Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam! Mam 17 LAT . Uczę się w Technikum . I Chciałabym opowiedzieć Wam moją smutną historię :( Mam nadzieję, że uzyskam dobre, skuteczne rady. Od 4 października 2007 roku jestem ze swoim chłopakiem . Znaliśmy się wcześniej tylko i wyłącznie z widzenia-ze szkoly GIMNAZJUM.Po prostu spodobał mi się i ja mu również. po tyg. pisania ze sobą Bardzo Chcieliśmy się spotkać bo patrzenie na siebie w szkole nie wystarczało! Pewnego dnia nie odpisywał mi i bardzo panikowałam, myślałam że ktoś mu o mnie złe rzeczy nagadał i że nie chce utrzymywac ze mną kontaktu... Ale okazało sie że jest w szpitalu, bo został postrzelony z wiatrówki, bardzo chciałam do niego jechac, ale nie trafiłabym wtedy sama, tym bardziej że dowiedziałam sie o tym wieczorem! I jakoś na dniach odbyła się w szkole DYSKOTEKA, prosiłam go żeby przyszedł, ale mówił że mama nie chce żeby gdzieś wychodził że znowu się coś stanie czy coś.. A to postrzelenie było niechcące. Kolega jego przez przypadek strzelił w jego klatke piersiową. Więc na dyskoteke poszłam z koleżankami. Po dyskotece stał pod szkołą.. Powiedziałam mu czesc i poszłam z koleżankami i kolegami na spacer . Napisałam mu sms-a co robi pod szkołą ? napisał że musi sprawe załatwic (chyba chcieli kogoś bic -nie pamietam) i czy sie spotkamy za kilkanascie minut. Napisałam że tak. Więc po kilkunastu minutach przyszłam pod MC i coś mi zamówił :P Rozmawialiśmy bez przerwy. Odprowadził mnie na peron i dał mi buziaka w policzek, ja mu oddałam w usta :D Tylko taki CMOK :* I od tamtej pory spotykaliśmy się dzień w dzień. Po dwóch miesiącach bycia ze sobą. Pytał mnie o sex . Bardzo był sprawgniony. On prawiczek ja dziewica. Bałam się tego pierwszego razu. Bałam się że mnie po tym zostawi. Zapewniał że mnie kocha i zaufałam mu. Kochaliśmy się z gumeczką. Ten pierwszy raz był bolesny, ale nie żałuję. Jakoś po 4 miesiącach bycia ze sobą WPADLIŚMY źle policzyłam dni płodne, pozwoliłam mu się spuścic w środku. Miałam wtedy 14 LAT (wiem wiem ze szybko zaczelam) człowiek Uczy się na błędach! Napisałam do mamy list . Razem płakałyśmy i myślałyśmy co dalej . Najlepszym rozwiązaniem było usunięcie ciąży. Moi i jego rodzice o tym wiedzieli. Rodzice wydali 10 tysięcy złotych (które oddam jak tylko zacznę pracowac). Z chłopakiem było cały czas dobrze.. Kochamy się bardzo na dobre i na złe! Teraz między grudniem a styczniem brakowało mi przyjaźni, koleżanek i kolegów, ponieważ przez mój zwiazek zerwałam duzo znajomosci - swój czas spedzałam większosci z chłopakiem- na znajomych nie mialam czasu. Chłopak był zazdrosny kiedy byłam z kolegami. Usuwałam archwium na GG (nie chciałam żeby wiedział że pisze z kolegami). zrobiłam też tak: Napisałam że idę spać i poszłam na dwór z koleżankami i kolegami - dowiedział sie od mojego brata ze jestem na dworzu. Mówił że go okłamuję ciągle, że nie ufa mi, że źle mu ze mną. Zerwał ze mną, powiedział że nie chce dziewczyny która ciągle kłamie (a ja kłamałam tylko dlatego żeby było między nami jak najlepiej) nie lubie sie z nim kłócic. Zerwał ze mną przed moimi urodzinami. Przywiózł mi ogromnego misia na urodziny takiego jak chciałam. Nie chciał ze mna byc. Dzwoniłam do niego. Obiecywałam mu że go juz nie okłamie i że nie moge bez niego życ. Mówił że nic z tego. Pytałam z kim jest i co robi.. Mówił że jest z kolegami i Justyną w pubie. Po głosie było słychac że ma wypite. Bardzo płakałam do telefonu i błagałam go żeby wrócił do mnie. O JUSTYNE byłam zazdrosna. Bałam się że mi chłopaka poderwie. Chłopak mój nie pali, ja też nie i mało piję . Po moich urodzinach były urodziny kolegi na których byłam z koleżanką, nawaliłam się i zapaliłam kilka papierosów nie wiem czemu ale byłam taka zdołowana że nie robiło mi to że nie przepadam za nimi. Na urodzinach kolegi pogodziłam się z byłym przyjacielem, który wygadał pół mieście że byłam w ciąży i usunęłam. Kto o to pytał czy to prawda mówiłam że nie, cieżko mi było sie przyznac. Każdy myśli że to plotka. Powiedziałam mu to jako przyjacielowi ale wygadał ! Wybaczyłam mu to na tych urodzinach. Dobrze sie tam bawiłam. Byłam wolna , wiedziałam ze nie mam juz u chłopaka szans. Pisałam z kolega ze szkoły Technikum który pisał do mnie skarbie i w ogóle. Spodobał mi sie, zakrecil mnie wokol palca. Spotkaliśmy sie, całowaliśmy. Próbowałam zapomniec o byłym. Kolega mówił ze i tak pewnie wróce do byłego - ja mówiłam ze nie nie nie nie. Powiedziałam mu że chce z nim spróbowac. Spotykaliśmy sie codziennie, w koncu odezwał się były i mówił że bardzo tęskni, że mnie kocha i przeprasza. że źle zrobił że ze mna zerwał. I nie wiedziałam co zrobic ?! Powiedziałam mu że teraz kręcę z kimś innym. Bardzo się zdenerwował. Starał się o mnie i ten i ten. Pomyślałam że nie chcę stracic oby dwóch. Byłego kochałam, kocham i zawsze bede kocham - wiem o tym! A na koledze tez mi zalezało! Wiec spotykałam sie z dwoma.. I z tym i z tym się całowałam i spałam . Pojechałam na dwa fronty ! ;/ Jedna koleżanka mówiła że mam byc tylko z tym - druga że tylko z tym drugim, a trzecia ze z dwoma. Nikt nie potrafił mi dobrze doradzic co zrobic. Trwało to 2 miesiace. Było mi z tym bardzo źle. Wyrzuty sumienia mam do dzis. W końcu Chłopak 1 dowiedział sie ze z Chłopakiem 2 byłam na grillu ( i tam sie z nim całowałam ) - widziały to takie dziewczyny które uprzejmie doniosły kolegom 1 Chłopaka. Powiedział mi że juz mi nie ufa. Przepraszałam go. Znowu błagałam go o litość. I w koncu mi wybaczył . Wiedział tylko o całowaniu, spotykaniu i chodzeniu za reke po miescie. O spaniu nie wiedział. Wybaczył mi to. Zmieniłam nr Zerwałam kontakt z tamtym. Wszystko bylo dobrze . Znowu szczesliwi . Idealna para! Tylko źle było mi z tym że nie wiedział i do dnia dzisiejszego nie wie że z 2 Chłopakiem się bzykałam. Pojechałam w lipcu do pracy , bardzo za soba tesknilismy . Marzę o nim do dzis. Bardzo go kocham. Tylko jego chce. W pracy byłam miesiac. On wakacje spedził w domu. Pracowałam 210 km od niego. Przyjechał po mnie. Bardzo sie za nim stęskniłam, po drodze zachaczylismy MC . Spaliśmy u niego, oczywiscie sex :) Rano wstałam o 8 - on spał, nie widział że gdzieś wyszłam, poszłam po bułki, jajka, szczypiorek itp. itd. zrobiłam mu pyszne śniadanko. Pojechaliśmy na zakupy. Kupiłam mu 2 koszulki, perfum, skarpetki.. I w drodze powrotnej włączył telefon (bo niby mu się ciągle rozładowuje, niby zepsuty) i ja miałam jego telefon w ręku, patrze a tu z 10 sms-ów DOSTARCZONO DO JUSTYNA . Ja się pytam co to ma byc, a on do mnie że nie wie że nic do niej nie pisał. Patrze w skrzynke i czytam sms-y a ona do niego pisała że chciałaby żeby leżal obok, że miło się z nim jeździ samochodem- że jego jazda usypia. i takie tam.. nie przeczytałam wszystkich sms-ow tylko te.. a bylo tam ich bardzo duzo. Wyrwał mi swój telefon z ręki i wszystkie usunął i odebrane i wysłane. Ja się poryczałam chciałam zeby mnie zawiozł do domu. Nie chcialam zeby mnie dotykal i w ogóle. Mowił że fajnie mu się z nią pisze. Ja już dawno zerwałam kontakt z 2 chłopakiem Staram się o 1 chłopaka jak nigdy, w pracy zrozumialam jakie bledy popełniłam . Powiedziałam mu ze moze z nia pisac ale nie w taki sposób. Cały wieczór, całą noc płakałam. Rano pojechał kupic samochod. Gdy wrocil sprawdzilam jego telefon i był sms Spoko od jakiegos numeru. Ja sie pytam od kogo to. a On że taki typ odpisał z allegro. Za jakiś czas patrze zwnou w jego telefon i nie było juz tego sms-a Spoko, powiedziałam mu że wiem że to od Justyny. Tylko czemu nic nie ma w skrzynce wysłanej. Mówi że napisał że Nie ma się tak do niego kleic. Uwierzyłam. Nastepny dzien - skonczyly mu sie sms-y (orange) i przyjechal do mnie. Ja patrze w telefon - Ostatnie wybierane numery i widze że do niej pisał tylko że usunał te sms-y . Ja wtedy już stwierdziłam że o niee to już chyba koniec. Nie chciałam żeby mnie dotykał. Pisałam do tej Justyny że po co wpier*** się w związek. Dobrze wiedziała że jesteśmy ze sobą. A ona do mnie: skoro jesteście ze soba tak szczesliwi i w ogóle to dlaczego Cię zdradza - smsowałam z nia przy nim . Nie chciał mnie puscic do domu. Mówił że jak byłam w pracy spotykał sie z nia, całował. Ale że tylko mnie kocha. Cały wieczór i całą noc płakałam, do dzisiaj mam łzy w oczach . Mówił że bardzo czesto sie z nia spotykał, pierwszy raz sie z nia całował jak nie byliśmy razem - wtedy pytałam go czy z nia kreci - byłam taka wtedy zazdrosna.. mówił że nie. Ale całował się z nią jak byliśmy ze sobą dużo razy, pewnie dlatego tak łatwo mi wybaczył to z 2 chłopakiem - nie wiem. Jestesmy ze soba do dnia dzisiejszego ale ciezko mi z tym wszystkim. Po tamtym zmienil nr , kupił kwiatki na przeprosiny. Usunął naszą-klasę. Powiedział że już nigdy mnie nie okłamie. Nie ufam mu. Boję się ze znowu mnie zdradzi. Ja całowanie uważam za zdrade. Bardzo mnie to boli. I do dzis nie wie że spałam z 2 chłopakiem. I chyba mu tego nigdy nie powiem. Kocham Go i chce byc jego żona. Boje sie że go strace. Z nim przeżyłam wiele! Prawie 3 lata mineły i wiem że to on powinien byc przy mnie do konca życia. Doradźcie mi prosze co mam robic. Wiem że nie jestem idealna. Dla niego jestem w stanie zrobic wszystko. Marze o nim. Boje sie ze znowu zacznie sie z nia spotykac - mówi że nie. że NIGDY mnie już nie okłamie. BOJE SIĘ pomóżcie PROSZE. !
Ostatnio mieliśmy spotkac się z moim chłopakiem. Niestety on umówił się z kolegą. Jak potem przez przypadek sie dowiedziałam od jego brata, on wrócił do domu ze swoją byłą dziewczyną. Powiedział mi, że ona spała na łóżku a on w fotelu, ale jakoś nie chcę mi się w to wierzyc. Tym bardziej, że potem odkryłam że brakuje jednej prezerwatywy. On twierdzi, że nie wie co się z nią stało ale ja mu nie wierzę. Co mam zrobic? Bardzo go kocham i nie chcę się rozstawac.
Z moim chłopakiem jesteśmy razem od 2 lat. Były w naszym związku lepsze i gorsze dni. Głownie przez to, że on był wiecznie zajęty, nie miał dla mnie czasu, a ja denerwowałam się i robiłam mu przez to awantury. Zerwaliśmy ze sobą 6 miesięcy temu. Nasze rozstanie nie trwało długo, nie byliśmy ze sobą przez tydzień. Po tym czasie zdecydowaliśmy się spróbować od nowa. Kilka dni temu mój chłopak wyznał mi, że w czasie kiedy zerwaliśmy ze sobą i nie spotykaliśmy się przez tydzień on uprawiał kilka razy seks ze swoją koleżanką. Nie wiem co mam robić. Co do niej zawsze miałam złe przeczucie czułam, że między nimi coś jest. On wciąż mnie zapewniał, że nic ich nie łączy. Dopiero kiedy ona wyjechała na dobre z kraju i wiedział, że już jej nigdy nie zobaczy powiedział mi o wszystkim. Dla niego to był tylko seks, a ja czuję się jakby mi wbił nóż w serce. Mówi, że chce ze mną być, ale czasu już nie cofnie i teraz ode mnie zależy czy będziemy razem. Mam mętlik w głowie potrzebuję waszej rady :(
od czego tu zacząć? Dwa dni temu dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza. Dowiedziałąm się przypadkiem - nie wykasował smsa do kochanki, którego pisał z toalety. Najgorsze jest to, że próbuje mi wmówić, że to nie jest tak, że mnie nie zdradza... Później był tak perfidny, że zaczął tłumaczyć, że to przeze mnie, że to ja go pchnęłam (choć zały czas podkreślał, że mnie nie zdradza!), bo się nie dogadujemy, nie rozumiemy... Mam 30 lat i smutne życie. Jedyne co dobrego od niego dostałam, to dwójkę dzieciaczków. I to nie łatwo, ale to osobny temat... Teraz mają dwa latka... i nie wiem co zrobić, jak żyć. Bezczelnie powiedział, żebym wybrała dobro dzieci, bo on chce być ze mną... Z laską spotyka się od stycznia, z przerwami, jak twierdzi. W czerwcu mieliśmy poważny kryzys, myśleliśmy oboje o rozwodzie, ale zdecydowaliśmy ostatecznie, że damy sobie ostatnią szansę. On ją zaprzepaścił. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jestem od niego uzależniona finansowo. Bo w tej chwili mało zarabiam. Wybrałam opieke nad dziećmi, kariera zeszła na dalszy plan... pracuję, ale w zasadzie na nianię. Bez jego pensji nie poradzimy sobie. Chyba to mnie najbardziej martwi, co tylko jest dowodem na to, że już go nie kocham, moze nawet już od dawna... Czuje się źle i nie wiem jak sobie z tym poradzę. Pewnie dlatego, że jest to świeza sprawa. Pewnie się kiedyś pozbieram, ale teraz potrzebuję wsparcia... :( Na szczęście nie widział moich łez, na szczęście nie widzi, że mnie to boli :(
Zalogowałem się bo właśnie czuję się zdradzony.. Nie mam takich historii jak wiele tu obecnych osób ale tu chyba nie o ilość cghodzi.. Nie wiem po co to robię.. Od wczoraj nie śpę bo myślę i już wiem.. i się boję tego co będzie dalej..
Nie jestem małolatem. Jestem facetem w "sile wieku" W moim życiu były 2 kobiety. Kiedyś dawno temu jedna panna i ostatnio inna moja narzeczona.. Kochałem obydwie. Tamta mnie zdradziła na studiach bo byłem ipeski w łóżku.. Na wiele lat została mi po tym trauma i nie chciałęm być z żadną kobietą. Teraz, niedawno znów się zakochałaem po lataach.. Oświadczyłem się.. mieliśmy razem zamieszkać i dla niej chciałem się przeprowadzić z miasta wojewódzkiego do prowincjonalengo miasteczka.. Ostatnio nie było między nami dobrze - znów na odległośc, bo dla niej wyjechałem popracować za granicę.. Od kilku dni zależało jej na mojej zgodzie na wyjście na obiad z "kolegą" bo sie nudzi sama.. Zgodziłem się. Po tym dowiedziałem się - od niej - że to jej kochanek.. Szukała w moich oczach akceptacji swojego romasu.. Teraz jest poranek ja nie śpie i myśle że ona jest teraz w jego ramionach.. kocham ją ale nie wiem co dalej zrobić. Co więcej, ten facet to taki "oblatywacz" który niczym nie gardzi, więc nie wiem czy nie powinienem sobie teraz zrobić badań, bo jeśli ona z nim.. Tego też się boje.. Kurna, jakei to niemiłe uczucie.. Pozdrawiam wszystkich i wszystkie tu obecne osoby.. Wiem co czujecie.
o malo mnie nie uderzyl kapal sie jak dostal esmesa cos o mlodej dziewczynie czy bedzie w tym miejscu a mi powiedzialam ze jedzie pomoc koledze jak zapytalam o co chodzi obrazil sie jak wrocil kazal mi sie wyniesc przez ostatnie miesiace mial darmowa pomoc domowa seks nie mam zadnych emocji pracuje na 3 zmiany a on stwierdzil ze masz pieniadze zeby sie wyprowadzic boze on mnie kiedys kochal
Wiem, że będziecie mnie potępiać, ale trudno, liczę się z tym. Szukam tu takich kobiet jak ja, które sypiają z dwoma spokrewnionymi ze sobą facetami i nie potrafią wybrać tylko jednego z nich. Ja cieszę się, że mam ich dwóch i nie chcę dokonywać takiego wyboru. Czy ktoś tutaj jest w takiej sytuacji? Z życia trzeba korzystać, czyż nie?
Witam, piszę ponieważ potrzebuję rady pomocy, jesteśmy razem 17 lat mamy 2 dzieći, córeczkę 22 mieśiące i syna 10 lat, bardzo je kocham, od 3 miesięcy nasz związek prawie się rozpadł kłótniami, po wizycie w poradni rodzinnej wiele zrozumieliśmy mamy po 35 lat i jeszcze się kochamy a nie umieliśmy sobie tego okazać i chcemy być razem ale 4 dni temu żona przyznała mi się ze mnie zdradziła około 4 lat temu z moim kolegą, bardzo mnie to boli i nie umiem sobie z tym poradzić, straciłem zaufanie do żony, tyle lat mnie okłamywała zrobiła to raz może kiedyś zrobić drugi, próbuje kochaliśmy się i w trakcie sexu odchodzi mi ochota i boli mnie to ze inny facet dotykał moją żonę i to robił z nią, straszny czuje bul w sercu i bardzo żle się z tym czuje nie jem, nie śpię i łzy same płyną nie przypuszczałem ze zdrada morze tak boleć, jak mam z tym żyć u boku żony, powiedziała mi o zdradzie w nerwach ukrywała to kilka lat czuje się oszukany, czy jest nadzieja na odzyskanie mojego zaufania myślę i myślę co dalej z naszym małżeństwem co z dziećmi, próbuje sobie wyobrażić naszą przyszłość ale nic nie widzę, ciągle płaczemy ja z bólu a żona prośi o wybaczenie twierdzi że mnie kocha i chce być ze mną i nie chce żebym odszedł ale czy to są szczere słowa, myślę się wyprowadzić ale nie wiem na jak długo, mamy po 35 lat i przyszłość jest jeszcze przed nami tylko czy razem, jak powinienem postąpić, nie wiem
witam
oto moja historia...
mam 25 lat i 6letniego syna z ojcem dziecka rozstalam sie 4lata temu wlasnie dla tego ktory mnie zranil .na poczatku bylo super zakochal sie we mnie po uszy on tez jest po przejsciach jest rozwodnikiem z mala coreczka .byl dobry dla mnie imojego syna ja podchodzilam z respektem do tej znajomosci musialam go wyczuc zobaczyc czy jest to facet ktoremu zalezy tylko na mnie badz tylko na sexie .niestety uspil moja czujnosc bo naprawde byl opiekunczy czuly liczyl sie ze mna rozmawialismy godzinami mielismy wspolne marzenia wiele nas laczylo tak przynajmniej zaczelam myslec na tamtejsza chwile. gdy tylko sie zakochalam i poczulam ze jest wazna osoba w moim zyciu on sie zmienil nie byl juz takicudowny zaczely sie jakies drobne klotnie ale uwazalam ze nie nie ma sie czym przejmowac ludzie sie kloca bylo by nudno gdyby bylo innaczej.sex byl czesto i namietnie jakos po ok 7miesiacach zwiazku zaczal miec mniej czasu nie zawsze odbieral tel coraz mniej dzwonil czesto wyjezdzal sluzbowo kiedys mnie zawsze zabieral ale zmienilo sie to zawsze wynajdowal wymowki zaczal robic mi sceny zazdrosci kontrolowac moj ubior musialam informowac o kazdym wyjsciu do sklepu czy przed blok z dzieckiem na plac zabaw pytac czy mi pozwoli ubierac sie tak jak on chce miec zawsze dla niego czas bez wzgledu na to co robie sprawdzal tel bilingi jesli odmowilam sexu bo cos.... to byla awantura albo moglam go zaspokoic oralnie tak mowil skoro nie mozesz tam to mozesz innaczej potrafil zadzwonic i mowic wracam z pracy podbije na parking zostaw dziecko na placyku z kolezanka i wpadnij to zrobisz mi l..... i ja to robila bylam ulegla znosilam krzyki zarzuty kochalam go bezgranicznie ufalam wierzylam .pewnego dnia kolezanka z ktora siedzialam na placu zabaw powiedziala ze widziala w telefonie takiej malej plotkary odemnie z bloku zdjecie mojego chlopaka .nie wierzylam ale postanowilam to sprawdzic gdy ta mala ulomna karlowata dziewucha przyszla posuchac o czym gadaja dorosli (miala 17lat wtedy zawsze lubila plotki jest niska i gruba ,a i dodam ze chodzila do szkoly specjalnej no i mieszkala u mnie w bloku)nazywalismy ja pulpet. wiec gdy przyszla zapytalam czy da mi wyslac smsa bo mi padla bateria zgodzila sie szybko zobaczylam smsy przychodzace bo bylo ich sporo od jakiegos "kociaka " a wiem ze nie miala chlopaka (bo nikt jej nie chcial)zawartosc smsow byla w sumie sxualna tzn spotkamy sie na loda? moze zrobisz leprzego bo ostatnio bylas do du...! a moze zaprosisz kolezanki takie smsy byly od kociaka nie moglam sie zaglebiac w to bo ona bacznie mnie obserwowala i chciala juz tel jeszce tylko weszlam w galerie i to co zobaczylam bylo dla mnie szokiem byly tam zdjecia mojego chlopaka (ona wiedziala ze to m oj chlopak )ktore ja sama robilam nad morzem.od razu wzielam ja w ustronne miejsce kolezanka w tym czasie popilnowala mi syna . pulpeciara tak sie wystraszyla (oczywiscie nic jej nie zrobilam tylko chcialam wyjasnien) wyspiewala wszystko ze sie spotkala z nim podobno raz ze tyl tylko oral tzn ona robila a spotkali sie pare razy tyle ze raz tylko cos bylo duzo pisali pokazala mi historie gg itd byly tam obrzydliwe rzeczy byly tez wzmianki o mnie tzn ona pytala co ze mna on mowil nie dowie sie itd byla wielka awantura on plakal przepraszal blagal o wybaczenie przyjechal z pierscionkiem blagal o reke ja glupia zgodzilam sie wybaczylam uwierzylam w to co mowil a zaprzeczal temu ze byla jakas bliskosc mowil tylko ze pisal z nia i wyglupiali sie z kolega ze to tylko bylo pisanie a ona zmysla z tym spotkaniem .UWIERZYLAM. a pulpetowi zapowiedzialam ze jak moj chlopak sie do niej odezwie ma mi o tym powiedziec ona ma zabronione ozdywania sie do niego obiecywala ze wykresla go z zycia .moje zycie zmienilo sie o 360stopni juz nie bylam ta slodka ulegla panienka zaczelam byc czujna nie moglam mu wybaczyc nie moglam z tym zyc widywalam ja czesto i to bolalo. ktoregos dnia ja z chlopakiem spedzalismy noc ze znajomymi jakas imprezka byla dzwonil do niego tel jego nie bylo akurat odebralam ktos sie rozlaczyl dalo mi to do myslenia bo kto dzwoni o 1 w nocy ? pare dni pozniej jK On poszedl do toalety sprawdzilam jego tel byly tam zdjecia dziewczyny nie zbyt ladnej prawie ogolonej na lyso i smsy od uwaga!!"ryśek"bylo i sporo wiec zobaczylam tresc ciekawa bylam co to za rysiek z ktorym tak pisze intensywnie tresc ich byla taka-"zaluje ze Cie tu nie ma"leze teraz w lozku i mysle jak ylo ostatnio" wiecej nie czyalam on poczatkowo klamal w oczy ze nie wie co to skad po czym przyznal do 1 razowego przypadku z ta kobieta to wydarzenie mialo miejsce przed pulpetem tyle ze ja dopiero po sie dowiedzialam . podobno poznal ja w necie i ona pomagala mu sie rozwiesc dawala rady i on chcac jej sie zrewanzowac (nie chciala pieniedzy) pojechal 400km postawic jej piwo i tak wyszlo ze znalezli sie u niej ale podobno byl tak pijany ze tylko sie calowali nic wiecej nie dal rady to jego wersja . zadzwonilam do tej dziewczyny i ona byla w szoku ze on ma narzeczona i ze jest w zwiazku od roku bo ona z nim byla jakies 6mc temu .powiedziala byla z nim czylii to nie 1 razowy numerek powiedziala tez ze to byl najgorszy czas w jej zyciu nic wiecej nie chciala mowic stwierdzial ze on powinien mi to wyjasnic ona nie chce do tego wracac ma narzeczonego i jest szczesliwa .moj chlopak nie potrafil wyjasnic tego jak zwykle klamal ale ze potrafil dobrze mnie omotac znowu mu uwierzylam od tamtej pory dowiadzialam sie jeszcze i 2 ekscesach jedno z jak sie okazalo dziwka ale on nie wiedzial o tym podobno i to jeszcze w tym mieszkaniu i lozku i poscieli co my kochalismy sie pare godz wczesniej i pozniej tez .nastepne bylo z jaka panna z pod poznania ktorej obiecyawl przez internet i tel zlote gory (ona byla samotna matka ) mowil jej ze ja kocha ze przyjedzie do niej .z nia tez rozmawialam byla zdruzgotana ze ja oszukal bo nic o mnie nie wiedziala szykowala mieszkanie zeby mogl sie wprowadzic (mieszkala 300km od nas) znowu jakos tak zrobil ze uwierzylam w jego przyzeczenia ze nigdy wiecej. z moja siostra tez krecil zobaczylam to w bilingu do tej pory nie wim czy cos bylo czy ne oboje zaprzeczaja (ona ma 40 lat meza i corke ale jest sklonna do zdrad)mowia ze to byly tylko smsy o muzyke i on radzil sie jej jak naprawic co zepsul ze mna NIE WIERZE W TO ale nie potwierdzilo sie nic nie mam dowodow wiec zostawilam to jak jest.to wszystko nie dawalo mi zyc zaczelam go kontrolowac zaczelam pic .on zeby mi udowodnic jak mnie kocha i ze juz jest wierny (bo robilam ciagle awantury jak nie odbieral nie odp nie dawalo mi to zyc jak nie byl ze mna 24h to uwarzalam ze jest z innataka psychoza)wynajal mieszkanie 2 pokojowe dla nas i dzieci ja nie pracowalam siedzialam w domu z 2 maluchow sprzatalam gotowalam prasowalam bardzo wczulam sie w role gospodyni nie chcialam go zawiesc sex znowu byl bardzo udany lecz on bardzo dlugo pracowal nie mial okreslonych godzin wiec bywalo ze wychodzil rano wracal w nocy mnie zabijaly mysli gdzie jest co robi moze znowu mnie oklamuje i jest z inna mowil ze wroci na obiad odgrzewalam 3 razy nie wracal ... kolacje zrobilam uspilam dzieci jego nie bylo zaczela dopadac mnie depresja 2 dzieci nawal obowiazkow sprzatanie gotowanie jak rano zaczynalam sprzatac ogarniac dzieci pozniej obiad spacer sprzatanie po obiedzie a tu juz kolacja kapiel scielenie lozek usypianie dzieci i samotnosc bo go nie ma jest w pracy przerastalo mnie to zawsze mialam 1 dziecko i mieszkalam z rodzicami bylo to dla mnie nowe i wsparcia nie mialam zednego zostawial corke i wychodzil wszystko bylo na mojej glowie po uspieniu dzieci siedzialam sama na lozku sluchalam muzyki z drinkiem w reku i tak mijaly godziny i drinki mysli byly dobijajace myslalam o zakonczeniu zycia nie mialam juz sil. odcielam sie od wszystkich dzwonil tel nie odbieralam nie chcialam z nikim gadac nienawidzilam ludzi pilam patrzylam w dal i myslalam.... parerazy bylam juz za barierka balkonu lecz chlopak mnie zauwazyl i sciagnal mnie (4pietro) nigdy nie upijalam sie gdy byly dzieci dlatego czesto syna zawozilam do rodzicow on corke do swoich jak sie klocilismy oczywiscie bylam po poru drinkach lapalam z noz chcialam sie ciac wzywal na mnie policje nawet bo go bilam lecz gdy przyjezdzala policja nie otwieral im drzwi albo za nim przyjechala zabieral mnie z domu i wywozil po czym przytulal zaczelam sie leczyc brac proszki i udalo sie wyszlam z depresji i nauczylam sie z tym zyc wynajmowalismy tylko 3 miesiace i ja musialam wrocic do siebie on do rodZIcow nie bylo nas juz stac bo stracil prace za jakies przekrety.to wszystko trwalo 2 lata teraz od 2 kolejnych lat niczego nowego sie nie dowiedzialam mam wglad do tel bilingow znam hasla nie mieszkamy razem on zalozyl wlasna firme ja mieszkam z rodzicami jesli chodzi o zdrade umiem z tym zyc lecz jej nie zapomne nigdy nienawisc za to pozostanie do konca zycia nadal nie wierze mu moze miec inne maile tel ktorych ja nie znam nasze zycie jest trodne klocimy sie codziennie ja mu nie ufam nie tylko pod wzgledem zdrady lecz i podkazdym innym wielokrotnie mnie oklamywal nawet w bzdurach ja sie zmienilam i juz nigdy nie bede ta mila ulegla slepo zakochana dziewczyna .nie wiem czy jestem w stanie jakiemu kolwiek facetowi zaufac mam zniszczone zycie ...
Witam
Co może pomyśleć żona o mężu gdy:
-wie że on ogląda strony porno
-śpi osobno czasem razem tylko z powodu seksu
-zaszczuwa żone i oskarża o zdrady
-potrafi dwa tygodnie sie nie odzywać
-w czasie wyjazdu nie odbiera telefonu(5dni)
Co żona może o tym myśleć