Ostrzeżenia - forum ogólne | [164] |
Anna29 | 06. Październik |
Julanna | 06. Październik |
yossarian | 06. Październik |
monik75 | 06. Październik |
TaDam | 06. Październik |
Julianaempat... | 00:38:51 |
Obito | 01:34:01 |
trzechZczech | 01:45:59 |
# poczciwy | 01:49:59 |
Kakua | 02:12:03 |
Pewnie sam trafiłeś na coś.
W podobnej do Twojej sytuacji ktoś udzielił bardzo rozsądnej rady.
Na widocznym miejscu kładziesz pozew o rozwód.Niech poleży np.,przez rok.Uświadamiasz żonie że raz skłamie,albo udowodnisz że kłamała wcześniej i pozew ląduje w sądzie.Koniec kropka.Od tej pory to ona ma problem.No i obowiązkowo musicie oboje,porozmawiać o tym co się dzieje z synem.13 lat,to już bystry obserwator.Podobnie jak Ty ma prawo do prawdy.
sama sie przyznala (jak napisalem - jest w stresie zwiazanym z robota), blagala o wybaczenie, zapewnia, ze nigdy z nim nie spala - nie wiem co myslec i robic.
Płacz? Tak nagle? Błagania? Z powodu wyrzutów sumienia?
Uświadom sobie jedno. Zaistniały jakieś okoliczności, że Ci powiedziała. I oby to były wyrzuty sumienia.
poza tym zgadzam się z tym co napisał milord, musiał być powód który zmusił ją niejako do przyznania się, wyrzuty sumienia nie mają tu nic do rzeczy, skoro kłamała tyle czasu to co nagle wyrzuty sumienia ją dopadły?
Co jest prawdziwą przyczyną tego stresu w pracy?.
Czy aby to nie jest odpowiedź na pytanie dlaczego teraz żona przyznała się do zdrady?.
Komentarz doklejony:
Druga opcja to
Ten facet to kolega żony z pracy i Jego żona już wie i zamierzała powiadomić Ciebie o fakcie.
PS.Nie wierz w słowa tylko w czyny.
Skojarz fakty.
też nie wierzę w dobrowolne przyznanie sie do zdrady. Coś lub ktoś musiał ją przycisnąć, musiała nie mieć innego wyjścia. Pasowałaby mi żona kochanka, która sie juz dowiedziała i juz stała w blokach startowych, żeby ci o wszystkim uprzejmie donieść.
Ale, tak czy inaczej, nie każdy zdrajca, nawet przyparty do muru jest w stanie sie przyznać...Może to coś dla was znaczyć...
zdrajca, nawet przyparty do muru
jest w stanie sie przyznać...Może to
coś dla was znaczyć..."
Na mój gust oznacza to tylko jedno.
Żonce pali się grun(ekonomiczny)pod nogami i wybrała tzw.mniejsze zło.
Jakoś nie chce mi się wierzyć w wyrzuty sumienia po trzech latach.O ile to było trzy a nie od trzech lub dłużej, lat.
Może Twoja zona nie posunęła się tak daleko, ja wiem jednak, że mówi się wiele, niekoniecznie prawdę, kiedy chodzi o "wybielenie się"
jeżeli dłużej niż 2-3 miesiące... to raczej skonsumowali swoją miłość.
Zdrada emocjonalna ewidentnie. Pewnie w tym czasie byłeś traktowany jak piąte koło u wozu a kochanek był na piedestale.
Zdrada fizyczna ? moze tak ale czy to tak istotne, często zdrada emocjonalna jest bardziej bolesna.
Dlaczego zarzucili romans ?
Skąd pewność ze zona dalej nie pielęgnuje uczuc do niego ?
Często w sytuacji kiedy nie spotykają się, wspomnienia romansu powodują idealizowanie kochanka.
Po czymś takim "miłość" wybucha z nowa mocą i nic "jej nie powstrzyma".