Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Obito00:09:55
Roszpunka1900:13:13
mrdear00:30:04
MarcusM01:04:52
# poczciwy01:22:15

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada z szefemDrukuj

Zdradzony przez żonęWitam. Dostałem link do tej strony od przyjaciela który uważa że powinienem tu zajrzeć, 3 miesiące temu moja żona zaczęła się dziwnie zachowywać. Po pierwszej rozmowie powiedziała że nie wie czy jeszcze mnie kocha. Kilka dni było dziwnie a potem powiedziała mi ze zakochała się w szefie. Po kilku dniach stwierdzilismy że chcemy dać sobie szanse, ale bylo dziwnie, gdy przejrzałem jej telefon dowiedziałem sie że spotyka sie z nim i że go kocha i chcę być z nim a ze mną tylko przeciąga i żle jej z tym. Gdy to odczytałem wyprowadziłem się, Dałem jej miesiąc żeby poukładała sobie wszystko ale myśle że rozwiedziemy się. Kolega powiedział że mogę dostać tu pomoc przed rozwodem, więc jeśli ktoś wie co robic to proszę, pomóżcie :(
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 30.12.2014 23:27
Jak na fana pewnego portalu, którego nazwę zawarłeś w nazwie swojej skrzynki mailowej, spodziewałabym się większego dreszczyku emocji Z przymrużeniem oka
Bonkers007, chyba falstart :cacy
11931
<
#2 | Bonkers007 dnia 31.12.2014 00:00
wszystko założyłam na momencie a że wszystkie pozajmowane to palnąłem pierwszy lepszy, a bonkers to od piosenki Dizze Rascal "Bonkers". Ale na prawdę potrzebuje pomocy bo stoje chyba przed rozwodem i nie chcę wyjść z niczym Smutek
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 31.12.2014 00:05

Cytat

pierwszy lepszy

I akurat erotyczno-swingujący portal najeżony pornograficznymi filmikami Ci się napatoczył w głowie, jako pomysł na nazwę skrzynki mailowej? Szeroki uśmiech Nie kupuję.
7236
<
#4 | Nick dnia 31.12.2014 00:50
Bonkers007, w czym Twój problem ?
Jakiś skąpy jesteś w słowach, niby żona przyszła i Ci powiedziała że się chce rozwieść bo zakochała się w szefie a Ty się na to zgodziłeś.
Ale chcesz przed rozwodem uzyskać pomoc ( w czym ? jak się ubrać na rozprawę ?)
Może napisz jak długo jesteście po ślubie, ile macie dzieci, czy szefc ma żonę, dzieci, czy szefc też kocha żonę ( swoją lub Twoją), no i ... czy chodzili na kawkę i trzymali się już za rączki ?
Jeżeli zdecydowałeś się już na rozwód to dlaczego.
No i co robisz na portalu erotyczno-swingującym ?
szefc też tam zagląda ? żona ? Twoja, jego ?
jeżeli tak to może się wymienicie partnerami. Tak na jakiś czas aż Wam się znudzi.
Jesteś tak skapy w słowach, że wyobraźnia aż sama podpowiada scenariusze Fajne
11931
<
#5 | Bonkers007 dnia 31.12.2014 06:40
Jesteśmy 12 lat razem, 6 lat po ślubie, mamy 4 letnią córkę. Szef ma żonę i 2 dzieci. Żona mówiła że on też ją kocha. W sms-ach które u niej widziałem szef chcę odejść od żony ale nie jestem pewien czy odejdzie. Po tych wyznaniach jakiś czas byliśmy razem. Ale w wigilię żona zostawiła telefon. Znalazłem tam że widziała się z nim dzień wcześniej i było cudownie. Nie wytrzymałem i wyprowadzilem się. Dałem jej czas do końca stycznia żeby zdecydować czego chcę. Myślę że dojdzie do rozwodu, ale wszyscy mówią że muszę się przygotować na wojnę. Mówią że mam zadbać o dowody. Mamy wspólne mieszkanie z małym kredytem. Boję się jak je podzielić. Żona upiera się że tam zostanie i mnie spłaci ale wiem że jak tam zostanie to sama z córką się nie utrzyma a co dopiero spłacić mi 80tyś. Żona nie myśli logicznie. Czy rozwód powinien być z jej winy? Jeżeli tak to sąd mam wziąć dowody na zdradę

Komentarz doklejony:
Ten mail mam awaryjne a na zbiorniku nie jestem zarejestrowany po prostu na szybko założyłem e mail i taki mi przyszedł do głowy. Nie chcę pisać na swój normalny mail bo do konta g mail mam wiele rzeczy przypisane zresztą nie wiem czy żona tam nie może zajrzeć. Tak będzie lepiej, no przyznaje że nazwa trochę mi nie wyszła ale jak próbowałem założyć jakiś normalny to wszystko zajęte, a ten był wolny i trudno go zapomnieć.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 31.12.2014 09:53
Dałeś doopy wybierając sobie taki nick i tu raczej jesteś spalony- odpuść sobie, bo nie sądzę, by ktoś chciał produkowac się dla Ciebie. Jeśli faktycznie masz taki problem, jak to opisałeś, to poczytaj inne wątki i będziesz miał całą masę rad dla siebie- to schematy niemalże i kalki różnych sytuacji. Na indywidualne potraktowanie Ciebie tutaj nie licz, a przynajmniej nie z mojej strony. Powodzenia.
11931
<
#7 | Bonkers007 dnia 31.12.2014 10:10
Nie rozumiem co ma do rzeczy mój nick, po prostu wszędzie takiego używałem, nie myślałem że ma to tak wielkie znaczenie, nie chciałem nikogo urazić a tym bardziej was bo wiem jaki to ból gdy świat wali się na głowę i nie widać rozwiązania, proszę tylko o rozmowę, i trochę pomocy i zrozumienia Smutek
11613
<
#8 | js48 dnia 31.12.2014 10:26
Człowieku, jeżeli zdecydujesz się na rozwód to wyłącznie z jej winy. Składaj papiery rozwodowe jak masz twarde dowody i albo ona wtedy przejrzy na oczy że dla niego jest tylko zabawką i odskocznią od żony, albo będzie trwać przy swoim to wówczas Tobie jest niepotrzebne życie w trójkącie. Jak on ma z żoną dzieci to ja wątpię żeby odszedł od niej, a Twojej żonie tak mówi bo wie że ma wtedy łatwe ruchanko.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 31.12.2014 11:00
Uświadom też żonę tego szefa.
11931
<
#10 | Bonkers007 dnia 31.12.2014 14:13
właśnie dlatego piszę bo nie wiem jak to wszystko zrobić, jestem złamany w pól, żona mówi że nie wie czy chcę to wszystko ratować a ja ja strasznie kocham, szef ma 2 dzieci ale mówił że odejdzie od żony bo też się zakochał. proszę was o pomoc bo nie wiem jak to wszystko zrobić czym mam się posłużyć żeby mieć jakieś atuty w reku gdy dojdzie do rozwodu, czy mam wynająć jakiegoś detektywa czy prosic o czyjąś pomoc.
5808
<
#11 | Nox dnia 31.12.2014 15:19
jeżeli to nie ściema to jak chcesz zbierać dowody zdrady skoro się wyprowadziłeś?Zostaje ci detektyw albo śledzenie żonyChcesz ratować czy nie to inna kwestia.Żona ona wypowiedziała się w sms-ach co myśli o małżeństwie i to powinno ci wystarczyć.Porzuciłeś rodzinę wyprowadzając się/to chyba żona powinna mieć spakowane manatki i przychodzić by zająć się dziećmi kiedy ciebie nie ma/No i moim zdaniem z dowodami powinieneś podzielić się z żoną kochanka.A jeżeli zrobisz to po cichu jest szansa że ta kobieta da ci dowody które zbierze na swoim podwórku.Tylko nie trąbcie co wiecie bo winni zejdą do podziemia.
9864
<
#12 | kaz dnia 31.12.2014 16:03
Witaj. Podstawowa sprawa natychmiast wracaj do domu, inaczej będziesz oskarżony o porzucenie rodziny i nici z rozwodu z orzeczeniem winy.
11931
<
#13 | Bonkers007 dnia 31.12.2014 17:10
po jakim czasie można powiedzieć że pożuciłem rodzinę? Jak wrócę do dom u to atmosfera będzie fatalna, będziemy się kłócić i wogóle. boje się że wtedy będzie porażka jak ich mało. Narazie nie kłócimy się jako tak ale jak wrócę...
10444
<
#14 | zawiedzionyfac dnia 31.12.2014 20:19
Bonkers007 ty nie kumaty? wystarczyło ze sie spakowałeś i wyszedłeś to juz porzucenie rodziny, nawet wszystkich rzeczy zabierac nie musisz, a Ty pytasz po jakim czasie?? :niemoc wziałeś wine na siebie ku radosci małżonki i teraz to ona ma Cię w garści, lepiej wykombinuj zeby wrócić i obserwować,
11931
<
#15 | Bonkers007 dnia 01.01.2015 12:59
szukałem przepisów na temat porzucenia rodziny i żona nic nie zrobi bo moje pieniadze są na wspólnym koncie czyli zapewniam byt rodzinie, gdybym się wyprowadził i zabrał kasę i nic jej nie dał to co innego, jak nie utrzymujesz rodziny to wtedy ja pożuciłeś, o orzekanie o winie to raczej nie dam rady bo nie mam dowodów i nie dam rady ich zdobyć, na szczęście podział majątku to zupełnie inna sprawa, dowiedziałem się że jeżeli mój wkład w nasze mieszkanie był dużo większy to mogę sie starać o większość majątku, czy ktos zna się na tym?
5808
<
#16 | Nox dnia 01.01.2015 13:46
.... jeżeli mój wkład w nasze mieszkanie był dużo większy to mogę sie starać o większość majątku, czy ktos zna się na tym?..,, wiem że jak tam zostanie to sama z córką się nie utrzyma a co dopiero spłacić mi 80tyś. Żona nie myśli logicznie..."a Ty myślisz logicznie ,nie spłaci 80 tyś a spłaci więcej?Nie ma takiej opcji że jak chcesz zdobyć dowody to ich nie jesteś w stanie zdobyć przecież romans kwitnie.Jaki masz problem????Bonkers007 dnia grudzień 31.12
.. żona mówi że nie wie czy chcę to wszystko ratować ..."i właśnie pod tym pretekstem wprowadzasz się do domu by sprawdzać co się dzieje i zbierać dowody.Nie musisz pytać o zgodę mieszkanie jest twoje.Ty nie masz sobie nic do zarzucenia.Może się okazać że żonie pogorszą się finanse i po rozwodzie bez orzekania o jej winie zechce brać od ciebie alimenty /które pozwolą jej na spłacenie kredytu za mieszkanie.Porzucenie rodziny to nie tylko kasa na wspólnym koncie ale czas ,zainteresowanie,uczestniczenie w życiu córki.A swoją drogą chyba najwyższy czas założyć swoje konto a na wspólne/już nie/wpłacać pieniądze na dziecko.Mogłeś jej na Swięta kupić w prezencie komórkę z założonym programem który przesyła wiadomości na twoją komórkę,masz sprzymierzeńca w żonie kochanka,możesz podłożyć w mieszkaniu podsłuch gdy z niego wychodzisz,możesz do jej samochodu podłożyć gps.No ale trzeba chcieć,samo się nie zrobi i zakładanie z góry nie da się jest ....niedojrzałe.Najpierw spróbuj coś zrobić zanim powiesz ;nie dam rady
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 01.01.2015 15:21

Cytat

3 miesiące temu moja żona zaczęła się dziwnie zachowywać. Po pierwszej rozmowie powiedziała że nie wie czy jeszcze mnie kocha. Kilka dni było dziwnie a potem powiedziała mi ze zakochała się w szefie.


Zdradzacze z własnej nieprzymuszonej woli nie przyznają się do niczego, czego druga strona by już nie wiedziała. Nie wyskakują przed szereg z "taaadam" zdradzam cię".
Jeśli to jednak robią, to zazwyczaj zdrada jest skutkiem poważnych kłopotów w małżeństwie/związku, gdzie wina ewidentnie leży po stronie zdradzonego.
I ta opowieść Bonkersa007, bardzo dobrze może to obrazować.

Gdybam...
Bonkers077 - przesiadywacz na zbiorniku (sam powiedziałeś, o jaki portal chodzi, żeby było jasne) i bynajmniej nie tylko po to, by sobie pooglądać, pewnego dnia słyszy, że żona dłużej już nie da rady walczyć z Bonkersa nałogiem/hobby. Nie ukrywa, że zamierza ułożyć sobie życie z szefem, choć imo nie zdaje sobie sprawy, że wpada prawdopodobnie właśnie pod przysłowiową rynnę.
Jasne, zdradziła/zdradza...Pozostaje pytanie, gdzie naprawdę leży powód, że się rozsypało wszystko i czy autor rzeczywiście jest szczery.
Bonkers077, nie przemawia do mnie, że nic nie mając wspólnego ze zbiornikiem, masz w nazwie swojej skrzynki mailowej właśnie "zbiornik". Jeśli coś nie biega mi po głowie, to nie biega również wtedy, gdy myślę nad nadaniem sobie gdziekolwiek nicka, maila etc. A Ty oprócz tej nazwy masz w mailu konkretne nastawienie do w/w zbiornika, jako wyraz sympatii do tego miejsca.
Nie klei się ta Twoja historia od początku. Prawdomówna, choć nie musiała żona, brak emocji typowych po zdradzie, brak pytań czy jest sens ratować związek, jak to zrobić, a przecież rana niemal świeża, przy jednocześnie niemal zerowym załamaniu (nawet jak na faceta niemal znieczulica) tylko ta kasa i rozwód, no i ten zbiornik Z przymrużeniem oka
Powinieneś być świadomy, że otrzymasz co prawda rady, jak przejść przez rozwód, ale nie otrzymasz rad adekwatnych moim zdaniem do tego, z czym naprawdę masz do czynienia. No chyba, że rozwód jest Ci na rękę Z przymrużeniem oka
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 01.01.2015 15:46

Cytat

ZABRANIA SIĘ TWORZENIA PRZEZ JEDNEGO UŻYTKOWNIKA WIELU KONT


Który do skasowania?



Cytat

tego maila mam bardzo długo, szczerze to myślałem że już nie działa

vs

Cytat

wszystko założyłam na momencie a że wszystkie pozajmowane to palnąłem pierwszy lepszy

i

Cytat

na szybko założyłem e mail i taki mi przyszedł do głowy



Uśmiech

Komentarz doklejony:
Omyłkowo usunęłam wraz z nickem marcin83 (zdublowany Bonkersa077) jego post, za co przepraszam userów.
11931
<
#19 | Bonkers007 dnia 01.01.2015 17:21
prosze usunąć profil Marcin83, bałem sie po komentażach że nikt mi nir uwierzy i chciałem pod innym nickiem pisać, ale na szczęście niektórzy nie zwracają uwagi pod jakim nickiem sie pisze, Wszystkim którzy mi uwierzyli bardzo dziekuje, to dużo dla mnie znaczy!!!

Podobno nadzieja umiera ostatnia i chyba tak jest, kocham żonę i zawsze bedę ja kochał cokolwiek by się nie stało, to moja wielka miłośc, żona przyznała się do tego że spotyka się z szefem po długiej rozmowie, zresztą porozmawiać z nia prubowałem kilka razy, myslała że zna granicę ale chyba się pomyliła. Ja też nie byłem bez winy, wiele razy mogłem postarać się trochę bardziej, zrobić coś żeby poczuła sie jak księżniczka, teraz wiem to. Ale juz chyba jest za póżno. Ogólnie to piszę jeszcze na forum psychologicznym, kolega dał mi link do tej strony bo mówił że mimo tego że chcę ratować związek muszę zadbać o dowody, żeby mieć atuty w ręku jezeli dojdzie do najgorszego.
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 01.01.2015 17:54
@Bonkers007 - ta cała Twoja historia jest płytka jak ZBIORNIK w Senagalu.

Jak dalej chcesz ciągnąć tą opowieść to poczytaj trochę historii innych użytkowników i być może wyłowisz jakieś teksty lub sytuacje które będziesz mógł zastosować w swojej opowieści aby ją trochę uwiarygodnic.

Jak na razie nie kupuję żadnego Twojego tekstu :niemoc
9767
<
#21 | milord dnia 01.01.2015 17:59
Dobra stary. Myślę, ze da się co nieco wyprostowaćZ przymrużeniem oka
Pytałeś o detektywa. Dobry pomysł pod warunkiem, ze będzie działał a nie się opieprzał. tym bardziej, że trzeba grzebnąć wstecz bo właściwie to wiesz tylko, ze żona się zakochała w szefie a całej reszty spokojnie z miną grabarza może się wyprzeć. Dobrym pomysłem jest też kontakt z żoną fagasa i spokojnej rozmowy z nią. Może tego detektywa da się podzielić na pół jeśli chodzi o kosztyZ przymrużeniem oka Co do tego porzucenia to bujda. Każdy roczny wyjazd zarobkowy lub wakacyjny można by za taki uznać. Tylko sensownie to umotywuj. Powinno pójść w cuglach. i może zmień w porozumieniu z administracją ten nick. Forum psychologiczne? oci.piałeś????Z przymrużeniem oka Niech tylko żona się dowie, że masz tam kontoSzeroki uśmiech
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 01.01.2015 18:55
Nie pasuje mi coś z tobą. W jaki sposób rozwiązujesz problemy. Tak jakbyś nie żył w realnym świecie. Ucieczka z domu bo awantury czy jeszcze jakieś coś tam. Jesteś winny jej zdrady ? Co z kontaktami z dzieckiem? Oddasz je tak bez żadnej walki? Przez ten czas widziałeś się z dzieckiem? Kochasz żonę więc też bez problemu dajesz jej wolną rękę? Na co? Aby jej ułatwić życie? Może dlatego usłyszałeś , że ona nie wie czy ty chcesz. Jakieś to bezwolne bez charakteru.
11931
<
#23 | Bonkers007 dnia 01.01.2015 20:22
pisałem na forum psychologicznym bo potrzebowałem wsparcia kogokolwiek bo to już trwa od listopada ten kryzys, ale chyba wszystko dobiega konca bo żona chcę iść do doradcy finansowego ws. mieszkania. Chyba chcę juz końca tego szalństwa bo jestem zmęczony bardzo.

Komentarz doklejony:
w pewnym momencie wyprowadziłem się i zażądałem żeby podjęła decyzję co dalej czego tak naprawdę chcę romansu czy rodziny, mimoże mówiła że chcę spróbować odbudować naszę relacje a mimo tego spotykała się z nim i w pewnym momencie miałem dość i poprosiłem ją żeby podjęła decyzje czego chcę. Ale chyba wybrała jego. Mimo że chcę być razem ona nie chcę bo myśli że szef się nagle rozwiedzie, ale nie wydaje mi się żeby tak było, kiedyś zauroczenie minie a wtedy może będzie żałować że zniszczyła rodzinę ale będzi po sprawie
7236
<
#24 | Nick dnia 02.01.2015 20:00

Cytat

kiedyś zauroczenie minie a wtedy może będzie żałować że zniszczyła rodzinę ale będzi po sprawie

nie nakręcaj się, że na pewno tak będzie.
Co będzie u niej kiedyś, tego nie wiesz i to zdaje się nie będzie już zależało od Ciebie, skoro piszesz że będzie "po sprawie", bo żona liczy że szef też się rozwiedzie.
Lepiej skoncentruj się na tutaj i teraz.
Na razie przegrywasz na całej linii, odchodzisz z domu bo żona zabrania, mieszkanie oddajesz bo żona chce, samochód ? rozwód z bez orzeczenia winy ? z dzieckiem aby się widujesz ? dowody jakieś masz ?
Na razie robisz wszystko, żeby przegrać z kretesem.
6755
<
#25 | Yorik dnia 02.01.2015 21:05
Bonkers007, powiedz szczerze, co tak naprawdę masz za uszami o czym żona wie? Wtedy będzie można ocenić sytuacje, tak to jest gadanie sobie a muzom.
11931
<
#26 | Bonkers007 dnia 02.01.2015 23:40
gdy teraz na to patrze może powinienem troche bardziej sie postarać, może powinienem bardziej dbac, częściej mówic miłe rzeczy, ale nigdy jej nie zdradziłem i nie dałem powodu by tak myslała, po ślubie wiedziałem że musze byc mężem, może nie doceniałem jej tak jak powinienem, teraz chyba jest za późno.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 02.01.2015 23:50
Więc jakim cudem się tak poddajesz? Dzieci mieszkanie wreszcie własna godność.
7236
<
#28 | Nick dnia 03.01.2015 00:19
szukasz dowodów...
na detektywa Cię stać ?Z przymrużeniem oka
gps, dyktafon możesz kupić a potem podłożyć ?
w telefon wgrać programik ?
Możesz nagrać zeznanie żony ?
może z lampką wina sobie porozmawiacie tak szczerze co to będzie w nowym roku ? Fajne

Działasz coś, czy tylko bijesz się w piersi, że za mało ją doceniałeś i milusi byłeś ?

a ten zbiornik to poznałeś przed czy po wyprowadzce z domu ?:cacy
6959
<
#29 | zgryzolowaty dnia 03.01.2015 04:57
mnie to pachnie jakąś ściemą... coś tu jest nie tak...
11931
<
#30 | Bonkers007 dnia 03.01.2015 18:20
nie chcę wracać do domu, bo tylko będą kłotnie przy córce, od jej matki wiem że z szefem też się nie spotyka, chyba jak się zrobiło poważnie to może szef wymiękł, (szef ma żone, 2 dzieci, kredyt na mieszkanie z żoną, i dozo zarabia, nie wiem czy zdoła to wszystko poswięcić dla romansu) zbiornik to poznałem bardzo dawno temu ale nawet nie mam konta, po prostu kiedyś widziałem tą strone, kumpel jest singlem i w pracy co chwile na komórce pokazuje czego to on nie znalazl.
a tak na marginiesie jak ktos uważa że ściemniam to niech mnie oleje i nie piszę Uśmiech

Komentarz doklejony:
wczoraj zabrałem córkę do kina, było super, potem pojechaliśmy na przegląd samochodem, gdy wróciliśmy do domu żona powitała mnie mrożącym spojrzeniem, ale po pewnym czasie było w miarę ok, jak mnie odwoziła nawet zaczęła się śmiać, boje się ę będę się łudził a potem dostanę takiego kopa że się nie podniosę, mam taki bałagan w głowie że nie wiem jak się nazywam
9767
<
#31 | milord dnia 06.01.2015 09:53
Nie wiem jak Wy, ale ja bym tak gościa totalnie po brzytwie nie spuszczałZ przymrużeniem oka A tak w ogóle to ta twoja żona Bonkers ma jakiś mózg? Wdała się w romans z szefem bo co? Bo forsiasty? Naobiecywał farmazonów? Że się rozwiedzie? Objaśnić ci sytuację?Z przymrużeniem oka Żona szefa wie, że chodzi o twoją żonę? Jak myślisz? Jak się dowie to ile ona tam jeszcze popracuje? Poinformuj tamtą, to metodą brute force będziesz miał wszystko. Za jaką cenę? Za cenę strachu zony, że sobie nie poradzi bez pracy jeśli fachowiec się spisze i zażądasz orzeczenia o winie. Jak ona utrzyma dom, zapłaci rachunki itd. itp. nie wspominając o córce na którą wyłącznie będą się należały alimenty. Nie chce mi się tu opisywać wszystkich możliwych scenariuszy > ale pomyśl. Masz facet ten komfort, że w przeciwieństwie do wielu tutaj masz prawo przewidzieć jak to rozegrać w zależności od tego co będziesz chciał uzyskać. Z przymrużeniem oka
6959
<
#32 | zgryzolowaty dnia 06.01.2015 11:33
ok panie kolego, dobrze... pierwszy błąd, to ze pan uciekłeś z domu... to żonie powinien pan wystawić walizki z domu... a w ogóle to mrożące spojrzenie pana z nóg zwala ??!! a co to ona jest ? bogiem ? nie wiem czy pan czytał tutaj inne posty ale zdrada nie usprawidliwia niczego w związku... jedynym uprawnionym do rzucania mrożących spojrzeń jest pan a nie ona...
zaś kolega milord dobrze gada, dać mu wódki... ;-) człowieku, zdaje się, że sprawa się rypła...zaś żona usiłuje wygrywać sytuację pod siebie... i jak widać dobrze to rozgrywa... może nawet pozwoli panu wrócić do domu... powiem tak albo sprowadzisz ja pan do poziomu podłogi i kiedy będzie błagać o litość wtedy dopiero może pan wspaniałomyślnie przemysleć zejście się ale dobrze by było przedtem doprowadzić do rozwodu z orzeczeniem o jej winie... proszę pana, jest pan w komfortowej sytuacji... tylko trzeba mieć jaja... jak ich pan nie zostawił uciekając z domu to do dzieła... wiem, ze boli... ale proszę pana, pan Bóg dobrze wiedział po co tworzył mężczyznę i po co kobiety... dodam tylko, że podstawowa cecha mężczyzny nie polega na możliwości obsikania ściany albo innego obiektu...
5808
<
#33 | Nox dnia 06.01.2015 15:33
Bonkers ty jakiś taki miałki jesteś taki rozlazły beznamiętny jak na faceta.Żona nic nie musi,popatrzy zimno i wracasz do kąta.Do domu nie wracasz zbierać dowodów ,ani próbować się porozumieć ani przegadać temat bo będą kłótnie.Ludzie się kłócą czasem a jeżeli nie chcą ryzykować przy dzieciach to rozmawiają gdy te są w szkole u dziadków lub śpią.Nic nie robiąc niczego nie można oczekiwać.
7236
<
#34 | Nick dnia 06.01.2015 19:15

Cytat

1234554321
dnia styczeń 06 2015 14:33:33
Bonkers ty jakiś taki miałki jesteś taki rozlazły beznamiętny jak na faceta.Żona nic nie musi,popatrzy zimno i wracasz do kąta

Dokładnie.
Wyprowadziłeś się bo żona potrzebuje miejsca i czasu. ( na co jej ten czas ? ta wolna chata ? Szeroki uśmiech)
Żona potrzebuje załatwić przegląd samochodu który używa ( czyj ? dlaczego Ty go nie używasz ?) - jedziesz jej to załatwić, potem łaskawie Cię nim odwozi, uśmiechnie się ( aby w ten sposób podziękowała) a Ty już robisz w majty
Żona popatrzy lodowato - Ty znikasz szybciutko do kątka,
Nie wprowadzisz się bo żona będzie krzyczała,
Żona chce mieszkania, a Ty zastanawiasz się co z tym fantem zrobić, może z powodu córki lepiej by było..
Chcesz rozwodu bez winy zony, bo się pogniewa na Ciebie,

POtem cichutko czekasz na kolejny telefo aż łaskawie pozwoli spotkać się z córką ale drżysz czy aby znowu lodem Cię nie obrzuci.
Ktoś coś usłyszał że z szefem się nie spotyka ( a w pracy też się nie spotykają, nie mają przerw w pracy albo nadgodzin ? Fajne )
a już się napalasz.

Facet, weź się w garść i weź swój los w swoje ręce.

Uśmiech na usta, spokój na zewnątrz, zupełna przeźroczystość nie do zauważenia stanów ducha, wprowadzasz się do swojego domu ( bo córka potrzebuje opieki, dowozu, odwozi, bo Ty potrzebujesz więcej miejsca, bo stęskniłeś się za kolorem kafelek w łazience, albo co tam jeszcze).
Wprowadzasz się i..zawijasz sreberka.
Tu nagranie, tam zdjęcie, może programik na telefon.
Dyktafon do torebki.

Nie lękaj się działać.

Chyba, że wolisz nic nie robić i czekać aż Ci kaszka manna spadnie z nieba. Jeżeli tak jest - to znasz powód dla którego żona poszła w długą Smutek
9767
<
#35 | milord dnia 06.01.2015 19:19
Panie Zgryzolowaty... Nawet tą nieszczęsną wyprowadzkę można przekuć w sukces. Wystarczy, ze mr Bonkers powie gdzie trzeba, że nie chciał awantur, których córka byłaby świadkiem. Że wolał się usunąć w cień na wszelki wypadek... By córkę jak najmniej dotknęła zdrada matki. no bo to prawda. rozwalając rodzinę ta pańcia rozwaliła również życie córce. no co? To jest sedno. Miała mamę i tatę a teraz co będzie miała?
Chylę czoła Panie Zgryzolowaty > ale jednak radziłbym ostrożniej z religią. I nie chodzi o fakt, że 10 przykazań wystarczyłoby za cały kodeks karny, elaboraty etyków itp. Bardziej o to, że Jezus np. jest moim najlepszym kumplem a nie partnerem od sparingu. Mogę zawsze z nim pogadać gdy jestem sam i jest mi źle, ale również i to, że dźwigam mój puchaty tyłek i idę go odwiedzić. Czasami nawet wtedy > gdy mi się permanentnie nie chceZ przymrużeniem oka Koniec. Śliski tematZ przymrużeniem oka Mam nadzieję, ze rozumieszZ przymrużeniem oka
A teraz uważam, ze Bonkers powinien ruszyć zad, przeczytać jeszcze raz wszystko od "A" do "Zet", poczytać dzieła zebrane bo zdrada z szefem to powszechna plaga i dać znać.
11931
<
#36 | Bonkers007 dnia 06.01.2015 19:51
czyli że mam tak po prostu wrócic do domu? Boje się że ona wtedy zabierze córkę i wyprowadzi się. Aktualnie to mówi że chce być sama i nie chcę widzieć nikogo z nas, A jesteśmy osobno bo chciała sie przekonać czy jesteśmy razem tylko z wygody czy jeszcze cos do mnie czuje. Chyba jej wierze, bo rutyna wdarła sie do naszego życia.
5808
<
#37 | Nox dnia 06.01.2015 20:08
Ona chce byc sama ona nie chce was widziec ona chce sie zastanowic ona chce sie przekonac.....Ona chce wielu rzeczy i je dostaje.Ty sie tylko !!!!!! boisz .Czy gdyby twoje dziecko narozrabiało to nie rozmawiałbyś....bo nie chcesz awantur.nie poniosłoby konsekwencji...bo kochasz. nie musiałoby naprawić nic...bo ty wyprowadziłbyś się by miało czas na refleksje?Niw wierze że to piszę ale chyba się jej nie dziwię że cię traktuje jak zbędny mebel.
1873
<
#38 | baran138 dnia 06.01.2015 20:29
Powtórzę jesz raz to co powyżej napisali koledzy i koleżanki-WRÓĆ DO DOMU. jeśli Ty nic nie zrobisz to nic się nie zmieni. Domyślam się jakim jesteś typem człowieka: wolisz aby "ciężkie" decyzje podejmował ktoś za Ciebie. Podjąłeś zapewne decyzję o wyprowadzce w odruchu ucieczki co jest zrozumiałe. Obecnie jednak dostałeś kilka racjonalnych porad i moim zdaniem czas otrząsnąć się z szoku.
Już wiesz, że opuszczając dom jedynie tracisz, nic nie zyskujesz (no, może poza spokojem niewiernej).
Może czas wziąć się w garść i zawalczyć o swoją godność, a może i coś naprawić w waszym związku?. Wszak nie jest sztuką rozwieść się. W Twoim przypadku to byłoby bierne przyzwolenie na to co zdecyduje żona. A przecież kiedyś byłeś dla niej samcem alfa skoro wyszła za Ciebie. Przypomnij sobie kim wtedy byłeś.

Cytat

Aktualnie to mówi że chce być sama i nie chcę widzieć nikogo z nas

Czyżby chciałaby być sama w sensie bez Ciebie i Waszego dziecka?. Skoro tak to tym bardziej musisz wrócić i zająć się dzieckiem.

Cytat

......bo rutyna wdarła się do naszego życia.

Zacznij słyszeć !!! Zmień życie tak aby nie było rutyną-może jeszcze nie jest za późno dla Was. Nawet jeśli wam nic już się nie uda poza rozwodem to będziesz miał możliwość wyciągnąć wnioski na przyszłość.
Odwagi :cacy
3739
<
#39 | Deleted_User dnia 06.01.2015 23:48
Zadaj sobie chłopie pytanie czego w końcu chcesz.
To że czujesz się zagubiony , zdradzony , oszukany i wykorzystany to jedno a to że pozwalasz żonce robić co jej się podoba i przyśni to drugie.
Masz prawo mieszkać w swoim domu, wychowywać swoje dziecko więc z tego korzystaj. Uciekając pokazujesz brak charakteru. Dla twojej żony to przyzwolenie na kolejne widzimisię. Kochanek większa kasa -dośpiewaj sobie co bardziej do niej pasuje. Pieniądze na wspólnym kącie aby miała za co żyć to nie porzucenie? Wydatki na pół i tylko tyle co musisz , reszta dla ciebie i dziecko w tylko twoim portfelu. Wracasz do domu, bo usłyszysz że nie dbałeś o dziecko (i biedną żonę bo z dowodami licho) EMOCJONALNIE! Jeszcze się dowiesz , że to ty się szłajałeś.
Księżna Pani wydała ci wojnę .Podejmij rękawice.

Jak ci się z nią żyło przed zdradą?
11931
<
#40 | Bonkers007 dnia 07.01.2015 09:25
Dobrze nam było razem. Lubiliśmy spędzać razem czas i wychodzić do znajomych wszystko miało swoje miejsce, sex był super, wydawało mi się że jesteśmy szczęśliwi razem. Ale chyba się pomyliłem. A co jeżeli żona zabierze córkę i odejdzie? Co powinien wtedy zrobić? Bo chyba tak będzie, nie boję się tego ale martwię się o córkę ze w tym amoku żona wyrządzi jej krzywdę.
3739
<
#41 | Deleted_User dnia 07.01.2015 10:48
Dlatego przejrzyj na oczy. Bądź obecny przy córce na codzień nie od święta. Postaw babie wyraźne granice bo to ona zawiodła nie ty. I nigdy już nie okazuj swojej słabości. Nie jej od tego są przyjaciele. Masz aby z kim pogadać w realu?
7236
<
#42 | Nick dnia 07.01.2015 11:07

Cytat

apologises dnia styczeń 06 2015 22:48:13
Wracasz do domu, bo usłyszysz że nie dbałeś o dziecko (i biedną żonę bo z dowodami licho) EMOCJONALNIE! Jeszcze się dowiesz , że to ty się szłajałeś.

apologises - takie proste, że aż genialne.
- "muszę, bo ludzie już gadają że dzieckiem sie nie zajmuję a ono rzeczywiście mnie potrzebuje"
I do domu !
6959
<
#43 | zgryzolowaty dnia 07.01.2015 13:27
panie milord z całym szacunkiem, absolutnie nie traktuje Jezusa jako najlepszego kumpla... za wysokie progi... jestem zbyt malutki do jego Wielkości i Miłosci... nawet boje się mysleć w taki sposób... bo to prościutka droga do pychy... nie straszę nikogo ogniem piekielnym czy czymś takim...
poza tym, zbyt dobrze znam ludzkie słabości i wiem jedno, że gdyby Bóg dopełnił sprawiedliwości...to niejednemu z nas tutaj... żyć by się odechciało... jedyne o co możemy i powinniśmy prosić to miłosierdzia...tak tak, miłosierdzia boskiego... nikt z nas nie jest bez winy... nikt... uuuuhhhh ale mi się powiedziało... i na koniec jezus nie jest moim kumplem...On jest moim Panem... no to teraz to mi sie pewnie oberwie od moherów i takich tam... ok mówi się trudno i zyje się dalej... w kazdym razie bez obaw nie zamierzam nikogo straszyć ogniem piekielnym czy wizjami mąk czyśćciowych i piekielnych... za to mogę mówić o Bogu miłosiernym... ale... podstawą jest prawda i uczciwość... uczciwość wobec siebie i innych... to proste, jeżeli nie jesteś uczciwy wobec siebie, to jak to możliwe być uczciwym wobec innych ?
9767
<
#44 | milord dnia 07.01.2015 14:17
A czego Zgryzolowaty byłby w stanie dopuścić się dla najlepszego kumpla? Nie jest Jego najlepszym kumplem? To jaka relacja? Pan <> sługa? On nie potrzebuje sług. Inaczej zażądałby prawa pierwszej nocy. Dał Ci wolną wolę? Ano dał. Jednak o obopólnej przyjaźni decydujecie oboje. No dobrze. Głównie On decyduje czy chcesz. Weź i sprawdźZ przymrużeniem oka
5808
<
#45 | Nox dnia 07.01.2015 17:25
dobrze wam było razem i żona po 3 miesiącach znajomości zgłupiała tak bardzo by nie przejmując się małżeństwem,dzieckiem,kłótniami ,rodziną szefa planować życie bez ciebie?Trochę za szybko.Może to nie pierwszy jej romans,ale nie sądzę byś ze swoim podejściem cokolwiek się dowiedział.Martwisz się że żona zabierze córkę i odejdzie.Po pierwsze teraz też nie mieszkasz z córką więc co ryzykujesz?że nadal nie będziesz z nią mieszkał ?-robisz to na własne życzenie.Masz zabrane prawa rodzicielskie do dziecka,nie możesz jej wychowywać sam,nie warto walczyć o dziecko?Pewnie nie będzie ci się chciało poszukać wątków dotyczących opieki nad dziećmi.Mam nadzieję że odezwą się panowie którym żony obiecały bezkonfliktową opiekę nad pociechami w zamian za ustępstwa finansowe,rozwód bez orzekania o winie itd a później wywracały świat ojców do góry nogami.
3739
<
#46 | Deleted_User dnia 07.01.2015 18:45
zgryzolowaty
Twoje częste wątki na temat śmierci i, co smutne, Twojego czekania na nią (przynajmniej tak piszesz), nijak się mają do wiary chrześcijańskiej. Bóg, to Pan Życia czy Śmierci?
Czego On oczekuje od Ciebie? Jak myślisz? Jak czujesz?
Czy oczekuje takiej postawy, jaką prezentujesz ? Postawy oczekiwania na śmierć?
A może, całe to Twoje gadanie, to czysta kokieteria, pozerstwo, a może chęć manipulacji nami, czy zrobienia wrażenia? Jaki widzisz w tym sens?
A, jeśli, faktycznie, pragniesz już zejść z tego świata, to, czy właśnie to, nie jest próżnością? Oczywiście, po śmierci, chciałbyś się z Nim spotkać, prawda? Jesteś, w końcu, gorliwym, przypuszczam, katolikiem. Ale, czy czujesz się, na tyle, godny? Czy uważasz, że zrobiłeś już wszystko, co powinieneś? Czy zrealizowałeś plan, który On Ci wyznaczył?
Jakim, więc, prawem, masz czelność wyznaczać czas na kostuchę?
To, właśnie, zakrawa na zuchwalstwo! Decyzję zostaw Panu Bogu.
I rusz wreszcie ten, stworzony przez Pana, tyłek i zacznij żyć! W pokorze wobec Boskich zamiarów!
Bo, gdy przyjdzie czas, możesz się nieźle zdziwić.
Dobrze wiesz, od czego jest gorsza nadgorliwość...
*
Przepraszam za wtręt.

Komentarz doklejony:
próżnością- miało być pychą, niestetySmutek
6959
<
#47 | zgryzolowaty dnia 07.01.2015 20:22
pani/panie Aveniuous...sam chciałbym wiedzieć...ale tak... może to rodzj kokiterii, manipulacji...w końcu dzień bez zabajerowania jakiejś laski to dzień stracony... sam chciałbym wiedzieć... ale spokojna wasza rozczochrana... jakoś widzę światło w tunelu...albo w szyjce od butelki wina... fakt gdy przyjdzie czas to mogę mieć piekielną niespodziewankę ;-)
trochę mi przechodzi ale czasem człowiek jest w takim dole... poza tym jestem bardzo ułomny... bo ja nawet nie miałem okazji być zdradzonym... ok akurat widzę dno w butelce...ale spoko... przepraszam wszystkich których tutaj oszukałem... może i wzywać kostuchę potrafię ale jakby przyszła...to całkiem możliwe, że druga para spodni mogłaby się przydać... w każdym razie, trochę się wziąłem za siebie i własnie rozgryzam zabezpieczenia serwerów pocztowych... po pewnej ilości wina idzie mi to nawet gładko...

Komentarz doklejony:
panie Milord... cięzko być kumplem swojego Stwórcy... propopnuję scenę z Balderaunner... gdzie pada zdanie, jak niełatwo dotrzeć do swojego stwórcy... poza tym kumple Pana Boga dopuszczali sie czynów na które mnie po prostu nie stać albo nie potrafię... choć karate karatem a siekierka siekierką... czyli siekieryzm stosowany
11931
<
#48 | Bonkers007 dnia 07.01.2015 20:53
nie myślałem że mój problem rozbudzi tyle innych problemów, dyskusji i uczuć. Uśmiech cieszę się że mogę pisać z wami, waszę rady wiele mi dały. Jak tylko trochę się wzmocnie wracam do domu, niech będzie co ma być. Jeżeli nie damy rady to przynajmniej bedę wiedział że nie stałem z założonymi rekami Uśmiech Jutro odbieram córke z przedszkola Uśmiech
spotkania z nia wiele mi dają.
3739
<
#49 | Deleted_User dnia 07.01.2015 21:10
Coś mi przyszło do głowy. Na samym początku gdy się pojawiłeś bardzo domagałeś się recepty na rozwód. Chciałeś przeprowadzić go bez babrania się w dowody. Zaraz po przejrzeniu na oczy uciekłeś z domu. Masz opory aby tam wrócić ze względu na żonę jednocześnie zabezpieczając ją finansowo.
Najzwyczajniej wciąż ją kochasz , ale trudno ci pogodzić się z jej zdradą. I nie myśl ,że to takie dziwne i jesteś jedynym w takiej sytuacji. Decyzja i tak cię czeka. Twoja decyzja nie żony. Dlatego nawet jeśli chcesz dać sobie czas , to musisz względem swojej drugiej połowy być jak niezapisana kartka papieru. Na zewnątrz twardy i zdecydowany. Szanuj przede wszystkim siebie bo inaczej nie będzie się z Tobą liczyć. I uważnie jej słuchaj i mądrze nie ufaj. W żadne słowo. Człowieka ocenia się po czynach nie po gadce.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 07.01.2015 21:16
"A nie upijajcie się winem, bo to jest przyczyną rozwiązłości waszej..." Panie zgryzolowaty...
No, nie ma co się nad sobą użalać!
Rozumiem, że babki wiały od Pana, nim zdążyły zdradzić? No, jeśli Pan je straszył kostuchą!Szeroki uśmiech
Cóż to musi być za wyzwanie: randka z Panem! Z przymrużeniem oka
I, tak na ucho: dla higieny zdrowia, niech Pan nie zarywa nocy...
:cacy
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 07.01.2015 21:23

Cytat

Na samym początku gdy się pojawiłeś bardzo domagałeś się recepty na rozwód. Chciałeś przeprowadzić go bez babrania się w dowody. Zaraz po przejrzeniu na oczy uciekłeś z domu. Masz opory aby tam wrócić ze względu na żonę jednocześnie zabezpieczając ją finansowo.
Najzwyczajniej wciąż ją kochasz

Mnie to przypomina ucieczkę ze strachu, mając świadomość, że tak się nawywijało, że trzeba żonie przytakiwać, inaczej rzeczywiście gotowa się ucieszyć z pomysłu o rozwodzie Z przymrużeniem oka
Świadomość, że żona ma przysłowiowego haka nie pozwala na zachowanie adekwatne do bycia zdradzonym Z przymrużeniem oka
3739
<
#52 | Deleted_User dnia 07.01.2015 21:34
Na dwoje babka włożyła. Liche dowody z jednej strony- do sądu pewno za mało i brak relacji drugiej strony. Zachowanie też nie bardzo typowe. Jeśli Bonkers chce uzyskać jakąś pomoc niech zacznie mówić na temat, bo połowę jego histori można wyciąć . Kompletnie nie przydatna. Z drugiej strony nie tak pokręceni tu piszą. Ja też nie jestem wyjątkiemSzeroki uśmiech
11931
<
#53 | Bonkers007 dnia 08.01.2015 11:29
Dobrze wiem że jestem pokręcony ale nie wiem co robić, na początku chciałem uciec od tego wszystkiego, ale teraz chyba zaczynam trzeźwo myśleć, pierwszy szok po wyprowadzce minął, i teraz myślę co robić. Chcecie wiedzieć czy ją kocham, kocham jak nikogo wcześniej. Chciałbym ratować małżeństwo ale ona chyba już nie. Wszyscy radzą żebym wracał ale nie wiem czy to nie pogorszy spraw. Ale coraz częściej myślę żeby wrócić bo to mój dom i moje dziecko które mnie potrzebuje.
5808
<
#54 | Nox dnia 08.01.2015 12:44
Nie jesteś pokręcony tylko dziamdziowaty.Kochasz i.......jesteś daleko bo ona tak chce.Zawsze trzeba trzymać rękę na pulsie.Nie musisz podjąć decyzji o rozstaniu jutro.Ale jeżeli źona ...bo przecież nie ty taką decyzje podejmie powinieneś być przygotowany.Kochasz dziecko a bez problemu zostawiasz ją z matką w której ręce oddajesz los swój i ...dziecka.Żona widzi w tobie pogodzonego z sytuacją gościa który nie tylko nie walczy o rodzinę dla dziecka ale nawet nie jest stanowczy jako pan domu,gospodarz.Twoja żona gdyby zrozumiała że traci coś ważnego .wartościowego sama prosiłaby o szansę.I nie gadaj o rutynie.Nie przeszkadzała jej do tej pory i po 3 msc oszalała na amen ?Zdradzaczem trzeba wstrząsnąć a nie pozwalać by on przejął kontrolę.
11931
<
#55 | Bonkers007 dnia 08.01.2015 13:34
W weekend wprowadzę się i być może zniszczę wszystko ale nie chcę się poddawać. Mam nadzieję że nie zaprzepascilem wszystkiego swoją wyprowadzka ale chyba spanikowalem. Nigdy nie czułem się tak źle. Nie byłem przygotowany na coś takiego. Muszę się ogarnąć i coś zrobić.
3739
<
#56 | Deleted_User dnia 08.01.2015 14:23
Żeby coś zniszczyć to musi coś istnieć. Twojego małżeństwa nie ma a żonie przeszkadzasz w jej szczęściu. Dodatkowo jest wściekła że dała się Przyłapana. Winą obarcza ciebie za twoim przyzwoleniem. Wracaj do domu gdzie twoje miejsce i nie daj się jej stłamsić. Nie jesteś dodatkiem do jej życia tylko ojcem i owszem zdradzonym ale zawsze mężem. Chce układać sobie życie i rządzić to jej pozwól. Ma prawo wyboru. Kochanek albo pokora. Zastanów się ile można jeszcze tracić. Ile jeszcze można być w czarnej d...
Powtórzę za innymi o miłość się nie błaga. Pozostaje ci walczyć o swoje i dziecko.
5808
<
#57 | Nox dnia 08.01.2015 20:10
co możesz zniszczyć czego nie zniszczyła żona?
11931
<
#58 | Bonkers007 dnia 09.01.2015 07:02
Wczoraj byłem w domu u córki dowiedziałem się że się widziała z szefem, powiedziałem że ma wybierać między mną a nim i wybrała mnie. Zostałem na noc było super Uśmiech napisała do szefa ze wybrała. Teraz czeka ją albo niego zmiana pracy. Chyba damy radę
3739
<
#59 | Deleted_User dnia 09.01.2015 07:44
Jest taka możliwość, że przejdą do podziemia. Nie ufaj w 100 % bo na zaufanie trzeba zasłużyć. Tak jak za kierownicą. Niby auto sprawne i kierowcy z prawkiem a zabić się idzie szybciutko.
3739
<
#60 | Deleted_User dnia 09.01.2015 07:56

Cytat

powiedziałem że ma wybierać między mną a nim i wybrała mnie.

Coś, jak za baaaardzo dawnych "będziesz ze mną chodziła?" Szeroki uśmiech
Ja tu widzę, że problem jest głębszy niż zbiornik :cacy
11358
<
#61 | domator dnia 09.01.2015 15:37
Bonkers007 bądź czujny, bo obawiam się, że to jeszcze nie koniec. Jeśli ona się w tym szefie zakochała (a wszystko na to wskazuje) to jeszcze się nie odkochała. Wybrała Ciebie - ok, ale będzie ciągle o nim myśleć. Będzie Cię winić za niespełnioną miłość. Moja byłą żona rozstawała się z kochankiem 3 razy - bezskutecznie. Kobie z reguły chce, żeby dać spokojnie miłości umrzeć, umrzeć jej w środku. Takie cięcia mogą się źle skończyć. I na koniec pomyśl sobie z jaką kobietą byłbyś szczęśliwszy: z taką, w której miłość do Twojego poprzednika umarła (wy-spotykała się do końca), czy z taką której spotkania zostały przerwane i już do końca życia będzie nazywać go miłością swojego życia i żałować. Mnie osobiście przekonuje ta pierwsza opcja. Pewnie dacie radę ale pamiętaj, to że zerwie kontakt/wybierze Ciebie nic jeszcze nie znaczy. Jeśli go kocha, pęknie.
5808
<
#62 | Nox dnia 09.01.2015 16:53
..,,napisała do szefa ze wybrała. Teraz czeka ją albo niego zmiana pracy. Chyba damy radę..."-na dłuższą metę?nie ma takiej opcji.Ktoś to już proponował ,ja powtórzę czytaj historie i komentarze na tym portalu.Sam zobaczysz że to tak nie idzie.
11931
<
#63 | Bonkers007 dnia 10.01.2015 11:01
Wiem że przede nami długa i kręta droga aby odbudować wszystko ale staram się wspierać żonę bo widzę że bardzo jej zależy, powiedziała mi że wiedziała że nigdy nie będzie z szefem bo on ma rodzinę. Ona sama nie wie dlaczego to wszystko się stało. Teraz widzę jak bardzo się stara żeby to odbudować bo jest przerażona że może stracić rodzinę i wszystko co z nią związane. Boi się że nie będę jej pragnął przez to co zrobiła z szefem. Obojgu jest nam ciężko ale czas leczy rany i może kiedyś znów będziemy szczęśliwi razem.
5808
<
#64 | Nox dnia 10.01.2015 11:28
Wiedziała że nie będzie z szefem bo....on ma rodzinę.A ona nie miała rodziny?I co ci mówiła ?że go kocha i chce być z nim.A teraz ciebie kocha czy boi się że zostanie na lodzie?Ważne że wróciłeś do domu ,próbuj.
11931
<
#65 | Bonkers007 dnia 10.01.2015 16:31
Po prostu czuła że szef nie odejdzie od żony ale i tak chciała mu wierzyć. Wczoraj rozmawialiśmy i mówiła że jest przerażona tą rozmową ale musi to zrobić. Czuję że ona też chcę sprawdzić czy ja rzeczywiście się zmienię, że będę ją doceniał tak jak powinienem wcześniej. Mówiła że coś do niego czuję. Myślę że gdy odejdzie on lub ona dopiero wtedy zaczniemy odzyskiwać spokój. Jak mówiłem przed nami długa droga ale nie poddam się nigdy bo ją kocham.
3739
<
#66 | Deleted_User dnia 10.01.2015 16:34
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.
:niemoc
9864
<
#67 | kaz dnia 10.01.2015 20:35
A ja bym rozważył poinformowanie żony szefa. Zobaczysz kto naprawdę jest u niej na pierwszym miejscu a i zmarnowanego czasu sobie oszczędzisz.
9314
<
#68 | zatracony dnia 10.01.2015 22:51
Oj bedziesz płakał chłopie....Ale Twój wybór.
3739
<
#69 | Deleted_User dnia 10.01.2015 23:40
Żona to żona tamto. A czego ty konkretnie oczekujesz od niej i od życia? Zdążyłeś przejąć już część winy za nią- za mało się starałem. Jesteście teraz razem. Czy to wszystko? Jakoś za łatwo poszło.
Mimo wszystko życzę Ci szczęścia.
PS Pobądź czasem egoistą.
11931
<
#70 | Bonkers007 dnia 12.01.2015 09:30
Po tym wszystkim chyba więcej myślę o sobie i o moich potrzebach. Ale wiem że żona ma też swoje potrzeby. Wczoraj rozmawialiśmy i żona powiedziała mi że szef odejdzie. Bo z nim rozmawiała przez telefon. Chyba ma jednak honor i nie skazał jej na odejście z pracy. Z jednej strony cieszę się a z drugiej mam obawy jak długo będzie o nim myśleć i czy ja kiedyś zapomnę o tym wszystkim. Chyba czas pokaże
11358
<
#71 | domator dnia 12.01.2015 15:27

Cytat

Wczoraj byłem w domu u córki dowiedziałem się że się widziała z szefem, powiedziałem że ma wybierać między mną a nim i wybrała mnie. Zostałem na noc było super smiley napisała do szefa ze wybrała. Teraz czeka ją albo niego zmiana pracy. Chyba damy radę

Przepraszam, że wracam do już archiwalnego wpisu, ale uwierz mi: to nie jest takie proste. Jeśli żona zakochała się w kimś innym to się nie odkochała tylko dlatego, że się wyprowadziłeś. Uwierz mi te kruche istoty, kiedy się zakochają stają się bezwzględnymi cwanymi wojownikami. Moja była żona też zrywała przy mnie z kochankiem. Po czym (po tygodniu) pojechała się z nim zobaczyć, kiedy pojechałem z dzieckiem do rodziców (na 3 godz). I tak zrywała z nim i wybierała mnie 3 razy. Być może się Wam uda, ale bądź czujny. Posłuchaj rad forumowiczów z doświadczeniami. Skup się na sobie i na dziecku. Jeśli żona "wróciła" to teraz ona powinna się kręcić wokół Ciebie - nie odwrotnie. O ona powinna Ciebie pytać o potrzeby, o marzenia, o plany. To najlepszy czas, aby zrobić to o czym zawsze marzyłeś ale z różnych powodów zrobić nie mogłeś. Np.: zapisz się na kurs pilotażu paralotni, naucz się nowego języka, odnów znajomości z kolegami/koleżankami (generalnie towarzystwem) z którymi "nie miałeś czasu" utrzymywać kontaktów. I w tym wszystkim bądź zdecydowany i spokojny. Żona jak widać potrafiła o swoje potrzeby zadbać sama, Ty zadbaj o swoje (oczywiście nie zdradzaj w odwecie bo to zupełnie bez sensu). Życzę powodzenia.
11931
<
#72 | Bonkers007 dnia 12.01.2015 20:27
Widzę że się stara ale narazie nie planuje wyjazdów bo muszę być blisko. Zaufanie buduję się długo.
10444
<
#73 | zawiedzionyfac dnia 12.01.2015 21:40
Bonkers007 "Widzę że się stara..." albo sie stara zatuszowac sprawe Pokazuje język to tez trzeba wziac pod uwage, moja ex tez sie starała niby zerwała znajomosc ponoc chciała byc sama Szeroki uśmiech a jak sie okazało to znajomośc on zerwał ale po ponad 6 miesiecy póź niz deklarowała to zona Szeroki uśmiech, a zerwał dlatego bo napisałem do kochasia zony ze jak umiał zawrócic kobiecie w głowie to czas sie nia zajac Szeroki uśmiech, wiec czuj czuj czuwaj Z przymrużeniem oka
11931
<
#74 | Bonkers007 dnia 13.01.2015 02:34
Minie trochę czasu zanim znów rzestane być podejrzliwy, narazie staram się sprawdzić wszystko co możliwe żeby mieć pewność. Mam nadzieję że to naprawdę był punkt zwrotny dla nas, bo ja też się zmieniłem i będę dbać o żonę by nigdy nie poczuła się sama. Ale zanim zaufam na 100 procent minie trochę czasu.
3739
<
#75 | Deleted_User dnia 13.01.2015 11:17
100% zaufania? Tego nigdy się nie doczekasz. Możesz zbudować coś nowego. A w środku pozostanie niepewność. Im więcej będziesz walczył ze strachem o przyszłość tym dłużej się pomęczysz. Przed Tobą jest zbyt dużo pracy abyś ciągnął sam. Dlatego tak ważna jest postawa twojej żony i przede wszystkim jej ZROZUMIENIE krzywdy jaką wyrządziła i tobie i dziecku.
Z twoich wypowiedzi przebija, że masz trudność w nazywaniu swoich uczuć. Skupiasz się też bardzo na żonie. Wybaczenie to nie lekka droga.
7063
<
#76 | ed65 dnia 13.01.2015 13:23
Witam wszystkich

Bonkers,
Widzę, że nadal jesteś w ciężkim szoku...
Kompletnie nie myślisz logicznie....!
Sorki facet, ale zacząłeś wszystko za przeproszeniem od doopy strony...
Szczerze....
Przeraża mnie Twoja postawa, jak łatwo udaje się jej pozwoliłeś wrócić do Ciebie....
Swoim postępowaniem robisz qrewnie prezent, na który póki co niczym sobie nie zasłużyła,

Pamiętaj o jednym,
To ona, a nie Ty znalazła się pod ścianą,
Ona nie ma się już gdzie cofnąć!
Bo kochanek standartowo nawet przez myśl nie przeszło, aby jego słowa miały pokrycie z jego czynamir30;.
Chłopaku, nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, że już sobie przestrzeliłeś jedno kolano....
Tylko kwestia czasu, strzelisz sobie i w drugier30;
I wylądujesz na glebie bez szansy na podniesienie sięr30;.

Powoli , powoli...
Nie tak szybko.....
Na otrzymanie szansy trzeba solidnie zapracować....
I to jest jej zadaniem, a nie Twoim...
Ona ma być już niczego pewną....
Ma wiedzieć, mieć świadomość, że Ty już nic kompletnie nie musisz....
Co najwyżej możesz dać jej łaskawie czas na udowodnienie Tobie, że na szansę zasługuje....
To, że ją tak bardzo kochasz ma dla niej w tej chwili naprawdę minimalne znaczenie
I kompletnie nie zwalnia Ciebie od tego, aby ona poniosła bardzo bolesne dla niej konsekwencji!

Bonkers
Zdrada to najgorsza forma zbrodni jaka może mieć miejsce w związku
Jest niczym podstępna egzekucja wykonana strzałem z przyłożenia na niczego się nie spodziewającym się partnerze. Niewielu udaje się to przeżyćr30;.
Ona jest zbrodniarzem zarówno pechowym, jak farciarąr30;r30;
Pechowym bo zanim się tam gołąbeczkom na dobre poukładało, Ty się połapałeś,
Farciarą, bo mimo tego, że jej lowelas pokazał jej do czego była jemu tylko potrzebna, miała do kogo wrócić..
Bo jej zakochany po uszy mężuś z wielką radością pozwolił jej na powrót.
Zapamiętaj sobie to raz na całe życie:
Brak kary, brak wyciągnięcia bolesnych dla lafiryndy konsekwencji to jakby mordercy dać kolejną paczkę naboi bo mu się amunicja skończyła a ofiara jednak nadal żyje....

Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, że w tej euforii, radości z powodu tego że Twoja queen wróciła robisz sobie krzywdę....
Już dałeś sobie wmówić, że to Twoja wina,....
Zdejmując tym samym z niej odium odpowiedzialności
Naprawdę nóż sam się otwiera w kieszeni, gdy słyszę takie teksty jakie serwuje Tobie ta gwiazda dla usprawiedliwienia tego co zrobiła nie tylko Tobie lecz dziecku, rodzinie ..
Tia, byłeś za mało czułyr30;..
Za mało ją przytulałeś r30;..
No ja ****r30;r30;

Wierz mi, gdybyś taki nawet był, to wtedy byś usłyszał, że już ją mdliło od tych Twoich czułościr30;.
Wszystkie bez wyjątku qrewny są mistrzyniami w wymyślaniu usprawiedliwień
Znajdą tysiące powodów aby uzasadnić dlaczegor30;.?
A majstersztykiem manipulacji jest odpowiedź: NIE WIEM DLACZEGOr30; (
Uwierz, one doskonale wiedzą dlaczego, po co to zdrobiły.
Jedyne co je powstrzymuje to strach przed reakcją partnerar30;

Jeszcze trochę, a uwierzysz jej, że ponosisz odpowiedzialność za gradobicia, powodzie i inne plagi :-)
Nie daj sobie wmówić winy!
Noż kuźwa, czy to Ty ją podsunąłeś temu ****cyngierowi?
Czy to Ty rozkładałeś jej nogi, aby sobie mógł poużywać?
Oczywiście, że nie..
To była jej świadoma decyzja, jej wybórr30;
I to ona z wielką ochotą rozkładała szeroko przed nim nogi, pokazując gachowi widok, który był zastrzeżony wyłącznie dla Ciebier30;
Pozwalając mu w siebie włożyćr30;..
Najwyższa pora jasno jej zakomunikować, że ZDRADA TO NIE JEST TWOJA WINA!,
Doskonale wiedziała, że rozpierdala dwie rodziny, że własne dziecko pozbawia oazy bezpieczeństwa jakim jest pełna rodzina, a mimo tego pozwalała się gnojowi wybzykać

Bonkers
Związek jest jak spółka, w której każdy ma 50% udziałów
I odpowiedzialność za niego rozkłada się w takiej samej proporcji.
Jeśli jej cokolwiek nie pasowało, to powinna z Tobą o tym rozmawiać, a nie wskakiwać jakiemuś ****oplątowi do wyra....
Pewnie ona, jak zresztą zdecydowana większość kobiet , wychodziła z założenia, że facet jest jasnowidzem i wie, czemu ją głowa boli :-)

Myślisz, że wiesz wszystko?
To się grubo mylisz!
Goofno prawdar30;.
Wiesz tylko tyle, czego sam się dowiedziałeś, co udało się Tobie samemu ustalić...
Czyli praktycznie nic.
I skoro tam się jej bajka skończyła, nic od niej ponadto co powiedziała i czego byś sam nie wiedział , od niej nie wyciągniesz

Bonkers
Może i kobietą kieruje uczucie, ale żadna z nich nie jest kamikaze.
A przynajmniej zdecydowana większość z nich nie jest.
Żadna nie stawia wszystkiego na jedną kartę po trzech miesiącach tylko na podstawie tego , tym bardziej wiedząc o tym, że ich misiu ma rodzinę.

Wbrew pozorom, jak one wszystkie to manipulatorki pierwszej klasy
Takie pasożyty żerujące na naszym uczuciu....
Dla niej to, że ją kochasz ma tylko takie znaczenie, że nie jesteś sprowadzony do roli jej koła ratunkowego.

Powiem szczerze, że na samą myśl o tym że ma ją tylko pocałować już rzygałbym jak kot.
Nie wspominając już o seksie..
Wręcz by mnie odrzucało, mając w głowie świadomość co w tych ustach mogła trzymać i co w niej byłor30;.
Jak znam życie, to po powrocie była upojna nocr30;
Mylę się?
Coś mi się wydaje, że nier30;
Ona stosuje wypróbowaną metodę wszystkich kobietr30;.
Facet dostaje ****isty seks i już pokorniejer30;..

Zastanów się przede wszystkim nad sobą i jaki obraz prezentujesz w jej oczachr30;
Moim zdaniem widzi nie mężczyznę ale faceta ****r30;.
Oto facet łyka jej bajki jak głodny pelikan to, że ONA DOBROWOLNIE WYBRAŁA RODZINĘ, MĘŻA zamiast kochankar30;
Ba, udało się przerzucić winę za jej qrwinie się na niegor30;.
A TY zamiast zachować się jak na mężczyznę przystało i perdzielnąć pięścią w stół i wytłumaczyć, że skoro tak, to żegnaj, z pokorą schyliłeś głowę przyznając jej racjęr30;.

A taki wałr30;
Ona niczego nie wybrała.
Ona nie miała innego wyjścia, żadnej innej oprócz Ciebie alternatywy wobec faktu pokazania jej środkowego palca przez kochankar30;.
Ty byłeś jej ostatnią deską ratunku aby w miarę małym dla niej kosztem miękko wylądowaćr30;
Ona Ciebie nie kochar30;.
To Tobie przecież jasno oświadczyłar30;
Jej wszystkie myśli zaprząta jej fagas i wszystkie momenty uniesień, ****isty seks jaki z nim miała
Ale na pewno nie Ty i chwile spędzone z Tobąr30;

Ona roz****a tak naprawdę małżeństwo- niech teraz ona walczy o szansę r30;.
Ty nie rób nicr30;
Nie Ty masz jej pomagać zapomnieć o kochanku lecz to na ma pomóc zapomnieć Tobie
Zamazać obrazy tego co robiła lub mogła robić z kochankiem, ich projekcję z Twojej głowy.
MA BYĆ DLA CIEBIE PODPORĄ A NIE UŻALAC SIĘ JAKAŻ TO ONA NIESZCZĘŚLIWAr30;

Ona jeszcze długo będzie miała w pamięci kochanka ...
Będzie porównywać jego z Tobąr30;
I na Twoje nieszczęście niestety jeszcze długo będziesz na przegranej pozycji...

Co więc masz teraz zrobićr30;.
Zapewnić jej emocje o poziomie znacznie wyższym, niż miała z kochankiemr30;
Postaw jej warunki podobne do tych jakie postawił Betryed swojej żonie:
Zero, dosłownie zero kontaktów z kochankiem. Choćby najmniejszy cień podejrzenia z Twoje strony- zostaje wyatutowana z Twojego życia,
Każdy telefon do niego, wysłany czy też otrzymany od niego SMS, GG czy też inna forma kontaktu to koniec
Drugi telefon, druga karta SIM którą możesz znaleźć- wylatuje z Twojego życia,
Przyznaje się do winy i zgadza się na rozwód z jej orzeczeniemr30; I doprowadzasz to do końca . Jeśli się boisz słowa rozwód to orzeczona z je winy separacja.
Podział majątku i rozdzielczość majątkowar30;.
Sama ma pójść do żony kochanka i jej powiedzieć co zrobiła jej rodzinie. I poprosić ją o przebaczenie

To są Twoje warunki brzegowe które bez dyskusji ma zaakceptować aby miała jakąkolwiek szansę.
Albo się na to zgadza, albo mówisz jej żegnajr30;.
Wtedy wszystko zaczyna się od początku. Rozpoczyna się budowa nowego związku ale na Twoich zasadach.
Ale to na niej spoczywa główny ciężar mozolnego procesu budowyr30;.
Ma każdego dnia Tobie każdym słowem, każdym czynem, gestem udowadniać Tobie, że otrzymana od Ciebie szansa nie jest Twoją pomyłkąr30;

I jeszcze jedno- bez żadnej gwarancji, że jej się to udar30;..
Pokaż tej babie, że jesteś MĘŻCZYZNĄ, którego może i nie kocha ale ma Ciebie szanowaćr30;
Ma udowodnić, że ona to nie jest Twoja życiowa pomyłkar30;

Pozdrawiam i miłego popołudnia
11931
<
#77 | Bonkers007 dnia 13.01.2015 14:01
Do jej szefa sam napisałem, że wszystko wiem i że jego żona powinna się dowiedzieć. Powiedziałem to jej i powiedziałem że roziedziemy się. Ona wie że w razie rozwodu zostanie z niczym. Rozmawiałem z kim trzeba i wiem że dostanie grosze. Na razie stara się bardzo a ja obserwuje czy to nie jakaś gierka. Po tym jak napisałem do szefa chyba zrozumiała ze robi się poważnie i ona i on przegrają. Z odpowiedzialnością to jest tak że mówię co czuję tutaj. Żonie nie daje znać że się obwiniam. I tak jej rodzina raczej dała jej do zrozumienia po czyjej stoi Stronie. Nasi znajomi też, bo większość wie. Smutek
7063
<
#78 | ed65 dnia 13.01.2015 18:55
Konia z rzędem temu czy też tej, którzy sami od siebie się przyznali do "bigamii" bez odkrycia zdrady przez pokrzywdzonego.
Stadnina na Służewcu czeka...
Nie jesteś pierwszym ani ostatnim muszkieterem/muszkieterką na tym forum, który to był piewcą teorii pewności swojego związku i gwarancji wierności partnera.
Ja rozumiem, że jesteś nadal w szoku ale pora otrzeźwiećr30;.
Bo jak czytam te Twoje wszystkie wpisy to widzę, że wlazłeś na wieżę Eiffla z zamiarem oddania skoku na bungie, tyle tylko że akurat lina została zwinięta w rulon pod paryskim Luwremr30;r30;.
Do zobaczenia na ziemi..

Bonkers,
Co innego powiedzieć, że wiesz ****cyngierowi.
Powiedzieć, że jego żona też powinna się dowiedzieć.
A czym innym jest wprowadzenie swoich słów w czyn, czyli poinformować jego żonę.
To jak odległość między Polską a Alaskąr30;r30;
Skoro powiedziałeś A to pora powiedzieć Br30;.
Pora uświadomić sobie, że to oni mają najwięcej do straceniar30;
W zasadzie Ty już więcej przecież stracić nie możeszr30;.
I nie rób tego Ty osobiście tylko niech zrobi to póki co jż(jeszcze żona)

Wczoraj byłem w domu u córki dowiedziałem się że się widziała z szefem, powiedziałem że ma wybierać między mną a nim i wybrała mnie.
Do jej szefa sam napisałem, że wszystko wiem i że jego żona powinna się dowiedzieć. Powiedziałem to jej

Co było pierwszer30;
Jej rozmowa z szefem, czy to co do niego napisałeś..?

Jeśli Ty napisałeś pierwszy, to nie dziw się, że wybrała Ciebie 
Szefowi pod doopą zaczęło się palić..
Miał za dużo do straceniar30;.
Kasa, kochająca żonar30;
I pokazał Twojej SzP małżonce gest Kozakiewicza r30;

I tak jej rodzina raczej dała jej do zrozumienia po czyjej stoi Stronie. Nasi znajomi też, bo większość wie.
Jak zwykle Ty dowiedziałeś się jako ostatni
Pora zweryfikować listę znajomychr30;.

powiedziałem że rozwiedziemy się. Ona wie że w razie rozwodu zostanie z niczym.
Na razie stara się bardzor30;
Widzisz, ona to wier30;
Zapewne również jej mamuśka to podpowiedziałar30;
Miłość, miłością ale perspektywa zostania z niczym, gdy wiodło się w miarę wygodne życie szybko otrzeźwi każdą kobietęr30;.
Jesteś jej wrogiem numer jeden, bo miałeś czelność stanąć jej na drodze do szczęścia wykrywając rozkwitający romans
Tylko to jej szczęście pokazało na jej nieszczęście gdzie kim jest dla tego ****cingera i 
Do czego mu była potrzebnar30;

Bonkers
Stara się to dla Ciebie nie powinno znaczyć nic,
To że się tylko stara, to za mało za Twój ból, cierpienie
Za to przez co musisz dzięki niej przechodzićr30;.
Ma codziennie na rzęsach stawać, a jak tego będzie trzeba na nich nago tańczyć aby Tobie udowodnić, że jednak warto dać jej szansęr30;.
Paradoksalnie jesteś we wręcz komfortowej sytuacji=r30;..
Naprawdę nie musisz nic robićr30;.
Tak jak napisałem, to ona ma najwięcej do stracenia a nie TYr30;..

Skoro pozwoliłeś jej zostać( nie myl tego z daniem szansy, bo na to jeszcze za wcześnie), to niech teraz udowodnia Tobie, że będzie walczyć o Ciebie niczym lwica w obronie młodych....
Nie wskakując Tobie do łóżka i robiąc to czego nigdy się nie mogłeś doprosićr30;.
Ma swoją postawą pokazać Tobie, że tutaj zacytuję fragment z Kubusia Puchatka:

A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę.
- Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek.
- Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam.
Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika.
To ma z jej postawy wynikać.
Wiesz o co mi chodzi?

Pierwszym testem powinno być z jej strony pójście do żony tego ****olata i ma jej powiedzieć prawdę...
To będzie miało również dużą siłę rażeniar30;
Uderzy w niego bezpośrednio, bo póki co to on wyszedł w przeciwieństwie do Ciebie bez szwankur30;
Co sobie poużywał z Twoją jż to jego ale konsekwencje jego bzykania ponosisz wyłącznie TY
Oni mieli ****isty seks, Ty cierpisz r30;..
Pora i tam na piekłor30;.
Zdradzona kobieta jest niczym uzbrojona bomba atomowa 
Wystarczy impuls, a on będzie miał taki Sajgon, że wojna w Wietnamie będzie przy tym wyglądać jak niewinna zabawar30;.

Gwiazda ma być z Tobą szczera aż do bólu..... Odpowiadać na każde Twoje pytanier30;
Znosić jazdy jakie będziesz miał z pokorąr30;..
Nie tylko się starać( bo jak napisałem to za mało) ale działać...

Ty wspierasz żonę ????????????
Ona narobiła syfu, niech sama się z niego wygrzebier30;.
Nie Ty ten bajzel masz posprzątać tylko ma to zrobić onar30;.
TO ONA MA CIEBIE WSPIERAĆ A NIE TY JĄ!!!!!!!!!!!!!

Nie słuchaj co do Ciebie mówi, ale uważnie ją obserwuj r30;.
Teraz absolutnie nie wierz w żadne słowo, które do Ciebie mówi....
I przynajmniej w połowie tego co robi....

Oczywiście jeśli konto było wspólne, nim już ma nie byćr30;
Nic jej nie mówiąc zabezpiecz swoje pieniądze, oszczędności i a pieniądze z konta przelej na inne, które będzie tylko na Ciebier30;.
Niestety, jesteś na wojnie i tutaj nie ma miejsca na sentymentyr30;
Masz przede wszystkim zabezpieczyć siebier30;
Póki co ona Ciebie nie interesujer30;...
Nigdzie się nie musisz śpieszyć, daj sobie czas,
Musisz ostygnąć...
Wygasić emocje, które Tobą teraz miotają na tyle ile się dar30;
Musisz przede wszystkim odzyskać zdolność logicznego myślenia i oceny sytuacjir30;
Bo masz teraz takie jazdy jak na górskiej kolejce....
Zastanów się trzy razy, zanim cokolwiek jej obiecaszr30;
Kocham Cię?
Ona tego słowa od Ciebie nie powinna teraz słyszećr30;.
Na miłość trzeba zasłużyćr30;..

Nie proś jej ani nie błagajr30;
Bądź konsekwentny w tym co robiszr30;
Skup się wyłącznie na sobier30;r30;
Cokolwiek od teraz robisz, robisz nie dla niej lecz wyłącznie dla siebier30;
Nie ma już my jako mąż i żona, rodzinar30;
Póki co jesteś wyłącznie Ty i Twoja córkar30;
Ona jest gdzieś na samym końcu Twoich priorytetówr30;.
Przed nią jest jeszcze pies, kot, rybki r30;..
Potem długo, długo nic i dopiero onar30;..

3maj się...
11931
<
#79 | Bonkers007 dnia 13.01.2015 19:13
Myślę że największą kara dopiero przed nią gdy trzeba będzie spojrzeć wszystkim w oczy i pogadać z nimi. Trzeba będzie znieść spojrzenie całej rodziny gdy będzie impreza rodzinna. Myślę że to będzie największa kara. A ja czekam na odejście szefa bo podobno ma odejść. Dopóki jedno z nich nie odejdzie nie ma mowy o tym byśmy ruszyli dalej.
3739
<
#80 | Deleted_User dnia 13.01.2015 19:19
Wielki mi powód do chluby, bonkers, mieć żoneczkę przy sobie, dzięki zastraszeniu i pod całkowitą Twoją kontrolą. Toż to miłośc, aż furkocze!
Obyście się z tej miłości nie...piiiiip...
:rozpacz
9314
<
#81 | zatracony dnia 13.01.2015 21:01
Oj Bonkers,Bonkers.
Tak sobie piepszyć życie na własne życzenie.Jestem 100% pewien że znowu Cie zdradzi.
Na wszystkie argumenty mądrych ludzi jestes odporny.A piszący tutaj to madrzy ludzie m.in.Ed65 którzy przezyli to co Ty.
Ja juz nie wiem czy smiac sie czy płakac.Same bledy popełniasz.
Nie...Wyłączam sie z dyskusji bo Zbiornik to przypadek beznadziejny.
6959
<
#82 | zgryzolowaty dnia 14.01.2015 03:02
Panie Bonkers... przeczytaj pan uważnie to co napisał Ed... niech pan to czyta tak długo az kazde słowo z jego wpisów dotrze do pana... bo zdaje się... co ja gadam... szykuje pan sobie kolejne ququ... ona panu nie daruje, ze stanął pan na jej drodze do szczęścia... istnieje szansa dla pana ale pod warunkiem zrównania wiarołomnej z ziemią, wdeptania w klepisko wyniesienie na szufelce... aż do momentu kiedy szczerze zawoła przepraszam i powie po prostu...to moja wina... a tak ? buduje pan zamek na piasku...
11931
<
#83 | Bonkers007 dnia 14.01.2015 08:30
Mówiła już że nie zasługuje na coś takiego i że nie chcę być takim człowiekiem. Przeprosiła mnie, wierzę jej bo po tej historii łatwo mi rozpoznać kiedy kłamie.

Komentarz doklejony:
Co do żony szefa to mam jej namiary, szef wie że w każdej chwili mogę wejść z butami do jego, chcę mieć pewność że nie zbliży się do niej, jeżeli będę miał choćby cień podejrzeń pójdę do firmy i pogadamy przy otwartych drzwiach i pracowikach. Myślę że to że jego żona nie wie to dobrze bo wie że mogę zniszczyć jego sielankę.
7063
<
#84 | ed65 dnia 14.01.2015 11:37
Dzień dobry

30 grudnia piszesz

Cytat

dowiedziałem sie że spotyka sie z nim i że go kocha i chcę być z nim a ze mną tylko przeciąga i żle jej z tym.


31 grudnia...

Cytat

Żona mówiła że on też ją kocha. W sms-ach które u niej widziałem szef chcę odejść od żony


01 stycznia..

Cytat

Mimo że chcę być razem ona nie chcę bo myśli że szef się rozwiedzie


12-go stycznia

Cytat

Wczoraj rozmawialiśmy i żona powiedziała mi że szef odejdzie. Bo z nim rozmawiała przez telefon . Chyba ma jednak honor i nie skazał jej na odejście z pracy.


14-go czyli dzisiaj...

Cytat

wierzę jej bo po tej historii łatwo mi rozpoznać kiedy kłamie.


Upłynęło raptem kilkanaście dni i nastąpił cud.....
Chyba zacznę w nie wierzyć Szeroki uśmiech

Pięknie Bonkers, pięknie.... Szeroki uśmiech
Po całokształcie tego co tutaj piszesz jakoś wcale mnie to specjalnie nie dziwi....
Wierzę jej.....
Jak to zdanie przeczytałem, to było już po mojej kawie....
Człowieku, ona nie wybrała Ciebie! Ona nie wybrała rodziny!
Ona po prostu tak jak pisałem, nie miała innego wyjścia....
Zrobiła to, bo tam dostała jasny i czytelny przekaz : ma spierdakać i trzymać się od niego z daleka...
Kto wie, czy jego żona nie wkroczyła do akcji....
Bonkers
Żona to, żona tamto...
Ona się z mieszkania nie wyprowadzi,.....
Nie wrócę do domu bo będą awantury....
Żona jeździ sobie w najlepsze Twoim samochodem....

Masz cokolwiek w tym domu do powiedzenia?
Bo wygląda mi na to, że jej się po prostu boisz!
Zapiepszasz za granicą, aby rodzinie zapewnić środki do życia,
Aby córce zabezpieczyć przyszłość
A qrewna zamiast trzymać mocno ściągnięte nogi, rozłożyła je szeroko przed szefem i zaczęła planować z nim wspólną przyszłość.....
Piszesz, że wróciło Tobie logiczne myślenie....
Że wszedłeś z pierwszego szoku....
Jak czytam Ciebie, to nie nastąpiło ani jedno, ani drugie....

CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM TO CO PISZA TUTAJ TOBIE LUDZIE, KTÓRZY PRZESZLI TO SAMO CO TY...

Punkt wyjścia to dopuszczasz do siebie to, że jej jako Twojej żony już w Twoim życiu nie ma!
Nie jest już Twoim słoneczkiem, kwiatuszkiem czy jak tam do niej mówisz

Zrób tak jak napisałem...
Korzystny dla Ciebie podział majątku...
Rozdzielczość majątkowa

Odcięcie jej od Twojej kasy...
Brak dostępu do Twojego konta
Byłeś bankomatem - od teraz przyjmujesz tylko wpłaty :-)
Dajesz pieniądze wyłącznie na dziecko - udokumentowane...

Zabierasz jej samochód - niech się buja komunikacją...
Zero kontaktu z tym ****oplątem.

Jakakolwiek forma kontaktu o której się dowiesz - pakujesz ją i wypad z Twojego życia.. To samo lewa karta SIM, lewy telefon...
Bo skoro jeszcze razem pracują to masz jak w banku, że ich miłość nie wygasa

Opłaty, w tym spłata kredytu na pół... Przecież pracuje, więc ma z czego dołożyć..
Że nie kupi sobie jakiegoś seksi ciucha - nie Twój problem..

Ma poinformować jego żonę osobiście...
I to natychmiast....
I błagać ją o wybaczenie....
Ciebie jej szef nie interesuje, co sobie pomyśli i co z tym zrobi jego żona..
Ty masz swój problem, który nazywa się jz

Ma zrobić pełen pakiet badań na wszelki chorobska.... HIV, HPV, WZW.itp
Zanim to zrobi ma od Ciebie i córki trzymać się z daleka..

Zgadza się na separację z jej winy....
Bo rozumiem, że rozwód nie wchodzi póki co w rachubę?

Akceptuje powyższe albo wynocha do szefa.. Pomożesz jej się spakować...

Z tą karą, to już całkiem pijechałeś po bandzie :-)
Tia,
A świstak dalej zawija w sreberka....

Bonkers, zawsze jesteś tak lakoniczny?

Miłego dnia 4all
3739
<
#85 | Deleted_User dnia 14.01.2015 13:09
To że pomimo zdrady chcesz być z żoną to nic nowego na tym forum. Jedni odchodzą od razu inni próbują a jednak nielicznym się to udaje. To tylko i wyłącznie twój wybór. Na razie wszystko dzieje się zbyt szybko i chyba zbyt łagodnie. Ludzie piszą i radzą ci zgodnie ze swoimi doświadczeniami.
Wybrałeś wcale nie najprostsze rozwiązanie. Pierwsze niebezpieczeństwo leży u ciebie i w twojej głowie. Nie wiem jaki masz charakter , ale myśli i emocje będziesz miał nie z tej ziemi. Nie raz będziesz miał pełne jazdy. Poradzisz sobie z tym? Ciągła niepewność jutra i niepewność czy z przeszłości wiesz wszystko. Wyobraźnia robi różne niespodzianki i emocje też robią swoje.
Drugi problem to twoja połowica. Nigdy nie będziesz pewny czy zrozumiała co zrobiła. Nigdy nie będziesz pewny dlaczego z tobą została. Dlatego takie ostre warunki ci proponujemy. Badania to konieczność. Mało ważne jak są upokorzające dla niej. Taka kolejność poszła w tango więc musisz mieć wyniki. Na papierze nie na słowo. Odcięcie od kasy to też konieczność. Jeśli kocha to nie nawet nie zwróci uwagi. Nie kocha to to jesteś zabezpieczony. I nie sponsorujesz szefów czy innych gadów. Milczenie o zdradzie to też mit. Nie raz i nie dwa będziesz musiał z kimś pogadać aby się nie rozlecieć. Znajomi i rodzina prędzej czy później się dowiedzą. Mów co myślisz i nie ma że boli. Ma boleć.
Do związku potrzeba dwoje ludzi. Każdy jest odpowiedzialny za swoje czyny. Nie tobie płacić za jej błędy. Ty możesz dbać o swój wkład w małżeństwo. Nic więcej. Tylko za siebie.
11358
<
#86 | domator dnia 14.01.2015 14:00
Przypomniała mi się historia mojego kolegi. Żona bardzo atrakcyjna (miss jakiegoś tam regionu w kraju) zdradziła go z jakimś ... artystą. I zdradziła tak, że zaszła w ciążę. Wywalił ją z domu mimo, że został z 2 małych dzieci (6 i 10 lat). Łatwo nie było, zarabiał niewiele, nie miał auta. Było ciężko. Ale przeprowadził rozwód z orzeczeniem jej winy. Zrobił podział majątku zabierając jej wszystko, czyli mieszkanie (bo dzieci pozostały z nim). Kiedy księżniczka się ocknęła minęło ponad 2 lata. Odeszła od kochanka a on (były mąż) jej nie chciał. Związała się z kolejnym artystą, bo gdzieś z dzieckiem podziać się trzeba (a nie miała gdzie mieszkać). Potem znowu się rozstała, itd. Od 5 lat robi podchody, robi wszystko żeby wrócić, a ona jej nie chce. Zrozumiała, że miała ****istego odpowiedzialnego faceta, co został z 2 dzieci i mimo niewielkich zarobków sobie poradził. I na wakacje dzieci posyła i dobrze się uczą i są zadbane. A ona ciągle wokół niego drepce (już ponad 5 lat) i odwiedza dzieci częściej niż potrzeba i zostaje dłużej niż trzeba i się łasi. A on jej nie chce mimo, że nadal jest bardzo atrakcyjna i gdybyście zobaczyli ją na ulicy powiedzielibyście - taka to może mieć każdego. Piękna zgrabna brunetka. Ale jednak nie może mieć każdego, nie może mieć prawdziwego, odpowiedzialnego faceta, co to nie chla i nie rwie sobie włosów z głowy, tylko idzie przez życie, krok za krokiem, konsekwentnie.
I już puenta. Myślę, że ona się zmieniła. I jest gotowa do powrotu. Ale wiecie ile minęło lat od zdrady???? 7 lat, a od 5 lat niewierna stara się wrócić. Jest nadal piękna, ale nie jest księżniczką. ma w końcu dobrą pracę, mieszkanie a mimo to stara się wrócić do faceta, którego traktowała jak fajtłapę, co nie potrafi zarabiać, posprzątać, ugotować i zająć się dziećmi. On pokazał, że potrafi. Ona po 7 latach pokazała, że nie jest księżniczką. A ona nadal jej nie chce ....

Komentarz doklejony:
miało być "on nadal jej nie chce"
11931
<
#87 | Bonkers007 dnia 14.01.2015 15:37
Może i jestem naiwny i wszystko dzieje się szybko ale od chwili gdy poprosiła mnie żebym zosta (od czwartku) jestem przy córce i to jest najważniejsze bo mieszkam w domu. Dam jej szansę ale mam już dość dowodów żeby orzec jej winę. Z emocjami dam sobie radę bo teraz myślę o przyszłości. Jeżeli zrobi jeden fałszywy ruch ona się wyniesie ale bez córki. Jestem gotowy do walki w sądzie i rozwodu. Ale chcę się przekonać, bo może ocalimy rodzinę. A jeżeli jest szansa to chyba warto spróbować. Ona już wie co ma do stracenia - wszystko. Ja czekam i obserwuje a jak trzeba będzie to rozwiodę.
3739
<
#88 | Deleted_User dnia 14.01.2015 17:41
No i fajnie. I zamknąłeś wszystkim gęby.
Ja, osobiście, lepiej się czuję, czytając o Twoim sposobie rozwiązania problemu z niewierną.
To, co ja bym zrobiła, nie ma w tej chwili znaczenia.
Ty postąpiłeś tak, a nie inaczej.
Przeraziłam się, gdy przeczytałam, co radzi Ci zgryzolowaty; przypomnę: zrównanie wiarołomnej z ziemią, wdeptania w klepisko, wyniesienie na szufece. Panie katoliku- zgryzolowaty, bardzo się zaniepokoiłam stanem pana psychiki. To jakieś seksistowskie, mizoginistyczne fobie...
Ale wracając do Ciebie, bonkers, skoro już jesteście pod jednym dachem, bez sensu jest mścić się na żonie, czy też, jak wcześniej pisałam, straszyć czy obsesyjnie kontrolować. Bo, wtedy właśnie, pielęgnując negatywne emocje, zaprzepaścicie szansę na odbudowę siebie.
Bardzo rozsądnie napisałeś: czekam i obserwuję.
Daj jej szansę, daj się wykazać. Rola kapo tylko pogorszyłaby atmosferę.
3739
<
#89 | Deleted_User dnia 14.01.2015 18:44
Witaj Ed.
I widzisz? Pokazał się nam pan Bonkers w całej okazałości- ja od razu poznałam się na nim i dlatego odpuściłam sobie ten wątek. Facet sam siedzi na zbiorniku, więc nic dziwnego, że ta sprawa wygląda tak, jak wygląda.
Tak to już jest na tym portalu- ja też parę razy naprodukowałam się tu całkowicie bez sensu. A tu sprawa jasna była od samego początku.
Żenada.
3739
<
#90 | Deleted_User dnia 14.01.2015 19:25
Co jest z Bonkersem nie tak? Czy cos mnie ominęło, że wy tak ostro o nim?
Czy, tylko dlatego, że nie zatańczył, jak mu zagraliście?
Chce to zrobić po swojemu, ma takie prawo. Mało błędów my popełniliśmy? I jeszcze popełnimy?
Niech się chłop uczy na własnych. Jego wola. Nie osądzajcie go.
6755
<
#91 | Yorik dnia 14.01.2015 19:40
Mogę oczywiście się mylić, ale poznając relację drugiej strony, nie zdziwił bym się, gdyby się okazało, że ma rozgrzeszenie Z przymrużeniem oka
7063
<
#92 | ed65 dnia 14.01.2015 20:18
Cześć Mono, Uśmiech
Witaj Avenious Uśmiech

Cytat

Zostałem na noc było super


Nie myliłemr30;..
Spryciara r30;.
A nie mówiłem, ze farciara z niej
A chociaż miałeś full wypas tej nocy, gdy Ciebie tak ładnie poprosiła abyś z nią został?
Warto było z marszu zapewnić łagodne lądowanie?

Bonkers
Kobieta mówi Tobie prosto w oczy, że Ciebie nie kochar30;
Wije od niej chłodem niczym z Bieguna Północnego r30;
Wita Ciebie lodowatym spojrzeniem r30;
Pluje Tobie w Twarzr30;
Ty udajesz, że to deszczr30;
Masz cos w tych spodniach?
Czy też nie napisałeś nam wszystkiego i masz naprawdę grubo za pazurami?
Póki co zakładam, że jesteś czysty.
Powiedzmy, że masz u mnie kredytr30;

Mono,
Tutaj było wielu idących identyczną ścieżką jak Bonkers r30;
I wielu wróciło, przyznając nam rację i żałujących tego, że nie słuchali radr30;..
Nawet nie tak dawno wrócił tutaj kolejny miłośnik marszu własną ścieżką

Bonkers
Zrozum, że aby wybaczyć trzeba być w pełni gotowym, by umieć nie wybaczyć i w każdej chwili wykopać za drzwi.
NA to jesteś jak widzę po prostu za słaby.
Ty chcesz wybaczać bo nie masz chyba innego wyborur30;
Wiedz, że danie szansy to ma być Twój świadomy kaprys, a nie konieczność
Bo dzieci, bo co ludzie powiedzą, bo się bidulka pogubiła
Gówno prawda!
Tutaj nie ma mowy o żadnym pogubieniu, zauroczeniu czy cokolwiek jeszcze sobie wymyślisz aby tylko znaleźć jakiś punkt zaczepienia.
Ona doskonale wiedziała co robi i do czego zmierzar30;
Miała jasno wytyczony cel i do niego konsekwentnie zmierzała..
Tylko uj strzelił bombki, bo wparowałeś zbyt wcześnie TY r30;
Kochanek spanikował
I wcale mu się nie dziwię,
Co innego bzykanko bez zobowiązań, a co innego mieć na głowie rozwścieczoną żonę, i w perspektywie na utrzymaniu nie tylko swoje pociechy, żonę(alimenty) lecz również kolejną babę i jej dzieckor30;
Twoja bidulka co miała w takiej sytuacji zrobić, gdy wszystkie jej plany poszły w p****u.\
Kochanek zrejterował, w perspektywie rozwód i zostanie z gołym tyłkiem z piętnem ladacznicyr30;

Nic innego jej nie pozostało jak tylko pozornie podtulić ogon i z udawaną pokorą wrócić łaskawie do męża.
Ale zrobiła to w tak cwany sposób, że to ona jest zwycięzcą..
Ma mięciutkie lądowanie na pupier30;
Bo podłożyłeś pod nią mięciutką podusięr30;

Bonkers, ja Ciebie doskonale rozumiem, bo sam byłem w Twojej sytuacji
I wiem co czujesz i w jakim miejscu jesteś.
Mówiąc wprost- W bardzo ujowym.
Widać to jak na dłoni w Twoim postępowaniu
Szamoczesz się, miotasz, prowadzisz dialog sam ze sobą,
Szukasz winy u siebie, odpowiedzi na pytania, na które i tak nie uzyskasz od niej wiarygodnych odpowiedzi.
A ona tymczasem, uśmiechając się w myślach do tych wspomnień, upojnych chwil w ramionach kochanka, ****istego seksu jaki im się zdarzył, ma Ciebie i Twoje uczucia tak naprawdę teraz głęboko w **** i marzy tylko o tym żebyś się zamknął i dał jej święty spokój.
Wyjdź na zewnątrz i zobaczr30;
Świat na zewnątrz jest niesamowity, tyle można w nim jeszcze zdziałać, tyle fantastycznych kobiet spotkać. To co robisz jest zwyczajnym marnotrawieniem czasu jaki Tobie został.
Życie jednak jest procesem ciągłym.
Masz jeszcze wiele lat przed sobą i jest nadzieja, że któregoś dnia obudzisz się i to poczujesz. Albo Ktoś Ci w tym pomoże, bo poznasz kogoś kto wpłynie na Ciebie w nienazwany sposób.
Wtedy poznasz to najpiękniejsze w świecie uczucie, które zalewa człowieka.
Zapytasz wtedy sam samego siebie:
Po jaki uj tak się męczyłem

Wiedz, że ona teraz cierpi straszliwie, bo to Ty przerwałeś jej senr30;..
Wyrwałeś ją z tego bajkowego świata, w jakim żyłar30;
To uczucie do kochanka jeszcze dłuuuugo będzie wygrywać z Tobąr30;

Cieszysz się jak mysz do sera , że lafirynda łaskawie pozwoliła Tobie wrócić i to do własnego dziecka i Twojego mieszkania r30;.?
No ja p*****lęr30;
Kto komu k***a tutaj robi łaskę ?
Ot kuźwa łaskawczyni się znalazła


Cytat

boje się że będę się łudził, a potem dostanę takiego kopa że się nie podniosę

Facet, sam się o to prosisz postępując z ta gwiazdą tak jak postępujeszr30;
Ja i inni napisali jak masz postępować aby nie dostać kolejnego kopa..
Wybrałeś własną ścieżkęr30;
Masz do tego prawo
Rób jak uważasz- ja mówię pas.
Twoje życie, nie mojer30;
Obyś tutaj nigdy nie wrócił, mówiąc mieliście rację
Czego Tobie nie życzęr30;

Avenious
On zrobił sobie z żony żywego bożka - centrum swojego świata..
Kocha ją ponad życier30;
Może to i romantyczne, ale trąci na dłuższą metę lekką psychozą r30;
O sile miłości nigdy nie świadczy przyjęcie postawy kurzajki na stopie partnera, wrośniętej tak sposób, że tylko skalpel chirurga jest w stanie sobie z tym poradzić.


Może od razu on ma Twoim zdaniem iść na całość i wdrukować sobie i przykleić w formie tapety na ścianie:
Żona mnie tak naprawdę nie zdradziła,
Nawet jak zdradziła, to przecież nie chciała,
a jak chciała to nie wiedziała co robi, bo to dobra kobieta jest,
a to wszystko to i tak nic nie znaczy, bo ją kocham nad życie .
Amen Szeroki uśmiech

Cytat

Niech się chłop uczy na własnych. Jego wola.

Zgoda,\
Tylko ja wychodzę z założenia, że lepiej się uczyć na cudzych.
Wtedy nauka nie jest tak bolesna

Bonkers
Weź szklankę, niech żona ją rozbije o ziemię, potem ją poskleja i powie do niej przepraszam...
Rysy zniknęły, wygląda tak samo?
Teraz rozumiesz?
Pozdrawiam i miłego wieczoru wszystkim życzę
3739
<
#93 | Deleted_User dnia 14.01.2015 21:52

Cytat

Mogę oczywiście się mylić, ale poznając relację drugiej strony, nie zdziwił bym się, gdyby się okazało, że ma rozgrzeszenie

Otóż to Z przymrużeniem oka Im dłużej czytam, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że moje pierwsze wrażenia były słuszne Z przymrużeniem oka Jeśli tak jest, powinno im się udać Uśmiech W końcu obydwoje mają za skórą Z przymrużeniem oka IMO oczywiście...
3739
<
#94 | Deleted_User dnia 14.01.2015 22:49
Bonkers, postapisz jak uważasz, natomiast pamiętaj, że gdy wybaczysz i zostaniesz z żona ,a po jakimś czasie jednak zdecydujesz się na rozstanie, to dowody które zebrales dla sądu będą bez znaczenia , z samego faktu że zostaliscie razem i Ty jej wybaczyles.
No chyba że oboje macie za uszami i będziecie sobie co chwila wybaczać wzajemnie i tak to się będzie turlało..

Ed witaj Uśmiech
3739
<
#95 | Deleted_User dnia 15.01.2015 00:24
Nie dramatyzujmy.
Śmieszy mnie, że, wielu, tak się naprodukowało, poświęciło tyle emocji i czasu, a nasz Bonkuś, ze stoickim spokojem, informuje nas, co i jak następuje Uśmiech No, nie powiem, na początku ulał trochę emocji, ale, tydzień temu, kiedy żonka mu dała umoczyć Fajne, chłopak wymiękł. Macie na to mosniejszy kontrargument? Bo, ja, nie.:niemoc
Niejeden z nas postąpiłby tak samo, gdyby partner chciał wrócić. Ale nie chciał. I trzeba było się ogarnąć. Bo, nie było innego wyjścia. A, teraz, cwaniakujemy.
Jasne, że Bonkuś mógł żoneczkę przetrzymać, ale wystraszył się, że wtedy, tamten samiec, mu ją chapsnie! Normalne zachowanie w tak nienormalnej czy niemoralnej sytuacji.
Inna rzecz, Bonkers, co zrobicie z szansą, jaką sobie daliście? Co z zaufaniem do żony? Na razie, jesteś spokojny, że ją odzyskałeś. Ale, wokół tego, mnóstwo niepewności.
Nie, no, nie ma sensu odbierać Ci nadziei. Dlaczego ma się nie udać?
Może przełamiecie to mroczne tabu, że kto raz zdradził, ten.........,
na, bardziej optymistyczne: kto raz się zdradził, ten, na drugi raz, będzie się lepiej pilnował.
Więcej dystansu, kochani! Duupa rządzi światem!
6959
<
#96 | zgryzolowaty dnia 15.01.2015 03:21
pani A... jako typowy katol nie mogę sie doczekać az zapłonie stos pod żoną twórcy powyższego postu... dodatkowo nie mieszczę noży w zębach i toporów za pasem...no jak katolstwo i ciemnogród to katolstwo i ciemnogród... a tak serio... to proszę czytac ze zrozumieniem... po prostu jest mow o cwanej sztuce która naprawdę trzeb zdrowo przeczołgać, żeby z głebi serca powiedziała pierwsze słowa prawdy w tym cyrku zwanym małżeństwa kolego bonkersa i jego żony... myśli pani, ze zwykłą ludzka mowa to sie da osiągnąć ? czy nigdy pani nie spotkała się z sytuacja, że kiedy próbujesz z kimś jak z człowiekiem to on ma cię za frajera ? wreszcie czy katolstwo to tylko nadstawianie drugiego policzka... że Jezus był milusi i słodziusi...nie proszę pani... Jezus dość jednoznacznie wyraził się w niejednej kwestii i nie były to łosdziutkie słowa sensie kochajmy się... a takie zwroty jak "plemię żmijowe", "groby pobielane"...czy obłudnicy... to tak sobie dla kawału... czy słynne kto jest bez grzechu... tak tylko w tym wypadku usiłowano dokonać ni mniej ni więcej zwykłego mordu sądowego... śp. Zbigniew Herbert zadał dość proste pytanie... "a co z pokutą na pustyni ? Ja bym tak zrobił..." ale to był Pan Cogito człowiek o sztywnym karku który skłaniał tylko wobec Prawdy... on pamietał, ze skoro jest wina, grzech to powinna być pokuta... chrześcijaństwo to nie dobrotliwe klepnięcie sie po plecach...
czy wyrazilem sie jasno pani A...
prosze sie nie martwić, nie zbieram drzewa na stos dla nikogo... chciałbym tylko, żeby ludzie szanowali prawdę o sobie i innych...
3739
<
#97 | Deleted_User dnia 15.01.2015 09:52
Dzień dobry
zgryzolowaty, co ja się z Tobą mam; znowu w nocy się męczyłeś!
Tak mi brakuje w emotikonkach buziaka; tyle razy chciałam go komuś przesłaćZ przymrużeniem oka
Żona Bonkusia, to jedno, a jego postawa, to drugie. Pokazaliśmy mu drogi wyjścia, przecież ma mózg, a, jak nie ma, to i tak mu nie przeszczepimy.
Co do chrześcijaństwa, to, tak się składa, że odrobinę pojęcia na ten temat mam. Już taka ostatnia nie jestem; nie trzeba mnie pouczać. Wiem, nawet, że z biczem ruszył Jezus na przekupniów w świątyni, ze słowami, by nie robili z domu Ojca jego targowiska. Ale mam w głowie też Jego słowa: Ja nadłamanej trzciny nie dołamię, czy: nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni...
Dobra, starczy tych przepychanek...( tu, buziak!)
Z jednego się cieszę, zgryzolowaty, że już załapałeś, że jestem ona, nie on :brawo
Bonkers, mam nadzieję, że ramiona Twojej skruszonej żony nie pozbawiły Cię życia ( oczywiście, z miłościZ przymrużeniem oka) i dasz nam jeszcze znać, co u Ciebie.
Niejeden z nas czeka "z nadzieją", że, za jakiś czas, napisze, ulubione na portalu zdanie: A, nie mówiłem? Fajne
6755
<
#98 | Yorik dnia 15.01.2015 11:59
:topic

Właśnie odsłoniliście rąbek hipokryzji chrześciańskiej, która mała nie jest; ale przez to jakże wygodna Szeroki uśmiech

Nie mogę tylko uwierzyć, że znawcy tematu przeoczyli zasadę rewanżu, jako podstawę moralności postępowania opartą na biblii, a zapożyczoną z Kodeksu Hammurabiego:

Exodus 21:23-25 r0;Jeżeli zaś ona poniesie jakąś szkodę, wówczas on odda życie za życie, 24 oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, 25 oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec.r1;

Leviticus 24:19-21 r0;Ktokolwiek skaleczy bliźniego, będzie ukarany w taki sposób, w jaki zawinił. 20 Złamanie za złamanie, oko za oko, ząb za ząb. W jaki sposób ktoś okaleczył bliźniego, w taki sposób będzie okaleczony


O odsetkach nie ma tu mowy, można tylko co do centymetra tym samym. Rodzi to problemy natury technicznej, czy w przypadku zdrady damsko męskiej należy zrobić to dokładnie z tą samą osobą, czy można z zupełnie nową i innej płci ? Szeroki uśmiech
Bo jakoś ciężko sobie wyobrazić, zeby Bonkers zdradził teraz żonkę z jej szefem Uśmiech
Tak więc zgryzolowaty, nie składamy tak bezmyślnie ofiar całopalnych, bo od jakiegoś czasu nie są już tam na górze mile widziane Z przymrużeniem oka

Ciekawy też jest fragment o krwiożerczym bogu, który zabił rękoma innych 24 tysiące niewinnych ludzi za to, że jacyś ludzie w okolicy oddawali czesc Baalowi;

Cytat

kapłan Pinchas, syn Eleazara, syna Aarona, chwycił w rękę włócznię, opuścił zgromadzenie, 8 poszedł za Izraelitą do komory namiotu i przebił ich obydwoje, mężczyznę Izraelitę i kobietę - przez jej łono.
3739
<
#99 | Deleted_User dnia 15.01.2015 12:20
No i czym my się przejmujemy?!
Oczy do pary, choć z niedowidztwem, zęby w komplecie, choć, chciałoby się komuś wytrzasnąć, rączki całe, choć nieźle świerzbią, a i ciągle stoimy na dwóch, ledwo, bo ledwo, ale jednak...do tego, z chęcią dokopania...
Zdrada? Jaka, tam, zdrada? Bułka z masłem!
***
Widzisz, Yorik, zamiast z różańcem w kościele, bo wiek ryzykowny, to człek ma coraz więcej wątpliwości...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?