Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Potrzebuje porozmawiać w 4 oczyDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam. 28 listopada 2017 roku przyłapałem żonę na zdradzie. Zdradzała mnie przez 11 msc z byłym chłopakiem :-( Jesteśmy 12 lat razem i mamy trójkę dzieci :-( Bardzo potrzebuje spotkać się z kimś, kto ma podobny "bagaż". Rozmowy z przyjaciółmi nie pomagają. Ktoś kto tego nie przeżył to nie rozumie :-( Ja odchodzę od zmysłów. Nie śpię. Płaczę :-( Chodziłem na terapię ale nic to nie daje :-( Jestem w stanie spotkać się z kimś z okolić Katowic, Tychów, Pszczyny, Bielska... Bardzo proszę kogoś o kontakt :-(
14067
<
#496 | poile dnia 12.06.2018 13:54
Piątek - żona z awizo w ręku, ale na pocztę się nie pofatygowała
Sobota - pytam czy pojedzie dzisiaj na pocztę odebrać - NIE !
Niedziela - wiadomo
Poniedziałek - brak czasu (kończyła pracę 30 przed zamknięciem urzędu pocztowego)
Wtorek - dzisiaj kończy o 15:00 ale w rozmowie telefonicznej powiedziała mi co będzie robić po pracy (odbieranie dzieci, etc), i wychodzi na to, że dzisiaj tez się tam nie wybiera...

Nie wiem ale może wykombinowała, ze jak nie odbierze to nie będzie rozwodu ;-) Dam znać wieczorem czy była czy nie...

PS. ja dostałem wczoraj z Sądu list z info o dacie i godzinie rozprawy

PS2. ciag dalszy nalotów. Śpię na górze. Ona na dole. Mniej więcej godzinę po zaśnięciu wparowała mi do łózka. Grzecznie wstałem i poszedłem na dół. Zasnąłem. Mija znowu około godziny i żona już na dole w łózku ze mną. Wstałem i na góre. Dacie wiarę że robiłem te kursy 3 razy !? Masakra... Aaaaa kluczyk z drzwi gdzies wyparował....
13880
<
#497 | Crusoe dnia 12.06.2018 14:36
Poile teraz masz pewność. Ona naprawdę Cię kocha. Z przymrużeniem oka. Rób swoje.

Komentarz doklejony:
Podziwiam Twoją odporność na jej zaloty. :brawo

Komentarz doklejony:
A jak wizyta szanownych teściów. Traktowali Cię tak jak ostatnio czy zaszczycili rozmową?
13728
<
#498 | poczciwy dnia 12.06.2018 15:23
Poile kiedy rozprawa?
14067
<
#499 | poile dnia 12.06.2018 17:36
Wizyta teściów... teść nawet dziendobry nie odpowiedział... teściowa grzecznie odpowiedziala i w trakcie koszenia trawy powiedziała mi że ładnie pachnie taka trawa Uśmiech

Rozprawa 22 sierpnia

Ps. Nie odebrała pozwu
13880
<
#500 | Crusoe dnia 12.06.2018 17:49
Zawsze tacy byli czy dopiero jak się dowiedzieli o Twoich "niecnych planach" względem ich "brylancika"?
3739
<
#501 | Deleted_User dnia 12.06.2018 19:08
Ktos mi moze wytlumaczyc milczenie? Bo cos mi to moje czasy przypomina..
Rozumie ze to ich corka, a ale to wezne ziecia na bok i sobie porozmawiam na ten nieprzyjemny temat.
Tak na moim przykladzie: tesciowie wtedy nawet nie zadzwonili zeby przynajmniej szerokiej drogi mi zyczyc. Ani pocaluj mnie w doope. Kim koorwa oni sa?

To samo u Ciebie. Kim Ty do nich byles i kim Ty po odjezdzie coreczki jestes dla nich?

P.S: Polie, a co ty tam za trawe zasadziles ze az tesciowa wniebowzieta?
12891
<
#502 | pit dnia 12.06.2018 20:43

Cytat

Ps. Nie odebrała pozwu

A co się martwisz ? Z dwa podejścia zrobi sąd z 2 awizami i najwyżej sam będziesz na sali rozpraw Uśmiech
6755
<
#503 | Yorik dnia 12.06.2018 22:48
Ci, ktorzy nie mieli szansy na nic, nie wiedza co to jest minimalizacja duzych kosztow. Strasznie przykro by bylo, gdybys wyszedl na tym lepiej :cacy
14067
<
#504 | poile dnia 13.06.2018 08:58
Teściowie nie należą do osób, które jakoś specjalnie lubią rozmawiać. Teściu sam nigdy nie zaczynał rozmowy, ale jak zarzuciło się jakiś temat to rozmawiał i to potrafił "zamęczyć". Teściowa ma inne problemy, o których nie koniecznie chcę tutaj pisać i zawsze do mnie mówiła, zagadywała... ale zawsze to było na jeden temat, powtarzany w kółko.

Natomiast mnie rozwala jedna rzecz. OK, stało się. Ich kwiatuszek dawał dupy, ale wypadało by zapytać NAS co teraz ? co z dziećmi ? jak widzimy przyszłość ? A oni maja to w doopie.

Wczoraj zadzwoniła do mnie Pani adwokat. Powiedziałem jej o tym, że żona nie odbiera pozwu. Odpowiedziała, że właściwie to świetnie. Po tygodniu poczta ma obowiązek drugi raz zostawić awizo. Jak dalej nie zostanie korespondencja odebrana i minie 2 tygodnie od zostawienia pierwszego awizo, to pozew wraca do sądu. Następnie do żony wysyłane jest pisemko z nakazem stawiennictwa na pierwszą rozprawę a to co zawarte jest w pozwie jest traktowane, jako zaakceptowane przez moją żonę. Czyli jak nie odbierze tego do przyszłego piątku to w sądzie stanie przed wielką niewiadomą co tam się znajduje. Ewentualny adwokat na pierwszej rozprawie tez będzie w dooopie. Taki scenariusz mi pasuje, chociaż myślę, że w końcu odbierze jednak.
14027
<
#505 | normalnyfacet dnia 13.06.2018 12:54
I tu możesz mieć odpowiedź na swoje pytania czy wątpliwości.
Nie wiem czy informowałeś teściów o rozwodzie ale chyba nie, ich córka też ich o tym nie informuje, może ich ściemniać i oni czekają, że może rozejdzie się po kościach, taki sposób zachowania w kryzysowej sytuacji.
I Twoja jż też się tak zachowuje myśli że jak będzie przeciągać to może się ułoży? zmiękniesz? zmienisz zdanie? to po co iść na pocztę?
13804
<
#506 | andzia85 dnia 14.06.2018 10:50
poile
nie dokońca tak jest ze akceptuje. Szczególnie że są dzieci! jeśli chcesz jej winy to i tak sąd da jej możliwość odpowiedzi, przepisy przepisami a życie życiem szczególnie że jej opóźniona odpowiedż nie wpłynie na wydłużenie postępowania. to tyle w kwestii nieodbierania awizo. Ale takimi bzdurami sie nie zajmuj czy odbierze czy nie. zgadzan sie z przedmówcą, "żona" to typowy klasyk czego oczy nie widzą tego nie ma...nadal wierzy że to sie nie dzieje.....przypomnij sobie , miałeś to samo . niedowierzania, zaprzeczenie, przecież nie może być aż tak złym człowiekiem i rozwalić rodzinę...teraz ona ma to samo, pewnie nawet z tymi samymi argumentami, bo ona jest na 100% nie winna:tak_trzymaj
14077
<
#507 | W55 dnia 14.06.2018 11:58
O ,i tu doszliśmy do momentu gdzie Poile złapie równowagę w poczuciu wyrównywania krzywdy jaką mu wyrządziła żona.Malo tego ,ja nadal mam nadzieję ,że po orzeczeniu rozwodu ta rodzina zostanie razem i będą mieli możliwość zacząć nowe życie ,na nowych zasadach które zadowolą obie strony.I ręczę że tam już nigdy nie pojawi się żadna trzecia osoba.Tak myślę ,co ty na to Poile?
14027
<
#508 | normalnyfacet dnia 14.06.2018 12:05
W55

Cytat

O ,i tu doszliśmy do momentu gdzie Poile złapie równowagę w poczuciu wyrównywania krzywdy jaką mu wyrządziła żona
co przez to rozumiesz?

Cytat

I ręczę że tam już nigdy nie pojawi się żadna trzecia osoba.
a czym zaręczysz?Fajne
14067
<
#509 | poile dnia 14.06.2018 12:22
W55
Ja myślę, że jak sąd klepnie rozwód z orzekaniem, jak osoby z otoczenia dowiedzą się, że nie jesteśmy już małżeństwem, jak sugestia Pani psycholog żony okaże się nie trafiona (że potrzebujemy się rozwieźć aby być razem), jak dalej mój sprzęt nie będzie do jej dyspozycji, to ona się wyprowadzi bo ona "chce być szczęśliwa" a wstyd, brak seksu jej w tym nie pomogą ...

a dzieci będą kursować między dwoma adresami przez jakiś czas... później zostaną ze mną... nie będą chciały być u niej... bo ona się nie zmieni... nie będzie im poświęcać czasu, nie będzie się z nimi bawić, nie będzie FAJNĄ mamą... pokazuje to każdego dnia...
14219
<
#510 | Tylkoja dnia 14.06.2018 14:28
Chętnie porozmawiam tez czuje ból smutek a łzy poprószy same płyną historia nieco inna ale boli jak każda tego typu . napisz na prv nie lubię udzielać się na forum
14067
<
#511 | poile dnia 14.06.2018 14:59
U mnie pół roku minęło i łzy dalej płyną... tak jak tej nocy... Pit dzięki że byłeś !
13728
<
#512 | poczciwy dnia 14.06.2018 15:52
Poile- łzy pewnie będą płynąć jeszcze długo. To naturalne, że człowiek smutnieje kiedy przypomni sobie jak bardzo został oszukany przez kogoś komu ufało się bezgranicznie.
Ból będzie co raz mniej dokuczliwy, ale te łzy pewnie w momentach kryzysowych będą się pojawiać być może do końca życia...
Szkoda nam straconej szansy, poświęconego czasu, naszych pociech, które bezsprzecznie odczują wychowanie w niepełnej rodzinie, oddania drugiej osobie i na koniec okazuje się, że szlag to wszystko trafił a słowa przez nas jeszcze niedawno usłyszane nie miały żadnego znaczenia.
14067
<
#513 | poile dnia 14.06.2018 22:55
Tylkoja : dostałem wiadomość od ciebie ale nie da się odpisać :/ nie mam pojęcia dlaczego ... skrzynka wysłanych ma jeszcze pojemność a nie wysyła do Ciebie wiadomości...

Komentarz doklejony:
poczciwy: a jak z tym u Ciebie po tylu miesiącach ?
13728
<
#514 | poczciwy dnia 14.06.2018 23:31
Poile, cóż u mnie mija 14 miesięcy od godziny 0. Szczerze? Myślałem, że wyleczyłem się już całkowicie z niej, ale ostatnio znów pojawiają się gorsze chwile, niestety.
Mam wrażenie, że nigdy się od tego nie uwolnię.
Może wynika to z tego, że formalnie jeszcze tego nie zakończyłem (ostatni rozprawa we wrześniu) a może dlatego, że czeka mnie jeszcze długa droga w walce o swoje a ona nie ma zamiaru wziąć odpowiedzialności za swoje wybory więc czeka mnie chyba dłuuuuga wojna i ta perspektywa mnie paraliżuje, przeraża, nie wiem...sam nie wiem...
12891
<
#515 | pit dnia 15.06.2018 02:21
Cześć poile

Cytat

U mnie pół roku minęło i łzy dalej płyną... tak jak tej nocy... Pit dzięki że byłeś !

Powinieneś zrobić sobie czas dla siebie, jedno popołudnie w tygodniu dla siebie, bez dzieci, bez żony, bez domu, samotny spacer żeby się wyciszyć.
"Spokój to najwyższy poziom szczęścia" i to jest moim zdaniem prawda.
Będąc spokojnym zaczynasz słuchać siebie, innych (nie trzeba się z nimi zgadzać ale wtedy rozumiemy innych, godzimy się z tym że ktoś ma inne zdanie)
Ciągle nie mamy tego spokoju, bo zawsze do czegoś gonimy, do uzyskania akceptacji przez innych, zdobycia szacunku przez kogoś, dyplomów, większej kasy, etc.
Większość z nas reaguje na porażki poczuciem winy. Większości z nas wydaje się że popełniliśmy jakieś błędy, że posiadamy jakieś straszne wady i dlatego zasłużyliśmy na ten ból. Często mylnie bierzemy odpowiedzialność za to co się dzieje a tak na serio tak wygląda życie.
Jeśli w danej chwili nic nie możesz zrobić, nie wiesz co robić, nie rozumiesz problemu nie doprowadzaj się do szaleństwa, odpocznij w tym czasie a odnajdziesz w tym odpoczynku mądrość bo wtedy usłyszysz siebie.
poczciwy

Cytat

Myślałem, że wyleczyłem się już całkowicie z niej, ale ostatnio znów pojawiają się gorsze chwile, niestety.

Najczęściej z górki jest dopiero po drugim roku, ale są też ludzie co po niecałym roku stają na nogach, są też tacy co po 11 latach dalej się nie pozbierali, to jednak wyjątkowe sytuacje.
Ja osobiście spotkałem się tutaj z 3 próbami samobójczymi zakończonymi pobytem w szpitalu psychiatrycznym, reszta to tylko było zwrócenie na siebie uwagi. Niestety wytrzymałość i odporność psychiczna jest u ludzi różna, jedni sobie radzą bardzo dobrze inni się totalnie załamują po zdradzie.
14019
<
#516 | amor dnia 15.06.2018 09:55

Cytat

są też tacy co po 11 latach dalej się nie pozbierali, to jednak wyjątkowe sytuacje.

to nie są wyjątki tylko ludzie głęboko wpieprzeni w bycie ofiarą :cacy

którzy przez taką pozycję rozwalają sobie kompletnie życie obarczając tym innych;
nie widzący sytuacji obiektywnie, nie potrafiący wziąć odpowiedzialności za swoją działkę; nie potrafiący wziąć pełnej odpowiedzialności za swoje;
ziejący jadem ofiary, zatruwającym życie im i ich bliskim, tudzież znajomym
4452
<
#517 | dirty dnia 15.06.2018 10:04
To chyba zaczyna pachnieć bagnem ... gdzie ofiara tak bardzo wpadła w hmmm swoje / nie swoje bagienko, ze hydra bólu która karmi pożre za moment i jego i tych których rzekomo chroni... tylko czy wtedy to nadal ofiara?
13414
<
#518 | matrix dnia 15.06.2018 10:52
poile

Cytat

a dzieci będą kursować między dwoma adresami przez jakiś czas... później zostaną ze mną... nie będą chciały być u niej... bo ona się nie zmieni... nie będzie im poświęcać czasu, nie będzie się z nimi bawić, nie będzie FAJNĄ mamą... pokazuje to każdego dnia...

Tego to chyba nie można być pewnym z kim będą ,dzieci niestety czasem też potrafią wykorzystywać i wybierać rodzica gdzie będzie większy luz i np.kasa a czy to wyjdzie dla nich dobrze sam sobie odpowiedz.Dlatego mimo rozwodu dobrze jest się dogadywać i potrafić zająć wspólny front(wychowanie) wobec dzieci.Mam wrażenie ,że jesteś cały czas zapatrzony w żonę ,co zrobi jak zareaguje ,zacytuję Yorika

Cytat

Ci, ktorzy nie mieli szansy na nic, nie wiedza co to jest minimalizacja duzych kosztow
przemyśl to poile.U Ciebie to odsunięcie od żony ,34 kroki świetnie podziałały,role się odwróciły,teraz ona biega za Tobą.Do niczego nie namawiam po za jednym idź gdzieś sam na spacer bez telefonu i przemyśl wszystko.Trzymaj się
3739
<
#519 | Deleted_User dnia 15.06.2018 11:00
Zastanawiałam się, czy to tu napisać, ale matrix ruszył temat.

Poile, myślę, że Ty wcale nie chcesz tego rozwodu, ale pchany radami z forum i podjarany skutecznością 34 kroków nie dopuszczasz do siebie możliwości, że do Twojej żony dociera co nieco. Czujesz się górą, ale tylko przez chwilę. Idę o zakład, że gdyby w tej chwili Twoja żona znalazła kogoś, kto byłby nią zainteresowany i z nim miałaby tzw. "czystą kartę", to Ty znów leżałbyś na glebie.

Forum daje dużo siły - siłę grupy. Ale to miecz obosieczny. Przemyśl, czego tak naprawdę chcesz, bo mam wrażenie, że "Twoje" decyzje to nie do końca Twoje decyzje.
7439
<
#520 | hurricane dnia 15.06.2018 11:16
Gorolka

Cytat

Forum daje dużo siły - siłę grupy. Ale to miecz obosieczny. Przemyśl, czego tak naprawdę chcesz, bo mam wrażenie, że "Twoje" decyzje to nie do końca Twoje decyzje

Właśnie, a konsekwencje podjętych decyzji odczuje autor i jego rodzina, a nie grupa, czy ktoś kto trzyma za rękę jak jest źle.
Warto mieć też na uwadze, że nie ma nigdy dwóch takich samych sytuacji, takich samych zdrad, małżeństw i rozwodów.
Nikt też nie jest w stanie opisać wszystkiego z najdrobniejszym szczegółem.

Trzeba tak pomagać aby nie zaszkodzić.
4452
<
#521 | dirty dnia 15.06.2018 12:54
Polie (dzięki Gorolka, Matrix Hurcia) ja również od początku Twojego wątku uważam, ze zbladziles radami pewnej części osób z forum...
i mam wrażenie ze hydra z która walczyłeś zaczyna Cie dominować ... zabrnąłes w ślepy zaułek ... zaślepiony radami, które niestety szukają potwierdzenia swojej historii w Twojej.
Pare osób próbuje Cię tu szczypać byś zdjął okulary, nie różowe a rozbuchane ego ofiary, która przeobraża się ... w skrzywdzonego a może już również krzywdzącego...
Wczytaj się we wpisy Yorika, Huricane, Gorolki, Matrix i wielu innych, którzy nie koniecznie klepią Cię po plecach... tylko zmuszają do myślenia nie podając gotowych rozwiązań...
13894
<
#522 | Alan1226 dnia 15.06.2018 13:11
Dokladnie polie ty juz wygrałeś ale zaczena ci się to podobać i brniesz dalej aż zajdziesz za daleko a drogi powrotnej moze już nie być. Jestes teraz troche jak zdradzacz obmyślasz plan jej likwidacji za jej plecami a moze tego nie chcesz moze ona nie chciala, czerpiesz z tego przyjemnosc tak jak ona czerpała i co teraz czujesz ulge?
14067
<
#523 | poile dnia 15.06.2018 13:42
Nie wmawiajcie mi rzeczy które nie mają miejsca... Ja nie chcę być z tą kobietą... nie jestem w stanie i jestem tego w 100% pewny, że to się nie zmieni nigdy... Nie potrafię wybaczyć zdrady, nigdy nie będę już potrafił jej dotknąć, pocałować, kochać się z nią i jej ZAUFAĆ !!! Przez wiele miesięcy może lat patrzyła mi w oczy i kłamała i ja mam teraz wierzyć że na pstryczek w nos (przyłapanie na zdradzie) ona się zmieni ?! Nie ma opcji ! Ona taka jest ! Pokazuje to co jakiś czas. Ciągle płaczę bo tak jak pisałem ja nie potrafię na zawołanie zapomnieć o 12 latach miłości. Boli to. Boli że wierzyłem jej TOTALNIE ! boli że to miała byc kobieta DO KOŃCA ŻYCIA ! A powoli też zaczynam uważać, że ona po prostu na mnie NIE ZASŁUGUJE ! Może to mało skromne ale tak zaczynam myśleć ! Jestem zajebistym ojcem, dzieci z ulicy mówią moim jak bardzo im zazdroszczą taty. Mam bardzo dobra pracę, jestem pracowity, zaradny... a życie pokazało że moja żona to szmata której zależało tylko na "ostrym rżnięciu" jak to sama nazwała. NIE ! KONIEC ! NIE CHCE JEJ ! A płakać jeszcze będe po tym wszystkim długo. Nie jest to decyzja ludzi z forum TYLKO MOJA !

PS. nie traktujcie wykrzykników jako krzyku czy coś - to poprtostu podkreślenie stanowczości i mojej decyzji.

Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze że oczywiście boję się konsekwencji rozwodu... wszystkiego tego co ten rozwój spowoduje i za sobą pociągnie... ale tego chcę... wiem, że będzie cholernie ciężko po 22 sierpnia, ale muszę dać radę... cześć z was jest ze mną codziennie na telefonie, na SMS, pomagacie, wspieracie... razem przez to przejdziemy !
13880
<
#524 | Crusoe dnia 15.06.2018 13:51
I za to właśnie Cię bardzo szanuję. Ty wiesz czego chcesz Poile.:brawo
3739
<
#525 | Deleted_User dnia 15.06.2018 13:53
Jeśli tak Polie, to idź dalej tą ścieżką. Powodzenia. Jak już napisałam, nie chciałam tego mówić głośno, bo pewna nie byłam, ale gdzieś między wierszami doczytałam się jakiejś niespójności. A że wpis matrixa tak jakby potwierdził moje przypuszczenia, pozwoliłam sobie napisać. Widocznie się myliłam. Najważniejsze, że wiesz, czego chcesz.
14019
<
#526 | amor dnia 15.06.2018 13:58

Cytat

Większości z nas wydaje się że popełniliśmy jakieś błędy, że posiadamy jakieś straszne wady i dlatego zasłużyliśmy na ten ból.

Wydaje nam się? :cacy
Nie ma tym świecie człowieka, który nie posiadałby wad i nie popełniałby błędów.
Ból jest wynikiem napompowanego ego.

Poile:

Cytat

Boli że wierzyłem jej TOTALNIE !

w co jej wierzyłeś? że nigdy się nie potknie? nigdy nie zbłądzi? nigdy nie narobi głupot?
w co wierzyłeś Poile?

Komentarz doklejony:
w co wierzyłeś TOTALNIE Poile?
14067
<
#527 | poile dnia 15.06.2018 14:05
Amor: wierzyłem w jej uczciwość małżeńską, w moralność !!! Potknięcie, zbłądzenie, narobienie głupot ?!?!?!?! Kurde ! Można wlać oleju napędowego do benzyniaka to jest narobienie głupoty a nie DAWANIE DUPY dla samej frajdy DAWANIA DUPY !
14019
<
#528 | amor dnia 15.06.2018 14:05

Cytat

Nie potrafię wybaczyć zdrady, nigdy nie będę już potrafił jej dotknąć, pocałować, kochać się z nią i jej ZAUFAĆ !!!

a sobie zaufać będziesz potrafił?
w sytuacji w której potrafiłeś uwierzyć TOTALNIE w złudzenie/ w nierealne/ w życzeniowe?

Komentarz doklejony:

Cytat

wierzyłem w jej uczciwość małżeńską, w moralność

miałeś do tego podstawy?

w nieskazitelność postaw może wierzyć jedynie ktoś, kto realnie nie dźwigał moralności, czy uczciwości i do niej nie dorastał;
bo każdy kto wyszedł ze złudzenia "swojej nieskazitelności" i to robił; realnie mierzył się z samym sobą; bardzo dobrze wie, jak trudna jest to droga, jak wielu potknięć;

to nie chodzi o to abyś z nią został (bo może faktycznie masz to przemyślane i nie warto) ale o świadomość tego, że jesteś również ojcem i również za dzieciaki jesteś odpowiedzialny;

a Ty ciągle mówisz JA, JA, JA, MÓJ BÓL; tak jakbyś tylko Ty na świecie był i tylko Ty cierpiał z powodu tej sytuacji;
o posiadaniu przez te 12 lat jakiej miłości Ty mówisz?

brak waszych dobrych relacji (również po rozwodzie), to ogromna krzywda dla nich

Komentarz doklejony:
wygranie rozwodu to małe piwo Poile; do tego nie potrzeba żadnych wielkich zabiegów;
w porównaniu z wygraniem swojego życia i życia tych, za których jesteśmy odpowiedzialni;
14067
<
#529 | poile dnia 15.06.2018 14:35
Tak mówię JA JA JA bo 12 lat było ONA ONA ONA. Amor bez urazy ale nie chce mi się z Tobą rozmawiać... już Cię prosiłem o to jakiś czas temu... przepraszam za szczerość ale strasznie mnie irytujesz ... nie pisz więcej proszę....
12891
<
#530 | pit dnia 15.06.2018 14:48
poile

Cytat

Pani psycholog powiedziała, że problem jest w mojej żone i jak ona nie pójdzie na osobną terapię i nie zacznie walczyć z kłamstwem i projekcjami (wymyślaniem i traktowaniem tego jak prawda) to nic z tego nie będzie. Żona zaczęła chodzić.

Z jakim skutkiem ? Chodzi jeszcze ?

Komentarz doklejony:

Cytat

bo 12 lat było ONA ONA ONA

Im silniejsza jest więź emocjonalna i zależność, tym głębsza jest trauma zdrady.
Już to kiedyś pisałem "przewagę ma w związku ten któremu na nim mniej zależy"
14067
<
#531 | poile dnia 15.06.2018 14:52
Pit: tydzień temu pożegnała się już z terapeutką "ze względów finansowych"
12891
<
#532 | pit dnia 15.06.2018 14:58

Cytat

Pit: tydzień temu pożegnała się już z terapeutką "ze względów finansowych"

Szkoda ale to jej decyzja, bo można kontynuować NFZ
14067
<
#533 | poile dnia 15.06.2018 15:00
Z jakim skutkiem to nie wiem... w moich oczach żona się nie zmeiniła... a z tego co mówi o terapii to Pani psycholog wracała do dzieciństwa do relacji z rodzicami, sytuacji w domu i takie tam... "ze względów finansowych" nie skoczą już razem w czas naszego małżeństwa...
12891
<
#534 | pit dnia 15.06.2018 15:06

Cytat

a z tego co mówi o terapii to Pani psycholog wracała do dzieciństwa do relacji z rodzicami, sytuacji w domu i takie tam...

To bardzo ważne, nawet jak nie będziecie razem, to są dzieci które powinny być wychowywane przez miarę stabilnych rodzicach.
13804
<
#535 | andzia85 dnia 15.06.2018 15:30
poile
hahaha troll też ma problem z patologiczyn kłamstwem. i też zerwał terapię ze wzgledow finansowych hahaha
niestety patologiczne kłamstwo jest nieuleczalne z tego się nie wychodzi i lepiej żeby dzieci nie słuchały tych wynurzeń.
a co do przemiany z ofiary w kata- to chyba normalne że jak zrywasz chory układ, którego jedynym beneficjentem jest ona i robisz to skutecznie , to żona staje się poniekąd ofiarą.z tym że nie jest ona Twoją ofiarą tylko raczej rzeczywistościZ przymrużeniem oka. grawitacja ją wreszcie dosięgła a jedyne narzędzia jakie ma to dupa własna i cycki (cycki często wygrywają). pomyśl nad własną terapią żebys nie wpadł z deszczu pod rynnę i rób swoje
13728
<
#536 | poczciwy dnia 15.06.2018 15:39
A ja spróbuję odnieść się do tego wszystkiego co w dniu dzisiejszym wybuchło w Twoim wątku po mojemu.
Bo widzisz poile, mnie wydaje się, że jesteśmy podobni co do wrażliwości, odczuwania pewnych emocji, z tym, że ja lepiej to chyba kamufluje...
Też zawsze twierdziłem, że nie wybaczę za nic zdrady dopóki no właśnie...dopóki mnie to nie spotkało...bo przecież wszystkich to dotyka, ale mnie/nas nie może, to niemożliwe...
Dziś po opadnięciu emocji,mam troszkę inne zdanie i pogląd na to wszystko co wydarzyło się w moim życiu przez te 14 miesięcy. Myślę, że byłbym gotów spróbować zaryzykować ratować to co budowaliśmy tyle lat pod warunkiem, że dostałbym odpowiednie argumenty ku temu. Co to znaczy? Sam nie wiem, pewnie ciągle byłoby mi mało, ciągle chciałbym więcej, zapewnień, czynów aby mieć pewność, że robię dobrze. Nigdy nie miałbym takiej pewności oczywiście, ale to taka próba trochę oszukania siebie.
Mimo, że od początku jakoś się trzymałem i kroczyłem do przodu raz wyznaczoną drogą to chyba podświadomie miałem nadzieję, że zostanę przez nią miło zaskoczony. Co to znaczy? Znów nie wiem...nie wiem czego oczekiwałem i co byłoby dla mnie wystarczające żeby powiedzieć: dość, ok, próbujemy iść dalej razem. Nie oczekiwałem na opamiętanie, bo to nastąpiło dość szybko.
Liczyłem, że może ten rok ona wykorzysta do tego aby intensywnie przemyśleć pewne sprawy, przerobić dokładnie to co się wydarzyło tak jak ja to zrobiłem. Cóż myliłem się....wpadłem trochę we własne sidła, ale nie...nie czuje się zawiedziony bo nie nastawiałem się.
Wiem jedno - dałem szansę! Sobie!!! Jej!!! Nam!!! Nie chciała z niej skorzystać, nie potrafiła wziąć odpowiedzialności za swoje wybory i tego udźwignąć. Mam czyste sumienie.
Po co to wszystko opisuję? A no dlatego, że u Ciebie minęło sporo mniej czasu od wykrycia. Byłem na tym samym etapie. Miałem dokładnie takie samo podejście ja Ty, a teraz? tak jak pisałem na początku tego wywodu p nie zostało z tamtego poczciwego nic... Nie twierdzę, że robisz źle, broń boże, to Twoje życie, Twoje wybory i ich konsekwencje. Jednak z uwagi na całokształt chciałbym żebyś choć przez chwilę spróbował spojrzeć na to wszystko trochę szerzej, wsłuchał się w siebie. Nie z perspektywy wyrządzonej krzywdy przez nią, ale z perspektywy całych 12 lat, dzieci, domu...
Żebyś za 5 lat nie żałował, że nie dałeś szansy SOBIE, abyś tak jak ja miał czyste sumienie...

Komentarz doklejony:
P.S złożenie wniosku o rozwód i sprawa w toku nie ma nic do ewolucji własnej postawy i ewentualnej szansy danej zdradzaczowi.
Rozwód z orzekaniem o winie trochę potrwa. To naprawdę sporo czasu aby doszło zarówno w Tobie jak i w niej mnóstwo zmian. Pod warunkiem oczywiście, że problem nie zostanie położony gdzieś w kącie i omijany szerokim łukiem, bo to oszukiwanie samego siebie, działanie na własną niekorzyść, która eksploduje nie dziś to w przyszłości.
14206
<
#537 | soapek dnia 15.06.2018 18:02
Poile, bardzo dobrze mowisz. Amorek i te inne jej "kolezanki" to nic innego jak banda feminazistek hipokrytek.
Ty jestes bardzo dobry facet, a ona? Ona to zwykle szmata (przepraszam adminow, ale to jest fakt).
Ta kobieta Cie oklamywala, zdradzala na dodatek nie czula przy tym ani troche zalu, tylko w to brnela. Ona jest patologia i musi sie leczyc.
Zaslugujesz na kogos dobrego.
Ps. nie sluchaj tych feminazistek.Z przymrużeniem oka
13880
<
#538 | Crusoe dnia 15.06.2018 20:02
Soapek przegiołeś. Jaka z amor feminazistka? Ma swój punkt widzenia i uszanuj go. Nikt Ci nie narzuca swojego zdania. Nie obrażaj kogo tylko dlatego, że ma inne zdanie. Może ma rację a może nie. Poile sam zdecyduje. Głupi nie jest. :topic
13728
<
#539 | poczciwy dnia 15.06.2018 20:31
soapek,

Cytat

Ona jest patologia i musi sie leczyc.

Z tym się zgodzę. Reszta to brednie i stek bzdur jakich dawno tutaj nie czytałem. Tobie być może leczenie też przydałoby się, a na pewno by nie zaszkodziło. Tylko nie wiem czy mierność jest uleczalna.
Szkoda mi Ciebie:cacy
12891
<
#540 | pit dnia 15.06.2018 20:59
Zawsze można pozew o rozwód zamienić na wniosek o separację.
Separacja jest lepszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy nie układa Ci się w małżeństwie, ale widzisz szanse na jego naprawę. Rozłąka z drugą osobą być może pozwoli na spojrzenie na całą sytuację nieco bardziej rchłodnym" wzrokiem, w sposób bardziej krytyczny, a jednocześnie obiektywny. Separacja może być niejako wstępem do rozwodu, ale też może spowodować pogodzenie się małżonków i być swego rodzaju środkiem naprawczym.
9561
<
#541 | Woland dnia 15.06.2018 21:57
poile
Krytykę potraktuj ciepłym moczem - załatwiasz sprawę modelowo, ja mogę Ci tylko bić brawo,. A krytykanci... To tacy co wybaczyli lub wybaczyć chcieli, ale nie było im dane i Twoja postawa bardzo źle działa na ich samopoczucie. Inni (inne) to panie, którym solidarność jajników zaskoczyła - no, bo jak to możliwe i do czego podobne, żeby kobieta ponosiła konsekwencje swoich działań... No i są jeszcze osoby, które zamiast myślenia mają gotowe formułki od terapeutów i z podręczników pt. "Jak żyć długo i przyjemnie".

amor
Kobieto zlituj się, nie kalecz tak języka i moich pięknych oczu - no nie można "posiadać" wad. "Posiadać" nie jest synonimem do "mieć", raczej bliższe jest do :być właścicielem". Powiedziałabyś "być właścicielem wad"?
14019
<
#542 | amor dnia 15.06.2018 22:02

Cytat

Kobieto zlituj się, nie kalecz tak języka i moich pięknych oczu - no nie można "posiadać" wad. "Posiadać" nie jest synonimem do "mieć", raczej bliższe jest do :być właścicielem". Powiedziałabyś "być właścicielem wad"?

przepraszam Woland Twoje oczy, ale szybko myślę i wielokrotnie piszę w biegu;
taki mój urok;
Twoje oczy mogą śmiało omijać moje posty :cacy

Komentarz doklejony:

Cytat

jak to możliwe i do czego podobne, żeby kobieta ponosiła konsekwencje swoich działań.

tak bardzo przykładasz wagę do formy, że chyba gubi Ci się nieco treść i masz delikatne problemy ze zrozumieniem Z przymrużeniem oka
9561
<
#543 | Woland dnia 15.06.2018 22:05
amor
Moje piękne oczy omijałyby, gdyby była opcja "nie wyświetlaj postów tego użytkownika". Ale, niestety, nie ma. Więc siłą rzeczy widzę te gotowce z poradników.
14019
<
#544 | amor dnia 15.06.2018 22:13
Mydełek:

Cytat

nie sluchaj tych feminazistek.smiley

tak, słuchaj tylko Mydełka Uśmiech
Mydełek mający telepatyczne zdolności czytania w cudzych umysłach, prawdę Ci powie:

Cytat

na dodatek nie czula przy tym ani troche zalu
9561
<
#545 | Woland dnia 15.06.2018 22:15
amor
Ile razy już przedstawiłaś swoje zdanie w tym wątku, na co poile tyle samo razy odpisał ci - kulturalniej niż ja teraz to zrobię - że ma takie rady w pompce i są mu potrzebne dokładnie do niczego? Dlaczego jesteś taka natrętna, dlaczego wręcz na chama wciskasz ludziom,. że powinni zostać z kimś, kogo uważają za szmatę?
14019
<
#546 | amor dnia 15.06.2018 22:17

Cytat

amor
Moje piękne oczy omijałyby, gdyby była opcja "nie wyświetlaj postów tego użytkownika". Ale, niestety, nie ma. Więc siłą rzeczy widzę te gotowce z poradników

musiałeś ich sporo przewertować i co najmniej zakuwać na pamięć Szeroki uśmiech

nie wierzę, że Twoje oczy, które korzystając z okazji zachwalasz jako piękne, są aż tak upośledzone, by nie potrafiły pewnych postów omijać Z przymrużeniem oka
13880
<
#547 | Crusoe dnia 15.06.2018 22:18
O ile mogę proszę o ostudzenie emocji. Poile jasno i wyraźnie napisał czego chce i co postanowił. Uszanujmy to. Może coś jeszcze zmieni ale niech to będzie jego decyzja a nie wymuszanie przez kogoś z zewnątrz. On naprawdę wie co robi. Jestem pełen podziwu dla jego konsekwencji i wytrwałości.
9561
<
#548 | Woland dnia 15.06.2018 22:21
amor
Nie trzeba specjalnie wertować twoich postów, jesteś jak zdarta płyta - wciąż to samo. Przeczytać Twój jeden post, to jakby przeczytać wszystkie.

Crusoe
Właśnie o to chodzi, że Amor przez 53 strony dyskusji nie pojęła i nie uszanowała decyzji Poile. Niestety, tyle rożnów z terapeutami, tyle lektury poradników, a wciąż jej umyka podstawowa rzecz - nie każdy jest Amor, nie każdy ma takie priorytety jak Amor, nie każdy chce tego co Amor, nie dla każdego dobre jest to co dla Amor...

Komentarz doklejony:
> tyle rożnów z terapeutami<

Autokorekta zadziałała krzywo Szeroki uśmiech Miało być "rozmów"
14019
<
#549 | amor dnia 15.06.2018 22:23

Cytat

amor
Ile razy już przedstawiłaś swoje zdanie w tym wątku, na co poile tyle samo razy odpisał ci - kulturalniej niż ja teraz to zrobię - że ma takie rady w pompce i są mu potrzebne dokładnie do niczego? Dlaczego jesteś taka natrętna, dlaczego wręcz na chama wciskasz ludziom,. że powinni zostać z kimś, kogo uważają za szmatę?

czemu wciskasz w moje PIĘKNE usta czegoś, czego nie powiedziałam?

ja daleka jestem w przeciwieństwie do Ciebie, do wciskania ludziom gotowych rozwiązań, nigdzie nie powiedziałam mu, aby z nią zostawał, bo ja nie znam jego sytuacji;
jedyne co to chciałam mu przekazać, to sposób na wyjście z bólu, bo widzę jak bardzo ten człowiek cierpi; ale wątpię, abyś zrozumiał o czym w ogóle mowa :cacy

Komentarz doklejony:
*czemu wciskasz w moje PIĘKNE usta COŚ, czego nie powiedziałam?
9561
<
#550 | Woland dnia 15.06.2018 22:28
Oczywiście Amor, nigdy nie napisałaś tego, co wciąż piszesz Szeroki uśmiech Już Ci to nie raz pisałem - za dużo terapii i poradników, za mało samodzielnego myślenia. To jak z babką Kiepską, która przemodliła główkę Szeroki uśmiech

I wiesz co, sądzę, że Twoje rady są w tym wątku potrzebne jak smark na rękawie... No ile razy musisz się dowiedzieć, że tylko zaśmiecasz wątek, bo jego autor nie ma zamiaru korzystać z Twojego doradztwa?
14019
<
#551 | amor dnia 15.06.2018 22:32

Cytat

Oczywiście Amor, nigdy nie napisałaś tego, co wciąż piszesz smiley

i ja mam czuć się odpowiedzialna za to, że Ty nie łapiesz o czym ja piszę?

Komentarz doklejony:

Cytat

I wiesz co, sądzę, że Twoje rady są w tym wątku potrzebne jak smark na rękawie...

ja nie wątpię Woland w to, że Twoje jest najbardziej Twojsze i najlepsze :cacy
9561
<
#552 | Woland dnia 15.06.2018 22:35
Łapię o czym piszesz - wciskasz poczucie winy, egoizm między wierszami namawiasz do zostania ze zdrajcą. To wszystko w formułkach sprawiających wrażenie zaczerpniętych od nawiedzonego terapeuty.

I zacytuję ci autora wątku, może wreszcie, na 56 stronie zastosujesz się do jego prośby:

Cytat

Amor bez urazy ale nie chce mi się z Tobą rozmawiać...
14019
<
#553 | amor dnia 15.06.2018 22:40

Cytat

Łapię o czym piszesz - wciskasz poczucie winy, egoizm między wierszami namawiasz do zostania ze zdrajcą.

i tym wpisem pokazałeś, że niestety nic nie rozumiesz Uśmiech

Cytat

I zacytuję ci autora wątku, może wreszcie, na 56 stronie zastosujesz się do jego prośby:

mówisz teraz o swoim problemie, a zasłaniasz się autorem?
9561
<
#554 | Woland dnia 15.06.2018 22:44
Tak, tak, o swoim problemie - nos połączony z przeterapeutyzowanymi szarymi komórkami bezbłędnie wyczuł kolejna ofiarę Szeroki uśmiech A masz amor pomysła, jaki mam problem? Bo kurcze, ja żadnego nie dostrzegam, ale może doradzisz mi czym powinienem się pozamartwiać Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
ps.
Znaczy, z jednym masz rację - tak samo jak Poile, nie widzę sensu i nie mam chęci na rozmowy z tobą. Ale do ciebie nie dociera, że niektórym nie chce się z tobą gadać.
14019
<
#555 | amor dnia 15.06.2018 22:50
Woland nie pierwszy raz w rozmowie zamiast argumentów próbujesz obrażać i dezawuować rozmówców.
Mnie to akurat w Tobie bawi.
A teraz pozwól, że skończymy tą jałową pogawędkę Z przymrużeniem oka
Nie męcz już swoich PIĘKNYCH oczu, a i moje PIĘKNE usta wypoczną Szeroki uśmiech

Miłego wieczoru, za czym znów się w obrażaniu zapędzisz Z przymrużeniem oka
9561
<
#556 | Woland dnia 15.06.2018 22:57
Twoje insynuacje też są obraźliwe, tylko sama tego nie widzisz - niestety, masz problem ze spojrzeniem na samą siebie. W każdym razie, uszanuj prośbę Poile i przestań udzielać się w tym wątku, bo nic sensownego i tak do niego nie wnosisz. Jeśli koniecznie musisz wypowiedzieć się, zrób sobie teoretyczny temat na forum. Zaręczam ci, że nie będę się w nim udzielał, a nawet go nie przeczytam Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
ps.
Piszesz ustami na klawiaturze? Interesujące, ale ja jednak zostanę przy tradycyjnym modelu stukania paluchami Szeroki uśmiech


Woland ostrzeżenie za obrażanie, insynuacje oraz manipulacje. Dla przypomnienia dyskutujemy na argumenty. Chamskie odzywki nie będą tolerowane i następnym razem otrzymasz bana. Nie będzie więcej ostrzeżeń.dirty

Jednocześnie dla wszystkich wykluczających się z dyskusji - siłą forum jest wiele opinii i zdań. Dopóty dyskutujemy na argumenty ma to sens. Bierzecie udział w forum, które z założenia istnieje po to by dyskutować i się wspierać, co nie zawsze polega na klepaniu się po plecach. Można się nie zgadzać z drugim użytkownikiem; ale zaskakujące są postawy wykluczania się z powodu - bo komuś nie podoba się zdanie innego użytkownika, bo jest odmienne od mojego. Proponuje powrócić do standardów dorosłych ludzi, a nie dzieci z piaskownicy. Z pełnym szacunkiem dla odmiennie myślących - dirty
14019
<
#557 | amor dnia 15.06.2018 23:00
Miłego wieczoru Woland Uśmiech
12891
<
#558 | pit dnia 16.06.2018 00:53
Woland podał prawidłowe argumenty i nie widzę tutaj obrażania, manipulację to tutaj widzę po drugiej stronie i jakąś paranoję w pewnym kierunku.
dirty - jako administrator uszanuj wolę poile i nie bądź stronniczy.

Popierając bzdury trolla Wolanda, sam jesteś trollem, nie zależy Ci na dyskusji na argumenty, tylko na podbijaniu emocji, prowokowaniu i eliminacji osoby, która odsłania Twoje płytkie intencje. Dostajesz ostrzeżenie. Yorik.
14206
<
#559 | soapek dnia 16.06.2018 01:02
Drogi dirty, Pit ma racje, mowie to obiektwnie, tak jak wyzej, Woland podal prawidlowe argumenty, przy tym pokazujac szacunek. Dodam "kochana" amor iz tak napisal Poile, ze jego jeszcze zona nie miala skrupolow klamac itp. Przynajmniej tak jak POILE NAPISAL podkreslam.
Stop manipulacji.

Zgodnie z życzeniem. Dostajesz ostrzeżenie. Nie trolluj, trolle sa eliminowani od razu Yorik.


Co do feminazistek, bynajmniej SUBIEKTYWNIE tak sie zachowuje, iz naklaniaj nie otwarcie, zeby wrocil to zdradzajacej i klamiacej zony. Zwykla solidarnosc jajnikow.

Komentarz doklejony:
Ps2. Bardzo dobre argumenty nasmiewajac sie z nicku Szeroki uśmiech Zalosne
13414
<
#560 | matrix dnia 16.06.2018 01:20
soapek
Nikt go nie namawia do pozostania w związku tylko do świadomych decyzji,które będą tylko jego,świetnie opisał to Poczciwy w ostatnim poście czas i podejście do problemu i zmiany jakie zachodzą też w nas po zdradzie.Poczciwy :brawo
9561
<
#561 | Woland dnia 16.06.2018 02:50
pit, soapek
Ze spokojem, niech moderacja ma trochę satysfakcji, że wlepiła mi karniaka - przecież na to polują wręcz i to nie od dziś. Co prawda najwyraźniej dirty nie zrozumiał (nie chciał zrozumieć?), że to autor wątku prosił Amor, żeby przestała się udzielać, ale przecież nie każdy musi wszystko rozumieć, prawda?

Prawda. Nie musisz rozumieć za co dostajesz ostrzeżenia a teraz bana. To Twój problem. Yorik.

Komentarz doklejony:
matrix
Kiedy ktoś - mimo próśb o "wyniesienie" się z wątku powtarza to samo przez 56 stron, to już nie jest "namawianie do świadomych decyzji" (a są jakieś powody, by przypuszczać, że decyzje Poile nie są świadome?), tylko najzwyczajniejsze trucie i wkurzanie.
4452
<
#562 | dirty dnia 16.06.2018 09:02

Cytat

Nie wmawiajcie mi rzeczy które nie mają miejsca... Ja nie chcę być z tą kobietą... nie jestem w stanie i jestem tego w 100% pewny, że to się nie zmieni nigdy... Nie potrafię wybaczyć zdrady, nigdy nie będę już potrafił jej dotknąć, pocałować, kochać się z nią i jej ZAUFAĆ !!! Przez wiele miesięcy może lat patrzyła mi w oczy i kłamała i ja mam teraz wierzyć że na pstryczek w nos (przyłapanie na zdradzie) ona się zmieni ?! Nie ma opcji ! Ona taka jest ! Pokazuje to co jakiś czas. Ciągle płaczę bo tak jak pisałem ja nie potrafię na zawołanie zapomnieć o 12 latach miłości.


Poile gdzieś odnoszę wrażenie, ze zafiksowałes się w swoim postępowaniu. Nawet czytając komentarze zakładasz wyłącznie jeden i kierunek.
Już po raz kolejny Ci pisze byś zaczął myśleć, a nie zaczął chodzi niczym konik z klapkami na oczach wyłącznie po określonej przez jeźdźca ścieżce.
Piszą Ci ludzie - nie klepiący po plecach - trochę coś innego niż zacząłeś się karmić na codzień.
Szokuje mnie Twoja wrażliwość, a jednoczesny brak szacunku do kobiety z która masz dzieci i która zrobiła głupotę. Przez jakiś czas zakładałem, ze hydra (gniew, żal, złość ) chwilowo wzięła górę ale jak pisze symbolami to może jest mało jasne. Zdrada nie daje Ci żadnej przewagi już na lata by jeździć po niej, by się psychicznie odgrywać, a niebezpiecznie wchodzisz na taka postawę już nie pierwszy raz. Właśnie to mi nie gra, w tym co tak mocno podkreślasz o swoim uczuciu i wrażliwości. Jednocześnie szokuje w odniesieniu do dzieci i miłości do nich. Jeszcze w postępowaniu do kobiety jakoś mimo szoku mogę sobie tłumaczyć, ze hydra wzięła górę ale brak refleksji, ze Twoim jeszcze raz napisze Twoim (No być może Twoich inspiratorów) postępowaniem ranisz dzieci i robisz z nich świadomie bądź nie narzędzie swojego odreagowania. Dla mnie ta postawa obecnie jest destrukcyjna i egoistyczna właśnie dla tych, na których miłość tak się powołujesz (obecnie zwycięża miłość własna i małostkowość).
Ze złością, hydra zmaga/zmagał się każdy z nas - ale weź się zastanów co robisz ze swoją rodzina z ludźmi, których kochasz lub tylko deklarujesz.
Zastanów się jakimi ludźmi i doradcami się otaczasz (moze zacznij codziennie rozmawiać przez telefon z tymi, którzy myślą głębiej i szerzej), a nie eliminujesz i obrażasz tych, w których widać troskę, wymagająca postawę, ryzyko w pisaniu Ci rzeczy, które są trudne (trzeba mieć jaja by komus powiedzieć napisać coś nie koniecznie klepiącego po plecach, a najłatwiej być klakierem, każdego stać na mówienie tego co chce usłyszeć rozmówca - ja osobiście w swoim życiu szanuje tych, którzy są wstanie powiedzieć mi prawdę, gorzka nawet prawdę - bo tym najczęściej rzeczywiście na nas zależy. Dyskutować i używać argumentów (to niestety dość rzadka przypadłość u ludzi.) a bezrefleksyjnie tulisz się do poklepywaczy, którzy pobudzają Twoje najprostsze instynkty gniewu, złości i frustracji - i tak romantyczny wrażliwy facet staje wynaturzeniem słów, troska, empatia, miłość - to jest droga która chcesz świadomie iść ???
Czy Ty z nią będziesz czy nie to właściwie jest sprawa drugo planowa (choć momentami myśle, ze lepiej dla niej by w takiej odsłonię Ciebie była jak najdalej, tylko dzieci szkoda bo w zabawie swoich rodziców są ofiarami ich egoizmu).
14067
<
#563 | poile dnia 16.06.2018 09:46
dirty: ja taki jestem... jestem osobą, która nie potrafi wybaczyć zdrady... czy to jest dobre czy złe... nie wiem... NIE POTRAFIĘ WYBACZYĆ ZDRADY...może jestem idealistą... a świat idealny nie jest... ale ja tego nie potrafię... nie wyobrażam sobie, ze kiedykolwiek będę w stanie zapomnieć, nie wracać do tego w trudniejszych chwilach... dla mnie zaufanie było bardzo ważne i straciłem je całkowicie i nic tego nie zmieni... co by teraz żona nie zrobiła to nie odbuduje zaufania... nie zaufam osobie, która patrzyła w oczy i tyle czasu kłamała... nigdy nie będę miał pewności, że nie robi tego znowu... poza tym popełniła błąd ktoś gdzieś tam napisał... JA uważam, że można popełnić błąd RAZ... żona twierdziła po pierwszym seksie, że wiedziała, że źle zrobiła, twierdzi że płakała, że miala wyrzuty sumienia... to dlaczego ŚWIADOMIE zrobiła to drugi, trzeci raz... doskonale wiecie czytając ten wątek, że powiedziała "gdybyś mnie nie złapał nie wiem ile to by jeszcze trwało" ... to jest popełnienie błędu ??? NIE DLA MNIE ! dla mnie to jest ŚWIADOMO, ZAPLANOWANE DZIAŁANIE dla zaspokojenie swoich potrzeb seksualnych czy też jakiś "marzeń"... jakaś dawka adrenaliny... JA TEGO NIE WYBACZE... nie pisz więc proszę, że fiksuje się na swoje postępowanie... ja podążam drogą, która dla mnie jest właściwa...

co do dzieci ich krzywdzenia... możesz mi wierzyć, że zrobię wszystko co w mojej mocy i moja żona (wczorajsza rozmowa z nią o rozwodzie) też !

Nie pałam chęcią zemsty... ten etap mam dawno za sobą... przechodzę to wszystko jak pare miesięcy temu opisał mi to poczciwy... nie muszę się mścić, nie czuję takiej potrzeby... ona już straciła przez to co zrobiła to co ważne w życiu... to jest chyba największa kara, którą sama sobie wymierzyła...

Nie jest też tak, że nie rozważam tego co piszą osoby nie klepiące mnnie po plecach... szanuje ich zdanie... zastanawiam się nad tym i przekładam na swoje "możliwości"... irytuje mnie po prostu sposób w jaki to amor robiła...

dirty, to jest naprawdę moja decyzja (rozwód) i "klepacze" nie mieli na to wpływu... Tobie również dziękuję za to co wyżej... ale pamiętaj że każdy z nas jest inny... ja reaguję tak... zrozum chociaż trochę... dla jednych ważne jest A dla innych B... jedni życie widzą tak a inni inaczej...

Brak refleksji hmmmm...to nie tak... każdej nocy myślę i przypominam sobie sytuacje w których nie bylem najlepszym mężem na świecie... oceniam je i zastanawiam się czy zdrada była rozwiązaniem pewnych kwestii... i NIE, NIE BYŁA...

PS. kogo obraziłem i w jaki sposób ? Jeżeli napisanie do amor, że mnie irytuje jest obrazą to przepraszam, nie było to moją intencją. Wyraziłem swoje odczucia co do tej jednej osoby na forum.

Komentarz doklejony:
skasowalo sie o dzieciach : co do dzieci ich krzywdzenia... możesz mi wierzyć, że zrobię wszystko co w mojej mocy i moja żona też (wczorajsza rozmowa z nią o rozwodzie), aby ich dzieciństwo było jak najmniej bolesne w związku z rozwodem !

Komentarz doklejony:
Dirty: jak chcesz porozmawiac ze mna wyslij mi na priv swoj nr telefonu...
14019
<
#564 | amor dnia 16.06.2018 10:54
Dla ścisłości, ja nie odebrałam irytacji Polie, jako próby obrażania mnie. Tylko jako wyraz trudnych emocji.

Poile nie moją intencją było irytowanie Cię, tylko przekazanie Ci czegoś, czego zrozumienie mi samej pomogło. Jeśli stało się inaczej, to ja również przepraszam.

Napisałeś:

Cytat

każdej nocy myślę i przypominam sobie sytuacje w których nie bylem najlepszym mężem na świecie...

Dlatego właśnie podkreśliłam Ci wyraźnie to, że nie ma ludzi bez wad i takich którzy nie popełniają błędów. I Ty też nie musiałeś być boski i nieskazitelny, by należała Ci się miłość i szacunek. Bo my ludzie nie jesteśmy idealni.

Ta zasada działa w dwie strony.

Kiedy nasi zdradzający partnerzy tkwią w złudzeniach, na które starałam Ci się zwrócić uwagę i takim właśnie przekonaniu, że powinniśmy być jacyś "wzorcowi", a kiedy odbiegamy od tego ich złudnego wyobrażenia, to odrzucają nas bez skrupułów, zdradzają, ranią bardzo głęboko tym odrzuceniem, biegną za szukaniem ideałów w które my się nie wpisywaliśmy.

Bo nie kochali nas takimi jakimi jesteśmy. Poszli w szukanie Bóg wie czego, właśnie jakiś złudzeń i iluzji.

To tkwienie w tych złudzeniach, że drugi człowiek powinien być doskonały jest szkodliwym, bo z automatu i my boscy być powinniśmy. A nie jesteśmy, bo człowiek ideałem, Bogiem, nie jest.

Za tym stoi nic więcej jak tylko nie przyjmowanie drugiego człowieka, takim jakim jest. Wchodzenie w złudzenia. Brak spojrzenia na rzeczywistość taką jaką jest, co za tym idzie z automatu brak bliskości, prawdziwie głębokiej miłości, realnego poznania drugiej osoby i pokochania jej autentycznie taką jaką jest.

To chciałam Ci przekazać, a nie irytować.

To wszystko z mojej strony i to mój ostatni post w Twoim wątku.
Powodzenia.
4452
<
#565 | dirty dnia 16.06.2018 11:43
Poile - co do kwestii zdrady i wybaczenia to jest dla mnie jasne (nie umiesz, nie chcesz kropka. Choć dodam pielęgnujesz ból wiec nie ma nią szans tym bardziej.)
Pamiętasz akcje z Twoim wejściem do Pani psycholog na? Pytałem Cię już wtedy po co to zrobiłeś ?
W marcu pisałem Ci przestrzegając przed droga, w która wchodzisz głębiej i głębiej:

Cytat

... jak chcesz żyć dalej ? Jak maja wyglądać najbliższe lata Twojego życia, dzieci ?
Co chcesz przekazać dzieciom mieszkając z kobieta która będziesz chciał zniszczyć (to o to pytałem wcześniej jak to będzie wyglądało za rok dwa - ciagle pielęgnujesz swojego demona)?
To te dzieci Cię obchodzą czy są tylko świetnym pretekstem do braku zdecydowania? Jaka jest intencja tego wszystkiego - braku działań / bo się boi/ dorosłego mężczyzny opowiadającego o miłości do dzieci, a skazujący ich na jazdę w emocjach toskycznej relacji ...? To miłość czy egoizm ...


Słowa o klapkach odbierasz wyłącznie w kategorii zejścia z żona ale one tego nie dotyczyły (jak pisałem wyzej pielęgnując ból - karmiąc hydrę szkoda tej kobiety, nie ma szans na bycie).
Te słowa dotyczą w dużej mierze pielęgnowania tejże hydry, stawania w roli ofiary i pielęgnowaniu tego uczucia, wtedy właśnie jest miłość własna i tracisz z horyzontu dobro dzieci i mimo wszystko ponizasz kobietę - matkę swoich dzieci (jasne winna ale gdzieś jest granica jechania, odreagowywania psychicznego).
Wrażliwość, miłość to dla mnie przede wszystkim dbanie o innych czasem kosztem siebie -
A ja pytam od kilku mc co budujesz w tej trudnej sytuacji dla swoich dzieci ... ? Bycie fajnym rodzicem nie polega na fajnej zabawie.
Zreszta to nie matematyka - dzieci kochają i maja potrzebę dwójki rodziców. Mogą być osobno i czasem dla komfortu psychicznego dzieci i adaptowania się do sytuacji lepiej by byli (rodzice) osobno, niż maślaki maja oglądać spektakl psychicznego upokarzania (bez względu jest wtedy kto zawinił pierwotnie). Co oglądają Twoje dzieci ? Ja zaczynam widziec Twoja sytuacje właśnie jako taki spektakl, w którym Ci którzy są bliżej Ciebie nie reagują i mówią - rób chłopie tak dalej bo to przecież szmata, szon ... należy się-. Komu pomagają i o kogo dbają? O Ciebie? O Twoje dzieci? Czy może odreagowują swój ból i swoje nie przepracowane cierpienia?

Co do amor - osobiście cenie jej posty bo choć nie zawsze się z nią zgadzam, argumentuje i pokazuje inna perspektywę czasem prowokując i zmuszając do myślenia (ja lubię cięta ripostę na wysokim poziomie intelektualnym, a takie posty pisze amor.)
Fakt uważam, ze to co pisałeś do niej to jakaś niewdzięczność za jej czas, energię, za to ze ryzykuje właśnie odrzucenie pokazując Ci inna perspektywe -właśnie to traktuje jako formę obrażania kogoś, może to bardziej niewdzięczność ale nie podoba mi się to i sam sobie szkodzisz - bo Kobieta Cię zmusza do myślenia ale widocznie jeszcze nie jesteś w stanie innego myślenia rozważyć (rozważyć nie znaczy zgodzić ale przemyśleć, popracowac). Każda terapia to praca własna, w której terapeuta zmusza pacjenta do wejścia w obszary, w które sam nie wejdzie z bólu, leku, gniewu, konformizmu - rozumiesz dlaczego potrzebujesz najbardziej właśnie - Amorki- bo ona Cię do tego zmusza, tylko Ty jeszcze tam nie wchodzisz przystanoles w miejscu w swojej pracy nad sobą, a masz być mądrym a nie fajnym OJCEM.
7236
<
#566 | Nick dnia 16.06.2018 11:45
Poile, rozumiem to, ze masz prawo nie wybaczyć zdrady.
Ale nie do końca rozumiem jaki jest Twój cel.
Dlatego pytałem czy sobie robisz "jaja".

Masz prawo nie wybaczyć , ale robisz tym samym sobie niedźwiedzia przysługę .
Bo pozostaniesz przesiąknięty zgorzknieniem.
Bez radości życia .

Na pewno nie potrafisz zapomnieć , ale wybaczyć warto dla samego siebie.
Nie jest to łatwe , ale warto nad tym popracować .

Teraz myślisz tak jak myślisz .
Co będzie za pare miesięcy ?
Tego nie wiesz .

Warto wybiec poza schemat myśli w którym obecnie się zamykasz i popatrzeć na sytuacje z trochę większej perspektywy.

Teraz chcesz twardo - rozwód .
Co potem, jak już zrealizujesz swój cel który postawiłeś sobie teraz ?

Teraz postępujesz jak żona w czasie romansu.
Tak samo realizowała swoje doraźne potrzeby, nie zastanawiając się co potem.
Owszem, jest różnica , Ty jej nie oszukujesz , grasz w otwarte karty.
Hm, ona tez mogła zagrać w otwarte karty i z zimna krwią dążyć do rozpierduchy na rzecz kochanka. Tego lub innego.

Wtedy byłoby Ci lepiej ?
Wolałbyś tak ?

Dzisiaj jesteś na NIE.
Nie wiesz , czy za pare miesięcy nie zmienisz zdania .

Taka masz ujme na honorze , ze ktoś ruchal się z Twoja żona ?
Przecież nie żeniles się z dziewicą.
Wtedy Ci to nie przeszkadzało .
Teraz tak.

Może znowu przestanie Ci to przeszkadzać .

No chyba, że szukasz wymówki , haka, bo już wcześniej nudziło Ci się w tym małżeństwie i nie chcesz stracić okazji, żeby w białych rękawiczkach wymiksować się z tego związku .
Ale wtedy wypadałoby być szczerym przynajmniej przed sobą samym.
14027
<
#567 | normalnyfacet dnia 16.06.2018 12:51
Nick
Zgadzam się z Tobą, że Poile powinien popracować nad wybaczeniem zdrady jż, nie dla niej ale dla siebie, bo im szybciej wygasi emocje tym szybciej dojdzie do siebie i będzie mógł bez emocji zastanowić się nad resztą swojego życia po rozwodzie. Tak żeby miał plan na życie po rozwodzie a nie zastanawiał sie nad dalszym życiem dopiero po a ma na to kilka miesięcy.

Cytat

Taka masz ujme na honorze , ze ktoś ruchal się z Twoja żona ?
Przecież nie żeniles się z dziewicą.
Wtedy Ci to nie przeszkadzało .
Teraz tak.
to chyba napisałeś prowokacyjnie? a jeśli nie to postaram się wytłumaczyć. Poile nie chodzi o to że kilkanaście lat po ślubie zaczęło mu przeszkadzać iż żona nie była dziewicą ale o to że go zdradziła i to z poprzednim kochankiem i tego jak twierdzi nie jest w stanie jej wybaczyć i nie wybaczy z tąd jego decyzja o rozwodzie i już.
Sugerujesz że po mimo tego powinien z nią zostać?

Cytat

No chyba, że szukasz wymówki , haka, bo już wcześniej nudziło Ci się w tym małżeństwie i nie chcesz stracić okazji, żeby w białych rękawiczkach wymiksować się z tego związku .
a nie uważasz ze to jej się znudziło w tym małżeństwie i postanowiła sobie pofiglować na boku - trochę nie wyszło bo miało się nie wydać, chciała to robić jak robiła w trakcie 1 małżeństwa, tylko okazało się że Poile ma otwarte oczy i umie dodać 2 do 2 :rozpacz - skąd pomysł że Poile chciał sie wymiksować z małżeństwa?

Cytat

Ale wtedy wypadałoby być szczerym przynajmniej przed sobą samym.
skąd myśl że Poile nie jest szczery?
14206
<
#568 | soapek dnia 16.06.2018 13:16
Widze, ze moderatorzy sa w pelni bezstronni, a opinie odmienne traktuja jak trolla. Do tej pory nikt z nas nie napisal nic obrazliwego, tylko wgmienil subiektywne opinie, brak jakiegokolwiek trollowania... :niemoc

Oczywiście, że jesteśmy stronniczy - zawsze stajemy po stronie kulturalnego wyrażania własnego zdania!
hurricane
4452
<
#569 | dirty dnia 16.06.2018 18:34
przeklejam wątek Crusoe - z innego tematu by był w tym, w którym ma być - dirty

Cytat

Crusoe dnia czerwiec 16 2018 14:19:37
Tak się tu niektórzy zamartwiają żoną Poile i jej przyszłością. Ja nie znam szczegółów sprawy ale Poile wyraźnie pisał że to W. zostawił jego żonę kiedy dowiedział się że ona i jego robi w bambusowe. Wróciła bo nikt jej nie chciał w tym momencie. Gdyby W. nie uniósł się honorem romans pewnie by kwitł. Nie wróciła skreślony z poczuciem winy w zasadzie wg. niej nic się nie stało. Dzieci traktuje jak poprzednio czyli nijak. Poile próbowała przekupić sexem ale się nie dał. Nic więcej nie zrobiła w stronę porozumienia. Ona chyba do momentu dostania pozwu nie wierzyła w to że Poile zdecyduje się na rozwód. Poile napisz coś o rozmowie z nią o rozwodzie. Jak reagowała. Co mówiła? Pozdrawiam.
14067
<
#570 | poile dnia 16.06.2018 20:37
Dirty : ona jeszcze nie odebrała pozwu z poczty... teoretycznie drugi raz będzie awizowane w przyszłym tygodniu a dwa tygodnie od pierwszej próby doręczenia pisma mija w piątek 22 VI 2018.

Rozmowa zaczęła się od planów na wakacje. Stwierdziła, że pojedziemy na wakacje we wrześniu. Przedstawiła mi ofertę Grecji i poinformowała, że składamy się pół na pół i będzie to tyle i tyle. Spytała czy OK ? Zabrałem ją do pokoju i przypomniałem, że się rozwodzimy. Ona na to "no i co z tego". To wyjaśniłem jej, że nie spędzę z nią wakacji, ponieważ będzie to odebrane przez sąd jako próba ratowania małżeństwa. Oburzyła się bardzo i stwierdziła, że ona nie będzie tak w stanie żyć, że ja z nią nie rozmawiam, nie spędzam czasu, nie chodzę na spacery, nie sexuje i na dodatek nie chce z nią spędzać wakacji. Ona się wyprowadzi bo chce być i zasługuje na to żeby być szczęśliwa. Przypomniałem jej rozmowę (bardzo spokojną) na temat dzieci, ich wychowania i przyszłości. Podczas tej rozmowy zgodnie ustaliliśmy, że zrobimy wszystko żeby dzieci jak najmniej odczuły rozwód i tak długo jak to konieczne (wiek najmłodszego dziecka) będziemy je razem wychowywać w jednym domu. Chciałbym żeby w końcu przestała myśleć tylko o sobie a zaczęła o dzieciach. Tak, uważam, że przez lata była egoistką. Dlaczego ? Oczekiwała ode mnie tylko komplementów na temat urody, sypania miłych słówek a w końcu jej egoizm przejawił się w zaspokajaniu swoich popędów seksualnych z W. W tym co robiła zawsze było JA a nie rodzina, mąż, dzieci. Nie doceniała dbania o nią, o rodzinę w naprawdę szerokim tego słowa znaczeniu. To jest oczywiście moje subiektywne zdanie i pewnie zaraz posypie się lawina na mnie. Ale tak uważam. Teraz wieczór mija spokojnie. Pomaga mi w ogrodzie. Jestem ciekaw czy w poniedziałek odbierze pozew...
14077
<
#571 | W55 dnia 16.06.2018 21:23
Poile ,ja naprawdę cię polubiłem i mocno ci współczuję ,ale to co wypisujesz powyżej ,no wybacz ,ale nie ogarniam.Znaczy się zamierzasz po rozwodzie mieszkać razem z byłą żoną w jednym domu? Mało tego ,fascynuje cię to ,że ona wreszcie pieli z tobą grzadki i tu domyślam się ,byłbyś przeszczesliwy gdyby także uznała twój wzór wychowania dzieci? Poile ,kurcze ,po co ci taka katorga po rozwodzie ,taka swoista pokuta? Wiesz co ,skoro ty jej wysyłasz takie sygnały poprzez rozmowy jak wyżej ,to ja już kumam jakie ona ma oczekiwania i nadzieje na przyszłość.Poile ,ty przemyśl to jeszcze raz ,albo powiedz że ja czegoś nie rozumiem.
13880
<
#572 | Crusoe dnia 16.06.2018 21:43
W55 nie załamuj rąk.Przecież ona się wyprowadza(znowu).Nie zniesie takiego życia.Ona go tylko zdradziła a Poile z nie spędza z nią czasu,nie chodzi na spacery,nie rozmawia, nie sexuje i o zgrozo nie chce jechać na urlop do Grecji.Kawał sk....yna z tego Poile a ona taka cnotliwa.Poile stąpa twardo po ziemi. ...Dla mnie to chyba najlepiej radzący sobie mąż po zdradzie żony.A ona .Ona żyje w jakimś swoim świecie.Nic do niej nie dociera.Nie wie jaką krzywdę zrobiła mężowi i dzieciom.Poile DOBRZE SIĘ ZASTANÓW.
14067
<
#573 | poile dnia 16.06.2018 22:02
W55 : po co takie słowa jak fascynuje ? chciałem tym pokazać jej zachowanie... awantury, kłótnie, naloty w nocy, fochy a później z dupy wychodzi na ogródek i zaczyna mi pomagać, proponuje wakacje, a za chwile znowu obraza stanu o to i o tamto, żeby znowu chwilę później mówić do mnie że jestem miłością jej życia i kocha mnie jak nie wiem co...
14206
<
#574 | soapek dnia 16.06.2018 22:11
Brawo Poile. Nie daj sie.
Absolutnie nic nie sugeruje, ale jestem ciekaw jakby zareagowala (przed lub po) rozwodzie na ten temat, moze to by jej oczy otworzylo.

Powtarzam nic nie sugeruje, jestem ciekaw opinii innych.
14077
<
#575 | W55 dnia 16.06.2018 22:29
A to co innego ,bo już zglupialem po tym co pisałeś o tym ogrodzie.Wiesz ,ona przyparta do ściany ma po prostu takie jazdy.Sam pisałeś kiedyś o tym na co może liczyć pani w okolicy 40-stki po dwóch rozwodach.Wejdź w jej położenie : dzieci jej nie chcą ,mąż jej nie chce ,wkrótce znajomi także się od niej odsuną ,na mieszkanie jej nie stać ,oszaleć idzie.Poile ,miej litość ,przecież to matka twoich dzieci.
3739
<
#576 | Deleted_User dnia 17.06.2018 00:03
A ja uwazam ze tu topiaca sie slomki trzymie. Jest poprostu kompletnie rostrzesiona i nie wie jak sie zachowac. Dlatego proba wrzystkiego. Na zmiane.
Z konsekwencjami sie poprostu nie liczyla. Malo zdradzajacych chyba maja plan b.

58 stron analizowania, wyklucania, madrowania - nie wykluczam siebie. Ale Poile podejmoje swoja decyzje bo tak czuje. A jak bedzie, co i kiedy to tylko spekulacja.

Przyszedl tu zeby sie wyzalic, zeby ktos tu go wysluchal a przede wszystkim zeby zrozumial.
Zdrada to nie sprzatanie klockow. Musisz wybaczyc - to nie na guzik. Jak przyjdzie czas to wybaczy, jak nie, to zaakceptuje i kropka.
Bol przy wspomnieniach zostanie chyba do konca.
14067
<
#577 | poile dnia 17.06.2018 10:50
Sufitnaglowie : tak właśnie myślę... nie zapomnę i nie wybaczę... z czasem nauczę się z tym żyć...
14077
<
#578 | W55 dnia 17.06.2018 13:28
A chciałbyś chociaż zapomnieć i wybaczyć ,czy raczej to : nie zapomnę i nie wybacze jest ci do czegoś potrzebne ,no i że z czasem nauczysz się z tym żyć.Pytam ,ponieważ gdzieś na początku ,jak większość zdradzonych , zadałeś pytanie czy masz jeszcze szansę rozpocząć nowe życie ,oczywiście z kimś innym niż obecna żona , być szczęśliwym , cieszyć się po prostu życiem. Jak to twoje marzenie chcesz zrealizować z założeniami : nie zapomnę i nie wybacze .....
14027
<
#579 | normalnyfacet dnia 17.06.2018 13:54
W55

Cytat

Jak to twoje marzenie chcesz zrealizować z założeniami : nie zapomnę i nie wybacze .....
a co w tym dziwnego? Poli nie zapomni bo nie ma takiej opcji - kiedyś przestanie o tym myśleć ale pamiętać będzie. Co do wybaczenia w chwili obecnej też nie ma takiej opcji może kiedyś ale teraz :_jezyk
13728
<
#580 | poczciwy dnia 17.06.2018 15:10
W55 poruszyłeś bardzo ważny aspekt po zdradzie, mianowicie wybaczenie.
Wybaczenie jest niezbędne do tego aby móc rozpocząć nowe życie, zrobić krok do przodu. Niektórzy potrzebują mniej czasu inni więcej, ale bez tego nie ma mowy o byciu szczęśliwym samemu ze sobą a co dopiero z kimś.
Wybaczasz nie dla zdrajcy a dla siebie, dla swojego wewnętrznego spokoju, dla komfortu psychicznego, zdrajca nawet nie musi tego wiedzieć, że dostąpił tego aktu. Wybaczenie powoduje, że zrzucasz z siebie ten balast silnych negatywnych emocji w stosunku do zdrajcy, emocji które nas niszczą od środka, powodują, że gorzkniejemy. Nie wybaczenie powoduje, że sami skazujemy się na cierpienia i pozbawiamy szansy...szansy na nowe, normalne, szczęśliwe życie.Bo życie po zdradzie też istnieje, ba! ono nawet może dopiero się zacząć! ale to wszystko zależy od nas samych i naszej postawy.
14067
<
#581 | poile dnia 18.06.2018 06:25
Poczciwy: pewnie masz rację, ale moment kiedy będę w stanie wybaczyć jest jeszcze odległy...

Komentarz doklejony:
4:30
Przyszła z płaczem do mojego pokoju.
W progu powiedziała, że chce się przytulić.
Odpowiedziałem, że jest mi bardzo źle i ma wrócić do siebie (jedna z tych nocy, kiedy ciężko jest zasnąć).
Odpowiedziala, że też nie śpi całą noc i chce się tylko przytulić.
Moje "nie" oczywiscie nie podziałało i po chwili była już w łóżku. Usiadłem. Zarzucił na mnie ręce i powtarzając jak bardzo mnie kocha ciągnęła mnie do siebie. Nie odpuszczała 20 minut, łapiąc mnie, ciągnąć, wyznając miłość i błagając o przytulanie. W końcu dała sobie spokój i w nerwach wróciła do siebie. Ja ubrałem się i wyszedłem z domu trochę odetchnąć....
14027
<
#582 | normalnyfacet dnia 18.06.2018 10:41
Ona teraz będzie walczyła o zmianę Twojej decyzji, dla niej to takie małe być albo nie być. Zmierzyła Ciebie miarą swojego 1 męża, miałeś nic nie wiedzieć a tu :szoook miara była wadliwa.
Zdaje się pisałeś że jest plan mieszkania razem po rozwodzie, teraz wiesz, że to kiepski pomysł.
12891
<
#583 | pit dnia 18.06.2018 23:56
Cześć poile
Tak trochę przeanalizowałem co piszesz i chyba jesteś od nie mocno uzależniony ?
Jeśli jesteś uzależniony od drugiej osoby, całe swoje życie dostosowujesz do jej potrzeb, porzucasz znajomych, czas dla siebie, swoje zainteresowania i wiele innych rzeczy które wydają nam się w takiej sytuacji nieważne.
Wydaje nam się wtedy że porzucając siebie dla drugiej osoby jest największym dowodem miłości. Jeśli z takiej toksycznej relacji wychodzimy to cierpimy na różne sposoby, może zakończyć się to depresją albo dystymię.
Na początku zdrady mojej żony spotkałem się z byłym kolegą ze szkoły który przyznał się że zdradza żonę, zaczęliśmy często gadać, opisał mi swoją żonę jako wspaniałą, kochającą i spokojną żonę i kochającą matkę, darzącą go szacunkiem, on jednak w pracy spotkał koleżankę która była chamska dla niego, poniżała go, to mi się podobało. Sam powiedział że coś się w nim przekręciło. Po kolejnych rozmowach okazało się że jego matka była taka jak kochanka, toksyczna, poniżała go, uciekł od tego do żony która była odwrotnością matki, jednak wrócił do swojego nałogu, do schematów z dzieciństwa.
Wracając do uzależnienia, bez względu jaką podejmiesz ostateczną decyzję, popracuj nad sobą, poznawaj siebie, przywróć szacunek do siebie samego.
Posłuchaj :
https://youtu.be/Dn9CttZ-lmw
https://youtu.be/RrgLRF9vdVA
Pozdrawiam i trzymaj się Z przymrużeniem oka
13414
<
#584 | matrix dnia 19.06.2018 00:23
poile
Twój plan na mieszkanie z żoną jest niezły hmm a nawet niezwykły , już teraz nie da ci się wyspać co będzie jak się rozwiedziecie i każdy będzie chciał coś nowego zbudować?nowy związek.
Jak zniesiesz jej wyjścia na noc już wtedy na legalu masz gorącą żonę już Ci mówiła że nie chce tak żyć odsunięta.Ty też masz swoje potrzeby bycia ważnym dla kogoś,dla dorosłej kobiety ,jak pogodzisz to mieszkając razem.Robisz dużo dla innych,myślisz o domu , o dzieciach ,ogród,świetnie ale gdzie jest Twój mały świat?Wydaje mi się ,że potrzebujesz oddechu od wszystkiego,zostaw trochę obowiązków dla niej i odetchnij tym co lubisz.Jesteś mocno od niej uzależniony,była chyba od zawsze na piedestale,poszukaj siebie.
14067
<
#585 | poile dnia 19.06.2018 23:54
Pit, Matrix
zastanawiałem się nad tym co napisaliście... ja chyba boję się, że szukanie siebie, spędzanie czasu sam ze sobą spowoduje, że dzieci to bardzo odczują... spędzam z nimi masę czasu, tylko wrócę z pracy i bawię się z nimi do późnego wieczora... lubi to, one to uwielbiają i wtedy nie myślę o tym co się stało... praca i dzieciaki to dla mnie jakiś taki azyl...
13414
<
#586 | matrix dnia 20.06.2018 00:37
poile
Nie odczują,mam podobnie z córką wystarczą proste przekazy,wrócę np.jak będziesz już spała idę do kolegi,wrócę później.Dziecko budzi się rano i widzi ,że jest jak mówileś.Dziecko,rodzina była też i dla mnie azylem ja poile po zdradzie miałem tak że wracać mi się nie chciało do domu wręcz czułem zdenerwowanie,potrzebujesz czasu na ogarnięcie Siebie i swoich emocji.Nie masz teraz potrzeby porzucenia starych schematów i zmian?.
13682
<
#587 | farmazon dnia 20.06.2018 09:11
polie, jesteś na prawdę fajnym ojcem i to, że zależy Ci na dzieciach i myślisz o nich to one już są "wygrane" natomiast

Cytat

spędzam z nimi masę czasu, tylko wrócę z pracy i bawię się z nimi do późnego wieczora...


takim zachowaniem (wiem, ze to lubisz, mam podobnie) pozbawiasz swoje dzieci możliwości indywidualnego rozwoju, kreatywnego myślenia, umiejętności zajmowania sobie czasu, cierpliwości i wiele innych. Nie jesteś w stanie wypełnić im całego życia sobą a wręcz z własnego doświadczenia i z obserwacji jest to bardzo szkodliwe. Szukaj siebie i zajmuj się dziećmi, obie te sprawy bez problemu da się połączyć, spróbuj i nie wyrzucaj sobie, że zaniedbujesz czy odmawiasz. Zresztą jak znajdziesz czas dla siebie, cząstkę siebie, może jakąś pasję, zainteresowanie to dla dzieci tylko pozytywny odbiór. Pozdrawiam
14039
<
#588 | Romanos dnia 20.06.2018 11:23
Poile...
Poczucie obowiązku i służba innym przede wszystkim, co?
I OK, są ludzie, którzy tak właśnie mają. Być może i Ty do nich należysz...
Wiec rób, co robisz i nie przejmuj się; jak zajdzie potrzeba, czas dla siebie znajdziesz (z resztą masz go przecież).
14067
<
#589 | poile dnia 20.06.2018 13:03
Romanos ... dla mnie ten czas z dziećmi to jest właśnie czas dla siebie ... nie myślę wtedy o zdradzie i o żonie... dobrze mi wtedy jest ...
13880
<
#590 | Crusoe dnia 20.06.2018 13:25
Dobrze robisz pole. W końcu dzieci to rodzina a żona to całkiem obca babaZ przymrużeniem oka
14039
<
#591 | Romanos dnia 20.06.2018 13:26
poile
Doskonale to wiem i rozumiem...
I jeśli naprawdę tak uważasz, skup się właśnie na tym.
Jeśli w tym się spełniasz to co lepszego mógłbyś sobie zaoferować?
Z czymkolwiek innym byś teraz nie kombinował, będzie to dla Ciebie tylko frustrujące "opakowanie zastępcze".
A dodatkowych frustracji teraz Ci nie potrzeba Uśmiech
12891
<
#592 | pit dnia 20.06.2018 14:09
Cześć poile

Cytat

praca i dzieciaki to dla mnie jakiś taki azyl...

Przede wszystkim powinieneś być sam dla siebie azylem, wtedy pokażesz swoim dzieciom wzór jak radzić sobie z niepowodzeniami.
Dlatego powinieneś też znaleźć czas dla siebie, aby odpocząć od pracy, od rodziny, od wszystkiego. Rozumiem że wewnętrznie czujesz strach przed utratą rodziny, dzieci, lęk przed tym że one cierpią bo rodzina im się sypie a dla dzieci najważniejszy jest krąg bezpieczeństwa czyli pełna rodzina.
Pamiętaj że one będą najbardziej bezpieczne wtedy kiedy wrócisz do tego poile z przed lat, szczęśliwego, mającego siłę i szacunek do siebie.
Bardzo dobrze wiesz że przed życiem i to co ono nam daje nie da się uchronić ale z wszystkim można i trzeba sobie poradzić.
Pozdrawiam
14067
<
#593 | poile dnia 20.06.2018 14:32
Tak informacyjnie... w piątek mija 2 tygodnie od momentu awizowania pozwu... Dalej nie odebrała...
13728
<
#594 | poczciwy dnia 20.06.2018 14:42
poile, pewnie po prostu domyśla się co tam jest i próbuje maksymalnie opóźnić ten moment, mając jednocześnie nadzieję, że uda jej się jeszcze wpłynąć na Twoją decyzję, albo że sam jakimś cudem te decyzję zmienisz.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?