Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

.Ach..Drukuj

Witam, stronke znalazlam jakis czas temu. Czytalam Wasze opowiadania, komentarze.. No coz, postanowilam sie zarejestrowac - a wgl.wybaczcie za styl pisania, nie moge polskich znakow zrobic. Wiec do rzeczy.. Jestem no..mloda osoba. Tak naprawde kochalam na zaboj swoja pierwsza milosc-totalnego kretyna ktory mnie wykorzystywal-z poczatku nie mialam tej swiadomosci, pozniej zrozumialam. Po nim pojawil sie chlopak z ktorym bylam okolo 1,5 roku, i teraz po mnie bedziecie jechc ale go zdradzilam juz po miesiacu bycia razem, bez zadnych wyrzutow z checia nie chcecia szlam na spotkanie z nie zgadniecie kim.. z pierwsza miloscia. Pojawial sie w moim zyciu i znikal, ja go pragnelam i nienawidzilam. Szczerze? Mimo, ze bylam w zwiazku chcialam by ten pierwszy mnie pragnal, pisal i namawial na spotkanie, by pozniej moc sie na nim odegrac. Dzieciece zachowanie ? Tak,przyznaje.- zmieszacie mnie z blotem. Bylam nie fair w stosunku do chlopaka z ktorym bylam w zwiazku,wiem. Ale moje igraszki dlugo nie pozostaly w ukryciu.Pseudo przyjaciolka mnie wydala. I dobrze. Przyznalam sie. Wybaczyl,wypominal a ja w ciagu pol roku znow zdradzilam z tym samym z dwa razy. W lipcu "13 zakonczyl zwiazek. I dobrze. Przynajmniej go nie ranilam. Ten pierwszy pisal, dzwonil. Na poczatku sierpnia napisal do mnie stary znajomy,znamy sie pare lat i to bdb.Spotkalismy sie, spotkania przeszly w etap romansu-chociaz oboje wolni. Pozniej spotkania przerodzily sie w uczucie. Uczucie prawdziwe. Wierzcie lub nie ale sie na zaboj zakochalam z wzajemnoscia.Nie widze swiata poza nim. Z pierwszym ostatni raz spotkalam sie we wrzesniu "13. Teraz jestem w szczesliwym zwiazku i [pewien szczegol ktory jest tutaj niepotrzebny] i ani mi sie sni zdradzic. Jak myslicie czy czlowiek moze sie zmienic jesli tego naprawde chce i mu zalezy? Dodam ze calkowicie zerwalam kontakt z pierwszym choc on nadal probuje sie ze mna skontaktowac. Ale nie, ani mi sni wracac do tej znajomosci. Bylam swinia i wszystkim co najgorsze ale powiedzcie czy czlowiek naprawde moze sie zmienic? Mysle, ze tak. Teraz jestem wierna i szczera osoba.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 17.02.2014 10:43
Każdy lub prawie każdy może się zmienić.
Piszesz o swoim problemie, bo ?
Dlatego, że boisz się, iż ulegniesz ?
Nie wierzysz sobie ?
Nie wiesz, czy to co teraz czujesz jest miłością ?
Pewnie można zadać więcej pytań, zasadniczo problem opiera się na tym, że sama przed sobą musisz (powinno być bez nakazu, ale chyba w tym wypadku zostawię jak jest) odpowiedzieć sobie, czy chcesz zmienić siebie i swoje życie. Nowy związek jako antidotum na "pomyłkę emocjonalną" to złe rozwiązanie, może było sobie dać więcej czasu na "żałobę" nie miałabyś teraz dylematu czy potrafisz być wierna. Jeśli zechcesz możesz wszystko. Jest tylko jeden warunek, nigdy sama przed sobą się nie oszukuj, bo zabrniesz w takie 'Rejony życia", z których będzie Ci ciężko wybrnąć. Traktuj nowego partnera tak jak chciałabyś, żeby on traktował Ciebie. Powodzenia.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 17.02.2014 11:19
Jedną z kluczowych cech toksycznych związków są wieczne zrywania i wieczne powroty- facet pojawia się i znika.
Ty byłaś w takim właśnie układzie i jak to zazwyczaj bywa w takich chorych relacjach zaangażowałaś się emocjonalnie i to ponad miarę, i zdrowy rozsądek.
Wiedziałaś, że znajomość ta wyniszcza cię i okrada, ale mimo negatywnych uczuć i tak dalej w tym tkwiłaś.
Toksyki nigdy nie konczą się dobrze( uświadom to sobie raz a dobrze i do końca życia), bo jest to po prostu niemożliwe, więc i w waszym przypadku stało się to, co nieuniknione- rozstaliście sie albo raczej facet ten zniknął, tym razem, na znacznie dłużej- pewnie był zajęty inną.
Ty w międzyczasie poznałaś kogoś innego i może nawet byłoby cos z tej znajomości, ale wrócił toksyk. Zaczęłaś chodzić z nim do łóżka- nie wyrzucaj sobie tego aż tak bardzo, bo chociaż zachowałaś się podle w stosunku do tego drugiego faceta, to jednak w tym czasie nie byłaś gotowa na stworzenie jakiejś fajnej relacji z kimś innym- ten drugi facet był od początku na przegranej pozycji. W twojej głowie był bowiem pierwszy popapraniec, a ty miałaś za mało wiedzy na temat tego, czym charakteryzują się toksyki i co to w ogóle jest, czym to się je właściwie. Zalecam ci, byś poczytała sobie na temat toksycznych znajomości- sporo zrozumiesz i wiele do ciebie dotrze.
Dziś poznałas kogoś następnego i twierdzisz, że jestes zakochana, że tym razem będzie inaczej, bo ty nie chcesz już znajomości z popapranym czubkiem, który ciągle się jednak odzywa. Bbo ty juz taka głupia nie będziesz itd.
No cóż- ja szczerze w to wątpię, bo gdyby faktycznie tak było, jak piszesz, to ty nie miałabys teraz żadnego problemu z tą pierwszą chorą znajomością, wisiałoby ci to i powiewało bolszym kalafiorem czy tamten do ciebie pisze, czy nie pisze- ty jednak ciągle jesteś w jakiś sposób uzależniona psychicznie od tamtej chorej relacji z jakimś idiotą, on będzie zawracał ci głowę, bo też wyczuwa podatny grunt.
Powinnaś zrobić porządek z postrzeganiem samej siebie, bo prędzej czy później ty i tę nową i chyba wartościową znajomość spieprzysz dla jakiej ułudy i dla głupola.
nie daj się zwariować dziewczyno, bo całe życie będziesz się tak ciągała z różnymi czubami, w zyciu nie zbudujesz normalnego związku z przyzwoitym człowiem dla własnej i jego satysfakcji, tylko co chwilę będziesz zadawała się z jakimiś kretynami. Zmarnujesz sobie życie, a na koniec wylądujesz z jakimś haremowym i będziesz płakała nad zmarnowanym czasem, zdrowiem i życiem.
Inne dziewczyny będą mądre i będą wiązały się w tym czasie z fajnymi facetami, poukładaja sobie godziwie zycie, będą zadowolone i szanowane oraz kochane, a ty będziesz ciągać się w z jakimiś zaburzeńcami i sama w końcu będziesz z lekka stuknięta. Nie zaczynaj głupio swojego życia= bądź mądrą dziewczynką. Powodzenia.

Komentarz doklejony:
I uświiadom tez sobie, że skoro ten pierwszy czub ciągle do ciebie wraca, to nie robi to dlatego, że niby tak wielce cię kocha- on robi to samo innym dziewczynom. Ty nie jesteś dla niego kims wyjątkowym, tylko jedna z wielu, do których on od czasu do czasu skrobnie parę miłych słówek- duzo go to nie kosztuje, ale swoje stadko stara się trzymać w jakijś kupce, raz wyciągnie łapę po ciebie, za chwilę po inna- a co ty sobie wyobrażasz? Że on tylko z toba bawi się w kotka i w myszkę?
Napisz mu dosadnie, że sie od ciebie od(,,)pie(..)..lił, nawet jeśli nigdy nie uzywasz wulgaryzmów, to w tym jednym przypadku zrób wyjątek. Może to sprawi, że on odwali sie wreszcie od ciebie- z chamem trzeba po chamsku, a nie bawić się w jakies niuanse albo wersal.
Jesli ten nowy facet jest wartościowy, to tym bardziej nie daj robić z siebie słodkiej idiotki, bo mądry człowiek zorientuje się, że coś smierdzi i tak, jak ten drugi zostawi cię w końcu.
Ty bierz przykład z mądrych koleżanek- na puste lale nie patrz.
10850
<
#3 | playfire dnia 17.02.2014 17:11
tezeusz, pisze o tym poniewaz musialam sie wygadac, poznac opinie calkiem obcych ludzi. ja wierze w siebie i WIEM ze NIE ulegne,bo gdybym chciala to juz bym ulegla - gdy on probuje sie ze mna skontaktowac. Obecny chlopak znaczy dla mnie bardzo wiele, nie jest zadnym lekarstwem, we wrzesniu bedziemy mieli wspolne dziecko, planujemy zamieszkac ze soba i zyc tak jak teraz - czyli w szczesliwym zwiazku z szczeroscia, szczera miloscia i szacunkiem. Caly czas pracuje nad soba. Dziekuje Tobie za odpowiedz.

Komentarz doklejony:
Mono, dziekuje za odpowiedz..Madra odpowiedz. Mozesz wierzyc lub nie, ja nie przejmuje sie tym ze ten pierwszy pisze,dzwoni. Mam to w ****, a nawet wiecej. MOj obecny zna moja przeszlosc i za kazdym razem mowie obecnemu gdy tenpierwszy sie odezwie i to zlewamy ,cieszymy sie soba. Wiem, ze wytrwam. Masz racje, wtedy bylam psychicznie uzalezniona od tej znajomosci ale teraz juz tak nie jest. Zrozumialam, ze mnie wykorzystywal i siegal po mnie gdy jego dziewczyna nie mogla. Wiem, ze juz nie zdradze i rozwniez masz racje ten nowy wiazek jest wartosciowy, szczery i pelny milosci. Zerwalam kontakty z osobami, ktore postepuja tak jak ja kiedys.Mam wartosciowych znajomych i z nich biore przyklad.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 17.02.2014 19:05
Bardzo się cieszę i gratuluję ci/wam tego, że zostaniecie Rodzicami, życzę Wam, byście stali się Rodzicami przez duże R- i będzie tak na pewno, bo widzę, że mądra z Ciebie osóbka. Niepotrzebnie się tylko roztklimiasz nad jakąś Twoją rzekomą przeszłością- strasznie to brzmi- moja przeszłość.
Wpakowałaś się po prostu w jakiś toksyk, najmądrzejszemu może się zdarzyć, ale wyszłaś z syfu, wyciągnęłaś właściwe wnioski, na dodatek zaświeciło dla Cciebie słoneczko, więc tylko się ciesz fajna dziewczyno
A w stosunku do faceta, choćby był nie wiadomo jaki cudowny, złoty i brylantowy nie bądź nigdy za bardzo wylewna i zawsze pilnuj swoich granic- oni lubią wyważać drzwi, zdobywać kobietę, a gdy maja ja całą, jak na tacy i w spowiednicy, to zaczyna przewracać im się w tyłku od nadmiaru dobroci i tego oddaństwa i poddaństwa. Kochaj mądrze, uczyń kogoś szczęśliwym, ale pamiętaj- najpierw to Ty masz zostać uszczęśliwiona.
Cco do towarzystwa, to też bądź wybredna.
Uff, ależ się nawymądrzałam, napiszę więc tak zwyczajnie na koniec- WSZYSTKIEGO DOBREGO.
10850
<
#5 | playfire dnia 17.02.2014 19:21
Mono, jedno wielkie DZIEKUJE Uśmiech
p.s. wiadomo ,ze nigdy przesadnie cudnie, byc moze teraz jestem "za slodka" dla obecnego ale tylko dlatego zeby byl ze mna szczesliwy. Uśmiech Oczywiscie do granic. PozdrawiamUśmiech
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 17.02.2014 19:39
Wszystko fajnie tylko szkoda mi Twojego "drugiego chłopaka, bo chyba nie spłynęły po nim jak "po kaczce ", złe chwile które mu zafundowałaś? jakieś nadzieje z Tobą wiązał przecież.

Mnóstwo samokrytyki w Twojej historii...i dobrze,że odróżniasz co złego w Tobie tkwiło i dlaczego.

Czy ktoś może się zmienić gdy mu zależy i kocha ?...myślę ,że tak, i jesteś tego jak widać przykładem,tylko czy wytrwasz? ...oby

Poruszę inną kwestię: co np. jeśli Twój obecny partner pewnego dnia poczuje,że może zrobić Ci psikusa na boku,bo stwierdzi ,że skoro sama tak postępowałaś, to Ciebie nie zaboli gdy on się zabawi z jakąś panną?... poczuje się bezkarny, bo założy że zrozumiesz jego postępowanie a Twoje rozterki nie będą miały dla niego żadnego znaczenia?

Cytat

"Wiem, ze juz nie zdradze"


Życie potrafi płatać brzydkie figle...więc i siebie nie możesz być pewną,niejedna osoba na takiej filozofii się potknęła.
Trzeba cieszyć się terażniejszością i sobą wzajemnie, ale zarazem też brać poprawkę na gdybanie co będzie w przyszłości.
Lepiej jest po prostu czerpać radość z tego co trwa teraz.
10850
<
#7 | playfire dnia 17.02.2014 19:48
Forever, dziekuje za odpowiedz. Tak, zafundowalam zle chwile drugiemu, nie splynelo po nim, wybaczyc wybaczyl ale zapomniec...nie zapomnial. I sie nie dziwie. Co do obecnego.. Widdziszto skomplikowane, on postepowal podobnie jak ja kiedys. Dla mnie zakonczyl stare znajomosci, zle nawyki, jestem cierpliwa. Oboje pracujemy nad soba,wspieramy sie i najwazniejsze oboje chcemy zmienic swoje zycie. On kiedys tez zdradzal, teraz wiem, ze nie bylby mnie w stanie zdradzic i ja jego tez nie. Mielismy chwile krytyczna i bvyl rozstrzesiony kiedy doszlo do niego ze moglby mnie stracic. Widze, ze mu zalezy i on widzi ze mi rowniez. Tymbardziej, ze zostaniemy rodzicami.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 17.02.2014 20:21
Czyli związek podwyższonego ryzyka.

Najważniejsze że oboje chcecie zmian na lepsze i wspieracie się jak piszesz,więc tylko cierpliwości w tych dążeniach pozostaje mi Wam życzyć Uśmiech

Dziecko to wielka odpowiedzialność,więc ( wybacz dosadność)nie spieprzcie mu życia...może to co przeżyliście czegoś Was nauczyło.
Powodzenia.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 17.02.2014 20:56
Początek związku sierpień-wrzesień ubiegłego roku, poród we wrześniu obecnego roku...Nie za szybko ta decyzja? Jedno obarczone konkretnymi błędami przeszłości, drugie nieodbiegające od tego samego, wspólne życie króciutkie, wady nieznane albo najprawdopodobniej widziane przez różowe jeszcze okulary...No nie wiem czy rzeczywiście jesteście dojrzali...
Ale teraz już przysłowiowa musztarda, więc życzę, żebyście dbali o siebie, rozmawiali, wyjaśniali i ciągle myśleli, że dzięki Wam powstanie coś, za co będziecie odpowiedzialni już całe życie. Nie spieprzcie tego, jak wyżej napisała Forever.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 17.02.2014 21:13
playfire więc on kiedyś zdradzał?
to bardzo niedobrze- nie chcę burzyć twojego spokoju, bo jesteś teraz na samym początku ciąży i masz w sobie tyle życiowego optymizmu, tyle w tobie radości, marzeń i miłości- to się wręcz czuje, gdy czyta się to, co piszesz.
Niemniej jednak przypadkowo wyszło coś, czego raczej nie brałam pod uwagę dzieląc twój optymizm- jestes z facetem, który zdradzał inne!!!
Facet, który zdradzał nie jest cudowny, złoty ani brylantowy- przykro mi.
daj boże, jeśli pracuje on nad soba, bo to i tamto zrozumiał, ale mimo wszystko musisz być dość ostrożna. Ciesz się związkiem póki jest to możliwe, ale ja zalecałabym ci wielkie i stałe staranie o własna niezalezność i autonomię- jednym słowem, nie wplątuj się z nim w żadne układy finansowe, typu np. wspólny kredyt, a jeśli nawet, to zawsze na bardzo jasnych dla ciebie warunkach, dbaj o swoje wykształcenie i zawsze miej swoje pieniądze, wspólne mieszkanie, ale jasno określone warunki jego podziału itd, itd- przykro mi, że tak do ciebie piszę, ale nie wynika to z mojej złej woli albo z tego, że lubię krakać, lecz dlatego, że ja generalnie nie mam zaufania do facetów, którzy kiedykolwiek zdradzali.
Zdrada to zawsze kłamstwo, fałsz, wykorzystywanie innego człowieka, czyjś ból i zmarnowane życie albo jego kawał. Zawsze musisz brać pod uwagę wszystkie te sprawy i mieć zabezpieczony swój kawałek podłogi w razie czego
jesli (ja Wam tego życzę) wszystko między wami będzie układało sie pomyslnie, to fakt, iz każde z was będzie zabezpieczone tylko wyjdzie wam na wspólna waszą korzyść- na pewno w niczym nie zaszkodzi.
Kobieta nigdy nie powinna uzależniac się od mężczyzny, choćby ten był nie wiadomo jaki dla niej dobry- życie lubi płatać różne figle i bywa bardzo przekorne.
Facet, który zdradza zawsze wydaje o sobie nie najciekawsze świadoectwo- ma napisane na czole "uważaj kobieto- potrafię kłamac w żywe oczy, stać mnie na podłość wobec ciebie, jestem niedojrzałym i małym doopkiem"
Mam jednak nadzieję, że oboje będziecie coraz bardziej dojrzałymi i odpowiedzialnymi ludźmi i Rodzicami prze duże R.
Tylko pamiętaj- ty jako kobieta a za kilka miesięcy także matka musisz miec szeroko otwarte oczy, bez przesady, rzecz jasna, ale zatracania sie w tym związku raczej bym ci nie zalecała.
Powodzenia.
10850
<
#11 | playfire dnia 17.02.2014 21:33
JakichWiele, zwiazek sierpien-wrzesien. Ale znamy sie bardzo dlugo, w sumie okolo 10 lat. Dziecko nieplanowane, ale mimo to cieszymy sie i wierze ze bedzie dobrze. Jednak ciesze sie, ze odpowiedziales/as i wyrazilas/es swoja opinie, po to sie tu zarejestrowalam i opisalam. Pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
Mono, wiem ze to zmienia wszystko. Jestem ostrozna, mam oczy szeroko otwarte. Co do kredytu itp-nigdy nie planowalam wspolnego kredytu z jakimkolwiek mezczyzna, bo facet sie zawinie a kredycik zostanie i problemy.. Zdradzal, jednak wierze ze On wytrwa w pracy nad soba tak jak i ja. Dzis przeprowadzilam z nim rozmowe,ze wzgledu na dziecko ktore sie dopiero urodzi, widzialam w oczach ze chce sie zmienic,ba juz to robi dla mnie. Ale wierzyc jak naiwna kaczusia tez nie bede, wiadomo ze bd miec podejrzenia, ktore on musi rozwiac. Rozumiem Twoja wypowiedz i spodziewalam sie takiej po ujawnieniu takiej rzeczy ale skoro ja sie zmienilam i pracuje nad soba to mysle ze On tez...
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 17.02.2014 22:27
Oby było tak, jak napisałaś, ale mówię ci bądź ostrożna.
Rozmowy w stylu " chodź tu facet, teraz ja cię uświadomię, co w życiu jest dobre, a co złe" odpuśc sobie, jako niepotrzebna stratę czasu i energii.
Ty musisz dbać przede wszystkim o to, by ten facet cały czas cię szanował, musisz dbać o swoje granice.
Nie chodzi o to, bys była baba- jędzą albo chodzącą mentorką czy jego wychowawczynią- badź bardzo kobiecą kobietą, ale wymagaj od niego, by tak właśnie cię traktowa.
nigdy nie daj zrobic z siebie jego matki, opiekunki czy nauczycielki- stracisz w jego oczach na atrakcyjności seksualnej i może ciągnąć go do innych kobiet, naokoło pełno jest chętnych na cudzego faceta bab, on w razie czego pójdzie w długa, bo robił takie rzeczy w przeszłości. On musi ciebie szanować.
10850
<
#13 | playfire dnia 18.02.2014 16:16
Forever, oj nauczyło.. Dlatego dziecko będzie miało normalne życie, już o to zadbam Uśmiech

Komentarz doklejony:
Mono, przede wszystkim nie chcę być jego 'mamuśką' i go stale pilnować-lecz ostrożna będę jak pisałam. Kobieta, kochanka i przyjaciółka w jednym jak to mówią. Uśmiech
6881
<
#14 | Fenix dnia 18.02.2014 23:22
No koleżanko Szeroki uśmiech
Moje szczęście że na czacie grzeczna byłam dla Ciebie Z przymrużeniem oka
Myszy zeżarłyby mi te resztki jakie posiadam
Gratuluję i jak JW napisała jesteście związkiem podwyższonego ryzyka
Będę trzymać za Was kciuki

I może jeszcze jedna rada , zastanówcie się skąd wzięly się te Wasze zachowania wobec poprzednich partnerów
Często nasze wcześniejsze życie czyli dzieciństwo , dom z jakiego wyszliśmy i model rodziny w jakim się wychowaliśmy ma ogromny wpływ na nasze późniejsze zachowania

Pozdrawiam
10850
<
#15 | playfire dnia 19.02.2014 13:24
Fenix, trafiłaś w sedno. I mój i jego ojciec-oboje zdradzili nasze matki. Naturalną koleją rzeczy były rozwody naszych rodziców, gdyż ojcowie nie wyrazili poprawy po danych im szansach ( z tego co wiemy z opowieści ). Jednak opowieści są prawdziwe, dzisiaj patrząc na ojców stwierdzamy, że są po prostu tacy perfidni do tej pory. Ale to już za dużo szczegółów z życia.
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 19.02.2014 22:43
Fenix - małe sprostowanko : to ja napisalam o związku podwyższonego ryzyka i nawiązując do tego napiszę,że i owszem mają deczko ograniczone zaufanie względem siebie i w tle ryzyko powtórki, ale niekoniecznie.
Często takie doświadczenia + nieudane dzieciństwo powodują sporą niechęć i wolę aby nie powielać stereotypów,nie przenosić na grunt własnej rodziny.Wielu się to udaje.
Mój ojciec też zdradził matkę,rozwiedli się.Rodzice męża byli świetnie dogadującą się szczęśliwą parą ,aż do śmierci teścia.
...ja jednak nie przyrąbałam mężowi "rogów",za to on mi sprawił takie, że musiałam przez drzwi bokiem wchodzić Uśmiech
10850
<
#17 | playfire dnia 20.02.2014 16:19
Forever, nie wiem co mam Ci odpisać. Tyle żebyś się trzymała i żeby ułożyło Ci się życie, a przyprawiającemu rogi, by dostała się nauczka.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 20.02.2014 16:47
Nie musisz mi współczuć ,to był tylko przykład Uśmiech mój mąż został przeze mnie odpowiednio rozliczony za swój "niecny postepek",już jakiś czas temu Z przymrużeniem oka
7375
<
#19 | B40 dnia 20.02.2014 19:19
Wiesz Forever kiedyś rozmawialiśmy z kumplem na jakiej podstawie ludzie dobierają się pary. Kobiety najczęściej szukają podobnych do ojców (oczywiście jeżeli byli normalni), faceci cóż często może nie zawsze biorą przykład ze swoich rodziców. Jak było w związku teściów może dobrze a może tak wyglądało.
Pamiętacie takie stwierdzenie. Jeżeli chcesz zobaczyć swoją żonę za 20 lat przyjrzyj się teściowej. Coś w tym jest. Nie wiem czy pamiętacie opisywałem kiedyś układ z domu żony i zachowanie ojca (przedstawiany jako tyran i despota). Pamiętam żona opowiadała kiedyś że wystawił teściowej walizki za drzwi z Listem (właściwie jednym zdaniem) P.... sp.....aj. Wtedy pomyślałem - no debil. Teraz?
Kiedyś wpadł mi w ręce rodzinny album facet z dziećmi na sankach, na lodowisku, Obiad rodzinny w ogrodzie, później on i teściowa. W rodzinie ale zawsze osobno. Doszedł też alkohol nie wiedzieć dlaczego facet który nie pił zaczął tankować jak smok. Teraz chyba już wiem . Powiedziałem o tym jakoś niedawno żonie. Jestem prawie pewien że T (moja teściowa) nieźle nawywijała. Za co facet wystawia żonie walizki?? Bo zupa była za słona. Do czego zmierzam. Niestety ale wzory żonka wyniosła z domu była nastolatką i nie wierzę że nie była świadoma kryzysu. Na tyle na ile ją znam wiem że ni powie "tak mamusia była gościnna w kroku". Ale nic nie mówi milczenie jest znakiem zgody. Więc z tym obciążeniem coś jest
playfire jeżeli miał bym doradzić. Uważajcie na siebie po urodzeniu dziecka. Dziecko potrafi zbliżyć ale też oddalić od siebie. Nie zawsze facet oddala się od kobiety z racji zaniedbywania łóżka. Czasami bywa odwrotnie. Nie ma reguły. Sami wiecie ilu było facetów którzy ustatkowali się po narodzeniu dzieci za to Panią urosły skrzydła (lub rogi).
Najważniejsze to nie zapominać o sobie. Są problemy rozmawiać. I jedno co chciałem zaznaczyć nigdy przenigdy nie odnawiaj znajomości z tym gościem. Jest coś takiego jak niedokończona miłość. Za parę lat nie będziesz pamiętała jak Ciebie traktował. Złe rzeczy zblakną dobre urosną do miary absurdu. Wrzuć niedokończoną miłość w googla zresztą na naszym forum też był ciekawy artykuł. Taki związek po latach gdy pojawi się jakiś kryzys (a pojawi się prawie na pewno zawsze się pojawia) nie szukaj ucieczki. Nie w tą znajomość. Tego typu znajomości zniszczyły nie jedną rodzinę. Dobra rada usuń tą łajzę z FB, z telefonu jeżeli możesz zmień karte. Niedługo będziecie rodziną. To że masz rodzinę dziecko porządnego faceta dla łajzy nic nie będzie znaczyć. Już to pokazał.
10850
<
#20 | playfire dnia 20.02.2014 20:32
Forever. rozumiem Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Betrayed40, wiadomość o ciąży już nas do siebie bardzo zbliżyła.| Mi już nie urosną skrzydła, jak przeczytałeś dosyć się wyszalałam, a właściwie dobrym tego określeniem byłoby nabroiłam... | Każdy problem rozwiązujemy przez rozmowę. |Niedokończona miłość..pierwsza miłość. Uwierz, że przez całe życie będę pamiętać jakie piekło mi zgotował w trakcie znajomości, od samego początku. Z FB już go wyrzuciłam, nie mam jego aktualnego nr. ale swojego nie mogę zmienić z pewnych względów niestety. Tak wiem, że dla niego moje szczęście nic nie znaczy, tak jak napisałeś pokazał to i pokazywał za każdym razem. Nie dam sobie zniszczyć życia, a tym/bardziej rodziny i szczęścia. Dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
Betrayed40, wybacz mały błąd.. Poprawiam MI JUŻ NIE UROSNĄ ROGI. Tak miało być. Uśmiech
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 20.02.2014 22:00
Betrayed40 - czy przez to co wydedukowałeś, mam rozumieć że mój mąż wziął mnie sobie na obraz i podobieństwo swojej mamy, a mojej teściowej ? :szoook Szeroki uśmiech ...

Żartowałam Z przymrużeniem oka .W sumie nie obraziłabym się,bo może to dziwne dla niektórych co napiszę ale teściową mam naprawdę super,nigdy nie wtryniała nochala w nasze sprawy,zawsze życzliwa i chętna do pomocy...
...od śmierci teścia do dzisiaj - a minęło sporo lat od jego śmierci - jest sama.Całe życie byli nierozłączni.

Przepraszam za :topic playfire.

Komentarz doklejony:
miało być : ...od śmierci teścia do dzisiaj - a minęło sporo lat - jest sama.
7375
<
#22 | B40 dnia 21.02.2014 02:38
No ja do tatusia też mało podobny jestemSzeroki uśmiech z wyjątkiem wyglądu (chociaż wiem że nie od listonosza). Charakter totalnie inny od Ś.P. Jedno podobieństwo przywiązanie do rodziny, dzieci.

Teściowa super nawet nie wiesz jak Tobie zazdroszczę ja nazywam moją - BIAŁY DIABEŁ. Fajne

Wracając do tematu. Playfire rozumiem. Ale nie daj nigdy wciągnąć się w gry barana. Wiem z doświadczenia. Mój szwagier (kuźwa nie wiem gdzie znowu mi nawiał) był właśnie taką miłością. Mówię z doświadczenia. Mimo wszystko powodzenia, nie zepsujcie tego.:tak_trzymaj

Komentarz doklejony:
Tak Forewer wziął sobie porządną kobietę wiec w sumie na obraz i podobieństwo. Dziewczyno o charakter chodziło. Przecież my faceci tylko na to patrzymy. Z przymrużeniem oka
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 21.02.2014 12:21
Tylko na charakter...taaak jasne... he he Z przymrużeniem oka
BIAŁY DIABEŁ - teściowa ? matko :szoook Szeroki uśmiech co Ty za demona sobie na kark wziąłeś ? nie wspominając o żonie ... nie no żartuję.
W każdym razie musiałeś nauczyć się nieźle sobie radzić z takimi paniami. Mocny gość z Ciebie Uśmiech obyś był wytrwały.
I Tobie też playfire tego życzę,wytrwałości w swoich postanowieniach.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 21.02.2014 16:40
betrayed40, no ciekawa teoria... Jak mawiają niedaleko pada jabłko od jabłoni.
W rodzinie mojej żony temat zdrady też był wałkowany, więc może coś w tym jest. Oby tylko nie geny :szoook...
10850
<
#25 | playfire dnia 21.02.2014 17:27
Betrayed40, NIE dam, za żadne skarby. Uśmiech

Komentarz doklejony:
Forever, dziękuję i Tobie życzę szczęścia. Uśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?