Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara01:16:36
Mari199902:06:29
Crusoe02:07:55
# poczciwy02:56:42
Roszpunka1903:23:13

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NieSypiam
04.05.2024 20:06:38
NowySzustek pozdrawiam cie ziomeczku, dzięki za wszystko i oby ci się wiodło. Ja wyszedłem na prostą i wszystko u mnie dobrze (bez szona) Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Matsmutny
03.05.2024 06:00:21
.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

21 lat razem a on mnie zdradziłDrukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie, czytałam dużo wątków tutaj zamieszczonych jednak dalej jestem strasznie zagubiona i postanowiłam opisać mój przypadek.
Nie jesteśmy po ślubie, ale pozwolę sobie pisać o partnerze jako mąż, ponieważ tak się traktujemy. Mamy dwie córeczki, jedna 14 lat druga 13 miesięcy.
Jesteśmy ze sobą ponad 21 lat. Zaczęło się sypać jakieś dwa lata temu. Do tego czasu było super. Mąż prowadzi własną działalność, ma dobre zarobki, mogliśmy sobie pozwolić na dużo. Sex również był super. Oboje bardzo go lubiliśmy. Zawsze chcieliśmy drugie dziecko ale nie zachodziłam w ciążę mimo niezabezpieczania się. Nie leczyliśmy się, po prostu uważaliśmy, że gdy będzie to będzie. Około 5 lat temu zaszłam w ciążę. Byliśmy szczęśliwi, jednak ciaza była od samego początku zagrożona. W końcu poroniłam w 4 miesiącu. Od tego czasu bardzo pragnęliśmy drugiego dziecka. Czułam, że między nami jest tak idealnie, że jeszcze tylko tego nam brakuje do szczęścia. Zaczęliśmy się badać, przyjmować leki, itd.l i udało się po 3 latach. Zaszłam w ciążę, niestety ona także była problematyczna i musiałam przejść na L4. Mąż troszczył się o mnie, wyręczał we wszystkim, dbał żeby dotrzymać ciążę do końca. Wtedy zaczęło się nam nie układać. Zawsze był o mnie zazdrosny, ale gdy byłam w ciąży zaczął mnie obwiniać, że mam w pracy kochanka. Szczerze mówiąc podobała mi się zazdrość z jego strony ale tłumaczyłam, że nie mam nikogo. Ze względu na ciążę zagrożona dużo musiałam odpoczywać, spałam w dzień a w nocy już nie mogłam. Rozmawiałam wtedy z koleżanką na messengerze, która miała malutkie dziecko i również nieprzespane noce. Gdy mąż budził się w nocy chowałam telefon, bo złościł się, ze nie śpie i tym szkodzę dziecku. Podejrzewał cały czas że piszę z kochankiem. Chciał sprawdzać mi telefon, ale nie pozwoliłam. Nie wiem dlaczego, skoro tam i tak nie było nic złego. Zwykłe rozmowy z koleżanką na tematy związane z ciążą albo małym dzieckiem. Przyznaje się bez bicia, w ciąży miałam humorki. Ciągle mi coś nie pasowało, wściekałam się. Podejrzewam, że to hormony. Mąż się starał a ja wszystko krytykowałam. Od tego czasu zaczął się kryzys w naszym związku. Dodam, ze sexu nie było, poniewaz miałam zakaz od lekarza. Z racji świadczenia usług w całej Polsce mąż dużo wyjeżdżał. Bałam się, że gdy urodzi się drugie dziecko będzie mi ciężko samej z dwójką. Obiecywał, że po porodzie skupi się na zleceniach w miejscu zamieszkania. Pod koniec ciąży się zaczęło.. mąż zaczął ukrywać telefon. Wpadał w straszną złość gdy chciałam zobaczyć z kim pisze. Mówił, że ja pilnuje swój telefon więc on tez tak robi. Wtedy zrozumiałam, że nie mam nic do ukrycia więc mój telefon leżał, mógł do niego zaglądać, chociaż tego nie robił. Swój telefon nadal mocno pilnował. W końcu urodziła się nam córeczka. Tatuś był (nadal jest) zakochany w dzieciach. Nie mogę powiedzieć, bo jest dobrym, kochającym ojcem. Co do tego nie mam zastrzeżeń. Ogólnie to bardzo dobry człowiek o dobrym sercu. Niestety nie było zleceń w naszym rodzinnym mieście więc musiał wyjeżdżać. Godziłam się na to, ponieważ pieniądze były potrzebne, nie mógł sobie pozwolić na siedzenie w domu. Ja byłam ciągle zmęczona bo noce były nieprzespane. Kłóciliśmy się o wszystko. O codzienne sprawy o dziecko. Jedno drugiemu wytykało, co robi źle i czepialismy się siebie. Gdy nadchodził piątek i miał wrócić do nas na weekend byłam szczęśliwa. Wyczekiwałam jego powrotu, jednak po 2h jego obecności w domu miałam dość. Ciągle pretensje i kłótnie. Płakałam, pytałam czy ma kogoś. Nie przyznał się. Telefon pilnował na każdym kroku. Mówiłam, że wszystko wskazuje na zdradę ale i tak się nie przyznał. Ufałam mu, bo go kochałam. Poza tym on kochał dzieci nad życie, więc myślałam że nie zrobi im tego. Tłumaczyłam sobie, że to pewnie przez zmęczenie i nowe obowiązki związane z dzieckiem. Sexu między nami nie było, mówił że jest zmęczony i nie ma siły. Gdy pytałam czy mnie kocha mówił ze: to zależy, albo że troszeczkę i że to wszystko przez nasze kłótnie i moje czepialstwo. Płakałam wtedy dużo. Mówiłam że go kocham, że mi ciężko, że opieka nad dzieckiem mnie przytłacza, że chyba mam depresję bo cały czas płacze po kątach. Nic go nie ruszało. Od czasu mojej ciąży moja mama mocno się pochorowała (rak piersi, teraz rak płuc, między czasie operacja kręgosłupa). Mama nie ma nikogo poza mną, musiałam ją wspierać, jeździć do lekarzy. To też podejrzewam, że się odbiło na mojej psychice. Od jakiś 2 miesięcy zaczęło nam się lepiej układać, nie kłóciliśmy się o byle co, jednak telefon nadal ukrywał. Sexu też nie chciał. Czułam się z tym źle. Zostałam odepchnięta. Sex jest dla mnie bardzo ważny, zawsze go lubiłam i nadal lubię i potrzebuję. Jest dla mnie dopełnieniem miłości. Czułam się niekochana. Trzy tygodnie temu, gdy córka skończyła roczek dowiedziałam się prawdy. Napisał do mnie facet i oznajmił, że mój mąż zdradził mnie z jego żoną i że ona zaszła w ciążę ale poroniła. To był dla mnie cios w serce. Nie mogę się z tym pogodzić. Podejrzewałam to a on kłamał w żywe oczy. Nie umiał porozmawiać ze mną normalnie tylko poszedł na bok. Okazało się, że dziewczyna nie jest przypadkowa. Znali się z dzieciństwa. Spędzali razem wakacje. Być może gdyby ich rodzice nie przestali wozić ich do dziadków na wieś, gdzie się poznali, byliby razem. Mąż tłumaczy, że myślał że mam kogoś, bo między nami się nie układało a on czuł że nie ma czego szukać w domui dlatego to zrobił. Ona też ze swoim mężem jest ponad 20 lat. U nich sypało się dużo wcześniej. Męża i ją połączyły wspólne problemy, mieli miłe wspomnienia. Pisali ze sobą a po pół roku się spotkali. Spotykali sie przez ponad pol roku co dwa tygodnie i uprawiali sex. Akurat mąż miał zlecenie w niedalekiej odległości od jej miejsca zamieszkania więc było im łatwiej. Później zorganizowali wspólny wyjazd w wakacje na dwie noce i stąd była ciąża, którą poroniła. Mąż pisał do niej, że ją kocha, że jej nigdy nie zostawi i w ogóle. Podobno mówił jej także że z domu się nie wyprowadzi ponieważ kocha dzieci a mnie z nim też dużo łączy i nie może mnie zostawić. Jednak mówił jej że ją kocha, że w ciąży jej nie zostawi i weźmie ja pod swoje skrzydła. Sama nie wiem jak miałoby to wyglądać, skoro z domu nie miał zamiaru się wyprowadzić, ale on chyba sam do końca nie wie jak by to rozwiązał. Dodam, że gdyby bylo dziecko od razu wywaliłabym go z domu, bez dwóch zdań. Teraz, gdy się o tym dowiedziałam jest mi źle. Zrozumiałam, że podejrzewałam zdradę ale nic z tym nie zrobiłam. Nie brnęłam do prawdy i bardzo tego żałuję bo być może gdybym zaragowała w odpowiednim czasie nie zaszłoby to tak daleko. Boli mnie to, że mnie oszukał, ja całe moje życie ustawiłam pod niego. Bol8 mnie, ze zostawil mnie z półrocznym dzidckiem i wolał z nią wyjechać na trzy dni niż spędzić czas z rodziną. Kocham go i zawsze kochałam. Nigdy bym czegoś takiego mu nie zrobiła dlatego bardzo mi ciężko. Ciągle płaczę i biję się z mysłami. Mieliśmy się rozstać, jednak starsza córka bardzo to przeżywa i nie chce żeby tata się wyprowadził. Ja też nie wiem czego chce, raz czuje że chce to ratować bo za bardzo mi zależy a też przeze mnie się nasz związek sypał, byłam świadoma że się nie układa ale nie zmieniałam swojego postępowania. Może gdybym ja ustąpiła pierwsza to on tez by zmienił swoje postępowanie? Nie kłócimy się w domu ale dużo rozmawiamy. Mam huśtawki nastrojów. Jednego dnia stwierdzam, że chce próbować dla dzieci i dla nas, że za dużo razem przeszliśmy i dużo nas łączy a następnego najchętniej bym go spakowała i kazała się wyprowadzić. Mam mieszane uczucia. Mam straszny żal do niego że nic mi nie powiedział, nie porozmawialiśmy, że wolał zdradzić. On twierdzi że gdyby było między nami dobrze to tego by nie zrobił. Nie wiedział tego że ja go jeszcze kocham, myślał że jesteśmy już tylko dla dzieci ze sobą a w domu nie ma czego szukać. Powiedzialammu, że możemy spróbować ale musi zakonczyc z nią znajomość. I tu jest problem. Powiedział, że nie będzie się z nią spotykał ale musi mieć z nią kontakt bo się martwi o nią, że się nie poukłada w ich małżeństwie i ona zostanie sama z dwójką dzieci. Powiedział, że musi mieć z nią kontakt, ograniczony ale musi bo chce żeby im sie poukładało. Mówi, że kontakt ograniczy do minimum a z czasem sam się urwie. Rozmowę ta usłyszała naszą córka, płakała że tata nie potrafi dla nas zrezygnować z tamtej kobiety. Powiedział, że mnie kocha a ją darzy dużym uczuciem. Jest dla niego ważna bo mają wspólne wspomnienia, znają się nie od dziś a przez ostatni rok bardzo się do siebie zbliżyli. Martwi się o nią ponieważ jej mąż po tym wszystkim stał się agresywny i bardzo się awanturuje w domu na czym cierpią dzieci.
Ja nie wiem co robić. Boję się, że będą mieli ten kontakt, pomimo, że bardzo ograniczony to i tak przy byle jakiej kłótni napiszą do siebie i postanowią jednak się spotykać dalej. Jestem rozdarta, sama przeżyłam rozwód rodziców i było mi bardzo ciężko i nie chcę tego fundować moim dzieciom. Córka nie chce żeby tata się wyprowadził, czuje ze będzie miała do mnie o to żal jeśli podejmę taka decyzję. Co robić? Boli mnie to, że definitywnie nie urwie z nią kontaktu i nie poświęci się dla rodziny, chociaż on twierdzi że potrzebuję tylko trochę czasu aby im się ułożyło a kontakt w sposób naturalny się urwie. Ona powiedziała mojemu mężowi, że nawet jeśli ona się rozwiedzie to kontakt z moim chciałaby miec bo dużo dla niej znaczy, choć bardzo ograniczony. Mówi że już się z nią nie spotka oraz że gdyby między nami się układało nie zdradził by mnie. Nie chcę dzieciom fundować piekła, ale boję się że będę się w tym związku męczyć. Boję się, że dam mu szansę i wszystko sobie poukładam a i tak kontakt za jakiś czas między nimi się nasili i wszystko mi powróci i będę żałować ze nie spróbowałam. Z drugiej strony na rozstanie zawsze jest czas, uważam że najpierw warto spróbować. Ja czuję że muszę go jakoś za to ukarać i wtedy będzie mi łatwiej, ale nie wiem jak? Jak powinnam postępować ? Chciałabym aby zerwał z nią kontakt definitywnie, czy ja za dużo wymagam? Wtedy bym czuła że mu naprawdę zależy i naprawdę chce ratować rodzinę. Czy kazać mu się wyprowadzić a z córka porozmawiać, że tego potrzebujemy aby sobie to wszystko poukładać? W głowie kotłują mi się różne myśli. Raz chce z nim być za chwilę czuje ze nigdy mu nie wybaczę i ciągle będę to wspominać i się męczyć i dlatego jestem zła na siebie ze nie kaze mu sie wyprowadzić. Dlaczego to ja mam cierpieć, poświęcać się skoro to on zawinił i on zdradził? To on powinien cierpieć i ponieść karę, tylko jaka? Jak dać mu do zrozumienia że bardzo mocno mnie zranił? Boję sie, ze gdy pozwolę mu mieszkać z nami on będzie myślał że nie takiego się nie stało, a stało się i to bardzo dużo. Czuje się z tym fatalnie, życie mi się zawaliło. Co robić, ktoś doradzi ??
13728
<
#1 | poczciwy dnia 04.01.2024 13:59
bardzo mocno jesteś skupiona na własnym JA; wszędzie tylko JA JA JA; ja chciałabym go ukarać, ja chciałabym spróbować; ja nie wiem co robić; ja się boję; a gdzie on w tym wszystkim?
Pytałaś czego on chce tak naprawdę? Czy podjęłaś już decyzję za Was obojga a on ma się tylko dostosować?
Chcesz mieć partnera czy więźnia?

Cytat

Mamy dwie córeczki, jedna 14 lat druga 13 miesięcy.
Zaczęło się sypać jakieś dwa lata temu.

Czyli postanowiłaś w ramach naprawy zajść w ciążę rozumiem?
15800
<
#2 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 14:39
Może trochę źle nakreśliłam sprawę i wyszło, że liczę się tylko ja.
Nie, dziecko nie było dla ratowania związku. Zanim zaszłam w ciążę było między nami super. Oboje chcieliśmy dziecka. Gdyby sie psuło nie chciałabym drugiego dziecka. Zaczęło się sypać w połowie mojej ciąży a do zdrady doszło gdy młodsza córeczka miała miesiąc (ich pierwsze spotkanie, wcześniej pisali ze sobą przez pół roku).
On, chce ratować związek, mówi że kocha dzieci i nie chce ich zostawiać, mówi że kocha mnie ale trochę się między nami popsuło i myślał że nie ma już czego w domu szukać. Powiedział, że gdyby bylo dobrze między nami nie myślałby o zdradzie (tego nie wiem? Bo przecież ona nie była przypadkowa osobą). On chce ratować choć wie że mi ciężko i mówi że zrozumie jeśli będę chciała się rozstać. On nie chce się wyprowadzić ale powiedzisl że zrobi to jeśli ja podejmę taka decyzję. Mówi też ze tamta kobieta dużo dla niego znaczy i to mnie bardzo boli, że nie potrafi dla nas całkowicie z niej zrezygnować, tylko jeszcze chce ją wspierać. Nie wiem może moje podejście jest egoistyczne? Ale zawsze myślałam że jak dochodzi do zdrady i zdradzający chce ratować związek i rodzinę to rzuci tą drugą mimo wszystko. I to mnie najbardziej boli
To nie jest tak, że ja chce się zemścić, może trochę źle to nazwałam, że chce go ukarać. Może chce nim wstrząsnąć żeby zrozumiał co jest dla niego najważniejsze, rodzina czy ona? Chciałabym, żeby się określił czy ona czy my, to tak wiele ?
15800
<
#3 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 14:47
Choć On twierdzi że wybiera nas, ale ten ograniczony kontakt musi z nią jeszcze mieć, bo nie może jej tak zostawić, ale ze to potrwa jeszcze krótki czas i kontakt sam się urwie, kwestią czasu. A ja boję się tego ich kontaktu, że przy pierwszej lepszej okazji wrócą do spotkań..
13728
<
#4 | poczciwy dnia 04.01.2024 15:02

Cytat

mówi że kocha mnie ale trochę się między nami popsuło i myślał że nie ma już czego w domu szukać.

Jacy oni są wszyscy do siebie podobni; połowa użytkowników tego portalu usłyszała podobne zdanie; to takie zakamuflowane odwrócenie kota ogonem; kochanie byłem przekonany, że mnie już nie kochasz dlatego w to wszedłem, gdybym wiedział, że jest inaczej na pewno nie zdradziłbym.... żenada;
Powiem tak, ale to tylko moje zdanie;
Gdybym zdecydował się zostać z moją żoną poi zdradzie to:
1. Ona przedstawia mi całą prawdę bez niedomówień;
2. Przedstawia mi plan naprawy, ma pomysł na zadośćuczynienie
3. Zrywa całkowicie kontakt z kochankiem +pełna transparentność telefonu;
4 Jest świadoma, że nic jej nie mogę obiecać, ale mimo wszystko stara się naprawić błędy
5. Pracuje nad sobą ( samorozwój, psychoterapia) aby zrozumieć siebie i swoje wybory na przyszłość
6. Ma świadomość, że mogę mieć gorsze dni i się wyżywać na niej, znosi to cierpliwie;
7. Zmienia pracę jeśli kochanek byłby stamtąd;
Wszystkie powyższe byłyby nie negocjowalne; pewnie pojawiłoby się więcej mniej znaczących;
oczywiście można powiedzieć, że z niewolnika nie ma partnera i np zmiana pracy nie zmieni charakteru; w myśl zasady nie ten to inny; ale to są właśnie konsekwencje zdrady; w takim momencie bardzo łatwo zweryfikować prawdziwe intencje i wartości człowieka;
15800
<
#5 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:17
Pracy raczej nie musi zmieniać, ponieważ tamto zlecenie już zakończył, aczkolwiek nie jest powiedziane, że znowu nie trafi się jakaś wyjazdówka. Ja jednak zawsze wychodziłam z założenia że nie można nikogo trzymać na smyczy bo jak będzie chciał zdradzić to i tak zdradzi. On poprostu musi chcieć być wierny, a twierdzi że zawsze był gdy było między nami dobrze.
Jak argumentować tą konieczność zerwania kontaktu z kochanką, skoro on twierdzi że kontakt ograniczy, ale urwie go w swoim czasie (niedługim). Ja jednak chciałabym męskiej decyzji tuni teraz! Myślę że to by mi dało powera, że jeszcze możemy to uratować.
15787
<
#6 | A-dam dnia 04.01.2024 15:24

Cytat

Ze względu na ciążę zagrożona dużo musiałam odpoczywać, spałam w dzień a w nocy już nie mogłam. Rozmawiałam wtedy z koleżanką na messengerze, która miała malutkie dziecko i również nieprzespane noce. Gdy mąż budził się w nocy chowałam telefon, bo złościł się, ze nie śpie i tym szkodzę dziecku. Podejrzewał cały czas że piszę z kochankiem. Chciał sprawdzać mi telefon, ale nie pozwoliłam.


Jakbyś na prawdę z małżeńskiego łoża sms-owała po nocach z koleżanką i była kochającą żoną to byś pokazała mężowi telefon kiedy się obudził i tego zażądał, a nie robiła wszystko żeby go przekonać że masz kochanka.
Takie pierdolety to możesz wstawiać głupiemu Jasiowi Uśmiech
Albo sama jesteś jeszcze głupsza od tego Jasia.
13728
<
#7 | poczciwy dnia 04.01.2024 15:25

Cytat

On poprostu musi chcieć być wierny, a twierdzi że zawsze był gdy było między nami dobrze.

Przeczytaj sobie to zdanie kilka razy; jeśli to są jego słowa to powinny dać Ci do myślenia;
czyli daje sobie przyzwolenie do oszustwa gdyby jednak nie było między Wami dobrze, a pewnie nieraz tak będzie; ja tak to czytam;

Cytat

Jak argumentować tą konieczność zerwania kontaktu z kochanką, skoro on twierdzi że kontakt ograniczy, ale urwie go w swoim czasie (niedługim).

W ogóle nie argumentować; jeśli on naprawdę umiałby wczuć się choć trochę w Twoją sytuację i ból jaki Ci sprawił, chciałby to zrozumieć to sam wyszedłby z taką inicjatywą aby tylko być przezroczystym; z jakiegoś powodu nawet nie ma ochoty Ci ulżyć, to też bardzo dużo znaczy;
On po prostu chce zostawić sobie furtkę i nie palić mostów i tyle; a to oznacza, że Ty nie jesteś dziś jego pierwszym wyborem; raczej koniecznością...
15800
<
#8 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:29
Dzięki A-dam, jestem głupia ???? pomogłeś
15800
<
#9 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:37
Zawsze gdy wracał kłóciliśmy sie o wsystko i mówiłam mu że jak mu nie pasuje to żeby się wyprowadził, że mam go dość, że bede miec swiety spokoj od niego, ze chce sie uwolnić, żeby się wynosił bo ja chce sobie życie ułożyć z kimś innym. Powiedziałam to wielokrotnie dlatego stwierdził że nie ma już niczego między nami. Mówiłam te słowa bo myślałam że on coś zrozumie, że przestanie się czepiać. A on poprostu miał ją na boku a nas miał w nosie. Tak naprawdę nie chciałam żeby się wyprowadzał, chciałam ratować związek ale byłam w tym wszystkim zagubiona.
15773
<
#10 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 15:39
On ją kocha, z Tobą się nie kochał bo nie chciał jej zdradzać z Tobą. To bardzo źle wygląda.
Nie chce zerwać z nią kontaktu, bo ja kocha.

Jakby chciał Cię kochał, to by z nią kontakt zerwał.
U was teraz będą klutnie, chyba że zamieciesz romanse pod dywan. Klutnie będą pretekstem do kontaktu, spotkań, seksu.

Przeprosił, mówił że żałuję?
Bo mi się wydaje,że żałuje bo się wydało.
15773
<
#11 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 15:41
Masz za mocny język, dowalalas mu po całości.
Z pokazaniem Twojego telefonu, też nie rozumiem tej akcji.
15800
<
#12 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:46
Julianaempatyczna, tak przeprosił i powiedział, że żałuje. Że nie chce nas stracić, że nie chce krzywdzić dzieci, ale przecież już to zrobił? Że nigdy nie miał zamiaru nas zostawić i ona o tym wiedziała, powtarzał jej to ciągle.
Też tak czuje że nie kochał się ze mną bo nie chciał jej zdradzić i to bardzo mnie boli.

Obiecuje, że nie będzie z nią miał kontaktu na codzień, tylko w bardzo trudnych momentach, tzn on chce żeby im się ułożyło w małżeństwie I wtedy będzie spokojny i z nią zerwie kontakt. Jak konsekwentnie walczyć o to zerwanie kontaktu ? Spakować go żeby sobie przemyślał wszystko i widział, że nas stracił ?
13728
<
#13 | poczciwy dnia 04.01.2024 15:46
Dałaś ciała kilkukrotnie i teraz możesz pluć sobie w brodę sama; chociażby tą akcją z telefonem w łóżku i robienie z tego tajemnicy; też tak odebrałbym to; teraz się dowiadujemy, że w czasie kłótni kazałaś mu się wynosić, jednoznacznie twierdząc, że chcesz sobie z kimś innym życie ułożyć; połącz kropki... jak on mógł to zrozumieć;
Dziś cierpisz, bo coś co wydawało Ci się nierealne stało się faktem; czujesz się okradziona, ale nie dostrzegasz, że tak naprawdę sama siebie okradłaś; dziś już wpływu na ich uczucia nie masz; możesz albo pozbyć się godności i to zaakceptować i czekać, albo zacząć brać odpowiedzialność za swoje życie i podjąć jakieś kroki;
15800
<
#14 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:48
Julianaempatyczna, wiem ale nie było tak zawsze. Najpierw hormony w ciąży tak na mnie wpłynęły, później po porodzie było mi ciężko, byłam przemęczona. Wiem, że nie jestem bez winy dlatego chce o to zawalczyć, bo wcześniej do mojej ciąży było między nami super.
Z tym telefonem też nie wiem dlaczego tak zrobiłamz poprostu moją głupota.
15800
<
#15 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:50
poczciwy, wiem że nie jestem bez winy. Czyli nie ma już dla nas szans? On ją kocha, tak uważacie? Mam się usunąć ?
15773
<
#16 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 15:53
To on ma zawalczyć.

Zwala na Ciebie podjęcie decyzji o rozstaniu. Lepiej będzie wyglądać dla rodziny, znajomych.

Warunek albo zrywa kontakt z nią całkowicie albo rodzina. Jak wybierać ja, to on mówi córce że odchodzi
15800
<
#17 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 15:59
Tak zrobię, ile mam mu dać czasu na podjęcie decyzji? Godzinę? Dwie? Dzień? Dwa? Tydzień? Nie mam pojęcia..
15773
<
#18 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 16:24
Ja tylko wyraziłam swoje zdanie.
Nie słyszałam, nie czytałam żeby po zdradzie pomógł kontakt z kochanką. No tak na logikę.

Ty słuchaj siebie.

Poczekaj na odpowiedź innych użytkowników.
13728
<
#19 | poczciwy dnia 04.01.2024 16:26
Autorko,
Nie wiem czy nie ma szans, ale na pewno tę szansa jest co raz mniejsza w przypadku gdy żebrzesz o uwagę; najlepszym co możesz teraz zrobić to zająć się sobą, odciąć się i jednoznacznie i wyznaczyć mu konkretną datę do której ma się określić;
15800
<
#20 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 16:52
Ok, dziękuję Wam za rady. Staram się nie żebrać i nie chce tego robić dlatego proszę obiektywne osoby o wyrażenie swojej opinii. Z resztą mogę stwierdzić że nie żebrami o miłość, nie obiecuje mu niczego. Codziennie rozmawiamy, bo mam mętlik w głowie z resztą on wie, że to wszyetko co mówiłam było w nerwach, ja tak naprawdę tego nie czułam. Wie, że tęskniłam zanim gdy wyjeżdżał i z niecierpliwością czekałam na jego powrót, po czym po 2h się kłociliśmy i mówilam że chce sie rozstać. On ma żal do mnie o to, że nie mówilam mu takich że tęsknie, że ciesze sie ze wraca, itp.. dużo sobie wyjaśniliśmy, jednak teraz na to wszystko chyba już jest za późno bo on ulokował uczucia gdzie indziej.. aczkolwiek nie może z nią być, bo tam też są małe dzieci.. Chciałam wiedzieć jak wygląda to z boku i bardzo mi pomogliście.
15773
<
#21 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 17:10
Sama napisałaś,że nie może z nią być, bo tam są małe dzieci.
Nie może !!!! To bardzo ważne słowa
Pytanie jak bardzo by chciał. A nie może!!!!
Twoje małżeństwo zależy od kochanki, jak potoczy się jej małżeństwo.

Czy jesteś pewna czy nie chciał Cię zostawić, jak kochanka zaszła w ciążę?
Czytałaś ich korespondencję
15787
<
#22 | A-dam dnia 04.01.2024 17:15
Kolejna_zdradzona_do_kompletu

Cytat

że mam go dość, że bede miec swiety spokoj od niego, ze chce sie uwolnić, żeby się wynosił bo ja chce sobie życie ułożyć z kimś innym.

Cytat


Dzięki A-dam, jestem głupia ???? pomogłeś

Rzeczywiście pomogłem czy tylko próbujesz mnie zawstydzić?

Cytat

Tak naprawdę nie chciałam żeby się wyprowadzał, chciałam ratować związek ale byłam w tym wszystkim zagubiona.

A może jednak tak na prawdę chciałaś żeby jednak sobie poszedł a jego miejsce zajęła ta "koleżanka" z którą sms=owałaś po nocach? Skąd Twój mąż ma wiedzieć co Ty tak na prawdę uważasz za prawdę?
15787
<
#23 | A-dam dnia 04.01.2024 17:32

Cytat

tak przeprosił i powiedział, że żałuje. Że nie chce nas stracić, że nie chce krzywdzić dzieci, ale przecież już to zrobił? Że nigdy nie miał zamiaru nas zostawić i ona o tym wiedziała, powtarzał jej to ciągle.

Skoro Ty chcesz i On chce, to kto nie chce? Chyba tylko diabeł?
Musicie iść do kogoś kto wam pomoże pokonać diabła...
Macie związek sakramentalny?
15800
<
#24 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 20:45
Ciężko jest tak opisać wszystko, dokładnie ale w skrócie, aby nic nie umknęło, dlatego co chwile coś dopowiadam.

Julianaempatyczna, My naprawdę bardziej dużo teraz ze sobą rozmawiamy i wyjaśniliśmy sobie dużo spraw.
Mąż mówi, że nawet jeśli ona urodziłaby to dziecko to by z nią nie był bo by nas nie zostawił. Mówi, że mnie kocha i że sobie to jeszcze wszystko poukładamy tylko potrzeba czasu, ale nie sprzeciwia się temu gdy mówię, że ją też kocha. On mówi inaczej, że darzy ją wielkim uczuciem i że jest dla niego ważna bo bardzo się zbliżyli, ale nigdy nie chciał nas dla niej zostawić. I od początku jej to powtarzał. Mówi, że za dużo nas łączy, za dużo ze sobą przeżyliśmy i nie chce tego od tak zakończyć. Mówi, że nawet jak ona będzie sama to on nas dla jej nie zostawi. On wierzy w to, że mamy szansę to odbudować bo on mnie kocha i ja jego tylko trzeba trochę czasu. On chce na spokojnie to wszystko poukładać, jemu nie chodzi o to, że z nią chce coś układać, twierdzi że kontakt urwali tylko przyszłościowo będzie on sporadyczny, aby się dowiedzieć czy tamci się pogodzili czy jednak się rozchodzą. Nie dlatego chce to wiedzieć, żeby nas zostawić i z nią byc tylko dlatego, że chce żeby i nam i im się poukładało. Mówo, że ona nie ma dlaniego teraz żadnej karty przetargowej, to my mamy dzieci i chce być z nami. Tak mi mówi. I powiedział, że mamy szansę to wszystko naprawić bo obje dużo się teraz dowiedzieliśmy o sobie i dużo nas ta sytuacja nauczyła. A kontakt chce mieć z nią dlatego żeby wiedzieć czy sobie poukładali, nie chce się z nią już spotykać i mnie krzywdzić. Tak przynajmniej mówi, wiem że to są tylko słowa, ale i tak bardzo mi pomogliście. Powiem szczerze , że jak to opisałam i przeczytałam, łącznie z Waszymi uwagami to dużo do mnie dotarło, że skrzywdziłam osobę którą kochałam i kocham. Nigdy do tego nie powinnam była dopuścić, dlatego poniekąd jestem sobie winna. Myślę , że spróbujemy zawalczyć ale on naprawdę musi pokazać że chce i ten kontakt za jakiś czas urwać. Choć na tą chwilę nie piszą do siebie I nie dzwonią, ale wiem, że zanpare dni jedno z nich sie odezwie z pytaniem jak się drugiemu układa. Dostęp do jego telefonu mam cały czas, aczkolwiek tak jak pisałam wcześniej, mnie na tym nie zależy. Ja chce żeby był ze mną szczery (póki co jest) a nie zebym musiała sprawdzać mu telefon. Jak narazie przyznawał się gdy dzwoniła do niego lub pisała, ale rozmawiali tylko o tym czy układają się im relacje z drugą połówką, czy to ratujemy czy kończymy.
13728
<
#25 | poczciwy dnia 04.01.2024 21:08

Cytat

Mówi, że mnie kocha i że sobie to jeszcze wszystko poukładamy tylko potrzeba czasu, ale nie sprzeciwia się temu gdy mówię, że ją też kocha. On mówi inaczej, że darzy ją wielkim uczuciem i że jest dla niego ważna bo bardzo się zbliżyli, ale nigdy nie chciał nas dla niej zostawić. I od początku jej to powtarzał. Mówi, że za dużo nas łączy, za dużo ze sobą przeżyliśmy i nie chce tego od tak zakończyć. Mówi, że nawet jak ona będzie sama to on nas dla jej nie zostawi. On wierzy w to, że mamy szansę to odbudować bo on mnie kocha i ja jego tylko trzeba trochę czasu. On chce na spokojnie to wszystko poukładać, jemu nie chodzi o to, że z nią chce coś układać, twierdzi że kontakt urwali tylko przyszłościowo będzie on sporadyczny,

Czy Ty to czytałaś co napisałaś? Boże kochany kogo Ty sobie za chłopa wzięłaś? Ma on jeszcze coś między nogami czy schował w słoiku? Przecież on się zachowuje (przepraszam wszystkie kobiety) jak baba!!!
Kto u Was w związku nosił spodnie? bo mam wrażenie, że Ty;
Dla mnie to o czym on mówi jest niepojęte i dziwie się, że to akceptujesz; jak bardzo dasz się poniżyć aby zachować iluzję fajnego związku? to Twoje życie zrobisz co i jak zechcesz; mnie sę to po prostu w głowie nie mieści;
15773
<
#26 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 21:18
A jak jej nie wyjdzie w małżeństwie, to on ją ma tak pocieszać przyszłościowo. Jaki przewiduje czas.

Wiesz, mnie zastanawia też ciąża. Dlaczego się nie zabezpieczyli? Tak jej ufał że np.bierze tabletki?
Jest bardzo nieodpowiedzialny.

A jak wygląda seks u was po tym wszystkim? Czy czujesz uczucie od niego w trakcie, częstotliwość ta sama?

Jak tak dużo rozmawiacie, to pytałaś dlaczego unikał seksu kim byłaś dla niego wtedy?

Jak dla mnie to bajki opowiada.
15542
<
#27 | Hagi10 dnia 04.01.2024 21:20
Kilka spraw na początek.Nie wiem czy wiesz ale Twoj mąż ma cały czas romans.Nawet jak nie zdradza fizycznie to emocjonalny romans dalej trwa

Dwa.Trzeba dodać,że Twoje zachowanie względem męża nie było dobre(mało powiedziane).Więc ponosisz jakąś część tego kryzysu.

Trzy.Twoj mąż jest obecnie bardzo "żałosnym" człowiekiem.Jego tłumaczenie dalszego kontaktu z kochanką pachnie telenowelą klasy B.Niech zadzwoni to zdradzonego męża i powie ,że w dalszym ciągu będzie "opiekował" się jego żoną.Czy Ty wogóle słyszysz jsk to brzmi?

Cztery.Ja z takim gościem jak Twój mąż na piwo bym nie poszedł.Smieszny,słaby typ.

Rzecz najwazniejsza.Twoj mąż to mięczak.Nie można go nawet nazwać mężczyzną.Ty jesteś obca dla niego,ale ten gość wyżej stawia kochankę niż zdrowie psychiczne własnej córki.

Czasami,żeby coś zyskac to trzeba coś stracić.Oddaj go w całości kochance.On jej nie zna.Pukanie dwa razy w miesiącu to nie jest życie ,to jest fantazja.

Gwarantuje, że za miecha będzie na kolanach pod domem kleczał.
15542
<
#28 | Hagi10 dnia 04.01.2024 21:26
#Poczciwy nawet nie czytałem Twojego wcześniejszego postu.Mam takie samo zdanie jak Ty.Jej mąż nie zachowuje się jak mezczyzna.Nie uzyje wlasciwego określenia bo staram się być kulturalny.Ale wszyscy wiemy jak go nazwać.Poczciwy wie Uśmiech
15800
<
#29 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 21:30
Nie, mówi ze nie bedzie jej pocieszycielem, chce tylko wiedzieć ze ratują małżeństwo bo mają dzieci. Powiedział, że potrzebuje jakiś tydzień czy dwa żeby to poukładać...

Tak, podobno brała tabletki i dlatego się nie zabezpieczali dodatkowo. Pytałam się czy może chcieli to dziecko.. On nie chciał dziecka, ale czy ona nie chciała złapać go na dziecko to tego nie wiem. Z tego co wiem, jej bardzo się nie układało w tym małżeństwie, chodziła na terapię przez męża I trwało to wszystko już bardzo długo, miała dość bycia z nim i chciała się rozstać ale pewnie nie miała gdzie bo była na utrzymaniu męża.

Sexu póki co nie ma i jeszcze przez jakiś czas nie będzie a jeśli wogole tego nie poukładamy to juz nigdy go nie będzie. A wcześniej jak on z nią sypiał to ze mną nie chciał bo tak jak pisałaś wcześniej, nie chciał jej zdradzić.
15800
<
#30 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 21:37
Hagi_10, Tak, wiem ona dużo dla niego znaczy, on tego nie zaprzecza i mówi że się zbliżyli, ale że chce to zakończyć. Mówi, że żałuje że to wszystko się stało, ale trochę oboje się pogubiliśmy. Teraz każde z nas zrozumiało swoje błędy po długich rozmowach. On mówi, że chce to zakończyć i wie, że my mamy duże szanse, mówi, że mnie kocha, ale wcześniej ja mu kazałam się wynosić i dlatego to wszystko się posypało.
13728
<
#31 | poczciwy dnia 04.01.2024 21:37
Wyniki badań na choroby weneryczne Ci okazał?
15800
<
#32 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 21:39
Nie. To wszystko świeża sprawa nie myślałam o tym..
15542
<
#33 | Hagi10 dnia 04.01.2024 21:39
Dziewczyno a co Ty właściwie wiesz? Wiesz tyle co nic.Kazda zdradzająca osoba,przedstawia "partnera" w złym świetle.No przecież nikt nie zdradza kochającego męża i żony.Co nie ?

Związek/małżeństwo to trwanie przy drugiej osobie na dobre i na złe.Twoj mąż przy pierwszym poważniejszym kryzysie poszedł w romans.No bo go żona nie kochała Uśmiech Siedząc w domu z pół rocznym dzieckiem Z przymrużeniem oka
15773
<
#34 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 21:44
Tak się teraz martwi, bo ratują małżeństwo bo mają małe dzieci!!! Wcześniej im nie przeszkadzało. Nie przekadzalo mu że jego dziecko miało miesiąc jak zaczynali romans.

Tydzień,dwa poukładać, ale ty już wiesz od 3 miesięcy!!!!
Czyli układa to już 3 miejsce.

Hagi doborze napisał, puść go wolno.
Powiedział ci że nie chciał jej zdradzić, sypiając z Tobą.
Gdzie tu miłość do Ciebie.
To on nie proponuje seksu?
Za miesiąc,rok dwa odejdzie do niej.
15800
<
#35 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 04.01.2024 22:13
Ja wiem o zdradzie od 3 tygodni
15773
<
#36 | Julianaempatyczna dnia 04.01.2024 22:19
Przepraszam pomyliłam się.

To super świata miałaś
15801
<
#37 | Teofilia dnia 04.01.2024 23:12
Autorko, bardzo Ci współczuję tego co aktualnie przeżywasz. W Twoim poście widać dużo emocji, sprawa jest bardzo świeża dla Ciebie, więc nie ma co się dziwić. Ale postaraj się wyciszyć i przeczytaj historię innych osób, aby uniknąć popełnienia błędów. Twój mąż próbuje przerzucać winę za zdradę na Ciebie - nie daj sobie wmówić, że jesteś w jakikolwiek swobód współwinna. Możesz być współwinna kryzysu, ale to Twój mąż dopuścił się zdrady, w okresie kiedy go najbardziej potrzebowałaś, bo będąc w zagrożonej ciąży i po porodzie powinien Ci pomagać, a nie wikłać się w romans. Kochasz go - dobrze, chcesz ratować związek - dobrze. Ale zadbaj i kochaj najpierw siebie! Męża puść wolno - wróci będzie Twój może na zawsze, zostanie „na siłę” będzie zawsze tęsknił za wyimaginowanym obrazem kochanki. Może zaproponuj separacje, aż poukłada swoje sprawy. Powiedz mu, że go kochasz i jeżeli to układanie spraw ma trwać tydzień, dwa to niech przez ten czas żyje bez Was. Może to go obudzi! Bo na razie tak jak piszą wyżej on nadal Cię zdradza emocjonalnie. Staraj się nie okazywać, że jest Ci niezbędny do szczęścia, jeżeli się wyprowadzi, to nie utrudniaj kontaktu z dziećmi, ale nie interesuj się co robi, jak się czuje. Potraktuj go jak on Ciebie…A on Ciebie i Wasze niewinne dzieci skrzywdził i póki co po za pustymi słowami, działań naprawczych brak. Czy Twój mąż zaproponował terapie? Może na terapii, ktoś go obudzi…uświadomi, jak Was krzywdził i że nadal to robi utrzymując kontakt z kochanką. Jak na razie to jego miłości nie widać, a Ty jesteś trochę jak plan B. Czy mąż jest dla Ciebie czuły? Czy próbuje w jakiś sposób naprawić to co zniszczył? Czy więcej poświęca czasu dzieciom? Czy jego słowa, że jakoś się ułoży, znaczą tylko tyle, że Ty masz się więcej starać i nie mieć pretensji o zdradę, bo został z Wami? Przeanalizuj sobie komentarze na spokojnie. Ale przede wszystkim zadbaj o siebie i dzieci! I przygotuj się na plan B. Może umów spotkanie z mediatorem, zawrzyjcie porozumienie w sprawie alimentów, opieki, przygotuj się do podziału rzeczy, które kupiliście razem. Zbieraj faktury imienne na siebie. Jak się uda uratować Was związek to dobrze, ale pamiętaj, że poradzisz sobie również sama - w zasadzie jesteś sama od 2 lat… Pozdrawiam
15793
<
#38 | zona Potifara dnia 05.01.2024 00:53
O zdradzie dowiedziałaś się od męża kochanki,więc masz do niego telefon.Zadzwoń do niego Przedstaw jak dziś to wygląda od Twojej strony, na jakim etapie jesteście, a zwłaszcza poinformuj go o chęci Twojego męża utrzymywania kontaktu z kochanką.Wypytaj jak to on widzi ze swojej perspektywy. Mi się wydaje że powinniście być najlepszymi sojusznikami w tej sytuacji i ewentualnie w czasie dalszego nadzoru nad zdradzającymi. Utrzymujcie stały kontakt.
Moim zdaniem całkowite odcięcie kontaktów to jak odcięcie łba Hydrze.Bo jeżeli zostanie jakikolwiek kontakt kochanków to odrośnięcie romansu jest kwestią czasu i jest pewne. Znają się za długo i uczucie między nimi też wygląda na głębokie.Jeżeli mąż nawiąże jakikolwiek kontakt z kochanką to powinien mieć całkowitą pewność że jest to równoznaczne z wystawieniem walizki za drzwi.Podobnie zlecenia pracy z okolic gdzie mieszka kochanka muszą być odrzucane, choćby złotem płacili. Do auta męża lokalizator GPS tak żeby nic nie wiedział(zaproś specjalistę do domu żeby zainstalował),może masz kolegę co to kupi i zainstaluje tak żeby mąż nie wiedział.A oficjalnie niech mąż włączy lokalizację w telefonie ( i nie śmie jej wyłączać).
Co do ciąży kochanki to była rzecz całkowicie zamierzona , nie wiadomo tylko przez nią czy zaplanowane przez oboje kochanków. Sama zaszłam (bo tak chciałam)w ciążę z kochankiem i wiem że przy uprawianiu seksu co dwa tygodnie , po odstawieniu tabletek ,wcale nie jest tak prosto trafić.A gdy się je przyjmuje regularnie (nawet po zapomnieniu zażycia jednej ) antykoncepcja działa. Trzeba odstawić tabletki na kilka dni i uprawiać seks w dniach owulacji i to też nie zawsze wyjdzie.U mnie za drugim razem.Przeciętnie podobno zajście w ciążę zajmuje parom 4-5 miesięcy gdy się starają o dziecko.
Popełniłaś masę błędów,właściwie nie rozumiem z jakiego powodu.Coś musiało być w podświadomości?.
Co dalej?# Teofila ma rację,zabezpiecz finanse i sprawy własności .Jak by mąż jednak zdecydował się w przyszłości na kochankę sprawy będą wyglądały całkowicie inaczej.Jak nie będzie chciał przepisać na Ciebie niech przepisze na córkę.
15800
<
#39 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 05.01.2024 11:45
Teofilia, dziękuję za Twój komentarz. Bardzo mi pomogłaś, dotarło do mnie, że on się musi obudzić a tylko podstawienie go pod ścianą pomoże! Zastanawialiśmy się nad terapią i w sumie mieliśmy iść, ale teraz myślę, że najpierw musimy od siebie odpocząć i przewartościować swoje życie. I ja i on. Ja musze zająć się sobą a on musi zrozumieć na kim naprawdę mu zależy.

żona Potifara, z mężem tamtej kobiety nie ma co ustalać. Próbowałam z nim rozmawiać, żeby wspólnymi siłami coś zdziałać, jednak on tak boi się, że jego żona odejdzie, że godzi się na wszystko.. mam wrażenie że on się zgodzi nawet na to, żeby mój mąż z nimi zamieszkał pod warunkiem, że ona zostanie w domu..
Co do tej ciąży i tabletki też od początku to podejrzewam. To ona wybrała termin wyjazdu, więc dobrze wiedziała, że ma dni płodne. Każda kobieta, która ma dzieci wie kiedy i jak to ustalić, ale to w tym momencie nie ma już znaczenia. Mąż zaprzecza, aby planowali razem to dziecko.
15793
<
#40 | zona Potifara dnia 05.01.2024 13:43
To co piszesz oznacza z dużym prawdopodobieństwem że całą ta zdradą kreci żona tamtego ciapowatego faceta.Nie ważne kto się pierwszy odezwał do kogo,ale to ona ma decydujący głos i możliwe że Twój maż też nadal pozostaje pod jej wpływem.Moze miała dość mięczaka i nawinął się Twój mąż Zadbaj o dowody i finanse.
15652
<
#41 | Apostata dnia 05.01.2024 13:52
Kolejna z tego co opisujesz wydaje mi się że mąż czuje się też odpowiedzialny za kochankę, jak pisałaś w razie w ona zostaje z niczym. Ten typ tak ma?
15775
<
#42 | Rafii dnia 05.01.2024 14:30
Dla mnie Twoj mąż jest zwyklą pałą co chcial sobis podupcyć coś innego. Nie ma w tym innej filozofii. Nie bierz na siebie wszystkiego. Pamietaj ze to osoby zdradzajace sa wiecej winne, po mimo ze sami tez moglismy cos spierdzielic.
Brak checi rozmowy Twojego meza wynika z tego ze od dawna mial Was w dupie. Poprostu, przyszedl moment kiedy byl znudzony wszystkim i chcial zrobic cos - jak oni wszyscy to ladnie ujmują - " dla siebie".
Wiem ze jest Ci ciezko i jestes mocno zagubiona. Dom, rodzina, dzieci i wszystko runęło.
Pozwol sobie na swoje uczucia, jakie kolwiek by byly, wylej wszystko, to Cie oczysci trochę.
A męza unikaj, najlepiej jak bys sie wyprowadzila albo jego.
Pamietaj ze ludzie czasem bywają zagubieni, poprostu a gdy coś tracą zaczynają trzeźwo odbierać rzeczywistość i w tych momętach, tej straty, serce zaczyna trybić na nowo. Nie ktorzy mowią ze to strach, lub lęk itd. Jak zwal tak zwal, nie miej jednak w niektorych przypadkach rozumieją ze jednak kochają naprawde.
Pokaz pazury..niech z Twojej strony zaleci mocnym chlodem, wrecz lodem..
15801
<
#43 | Teofilia dnia 05.01.2024 16:56
Autorko, duże znaczenie dla ratowania związku ma również fakt, czy osoba zdradzająca zrozumiała swój błąd i zakończyła sama romans, czy zakończyła romans, bo druga połówka się dowiedziała.
Podsunę Ci również dobry pomysł (chociaż najprawdopodobniej Cię przerazi) - wyjedź gdzieś sama na 3, 4 dni a zostaw go z dziećmi. Powiedz, że musisz przemyśleć sytuację. Nie dzwoń w tym czasie , nie pisz, wróć zadowolona i uśmiechnięta i nie opowiadaj co tam robiłaś. Oczywiście uprzedź starszą córkę. Mężczyźni przeważnie nie mają pojęcia, jak opieka nad dziećmi jest męcząca…. A jak napisałaś Twój mąż chcę tak wspaniałomyślnie się opiekować obcą kobietą, więc niech się zaopiekuje „swoimi małymi kobietami”. Twój mąż wyjeżdżał bez Was, relaksował się w hotelu, Ty też masz prawo pojechać np. do spa i odpocząć. Czas z dziećmi sam na sam, może dobrze im zrobić. A poza tym niech się przyzwyczaja do opieki. Jeżeli się rozstaniecie to weekend z dziećmi bez Twojej pomocy będzie normą.
Co do ciąży kochanki - duża szansa jak piszą inni, że to było zaplanowane z jej strony. Jak pisałaś Twój mąż to dobra partia pod względem finansowym - kochanka na pewno to zauważyła i wiedziała, że jak będzie dziecko to będzie musiał się z nią związać, a ona będzie miała zapewnione spokojne utrzymanie…Twój mąż to widać naiwny typ, i najprawdopodobniej nadal pod jej wpływem. Czy się od niej uwolni, czas pokaże…
15787
<
#44 | A-dam dnia 05.01.2024 17:25
Teofilia

Cytat

Mężczyźni przeważnie nie mają pojęcia, jak opieka nad dziećmi jest męcząca

Niektóre kobiety też nie mają takiego pojęcia...
15800
<
#45 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 05.01.2024 19:22
żona Potifara, myślę że to ona odezwała się jako pierwsza, ponieważ w jej małżeństwie już od dawna się nie układało i szukała pocieszyciela a że mój mąż nie pozostał bierny, udało jej się go owinąć wokół palca. Poza tym wyjazd na 3 dni w lipcu ona zorganizowała, zaplanowała termin i opłaciła.

Apostata, ten typ chyba tak ma, skoro nas nigdy nie chcial zobaczyć a o nią też chciał i nadal chce się troszczyć. Mówi, że martwił się o mnie zawsze, gdy wyjeżdżał, ale widział że sobie radzę więc był spokojny......... Szeroki uśmiech
Teofilia, planuje właśnie wyprowadzić się na kilka dni, ponieważ sama czuję, że muszę się odizolować i wszystko sobie poukładać.

Dzięki Wam wszystkim spojrzałam na całą sprawę z innej strony, przejrzałam na oczy i zrozumiałam dużo. Nie wchodzę mu już w drogę, niczego nie narzucam, postawiłam tylko jeden warunek: albo ona albo my. Jeśli on się nie wyprowadzi to ja to zrobię, to już postanowione.
15793
<
#46 | zona Potifara dnia 05.01.2024 20:27
Nie wiem jakie macie układy majątkowe i własnościowe domu/mieszkania i czy to że ty masz zamiar się wyprowadzić to najlepszy pomysł.(nie mam na myśli kilku dni,a dłużej) .Skoro masz do czynienia ze zdecydowaną i cwaną babą,wyrachowaną i raczej bezwzględną, to teraz załatw z mężem rozdział majątku wspólnego ,można u notariusza ,nie potrzeba rzeczoznawców i sądu.Potem ona może mieć decydujący głos, a nie Twój mąż. Takie stare znajomości z dzieciństwa,podstawówki,liceum to zawsze potencjalne niebezpieczeństwo dla małżeństwa.Nigdy nie wiadomo co tam zostało do załatwienia sprzed 30 i więcej lat.Ja miałam pierwszego "chłopaka" w klasach 6-8 podstawówki Spacery za rączkę ,kino ,lody,pierwsze pocałunki (nic więcej), Potem ja do liceum ,on do technikum i jak by diabeł namieszał.Ja poznałam strasznie dorosłego chłopaka z 3 klasy,on nie miał nikogo.Potem on poznał dziewczynę ja byłam sama i zerkałam na niego.I tak na zmianę, nigdy się nie zeszliśmy.Potem studia w różnych miastach i zdawkowe kontakty ,życzenia na święta.Spotkaliśmy się jako 35 letni ludzie na Sylwestrze u wspólnych znajomych.Następnego dnia poszliśmy na kawę.Siedzieliśmy próbując w oczach zobaczyć tamtą dziewczynę i tamtego chłopaka.Odżyło wspomnienie, uczucie.Nic więcej nie było nam potrzebne, bez słowa poszliśmy do hotelu.Gdybyśmy to zrobili mając 16 lat, to by był zamknięty rozdział, a tak...prowokowało do postawienia kropki.
Możliwe że u Twojego męża było coś podobnego ,ale to już nie ma znaczenia. Z reguły jest tak że jesteśmy lojalni wobec osoby którą kochamy i jej nie oszukujemy i nie lekceważymy. Natomiast jeżeli kogoś przestajemy darzyć uczuciem to wobec takiej osoby kłamstwo przychodzi bardzo łatwo.Masz rację ,albo mąż całkowicie się odetnie i zapomni o sprawach kochanki i będzie ją traktował jak zaleczony narkoman narkotyki (jakikolwiek kontakt równa się zaprzepaszczenie całej abstynencji i pełny powrót uzależnienia), albo niech nie zawraca głowy Tobie i dzieciom i niech idzie do kochanki . Bo albo należy zdradzającego męża odciąć jednym cięciem,albo odcinać co miesiąc po plasterku i posypywać ranę solą. Będzie boleć bardziej i dłużej.A ostateczny efekt będzie ten sam. Szkoda dzieci. Na szczęście starsza rozumie wszystko, a młodsza jeszcze nic.
Życzę aby mąż okazał że ma między uszami parę zwojów, a nie zbiornik z biała cieczą.
13728
<
#47 | poczciwy dnia 05.01.2024 21:23

Cytat

żona Potifara, myślę że to ona odezwała się jako pierwsza, ponieważ w jej małżeństwie już od dawna się nie układało i szukała pocieszyciela a że mój mąż nie pozostał bierny, udało jej się go owinąć wokół palca.

Zobacz, pewnie nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale pisząc to podświadomie zaczynasz go bronić, umniejszać jego winę; to oczywiście normalne - ego próbuje Cię chronić, ale jednocześnie niebezpieczne aby nie zatracić rzeczywistości i obiektywnego osądu sytuacji;

Cytat


Natomiast jeżeli kogoś przestajemy darzyć uczuciem to wobec takiej osoby kłamstwo przychodzi bardzo łatwo.

To nie jest reguła; jest to zależne od chociażby indywidualnych uwarunkowań; jednemu kłamstwo przychodzi bardzo łatwo innemu trudniej; ale np osoby o zaburzeniu narcystycznym, borderline czy też innym robi to instynktownie, jest to nieuświadomiony mechanizm obronny wykształcony w dzieciństwie; więc nie jest to tak czarno białe jak przyjęłaś;
15800
<
#48 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 05.01.2024 21:45
poczciwy, gdy to pisałam od razu przeszło mi przez myśl że zostanę zlinczowana, za to że go bronię. Jednak widziałam rozmowy na messengerze sprzed 1.5roku, jeszcze takie niewinne i to ona aranżowała rozmowę. Zaczynała komentować dodane zdjęcie, albo przy okazji urodzin napisała do niego lub świat. Już go nie wybielam, zrozumiałam że ma sporo za uszami tak jak i ona.
15800
<
#49 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 05.01.2024 21:55
Żona Potifara, czy jesteś z tym mężczyzną?
13728
<
#50 | poczciwy dnia 05.01.2024 21:56
To nie kwestia linczu a raczej ukazania Ci czegoś czego sama będąc w środku tego dziadostwa nie jesteś w stanie dostrzec; pamiętaj, że to on jest Twoim partnerem i to on powinien być w stosunku do Ciebie lojalny i fair nie ona; ona nic Ci nie jest winna, nic nie obiecywała, nie tworzyła z Tobą rodziny w przeciwieństwie do niego; on jest odpowiedzialny za Wasze życie rodzinne a nie ona;
15773
<
#51 | Julianaempatyczna dnia 05.01.2024 21:59
Ale ona to przebiegła sucz.
Czy najbliższą rodzina wie?
15800
<
#52 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 05.01.2024 22:18
Nie wie nikt.

żona Potifara, muszę odciąć jednym cięciem, ponieważ stopniowo nie dam rady. Sama muszę się od niego odciąć a jak będę chciała roboc to stopniowo to będę się gubić w moich postanowieniach, dlatego kategorycznie wyprowadzka jednego.
Każde z nas ma swoje mieszkanie więc z tym nie ma problemu.
15793
<
#53 | zona Potifara dnia 05.01.2024 23:31
# Kolejna_zdradzona_do_kompletu
Re na prw.
15794
<
#54 | trzechZczech dnia 07.01.2024 14:32
ale elaborat. chyba sie nie przebije...
15805
<
#55 | Niewierzaca dnia 08.01.2024 01:53
Witaj, jestem w podobnej sytuacji i powiem tak... mój mąż też mnie zdradził tylko ja nie znam do końca całej prawdy. Wiem na pewno że była to zdrada emocjonalna, a czy coś więcej? Nie ważne tak samo boli... I jak czytałam Twoja historię to tak jakbym czytała trochę o sobie. Minęło kilka miesięcy ,mieszkamy dalej razem, ale jesteśmy dla siebie nikim. Na sama myśl o tym, że posunął się tak daleko, aż mnie paraliżuje. Przez 15 lat byliśmy razem i to on wiecznie ,, udawał zazdrosnego,, że on by mi nigdy zdrady nie wybaczył itd....I powiem szczerze,że obydwoje mamy trudne charaktery, ale o tym że było mu bardzo źle że mną dowiedziałam się już po zdradzie. Mamy 16letnia córkę a on rozgląda się za babami ,zamiast dawać dobry przykład dziecku i poświęcić się wychowaniu dzieci bo mamy jeszcze syna. Bardzo mnie to bolało i boli nadal jak się dowiedziałam że wysyłał jej miłosne piosenki, że ja ciągle komplementowal. Byl u niej pod blokiem ale podobno go nie wpuściła.Naopowiadała jej że nic nas nie łączy no i same najgorsze rzeczy...o mnie oczywiście.
Bo o sobie już nie....Jaki potrafi być w domu , dla nas.
No i jak się dowiedziałam o wszystkim to oczywiście bardzo żałował. Chciał na terapię, chciał mnie pieniędzmi przekupić ,zerwał kontakt z tą dziewczyną choć na początku mówił jej cześć jak ją widywał , ale ja mu postawiałam warunek, że nie chce juz Aby miał z na jakikolwiek kontakt. Nawet jeśli to zwykła rozmowa. Telefon mi swój zostawiał żebym sprawdzała itd...w tej chwili wszystko mu sie odmieniło...telefon znów zablokowany, ciągle słyszę że to moja wina, na terapię iść nie chce. Że to on się czuł niepotrzebny itd..ta sama śpiewka co u Ciebie. Moim zdaniem nie ma po prostu odwagi żeby wziąć to na klatę. Spanikował i się kontakt urwał ale jest dorosły I wiedział co robi. Chciał się związać z inna kobieta ale mu nie wyszło bo się prawda wydała a ta kobieta okazala sie tez nie najlepszą kandydatką na żonę.Tez ma męża I dzieci. I wrócil do nas.Jeśli było mu tak źle że mną to co zrobił żeby było dobrze? Żeby poprawić relacje? NIC. Poszedł zdradzić...
Nie warto dawać szansy takim ludziom bo jeśli on nie widzi żadnej swojej winy w tym tylko obwinia Ciebie to jest o człowiek który za każdą inną sytuacje też będzie obwiniał Ciebie. Ja się zastanawiam nad wyprowadzka...taka niepewność co będzie jutro mnie zabiją i myślę że trudno byłoby mi się pozbyć tego uczucia... dla mnie to jest poniżenie być z kimś takie. Człowiek bez żadnych zasad liczy się tylko on i nie pomyślał nawet przez chwilę ile osób zrani przez takie podejscie do życia.
15800
<
#56 | Kolejna_zdradzona_do_kompletu dnia 13.01.2024 10:52
Niewierzącą, napisałam priv

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?