Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Ania nie Andzia00:32:03
Roszpunka1904:45:22
# poczciwy05:18:14
Crusoe05:21:13
Obito05:29:38

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Czy to napewno zdrada...Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie potrzebuje waszej pomocy, waszych rad... mój mąż zmienił się po ślubie zaczął pilnować telefon, jest ostatnio bardzo nerwowy, wiem że kłamie, nie interesuje się mną, ciągle krytykuje, ostatnio zaczął się stroić do pracy, nie chce nigdzie razem wyjść,niechętnie ze mną rozmawia o ile rozmawia, ciągle pisze smsy, jest arogancki, stwarza ciągle powody do kłótni, ciągle mnie oczernia, o niczym mi nie mówi, przejrzałam kilka razy komórke jego i znalazłam jednoznaczne smsy- chodzi o flirt z innymi...krytykuje mnie na każdym kroku, jest obojętny, zimny w stosunku do mnie... mamy synka i boje się co z nami dalej będzie... czuje że on już mnie nie kocha... :( pomóżcie mi prosze co robić...

Odbija mi:( :(Drukuj

Pomocy!!!zaczyna mi odbijać... jeszcze myślałam, że po wcześniejszej zdradzie ktoś go zmusił do odejścia od nas... wszystko było takie... dziwne... Facet który wieczór wcześniej mnie tuli i mówi, że kocha, nazajutrz oznajmia,że odchodzi... zostawia mnie i dziecko 4-lata. Dziecko z którym jego wiązała wspaniała więź... Przez te 3 tyg co jest za granicą codziennie pisze, dzwoni i interesuje się nami... Wczoraj napisałam mu sms żeby odpisał czy ktoś go szantażuje lub zmusił do tego jak postąpił. miał napisać tak lub nie... Dziś odpisał-" co do Twojego pytanie to nie mam odpowiedzi, która mnie by usprawiedliła. Przepraszam to też za mało" Czy ja oszalałam?!!!?? jestem żałosna, wiem... ale to jest taki ból... oszaleć idzie... Pokochałam przecież takiego wspaniałego człowieka i co? okazał się draniem??? co robić? jak rozumieć jego odp? umysł mi się gotuje a serce rozrywa na strzępy!!!!

Cios tępym nozem prosto w serce, zostałem zdradzonyDrukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęOd jakiegoś czasu zaczęło mi się nie układać z dziewczyną chciała sama chodzić na imprezy, spotkania, nie chciała mnie poznać ze swoimi znajomymi, na moje pytanie - dlaczego? odpowiadała bardzo nerwowo, mówiła zaufaj mi kocham Cie... pewnego razu z imprezy wróciła o 9 rano Powiedziała ze nic nie piła i porostu zasnęła.. nie wierzyłem jej, zacząłem szukać znalazłem zdjęcia w internecie jej z innym chłopakiem jak się obejmują, odnalazłem go na portalu społecznościowym. Dzisiaj rano przyszła i zażądała przerwy w związku. Przyparłem ją do muru i udając powiedziałem ze wiem co zrobiłaś ze mnie zdradziłaś. Przyznała się. Co mam zrobić dalej? nie potrafię żyć, kocham ją mimo to. Czy mam coś zrobić z tym facetem? nie chce zrobić głupoty. nie wiem jak określić mój stan

z małolatą po 20 latachDrukuj

Zdradzona przez mężaciężko pisać. zostałam zdradzona po 20 latach małżeństwa z dziewczyną, która ma 22 lata. jest dziecko z tego związku. ja dalej jak głupek wierzyć chcę, że on mnie kocha...odwiedza ją i dziecko. jak wyzwolić się z tej pętli? wciąż mnie rani bo niby jest ze ,mną a dalej na jej usługach...jak przełamać strach? wytyczyć granice - mieszkamy pod jednym dachem. jak odzyskać swój honor? czy z mojej strony to jeszcze chora miłość czy jakieś uczucie strachu, zawiedzenia?

zdradzona i porzuconaDrukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaMam 22 lata. Bylam z chlopakiem prawie 2,5 roku. Roznie sie ukladalo, bylo chwile dramatyczne, ale byly tez piekne, Mial osobosc paranoiczna i czesto robil mi awantury z malych powodow, albo z zadnych, tylko takich przez niego ubzduranych. Nie wazne, cierpialam czesto, ale kochalam go BARDZO i zawsze wszystko wybaczalam gdy okazywal skruche. Zawsze byl "dziwny", bardzo zmulony, jakby przycpany, rozdrazniony depresyjny. Te dni mial na przemian z normalnymi, kiedy to miedzy nami bylo cudownie i mowil mi jak bardzo mnie kocha, jaka jestem wspaniala i wyjatkowa i mowil nie raz "wyjdz ze mnie". Planowalismy jeszcze nie dawno nasz slub, za 4 lata. Mialam zrobiona juz nawet liste gosci na wesele i wybranego swiadka! Teraz wiem, jak glupia i naiwna bylam, jak zaslepiona miloscia. Wszystko widzialam w rozowych okularach. Ostatni miesiac byl straszny, ciagle plakalam. Czulam ze mu nie zalezy juz na mnie, czulam sie olewana i mialam dolek, takze z innych swiatopogladowych powodow i w dodatku przechodzilam zalobe po bliskim wujku. Tak bardzo go wtedy potrzebowalam, a czulam jak on oddala sie ode mnie. W koncu przynal sie, placzal potwornie, nigdy go w tak zlym stanie nie widzialam, ze zdradza mnie od 2 tygodni z jego bliska kolezanka. Nie uprawiali seksu, ale flirtowali i calowali sie, jak wypytalam dokladniej, to czasem tuz przed spotkaniem ze mna, na ktore sie spoznial! a ja (glupia!) nic nie podejrzewalam. myslalam ze po prostu mnie olewa, ale nie ze zdradza! tak bardzo mu ufalam. w dodatku ta jego kolezanka byla w zwiazku trzyletnim ze swoim chlopakiem, a ostatni rok razem z nim mieszkala. myslalam ze nie stanowi dla mnie zadnego zagrozenia. a jednak. 2 zwiazki rozpadly sie jednego dnia. czulam sie totalnie zszokowana i ponizona, ale to wszystko wciaz do mnie nie docieralo. On tak bardzo plakal i przepraszal, odebralam to jako ze chce byc dalej ze mna i tamtego zaluje. i dalam mu szanse! chcialam przezwyciezyc bol i wszystko mu wybaczyc, by ratowac zwiazek, w ktory wlozylam wszystko. cala siebie. ta milosc byla esencja mojego zycia. dalam mu szanse, a on jej nie wykorzystal. wybral ją, a mnie porzucil. bylam jak uderzona w glowe patelnia, nie wiedzialam co sie dzieje. sama sie sobie dziwie, ale zachowalam sie tak lagodnie. nie zloscilam sie, zyczylam mu szczescia, mowilam ze moze dzwonic i mowic mi "co u nich". i ze chce sie z nim przyjaznic do konca zycia, mimo wszystko. ale oczywiscie po 2 dniach, gdy zaczelo do mnie to wszystko docierac, wlaczyla mi sie nienawisc. Nienawisc jakiej nie odczuwalam nigdy, chcialam go zniszczyc. Jeszcze przed ta faza nienawisci, zaprosilam moje przyjaciolki, upilam sie z nimi i wylam z rozpaczy. wygadalam wtedy wszystkie jego tajemnice. miedzy inymi z kim spal przede mna, a takze o jego problemie narkotykowym. rok zanim sie zwiazal ze mna, brak kilka razy amfetamine, ecstasy i palil trawke. dowiedzialam sie o tym po roku zwiazku i on tak bardzo sie wtedy bal, ze go zostawie. ale nie zrobilam tego. mowil ze juz z tym skonczyl i bral wiecej nie bedzie. wtedy mu oczywiscie wierzylam. ale teraz widze, ze zachowywal sie dziwinie. mial duzo, choc nie wszystkie, objawy regularnego przyjmowania amfetaminy. dopiero teraz przejzalam na oczy, z pomoca przyjaciol, ktorzy od razu powiedzieli mi ze sa przekonani, ze bral za moimi plecami. bo ja sie na to nie zgadzalam. pare razy chcial jesc grzyby halucynogenne i brac LSD, ale zawsze wypruwalam sobie zyly by tego nie robil. krzyczalam i plakalam nie jedna noc. tak bardzo mi na nim zalezalo. i niby przeze mnie nie probowal. ale teraz juz naprawde nie wiem czy moge w to wierzyc. kilka dni po naszym rozstaniu dowiedzial sie, ze wydalam jego tajemnice. i te intymne i te o jego problemie narkotykowym, chociaz nigdy go problemem nie nazywal. (cochiaz po tej amfetaminie mial pozniej caloroczna dosc ciezka depresje.) byl na mnie wsciekly ze to wydalam. zadzwonil i ku mojemu zszokowaniu wiekszemu niz gdy dowiedzialam sie o zdradzie, mowil ze "zawiodl sie na mnie". mial do mnie pretensje, byl chamski i niemily i odnioslam wrazenie jakby chcial mnie zastraszyc. rozlaczylam sie. bylam totalnie zdruzgotana, myslalam ze on wszystko tak spieprzyl bo byl taki chwiejny, tworzliwy i slaby i bylo mi go od czasu do czasu zal, jaki musi byc soba zalamany. a po tym telefonie, znalam ze jest maksymalnie podly, prymitywny, parszywy i totalnie bez klasy. plakalam z bolu i z obrzydzenia do tego wszystkiego co nas laczylo. juz nie ze smutku. ale z nienawisci. wyslalam mu kolejnego dnia bardzo ostrego maila, pelnego bolesnych (chyba) dla niego slow i wyrazow mojej nienawisci i pogardy dla niego. bylam tak strasznie strasznie zla. gniew i chec zniszczenia go wypelniala mnie. potem to wszystko ze mnie zeszlo. po wyslaniu tego zrobilo mi sie przykro i zaczelam plakac. teraz zlosc zeszle ze mnie juz calkowicie i pozostala pustka. i niechec do siebie. jestem soba zawiedziona, choc wiem ze nie powinnam, ze taka nienawisc do niego czulam. mam straszny metlik w glowie, a jescze wiekszy w sercu. raz czuje ze dobrze zrobilam, raz zaluje. moze lepiej bylo miec z nim dobra relacje? w sensie lepiej dla mnie? czy byloby mi lzej? teraz na przemian palam nienawiscia, a za chwile umieram z tesknoty i najchetniej spotkalabym sie z nim, rzuciali mu sie w ramiona i przeprosila ze wszystko. i potepiam siebie za to, bo czuje sie przez to slaba. jestem zla na siebie ze miekne. jestem taka pogubiona, tak mnie wszystko BOLI. ledwo zyje, nie moge myslec o niczym innym. od wczoraj tez sie zadreczam czy on cpal bedac ze mna. bo wiele rzeczy na to wskazuje, choc on zawsze zaprzeczal. cala sprawa z ta zdrada wyszla 10 dni temu, wiec jest dla mnie bardzo swieza i moje rany wciaz intensywnie krwawia. czuje sie jakby ktos mi wyrwal dusze i pozostawil z wewnetrznym krwotokiem. czuje sie taka pusta. tak mi ciezko. jak oceniacie moje zachowanie i to ze zdradzilam jego tajemnice? i jak oceniacie jego zdrade i jego zachowanie? bede wdzieczna za szczere odpowiedzi.

Dlaczego ????Drukuj

Zdradzona przez mężaJetem po ślubie 14 lat ..... małżeństwo idealne maż niesamowicie kochający dbający o mnie całym sercem 10 pięknych wspaniałych lat wypełnionych ogromem miłości , prezentami na każdą okazję i bez zresztą też IDEAŁ . PO 7 LATACH URODZIŁAM DWÓCH WSPANIAŁYCH SYNÓW w domu szczęście sielanka .Zbliża się 10 rocznica ślubu mój P staje się dziwny , obcy zaczyna coraz później wracać z pracy. Widzę że coś jest nie tak próbuję rozmawiać a on nic milczy i pije coraz więcej pije ........ Pewnego pięknego dnia wraca do domu siada i mówi do mnie że odchodzi !!!!!! Wmurowało mnie w krzesło nie wierzyłam , nie mój P , przecież on tak bardzo mnie kocha .... a jednak . Pytam go czy kogoś ma odpowiada że nie . Płacz prośby błaganie na kolanach by pozostał . Został :) ale do czasu poszukania dla siebie mieszkania niestety jak się okazało po kilku dniach nie tylko dla siebie . Jak to bywa dowiedziałam się z smsa od niej do niego .... kolana mi się ugięły bo zdradził mnie nie tylko on , miał romans z moją najlepszą przyjaciółką która mieszkała piętro niżej . Świat mi się zawalił nie chciałam żyć błagałam go jak pies o miłość a,on na moich oczach w kapciach odpychał mnie od siebie i szedł do niej . Mój ból nie zna granic !!! Trwało to 2 tygodnie chodził do niej przed pracą po pracy a ja to wszystko widziałam przy mnie do niej dzwonił i rozmawiał tak czule jak kiedyś ze mną dla mnie natomiast był jak głaz usłyszałam wiele przykrych słów a ja jak idiotka nadal przed nim klękałam i go błagałam aby mnie nie zostawiał że życie bez niego nie ma dla mnie sensu że jest całym moim światem ....znalazł mieszkanie miał klucze na drugi dzień miał się wyprowadzić dzwoni do mnie z pracy i mówi że zostaje och jaka ja byłam szczęśliwa ..... ale wrócił nadal ten obcy okrutny mężczyzna nie mój P . Miesiąc proszenia o miłość miesiąc upokarzania samej siebie ........ poszłam na imprezę to był dzień kobiet poznałam fajnego faceta dostałam ogromny bukiet kwiatów wróciłam z nimi do domu i poszłam spać z tym mężczyzną nigdy więcej się nie spotkałam . od tego dnia mąż powrócił na dobre , strony się odwróciły teraz to on mnie przepraszał błagał o wybaczenie kochankę pogonił chciał budować wszystko na nowo . Zgodziłam się przecież tak bardzo go kocham ale powiedziałam że nie może ode mnie wymagać że zapomnę i na pewno zdarzy mi się wypomnieć . Zdarzało ale z biegiem lat coraz rzadziej . Od tej pory minęły 4 lata dla mnie wspaniałe wypełnione miłością z gojącą się raną w moim sercu . Mój P postanowił kupić dom , kupiliśmy , mieszkamy w nim od sierpnia .... piękny luksusowy idealny dla naszej rodziny , jest cudnie czego chcieć więcej ..... Tydzień temu siada na kanapie robi nam drinka i mówi ....... ja już nie chcę tak żyć nie chcę żyć z Tobą nie kocham Cię i nigdy już kochać nie będę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Umarłam !!!!!

...wielka miłość...puste słowaDrukuj

Zdradzona przez mężaBłagam pomóżcie mi... bądźcie ze mną... Kochałam jak nigdy, byłam "kochana" jak żadna... Cudowna, piękna para, przepiękne wesele... W planach dzieci.. # miesiące po ślubie On-ten za którego wszyscy daliby sobie ręce uciąć, ten chodzący ideał zdradził... Nie nie romans, zwykły, perfidny seks, z kimś kogo imienia podobno nie pamięta. Następnego dnia seks ze mną... kilka razy..jak to u nas w zwyczaju- młodzi temperamentni ludzie.. i oczywiście starania o dzidziusia..Miesiąc po choroba weneryczna, ciężka, badania płacze, że on nigdy, wiec skąd. Groźba rozwodu, po miesiącu życia "na prochach" jest wyznanie - zdradził, ale tylko buziak, dotykanie... nic więcej! Lekarze zgodnie twierdza ze takim sposobem ta choroba nie przenika.. A on woli rozwód niż powiedzieć prawdę..Bo to według niego prawa... Takich wyjazdów i imprez z kolegami, którzy zdradzają żony było wcześniej mnóstwo...Ale on się z nich śmiał krytykował - On był tym Świętym , zawsze oddanych, cholernie dobrym i czułym.. Jak można się tak pomylić? Jak mam teraz żyć razem..To była wielka miłość a zaczęliśmy małżeństwo od ruiny... Błagam pomóżcie... chociaż bądźcie..

Nie wiem co robićDrukuj

Vitam wszystkich mam 26 lat i chciałem się z kimś podzielić swoim smutkiem. Od prawie 6 lat jestem z jedną dziewczyną, bardzo się Kochamy, ale kilka miesięcy temu moja dziewczyna wyjechała za granicę do rodziny, żeby trochę sobie zarobić, zgodziłem się bo czego się nie robi dla miłości. Na początku pisała, dzwoniła, ale później coraz mniej, mówiła, że ma dużo pracy i nie ma czasu, żeby tak często się odzywać do mnie. Ostatnio nie odzywała się przez 2 tygodnie i w końcu napisała, gdy zobaczyłem, że przyszedł od niej e-mail bardzo się ucieszyłem, niestety po przeczytaniu jego moje oczy wypełniły się łzami, napisał mi że mnie zostawia, że Kocha mnie bardzo i jest jej ciężko, ale nie może pozwolić żebym na nią wiecznie czekał, że na razie do kraju nie wraca (a przed wyjazdem obiecała mi, że wróci w połowie grudnia), nie wiem co mam robić, ona tam a ja tu, jestem bezsilny i załamany

Zdradzony - jak sobie z tym poradzic?Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęWitajcie, Po 3,5 roku wspaniałego związku okazało się, że moja dziewczyna mnie zdradza (czyli związek nie był taki wspaniały). Wyprowadziła się do siebie mówiąc, że potrzebuje czasu dla siebie i że za jakiś czas może miesiąc znowu bedziemy razem. Po kilku dniach okazało się, że planuje sobie życie z innym a własciwie to namierzyłem kilku i z każdym miała bardzo śmiałe plany. To był dla mnie cios ale widziałem też jej zagubienie i postanowiłem o nas walczyc. Zapomniec o jej słodkich smsach (stąd moja wiedza o zdradzie/zdradach). Jej było potwornie głupio i powiedziała, że musi odnaleźc siebie, że będziemy razem bo mnie kocha i zrywa tamte kontakty. Zaczęła terapię, ja również. Myślałem, że wszystko się ułoży zaproponowałem wspólną terapię. Najpierw się zastanowiła, że niezły pomysł a potem nigdy nie chciała wrócic do tematu. Unikała wszelkich rozmów ze mną (potem okazało się, że terapeucie też nie mówiła prawdy). Okazało się, że zamknęła tamte romanse ale rozpoczęła kolejny i już tak serio, że wybierali razem imiona dla wspólnych dzieci. Gdy chciałem rozmawiac o nas ona nie chciała. Gdy ją zapytałem wprost o romans to prosto w oczy mi powiedziała, że nie ma romansu, więc z wielkim bólem ale zakończyłem ten toksyczny związek. Zostałem oszukany i podeptany przez osobę mi najbliższą. Podstawą naszych kłopotów było to, że w czerwcu straciłem pracę. Zawsze rozmawialiśmy o założeniu rodziny, o dziecku. 2 lata temu kupiłem dla nas mieszkanie. Kupiłem oznacza zadłużyłem się po uszy na 30 lat. Wszystko robiłem żeby było nam dobrze. Okazuje się, że strata pracy pozbawiła mnie męskości. Wiadomo było, że pracę znajdę a do tego czasu poradzimy sobie (znalazłem w listopadzie). Jedyną rzeczą na temat romansu, którą mi powiedziała to "potrzebowałam silnego mężczyzny". To dla mnie cios i własciwie nie wiadomo co ten tekst oznacza. Silny tzn jaki? Zapytałem czy myśli, że żaden inny facet nigdy nie straci pracy lub nie będzie miał innych kłopotów? Nie uzyskałem odpowiedzi. W jej ucieczce przewija się temet "dziecko" czytaj "chcę miec dziecko" a raczej "chcę miec dziecko już". To stało się dla niej najwazniejsze. Nie chciała słuchac o tym, że nie mam pracy. Skupiła się na swoich oczekiwaniach względem związku. Skończyło się partnerstwo zaczęło... no własnie co? Wielkie oszóstwo. Dziś chodzę na terapię, płaczę do poduszki. Żeby funkcjonowac biorę jedne a żeby zasnąc kolejne proszki. Wiem, że muszę pogodzic się z rozstaniem ale nie wiem jak mam odszukac wartosciowego faceta w sobie? Skoro go nie ma to jak życ? Czy naprawdę każdy napotkany jest lepszy ode mnie? Nie wiem po co mi kolejny dzień życia. Ciekawośc życia, którą zawsze miałem ustępuje negacji życia a właściwie negacji samego siebie. Zadaję sobie pytanie "dlaczego" i wszystkie odpowiedzi sa przeciwko mnie. Jak odnajdujecie wartościowych siebie? Dziękuję i pozdrawiam, Gregor

cd do zdradyDrukuj

Zdradzona przez mężawitam już wcześniej opisywałam swoją sytuację,mój mąż zdradza mnie ze swoją koleżanką z pracy chociaż mówi ,że to tylko przyjażń.Jest mi bardzo ciężko ostatnio pojechał z nią do jej rodziny na wesele a mówił ,że jedzie na szkolenie.sama nie wiem co robić czekać czy odejść ,mówi mi że jestem bez żadnej wartości . Czemu tak jest że człowiekowi tak trudno podjąć decyzje ,nie wiem czy bym potrafiła bez niego żyć chyba jestem od niego uzależniona to jest chyba choroba prawda.Swojej rodzinie naopowiadał że wymyślam różne historie ,bzdury ,nagrywa mnie prowokując kłótnie a potem pokazuje nagrania rodzicom.My nigdzie nie chodzimy razem ,jak to przetrwać wkrótce święta i co dalej.

co robic?Drukuj

Zdradzona przez partnera/chłopakaMieszkamy za granicą. Norwegia. Jesteśmy ze sobą od lipca ubieglego roku. Na początku była super, układało sie nam, był czuły kochany.. spedzalismy ze sobą każdą chwile. Przez caly rok spotykaliśmy się dzien w dzien. Rok pozniej w lipcu tego roku, moj chlopak pojechal w rodzina do Polski, byly wakacje, nie widzielismy sie miesiac. Pisal, mowil ze teskni, ze kocha. Przyjechal miesiac pozniej, nakupowal mi prezentow, miedzy innymi srebrny lancuszek z literka. W sierpniu mial urodziny, byla impreza, alkhol, ale nic sie nie wydarzylo po za tym ze sie troche posprzaczalismy, i od tamtej pory zaczely sie klotnie, zaczal poznawac nowe dziewczyny, mowil ze to kolezanki. Pewnego razy gdy siedzilismy u niego, ogladalismy film. On wyszedl do sklepu po pizze, a telefon zostawil na lozku, i w pewnym momencie dostal smsa, zobaczylam od kogo, okazalo sie ze to od jednej z kolezanek z ktorymi pisze, napisala co u niego slychac oczywiscie nie odraniczajac sie przy tym do kilkanstu buziakow. Zajrzalam w skrzynke odbiorcza, i okazalo sie ze tych smsow ma jeszcze kilka, nawet takich czulych od niego do niej. Kiedy przyszedl pokazalam mu to, wkurzyl sie ze zagladam mu w telefon i powiedzial ze robil sobie tylko zarty z niej. Oczywiscie przy tym klotnia nas nie ominela. Dwa miesiace pozniej, poszlismy na impreze do jego kolegi.. spotkalismy starych znajomych, tam tez wypil sobie w miare, spotkalam mojego chlopaka z moja kolezanka na obsciskiwaniu sie i całowaniu, - mowil ze nie swiadomie tak wyszlo. Tydzien pozniej przyszla jego siostra , powiedziala ze jak byli w Polsce to podobna sytuacja tez miala miejsce. Ja poprostu niewiem co robic.. Kocham Go, ale czuje sie skrzywdzona :(