Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

heniek00:21:46
Julianaempat...01:08:18
wladyslaw1702:35:24
Kakua03:12:42
Wonderland04:17:25

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

hurricane
09.01.2025 09:01:02
Pomyślności w Nowym Roku Uśmiech

heniek
03.01.2025 00:51:19
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da

Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac

Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10 Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Męczą mnie snyDrukuj

Zdradzony przez żonęPiszę tą historię dla siebie i mojej rodziny.
2.5 roku temu wpadłem do czarnej dziury, i nie wiem, czy nie wybiorę zamieszkania w niej. Wybaczcie błędy (jednego dnia je widzę a drugiego nie), od dziecka miałem z tym problem, staram się, może to moja jakaś dysfunkcja.
Mam za sobą połowę piędziesiatych lat życia, żonę, córki 15 i 19 lat.
Do godziny W żyłem bardzo szczęśliwy i spełniony, nigdy nie oczekiwałem od życia dużo, żona i dzieci były moim najcenniejszym skarbem. Żonie kilka razy mówiłem, że chce się przy niej zestarzeć, że będziemy się kochać pomimo siwych włosów, zmarszczek itd
NIe jestem osobą wylewną, wiele razy mówiłem żonie że moje słowa "Kocham cię" są jak diamenty na piasku.
Jestem romantykiem. Rano moje akumulatory ładował śpiew ptaków, błysk słońca, powiew wiatru, ale i bardzo cieszył mnie widok śpiące żony. Żona przeciwnie zawsze rozdrażniona śpiewem ptaków, zamykała okna ze złością. Ja introwertyk a ona ekstrawertyk.
Żonę bardzo kochałem, pomimo pewnych wpadek i kłamstw, to ufałem jej na Maxa.
Pochodzę z wielodzietnej i bardzo biednej rodziny (nie patologicznej) , to sprawiło że musiałem sam do wszystkiego dojść.
Jestem zaradny, żadnej pracy się nie boję.
Za moją pracę kupiłem mieszkanie (z wkładem rodziców żony), wyposażenie i to co potrzebne. Zostawało na kilku razowe wyjazdy nad morze i w góry. Ja opłacałam rachunki i raty kredytów.
Nigdy nie zapomniałem o naszych świętach. Zawsze kwiaty i często jakiś upominek.
Piszę może trochę chaotycznie, ale łatwiej będziecie mogli się wczuć w niżej opisane zdarzenia.
W czerwcu 2022 roku (22 lata małżeństwa) żona oznajmiła mi telefonicznie, że trafił się koncert, na który chce pojechać. Pytała się mnie o pozwolenie w taki sposób że
nabrałem podejrzeń, nigdy nie pytała się o zgodę. Powiedziałem jej że jest dorosła i powinna wiedzieć jak się kończą takie wypady. Zapewniała że koledzy jadą po drodze i zabiorą ją za darmo.
Wróciłem z pracy, żony nie było, zabrałem dzieci do centrum handlowego. Tam przy jednym ze stoisk olśniło mnie. Kilka lat temu córka miała silną depresję +myśli samobójcze, wychodziła z domu nad rzeczkę, stawy. Założyłem jej w telefonie program do kontroli położenia z GPS, aby być krok przed nią. A że ten program był pomocny przy zgubieniu telefonu, to zainstalowałem go wszystkim domownikom.
Namierzam tel żony, brak GPS. "Bawię się" tym programem i okazało się że jest możliwość podglądu kamery. Przez 5 min słucham jak żona rozmawia z kierowcą o koncercie. Ogromny głaz spadł mi z serca, poczułem się głupio że przestałem ufać. Za około godzinę sprawdziłem ponownie, żona witała się z jakimś kolesiem ubranym tylko w slipy. Znów padły słowa że to będzie świetny koncert, i że będą musieli niedługo iść piechotą. Tu wyprzedzę zdarzenia, pół roku później przyznała się że zabrał ją do domu i zrobił jej minetę. Był zachwycony że tak szybko doszła, bo jego partnerka ma z tym problem.
Ja słysząc o koncercie znów się uspokoiłem. Przed wyjazdem z centrum handlowego włączyłem nagrywanie, udało się nagrać około 10 min, jak idą i gadają, miedzy innymi o koncercie. To nagranie było ważne, a ja odsłuchałem je "po łebkach". Padły w nim słowa, które odsłuchałem tydzień pozniej:
"*Zły jest na mnie
=Co?
*Zły jest na mnie
=No ale na co?
*Że się nim nie interesuję, naprzyklad
O to że się kłucimy o dzieciakow
=No ale naprawdę się nim nie interesujesz?
*Nie. Mnie tak nakręca muza że ja nie potrzebuję nic więcej."
Nagranie się urwało, bo wyszli poza strefę telefoni komórkowej.
Usłyszałem że już są blisko i że słychać dźwięki ze sceny.
Uspokojony zająłem się córkami i przygotowałem się do pracy. Będąc w łóżku znów nagrywałem. Wracali i gadali na muzyczne tematy. Pisałem do żony na WhatsAppie, zapewniała mnie że wszystko jest w porządku, i że niepotrzebnie się nakręcam.
Do domu kochanka wrócili przed północą, 3 kobiety i 3 mężczyzn.
Postanowiłem że zadzwonię do niej jak będzie sama w pokoju.
Przestałem nagrywać na kilkanaście min.
Ale to co widziałem i słyszałem było takie nieodpowiednie. Napisałem do żony czy aby nie pojechała do kochanka.
W odpowiedzi przeczytałem :
"Masakra
Masz chorą wyobraźnię."
Kilka minut później włączyłem nagrywanie i tu zaczął się mój dramat.
Było ciemno, ale słychać było odgłosy...
To pominę. Macie własne doświadczenia i wyobraźnię.
Natychmiast zadzwoniłem, nie odebrała.
Zadzwoniłem z WhatsAppa, też nic.
W nagraniu usłyszałem żonę, "pierdolę nie odbieram".
Każda kolejna minuta ściągała mnie do piekła. W pewnym momencie zaczęło brakować mi powietrza, w klatce ból i ciężar. Straciłem przytomność na jakiś czas. 1,5 roku później na koronografi lekarz powiedział że miałem zawał.
Do dziś to we mnie siedzi, odgłosy, słowa które padły i obrazy nagich ciał gdy włączyli światło.
Słowa żony, że się zabezpieczyła i że może spuścić się gdzie chce.
Słowa kochanka o mnie, że jak można być zazdrosnym? , to tak jak by ktoś kupił samochód a ja mu tego zazdrościł.
W ciągu prawie 2 godzin usłyszałem sporo o sobie i uprawianego seksu. Nie zasnąłem do rana.
Napisałem żonie że zrobiła mnie rogaczem, i że będzie rozwód.
Nic nie odpisała.
Poszukalem 2 adwokatów, postanowiłem w dzień zadzwonić i umówić się na wizytę Pojechałem do pracy 150 km. Po drodze musiałem się zatrzymać chwilę pospać, przejrzałem zdjęcia które żona przesłała z koncertu, muzyk i 3 dziewczyny. Zobaczyłem że żona nie ma obrączki. Kolejny cios. Ja mam obrączkę od ślubu, żona drugą, pierwszą jak twierdzi zgubiła.
Kochaś bawił się z moją żoną do późnego popołudnia.
Przed wyjazdem zabrał ją kolejny raz do łóżka, tak ostro odpoczywali że je połamali.
Gdy wróciłem, ona była. Poprosiłem córki aby poszły na spacer. Nie jestem damskim bokserem, nigdy nie uderzyłem kobiety, ale wtedy miałem ochotę przełoży ją przez kolano i wlać jej na tyłek.
Wysłuchała moje krzyki około 1min i wyszła do koleżanki.
W ciągu 2 dni schudłem 10kg.
Przez kilka dni wychodziłem z domu na pola, do lasu i wrzeszczałem "dlaczego".
Żona rozmawiała ze mną i z kochasiem przez WhatsAppa.
Napisała mi że "kocha mnie na swój sposób". Jakoś nie mogę zapomnieć tego sformułowania.
Pół roku później odnalazłem kilka scrinshotów z ich czasu.
Naprzyklad taka rozmowa do niego:
"*Jedno jest pewne skrzywdziłam go i złamalam serce. Gdybyś był sam odeszłabym...
=(dalej on napisał że mi nie wierzy)
*Tu nie masz racji.... uwierz Mam wygodne zycie bo wszystko robi i płaci on nie doceniałam tego...
=Gdybym nie był z A... (partnerką) to już byś mieszkała u mnie. "
Albo taki tekst:
*" ale ok
=Nie możesz skrzywdzić dzieci
*pytanie czego Ty chcesz?
=Zakochalem się ale A... (partnerkę) też kocham. A ty masz rodzinę z którą musisz być. Możemy się spotykać ale musimy lepiej się ukrywać
*I to jest bramka nr 3
no on już nie będzie chciał być ze mną po kimś...znam go
=A co z dziećmi?
*przecież zawsze będą niezależnie jak to się skonczy"
A tu kochasia partnerka do zony:
"Czesc tu A... wlasnie odkrylam wasze rozmowy. Nie wiem czy wiesz ale to miały być trójkąty i nic wiecej a wy na calego sie kontaktujecie. Rozwalasz swoje zycie i wlasnie rozwalilas moje. Dzięki pozdrawiam."
Sama chciała trójkątów, jakby trójkąt nie rozwalał. Brzydzę się takimi ludźmi.
Około miesiąc po zdradzie porozmawiałem z córkami, nie są małymi dziećmi. Uzgodniłem z nimi że spróbuję, one nie chciały abyśmy się rozeszli.
Żona straciła moje zaufanie, powiedziałem co musi zrobić i jak się zachowywać abym mógł być z nią.
Włączył mi się tryb kontroli.
Nie będę się rozpisywał ale żona bardzo często kłamała, nie szanowała mnie będąc z koleżankami lub z siostrą. Tu napiszę że mam żal do szwagierki, wszystko wiedziała, a nadmienię że była osobą zdradzoną przez narzeczonego.
Od godziny W długo trzymał mnie stres.
Gdy zaczęło mi trochę przechodzić, to postanowiłem sprawdzić dyski twarde z lat 2000 do około 2010.
Znalazłem że 2 lata po ślubie mnie zdradziła po raz pierwszy. Wszystko ze skejpa, gadu gadu i naszej klasy. Trwało to około rok. Ja pracuję często w delegacji, dzień, dwa, czasami kilka dni.
Oni wyjeżdżali nad jezioro, nad morze, częste kawki poza miastem (mniej ludzi), nad rzeką, ale i na zapleczu u niego w pracy. Oczywiście te kawki i spotkania były okraszone miłymi dla nich dodatkami.
Szlag mnie trafił, gdy przeczytałem w rozmowie z koleżanką że przyprowadziła go do naszego mieszkania, do naszego łóżka. U nas był 2 razy, na trzeci raz dostał zaproszenie, żona przygotowała poczęstunek, ale nie przyszedł. Żona przez to była bardzo rozżalona.
W naszym łóżku polewał jej nagie ciało szampanem i go zlizywał. Opisy ciepłych lodowych słodyczy. Powiedział jej aby się ze mną rozwiodła, a ona z koleżanką czy warto.
Moje zdrowie zaczęło się sypać, po raz pierwszy pojawiłem się u kardiologa.
Psychicznie zaliczyłem doła.
Rok temu postanowiłem zakończyć ten stres i ciągłe cierpienie.
Tu zwierzę się z czegoś co mało kto wie w rodzinie.
Jako nastolatek zakochałem się w pięknej, mądrej dziewczynie. Spotykaliśmy się bardzo rzadko (50 km odległość) ale pisaliśmy często. Vika zmarła (chyba na raka). Minęło kilkadziesiąt lat, a ja nadal ją trochę kocham i po zdradzie często o niej myślę. Jej śmierć odcisnela na mnie straszne piętno. Nie mogłem nawiązać normalnych relacji damsko męskich. Dziewczyny za mną "latały" a ja byłem zimny. Minęło około 10 lat i spotkałem żonę. Gdy zgodziła się na małżeństwo ja wyrzuciłem wszystkie listy, zdjęcia, portrety poprzednich dziewczyn. Poprosiłem żonę aby do naszego mieszkania nie przynosiła pamiątek po poprzednich partnerach. Otworzyłem się przed żoną, bardzo jej zaufałem, uważałem już wtedy że będzie moją żoną na dobre i na złe. Do instytucji małżeństwa zawsze podchodziłem bardzo poważnie. Żałowałem tylko jednego, że przed ślubem nie dostałem od żadnej kobiety "wianuszka", tak bardzo chciałem być dla kogoś numer jeden.
Wracam do grudnia 2023. Postanowiłem skorzystać z burdelu, następnie pojechać w gęste bory, pomodlić się za Vikę (nie jestem wierzący), następnie wejść wysoko w gęste konary i "ogrzać szyję" moim długim szalikiem.
Pech chciał że (a może na szczęście) jadąc do burdelu zapaliła się kontrolka braku paliwa, zmieniłem trasę i pojechałem na stację paliw. Kupiłem dużą kawę i pojechalem do najbliższego lasu, szukałem odpowiedniej gestwiny. Nie chciałem być znaleziony.
Łaziłem po lesie, słuchając przez słuchawki podkastu "MUSISZ WIEDZIEĆ". Nie pamiętam co dokładnie słuchałem, ale gdy znalazłem odpowiednie miejsce, to słowa prowadzącego podkast sprawiły że usiadłem i zacząłem płakać. Myślę że ten kto tworzy ten podkast uratował mi życie. Dziękuję.
Odżyłem, wracałem do auta po ciemku. Trafiłem, nie gubię się w lesie.
Wróciłem i powiedziałem żonie że musi napisać mi oświadczenie, że nie zdradzi, że będzie szanować, że nie będzie kłamać i przyzna się do winy. Chciałem aby wszystko opowiedziała jak z nimi było. Napisała i opowiedziała, może 10%jakiś nowości.
Mój stan zdrowia był tak zły że kardiolog wysłał mnie na SOR. I tak prawie miesiąc spędziłem w szpitalach. Dziękuję wszystkim ze służby zdrowia za naprawę mnie. Szczególnie lekarzom z oddziału kardiochirurgi ba Banacha, za uszycie nowych tętnic, w sumie 3 baypasy. Aby nie było, nie lekceważcie bólu w klatce, przechodzący do ręki, dalej szyja, dalej ból dolnej i górnej szczęki (ból w szczęce to ostatni gwizdek na działanie). Nie jestem otyły, dość dobrze się odżywiam, przed zdradą basen przepływałem pod wodą, szybki bieg, nawet po schodach. U mnie dobił mnie ciągły stres. Stres krótki jest dobry, stres długi zmniejsza dobry holestorol i zwiększa zły holestorol.
Wiem, to nie to miejsce, ale taka jest moja historia. Mamy znów grudzień, a ja przez ten rok przeczytałem wiele waszych histori. U mnie jest lepiej, ale mam problem z którym nikt się tu nie zmierzył.
I tu proszę o waszą pomoc. Wiem że powinienem iść po psychologa, ale nie mam do nich zaufania. Doświadczenia z depresją córki.
Prawie każdej nocy śni mi się zdrada żony, konkretnie ostry sex, wszyscy w tym śnie są bardzo aktywni. Czasami słyszę jak żona mówi że już mnie nie chce, że było warto, tylko te konsekwencje. I wiele więcej, bo to co powyżej, zdarzyło się naprawdę. Pytanie, czy znacie sposób na "zresetowanie pamięci", jak zapomnieć to co widziałem, jak zapomnieć co słyszałem?
Moja mama (urodziła 11 dzieci), kiedyś powiedziała że "każdy nosi swój krzyż".
Krzyż wrzuciła mi na plecy żona, czy powinienem się przyzwyczaić i go tachać.
Korci mnie rozwieść się, lubię samotność. Tylko te córki, dostaną rykoszetem. Alkochol działa, zapewne jakieś psychotropy też.
Dużo jeżdżę, taka praca, i alkohol i leki odpadają, może ktoś zna jakiś cudowny sposób na męczące sny. W dzień radzę sobie całkiem dobrze. Dziękuję.
13728
<
#1 | poczciwy dnia 09.12.2024 09:15
Napiszę coś co wyda Ci się bardzo absurdalne, ale prawdzie:
Byłeś dla niej za dobry...
Pytasz, jak zapomnieć? Nie da rady. Zapewne dobrze o tym wiesz, ale wypierasz i szukasz jakiegoś złotego środka.
Takiego nie ma niestety.
15782
<
#2 | Koralina dnia 09.12.2024 10:33
Potwierdzam to co napisał #poczciwy . Nie zapomnisz. Może z czasem będziesz trochę mniej o tym myślał. Ale skoro żyjesz ze źródłem swojego stresu to będzie dużo trudniejsze.
Każdy z nas robił wszystko żeby ukochanej osobie było dobrze, Za dużo z siebie dawaliśmy. Ja całe sobotnie popołudnia i wieczory sprzątałam firmę męża, brudna, zmęczona. On w tym czasie dobrze się bawił, W oczach kochanki zrobił ze mnie nudną wariatkę. I miał rację. Bo kto normalny robi dla męża/żony wszystko? Dziś już wiem , że tylko tacy zakochani wariaci ślepo ufający jak my.
Jedno co dobre, że w końcu oczy się otwierają.
Piszesz o krzyżu. Ja akurat jestem wierząca, ale dlaczego ja mam cierpieć bo ktoś okazał się gnojem?
Niestety, z tymi snami też nie jesteś odosobniony. Dużo myślisz o tym więc nie jest dziwne, że takie sny się pojawiają. Znam to.
Może spróbuj zająć głowę czymś innym - film, książka, puzzle. Byle nie myśleć..
Czasem miewam nadzieję , że jeszcze kiedyś będzie normalnie.
15787
<
#3 | A-dam dnia 09.12.2024 10:53
Zazdroszczę Ci że masz córki prawie już dorosłe. Są w stanie zmierzyć się z prawdą i jej konsekwencjami bez wiekszej szkody dla psychiki.
Właśnie dla córek powinieneś rozstać się z żoną. Masz obowiązek pokazać im na własnym przykładzie jakie konsekwencje rodzi zdrada. I jak prawdziwy mężczyzna radzi sobie z takimi problemami. Może to je uchroni kiedyś przed kurewstwem? Tylko zrób to tak żeby nie zdążyła upozorować się na ofiarę przed światem i dziećmi bo pewnie już nad tym pracuje...
Ja bym wyrzucił ją z domu w trybie ekspresowym i podał ją o alimenty na dzieci. Niech idzie szukać lepszego życia do kochanka.
Inaczej wkrótce będziesz w sytuacji podobnej do mojej...
Myślę że jak tego dokonasz będziesz spał spokojniej.
15787
<
#4 | A-dam dnia 09.12.2024 11:14
#2 | Koralina

Cytat

Ja całe sobotnie popołudnia i wieczory sprzątałam firmę męża, brudna, zmęczona. On w tym czasie dobrze się bawił, W oczach kochanki zrobił ze mnie nudną wariatkę.


Nie wierzę!!! Normalnie nie wierzę.

Cytat

Piszesz o krzyżu. Ja akurat jestem wierząca, ale dlaczego ja mam cierpieć bo ktoś okazał się gnojem?

Prawda o krzyżu odnosi się do spraw na które nie mamy wpływu. Wszystko co możemy zmienić powinniśmy zmienić na lepsze.
16056
<
#5 | MoonWolf dnia 09.12.2024 11:24
Witajcie wszyscy. Poczciwy, mądry z ciebie człowiek. Tak wypieram to, że nigdy nie zapomnę, ale rozum nie chce się poddać. Masz rację, że byłem za dobry, tak często to słyszałem od żony, że jestem dobry. Jak zagroziłem rozwodem, to powiedziała: "nie zrobisz tego, ty jesteś dobry".
Tylko ja chciałem być dobry dla mojej kochanej rodziny. Czy to jest coś złego, że daje się siebie swoim najbliższym?. Dlaczego kobietą odbija, gdy ktoś traktuje je bardziej wyjątkowo, bo żona powinna być wyjątkowa. I nie mówię o urodzie. Chodzi o to, że się chce dawać siebie, bo ona jest moją drugą połówką.
16068
<
#6 | NieOddycham dnia 09.12.2024 11:34
Witaj.
A jak żona zachowuje się przez ten ostatni rok ?
Masz pewność że skończyła z nim ?
13728
<
#7 | poczciwy dnia 09.12.2024 12:43

Cytat

Czy to jest coś złego że daje się siebie swoim najbliższym.

Oczywiście, że nie jest to nic złego, ale wynika głównie z fałszywych przekonań jakie nam się wbija od urodzenia.
Niestety nie można poświęcać siebie na rzecz kogo innego, nawet żony.
Taka postawa zazwyczaj kończy się katastrofą.
Dziś ponosisz tego konsekwencje jak wielu z nas.
Kobiety jak się okazuje nie tego oczekują od partnera.
15773
<
#8 | Julianaempatyczna dnia 09.12.2024 13:26
No żonę to masz trochę ladawice.
Tu nie ma mowy o żadnej miłości, no chyba, że miłości do wygody.
Jest bardzo wyrachowana.

Piszesz , że robisz to dla córek? Ale czy Ty dożyjesz do ich samodzielności, ślubu, założenia rodziny?
16056
<
#9 | MoonWolf dnia 09.12.2024 14:02
Cytat #Koraliny
Może spróbuj zająć głowę czymś innym - film, książka, puzzle. Byle nie myśleć..
Czasem miewam nadzieję , że jeszcze kiedyś będzie normalnie.
Sorry, nie potrafię wklejać cytatów jak Wy.
Koralino, dzięki, to jest bardzo dobry pomysł, szkoda, że działa tylko w dzień. Jadąc autem, często po kilkaset km, słucham audiobooków, uwielbiam to. Ale wraz z nocą przychodzą koszmary. Tak bardzo chciałbym przespać "normalnie" całą noc. Próbowałem odstawić na jakiś czas leki kardio, nie pomogło. Przed snem czytam, czasem oglądam jakiś film, nawet ściągnąłem porno. Nic to nie daje, sny to porno z żoną w roli głównej, a najgorsze jest to, że ja te sny pamiętam. Tak, masz rację, żona jest triggerem tych snów, odejście może pomóc.

#6 | NieOddycham
Witaj.
A jak żona zachowuje się przez ten ostatni rok ?
Masz pewność że skończyła z nim ?
Zachowuje się poprawnie, i tylko poprawnie.
Tak, skończyła, choć nie wiem, czy w jej głowie lub sercu nie znalazł miejsca.
Zadzwoniłem do niego, powiedziałem, co o nim myślę, że niech się do mojej rodziny nie zbliża.
Byłem u niego pod chatą, nie zastałem go. Tak byłem zły na niego, że postanowiłem go ukarać w bardzo nietypowy sposób. Po jego uśpieniu, chciałem podłączyć go do paneli solarnych, poprzez przeze mnie zaprogramowany falownik. Falownik to urządzenie, które łączy panele z siecią.
Jestem techniczny, wiem jak to zrobić.
Chciałem, aby był przywiązany i po obudzeniu miał podpięte do nóg 2 elektrody. Tak, aby prąd, płyną przez nogi i jego klejnoty. Reszta ciała odizolowana. Nie chciałem aby go zabić, tylko przez kilka godzin co minutę miał dostać strzał kilkuset voltowy o długości 0.1s.
Piszę to teraz i się śmieję, bo to było głupie, mógłbym trafić za kraty, ale na tamte czasy mało brakowało, abym to zrobił. Byłem w transie, był tym który zniszczył moją rodzinę. Przeszło mi, teraz wiem, że takich śmieci jest dużo i to był obowiązek żony, nie dawać się łowić takim gnojom.
Kochaś sprzedaje solary. Dlatego tak go chciałem potraktować. Nie myślcie, że jestem mściwy, takie odczucia targał mnie po raz pierwszy.
15782
<
#10 | Koralina dnia 09.12.2024 14:31
A może jakieś leki na uregulowanie kwestii snu? Oczywiście zapisane przez lekarza.
Brałam, sen się uregulował , więc odstawiłam. Na początku też leżałam w nocy i myślałam. Odżywianie też ważne , nie można "opychać się" na wieczór, ale tez nie można iść głodnym. Kawę/herbatę po południu/wieczorem odstaw.
16056
<
#11 | MoonWolf dnia 09.12.2024 14:44
Dzięki #Koralina. Z tymi posiłkami to powalczę. Postaram się je uregularnić. Leki na sen, chyba przytępiają,. Jestem często za kółkiem, nie chcę nikomu na drodze zrobić krzywdy. Po alkoholu nie wsiądę za kierownice, a leki na sen chyba działają podobnie. Takie mam zasady.
16068
<
#12 | NieOddycham dnia 09.12.2024 14:44
I myślę że Julianaempatyczna ma rację . Przy problemach kardio i permanentnym stresie to się naprawdę może źle skończyc .
A tabletki nasenne są różne. Można sobie dobrać bez efektu otępienia. Można brać pół, tak dopasować aby przespać twardo te odpowiednią ilość godzin . Wiem bo brałem .
Pisałeś że rozmawiałeś z córkami . Ale znają całą prawdę czy tylko wersje dla nich , okrojoną.?
16056
<
#13 | MoonWolf dnia 09.12.2024 15:13
Tak, macie rację. Choć lekarz powiedział po operacji, że teraz umrę na coś innego, nie na serce. Ze stresem radzę sobie dobrze w dzień, uwielbiam chodzić po lesie, zbierać grzyby, jadąc sam autem, to śpiewam, choć uzdolniony nie jestem, to śpiew ścina stres mocno. Tak naprawdę nie myślę o śmierci, czy to będzie jutro, czy za 10lat, to jestem gotowy. Przed zdradą miałem inne podejście do śmierci. Chyba trochę się poddałem, żyje dla córek. Marzy mi się samotnia w górach, niecały czas sam, ale dużo czasu sam na sam z naturą. Dziwak ze mnie.
Córki znają całą prawdę. Przynajmniej najistotniejsze zdarzenia.
15782
<
#14 | Koralina dnia 09.12.2024 15:51
Na początku lekarz zaleci małą dawkę, żebyś w nocy się wyciszył. No o to właśnie chodzi. W moim przypadku lek nie działał ogłupiająco. Wręcz przeciwnie - wreszcie budziłam się wyspana. A wyspany człowiek lepiej funkcjonuje w pracy.
16056
<
#15 | MoonWolf dnia 09.12.2024 15:58
Dzięki, pogadam z lekarzem. Masz rację, wyspany człowiek ma apetyt na życie.
15794
<
#16 | trzechZczech dnia 09.12.2024 18:30
Długotrwały stres zjada i drenuje zasoby organizmu, np magnez. zamiast najpierw żreć psychotropy/leki/alkohol które są truciznami i niszczą organizm i otępiaja umsył lepiej na początek sobie kupić jakieś suplementy(np magnezu 1kg
magnezu(chlorek magnezu) kosztuje dwie dychy wychodzi tak tanio jak tylko się da i ma właściwości uspokajające) Samobójstwo w lesie, w polskim lesie na pewno zostanie odkryte prędzej czy później znajdzie jakiś grzybiarz. grzybiarze nie w takie
gąszcze zachodzą i nie tylko grzybiarze kłusownicy np. Żeby nie zostać odnalezionym to trzeba by wyjechać hen daleko w jakąś ruską głuszę wtedy tam ciało rozszarpane zostałoby przez zwierzęta i znikło albo znaleźć jakiś zapadły pustostan, w każdym razie wyjechać.gdzie indziej(np w krajach 3 świata życie nie jest tak cenione jak tutaj i mniej się troszczą o takie sprawy - nie ma cię i nikogo to nie obchodzi, więcej pożywienia zostaje dla reszty)
Jak zapomnieć -to będzie gorzej pewnie ale czas wszystko niweluje, po czasie przyczyny z których wynikła chęć targnięcia się na życie mogą wydać się błędne. Wystarczy poczekać, każdy kryzys mija(no chyba że jest się żołnierzem na froncie i straciło się wszystkie kończyny, wtedy jest permanentny kryzys)i odczarować sobie obraz żony, kobiety w Polsce przedstawiane są jako piękne i nieskazitelne, a prawda jest dokładnie odwrotna, one mają swój biologiczny program w to jest wpisana kopulacja z wieloma samcami i genetycznie wpisana skłonność do oszustwa i egoizmu. Jak pan masz piękne doświadczenie z przeszłości z tą dziewczyną co zmarła to proszę się nad tym skupić i żonę porównywać z niekorzyścią obrzydzić sobie jej obraz fizyczny mentalny zachowania itp. Żona przegra bo wyidealizowany obraz zawsze będzie lepszy a po kilku miesiącach otworzą się oczy i będzie pretensja jedynie do siebie, że wybrało się taką partnerkę, że np był brak wiedzy(lub błędna wiedza) i dokonało się z tego powodu, złego wyboru.
15380
<
#17 | Tomek040184 dnia 09.12.2024 18:57
Trzymamy kciuki żebyś sobie życie poukładał bez żony. Też mieliśmy idealny obraz kobiety tak jak ktoś tu słusznie zauważył . Obecnie wielu mężczyzn wartościowych w wieku średnim woli być samemu niż użerać się .
15532
<
#18 | normalnyfacet2 dnia 09.12.2024 19:54
Problemem Twoim autorze jest to że ty chcesz odejść od żony. Uległeś namową dzieci i zostałeś i to powoduje u Ciebie spięcie. Myślę że dla dobra dzieci i swojego powinieneś odejść. Takie życie na siłę tylko Ciebie zniszczy.
Masz wiedzę że byłeś zdradzany prawie całe wasze małżeństwo - ja zrobiłbym test DNA dzieci - zostałeś bo dzieci, ok. Ale tak do końca życia czy tylko aż młodsza będzie pełnoletnia?
I jeszcze jedno - czy macie razem seks?
16056
<
#19 | MoonWolf dnia 09.12.2024 20:28
#trzechZczech powiem Ci, że las ma takie miejsca, do których zaglądają tylko zwierzęta. Grzybiarze patrzą w dół, a ja napisałam, że chciałem jechać w bór. Bardzo duży kompleks leśny. Ja to planowałem przez tydzień. Myślę, że nikt nie odkryłby "ozdoby "wysoko między gęstymi choinami. Tak naprawdę do zdrady ja nie mogłem zrozumieć, dlaczego silni, zdrowi mężczyźni chodzą z linką do lasu. Zawsze uważałem, że psychiczne nic mnie nie złamie, myliłem się. Przypomniałem sobie kilka takich nieszczęść, : dyrektor szkoły, to było dawno temu, ale pamiętam rozmowę, że taki stateczny, normalny i silny. Albo inny, na swoich urodzinach wypił z wszystkimi, obściskał się, po czym poszedł ostatni raz na strych. Człowiek bardzo dobrze zbudowany, silny fizycznie.
Jak byle dzieciakiem ta nastolatka rzuciła się pod pociąg. Podobno bardzo ładna, ale po tym jak porzucił ją chłopak, coś w niej pękło. Ja w tym "moim" lesie narodziłem się na nowo, i uważam, że nie będzie niczego takiego co by popchnęło mnie do "ozdabiania drzew"
Vika zmarła nie doczekawszy pełnoletniości. Tak młode osoby nie powinny umierać. Do zdrady tak kochałem żonę, że nie wspominałem o Vice. Jej obraz powrócił, gdyż ona mnie nie zdradziła. Przyznam się, że jako młody i głupi chłopak przez jakiś czas miałem do niej pretensje, że nic nie powiedziała o chorobie, czułem się zdradzony jej śmiercią. Jak mogła mi to zrobić. Wybacz Viktorio.
15542
<
#20 | Hagi10 dnia 09.12.2024 20:46
Autorze,życie jest piękne jeśli żyję się po swojemu i wyznaje sie własne zasady.Odpowiedz sobie na pytanie co daje Ci ten zwiazek?

Jeśli chodzi o zdradę to nie ma szans ,że o niej zapomnisz,to będzie ropiejąca rana...Są ludzie którzy zostali razem,ale strona zdradzająca musi stawać na głowie.Być najlepszą wesją siebie.Nie ma tutaj miejsca na bycie tylko poprawnym...

Zadaj sobie pytanie czy chcesz być jej planem B?

P.S jak długo trwał jej romans?Czy po konfrontacji zerwała z nim kontakt?
16056
<
#21 | MoonWolf dnia 09.12.2024 21:33
Tak, macie rację, bardzo mnie korci zakończyć ten związek.
O DNA myślałem wiele razy, ale zawsze było to po godz. W.
Seks, cóż, mówi mi, jestem cała twoja. Tylko to nie jest to to samo, co przed szerokim otwarciem moich oczu.
Teraz chyba taki test tylko przed rozwodem. Na razie nie chcę mieszać dziewczyną w głowach.
Raczej nie spodziewam się poprawy zachowania żony, choć to zachowanie faluje, raz przeprasza, obiecuje, stara się, a innym razem ma do mnie pretensje, że nie zapominam, że wracam do przeszłości, że wyciągam trupy z szafy. Bo ona już zapomniała i nie chce do tego wracać. Najczęściej taka gadka podnosi mi ciśnienie.
Jej pierwszy raz trwał około roku, ten drugi, niecałe 2 miesiące. Miesiąc przed odkryciem i z 2 tygodnie po. To on zerwał i przestał jej odpisywać. Tyle odkryłem. Poznali się około 3 lata wcześniej, jej słowa po którejś zabawie z nim: "Od kilku lat myślę o tobie ciągle, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle"
Wiem, co według Was powinien zrobić facet, ale ja wolę nie być facetem który krzywdzi własne dzieci. W oświadczeniu żona napisała że jeżeli zdradzi kolejny raz, to zgodzi się na rozwód, bez żadnych warunków. Chyba czekam. Ale liczę też, że może jej choć trochę zaufam. Jak pisałem wcześniej, dla mnie moje życie przestało mieć wartość, Żyję, aby dzieci dorosły i się usamodzielniły. Wówczas popłynę w stronę gór, które tak bardzo kocham.
A może stanie się jakiś cud. Przecież nawet w totolotka ktoś wygrywa, 1 na milion. Czy ja mogę być tym jednym?.
15542
<
#22 | Hagi10 dnia 09.12.2024 21:44
Chłopie ta baba Cię wykończy, skończ to na własnych zasadach.Po co córkom złamany ojciec ? Jaki dajesz im przyklad ? Czy chciałbyś żeby Twoje córki były w takich zwiąkach jak Ty?

Twoja żona Cìę nie szanuje, gdyby kochanek ją chciał to by jej już nie było.Masz jeszcze kawał życia przed sobą , czy chcesz żyć w takim układzie przez następne 20 lat ? Jak dobrze Ci zrobili bajpassy to masz szanse na długie życie...
13728
<
#23 | poczciwy dnia 09.12.2024 22:37

Cytat

Bo ona już zapomniała i nie chce do tego wracać.

Klasyka rocka.
Ona w zasadzie już zapomniała w momencie gdy będąc u niego majtki zakładała a Ty niedobry nie możesz zapomnieć...
15532
<
#24 | normalnyfacet2 dnia 09.12.2024 23:11

Cytat

O DNA myślałem wiele razy, ale zawsze było to po godz W.
Skoro ona zdradziła pierwszy raz dwa lata po ślubie - a nie czarujmy się że mogło tego być więcej - to ja dla spokojności ducha chciałbym wiedzieć.

Cytat

Seks, cóż, mówi jestem cała twoja. Tylko to nie jest to to samo co przed szerokim otwarciem moich oczu.

Czyli jest. A badania zrobiła?
Ty masz hamulce w trakcie? Czy też odbierasz to już zdecydowanie inaczej czyli chyba tylko fizycznie? Czy ona się nie stara na zasadzie "krójta mnie"?

Cytat

Raczej nie spodziewam się poprawy zachowania żony, choć to zachowanie faluje, raz przeprasza, obiecuje, stara się, a innym razem ma do mnie pretensje że nie zapominam, że wracam do przeszłości, że wyciągam trupy z szafy. Bo ona już zapomniała i nie chce do tego wracać. Najczęściej taka gadka podnosi mi ciśnienie.

Typowe zachowanie. "Ja już zapomniałam", wystarczy że zamknie oczy i jest z tamtymi, w takie sklerozy nie wierzę.

Cytat

że wyciągam trupy z szafy
Wiesz o dwóch, ile ich tam jest tylko ona wie.
Widzisz ona tak się zachowuje bo została za mało przeczołgana, całą prace żeby to wygładzić Ty zrobiłeś. Bo oprócz krzyku to chyba nic nie zrobiłeś?
Ona nie poniosła żadnych konsekwencji, mylę się?

Cytat

Jej pierwszy raz trwał około roku,
Czyli to nie była zdrada a pełnoetatowy romans - w tamtym czasie nie byłeś jej priorytetem, generalnie Ciebie nie było.
Piszesz że

Cytat

Znalazłem że 2 lata po ślubie mnie zdradziła po raz pierwszy.
Czyli 20 lat temu a starsza córka ma lat 19...prawie rok chodzenia w ciąży...wybacz ale pewne ryzyko jest.
Jeżeli ona tak szybko po ślubie znalazła kochanka to jej miłość do Ciebie jest kulawa. I chyba byłeś jej planem a nie stanem emocjonalnym.

Cytat

Miesiąc przed odkryciem i z 2 tygodnie po. To on zerwał i przestał jej odpisywać. Tyle odkryłem.

Czyli to trwałoby dłużej gdyby jej nie wykopał. Ona wiedziała że wiesz? Czy ukrywałeś wiedzę?

Cytat

Poznali się około 3 lata wcześniej, jej słowa po którejś zabawie z nim: "Od kilku lat myślę o tobie ciągle, ciągle, ciągle, ciągle, ciągle"

Was nie ma od lat. Myślę że to - małżeństwo - trwało bo Ty zabiegałeś o to, a ona po prostu była.

Cytat

Wiem co według Was powinien zrobić facet, ale ja wolę nie być facetem który krzywdzi własne dzieci.
Teraz to trochę histeryzujesz, najstarsza ma 19 lat - nie dziecko - młodsza za chwilę też dorosła.
Pomyśl jaki dajesz przykład, obraz, wyobrażenie małżeństwa. Żona zdradza a mąż wybacza. Czy to dobrze rokuje na ich własne związki? Czy nie powinno być przekazu zdrada = konsekwencje?
Rozumiem impreza, wóda, poniosło...ale Ty byłeś zdradzany z premedytacja i nie wiesz czy było ich tylko dwóch. O dwóch tylko wiesz.

Cytat

W oświadczeniu żona napisała że jeżeli zdradzi kolejny raz to zgodzi się na rozwód bez żadnych warunków.

Wybacz ale to nie istotne co napisała, każdy adwokat ją wybroni na zasadzie bo stres, bo sie bała itd.

Cytat

Chyba czekam
Nie chyba a na pewno.

Cytat

Ale liczę też że może jej choć trochę zaufam
Notorycznemu oszustowi? To nie jeden wyskok tylko ciąg oszustw. Kłamstw, czas jaki miała poświęcać Tobie, dzieciom poświęcała innym facetom. Przestań się łudzić, przestań się bać, wyciągnij ją na światło i Ty stań w świetle obok niej a tam zobaczysz prawdę. Wasze małżeństwo to fikcja w Twojej głowie.

Cytat

Jak pisałem wcześniej że dla mnie moje życie przestało mieć wartość, Żyje aby dzieci dorosły i się usamodzielnily.

Czyli masz depresję - Twoje życie ma wartość, Ty swoim przykładem masz dawać młodym przykład jakie są wartości w życiu a nie pokazywać obraz mężczyzny przegranego/pokonanego/słabego. Tak na początku trzeba się zmuszać ale później jest łatwiej.
Zawalcz o siebie bo nikt inny tego nie zrobi.
Co do problemów ze snem. Powiem tak, mleko się rozlało i to parę razy. Tego nie cofniesz. Skoro z wiedzą że ona bzykała się z innymi możesz nadal ja tyknąć to ja tykaj. Bez uczuć, zwykły seks. Nie myśl czy ona nadal gdzieś tam z kimś się tyka bo to nie istotne. Nie istotne bo was nie ma. Czyli korzystaj jak inni. Ale napisz sobie plan czego chcesz dalej. Czy chcesz być z nią do końca życia, czy też czasowo.
Napisz sobie czego chcesz od reszty życia.
15380
<
#25 | Tomek040184 dnia 10.12.2024 01:08
Moje pytanie dzieci w szkole podstawowej i też czasami młodszy pytał się czemu nie jestem z mamą , może bym z nimi pojechał na wakacje. Tylko rozstałem się dla nich też , żeby nie musiały słychać naszych kłótni , bo nie należę do mężczyzn którzy w pewnych sytuacjach pozostają bierni. Nawet dla ex rozstałem się - do końca życia bym jej wypominał , nawet teraz po długim czasie potrafię ja troche ukąsić złośliwie jak mi marudzi kiedy po młodych przejeżdżam.
16056
<
#26 | MoonWolf dnia 10.12.2024 01:12
#Normalnyfacet2 Brrr, kubeł zimnej wody. Bardzo Ci za niego dziękuję.
Jestem zajęty pracą, ale odpowiem na kilka twoich spostrzeżeń.
Wybaczcie, że będzie bez cytatów.
Seks. Po zdradzie brak, brzydziłem się, nie potrafię pić z kimkolwiek z jednej butelki, karmienie dzieci z oblizywaniem łyżeczki, nie to nie ja. Ona dobrze wie, jaki jestem. Dla mnie jej ciało było brudne jego nasieniem. Nie pamiętam kiedy seks wrócił, niwelował stres, ale i go podnosił gdy umysł sprowadził obrazy z....
Skleroza. Również nie wieżę, że nic nie pamięta, to są bajki dla dzieci.
Czy tylko 2 zdrady. Tak 100 %, fizyczno emocjonalne, przy obu pojawiły się owady latające w brzuchu. Ale masz rację, przyznała się do krótkich epizodów emocjonalnych pomiędzy tą dwójką.
Konsekwencje. Cóż marne, musiała iść do pracy, sama płaci za paliwo i ubezpieczenia auta. I inne finansowe. Do tego prawda z opisami seksu dla jej matki i siostry. Teść jest chory, oszczędziłem go. Oczywiście jest pod kontrolą, np. oddaje tel. na moje wezwanie.
Starsza córka. Źle policzyłeś, córka teraz ma 19 lat, gdy była godzina W miała o 2.5 roku mniej.
Zerwanie z gachem. Po tym jak dowiedziała się ode mnie, że wszystko nagrałem, to przez 2 tygodnie broniła go, nie chciała powiedzieć, kto to i gdzie to się odbyło, jak twierdziła, że on ma pistolet, a wie, że ja jestem zdolny do niego pojechać.
Nigdy gnojowi nie zapomnę, że powiedział, że mnie zabije. To mam nagrane. Jadąc do niego, byłem na to przygotowany.
Myślę o tobie ciągle. Zrozumiałem to, że nie ma nas, Im bardziej otwierały mi się oczy, tym silniej zaciskało się serce.
Po raz pierwszy od ślubu zdjąłem obrączkę.
Córki. Starsza poradzi sobie, wiem to, ale młodsza ma spektrum autyzmu. Wymaga większej uwagi.
Zaufanie. Wiem, że jest oszustką, to minimum zaufania potrzebne jest mi, aby żyć, a właściwie, aby trwać. Ja opisuję Wam tylko jej zło, ale jak to w życiu, w każdym jest też dobro, w niej też, nie mogę tego pomijać.
Depresja. Może mam, ale raczej resztki. Ja z córkami rozmawiam na wszelkie tematy, nawet o seksie. Żona nie chce nic mówić o tym, bo jej rodzice nie mówili o seksie.
Bardzo córką zależy, abym nie wyjechał, abym był.

Tak na koniec, to pisząc moją historię, zacząłem od stwierdzenia, że piszę dla siebie i rodziny. Ja naprawdę wiem, w jakim bagnie stoję. Po operacji gdy obudziłem się na ojomie podpięty do aparatów, z ciała wystawały rurki, przewody, poczułem że żyję. Wtedy to postanowiłem, że zostawię coś na tym świecie, czyli córki. Że będę z nimi i pomogę, tyle ile będę miał sił.
Wiem, że cudownie byłoby zamieszkać w górach. Zrobiłbym to choćby jutro, ale do jasnej cholery, co winne są dzieci, że mają taką matkę, a do tego ojciec zjawiłby się może raz na tydzień. Ja nigdy nie żałowałem, że urodziłem się w biednej rodzinie. W wieku 10 lat bardzo dużo wiedziałem o pracy, bo każdy starał się jak mógł. Jeden drugiemu pomagał. A największą bohaterką była moja mama. O takim życiu można napisać książkę. Wielu z Was nie zrozumie tego, tak jak nie potrafią zrozumieć nas zdradzacze.
16056
<
#27 | MoonWolf dnia 10.12.2024 09:25
Minęła kolejna noc. I było całkiem dobrze. Myślę, że to, że napisałem tu, że zwierzyłem się z mojego ciężaru, sprawiło, że poczułem się lepiej. Żałuję, że nie odkryłem zdrady w 2003 roku, moje życie byłoby inne, może lepsze, ale bez zdradzacza. Nie żałuję, że odkryłem zdradę, że nagrałem filmy, które dla jednych zakwalifikowane będą jako porno, lecz dla mnie to horror. Na prawdziwych horrorach często się śmieje, ale na tym nigdy tak nie było. Zawsze wolę prawdę. Od ponad roku nie oglądałem, nie słuchałem tych nagrań, a one są w głowie, jakbym dopiero co wyszedł z kina. Przez rok szukałem sposobu na zapomnienie, nie udało się.
Dziękuję za Wasze podpowiedzi, #Koralinie za to, że przypomniała jak ważne są posiłki. #trzechZczech za to, że mówiąc o magnezie nakierowałeś mnie na to, że mogę mieć jakieś inne braki, witamin, mikroelementów. Zrobię badania pod tym kątem, zobaczę co przyniosą.
Jestem dziwnym człowiekiem, wiem dla kobiet mało męski. Nie mam w dupie całego świata, nie żyję dla siebie. Wolę żyć dla kogoś, daje mi to radość. Nie uciekam natychmiast z np płonącego okrętu, próbuję najpierw go gasić. Może dlatego jestem, i trwam. Dla mnie jest to też odpowiedzialność za nie tylko swoje życie. Są tacy, którzy rozsiewają swoje geny gdzie popadnie, i mają to gdzieś, co dalej z nimi będzie. Ale ja taki nie jestem, nie każdy musi, a nawet, nie każdy facet chce być takim okrojonym alfą.
Jeżeli ktoś z czytających ma ochotę zdradzić, niech najpierw weźmie młotek i walnie mocno się w palec. Poczuje namiastkę tego, co będą czuć osoby zdradzone. Jak zdradzisz, będziesz zimnym, głupim młotkiem. Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie. Życzę Wam dużo "słonecznych" dni.
15782
<
#28 | Koralina dnia 10.12.2024 10:03
Ja Ci życzę dużo dobrego. Jesteś fajnym facetem, dobrym ojcem. I żyj człowieku żeby żyć a nie tylko istnieć.
I kochaj siebie, bo to bardzo ważne.
15532
<
#29 | normalnyfacet2 dnia 10.12.2024 13:26

Cytat

Nie pamiętam kiedy seks wrócił, niwelował stres, ale i go podnosił gdy umysł sprowadził obrazy z....

I jak byś go teraz ocenił?
Czy jakoś się różni od tego jaki był zanim się dowiedziałeś?

Cytat

Czy tyko 2 zdrady. Tak 100 %, fizyczno emocjonalne, przy obu pojawiły się owady latające w brzuchu. Ale masz rację, przyznała się do krótkich epizodow emocjonalnych.

Wybacz ale na 100% nigdy nie będziesz pewny że były tylko dwie zdrady. Tyle i aż tyle jesteś pewny bo tyle "namacałeś". Jeżeli dwa lata po ślubie zdradziła i trwało to rok, to nasuwa się pytanie dlaczego nie miało by być ich więcej? Cóż wyjątkowego było w tamtym facecie? A tak właściwie to nie chodzi o tamtego faceta tylko co miał Twoja żona w głowie że poszła na zdradę? I gdzie Ty w tym momencie byłeś, a właściwie w jaki sposób ona sobie Ciebie wyautowała.

Cytat

Konsekwencje. Cóż marne, musiała iść do pracy, sama płaci za paliwo i ubezpieczenia auta. I inne finansowe. Do tego prawda z opisami seksu dla jej matki i siostry.

Fakt, marne. Zagroziłeś rozwodem?

Cytat

Oczywiście jest pod kontrolą, np oddaje tel na moje wezwanie

Skończ z tym bo to nie pomaga. Teraz przy np. Whatsapie kontrola telefonu jest bez sensowna. Może jakaś apka szpiegowska ale takie zwykłe "macanie" niczego nie wnosi a jej pokazuje że nadal Tobie zależy. Ona ma odczuć Twoje zmienione do nie nastawienie, musi poczuć zagrożenie, musi zrozumieć że Ty możesz a nie musisz. Musi zrozumieć że jest na warunkowym a Ty w każdej chwili możesz pizgnąć drzwiami. Są tu z boku 34 kroki chociaż część z nich zacznij stosować.
Jak wygląda Twoja praca, często jesteś poza domem?

Cytat

Starsza córka. Źle policzyłeś, córka teraz ma 19lat, gdy była godzina W była o 2.5 roku młodsz

Pisałem o pierwszej zdradzie. Jeżeli dobrze zrozumiałem jesteście teraz 22 lata po ślubie, zdrada dwa lata po ślubie, czyli 20 lat temu, ciąża 9 miesięcy, córka 19 lat, możliwość sama się nasuwa.

Cytat

Zerwanie z gahem. Po tym jak dowiedziała się ode mnie że wszystko nagrałem, to przez 2 tygodnie broniła go, nie chciała powiedzieć kto to i gdzie to się odbyło, jak twierdziła że on ma pistolet, a wie że ja jestem zdolny do niego pojechać.

Problem bo ona wie że nie odejdziesz. Jest pewna że jej zdrada ujdzie płazem. Lub jej nie zależy czy zostaniesz czy odejdziesz. Bo wiesz zawsze znajdzie jakiegoś chętnego do zabawy. Facet ma trudniej w tej materii.
Czytając to co napisałeś wychodzi mi że oni znali się dłużej, bo skąd ona wie ze tamten ma broń? Wypytałeś ją skąd oni się znają?

Cytat

Nigdy gnojowi nie zapomnę, że powiedział, że mnie zabije. To mam nagrane. Jadąc do niego byłem na to przygotowany

W gębie każdy jest mocny, zwłaszcza gdy pusta lala słucha.
Spotkałeś się z nim? Czy też z nimi małżeństwem/parą od trójkątów?

Cytat

Myślę o tobie ciągle. Zrozumiałem to że nie ma nas, Im bardziej otwierały mi się oczy tym silniej zaciskało się serce.
Na początku rozumiem. Ale teraz już powinno być Ci łatwiej, skoro zrozumiałeś że was nie ma a wasze małżeństwo bardziej przypomina układ to powinno być łatwiej. Fakt że musisz z nią siedzieć nie oznacza że musisz cierpieć, otwórz się na ludzi, znajdź sobie hobby, pomyśl gdzie chcesz być za 5 lat zacznij realizować swój plan odnośnie gór czyli odkładaj kasę na konto do którego ona nie ma dostępu. A żonę...cóż, jakkolwiek to zabrzmi to sobie ją używaj. Zwłaszcza że nie chcesz odejść a i wydaje mi się że niczego na boku nie szukasz.

Cytat

Bardzo córką zależy abym nie wyjechał, abym był

To że się rozwiedziecie nie oznacza że Ciebie dla nich nie będzie. Uważam że lepiej gdy będą widziały ojca co drogi dzień niż ojca który zapomniał co to uśmiech, albo co gorzej ojca zniszczonego.

Cytat

ale do jasnej cholery, co winne są dzieci że mają taką matkę, a do tego ojciec zjawił by się może raz na tydzień.

Dlaczego raz na tydzień? Jeżeli zamieszkasz w tej samej miejscowości to czemu nie codziennie?
Pisz tutaj jak najwięcej jeżeli Tobie pomaga, a to że czasem zderzysz się z jakąś wypowiedzią jak ze ścianą powinno Ciebie wzmacniać.
16056
<
#30 | MoonWolf dnia 10.12.2024 13:30
Koralino, bardzo dziękuję. Ja potrafię się cieszyć małymi rzeczami, szczęście, choć to tylko chwile, to też mnie nie omijają. Tobie również życzę dużo dobrego, po takich burzowych doświadczeniach zawsze wychodzi słońce. Otwórz okno, wyjdź z domu, tam gdzieś może być twoje nowe szczęście. Ten twój krzywdziciel, to niezłe ziółko. Tak jak napisałem wcześniej, zwykły zimny, bezrozumny młotek.
Oby zblizajacy się 25 przyniósł Tobie dużo szczęśliwych dni.
15691
<
#31 | Obito dnia 10.12.2024 14:05
Witaj doświadczony człowieku. Uśmiech
Przeczytałem i postanowiłem coś napisać, dlatego, że Twoja opowieść jest bardzo autentyczna, dlatego też, że nie zasługujesz na takie życie jakie masz teraz i musisz to jakoś wbić w swoją podświadomość. Chciał bym żebyś umiał automatycznie myśleć i podejmować decyzje w przekonaniu o tym, że jesteś wartościowym człowiekiem i zasługujesz na najlepsze.
Kiedyś rozmawiałem ze starszym, doświadczonym facetem w ośrodku zdrowia, powiedział on tak "kobieta na męża weźmie sobie kogoś pewnego kto jej nie zostawi i da pieniadze, a pieprzyć się będzie z facetem na motocyklu". Ten dziadek miał rację, a jego doświadczenia można oprzeć o naturę kobiet. Słuchasz kanału "musisz wiedzieć", więc musisz wiedzieć, że kobiety mają swój program biologiczny i podświadomie mają zaprogramowane to co je w mężczyznach skłania do kopulacji, a co je odrzuca od tych działań. Niestety padliśmy ofiarami systemu i zgubiliśmy swoje męskie cechy, uważaliśmy, że jak będziemy dobrzy, mili i ciepli, romantyczni to one nagrodzą nas za to wszystko.
Zdrady nie zapomnisz nigdy, bo jest to zbyt ważne wydarzenie w Twoim życiu. Pewnie moi poprzednicy już to pisali, ale powiem też ja. Zajmij się sobą, zajmij się dziećmi, poznaj ludzi na siłowni, wykorzystaj swoją nową siłę jaką zyskałeś przeżywając ten cały ból, zrób coś dla siebie (nie rób tego czegoś dla żony, nie rób tego czegoś dla dzieci, tylko dla siebie)
Łatwo mi mówić, bo ja już jestem na końcu drogi, ale gdybym mógł pozwolić sobie coś Ci poradzić, to poradził bym.... Złóż papiery rozwodowe i zobaczysz co dalej, wyobraź sobie, że ona "wróciła" do Ciebie tylko dlatego, że boi się o swoją przyszłość, ale gdyby nic się nie wydało nadal uprawiała by z Tobą sex tylko pod przykrywkę, żeby mógł ją pieprzyć kochaś. Według mnie pozew jest konieczny, żeby Twoje córki doświadczyły czym grozi zdrada, nie powinni się im pokazać, że zdrada uchodzi płazem. Chyba nie chcesz, aby Twoje córki całe życie wybaczały zdradę swojemu mężowi?

Jesteś dorosłym i mądrym facetem więc zrobisz tak jak uważasz za dobre, my znamy tylko mały zarys Twojej sytuacji więc nie można do końca traktować naszych słów jako pewniki. Mi forum bardzo pomogło, samo podzielenie się swoimi problemami z ludźmi którzy to przeżyli jest zbawienne Uśmiech Pozdrawiam Uśmiech
16056
<
#32 | MoonWolf dnia 10.12.2024 15:14
Normalnyfacet2, powiem tak, wiem, zdaję sobie z tego sprawę, że wielu uważa mnie za dupka, który nie potrafi natychmiast rozwieść się z przyprawiaczką rogów.
Byłem w matrixie do czerwca 2022, żyło mi się bardzo dobrze. Nigdy nie zdradziłem, choć okazji na wyjazdach było dużo. Mój błąd to to, że mierzyłem żonę własną miarką. Jeżeli ja nie zdradzę to ona też. Drugim błędem to zbyt duże zaufanie, ale przecież to moja żona, druga połowa małżeństwa, komu zaufać, Ziutkowi z pod budki piwnej, czy może starszej pani co dokarmia koty. Jak zachoruje, to będę pił herbatę zrobioną przez żonę, a nie przez Ziutka. I nie chce się zastanawiać czy w herbacie jest tylko herbata, czy ze złości nie napluje mi do niej. Człowiek zaczyna wariować bez zaufania. Nawet ograniczone zaufanie jest zaufaniem. Ja wiem czego od życia chcę, i jak napisałem wcześniej, do szczęścia nie potrzebuje wiele, nie muszę lecieć na księżyc, aby być spełnionym. Nie napiszę też, że uważam się za ideał, bo nie ma ideałów. Przez prawie 10 lat mieszkałem w hotelu robotniczym z rodzinami, ile zdrad ja tam widziałem, szok. Ja byłem pewien, że moje małżeństwo jest inne, że mnie to nie dotyczy. Okazało się, że obok matrixa jest inny świat, w którym ból naprawdę boli.
Co do tego co napisałeś to:
=seks. Jest inny, bardziej fizyczny, wolałem ten przed zdradą.
=100%. Chodziło mi o to, że wiem, iż te 2 zdrady były 100 %, popłynęła i emocjonalnie i fizycznie. Wiem, że mogę się nie dowiedzieć nic więcej. Ale te są dla mnie wystarczającym ciosem, takim, który potrafi zabić. Odnośnie tego co żona wtedy miała w głowie, to nie raz zadałem jej takie pytania. Powiedziała, że nigdy nie szukała, że po prostu zgłupiała. Przyznała się do motylków, Nie będę wszystkiego opisywał, ale to takie standardy.
=rozwód. Tak zagroziłem, chodziła za mną na kolanach, więcej nie napiszę. Sam wiem, co z tym zrobić.Ona wie, że decyzja jest moja, kiedy to będzie, zależy od niej.
=kontrola tel. Niech za odpowiedź wystarczy to, że wcześniej napisałem, iż jestem techniczny. Moja praca jest na terenie Polski, czasami są wyjazdy za granicę.
=19 lat. 22,5 lata po ślubie w godzinie W. Teraz 25 lat. Córka teraz ma 19 lat.
=broń. Pozwolicie, że nie pociągnę tego tematu, mógłbym komuś zaszkodzić, komuś, kto mi pomógł. Są informacje zebrane i ukryte na tz czarną godzinę. I tak przekazałem tak dużo danych, że wiem iż znający mnie, wyczają kim jestem.
=Bardzo córką zależy. Będąc w wojsku, kilka razy zawozilismy owoce i warzywa, a nawet suchary do pobliskiego domu dziecka. Nigdy nie zapomnę tych tęsknych oczu, pytań małych dzieci, "czy chcesz być moim tatą", dzieci, które wtulały się do moich nóg. Każdemu przyszłemu ojcu życzę takich doznań, to bardzo zmienia nastawienie. Moje córki mają koleżanki po rozwodzie rodziców, nie zawsze jest kolorowo.
=raz na tydzień. Kocham góry, choć mam do nich setki km. Po rozwodzie wolałbym wyjechać w siną dal. Chyba że żona nas opuści, to na stałe będę z córkami, do ich "wyfruniecia".
=koniec. Nie obrażam się i nie uważam tu nikogo za wroga, a ściany są bardzo potrzebne. Nie można tylko słodzić.
A tobie bardzo dziękuję za poświęcony czas. Będąc w różnych częściach świata, otrzymałem wiele pomocnych dłoni. Czesław Niemen miał rację, śpiewając, "dobrych ludzi jest więcej". Potwierdzam to cała moją wiekową powagą. Do setki jest mi bliżej, to i mogę tak napisać.
13728
<
#33 | poczciwy dnia 10.12.2024 15:26

Cytat

Nigdy nie zapomnę tych tesknych oczu, pytań małych dzieci, "czy chcesz być moim tatą", dzieci które wtulały się do moich nóg. Każdemu przyszłemu ojcu życzę takich doznań, to bardzo znienia nastawienie. Moje córki mają koleżanki po rozwodzie rodziców, nie zawsze jest kolorowo.

Chłopie o czym Ty piszesz?
Ty masz dorosłe córki!!!
Zwyczajnie się tym zasłaniasz.
I uwierz mi, że swoją postawa robisz im większą krzywdę niż w momencie odejścia.
16056
<
#34 | MoonWolf dnia 10.12.2024 17:03
#Poczciwy. Masz trochę racji, tak to wygląda z Waszej perspektywy.
Z córkami rozmawiam i na "te" tematy, ze starszą nawet mocno się sprzeczamy. Ale "lubimy to" +tulenie na koniec. Córki potępiają wyczyny matki. Są za mną, co się bardzo nie podoba żonie. Starsza powiedziała, że jak zostaną same, to może dojść do jakiegoś nieszczęścia. Wiem, że to, że ma 19 lat nie znaczy, że nie potrafi korzystać z "gier kobiecych". Przekazuję jej wiedzę, prostuję feministyczne ciągoty. Po prostu jestem na miejscu, nie tylko raz na kilka dni lub na telefon. Co do domu dziecka, trochę chodziło mi o to, żeby mężczyzna przed zabawą ubrał małego obywatela, co by później nie było, że dziecka nikt nie chce. Dziecko to nie worek ziemniaków postawiony w kąt. Ja po prostu taki jestem. W moich oczach jestem facetem, i znam takich, co wyglądają jak facet, ale wygląd to nie wszystko, czy tylko alfa to facet. Nie jeden alfa to po prostu zjeb, tak kobiety lecą do takich jak muchy do g... Czy naprawdę robię źle, zostając i wspierając córki?. Nie każdy musi być prezydentem, tak wspaniałym, że rzuca za sobą ostry cień mgły. Ja wolę być małym szarym człowieczkiem, ale przyzwoitym, tyle i tylko tyle. Która córka będzie szczęśliwsza, ta która doświadczy miłości, wsparcia, rozmów o życiu (tym dobrym i złym) mając to na wyciągnięcie ręki, czy córka, która będzie miała to samo, tylko że na odległość?. Młodsza córka jest pod stałą kontrola psychiatry. Zanim zdiagnozowano u niej autyzm, to było ciężko, ani my rodzice, ani szkoła nie rozumieliśmy jej zachowania. Teraz jest lepiej, ale to jest ciężka praca. #Poczciwy możesz mówić, że się tym zasłaniam, ale dopóki jestem za nią odpowiedzialny, to będę. Oczywiście tak jak napisałem odejdę wcześniej jeżeli żona złamie napisane mi słowo.
Jeszcze raz napiszę, że uważam Ciebie, za mądrego człowieka, lubię twoje konkretne podejście.
15691
<
#35 | Obito dnia 10.12.2024 17:10
MoonWolf, czy jesteś w stanie powiedzieć w jakim celu napisałeś na forum? Czy wydarzyło się coś co Cię skłoniło do napisania po tej godzinie "W"? Bo jak dobrze zrozumiałem akcja działa się 2 lata temu. A może jednak pomimo tego, że nie wiele potrzebujesz do szczęścia to męczy Cię życie detektywa-policjanta-kontroleta? Nikt tutaj nie przytaknie Ci na to, że dobrze jest "zamieszkać w czarnej dziurze" jeśli na to liczysz. Tak jak pisałeś na początku swojej historii - o urządzaniu się w czarnej dziurze
16068
<
#36 | NieOddycham dnia 10.12.2024 17:27
Autorze a Twoja żona i Twoje córki skoro rozmawiasz z nimi o wszystkim są świadome tego co chciałeś zrobić rok temu w lesie ? I czy żona ma świadomość że omal nie pozbawiła swoimi zdradami swoich córek ojca .?A jeśli jej -powiedziałeś to jaka była jej reakcja ?. Ile lat ma Twoja żona?
15787
<
#37 | A-dam dnia 10.12.2024 17:35

Cytat

Która córka będzie szczęśliwsza ta która doświadczy miłości, wsparcia, rozmów o życiu (tym dobrym i złym) mając to na wyciągnięcie ręki, czy córka która będzie miała to samo tylko że na odległość?.

Czy ktoś tu radził Ci żebyś rozstał się z córkami? Czy rozstanie się ze zdrajcą skutkuje rozstaniem się z dziećmi?
Żona jako winna zdrady powinna opuścić Twój i Twoich córek dom i płacić Tobie na ich utrzymanie alimenty. To ona powinna prosić o kontakty z dziećmi.
13728
<
#38 | poczciwy dnia 10.12.2024 18:21
Trochę to niespójne co piszesz.
Bo zwróć uwagę, że powołujesz się na dobro córek, że nie wyobrażasz sobie odejścia z uwagi na nie po czym dopisujesz, że

Cytat

#Poczciwy możesz mówić że się tym zasłaniam, ale dopóki jestem za nią odpowiedzialny to będę. Oczywiście tak jak napisałem odejdę wcześniej jeżeli żona złamie napisane mi słowo.


Wówczas już dobro córek nie będzie istotne?
Oj miotasz się i sam siebie oszukujesz.
15801
<
#39 | Teofilia dnia 10.12.2024 18:56
MoonWolf! Twój post jest momentami dość chaotyczny, widać Twoje emocje i silne zranienie. Staraj się wyciszyć i pomyśl o sobie i swoim szczęściu, przede wszystkim. Nieszczęśliwy rodzic, to nieszczęśliwe dzieci. Twój post bardzo mnie poruszył, w odniesieniu do tego co napisałeś, iż rozważałeś samobójstwo. Rozważ uzyskanie profesjonalnej pomocy. Samobójstwo to nie jest rozwiązanie, to nie jest ucieczka, to nie jest żadne wyjście. Samobójstwo to krzywda i największa kara dla najbliższych których zostawisz cierpiących po Tobie, a w szczególności dla niewinnych całego tego zła córek. A ich zakładam nie chcesz karać. Niestety z własnego doświadczenia wiem jak trudno być dzieckiem, którego rodzic popełnił samobójstwo, kiedy samo było dzieckiem. Wiem jaka to krzywda na całe życie, jak to wpływa na późniejsze dorosłe życie. Wytykanie palcami, ostracyzm, zakaz kolegowania się z takim dzieckiem, wyśmiewanie przez rówieśników, wypytywanie przez innych obcych o przyczyny samobójstwa, obwinianie przez najbliższych…To jest taka trauma i krzywda, że nie życzę tego nawet swojemu potencjalnemu wrogowi. Dlatego MoonWoolf nie wolno Ci tego zrobić, właśnie z miłości do córek. Życzę Ci siły, wytrwałości i odwagi w podejmowaniu mądrych decyzji życiowych. Czasami koniec nieszczęśliwego małżeństwa jest początkiem dobrego życia - i tego Ci życzę
15794
<
#40 | trzechZczech dnia 10.12.2024 19:20

Cytat

powiem Ci że las ma takie miejsca do których zaglądają tylko zwierzęta. Grzybiarze patrzą w dół, a ja napisałam że chciałem jechać w bór. Bardzo duży kompleks leśny...

Lasy w Polsce są poszatkowane w kratkę drogami pożarowymi dojazdowymi leśnymi itp itd... ciężko znaleźć kawał większego nietkniętego lasu. Pewnie gdzieś są, jak te bory, czy w parkach. Na takiego chojara to też byłby problem wejść, jak rośnie w środku lasu, gdzie nie ma słońca to nie ma gałęzi u dołu, jest tylko gruby pień - bez sprzętu na koronę się nie wespnie. Na koronie też gałęzie liche łamliwe, duża wysokość. Ciężko byłoby wyjść na czubek i prawidłowo się powiesić. Tam działają dwa mechanizmy - albo przez przerwanie rdzenia i kręgosłupa, co wymaga dużej siły albo przez niedotlenienie mózgu zamknięciem światła tętnic do czego nie trzeba dużej siły tylko zgon trwa dłużej. Mały błąd, gałąź się złamie, czy się zawiesimy na gałęziach, pętla się źle zsunie, i sruu 20, 30 metrów w dół lecimy żyjąc na dół i łamiąc się w środku lasu. Potem konanie może trwać bardzo długo... mogą przyjść dzikie zwierzęta. Jednak jak wyjdzie, to ciało też długo nie będzie wisieć. Ciężar będzie wywierał nacisk na sznur a ten będzie podcinał szyję, wysokie drzewa cały czas się kołyszą wykonują ruchy, szczególnie jak wieje. Jak ciało zwiotczeje, zacznie mięknąć szybko dojdzie do oddzielenia głowy od reszty ciała. Ciało spadnie głowa pewnie się potoczy. Łakomy kąsek dla dziczków bo one lubią podjadać mięso. A grzybiarz zauważy...albo kłusownik czy leśnik. Biwakowicz? Ludzie często wybierają opuszczone miejsca, niedostępne na biwaki. Wiem bo oglądam jeden kanał na you tube, sam raczej tego nie robię. Ale to ciekawe.
Samobójstwo jest 'przyznaniem' się do porażki bycia tzw 'słabym'.
Chęć zatajenia samobójstwa jest próbą ukrycia 'porażki' ucieczki od problemu.
W tym wypadku żona 'wygrałaby' bo byłoby coś w stylu 'zrobił samobója i jest spokój' a jej 'problem' rozwiązałby się. może raczej trzeba zrobić jej realny 'problem'.

Cytat

Wolę żyć dla kogoś

można żyć dla kogoś - dla siebie. albo dla kogoś w szerszym znaczeniu - na przykład zająć się ekologiczną uprawą ziemniaków sadzeniem drzewek na działce itp. robić coś dla kogoś. mieć z tego dużo przyjemności satysfakcji i frajdy. ale męczyć się w sztucznie podtrzymywanym związku, to raczej nie da satysfakcji ani spełnienia. raczej przedłużające się cierpienie. o pewnych sprawach nie da się zapomnieć, zwyczajnie jak się potłukło to nie będzie takie samo. ktoś coś zrobił i nie da się cofnąć odwrócić. ale da się pójść dalej. i czerpać z tego dużo satysfakcji. To jest moje subiektywne odczucie proszę tego nie brać na 100%.
życie dla kogoś to oparcie się o zmienną wartość,z człowiekiem może stać się wszystko może umrzeć zachorować dzieci odwrócą się od rodziców itp.lepiej sobie wybrać coś stałego pracę hobby jakąś ideę do zrealizowania itp. najlepiej oprzeć swoje życie na wielu różnych rzeczach, nie na jednej jedynej. na ludziach też, ale nie tylko na ludziach i bez całkowitej ufności.
15861
<
#41 | bluesky dnia 10.12.2024 19:22
Autorze, masz szlachetne serce, co czyni Cie czlowiekiem. Wiem o co Ci chodzi.
Lecz, czasem po mimo pragnienia milosci i calkowitemu oddaniu sie dla niej, trzeba cos zmienic.
Przedewszystkim zawalczyc o siebie, pomimo zasad i wartosci ktorymi sie kierujesz. Kazdy na tej planecie jest sam, taka prawda.
Wiem chcesz miec dom, rodzine, kochajacą zone ale bywa tak a w zasadzie zazwyczaj ze nasze wyobrazenie nijak ma sie do prawdy i rzeczywistosci.
Dbaj o swoje córki, dbaj o dom ale zyj juz inaczej. Wedlug innych zasad. Poprostu, poznaj inną kobietę, jak juz bedziesz wiedzial ze moze dac Tobie to czego pragniesz, bedziesz wiedzial co dalej zrobic ze swoim zyciem.
Nie da sie zapimniec zdrady, przy tak wrazliwej duszy. Nigdy.
16056
<
#42 | MoonWolf dnia 10.12.2024 21:31
Kochani dobrzy ludzie, jestem tu od około roku, pojawiłem się po tej nieszczęsnej próbie. A przedwczoraj napisałem moją historię tylko, dlatego że rozłożyła mnie grypa. Pracuję teraz zdalnie, mam więcej czasu, długo jestem sam w domu. Już wcześniej chciałem napisać, ale bardzo krótką, mocno okrojoną historię. Tak, aby nie podawać danych, które mogłyby mnie zdemaskować. Bardzo wstydziłem się tak okazałych ozdób głowy. Nigdy nie byłem po fachowa pomoc. To chyba efekt wyjścia z biednego domu, była miłość, ale nie było kasy na lekarzy i nie tylko na to. To był PRL, ale nie znaczy, że wszystko było za darmo. Rodzina nasza nie miała pomocy od państwa (może czegoś nie pamiętam,) ale zawsze sami radziliśmy sobie, pracując u rolników i nie tylko. Bardzo pomagali bogatsi sąsiedzi. W tamtych czasach ludzie byli bardzo zżyci, pomocni. Nie szukając pomocy u specjalisty, zacząłem sam siebie ratować. Pomogła mi muzyka, poezja, natura. Choć nie jestem wierzący (mamy również ślub kościelny) chodziłem po kościołach, cerkwiach w celach karmienia się pięknymi obrazami, freskami czy rzeźbami. Bardzo lubię dźwięk starych ciężkich organów.
#Bluesky zgadłeś, jestem wrażliwcem. Nie trawię Rapu (zbyt wulgarny) czy disco (prostackie, mam nadzieję, że lubiciele nie obrażą się). Aj uwielbiam poezję spiewaną i muzykę baroku. Jestem melomanem. To wszystko oznacza, że musiałem utwardzić swoje 4 litery.
Bardzo dużo rozmawiałem z żoną. Muszę przyznać, że mnie cholera ustępowala. Załamałem się na maksa gdy odnalazłem jej pierwszą zdradę. Gdyby wcześniej mi o nim opowiedział, to nie straciłaby aż tyle w moich oczach. Ból, który mnie dopadł, nie jest porównywalny z niczym co wcześniej przeżyłem. Wtedy wolałbym ból fizyczny, aby ten psychiczny zmalał. I tak trafiłem po "pomoc" do lasu.
I teraz szczerą prawdę mówię, po pierwsze to było jak zdrada samego siebie. I dobrze, że do tego nie doszło, nadal mam czystą kartę zdrad. Po drugie nie mam zamiaru tego robić, było minęło, żadnych samobójów w przyszłości.
Pisząc tu, miałem moje życie przemyślane, mam zasady, których nie łamie. W tym roku dałem żonie tz ostatnią szansę, aby dobrze ją zrozumiała, musiała ją potwierdzić na piśmie. Zgodziła się, mam to na piśmie, i choć może to być wkrętka, to ja pierwszy swego słowa nie złamie. Wiem, że nie ma równości. Wiem też, że zmienić można Janka, Jana się nie zmieni. Żona wie, że nie otrzyma mojego wybaczenia, nie ma szans. Ale ma okazję próbować odkupić swoje grzechy wobec mnie i córek. A z tymi snami to nie żart. Całe lata spałem bez snów, czasem jakiś erotyczny, lub związany z pracą. A obecnie noc w noc mój mózg włącza projektor z prawie takim samym filmem. Rano ziewam jak smok, i bardzo często muszę po południu przymknąć oko.
Wchodząc tu myślałem, że nie dostanę żadnej porady, a okazało się, że otrzymałem cenne wskazówki, ale i dowiedziałem się, że są osoby, które miały podobny problem ze snem, dzięki #Koralina, dzięki tobie mam nadzieję, że kiedyś będę spał jak suseł. Chyba za bardzo się rozpisuję.
Koniec na dziś, życzę Wam kolorowych snów.
15542
<
#43 | Hagi10 dnia 10.12.2024 22:10
Autorze,żeby mieć miękkie serce to trzeba mieć twardy tyłek...Jeszcze się bronisz, ale zobaczysz ,że kiedyś tu wrócisz i powiesz,że mieliśmy rację.

Masz w domu oprawcę, osobę która sie znęcała psychicznie nad Tobą, która Cię zniszczyła,wiesz co to syndrom sztokholmski ? Poczytaj...
15773
<
#44 | Julianaempatyczna dnia 10.12.2024 22:29
Papier przyjmie wszystko. Nie wiem co daje Ci to oświadczenie.
15691
<
#45 | Obito dnia 10.12.2024 23:58
Te sny wyglądają jak jakaś nierozwiązana trauma, jak sprawa zamieciona pod dywan która odzywa się każdej nocy. To niesamowite co człowiek jest w stanie zrobić, aby zachować swój złudny komfort, "wygodę" życia. Bierzesz na siebie wszystko.... jej zdrady, swój ból... Ja też dla swojej wygody, dla nie przekraczania stref komfortu tak dlugo pozwalałem byłej żonie mnie zdradzać i robić ze mnie osła. Tylko dlatego, że się jej bałem, realnie bałem.
15726
<
#46 | heniek dnia 11.12.2024 20:46
Oczywiście, że to nieprzepracowana sprawa, zamieciona pod dywan. Czytając Twoją historię przypomniałem sobie o swojej, sprzed 12 lat - tak właśnie bywa ze zdradami: możesz wybaczyć (ja swojej żonie wybaczyłem, udowodniłem jej, dlaczego to zrobiła = z głupoty, niestety, ale ta głupota została i na nieszczęście czasem się odbija czkawką w przeniesieniu na inne, proste, życiowe rzeczy), ale jej nie zapomnisz. Choćby dlatego, że wraca się czkawką, o której wspomniałem.
Też miałem sny, w tym proroczy sen pokazujący mi zdradę żony, po którym obudziłem się z jasnym obrazem sytuacji i wiedziałem, czego i gdzie szukać, miałem też brak snów, depresje. Dwie, przy czym o tej pierwszej dowiedziałem, że to była depresja dopiero, jak przechodziłem i zdefiniowałem tę drugą. Depresja jest chorobą, nie wolno jej ani minimalizować, ani nie doceniać. Powiem tyle, że po jej zdiagnozowaniu 12 lat temu brałem leki przez rok i przez ten rok niewiele pamiętam. Ogłupiające ? Nie, to tak nie działa. One wyzwalały blokery negatywnych emocji, dzięki czemu nie bałem się podejść do drugiego człowieka, rozmawiać, zaczynać rozmowę. To działało, do tej pory uważam (paradoksalnie), że to najlepszy okres w moim życiu - nigdy wcześniej się tak nie czułem, ani nawet nigdy potem. Brak pamięci to efekt "wypadku", jaki mi się przytrafił, po prostu trauma po dowiedzeniu się była tak duża, że stres + alkohol w niedużej ilości wywołał jakiś psychodeliczny efekt, który rzucił mnie dosłownie na podłogę i w majakach kazał wykrzykiwać niezrozumiałe zwroty, od tej pory zauważyłem znacznie gorszą pamięć krótkotrwałą, to zresztą jest opisane przez naukowców jako możliwy efekt głębokiej traumy. Jestem introwertykiem tak samo, jak Ty - zazwyczaj w pokoju pełnym ludzi stoję w kącie i się tylko przysłuchuję rozmowom, niż zaczynam z kimś rozmawiać, rozpoczynanie relacji to nie moja bajka. A na tych lekach było niesamowicie, dzięki nim nie myślałem o strachu, nie bałem się ludzi. A przy pierwszej depresji bałem się wyjść z domu, spojrzeć ludziom w twarz w obawie, że zobaczą na moim czole wyrytą zdradę, zobaczą odstające rogi, siedziałem sam w domu, dopóki nie została ostatnia cebula i gniazdko makaronu - potem trzeba było wyjść i coś kupić do jedzenia, szybko i ze spuszczonymi oczami. Tak było ;-) Teraz mogę sobie wspominać i się uśmiechać, bo przepracowałem to wszystko, nie czuję wstydu opisując swoje przeżycia, bo wiem, że dla kogoś mogą być przydatne, kiedy zobaczy, że podobne rzeczy przytrafiając się i innym. Mi to forum pomogło 12 lat temu, kiedy czytałem opisy innych, poczułem się raźniej - bo kiedy zostajesz ze zdradą sam, to naprawdę wydaje się, że to tylko Tobie się świat zawalił na głowę, jest brak racjonalnego myślenia, "szerokości". Też mi bliżej 100-tki, niż roku urodzenia teraz, wiem co czujesz.
Dlatego myślę, żeby zaproponować Ci dwie współgrające ze sobą rzeczy na te sny - pierwsza, łatwiejsza - to nie wstydź się i nie deprecjonuj swojej depresji. Twój "rodowód", o którym pisałeś - pochodzisz z wielodzietnej rodziny - jest piękną sprawą, masz w sobie wartości, o których inni mogliby tylko pomarzyć, ma jednak zasadniczy minus: każe Ci być silnym wszędzie i zawsze, ponieważ Twoja rodzina, w szczególności mama dawała sobie radę, tak więc i Ty teraz masz być także silny. To jest tak, jakby życie udzielło odpowiedzi za Ciebie, w zasadzie z pytaniem, ale bez czasu oczekiwania; Ty zostałeś zaskoczony odpowiedzią życia i niemo przyjąłeś ją za pewnik. Nie. Czasem masz prawo się nie zgodzić i to jest właśnie ten moment. Masz prawo powiedzieć komuś, że coś Cię przerasta, że z czymś nie dajesz rady, nie wyrabiasz.. Nie bagatelizuj depresji, bo to podstępna su*a i tak łatwo wtapia się w człowieka, że sam w końcu nie wiesz, czy wstać się z rana nie chce przez nią, czy to tylko przez zmęczenie snami, albo że energii brak przez nią, czy przez brak mangezu, czy zasnąć nie możesz przez nią, czy przez nadmiar emocji i myśli w głowie. To wszystko miesza depresja, wcale nie trzeba chcieć się przy tym wieszać - ja też chciałem przy pierwszej (przy drugiej nie), choć w trochę innym wykonaniu i też mi przypadek pomógł, niesamowity jak o tym teraz myślę. Wyobraź sobie butelkę wódki kupioną za ostatnie pieniądze, palisz za sobą wszystkie mosty, bo pieniędzy nie będziesz w innym życiu wydawał, planujesz wielki skok - i to dosłownie - bierzesz wódkę, chcesz wyjść z domu, a tu dzwoni telefon, kolega i pytanie, czy przyjdziesz, może by coś wypić, alkohol się więc rozrzedza na kilku i z całej odwagi zostaje kapiszon, akcja odwołana, czas, okazja i instrument odwagi przepadły. Człowiek się potem zastanawia, jaki cel tego wszystkiego - no i dochodzi do wniosku, że planista zbyt wielki, żeby człowiek odgadł swoją rolę w tym wszystkim, trzeba żyć dalej Uśmiech
Niemniej, bo można się pogubić ;-) za depresją stoją te leki, które dobrze działają na psychikę, to pierwszy element, bez którego drugi element może nawalić. Leki nie szkodzą na jeżdżenie. Drugi jest trudniejszy, bo o ile przy pierwszym trzeba może i trochę naściemniać i poudawać, żeby ukryć swój charakter "panie, jaka depresja, ja przecież dam radę sam" (tak, to też ja, zanim się zorientowałem, że z takimi słowami żadnych leków nie dostanę), o tyle drugi wymaga pracy u podstaw. To jest odkrycie zalegającej sprawy i jej przepracowanie. Z psychologami masz trochę racji, bo to jest tak w sumie z każdym człowiekiem - albo chce pomóc i chce wkręcić się w daną historię, albo rutynowo podchodzi do całej sprawy typu jak 100 razy coś zadziałało, to i za 101 zadziała. Też miałem problem z trafieniem na psychologa, który potrafiłby udźwignąć ciężar gatunkowy problemu, w skrócie który "by ogarniał", a nie tylko "problem - związek - quality time - ćwiczenia". Możliwe, że na forum uzyskasz przynajmniej częściowe wskazówki, gdzie szukać przyczyny, czy bardziej techniczne rzeczy, jak to przepracować. Ale najpierw musi być trafienie w punkt, ja tu widzę dwie żałoby niedomknięte, przy czym druga nachodzi mocno na pierwszą tylko z racji silnego pojawienia się jej samej. Pierwszą jest oczywiście Vika i ona sama w sobie nie jest jakoś szczególnie mocna, ale po zdradzie żony (żona jest tą drugą) masz nałożenie tęsknoty za czymś czystym, nieskażonym, co reprezentowała właśnie żona do godziny "W", na swoją pierwszą miłość, przy czym wymieszanie następuje dlatego, że w pewnej mierze nie możesz się pogodzić z zaistniałą sytuacją i częściowo szukasz potwierdzenia w kolejnych snach mając nadzieję, że one się skończą inaczej, a przez to cały koszmar zniknie. Tak się nie stanie, musisz pogodzić się z odejściem żony - to jest właśnie żałoba po zdradzie ukochanej osoby - i trzeba to przejść dokładnie, bez przeskakiwania, czyli oszukiwania siebie samego. Jest to oczywiście stan symboliczny, choć psychologowie tak właśnie opisują emocje i psychikę osób zdradzonych - przechodzą żałobę, ponieważ osoba, którą do tej pory kochali i idealizowali w swoich głowach, bezpowrotnie odeszła (z tej głowy). Tam już został tylko obraz po niej, tym bardziej skruszały, im więcej złych rzeczy o niej się dowiadujesz. Z tym musisz się właśnie pogodzić, pytanie pomocnicze - czy uważałeś, że małżeństwo to najlepiej tylko raz i do końca życia, inaczej będzie zbrukane ? O ile tak - masz odpowiedź i dalej już będzie tylko lepiej, choć wcale nie łatwiej.
15794
<
#47 | trzechZczech dnia 12.12.2024 19:59
Depresja, rozdmuchana 'choroba' cywilizacyjna. Zazwyczaj powoduje ją przekaz telewizyjny/social media/świat przedstawiony. Bo rzeczywistość rozjeżdża się z światem przedstawionym.

Cytat

A na tych lekach było niesamowicie, dzięki nim nie myślałem o strachu, nie bałem się ludzi.

leki chemicznie tymczasowo usuwają objaw, a przyczyna tam dalej siedzi. to droga donikąd, w dodatku wyniszczająca bo one mają wpływ na organizm. raczej nie pozytywny.

Cytat

częściowo szukasz potwierdzenia w kolejnych snach mając nadzieję, że one się skończą inaczej, a przez to cały koszmar zniknie.

eh trochę zagmatwane, przekombinowane wg mnie. tematyka i częstotliwość snów ma związek z doświadczeniami, im częściej się zdarzyło albo im mocniejsze to było. Na przykład jak chodziłem na grzyby a potem sobie puszczałem jakieś horrory dla zabicia czasu to mi się przyśniło że w nocy w lesie z latarką szukałem muchomorów i mnie coś jeszcze goniło hihihi. Nic to nie znaczyło, tylko upust nagromadzonych emocji, zaworek bezpieczeństwa dla umysłu(?), z różnych doświadczeń mózg robi pomieszaną zupę która ma tylko luźne powiązanie z rzeczywistością. A jak bodziec był bardzo silny, traumatyczny, no to się będzie powtarzał jeszcze po długim czasie. Oczywiście można się doszukiwać jakiejś głębszej logiki, być może tam jest. nie zaprzeczam. a jak zapomnieć o traumatycznym śnie i żeby się nie powtarzał? chyba trzeba zacząć od rzeczywistości zapomnieć i wykasować całe zdarzenie i wszystko co go przypomina. i zająć się czym innym od rozmyślania o tym.
15166
<
#48 | Igor1 dnia 14.12.2024 05:07
Mi utkwiło kiedyś jedno co usłyszałem od kobiety zdradzającej.
My kobiety nie szanujemy mężczyzn, którzy wybaczają, nas podniecają i szanujemy mężczyzn, którzy jasno i z przekonaniem wyznaczają granicę, których przekroczyć się boimy.
15380
<
#49 | Tomek040184 dnia 14.12.2024 07:49
Nie boją się aż stracą porządnego mężczyznęZ przymrużeniem oka
15166
<
#50 | Igor1 dnia 14.12.2024 11:19
Porządni ich tak nie podniecają, ale myślą po fakcie to fakt. Taka natura podświadomie szukają samca który zapewni jej i dzieciom najlepszy byt. Silny i pewny mężczyzna łatwiej jest w stanie wykorzystać swoje atuty a porządny no cóż ma do zaoferowania poza stabilnością. Nudzą się szybko i kierują emocjami.
15380
<
#51 | Tomek040184 dnia 14.12.2024 18:45
Igor wiem o tym , ale akurat mi to zwisa kogo szukają. Każdy w końcu znajdzie miłość , chociaż to bardzo trudne w narcystycznych czasach chociaż to też mi zwisa. Do tej pory to ja rzucałem kobiety - nie ma się czym chwalić , ale to nawiązanie do samców alfa. Potem oni umyli ręce i poszli w " długą" a kobieta zostaje sama - ale jej wybory to jej sprawa Z przymrużeniem oka. Warto zawsze mieć plan b , bo potem tak jak wielu autorów wątków unikamy nieporozumień i straconego czasu .
Na pewno to bardziej kobiety podświadomie wybierają alfa na kochanka - tak je natura stworzyła - nie można mieć o to pretensji. Dobrym przykładem tego jest nasz narcyz zona potifara która sobie z kochankiem dziecko zrobiła - podświadomie widziała w nim alfę. podobało mi się jej zdziwienie jak to mąż sobie znalazł szybko panią która wzięła porządnego faceta i to jej stwierdzenie "misiu znalazł sobie kobietę Szeroki uśmiech". Nawet zdziwiona byka bo mąż ze spokojem przyjął to że ona chce odejść - według mnie wręcz Misiu czuł ulgę, bo strata niewielka Szeroki uśmiech.
14759
<
#52 | Radocha dnia 14.12.2024 18:45
Witajcie ja uważam że sa jednostki ludzkie które spokojnie można nazwać toksycznymi i samolubnymi
Ludzi tych interesują tylko oni sami i proszę mi wierzyć, nie zmienią się nawet jak się rodzina od nich odwróci
Szkoda życia
15380
<
#53 | Tomek040184 dnia 14.12.2024 19:51
Radocha pełna zgoda. Ktoś pisał że żona chciała z kochankiem iść na firmową iść ale nie miała jak bo nikt z jej rodziny nie chciał z dzieckiem zostać. Tak to jest że pasożyt niezależnie od płci będzie szukał do związku empatycznych ludzi - takimi łatwiej manipulować.
15787
<
#54 | A-dam dnia 14.12.2024 20:26
#51 | Tomek040184

Cytat

. Dobrym przykładem tego jest nasz narcyz zona potifara która sobie z kochankiem dziecko zrobiła -

Czy Żona Potifara jest czy nie jest narcyzem nie jesteśmy w stanie ustalić na podstawie przejawów jej tu działalności.
14691
<
#55 | Bakus dnia 15.12.2024 00:57
Autorze, użytkownicy tutaj doradzają Ci rozwód z żoną, a nie z córkami. Jak rozumiem jedno już dorosłe, matura albo 1 rok studiów/praca, a druga już prawie dorosła. One zaraz wyfruną z gniazda, zaczną żyć swoim życiem, a rodziców odwiedzać w co drugi weekend, a przynajmniej powinny to zrobić zamiast tkwić w tym etapie bycia "nastolatkami", w strachu że jak tylko się usamodzielnią to wy się natychmiast rozejdziecie. Jak wyfruną zostaniesz wtedy przez większość czasu z jeszcze żoną, o tym pomyśl. Sam pisałeś że obrączki zdjęliście więc Ty jako romantyk wiesz że was już nie ma, możecie się formalnie rozwieść i żyć jak lokatorzy, uprzedzając że jak spotkasz jakiegokolwiek gacha to go wyjebiesz przez balkon, czy powiesisz na żyrandolu za jaja, bo jemioła to tradycja dla ciot, a tobie już wszystko jedno przynajmniej będziesz miał na kim złość wyładować za te 25lat.

Was się nie uda posklejać, jak tak dalej będziecie tkwić to w końcu ze starości ze sobą zostaniecie, bo już siły nie będziecie mieli na samodzielne życie, a wtedy z roku na rok coraz bardziej będziecie sobie skakać do gardeł, zarzucać co wam leży na wątrobie, a że twoja ż to k...., a że Ty kiepski w łóżku byłeś, może Ci wbijać szpile typu że nie jest pewna czy z tobą ma córki, a Ty w tym wieku nie będziesz chciał tego weryfikować, by córce nie niszczyć psychiki, w końcu nie jej wina że ma taką matkę. Może i pożyjesz 5-10lat, a może i 30, i ostatnie 5-10lat będziesz się z demencją bujał, będziesz się budził w środku nocy jakbyś znów przeżywał godzinę W.
14759
<
#56 | Radocha dnia 15.12.2024 09:09
a rana się nie zabliźni tylko będzie ropieć
15691
<
#57 | Obito dnia 15.12.2024 20:34
Jak to mówią "jaja ze słoika", pozew na stół. Takie zachowanie ma realną szansę na efekt taki, że Twoje sny znikną raz na zawsze. Skoro Twój organizm ciągle upuszcza te emocje, to znak, że sprawa nie jest załatwiona w żaden sposób.
Nie musisz się rozwodzić jeśli nie chcesz, wiele się może wydarzyć, ale ogarnij pozew, Ty sam pokaż samemu sobie, że umiesz o siebie zadbać i postawić granicę . Może wtedy sny znikną
15380
<
#58 | Tomek040184 dnia 16.12.2024 17:05
Facet który łapie byka za rogi biorący rozwód zyskuje w oczach ex , bo w końcu podjął męską decyzje. Tylko wtedy już za późno na ratowanie związku. Tu też już nie ma małżeństwa - jedynie na papierze.
Także drogi kolego trzymamy kciuki żebyś w końcu rzucił papiery na stół. O dzieci nie martw się . Jak nie będziesz ich mieszał w sprawy dorosłych to zrozumieją twoją decyzje. Z resztą to wybór mniejszego zła, bo pociechy wiedzą jak nie ma miłości w związku. Niedobrze wpływa na dzieci gęsta atmosfera pomiędzy rodzicami. Z doskoku też można być dobrym rodzicem.
O kochanków nie martw się Z przymrużeniem oka, gach tylko chce za darmo poskakać po cudzej żonie.
Jest wiele wartościowych kobiet które szukają porządnych mężczyzn więc twoją kochliwą przyszłą ex nie przejmował bym się. Ona nie ma szacunku do ciebie. Honor jednak ważny jest - nie szanujesz siebie inni też nie będą.
10769
<
#59 | makasiala dnia 17.12.2024 18:24
Witaj. Może z nudów, może po coś, może to Ci w czymś pomoże.
Samokamkamienujesz się.... Bo? Jesteś w związku tym nadal po co? Nie boisz się samotności. Kochasz kąta? Kochasz swoją strefę komfortu? Boisz się zmian? Dlaczego nic nie zmieniasz, skoro ci źle? Dzieci..., oberwą rykoszetem w jakiejś formie, to fakt, jednak dlaczego ty masz na nie patrzeć, jeśli ona tego nie robiła? One muszą sobie poradzić z rozwodem, zmianą życia, codzienności. Miara twego egoizmu jest tu chyba wskazana. Przyszedłeś tu skamleć? Jak źle? Nikt nie zadba o Rwoje szczęście i spokój- tylko Ty możesz to zrobić. Podjąć decyzję, wykonać kroki, ponosić konsekwencje tego by w efekcie było Ci dobrze. Byś zyskał siebie nowego.
15794
<
#60 | trzechZczech dnia 17.12.2024 19:46

Cytat

...Niedobrze wpływa na dzieci gęsta atmosfera pomiędzy rodzicami. Z doskoku też można być dobrym rodzicem...

Ile lat można być rodzicem? Dziecko 19 lat? nawet 15 to już nie powinno być traktowan całkiem dziecko. Przedłużanie dzieciństwa zemści się na pewno w przyszłości na 'dzieciach'. Taki człowiek przyzwyczaja się do tego że ktoś zawsze za nim jest opiekuje się nim itp. Autor tematu na swój sposób obdarza swoją wadą 'dzieci' tym na co sam cierpi, czyli kruchą psychiką, łamaniem się. ofiary przedłużanego dzieciństwa w konkurencji z dziećmi szybko uczonych dojrzałości(nawet 12 może być bardzo dojrzałym człowiekiem) będą przegrywać. Autor tematu, wychowany w wielodzietnej rodzinie, który na pewno bardzo szybko musiał dojrzeć, chyba powinien to wiedzieć. Może chce rekompensować dzieciom to że sam nie miał takiego dzieciństwa jak się dzisiaj pokazuje, że powinno być. Ale wbrew pozorom, to na dłuższą metę zaszkodzi w życiu.
Mimo wszystko, o mało go nie zabiło coś generalnie typowego w dzisiejszym świecie - zdrada małżeńska typowe naturalne zachowanie jakiejś typowej przeciętnej(z intelektu?) kobiety. W skali tragiczności to nie jest to nic niezwykłego, zdarza się gdzieś co dzień. Na pewno nie powód żeby wbijać samobója albo rozmyślać o tym latami tracąc czas i zdrowie.
Wielu wzruszyłoby ramionami. Jest wiele rzeczy które są naprawdę tragiczne i okropne(i nie trzeba sięgać do historii III Rzeszy bo dokładnie takie same dzieją się i dzisiaj) na przykład, kiedy wieczorem któregoś dnia r 1943 dojechał na stację pociąg z małymi polskimi dziećmi, to Niemcom nie opłacało się już uruchamiać komór gazowych na taki nieduży transport, więc zaczęli wrzucać te dzieci od razu do pieców krematoryjnych. Podobne rzeczy zdarzają się i dzisiaj. W mediach uzyskujemy zmodyfikowany, pokolorowany, ocenzurowany przekaz. Jak piszą że w strefie Gazy spadła bomba, to suche info nie przekazuje, że rozerwało tam kilkadziesiąt kobiet i dzieci przy okazji. Świat jest niesprawiedliwy i bardzo brutalny, i to do niego się trzeba przyzwyczaić, a nie odwrotnie.
Jakby pokazywali w telewizji ofiary wojny, tych ukraińców, Ruskich bez nóg rąk rozerwane zwłoki szarpane przez psy, zniszczone domy całe zgruzowane miasta to nacisk masowy na zawarcie pokoju byłby o wiele większy. Ale oni pokazują defilady, jaki to niby mamy zajebisty sprzęt i dokumenty wieczorem w tv jak to rusek zawsze mordował gwałcił kradł i jest odwiecznym wrogiem Polski. A to już widać jak się skończy, widzimy to na Ukrainie co to może przynieść.
Człowiek ma bardzo dobry mechanizm przystosowawczy, do wszystkiego(prawie bo jak się straci na wojnie wszystkieg 4 kończyny to już raczej nie) może się przystosować, jak ktoś przetrwa 100 kryzysów to 101 nie zrobi na nim wrażenia. bodźce tracą moc. ale trzymany pod kloszem, wypuszczony - komar go może zabić. Można samemu się utwardzić, np sobie zobaczyć to czy tamto, jak wyglądają zwyczajne ofiary wypadków. niektóre naprawdę finezyjnie wygięte...no i zrozumieć, że istniejemy w bardzo niesprawiedliwym i brutalnym świecie, nic nas nie chroni przed niczym, nie będzie nagrody(być może nagrodą jest samo życie - ale też na pewno nie dla wszystkich) a ten nasz światek bardzo przypomina małe piekiełko.
15787
<
#61 | A-dam dnia 17.12.2024 22:45

Cytat

Jakby pokazywali w telewizji ofiary wojny, tych ukraińców, Ruskich bez nóg rąk rozerwane zwłoki szarpane przez psy, zniszczone domy całe zgruzowane miasta to nacisk masowy na zawarcie pokoju byłby o wiele większy. Ale oni pokazują defilady, jaki to niby mamy zajebisty sprzęt i dokumenty wieczorem w tv jak to rusek zawsze mordował gwałcił kradł i jest odwiecznym wrogiem Polski.

Chcesz nas przekonać że Ruski nie jest odwiecznym wrogiem Polski? I że teraz bardzo cierpi z powodu wojny, bo Ci żli Ukraińcy inie chcą się poddać pod **rosyjską ok*upację?
15794
<
#62 | trzechZczech dnia 18.12.2024 00:11

Cytat

Chcesz nas przekonać że Ruski nie jest odwiecznym wrogiem Polski? I że teraz bardzo cierpi z powodu wojny, bo Ci żli Ukraińcy inie chcą się poddać pod **rosyjską ok*upację?

Świat nie jest czarno-biały tylko w odcieniach szarości, nie istnieje podział na tych dobrych Ukraińców i tych złych Ruskich, geneza konfliktu nie jest zero-jedynkowa tylko ma bogate podłoże im dalej w las tym więcej drzew się pojawia, z powodu wojny cierpią wszyscy Ukraińcy Rosjanie Polacy, Polska też bo jest jednym z najbardziej zaangażowanych krajów i drenuje to kieszenie nas wszystkich, bezpowrotnie. Co do Ukraińców mają gorszą opinię o Polakach niż (uwaga!) Rosjanie. nie są wdzięczni tak jak być powinni, nie przeprosili za Wołyń, nie pozwalają(teraz trochę zelżyli) na ekshumację. Zwłoki ofiar Wołynia były grzebane byle jak, w byle jakich dołach. potem rozwleczone przez zwierzęta, maszyny, po polach leżą byle gdzie nawet na powierzchni znajduje się kości. Naprawdę nie mamy za co kochać Ukraińców, biorąc pod uwagę ich buńczuczny, wrogi wręcz stosunek do Polaków. Ruscy za Katyń przeprosili, mordowali tam oficerów, żołnierzy. czysto, strzał w tył głowy. ich system widział w nich zagrożenie. A Ukraińcy widzieli zagrożenie w małych dzieciach i kobietach w ciąży. Dla mnie ukraińska nacja jest nacją wrogą bez względu na to że próbuje się nam to przedstawić odmiennie - ich czyny i zachowanie o tym świadczy nawet obecne. A ten ich konflikt sami na niego też pracowali. Sikorski, z dawien dawna, kiedy był jeszcze ministrempowiedział im prorocze słowa:
''Dogadajcie się z Rosjanami, inaczej wszyscy zginiecie''. No? sprawdza się. Teraz jęczą że ludzi nie mają do kontynuacji wojny, w której front cały czas się cofa. Gdyby przystali na rozmowy pokojowe blisko 2 lata temu, to mieliby o wiele lepszą pozycję negocjacyjną niż dzisiaj mają. Obstawiam że za kolejne 2 lata(o ile to tyle potrwa) będą w jeszcze gorszej sytuacji. Ja temu klaskał nie będę, bo nie ma w tym cienia logiki.
15787
<
#63 | A-dam dnia 18.12.2024 02:26
Mój drogi nie mogę się odnieść do tego bełkotu co napisałeś bo to się kupy wszystko nie trzyma. Nie masz wiedzy niezbędnej do zabierania głosu w sprawach które usiłujesz nam tłumaczyć. Zamilcz, idź do garażu, zwłaszcza że rozmawiamy w topiku zupełnie na inny temat.
15793
<
#64 | zona Potifara dnia 18.12.2024 17:44
#63 | A-dam ,to niestety nie bełkot,#62 | trzechZczech ma rację,a opisuje smutna rzeczywistość i maleńki wycinek prawdy..bo to temat na opasła książkę.
Znam ukraińską i rosyjską rzeczywistość lepiej niż większość z obecnych na forum.
Ale to rzeczywiście nie ten temat i nie to miejsce.
15787
<
#65 | A-dam dnia 18.12.2024 18:16

Cytat

''Dogadajcie się z Rosjanami, inaczej wszyscy zginiecie''. No? sprawdza się.
Co się sprawdza? Historia wielokrotnie nas uczyła że z Rosjanami żeby się dogadać trzeba być od nich silniejszym. Jak się jest słabszym to się jest ich niewolnikiem albo się ginie. To zdemoralizowane i leniwe plemię które wszystko co miało zmarnowało łącznie z prezentem od Rosenbergów, a teraz próbuje przerzucić koszty tego na innych.
Ukraińcy nie mogą się z Moskalami dogadać bo to nie od nich zależy. Rosjanie chcą Ukraińców okraść, zniewolić i zrusyfikować. Nie ma innej opcji. Albo walczysz i giniesz albo i tak giniesz tyle ze zhańbiony.
14691
<
#66 | Bakus dnia 19.12.2024 14:51
Może jednak moderator mógłby przenieść te polityczną rozmowę do jakiegoś innego wątku by tego nie zaśmiecać. Bo temat jest raczej mocno polaryzujący. Zwłaszcza że niektórzy użytkownicy powielają propagandę ruskich botów.
15794
<
#67 | trzechZczech dnia 19.12.2024 20:02

Cytat

powielają propagandę ruskich botów.

czym się różni propaganda ruskich botów od propagandy ukraińskich botów. i tych i tych wszędzie pełno.
dla mnie sprawa wygląda z grubsza tak, podzielono nas na dwa obozy, w ramach których mamy się mobilizować nienawidzić i napierdalać kijami. ja zwyczajnie, domawiam uczestnictwa. być może wszystko jest ugadane z góry.
tak samo Wołyń usprawiedliwianie katów i zapomnienie dla ofiar. Skąd takie standardy się pojawiły... nie kupię tego nigdy. Bez względu co się teraz dzieje i jak mnie kto nazwie.
a napisałem oftop tylko dlatego że mnie wywołano do tablicy Uśmiech nie bede juz bo zaraz bedzie ban Uśmiech
15787
<
#68 | A-dam dnia 19.12.2024 20:36

Cytat

a napisałem oftop tylko dlatego że mnie wywołano do tablicy Uśmiech nie bede juz bo zaraz bedzie ban Uśmiech
Nie prawda! Ty zainicjowałeś prowokację Rosyjsko-Ukraińską w tym wątku. I cały czas temat podsycasz prymitywną, zakłamaną, łubiankową propagandą. Nigdy Ci w tym nie chodziło nawet o dociekanie prawy. A teraz próbujesz odwrócić kota ogonem. Jesteś narcystycznym Trolem i ban Ci się z pewnością należy.
13728
<
#69 | poczciwy dnia 19.12.2024 21:53
Panowie wystarczy!!!
Bo za chwilkę będziecie tylko biernymi czytelnikami.
Prywatne uprzejmości możecie wymieniać w wiadomościach prywatnych.
Drugiego ostrzeżenia nie będzie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?