Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Kalinka9300:50:09
bardzo smutny01:05:41
# poczciwy01:15:31
zona Potifara01:58:05
uzytkowniczka02:47:16

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

historia stara jak światDrukuj

mam 29 lat. jestem z mezem 1,5 po slubie. wczesniej 5 narzeczenstwa i rok spotykania.ostatnio przylapałam meza jak obsciskuje sie z moja przyjaciolka. teraz przeprasza i prosi o wybaczenie... kocham go bardzo ale jak mam wybaczyc????nie bylo czegos ze cos sie psulo czy jakas wieksza zmiana nie liczylam zeby moje zycie bylo jak z telenoweli.... planowalismy dziecko nawet on bardziej niz ja. a ona przyjaciolka od22 lat juz przechodzila ze mna jedno wczesniejsze rozstanie ona mnie z tego podniosla ona mnie poznala z mezem ona sluchala jak nazekam i jak sie ciesze ... ona tez w stalym zwiazku od15 lat razem bylismy grupka zgranych przyjaciol a teraz wszystko leglo w gruzach...chce wybaczyc mezowi ale nie wiem zupelnie jak...

To co cię nie zabije to cię wzmocniDrukuj

Zdradzona przez mężaMoje życie małżeńskie (25 lat)to jeden wielki koszmar. Mój mąż bawił się przez wiele lat moim uczuciem odpisywał na oferty matrymonialne szukał wszędzie okazji do skoku w bok, zdradzał mnie potem przeprzszał ja mu ciągle wybaczałam i trwało to długie lata. W grudniu 2009 roku dowiedziałam się kto jest jego kochanką bardzo szybko zareagowałam może nawet zbyt pochopnie (odwiedziłam ją w jej domu) chciałam to jakoś wyjaśnić, myślałam o zemście, chciałam żeby jej mąż się o tym dowiedział, niestety męża jej w domu nie było ona się wyparła nawyzywała mnie od idiotek (i właśnie tak się poczułam)zresztą sama nie wim po co tam pojechałam bo nic nie wskurałam a mój mąż w nagrodę zabrał ją na sylwestra a ja siedziałam w domu z psem było mi tak przykro nie mogę tego zapomnieć. W styczniu mój mąż kupił bukiet róż i przyszedł mnie przepraszać błagał na kolanach żebym mu wybaczyła żebym zapomniała prosił zacznijmy wszystko od nowa zapewniał że się zmieni że to był największy błąd w jego życiu że to się już nigdy nie powtóży, znów wzioł mnie na litość spróbowaliśmy, jednak ja mimo iż starałam się być z nim, starałam się wybaczyć zdradę, żal i ból były tak duże że z trudem robiłam dobrą minę do złej gry teraz wiem że napweno już go nie kocham byłam z nim z litości? a może dlatego że nie mam dokąd pójść, a może wstydziłam się moich dorosłych synów . wiem jestem głupia zbyt wiele pytań i zero odpowiedzi. Zmuszałam się do współżycia starałam się grać własną rolę jak najlepsza aktorka i tłumaczyłam sobie że jakoś to będzie. W sierpniu tego roku posprzeczaliśmy się z męzem o jakiś szczegół teraz to nie ma większego znaczenia mąż wzioł telefon wybrał jakiś numer wiedziałam że rozmawia z kobietą (cytuje słowa męża "tak jest w domu stoi przy kuchence ale ona już mnie nie interesuje. no to podjeź ) wyszedł z domu i wrócił nad ranem, szczęśliwy i cały w skowronkach ja o nic nie pytałam było mi tak przykro że nie umię tego opisać, ale jakby tego było mało po pracy pojechałam do teściów wyżaliłam się bo w nich miałam tylko oparcie,a oni poinformowali mnie że była kochanka mojego męża (teściowie też ją znali) właśnie wczoraj pochowała swojego męża i zoztała wdową więc teraz wiedziałam z kim mój niewierny mąż spędził noc to był cios myślałam że zemdleje od tamtej pory przeniosłam się do osobnej sypialni i zostaliśmy małżeństwem tylko na papierku. Nie uwierzycie, ale wczoraj mój niewierny mąż znów przynosi ogromny bukiet kwiatów i znów prosi o przebaczenie błaga i płacze (ja już nie mam siły to wszystko jest chore a może coś ze mną jest nie tak) bukiet przyjełam a przeprosin nie, naprawdę nie wiem co ja mam zdobić bo on nie odpuści i będzie mnie prosił i błagał żebym mu wybaczyła. Pomóżcie doradżcie co mam zrobić ile razy historia się jeszcze będzie powtarzać, może powinnam założyć sprawę o rozwód? czy znów mam grać tą komedie i udawać że mu wybaczyłam? Wiem że to jest toksyczny związek, a może powinniśmy skożystać z fachowj porady. Jedno wiem że nie jestem w stanie mu wybaczyć ja poprostu go nienawidę nie mogę znieść myśli że on będzie mnie dotykał na samą myśl robi mi się niedobrze. Jestem załamana.

moja telenowela:(Drukuj

Zdradzona przez mężaMoja historia zaczęła się prawie 2 lata temu , sporo czasu minęło, a ja dalej tkwie w martwym punkcie , nie daje rady psychicznie , nigdzie do tej pory nie byłam u żadnego psychologa po porade, a sama tego nie rozwiąże. Może zaczne od początku. Byłam już rozwódką z jednym dzieckiem w tej chwili 6 lat ,poznałam mojego obecnego męża i to było jak eksplozja ,wybuch uczuć , strasznie się zakochałam, a też chciałam ułożyć sobie życie na nowo. Szybko namówił mnie na dziecko bo jak to określił wtedy mu nie ucieknę myślałam ,że musi mnie bardzo kochać skoro tak szybko chce miec dziecko, więc zaryzykowałam. Gdy byłam w 6 tyg. ciąży posprzeczaliśmy się o bzdury i on mi wtedy powiedział nie otwarcie lecz dał do zrozumienia ,że mu się nie podobam więc ja spytałam go to po co ze mną jesteś na co on odpowiedział -bo z ładnej miski się nie najjem, bardzo to zabolało także od tej chwili stałam sie bardzo zazdrosna , myślałam nawet o usunięciu tego dziecka lecz sumienie mi nie pozwoliło. Gdy byłam w 5 m-cu wysłała mu jego była kochanka (ma męża i dziecko , zdradzała go właśnie z moim mężem zanim mnie poznał)że naszły ją sentymenty bo jest data ich poznania itd. więc ja napisałam jej na NK że ma do niego takich bzdur nie wypisywać, a zając się swoim mężem którego tak ochocze zdradzałą, a jesli nie to on o wszystkim się dowie , a ona odpisała mi ,że to nie moja sprawa co ona z moim mężem pisze(wtedy jeszcze był chłopakiem) bo jak będa chcieli to i tak będa się kontaktowac ,a mi nic do tego. Tak się wkurzyłam ,że zabroniłam kontaktować się mężowi z jego była kochanką, on obiecał,że owszem nie będzie przysięgnął na życie i zdrowie dziecka , a ja po tyg. sprawdzam mu tel i co widzę,że dalej sobie piszą , dostałam wtedy jakieś histerii i kazałam mu się wynosić (mieszkanie jest moje) on nie chciał więc wezwałam policję , potem w nocy gdy ochłonęłam pojechałam po niego (mieszkał na internacie) lecz on już tej nocy był na dyskotece na której poznał dziewczynę przez którą do dzis nie mogę spokojnie spać. Niby wrócił do mnie bo mówił,że jak by mnie nie kochał to by nie wrócił ,a jednak za plecami pisał do tej z dyskoteki maile , ona okazało się ,że pracuje w biurze w którym on opłacał internet więc tam sie widzieli , uspił moją czujnośc , ponieważ twierdził ,że ona jest brzydka , musiał by sporo wypić ażeby z taką iść itd. i że potrzebuje jej do wypisywania faktur aby odliczyć potem internet od podatku. Ja widziałam ją , ponieważ raz z nim tam poszłam widziała jak na siebie patrzyli i ona rzeczywiscie nie była atrakcyjna taka szara mysz (ja chodz o 6 lat starsza i choć w jego oczach też byłam brzydka nigdy nie narzekałam na powodzenie było wręcz odwrotnie i nie piszę tego przez zawiśc ale gdyby nie ciąża byłabym o wiele atrakcyjniejsza. No i pewnego razu napisała do niego na Nk ,że chce jego nr.tel i iść z nim na dyskotekę on zagroził mi,że mam do niej nic nie pisać bo i tak się dowie wiec ja pytam czy ona wie,że jestem w 6 m-cu ciąży ,on tak wie i ,że jest mu potrzebna do tych faktur. Uwierzyłam o ja naiwna. Za jakieś 2 tyg,on ze mną zrywa twierdził,że już razem nie możemy być bo ma serce złamane po tym jak na niego policje wezwałam itd,że mnie nie kocha nie tęskni, a ja co zrobiłam nic kompletnie nic , nie napisałam do niej , ponieważ miałąm nadzieję,że do mnie wróci, opamięta się(napisałam mu maila jak go kocham ,przepraszam ,dosłownie czołgałam się u stóp i błagałam)po 5 dniach przyszedł aby mi powiedzieć ,a raczej się pochwalić,że przespał się z dziewczyną i czy go znienawidzę , a ja jak uderzona obuchem spytałam tylko czy się zabezpieczył on,że tak , nie wierzyłam do końca , spytałam czy z nią zaprzeczył, chciałam się z nim kochać ,aby sprawdzić czy rzeczywiście to zrobił , a on,że nie chce bo on jej ze mną nie zdradzi!! kobiecie w ciąży zakochanej w nim!. W końcu gdy pogodziłam się z ta sytuacja za jakiś tydz.,on mi powiedział,że jednak chyba do mnie wróci bo mnie kocha i za 2 tyg wrócił. Przez ten czas gdy wrócił znalazłam w jego tel zdjęcia innej dziewczyny w wyuzdanych pozach w samych majtkach ale potem gdy się z nia spotkałam wiem,że jednak między nimi nic nie było. Natomiast jakies 1,5 m-ca kiedy myślałam,że mój ukochany mnie jednak nie zdradził kiedy obwiniałam się o to ,że go wyrzuciłam , przeczytałam z archiwum gg na jego kompie,że jednak mnie zdradził z tą dziewczyną która mu niby była potrzebna do faktur, przeczytałam jak jej napisał,że nie mówił o mojej ciąży jej bo nie wiedział co ja zrobie z dzieckiem , w ten sposób dowiedziałam sie czemu ona go nie chciała i czemu do mnie wrócił, to był koszmar , a za m-c ślub. Jakieś 2 m-c po porodzie kiedy próbowałam uporac się z poczuciem winy ,że to przezemnie bo jej wtedy nie napisałam o mojej ciąży, dowiedziałam się od innej jego kochanki zanim mnie poznał,w ramach zemsty na nim,że ją usunął z Nk ,że spotkał się z nią w tajemnicy przedemną i opowiadał,a wręcz chwalił się jak to był na domówce i płacił dziwce za seks i jak we dwóch mieli dwie ,jak mówił jej,że kazdy facet zdradza, aż jej się niedobrze robiło. Gdy to przeczytałam dwa dni nic nie jadłam piłam zaczełam znów palić aż straciłam pokarm byłam jednym kłębkiem nerwów, gdy przyparłam go do muru przyznał się do domówki,że płacił studentce,lecz ,że to było jak mieszkał te 2 tyg sam a więc miał prawo bo wtedy już razem nie byliśmy. Myslałam,że zwariuje ,powiedziałam ,że jak jeszcze raz mnie okłamie to go wyrzuce i co, za 2 m-ce znalazłam na bilingu,że dzwonił do jakiejś i jeszcze innej też i ładował jej konto . Gdy go spytałąm to powiedział,że powinnam jeszcze mu w g..zajrzeć może tam sms znajde, uderzył mnie rozwalił szybe w drzwiach rzucił moim laptopem o podłoge i się wyprowadzał ,lecz na schodach stwierdził,że nigdzie nie idzie bo mnie kocha. Ja pisałam z tymi dziewczynami potem opisały mi jak to im mówił ,że jest w separacji mieszka osobno itd. chciał się z jedną spotkac , a z jedną niby sie spotkał lecz przysiegła,że do niczego nie doszło. To jeszcze nic jakoś przerzyłam to (nie pracowałam ,miałam jeszcze drugie dziecko czekałąm na zemste), byliśmy nawet u terapeuty w poradni lecz ja zdecydowanie powiedziałam,że nie chce być z nim, on mnie przepraszał jak zawsze,że sie zmieni itd,i wszystko było na dobrej drodze aż postanowiłam go wypróbować czy rzeczywiście się zmienił (w między czasie mówiłam o swoim bólu mu, że mu nie ufam ,że złamał mi serce itd)Wymyśliłam,że będe do niego pisać jako fajna bogata laska która rozchodzi się z mężem a jego nr tel zdobyła przez kolegę , z początku tj.dwa dni był ostrożny podejrzewał mnie więc pisał że kocha żonę i syna lecz kiedy ja specjalnie w domu o nia awanture mu zrobiłam uwierzył ,że to nie ja i co zrobił kupił lewą kartę i pisał ze mna przez 2 dni po czym zakochał się i planował wspólną przyszłość!!!(głosu urzyczyła mi kolezanką jeden raz przez 10 min)wysyłam jej zdjęcia swojego penisa w zwodzie opisywał co on by z nią wyprawiał w łóżku itd, ja tez erotyczne zdjęcia wysłałam mu które sciągłam z netu. Chciał sie spotkac co on wymyślał, nagle stał się do mnie oziębły, nie chciał sie kochac szukał jej na NK bo go zwodziłam zmieniał karty , mi powiedział,że teraz bedzie miał dużo wyjazdów itd,ja w tym czasie piłam 2,3 drinki bo bez tego na spokojnie nie dałabym rady przejśc ,a gdy pisał ze mną czyli z nią w [pokoju obok to myślałam,że go zabije gdy jej czyli mi pisał jak to z nią zasypia w ramionach i patrzy w jej zdjęcie itd. potem gdy pojechał w trase spakował go i wyrzuciłam lecz on znów błagał ,prosił,że przecież ja go juz nie chciałam tak u terapeuty mówiłam więc szukał innej, pech chciał,że moja mama która pomogła by mi przy dzieciach miała wypadek i nie mogła więc co miałam zrobić pozwoliłam mu wrócić. Od tej pory starał się być idealny ,aż do festynu na którym mojej koleżance postanowił zapiąć ramiączko od stanika bo zmieniała na silikonowe( nie mam do niej pretensji,ponieważ sama jej kazałam go sprawdzic) i kiedy w domu zrobiłam mu awanture ,że nawet mnie nie spytał tylko poszedł z nią na pół godz do domu naszego on jjej napisał,że więcej ma ona do mnie nie przychodzić bo ja szaleje, lecz ja mu wciskałam jak to ona o nim opowiada w samych superlatywach jaki on jest super facet i co znów dał się wkręcić , na drugi dzień w tajemnicy przedemna dzwonił do niej aby jednak do mnie przyszła bo ona ma taki ładny uśmiech i wysłał jej smsa co by był gdyby chciał coś więcej..? z mojej poczty email wysłał jej jako ja ,że już go nie chce że ma sobie go brac itd, ona mi o wszystkim opowiedziała, a on wszystko przekręcił,żę chciał tylko sprawdzić i mi pokazać jaką ja mam koleżanke ,że sie do niego dobiera itd to po co skasował tego smsa? oczywiście była policja bo znów mnie uderzył wyzywał i przyrzekł sie wyprowadzić za 2 tyg,przez ten czas grzecznie czekałam aż wynajmie mieszkanie a on w tym czasie od rana do póznej nocy pisał sobie na czaterii i gg z kobietami, obrabiał mi tyłek. Gdy się wyprowadził to byłam szczesliwa lecz wytrzymał tydz i błagał prosił, że się zabije groził ,widziałam nawet jak pisał z jego kolezanka ,że mnie kocha na gg i chyba dlatego tez znów pozwoliłam mu wrócić , zreszta to juz z wyrachowania bo z dwójką dzieci 6 lat i 1,5 roku, bez pracy ciężko. Teraz jest idealny tylko ciągle nadskakuje, kawe obiadki robi, wyciaga na spacery , nie siedzi juz na czaterii nawet na gg, jego biling jest czysty ,raczej czuje ,że nic nie kombinuje niż wiem(chce abym go ponownie zameldowała,ja nie chce) dodam jeszcze,że wszystko w mieszkaniu jest moje ,meble ,sprzet ,samochód nie byle jaki ,on nie miał nic wziełam go gołego i wesołego jak to się mówi ,bo gdy kocham nie patrze na takie drobiazgi i sa dla mnie nie istotne a on jednak patrzy,bo gdy go pytała dlaczego mnie z ta dziewczyna od internetu zdradził powiedział,że co z tego ,że brzydka jak ma mieszkanie ,a ojca na wysokim stanowisku w jego branży ,co z tego ,że beznadziejna w łóżku jak to okreslił (zawsze mówił,że jestem najlepsza a miał wiele kobiet i wiem,że to akurat jest prawda bo ja dałam mu cała siebie tak jak nikomu) wiec nie kierował się seksem,poza tym wiem,że był zakochany pamiętam te jego rozmarzone oczy i tego nie moge mu wybaczyc ani sobie ,że byłam tak głupia,że nie napisałam do niej bo może zapobiegłabym tej zdradzie to nie daje mi spokoju,czasem aż serce mnie długo boli gdy o tym mysle czuje sie winna ,wybaczyłam mu ta domówke te pisanie na czacie wszystko a tego głownie sobie nie moge. Nie moge juz z nim sypiac bo czuje wstret i obrzydzenie ,mówie mu ,że go nie kocham,aby sobie poszedł a on nic jakby nic sie nie stało. Jest jeszcze jedna kwestia mój syn z pierwszego małżeństwa zamieszkał z moim pierwszym mężem ponieważ nienawidzi obecnego ,on mu wiele razy dogryzał popychał wysmiewał się ,szarpał ,a ja czuje ,że dłużej tego nie wytrzymam strasznie tesknie za dzieckiem a nie moge sie pozbyc tego drania ,że się tak o nim wyraże, ach raczej teraz "ideału ". Przepraszam,że to wszystko takie chaotyczne lecz to dlatego,że chciałam wszystko na raz opisać . Co robić???

Komu wierzyć ..?Drukuj

Witam... Chciałabym od Was rady komu wierzyć, bo troszku mętlik mam w głowie... Chodzi o to, że od kilku miesięcy jestem w związku ze wspaniałym chłopakiem (on 25, ja 23 lata), bardzo wiele nas łączy, mamy takie same poglądy na życie, nawet te same gusta smakowe :) Ale przejdźmy do meritum... Przede mną był z pewną dziewczyną 6 lat, ale zakończył tamten związek, bo miał dość ciągłego jednostronnego starania i kontroli nad tym gdzie jest , co robi itd. Nie jest z nią od ponad roku. Lecz ona jest nachalna, jego rodzice nie odbierają od niej tel. i zamykają przed nią drzwi . Kilka dni temu ona napisała do mnie na nk , że on mnie okłamuje i że ona jest tylko jego znajomą, a nie byłą i że on spotyka się z jakąś laską od siebie z osiedla i że to całkiem sympatyczna dziewczyna...No i że ona wie że on mnie do domu nie zabiera przez to że jest ta "druga". Byłam u niego w domu kilka razy, poza tym weekendy spędza u mnie, ten długi weekend też był u mnie, no i widujemy się kilka razy w tyg. wieczorami po mojej szkole (mam wieczorówkę)... Jak go zapytałam o to co była mi napisała, powiedział, że to jedyna osoba wobec której jest bezsilny...A Moniki żadnej nie zna. No i chyba nie wymyśliłby sobie , że znajoma jest byłą, raczej na byłych mówi się, że to znajomy.. Co o tym myślicie??Komu wierzyć??

Kto zdradzony ze mną porozmawia w cztery oczy Drukuj

Zdradzona przez mężaPotrzebuję pomocy, muszę porozmawiać. Zostalam zdradzona, prawie dwa lata temu, a boli jak wczoraj, malżeństwo się sypie, muszę z kimś porozmawiać. Jest coraz gorzej, nie daję rady, brak sensu, nic nie cieszy,a najgorsze że kocham dalej. Proszę o prywatne wiadomości, spotkanie w okolicy Gdyni, chętnie wyslucham, w zamian chcę się wygadać. Mam 48 lat,25 lat po ślubie /prawie/, możemy sobie pomóc.

nie wiem co robićDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęBędąc razem ze swoją dziewczyną w pubie poznaliśmy bliżej jednego gościa, znaliśmy go wcześniej ale raczej z widzenia. Tak się stało że przysiadł się do nas kiedy akurat siedzieliśmy sami i zaczęliśmy gadać. Potraktowałem to jako normalną sytuację ot czasem w pubie się tak zdarzy że ktoś zagai. Po 2 dniach od tego incydentu ona jechała na rodzinny obiad etc, normalna sprawa. Kiedy wróciła do domu, tak jak było umówione spotkaliśmy się, zachowywała się jak gdyby nigdy nic i nagle stwierdziła że musi ze mną porozmawiać. Okazało się że w czasie kiedy miała być z rodziną spotkała się z tym właśnie gościem który to odezwał się do niej na portalu społecznościowym. Nie wierzyłem do końca na początku kiedy mi to powiedziała (czasami lubiła mnie wkręcać w takie rzeczy), jednak kiedy okazało się to prawdą poczułem jakby mi nóż wbiła w plecy. Pomimo tego że się przyznała, że powiedziała że żałuje itp. czuję się z faktem że mnie poniekąd oszukała strasznie źle. Byliście kiedyś w podobnej sytuacji? Mówiąc szczerze zwykle doradzałem znajomym w związkach a teraz po prostu jestem głupi i nie wiem co robić.

czy jest tu kobieta która wygrała????Drukuj

Zdradzona przez mężaChciałam wiedzieć czy jest ktoś kto wygrał z kochanką męża i jak? Kobiety które walczyły bo kochały, gdy mąż odszedł do kochanicy a jednak wrócił.... piszcie jeśli wygrałyście!!!

Cały czas tylko to jedno pytanie: "jak mogłam"Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansCały czas tylko to jedno pytanie: "jak mogłam", zadaję je sobie za każdym razem, kiedy widzę Jego smutne, zawiedzione Oczka. Kocham Go najmocniej w świecie, nie wyobrażam sobie tego, co On teraz przeżywa. Został tak paskudnie potraktowany przeze mnie. To było 5 tygodni temu, wcześniej, razem z chłopakiem przeprowadziliśmy się do innego miasta, bo rozpoczęłam studia, On ma 23 lata a ja 19 w listopadzie minie już 2 lata, odkąd jesteśmy razem, nie skłamię, jeśli powiem, że były to dwa najcudowniejsze lata w moim życiu. Wam wydaje się to pewnie śmieszne, bo jak osoba, która ma dopiero 19 lat może tak uważać. Pewnego dnia, jak Myszka była w pracy współlokatorzy postanowili urządzić zakrapianą imprezę. Ok., zgodziłam się, Nasz pokój był największy, to w nim była impreza. Przyszło około 10 osób, kieliszek za kieliszkiem, kieliszek poganiał, towarzystwo nie było Naszego pokroju, zwykli imprezowicze, prawnicy lubiący wyskoczyć gdzieś na Ukrainki, dziewczyny obwieszone złotymi łańcuchamir30; A ja szara myszka, totalnie nie pasowałam do nich. Jestem nieśmiała, zakompleksiona, wiecznie za gruba, marudzę. Wtedy kiedy słuchałam opowieści o podbojach seksualnych, kiedy pytali mnie czy ja też mam jakieś, kłamałam, piłam, opowiadałam co to nie ja, alkohol dodał mi odwagi, pomógł mi dostosować się do tego brudnego towarzystwa. Wypiłam za dużo. Ale byłam jedną z nich. Weszłam obcemu facetowi do łazienki i kazałam mu to zrobić. To było chyba najgorsze, co mogłam zrobić. Potraktował mnie jak szmatę, ściskał, szarpał. W końcu na taką się wykreowałam na tej imprezie. A gdy Marko wrócił wykrzyczałam Mu to w twarz, wrzucając w Niego setki wyzwisk i przekleństw. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas. kiedy wypiję więcej, tracę kontrolę, "humorek" mi się poprawia i kiedy zaczynam widzieć, że inni są zainteresowani tym, co mówię nakręcam tą maszynę, piję, zatracam granicę pomiędzy towarzyskością a dominacją i zwykłym popisywaniem się, które może być różnie odbierane przez wszystkich. Chcę się dostosować do towarzystwa. Nie rozumiem, jak można nie wyczuć momentu, kiedy ta granica zostaje naruszana. Jak ja, osoba znająca swoje potrzeby nie potrafiła nad sobą zapanować? Jak mogłam stracić świadomość do tego stopnia, że pozwoliłam na seks z zupełnie obcym facetem? Bez myślenia o tabletkach, o ciąży, o konsekwencjach i o Tym Najważniejszym, który ciężko pracował, na to, abyśmy mieli za co mieszkać. Nie pamiętam, co mną wtedy kierowało (a tak bardzo bym chciała, pomogłoby mi to oswoić się z tym wszystkim i podjąć bardziej radykalne metody zmiany swojego charakteru). Nie wiem. Myślałam już chyba o wszystkim, też o tym, że ktoś mógłby mi czegoś podsypać do drinka, nieważne skoro i tak tego nie pamiętam, mam wrażenie, że te kilka godzin jest wycięte z mojego życiorysu. Albo może, myślę, że mój mózg specjalnie je przede mną ukrywa, żebym siebie bardziej znienawidziła. Ale czy można nienawidzić siebie bardziej? Po tym wszystkim co zrobiłam Mojemu Marko? Ja bardzo żałuję, tego co się stało. Zdaję sobie sprawę, że to, co się stało strasznie nadszarpnęło Marka mniemanie o mnie i jego szacunek i zaufanie, ale myślę, że jeszcze choć troszkę mnie kocha. Chcę mu pokazać, szczerze. Udowodnić, że tylko jego darzę prawdziwą i szczerą Miłością. Chcę z Nim spędzić całe życie. Czuje, nie przestałam czuć i wierzyć w to, że to właśnie On (spokojny, czuły, piękny, wrażliwy, romantyczny, uczuciowy, doświadczony(r30;)) Maruś jest Mężczyzną Mojego Życia. Tym co się stało nie skrzywdziłam tylko Jego, siebie samą również i to bardzo. Nie wiem dlaczego zaczęłam tak bardzo doceniać, to co Marek dla mnie robi dopiero po tym wszystkim. Wcześniej, oczywiście, cieszyłam się, że jest we Wrocławiu, że pracuje tutaj, podziwiałam go za to, że stać go na takie poświęcenie. Myślałam wtedy : "Musi mnie bardzo kochać, stara się, zależy Mu na Naszej Miłości i Naszym Związku". Kocham Go najmocniej w świecie, nigdy nikogo tak nie kochałam, jak Marusia. Jest Moim Słoneczkiem. Zawsze będzie. Nigdy w życiu tak siebie nie obwiniałam, mimo, że nie znam dokładnych przyczyn tego wszystkiego. Zmiany przyszły same. Postanowienia i przemyślenia, najszczersze postanowienia wynikające z tego, że duszę się pod tą maską, maską nieszczerości. Zatraciłam się. Zgubiłam, zapomniałam o najważniejszych wartościach, jakimi są szczerość czy prawdomówność. Myśli, rozsądne myśli, o tym, że mogę (nie, nie chcę, tylko nie mogę!) pić alkoholu, bo nie potrafię go rozsądnie spożywać, do wszystkiego trzeba dorosnąć, ja nie chcę, żeby jakieś substancje wpływały na moją świadomość i psychikę, nie chcę. Mam nadzieję, że jeszcze mogę powiedzieć, że mam Wspaniałego Mężczyznę, któremu chcę pokazać jak bardzo Go kocham i jak bardzo On zasługuje na najszczerszą i najczystszą Miłość. Chcę dać Mu całe pokłady szczęścia, jakie są na świecie. Zasługuje na to w pełni. Jest Piękny :* Chciałabym, żeby w Naszym życiu znów zagościł spokój i Miłość. Wierzę w Nasze Piękne Uczucie, które prowadziło Nas dotąd bardzo krętymi, ale i pięknymi ścieżkami. Tylko nie potrafię zrozumieć tego, co się stało, POMOCY! Nie wiem, jak pomóc Markowi. Chce podnieść nasz związek. Nie wiem co robić. Co robić kiedy tak strasznie krzyczy.

szczerość za szczerośćDrukuj

Od kilku dni czytam, co piszecie i zadaję sobie pytanie, czemu, w chwilach trudnych człowiek musi rcałemu światur1; głosić swoją tragedię??? Ekshibicjonizm zwycięża? Chciałabym napisać prawdziwie, co się u mnie wydarzyło, ale to wymagałoby jeszcze większej odwagi niż takie przedstawienie rzdradyr1; tylko z własnego punktu widzenia. Czy ktokolwiek z Was, mógłby się przyznać do tego, że do zdrady przyczyniło się zarówno: mąż i żona? Co takiego robiłem/robiłam, że problem zdrady dopadł i mój związek? Ja wiem, że nie szanowałam męża tak jak przyrzekałam, złośliwa bywałam również, zajęłam się pracą chyba bardziej niż rodziną, a Wy??? Czy ktoś się odważy na takie wyznania???

CENA GŁUPOTYDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romans Może ktoś mi doradzi co mam zrobic.W marcu wyjechałem do pracy poznałem tam kobietę,to zaprosiła na kawę no i tak jakoś się zaczeło, dla mnie to nic nie znaczyło,o tam takie zabicie czasu , tym bardziej że była w trakcie rozwodu z 2 dzieci,ale ona miała chyba inne plany wobec mnie,na wekeendy przyjeżdżałem do domu czasami myślałem po co przyjeżdżam jak żony wiecznie nie ma bardziej chyba kocha swoje konie niż mnie byłem cholernie zazdrosny o te zwierzaki,jesteśmy razem już 13 lat,pożycie małżeńskie miałem udane wiec nie potrzebowałem innej do tego,ale z tamtą pisaliśmy sms dzwoniła,żona jednak się zorjentowała i wkońcu przyłapała mnie gdy z nią akurat rozmawiałem no i wpadłem,zaczeły się pytania czy z nią spałem mówiłem że nie tylko sobie pisaliśmy,no ale to jest takie uparte że nie darowała ciągle te same pytania,nie wytrzymałem i powiedziałem że tak spałem z nią myślę sobie da mi w końcu spokój,myślałem że usłyszy to co chciała i gotowe ale to się dopiero zaczeło ona dostała szału jeszcze jej takiej nie widziałem wściekniętej a jakie słowa padały w moim kierunku,w 5 minut byłem spakowany o nie kochana ja nigdzie nie idę powiedziałem jej niech spiepsza do tych swoich wałachów,dziwnie w tedy na mnie spojrzała i wyszła,nie wiem co się z nią działo i dzieje nadal ale ja tracę żonę od lipca nie śpimy razem,mieszkanie zaniedbane,chociaż o dzieciach nie zapomniała że są,ale co mnie zaskoczyło to to że przestała dbac o konie i wkońcu je sprzedała,nie mogłem uwierzyc że oddała swojego ulubieńca,kupiłem jej psa o którym zawsze marzyła husky,chciałem odkupic konie,nie zdradziłem jej i nie miałem takiego zamiaru,wiem że pisze na gg z kimś i na poczcie też tam coś ma boje się że może zrobic jakomś głupotę,wiem że dzwoniła do tamtej kobiety i tamta naopowiadała żonie bzdur co mnie wkurzyło i pojechałem do niej załatwiłem to raz na zawsze i koniec,niewiem jak mam odzyskac żonę,kocham ją i to bardzo, boje się o nią zrozumiałem już wiele i nigdy więcej tego nie zrobię serce mi pęka jak patrzę jak się męczy,doradźcie co mam zrobic żeby nie stracic żony z każdym dniem jest coraz gorzej.

Zdrada po alkoholuDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęMam 23 lata, moja dziewczyna 19. Jesteśmy razem od dwóch lat, zawsze nam się dobrze układało, właściwie na każdej płaszczyźnie. Pewnego razu dużo wypiła, siedzieliśmy ze znajomymi do późna nad morzem i zaczęła całować się z jednym ze znajomych. Wybaczyłem, zapomniałem, bo rzeczywiście dużo wypiła. Jednak (już ponad) miesiąc temu sytuacja była jeszcze gorsza. Wynajmowaliśmy mieszkanie razem, postanowiliśmy zrobić domówkę, jako, że mamy współlokatorów, przyszli też ich znajomi. Ja pracowałem do 23, a kiedy wróciłem, impreza trwała. Moja dziewczyna udawała, że nic się nie stało. Dopiero po imprezie wykrzyczała mi, że weszła za innym chłopakiem do łazienki i mnie zdradziła, potem zaczęła płakać i przepraszać. Nazajutrz już tylko płakała i przepraszała. Dowiedziałem się też, że kiedy mnie nie było, opowiadała wszystkim o tym, że z wieloma już spała, nawet kiedy była ze mną. Ona twierdzi, że to wszystko były kłamstwa, żeby pokazać się na imprezie, żeby być w centrum zainteresowania, tłumaczy, że to wszystko alkohol i przysięga na wszystkie świętości i na najbliższe osoby, że już nigdy nic nie wypije i że zdradziła mnie tylko z nim. Od tego zajścia minął ponad miesiąc, a ona codziennie płacze, przysięga i przeprasza. Przeprowadziliśmy się i próbuję dać drugą szansę, ale wszystko wraca. Jeden dzień jest dobrze, a kolejnych kilka źle. Czy warto dać drugą szansę? Czy można takie zajście tłumaczyć alkoholem? Czy alkohol aż tak potrafi zmienić świadomość?