Jak dla mnie nie da się wybaczyć takiego czegoś więc waszego związku już nie ma.
To miło że mąż pomagał przy dzieciach i nieźle mu odwdzięczyłas się.
Jak będzie z tobą to za 20 lat też będzie go to
poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam,jestesmy 10lat razem ,5lat po ślubie.Zona biegala sobie od czasu do czasu z chlopskiem swojej przyjaciolki,pozniej czesto pisala ukrywala sie z telefonem.nie mialem dostepu do jej telefonu nigdy.wszystko wyszlo na jaw,gdy przyjaciolka zony otworzyła komputer swojego chłopaka.znalazła tam półnagie zdjecia mojej żony,meile...zrobila screeny i zadzwonila do niego w środku nocy z awantura..przyjechał po 5h,zabral jej tekefon i wszystko skasowal.oczywiscie do mnie owa ptzyjaciolka zadzwonila i opowiedziala co sie stalo.zamarlem,nie miala juz tych zdjec ale je opisala,mialem takie same zdjecia...moja zona jezdzila na szkolenia,szkolenia byly to wiem ake w tym czasie tez jej ptzyjaciel znikal z domu i jechal do kolegi ktorego nikt nie zna.wtedy juz kontaktu z nim nie bylo,zdarzylo sie tak 3razy...pozniej jeszcze wyszlo na jaw,ze zona jezdzila na lyzwy lub do kolezanki i nie odbierala polaczen (30)tlumaczac ze tekefon zostawila w aucie ,gdzie nigdy nie wyjmuje go z kieszeni.wtedy on tez zniknal bez sladu i znaku zycia...zmierzam do tego,ze nie przylapalem na goracym.uczynku...ona tlumaczy ze on sam sobie z jej tekefonu wyslal zdjecia(tekefon na odcisk palca)i ona nie wie jak on odbil odcisk palca na jej telefonie....przyznala sue do lekkich flirtow(pisanie o seksie itp) czasami ale tylko przez telefon...i nic wiecej.sciagnalem billingi i szok.jak tylko wychodzilem do pracy to ona syna do przedszkola i za telefon.rozmowy trwaly po 2godziny gdzie zawsze plakala ze na nic czasu nie ma przed praca.trwalo to.kilka miesiecy.powiedzialem,skoro taka pewna jestes to wariograf.zgodzila sie.tylko po tym.jak wplacilem zaliczke zmienila zdanie...tlumaczac tym ze nie bede nia rzadzil i ponizal.caly czas powtarza ,ze mnie kocha i ze miedzy nimi do niczego nie doszlo ,ze to mojeglupie domysly i zbiegi okolicznosci...od razu jak dowiedzialem sie o tych zdjeciach i rozmowach,wyprowadzilem sie.podejrzewam o zdrade i mam jakies dowody min.billingi,jej juz byla przyjaciolke ktora potwierdzi jego znikniecia i brak kontaktu.te zdjecia co rzekomo sam sobie wyslal...od razu sie wyprowadzilem w tydzien schudlem 5kg.mamy 5letniego syna,ktory jest dla mnie calym swiatem.nie wiem co mam robic.:()
ze mnie kocha i ze miedzy nimi do niczego nie doszlo ,ze to mojeglupie domysly i zbiegi okolicznosci...
Klasyka gatunku. Oczywiście nie muszę Ci pisać abyś w te brednie nie wierzył.
Ona wyparła ze swojej świadomości to co zrobiła i usiłuje tym samym zrobić z Ciebie debila.
Krótka piłka: jeśli chce cokolwiek próbować naprawiać to staje w prawdzie twarzą w twarz, bez ściemy, zatajania czegokolwiek i podejmujecie decyzję co dalej.
Nie pozwól tylko zamieść problemu pod dywan, bo w przeciwnym razie już na starcie będziesz na straconej pozycji.
Jeśli już się wyprowadziłeś to teraz pod żadnym pozorem nie wracaj bo stworzysz wrażenie miękkiego. Tak długo jak nie będzie gotowa szczerze pogadać to nie masz o czym z nią gadać (wyjątek dziecko). Teraz to co ona robi to jedna wielka ściema na zasadzie - ktoś Ci pluje w twarz i twierdzi że deszcz pada.
Kiedy się wyprowadziłeś?
Spotkasz się tutaj z różnymi radami ale to Ty musisz zdecydować co robić i na pewno nie podejmuj decyzji bez zastanowienia. A jak już postanowisz to musisz się tego trzymać.
Wyprowadzilem sie tego samego dnia.zona odwraca teraz wszystko na mnie,bo żar wygasal a ja nie dokladalem.bo nie pytalem hak tam w pracy nie budzilem pocalunkami i nie rozmawialem z nia o byle czym. Ja pracuje do 17,po godzinach robie remont dla nas w drugim domu...
Komentarz doklejony:
Wyprowadzilem sie tego samego dnia.zona odwraca teraz wszystko na mnie,bo żar wygasal a ja nie dokladalem.bo nie pytalem hak tam w pracy nie budzilem pocalunkami i nie rozmawialem z nia o byle czym. Ja pracuje do 17,po godzinach robie remont dla nas w drugim domu...najlepsze jest to ze wszyscy razem weekendami sie spitykalismy,ale nigdy jego nie trawilem i wiedziala to..
Coś duzo tych "zbiegów okoliczności". Chłopaki mają rację. Doprawiła Ci rogi i wygląda na to że nie raz. Wkręciła się w romans/przygode a teraz kombinuje jak z tego wybrnąć bez strat. Napisz więcej szczegółów. Czy dziwne zachowanie trwa nadal,czy wiesz coś o tym gościu,czy tel cały czas przy tyłku itp. Tu są ludzie co nie jedno widzieli i słyszeli od swoich połówek a twoja zona idzie w schemat zdradzaczki po pełnej linii. Pisz na bieżąco. Nspewno uzyskasz pomoc.
Komentarz doklejony:
A co z tym związkiem przyjaciółki i tego typa. Wywaliła go ,czy są dalej razem? Masz jakieś informacje z drugiej strony?
Info o drugiej stronie wyglada tak ze po 9latach od razu odeszla od niego.zona tel ma caly czas przy sobie.pisali do siebie tez meile na jej meila w oracy do ktorego na normalnym komputerze nie wejde.z pracy tez moze do niego dzwonic z tel.stacjonarnego.ona madal tlumaczy ze to kretynskie podejrzenia bez zadnych dowodow.
Arus2000 - jeśli oczekujesz od żony przyznania się do winy to najpierw musiałbyś ją kołem łamać, po czym ogniem piekielnym przypiekać i po tym jest szansa (nikła) na poznanie rąbka prawdy. Niestety ale cały ciężar udowodnienia winy spada na Ciebie i nie licz na jakąkolwiek pomoc żony, gdyż nawet mając dowody w ręku żona zaprzeczać będzie nim i logice, zarzucając Ci urojenia.
Spróbuj na tym froncie współpracować z przyjaciółką żony gdyż razem będzie wam łatwiej doszukać się błędów w misternym planie zdrady obojga.
Źle to wygląda i czas zacząć się godzić z najgorszym, przy czym większej szansy w przyznaniu się do winy dopatrywałbym się u kochanka niż u żony, a jak widzisz to on dopuścił się zaniedbania w skrywaniu prawdy, i jako mężczyźnie łatwiej mu będzie otwarcie wyłożyć karty na stół, bo po kobiecie to bym się tego raczej nie spodziewał.
Tak mam caly czas kontakt z nia.zona teraz mowi ze to moja przyjaciolka.wybieramy daty delegacji jego urlopow i zagladamy w billingi.wszystko sklada sue w logiczna calosc.tylko brak konkretniejszych dowodow.jakis rachunek z hotelu itp no niestety nie mam.
Arus
Serce tłumaczy rozum oskarża. Takich namacalnych dowodów możesz już nie znaleźć - usunięte - do czego ich potrzebujesz? Kiedy się wyprowadziłeś? 1 dzień, 1 tydzień temu?
Witaj.SMS postaraj się odzyskać.Mogą być cennym dowodem.Jeśli odwiedzasz syna w domu w którym teraz ona mieszka możesz podrzucić 2-3 dyktafony.Kup na allegro takie aktywowane głosem.Jeden w sypialni drugi w kuchni trzeci w salonie.Może coś się nagra .Jeśli się nadal kontaktują to może przechwycisz jakąś info o miejscach ,terminach ich ew.spotkań.Wtedy może detektyw,jakiś kumpel coś nagrać ,zrobić zdjęcia.Jeśli ona jeździ samochodem i masz do niego dostęp to zamontuj w nim lokalizator GPS ,dyktafon też coś nagra i będziesz mógł ją kontrolować.I nie mięknij.Tylko na twardo możesz coś z tego ocalić.Trzymaj się.
Arsus, chyba za szybko działasz . Od razu wygadales żonie tyle co wiedziałeś a, że nie potrafiłeś udowdnic tego co wiedziałeś , to wykorzstala ten fakt jako pretekst do oskarżenia Ciebie o chorobliwa zazdrość i konszachty z przyjaciółka .
Za chwile zacznie Ciebie oskarżać o zdradę z nią .
Może coś znajdziesz w jej historii, a może nie.
Zadanie bardziej dla profesjonalisty niż dla amatora.
Nie masz dojścia do monitoringu hoteli, książek meldunkowych i innych śladów z przeszłości .
Przyjaciółka zerwała kontakt z facetem, jej było łatwiej , bo związek nieformalny, bez powiązań majątkowych no i bez dziecka.
Ten facet to teraz wolny elektron, nie musi się ukrywać i swobodnie romansować z Twoja żona .
Żona też.
Mieszka sama, nikt jej nie skontroluje, kontakt bez ograniczeń a spotkania tez się da zorganizować .
Nie wiem, czy nie lepiej byłoby dla Ciebie wrócić do domu.
Po pierwsze - teraz porzuciłeś rodzine,czyli wina rozpadu po Twojej stronie.
Po drugie, będąc z nią na codzień masz większe szanse zdobyć jakieś twarde dowody.
Albo przekonać się, że ich nie ma.
W co wątpię , niestety. Ale szansa 1:100 zawsze istnieje.
Twoje miejsce jest przy rodzinie, kilka dni odosobnienia - OK, ale bez przesady.
Sprawdź , na ile żona jest chętna do odbudowy relacji, 34 kroki masz wypisane, zobaczysz czy będzie chciała np iść na terapie itd.
Przeslość jednoznacznie wskazuje na zdradę emocjonalna i daje podstawy podejrzeń zdrady fizycznej.
Śmieszne te tłumaczenie sposobu w jaki jej roznegliżowane zdjęcie trafiły na jego telefon
Choćby rsamr1; sobie przesłał , to jednak rktosr1; mu te zdjęcia pokazał .
A jeżeli zrobiłby to bez jej zgody, to normalna reakcja byłoby zerwanie kontaktów z gościem który narusza jej intymność .
A jak widać , naruszenie przez niego jej intymności nie wpłynęło negatywnie na ich relacje, czyli ... spodobało jej się :niemoc
Tyle na pewno , a co więcej - to wiedza tylko ona i on.
Arus2000,
To co napisał Nick jest warte rozważenia...
Powrót - choćby oficjalnie "dla dobra dziecka" - ułatwił by Tobie "kontrolę" nad sytuacją. Nie musisz przecież wcale zbliżać się od żony; zastosuj 34 kroki i uważnie się przyglądaj.
Pytanie tylko...
Czy wiesz już co chcesz zrobić z tą - być może bardzo nieprzyjemną - wiedzą?
Hej mi się też wydaję że konsumpcja już dawno po u mnie po tygodniu od pierwszego smsa i drugie spotkanie ale to stara miłość z przed 11lat to wiesz głupio by nie dać potem jej szkok płacz w wc po powrocie z pracy? Godzinę i prysznic z dobrą godzinę widać było po niej że coś się wydażyło potem alkochol dla zabicia sumienia i te kochanie zrobić ci loda już wiedziałem że jutro sprawdzam biling ale loda zrób no i bam od tygodnia pierwszy sms potem rozmowy z nim po 20min i sms co 5min z tego można wywnioskować kiedy byli razam bo nie było sms co 5 min czyli spotkali się dwa z tego za pierwszym nie dała bo nie była łatwa:brawo no były kłamstwa 3 mc że to nic takiego jakiś koleś się czepił tylko ciebie kocham no to ja wróciłem i krótko sprzedajemy mieszkanie twoje i kasa na pół i coś z tym robimy ok ale muszę ci coś powiedzieć był raz wiem gdzie ile itp z tym że albo przegapiłeś coś w jej zachowaniu albo jest tak wyrachowana że niedała po sobie poznać bo to nawet ślepy zauważy ja widziałem już na trzeci dzień ale była za szybka:niemoc. Wracaj zorjętuj się co i jak dowody będzie lepiej ogarnąć i zobaczysz co ma do powiedzenia i co ma zamir z tym zrobić i co ty chcesz z tego co zostanie. Mi się wydaje że to najgorsze to nie szybki seks jak to niektórzy piszą że po rocznym romansie jeszcze najgorsze się nie stało stało się bo pewnie się już wacha gdzie zostać co robić itp a jeśli to jest impuls zwierzęcy i szybkie ogarnięcie się po to chyba jest co ratować ale dla nas już tylko samczyków już ciężej to znieść jak powiedzieć była z nim dwa lata ale nie dała:brawo
Po pierwsze musisz się pogodzić z tym że konsumpcja już się odbyła. Nie piszesz wprawdzie jak długo to trwa ale pewnym stopniu żona już emocjonalnie odpłynęła. Teraz jest pewnie na etapie -" sama nie wiem czego chcę" . Po drugie mając taką wiedzę musz wiedzieć jaka obrać drogę. Czy w przypadku jej powrotu będziesz tego tez chciał czy wręcz przeciwnie- pójdziesz w stronę rozwodu. Wydaje mi się że lepiej to przemyśleć bo jeżeli zaczniesz się miotać od jednego rozwiązania do drugiego to żadne nie pójdzie dobrze. Pozdrawiam
On też idzie w zaparte?
Koleżanka histeryczka ze skłonnością do konfabulacji, czy raczej konkretna osoba?; bo to też warto rozważyć;
Jak masz dobry kontakt z koleżanką, to możecie ich przecież podejść. Na zasadzie "on się już przyznał", "ona się już przyznała". Szybciej i pewniej niż zbieranie dowodów, które nie muszą wcale być jednoznaczne.
Arus2000 - skoro żona twierdzi, że nic nie było to znaczy że musisz znaleźć dowody, które pewnie i tak będzie odrzucać, podobnie jak owe półnagie zdjęcia
Uwierz, że nawet ogień piekielny jej nie straszny i nie masz co liczyć na dobrowolne przyznanie się do winy. Prędzej kochasia stać na takie wyznania ale trzeba to dobrze rozegrać i wracaj do domu, tam masz źródła informacji...
Można by to rozegrać w inny sposób. Udać,że się jej wierzy. Wprowadzić się z powrotem do domu, ale wziąć ja na maksa pod lupę. Dyktafony, GPSy itp. Jeżeli coś kombinuje to prędzej czy później wpadnie. Pewności jednak nie ma. Po prostu za wcześnie wyskoczyłeś z podejrzeniami ale to są emocję i mało komu udaje się zachować zimną krew. Ja też jestem zdania,że od niej prawdy się nie dowiesz.
Ja pdle. Zupelnie jakbym sluchal mojego eks szona.
Nie wierz w ani jedno jej slowo. Perfidnie klamie a Ciebie ma gleboko w doopie.
Odejdz od niej bo zwariujesz...
Ja bym się wstrzymał z radami typu: odejdź/zostań. Tak naprawdę tylko Arus zna swoją żonę i sytuacje w jakiej się znajduje.Nikt za niego konserwacji nie poniesie. Możemy mu rzucać więcej światła na sprawę i otwierać zamydlone oczy ale to wszystko. Decyzje należą do niego. Arus- po ile wy właściwie macie wiosen (?),bo się nie pochwaliłeś. Tak poza tym to wasze małżeństwo było ok , czy już wcześniej pojawialy się oznaki wiarołomności?
to zbierzesz z 200 stron materiału dowodowego, do którego nikt nigdy nawet nie zajrzy i nagrasz z kilkanaście dyskietek, których nikt nigdy w sądzie dokładnie nie odsłucha
Wracaj do domu i nie panikuj, wszystko się szybko prawie samo wyjaśni. Brakuje Ci tylko pewności. Zastanów się co dalej, gdy przestaniesz mieć wątpliwości jaki związek tworzycie. A nagie zdjęcia tak już mają, że same przeskakują dla zachęty
Wszystko zależy od Twojego charakteru:
-masz skłonności do wyolbrzymiania spraw?
-Czy wracając do domu potrafisz zachować spokój?
-Czy też będzie codzienna kłótnia?
Masz teraz natłok myśli ich galop który jest wykańczający. Musisz je wyciszyć uregulować, weź kartkę a właściwie zeszyt i zapisz swoje pytania o żonę, o jej relację z tamtym facetem, wszelkie wątpliwości jakie masz, o wasze małżeństwo. A z drugiej strony pisz odpowiedzi na te pytania i zacznij szukać odpowiedzi na te pytania na które nie jesteś w stanie dać sobie odpowiedzi. Myślę że to pomoże spowolnić galopadę Twoich myśli.
Czy dobrze rozumiem że tamten miał już żonę ale się rozstali? A jaka była przyczyna rozstania w tamtym małżeństwie?.
Nie,tamten nie mial zony.mial dziewczyne 9lat z ktora 8lat mieszkal...
Komentarz doklejony:
Chcialbym wrocic do domu na stale,bo tak tylko z synem sie bawie i wuchodze.ale mam mieszane uczucia ,bo chciakbym wrocic a zarazem.jej przyjebac
Komentarz doklejony:
Zona oznajmila ,ze nie moze zrezygnowac ze szkolen bo jest malo ludzi a ktos musi to robic :/ mowi zebym nie wyliczal jej czasu ani nie mowil jak ma zyc...hmmm
Szukasz prywatnych wiadomości? To po prawej na górze.
Rozumiem że to ona szkoli ludzi? A ty chcesz żeby zrezygnowała z pracy?
Sądzisz że jak zrezygnuje z pracy to sam ten fakt naprawi wasze relacje, czy to pozwoli Tobie w odzyskaniu zaufania? Przecież mogą się spotykać w samochodzie, piwnicy, hotelu, kibelku galerii.
Cytat
mowi zebym nie wyliczal jej czasu ani nie mowil jak ma zyc
musisz pisać trochę więcej nie czytamy w myślach, jaki czas? jak ma żyć?
Rozwiń to ale to wygląda tak że się okopuje na pozycjach.
Pracuje normalnie w banku.ale dodatkowo wziela sobie trenerstwo i raz na jakis czas jedzie gdzies na szkolenie.choc za to nie ma nic dodatkowego:/ no pojechala do sklepu wrocila po godzinie wyskoczylem z pretensja..zabrakem jej sluchawki od iphona i wyjebalem bo ona od tego kolegi kupione i teraz kaze mi odkupic nowe za 709zl bo inaczej nie mamy o czym gadac
Arus2000,
Wez Ty sie chlopie troche uspokoj...
Co Ty tak lapami machasz i cudze rzeczy wyrzucasz?
Chcesz zapracowac na etykietke "przemocowiec"?!
No nie pomoze Ci ona jesli bedzie mialo dojsc do rozwodu...
Idz na karate... Pobiegaj... Przyjedz do mnie to siekiera porzucamy... Moze jakis "pokoj furii" jesli masz w poblizu...
Cokolwiek tylko nie dawkuj jej "piąchopiryny", bo na dobre Ci to nie wyjdzie.
Mogłeś tą godzinkę kiedy qrewny nie było lepiej wykorzystać np.zainstalować i przetestować studio nagrań.Jak będziesz prowokował awantury to możesz mieć jeszcze większe problemy .No i dziecko na to patrzy.A to nikomu z was nie służy.Krew Ci się gotuje.Ale staraj się panować nad sobą.
Bylem w odwiedzinach u syna. Przy nim kłótni nie było...ona codziennie co innego mówi, przekręca wszystko.
Dziś nie udało mi się kupić nic fajnego, żeby podsłuchać.
Tak te 34 są niezłe..
Witaj Arus2000
Nie demonizuj swoich emocji, one są wspaniałą informacją o naszym wnętrzu o tym co tam się dzieje. Naucz się komunikować emocjonalnie ze sobą i z otoczeniem, łatwiej się wtedy żyje, znika ból, irytacja sobą i innymi, przestajemy się porównywać i angażować emocjonalnie z na zewnątrz.
Rozumiejąc siebie budujemy pewność siebie, nie taką zbudowaną na arogancji, egocentryzmie i braku szacunku do innych ale świadomości swoich zdolności i własnej wartości.
Pewność siebie to wiara w siebie, poczuciem własnej wartości i pewnością o swoich zdolnościach nawet w momencie kiedy pojawiają się ludzie którzy chcą ci ją odebrać. Miej pasje, one dają nam ucieczkę od zwykłej egzystencji, uczą dążenia do celu, cierpliwości.
Masz syna to proponuję abyś przeczytał książkę "Wychowując Kaina"
Autor: Thompson Michael, Kindlon Dan daje dużo wiedzy na temat emocjonalności i jej identyfikowania, dla ojców, dla facetów.
Pozdrawiam.
Komentarz doklejony:
książka dobra jest też dla matek, przepraszam że przeoczyłem.
O tym wszystkim,o tej sytuacji hmm z tego co widze chyba nic nowego nie powie...bo odzywac sama z siebie sie nie odzywa za bardzo ,chyba taka zagrywka ...
Komentarz doklejony:
Dobra przyszedl wieczor a ja wpadam w dzuwne rozkminy czy chce wigole z nia rozmawiac skoro i tak sue wypiera zdrady...gdy pomysle o seksie nawet to czuje takie hmm obrzydzenie?sam nie wiem.chyba bede udawal zeby uspic jej czujnosc na chwile.ale jak tak obok niej funkcjonowac to nie wiem
Zona oznajmila ,ze nie moze zrezygnowac ze szkolen bo jest malo ludzi a ktos musi to robic :/ mowi zebym nie wyliczal jej czasu ani nie mowil jak ma zyc...hmmm
To twoja żona,czy niewolnica? ty chcesz jej mówić jak ma żyć i to z zegarkiem na ręce? to jest nie wykonalne,jak można komuś zabierać przestrzeń swobodę i wolność już ci się zerwała z łańcucha,jeszcze raz ma się zerwać?
Cytat
Czyli nie mowic do konca jej o tym wszystkim co mysle czy co?
A dlaczego masz nie mówić co myślisz i czujesz? wywal to z siebie, niech usłyszy jak podle się z tym czujesz...
Cytat
wrocila po godzinie wyskoczylem z pretensja..zabrakem jej sluchawki od iphona i wyjebalem bo ona od tego kolegi kupione i teraz kaze mi odkupic nowe za 709zl bo inaczej nie mamy o czym gadac
Zachowujesz się jak rozkapryszony dziecior,kontroluj emocje bo więcej szkody robisz sam sobie,rozładuj ten nadmiar energii bo nosi cię jak na rodeo.
Chętnie byś przywalił a potem przytulił,no mi też chętnie wielu by przywaliło
Metoda 34 kroki skuteczna dla tych co chcą się rozejść,odciąć emocjonalnie, ale nie dla tych co chcą ratować, życie w matriksie razem ale osobno, bo dla dziecka nie dla siebie,chcesz ocalić to małżeństwo? zacznij prace nad sobą (wami) chcesz odejść składaj pozew i pakuj walizki... i daj kobiecie żyć...
Zahira słonko przecież Arus nie ma nic przeciwko jej pracy polegającej min.na szkoleniach ale przeciwko temu co na tych szkoleniach wysoce prawdopodobnie wyprawiała już tak.Podobnie z tą planowaną rozmową.To jak go jej postępowanie zraniło ,jaki mu sprawiło ból,to śmiało może jej wygarnąć ,choć pewnie jej to już nie raz powiedział.Miałem na myśli aby nie zdradzał co wie i co chce dalej z tym zrobić.Sprawa jest świeżutka.Arus się miota ,to raczej typowe niż wyjątek.Mało kto w takiej chwili potrafi zachować stoicki spokój.Poza tym nie wiemy co ona zaplanowała,jak ma wyglądać wg niej ta rozmowa i czego dotyczyć.Może to ona już podjęła decyzję co dalej i chce ją Arusowi wyjawić.i daj kobiecie żyć...Zahira jeżeli jej życie ma polegać na tym co zrobiła to po co wychodziła za mąż .Jako panna mogła wyszkolić cały polski sektor bankowy i zaliczać mężów ,chłopaków wszystkich koleżanek.Arus musisz każdą rozmowę z nią nagrywać.To ważne.SMS masz już odzyskane?Spróbowałeś choć.Matrix napisał Ci na priva.Arus decyzji o przyszłości małżeństwa nie musisz podejmować natychmiast ale musisz być przygotowany na różne sytuacje w przyszłości.Zamiast się awanturować i wykłócać działaj.
Probowalem ale bez skutku.tekefonu nie daje mi.zdhec nie odzyskalem bo na na iphonana nie dziala.tak wiem decyzji nir mudze podejmowac tersz,moge za miesiac dwa. Czy pol roku...
Miałem na myśli aby nie zdradzał co wie i co chce dalej z tym zrobić.
Co wie i ile wie akurat nie musi,ta wiedza jej nie potrzebna,a i tak się wyprze,język może skłamać ale oczy nie kłamią.
Cytat
Arus się miota ,to raczej typowe niż wyjątek.Mało kto w takiej chwili potrafi zachować stoicki spokój.
Oczywiście że tak, zapanować nad emocjami to nie lada sztuka,nie zapomniałam co się ze mną działo,język był szybszy od mózgu ( i tak zostało ) przez co więcej szkody niż pożytku za brak kontroli,tysiące pytań bez odpowiedzi,myśli na minutę,aż rozsadza... to długi proces pracy nad sobą takie wydarzenia pokazują jacy naprawdę jesteśmy,i jacy możemy się stać.
Wy faceci jesteście narwani
Warto przysiąść na dupie i myślami cofnąć się wstecz,jacy byliśmy przed zdradą? bo ja to bym zdradziła samą siebie ale jak jest źle to się o tym mówi, a nie szuka łatwej drogi ucieczki,mój były maż był na drugim planie ja go nie słyszałam i nie widziałam,był bo był i wystawił mi rachunek,sobie zresztą też...
Crusoe,o coś cię zapytam,kto jest dla ciebie w życiu najważniejszy? żona czy dzieci?
Zahira.Wiadomo dzieci.Konkretnie to dwie córy.W końcu dzieci to rodzina a żona to zupełnie ,zupełnie obca baba.A tak naprawdę to moją Basię b.mocno kocham ,ale to przecież inny rodzaj miłości niż do córek.A wracając do wątku Arusa.Wprawdzie jak mówią ludzie w życiu na wszystko jest czas ale pewne rzeczy się nigdy się nie powtórzą i okazja np.na dowody zdrady przepadnie.
Komentarz doklejony:
Dziecko najwazniejsze dla mnie
Komentarz doklejony:
W sobote miala byc rozmowa.w piatek umknela z pracy nie wiem z kim i jak tylko oznajmila ze musi to przemyslec.nie bylo jej 4h wiec dzwonilem i dzwonilem nie odbierala.ok 22wzialem syna i wybralismy sie na myjnie,po drodze spotkalem ową przyjaciolke z kolezankami i zatrzymalem sie na chwile.los chcial,ze zona nagla sie odezwala gdzie jest syn to ona przyjdzie...i przyszla,dziewczyny troche sie poklepaly po twarzy ale nic konkretnego.zona oznajmila ze z nami koniec bonie ystalem w jej obronie...rzucila obraczka zaczela wyzywac itp...wiecpojechakem z synem spac gdzie indziej,przy czym wylaczajsc tekefon na noc.pozniej dowiedzialem sie ze zona zaprosila tego przyjaciela zeby ja pocieszyl?nie wiem jak to mazwac,rpzmawiali drzwi zostawili otwarte auto jego przed blokiem istna prowokacja o ktorej nie wiedzialem ale jego ex zobaczyla auto,w mieszksniu ciemno wiec wpadla zrobila awanture i wyszla.na 2,dzien zahezdzam z synem do domu a zona dla przyjaciela gotuje obiadki na pidroz na granice.zaluje zebylem z synem bo przy nim nie chcislem klotni....w niedziele byla rozmowa ze nie wie czy kochai ze byla nieszczesliwa itp.ok kasuje nr i brak kontaktu z nim.na 2dzienpiwiedzialem ze wujezdzam.nakilkadni daleko do siostry to sie oburzyla,ale wyszla cos zalatwic.los chcial ze wuem co robila wtedy,siedziala w aucie na parkiingu i gadala video rozmowa.zmiansmiejsca i znow video rozmowa z nim...wziakemsyna podpache w drugie autoi ogien.wpadlem zavrakem telefoni ucieklem.w donu zaczela mnie wyzywac rzucac obraczka ze to juz koniec.zapytalem dlaczego tozrobila to odpowiedziala "juz nie vjce z toba byc" .wiec wyszedlem z jej tekefonem oczywiscie.na drugi dzien przeprosiny ze to wszystko w zlosci ze nie chce mnie stracic ze kocha itp...
Cytat
Klasyka gatunku. Oczywiście nie muszę Ci pisać abyś w te brednie nie wierzył.
Ona wyparła ze swojej świadomości to co zrobiła i usiłuje tym samym zrobić z Ciebie debila.
Krótka piłka: jeśli chce cokolwiek próbować naprawiać to staje w prawdzie twarzą w twarz, bez ściemy, zatajania czegokolwiek i podejmujecie decyzję co dalej.
Nie pozwól tylko zamieść problemu pod dywan, bo w przeciwnym razie już na starcie będziesz na straconej pozycji.
Kiedy się wyprowadziłeś?
Spotkasz się tutaj z różnymi radami ale to Ty musisz zdecydować co robić i na pewno nie podejmuj decyzji bez zastanowienia. A jak już postanowisz to musisz się tego trzymać.
Komentarz doklejony:
Wyprowadzilem sie tego samego dnia.zona odwraca teraz wszystko na mnie,bo żar wygasal a ja nie dokladalem.bo nie pytalem hak tam w pracy nie budzilem pocalunkami i nie rozmawialem z nia o byle czym. Ja pracuje do 17,po godzinach robie remont dla nas w drugim domu...najlepsze jest to ze wszyscy razem weekendami sie spitykalismy,ale nigdy jego nie trawilem i wiedziala to..
Komentarz doklejony:
A co z tym związkiem przyjaciółki i tego typa. Wywaliła go ,czy są dalej razem? Masz jakieś informacje z drugiej strony?
Spróbuj na tym froncie współpracować z przyjaciółką żony gdyż razem będzie wam łatwiej doszukać się błędów w misternym planie zdrady obojga.
Źle to wygląda i czas zacząć się godzić z najgorszym, przy czym większej szansy w przyznaniu się do winy dopatrywałbym się u kochanka niż u żony, a jak widzisz to on dopuścił się zaniedbania w skrywaniu prawdy, i jako mężczyźnie łatwiej mu będzie otwarcie wyłożyć karty na stół, bo po kobiecie to bym się tego raczej nie spodziewał.
Serce tłumaczy rozum oskarża. Takich namacalnych dowodów możesz już nie znaleźć - usunięte - do czego ich potrzebujesz? Kiedy się wyprowadziłeś? 1 dzień, 1 tydzień temu?
Sprawdź priv.Dowody do odzyskania.
Za chwile zacznie Ciebie oskarżać o zdradę z nią .
Może coś znajdziesz w jej historii, a może nie.
Zadanie bardziej dla profesjonalisty niż dla amatora.
Nie masz dojścia do monitoringu hoteli, książek meldunkowych i innych śladów z przeszłości .
Przyjaciółka zerwała kontakt z facetem, jej było łatwiej , bo związek nieformalny, bez powiązań majątkowych no i bez dziecka.
Ten facet to teraz wolny elektron, nie musi się ukrywać i swobodnie romansować z Twoja żona .
Żona też.
Mieszka sama, nikt jej nie skontroluje, kontakt bez ograniczeń a spotkania tez się da zorganizować .
Nie wiem, czy nie lepiej byłoby dla Ciebie wrócić do domu.
Po pierwsze - teraz porzuciłeś rodzine,czyli wina rozpadu po Twojej stronie.
Po drugie, będąc z nią na codzień masz większe szanse zdobyć jakieś twarde dowody.
Albo przekonać się, że ich nie ma.
W co wątpię , niestety. Ale szansa 1:100 zawsze istnieje.
Twoje miejsce jest przy rodzinie, kilka dni odosobnienia - OK, ale bez przesady.
Sprawdź , na ile żona jest chętna do odbudowy relacji, 34 kroki masz wypisane, zobaczysz czy będzie chciała np iść na terapie itd.
Przeslość jednoznacznie wskazuje na zdradę emocjonalna i daje podstawy podejrzeń zdrady fizycznej.
Śmieszne te tłumaczenie sposobu w jaki jej roznegliżowane zdjęcie trafiły na jego telefon
Choćby rsamr1; sobie przesłał , to jednak rktosr1; mu te zdjęcia pokazał .
A jeżeli zrobiłby to bez jej zgody, to normalna reakcja byłoby zerwanie kontaktów z gościem który narusza jej intymność .
A jak widać , naruszenie przez niego jej intymności nie wpłynęło negatywnie na ich relacje, czyli ... spodobało jej się :niemoc
Tyle na pewno , a co więcej - to wiedza tylko ona i on.
To co napisał Nick jest warte rozważenia...
Powrót - choćby oficjalnie "dla dobra dziecka" - ułatwił by Tobie "kontrolę" nad sytuacją. Nie musisz przecież wcale zbliżać się od żony; zastosuj 34 kroki i uważnie się przyglądaj.
Pytanie tylko...
Czy wiesz już co chcesz zrobić z tą - być może bardzo nieprzyjemną - wiedzą?
Koleżanka histeryczka ze skłonnością do konfabulacji, czy raczej konkretna osoba?; bo to też warto rozważyć;
Jak masz dobry kontakt z koleżanką, to możecie ich przecież podejść. Na zasadzie "on się już przyznał", "ona się już przyznała". Szybciej i pewniej niż zbieranie dowodów, które nie muszą wcale być jednoznaczne.
Komentarz doklejony:
Jak mirszkalem to nie widzialem nieslyszalem zadnej rozmowy ich
Uwierz, że nawet ogień piekielny jej nie straszny i nie masz co liczyć na dobrowolne przyznanie się do winy. Prędzej kochasia stać na takie wyznania ale trzeba to dobrze rozegrać i wracaj do domu, tam masz źródła informacji...
Komentarz doklejony:
Jak mirszkalem to nie widzialem nieslyszalem zadnej rozmowy ich.na biezaco kasowala wszystko...
Nie wierz w ani jedno jej slowo. Perfidnie klamie a Ciebie ma gleboko w doopie.
Odejdz od niej bo zwariujesz...
Cytat
to zbierzesz z 200 stron materiału dowodowego, do którego nikt nigdy nawet nie zajrzy i nagrasz z kilkanaście dyskietek, których nikt nigdy w sądzie dokładnie nie odsłucha
Cytat
Pełno tego w sklepach.
Cytat
Wszystko zależy od Twojego charakteru:
-masz skłonności do wyolbrzymiania spraw?
-Czy wracając do domu potrafisz zachować spokój?
-Czy też będzie codzienna kłótnia?
Masz teraz natłok myśli ich galop który jest wykańczający. Musisz je wyciszyć uregulować, weź kartkę a właściwie zeszyt i zapisz swoje pytania o żonę, o jej relację z tamtym facetem, wszelkie wątpliwości jakie masz, o wasze małżeństwo. A z drugiej strony pisz odpowiedzi na te pytania i zacznij szukać odpowiedzi na te pytania na które nie jesteś w stanie dać sobie odpowiedzi. Myślę że to pomoże spowolnić galopadę Twoich myśli.
Czy dobrze rozumiem że tamten miał już żonę ale się rozstali? A jaka była przyczyna rozstania w tamtym małżeństwie?.
Komentarz doklejony:
Chcialbym wrocic do domu na stale,bo tak tylko z synem sie bawie i wuchodze.ale mam mieszane uczucia ,bo chciakbym wrocic a zarazem.jej przyjebac
Cytat
jeśli nie potrafisz na tyle się opanować, aby kogoś nie skrzywdzić, to lepiej abyś na ta chwilę nie wracał;
Komentarz doklejony:
Nic nienie ma. :/
Komentarz doklejony:
Zona oznajmila ,ze nie moze zrezygnowac ze szkolen bo jest malo ludzi a ktos musi to robic :/ mowi zebym nie wyliczal jej czasu ani nie mowil jak ma zyc...hmmm
Rozumiem że to ona szkoli ludzi? A ty chcesz żeby zrezygnowała z pracy?
Sądzisz że jak zrezygnuje z pracy to sam ten fakt naprawi wasze relacje, czy to pozwoli Tobie w odzyskaniu zaufania? Przecież mogą się spotykać w samochodzie, piwnicy, hotelu, kibelku galerii.
Cytat
musisz pisać trochę więcej nie czytamy w myślach, jaki czas? jak ma żyć?
Rozwiń to ale to wygląda tak że się okopuje na pozycjach.
jak to powiedział Lee "deska nie odda" nie panujesz nad sobą. Zniszczysz jej całą bieliznę bo nie wiesz w jakiej była gdy się spotykali?
Wez Ty sie chlopie troche uspokoj...
Co Ty tak lapami machasz i cudze rzeczy wyrzucasz?
Chcesz zapracowac na etykietke "przemocowiec"?!
No nie pomoze Ci ona jesli bedzie mialo dojsc do rozwodu...
Idz na karate... Pobiegaj... Przyjedz do mnie to siekiera porzucamy... Moze jakis "pokoj furii" jesli masz w poblizu...
Cokolwiek tylko nie dawkuj jej "piąchopiryny", bo na dobre Ci to nie wyjdzie.
Komentarz doklejony:
Wróciłeś do domu czy byłeś na "wizycie" u syna?.
Dziś nie udało mi się kupić nic fajnego, żeby podsłuchać.
Tak te 34 są niezłe..
Edited, Yorik.
Nie demonizuj swoich emocji, one są wspaniałą informacją o naszym wnętrzu o tym co tam się dzieje. Naucz się komunikować emocjonalnie ze sobą i z otoczeniem, łatwiej się wtedy żyje, znika ból, irytacja sobą i innymi, przestajemy się porównywać i angażować emocjonalnie z na zewnątrz.
Rozumiejąc siebie budujemy pewność siebie, nie taką zbudowaną na arogancji, egocentryzmie i braku szacunku do innych ale świadomości swoich zdolności i własnej wartości.
Pewność siebie to wiara w siebie, poczuciem własnej wartości i pewnością o swoich zdolnościach nawet w momencie kiedy pojawiają się ludzie którzy chcą ci ją odebrać. Miej pasje, one dają nam ucieczkę od zwykłej egzystencji, uczą dążenia do celu, cierpliwości.
Masz syna to proponuję abyś przeczytał książkę "Wychowując Kaina"
Autor: Thompson Michael, Kindlon Dan daje dużo wiedzy na temat emocjonalności i jej identyfikowania, dla ojców, dla facetów.
Pozdrawiam.
Komentarz doklejony:
książka dobra jest też dla matek, przepraszam że przeoczyłem.
Komentarz doklejony:
Każdą rozmowę z nią powinieneś nagrywać.To może się przydać w przypadku rozwodu.
Komentarz doklejony:
Dobra przyszedl wieczor a ja wpadam w dzuwne rozkminy czy chce wigole z nia rozmawiac skoro i tak sue wypiera zdrady...gdy pomysle o seksie nawet to czuje takie hmm obrzydzenie?sam nie wiem.chyba bede udawal zeby uspic jej czujnosc na chwile.ale jak tak obok niej funkcjonowac to nie wiem
Cytat
To twoja żona,czy niewolnica? ty chcesz jej mówić jak ma żyć i to z zegarkiem na ręce? to jest nie wykonalne,jak można komuś zabierać przestrzeń swobodę i wolność już ci się zerwała z łańcucha,jeszcze raz ma się zerwać?
Cytat
A dlaczego masz nie mówić co myślisz i czujesz? wywal to z siebie, niech usłyszy jak podle się z tym czujesz...
Cytat
Zachowujesz się jak rozkapryszony dziecior,kontroluj emocje bo więcej szkody robisz sam sobie,rozładuj ten nadmiar energii bo nosi cię jak na rodeo.
Chętnie byś przywalił a potem przytulił,no mi też chętnie wielu by przywaliło
Metoda 34 kroki skuteczna dla tych co chcą się rozejść,odciąć emocjonalnie, ale nie dla tych co chcą ratować, życie w matriksie razem ale osobno, bo dla dziecka nie dla siebie,chcesz ocalić to małżeństwo? zacznij prace nad sobą (wami) chcesz odejść składaj pozew i pakuj walizki... i daj kobiecie żyć...
Cytat
Co wie i ile wie akurat nie musi,ta wiedza jej nie potrzebna,a i tak się wyprze,język może skłamać ale oczy nie kłamią.
Cytat
Oczywiście że tak, zapanować nad emocjami to nie lada sztuka,nie zapomniałam co się ze mną działo,język był szybszy od mózgu ( i tak zostało ) przez co więcej szkody niż pożytku za brak kontroli,tysiące pytań bez odpowiedzi,myśli na minutę,aż rozsadza... to długi proces pracy nad sobą takie wydarzenia pokazują jacy naprawdę jesteśmy,i jacy możemy się stać.
Wy faceci jesteście narwani
Warto przysiąść na dupie i myślami cofnąć się wstecz,jacy byliśmy przed zdradą? bo ja to bym zdradziła samą siebie ale jak jest źle to się o tym mówi, a nie szuka łatwej drogi ucieczki,mój były maż był na drugim planie ja go nie słyszałam i nie widziałam,był bo był i wystawił mi rachunek,sobie zresztą też...
Crusoe,o coś cię zapytam,kto jest dla ciebie w życiu najważniejszy? żona czy dzieci?
Komentarz doklejony:
Dziecko najwazniejsze dla mnie
Komentarz doklejony:
W sobote miala byc rozmowa.w piatek umknela z pracy nie wiem z kim i jak tylko oznajmila ze musi to przemyslec.nie bylo jej 4h wiec dzwonilem i dzwonilem nie odbierala.ok 22wzialem syna i wybralismy sie na myjnie,po drodze spotkalem ową przyjaciolke z kolezankami i zatrzymalem sie na chwile.los chcial,ze zona nagla sie odezwala gdzie jest syn to ona przyjdzie...i przyszla,dziewczyny troche sie poklepaly po twarzy ale nic konkretnego.zona oznajmila ze z nami koniec bonie ystalem w jej obronie...rzucila obraczka zaczela wyzywac itp...wiecpojechakem z synem spac gdzie indziej,przy czym wylaczajsc tekefon na noc.pozniej dowiedzialem sie ze zona zaprosila tego przyjaciela zeby ja pocieszyl?nie wiem jak to mazwac,rpzmawiali drzwi zostawili otwarte auto jego przed blokiem istna prowokacja o ktorej nie wiedzialem ale jego ex zobaczyla auto,w mieszksniu ciemno wiec wpadla zrobila awanture i wyszla.na 2,dzien zahezdzam z synem do domu a zona dla przyjaciela gotuje obiadki na pidroz na granice.zaluje zebylem z synem bo przy nim nie chcislem klotni....w niedziele byla rozmowa ze nie wie czy kochai ze byla nieszczesliwa itp.ok kasuje nr i brak kontaktu z nim.na 2dzienpiwiedzialem ze wujezdzam.nakilkadni daleko do siostry to sie oburzyla,ale wyszla cos zalatwic.los chcial ze wuem co robila wtedy,siedziala w aucie na parkiingu i gadala video rozmowa.zmiansmiejsca i znow video rozmowa z nim...wziakemsyna podpache w drugie autoi ogien.wpadlem zavrakem telefoni ucieklem.w donu zaczela mnie wyzywac rzucac obraczka ze to juz koniec.zapytalem dlaczego tozrobila to odpowiedziala "juz nie vjce z toba byc" .wiec wyszedlem z jej tekefonem oczywiscie.na drugi dzien przeprosiny ze to wszystko w zlosci ze nie chce mnie stracic ze kocha itp...