Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

A-dam
simonetta00:08:04
Grisza01:30:43
Hagi1002:04:11
Wonderland03:01:11

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Tomek040184
30.10.2024 18:04:54
Jak dla mnie nie da się wybaczyć takiego czegoś więc waszego związku już nie ma. To miło że mąż pomagał przy dzieciach i nieźle mu odwdzięczyłas się. Jak będzie z tobą to za 20 lat też będzie go to

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

poczciwy
08.09.2024 09:18:34
Korzystacie z przeglądarki komputera czy w telefonie?

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

10lat razem i...Drukuj

Zdradzony przez żonęJestesmy malzenstwem od 8 lat- razem od 10. 7lat temu urodzil nam sie cudowny chlopak. Chcielismy cos razem osiagnac- zeby sie wybudowac tesciowie chcieli nam dzialke przepisac. Ciagle pracowalem- z pracy na fuche by cos odlozyc. Na koniec lipca zwolnili mnie z pracy- no i sie zaczęło. Najpierw pozniejsze powroty z pracy. A to firmowe imprezy i nocowanie u kolezanki. Przyszedl czas urlopu i uzlyszalem ze mam z synem jechac sam bo nie planowalismy wspolnego wyjazdu.... Kuzwa od lutego myslelismy o wyjezdzie do Grecji a tu nagle taki tekst. Pojechalem sam na urlop z synem. Kontakt telefoniczny normalny, rozmowy itp. Po powrocie powiedziala ze sie wyprowadza. Ciagle probowalem rozmawiac pytac o co chodzi i czy kogos ma. Brak jakiejkolwiek reakcji i rozmowy z jej strony. Domyslalem sie ale nie mialem dowodow. Az do urodzin syna mojego brata. Przez przypadek wyszla i zostawila telefon- pech ze dostala wiadomosc od niego- mialem dowod na to co robila wczorajszej nocy i jak bylo cudownie i ze bardzo go kocha. Impreza skonczyla sie kłótnia. I tak to trwa do dzis. Juz kazalem sie jej wyprowadzic ale wziela mnie na litosc- wiem moj błąd i teraz to wiem.... Obiecala wszystko skonczyc z kolega z pracy a ja wiem i widze ze to niemozliwe. Znowu iagle z telefonem w reku... Co robic? Wypierdzielic z domu? Rozwod? Mieszkamy caly czas razem ale juz mam dosc tej swiadomosci ze wraca od niego. Syn ciagle pyta kiedy mama wroci i gdzie jest. Jestem klebkiem nerwow- schudlem, nie spie i nie jem. Zabila wszystko co bylo dobre we mnie. Teraz nowa praca, nowe zajecie nowe zycie? To strasznie boli.... Przepraszam ze tak pisze ale nie wiem juz co ze soba zrobic i co z tym wszystkim... Rozwod z orzeczeniem o winie? Czy sie nie szarpac i zalatwic polubownie? Chce mi zabrac syna bym go odwiedzal a nie z nim mieszkal a przecierz to ona zniszczyla rodzine.... To tak strasznie boli....
13728
<
#1 | poczciwy dnia 26.10.2018 10:22
Witaj Wojtas.
Jakkolwiek ta historia się nie zakończy to na ten moment najgorszym pomysłem jest siedzenie z założonymi rękami i czekania na rozwój wypadków. Zacznij działać. Na początek proponuję przyjżeć się 34 krokom na głównej stronie po prawej.
Z Twojego opisu wynika, że Twoja żona już dość poważnie odpłynęła i zaangażowała w inną relację. Swiadczy o tym chociazby jej przyklejenie do telefonu nie zważając na Ciebie.
Na ten moment powinieneś odciąć się od niej zupełnie i zbierać dowody jej nielojalności. Czy je kiedyś wykorzystasz to inna sprawa, ale się zabezpieczysz na wypadek gdyby finał tej historii miał koniec w sądzie.
Zapamiętaj do kobiety w amoku nie ma prawa dotrzeć żaden logiczny argument. Rozsądek jest odcięty od zasilania. Wobec tego każda próba Twojej rozmowy z nią na ten temat z góry skazana jest na niepowodzenie. Dlatego nie próbuj tego robić. Przynajmniej nie w tej chwili.
Zajmij się sobą i dzieckiem. Zbieraj dowody i o niczym nie informuj żony. To bardzo ciężkie ale możliwe do realizacji.
Obmyśl dokładnie plan działania. Czasem jedyną metodą aby wyjść z tego amoku jest metodą wstrząsowa a i tak nie dająca nigdy pewności, że przyniesie zamierzony skutek.
Dlatego właśnie tak ważnym jest abyś zaczął żyć tak jakby jej nie było. Uczył się tego i przystosowywał do nowej rzeczywistości bo na to jak się to zakończy masz ograniczony wpływ. Na ten moment to ona rozdaje karty. Swoim postępowaniem możesz zamienić te rolę, ale wymaga to ogromnej konsekwencji, stanowczości i determinacji. Nie poddawaj się.
Powodzenia.
14075
<
#2 | timoti dnia 26.10.2018 13:45
Jeśli chodzi o rozwód a kwestie majątkowe i wychowawcze to są odrębne tematy. To kto spowodował lub w większym stopniu przyczynił się do rozpadu małżeństwa nie ma wpływu na przyznanie opieki. Podobnie z majątkiem, nie dostaniesz większej części w ramach rekompensaty za zranione uczucia.
Jeśli nie wyobrażasz sobie życia jako weekendowy ojciec to pomyśl o opiece naprzemiennej. Rozwód z orzeczeniem o winie moim zdaniem pod warunkiem, że jest Ci do czegokolwiek potrzebny. Żona może chcieć udowodnić, że również przyczyniłeś się do rozpadu i zostaniecie uznani obustronnie winnymi (piłeś, biłeś, znęcałeś się - nawet jeśli tego nie robiłeś). Nawet jeśli się uda orzec wyłączną jej winę to możesz nic z tego nie mieć poza satysfakcją, a może Cię przy okazji kosztować sporo zdrowia i pieniędzy.
Jeśli chodzi o Twoją relacje z żoną to jest tak jak napisał "poczciwy". W tym momencie żona ma klapy na oczach i jedyne rozwiązanie to silna terapia wstrząsowa, która wcale nie musi zadziałać. Póki co jak najprędzej zajmij się sobą - znajdź pracę, wdróż 34 kroki i przygotowuj się na ewentualne rozstanie zarówno od strony mentalnej jak i finansowej.
14463
<
#3 | Wojtasek dnia 26.10.2018 14:10
Dziekuje Wam za dobre slowo. Zaczynam juz myslec tylko o sobie i synu. Zaczęłem takze biegac. Nie pytam jej o nic i staram sie olewac chociaz jest ciężko...skupiam uwage na dziecku i sobie...
Dzieki za dobre slowo...
13728
<
#4 | poczciwy dnia 26.10.2018 14:41
Wojtasek,

Czytaj inne historie tu na forum. Pozwolą Ci one zrozumieć pewne mechanizmy, które się powtarzają w przypadku tego co Cię spotkało.
To prawdziwa skarbnica wiedzy, której nic nie zastąpi. Wiem co piszę. Ważne tylko abyś nie zamykał się na swój punkt widzenia, tym bardziej, że aktualnie kierują Tobą bardzo silne emocje, które są naturalna rzeczą na etapie, w którym się znajdujesz. Staraj się otworzyć umysł, nie dopuszczaj do głosu serca, mimo, że krwawi.
14019
<
#5 | amor dnia 26.10.2018 18:38
te powracające natrętne, negatywne myśli z tego co się już wydarzyło (więc niejako z czasu przeszłego) warto neutralizować, najlepiej przez świadome zastępowanie ich pozytywnymi myślami dotyczącymi przyszłości;

skoro ona się wyprowadza masz już niejako jasna sytuacje; (choć jeszcze pewnie wszystko wydarzyć się może) to zacznij marzyć, planować, realizować rzeczy na które wcześniej nie miałeś czasu;

odsuniesz się od niej, ochłoniesz nieco emocjonalnie, to sam zdecydujesz czego potrzebujesz, na czym Ci zależy i jak to najlepiej rozwiązać; zapielęgnuj teraz siebie i daj sobie teraz chwilę na otrząśniecie się z tego wszystkiego; zadbaj na tą chwilę o siebie;
13153
<
#6 | ibex dnia 27.10.2018 03:15
Niektórzy twierdzą, że ból po zdradzie jest większy niż po śmierci ukochanej osoby. Przychylam się do takiego poglądu. Przeżyłem obie sytuacje i daję radę. Dobra wiadomość jest taka, że z czasem ból słabnie (nawet do zera), zaczyna dominować obojętność, a nawet irytacja na myśl o niegdyś kochanej osobie.

Rozstanie jest mniejszym problemem niż dziecko. Kolega Timoti napisał, żebyś pomyślał o opiece naprzemiemmej. To nie ameryka ani UK. Nie dostaniesz opieki naprzemiennej bez zgody matki. Zapomnij. W najlepszym razie kasta sędziowska przydzieli Ci dwa weekendy w miesiącu i dwa-trzy dni robocze po szkole do godz. 19. Jeżeli matka zgodziłaby się na coś więcej, to bierz i wtedy rozwód bez orzekania o winie. Powtarzam do znudzenia - nikt nie powierzy opieki ojcu (także naprzemiennej) w tym kraju bez zgody matki. Panie psycholożki już się o to postarają. Matka może zdradzać, zaniedbywać dziecko, ale to ona jest jego właścicielką, bo to ona rodziła! Ty masz prawo do płacenia alimentów i spotkań weekendowych.

Jeżeli zamierzasz rozstać się z żoną, to doradzam, abyś wziął powyższe pod uwagę. Nie łudź się, że dostaniesz opiekę. Zostaniesz tatusiem weekendowym.

Komentarz doklejony:
Mi kasta okręgowa przydzieliła "widzenia" z synem w wymiarze jednego weekendu w miesiącu, bez dni roboczych (to nie pomyłka). Apelacja połapała się, że coś jest nie tak i ... dorzuciła drugi weekend, również bez dni roboczych.
14463
<
#7 | Wojtasek dnia 27.10.2018 06:40
Ehhh...dwa tygodnie wzglednego spokoju i znowu. Z pracy wrocila o 3w nocy. Nie pytalem wczesniej gdzie byla ale moge sie domyślać tylko. Po powrocie ukrywa tylko zuzyta bielizne zebym nie widzial w czym byla ubrana- ma mnie za idiote...
Czuje sie jak opiekunka do dziecka, nic nie moge sobie zaplanować bo opiekuje sie synem po odebraniu ze szkoly a ona fruwa na lewo i prawo.... Strasznie ciezko jest...kolejna noc w plecy...staram sie nie myslec ale nie da sie...znalazlem tez przez przypadek zaplacony rachunek za impreze sylwestrową dla dwojga i wiem ze nie idzie ze mna bo ja o tym nadal nic nie wiem i do konca pewnie nie bede wiedział....
Moj syn jest moim skarbem...kocham go nad zycie ale ja tez mam swoje potrzeby...co robic? Jak to rozwiazac? Zmusic ja do szybszej wyprowadzki i odciac sie przez to od dziecka?zeby nnie syn juz dawno by zbierala rzeczy z ulicy....nie potrafie ot tak o tym wszystkim przestac myslec...nadal ja kocham a serce krwawi jak o tym mysle...jak sie odkochac? Macie skuteczne metody by o niej nie myslec?
Czytam po kilka razy metode 34 krokow ale wprowadzenie ich w zycie jest baardzooo trudne. Moze to wszystko jest jeszcze za świeże.....
Jak by jeszcze tego malo bylo przesladuje mnie ostatnio pech- pojechalem na miasto auto sie rozkraczylo- padl akumulator.
Nastepnego dnia rozwalilo sie sprzeglo...jest jeszcze wiele innych rzeczy ktorych sie tylko dotknelem i cos jest nie tak...masakra. Niech ten rok juz sie skonczy...
:niemocSmutek:rozpacz
14019
<
#8 | amor dnia 27.10.2018 07:14
Wojtasek czytaj do bólu o tym co napisał Ci ibex.
Możesz dalej podbijać w tej sposób, jak robisz, swoje emocje, iść siłą rzeczy na wojnę, dać jej przez swoje wybuchowe zachowanie, wynikające z emocji, wiele pretekstów do tego by uwaliła Cię w sądzie i miała liczne dowody i tym samym podstawy. I stracić bardzo dużo, jak nie wszystko. Bo jak dziecko jest duże, to samo będzie organizować sobie kontakty z Tobą, telefony, smsy, komunikatory, jak małe, jest totalnie bezbronne, stracisz możliwość wybudowania z nim więzi. Jak dostaniesz alimenty i na matkę, w zależności od tego jak jesteś sytuowany, to może być i taka sytuacja, że budżetu sobie na tyle nie zapniesz, by założyć spokojnie drugą rodzinę. Wszystko zależy od tego co posiadasz i jakie masz zasoby i możliwości.

Możesz też zrobić jeszcze jedną rzecz, olać ją, odsunąć się emocjonalnie i zacząć żyć swoim życiem. Przestać pieprzyć te dyrdymały o "miłości", motylkach i kwiatuszkach, i lampkach wina przy księżycu, jak nastolatka po przeczytaniu harlequina. Bo nie masz żadnej miłości partnerskiej, jak masz ją tylko z jednej strony.I zastanowić się, na spokojnie, jak chcesz rozegrać tą całą sprawę.

Był tutaj jeden zdradzający, który szalał by odzyskać partnerkę. dziewczyna zastosowała intuicyjnie zaraz po pierwszym jego wyskoku 34 kroki, po prostu przestała gościa zauważać w domu, jakby był powietrzem, odsunęła się totalnie, ograniczyła się bodajże do wymiany informacji na tematy organizacyjne. Gość został z tym co zrobił sam. Poniósł tym samym odczuwalnie, konsekwencje jej zranienia.
13880
<
#9 | Crusoe dnia 27.10.2018 07:16
Witaj.Zabezpiecz ten rachunek.To może być ważny dowód.Znasz miejsce i czas.Jeśli wyślesz z nimi na tego Sylwestra detektywa,dostarczy Ci dowodów od metra.Pech kiedyś minie.Może już się kończy.Wszelkie dowody zabezpiecz tak aby ona nie miała szans ich znaleźć.Na razie tyle ,zmykam do pracy.Trzymaj się.:cacy
14019
<
#10 | amor dnia 27.10.2018 07:43
Wojtasek Ty nie masz żadnej pewności, że ona się ocknie i o Was zawalczy i na tą chwilę nie masz nawet żadnych podstaw do tego. Z tego co piszesz wynika, że ona się nawet jeszcze z tego amoku nie ocknęła.

Cytat

Macie skuteczne metody by o niej nie myslec?

tak, zacząć myśleć o poważniejszych problemach, jakie masz teraz do rozwiązania;
o zapielęgnowaniu siebie i wyjściu z tego szoku w którym jesteś, o tym jak rozegrać całą sprawę, tak byś nie stracił i dzieciaka, czy innych rzeczy, których tracić nie chcesz; o tym jak to wszystko mądrze rozegrać;

łajdaczyła się gdzieś całą noc, to jest jej problem, ona będzie musiała z tym żyć; co Cie obchodzi gdzie była osoba, która ma Cię w czterech?
martw się o to czemu Ty jej jeszcze, w sytuacji w której tak się zachowuje, jeszcze w czterech nie masz

Komentarz doklejony:
akumulator Ci padł, rozwaliło się sprzęgło, możesz mieć problem z dojeżdżaniem do pracy, a Ty się martwisz, gdzie niewierna noc spędziła i że zużyte majtki chowa?

nie to jest Twoim problemem, tylko zatroszczenie się o siebie i o to jak rozegrać całą sprawę, by nie stracić innych cennych rzeczy na których Ci zależy;
14359
<
#11 | MarcinPoznan dnia 27.10.2018 07:57
Cześć Wojtek, przykro się czyta kolejną smutną historię.
Twój stan psychiczny jest obecnie fatalny, to zupełnie zrozumiałe i normalne.
Nie duś w sobie emocji, jak chcesz płakać to płacz, jak chcesz się wyżyć to idź pobiegać, zapisz się na siłownię lub wyładuj złość na worku treningowym.
To co teraz czujesz to apogeum emocji, te emocje będą z tygodnia na tydzień malały ale pod jednym warunkiem, NIE PODSYCAJ ICH!
Przykro to pisać ale wasze wspólne życie to tylko historia, w obecnej chwili jesteście juz tylko współlokatorami i tak też powinieneś ją traktować.
Nasze rady dotyczące 34 kroków to najlepsze co może Cię teraz spotkać.
Według mnie metoda 34 kroków ma jedną wadę, nie da się zazwyczaj wprowadzić wszystkich kroków jednocześnie, co nie zmienia faktu, że większość kroków wręcz trzeba wprowadzić w życie natychmiast.
Kroki 13 oraz 19 są trudne do wykonania, ciężko udawać pozytywne emocje gdy życie leży w gruzach, reszta kroków jest do ogarnięcia i wręcz MUSISZ je wprowadzić w życie!
Postaraj się o wsparcie wśród zaufanych przyjaciół, jeśli nie masz nikogo takiego to powinieneś rozważyć wizytę w poradni psychologicznej, skierowanie dostaniesz od lekarza rodzinnego.
Przechodziłem to co Ty pół roku temu, podsycałem emocje związane z żoną, wspominałem o naszych pięknych chwilach i idealizowałem moją partnerkę.
Męczyłem się strasznie próbując poskładać nasze małżeństwo do kupy, aż w końcu powiedziałem sobie STOP!
Kiedy tylko zrozumiałem, że musze iść do przodu i nie oglądać się za siebie od razu ruszyłem do przodu, mogę smiało powiedzieć, że po pół roku od rozstania jestem już praktycznie wolny od tamtej miłości.
Uwierz mi, życie nie kończy się na tym co teraz przeżywasz, jeszcze możesz być szczęsliwym człowiekiem, mając u boku nową wspaniałą kobietę.
Zastosuj teraz metodę zdrowego egoizmu, teraz Ty jesteś najważniejszy a pół kroku za Tobą jest syn, zona musi spaść w hierarchii bardzo, bardzo nisko.
Zainwestuj w siebie, spędzaj z synem aktywnie czas, zapewnij mu dużo atrakcji bo jego radość i uśmiech złagodzą trochę ból.
Obserwuj co się dzieje z żoną, zbieraj dowody jej zdrad, rób zdjęcia wszystkiego co wskazuje na jej zdradę, notuj jej powroty do domu a jak masz trochę kasy to pomyśl nad detektywem.
Sam nie staraj się jej śledzić bo emocje przy czymś takiem są tak ogromne, że możesz nie wytrzymać i po prostu nakopć tamtemu gościowi.
Wpadaj na to forum bardzo często i pilnuj aby zona sie nie dowiedziała co tutaj piszesz, wpadaj na czat i pisz co u Ciebie.
To co teraz czujesz, uwierz mi ze mija!
Jestem tego najlepszym świeżym przykładem.
14019
<
#12 | amor dnia 27.10.2018 08:08

Cytat

Kroki 13 oraz 19 są trudne do wykonania, ciężko udawać pozytywne emocje gdy życie leży w gruzach, reszta kroków jest do ogarnięcia i wręcz MUSISZ je wprowadzić w życie!

to nie chodzi o to, aby udawać pozytywne emocje, ale by tak się odciąć emocjonalnie, by je zwyczajnie mieć;

by zdać sobie sprawę z tego, że jak pada jedna rzecz, to nie znaczy, że padło już wszystko; to nie są jeszcze gruzy, gruzy dopiero można stworzyć;

myślenie kategoriami, ktoś mnie zdradził, to moje życie jest w gruzach, jest przyznawaniem tej osobie mocy panowania nad naszym życiem, wyrazem naszej bezbronności i utwierdzaniem się tym;
to, że padł jeden element nie znaczy, że wszystko jest do niczego;
tym bardziej należy się zatroszczyć o pozostałe rzeczy i ich bezpieczeństwo;
13728
<
#13 | poczciwy dnia 27.10.2018 09:02
Wojtasek,

Nie pozwól się traktować w ten sposób. 34 kroki oraz totalne odcięcie się emocjonalne od pasożyta, który świadomie krzywdzi jest ewidentnym sygnałem dla niej - rób co chcesz,Twoja sprawa ale ja nie dam się krzywdzić a bilet na samolot do którego wsiadłaś jest w jedną stronę.
Zbieraj skrupulatnie dowody jej zdrady a gdy już będziesz mieć ich wystarczająco, zastosuj bombę masowego rażenia. Pozew do sądu z orzeczeniem o jej winie, bez informowania jej o tym i broń boże o dowodach jakie posiadasz. To może być chwila zwrotna, ale nie musi. Musisz być przygotowany na różne warianty. W miarę możliwości odwiedź już w tej chwili adwokata i przedstaw obecną sytuację popierając tym co już masz przeciwko niej.
Tylko stanowcze i konsekwentne działania i Twoja postawa sprawią, że szybciej wyjdziesz z tego bagna. To czy razem z nią czy sam się okaże i ma w tej chwili drugorzędne znaczenie. Na razie jednak o tym nie myśl. Zwłaszcza, że na chwilę obecną nie masz do tego żadnych podstaw a wręcz odwrotnie, daje Ci raz za razem dowód na to, że jesteś w tej chwili dla niej nikim.
Ona się pewnie wcześniej czy później obudzi, sęk w tym abyś Ty był już wówczas daleko z przodu.
14463
<
#14 | Wojtasek dnia 27.10.2018 10:51
Wszyscy macie racje. Staram sie ja traktowac obojetnie i jako obcego wspołlokatora. Nie pytam o nic i o tym co u mnie tez milcze. Jedyny temat to syn. Jest ciezko nie myslec o tym wszystkim ale staram sie i probuje...
Dobrze ze znalazlem to forum.
Dziekuje za kazde słowo z waszej strony- i to dobre i to zle co daje kopniaka do dzialania.
:niemoc
13880
<
#15 | Crusoe dnia 27.10.2018 13:48
Witaj.Napisz coś więcej.Jak finanse(wiem nie pracujesz),czyje mieszkanie,ew.dom,masz pomoc rodziny,przyjaciół,co wiesz o gachu,kawaler,żonaty,może wiesz co planuje wiarołomna.Spróbuj dopaść telefon.
14359
<
#16 | MarcinPoznan dnia 27.10.2018 16:36
Amor

Cytat

to nie chodzi o to, aby udawać pozytywne emocje, ale by tak się odciąć emocjonalnie, by je zwyczajnie mieć;

Zgadzam się w 100% jednak nie da się od razu ogarnąć całego tematu w jednej chwili.
Jeśli ktoś po ujawnieniu zdrady jest wstanie od razu odciąć się emocjonalnie to musi mieć bardzo ale to bardzo mocną psychikę.
Większość z nas wprowadza zasadę 34 kroków krok po kroku, bo przy takich emocjach po prostu się nie da wprowadzić wszystkiego na raz.
To co opisujesz dzieje się po pewnym czasie, kiedy zdajemy sobie sprawę, że już nic nie uratujemy oprócz własnej godności.
Ja dopiero po pół roku mogę śmiało powiedzieć, krok 13 i 19 jest u mnie już wprowadzony w życie.
Wcześniej nie byłem w stanie okazywać tego szczęścia bo po prostu nie byłem szczęśliwy, co nie znaczy że byłem smutasem, byłem po prostu raczej chłodny i opanowany w kontaktach z żoną.

Cytat

myślenie kategoriami, ktoś mnie zdradził, to moje życie jest w gruzach, jest przyznawaniem tej osobie mocy panowania nad naszym życiem

Również się z tym zgadzam, ale do tego też trzeba dojrzeć i przewartościować sobie pewne priorytety w życiu.
Przecież zawsze zdradzająca nas osoba ma władzę nad nami, dlatego staramy się rozmawiać, prosimy lub część wręcz błaga, inni stosują szantaż emocjonalny itd.
Dopiero jak ochłoniemy i zaczniemy o tym wszystkim myśleć to podejmujemy decyzję aby się odciąć.
Jednym zajmuje to krócej innym dłużej, ale każdy musi podjąć swoją indywidualną decyzję, którą drogę wybieram.
Podsumowując, metoda 34 kroków to drogowskaz co powinniśmy robić aby szybciej z tego bagna wyjść.
Wojtek jest na początku drogi i oby jak najszybciej wprowadził metodę 34 kroków w swoje życie, ale niech tez się nie martwi że pewne kroki są dla niego ciężkie i niech nad tymi krokami po prostu bardziej pracuje.
14019
<
#17 | amor dnia 27.10.2018 18:39
MarcinPoznan
To była taka luźna uwagą i bardziej w sumie skierowana do Ciebie niż Wojtaska, chociaż do niego jak najbardziej też.
Bo ja mam cały czas takie nieodparte wrażenie, że te 34 kroki są wielokrotnie opacznie rozumiane. I odbierane jako dosłowne przykłady zachowania.Mam takie wrażenie, że ta forma w jakiej została zapisana, ta ogólna myśl, jest w moim odczuciu bardzo nieprecyzyjna i rodzi przez to wiele wypaczeń.

Cytat

Większość z nas wprowadza zasadę 34 kroków krok po kroku, bo przy takich emocjach po prostu się nie da wprowadzić wszystkiego na raz.

no w tym właśnie sęk, że osoby próbują naśladować te kroki i działają często od czapy; wręcz mogą działać szkodliwie; i stosują na dany moment, który wymaga innego działania, jakiś krok kompletnie bez sensu;
już wielokrotnie na ten temat były rozmowy z różnymi osobami; ja swego czasu byłam nawet przeciwnikiem tego bełkotu jaki te 34 kroki tworzą; specjalnie wertowałam google by sięgnąć do źródła i zrozumieć co autor miał na myśli;
i z tych informacji które udało mi się zebrać wyciągnęłam taki ogólny wniosek, że to wcale nie chodzi o naśladowanie tych kroków, a już nie daj Boże krok po kroku, tylko o przyjęcie pewnej wewnętrznej postawy;
ktoś Cie zranił-odsuwasz się, nie dajesz do siebie dostępu, dostępu do tych rzeczy, które w Tobie najintymniejsze, najcenniejsze i po tak silnym ciosie jakim jest zdrada, tych, które są najbardziej kruche;
wiadomo, że przyjęcie takiej postawy wymaga czasu; ale warto chyba mieć tą główną myśl z tyłu głowy; bo to dotyczy nie tylko naszego postępowania po zdradzie, tylko jest jakimś tam "przepisem" na reagowanie względem każdego kto nas krzywdzi; i to w różnych sytuacjach życiowych;

Cytat

Jeśli ktoś po ujawnieniu zdrady jest wstanie od razu odciąć się emocjonalnie to musi mieć bardzo ale to bardzo mocną psychikę.

psychikę warto wzmacniać wzmacniając swoje siły wewnętrzne; i to nawet nie jest jakieś zadanie na moment po zdradzie, ale taki ogólny warty do wprowadzenia w naszym życiu;
-warto postawić na wiarę w siebie, jeśli coś robimy, to z wiarą w nasze przedsięwzięcie;
-warto postawić na przełamywanie własnych granic; łamanie rutyny i jakiś zewnętrznych przyzwyczajeń; bo to bardzo fajnie rozwija nasz umysł;
-warto postawić na pracowitość;
- i warto pamiętać o tym aby zawsze się asekurować;
- stawiać na swój szeroko rozumiany rozwój i dokształcanie;
- mieć własne ambicje; liczyć tylko na siebie i swoje możliwości;
- określać sobie jasne cele do realizacji; planować, i krok po kroku realizować;
- wypracować w sobie (i tu pewnie kółko różańcowe, znów się oburzy na amorkę) ale nieufność innym; nie pędzić za grupą; sprawdzać innych; zadbać o swój dystans, dyskrecję i powściągliwość;
- szanować siebie przez szacunek dla swojego czasu; i jeśli się człowiek już w coś angażuje i poświęca swój czas, to zebrać maximum dostępnej wiedzy;
- dawać z siebie zawsze 100%; być zmotywowanym; i otworzyć się tym samym na tworzenie i kreatywność;

po prostu iść do przodu; rozwijać się i nie dać się zgnieść/przytłoczyć trudnościom życiowym; patrzeć na nie nie jak na koniec świata, tylko jako kolejne wyzwanie z którego możemy skorzystać i które może nas wiele nauczyć; porażki przyjmować z pokorą, oddzielić w sobie, te rzeczy na które mamy wpływ, od tych na które wpływu nie mamy i nie obarczać się tym co jest na jakaś daną chwilę poza naszymi możliwościami; dawać z siebie wszystko, ale ze świadomością, że nie na wszystko mamy wpływ;
po prostu wygrać siebie;

i na to zawsze jest właściwy czas; to nie wymaga jakiś procesów, tylko zmiany spojrzenia; postawienia na siebie; bo naszym obowiązkiem jest w pierwszej kolejności zadbanie o siebie;

Komentarz doklejony:
po prostu nie identyfikować się ze zdarzeniem, jednym, czy drugim; tylko traktować je z należnym im miejscem w naszym życiu, jako kolejne doświadczenie i tylko tyle;

Komentarz doklejony:
sam fakt jak wiele osób intuicyjne czuje, że wprowadzenie jakiegoś z tych 34 kroków, w ich sytuacji, jest nieporozumieniem i padają przez to wielokrotnie z ich strony pytania i wątpliwości
14463
<
#18 | Wojtasek dnia 27.10.2018 19:51
Crusoe- praca od 5listopada bedzie- na razie na miesiac proby ale musi sie udac zostac dluzej. Mieszkamy u moich rodzicow- nie z nimi ale u nich.
O kolesiu wiem tyle ze w zeszlym roku jeszcze mial zone-czy nadal ma nie wiem:niemoc
Telefonu jej juz nie chce dotykac- wystarczajaco sie naczytalem
Z tego co sie orientuje chce wziasc kredyt na zakup jakiegos malego mieszkania i probuje mnie namowic pod pretekstem dobra dziecka bysmy razem wzieli- na to sie nie godze
Jak bedzie dobrze w nowej pracy i umowa na dluzszy okres sam bede sie staral o kredyt na mieszkanie i przepisze je dziecku. Z nia nie chce miec nic wspolnego.
Dzis pojechalismy na zakupy na zime dla dziecka- kurtka buty itp.
Po wejsciu rozeszlismy sie kazde w swoja strone-ja z synem. Kupilem mu co trzeba i sobie tez zrobilem pod tym wzgledem dobrze- sporo kasy wydane ale nic. Bezcenna mina jak zobaczyla ze sam sobie kupilem tyle rzeczy. Podczas zmiany sklepu mlody zglodnial- mielismy isc najpierw cos zjesc. Weszlismy do sklepu i slysze ze sie zdzwonimy- ja ok. Poszedlem z mlodym do restauracji zjedlismy jak ludzie- ona tez byla glodna. Syn chcial wyslac jej zdjecie co jemy- ok. Brak odpowiedzi. Po czasie spotkalismy sie w korytarzu miedzy sklepami i od razu wyrzuty czemu nie zadzwonilismy- odo ze przeciez wiedziala ze junior glodny i idziemy zjesc. Mina bezcenna. Ta obojetnosc z mojej strony widze ze ja wkurza i nie wie co sie dzieje. Widzi ze z synem dobrze sie bawie i nawet usmiecham- i to widze ze zaczyna jej dzialac na nerwy. Probuje jakimis docinkami zlosliwymi sie odzywac- ignoruje i udaje ze nie slyszalem. To dziala. Dzis nawet mam dobry humor chociaz znowu gdzies w pizdu pojechala. Wisi mi to.
Slyszalem jak pytala syna czy cos go wyputywalem czy wiem gdzie byla wczoraj- syn odpowiedzial idealnie- nie mamo tata powiedzial ze go nie interesuje co robisz i kazal nawet nie wspominac jak bym cos wiedzial.
Oby udalo sie dalej tak zachowywac i odcinac to szybko sie ogarne ze wszystkim.
Dziekuje Wam wszystkim.
Pozdrawiam i glowy do gorySzeroki uśmiech
13880
<
#19 | Crusoe dnia 27.10.2018 20:25
Witaj ponownie.Muszę Ci powiedzieć ,że prawdopodobnie nie zawsze będzie tak różowo.Te zmiany nastrojów przychodzą falami,raz będziesz chciał ją zabić by na drugi dzień prosić ją na kolanach.Taka sinusoida.Może jesteś na tyle twardy że Ciebie to ominie ,ale tak to przeważnie jest.Super że mieszkanie jest Twoje((w znaczeniu rodziców) ale chyba ona go od nich nie dostanie.Żadnych kredytów z nią.Niech bierze z kochasiem.Telefon.Rozumiem masz opory ,odrazę ale musisz mieć dowody dla sądu.Nie musisz ich użyć ale mieć musisz.Te SMS-y to twarde dowody.O gachu też powinieneś wiedzieć możliwie dużo.Może być Twoim cennym świadkiem w sądzie o ile zdecydujesz się na zakończenie małżeństwa.Ty i syn to Twoje priorytety na dziś i najbliższy czas ,ona się nie liczy.Oczywiście unikaj awantur,nie pij alkoholu,staraj się nie prowokować.Kup kilka dyktafonów.Takich aktywowanych głosem, jeżeli jeździ samochodem jeden do auta ,drugi do pokoju w którym śpi(śpicie oddzielnie rozumiem) .Z czasem coś się nagra.Potrzebujesz dowodów zdrady.I jeszcze jedno.Może być tak że koleś się znudzi ,kopnie w dupę i zostawi,może ona się opamięta,może być różnie ,to też bierz pod uwagę.Trzymaj się prosto.Warto.
14027
<
#20 | normalnyfacet dnia 27.10.2018 21:02
Wojtas
Nie zgadzaj się na jej nocne eskapady i traktowanie Twojego domu jak hotelu. Poinformuj ją na spokojnie że od dzisiaj zamykasz drzwi np. o 22 czy 23 i otworzysz je dopiero rano gdyż przez jej nocne powroty nie możesz się wyspać. A informujesz ją żeby się nie dobijała. W ten sposób nie będziesz czekał kiedy ona wróci to i spanie się polepszy.
I koniecznie wszystkie paragony z zakupów zachowuj tak na wszelki wypadek gdyby przed sądem zarzuciła Tobie nie łożenie na dom, rodzinę, syna.
Czy zaciągnąłeś porady prawnej odnośnie rozwodu?
14463
<
#21 | Wojtasek dnia 28.10.2018 00:54
Jeszcze nie zasiegalem porady prawnej ale to zrobie na pewno. Musze ogarnac sie w nowej robocie i moze uda sie w miare spokojnie swieta spedzic- razem lub osobno.
Jezeli chodzi o dom to rodzice na pewno a nia nie przepisza a utrzymanie domu- paragonow nie mam wystarczy wyciag z konta gdzie i kiedy uzyta karta- dokladnie wiadomo na co kasa idzie, tak samo jest z rachunkami- ja place.
Zdaje sobie sprawe ze nie zawsze bedzie slodko i rozowo- widze ze ona mocno sie zaangazowala w nowego i niech sobie robi co chce bo juz w miare normalnie spie- 6 do 7 h wiec jest niezle.
Czas podobno leczy rany- zobaczymy ile czasu bede potrzebowal ja- na chwile obecna dpuszczam walke o utrzymanie rodziny bo nie ma to sensu- znajomy zapytal mnie dzis czy bede na nia czekal dla rodziny? Nie wiem czy bede czekal- na te chwile brzydze sie sie do niej nawet przytulic choc serce bardzo by chcialo. Unikam jakiegokolwiek kontaktu wzrokowego i patrzenia na nia a juz nie wspomne o wspolnym spaniu.
Wiem jedno- syn najwazniejszy.
Chcialem by sie udalo to naprawic- schowalem dume do buta- nie wyjdzie jak dwie strony nie beda chcialy a widze ze ona nie chce. Przynajmniej sobie nie moge zarzucic ze nie probowalem ratowac rodziny kosztem swojego ego.
Pozdrawiam Was:niemoc:rozpacz
13880
<
#22 | Crusoe dnia 28.10.2018 07:54
Wojtasek zobacz na priva.
13728
<
#23 | poczciwy dnia 28.10.2018 10:20
Odnośnie zbierania paragonów to jak najbardziej, ale tam gdzie to możliwe bierz faktury imienne - na wszystko. Mi sąd odrzucił wszystkie paragony z uwagi, iż nie można było ustalić kto był beneficjentem wszystkich tych zakupionych rzeczy oraz zostały uznane jako niewiadomego pochodzenia. W sumie racja.
14027
<
#24 | normalnyfacet dnia 28.10.2018 12:28
Znajomy zadał Tobie bardzo dobre pytanie

Cytat

czy bede na nia czekal dla rodziny?

I Twoja odpowiedź

Cytat

Nie wiem czy bede czeka

Ty na dzień dzisiejszy nie wiesz co zrobić czy stać w miejscu r11; z nadzieją że ona się ogarnie i wróci do mnie r11; czy iść dalej bez niej czyli - rozwód. Dlatego ta sytuacja Ciebie męczy, zastanów się jeszcze raz nad pytaniem znajomego ja dodałbym jeszcze jedno czy jesteś w stanie jej wybaczyć i żyć jak maż z żoną?. Czy Twój charakter jest na tyle elastyczny żeby przerobić jej zdradę a mimo tego co zrobiła stworzyć dobry związek ?
Czy też:

Cytat

brzydze sie sie do niej nawet przytulic

będzie przeważać? I pomimo Twoich wysiłków to małżeństwo runie.

Nie można ratować czegoś gdy jedna ze stron ma to wdoopie a już na pewno nie można tego ratować:

Cytat

Przynajmniej sobie nie moge zarzucic ze nie probowalem ratowac rodziny kosztem swojego ego

To ego jest częścią Ciebie, częścią Twojego charakteru nie można go niszczyć dla kogoś bo to odbije się na Tobie a tamta osoba może to mieć głęboko gdzieś. Jasne że możesz go ukierunkowywać, rozwijać ale rób to dla siebie a nie dla kogoś.
14463
<
#25 | Wojtasek dnia 28.10.2018 17:11
Wiem juz ze nie chce byc z nia dalej mam po prostu dosc. Nie wybacze jej nigdy to wiem. Z czasem moze bedzie mniej bolalo.
Dzis poinformowala mnie ze zlozyla papiery rozwodowe i ma nadzieje ze po prostu to podpisze i odesle. Inaczej utrudni mi w sadzie widzenia z synem.
Powie ze jestem agresywny po alkoholu ze chcialem ja zgwalcic ze ja bilem i tyle bede syna widzial.
Nic takiego nie mialo miejsca a wrecz przeciwnie- po tym jak nazwalem ja kurwa to ja dostalem kilka razy po gebie zaluje tylko ze nie zrobilem zdjec.
Wiem tez ze z tamtym kolesiem beda brali wspolnie kredyt i na poczatku bedzie sama z synem mieszkac i stopniowo go wprowadzac w nowa sytuacje.
Ja chcialbym by syn mieszkal ze mna ale z tego co czytam tu na forum sa na to marne szanse wiec pytanie czy warto sie klocic o to kto ma sprawować nad nim opiekę. Nie chce byc tylko opiekunka podczas jej ekscesow z tym fagasem.nie chce by syn to widzial...ja mam gdzie mieszkac a ona nie- nawet do rodzicow sie nie odzywa bo sie poklocili. Co robic? Jest tu ktos co mial podobnie?
Syn mieszkajac ze mna bylby blisko szkoly blisko dziadkow ktorzy by mogli go w razie czego ze szkoly odebrac lub odprowadzic. Jestem skolowany juz tym wszystkim....:niemoc:rozpacz
14019
<
#26 | amor dnia 28.10.2018 17:29
Tylko Ty ją znasz. Jeśli tak daleko zaszła w swoich planach, a Tobie zależy na utrzymaniu kontaktu z dzieckiem, to tylko Ty wiesz, w jakiej sytuacji prędzej go uzyskasz i co będzie dla Twojego dziecka lepsze.
Czy jak pójdziesz z nią na totalną wojnę z nadzieją, że uda Ci się coś ugrać w sądzie, a ona później w razie przegranej nie będzie się mścić, bo jest na tyle dojrzała, że dobro dziecka będzie dla niej ważniejsze niż urażona duma i karmienie się negatywnymi emocjami; czy jeśli machniesz na nią ręką i dogadasz się w sprawie syna cała resztę jej zagrywek mając w czterech;
tylko Ty ją znasz i możesz przewidzieć najprawdopodobniejsze wersje jej zachowania;

więc wsłuchaj się w to czego Ty chcesz i w swoją intuicję;
13880
<
#27 | Crusoe dnia 28.10.2018 17:31
Wojtasek.Dyktafony.Każdą rozmowę z nią nagrywaj.Gdybyś nagrał tą rozmowę miałbyś dowód jej intencji i kłamstwa.Dowody jej ku...wa koniecznie.Nie zgadzaj się na rozwód bez orzeczenia i konsultacje z prawnikiem ,koniecznie.Rozdzielność majątkowa bu będziesz jeszcze jej kredyty spłacał.Czytałeś priva.Może to by ją trochę uspokoiło.
14019
<
#28 | amor dnia 28.10.2018 17:32
i nikt inny, to Ty najlepiej wiesz jak rozwiązać tą sytuację;
i wręcz nie powinieneś dawać sobie podbijać emocji przez innych, czy w jedną, czy drugą stronę; bo wtedy narobisz błędów;

Komentarz doklejony:
i w zależność od tego co chcesz osiągnąć słuchaj porad tych, którzy to zdobyli;
bo tylko oni widzą, jak to zrobić Uśmiech
12891
<
#29 | pit dnia 28.10.2018 17:54
Witaj Wojtasek
Żyjesz jeszcze silnymi emocjami, jednak z czasem opadają. Warto je nazywać i opisać, jakie jest ich źródło ? I czy rzeczywiście muszą być tak intensywne ?
Po co to ? Aby trochę nad nimi zapanować, dla własnego dobra. Ja nie neguję emocji nawet tych złych, bo są one nam potrzebne np: do wyznaczania granic.

Cytat

Nie wybacze jej nigdy to wiem.

Tego tak naprawdę nie wiesz, za rok, dwa możliwe że będziesz inaczej na to wszystko patrzył.
Mam nadzieję że to o co się w domu w tej chwili dzieje nagrywasz ?
Co do opieki to jeśli to możliwe proponuję opiekę naprzemienną tylko widzę po zachowaniu żony że nie będzie to łatwe. Kontaktu Waszego dziecka z jej kochasiem nie unikniesz. Mą też targały silne emocje, nawet myślałem że ze mną jest coś nie tak, nie dowierzałem psychologom że tak źle ze mną nie jest, dopiero opinia biegłych psychologów (na piśmie) przekonała mnie że jestem całkowicie normalny.
Jeśli chcesz naprawdę coś "ugrać" musisz wnieść dużo pracy aby wyjść z traumy zdrady, na początku jest to trudne ale z czasem jest coraz łatwiej.
Jeśli to nie jest tajemnica to napisz jak wyglądało Twoje życie w związku ?
Czy byłeś wolnym człowiekiem ? tzn czy Twoje zdanie się liczyło ?
Czy realizowałeś swoje potrzeby w związku ? Czy dla świętego spokoju byłeś wycofany ?
Pozdrawiam
14027
<
#30 | normalnyfacet dnia 28.10.2018 18:01
Nie podpisuj na kolanie żadnych papierów, koniecznie adwokat i niech on je przejrzy. Wiesz że ona potrafi kłamać skąd pewność że po rozwodzie nie utrudni Tobie widzeń z dzieckiem? Dlatego musisz mieć wszystko ustalone na papierze w sądzie.
Jest tutaj na forum historia Poliego r11; "potrzebuje porozmawiać w 4 oczy" pogadaj z nim na PW, jego żona też go pomawia o różne rzeczy.
Widzisz zlitowałeś się na początku pozwoliłeś zostać na tym etapie ona tego nie doceni mało tego jeśli uzna że jej się opłaci to zrobi wszystko żeby Ciebie zgnoić.
14019
<
#31 | amor dnia 28.10.2018 18:07
zacznie go gnoić, jak on w emocjach będzie gnoił ją;
i tak będą się wtedy nakręcać wzajemnie i robić sobie złośliwości;
13880
<
#32 | Crusoe dnia 28.10.2018 18:20
Zacznie go gnoić?Dopiero zacznie?Tak bo teraz to się z nim tylko pieści i przedrzeźnia.Słuchaj amor, nie rób nic najlepiej wyprowadź się z domu a wychodząc daj jej podpisany akt własności.Bo inaczej zacznie Cię gnoić ,ZACZNIE.:_jezyk:szoook
14019
<
#33 | amor dnia 28.10.2018 18:24

Cytat

Zacznie go gnoić?Dopiero zacznie?Tak bo teraz to się z nim tylko pieści i przedrzeźnia.Słuchaj amor, nie rób nic najlepiej wyprowadź się z domu a wychodząc daj jej podpisany akt własności.Bo inaczej zacznie Cię gnoić ,ZACZNIE.smileysmiley

czym innym jest wprowadzanie w domu nerwówki, robienie z siebie idioty i zachowywanie poniżej krytyki, a czym innym spokojne i konsekwentne załatwienie spraw prawnych;
bo do tego nie jest potrzebna żadna wojna i posuwanie się do chorych, prymitywnych zachowań i zagrywek;

same negatywne emocje, które trudno ujarzmić, już i tak doprowadzają do zbyt wielu takich rzeczy; które stają się potem pretekstami do dalszej chorej walki

Komentarz doklejony:
jak ktoś nie ma nic do stracenia, nie ma dzieci, to niech działa i po pełnej bandzie, ale jak ma dzieci, to wprowadzanie takich jadek w domu, tylko je nieodwracalnie krzywdzi; zaburza ich poczucie bezpieczeństwa;

już o dnie, jakim jest wciąganie w konflikt dorosłych rodziców, nawet nie wspomnę;
14027
<
#34 | normalnyfacet dnia 28.10.2018 18:29
Ona już to zrobiła i robi a nawet zrobi z niego przestępce :

Cytat

Powie ze jestem agresywny po alkoholu ze chcialem ja zgwalcic ze ja bilem

Tak długo jak będą mieszkać razem to raczej pewne, chyba że będzie jej ustępował we wszystkim.
14019
<
#35 | amor dnia 28.10.2018 18:31
*już o dnie, jakim jest wciąganie dzieci w konflikt dorosłych/ rodziców, nawet nie wspomnę;

ilu tych niby kochających rodziców, pyta dzieci o zdanie, z którym z rodziców one chcą zostać??
a ilu wyszarpuje je sobie wzajemnie , traktując jak przedmioty?
13880
<
#36 | Crusoe dnia 28.10.2018 18:33
Tak Wojtasek wprowadził w domu nerwową atmosferę i do tego robi z siebie idiotę i zachowuje się poniżej krytyki.Wielu forumowiczów pisało że sytuacja po zdradzie to wojna.Wojna na wyniszczenie ,bez brania jeńców bezlitosna.Przypomnij sobie jaka Ty Amor byłaś spokojna i opanowana po wyczynach Twego męża.Istna chodząca oaza spokoju.To wątek Wojtaska i więcej poza jego sprawy nie wyjdę.HOWG.
14019
<
#37 | amor dnia 28.10.2018 18:36
normalnyfacet

Cytat

Ona już to zrobiła i robi a nawet zrobi z niego przestępce

zrobiła czy na razie pyskuje?
bo nasłucha się np jakiś mądrych doradców, jak zgnoić drugą stronę?

mój niewierny zachowywał się jak ostatni bałwan, jak mu koleżaneczki z gg podpowiadały, jak ma się rozwieść i jak pokazać żonie gdzie jej miejsce;

jakbym tak samo działał w drugą stronę, dziś kipielibyśmy nienawiścią i wydawali kasę na dokarmianie sądów i adwokatów

Komentarz doklejony:
Crusoe

Cytat

Tak Wojtasek wprowadził w domu nerwową atmosferę i do tego robi z siebie idiotę i zachowuje się poniżej krytyki.

a kto powiedział, że on wprowadził?
i dlaczego niby miałby w tym uczestniczyć?

Cytat

Przypomnij sobie jaka Ty Amor byłaś spokojna i opanowana po wyczynach Twego męża.Istna chodząca oaza spokoju.

a co Ty możesz o tym powiedzieć? masz choć blade pojęcie?
13880
<
#38 | Crusoe dnia 28.10.2018 19:04
Miałem się nie odzywać.Ale kto powiedział, że on wprowadził? Nikt nie powiedział .Amor napisała.On nie wprowadził ,ona nie wprowadziła... chyba Mikołaj przyniósł tylko nieco za wcześnie.i dlaczego niby miałby w tym uczestniczyć?Bo to jego żona ,jego rodzina ,jego dom.Dlatego.A Twoje wpisy na chacie pamiętam.Trochę tam się napisałaś.Tak że wiem od Ciebie,innych źródeł wiedzy na Twój temat nie mam.Mam nadzieję że Cię nie obraziłem.Nie to było moim zamiarem.
14019
<
#39 | amor dnia 28.10.2018 19:17
:topic Crusoe

Cytat

.A Twoje wpisy na chacie pamiętam.Trochę tam się napisałaś.Tak że wiem od Ciebie,

i chcesz powiedzieć, że na podstawie luźnych rozmówek na czacie, które nawet nie wiadomo, czy właściwie odebrałeś, bo wielokrotnie tam chociażby żartujemy; czy nawet jakiś wyrzuconych tam negatywnych złych emocji; czy nawet opowieści o jakiś negatywnych pojedynczych zdarzeniach; nie mając zielonego pojęcia, o tym jaka jestem osobą i jak reaguję; nie mając pełnego obrazu całej sytuacji, wyrobiłeś sobie obraz o tym działo się w moim domu? :cacy
to gratuluje Ci :cacy
14027
<
#40 | normalnyfacet dnia 28.10.2018 19:27

Cytat

zrobiła czy na razie pyskuje?

chodzi Ci o gnojenie czy przestępce?
Już go zgnoiła poprzez zdradę, może już zrobiła z niego przestępce wśród znajomych ale czy doprowadzi go przed temidę?

Cytat

bo nasłucha się np jakiś mądrych doradców, jak zgnoić drugą stronę?

może słucha a może ma taki charakter :niemoc
14019
<
#41 | amor dnia 28.10.2018 19:33
normalnyfacet
chcesz zakwestionować fakt, że jak wchodzą w czyjś spór osoby trzecie i podbijają, którejkolwiek ze stron negatywne emocje, to utrudnia to porozumienie tych dwóch zwaśnionych stron?
13880
<
#42 | Crusoe dnia 28.10.2018 19:33
I chcesz powiedzieć że na podstawie luźnych rozmówek na czacie,nawet żartów czy tylko wrzuconych tam negatywnych emocji tylko Ty wielka Amor jesteś w stanie coś właściwie odebrać,wyciągnąć wnioski,o ich słuszności nie wspomnę.I ostatnia uwaga.Mnie jeszcze nikt nie prosił abym się w jego wątku nie wypowiadał.Tobie się to już kilka razy przytrafiło.Wiedzę masz wielką,tu szacun ale sposób jej przekazywania pozostawia wiele do życzenia.To by było na tyle.Jak Cię znam odpowieszSzeroki uśmiech ale przestańmy już zaśmiecać Wojtasowi wątek.
14019
<
#43 | amor dnia 28.10.2018 19:43
:topic Crusoe

Cytat

I chcesz powiedzieć że na podstawie luźnych rozmówek na czacie,nawet żartów czy tylko wrzuconych tam negatywnych emocji tylko Ty wielka Amor jesteś w stanie coś właściwie odebrać,wyciągnąć wnioski,o ich słuszności nie wspomnę.I ostatnia uwaga.Mnie jeszcze nikt nie prosił abym się w jego wątku nie wypowiadał.Tobie się to już kilka razy przytrafiło.Wiedzę masz wielką,tu szacun ale sposób jej przekazywania pozostawia wiele do życzenia.To by było na tyle.Jak Cię znam odpowieszsmiley ale przestańmy już zaśmiecać Wojtasowi wątek.

nie chce się zniżać do poziomu dyskusji, który teraz narzucasz, tym bardziej, że to wątek Wojtaska; a regulamin zakazuje wyjeżdżania z prywatnymi uwagami do innych userów w wątkach;
więc nie prowokuj , a jak masz potrzebę zapraszam do garażu;

dla Twojej wiadomości, wiele z osób oburzających się na mnie na początku rozmowy, po czasie wielokrotnie dziękuję prywatnie za to co otrzymało i przeprasza za takie swoje negatywne emocje;
ale ty oczywiście wiesz lepiej, jakie są relacje miedzy ludźmi, bo jakieś zdanie gdzieś wyczytałeś :cacy
14027
<
#44 | normalnyfacet dnia 28.10.2018 19:43

Cytat

chcesz zakwestionować fakt, że jak wchodzą w czyjś spór osoby trzecie i podbijają, którejkolwiek ze stron negatywne emocje, to utrudnia to porozumienie tych dwóch zwaśnionych stron?

nie, nie chce
3739
<
#45 | Deleted_User dnia 28.10.2018 19:48
Crusoe,
Skąd w tobie taka złośliwość?

Cytat

Mnie jeszcze nikt nie prosił abym się w jego wątku nie wypowiadał.


No, jeszcze nie Fajne
13880
<
#46 | Crusoe dnia 28.10.2018 19:56
Zahira słonko i Ty przeciwko mnieZ przymrużeniem oka

Cytat

Nie wiem taki już cholercia jestem.

Komentarz doklejony:
Ale masz 100% racji .Kiedyś ten pierwszy raz będzie.Wiem to doskonale.
12891
<
#47 | pit dnia 28.10.2018 20:00
Wojtasek
Jeśli zdecydowała się na rozwód z szantażem musisz mieć na uwadze że łatwo nie będzie. Głównie dopiero na sali sądowej albo z treści pozwu rozwodowego bądź odpowiedzi na pozew otwieramy oczy o co jest ta gra. Głównie o zabezpieczenie finansowej przyszłości, tutaj jest interes a w interesach nie ma litości.
Żaden "wujek dobra rada ani ciotka" po fakcie nie pomoże, najwyżej napisze że pomylił się, radź sobie sam. Wszelkie ustalenia poza sądem są "g" ważne i nie dają żadnej gwarancji, nawet ustalenia sądowe są często nierespektowane np: te dotyczące opieki nad dzieckiem.
3739
<
#48 | Deleted_User dnia 28.10.2018 20:05
Crusoe,

Nie przeciwko tobie, po prostu to nie podobne do ciebie Fajne
Zazwyczaj grzeczny,miły a teraz,jakaś zajadłość z ciebie wychodzi...

No tak kiedyś ten pierwszy raz musi być Szeroki uśmiech
13880
<
#49 | Crusoe dnia 28.10.2018 20:27
Zahira obiecuję poprawę.Ty wiesz jak podejść do faceta.Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Cholercia o słonku zapomniałem.Szeroki uśmiech
13153
<
#50 | ibex dnia 29.10.2018 01:18
Dajcie se spokój z tymi opiekami naprzemiennymi. Nie dostanie i i już. To mrzonka. Nie dostanie też opieki nad 7 letnim synem. Wszystkie sensowne i logiczne argumenty za tymi opcjami będą zignorowane i oddalone. Jeśli matce zabraknie argumentów za jej opieką, to usłyszysz słynne i niepodważalne:
- matka rodziła,
- Ty i tak zawsze będziesz ojcem.

Wojtasek
Chcąc się rozwieść musisz przyjąć do wiadomości następujące okoliczności:
- w sądzie dostaniesz co najwyżej 2 weekendy w miesiącu i trzy dni robocze po szkole (bez noclegów),
- gach będzie przebywał z Twoim synem więcej niż Ty (to najbardziej bolesne, nie wiem co doradzić, bo ja nie mam tego problemu, mój chłopak ma 16 lat),
Jeżeli matka zaproponuje Ci coś więcej niż 2 weekendy miesięcznie i trzy dni robocze po szkole to rozważ ocję rozwodu bez orzekania o winie, albo nawet zaproponuj. W sądzie więcej nie utargujesz. Ona to wie i, jak pisałeś, już to wykorzystuje szantażując Cię.
Nie licz na psycholożki z OZSS, logiczne i sensowne argumenty, slogany typu "dobro dziecka" itp. Wydymają Cię bez mydła. Apelacja to klepnie, bo oni mają to (dobro dziecka) w doopie.
Generalnie zmierzam do tego, abyś rozważył rozwód bez orzekania o winie w zamian za jak najszersze kontakty z synem. Wziąć też należy pod uwagę rzeczywistość porozwodową tzn. czy matka nie będzie Ci złośliwie utrudniać kontaktów (tego nie wiem, bo nie znam Twojej żony).

Komentarz doklejony:
Moja sędzia nie bardzo wiedziała na czym polega opieka naprzemienna. Wytłumaczyłem to jej na rozprawie, a ona ... jednym uchem wpuściła, z drugim wypuściła.
Wnosiłem też o mediacje sądowe w sprawie opieki. Sędzia zapytała o to żonę, ta się nie zgodziła, na co sąd zareagował nie ukrywanym zadowoleniem.
Tak to wyglądało.
13728
<
#51 | poczciwy dnia 29.10.2018 10:06
Przykre jest to, że dorośli ludzie nie potrafią oddzielić sporu między sobą i zawsze wciągają w to dzieci nie zdając sobie sprawy jaką krzywdę im wyrządzają. Oczywiście tak było zawsze, jest i będzie.
Jakim niedojrzałym i małym człowieczkiem trzeba być aby przedkładać chęć swojej zemsty, wybujałe ego ponad szczęście istnienia ludzkiego, które się powołało do życia i za wychowanie bierze się pełną odpowiedzialność.
Szantaż typu nie orzekaj o winie a będziesz mógł częściej dziecko widywać jest ciosem poniżej pasa i dobitnie pokazuje jaki problem ma osoba z wzięciem odpowiedzialności nie tylko za swoje życie ale i przede wszystkim za bezbronne i niczemu niewinne dziecko.
To, że ktoś z natury jest egoistą i myśli tylko o własnym tyłku niszcząc po drodze wszystko co można zniszczyć i krzywdząc co najmniej kilka istnień jest nie do wybaczenia i zrozumienia. Cała ta zdrada przy tym to małe miki.
14019
<
#52 | amor dnia 29.10.2018 10:27
Wojtas odniosę się do słów ibexa,który moim zdaniem bardzo ważną rzecz Ci przekazuje, aby coś zobrazować;

Cytat

w sądzie dostaniesz co najwyżej 2 weekendy w miesiącu i trzy dni robocze po szkole (bez noclegów),

dlatego tak ważnym jest, czy się zantagonizujecie; i byś dobrze ocenił, jak dojrzałą jest osobą, jaką jest osobą i na co możesz z jej strony liczyć;

jak pójdziesz na noże powstaną żale, pójdą za nimi złośliwości, wyrównywanie rachunków, albo ona zacznie czerpać porady z grup krótkowzrocznych , to będzie Ci robić pod górkę i co chwila stwarzać problemy o byle pierdoły; im bardziej będziesz w sadzie rozliczał się jak Żyd, tym i ona w czasie późniejszym rozliczać będzie się z Tobą; bo na taki wejdziecie etap; spóźniłeś się pod odbiór dzieciaka, pojechał już gdzieś z babcią; przejechałeś 15 minut za wcześnie, to każe Ci warować na klatce lub w samochodzie; zadzwonisz do dziecka bo chciało się pochwalić jak mu poszło na meczu, to nie dopuści go do telefonu, bo zadzwoniłeś nie o tej porze kiedy jej pasowało; spóźni Ci się kasa o kilka dni, będzie Ci z marszu robić raban i truć dupę; pierwsza poleci do komornika jak Ci się noga potknie kiedyś w życiu, by Cię puścić z torbami; dziecko cały czas będzie wysłuchiwało w domu, jaki Ty to nie jesteś zły; nawet jeśli nie bezpośrednio, to wyczywać to będzie z półsłówek, tonu i ukradkowych spojrzeń;

jak wiesz, że jest na tyle dojrzała, że dziecka nie będzie chciała skrzywdzić i ruszy dupsko do tego by zdobyć wiedzę, w jaki sposób rozwód dziecku może zaszkodzić i jak zminimalizować te skutki (o tym możesz nawet z nią spokojnie rozmawiać i to negocjować); to lepiej nie antagonizować relacji; i wypracować sobie sytuacje w której spokojnie da Ci dziecko na dodatkowe dni, wpadniesz wcześniej, nie będzie problemu, dzwonić będziesz mógł kiedy chcesz , bo nie będzie się trzymać jak beton określonych godzin, tylko będzie rozumiała, że wszystko mogło Ci wypaść, czy nawet w pracy coś zatrzymać; i będzie reagowała jak człowiek; jak Ci się noga powinie, to jak będzie miała swoje zabezpieczenie i nie będzie w potrzebie, to da Ci czas na to byś stanął na nogi, bo zrozumie i będzie widziała, że to nie jest żadna Twoja zagrywka, czy złośliwość i nie na wszystko masz wpływ, a nawet więcej, że w danym momencie masz problem , wiec i ona powinna zaoszczędzić;
to jest taki wybór; ale tylko Ty możesz ocenić, co jesteś w stanie ugrać i jakimi metodami jesteś w stanie to osiągnąć; bo możliwe są i wersje pośrednie

Cytat

gach będzie przebywał z Twoim synem więcej niż Ty (to najbardziej bolesne, nie wiem co doradzić, bo ja nie mam tego problemu, mój chłopak ma 16 lat)

to jest kolejna rzecz, którą powinieneś świadomie ocenić i do tego się ustosunkować, swoje podejście i rozegranie, zanim wpieprzysz się na minę;
mając cały czas w tyle głowy, że za chwilę po rozwodzie równie dobrze ty możesz być takim gachem w nowy związku;

wszystko więc zależy od tego jaka to jest osoba; i czy ma w ogóle sens się z nią antagonizować; jak to normalny facet, który nie będzie na siłę chciał grać roli tatusia Twojego dziecka i zwyczajnie się z nim zaprzyjaźni, to i dziecku nie stanie się krzywda, wręcz będzie miało wsparcie jednej osoby więcej w swoim życiu, a i zawsze będzie podkreślał i szanował to, że to Ty jesteś ojcem; może mieć nawet dobry wpływ na emocje matki i ją wyciszać; nie będzie wchodził Ci w paradę, po prostu będzie obok i nie będzie brał się za wychowywanie Twojego dziecka, bo będzie rozumiał, że to nie jego rola; nie zanatgonizujecie się, to będziecie wzajemnie rozumieć, swoją pozycję w jakiej się znaleźliście i swoje pewne decyzje; będziecie stawiać dobre granice, dla własnych działań i dla dziecka; zawsze da Ci pierwszeństwo; a jak będzie miał okazję kupię taniej wczasy w okresie kiedy Tobie przypadnie czas z dzieckiem i nie będziesz miał poważniejszych planów, to się spokojnie dogadacie i wyrówna Ci Twoją stratę z nawiązką;

jak się antagonizujecie, będziesz dla niego zawsze bucem, przed którym należy siebie, kobietę i dziecko zawsze chronić; zacznie rywalizować; będzie chciał być tym lepszym i pokazywać to na każdym kroku; grać rolę tatusia; tego lepszego, tego wybawcy; a już nie daj Boże ona wpadnie na pomysł, aby tatusia z niego robić; i wymuszać na dziecku mówienie do obcej osoby tato; a mu będzie w to graj;

to, że on wprowadzi w życie dziecka inne wartości, to nie koniec świata, tylko nauka dla dziecka i większa możliwość wyboru tych rzeczy, które dziecko samo wybierze za lepsze dla siebie; walcz wtedy od to aby To co Ty prowadzasz było dla dziecka bardzo cenne; dla dziecka i tak zawsze będziesz miał pierwszeństwo, chyba, że zaczniesz się zachowywać jak idiota i to niech będzie czuło się bezpieczniej; wtedy możliwe, ono dokona wyboru lub będzie w rozterce;

jak to debil, który sam krzywdzi własne dzieci, to zastanowić się, czy nie lepiej zacisną zęby i dać sobie i dziecku czas, zrezygnować z rozwodu; nawet jak miałbyś ja puścić w pizdu za 5-6 lat;

to musisz rozeznać, aby wiedzieć co zdecydować świadomie i jakie metody działania wybrać; w jaką iść stronę; jeśli to Ty chcesz być panem sytuacji, a nie by to inni rozgrywali Twoje życie;

i walcząc o jakieś 100% przyjmij, że jak ugrasz z tego 60, to i tak jest to dużo i jest cenne; albo przyjmij sobie 140%, podnieś poprzeczkę, wtedy masz większe szanse ugrania swoich 100, na których Ci zależy;

nie panikuj, myśl; realnie oceniaj zagrożenia i potrzeby; nie jak ograniczony, na podstawie jakiś pojedynczych rzeczy, słów, wydarzeń; tylko na jak najpełniejszym rozeznaniu sytuacji; rzeczywistej sytuacji, a nie wyobrażeniowej, nakręconej emocjami;

Komentarz doklejony:
*chyba, że zaczniesz się zachowywać jak idiota i to przy nich będzie czuło się bezpieczniej
12704
<
#53 | impac1 dnia 29.10.2018 11:11
Dokladnie jak pisze amor...

sam to teraz przerabiam

Komentarz doklejony:
Tylko ze moja eks caly czas robi mi pod gorke lecz caly czas mam nadziej, ze zmadrzeje.

Komentarz doklejony:
Tylko ze moja eks caly czas robi mi pod gorke lecz caly czas mam nadziej, ze zmadrzeje.
14027
<
#54 | normalnyfacet dnia 29.10.2018 11:16
Wojtas
bierz ten wniosek jaki Tobie dała i idź do adwokata niech on go oceni a zwłaszcza część jak mają wyglądać Twoje kontakty z dzieckiem. Jeśli ona tego nie określiła to niech on je stworzy i z tym do niej idź. Jeśli jest taka możliwość (jeśli nie posiadasz dyktafonów, kamer itd.) że może wprowadzić w życie szantaż zamieszkaj z rodzicami. Pamiętaj w tym kraju za znęcanie nad rodziną, żoną zawsze jest winny facet, jeśli będziesz chciał dowieść że jest inaczej to zrobią z Ciebie ciapę (nie chcę się wyrażać).
:adminpatrzy
Zaczepka przeniesiona do garażu. Komentarz nic nie wnosi oprócz kolejnej próby podbicia komuś negatywnych emocji i ściągnięcia na siebie uwagi Yorik.
13728
<
#55 | poczciwy dnia 29.10.2018 11:35

Cytat

oczywiście autor lepiej ją zna a właściwie tak myślał ale ona już pokazała jak bardzo była i jest dojrzała. Jak dla mnie jest osobą która jeśli będzie widziała w tym zysk dla siebie to go zgnoi i to z uśmiechem na ustach.


Ja myślę, że Ci ludzie bardzo często zwyczajnie się pogubili a z biegiem czasu zwyczajnie się wstydzą swojego zachowania z przeszłości. Ja jednak nie oceniałbym pochopnie nikogo w sensie nawet własnej żony przedwcześnie.
Trzeba wziąć pod uwagę kilka bardzo ważnych aspektów mianowicie:
1. Na ten moment silne emocje jakimi jesteście poddani obydwoje powodują, że czasem powie się słowo za dużo, zrobi o krok za daleko. Niekoniecznie człowiek, który coś mówi tak naprawdę również myśli.
2. Aktualnie ona ma odcięty zapłon od logicznego i racjonalnego myślenia. Na ten czas gdy jest w amoku, kierowana wszystkimi silnymi pobudkami do kogoś innego może nawet nie zauważać swojego negatywnego zachowania a tym samym kompromitowania i dezawuowania własnej osoby. A że kobieta jest istotą emocjonalna i właśnie tym się głównie kierującą więc przedkłada te emocje ponad wszystko nie zważając na konsekwencje, szkody wyrządzone i ocenę własnej postawy.
To wszystko co w tej chwili się dzieje, może jeszcze się kilka razy zmienić i pójść w różne strony.
Głupotą oczywiście byłoby się na to godzić, pozwalać na takie traktowanie, pomówienia itd. Trzeba oczywiście się takiej postawie przeciwstawić, ale jednocześnie nie robić gwałtownych ruchów, głupot, które finalnie może się okazać będą miały ogromny wpływ na Waszą relację.
A z uwagi na dziecko ta relacja będzie musiała zostać "jakaś" wypracowana.
7236
<
#56 | Nick dnia 29.10.2018 11:55
Wojtasek, żona szantażuje Ciebie , że jeżeli będziesz jej robił pod górkę z rozwodem, to będzie Cię utrudniała kontakt z synem i skłamie w sądzie żeby Cię oczernić .

Czy to znaczy, że jeżeli nie będziesz jej posłuszny , to wtedy nie będzie Ci utrudniała widzeń z synem i nie skłamie w sqdzie ??

Wątpliwe.

Wiesz co są warte jej ślubowania , co dla niej znaczy wierność i lojalność .
Mało tego, bez żenady zapowiedziała dalsze kłamstwa - w sądzie.

Skąd wiesz , że przestanie kłamać , przestanie łamać ustalenia jeśli tym razem jej zaufasz w sprawie kontaktów z synem i ustaleń w sadzie ??

Na jakiej podstawie miałbyś jej tym razem zaufać ?

Nie wierz w nic co slyszysz i w polowe tego co widzisz.

To, co zamierzasz zrobić zaplanuj nie na podstawie zemsty, złych emocji ale na podstawie pragmatycznej oceny - tego co lepsze dla Ciebie, lepsze dla dziecka.

Możesz próbować zablokować jej wniosek o rozwód z jej winy i z jej wniosku,
możesz wykazywać , że z powodu dobra dziecka nie powinno dopuścić do rozwodu - ale !
Musisz być przekonany, że dasz radę żyć pod jednym dachem z Ta kobieta i tworzyć w miarę normalna rodzine.

Możesz zgodzić się na rozwód bez orzekania o winie - co ryzykujesz?
- faszerowanie dziecka kłamstwami co do przyczyn rozbicia małżeństwa i wskazywaniem Ciebie jako winowajcę
- próba uzyskania alimentów na żonę poprzez wykazanie niedostatku ( dosyć trudne ale nie niemożliwe )
- próba kłamstw i spreparowania dowodów w sądzie, żeby wskazać Ciebie jako głównego winowajcę
- jako pozytyw - szybkie odseparowanie się od żony ale tez i od dziecka .

W przypadku walki o orzeczenie jej winy :
- długi proces
- walkę o wykazanie winy jednej i drugiej strony
- stan skrajnego skłócenia w czasie i po rozwodzie.

Żaden ze scenariuszy nie jest dobry, nie jest pozbawiony ryzyka, w każdym są Twoje straty.
Czy warto walczyć o sprawiedliwość ?
A postrachem osadzić z ręka na sercu , jakie rozwiązanie będzie najbardziej sprawiedliwe , potrafisz żyć bez poczucia paraliżującego Ciebie poczucia krzywdy ?
Po rozwodzie będziesz chciał ułożyć sobie życie .
- czy wynik rozwodu nie wpłynie negatywnie na Twoje zachowania ?

To są pytania dla Ciebie, tylko Ty potrafisz na nie odpowiedzieć i zdecydować co będzie lepsze dla Ciebie.


Dlaczego żonie tak zależy na otrzymaniu rozwodu bez orzeczenia winy ?
- chce szybkiego rozwodu czy boi się opinii otoczenia ?

Co jest głównym powodem dla którego szantażuje Ciebie ?

Może gach nie ma bladego pojęcia , o tym jakie było jej małżeństwo .
Może naopowiadała mu , że wasze małżeństwo nie istniej od lat, że jesteś pijakiem, gwalcicielem , przemocowcem , katujesz dziecko, molestujecie itd. a on jest tym który ma uratować nie tylka ją ale i dziecko.

Jeżeli to ostatnie jest prawda, to po rozwodzie bez orzekania winy, masz gwarancje blokady na widzenia z synem - dla jego dobra.
Zreszta , pewnie gach tak czy tak nie będzie chciał żeby obcy facet wtrącał się do jego małżeństwa , utrudniał mu życie poprzez konieczność uwzgledniania jego wizyt, jego pozwolenia w życiu jego i jego kobiety...
7236
<
#57 | Nick dnia 29.10.2018 12:28
Edit.
miało być : jeżeli będziesz jej posłuszny to nie bedzi Ci utrudniała kontaktów z synem

Komentarz doklejony:
Sorry, jeszcze jedno :
- rozwazales zabezpieczenie pobytu dziecka w miejscu zamieszkania ?

Zadbaj o dowody .
W sytuacji kiedy żona szantażuje Ciebie dzieckiem , twarde dowody mogą ja nieco utemperować .
6755
<
#58 | Yorik dnia 30.10.2018 02:23
Impac,

Cytat

Dokladnie jak pisze amor...
sam to teraz przerabiam
Tylko ze moja eks caly czas robi mi pod gorke lecz caly czas mam nadziej, ze zmadrzeje.

Nie wiem czy to wykonalne, ale stawka warta zachodu; Uważam, że na takie próby stać tylko naprawdę silne osoby, bo początki trzeba wytrzymać mocno zaciskając zęby. I nie wiem czy jest inna metoda, niż spokojne przyjmowanie ciosów z uświadamianiem do znudzenia, czemu ma to służyć i do czego prowadzić i że może być zupełnie inaczej. Relacje nie muszą być dobre, wystarczy, że będą poprawne a ułatwi to wszystkim życie. Stanowczość, spokój i konsekwencja bez agresji, wystarczy akceptacja i tolerowanie. Nie widać zadawanego bólu w robieniu na złość to szarpanina traci sens.

Na ogół sama zdrada aż tak nie boli jak to co dzieje się zaraz po niej, najwięcej błędów jednej i drugiej strony. U Wojtaska nie mają jeszcze tych pourazowych noży w plecach i mimo bardzo silnych emocji, jak dobrze spróbuje rozegrać, jemu powinno być łatwiej. Potem to nawet wyciąganie tych noży boli, a bezsensowne rany długo się goją i często ropieją.

Warto jednak na chłodno dość dobrze ustalić na czym może jej zależeć i jaką cenę jest w stanie zapłacić np. jak bardzo jej się spieszy, czy na reputacji jej zależy?; przewidzieć, ustalić różne opcje i wybrać możliwie najkorzystniejszą, nie na teraz, na przyszłość. Nie informować o tym na czym zależy, obojętność a w zależności od zebranych informacji i jej postawy reagować.
Wojtasek, napisz jaką była osobą i jak się wam układało do tej pory? Kto dominował w związku?
To ucieczka od Ciebie czy do niego?
14535
<
#59 | wredziol dnia 02.01.2019 15:42
Wojtas u mnie jest podobna sytuacja. Faktycznie to boli. Każdy z nas jest inny i nasze reakcje również są inne. Ja przyjąłem bierną postawę, dzieci mam już samodzielne, mam pracę, nie jestem od nikogo zależny. Stanąłem przed lustrem i stwierdziłem, że nie jest źle. Dzięki pracy fizycznej jako 47 latek, jestem nieźle zbudowany, zero nadwagi mięśnie dobrze rozwinięte. Głupi też nie jestem, uzależnień brak a to że mordę mam trochę niewyjściową to trudno Uśmiech Tak więc ruszyłem w miasto. Okazuje się, że nawiązać znajomość z inną kobietą to nic trudnego. Żeby było jasne, tylko rozmowy i ewentualnie jakieś kino, basen klub.
To moją żonę doprowadza do szału. Mój telefon leży ogólnie dostępny, rozmawiam otwarcie przy niej z każdą koleżanką. Wychodzę kiedy chcę i wracam kiedy mi się podoba. Zobaczymy, ale mam wrażenie, że rozumie co mną kieruje. Wychodzi ostatno bardzo rzadko sama z domu, z pracy wraca punktualnie. Jest zazdrosna, nawet postanowiła pójść ze mną na basen ale niestety zapomniałem ją zabrać Uśmiech
Tak więc, żyj chłopie dalej po swojemu. Bądź miły ale zdecydowany.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?