Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.
Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie.
Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i
Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mam 37 lat.W małzenstwie szesc lat plus dwa lata narzeczeństwa.Wszystko było pięknie.Zona miała syna z pierwszego związku.Po dwóch latach urodziła się nam corka.Jakies dwa lata temu zaczela się proza życia.Zmeczenie pracą,awantury o byle co,ublizanie.Seks raz w miesiącu.Poł roku temu zona zaczela wrcac dluzej z pracy.Odwozil ja kolega który tak wolno jezdzil(podobno strasznie rygorystycznie trzymal się przepisów drogowych).Po powrocie nie dawala mi buziaka jak to zwykle bywalo tlumaczac to tym,ze się napalila papierosami,albo jadla cos co powoduje ze ma nieprzyjemny zapach z ust.Wierzylem jej.Ktoregos dnia zadzwonila ze idzie po pracy na piwo z kolezanka.Nie odbierala moich telefonow.Wrocila rano.Uwierzylem,ze się zasiedziala.Po tygodniu wrocila z pracy z placzem.Powiedziala,ze strasznie lubi ta swoja kolezanke z pracy.Wyszlismy do znajomych na mala wodeczke.W trakcie imprezy dostala smsa i powiedziała ze idzie na moment do koleżanki.Ja wrocilem sam do domu,a ona oczywiscie wrocila rano.Nie chciałem jej na początku otworzyć drzwi.Kiedy w końcu się na to zdecydowałem zobaczyłem z jakim triumfem w oczach na mnie patrzy.Niestety doszło do rekoczynow.Nastepnego dnia sprowadzila tesciowa do domu i kazala mi się wyprowazic.
Zamieszkalem u siostry.Caly czas prosiłem żeby do mnie wrocila(nic nie tłumaczy tego,ze wyciagnalem do niej rece)wiec uwazalem,ze wina lezy po mojej stronie.Po dwóch miesiącach zgodzila się na mój powrot zaznaczając jednak,ze robi to tylko dla dzieci.Dajac mi slowo,ze nikogo nie ma zaczela prowadzic ze mna gre probujac sprawić ze sam się w końcu wyprowadze.Pokazywala mi niby niechcący klucze od jakiegoś obcego mieszkania,zalewala krocze kefirem i wolala mnie zebym zobaczyl jak się dziwnie zalala,po jakims czasie zaczela z nim rozmawiać przy mnie opisując jego atrybuty lozkowe.Doszlo do tego,ze się zalamalem i skonczylo się tyg.w szpitalu.Zaczela do mnie przychodzić.Mowic,ze mnie kocha.Teraz próbujemy jeszcze raz,ale ona caly czas utrzymuje,ze nikogo nie miała i tylko probowala wzbudzić we mnie zazdrość.Kocham ja,ale ona nie rozumie ze było by mi latwiej kiedy powiedziała by mi wszystko.Mogla by nawet sklamac,ze to nic nie znaczylo,ze to tylko chcilowa slabosc,ale nie robi tego.Kocham ja ale jak budowanie od nowa zaczyna się od kłamstwa to chyba to nie ma przyszłości...
O ilu chwilowych słabościach wiesz? Jak na mój gust masz regularnie przyprawiane rogi, podobnie chyba jak jej poprzedni partner. I podobna opinia jest Ci wyrabiana, jaką znasz o ojcu jej pierwszego dziecka. Taki model wziąłeś do wspólnego życia i w takim samym schemacie się to zakończy. Pozbądź się złudzeń, im szybciej tym lepiej.
Przyjąłeś bardzo pasywną postawę. A to niestety rzadko kiedy się sprawdza...
"Caly czas prosiłem żeby do mnie wrocila(nic nie tłumaczy tego,ze wyciagnalem do niej rece)wiec uwazalem,ze wina lezy po mojej stronie"
Nie rozumiem. W czym widzisz swoją winę?
Gra żony, o której piszesz to przede wszystkim brak szacunku i kompletne ignorowanie Ciebie jako partnera. A co Ty robisz? Dajesz przyzwolenie! Jeśli chcesz cokolwiek zmienić w związku to zacznij od swojego nastawienia, a praktycznie braku...
Komentarz doklejony:
A nawiązując do tytułu "NADAL NIE WIEM WSZYSTKIEGO", wydaje mi się, że Ty nic nie wiesz... Pytanie na ile jesteś zdeterminowany aby się skuteczne dowiedzieć?
Ludzie chyba nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać...
Weź się w garść Kolego, bo ta Twoja historia to jak jakiś żart niezbyt udany wygląda! Zamiast rękoczynów, załamań i pobytu w szpitalu, trzeba było kupić dobry dyktafon, nagrać te jej podpadające pod chorobową egzaltację wynurzenia i postawić przed wyborem; Albo rybki, albo akwarium!
W ogóle to powinieneś wiedzieć, że żyjesz z osobą niezrównoważoną i zapewne balansującą na granicy jakiejś choroby umysłowej.
Jeśli tak ją kochasz i chcesz wszystko naprawiać swoim kosztem, to naprawdę mi Cię szkoda, bo ciężkie życie przed Tobą.
Z pozdrowieniami
M.
Komentarz doklejony:
Niech mi ktoś powie, że to prawa bo nie wierzę jakoś...
Komentarz doklejony:
Miało być "prawda", "D" mi wypadło, przepraszam.
Wiesz co to jest rachunek zysków i strat?
Ja to widzę tak - pojawiłeś się w jej życiu, więc wpuściła Cię do swojego mieszkania. Macie córkę. Potem - proza życia, trochę nudno, brak emocji, od których kobiety są mocno uzależnione. Sam pisałeś:
Cytat
Jakies dwa lata temu zaczela się proza życia. Zmeczenie pracą,awantury o byle co,ublizanie.Seks raz w miesiącu. Poł roku temu zona zaczela wrcac dluzej z pracy. Odwozil ja kolega
Tylko, że znając życie, kolega miał rodzinę - i to był spory problem, bo nie chciał zostawić żony i dzieci. Więc cierpliwie czekała na rozwój wypadków. Kiedyś pewnie przyszedł ten SMS, że już się zdecydował żonę i dzieci zostawił, to poleciała jak na skrzydłach. A potem, jak to w życiu bywa, dostała kopniaka od kochasia, więc...
Rachunek zysków i strat mówi, że tamten żony i dzieci nie zostawi dla niej, może co prawda żyć i mieszkać sama - więc stąd próbowała Cię wygumkować z mieszkania - bo dla niej jak ma z Tobą córę - to ma Twoje alimenty i jakoś sobie poradzi ekonomicznie. Wolna chata - to miejscówka do seksu. Potem zmądrzała, że nic z tego nie będzie, więc gdy doszła sama do tego, że lepszy mąż, niż niepewny kochanek co ją tylko wykorzystuje - wybrała męża i chce by było jak dawniej.
Możesz jej na to pozwolić, ale do czego potrzebne są Ci jej kłamstwa? By poczuć się lepiej?! Jest tu i teraz - liczy się, że jednak wybiera Ciebie. Z tego co napisałeś, ona może lubić odrobinę perwersji w związku:
Cytat
zalewala krocze kefirem i wolala mnie zebym zobaczyl jak się dziwnie zalala
więc może uruchom trochę swoją wyobraźnię, i zacznij się z nią kochać w sposób odmienny od standardów - no co ja tu będę przyzwoitych ludzi gorszył...
Ramirez- lepszy rydz niż nic? Bardzo Cię proszę, powrót na kolanach do niewiernej żony, bo wyrachowała jak lżejsze będzie życie z potulnym mężem? Jakieś poczucie żalu, chęć naprawy czegokolwiek, próba poważnego traktowania na przyszłość, wierność? Powrót bez żadnych warunków to gwarancja jeszcze większych niespodzianek, niekoniecznie przyjemnych.
Yorik... Zew natury?... Niech odnajdę w notesie, kiedy przeżyłam coś takiego... Jest!!!! Przeżyłam i to aż dwa razy!! Tylko mój zew nie opierał się na upokarzaniu partnera, wpędzaniu go w chorobę i załamanie psychiczne... To może to nie był ten zew?...
Maraykee, skoro rozumku nie odebrało, egoizm nie wypłynął,.. to cienizna..
Nie ma co wsponinać..
Już wiem, pewnie nie było winy na kogo zwalić, ani na kogo się wściekać, bo nie miałaś żadnego partnera, psa ani kota; zresztą kot by Ci nie przeszkadzał, bo nie kumaty, więc nie zazdrosny
Yorik... Kot to bardzo mądre zwierzę, może więc dlatego nie lubię kotów. Ich widok z miejsca mi przypomina, że są ludzie którzy w głowie nie mają nawet tyle mózgu, co kot sierści. Nawet jeśli myślą o sobie inaczej... Choć w ich wypadku o myśleniu pewnie nie może być mowy.
Szkoda, ze tak Cię zniszczyła....
apologises dnia wrzesień 14 2015 17:41:43
Ramirez- lepszy rydz niż nic? Bardzo Cię proszę, powrót na kolanach do niewiernej żony
Rachunek zysków i strat jest banalnie prosty:
- jest córka, więc pozostając w związku ma się wpływ na jej wychowywanie i nie płaci się ok. 600 zł alimentów,
- mieszkanie jest jej, więc dach nad głową ma,
- miłość jest, a jak jest miłość, to jest bezwarunkowa. Kochasz - to kobieta może robić wszystko do czasu, aż nie przestajesz kochać. A AgentSB kocha. No i seks.
Cytat
Po dwóch latach urodziła się nam corka. Jakies dwa lata temu zaczela się proza życia. Zmeczenie pracą, awantury o byle co, ublizanie. Seks raz w miesiącu.
- ta żona już jest, z wiekiem wcale nie będzie człowiek bardziej silny, wypoczęty, to znużenie ciężką pracą dopada z wiekiem coraz bardziej. Nie ma starań i celebracji związku czego kobiety potrzebują, więc pojawia się zdrada, bo one są głodne emocji. Zdrada jest efektem wtórnym tego co się w tym związku psuło od dawna. A skoro wszystko już legło w gruzy, to bogatsi w doświadczenie, mogą zacząć raz jeszcze od punktu zero.
AgentSB musi nauczyć się "hodować" emocje żony, a żona nauczyć się nie ranić go - jej latka lecą, dwójka dzieci w plecaku dla potencjalnego kolejnego kandydata na męża, kobiety z wiekiem nie młodnieją, więc i ich pole wyboru samca się redukuje dość znacznie. Dlaczego więc miałaby chcieć kolejnego, gdy doszła sama do tego, że mąż jest WYSTARCZAJĄCO DOBRY?
A w takim przypadku, warto udać, że się zapomina o przeszłości - zacząć związek od nowa.
Jak nie umie się zapomnieć - to z tej prostej przyczyny ludzie się rozstają, nie nabierając rozsądku na stare lata.
Popsute w tym związku było zanim się poznali. To jak wymagać od aligatora empatii. Może dopóki będzie karmiony, to prawdopodobnie nie zeżre karmiciela. Ale nie raz dotkliwie pogryzie. Jak ktoś lubi takie pluszaki, lepiej aby konsekwencje ich hodowli.
Komentarz doklejony:
Miało być -lepiej aby znał konsekwencje ich hodowli.
Właściwie to nie napisałem jednej bardzo istotnej rzeczy.Chorowalem jakiś czas temu na nowotwor jadra i musieli mi je usunąć.To spowodowalo ze mój "strzal" nie jest już takijak dawniej(stad chyba ten kefir).Jeżeli chodzi o wymagania mojej zony w lozku to byliśmy w tym kierunku dopasowani.Mowila9juz po operacji) ze jej to nie przeszkadza,a co do tego co napisala JAGODALESNA to wlasnie to chyba najbardziej mnie boli.To,ze cos się psuje,ze kogos poznala,zakochala się czy zauroczyla można znieść bo jesteśmy tylko ludzmi,ale ku.....sko mnie boli ze nie powiedziała mi tego normalnie tylko ze swoim zachowaniem pokazala ile dla niej znacze.Chociaz ze względu na to co nas laczylo powinna ze mna inaczej postapic.Porozmawiac.Jestem ciekawy czy szydzila ze mnie w rozmowach z "nim".Kiedys jak jej napisałem dlaczego tak długo wraca z tym kierowca z pracy odpisala,ze powie mu żeby przyspieszyl z uśmiechem na końcu.Teraz wiem co miała na myśli....echh
Komentarz doklejony:
a co do seksu to jak jej mowilem,ze jest mi go mało to mowila,ze ja tylko o jednym...wiec wnioski nasuwają się same....po prostu miała ochote na kogos innego.Moze chciała sobie udowodnić,ze się jeszcze komus podoba.Nie wiem.Szczera rozmowa by tu dużo pomogla,ale jej jedynym argumentem na dziś jest...zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy od nowa.Mi to nie wystarcza.
kogos poznala,zakochala się czy zauroczyla można znieść bo jesteśmy tylko ludzmi,ale ku.....sko mnie boli ze nie powiedziała mi tego normalnie tylko ze swoim zachowaniem pokazala ile dla niej znacze.
Misio w domku jest od dawna. Misia się w domku nie krzywdzi - o misia się dba. Ona wie, co misia może zaboleć, więc nie chce mimo wszystko ranić misia, więc skrzętnie ukrywa swoją zakazaną zabawę przed misiem. I robi to - bo nie chce misia zranić. Chodziło o zabawę - nie o psucie. Może liczyła, że kochniś się zdeklaruje - ale nie zrobił tego. Może więc zmądrzała. Ale one zawsze działają i od wieków z takim podprogramem: "oszukuję i kłamię, bo nie chciałam, byś cierpiał..." :szoook
Nie chciałam Ciebie dołować, sorry, ale to tak wygląda. Każdy z nas życzy sobie partnera, który "wyznaje" to co my:-) Często widzimy partnera przez pryzmat własnych oczekiwań i nie konfrontujemy własnego wyobrażenia z rzeczywistością. Miłość, przyjaźń, uczciwość, lojalność, wyłączność....to chyba uniwersalny zestaw:-).
To co dzisiaj dopisałeś niestety tylko utrwala obraz Twojej partnerki. Żenada!
Szanuj siebie, swoje uczucia, bo w tym zakresie na żonę nie masz chyba co liczyć...
Komentarz doklejony:
"Chociaz ze względu na to co nas laczylo powinna ze mna inaczej postapic."
Nie bierz ją swoją miarą, bo musiałbyś sięgnąć do patologii....
Komentarz doklejony:
i jeszcze jedno - nie oczekuj od niej zdecydowanych działań, ponieważ Ty sam wycofałeś się na margines Waszego życia, jesteś bierny. Zmień to oprogramowanie, niekoniecznie dla tego "związku", ale dla siebie!
Jestem ciekawy co masz na myśli pisząc,ze jestem bierny.Czy myślisz,ze powinienem zapomnieć i walczyc dalej o jej względy,czy po prostu dac sobie spokoj,wziac się za siebie i szukac czegos nowego?Najgorsze w tym wszystkim jest to ze nie potrafie być zimny i nadal ja kocham.Myslalem na początku o jakiejś zemście,o odegraniu się na niej,ale kiedy emocje już trochę opadly uważam,ze to nic nie da a dodatkowo to ja moglbym kogos skrzywdzić,a tego bym nie chciał.
Uważam, że przyjąłeś bierną postawę, bo przede wszystkim czekasz na rozwój wypadków. Późne powroty, całonocne akcje...Oczywiście to nie zawsze musi oznaczać zdradę, ale Ty wg. mnie miałeś podejrzenia a czekałeś na rozwój sytuacji, z afiszem "jakoś to będzie, minie...". Przeczekanie w takich sytuacjach często jest zgubne.
"Mogla by nawet sklamac,ze to nic nie znaczylo,ze to tylko chcilowa slabosc,ale nie robi tego".
Dawałeś i dajesz przyzwolenie aby nie liczyła się z Tobą, Twoimi uczuciami. Jaką więc widzisz dla siebie rolę w tym związku? To, że jesteś i kochasz, to niestety za mało. "Wystarczy być" to zła strategia, a w przypadku kobiety o takim profilu jak naświetliłeś to wręcz strategia samobójcy.
Czy Ty przypadkiem nie sądzisz, że nie zasługujesz na jej miłość, lojalność?
Po zdradzie można budować/przebudować związek, ale musi być chęć z dwóch stron. Czy widzisz jakiekolwiek symptomy chęci z jej strony?
Boisz się spojrzeć prawdzie w oczy i nie wiem czemu?
Boisz się prawdy, bo będziesz musiał podjąć niewygodne dla siebie decyzje;
Wolisz jęczeć i się oszukiwać;
Przecież układ w tym związku jest oczywisty.
Facet nic nie może, boi się jakiejkolwiek konfrontacji jak ognia, a ona o tym wie i to wykorzystuje. Kartą przetargową może być zostawienie jej w cholerę, ale facet się tego panicznie boi.
Cytat
Ja wrocilem sam do domu,a ona oczywiscie wrocila rano.
Cytat
Powiedziala,ze strasznie lubi ta swoja kolezanke z pracy.
Cytat
Odwozil ja kolega który tak wolno jezdzil(podobno strasznie rygorystycznie trzymal się przepisów drogowych).
Cytat
Kiedys jak jej napisałem dlaczego tak długo wraca z tym kierowca z pracy odpisala,ze powie mu żeby przyspieszyl z uśmiechem na końcu.Teraz wiem co miała na myśli....echh
Cytat
Pokazywala mi niby niechcący klucze od jakiegoś obcego mieszkania,zalewala krocze kefirem i wolala mnie zebym zobaczyl
Coś mało bystry jesteś, jaja sobie z Ciebie robiła na każdym kroku sondując jaka będzie reakcja. Ona nosi spodnie w tym związku, jak znikniesz, świat jej się wcale nie zawali, wręcz przeciwnie.
Cytat
zaczela z nim rozmawiać przy mnie opisując jego atrybuty lozkowe.
Dla każdego normalnego samca, byłby to koniec;
Tobie tłumaczyć się z niczego nie będzie, robi co chce, Ty się nie liczysz, dopuści Cię do siebie, z nudów, od czasu do czasu, jako rezerwowego, jak Ci się to nie podoba, to spadaj;
Gdy się ktoś pojawi, masz zejść bez szemrania na drugą pozycję i tego właśnie Cię nauczyła;
Jeśli macie psa, to zauważ, że w tej rodzinie ma znacznie wyższą pozycję od Ciebie
Cytat
Po dwóch miesiącach zgodzila się na mój powrot zaznaczając jednak,ze robi to tylko dla dzieci.
Powiedziała prawdę.
Wiesz, czemu zakończył się jej pierwszy związek?
Cytat
Mogla by nawet sklamac,ze to nic nie znaczylo,ze to tylko chcilowa slabosc, ale nie robi tego.
Zmuś ją, żeby skłamała, wtedy poczujesz się lepiej.
Cały czas udawałeś, że nie widzisz, że kobieta bzyka Ci się z gościem prawie na Twoich oczach. dawała ci jasno do zrozumienia, może myśląc, że pokażesz że jesteś facetem. To przy okazji był sprawdzian dla Ciebie;
Ustawiłeś się w pozycji, niech ją chędoży kto chce i jak chce, byle ja bym tego nie widział i nie wiedział; Ona to wyczuła, więc dawała Ci jasno do zrozumienia i bawiła się tym; może kręciło ją to, wiedząc, że każdy dawno by się wszystkiego domyślił;
Ty masz pretensje, że nie kłamie tak jakbyś chciał, wtedy było by dla Ciebie OK;
Myślisz, że odzyskasz jej szacunek jako mężczyzna, skoro dla siebie go nie masz?
Cytat
Kocham ja ale jak budowanie od nowa zaczyna się od kłamstwa to chyba to nie ma przyszłości...
Tak właśnie wygląda klasyczna naiwność nastolatki;
Niewiele do Ciebie dociera;
Ja w takim układzie odżałowałbym te 600zł, bo zdrowie psychiczne ważniejsze;
"Caly czas prosiłem żeby do mnie wrocila(nic nie tłumaczy tego,ze wyciagnalem do niej rece)wiec uwazalem,ze wina lezy po mojej stronie"
Nie rozumiem. W czym widzisz swoją winę?
Gra żony, o której piszesz to przede wszystkim brak szacunku i kompletne ignorowanie Ciebie jako partnera. A co Ty robisz? Dajesz przyzwolenie! Jeśli chcesz cokolwiek zmienić w związku to zacznij od swojego nastawienia, a praktycznie braku...
Komentarz doklejony:
A nawiązując do tytułu "NADAL NIE WIEM WSZYSTKIEGO", wydaje mi się, że Ty nic nie wiesz... Pytanie na ile jesteś zdeterminowany aby się skuteczne dowiedzieć?
Weź się w garść Kolego, bo ta Twoja historia to jak jakiś żart niezbyt udany wygląda! Zamiast rękoczynów, załamań i pobytu w szpitalu, trzeba było kupić dobry dyktafon, nagrać te jej podpadające pod chorobową egzaltację wynurzenia i postawić przed wyborem; Albo rybki, albo akwarium!
W ogóle to powinieneś wiedzieć, że żyjesz z osobą niezrównoważoną i zapewne balansującą na granicy jakiejś choroby umysłowej.
Jeśli tak ją kochasz i chcesz wszystko naprawiać swoim kosztem, to naprawdę mi Cię szkoda, bo ciężkie życie przed Tobą.
Z pozdrowieniami
M.
Komentarz doklejony:
Niech mi ktoś powie, że to prawa bo nie wierzę jakoś...
Komentarz doklejony:
Miało być "prawda", "D" mi wypadło, przepraszam.
Cytat
Wiesz co to jest rachunek zysków i strat?
Ja to widzę tak - pojawiłeś się w jej życiu, więc wpuściła Cię do swojego mieszkania. Macie córkę. Potem - proza życia, trochę nudno, brak emocji, od których kobiety są mocno uzależnione. Sam pisałeś:
Cytat
Tylko, że znając życie, kolega miał rodzinę - i to był spory problem, bo nie chciał zostawić żony i dzieci. Więc cierpliwie czekała na rozwój wypadków. Kiedyś pewnie przyszedł ten SMS, że już się zdecydował żonę i dzieci zostawił, to poleciała jak na skrzydłach. A potem, jak to w życiu bywa, dostała kopniaka od kochasia, więc...
Rachunek zysków i strat mówi, że tamten żony i dzieci nie zostawi dla niej, może co prawda żyć i mieszkać sama - więc stąd próbowała Cię wygumkować z mieszkania - bo dla niej jak ma z Tobą córę - to ma Twoje alimenty i jakoś sobie poradzi ekonomicznie. Wolna chata - to miejscówka do seksu. Potem zmądrzała, że nic z tego nie będzie, więc gdy doszła sama do tego, że lepszy mąż, niż niepewny kochanek co ją tylko wykorzystuje - wybrała męża i chce by było jak dawniej.
Możesz jej na to pozwolić, ale do czego potrzebne są Ci jej kłamstwa? By poczuć się lepiej?! Jest tu i teraz - liczy się, że jednak wybiera Ciebie. Z tego co napisałeś, ona może lubić odrobinę perwersji w związku:
Cytat
więc może uruchom trochę swoją wyobraźnię, i zacznij się z nią kochać w sposób odmienny od standardów - no co ja tu będę przyzwoitych ludzi gorszył...
Z tym kefirem to nie wiem o co chodzi ?
A dużo se tam go wylała ?
Może miała jakieś konkretne skojarzenia z dnia poprzedniego ?
Komentarz doklejony:
Maraykee
Cytat
Ależ skąd, tak mówią Ci co jeszcze nie przeżyli zewu natury hi, hi...
Bardzo trafnie ujęte. I tego się trzymaj.
Nie ma co wsponinać..
Już wiem, pewnie nie było winy na kogo zwalić, ani na kogo się wściekać, bo nie miałaś żadnego partnera, psa ani kota; zresztą kot by Ci nie przeszkadzał, bo nie kumaty, więc nie zazdrosny
Szkoda, ze tak Cię zniszczyła....
Cytat
Ramirez- lepszy rydz niż nic? Bardzo Cię proszę, powrót na kolanach do niewiernej żony
Rachunek zysków i strat jest banalnie prosty:
- jest córka, więc pozostając w związku ma się wpływ na jej wychowywanie i nie płaci się ok. 600 zł alimentów,
- mieszkanie jest jej, więc dach nad głową ma,
- miłość jest, a jak jest miłość, to jest bezwarunkowa. Kochasz - to kobieta może robić wszystko do czasu, aż nie przestajesz kochać. A AgentSB kocha. No i seks.
Cytat
- ta żona już jest, z wiekiem wcale nie będzie człowiek bardziej silny, wypoczęty, to znużenie ciężką pracą dopada z wiekiem coraz bardziej. Nie ma starań i celebracji związku czego kobiety potrzebują, więc pojawia się zdrada, bo one są głodne emocji. Zdrada jest efektem wtórnym tego co się w tym związku psuło od dawna. A skoro wszystko już legło w gruzy, to bogatsi w doświadczenie, mogą zacząć raz jeszcze od punktu zero.
AgentSB musi nauczyć się "hodować" emocje żony, a żona nauczyć się nie ranić go - jej latka lecą, dwójka dzieci w plecaku dla potencjalnego kolejnego kandydata na męża, kobiety z wiekiem nie młodnieją, więc i ich pole wyboru samca się redukuje dość znacznie. Dlaczego więc miałaby chcieć kolejnego, gdy doszła sama do tego, że mąż jest WYSTARCZAJĄCO DOBRY?
A w takim przypadku, warto udać, że się zapomina o przeszłości - zacząć związek od nowa.
Jak nie umie się zapomnieć - to z tej prostej przyczyny ludzie się rozstają, nie nabierając rozsądku na stare lata.
Komentarz doklejony:
Miało być -lepiej aby znał konsekwencje ich hodowli.
Komentarz doklejony:
a co do seksu to jak jej mowilem,ze jest mi go mało to mowila,ze ja tylko o jednym...wiec wnioski nasuwają się same....po prostu miała ochote na kogos innego.Moze chciała sobie udowodnić,ze się jeszcze komus podoba.Nie wiem.Szczera rozmowa by tu dużo pomogla,ale jej jedynym argumentem na dziś jest...zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy od nowa.Mi to nie wystarcza.
Cytat
Misio w domku jest od dawna. Misia się w domku nie krzywdzi - o misia się dba. Ona wie, co misia może zaboleć, więc nie chce mimo wszystko ranić misia, więc skrzętnie ukrywa swoją zakazaną zabawę przed misiem. I robi to - bo nie chce misia zranić. Chodziło o zabawę - nie o psucie. Może liczyła, że kochniś się zdeklaruje - ale nie zrobił tego. Może więc zmądrzała. Ale one zawsze działają i od wieków z takim podprogramem: "oszukuję i kłamię, bo nie chciałam, byś cierpiał..." :szoook
https://www.youtube.com/watch?v=g8LOl...8LOlenmEpQ
To co dzisiaj dopisałeś niestety tylko utrwala obraz Twojej partnerki. Żenada!
Szanuj siebie, swoje uczucia, bo w tym zakresie na żonę nie masz chyba co liczyć...
Komentarz doklejony:
"Chociaz ze względu na to co nas laczylo powinna ze mna inaczej postapic."
Nie bierz ją swoją miarą, bo musiałbyś sięgnąć do patologii....
Komentarz doklejony:
i jeszcze jedno - nie oczekuj od niej zdecydowanych działań, ponieważ Ty sam wycofałeś się na margines Waszego życia, jesteś bierny. Zmień to oprogramowanie, niekoniecznie dla tego "związku", ale dla siebie!
"Mogla by nawet sklamac,ze to nic nie znaczylo,ze to tylko chcilowa slabosc,ale nie robi tego".
Dawałeś i dajesz przyzwolenie aby nie liczyła się z Tobą, Twoimi uczuciami. Jaką więc widzisz dla siebie rolę w tym związku? To, że jesteś i kochasz, to niestety za mało. "Wystarczy być" to zła strategia, a w przypadku kobiety o takim profilu jak naświetliłeś to wręcz strategia samobójcy.
Czy Ty przypadkiem nie sądzisz, że nie zasługujesz na jej miłość, lojalność?
Po zdradzie można budować/przebudować związek, ale musi być chęć z dwóch stron. Czy widzisz jakiekolwiek symptomy chęci z jej strony?
Boisz się prawdy, bo będziesz musiał podjąć niewygodne dla siebie decyzje;
Wolisz jęczeć i się oszukiwać;
Przecież układ w tym związku jest oczywisty.
Facet nic nie może, boi się jakiejkolwiek konfrontacji jak ognia, a ona o tym wie i to wykorzystuje. Kartą przetargową może być zostawienie jej w cholerę, ale facet się tego panicznie boi.
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Cytat
Coś mało bystry jesteś, jaja sobie z Ciebie robiła na każdym kroku sondując jaka będzie reakcja. Ona nosi spodnie w tym związku, jak znikniesz, świat jej się wcale nie zawali, wręcz przeciwnie.
Cytat
Dla każdego normalnego samca, byłby to koniec;
Tobie tłumaczyć się z niczego nie będzie, robi co chce, Ty się nie liczysz, dopuści Cię do siebie, z nudów, od czasu do czasu, jako rezerwowego, jak Ci się to nie podoba, to spadaj;
Gdy się ktoś pojawi, masz zejść bez szemrania na drugą pozycję i tego właśnie Cię nauczyła;
Jeśli macie psa, to zauważ, że w tej rodzinie ma znacznie wyższą pozycję od Ciebie
Cytat
Powiedziała prawdę.
Wiesz, czemu zakończył się jej pierwszy związek?
Cytat
Zmuś ją, żeby skłamała, wtedy poczujesz się lepiej.
Cały czas udawałeś, że nie widzisz, że kobieta bzyka Ci się z gościem prawie na Twoich oczach. dawała ci jasno do zrozumienia, może myśląc, że pokażesz że jesteś facetem. To przy okazji był sprawdzian dla Ciebie;
Ustawiłeś się w pozycji, niech ją chędoży kto chce i jak chce, byle ja bym tego nie widział i nie wiedział; Ona to wyczuła, więc dawała Ci jasno do zrozumienia i bawiła się tym; może kręciło ją to, wiedząc, że każdy dawno by się wszystkiego domyślił;
Ty masz pretensje, że nie kłamie tak jakbyś chciał, wtedy było by dla Ciebie OK;
Myślisz, że odzyskasz jej szacunek jako mężczyzna, skoro dla siebie go nie masz?
Cytat
Tak właśnie wygląda klasyczna naiwność nastolatki;
Niewiele do Ciebie dociera;
Ja w takim układzie odżałowałbym te 600zł, bo zdrowie psychiczne ważniejsze;