Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Cześć. Moja historia sięga około 2017 roku a być może wcześniej.
Małżeństwem jesteśmy od prawie 20 lat. Mamy dwójkę dzieci. Nasze małżeństwo było udane, oczywiście zdarzały się kłótnie, ale bardzo szybko się godziliśmy.
Moja żona i ja (oboje około 40) zawsze się dogadywaliśmy, mieliśmy do pewnego czasu wspólne plany, mimo zupełnie innych zainteresowań.
Ona jest mega atrakcyjną kobietą- tak 10/10. I nie piszę tego, bo to moja żona. Taka mała anegdotka: jak ją poznałem w czasie studiów i przedstawiłem najlepszemu kumplowi, o skwitował to krótko - "gdzie taką d***ę znalazłeś".
Z drugiej strony mi też niczego nie brakuje, więc pod tym względem mamy prawie status quo.
Do rzeczy. W 2018 roku zrobiłem coś czego nigdy wcześniej nie miałem w zwyczaju. Wziałem telefon mojej żony i zobaczyłem smsa od jej siostry, w którym było napisane "czy ja się niczego nie domyślam". Moim błędem było to, że po chwili zadzwoniłem do szwagierki z zapytaniem o co chodzi? Ona odpowiedziała, żebym to sobie wyjaśnił z żoną i się rozłączyła, Gdy Kaśka wróciła zrobiłem jej kulturalną awanturę podczas, której wzięła telefon i w łazience sprowadziła go do ustawień fabrycznych :(.
W tamtą niedzielę, ja- gość który alkohol pił dosłownie kilka razy w roku, wytrąbiłem całą śliwowicę przywiezioną z gór pewnie 2 lata wcześniej. Przez około tydzień lub dwa w domu była gęsta atmosfera. Ona najpierw zaprzeczała, poźniej przepraszała, obiecywała, że tylko mnie kocha. Mówiła, że tylko się przytulali (i to nie w łóżku). Ja w miedzyczasie dowiedziałem się kim on jest. Okazało się, że to kolega z pracy, ale pracujący około 70 km od naszego miasta. Charakter pracy Kaśki był taki, że obsługiwała klientów w promieniu 200 km, więc widywali się często. Zadzwoniłem do niego na spokojnie, bez przekleństw, żeby wyjaśnić sytuację. Uwierzcie, w czasie 5 minutowej rozmowy on mnie przepraszał chyba 10 x. Wiem, że był w związku i planowali dziecko.
Nie mam informacji jak długo się spotykali, ale minimum poł roku. Najlepsze było to, że większość rodziny od strony żony o tym wiedziała, tylko trzymali gęby na kłódkę.
Po jakimś czasie Kaśka zmieniła pracę (niestety zostając w branży) i teoretycznie nie miała styczności z gościem. A tu po roku TADAM, jej firma przejęła jego firmę, razem z częścią pracowników. Szlag by trafił. Przyjałem to w umiarkowanym spokojem, bo przepracowałem to wszystko i starałem się żyć normalnie dla dobra rodziny.
Problem powrócił jakies 1,5 roku temu. Żona zaczęła zarabiać duże pieniądze. Kwoty jakie potrafiła wydawać na kosmetyki, ciuchy, kosmetyczki szły w tysiącach. U mnie niestety po covidzie branża mocno poszła w dół co odczułem finansowo. Zaczęło się od kłótni o pieniądze. Nie pieniądze na normalne życie, bo te starałem się zapewnić, ale w grę wchodziły egzotyczne wycieczki, czy zmiana auta na nowe. Tłumaczyłem jej, że nie jestem w stanie w chwili obecnej temu sprostać. Zona zaczęła sie ode mnie odsuwać, poniżać, wytykać i krytykować zupełnie za wszystko. Począwszy od wyglądu, gdzie nigdy nie miała zastrzeżeń. Porównywała mnie do innych, kończąc na każdej podjętej przeze decyzji. Ja od kilku lat przejałem na siebie większość prac domowych i opieki nad dziećmi, ale tego nie zauważała.
Wiem, że w chwili obecnej znów z kimś romansuje.
W pracy jest jedną z kilku kobiet, a facetów jest kilkudziesięciu. Było kilka sytuacji, gdzie ewidentnie mnie oszukała. Wiem, że niby będąc w pracy spędziła 2 godziny w restauracji i wróciła stamtąd z kwiatami (rzekomo sama sobie kupiła), drugi przypał to niby całodzienna delegacja do innego miasta, gdzie trasa to w sumie 400 km a moja ukochana w tym dniu przejechała około 50 km (dzień wcześniej jechałem jej autem i pamiętam przebieg). Wróciła do domu o 19 bardzo zmęczona + było klika innych ewidentnych wałków, o których nie będę pisał. Ponadto zmieniła hasło do telefonu i komputera.
Mimo tego komórkę ma wiecznie przyklejoną do tyłka.
Mnie traktuje w domu jak najgorszego wroga, mimo że staram się stwarzać pozory normalnego życia.
Ostatnio powiedziałem jej, że niszczy mnie jako człowieka i nie wiem ile będę w stanie wytrzymać. Nie zrobiło to na niej wrażenia. Puentą rozmowy było to, że jak mi się nie podoba. mogę się wyprowadzić.
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy. Jestem optymistycznie nastawionym facetem. Potrafię dużo znieść, ale ostatnio mam obniżone samopoczucie i nie chcę wpaść w depresję. Z Kaśką od 2 tygodni się nie odzywamy. Ja śpię w salonie i gdy na jedną noc wrociłem do sypialni, następnego dnia usłyszałem po co przychodzę do jej łóżka!!! ( a po to, że na kanapie jest mi średnio wygodnie).
Staram się nie wszczynać awantur, ale każda nasza rozmowa zmierzająca do wyjaśnienia tematu konćzy się kłótnią. Chciałbym tego oszczędzić dzieciom, ale zauważyłem, że ostatnio z tego wszystkiego się odpalam.
Dziś żona wyjechała na firmową integrację, więc pewnie będzie się działo. Ja zostałem na weekend z dziećmi.
Ręce mi opadają, nie chce mi się już o nią walczyć.
Z drugiej strony mamy 2 dzieci i kredyt na dom...
Reasumując: żona ma romans do którego nie przyznała się oficjalnie tylko przed Tobą?
Teraz Cię nie szanuje, poniża, niszczy jako człowieka (znajomu schemat).
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czego ty chcesz, czy chcesz: walczyć o małżeństwo bo ją kochasz i widzisz dla was szansę czy robisz to dla dzieci i przez kredyt?
Teraz ze sobą rozmawiacie? Ona się jakoś stara dla Ciebie?
Jej rodzina wspiera ją w tym co robi? Jeśli tak, to jest to dość dziwna sytuacja. Ile dzieci mają lat, jak się wobec nich zachowuje?
Przykro mi ale w oczach swojej kobiety jestes miernota, ktora stoi na drodze jej szczescia. Ona Cie nie szanuje i szanowac nie bedzie poki nie pokazesz, ze wciaz jestes prawdziwym DECYZYJNYM facetem.
Pierwsze i najwazniejsze co TERAZ powiniens zrobic, i ja nie rozumiem dlaczego to nie jest na tym portalu PODSTAWOWA PORADA !? Idziesz do adwokata i naswietlasz mu temat - nie idziesz po to zeby sie juz rozwodzic tylko przygotowac na taka ewentualnosc. Oczywiscie NIC jej nie mow o tym. Wiedza u niego zdobyta pomoze Ci podejmowac racjonalne decyzje - bez wzgledu na to jak sie dalej miedzy wami sprawy potocza.
Aha - gdybys mial wątpliwości, przy takim braku szacunku jaki zona Ci okazuje to prawie na pewno sypia lub ma poważny zamiar sypiać z kimś innym. Najwazniejsze jednak - nie na tym powinienes sie skupiac... mysl jak ona - wyrachowanie, racjonalnie i z zimnym dystansem.
Hipergamia.Kaśce zwyczajnie odbiło.Jest ofiarą własnego sukcesu.Uznała że po ciuchach i kosmetykach czas na faceta z górnej półki.Na pewno nie odzyskasz jej próbując sprostać jej materialnym wymaganiom.
Obawiam się że to już za długo z jej strony trwa i jest to konsekwentnie kontynuowane. Ponadto to materialistka. Na mój osad to początek końca Waszego małżeństwa.Mogą być jeszcze wzloty i upadki jak kochaś ją odstawi i zanim znajdzie następnego to może na chwilę wrócić do Ciebie Zalać Cię miłością.,Ale ona już się zdecydowała na zmianę męża na nowy ,lepszy ,bogatszy model. .Zastanów się co możesz zrobić w tej sytuacji.
No jak byś wygrał parę milionów,dostał spadek od babci milionerki z USA ,no to byś miał ją znowu u swych stóp.Ale to ma niewiele wspólnego z życiem. Poszarpiesz się i za parę miesięcy dojdziesz do takich samych wniosków co ja,ale co stracisz nerwów to Twoje..
Propozycja żebyś się wyprowadził oznacza że byłby to rozwód z Twojej winy ,bo porzuciłbyś rodzinę ,a ona potrzebuje mieszkania dla nowego gacha.Całego,bez podziału.Czyli jesteś jej zbędny,zawadzasz.Materialnie ,organizacyjnie i logistycznie da sobie radę bez Ciebie ,teraz tak uważa. Pewnie rodzinka ją wspiera i utwierdza w tym przekonaniu.
Dzieci to opieka naprzemienna jak się postarasz,dom się sprzedaje ,spłaca kredyt i to co zostanie dzieli ,z reguły 50/50.Podobnie jak resztę aktywów.Nowe mieszkania kupuje albo wynajmuje.Obawiam się że drugie wyjście to będziesz siedział w domu,opiekował się dziećmi,żona będzie tobą jawnie gardzić i pomiatać,akcje takie jak ta impreza integracyjna będą się powtarzać co tydzień ,aż w końcu zacznie sobie przyprowadzać na noc kochanków do domu,żeby Cię pognębić i pokazać Ci Twoje miejsce pod stołem .Wtedy skończysz w psychiatryku. ,albo uszkodzisz gacha i wylądujesz w pudle. W jednym i drugim przypadku znikniesz z jej życia ,rozwiedzie się bez przeszkód. ,
Więc weź sprawy w swoje ręce,zastanów się co możesz zrobić i zrób to., bo nadstawianie drugiego policzka w opisywanej rzeczywistości jest bez sensu. Czekanie nie wiadomo na co też.Ona się nie zmieni.
Na dzień dobry z boku masz 34 kroki zacznij je stosować.
Musisz zacząć działać a nie stać w miejscu w marazmie. Dałes się jej zdominować. Stałeś się kurem domowym, ogromna część kobiet przestaje takich facetów szanować.
Za pierwszym razem się pospieszyłeś teraz nie nawal.
Pamiętaj żebyś z nią nie spał - zero seksu!
Nie wiem w jakim kierunku chcesz iść ale wygląda że że ona popłynęła i to mocno. To jej zachowanie wobec Ciebie jest celowe i mające na celu zepchnięcie Ciebie do narożnika - masz nada być kurem i opiekunką do dzieci. Ona emocje ma gdzieście indziej Ty masz robić za wyrobnika.
Masz dwa wyjścia
1. Po prostu stoisz z boku i ja zlewasz, odkładasz kasę - zakładasz konto o którym ona nic nie wie. Starasz się zmienić pracę na bardziej dochodową. Zaczynasz dbać o siebie, siłka, basen, zmiana ciuchów, zaczynasz wychodzić z domu pod różnymi pretekstami.
Rozwód zabierze Ci wszystko - policz sobie jak będziesz w plecy, zwłaszcza w kontakcie z dziećmi.
Oczywiście jeśli tak potrafisz.
2. Pełna inwigilacja, GPS do auta, dyktafon do auta, dyktafon do domu na pewno sypialnia i tam gdzie ona lubi przebywać - dałeś plamę z ta jej integracją, trzeba było wysłać kogoś na obserwację - stać Ciebie na detektywa?
Bilingi, wyciągi bankowe, obserwacja mediów społecznościowych, dotarcie do wspólnych znajomych oraz próba znalezienia źródła info w jej rodzinie - może mąż jej siostry.
Ja od kilku lat przejałem na siebie większość prac domowych i opieki nad dziećmi, ale tego nie zauważała.
Każda kobieta na Twoim miejscu po prostu wyprowadziłaby się i zabrała dzieci, albo wyrzuciła męża z domu najczęściej oskarżając o przemoc i zakładając niebieską kartę bo tak najłatwiej wygrć tę grę. Oczywiście wcześniej zrobiłaby pranie mózgu dzieciom zamieniając je w latające małpy. oczywiście wciągając w to przedsięwzięcie całą swoja rodzinę. Następnie podałaby małżonka o alimenty na dzieci i na siebie.
System by ją w tym wsparł bez sprawdzania czy sytuacja jest zgodna z z rzeczywistością czy nie.
Ale Ty jesteś facetem i masz prze***bane. Jak podasz ją o alimenty to zostaniesz totalnie wyszydzony i spacyfikowany.
Dzieci odwrócą się przeciwko tobie jeśli tylko zostaną postawione przed możliwością utraty poziomu życia. Więc chcąc je mieć przy sobie musisz zadbać o sprawy materialne. Ciężko Ci coś poradzić ...
Ale mogę Cię pocieszyć że póki co jesteś w dużo lepszej sytuacji niż ja
Bądź facet i nie proś jej o cokolwiek. W skrócie jej odbiło okrutnie. Jesteś atrakcyjny więc znajdziesz sobie kobietę która cie pokocha. Wierz mi że wiele kobiet szuka porządnego faceta.
Małżeństwa już nie ma więc tak jak piszą wyżej idź do adwokata, złóż papiery i żegnaj Genia świat się zmienia. Szon to charakter. Zona potifara akurat ma doświadczenie w wieloletnim podwójnym życiu uzależnionym od seksu. Także warto jej słuchać jako kobiety praktykującej seks w klubach czy z kochankami. Poczytaj jej wątek, dosyć zabawny, ale szczery aż do bólu.
Ja od kilku lat przejałem na siebie większość prac domowych i opieki nad dziećmi, ale tego nie zauważała.
Staram się nie wszczynać awantur
No kto tak robi? Kto tak robi?
Gdzie męska rama? W kuchni?
Zauważyła i uznała, że ma w domu pi**de to poszuka faceta/ów na mieście.
Łykacie wszystkie te bzdury o równouprawnieniu i tak to się kończy.
Kopnij ją w dupe z hukiem i pokaż jaja albo zostań cuckoldem - życie z hotwife może być podniecające.
To o czym pisze fullreset jest prawdą.
Autor po prostu zamienił role.
Wszedł w rolę kobiety, w żeńską energię.
W takim stanie rzeczy nie może być pociągającym facetem dla kobiety. Bo ewolucyjnie i biologicznie to odwrócenie tych ról.
A nikomu to jeszcze na dobre nie wyszło.
Jednak z jednym się zgodzić nie mogę.
Facet w kuchni potrafiący od czasu do czasu coś dobrego ugotować to wartość dodana dla kobiety.
Oczywiście trzeba rozróżnić rolę parobka bez wyrazu i charakteru godzącego się na tę rolę od gościa z jajami, który od czasu do czas wpadnie do kuchni coś przygotować dobrego.
To ciekawe jak to sie ma do faceta singla ktory: gotuje, sprzata, pierze, zajmuje sie domem itd .
A serio, fakt. Kobiet nie pociagaja faceci tak zaradni, pomocni. Choc to dziwne i dla nas niezrozumiale. No bo przeciez kobieta nie jest robotem chcemy pomodz. A same ciagle skwiercza ze sa kurami domowymi i jak im bardzo zle.
Finalnie, kochaja swoich facetow wlasnie za to, ze w dupie maja obowiazki domowe. Bo choc otwarcie nie przyznaja sie do tego to taki facet wlasnie wedlug kobiet, ma jaja. Jest facetem z krwi i kosci a nie pizdeuszem ze sciereczką w rece.
Jeżeli zajmowanie się domem i dziećmi zaczyna spadać poniżej 75% udziału kobiety to już się robi miękko. Taką stawiam tezę.
A więc 50% o których gadają feministki to już jest b. słabo. Acz są tacy co schodzą radośnie jeszcze niżej.
Samotny facet to inna bajka - i nie ma dzieci :-)
Czas łykać czerwoną tabletkę.
Znacząca część kobiet marzy o wielkiej romantycznej miłości z księciem z bajki albo (co jest bardziej realne) z bardzo męskim facetem.Mimo ze na co dzień mąz,dzieci,kredyt,itp. Co najwyżej jakiś romans z byłym chłopakiem albo kolegą z pracy. Ale jak spotka na swej drodze kogoś ,kto zrobi wrażenie,Stu procentowy facet. Sprawi że w głowie kobiety zagości choć na moment kolorowy zawrót głowy to kobieta potrafi oszaleć, porzucić rodzinę ,racjonalne myślenie błyskawicznie. Jak to połączymy z seksem znacznie bardziej namiętnym niż ten oklepany ,małżeński to atrakcyjność takiego kochanka przebija wszystko.Jak to długo będzie trwało? To zależy od kochanka.
Jak się znudzi i zmieni panią na następny egzemplarz to otrząśnięcie się następuje po kilku miesiącach maksymalnie
Jak kobieta jest atrakcyjna i on zdecyduje się na życie z nią to
taka miłość bywa prawdziwa na długie lata.
Kobieta potrzebuje kogoś ,kto spełni jej wyobrażenie o mężczyźnie.,Kto choć trochę pozostanie zagadką,kto zapewni emocje,Mąż który jest całkowicie przewidywalny ,o którym wiadomo że nie budzi żadnego zainteresowania innych kobiet , kto jest jak ciepłe gacie ,jest bo jest.Ale pojawienie się ,choć na chwilę kogoś nawet tylko odrobinę atrakcyjnego spowoduje skok w bok,by spróbować przygody bez zastanawiania się nad ryzykiem takiego kroku. Emocje żądzą. Myślenie się włączy rano,po upojnej nocy. I to dotyczy nie tylko modelek,atrakcyjnych zadbanych kobiet.W jeszcze większym stopniu zwykłych mamusiek. Im łatwiej sprzedać bajkę jak piękne i wyjątkowe są. Ładne są przyzwyczajone do takich tekstów.Te przeciętne,brzydkie ,zwyczajne, trochę zaniedbane ,pragną usłyszeć to od mężczyzny. Od męża słyszą co najwyżej " co na obiad?" Kwiaty dostały lata temu.Dlatego kolega z pracy, żaden Adonis,robi tak piorunujące wrażenie .Bo ją traktuje jak Kobietę, poświęca jej uwagę ,zdobywa ją, mówi przyjemne rzeczy,dowartościowuje jej ego.Pamięta o imieninach,urodzinach,imionach jej dzieci . Daje jakieś drobne prezenty. Bo jak ona nie zareaguje na jego podryw to pójdzie do koleżanki biurko obok. No i romans pary 45 latków gotowy. A konsekwencje? Bywa różnie, niekiedy staremu mężowi potrafi to być obojętne ,bo żona nagle jest w lepszym nastroju, nie robi piekła,daje pospać w nocy ,no i obiady lepsze gotuje. A że częściej wychodzi wieczorami, jeździ do rodziców i spotyka się z "przyjaciółką"? Kto by w to wnikał.
Dlatego nie warto byście szanowni panowie wchodzili w rolę swoich kobiet na stałe.Jak ją trzeba zastąpić na czas choroby to jak najbardziej.Ale nie na stałe. Natura i cywilizacja ud wieków ustaliły role męskie i damskie. A feminizm kończy sie gdy trzeba wnieść trzydrzwiową szafę na czwarte piętro bez windy.
Ile to ja razy widziałem jak te "nieosiągalne" laski ze szkoły średniej które spotykały się z "bad boyami" są dziś żonami takich samców beta Kiedy mijam ich na ulicy i widzę jacy są Ci faceci szczęśliwi to śmieję się w duchu niewiedza jest złotem...
Tak jak napisała zona Potifara większość kobiet kocha emocję ,nawet tzw."włoskie małżeństwo" jest lepsze niż ciepłe kluchy...Potem taki facet dostaje rogi a wydawało mu się ,że ma kochającą żonę i świetny związek...
Potem taka zdradzaczka gdy wyjdzie z mgły romansu to w 90 % chcę wrócić do swojego Beta samca ...Wtedy rozumie ,że przewidywalność i nudna niedziela jest lepsza niż limo pod okiem i inne frykasy.
Bo ją traktuje jak Kobietę, poświęca jej uwagę ,zdobywa ją, mówi przyjemne rzeczy,dowartościowuje jej ego.Pamięta o imieninach,urodzinach,imionach jej dzieci . Daje jakieś drobne prezenty.
Mam inne spostrzeżenia na ten temat wynikające z mojego doświadczenia;
Mam aktualnie 41 lat a powodzenie u płci przeciwnej jak nigdy dotąd; i nie piszę tego po to aby się chwalić; chcę tylko uświadomić, że nie ma ograniczeń, one są tylko w naszych głowach; wiele mnie kosztowało czasu, pracy, energii aby być w tym miejscu, w którym jestem;
A skąd się to bierze?
Podejrzewam, że z tego, że nie jestem taki jak 90% facetów;
Nie przynoszę kwiatów, nie walę komplementów bezrefleksyjnie, nie wykazuję nadto zainteresowania, nie traktuję jak księżniczki, nie daję prezentów bez okazji;
Kobiety w dzisiejszych czasach mają dość tych słodko pierdzących facetów, którzy z uwagi na niskie poczucie własnej wartości są w stanie zdeptać swoją godność, honor i szacunek do samego siebie aby tylko mieć dostęp do kobiety; żebrzą o odrobinę uwagi; myślą, że w sposób racjonalny przekonają do siebie kobietę; że ona dostrzeże jakie on ma dobre serduszko i pewnie zakocha się w nich...nie zdają sobie sprawy jednak, że to strzał w kolano i zawsze kończy się klęską; tak kończy się wychowanie na bajkach disneya;
#Poczciwy to nie zupełnie tak.Facet może pamiętać o ważnych datach,wydarzeniach,przynosić bez okazji kwiaty i jednocześnie pozostać bardzo męskim mężczyzną .Bez nadskakiwania,bez wizerunku śliskiego nadskakiewicza. To że jesteś inny od 90?może bardziej 80 mężczyzn w naszym przedziale wiekowym, to chwała Ci.Warto wyróżniać się (in plus) z tłumu.Warto być sobą,pozostać konsekwentnym.Z kobietami jest podobnie.Jest całkiem duża grupa które nie potrafią sobie wyobrazić i funkcjonować bez jakichś portek.Nawet zdecydowanie kiepskiej jakości.A i tak największe zainteresowanie płci przeciwnej przyciągają te zdecydowane,pewne swej wartości.Nie wahające się być same,gdy nie znajdują akurat żadnego odpowiedniego dla nich mężczyzny. Co prawda wielu facetów się boi takich kobiet. i nawet nie próbuje nawiązać znajomości.Często szkoda.Bo jednak zakorzenione jest że to mężczyzna powinien zainicjować,choć wykazać zainteresowanie. Bo kobieta goniąca za mężczyzną nie wykazującym żadnego zainteresowania wychodzi na desperatkę.A kobiety nie mówią wprost ,tylko wysyłają sygnały.,coś sugerują.Kto je zauważy ma ogromne szanse na sukces.
.Facet może pamiętać o ważnych datach,wydarzeniach,przynosić bez okazji kwiaty i jednocześnie pozostać bardzo męskim mężczyzną .Bez nadskakiwania,bez wizerunku śliskiego nadskakiewicza
Ja nigdzie nie napisałem, że nie pamiętam o datach czy też nie wykażę jakiegoś miłego gestu. Wręcz przeciwnie, chętnie powiem komplement czy zrobię przyjemność, ale przy tym potrafię być zasadniczy i stanowczy jeśli coś mi się nie podoba.Mam swoje zdanie.
Zgadzam się z tym, że nie o gesty tu chodzi a o postawę, całokształt, posiadanie własnych zasad i wartości i egzekwowanie ich nawet gdyby miały zachwiać relacją.
Pewna siebie kobieta wiedząca czego chce wyczuje niepewnego siebie desperata na odległość.
A jeśli ma niskie poczucie wartości albo takiego kopie w doope albo jeśli nie potrafi być sama to zostaje z nim, ale rola jego ogranicza się wówczas do dostarczyciela dóbr lub przeskakuje na inną gałąź jeśli takowa się pojawi. Jeśli się nie pojawi to zostanie z misiem na zawsze podświadomie nim gardząc a być może i w przyszłości brzydząc się nim. Bo takie kobiety, które mają niskie poczucie wartości wolą być z byle kim niż same, nawet gdyby miały tego kogoś nie szanować. To jest tragedia tak naprawdę obydwu.
Pewna siebie kobieta wiedząca czego chce wyczuje niepewnego siebie desperata na odległość.
Niby jak wyczuje?
Takie generalizacje przypominają mi moją dawną sąsiadkę która była bardzo wścibska i podła. Zanim rozpoznałem kim ona tak na prawdę jest zdążyła się spoufalić na tyle że wchodziła do mojego ogródka bez pukania. Znosiłem to ze stoickim spokojem. Kiedyś bardzo grzecznym i kokieteryjnym tonem stwierdziła że
ja muszę być bardzo złym człowiekiem bo jej Fafik zawsze jak mnie widzi to warczy. A przecież wiadomo że psy mają 6 zmysł i wyczuwają ludzi najlepiej. Otóż nie prawda, nie mają! Zwierzęta są dość naiwne i łatwowierne.
Psy wyczuwają bardzo dobrze emocje swoich opiekunów, bo ich dobrze znają. Jeśli ich opiekun kogoś nie lubi to one rzeczywiście rozumieją jego emocje, i trzymają stronę swego pana i warczą, zdradzając w swej szczerości zwierzęcej to co ich pan ukrywa za obłudną maską życzliwości.
Wracając to pewnych siebie kobiet.
Spotkałem takich mnóstwo ich pewność siebie bazowała przede wszystkim na seksapilu. I o ile u młodych pań w wieku rozrodczym jest to towar pożądany przez mężczyzn, to niestety z wiekiem się ulatnia i pewność siebie (wysoka samoocena) nie opiera się już na niczym poza czystą roszczeniowością i grubą warstwą makijażu.
Cały Fujzbok jest pełen takich pań pod 50 które bardzo wysoko się cenią i szanują i oczekują na księcia który obsypie je złotem pokocha od pierwszego wejrzenia, zapewni nieustające rozrywki, status społeczny i materialny oraz będzie umiał na zawołanie naciskać wszystkie jej guziczki pokrętła, punkty G i D itd.
Tak wygląda piekło tych byłych 40stek które wykopały z życia frajerów darzących ich bezinteresowną miłością.
Adamie,
Czasem mam wrażenie, że Ty z choinki się urwałeś albo długo żyłeś w jaskini;
Cytat
Niby jak wyczuje?
Zwyczajnie, bo wielu rzeczach:
- tonie głosu
- ekspresji
- postawie ciała
- podniesionej głowie
- nieunikaniu kontaktu wzrokowego
- poruszaniu się
- sposobie prowadzenia dialogu
Ludzie wysyłają mnóstwo sygnałów. Wystarczy umieć je trochę czytać a to nic skomplikowanego.
Cytat
Spotkałem takich mnóstwo ich pewność siebie bazowała przede wszystkim na seksapilu.
Widzisz mylisz to.
Bo to nie jest żadna oznaka pewności siebie a wręcz przeciwnie.
Tylko osoby o niskim poczuciu wartości i samoocenie poszukują atencji na różne sposoby, głównie eksponując swoje wdzięki cielesne w sieci.
Uroda to powierzchowność. Często wystarcza kilka zdań zamienionych z taką osobą i już wiesz z kim masz do czynienia;
Zwyczajnie, bo wielu rzeczach:
- tonie głosu
- ekspresji
- postawie ciała
- podniesionej głowie
- nieunikaniu kontaktu wzrokowego
- poruszaniu się
- prowadzeniu dialogu
Jest tylko jeden mały problem.
Nie ma takich kobiet.
Kobiety są jak ten Fafik mojej sąsiadki
Łatwowierne i nieufne zarazem, ale świetnie czytające jego emocje i reagujące tak żeby jak najbardziej przypodobać się swemu panu. póki pan dobrze karmi, daje poczucie bezpieczeństwa i póki nie otrzymają zaproszenia do nowej iluzji obiecującej o niebo lepsze warunki od dotychczasowych.
#21Juliaempatyczna Ja lubię pomysłowych,otwartych na coś niestandardowego,ale bazujących na solidnym rzemiośle..
To co się dzieje w łóżku( i nie tylko) jest kontynuacją zdarzeń całego dnia,od buziaka na powitanie po uśmiech gdy idziemy do sypialni.,Jak w życiu pary jest źle ,to i w łóżku nie będzie dobrze.
Mam znajomą ,już po 70,kobieta pewna swej wartości,bardzo wykształcona,jeszcze pracująca naukowo,spełniona w życiu prywatnym,a seksapil?no cóż czas nie oszczędza nas,kobiet.
Bazowanie tylko na wyglądzie jest krótkowzroczne.
Teraz Cię nie szanuje, poniża, niszczy jako człowieka (znajomu schemat).
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czego ty chcesz, czy chcesz: walczyć o małżeństwo bo ją kochasz i widzisz dla was szansę czy robisz to dla dzieci i przez kredyt?
Teraz ze sobą rozmawiacie? Ona się jakoś stara dla Ciebie?
Jej rodzina wspiera ją w tym co robi? Jeśli tak, to jest to dość dziwna sytuacja. Ile dzieci mają lat, jak się wobec nich zachowuje?
Pierwsze i najwazniejsze co TERAZ powiniens zrobic, i ja nie rozumiem dlaczego to nie jest na tym portalu PODSTAWOWA PORADA !? Idziesz do adwokata i naswietlasz mu temat - nie idziesz po to zeby sie juz rozwodzic tylko przygotowac na taka ewentualnosc. Oczywiscie NIC jej nie mow o tym. Wiedza u niego zdobyta pomoze Ci podejmowac racjonalne decyzje - bez wzgledu na to jak sie dalej miedzy wami sprawy potocza.
Aha - gdybys mial wątpliwości, przy takim braku szacunku jaki zona Ci okazuje to prawie na pewno sypia lub ma poważny zamiar sypiać z kimś innym. Najwazniejsze jednak - nie na tym powinienes sie skupiac... mysl jak ona - wyrachowanie, racjonalnie i z zimnym dystansem.
No jak byś wygrał parę milionów,dostał spadek od babci milionerki z USA ,no to byś miał ją znowu u swych stóp.Ale to ma niewiele wspólnego z życiem. Poszarpiesz się i za parę miesięcy dojdziesz do takich samych wniosków co ja,ale co stracisz nerwów to Twoje..
Propozycja żebyś się wyprowadził oznacza że byłby to rozwód z Twojej winy ,bo porzuciłbyś rodzinę ,a ona potrzebuje mieszkania dla nowego gacha.Całego,bez podziału.Czyli jesteś jej zbędny,zawadzasz.Materialnie ,organizacyjnie i logistycznie da sobie radę bez Ciebie ,teraz tak uważa. Pewnie rodzinka ją wspiera i utwierdza w tym przekonaniu.
Dzieci to opieka naprzemienna jak się postarasz,dom się sprzedaje ,spłaca kredyt i to co zostanie dzieli ,z reguły 50/50.Podobnie jak resztę aktywów.Nowe mieszkania kupuje albo wynajmuje.Obawiam się że drugie wyjście to będziesz siedział w domu,opiekował się dziećmi,żona będzie tobą jawnie gardzić i pomiatać,akcje takie jak ta impreza integracyjna będą się powtarzać co tydzień ,aż w końcu zacznie sobie przyprowadzać na noc kochanków do domu,żeby Cię pognębić i pokazać Ci Twoje miejsce pod stołem .Wtedy skończysz w psychiatryku. ,albo uszkodzisz gacha i wylądujesz w pudle. W jednym i drugim przypadku znikniesz z jej życia ,rozwiedzie się bez przeszkód. ,
Więc weź sprawy w swoje ręce,zastanów się co możesz zrobić i zrób to., bo nadstawianie drugiego policzka w opisywanej rzeczywistości jest bez sensu. Czekanie nie wiadomo na co też.Ona się nie zmieni.
Musisz zacząć działać a nie stać w miejscu w marazmie. Dałes się jej zdominować. Stałeś się kurem domowym, ogromna część kobiet przestaje takich facetów szanować.
Za pierwszym razem się pospieszyłeś teraz nie nawal.
Pamiętaj żebyś z nią nie spał - zero seksu!
Nie wiem w jakim kierunku chcesz iść ale wygląda że że ona popłynęła i to mocno. To jej zachowanie wobec Ciebie jest celowe i mające na celu zepchnięcie Ciebie do narożnika - masz nada być kurem i opiekunką do dzieci. Ona emocje ma gdzieście indziej Ty masz robić za wyrobnika.
Masz dwa wyjścia
1. Po prostu stoisz z boku i ja zlewasz, odkładasz kasę - zakładasz konto o którym ona nic nie wie. Starasz się zmienić pracę na bardziej dochodową. Zaczynasz dbać o siebie, siłka, basen, zmiana ciuchów, zaczynasz wychodzić z domu pod różnymi pretekstami.
Rozwód zabierze Ci wszystko - policz sobie jak będziesz w plecy, zwłaszcza w kontakcie z dziećmi.
Oczywiście jeśli tak potrafisz.
2. Pełna inwigilacja, GPS do auta, dyktafon do auta, dyktafon do domu na pewno sypialnia i tam gdzie ona lubi przebywać - dałeś plamę z ta jej integracją, trzeba było wysłać kogoś na obserwację - stać Ciebie na detektywa?
Bilingi, wyciągi bankowe, obserwacja mediów społecznościowych, dotarcie do wspólnych znajomych oraz próba znalezienia źródła info w jej rodzinie - może mąż jej siostry.
Cytat
Każda kobieta na Twoim miejscu po prostu wyprowadziłaby się i zabrała dzieci, albo wyrzuciła męża z domu najczęściej oskarżając o przemoc i zakładając niebieską kartę bo tak najłatwiej wygrć tę grę. Oczywiście wcześniej zrobiłaby pranie mózgu dzieciom zamieniając je w latające małpy. oczywiście wciągając w to przedsięwzięcie całą swoja rodzinę. Następnie podałaby małżonka o alimenty na dzieci i na siebie.
System by ją w tym wsparł bez sprawdzania czy sytuacja jest zgodna z z rzeczywistością czy nie.
Ale Ty jesteś facetem i masz prze***bane. Jak podasz ją o alimenty to zostaniesz totalnie wyszydzony i spacyfikowany.
Dzieci odwrócą się przeciwko tobie jeśli tylko zostaną postawione przed możliwością utraty poziomu życia. Więc chcąc je mieć przy sobie musisz zadbać o sprawy materialne. Ciężko Ci coś poradzić ...
Ale mogę Cię pocieszyć że póki co jesteś w dużo lepszej sytuacji niż ja
Małżeństwa już nie ma więc tak jak piszą wyżej idź do adwokata, złóż papiery i żegnaj Genia świat się zmienia. Szon to charakter. Zona potifara akurat ma doświadczenie w wieloletnim podwójnym życiu uzależnionym od seksu. Także warto jej słuchać jako kobiety praktykującej seks w klubach czy z kochankami. Poczytaj jej wątek, dosyć zabawny, ale szczery aż do bólu.
Staram się nie wszczynać awantur
No kto tak robi? Kto tak robi?
Gdzie męska rama? W kuchni?
Zauważyła i uznała, że ma w domu pi**de to poszuka faceta/ów na mieście.
Łykacie wszystkie te bzdury o równouprawnieniu i tak to się kończy.
Kopnij ją w dupe z hukiem i pokaż jaja albo zostań cuckoldem - życie z hotwife może być podniecające.
Autor po prostu zamienił role.
Wszedł w rolę kobiety, w żeńską energię.
W takim stanie rzeczy nie może być pociągającym facetem dla kobiety. Bo ewolucyjnie i biologicznie to odwrócenie tych ról.
A nikomu to jeszcze na dobre nie wyszło.
Jednak z jednym się zgodzić nie mogę.
Facet w kuchni potrafiący od czasu do czasu coś dobrego ugotować to wartość dodana dla kobiety.
Oczywiście trzeba rozróżnić rolę parobka bez wyrazu i charakteru godzącego się na tę rolę od gościa z jajami, który od czasu do czas wpadnie do kuchni coś przygotować dobrego.
A serio, fakt. Kobiet nie pociagaja faceci tak zaradni, pomocni. Choc to dziwne i dla nas niezrozumiale. No bo przeciez kobieta nie jest robotem chcemy pomodz. A same ciagle skwiercza ze sa kurami domowymi i jak im bardzo zle.
Finalnie, kochaja swoich facetow wlasnie za to, ze w dupie maja obowiazki domowe. Bo choc otwarcie nie przyznaja sie do tego to taki facet wlasnie wedlug kobiet, ma jaja. Jest facetem z krwi i kosci a nie pizdeuszem ze sciereczką w rece.
A więc 50% o których gadają feministki to już jest b. słabo. Acz są tacy co schodzą radośnie jeszcze niżej.
Samotny facet to inna bajka - i nie ma dzieci :-)
Czas łykać czerwoną tabletkę.
Jak się znudzi i zmieni panią na następny egzemplarz to otrząśnięcie się następuje po kilku miesiącach maksymalnie
Jak kobieta jest atrakcyjna i on zdecyduje się na życie z nią to
taka miłość bywa prawdziwa na długie lata.
Kobieta potrzebuje kogoś ,kto spełni jej wyobrażenie o mężczyźnie.,Kto choć trochę pozostanie zagadką,kto zapewni emocje,Mąż który jest całkowicie przewidywalny ,o którym wiadomo że nie budzi żadnego zainteresowania innych kobiet , kto jest jak ciepłe gacie ,jest bo jest.Ale pojawienie się ,choć na chwilę kogoś nawet tylko odrobinę atrakcyjnego spowoduje skok w bok,by spróbować przygody bez zastanawiania się nad ryzykiem takiego kroku. Emocje żądzą. Myślenie się włączy rano,po upojnej nocy. I to dotyczy nie tylko modelek,atrakcyjnych zadbanych kobiet.W jeszcze większym stopniu zwykłych mamusiek. Im łatwiej sprzedać bajkę jak piękne i wyjątkowe są. Ładne są przyzwyczajone do takich tekstów.Te przeciętne,brzydkie ,zwyczajne, trochę zaniedbane ,pragną usłyszeć to od mężczyzny. Od męża słyszą co najwyżej " co na obiad?" Kwiaty dostały lata temu.Dlatego kolega z pracy, żaden Adonis,robi tak piorunujące wrażenie .Bo ją traktuje jak Kobietę, poświęca jej uwagę ,zdobywa ją, mówi przyjemne rzeczy,dowartościowuje jej ego.Pamięta o imieninach,urodzinach,imionach jej dzieci . Daje jakieś drobne prezenty. Bo jak ona nie zareaguje na jego podryw to pójdzie do koleżanki biurko obok. No i romans pary 45 latków gotowy. A konsekwencje? Bywa różnie, niekiedy staremu mężowi potrafi to być obojętne ,bo żona nagle jest w lepszym nastroju, nie robi piekła,daje pospać w nocy ,no i obiady lepsze gotuje. A że częściej wychodzi wieczorami, jeździ do rodziców i spotyka się z "przyjaciółką"? Kto by w to wnikał.
Dlatego nie warto byście szanowni panowie wchodzili w rolę swoich kobiet na stałe.Jak ją trzeba zastąpić na czas choroby to jak najbardziej.Ale nie na stałe. Natura i cywilizacja ud wieków ustaliły role męskie i damskie. A feminizm kończy sie gdy trzeba wnieść trzydrzwiową szafę na czwarte piętro bez windy.
Tak jak napisała zona Potifara większość kobiet kocha emocję ,nawet tzw."włoskie małżeństwo" jest lepsze niż ciepłe kluchy...Potem taki facet dostaje rogi a wydawało mu się ,że ma kochającą żonę i świetny związek...
Potem taka zdradzaczka gdy wyjdzie z mgły romansu to w 90 % chcę wrócić do swojego Beta samca ...Wtedy rozumie ,że przewidywalność i nudna niedziela jest lepsza niż limo pod okiem i inne frykasy.
Cytat
Mam inne spostrzeżenia na ten temat wynikające z mojego doświadczenia;
Mam aktualnie 41 lat a powodzenie u płci przeciwnej jak nigdy dotąd; i nie piszę tego po to aby się chwalić; chcę tylko uświadomić, że nie ma ograniczeń, one są tylko w naszych głowach; wiele mnie kosztowało czasu, pracy, energii aby być w tym miejscu, w którym jestem;
A skąd się to bierze?
Podejrzewam, że z tego, że nie jestem taki jak 90% facetów;
Nie przynoszę kwiatów, nie walę komplementów bezrefleksyjnie, nie wykazuję nadto zainteresowania, nie traktuję jak księżniczki, nie daję prezentów bez okazji;
Kobiety w dzisiejszych czasach mają dość tych słodko pierdzących facetów, którzy z uwagi na niskie poczucie własnej wartości są w stanie zdeptać swoją godność, honor i szacunek do samego siebie aby tylko mieć dostęp do kobiety; żebrzą o odrobinę uwagi; myślą, że w sposób racjonalny przekonają do siebie kobietę; że ona dostrzeże jakie on ma dobre serduszko i pewnie zakocha się w nich...nie zdają sobie sprawy jednak, że to strzał w kolano i zawsze kończy się klęską; tak kończy się wychowanie na bajkach disneya;
Cytat
Ja nigdzie nie napisałem, że nie pamiętam o datach czy też nie wykażę jakiegoś miłego gestu. Wręcz przeciwnie, chętnie powiem komplement czy zrobię przyjemność, ale przy tym potrafię być zasadniczy i stanowczy jeśli coś mi się nie podoba.Mam swoje zdanie.
Zgadzam się z tym, że nie o gesty tu chodzi a o postawę, całokształt, posiadanie własnych zasad i wartości i egzekwowanie ich nawet gdyby miały zachwiać relacją.
Pewna siebie kobieta wiedząca czego chce wyczuje niepewnego siebie desperata na odległość.
A jeśli ma niskie poczucie wartości albo takiego kopie w doope albo jeśli nie potrafi być sama to zostaje z nim, ale rola jego ogranicza się wówczas do dostarczyciela dóbr lub przeskakuje na inną gałąź jeśli takowa się pojawi. Jeśli się nie pojawi to zostanie z misiem na zawsze podświadomie nim gardząc a być może i w przyszłości brzydząc się nim. Bo takie kobiety, które mają niskie poczucie wartości wolą być z byle kim niż same, nawet gdyby miały tego kogoś nie szanować. To jest tragedia tak naprawdę obydwu.
Cytat
Niby jak wyczuje?
Takie generalizacje przypominają mi moją dawną sąsiadkę która była bardzo wścibska i podła. Zanim rozpoznałem kim ona tak na prawdę jest zdążyła się spoufalić na tyle że wchodziła do mojego ogródka bez pukania. Znosiłem to ze stoickim spokojem. Kiedyś bardzo grzecznym i kokieteryjnym tonem stwierdziła że
ja muszę być bardzo złym człowiekiem bo jej Fafik zawsze jak mnie widzi to warczy. A przecież wiadomo że psy mają 6 zmysł i wyczuwają ludzi najlepiej. Otóż nie prawda, nie mają! Zwierzęta są dość naiwne i łatwowierne.
Psy wyczuwają bardzo dobrze emocje swoich opiekunów, bo ich dobrze znają. Jeśli ich opiekun kogoś nie lubi to one rzeczywiście rozumieją jego emocje, i trzymają stronę swego pana i warczą, zdradzając w swej szczerości zwierzęcej to co ich pan ukrywa za obłudną maską życzliwości.
Wracając to pewnych siebie kobiet.
Spotkałem takich mnóstwo ich pewność siebie bazowała przede wszystkim na seksapilu. I o ile u młodych pań w wieku rozrodczym jest to towar pożądany przez mężczyzn, to niestety z wiekiem się ulatnia i pewność siebie (wysoka samoocena) nie opiera się już na niczym poza czystą roszczeniowością i grubą warstwą makijażu.
Cały Fujzbok jest pełen takich pań pod 50 które bardzo wysoko się cenią i szanują i oczekują na księcia który obsypie je złotem pokocha od pierwszego wejrzenia, zapewni nieustające rozrywki, status społeczny i materialny oraz będzie umiał na zawołanie naciskać wszystkie jej guziczki pokrętła, punkty G i D itd.
Tak wygląda piekło tych byłych 40stek które wykopały z życia frajerów darzących ich bezinteresowną miłością.
Czasem mam wrażenie, że Ty z choinki się urwałeś albo długo żyłeś w jaskini;
Cytat
Zwyczajnie, bo wielu rzeczach:
- tonie głosu
- ekspresji
- postawie ciała
- podniesionej głowie
- nieunikaniu kontaktu wzrokowego
- poruszaniu się
- sposobie prowadzenia dialogu
Ludzie wysyłają mnóstwo sygnałów. Wystarczy umieć je trochę czytać a to nic skomplikowanego.
Cytat
Widzisz mylisz to.
Bo to nie jest żadna oznaka pewności siebie a wręcz przeciwnie.
Tylko osoby o niskim poczuciu wartości i samoocenie poszukują atencji na różne sposoby, głównie eksponując swoje wdzięki cielesne w sieci.
Uroda to powierzchowność. Często wystarcza kilka zdań zamienionych z taką osobą i już wiesz z kim masz do czynienia;
Cytat
- tonie głosu
- ekspresji
- postawie ciała
- podniesionej głowie
- nieunikaniu kontaktu wzrokowego
- poruszaniu się
- prowadzeniu dialogu
Jest tylko jeden mały problem.
Nie ma takich kobiet.
Kobiety są jak ten Fafik mojej sąsiadki
Łatwowierne i nieufne zarazem, ale świetnie czytające jego emocje i reagujące tak żeby jak najbardziej przypodobać się swemu panu. póki pan dobrze karmi, daje poczucie bezpieczeństwa i póki nie otrzymają zaproszenia do nowej iluzji obiecującej o niebo lepsze warunki od dotychczasowych.
Dominujących, władczych. No ja napewno.
Panowie raz na jakiś czas wskazane opóźnienie zmywarki, i takie tam podobne to się kobieta odwdzięczy w łóżku. Chyba że jakaś zimna .
To co się dzieje w łóżku( i nie tylko) jest kontynuacją zdarzeń całego dnia,od buziaka na powitanie po uśmiech gdy idziemy do sypialni.,Jak w życiu pary jest źle ,to i w łóżku nie będzie dobrze.
Mam znajomą ,już po 70,kobieta pewna swej wartości,bardzo wykształcona,jeszcze pracująca naukowo,spełniona w życiu prywatnym,a seksapil?no cóż czas nie oszczędza nas,kobiet.
Bazowanie tylko na wyglądzie jest krótkowzroczne.