Jak dla mnie nie da się wybaczyć takiego czegoś więc waszego związku już nie ma.
To miło że mąż pomagał przy dzieciach i nieźle mu odwdzięczyłas się.
Jak będzie z tobą to za 20 lat też będzie go to
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mam 41 lat, żona 40. Mamy 11 letniego syna. Jesteśmy 12 lat po ślubie, znamy się 14 lat. Poznaliśmy się dzięki portalowi randkowemu.Nasze pierwsze spotkanie odbyło się szybko, a potem to już poleciało. Żona wcześniej była mężatką, rozwiodła się z byłym z jego inicjatywy. Powodem była jej zdrada z jego przyjacielem. Mnie tłumaczyła, że zrobiła to po alkoholu i w odwecie za to, że on ją zdradzał (na co niestety nie miała dowodów). Zarzekała się, że już więcej tego nie zrobi, ale jak pokazał czas było to zwykłe kłamstwo. Poznałem ją nieco ponad rok po jej rozwodzie.
Zdradę odkryłem w 2014 roku. Przypadkiem napisał do nie koleś z jej rodzinnej miejscowości, który był jej plastrem po rozwodzie, kiedy zjechała do domu, by się pozbierać. Wysłał jej link do galerii (zajmował się fotografią), wszedłem w ten link i pośród zdjęć krajobrazów było jedno zdjęcie nagiej kobiety, której twarz nie była widoczna, ale postura przypominała moją żonę. Pokazałem jej to zdjęcie, wszystkiego się wyparła. A wiem, że on chciał jej kiedyś zrobić zdjęcia na sianie nago. Nie uwierzyłem i zacząłem przeglądać jej pocztę gadu gadu, telefony. I to co tam znalazłem mnie poraziło. Okazało się, że zdradzała mnie prawie od początku z co najmniej 2 mężczyznami. Jeden pan fotograf z jej rodzinnej miejscowości, drugi typek z miasta gdzie mieszkamy, pracował u naszego dostawcy internetu więc często bywał na rejonie. Stukała się z nim w godzinach jego pracy, kiedy ja zarabiałem na rodzinę. O mało brakło a zaszłaby z nim w ciążę. Pod koniec 2013 roku spóźniał jej się okres, ze mną seksu nie było od kiedy zaszła w ciążę i po ciąży bo twierdziła że jej libido spadło. Napisała o tym i w niepewności czekali ale w końcu dostała go. Napisała mu o tym on odpisał uff. Skopiowałem i zabezpieczyłem dowody. Niestety mój błąd polegał na tym, że nie ruszyłem z tym wtedy, nadal patrolowałem teren. Obu boczniaków odstawiła, z jednym przez odległość, z drugim z powodu strachu przed tym że wszystko mogło się wydać. Zresztą on wyjechał za granicę i kontakt się urwał. No ale na deser zostawiła sobie swoją pierwszą miłość mieszkającą w jej rodzinnej miejscowości. Chciała do niego odejść, ale coś ją trzymało przy mnie. To coś to było to, że angażuję się w dom, zarabiam na rodzinę podczas gdy ona najczęściej nie pracowała i siedziała w domu. A koleś też siedział u mamusi i nie za bardzo kwapił się do pracy.
Odsunąłem się od nie, jej to zresztą nie przeszkadzało. Sex był raz na kilka lat i bez jej większego zaangażowania. Dodam, że mam problemy zdrowotne przez co było ciężko ze wzwodem. Leczyłem się u andrologów, chodziłem do seksuologa. Ale przerwałem temat jak mnie odstawiła, raz że koszty dwa nie było sensu skoro nic nie ma. To, że wiem o zdradach wyjawiłem jej w 2022 roku kiedy kolejny raz dobierałem się do niej i mi odmówiła. Wszystkiego się wyparła, ale ja nie dałem za wygraną. Miałem sporo zasób dowodów. W lutym tego roku któregoś dnia rano, kiedy ona pojechała na ferie do swojej mamy, doszło do mnie, że zmarnowałem 10 lat swojego życia. Zacząłem się ostro rozpychać w tej sprawie, pokazałem jej część dowodów i wtedy nieoficjalnie przyznała się do zdrady. Oczywiście próbowała zwalić na mnie winę, ale po lektrurze innego forum powiedziałem jej, że zdrada to jest tylko i wyłącznie jej wina.
Czas dopisać dalszy ciąg mojej smutnej historii Gdy to usłyszała, to co powiedziałem aż się zapowietrzyła, jej linia obrony się całkowicie posypała. Myślała, że w prosty sposób obwini mnie o wszystko i zamiecie temat pod dywan. Nie wyszło, bo ja już dużo czytałem na ten temat i wiedziałem, co mam mówić w takich sytuacjach. Na ten moment jestem pod opieką psychiatry, biorę leki na dzień i na noc. Dodatkowo jestem w trakcie terapii u psychologa. "Żona" też zaczęła się leczyć na depresję. Nasze relacje się poprawiły, wrócił sex. Ale problemy z nierozliczoną przeszłością pozostały. Nadal nie przeprosiła za to, co zrobiła W ostatnią sobotę nie wytrzymałem, źle się czuła zaopiekowałem się nią miała atak migreny, zrobiłem jej jedzenie, okład na głowę. Głaskałem ją po głowie, bo na prawdę cierpiała. Zacząłem ją całować po głowie, żeby ją wesprzeć (bez podtekstu seksualnego). Ona zaczęła syczeć, nie z bólu tylko wściekłości, że ją dotykam. To wzburzyło mnie do tego stopnia, że nagadałem jej. Sobotnie popołudnie to był koszmar, zalewałem się łzami. Jej się trochę poprawiło i jedyną jej troską było to że powiedziała, żebym się położył i nakryła mnie tą szmatką, którą kładłem jej na głowie jako zimny okład. W nocy mimo leków nasennych nie mogłem zasnąć. W niedzielę wyjechałem do swoich rodziców na kilka godzin. Ona została w domu z synem. Kiedy wyjechałem z rodzinnego miasta chciało mi się płakać, było to uczucie, którego dawno nie miałem. Kiedy wróciłem do domu syn był na dworze. Gdy zobaczyła mnie takie zblazowanego pyta co ze mną (jakby nie wiedziała, co było dzień wcześniej). Nie wytrzymałem i jeszcze raz ostro wyłożyłem swoje racje. Powiedziałem jej, że mnie zbrukała, że zniszczyła mój honor, że w dużej mierze moje problemy to jest jej konsekwencja. Że poświeciłem jej siebie, swój czas, pieniądze, uczucia. A ona wszystko to wykorzystała przeciwko mnie. Że mnie nigdy nie kochała, że byłem nagrodą pocieszenia. Że inni mieli z nią większy pakiet usług, ja miałem ograniczony zakres. Że nie mam pewności, że mój syn jest moim biologicznym dzieckiem. Powiedziałem jej że jeżeli nie jest to zrobiła jemu i mnie strasznie świństwo. Że nie robię badań, bo nie chcę, żeby dziecko wychowywało się bez ojca, kocham go i poznanie prawdy może coś pozmieniać w głowie, czego bym nie chciał. Że jeżeli nie jest moim dzieckiem, to w ten sposób nie dała mi szansy zostania biologicznym ojcem. I że prawda może wyjść na jaw jak poznam jego grupę krwi, mamy z żoną grupę 0, więc jeżeli pojawiłaby się inna kombinacja, wszystko byłoby jasne. Powiedziałem także, że nie zamierzam się wyprowadzić, bo jakby co nie chcę aby jakiś inny facet wychowywał moje dziecko. Ona nie patrzyła mi w oczy, zachowywała się tak, jakby po niej całkowicie to spływało. To też jej wypomniałem, że nie potrafi zrobić porządku z przeszłością, że zachowuje się tak jakby jej moje wybaczenie należało się tak za nic. Że nic do mnie nie czuła i nie czuje. Broniła się, że nic nie robiłem z problemami z erekcją, a ja na to, że dałem sobie spokój bo nie było zbliżeń, że zostawiła mnie z tym wszystkim samego, że nie miałem i nie mam wsparcia z jej strony. Próbowała się zasłaniać depresją, co ja skwitowałem tym, że jakoś to nie przeszkadzało jej szaleć z innymi. Wieczór niedzielny też spędziłem załamany i zalany łzami. Nawet się z tym nie kryłem, że płaczę. Wczoraj zrobiła gest pojednawczy (na ile słowa przejdą w czyny), przytuliła mnie, powiedziała że mnie kocha (!) i żebym dał jej czas, bo ona też się leczy na depresję. Że chce żebym nie odchodził. Ja skwitowałem to w ten sposób, że oceniać będę czyny nie słowa. I że nie wiem, czy kiedykolwiek jej zaufam. W poniedziałek miałem wizytę u psychiatry i kolejna zmiana dawkowania leków. Dzisiaj jestem odrobinę spokojniejszy, ale nie z powodu tego, co mi powiedziała, bo ją póki co traktuję jak powietrze. Po prostu chodzę do pracy, co dodatkowo pomaga rozładować stres i zmiana dawkowania zaczyna odnosić szybkie działanie. To tyle na ten moment zapraszam do dyskusji, podzielenia się dobrymi radami.
Rozwód na razie nie wchodzi w grę, m.in. z powodów materialnych oraz tego, że nie chcę aby moje dziecko wychowywał obcy facet. A co do tego, że szybko by kogoś znalazła nie mam wątpliwości.
To teraz trochę więcej.
Zgodnie z życzeniem zamieszczam tutaj odpowiedź.
Piszesz że czytasz inne historie to pewnie wiesz że są popełniane błędy przy próbie odbudowania małżeństwa tak samo jak i Ty jej popełniasz
Cytat
Nie piszę z prośbą o porady, bo podjąłem stosowne decyzje.
Jak wiesz decyzje tak samo jak przysięgi można zerwać/zmienić.
Nie chcesz porad a później piszesz
Cytat
Liczę jednak na rozsądne głosy w dyskusji podpowiedzi tych, którzy też dążyli najpierw do "ratowania małżeństwa" jak sobie radzić, co mówić, czego nie, jak długo wracać do tego co się stało.
Podpowiedzi = porady.
1.Waszego małżeństwa już nie ma. Musisz to sobie uświadomić. Ta baba którą nazywasz żoną Ty jej nie znasz od samego początku byłeś przez nią okłamywany i wykorzystywany a profity mieli inni.
Nie uda Ci się odbudować czegoś czego nie ma, chcesz budować inny nowy związek z tą sama osobą to zrób to ale na zasadach/warunkach Twoich i od samego początku musi to być oparte na prawdzie. Inaczej to się nie uda.
2. Niczego nie odbudujesz chodząc na palcach - a z tego wpisu aż bije po oczach taka "poprawność polityczna" żeby tylko jej nie urazić/nie zburzyć jej strefy komfortu/żeby tylko nie przegiąć - jeżeli się boisz i będziesz patrzył czy ona marszczy brewkę czy nie to niczego sensownego nie zbudujecie.
Jak Wy się poznaliście?
Cytat
Najszczęśliwszym okres naszego wspólnego pożycia był okres tzw. chodzenia i narzeczeński
Twoje subiektywne odczucie co jak wiesz od początku było oszustwem.
Jak długo "chodziliście" i byliście narzeczeństwem?
Cytat
Po ślubie zaszła w ciążę i już nie było tak sielankowo jak wcześniej.
Czyli praktycznie zaraz po założeniu obrączki zaszła w ciążę i zacząłeś być nieszczęśliwy.
Cytat
Wyszło, że temat zdrady zakończył się w 2013 roku z tym w naszej miejscowości, z tamtym drugim w 2012 roku. O mały włos mogłem zostać ojcem nieswojego dziecka
A skąd pewność że jest?
Sprawdziłeś czy syn jest Twój?
Bo jeżeli ona bzykała się z innym gdy "chodziliście", byliście narzeczeństwem jak i małżeństwem to 50/50 że jest Twój jak i nie jest.
Skoro zdrada skończyła się w 201213 czyli jedenaście/dziesięć lat temu a syn ma 11 lat to do zapłodnienia musiało dojść wcześniej(tego się nie przeskoczy) czyli w 2011 lub na samym początku 2012 .
Skąd pewność co do ojcostwa.
Cytat
Kiedyś powiedziała mi, że okres jej się spóźnia. Ponieważ ja stałem na bocznicy, wiedziałem, że to nie od sexu. Ale nie powiązałem tego z jakąś zdradą.
A teraz wiesz że od seksu. I mało tego ona bzykała się bez zabezpieczenia.
Napisz nam proszę kiedy po ślubie urodziło się dziecko?
Cytat
Żona odsunęła się ode mnie, zaczęła unikać zbliżeń, zniknęły pocałunki, chodzenie za rękę sex, całkowity brak bliskości. Tłumaczyła się spadkiem libido po ciąży, do tego i ona i ja byliśmy ogólnie przemęczeni opieką nad dzieckiem.
Kompletna bzdura, spadek libido nie oznacza braku pocałunku, braku trzymania się za ręce czy przytulasa. Kiedy jest ciężko to instynktownie szukamy podparcia u osoby bliskiej, szukamy z nią kontaktu - co nie oznacza że seksu - jej siły.
Jak dla mnie po realizacji swojego planu zostałeś odstawiony na bocznicę.
Cytat
W 2014 roku przypadkiem odkryłem, że mnie zdradzała.
Cytat
Postanowiłem nie wyjawiać jej tego, że wiem.
DLACZEGO?
Dlaczego nic z tym nie zrobiłeś?
Cytat
Napisała zresztą do kochasia, że jej się spóźnia. Kiedy poinformowała go, że okres się pojawił, odpisał uff. Od tego czasu już go nie chciała, chyba się bała ciąży.
Nie sądzę żeby przez strach, teraz facet zakładałby gumę, inną opcja jest wycofanie się faceta.
Cytat
Śledztwo trwało, nowych dowodów wciąż brak.
Wybacz ale czy Ciebie pizgło w dekiel? Nowe dowody do czego były Ci potrzebne? Tych było mało? Chciałeś zdobyć jakiś filmik czy jak?
Nie rozumiem czego Ty jeszcze potrzebowałeś?
Siedzisz z tym od prawie 10 lat i szukasz czegoś jeszcze?
Cytat
Czas leciał, a ona dalej nic w moim kierunku. Odsunęliśmy się od siebie mieszkaliśmy pod jednym dachem, ale osobno. Sex można było liczyć w latach.
A czego Ty się spodziewałeś skoro sam udawałeś że wszystko jest ok? Dlaczego ona miała się zmienić w stosunku do Ciebie skoro wszystko jest ok?
Posadziłeś ją o kontakty z innym facetem ona zaprzeczyła, Ty zacząłeś udawać że uwierzyłeś, że jest ok to dlaczego ona miała się zmieniać?
Cytat
W końcu nadszedł 2022 rok, kiedy po kolejnej odmowie z jej strony nie wytrzymałem i powiedziałem jej, że wiem o zdradzie. Wszystkiego się wyparła.
Spodziewałeś się innej reakcji? Takie rzeczy robi sie na gorąco a nie po dekadzie. Teraz chcesz sprawdzić jej reakcję to powiedz że robisz badania DNA - reakcja powie dużo.
Cytat
Ale je nie dałem za wygraną, powiedziałem o wszystkim jej mamie (jej tato już nie żył).
Trochę to żałosne.
I coś to dało? Padła na kolana i prosiła o wybaczenie?
Co chciałeś tym osiągnąć?
Pewnie i mamie się wyparła.
Cytat
W tym roku zimą któregoś dnia obudziłem się i zdałem sobie sprawę, że zmarnowałem 10 lat swojego życia na bycie z nią.
Właśnie. Ponawiam DLACZEGO nic z tym wcześniej nie zrobiłeś?
Cytat
Zacząłem ją coraz bardziej naciskać, pokazałem jej część dowodów, więc już przestała się wypierać zdrady, powiedziała tylko, że mnie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła. Było to pośrednie przyznanie do zdrady.
Dlaczego nie nacisnąłeś bardziej ? Powiedziałeś jej wprost że ona z nimi się pruła?
Zagroziłeś rozwodem jeśli Ci nie powie prawdy?
Do niczego - nawet pośrednio - Tobie się nie przyznała.
Jej stwierdzenie - "że Tobie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła" - jest nadal zaprzeczaniem, bo w tym stwierdzeniu jest wszystko - kawa, rozmowy o poezji, fotografia...wszystko co może ją wybielić.
Nadal niczego nie uzyskałeś.
Nadal nie ma cienia szacunku co do Twojej osoby.
Nadal tkwisz w związu bez perspektywy.
Czy to
Cytat
Co jakiś czas wracam do rozmów z nią, ale szczegółów nadal nie poznałem.
nie jest zaprzeczeniem?
Czy to nie jest dalszą próbą manipulacji/oszustwa/zdrady?
Cytat
Jestem pod opieką psychiatry, ona też.
A ona z jakiej bani jest pod opieka psychiatry?
Ciebie rozumiem ale ona?
Żeby mogła Ciebie oskarżyć o niszczenie psychiczne?
Że sobie uroiłeś jej zdradę i od lat ją gnębisz/znęcasz psychicznie?
Cytat
za jakiś czas mamy rozpocząć terapię małżeńską.
Czemu ma służyć ta terapia?
Żadna terapia nie pomorze jeśli ona się wypiera zdrad. Jak dla mnie jest to próba kupienia czasu i uspokojenia Ciebie, nic ponad to.
Cytat
Na razie zdecydowałem się zostać w małżeństwie ona zaczęła się bardzo starać.
W jaki sposób?
Powiedziałeś jej że zostajesz?
Cytat
Jasno i wprost zapowiedziałem, że 2 szansy nie dostanie
Jeżeli tak stawiasz sprawę to ona do niczego się nie przyzna, bo i po co?
Misiaczek został ugłaskany, misiaczek spuścił parę, misiaczek zostaje, misiaczek doczekał się seksu, przytulasków, całusków - po co się przyznawać?
Cwana ta Twoja baba a Ty naiwny - chociaż to pewnie nie jest właściwe słowo.
Cytat
Zdradę jej wybaczyłem, chociaż wcale o to nie zabiegała.
Bo nadal ma Ciebie w dup.e.
Cytat
Rozwód byłby trudniejszy ze względów ekonomicznych, gdyż nie stać mnie na kupienie sobie własnego m płacąc alimenty na syna.
Czyli sprzedałeś swoją dumę za namiastkę związku.
Ile Ty zarabiasz i gdzie mieszkasz ze nie stać Ciebie na wynajem kawalerki?
Cytat
Jestem wściekły, że gościu bzykał się z moją żoną, a za ścianą spał mój malutki synek.
Ty chyba sobie z nas jaja robisz. Wiesz że zdradzała od 2014 i teraz dopiero jesteś wściekły? Powaga?
Przecież Ty wtedy nie zrobiłeś nic...a teraz jesteś ściekły? Mając taką wiedzę chciałeś nawet po innych poprawiać a teraz jesteś wściekły?
Co z Tobą jest nie tak
Cytat
Żona twierdzi, że mnie kocha, ale nie ma to już dla mnie znaczenia. Już nigdy nie będzie tak samo.
Wiesz od 2014 i nadal to przeżywasz ? Przecież to nie jest nowa wiedza.
Z takim pomyślunkiem to nigdy tego nie przerobisz.
Cytat
Po powzięciu informacji o zdradzie i do dzisiaj nie poczułem o dziwo odrazy do niej. Śpimy razem, też nigdy nie miałem wizji, że w tym łóżku bzykała się z kimś innym.
To o co Ty się wściekasz?
A może biologiczny ojciec odwiedził biologiczną matkę dziecka?
Ogarnij się masz wiedzę od lat a dopiero teraz przeżywasz te zdrady?
Cytat
Zdrada i jej zachowanie zniszczyło mnie psychicznie, teraz dążę do podniesienia swojej wartości, wzmocnienia mojej psychiki
Zdrada jej wina.
Ale to Ty siebie bardziej niszczysz niż ona. Od 2014 nic w temacie nie zrobiłeś, przez ten cały czas Twoja wiedza i Twoja niemoc Ciebie niszczyła . I niestety ale i obecne Twoje postępowanie nie jest właściwe i Twój stan zniechęcenia będzie się pogłębiał.
Trochę się rozpisałem ale tak to widzę.
Że nie mam pewności, że mój syn jest moim biologicznym dzieckiem. Powiedziałem jej że jeżeli nie jest to zrobiła jemu i mnie strasznie świństwo. Że nie robię badań, bo nie chcę, żeby dziecko wychowywało się bez ojca, kocham go i poznanie prawdy może coś pozmieniać w głowie, czego bym nie chciał.
Błąd, błąd, błąd - powinieneś jej powiedzieć że zrobisz to badanie - nawet gdybyś nie chciał tego zrobić - i zaobserwować jej reakcję.
Teraz powiedź jej że zmieniłeś zdanie i zrobisz badanie DNA (chociaż nie musisz) i zobacz co zrobi.
Cytat
I że prawda może wyjść na jaw jak poznam jego grupę krwi, mamy z żoną grupę 0, więc jeżeli pojawiłaby się inna kombinacja, wszystko byłoby jasne.
No to i tak wcześniej czy później się dowiesz. Lepiej zrób to teraz niż gdy mały będzie miał 20 lat.
Czy na komisji wojskowej nie ma badania krwi?
Robisz błąd mówiąc żonie czego nie zrobisz - tak nic nie uzyskasz.
Powinieneś jej powiedzieć że nie wiesz czy nie odejdziesz, wąchasz się bo nie widzisz w niej chęci powiedzenia prawdy, nie widzisz w niej że jej zależy.
Nie mów że nie sprawdzisz DNA syna - mówisz że się zastanawiasz.
Nie ułatwiaj jej.
Jeśli ona nie poczuje się do obowiązku naprawy i wszystko nadal zrzuca na Ciebie to sam tego nie udźwigniesz.
Cytat
Próbowała się zasłaniać depresją, co ja skwitowałem tym, że jakoś to nie przeszkadzało jej szaleć z innymi.
A jaką ona miała wtedy depresję? Z czego niby ona wynikała? Dobrze to podsumowałeś.
Ona miała depresję dla Ciebie.
Libido jej spadło dla Ciebie.
Cała nijakość w małżeństwie wynika z jej postawy wobec Ciebie - ona Ciebie nie szanuje od samego początku. Czy teraz zacznie? Tego nigdy nie będziesz pewien.
Możesz napisać od kiedy ona ma depresję i z czego wynika?
Oj przykra sytuacja. Niestety ale wydaje mi się, że może być Ci ciężko przetrwać. Przede wszystkim opisujesz sytuację i podjęte przez Ciebie decyzje w taki sposób, że łatwo odnieść wrażenie, że się z nich tłumaczysz - jakbyś sam wiedział, że wyrządzasz sobie tym krzywdę i próbował to jakoś usprawiedliwić.
Jak żona zapatruje się na terapię małżeńską? Czy to wszystko wychodzi od Ciebie, czy też aktywnie stara się odbudować Waszą relację? I przede wszystkim: Jak Ty się czujesz z tym wszystkim tak na prawdę? Czego się obawiasz? Jakie realnie masz perspektywy?
I wiem, Ty już decyzję podjąłeś. Ale sam tego nie uciągniesz. Jeśli żona Ci nie będzie pomagała to nie ma to żadnego sensu. Więc albo ona musi sobie uświadomić, że czas się postarać, albo Ty powinieneś odpuścić - nie koniecznie ją zostawić, ale na pewno przestać wkładać jednostronnie (i syzyfowo) wysiłek w budowę relacji.
krzych- istnieje duża szansa ,że Twoja żona puszczała się o wiele,wiele dłużej.Kto wie,może do samej konfrontacji.Krzych,musisz zrozumieć,że ona lubi sex ,nawet bardzo,niestety nie z Tobą...Brutalne ale prawdziwe.
Teraz doczytałem ciąg dalszy i tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że musisz "wiać" I to szybko.Oczywiscie,że znajdzie zaraz nowego gacha.Krolowa zamieni niewolnika na niewolnika.
Autorze czas odnaleźć samego siebie,powól jej odrobić lekcję życia,wtedy zrozumie kogo straciła.Ty mam nadzieję będziesz już w innym miejscu.
I przestań się zamartwiać o jej przyszłych facetów.To zazdrość,że oni będą mieli "lepszą" wersję Twojej żony a Ty zostaniesz sam "ujem w garści".Po pierwsze lepsza wersja wadliwego modelu nie czyni tego modelu dobrym i bezpiecznym ,dwa (to do Ciebie) każda zmora znajdzie swojego amatora.Jak będziesz chciał to i tak znajdziesz inna kobietę.Kobietę która będzie Cię szanować i kochać.Pamietaj ,że w Polsce jest dużo więcej kobiet niż mężczyzn ,więc nie musisz być wielkim Apollo ,żeby sobie kogoś znaleźć.
Do tego czasu musisz odbudować poczucie własnej wartości i szacunku do samego siebie.Bedzie dobrze.Życie jest zbyt piękne żeby marnować czas na takich ludzi jak Twoja żona.
Normalnyfacet chyba wiekszosc juz napisal ja tylko dodam ,ze jestes autorze w czarnej doopie. nie wiem co Ty chcesz budowac i z kim.
To na jakis syndrom sztokholmski mi u Ciebie wyglada czy inny diabel... Ty jej ofiara jestes.
Ja nawet na dobra sprawe nie wiem co Tobie napisac mi witki opadly...
To teraz trochę więcej.
Zgodnie z życzeniem zamieszczam tutaj odpowiedź.
Piszesz że czytasz inne historie to pewnie wiesz że są popełniane błędy przy próbie odbudowania małżeństwa tak samo jak i Ty jej popełniasz[/qoute]
Niestety prowadziłem śledztwo, bo chciałem zebrać więcej dowodów. Potem chyba zaczęły się epizody depresyjne bo ta sprawa zobojętniało mi to. Dopiero pierwsze oznaki że tak dalej być nie może przyszły w zeszłym roku. Teraz wiem, że to był błąd z mojej strony.
Cytat
Jak wiesz decyzje tak samo jak przysięgi można zerwać/zmienić.
Nie chcesz porad a później piszesz
Podpowiedzi = porady.
Nie chcę nachalnego namawiania mnie na rozwód, bo na razie idę inną drogą. Natomiast uświadamianie mnie podpowiedzi co mówić, czego unikać jak najbardziej są mile widziane.
Cytat
1.Waszego małżeństwa już nie ma. Musisz to sobie uświadomić. Ta baba którą nazywasz żoną Ty jej nie znasz od samego początku byłeś przez nią okłamywany i wykorzystywany a profity mieli inni.
Nie uda Ci się odbudować czegoś czego nie ma, chcesz budować inny nowy związek z tą sama osobą to zrób to ale na zasadach/warunkach Twoich i od samego początku musi to być oparte na prawdzie. Inaczej to się nie uda.
2. Niczego nie odbudujesz chodząc na palcach - a z tego wpisu aż bije po oczach taka "poprawność polityczna" żeby tylko jej nie urazić/nie zburzyć jej strefy komfortu/żeby tylko nie przegiąć - jeżeli się boisz i będziesz patrzył czy ona marszczy brewkę czy nie to niczego sensownego nie zbudujecie.
Jak Wy się poznaliście?
Pkt 1 dokładnie tak chcę zbudować to na nowo "żona" ma przedstawić swoje propozycje jak zadośćuczynić mi to co się stało i uporać się z przeszłością bo bez tego nie można zacząć budować nic nowego.
Pkt 2 zmieniłem nastawienie już nie chodzę na palcach. Z jakim skutkiem zobaczymy. Powiedziałem, że rozwód wisi w powietrzu bo jak tak dalej żyć nie mogę z kimś kto mnie niszy psychicznie swoją obojętnością.
Poznaliśmy się na sympatii ona i ja jesteśmy z innych miast, poznaliśmy się i mieszkamy w jeszcze innym.
Cytat
Twoje subiektywne odczucie co jak wiesz od początku było oszustwem.
Jak długo "chodziliście" i byliście narzeczeństwem?
Dokładnie to było oszustwo. Okres chodzenia rok, narzeczeństwa rok, co razem daje 2 lata.
Cytat
Czyli praktycznie zaraz po założeniu obrączki zaszła w ciążę i zacząłeś być nieszczęśliwy.
Dzień po ślubie zrobiła test i wyszło że są 2 kreski. Staraliśmy się o potomka jeszcze przed ślubem. Na początku nie byłem nieszczęśliwy z uwagi na poronienie, które miała z poprzednim mężem i problemy z tarczycą ciąża była zagrożona. Ginekolog ostrzegał nas (byłem z nią w gabinecie jak to mówił), żeby dla bezpieczeństwa unikać zbliżeń szczególnie do 6 mca ciąży. Zdecydowaliśmy że poczekamy na czas po urodzeniu dziecka. Na zastępstwo były inne pieszczoty, ale bez penetracji. Po urodzeniu synka początkowy okres był ciężki. Czekał przez okres połogu, potem zacząłem się do niej dobierać i byłem odpędzany. Od tego czasu zaczęła się masakra.
Cytat
Cytat
Wyszło, że temat zdrady zakończył się w 2013 roku z tym w naszej miejscowości, z tamtym drugim w 2012 roku. O mały włos mogłem zostać ojcem nieswojego dziecka
A skąd pewność że jest?
Sprawdziłeś czy syn jest Twój?
Bo jeżeli ona bzykała się z innym gdy "chodziliście", byliście narzeczeństwem jak i małżeństwem to 50/50 że jest Twój jak i nie jest.
Skoro zdrada skończyła się w 201213 czyli jedenaście/dziesięć lat temu a syn ma 11 lat to do zapłodnienia musiało dojść wcześniej(tego się nie przeskoczy) czyli w 2011 lub na samym początku 2012 .
Skąd pewność co do ojcostwa.[quote]
Dopóki prowadziłem śledztwo o czym ona nie wiedziała miałem pełny dostęp do wszystkiego. Przestała pisać z nimi, skończyły się propozycje z ich strony. Na prawdę nic się nie działo. Min. dlatego nie ujaniałem się z tym że wiem. Porobiłem kopie dosłownie wszystkiego. Dziecko poczęło się w maju 2011 urodziło w styczniu 2012 (pod koniec). Tak jak napisałeś 50/50. Ona wie, bo jej to nawet ostatnio powiedziałem, że nie ma gwarancji, że to mój syn. Kiedyś kiedy jeszcze nie ujawniłem zdrady czasami żartowałem, że to chyba nie mój syn. Ona zaraz kategorycznie mówiła, że mój. Mógł to być totalny blef. Teraz milczała jak grób, gdy mówiłem, że jeżeli ojcem jest ktoś inny, to zrobiła krzywdę synkowi jak i mnie. Jemu, bo tak na prawdę nie wychowuje go biologiczny ojciec, którego może chciałby poznać. A mnie za to że nie dała mi szansy na bycie biologicznym ojcem. Milczała jak grób. Nie powiedziała nic.
[quote]Cytat
Kiedyś powiedziała mi, że okres jej się spóźnia. Ponieważ ja stałem na bocznicy, wiedziałem, że to nie od sexu. Ale nie powiązałem tego z jakąś zdradą.
A teraz wiesz że od seksu. I mało tego ona bzykała się bez zabezpieczenia.
Napisz nam proszę kiedy po ślubie urodziło się dziecko?
Wkradł się błąd z mojej strony, chodziło że to nie w wyniku sexu ze mną. Dziecko urodziło się ponad 8 miesięcy po ślubie.
Cytat
Cytat
Żona odsunęła się ode mnie, zaczęła unikać zbliżeń, zniknęły pocałunki, chodzenie za rękę sex, całkowity brak bliskości. Tłumaczyła się spadkiem libido po ciąży, do tego i ona i ja byliśmy ogólnie przemęczeni opieką nad dzieckiem.
Kompletna bzdura, spadek libido nie oznacza braku pocałunku, braku trzymania się za ręce czy przytulasa. Kiedy jest ciężko to instynktownie szukamy podparcia u osoby bliskiej, szukamy z nią kontaktu - co nie oznacza że seksu - jej siły.
Jak dla mnie po realizacji swojego planu zostałeś odstawiony na bocznicę.[quote]
Dokładnie tak perfekcyjnie to ująłeś. Ja też z czasem doszedłem do tego że byłem elementem planu. Zrobiłem swoje lub ktoś mi pomógł i w tych sprawach przestałem być potrzebny.
[quote]Cytat
W 2014 roku przypadkiem odkryłem, że mnie zdradzała.
Cytat
Postanowiłem nie wyjawiać jej tego, że wiem.
DLACZEGO?
Dlaczego nic z tym nie zrobiłeś?
Cytat
Napisała zresztą do kochasia, że jej się spóźnia. Kiedy poinformowała go, że okres się pojawił, odpisał uff. Od tego czasu już go nie chciała, chyba się bała ciąży.
Nie sądzę żeby przez strach, teraz facet zakładałby gumę, inną opcja jest wycofanie się faceta.
Ona cały czas ściemniała, że ma uczylenie na gumę kondomów, więc myśmy jechali bez zabezpieczenia to i nie dziwi mnie, że z boczniakami też leciała bez latexu.
Cytat
Cytat
Śledztwo trwało, nowych dowodów wciąż brak.
Wybacz ale czy Ciebie pizgło w dekiel? Nowe dowody do czego były Ci potrzebne? Tych było mało? Chciałeś zdobyć jakiś filmik czy jak?
Nie rozumiem czego Ty jeszcze potrzebowałeś?
Siedzisz z tym od prawie 10 lat i szukasz czegoś jeszcze?
Ciężko to jednoznacznie wyjaśnić czemu. Czas leciał dziecko rosło różne wspólne sprawy. Chyba pewnym pocieszeniem było, że przestała mnie zdradzać. Sam się sobie dzisiaj dziwię. Dodam jeszcze że problemy z dzieckiem też spowodowały, że musiałem przestać myśleć o sobie. A czas leciał.
Cytat
Cytat
Czas leciał, a ona dalej nic w moim kierunku. Odsunęliśmy się od siebie mieszkaliśmy pod jednym dachem, ale osobno. Sex można było liczyć w latach.
A czego Ty się spodziewałeś skoro sam udawałeś że wszystko jest ok? Dlaczego ona miała się zmienić w stosunku do Ciebie skoro wszystko jest ok?
Posadziłeś ją o kontakty z innym facetem ona zaprzeczyła, Ty zacząłeś udawać że uwierzyłeś, że jest ok to dlaczego ona miała się zmieniać?
Nadinterpretacja po tym jak ujawniłem jej że wiem przy takich dowodach musiałbym być idiotą, żeby jej dalej wierzyć. Odwaliła totalną żenadę.
Cytat
Cytat
W końcu nadszedł 2022 rok, kiedy po kolejnej odmowie z jej strony nie wytrzymałem i powiedziałem jej, że wiem o zdradzie. Wszystkiego się wyparła.
Spodziewałeś się innej reakcji? Takie rzeczy robi sie na gorąco a nie po dekadzie. Teraz chcesz sprawdzić jej reakcję to powiedz że robisz badania DNA - reakcja powie dużo.
Z tym DNA to się zastanowię może warto to zrobić. Reakcja wyparcia to już też wyczytałem, że to standardowa linia obrony zdradzacza. Znowu pokazała totalną żenadę.
Cytat
Cytat
Ale je nie dałem za wygraną, powiedziałem o wszystkim jej mamie (jej tato już nie żył).
Trochę to żałosne.
I coś to dało? Padła na kolana i prosiła o wybaczenie?
Co chciałeś tym osiągnąć?
Pewnie i mamie się wyparła.
Powiedziałem nie po to by wpłynęła na jej zachowanie, tylko po to, żeby się nie zdziwiła, że dojdzie do rozwodu i jak jej córka potraktowała swojego męża. Na pewno o tym nie rozmawiały, bo moja teściowa unika rozmów na takie ciężkie tematy, zapewne pomyślała sobie że gadam bzdury ale z grzeczności je wysłuchała. Jak trzeba to staje w obronie córki, więc gdyby "żona" się akurat nawinęła to pewnie zjadłyby mnie we 2. Natomiast niedawno powiedziałem "żonie" że jej mama wie, to była wstrząśnięta, u nich takie rzeczy się zataja. A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Cytat
Cytat
W tym roku zimą któregoś dnia obudziłem się i zdałem sobie sprawę, że zmarnowałem 10 lat swojego życia na bycie z nią.
Właśnie. Ponawiam DLACZEGO nic z tym wcześniej nie zrobiłeś?
Chyba już wyżej na to odpowiedziałem.
Cytat
Cytat
Zacząłem ją coraz bardziej naciskać, pokazałem jej część dowodów, więc już przestała się wypierać zdrady, powiedziała tylko, że mnie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła. Było to pośrednie przyznanie do zdrady.
Dlaczego nie nacisnąłeś bardziej ? Powiedziałeś jej wprost że ona z nimi się pruła?
Zagroziłeś rozwodem jeśli Ci nie powie prawdy?
Do niczego - nawet pośrednio - Tobie się nie przyznała.
Jej stwierdzenie - "że Tobie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła" - jest nadal zaprzeczaniem, bo w tym stwierdzeniu jest wszystko - kawa, rozmowy o poezji, fotografia...wszystko co może ją wybielić.
Nadal niczego nie uzyskałeś.
Nadal nie ma cienia szacunku co do Twojej osoby.
Nadal tkwisz w związu bez perspektywy.
Czy to
To chodziło o to, że mnie laski nie chciała robić a kochankom pewnie tak. Chodziło o elementy seksu. Dlatego uważam, że jednak coś uzyskałem. Nad poprawą własnego ego pracuję już od wielu tygodni, widać że mam potężne deficyty i sporo pracy przede mną.
Cytat
Cytat
Co jakiś czas wracam do rozmów z nią, ale szczegółów nadal nie poznałem.
nie jest zaprzeczeniem?
Czy to nie jest dalszą próbą manipulacji/oszustwa/zdrady?
Milczenie jest próbą manipulacji ona boi się cokolwiek mówić, bo ja to potem wykorzystuję wytykając jej kłamstwo czy hipokryzję. Więc doskonale wie, że nawet jak nakłamie to ja obrócę te kłamstwa przeciwko niej. I sama do końca nie wie, jakie mam dowody, bo pokazałem jej tylko małą część tego, co mam. Więc nie wie czy nie zweryfikuję sobie jej kłamstw.
Cytat
Cytat
Jestem pod opieką psychiatry, ona też.
A ona z jakiej bani jest pod opieka psychiatry?
Ciebie rozumiem ale ona?
Żeby mogła Ciebie oskarżyć o niszczenie psychiczne?
Że sobie uroiłeś jej zdradę i od lat ją gnębisz/znęcasz psychicznie?
Ona ma sporo rzeczy do przepracowania, utrata dziecka, rozwód z byłym mężem itd. Dlatego musi się wyciszyć idzie na terapię. Bez tego też ciężko będzie budować przyszłość.
Cytat
Cytat
za jakiś czas mamy rozpocząć terapię małżeńską.
Czemu ma służyć ta terapia?
Żadna terapia nie pomorze jeśli ona się wypiera zdrad. Jak dla mnie jest to próba kupienia czasu i uspokojenia Ciebie, nic ponad to.
Właśnie ona się boi terapii, bo może się okazać, że wszyskie brudy wyleją się z niej. Także kupuje czas bardziej odsuwając ten temat.
Cytat
Cytat
Na razie zdecydowałem się zostać w małżeństwie ona zaczęła się bardzo starać.
W jaki sposób?
Powiedziałeś jej że zostajesz?
Poprawiły się nasze relacje, zaczęliśmy chodzić na randki, wrócił sex. Jeszcze jest tu wiele do zrobienia ale jest o niebo lepiej niż było. Nie wiem tylko czy to nie jest kolejna manipulacja i odsunięcie w czasie.
Cytat
Cytat
Jasno i wprost zapowiedziałem, że 2 szansy nie dostanie
Jeżeli tak stawiasz sprawę to ona do niczego się nie przyzna, bo i po co?
Misiaczek został ugłaskany, misiaczek spuścił parę, misiaczek zostaje, misiaczek doczekał się seksu, przytulasków, całusków - po co się przyznawać?
Cwana ta Twoja baba a Ty naiwny - chociaż to pewnie nie jest właściwe słowo.[quote]
Już teraz nie jestem naiwny i misiaczek nie został ugłaskany. Ona już to wie. Druga szansa dotyczy ewentualnych zdrad od teraz w przyszłość.
[quote]Cytat
Zdradę jej wybaczyłem, chociaż wcale o to nie zabiegała.
Bo nadal ma Ciebie w dup.e. Smutek
Cytat
Rozwód byłby trudniejszy ze względów ekonomicznych, gdyż nie stać mnie na kupienie sobie własnego m płacąc alimenty na syna.
Czyli sprzedałeś swoją dumę za namiastkę związku.
Ile Ty zarabiasz i gdzie mieszkasz ze nie stać Ciebie na wynajem kawalerki?
Pracuję jako urzędnik przez lata zarabiałem słabo dopiero od kilku lat nastąpiła poprawa ale teraz znowu wszystko podrożało. W przypadku rozwodu moja byłaby 1/3 mieszkania, do tego alimenty na syna. Z tym i moimi zarobkami musiałbym gnić gdzieś na wynajętym, a gościówa żyła by sobie z nowym gachem na tym na co ciężko pracowałem. Mało tego ona większość czasu przesiedziała w domu. I zazdrości innym lepszych samochodów, wyjazdów za granicę. Nas nie stać bo praktycznie cały czas jedziemy tylko z mojej pensji. Zresztą podjęcie stałej pracy to jest jeden z moich warunków, aby nie doszło do rozwodu. I już ma zapowiedziane, że po podjęciu pracy przejmuje płacenie części rachunków. Pracę muszę mieć siedzącą, bez dźwigania bo mam od lat problemy z kręgosłupem, także sporo możliwości odpadło mi niestety.
Cytat
Jestem wściekły, że gościu bzykał się z moją żoną, a za ścianą spał mój malutki synek.
Ty chyba sobie z nas jaja robisz. Wiesz że zdradzała od 2014 i teraz dopiero jesteś wściekły? Powaga?
Przecież Ty wtedy nie zrobiłeś nic...a teraz jesteś ściekły? Mając taką wiedzę chciałeś nawet po innych poprawiać a teraz jesteś wściekły?
Co z Tobą jest nie tak Szok
Cytat
Żona twierdzi, że mnie kocha, ale nie ma to już dla mnie znaczenia. Już nigdy nie będzie tak samo.
Wiesz od 2014 i nadal to przeżywasz ? Przecież to nie jest nowa wiedza.
Z takim pomyślunkiem to nigdy tego nie przerobisz.
Cytat
Po powzięciu informacji o zdradzie i do dzisiaj nie poczułem o dziwo odrazy do niej. Śpimy razem, też nigdy nie miałem wizji, że w tym łóżku bzykała się z kimś innym.
To o co Ty się wściekasz?
A może biologiczny ojciec odwiedził biologiczną matkę dziecka?
Ogarnij się masz wiedzę od lat a dopiero teraz przeżywasz te zdrady?
Cytat
Zdrada i jej zachowanie zniszczyło mnie psychicznie, teraz dążę do podniesienia swojej wartości, wzmocnienia mojej psychiki
Zdrada jej wina.
Ale to Ty siebie bardziej niszczysz niż ona. Od 2014 nic w temacie nie zrobiłeś, przez ten cały czas Twoja wiedza i Twoja niemoc Ciebie niszczyła . I niestety ale i obecne Twoje postępowanie nie jest właściwe i Twój stan zniechęcenia będzie się pogłębiał.
Trochę się rozpisałem ale tak to widzę.
O kyrie elejson, naprawdę przykryła cie szmatką? No gest miłosny skali Titanica. Jesteś w dupie, jesteś w głębokiej dupie i urządziłeś sobie tam mieszkanie. Ona robi co chce a ty sobie poplakujesz pod noskiem. Zrobiła gest pojednawczy bo cos tam popierdziała w Twoja stronę a ty męsko jej odpowiedziałes że czyny nie słowa. Wpieprzasz leki aby jakoś dojść do siebie jednocześnie tworzysz układ który spycha cie w otchłani szaleństwa. Podpowiem Ci. Te leki ci nie pomogą w tej sytuacji. Ani zmiana dawki, ani leku też ci nie pomoże. Możesz żreć tonami ale będąc w tej chorej relacji, równie dobrze możesz jeść cukierki. Nie dobieraj się do niej bo kij wie jakie choróbsko w sobie nosi. Pieprznij w końcu w stół i zrób z tym porządek. Jej depresja wynika z lat ukrywania pieprzenia się po boku. To może męczyć. Chodź jak znam życie to gowno ma a nie depresję Kit ciśnie. Przy innych fiutach depresja jej mija. Ciężko ci doradzić jak rozwód nie wchodzi w grę. Ja bym się rozwiódł tylko po to aby ją przetargac przez życie z pełnymi konsekwencjami rozwodu. Zawsze możesz się pobrać ponownie. Podsumuje, żona ci się puszcza a ty ją za to glaskasz. Co do tego że se szybko kogoś znajdzie..... Życzę Ci tego i zbieraj na flaszkę dla niego że cię uwolni bo sam nie dajesz rady.
Ja nie rozumiem dlaczego ludzie tak robią. Chyba ta akceptacja popycha następne kobiety do zdrady. Życie jest jedno, jedno co wiemy to to, że dana chwila w której się znaleźliśmy jest pewna, a przeszłość kreuje w pewnym stopniu przyszłość. Życie jest krótkie. Po to zawiera się związek, żeby w życiu się uzupełniać i żyć ze sobą w zgodzie i w miłości. Jeszcze brakuje żebyś się ukrzyżował na krzyżu za grzechy swojej żony i wmówił sobie że to twoja wina. Dużo osób żyje w toksycznych związkach, ale pytam się po co. Czy ten majątek jest tego wart by całe życie się męczyć ? Przed nami na ziemi żyło dużo ludzi i co warto jest aktualnie ich majątek i to co zgromadzili. Pomyśl to sobie. Gdzie w tym wszystkim jesteś Ty. Wiele dzieci w historii świata wychowało się bez jednego rodzica i nic się nie stało. Nikt nie zabrania wychowywać wspólnie. Ale czy warto się poświęcać dla kogoś kto gardzi woja miłością? Czy nie stać cię jeszcze by być szczęśliwym? Jedno jest pewne, nie jesteś miłością jej życia i czy w tym układzie się widzisz dalej, jak tak to jako kto ? Możesz się z tym pogodzić po czasie, ale pamiętaj nigdy tego nie zapomnisz. Ciężko jest pogodzić się z tym jak ktoś ci o tym przypomina będąc przy tobie. Brak skruchy i premedytacja zdrad wyklucza wg mnie szczęście w tym związku. Można wybaczyć jednostkowy skok ale nie premedytację. Dla mnie i tak nie masz szans na trwałość związku patrząc na przyszłość , chyba że się upodlisz i schylisz głowę. Po co drążyć i utrzymywać coś co jest nieuniknione. Tu nie ma wg mnie miłości. Głowa do góry. Jak potrzebujesz być kochany to chyba nie tu w tym związku. Zobaczysz świat się nie kończy na tej żonie i na tym związku. Po czasie każdy mowi, jaki byłem głupi i czemu tak późno. Trudno w to uwierzyć teraz ale schematy są powtarzalne.
Niestety prowadziłem śledztwo, bo chciałem zebrać więcej dowodów. Potem chyba zaczęły się epizody depresyjne bo ta sprawa zobojętniało mi to. Dopiero pierwsze oznaki że tak dalej być nie może przyszły w zeszłym roku. Teraz wiem, że to był błąd z mojej strony.
A ja myślę ze bałeś się podjąć temat ostrzej. Bałeś się że ona odejdzie.
Cytat
Nie chcę nachalnego namawiania mnie na rozwód, bo na razie idę inną drogą.
A czy ja wspomniałem o rozwodzie - chyba nie(sam się dziwie że tego nie zrobiłem).
Cytat
Natomiast uświadamianie mnie podpowiedzi co mówić, czego unikać jak najbardziej są mile widziane.
Żadne podpowiedzi nie pomogą jeśli nie przestaniesz na żonę patrzeć przez swoje chciejstwo i życzeniowość - ta baba nie prosiła Ciebie o wybaczenie a TY jej wybaczyłeś. Ale co wybaczyłeś skoro ona twierdzi że zdrad nie było idzie w zaparte a Ty stajesz na głowie zeby jej dogodzić.
Żeby wam sie udało ona musi przyznać sie do winy i poprosić o wybaczenie bez tej skruchy wszelkie jej słowa czy danie Tobie po latach dupy nic nie da - będzie powtórka. A Ty koło 50 powiesz - zniszczyłaś mi życie - a tak naprawdę sam sobie niszczysz swoją postawą.
Cytat
Pkt 1 dokładnie tak chcę zbudować to na nowo "żona" ma przedstawić swoje propozycje jak zadośćuczynić mi to co się stało i uporać się z przeszłością bo bez tego nie można zacząć budować nic nowego
Ponawiam - bez jej spowiedzi i przyznaniu się do win
- tak dawałam dupy innym
to się nie uda a "nowe" będzie "starym" tylko po odświeżeniu ścian.
Cytat
Pkt 2 zmieniłem nastawienie już nie chodzę na palcach. Z jakim skutkiem zobaczymy. Powiedziałem, że rozwód wisi w powietrzu bo jak tak dalej żyć nie mogę z kimś kto mnie niszy psychicznie swoją obojętnością.
To właściwy kierunek.
Dodaj do tego że bez wyznania win rozwód też może być
- co nie oznacza że masz się rozwodzić ale ona nie musi tego wiedzieć.
Cytat
Poznaliśmy się na sympatii ona i ja jesteśmy z innych miast, poznaliśmy się i mieszkamy w jeszcze innym.
Czyli byłeś opcją - bo nie wiesz czy wtedy nie spotykała sie z innymi.
Poznałeś jej przyjaciółki?
Znasz kogoś z jej środowiska w mieście gdzie mieszkała?
Cytat
Dokładnie to było oszustwo. Okres chodzenia rok, narzeczeństwa rok, co razem daje 2 lata.
Po jakim okresie zamieszkaliście razem?
Cytat
Dzień po ślubie zrobiła test i wyszło że są 2 kreski. Staraliśmy się o potomka jeszcze przed ślubem.
I dlatego uważam że możesz nie być biologicznym ojcem syna. Na podstawie tego co piszesz uważam że i oni lali bez zabezpieczenia.
Cytat
potem zacząłem się do niej dobierać i byłem odpędzany. Od tego czasu zaczęła się masakra.
I co z tym zrobiłeś?
Była rozmowa że nie pisałeś się na klasztor i coraz więcej myślisz o wyprowadzce?
Czy tez strach był górą?
Jesteś pewien ze w tym czasie nie gościła "przyjaciół"?
Cytat
Dziecko urodziło się ponad 8 miesięcy po ślubie.
A nie miała czasem panieńskiego - wyjezdnego w swoje strony?
Cytat
Ona cały czas ściemniała, że ma uczylenie na gumę kondomów, więc myśmy jechali bez zabezpieczenia to i nie dziwi mnie, że z boczniakami też leciała bez latexu
Coraz bardziej myślę że chciała Ciebie złapać na dziecko.
Cytat
Ciężko to jednoznacznie wyjaśnić czemu. Czas leciał dziecko rosło różne wspólne sprawy. Chyba pewnym pocieszeniem było, że przestała mnie zdradzać.
A to że uważasz, że przestała zdradzać wynika z czego?
Skąd ta pewność skoro wiemy ze jej libido było wręcz wybujałe skoro miała w tym czasie dwóch kochanków?
Jeśli o to chodzi możesz tylko domniemywać że masz rację.
Ja rozejrzałbym się wśród znajomych a nawet sąsiadów.
Sorrki ale ona jest dobrą oszustką i gdyby nie facio to nawet byś nie pomyłaś żeby ją sprawdzić.
Cytat
Dodam jeszcze że problemy z dzieckiem też spowodowały, że musiałem przestać myśleć o sobie.
Dla mnie to wygodna wymówka.
Tak samo teraz szukasz wymówek.
Chłopie ona Ciebie wykastrowała a Ty nic z tym nie zrobiłeś.
Piszesz seks raz na kilka lat - to po ślubie ile razy się bzykaliście 10-20?
To nie poświęcenie to idiotyzm.
Cytat
Nadinterpretacja po tym jak ujawniłem jej że wiem przy takich dowodach musiałbym być idiotą, żeby jej dalej wierzyć. Odwaliła totalną żenadę.
Żenada w Twoich oczach a ona swoje profity ma nadal. Musi tylko trochę wysłuchać i to wszystko.
Cytat
Z tym DNA to się zastanowię może warto to zrobić. Reakcja wyparcia to już też wyczytałem, że to standardowa linia obrony zdradzacza. Znowu pokazała totalną żenadę.
Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.
Cytat
Powiedziałem nie po to by wpłynęła na jej zachowanie, tylko po to, żeby się nie zdziwiła, że dojdzie do rozwodu i jak jej córka potraktowała swojego męża.
"Nie z nami te numery Brunner"
Ale Ty nie chciałeś i nie chcesz rozwodu prawda?
Czyli Twoja motywacja była inna i dobrze o tym wiesz.
Cytat
Na pewno o tym nie rozmawiały, bo moja teściowa unika rozmów na takie ciężkie tematy, zapewne pomyślała sobie że gadam bzdury ale z grzeczności je wysłuchała
Albo dobrze wiedziała co córka robi - zastanowiłeś się nad tym?
Skąd wiedza że gdy jechała do rodziców do swojego rodzinnego miasta to nocy nie spędzała po za domem?
Albo że jej ktoś nie odwoził?
Matka nigdy nie wystąpi przeciwko córce czy synowi, nie w takich sprawach.
Cytat
Jak trzeba to staje w obronie córki, więc gdyby "żona" się akurat nawinęła to pewnie zjadłyby mnie we 2
Sam widzisz że tam prawdy i pomocy nie znajdziesz.
Cytat
Natomiast niedawno powiedziałem "żonie" że jej mama wie, to była wstrząśnięta, u nich takie rzeczy się zataja. A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Nie dopisuj sobie. Jej reakcja nie musiała być ukierunkowana że matka wie tylko że Ty wyciągnąłeś coś na zewnątrz.
Nie traktuj żony jak siebie.
Cytat
A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Nie, nie masz tego gdzieś i dlatego tu jesteś.
Są dwa duże problemy które sam stwarzasz.
1. Rozwlekłeś w czasie swoją reakcję na jej zdrady wiedząc że były zdrady, wiedząc że z co najmniej dwoma, wiedząc że zostałeś odstawiony na bocznicę ale inni nie itd. itd.
2. Twoja postawa.
Cytat
To chodziło o to, że mnie laski nie chciała robić a kochankom pewnie tak. Chodziło o elementy seksu. Dlatego uważam, że jednak coś uzyskałem.
To napisz co uzyskałeś bo ja tego nie widzę.
Cytat
Milczenie jest próbą manipulacji ona boi się cokolwiek mówić, bo ja to potem wykorzystuję wytykając jej kłamstwo czy hipokryzję. Więc doskonale wie, że nawet jak nakłamie to ja obrócę te kłamstwa przeciwko niej. I sama do końca nie wie, jakie mam dowody, bo pokazałem jej tylko małą część tego, co mam. Więc nie wie czy nie zweryfikuję sobie jej kłamstw
Owszem. I dlatego musisz ją bardziej przycisnąć. Nie możesz mówić wybaczam nie widząc co. Nie możesz wciąż proponować rozwiązania na które ona się łaskawie zgadza lub nie.
Nie możesz z nią sypiać jeśli nie widać postępu - seks w chwili obecnej jest przeszkodą a nie pomocą.
Cytat
Ona ma sporo rzeczy do przepracowania, utrata dziecka, rozwód z byłym mężem itd.
Czyli ona nie ma stwierdzonej depresji tylko Tobie tak powiedziała?
Wybacz ale co jej rozwód gdzie zdradzała męża ma wspólnego z jej zdradami Twojej osoby? Dla mnie to ściema.
Za chwilę dowiesz się że Ciebie zdradzała bo miała traumę - kupisz to?
Cytat
Dlatego musi się wyciszyć idzie na terapię. Bez tego też ciężko będzie budować przyszłość.
Ponownie - ona nie ma depresji tylko taka postawa ma Tobie pokazać że to nie ona ale traumy/depresje itp. są powodem jej zdrad.
Gdy zdradzała pierwszego męża też miała depresję? Nie, zrobiła to z zemsty ale dowodów nie miała - a może ona kłamała i zdradzała jego tak jak Ciebie? I zrzuca winę na niego tak jak próbuje na Ciebie?
Budowa czegoś nowego nie może opierać się na kłamstwie - milczenie jest formą kłamstwa nie wypowiedzianego. Nie można częściowo się przyznawać a resztę przemilczeć zwłaszcza jeśli masz dowody.
Cytat
Właśnie ona się boi terapii, bo może się okazać, że wszyskie brudy wyleją się z niej. Także kupuje czas bardziej odsuwając ten temat.
Wyleje nie wyleje, zależy czy ona będzie szczera.
Cytat
Poprawiły się nasze relacje, zaczęliśmy chodzić na randki, wrócił sex. Jeszcze jest tu wiele do zrobienia ale jest o niebo lepiej niż było. Nie wiem tylko czy to nie jest kolejna manipulacja i odsunięcie w czasie.
Czyli za lata zdrad wystarczy że da Ci doopy i już jest dobrze? Tanio się wykupiła.
Cytat
W przypadku rozwodu moja byłaby 1/3 mieszkania, do tego alimenty na syna. Z tym i moimi zarobkami musiałbym gnić gdzieś na wynajętym,
Dlaczego Ty a nie ona?
Mimo rozwodu nadal mógłbyś tam mieszkać.
Nie każdy zaraz poleci na babę z dzieckiem, podupczyć tak ale żeby tak zaraz z nią być?
Jeżeli to wasza współwłasność to musiałaby Ciebie spłacić a skoro ona nie pracuje...to mieszkasz tam nadal.
Pamiętaj że ona ma więcej do stracenia niż Ty.
Ty
- masz pracę
- masz 41 lat
- masz dużo do zaoferowania kobietą
Ona
- część ciała zwana potocznie doopą
- ...coś jeszcze?
Cytat
a gościówa żyła by sobie z nowym gachem na tym na co ciężko pracowałem.
Ponawiam
- wyprowadzka dopiero jak Ciebie spłaci
- jesteś współwłaścicielem to nawet po rozwodzie decydujesz kto tam może przebywać (chyba że spłaci)
Cytat
Mało tego ona większość czasu przesiedziała w domu. I zazdrości innym lepszych samochodów, wyjazdów za granicę. Nas nie stać bo praktycznie cały czas jedziemy tylko z mojej pensji.
Autorze w Twojej sytuacji już nie chodzi o Ciebie czy wasz z związek .Z tego co napisałeś Twoja żona ma poważne problemy osobowościowe, co w połączeniu braku miłości do Ciebie daje takie a nie inne efekty(twoje cierpienie psychiczne)
Tak jak ktoś wspomniał,możesz się z nią rozwiesci i cały czas z nią mieszkać.Zabezbieczy Cię to na przyszłość.Ona w końcu musi iść do pracy,niech zobaczy ile trzeba zapierdzielać,żeby pojechać na wakacje.Przestan być opiekunem 40 latki. .
A ja myślę ze bałeś się podjąć temat ostrzej. Bałeś się że ona odejdzie.
Za bardzo wszedłeś w moje myśli ani jedno ani drugie.
Cytat
A czy ja wspomniałem o rozwodzie - chyba nie(sam się dziwie że tego nie zrobiłem).
Nie wspomniałeś chyba uszanowałeś moją prośbę za co jestem Ci wdzięczny.
Cytat
Żadne podpowiedzi nie pomogą jeśli nie przestaniesz na żonę patrzeć przez swoje chciejstwo i życzeniowość - ta baba nie prosiła Ciebie o wybaczenie a TY jej wybaczyłeś. Ale co wybaczyłeś skoro ona twierdzi że zdrad nie było idzie w zaparte a Ty stajesz na głowie zeby jej dogodzić.
Żeby wam sie udało ona musi przyznać sie do winy i poprosić o wybaczenie bez tej skruchy wszelkie jej słowa czy danie Tobie po latach dupy nic nie da - będzie powtórka. A Ty koło 50 powiesz - zniszczyłaś mi życie - a tak naprawdę sam sobie niszczysz swoją postawą.
Właśnie po to tu jestem dzięki doświadczeniu innych wiem jak się zachowywać, co mówić czego nie. Także ma to wartość.
Cytat
Ponawiam - bez jej spowiedzi i przyznaniu się do win
- tak dawałam dupy innym
to się nie uda a "nowe" będzie "starym" tylko po odświeżeniu ścian.
Pełna zgoda i do tego dążę aby tak się stało jak napisałeś.
Cytat
To właściwy kierunek.
Dodaj do tego że bez wyznania win rozwód też może być
- co nie oznacza że masz się rozwodzić ale ona nie musi tego wiedzieć.
Obrałem taki kierunek.
Cytat
Czyli byłeś opcją - bo nie wiesz czy wtedy nie spotykała sie z innymi.
Poznałeś jej przyjaciółki?
Znasz kogoś z jej środowiska w mieście gdzie mieszkała?
Teraz już wiem, że byłem opcją. W tym samym czasie co ze mną spotykała się online z kolesiem z mojej miejscowości, ale mu podziękowała jak u nas się rozkręciło. O innych randkach nic nie wiem.
Poznałem jej przyjaciółkę i koleżanki ale z nimi od lat ona nie ma już kontaktu. Ze środowiska gdzie mieszkała poza rodziną nie poznałem nikogo. Ona mieszka w dzielnicy domków, młode pokolenie, które tam mieszkało rozjechało się po kraju i świecie. Zostali sami emeryci - rodzice dzieci z jej pokolenia.
Cytat
Po jakim okresie zamieszkaliście razem?
Na swoim po roku znajomości. Zaraz potem się zaręczyliśmy.
Cytat
I dlatego uważam że możesz nie być biologicznym ojcem syna. Na podstawie tego co piszesz uważam że i oni lali bez zabezpieczenia.
Dokładnie mam tego świadomość.
Cytat
I co z tym zrobiłeś?
Była rozmowa że nie pisałeś się na klasztor i coraz więcej myślisz o wyprowadzce?
Czy tez strach był górą?
Jesteś pewien ze w tym czasie nie gościła "przyjaciół"?
Były rozmowy z mojej strony, żale ale ona jakby nie zwracała na to uwagi. Pewności nie mam ktoś pracował na utrzymanie rodziny, co się wtedy działo tylko ona wie. Strach przed wyprowadzką jest coraz mniejszy, wtedy jakoś o tym nie myślałem.
Cytat
A nie miała czasem panieńskiego - wyjezdnego w swoje strony?
Nie było panieńskiego.
Cytat
Coraz bardziej myślę że chciała Ciebie złapać na dziecko.
Teraz jestem tego pewien, wtedy byłem głupi.
A to że uważasz, że przestała zdradzać wynika z czego?
Skąd ta pewność skoro wiemy ze jej libido było wręcz wybujałe skoro miała w tym czasie dwóch kochanków?
Jeśli o to chodzi możesz tylko domniemywać że masz rację.
Ja rozejrzałbym się wśród znajomych a nawet sąsiadów.
Sorrki ale ona jest dobrą oszustką i gdyby nie facio to nawet byś nie pomyłaś żeby ją sprawdzić.[/quote]
Nic na to nie wskazuje, żeby było coś. Widzisz kłamstwo ma krótkie nogi, to zawsze wyjdzie prędzej czy później.
Cytat
Dla mnie to wygodna wymówka.
Tak samo teraz szukasz wymówek.
Chłopie ona Ciebie wykastrowała a Ty nic z tym nie zrobiłeś.
Piszesz seks raz na kilka lat - to po ślubie ile razy się bzykaliście 10-20?
To nie poświęcenie to idiotyzm.
Pełna zgoda nie mam nic na swoją obronę.
Cytat
Żenada w Twoich oczach a ona swoje profity ma nadal. Musi tylko trochę wysłuchać i to wszystko.
Dzisiaj postawiłem sprawę jasno. Najpierw dałem jej szansę aby zaproponowała jak ma zamiar zadośćuczynić. Oczywiście cisza z jej strony. Więc ja postawiłem swoje warunki. Jednym z nich jest to, że nie ma prawa utrudniać i uniemożliwiać przeglądania telefonu, poczty, komunikatorów. Drugi nie ma prawa nawiązywać kontaktów z tymi zdradzaczami oraz swoim przyjaciele. Jak dowiem się, że coś było wynosi się z domu. Ostrzegłem ją, że nie ma co schodzić do podziemia, bo i tak się wyda a wtedy rozwój i jej wyprowadzka. Powiedziałem, że pójdzie mieszkać do gacha niech on ją jak coś utrzymuje. KOlejny warunek idzie do pracy i przejmuje część rachunków do płacenia. Wyraźnie jej zapowiedziałem, że nie będę jej utrzymywać i ma wziąć na siebie ciężąr utrzymywania domu. Kolejny warunek powiedziałem jej wprost, że jeżeli zdecyduję się zrobić badania DNA ojcostwa nic jej do tego. Nie jest osobą wiarygodną i nie ma prawa zgłaszać pretensji jak coś.
{quote]Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.[/quote]
Ona już nie rządzi i ja na to jej nie pozwolę.
Reszta jutro.
Odpisuję dopiero dzisiaj bo miałem gorsze dni i w ogóle nie wchodziłem tutaj. Dzisiaj zebrałem w sobie energię, żeby dokończyć odpowiedzi.
Cytat
Cytat
Z tym DNA to się zastanowię może warto to zrobić. Reakcja wyparcia to już też wyczytałem, że to standardowa linia obrony zdradzacza. Znowu pokazała totalną żenadę.
Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.
Moja w tym głowa, żeby nie dać się poskromić. Teraz inaczej patrzę na ten nasz jeszcze związek niż kiedyś. I to kiedyś już nie wróci. Jestem niestety bogatszy o kolejne lekcje doświadczenia życiowego.
[qoute]Powiedziałem nie po to by wpłynęła na jej zachowanie, tylko po to, żeby się nie zdziwiła, że dojdzie do rozwodu i jak jej córka potraktowała swojego męża.
"Nie z nami te numery Brunner"
Ale Ty nie chciałeś i nie chcesz rozwodu prawda?
Czyli Twoja motywacja była inna i dobrze o tym wiesz.[/quote]
Moja motywacja była taka jak napisałem, skoro uważasz, że jest inaczej to podpowiedz co masz na myśli.
Cytat
Na pewno o tym nie rozmawiały, bo moja teściowa unika rozmów na takie ciężkie tematy, zapewne pomyślała sobie że gadam bzdury ale z grzeczności je wysłuchała
Albo dobrze wiedziała co córka robi - zastanowiłeś się nad tym?
Skąd wiedza że gdy jechała do rodziców do swojego rodzinnego miasta to nocy nie spędzała po za domem?
Albo że jej ktoś nie odwoził?
Matka nigdy nie wystąpi przeciwko córce czy synowi, nie w takich sprawach.
Na pewno stanie po jej stronie, co do tego nie mam wątpliwości. Ona nie nocowała poza domem, ale spotykała się z gościem w ciągu dnia, jechali gdzieś autem na ubocze i tam robili to czego nie powinni. Ona musiała uważać, bo w jej rodzinnym mieście mieszka sporo rodziny, znajomych, niektórych ja też znam. No i on prowadził tam zakład fotograficzny i też ma tam rodzinę. Nocki na szczęście nie wchodziły w grę.
Cytat
Jak trzeba to staje w obronie córki, więc gdyby "żona" się akurat nawinęła to pewnie zjadłyby mnie we 2
Sam widzisz że tam prawdy i pomocy nie znajdziesz.
Prawdopodobnie nie też tak czuję.
Cytat
Natomiast niedawno powiedziałem "żonie" że jej mama wie, to była wstrząśnięta, u nich takie rzeczy się zataja. A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Nie dopisuj sobie. Jej reakcja nie musiała być ukierunkowana że matka wie tylko że Ty wyciągnąłeś coś na zewnątrz.
Nie traktuj żony jak siebie.
U nich bardzo dba się o fasadę nawet przed sobą udają różne, rzeczy. Także mojej "żonie" było to totalnie nie na rękę.
Cytat
A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Nie, nie masz tego gdzieś i dlatego tu jesteś.
Mam gdzieś, co myśli teściowa. Tematu zdrady nie mam gdzieś dlatego tak jak napisałeś jestem tutaj.
Cytat
Są dwa duże problemy które sam stwarzasz.
1. Rozwlekłeś w czasie swoją reakcję na jej zdrady wiedząc że były zdrady, wiedząc że z co najmniej dwoma, wiedząc że zostałeś odstawiony na bocznicę ale inni nie itd. itd.
2. Twoja postawa.
Dokładnie teraz wiem, że popełniłem błędy, które w dodatku kosztowały mnie zrujnowaniem psychiki. Teraz zmierzam w inną stronę, wnioski wyciągnąłem, kopa w tyłek dostałem.
Cytat
To chodziło o to, że mnie laski nie chciała robić a kochankom pewnie tak. Chodziło o elementy seksu. Dlatego uważam, że jednak coś uzyskałem.
To napisz co uzyskałeś bo ja tego nie widzę.
Uzyskałem tyle, że już nie może powiedzieć, że nie zdradzała. Nie może kłamać w żywe oczy, bo sama się wygadała, że jednak coś z nimi robiła, czego robić nie powinna.
Cytat
Milczenie jest próbą manipulacji ona boi się cokolwiek mówić, bo ja to potem wykorzystuję wytykając jej kłamstwo czy hipokryzję. Więc doskonale wie, że nawet jak nakłamie to ja obrócę te kłamstwa przeciwko niej. I sama do końca nie wie, jakie mam dowody, bo pokazałem jej tylko małą część tego, co mam. Więc nie wie czy nie zweryfikuję sobie jej kłamstw
Owszem. I dlatego musisz ją bardziej przycisnąć. Nie możesz mówić wybaczam nie widząc co. Nie możesz wciąż proponować rozwiązania na które ona się łaskawie zgadza lub nie.
Nie możesz z nią sypiać jeśli nie widać postępu - seks w chwili obecnej jest przeszkodą a nie pomocą.
Dokładnie cały czas ją dociskam.
Cytat
Ona ma sporo rzeczy do przepracowania, utrata dziecka, rozwód z byłym mężem itd.
Czyli ona nie ma stwierdzonej depresji tylko Tobie tak powiedziała?
Wybacz ale co jej rozwód gdzie zdradzała męża ma wspólnego z jej zdradami Twojej osoby? Dla mnie to ściema.
Za chwilę dowiesz się że Ciebie zdradzała bo miała traumę - kupisz to?
Ma zdiagnozowaną depresję, ale dopiero od kilku dni. Wcześniej unikała psychiatrów. Nie kupię żadnych jej ściem. Wiem jednak, że trochę w życiu przeszła i dawno powinna zrobić z tym porządek. Tego jednak nie zrobiła.
Cytat
Dlatego musi się wyciszyć idzie na terapię. Bez tego też ciężko będzie budować przyszłość.
Ponownie - ona nie ma depresji tylko taka postawa ma Tobie pokazać że to nie ona ale traumy/depresje itp. są powodem jej zdrad.
Gdy zdradzała pierwszego męża też miała depresję? Nie, zrobiła to z zemsty ale dowodów nie miała - a może ona kłamała i zdradzała jego tak jak Ciebie? I zrzuca winę na niego tak jak próbuje na Ciebie?
Budowa czegoś nowego nie może opierać się na kłamstwie - milczenie jest formą kłamstwa nie wypowiedzianego. Nie można częściowo się przyznawać a resztę przemilczeć zwłaszcza jeśli masz dowody.
Dokładnie nie mam tu nic do dodania.
Cytat
Właśnie ona się boi terapii, bo może się okazać, że wszyskie brudy wyleją się z niej. Także kupuje czas bardziej odsuwając ten temat.
Wyleje nie wyleje, zależy czy ona będzie szczera.
50;50
Cytat
Poprawiły się nasze relacje, zaczęliśmy chodzić na randki, wrócił sex. Jeszcze jest tu wiele do zrobienia ale jest o niebo lepiej niż było. Nie wiem tylko czy to nie jest kolejna manipulacja i odsunięcie w czasie.
Czyli za lata zdrad wystarczy że da Ci doopy i już jest dobrze? Tanio się wykupiła.
Nie wykupiła się i jak wiesz już dopóki nie rozliczy się z przeszłością nie będzie można budować przyszłości. To, że jej przebaczyłem nie oznacza, że założyłem na oczy różowe okulary i nie będę już widzieć tego, co było. Nie ma takiej możliwości.
Cytat
W przypadku rozwodu moja byłaby 1/3 mieszkania, do tego alimenty na syna. Z tym i moimi zarobkami musiałbym gnić gdzieś na wynajętym,
Dlaczego Ty a nie ona?
Mimo rozwodu nadal mógłbyś tam mieszkać.
Nie każdy zaraz poleci na babę z dzieckiem, podupczyć tak ale żeby tak zaraz z nią być?
Jeżeli to wasza współwłasność to musiałaby Ciebie spłacić a skoro ona nie pracuje...to mieszkasz tam nadal.
Pamiętaj że ona ma więcej do stracenia niż Ty.
Ty
- masz pracę
- masz 41 lat
- masz dużo do zaoferowania kobietą
Ona
- część ciała zwana potocznie doopą
- ...coś jeszcze?
Dlatego nie mam zamiaru się wyprowadzać, powiedziałem jej wprost, że to ona rozbiła naszą rodzinę, więc to ona jak coś będzie się musiała wyprowadzić. Tak jak napisałeś ona ma więcej do stracenia.
Cytat
a gościówa żyła by sobie z nowym gachem na tym na co ciężko pracowałem.
Ponawiam
- wyprowadzka dopiero jak Ciebie spłaci
- jesteś współwłaścicielem to nawet po rozwodzie decydujesz kto tam może przebywać (chyba że spłaci)
Dlatego o tę kwestię jestem teraz spokojniejszy.
Cytat
Mało tego ona większość czasu przesiedziała w domu. I zazdrości innym lepszych samochodów, wyjazdów za granicę. Nas nie stać bo praktycznie cały czas jedziemy tylko z mojej pensji.
I przez te lata nie poszła do pracy, bo co?
Wymówką była choroba jej taty. Moja teściowa wyjeżdżała za granicę do pracy, z teściem różnie bywało. Więc ona tłumaczyła to tym, że musi być dyspozycyjna gdyby coś się działo. A jakby pracowała miałaby trudności. Dla mnie to była chora sytuacja, że teściowa zamiast pogonić swoją córkę do pracy wolała jechać za granicę zarabiać kasę zostawiając samego chorego męża w kraju, żeby spłacać kredyt na nasze mieszkanie. Teść zmarł pod koniec 2021 roku, potem moja gwiazda pracowała od marca 2022 do lutego 2023. Na razie "jest na etapie poszukiwania pracy". Teściowa dalej jeździ za granicę, ale w sumie teraz to już sobie może, bo po co ma siedzieć sama w domu.
normalnyfacet2 bardzo dziękuję, za dogłębną analizę tego, co napisałem. Dobrze, że są na świecie ludzie, którzy starają się pomóc innym przejść przez bagno, w które wpakowują nas osoby, które ponoć coś obiecały i niby kochają.
Witam nie zauważyłem pytanie.
[Moja motywacja była taka jak napisałem, skoro uważasz, że jest inaczej to podpowiedz co masz na myśli][/quote]
Chciałeś żeby wpłynęła na córkę a co najmniej z nią o tym porozmawiała co jednak oznacza wpłynięcie.
Cytat
Ona nie nocowała poza domem, ale spotykała się z gościem w ciągu dnia, jechali gdzieś autem na ubocze i tam robili to czego nie powinni Ona musiała uważać, bo w jej rodzinnym mieście mieszka sporo rodziny, znajomych, niektórych ja też znam. No i on prowadził tam zakład fotograficzny i też ma tam rodzinę. Nocki na szczęście nie wchodziły w grę.
A skąd ta wiedza pochodzi? Namacalny dowód czy Twoje domysły?
Tym bardziej uważam że jazda autem gdzie jest większa możliwość zauważenia nawet z chodnika jest większa raczej odpada, chyba że gdy jest ciemno. Lub ona dysponowała autem.
Całkiem możliwe że ona nie dojeżdżała do rodziny lub dojeżdżała dzień później czy też dzień wcześniej rzekomo wracała. On jako fotograf mógł np. realizować zamówienie na zdjęcia z wesela po za ich miastem i zostawał na noc i tam się spotykali.
Widzisz dokąd zmierzam? Nie zakładaj z góry że ona nie mogła. Tylko to co możesz w tej sprawie sprawdzić.
Rozwód na razie nie wchodzi w grę, m.in. z powodów materialnych oraz tego, że nie chcę aby moje dziecko wychowywał obcy facet. A co do tego, że szybko by kogoś znalazła nie mam wątpliwości.
Zgodnie z życzeniem zamieszczam tutaj odpowiedź.
Piszesz że czytasz inne historie to pewnie wiesz że są popełniane błędy przy próbie odbudowania małżeństwa tak samo jak i Ty jej popełniasz
Cytat
Jak wiesz decyzje tak samo jak przysięgi można zerwać/zmienić.
Nie chcesz porad a później piszesz
Cytat
Podpowiedzi = porady.
1.Waszego małżeństwa już nie ma. Musisz to sobie uświadomić. Ta baba którą nazywasz żoną Ty jej nie znasz od samego początku byłeś przez nią okłamywany i wykorzystywany a profity mieli inni.
Nie uda Ci się odbudować czegoś czego nie ma, chcesz budować inny nowy związek z tą sama osobą to zrób to ale na zasadach/warunkach Twoich i od samego początku musi to być oparte na prawdzie. Inaczej to się nie uda.
2. Niczego nie odbudujesz chodząc na palcach - a z tego wpisu aż bije po oczach taka "poprawność polityczna" żeby tylko jej nie urazić/nie zburzyć jej strefy komfortu/żeby tylko nie przegiąć - jeżeli się boisz i będziesz patrzył czy ona marszczy brewkę czy nie to niczego sensownego nie zbudujecie.
Jak Wy się poznaliście?
Cytat
Twoje subiektywne odczucie co jak wiesz od początku było oszustwem.
Jak długo "chodziliście" i byliście narzeczeństwem?
Cytat
Czyli praktycznie zaraz po założeniu obrączki zaszła w ciążę i zacząłeś być nieszczęśliwy.
Cytat
A skąd pewność że jest?
Sprawdziłeś czy syn jest Twój?
Bo jeżeli ona bzykała się z innym gdy "chodziliście", byliście narzeczeństwem jak i małżeństwem to 50/50 że jest Twój jak i nie jest.
Skoro zdrada skończyła się w 201213 czyli jedenaście/dziesięć lat temu a syn ma 11 lat to do zapłodnienia musiało dojść wcześniej(tego się nie przeskoczy) czyli w 2011 lub na samym początku 2012 .
Skąd pewność co do ojcostwa.
Cytat
A teraz wiesz że od seksu. I mało tego ona bzykała się bez zabezpieczenia.
Napisz nam proszę kiedy po ślubie urodziło się dziecko?
Cytat
Kompletna bzdura, spadek libido nie oznacza braku pocałunku, braku trzymania się za ręce czy przytulasa. Kiedy jest ciężko to instynktownie szukamy podparcia u osoby bliskiej, szukamy z nią kontaktu - co nie oznacza że seksu - jej siły.
Jak dla mnie po realizacji swojego planu zostałeś odstawiony na bocznicę.
Cytat
Cytat
DLACZEGO?
Dlaczego nic z tym nie zrobiłeś?
Cytat
Nie sądzę żeby przez strach, teraz facet zakładałby gumę, inną opcja jest wycofanie się faceta.
Cytat
Wybacz ale czy Ciebie pizgło w dekiel? Nowe dowody do czego były Ci potrzebne? Tych było mało? Chciałeś zdobyć jakiś filmik czy jak?
Nie rozumiem czego Ty jeszcze potrzebowałeś?
Siedzisz z tym od prawie 10 lat i szukasz czegoś jeszcze?
Cytat
A czego Ty się spodziewałeś skoro sam udawałeś że wszystko jest ok? Dlaczego ona miała się zmienić w stosunku do Ciebie skoro wszystko jest ok?
Posadziłeś ją o kontakty z innym facetem ona zaprzeczyła, Ty zacząłeś udawać że uwierzyłeś, że jest ok to dlaczego ona miała się zmieniać?
Cytat
Spodziewałeś się innej reakcji? Takie rzeczy robi sie na gorąco a nie po dekadzie. Teraz chcesz sprawdzić jej reakcję to powiedz że robisz badania DNA - reakcja powie dużo.
Cytat
Trochę to żałosne.
I coś to dało? Padła na kolana i prosiła o wybaczenie?
Co chciałeś tym osiągnąć?
Pewnie i mamie się wyparła.
Cytat
Właśnie. Ponawiam DLACZEGO nic z tym wcześniej nie zrobiłeś?
Cytat
Dlaczego nie nacisnąłeś bardziej ? Powiedziałeś jej wprost że ona z nimi się pruła?
Zagroziłeś rozwodem jeśli Ci nie powie prawdy?
Do niczego - nawet pośrednio - Tobie się nie przyznała.
Jej stwierdzenie - "że Tobie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła" - jest nadal zaprzeczaniem, bo w tym stwierdzeniu jest wszystko - kawa, rozmowy o poezji, fotografia...wszystko co może ją wybielić.
Nadal niczego nie uzyskałeś.
Nadal nie ma cienia szacunku co do Twojej osoby.
Nadal tkwisz w związu bez perspektywy.
Czy to
Cytat
nie jest zaprzeczeniem?
Czy to nie jest dalszą próbą manipulacji/oszustwa/zdrady?
Cytat
A ona z jakiej bani jest pod opieka psychiatry?
Ciebie rozumiem ale ona?
Żeby mogła Ciebie oskarżyć o niszczenie psychiczne?
Że sobie uroiłeś jej zdradę i od lat ją gnębisz/znęcasz psychicznie?
Cytat
Czemu ma służyć ta terapia?
Żadna terapia nie pomorze jeśli ona się wypiera zdrad. Jak dla mnie jest to próba kupienia czasu i uspokojenia Ciebie, nic ponad to.
Cytat
W jaki sposób?
Powiedziałeś jej że zostajesz?
Cytat
Jeżeli tak stawiasz sprawę to ona do niczego się nie przyzna, bo i po co?
Misiaczek został ugłaskany, misiaczek spuścił parę, misiaczek zostaje, misiaczek doczekał się seksu, przytulasków, całusków - po co się przyznawać?
Cwana ta Twoja baba a Ty naiwny - chociaż to pewnie nie jest właściwe słowo.
Cytat
Bo nadal ma Ciebie w dup.e.
Cytat
Czyli sprzedałeś swoją dumę za namiastkę związku.
Ile Ty zarabiasz i gdzie mieszkasz ze nie stać Ciebie na wynajem kawalerki?
Cytat
Ty chyba sobie z nas jaja robisz. Wiesz że zdradzała od 2014 i teraz dopiero jesteś wściekły? Powaga?
Przecież Ty wtedy nie zrobiłeś nic...a teraz jesteś ściekły? Mając taką wiedzę chciałeś nawet po innych poprawiać a teraz jesteś wściekły?
Co z Tobą jest nie tak
Cytat
Wiesz od 2014 i nadal to przeżywasz ? Przecież to nie jest nowa wiedza.
Z takim pomyślunkiem to nigdy tego nie przerobisz.
Cytat
To o co Ty się wściekasz?
A może biologiczny ojciec odwiedził biologiczną matkę dziecka?
Ogarnij się masz wiedzę od lat a dopiero teraz przeżywasz te zdrady?
Cytat
Zdrada jej wina.
Ale to Ty siebie bardziej niszczysz niż ona. Od 2014 nic w temacie nie zrobiłeś, przez ten cały czas Twoja wiedza i Twoja niemoc Ciebie niszczyła . I niestety ale i obecne Twoje postępowanie nie jest właściwe i Twój stan zniechęcenia będzie się pogłębiał.
Trochę się rozpisałem ale tak to widzę.
Cytat
Błąd, błąd, błąd - powinieneś jej powiedzieć że zrobisz to badanie - nawet gdybyś nie chciał tego zrobić - i zaobserwować jej reakcję.
Teraz powiedź jej że zmieniłeś zdanie i zrobisz badanie DNA (chociaż nie musisz) i zobacz co zrobi.
Cytat
No to i tak wcześniej czy później się dowiesz. Lepiej zrób to teraz niż gdy mały będzie miał 20 lat.
Czy na komisji wojskowej nie ma badania krwi?
Robisz błąd mówiąc żonie czego nie zrobisz - tak nic nie uzyskasz.
Powinieneś jej powiedzieć że nie wiesz czy nie odejdziesz, wąchasz się bo nie widzisz w niej chęci powiedzenia prawdy, nie widzisz w niej że jej zależy.
Nie mów że nie sprawdzisz DNA syna - mówisz że się zastanawiasz.
Nie ułatwiaj jej.
Jeśli ona nie poczuje się do obowiązku naprawy i wszystko nadal zrzuca na Ciebie to sam tego nie udźwigniesz.
Cytat
A jaką ona miała wtedy depresję? Z czego niby ona wynikała? Dobrze to podsumowałeś.
Ona miała depresję dla Ciebie.
Libido jej spadło dla Ciebie.
Cała nijakość w małżeństwie wynika z jej postawy wobec Ciebie - ona Ciebie nie szanuje od samego początku. Czy teraz zacznie? Tego nigdy nie będziesz pewien.
Możesz napisać od kiedy ona ma depresję i z czego wynika?
Oj przykra sytuacja. Niestety ale wydaje mi się, że może być Ci ciężko przetrwać. Przede wszystkim opisujesz sytuację i podjęte przez Ciebie decyzje w taki sposób, że łatwo odnieść wrażenie, że się z nich tłumaczysz - jakbyś sam wiedział, że wyrządzasz sobie tym krzywdę i próbował to jakoś usprawiedliwić.
Jak żona zapatruje się na terapię małżeńską? Czy to wszystko wychodzi od Ciebie, czy też aktywnie stara się odbudować Waszą relację? I przede wszystkim: Jak Ty się czujesz z tym wszystkim tak na prawdę? Czego się obawiasz? Jakie realnie masz perspektywy?
I wiem, Ty już decyzję podjąłeś. Ale sam tego nie uciągniesz. Jeśli żona Ci nie będzie pomagała to nie ma to żadnego sensu. Więc albo ona musi sobie uświadomić, że czas się postarać, albo Ty powinieneś odpuścić - nie koniecznie ją zostawić, ale na pewno przestać wkładać jednostronnie (i syzyfowo) wysiłek w budowę relacji.
Teraz doczytałem ciąg dalszy i tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu,że musisz "wiać" I to szybko.Oczywiscie,że znajdzie zaraz nowego gacha.Krolowa zamieni niewolnika na niewolnika.
Autorze czas odnaleźć samego siebie,powól jej odrobić lekcję życia,wtedy zrozumie kogo straciła.Ty mam nadzieję będziesz już w innym miejscu.
I przestań się zamartwiać o jej przyszłych facetów.To zazdrość,że oni będą mieli "lepszą" wersję Twojej żony a Ty zostaniesz sam "ujem w garści".Po pierwsze lepsza wersja wadliwego modelu nie czyni tego modelu dobrym i bezpiecznym ,dwa (to do Ciebie) każda zmora znajdzie swojego amatora.Jak będziesz chciał to i tak znajdziesz inna kobietę.Kobietę która będzie Cię szanować i kochać.Pamietaj ,że w Polsce jest dużo więcej kobiet niż mężczyzn ,więc nie musisz być wielkim Apollo ,żeby sobie kogoś znaleźć.
Do tego czasu musisz odbudować poczucie własnej wartości i szacunku do samego siebie.Bedzie dobrze.Życie jest zbyt piękne żeby marnować czas na takich ludzi jak Twoja żona.
To na jakis syndrom sztokholmski mi u Ciebie wyglada czy inny diabel... Ty jej ofiara jestes.
Ja nawet na dobra sprawe nie wiem co Tobie napisac mi witki opadly...
Cytat
Zgodnie z życzeniem zamieszczam tutaj odpowiedź.
Piszesz że czytasz inne historie to pewnie wiesz że są popełniane błędy przy próbie odbudowania małżeństwa tak samo jak i Ty jej popełniasz[/qoute]
Niestety prowadziłem śledztwo, bo chciałem zebrać więcej dowodów. Potem chyba zaczęły się epizody depresyjne bo ta sprawa zobojętniało mi to. Dopiero pierwsze oznaki że tak dalej być nie może przyszły w zeszłym roku. Teraz wiem, że to był błąd z mojej strony.
Cytat
Nie chcesz porad a później piszesz
Podpowiedzi = porady.
Cytat
Nie uda Ci się odbudować czegoś czego nie ma, chcesz budować inny nowy związek z tą sama osobą to zrób to ale na zasadach/warunkach Twoich i od samego początku musi to być oparte na prawdzie. Inaczej to się nie uda.
2. Niczego nie odbudujesz chodząc na palcach - a z tego wpisu aż bije po oczach taka "poprawność polityczna" żeby tylko jej nie urazić/nie zburzyć jej strefy komfortu/żeby tylko nie przegiąć - jeżeli się boisz i będziesz patrzył czy ona marszczy brewkę czy nie to niczego sensownego nie zbudujecie.
Jak Wy się poznaliście?
Pkt 1 dokładnie tak chcę zbudować to na nowo "żona" ma przedstawić swoje propozycje jak zadośćuczynić mi to co się stało i uporać się z przeszłością bo bez tego nie można zacząć budować nic nowego.
Pkt 2 zmieniłem nastawienie już nie chodzę na palcach. Z jakim skutkiem zobaczymy. Powiedziałem, że rozwód wisi w powietrzu bo jak tak dalej żyć nie mogę z kimś kto mnie niszy psychicznie swoją obojętnością.
Poznaliśmy się na sympatii ona i ja jesteśmy z innych miast, poznaliśmy się i mieszkamy w jeszcze innym.
Cytat
Jak długo "chodziliście" i byliście narzeczeństwem?
Dokładnie to było oszustwo. Okres chodzenia rok, narzeczeństwa rok, co razem daje 2 lata.
Cytat
Cytat
Wyszło, że temat zdrady zakończył się w 2013 roku z tym w naszej miejscowości, z tamtym drugim w 2012 roku. O mały włos mogłem zostać ojcem nieswojego dziecka
A skąd pewność że jest?
Sprawdziłeś czy syn jest Twój?
Bo jeżeli ona bzykała się z innym gdy "chodziliście", byliście narzeczeństwem jak i małżeństwem to 50/50 że jest Twój jak i nie jest.
Skoro zdrada skończyła się w 201213 czyli jedenaście/dziesięć lat temu a syn ma 11 lat to do zapłodnienia musiało dojść wcześniej(tego się nie przeskoczy) czyli w 2011 lub na samym początku 2012 .
Skąd pewność co do ojcostwa.[quote]
Dopóki prowadziłem śledztwo o czym ona nie wiedziała miałem pełny dostęp do wszystkiego. Przestała pisać z nimi, skończyły się propozycje z ich strony. Na prawdę nic się nie działo. Min. dlatego nie ujaniałem się z tym że wiem. Porobiłem kopie dosłownie wszystkiego. Dziecko poczęło się w maju 2011 urodziło w styczniu 2012 (pod koniec). Tak jak napisałeś 50/50. Ona wie, bo jej to nawet ostatnio powiedziałem, że nie ma gwarancji, że to mój syn. Kiedyś kiedy jeszcze nie ujawniłem zdrady czasami żartowałem, że to chyba nie mój syn. Ona zaraz kategorycznie mówiła, że mój. Mógł to być totalny blef. Teraz milczała jak grób, gdy mówiłem, że jeżeli ojcem jest ktoś inny, to zrobiła krzywdę synkowi jak i mnie. Jemu, bo tak na prawdę nie wychowuje go biologiczny ojciec, którego może chciałby poznać. A mnie za to że nie dała mi szansy na bycie biologicznym ojcem. Milczała jak grób. Nie powiedziała nic.
[quote]Cytat
Kiedyś powiedziała mi, że okres jej się spóźnia. Ponieważ ja stałem na bocznicy, wiedziałem, że to nie od sexu. Ale nie powiązałem tego z jakąś zdradą.
A teraz wiesz że od seksu. I mało tego ona bzykała się bez zabezpieczenia.
Napisz nam proszę kiedy po ślubie urodziło się dziecko?
Cytat
Żona odsunęła się ode mnie, zaczęła unikać zbliżeń, zniknęły pocałunki, chodzenie za rękę sex, całkowity brak bliskości. Tłumaczyła się spadkiem libido po ciąży, do tego i ona i ja byliśmy ogólnie przemęczeni opieką nad dzieckiem.
Kompletna bzdura, spadek libido nie oznacza braku pocałunku, braku trzymania się za ręce czy przytulasa. Kiedy jest ciężko to instynktownie szukamy podparcia u osoby bliskiej, szukamy z nią kontaktu - co nie oznacza że seksu - jej siły.
Jak dla mnie po realizacji swojego planu zostałeś odstawiony na bocznicę.[quote]
Dokładnie tak perfekcyjnie to ująłeś. Ja też z czasem doszedłem do tego że byłem elementem planu. Zrobiłem swoje lub ktoś mi pomógł i w tych sprawach przestałem być potrzebny.
[quote]Cytat
W 2014 roku przypadkiem odkryłem, że mnie zdradzała.
Cytat
Postanowiłem nie wyjawiać jej tego, że wiem.
DLACZEGO?
Dlaczego nic z tym nie zrobiłeś?
Cytat
Napisała zresztą do kochasia, że jej się spóźnia. Kiedy poinformowała go, że okres się pojawił, odpisał uff. Od tego czasu już go nie chciała, chyba się bała ciąży.
Nie sądzę żeby przez strach, teraz facet zakładałby gumę, inną opcja jest wycofanie się faceta.
Ona cały czas ściemniała, że ma uczylenie na gumę kondomów, więc myśmy jechali bez zabezpieczenia to i nie dziwi mnie, że z boczniakami też leciała bez latexu.
Cytat
Śledztwo trwało, nowych dowodów wciąż brak.
Wybacz ale czy Ciebie pizgło w dekiel? Nowe dowody do czego były Ci potrzebne? Tych było mało? Chciałeś zdobyć jakiś filmik czy jak?
Nie rozumiem czego Ty jeszcze potrzebowałeś?
Siedzisz z tym od prawie 10 lat i szukasz czegoś jeszcze?
Ciężko to jednoznacznie wyjaśnić czemu. Czas leciał dziecko rosło różne wspólne sprawy. Chyba pewnym pocieszeniem było, że przestała mnie zdradzać. Sam się sobie dzisiaj dziwię. Dodam jeszcze że problemy z dzieckiem też spowodowały, że musiałem przestać myśleć o sobie. A czas leciał.
Cytat
Czas leciał, a ona dalej nic w moim kierunku. Odsunęliśmy się od siebie mieszkaliśmy pod jednym dachem, ale osobno. Sex można było liczyć w latach.
A czego Ty się spodziewałeś skoro sam udawałeś że wszystko jest ok? Dlaczego ona miała się zmienić w stosunku do Ciebie skoro wszystko jest ok?
Posadziłeś ją o kontakty z innym facetem ona zaprzeczyła, Ty zacząłeś udawać że uwierzyłeś, że jest ok to dlaczego ona miała się zmieniać?
Nadinterpretacja po tym jak ujawniłem jej że wiem przy takich dowodach musiałbym być idiotą, żeby jej dalej wierzyć. Odwaliła totalną żenadę.
Cytat
W końcu nadszedł 2022 rok, kiedy po kolejnej odmowie z jej strony nie wytrzymałem i powiedziałem jej, że wiem o zdradzie. Wszystkiego się wyparła.
Spodziewałeś się innej reakcji? Takie rzeczy robi sie na gorąco a nie po dekadzie. Teraz chcesz sprawdzić jej reakcję to powiedz że robisz badania DNA - reakcja powie dużo.
Z tym DNA to się zastanowię może warto to zrobić. Reakcja wyparcia to już też wyczytałem, że to standardowa linia obrony zdradzacza. Znowu pokazała totalną żenadę.
Cytat
Ale je nie dałem za wygraną, powiedziałem o wszystkim jej mamie (jej tato już nie żył).
Trochę to żałosne.
I coś to dało? Padła na kolana i prosiła o wybaczenie?
Co chciałeś tym osiągnąć?
Pewnie i mamie się wyparła.
Powiedziałem nie po to by wpłynęła na jej zachowanie, tylko po to, żeby się nie zdziwiła, że dojdzie do rozwodu i jak jej córka potraktowała swojego męża. Na pewno o tym nie rozmawiały, bo moja teściowa unika rozmów na takie ciężkie tematy, zapewne pomyślała sobie że gadam bzdury ale z grzeczności je wysłuchała. Jak trzeba to staje w obronie córki, więc gdyby "żona" się akurat nawinęła to pewnie zjadłyby mnie we 2. Natomiast niedawno powiedziałem "żonie" że jej mama wie, to była wstrząśnięta, u nich takie rzeczy się zataja. A ja mam to gdzieś, narobiła szamba, to niech się teraz czerwieni przy matce i ją okłamuje.
Cytat
W tym roku zimą któregoś dnia obudziłem się i zdałem sobie sprawę, że zmarnowałem 10 lat swojego życia na bycie z nią.
Właśnie. Ponawiam DLACZEGO nic z tym wcześniej nie zrobiłeś?
Chyba już wyżej na to odpowiedziałem.
Cytat
Zacząłem ją coraz bardziej naciskać, pokazałem jej część dowodów, więc już przestała się wypierać zdrady, powiedziała tylko, że mnie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła. Było to pośrednie przyznanie do zdrady.
Dlaczego nie nacisnąłeś bardziej ? Powiedziałeś jej wprost że ona z nimi się pruła?
Zagroziłeś rozwodem jeśli Ci nie powie prawdy?
Do niczego - nawet pośrednio - Tobie się nie przyznała.
Jej stwierdzenie - "że Tobie się wydaje że ona z tymi facetami nie wiadomo co robiła" - jest nadal zaprzeczaniem, bo w tym stwierdzeniu jest wszystko - kawa, rozmowy o poezji, fotografia...wszystko co może ją wybielić.
Nadal niczego nie uzyskałeś.
Nadal nie ma cienia szacunku co do Twojej osoby.
Nadal tkwisz w związu bez perspektywy.
Czy to
Cytat
Co jakiś czas wracam do rozmów z nią, ale szczegółów nadal nie poznałem.
nie jest zaprzeczeniem?
Czy to nie jest dalszą próbą manipulacji/oszustwa/zdrady?
Milczenie jest próbą manipulacji ona boi się cokolwiek mówić, bo ja to potem wykorzystuję wytykając jej kłamstwo czy hipokryzję. Więc doskonale wie, że nawet jak nakłamie to ja obrócę te kłamstwa przeciwko niej. I sama do końca nie wie, jakie mam dowody, bo pokazałem jej tylko małą część tego, co mam. Więc nie wie czy nie zweryfikuję sobie jej kłamstw.
Cytat
Jestem pod opieką psychiatry, ona też.
A ona z jakiej bani jest pod opieka psychiatry?
Ciebie rozumiem ale ona?
Żeby mogła Ciebie oskarżyć o niszczenie psychiczne?
Że sobie uroiłeś jej zdradę i od lat ją gnębisz/znęcasz psychicznie?
Ona ma sporo rzeczy do przepracowania, utrata dziecka, rozwód z byłym mężem itd. Dlatego musi się wyciszyć idzie na terapię. Bez tego też ciężko będzie budować przyszłość.
Cytat
za jakiś czas mamy rozpocząć terapię małżeńską.
Czemu ma służyć ta terapia?
Żadna terapia nie pomorze jeśli ona się wypiera zdrad. Jak dla mnie jest to próba kupienia czasu i uspokojenia Ciebie, nic ponad to.
Właśnie ona się boi terapii, bo może się okazać, że wszyskie brudy wyleją się z niej. Także kupuje czas bardziej odsuwając ten temat.
Cytat
Na razie zdecydowałem się zostać w małżeństwie ona zaczęła się bardzo starać.
W jaki sposób?
Powiedziałeś jej że zostajesz?
Poprawiły się nasze relacje, zaczęliśmy chodzić na randki, wrócił sex. Jeszcze jest tu wiele do zrobienia ale jest o niebo lepiej niż było. Nie wiem tylko czy to nie jest kolejna manipulacja i odsunięcie w czasie.
Cytat
Jasno i wprost zapowiedziałem, że 2 szansy nie dostanie
Jeżeli tak stawiasz sprawę to ona do niczego się nie przyzna, bo i po co?
Misiaczek został ugłaskany, misiaczek spuścił parę, misiaczek zostaje, misiaczek doczekał się seksu, przytulasków, całusków - po co się przyznawać?
Cwana ta Twoja baba a Ty naiwny - chociaż to pewnie nie jest właściwe słowo.[quote]
Już teraz nie jestem naiwny i misiaczek nie został ugłaskany. Ona już to wie. Druga szansa dotyczy ewentualnych zdrad od teraz w przyszłość.
[quote]Cytat
Zdradę jej wybaczyłem, chociaż wcale o to nie zabiegała.
Bo nadal ma Ciebie w dup.e. Smutek
Cytat
Rozwód byłby trudniejszy ze względów ekonomicznych, gdyż nie stać mnie na kupienie sobie własnego m płacąc alimenty na syna.
Czyli sprzedałeś swoją dumę za namiastkę związku.
Ile Ty zarabiasz i gdzie mieszkasz ze nie stać Ciebie na wynajem kawalerki?
Pracuję jako urzędnik przez lata zarabiałem słabo dopiero od kilku lat nastąpiła poprawa ale teraz znowu wszystko podrożało. W przypadku rozwodu moja byłaby 1/3 mieszkania, do tego alimenty na syna. Z tym i moimi zarobkami musiałbym gnić gdzieś na wynajętym, a gościówa żyła by sobie z nowym gachem na tym na co ciężko pracowałem. Mało tego ona większość czasu przesiedziała w domu. I zazdrości innym lepszych samochodów, wyjazdów za granicę. Nas nie stać bo praktycznie cały czas jedziemy tylko z mojej pensji. Zresztą podjęcie stałej pracy to jest jeden z moich warunków, aby nie doszło do rozwodu. I już ma zapowiedziane, że po podjęciu pracy przejmuje płacenie części rachunków. Pracę muszę mieć siedzącą, bez dźwigania bo mam od lat problemy z kręgosłupem, także sporo możliwości odpadło mi niestety.
Cytat
Jestem wściekły, że gościu bzykał się z moją żoną, a za ścianą spał mój malutki synek.
Ty chyba sobie z nas jaja robisz. Wiesz że zdradzała od 2014 i teraz dopiero jesteś wściekły? Powaga?
Przecież Ty wtedy nie zrobiłeś nic...a teraz jesteś ściekły? Mając taką wiedzę chciałeś nawet po innych poprawiać a teraz jesteś wściekły?
Co z Tobą jest nie tak Szok
Cytat
Żona twierdzi, że mnie kocha, ale nie ma to już dla mnie znaczenia. Już nigdy nie będzie tak samo.
Wiesz od 2014 i nadal to przeżywasz ? Przecież to nie jest nowa wiedza.
Z takim pomyślunkiem to nigdy tego nie przerobisz.
Cytat
Po powzięciu informacji o zdradzie i do dzisiaj nie poczułem o dziwo odrazy do niej. Śpimy razem, też nigdy nie miałem wizji, że w tym łóżku bzykała się z kimś innym.
To o co Ty się wściekasz?
A może biologiczny ojciec odwiedził biologiczną matkę dziecka?
Ogarnij się masz wiedzę od lat a dopiero teraz przeżywasz te zdrady?
Cytat
Zdrada i jej zachowanie zniszczyło mnie psychicznie, teraz dążę do podniesienia swojej wartości, wzmocnienia mojej psychiki
Zdrada jej wina.
Ale to Ty siebie bardziej niszczysz niż ona. Od 2014 nic w temacie nie zrobiłeś, przez ten cały czas Twoja wiedza i Twoja niemoc Ciebie niszczyła . I niestety ale i obecne Twoje postępowanie nie jest właściwe i Twój stan zniechęcenia będzie się pogłębiał.
Trochę się rozpisałem ale tak to widzę.
Cytat
A ja myślę ze bałeś się podjąć temat ostrzej. Bałeś się że ona odejdzie.
Cytat
A czy ja wspomniałem o rozwodzie - chyba nie(sam się dziwie że tego nie zrobiłem).
Cytat
Żadne podpowiedzi nie pomogą jeśli nie przestaniesz na żonę patrzeć przez swoje chciejstwo i życzeniowość - ta baba nie prosiła Ciebie o wybaczenie a TY jej wybaczyłeś. Ale co wybaczyłeś skoro ona twierdzi że zdrad nie było idzie w zaparte a Ty stajesz na głowie zeby jej dogodzić.
Żeby wam sie udało ona musi przyznać sie do winy i poprosić o wybaczenie bez tej skruchy wszelkie jej słowa czy danie Tobie po latach dupy nic nie da - będzie powtórka. A Ty koło 50 powiesz - zniszczyłaś mi życie - a tak naprawdę sam sobie niszczysz swoją postawą.
Cytat
Ponawiam - bez jej spowiedzi i przyznaniu się do win
- tak dawałam dupy innym
to się nie uda a "nowe" będzie "starym" tylko po odświeżeniu ścian.
Cytat
To właściwy kierunek.
Dodaj do tego że bez wyznania win rozwód też może być
- co nie oznacza że masz się rozwodzić ale ona nie musi tego wiedzieć.
Cytat
Czyli byłeś opcją - bo nie wiesz czy wtedy nie spotykała sie z innymi.
Poznałeś jej przyjaciółki?
Znasz kogoś z jej środowiska w mieście gdzie mieszkała?
Cytat
Po jakim okresie zamieszkaliście razem?
Cytat
I dlatego uważam że możesz nie być biologicznym ojcem syna. Na podstawie tego co piszesz uważam że i oni lali bez zabezpieczenia.
Cytat
I co z tym zrobiłeś?
Była rozmowa że nie pisałeś się na klasztor i coraz więcej myślisz o wyprowadzce?
Czy tez strach był górą?
Jesteś pewien ze w tym czasie nie gościła "przyjaciół"?
Cytat
A nie miała czasem panieńskiego - wyjezdnego w swoje strony?
Cytat
Coraz bardziej myślę że chciała Ciebie złapać na dziecko.
Cytat
A to że uważasz, że przestała zdradzać wynika z czego?
Skąd ta pewność skoro wiemy ze jej libido było wręcz wybujałe skoro miała w tym czasie dwóch kochanków?
Jeśli o to chodzi możesz tylko domniemywać że masz rację.
Ja rozejrzałbym się wśród znajomych a nawet sąsiadów.
Sorrki ale ona jest dobrą oszustką i gdyby nie facio to nawet byś nie pomyłaś żeby ją sprawdzić.
Cytat
Dla mnie to wygodna wymówka.
Tak samo teraz szukasz wymówek.
Chłopie ona Ciebie wykastrowała a Ty nic z tym nie zrobiłeś.
Piszesz seks raz na kilka lat - to po ślubie ile razy się bzykaliście 10-20?
To nie poświęcenie to idiotyzm.
Cytat
Żenada w Twoich oczach a ona swoje profity ma nadal. Musi tylko trochę wysłuchać i to wszystko.
Cytat
Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.
Cytat
"Nie z nami te numery Brunner"
Ale Ty nie chciałeś i nie chcesz rozwodu prawda?
Czyli Twoja motywacja była inna i dobrze o tym wiesz.
Cytat
Albo dobrze wiedziała co córka robi - zastanowiłeś się nad tym?
Skąd wiedza że gdy jechała do rodziców do swojego rodzinnego miasta to nocy nie spędzała po za domem?
Albo że jej ktoś nie odwoził?
Matka nigdy nie wystąpi przeciwko córce czy synowi, nie w takich sprawach.
Cytat
Sam widzisz że tam prawdy i pomocy nie znajdziesz.
Cytat
Nie dopisuj sobie. Jej reakcja nie musiała być ukierunkowana że matka wie tylko że Ty wyciągnąłeś coś na zewnątrz.
Nie traktuj żony jak siebie.
Cytat
Nie, nie masz tego gdzieś i dlatego tu jesteś.
Są dwa duże problemy które sam stwarzasz.
1. Rozwlekłeś w czasie swoją reakcję na jej zdrady wiedząc że były zdrady, wiedząc że z co najmniej dwoma, wiedząc że zostałeś odstawiony na bocznicę ale inni nie itd. itd.
2. Twoja postawa.
Cytat
To napisz co uzyskałeś bo ja tego nie widzę.
Cytat
Owszem. I dlatego musisz ją bardziej przycisnąć. Nie możesz mówić wybaczam nie widząc co. Nie możesz wciąż proponować rozwiązania na które ona się łaskawie zgadza lub nie.
Nie możesz z nią sypiać jeśli nie widać postępu - seks w chwili obecnej jest przeszkodą a nie pomocą.
Cytat
Czyli ona nie ma stwierdzonej depresji tylko Tobie tak powiedziała?
Wybacz ale co jej rozwód gdzie zdradzała męża ma wspólnego z jej zdradami Twojej osoby? Dla mnie to ściema.
Za chwilę dowiesz się że Ciebie zdradzała bo miała traumę - kupisz to?
Cytat
Ponownie - ona nie ma depresji tylko taka postawa ma Tobie pokazać że to nie ona ale traumy/depresje itp. są powodem jej zdrad.
Gdy zdradzała pierwszego męża też miała depresję? Nie, zrobiła to z zemsty ale dowodów nie miała - a może ona kłamała i zdradzała jego tak jak Ciebie? I zrzuca winę na niego tak jak próbuje na Ciebie?
Budowa czegoś nowego nie może opierać się na kłamstwie - milczenie jest formą kłamstwa nie wypowiedzianego. Nie można częściowo się przyznawać a resztę przemilczeć zwłaszcza jeśli masz dowody.
Cytat
Wyleje nie wyleje, zależy czy ona będzie szczera.
Cytat
Czyli za lata zdrad wystarczy że da Ci doopy i już jest dobrze? Tanio się wykupiła.
Cytat
Dlaczego Ty a nie ona?
Mimo rozwodu nadal mógłbyś tam mieszkać.
Nie każdy zaraz poleci na babę z dzieckiem, podupczyć tak ale żeby tak zaraz z nią być?
Jeżeli to wasza współwłasność to musiałaby Ciebie spłacić a skoro ona nie pracuje...to mieszkasz tam nadal.
Pamiętaj że ona ma więcej do stracenia niż Ty.
Ty
- masz pracę
- masz 41 lat
- masz dużo do zaoferowania kobietą
Ona
- część ciała zwana potocznie doopą
- ...coś jeszcze?
Cytat
Ponawiam
- wyprowadzka dopiero jak Ciebie spłaci
- jesteś współwłaścicielem to nawet po rozwodzie decydujesz kto tam może przebywać (chyba że spłaci)
Cytat
I przez te lata nie poszła do pracy, bo co?
Tak jak ktoś wspomniał,możesz się z nią rozwiesci i cały czas z nią mieszkać.Zabezbieczy Cię to na przyszłość.Ona w końcu musi iść do pracy,niech zobaczy ile trzeba zapierdzielać,żeby pojechać na wakacje.Przestan być opiekunem 40 latki. .
Cytat
Skąd pomysł że ona ma problemy osobowościowe?
Cytat
Za bardzo wszedłeś w moje myśli ani jedno ani drugie.
Cytat
Nie wspomniałeś chyba uszanowałeś moją prośbę za co jestem Ci wdzięczny.
Cytat
Żeby wam sie udało ona musi przyznać sie do winy i poprosić o wybaczenie bez tej skruchy wszelkie jej słowa czy danie Tobie po latach dupy nic nie da - będzie powtórka. A Ty koło 50 powiesz - zniszczyłaś mi życie - a tak naprawdę sam sobie niszczysz swoją postawą.
Właśnie po to tu jestem dzięki doświadczeniu innych wiem jak się zachowywać, co mówić czego nie. Także ma to wartość.
Cytat
- tak dawałam dupy innym
to się nie uda a "nowe" będzie "starym" tylko po odświeżeniu ścian.
Pełna zgoda i do tego dążę aby tak się stało jak napisałeś.
Cytat
To właściwy kierunek.
Dodaj do tego że bez wyznania win rozwód też może być
- co nie oznacza że masz się rozwodzić ale ona nie musi tego wiedzieć.
Obrałem taki kierunek.
Cytat
Poznałeś jej przyjaciółki?
Znasz kogoś z jej środowiska w mieście gdzie mieszkała?
Teraz już wiem, że byłem opcją. W tym samym czasie co ze mną spotykała się online z kolesiem z mojej miejscowości, ale mu podziękowała jak u nas się rozkręciło. O innych randkach nic nie wiem.
Poznałem jej przyjaciółkę i koleżanki ale z nimi od lat ona nie ma już kontaktu. Ze środowiska gdzie mieszkała poza rodziną nie poznałem nikogo. Ona mieszka w dzielnicy domków, młode pokolenie, które tam mieszkało rozjechało się po kraju i świecie. Zostali sami emeryci - rodzice dzieci z jej pokolenia.
Cytat
Na swoim po roku znajomości. Zaraz potem się zaręczyliśmy.
Cytat
Dokładnie mam tego świadomość.
Cytat
Była rozmowa że nie pisałeś się na klasztor i coraz więcej myślisz o wyprowadzce?
Czy tez strach był górą?
Jesteś pewien ze w tym czasie nie gościła "przyjaciół"?
Były rozmowy z mojej strony, żale ale ona jakby nie zwracała na to uwagi. Pewności nie mam ktoś pracował na utrzymanie rodziny, co się wtedy działo tylko ona wie. Strach przed wyprowadzką jest coraz mniejszy, wtedy jakoś o tym nie myślałem.
Cytat
Nie było panieńskiego.
Cytat
Teraz jestem tego pewien, wtedy byłem głupi.
A to że uważasz, że przestała zdradzać wynika z czego?
Skąd ta pewność skoro wiemy ze jej libido było wręcz wybujałe skoro miała w tym czasie dwóch kochanków?
Jeśli o to chodzi możesz tylko domniemywać że masz rację.
Ja rozejrzałbym się wśród znajomych a nawet sąsiadów.
Sorrki ale ona jest dobrą oszustką i gdyby nie facio to nawet byś nie pomyłaś żeby ją sprawdzić.[/quote]
Nic na to nie wskazuje, żeby było coś. Widzisz kłamstwo ma krótkie nogi, to zawsze wyjdzie prędzej czy później.
Cytat
Tak samo teraz szukasz wymówek.
Chłopie ona Ciebie wykastrowała a Ty nic z tym nie zrobiłeś.
Piszesz seks raz na kilka lat - to po ślubie ile razy się bzykaliście 10-20?
To nie poświęcenie to idiotyzm.
Pełna zgoda nie mam nic na swoją obronę.
Cytat
Dzisiaj postawiłem sprawę jasno. Najpierw dałem jej szansę aby zaproponowała jak ma zamiar zadośćuczynić. Oczywiście cisza z jej strony. Więc ja postawiłem swoje warunki. Jednym z nich jest to, że nie ma prawa utrudniać i uniemożliwiać przeglądania telefonu, poczty, komunikatorów. Drugi nie ma prawa nawiązywać kontaktów z tymi zdradzaczami oraz swoim przyjaciele. Jak dowiem się, że coś było wynosi się z domu. Ostrzegłem ją, że nie ma co schodzić do podziemia, bo i tak się wyda a wtedy rozwój i jej wyprowadzka. Powiedziałem, że pójdzie mieszkać do gacha niech on ją jak coś utrzymuje. KOlejny warunek idzie do pracy i przejmuje część rachunków do płacenia. Wyraźnie jej zapowiedziałem, że nie będę jej utrzymywać i ma wziąć na siebie ciężąr utrzymywania domu. Kolejny warunek powiedziałem jej wprost, że jeżeli zdecyduję się zrobić badania DNA ojcostwa nic jej do tego. Nie jest osobą wiarygodną i nie ma prawa zgłaszać pretensji jak coś.
{quote]Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.[/quote]
Ona już nie rządzi i ja na to jej nie pozwolę.
Reszta jutro.
Cytat
Z tym DNA to się zastanowię może warto to zrobić. Reakcja wyparcia to już też wyczytałem, że to standardowa linia obrony zdradzacza. Znowu pokazała totalną żenadę.
Się nie zastanawiaj tylko tak zrób.
Ona rozdaje karty jeżeli się przyzna to Ty zaczniesz a jej to nie pasuje.
Żenada? To nie żenada tylko jej plany które realizuje od początku waszej znajomości. Skoro byłeś spolegliwy przez lata to dlaczego ona ma nie wierzyć w to ze i teraz Ciebie poskromi? Ba...ona to robi.
Moja w tym głowa, żeby nie dać się poskromić. Teraz inaczej patrzę na ten nasz jeszcze związek niż kiedyś. I to kiedyś już nie wróci. Jestem niestety bogatszy o kolejne lekcje doświadczenia życiowego.
[qoute]Powiedziałem nie po to by wpłynęła na jej zachowanie, tylko po to, żeby się nie zdziwiła, że dojdzie do rozwodu i jak jej córka potraktowała swojego męża.
"Nie z nami te numery Brunner"
Ale Ty nie chciałeś i nie chcesz rozwodu prawda?
Czyli Twoja motywacja była inna i dobrze o tym wiesz.[/quote]
Moja motywacja była taka jak napisałem, skoro uważasz, że jest inaczej to podpowiedz co masz na myśli.
Cytat
Albo dobrze wiedziała co córka robi - zastanowiłeś się nad tym?
Skąd wiedza że gdy jechała do rodziców do swojego rodzinnego miasta to nocy nie spędzała po za domem?
Albo że jej ktoś nie odwoził?
Matka nigdy nie wystąpi przeciwko córce czy synowi, nie w takich sprawach.
Na pewno stanie po jej stronie, co do tego nie mam wątpliwości. Ona nie nocowała poza domem, ale spotykała się z gościem w ciągu dnia, jechali gdzieś autem na ubocze i tam robili to czego nie powinni. Ona musiała uważać, bo w jej rodzinnym mieście mieszka sporo rodziny, znajomych, niektórych ja też znam. No i on prowadził tam zakład fotograficzny i też ma tam rodzinę. Nocki na szczęście nie wchodziły w grę.
Cytat
Sam widzisz że tam prawdy i pomocy nie znajdziesz.
Prawdopodobnie nie też tak czuję.
Cytat
Nie dopisuj sobie. Jej reakcja nie musiała być ukierunkowana że matka wie tylko że Ty wyciągnąłeś coś na zewnątrz.
Nie traktuj żony jak siebie.
U nich bardzo dba się o fasadę nawet przed sobą udają różne, rzeczy. Także mojej "żonie" było to totalnie nie na rękę.
Cytat
Nie, nie masz tego gdzieś i dlatego tu jesteś.
Mam gdzieś, co myśli teściowa. Tematu zdrady nie mam gdzieś dlatego tak jak napisałeś jestem tutaj.
Cytat
1. Rozwlekłeś w czasie swoją reakcję na jej zdrady wiedząc że były zdrady, wiedząc że z co najmniej dwoma, wiedząc że zostałeś odstawiony na bocznicę ale inni nie itd. itd.
2. Twoja postawa.
Dokładnie teraz wiem, że popełniłem błędy, które w dodatku kosztowały mnie zrujnowaniem psychiki. Teraz zmierzam w inną stronę, wnioski wyciągnąłem, kopa w tyłek dostałem.
Cytat
To napisz co uzyskałeś bo ja tego nie widzę.
Uzyskałem tyle, że już nie może powiedzieć, że nie zdradzała. Nie może kłamać w żywe oczy, bo sama się wygadała, że jednak coś z nimi robiła, czego robić nie powinna.
Cytat
Owszem. I dlatego musisz ją bardziej przycisnąć. Nie możesz mówić wybaczam nie widząc co. Nie możesz wciąż proponować rozwiązania na które ona się łaskawie zgadza lub nie.
Nie możesz z nią sypiać jeśli nie widać postępu - seks w chwili obecnej jest przeszkodą a nie pomocą.
Dokładnie cały czas ją dociskam.
Cytat
Czyli ona nie ma stwierdzonej depresji tylko Tobie tak powiedziała?
Wybacz ale co jej rozwód gdzie zdradzała męża ma wspólnego z jej zdradami Twojej osoby? Dla mnie to ściema.
Za chwilę dowiesz się że Ciebie zdradzała bo miała traumę - kupisz to?
Ma zdiagnozowaną depresję, ale dopiero od kilku dni. Wcześniej unikała psychiatrów. Nie kupię żadnych jej ściem. Wiem jednak, że trochę w życiu przeszła i dawno powinna zrobić z tym porządek. Tego jednak nie zrobiła.
Cytat
Ponownie - ona nie ma depresji tylko taka postawa ma Tobie pokazać że to nie ona ale traumy/depresje itp. są powodem jej zdrad.
Gdy zdradzała pierwszego męża też miała depresję? Nie, zrobiła to z zemsty ale dowodów nie miała - a może ona kłamała i zdradzała jego tak jak Ciebie? I zrzuca winę na niego tak jak próbuje na Ciebie?
Budowa czegoś nowego nie może opierać się na kłamstwie - milczenie jest formą kłamstwa nie wypowiedzianego. Nie można częściowo się przyznawać a resztę przemilczeć zwłaszcza jeśli masz dowody.
Dokładnie nie mam tu nic do dodania.
Cytat
Wyleje nie wyleje, zależy czy ona będzie szczera.
50;50
Cytat
Czyli za lata zdrad wystarczy że da Ci doopy i już jest dobrze? Tanio się wykupiła.
Nie wykupiła się i jak wiesz już dopóki nie rozliczy się z przeszłością nie będzie można budować przyszłości. To, że jej przebaczyłem nie oznacza, że założyłem na oczy różowe okulary i nie będę już widzieć tego, co było. Nie ma takiej możliwości.
Cytat
Dlaczego Ty a nie ona?
Mimo rozwodu nadal mógłbyś tam mieszkać.
Nie każdy zaraz poleci na babę z dzieckiem, podupczyć tak ale żeby tak zaraz z nią być?
Jeżeli to wasza współwłasność to musiałaby Ciebie spłacić a skoro ona nie pracuje...to mieszkasz tam nadal.
Pamiętaj że ona ma więcej do stracenia niż Ty.
Ty
- masz pracę
- masz 41 lat
- masz dużo do zaoferowania kobietą
Ona
- część ciała zwana potocznie doopą
- ...coś jeszcze?
Dlatego nie mam zamiaru się wyprowadzać, powiedziałem jej wprost, że to ona rozbiła naszą rodzinę, więc to ona jak coś będzie się musiała wyprowadzić. Tak jak napisałeś ona ma więcej do stracenia.
Cytat
Ponawiam
- wyprowadzka dopiero jak Ciebie spłaci
- jesteś współwłaścicielem to nawet po rozwodzie decydujesz kto tam może przebywać (chyba że spłaci)
Dlatego o tę kwestię jestem teraz spokojniejszy.
Cytat
I przez te lata nie poszła do pracy, bo co?
Wymówką była choroba jej taty. Moja teściowa wyjeżdżała za granicę do pracy, z teściem różnie bywało. Więc ona tłumaczyła to tym, że musi być dyspozycyjna gdyby coś się działo. A jakby pracowała miałaby trudności. Dla mnie to była chora sytuacja, że teściowa zamiast pogonić swoją córkę do pracy wolała jechać za granicę zarabiać kasę zostawiając samego chorego męża w kraju, żeby spłacać kredyt na nasze mieszkanie. Teść zmarł pod koniec 2021 roku, potem moja gwiazda pracowała od marca 2022 do lutego 2023. Na razie "jest na etapie poszukiwania pracy". Teściowa dalej jeździ za granicę, ale w sumie teraz to już sobie może, bo po co ma siedzieć sama w domu.
normalnyfacet2 bardzo dziękuję, za dogłębną analizę tego, co napisałem. Dobrze, że są na świecie ludzie, którzy starają się pomóc innym przejść przez bagno, w które wpakowują nas osoby, które ponoć coś obiecały i niby kochają.
[Moja motywacja była taka jak napisałem, skoro uważasz, że jest inaczej to podpowiedz co masz na myśli][/quote]
Chciałeś żeby wpłynęła na córkę a co najmniej z nią o tym porozmawiała co jednak oznacza wpłynięcie.
Cytat
A skąd ta wiedza pochodzi? Namacalny dowód czy Twoje domysły?
Tym bardziej uważam że jazda autem gdzie jest większa możliwość zauważenia nawet z chodnika jest większa raczej odpada, chyba że gdy jest ciemno. Lub ona dysponowała autem.
Całkiem możliwe że ona nie dojeżdżała do rodziny lub dojeżdżała dzień później czy też dzień wcześniej rzekomo wracała. On jako fotograf mógł np. realizować zamówienie na zdjęcia z wesela po za ich miastem i zostawał na noc i tam się spotykali.
Widzisz dokąd zmierzam? Nie zakładaj z góry że ona nie mogła. Tylko to co możesz w tej sprawie sprawdzić.
I jak tam sprawy?