Zdrada - portal zdradzonych - News: moja droga

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Roszpunka19
# poczciwy00:26:22
Crusoe00:29:21
Obito00:37:46
mrdear01:47:00

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

moja drogaDrukuj

Zdradzony przez żonęOpisze moze swoja historie jestesmy z zona 22 lata po slubie znamy sie 24 lata syn 21lat ja lat 44 zona 42 ponad miesiac temu majac pewne podejzenia spytalem zone czy mnie zdradza opowiedz byla ze TAK ze spotyka sie z gosciem kolo 3 lata a sex jakies 5-6 miesiecy wczesniej nasze zycie wygladalo jakos w miare normalnie nawet, byly miesiac temu wspolne wakacje -bez syna po rozlaniu sie mleka zona juz nie kryje sie z niczym wychodzi kedy chce w weekendy jej czesto nie ma trwaja negocjace o czas z nia.Mowi ze jest tylko jedna i nie porafi sie podzielic. wazna rzecz -zone czeka trudna operacja (miesniaki macicy) wczeniej sporo wybywalem z domu -mialaem jak to mowi moja zona swoj swiat teraz sie sporo zmienilem -pomagam, w domu przymniose roze lub inne rzeczy niestety brak zainteresowania z jej strony.Mam wraznie ze im bardzie ja sie straram tym bardziej ona angazuje sie w drugi zwiazek. zona daj mi do zrozumienia ze nie do konca nasz zwiazek jest stracony.planuje wspolne zakupy remont . Czasem jakis mily wieczor z nia nie do konca poprawny Ja uswidomilem sobie jak ja kocham i ze nie potrafie bez niej zyc. Gdyby nie ta operacja sprawe postawil bym ostro ale chce poczekac do opercji - do tego czasu zona ma sie okreslic.Nie stawiam narazie zanych warunkow. Po operacji ktos musi sie nia opiekowac ,nie wyobrazam sobie abym ja w tym momemncie zostawil. Co mam robic jak z tym zyc.??
3739
<
#100 | Deleted_User dnia 16.11.2013 00:00
Plotek,chyba jeszcze nikt Ci nie wyjaśnił,że operacja mięśniaków macicy to nie przeszczep serca.Serio.Setki ich widziałam,czasem co prawda konczy usunięciem macicy,ale w tym wieku to błogosławieństwo,bo przynajmniej skutek uboczny dobrego seksu,czyli ciąża,nie grozi...

I Waka ma rację,okres nie przeszkadza w seksie.Można sobie odcisków na rękach narobić,pozdzierać naskórek na ustach albo wyhodować żylaki odbytu,ale seks jest możliwy.
No chyba,że jak mawia znajomy znajomego---w dooopęęę to nie zdrada.

Przepraszam za dosadność...

Komentarz doklejony:
Waka,Ty nie przeginaj,ona jest w wieku poprodukcyjnym,niech sobie tego mojego cudowneg0o niewiernego regularnie używa,przynajmniej jak go zawał z wrażenia dopadnie,dzieci nie dowiedzą się o rodzeństwie przy odczytaniu testamentu....
3739
<
#101 | Deleted_User dnia 16.11.2013 00:08
Moa więc niech go sobie używa i niech nawet cieszy się z tego, że go ma tak jakby ktoś do kieszeni jej nasrał. Pyrrusowe zwycięstwo.

Komentarz doklejony:
betrayed40 sorry i ok. przystopujÄ™.
10387
<
#102 | plotek dnia 16.11.2013 11:50
co do jej macicy -bedzie wycieta cala
co do mnie -stracilem zluzdenia na to ze cos sie naprawi ,nie mam zamiaru byc kolem ratunkowym
stan na dzis na poniedzialek zaplanowana jest operacja ,i do szpitala zawioze ja w niedziele
postawilem warunki ale co z tego ?? jak niby mam cos wyegzekwowac skoro jejk wygodnie jest w domku ?
mam ja zameczac w domu ,wiercic dziure ?
mnie tez to meczy i poprostu brak mi na to sil.
wyprowadzic sie do rodzicow ,i zostawic z nia syna ?
co prawda dorosly ale w koncu uczacy sie moj jedyny wspierajacy mnie syn.
co do dowodow -ona nie kryje sie z tym ze ma kochasia -przyznala mi sie do tego, przy rozmowie byl moj syn i tesciowa ,przyznala sie do tego ze uprawiala z nim sex
mam tez nagrania z telefonu w ktorym otwarcie mowi ze mnie zdradza
chce sie przygotowac do wojny !! chce to zrobic z przyczajenia
tylko jak te dowody maja wygladac ?
moge zalozyc podsluch ,moge wwiele tylko troche pomocy od Was potrzebuje aby jakiegos glupstwa nie zrobic
co do goscia wiem kto, znam jego nr telefow ,pracuja razem z zona ,w pracy widuja sie zadko ale moga sie widywac
chce ustalic jedynie po nazwisku nr i typ samochodu
jesli mam sie bawic w detektywa to musze wiedzic jak to robic
w przyszlym tygodniu ide do prawnika ,pewnie on mi podpowie wiele
ale nie ma jak to porady ludzi po przejsciach
musze ta sprawe jak najszybciej rozwiazac bo widze ze moja struktura psychiczna nie jest za mocna i przez ostatni miesiac popadalem w obled ,teraz jest juz lepiej

Komentarz doklejony:
jej gach pewnie przyjdzie do szpitala

Komentarz doklejony:
w tej chwili wali mnie to czy byl dzis w nocy sex cvzy go nie bylo
jaka to roznica dla mnie ??
jak wyszla to tak jak by mnie ponownie z premedytacja zdradzala
prosil o pozostanie w domu ja moj syn aby ten dzin spedziala z nim -olala go
prosila ja wlasna matka -olala ja

tak wiec widac jaki to bezwzgledny typ idacy po trupach
7063
<
#103 | ed65 dnia 16.11.2013 12:35
Dzień dobry
Plotek, ja już napisałem o dowodach ale powtórzę:
nagrania audio(do tego ich stenogram, czyli zapis tekstowy), zdjęcie i nagrania video plus, korespondencja mailowa, na FB oraz innych komunikatorów. Każdy dowód jest ważny, a czy zostanie dopuszczony w postępowaniu- decyduje sąd.
Te zdobyte nielegalnie(jak np. maile) mogą być niedopuszczone ale praktyka sądowa wskazuje, że w takiej sytuacji jak zdrada metody nielegalne są dopuszczalne.
SÄ… dwa wyroki SN: z 25 kwietnia 2003 r. (sygn. IV CKN
94/01 i w wyroku z 19 października 1989 r., sygn. II CR 419/89)
W Polsce jednak nie ma precedensów i ponieważ sądy są niezawisłe, wszystko zależy od sądu.

Wszystkie dowody, jakie zdobędziesz(nagrania dźwiękowe, zdjęcia, filmy, zapisy GPS, maile itd.), w tym posiadane nagrania powiel(skopuj) i dobrze zabezpiecz u kogoś komu najbardziej ufasz.
Wszystko konsultuj z prawnikiem pod kÄ…tem procesowym.

Cytat

co do dowodow -ona nie kryje sie z tym ze ma kochasia -przyznala mi sie do tego, przy rozmowie byl moj syn i tesciowa ,przyznala sie do tego ze uprawiala z nim sex

Masz to też nagrane?

Plotek- aż się boję o Ciebie, gdy dojdzie do sprawy sądowej.
Skoro już teraz wymiękłeś. Pokazałeś jej, że gdy tylko gwizdnie- przylecisz na ratunek.
To może od razu zgódź się na rozwód bez orzekania o winie. Tutaj też pokażesz jej swoje człowieczeństwo.
I od razu zadeklaruj, że gdy tylko tej parze zabraknie pieniędzy na życie, będziesz ich utrzymywał, aby broń Boże jakaś krzywda im się nie stała.
I nie zapomnij im ufundować podróży poślubnej, najlepiej za granicę.
A co, zdrada zdradą, ale mam miękkie serduszko.
Po cholerę Tobie dowody. Będzie szybciej, nie będziesz musiał się natrudzić i pokażesz jej ludzką Twarz.
A nóż się ulituje i wróci, gdy zobaczy jak wspaniałomyślnym jesteś człowiekiem.
Jak masz je wyegzekwować się pytasz?
W bardzo prosty sposób: zawozi ją kochanek, opiekuje się nią kochanek, płaci za jej leczenie kochanek, przynosi jej jedzenie kochanek. Coś jeszcze chcesz wiedzieć?
Plotek, nigdzie się nie wyprowadzaj, nie ułatwiaj jej życia.

Podsłuchy masz na stronach do których linki dostałeś, tam masz tego do wyboru, do koloru. Znasz nazwisko, wiesz że razem pracują- ustal tylko adres zamieszkania.
Jaki to problem jak masz znajomych w policji?
Powołaj go na świadka.

3maj siÄ™ chopie,

Komentarz doklejony:
Plotek, sorki za to, że piszę czasami ironicznie i dosadnie ale pokazuję Tobie, że litowanie i przejmowanie się jej losem już nie ma najmniejszego sensu.
Ona ma w doopie Twoje samopoczucie, jak siÄ™ czujesz, gdy jawnie wychodzi na bzykanie.
A już całkiem mnie powala jej sposób traktowania własnego syna:szoook
Widzi w nim nie dziecko, które urodziła.
Widzi wyłącznie kolejną przeszkodę na drodze do jej wyimaginowanego szczęścia.
Plotek
Jakich błędów uniknąć?
Podstawowych:
Nie wolno jej poinformować, jakiem masz dowody, kiedy i czy składasz pozew, kogo masz zamiar powołać na świadka.
Wobec jej postawy- chłód i kompletna obojętność.
Zero okazywania jej uczuć i emocji, współczucia czy tez pomocy.
Stań się egoistą, o nic nie proś, pierwszy nie zaczynaj rozmów, mów cicho, spokojnie, bądź przy niej opanowany, uśmiechaj się, nie tłumacz się, gdzie idziesz, z kim się spotkasz.
Demonstruj pewność siebie i poczucie siły i swojej wartości.
Zachowuj się tak, jakbyś mieszkał z całkowicie obcą osobą, będąca tylko współlokatorką.
Nic tak nie zabija pewności zdradzaczy jak pokaz obojętności i luzu.
Wiem co piszę, bo ex wychodziła wręcz ze skóry, aby się dowiedzieć co ja planuję i czy czasami już kogoś nie znalazłem Szeroki uśmiech
Byłe zimny jak lód na Antarktydzie, wychodziłem z uśmiechem na Twarzy, kompletnie mając w doopie jej pytania gdzie i po co wychodzę. Obcej osobie nie muszę się tłumaczyć, prawda? Z przymrużeniem oka
10387
<
#104 | plotek dnia 16.11.2013 14:58
ed ale moj syn przeciez poswiadczy ze ona sie przyznala ,bede szukal wiecej dowodow ,ona nie ma skrupowlo ja ich tez nie musze miec
oczywiscie ze sie nie wyprowadzam to by jej bardzo ulatwilo sprawe
jaki program na adnroida aby moc nagrywac rozmowy przez telefon z nia online??
3189
<
#105 | bazyl61 dnia 16.11.2013 15:23
Jeżeli powiedziałeś żonie, że wizyta u kochanka oznacza brak opieko w czasie operacji to musisz być konsekwentny. Przed tobą ciężka walka. Żona musi wiedzieć, że jesteś konsekwentny. Jeżeli teraz nie będziesz konsekwentny to żona będzie mogła sądzić, że w przyszłości też tak postąpisz.

Wybrała czas przed operacją z kochankiem jej decyzja. Zaraz dzwonisz do kolegi i umawiasz się z nim na dzisiejszy wieczór na piwo i dobrze się bawisz. Jak nie kolega to idziesz do rodziców. Ale nie mów jej gdzie idziesz, tylko że wychodzisz i wrócisz późno. Jutro rano wybywasz z domu i wracasz po południu, jak jej już nie będzie. Żona musi wiedzieć że jak coś powiesz to wykonasz. Oszczędzi Ci to wielu problemów w przyszłości. Wizyta w szpitalu tak ale tylko po to aby zanieść jej pozew o rozwód.

I jak mantrę powtarzaj "Kto ma miękkie serce musi mieć twardą d..."
7063
<
#106 | ed65 dnia 16.11.2013 15:58
Plotek, w sklepie play wpisujesz hasło call recorder i masz całą masę aplikacji. Tylko czytaj opinie. Musisz przetestować, która najlepiej nagrywa
Na chomiku tez sÄ….
3739
<
#107 | Deleted_User dnia 16.11.2013 16:04
Idź do prawnika (zaraz po niedzieli, jak to sobie zaplanowałeś, nie odkładaj tego i nie szukaj pretekstów na to, by uspraiwliwić samego siebie, że w tym tygodniu znowu Ci nie wyszło- po prostu idź do tego prawnika, choćby się paliło i waliło), w zalezności od tego, co on Ci powie, to Ty mniej więcej będziesz wiedział na czym stoisz i stosownie do tego zadziałasz. Nie wyprowadzaj się z domu, zablokuj swoje konto, nie dawaj tej kobiecie nawet złotówki, choćby wyła z głodu i braku podpasek na swoją c(..)i(..)pę. Wszystkie opłaty pół na pół- zero współczucia i litości. Olej to, jak ona dostanie się do tego szpitala, ile będzie musiała dźwigać i czy wypadnie jej przez to macica, czy nie wypadnie- Ty nie dbaj o jej krocze, bo ono jest dobrem tego drugiego- niech on dba o swoją dziurkę.Ty już nie musisz troszczyć się o tę kobietę. Jest bezczelna i opętana na punkcie tego gacha, nie liczy się nic ani nikt- gach jest dla niej wszystkim. Nie chodź do niej do szpitala, nie narażaj się na złośliwe języki ludzkie- to do niczego nie jest Ci potrzebne. Niech chodzi do niej gach, skoro ją tak kocha, to niech pokaże tej kobiecie, że ona liczyć na niego może także w potrzebie. A ja zapewniam cię, że na złodzieju polegać nie można- czas pokaże tej kobiecie na jakiego kulawego konia postawiła, jedank Ty nie ratuj jej wtedy, niczego nie tłumacz, po prostu puść ją wolno. Siebie tylko ratuj, dbaj o uczącego się i mądrego syna i załatw sprawy tak, jak tylko się to tobie uda, żebyś za wiele nie stracił. Babie nie dawaj nic, bo co dasz jej, to tak jakbyś dawał też i boczniakowi- niech od teraz tylko i wyłącznie on ponosi wszelkie trudy i wszelką odpowiedzialność za swoją kochankę. Ta kobieta nie kocha cię, nie szanuje i jest głupia, jak but z lewej nogi- Ty wyplącz się z tego układu, w jakim z nią jesteś. Co do zdobywania dowodów- są tu faceci, oni znają się na tym znacznie lepiej niż ja. Koniecznie idź do dobrego prawnika.
3739
<
#108 | Deleted_User dnia 16.11.2013 17:47
Absurdem jest to , ze wiesz o zdradzie i z nią sypiasz- nie nastąpił tak ważny dla sądu rozkład więzi emocjonalnej i ekonomicznej. Ty sobie zbieraj dowody ale nią nie sypiaj. Przestań dzielić się pieniędzmi.
Ta kobieta manipuluje Tobą - teraz operacja, potem pewnie jakieś dolegliwości pooperacyjne i tak dalej ,w ten deseń będziesz na każde jej zawołanie.
Najciekawsze jest to , ze spotykają się od 3 lat i co ta niby wielka miłość, a on jej nie chce u siebie?
10387
<
#109 | plotek dnia 16.11.2013 21:39
nie sypiam z nia ,koniec z tym,
ciesze sie ze jej nie bedzie ,ze bedzie w szpitalu
teraz musze wykozystac czas jak jej nie ma
musze sie przygotowac do tego ze bedziemy mieszkac razem ,ja sie nie wyprowadzam ,ona z gachem nie ma gdzie

nagrywam kazde prawie rozmowy cos napewno juz trafilem ,ona nie kryje sie z tym ze ma gacha ani przede mna ani przed matka

co ja moge extra ugrac ze wina bedzie jej ??

Komentarz doklejony:
prowokuje ja do tego aby gadala ,ja generalnie nie ruszam sie bez mojego fona od zawsze ,tak wiec nie wzbudza
10031
<
#110 | naiwnakochanka dnia 16.11.2013 21:51
To ciebie tylko wykończy a niema nic wspólnego z mieszkaniem, nie jest twoje więc jak będzie rozwód nie ważne z czyjej winy to będziesz musiał je opuścić.
10387
<
#111 | plotek dnia 16.11.2013 22:19
to akurtat wiem ze musze opuscic mieszkanie

Komentarz doklejony:
gdyby doszlo do rozwodu -nie widze innej opcji.
dlatego pytanie co moge ugrac ?
i co obowiazkami rodzinnymi ? zmywanie pranie
kiedys tego nie robilem za czesto ,mam pomagac czy co?
aby wybic jej pewne argumenty z reki .
tak jak mowie zmuszony jest do mieszkania z nia
3739
<
#112 | Deleted_User dnia 16.11.2013 22:38
Jak sie z kims mieszka to obowiazkami trzeba sie dzielic, ale tylko w czesci wspolnej. Na przyklad sprzatanie lazienki, kazdy sprzata wedlug grafiku. oczywiscie kazdy sprzata za soba. Nabrudzisz - posprzataj. Ale tylko za soba. Pierz tylko swoje rzeczy, myj tylko swoje naczynia, uzywaj swoich srodkow higieny, tak jakbys to robil gdybys mieszkal z kims obcym. Syna tez do tego przyzwyczaj.
3739
<
#113 | Deleted_User dnia 16.11.2013 22:48
Plotek musisz pójść do prawnika, ale wydaje mi się, że raczej niewiele ugrasz. Mieszkanie jest tej kobiety, Tobie należy się pewnie jakaś część, bo mieszkałeś tam 20 lat, pracowałeś, remontowałeś to mieszkanie- prawnik pewnie poradzi sobie z tym, żeby coś Ci się dostało, może skończy się tym, że ona będzie musiała Cię spłacić, jednak zaznaczam- ja nie znam się na takich sprawach z byt dokładnie. jedyne, co możesz faktycznie ugrać, to tylko rozwód z orzeczeniem o jej winie i zasądzone na Ciebie alimenty, które będzie musiała Ci płacić tak długo dopóki Ty się nie ożenisz z inną kobietą. Ona będzie się jednak broniła przed sądem i alimentami i może wywlec jakieś rzeczy na Twój temat, może nazmyślać ile wlezie, tak że możesz wylądować, jako winny rozwodu albo sąd zasądzi jeszcze bardziej zaskakujący dla Ciebie wyrok. Tak sobie pomyślałam, że może dobrze by było, żebyś wydzwaniał często do tego szpitala i dowiadywał się o nią z wielką troską w głosie- nie wiem czy coś takiego będziesz mógł w ogóle wykorzystać i w jaki sposób , ale może tak powinieneś zrobić, żeby na każdym kroku, gdy tylko masz jakiegoś świadka pokazywać, jaki to z Ciebie dobry i opiekuńczy mąż. Jednak tak naprawdę to czeka Cię istna gehenna, bo sądowe jatki o mieszkanie będą ciągnęły się latami, zmarnujesz kupę nerwów i zdrowia na to wszystko. Masz fach w ręku- czy nie lepiej byłoby, żebyś pi(..)zd(..)nął tym wszystkim, rozwiódł się bez żadnego ciągania się po sądach i znalazł dla siebie miejsce na ziemi bez niczyjej łaski? a co to? nie poradzisz sobie? Pół życia jeszcze przed Tobą, możesz fajnie przeżyć ten czas, rózne dobre rzeczy mogą Ci się jeszcze przydarzyć, a Ty będziesz siedział z jakąś lafiryndą i udowadniał jej, że nie jesteś wielbłądem. Przemyśl to sobie- ja myślę, że święty spokój jest wart każdej ceny. Ja chyba bym olała tę babę i zaczęła nowe życie. niech ona układa sobie życie z tym drugim, bo co będziesz ciągał kogoś za sobą na siłę? Szkoda nerwów.

Komentarz doklejony:
ona doskonale więc wie, że tak naprawdę to możesz jej naskoczyć- dlatego właśnie nawet nie zadaje sobie trudu, by kryć się z tym, że ma kochanka. Może lepiej by było, żebyś pokazał jej klasę i odszedł z godnością. Ludzie nie takie majątki tracą w życiu, a potrafią się jednak pozbierać i zacząć od nowa, czasem udaje się im osiągnąć znacznie więcej od tego, co utracili wcześniej. Czy całkiem głupio myślę?
3739
<
#114 | Deleted_User dnia 16.11.2013 23:10
"To ciebie tylko wykończy a niema nic wspólnego z mieszkaniem, nie jest twoje więc jak będzie rozwód nie ważne z czyjej winy to będziesz musiał je opuścić."

Może jeśli chodzi o mieszkanie to racja ale co z alimentami? Jeśli Plotek udowodni jej winę to nie będzie się musiał martwić, że była małżonka posądzi go o alimenty. Z tego co czytam to ja jej bym nie wierzyła na słowo, że daj rozwód bez orzekania o winie a ja na pewno nie zażądam alimentów.

Jeszcze jedno mnie nurtuje, Ty Plotek opłacasz wszystkie rachunki?

Ja bym zrobiła tak: nazbierać dowodów, nie sypiać z żonką i jej nie usługiwać, potem rozdzielność majątkowa, jak żonka nie będzie chciała to sądownie z datą wsteczną, potem bez odkrywania kart dogadać się i podzielić majątek.
Pamiętajmy, że długi też są wspólne, a skoro gach nie ma kasy....

Plotek myślę, że nawet jak nie chcesz rozwodu to przynajmniej warto się zabezpieczyć. Z tego co piszesz Twoja żona nie myśli racjonalnie, kto wie czego od niej gach oczekuje.
9127
<
#115 | Pilatus dnia 16.11.2013 23:24
Waka ,
bardzo rozsądnie mówisz.
plotek, tak czytam to wszystko i myślę, że najwyższy czas ,abyś sam głośno sobie powiedział: MAM DOSYĆ,NIE CHCĘ TAK ŻYĆ. Jak usłyszysz sam siebie, to zaczniesz zmieniać wszystko. Jesteś dobrym fachowcem, lubisz pracować , jesteś młody i silny, chcesz coś osiągnąć, to nie ma żadnych przeszkód , idz do przodu.. Zostaw tą kobietę , nie roztrząsaj wszystkiego na nowo. Jesteś dorosły, małe dzieci nie płaczą, więc nie oglądaj się za siebie, odważnie i z nadzieją zacznij żyć dla siebie. Masz syna, rodziców nie jesteś sam.
3739
<
#116 | Deleted_User dnia 16.11.2013 23:24
Plotek napisał, że ona według niego nie jest zbyt bystra i że łatwo się nią manipuluje, jednak zaznaczam- to może być tylko subiektywna ocena plotka a więc nieprawdziwa. Jednak skoro tak by było, to ja myślę, że gach zasadził się na kobitkę z mieszkaniem, skoro sam jest gołodoopcem. Porada prawna jest tu niezbędna.
10387
<
#117 | plotek dnia 16.11.2013 23:32
Waka mysle ze to prawda ze gach zasadzil sie na ****ke mieszkaniem

w dodatku pieknie wyremontowanym przezemnie i przez syna

Komentarz doklejony:
okazuje sie ze ja w tym momecie tez jestem golo****c
ale mam od biedy gdie tanio mieszkac
rodzice sa 3 km ale tam tez niezly sajgon

Komentarz doklejony:
rachunki od momentu moich problemow z kasa placi zona
ja czesto dokladam sie do tego
9127
<
#118 | Pilatus dnia 16.11.2013 23:49
A propos mieszkania, w tym domu mieszka jeszcze syn i myślę, ze mamuśka ma jakieś ograniczenia. Sprawy majątkowe (mieszkanie jej, jakieś długi)- rozdzielność do załatwienia od ręki(nie kosztuje dużo).Nie warto szarpać się o telewizor, stare meble, żelazko.. Masz więcej, masz zdrowe ręce, masz pracę.
3739
<
#119 | Deleted_User dnia 17.11.2013 00:05
A jesteś w stanie udowodnić w sądzie to, że płacisz? Widzisz jak to jest w zyciu? Zawsze trzeba myśleć głową, a nie bujać się na zasadzie jakoś to będzie. Żona to obcy człowiek, rodziną jest Twoje dziecko, rodzice, siostra i brat, bo to krew z Twojej krwi. można przeżyć z kimś godnie i cudownie całe życie i niebiosom niech będą dzięki, jeśli komuś tak się poszczęściło w życiu, ale czy to oznacza, że nie należy dbać o własne interesy? skoro pracowałeś, łożyłeś na to wspólne życie, to moment- gdzie byłeś, gdy tort rozdzielali? Bujałeś się i teraz masz zapłatę za gapiostwo. Przyjdzie nowy i skorzysta. Naucz się i ucz tego samego swojego syna- kierunek ręki powinien być w twoją stronę, do siebie, a nie od siebie. Ale trudno- stało się, czasu nie cofniesz. Idź do tego prawnika, na wszystko miej kwitki i zastanów się czy nie byłoby Ci lepiej walnąć tym wszystkim o podłogę i odejść swoją drogą. To zależy oczywiście od tego, jaki masz charakter. Zastanów się, pokierowałbyś swoim życiem, gdybyś miał mozliwość zacząć wszystko od nowa. Może osiągniesz jeszcze tyle, że dzisiaj nawet sobie nie wyobrażasz? Może to małżeństwo wiele razy wiązało Ci ręce i podcinało skrzydła? Pomyśl o tym tak jakbyś był kawalerem bez żadnych zobowiązań. Cofnij się po prostu w czasie- może to zmieni jakoś Twoje myślenie.
10387
<
#120 | plotek dnia 17.11.2013 14:34
Pewnie ze mialem ochote zaczac wszystko od nowa ale jakos brakowalo odwagi .
Teraz tez mam ochote a wlasciwie konieczniosc tylko jak sie do tego zabrac ?
Narazie musze uporac se z wlasnymi demonami i mimo wszystko troche odczekac ,potrafic sie cieszyc tym co aktualnie mam.
Mam ponad tydzie n spokoju ,mam kochajacego syna mam kochajaca siostre w Niemczech mam mame ktora mi w 5 min pokoj pryzgotuje mam ojca ktory pewnie nie bedzie mnie zalowal ale i takw koncu to moj ojciec -jaki by nie byl .
Troche za szybko sie to teraz dzieje ale czas ucieka i nie mam zamiaru wsadzac glowy w piasek .
3189
<
#121 | bazyl61 dnia 17.11.2013 15:13
Masz teraz trochę spokoju, możesz przemyśleć wszystko i zacząć działać. Ale nie za długo myśleć i szybko zacząć działania.
Numer jeden to wizyta u adwokata i wspólna ocena twojej sytuacji. W zależności od tego dalsze działania
Siostra w niemczech - masz bazę możesz pomyśleć o wyjeździe. Musiałbyś zostawić syna. Ale on jest już prawie dorosły. Są telefony, internet, możecie się odwiedzać. Zapisujesz się jak najszybciej na kurs języka. Nawet jak nigdzie nie wyjedziesz to udział w kursie ma wiele zalet. Główna - nauczysz się języka. Poza tym stałe obowiązki, nowi znajomi, rozmowy z mini dobrze Ci zrobią. Jeżeli nie kurs językowy to może jakiś sport lub dawne hobby.
7063
<
#122 | ed65 dnia 17.11.2013 16:04
Dzień dobry wszystkim
Plotek, w poniedziałek do prawnika. On pomoże ocenić Twoją sytuację pod kątem procesowym.
Co spraw majątkowych - i tak się na pewno z qrewną nie dogadasz, więc temat i tak będzie objęty odrębnym postepowaniem.
Moim, zaznaczam, to tylko moje zdanie, uzysk będzie minimalny(z tego co piszesz, nie masz zbyt mocno udokumentowanych wydatków, w dodatku ona robiła opłaty), więc nie ma co się kopać z koniem.

Skup się wyłącznie na zabezpieczeniu odpowiedniego materiału dowodowego i każdy dowód konsultuj z prawnikiem pod kątem procesowym.

Plotek, z tego co piszesz, masz na kogo liczyć. Nie jesteś sam. Masz siostrę w Reichu, fach w ręku - zawsze tam możesz zacząć nowe życie.
Od teraz robisz wszystko wyłącznie dla siebie.
Sport, hobby na które nie miałeś czasu.
Spotkania z przyjaciółmi....
Rób wszystko abyś zapełnił sobie czas.

Musisz wziąść się w garść, bo na to, że będziesz miał sajgon na sprawie rozwodowej musisz się przygotować psychicznie. Nie licz na to, że weźmie winę na siebie. Już ją gach odpowiednio ustawi.
Zainstaluj podsluch, komputery tez nie omieszkaj odpowiednio "uzbroić " Uśmiech

Czyli: prawnik, zdobycie dowodów, konsultacja ich z prawnikiem i dbanie o siebie.
Głowa do góry, niczego się nie bój.
Dasz radę. Masz wsparcie zarówno na tym portalu, jak i syna. Nie jesteś pozostawiony sam sobie.
Trzymaj siÄ™
3739
<
#123 | Deleted_User dnia 17.11.2013 16:26
Plotek czy Ty faktycznie masz na imiÄ™ Piotr ?

Szkoda że nie ma tu u nas statystyk zdradzonych wg imion Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Ale doczytałem się że to imię jest trzecie w popularności w naszym kraju. (Po Annie i Marii)
10387
<
#124 | plotek dnia 17.11.2013 16:53
nie jest to moje imie
hobby to mi akurat nie brak
zawsze bylem aktywny fizycznie
kiedys kosz potem tennis windsurfing -pelno wyjazdow do chorwacji z zona lub czasem (zadziej) bez niej ,narty i sam jeszcze nie wiem
ostatnio wedkarstwo zawodnicze -poniekat tam tez szlo nie malo kasy ,kazde hobby kostuje
dla mnie wakacje to byla swietosc -musialy byc (niestety zamiast jednego zus to ... odloze na wakacje ,no i tak sie sam zakopalem w tym )
na wakacjach zawsze schodzilo ze mnie cisnienie ,ostatnie w we wrzesniu to juz nie bylo to ale rok temu to byly wakacje jak za czasow nowozenstwa ,nie umielismy gdzies wyjsc bez siebie ,zadne nie umilalo siedziec samo
sexu bylo tyle ze nie jeden nastolatek by nam zazdzoscil
to byly pierwsze wakacje bez syna

Komentarz doklejony:
zgodnie z tym co sobie obiecalem ,zone zawiozlem do szpitala
odnioslem wrazenie ze ona nie martwi sie swoja operacja tylko tym ze gacvha tu przy niej nie ma ,nie martwi sie tym ze potna ja jak swiniaka
wsumie to juz nie moj interes ale ciezko przejsc obok tego
7063
<
#125 | ed65 dnia 17.11.2013 19:29
Plotek, a czego Ty się po niej spodziewałeś.
Można to spuentować krótkim zdaniem:
Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
Już wiesz dlaczego odradzałem, abyś miał jakiekolwiek ludzkie odruchy z Twojej strony?
Zejdź z obłoków na ziemie i postaraj się wyłączyć jakiekolwiek uczucia do tej qrewny.
Im szybciej do tego dojdziesz, tym będzie Tobie łatwiej żyć.

Nie obwiniaj się już za to co się wydarzyło. Nie analizuj tego i nie roztrząsaj. Nie wracaj do wakacji z nią.
Nie okazuj jej żadnych uczuć, nic poza kompletną obojętnością
Już nic nie zmienisz, a jeszcze bardziej będzie to wykańczać Twoją psychikę.
Walcz wyłącznie o siebie, o odbudowanie poczucia swojej wartości
i dumy.
Żaden zdrajca nie zasługuje ani na szacunek, ani na miłość ani na walkę o niego.
Nie jest wart żadnego wspomnienia.

Zakoduj to sobie i powtarzaj niczym mantrÄ™:
Znam poczucie swojej wartości,
SzanujÄ™ siebie,
Jestem dumnym facetem, zasługującym na szacunek innych,
Liczy się już wyłącznie to czego ja chcę i liczy się tylko mój syn,
Mam swojÄ… dumÄ™ i honor.
Nie pozwolę nigdy, aby to bezkarnie zostało zdeptane przez jakąś lafiryndę, przypadkiem będącą moją żoną
Już nigdy nie uczynię priorytetu z osób, dla których stałem się tylko opcją.

Plotek
Twoje życie się nie kończy, ono dopiero się zaczyna. Jesteś na początku nowej drogi
Tylko Ty w tej chwili, w tym momencie jeszcze o tym nie wiesz ani nie wierzysz.
Spokojnie, na wszystko przyjdzie czas.
Najpierw rozprawa z lafiryndą, a potem przyjdzie pora na ułożenie swojego życia na nowo.
Mi i wielu innym się udało ułożyć życie na nowo, ale już bez zdrajcy Szeroki uśmiech, to niby dlaczego Tobie się ma nie udać. Szeroki uśmiech
Z tego co napisałeś, jesteś wysportowanym facetem, masz swoje pasje, hobby- więc nie martw się,
Dorzucisz uśmiech, odzyskasz pewność siebie- a reszta przyjdzie sama, w tym i nowe uczucie.
Tylko nie wolno się zamknąć w pancerzu niczym wystraszony żółw.

Teraz skup się najważniejszym celu- wyjście z tej bitwy bez szwanku lub z jak najmniejszą liczbą ran
Wdepcz ją w podłogę i nie miej litości.
Widzisz, zdrajcy potrafią doskonale wykorzystać nasze uczucia dla swoich celów.
To jest ich olbrzymia przewaga nad kochajÄ…cym partnerem.
I doskonale to potrafią wykorzystać do swoich egoistycznych celów.
Trzeba naprawdę się na to uodpornić, bo inaczej katastrofa gotowa.
Bo gdy włączają się uczucia, rozum i zdrowy rozsądek idą spać.
Wtedy wszystkie nasze plany, obrana strategia idÄ… w p***u.
I dajemy się ograć niczym małe dzieci, później plując sobie w twarz.

Nie wracaj do tego co było, to jest obecnie zupełnie ktoś inny, obca dla Ciebie osoba.
Traktuj ją więc, jak obcą. Wyzbądź się jakichkolwiek uczuć do tej kobiety, nazywanej jeszcze Twoją żoną.
Ona ma już swoją miłość, swoje szczęście, swojego opiekuna.
No cóż,
Każdy popełnia w swoim życiu błędy, ale już tak jest, że za błędy i swoje decyzje trzeba niestety płacić.
Ona wybrała, ona poniesie konsekwencje swojego wyboru.
10387
<
#126 | plotek dnia 17.11.2013 20:31
jutro ide do prawnika
tak wlasciwie niewiele mam do ugrania ,nie mam ochoty sie mscic to nie pomoze wogule
mimo ze w zyciu mialem juz strudne sytuacje to jakos zawsze nastawialem drugi policzek i obrywalem po nim
i moze to smieszne ale nigdy tego nie zlalowalem ,taki typ juz jestem i tyle
jesli mam malo do ugrania to moze nie warto sie szarpac? moze nie warto szarpac synem ,bo oczywiste ze kazdy z nas bedzie go prubowal ciagnac na swoja strone
sam nie wiem
7375
<
#127 | B40 dnia 17.11.2013 20:49
plotek nie chodzi o szarpanie syn ma 21 lat. Przestań się litować finansowo ugrasz niewiele ale musisz rozwieźć się z jej winy to ją nauczy że tak się nie robi. Szkoda mi Ciebie ale niewiele możesz zrobic masz syna.
Przykład nie zrobisz nic dasz przykład synowi jak się nie zachowywać w takiej sytuacji. Pomyśl spotyka go analogiczna sytuacja co zrobi - to co Ty - nic. Taki wzorzec chcesz mu przekazać?
10387
<
#128 | plotek dnia 17.11.2013 21:28
betrayed40 masz racje-on jest bbardzo podobny do mnie
to nie litowanie finansowe -wsumie nie ma czego dzielic
mieszkanie je-wyremontowane przeze mnie i syna j ,troche gratow i tyle ,jakies stare auto
dla tego nie warto ale warto aby dac dobry przyklad synowi
7063
<
#129 | ed65 dnia 17.11.2013 21:29
Ty jednak dalej jesteÅ› w matrixie
Plotek, pobudka!
Pora wrócić do rzeczywistości, do realu.
Tutaj nie chodzi o szarpanie się o syna, graty czy też kasę.
Twój syn Ciebie obserwuje.
To jest również lekcja dla niego.
Nie ucz go, ze można dać się opluć, udając, że pada deszcz.

Komentarz doklejony:
Tia, dobry przykład.
Chyba jak godnością nosić poroże.
Sorry, ale obyś nie był kolejnym potwierdzeniem powiedzenia o twardej doopie.
3189
<
#130 | bazyl61 dnia 17.11.2013 21:46
Odwiozłeś żonę do szpital, zrobiłeś dobry uczynek. Zobacz do jakiego stanu Cię to doprowadziło. Żona zamiast być ci wdzięczna myślała o kochanku. Ogranicz z nią kontakty. To Ci dobrze zrobi.
Jeżeli wizyta w szpitalu, to tylko po to aby pokazać jej wniosek rozwodowy. Ona twoich starań i tak nie doceni. A jak będziesz się czuł jak spotkasz tam kochanka? Lepiej tego uniknąć.

W żadnym wypadku nie rezygnuj z rozwodu z orzeczeniem o winie. To jest takie zabezpieczenie na przyszłość. Dajesz też przykład synowi.
10387
<
#131 | plotek dnia 17.11.2013 21:59
moze i jestem w matrixe ale musze swoje robic ,przyklad dla syna jak najbardziej dobra motywacja
nagrania juz 2 mam ,wynika z nich ze zona zdradzila i ze sie z tym nie kryje
mysle tak -to malzenistwo ten uklad mnie ograniczal ,mysalem pare razy aby wyjechac i zaczac od nowa
nie bardzo usmiecha mi sie emerytura w PL , i starosc za 800 zl
mscic sie nie chce ale przyklad dobry dac synowi jak najbardziej

nigdzie narazie nie wybieram ,zona o ile mi wiadomo tez nie ma zamiaru sie wyprowadzic
czas na wojne musi nadejsc

zona pewnie bedzie znikac na wekendy ,jak worci i wylize rany

ja to musze wykozystac do swoich celow ,moge grac kopanego w ****e =to akurat wychodzi mi dobrze i zbierac dowody
i w pewnym momencie trzeba huknac z armat i ukarac ta kobiete dla przykladu nie dla kasy nie dla zysku ale dla przykladu dla syna i innych ze tak sie nie robi !!
jesli cos nie pasuje mozna sie rozstac bez wygodnej zdrady.Zdrada najprostrze wyjscie dac w d... partnerowi bo on taki zly ,nie dobry bije mnie czy inne gowna

To sie zdaza sie cos sie wypala i nie ma ognia by to palilo sie dalej ale zdrada to takie wyjscie boczna furtka -to skok w przepasc jak juz skoczysz to nie da sie wrocic bo lecisz na dol i za chwile walniesz glebe i bedzie bolec -niekoniecznie ciebie ale bedzie bolec -pewnie ciebie kiedys tez ale nie w tym momencie i pewnie mocno za puzno zeby byc trzezwy
10128
<
#132 | 10128 dnia 17.11.2013 21:59
Tylko nie zapomnij z rana zawieść domowy kompocik, jakieś owoce,..a i przy wejściu jest kiosk to kup jakąś prasę kolorową. Najlepiej o romansach gwiazd....se poczyta udręczona.
10387
<
#133 | plotek dnia 17.11.2013 22:04
Takich rzeczy nie robie,nie rozmawiam z nia tylko obserwoje i szukam dziur .
Chialem zawiesc do szpitala i zawiozlem -spodziewalem sie reakcji i to mnie nie obchodzi .Chialem izrobic to dla siebie i zrobilem i lepiej mi z tym.poprostu jestem czlowiekiem .
10128
<
#134 | 10128 dnia 17.11.2013 22:06
jeśli Ty jesteś człowiekiem to kim jest twoja żona ?
3739
<
#135 | Deleted_User dnia 17.11.2013 22:24
"Chialem zawiesc do szpitala i zawiozlem"..."Chialem izrobic to dla siebie i zrobilem i lepiej mi z tym.poprostu jestem czlowiekiem"

Plotek może i udowodniles sobie jaki z Ciebie "dobry czlowiek", ale tak z boku patrząc to robileś za darmową taksówkę. A dla żony to nie jesteś po prostu czlowiekiem tylko slużącym.
3739
<
#136 | Deleted_User dnia 17.11.2013 22:34
plotek, zamiast kluczyć daj jej prosty i czytelny komunikat, jeśli ona się z nim kontaktuje Ciebie dla niej nie ma....
Proste i skuteczne, nawet pod jednym dachem...
Ona oczywiście robi swoje, a Ty podnosisz głowę wysoko i zaczynasz zajmować się tym co jest dla Ciebie ważne.
Tj. praca, syn, znajomi hobby itp. W międzyczasie przygotowuj się do ostatecznego rozegrania tej sytuacji.
Rób po prostu swoje a wobec niej bądź po prostu oficjalny (nie nieuprzejmy) i stanowczy.
Nie informuj jej o swoich ruchach.
Złóż pozew i niech się o nim dowie gdy przyjdzie do niej kopia z sądu...
Bez niej ma być Ci dobrze i taki wizerunek powinieneś teraz przybrać....
10387
<
#137 | plotek dnia 17.11.2013 23:15
wisi mi to czy robilem za darmowa taksowke, chialem tak zrobic i tak zrobilem i nikomu nie musze sie za to tlumaczyc i nie oczekuje za to poklasku

Komentarz doklejony:
Bez niej ma być Ci dobrze i taki wizerunek powinieneś teraz przybra>>>

walsnie pierwszy wieczor bez niej ,ona w szpitalu i jest mi naprawde dobrze ,spedzam czas z moim synem
zobaczylem film polecany na tym forum ,troche sie rozkleilem ale to film fikcja a zycie moje stoi obok cos z nim trzba zrobic
10128
<
#138 | 10128 dnia 17.11.2013 23:20
A co oczekujesz bo chyba nie zrozumienia
10387
<
#139 | plotek dnia 17.11.2013 23:23
nic nie oczekuje
3739
<
#140 | Deleted_User dnia 17.11.2013 23:38
A ja Cię tak czytam i widzę,że Ty ciągle ją kochasz....
I jesteś człowiekiem...
Może w tym wszystkim o to chodzi,żeby się nie zeszmacić tak jak druga strona???
10387
<
#141 | plotek dnia 17.11.2013 23:55
moa tak chyba jest ,nie da sie tak nagle odkochac -ale troche za puzno zauwazylem to i teraz musze z tym walczyc musze nauczyc sie zyc jakis czas ,to minie ,wiadomo od milosci do nienawisci granica niewielka cz
chce ja ukarac i dac swiatu przyklad a przede wszystkim swojemu synowi
,nie zwojuje za wiele bo to wojna prawie o nic

Komentarz doklejony:
przepraszam mialo byc MOA
3739
<
#142 | Deleted_User dnia 18.11.2013 00:07
Plotek,a może nie patrz na wszystko z perspektywy wojny,tylko zrób sobie plan...Pomimo,ze nadal kochasz.wydaje mi się,że dotarło do Ciebie co nie co,chyba nie masz wyjścia...Rzadko mówię--rozwiedz się,raczej powtarzam---ratuj co się da,walcz...
W Twoim przypadku chyba bardziej odpowiednie będzie---ratuj siebie.Kochac kiedyś przestaniesz,nie jest łatwo,to długa i wyboista droga,ale to,co się zdarzyło w Twoim życiu,to naprawde nie koniec świata...
Gdzieś,kiedyś,tutaj,napisałam,że najgorszą rzeczą na świecie,jaką musiałam zrobić,była walka przeciwko człowiekowi,któremu kochałam....
Powodzenia
7375
<
#143 | B40 dnia 18.11.2013 00:56
Plotej przeczytaj co napisała MOA kochasz ją i Ciebie rozumiem ale nie ma czego ratować wybrała (nie próbuje się kryć) to że zawiozłeś ją do szpitala - fakt dobrze się poczułeś dla niej niej nic to nie znaczyło. I sorry nie chodzi o wojnę i zniszczenie ale o wygranie siebie niewiele możesz zrobić /zyskać/ ale wygrasz szacunek dla siebie plus zyskasz szacunek w oczach syna. Zycie jeszcze przed Tobą, gdy zaczęło się moje piekło miałem 40 lat (fajna czterdziecha) pod 1,5 roku uważam że świat przed Tobą.
10387
<
#144 | plotek dnia 18.11.2013 08:46
dzieki za slowa otychy
musze z tym szybko cos zrobic ,szkoda mi czasu i nerwow jakie mi pozostaly

ja naprawde nie chce nic ratowac ,jestem na nia wsciekly zawiedziony
zeszmacony i to powinno wystarczyc aby ja ukarac dla przykladu
zdalem sobie sprawe z tego ze to koniec i nie ma powrotu

czy ja kocham?? tak
wg mnnie jesli ktos szybko potrafi odrzucic druga osobe po zdradzie to znaczy ze nie kochal naprawde tylko na pol gwizdka tak tylko
tego nie da sie wyjac z serca od tak to wymaga czasu i leczenia samego siebie

UsunÄ…Å‚em dublkecik - Betrayed40
3189
<
#145 | bazyl61 dnia 18.11.2013 09:40
Ratuj siebie. A co będzie w przyszłości czas pokaże.
Bardzo trudno jest podjąć jakieś zdecydowane kroki mając ukochaną osobę obok siebie. Widząc ją nadzieja powraca, a może się uda, może zrozumie, doceni nasze starania. Ale to tak nie działa. Miłość wymaga stanowczości.

Ogranicz z nią kontakty do minimum. Możesz ja przywieźć ze szpitala. Ale nie musisz odwiedzać. Brak kontaktu pozwoli Ci dojśc do równowagi psychicznej i pomoże w podejmowaniu racjonalnych decyzji. Po złożeniu wniosku rozwodowego możesz wyprowadzić się z mieszkania. Wcześniej nie.
7063
<
#146 | ed65 dnia 18.11.2013 12:23
Dzień dobry wszystkim.

Witaj Plotek.
Wiem, że nie da się odkochać z dnia na dzień.
Nie da się od razu wymazać kogoś z pamięci.
Bo matka natura nie zainstalowała nam przycisku reset. Wciskam go i zapominam o bólu, cierpieniu i uczuciu.
To dlatego wcześniej wspomniałem o tej cholenej przewadze, jaką ma nad każdą ofiarą zdrady osoba zdradzająca.
U niej nie ma empatii, poczucia odpowiedzialności za osobę, z którą spędziła lat kilka, naście czy też dziesiąt.
StajÄ… siÄ™ egoistami w najbardziej wyrachowanej postaci.
Liczy się wyłącznie ich dobre samopoczucie, motylki w brzuchu.
No i jeszcze jedno.
Aby bankomat się nie zorientował, o co kaman.

MOA, Batrayed - to jednak jest wojna. Wojna podstępnie wypowiedziana rodzinie, niczego nie spodziewającemu partnerowi, naszej bezgranicznej miłości i całemu światu wartości, jakie wyznajemy.
To niemal jak podstępna egzekucja wykonana strzałem z przyłożenia na parterze, partnerce.
Kto, kto ufa i kocha spodziewa tego, że najbliższa im osoba strzeli im w potylicę?

Używając pojęcia "wojna" mam podstawy, aby nazywać rzeczy po imieniu.
Choćbyśmy nie wiem jak zaklinali rzeczywistość, nie zmienia to faktu, że znaleźliśmy się na polu bitwy.
Że bez naszej zgody i z pełnego zaskoczenia, wyrwani gwałtownie z naszego błogiego snu ?
Znaleźliśmy się tam i musimy się błyskawicznie do tej sytuacji dostosować.
Od tego, jak szybko to zrozumiemy, jak szybko to my na niej przyjmiemy inicjatywę, zależy nasz los, nasze dalsze życie.

Tutaj nie ma miejsca na sentymenty, rozczulanie się i pokazywanie swoich słabości.
Gdy je tylko przeciwnikowi pokażemy, nie łudźmy się.
On to bezwzględnie wykorzysta.
Tylko gdy już się zorientujemy, że zrobiliśmy błąd, na jakąkolwiek naszą reakcję juz jest za późno.
Mówiąc o wdeptaniu w ziemię oczywiście nie mówię o dosłownym rozumieniu tego pojęcia.
Chodzi mi tylko o to, aby mieć tak silne atuty w swoich rękach, że jej nawet przez nie przejdzie próba obarczenia Plotka winą za rozpad małżeństwa.
Jak nie dotrze do niej siła argumentów, to musi się liczyć z argumentami sily.



MOA, nie walczy się o coś, co przestało istnieć.
W momencie zdrady partnera/ki małżeństwa już nie ma. Ono jest skończone.
Można jedynie pozwolić sobie na eksperyment pod nazwą : próba zbudowania nowego związku od podstaw.
Ale ze świadomością, że mamy do czynienia z osobą niby nam znaną.
Jednak już obcą.
Twarz niby ta sama, kochamy ją ale już wiemy, że może w każdej chwili bez żadnego ostrzeżenia strzelić nam w plecy.

Plotek, ja nie mam pretensji do Ciebie o to jak postępujesz.
Robisz to co chcesz i co uważasz za stosowne.
Najważniejsze w tym całym burdelu, w jakim nie z własnej woli się znalazłeś jest Twoje samopoczucie.
Jeżeli uważasz, że tak jest ok- ja się nie będę wtrącać.

Zwracałem tylko uwagę na to, że tylko Ty czujesz się odpowiedzialny za osobę, która nie czuje się odpowiedzialną za cokolwiek, w tym za Twoje cierpienie.
Plotek,
Obyś w momencie decydującego starcia o tym jeszcze raz się nie przekonał.
10387
<
#147 | plotek dnia 18.11.2013 16:31
zeby nie bylo tak dobrze dzis bylem rano u prawnika
jak sie spodziewalem nie wiel mam do ugrania finansowo ale trzyma mnie jedna rzecz
dobry przyklad synowi ze zdrajce trzeba ukarac i dac przyklad innym ze tak sie nie robi
moge domagac sie zwrotu za remont i utrzymanie mieszkania

w tym momencie nie moge chciec rozwodu jedynie separacje z jej winy -zbyt swize to jest
nie mam sie z nia dzielic niczym jedynie oplaty na pol i nic poza tym

Komentarz doklejony:
prawnik powiedzial ze decydujacym swiadkiem bedzie syn ,on byl przy naszych rozmowach jest pelnoletni i po dodaniu nagranych rozmow z nia i paru sms z jej telefonu sluzbowego powinno to wystarczyc

Wystarczy ??

Komentarz doklejony:
tesciowa tez byla switkiem ale mysle ze ona nie bedzie chiala sie wtracac i na nia nie ma co liczyc
gach tez moze byc swiadkiem ,klamiac ryzykuje wiele i wie czym to smierdzi ,po rozwodzie i tak swoje dostanie
7063
<
#148 | ed65 dnia 18.11.2013 20:21
Plotek.
Moim zdaniem dowody jakie masz to jednak może się dla sądu okazać za mało wystarczające.
Szczególnie, gdy ona zacznie się mocno bronić, próbując winę przerzucić na Ciebie.
Na zeznania syna jednak za bardzo bym nie liczył.
Nie wiem, czy zdecyduje się świadczyć przeciwko własnej matce.
Zakładaj jednak, że nie.
Na obecną chwilę on również jest w głębokim szoku i podobnie jak i Ty jest tym wszystkim przytłoczony.
Ale gdy u niego już pierwsze emocje opadną, wyjdzie z szoku w jakim w tej chwili jest- wszystko się może diametralnie zmienić i nie będzie chciał jednak zeznawać.
W końcu to jest jego matka.
I takie prawo mu przysługuje.
Na zeznania teściowej też za bardzo bym nie liczył.
Musisz zdobyć twarde dowody, wskazujące jednoznacznie na bliski związek Twojej lafiryndy z tym ch***plątem.
To jest to czego najbardziej potrzebujesz.
Zdjęcia, nagrania wideo niedwuznacznych sytuacji, ich namiętne pocałunki, nagrania video, jak czule się obejmują, zapisy audio ich czułych rozmów, korespondencji).
To musi być coś, czego ona(lub jej prawnik) nie będzie się w stanie wyprzeć i zbagatelizować stwierdzeniem, że to były tylko niewinne przyjacielskie spotkania. Mam nadzieję, że prawnik Tobie ten temat wystarczająco naświetlił.

Z tych nagrań które na ten moment posiadasz będzie się na pewno próbować wyślizgać tekstami typu: byłam zdenerwowana operacją, Ty natrętnie się ciągle pytałeś czy kogoś ma- więc na odczepnego pod wpływem emocji to potwierdziłam.
Na taką linię obrony z jej strony musisz się przygotować.
Musisz mieć taki ładunek dowodowy, że gdy go odpalisz, ona nawet nie zapiszczy.

I choćby nie wiem co Tobie obiecywała, aby się rozejść z obopólną zgodą- w nic jej nie wierz tylko konsekwentnie dąż do uznania jej za wyłącznie winną rozkładu pożycia małżeńskiego.
Co do spraw majątkowych, potwierdziło się tylko to, o czym pisaliśmy.
Poniżej masz link do strony, gdzie są pokazane prawne różnice pomiędzy rozwodem i separacją.
http://separacja.pl/definicje.html
Warto to poczytać, łatwiej będzie wybrać opcję najbardziej korzystną ale wyłącznie patrząc na Twój interes a nie jej.
Wybór opcji należy jednak do Ciebie.
Ja niczego nie chcę narzucać.

Pozdrawiam
10387
<
#149 | plotek dnia 18.11.2013 21:39
ale jesli nie mam miec nic z tego i moj syn ma sie mnie wyprzec to dla kogo ja to robie?
dla siebie ? jeslisi ma mnie bliski dorosly syn zdradzic to przykro mi ale to nie ma sensu.
jesli ja mam po rozwodzie miec kolejnego wroga w postaci wlasnego syna to ja dziekuje
3739
<
#150 | Deleted_User dnia 18.11.2013 21:48
Chyba niewłaściwie zrozumiałeś. Tutaj nie chodzi o to, mówiąc najprościej, że będziesz miał w synu wroga. Zwyczajnie syn może nie chcieć zeznawać przeciw matce, co nie jest równoznaczne z zeznawaniem przeciw Tobie.
Nie wiem czy postawiona w takiej sytuacji w ogóle poprosiłabym własne dziecko o taką przysługę...
10387
<
#151 | plotek dnia 18.11.2013 22:01
to dla kogo ja to robie ??
co zyskam rozpetujac wojne ?? co mi to da ??
7063
<
#152 | ed65 dnia 18.11.2013 22:14
Plotek ,źle interpretujesz to co napisałem o zeznaniach syna.

Odmowę składania zeznań nie traktuj jako zdradę Ciebie.
On w tej chwili znajduje się pomiędzy młotem a kowadłem.
Kocha zarówno Ciebie jak i swoją matkę,
Nie zmuszaj go do decyzji, które są dla niego najtrudniejszymi w jego dotychczasowym życiu.
Nie szantażuj go w ten sposób, bo naprawdę wtedy może się od Ciebie odsunąć.
Spróbuj się wczuć w jego sytuację, jak Ty byś się zachował.
Doceń to, że jest w tych trudnych dla Ciebie chwilach z Tobą i Ciebie wspiera.
Czy zechce zeznawać, czy tez nie- to ma być jego i wyłącznie jego niczym nie wymuszona decyzja, a Ty musisz ją uszanować.

Dlaczego tak kategorycznie stwierdzasz, że po rozwodzie będziesz miał w nim swojego wroga?
Nie za bardzo kumam Twój tok rozumowania.
Gdy będzie zeznawał, to jest po Twojej stronie a gdy nie to staje się automatycznie Twoim wrogiem?
Tak to nie działa i tak Tobie nie wolno myśleć.

Zrób wszystko, aby zdobyć takie dowody, że zeznania syna do niczego nie będą potrzebne.
10387
<
#153 | plotek dnia 18.11.2013 22:23
nie ed65 tylko wychodzac z zalozenienia ze niewiele zyskam na tym, ze wine za rozpad bedzie zona dla kogo ja to robie ??
niby mam dac przyklad ,dla kogo ?
dla siebie ?>> nie warto moich nerwow ,nic nie zyskam a bede sie szrpal.
moze rzeczywiscie walnac tym wszystkim i isc swoja droga ??
na ta chwile mam co robic i z czego zyc ale coraz bardziej kielkuje we mnie mysl o wyjeddzie z pl aby godnie zarabiac i placic na swoja emeryture a nie liczyc na 800 zl
7063
<
#154 | ed65 dnia 18.11.2013 22:26
Plotek, to nie Ty rozpętujesz tę wojnę.
Ją już rozpętała Twoja qrewna, a Ty znalazłeś się na polu bitwy nie ze swojej woli
Robisz to zarówno dla siebie, jak i dla syna.
Pokazujesz synowi, że takich czynów i takiego traktowania się nie toleruje. Że Twój świat wartości, uczciwość i szacunek nie mają ceny.
I jeszcze jeden przekaz: za swoje czyny dorosły człowiek zawsze ponosi odpowiedzialność. Zbrodnia nie może pozostać bez kary
A zdrada jest jej formą, która na litość i pobłażanie nie zasługuje.

Komentarz doklejony:
Nie rozpatruj tego w kategoriach materialnych.
Ciągle jakoś odbieram, że to Ciebie najbardziej boli. Bo rzeczywiście niewiele możesz zyskać.
Patrz na to jako Twoje moralne, a nie wymierne materialnie zwycięstwo.
10387
<
#155 | plotek dnia 18.11.2013 22:41
ja patrze na to jak strateg na bitwie
jesli zwycistwo ktore bedzie kosztowac moja armie wiele da niewielkie wymierne kozysci moze warto sie zastanowic nad rozejmem paktem o nie agresji ??'
moze wiecej warty jest poprsu swiety spokoj
7063
<
#156 | ed65 dnia 18.11.2013 23:04
Wymierną korzyścią będzie to, że już nigdy nie zostaniesz prze nią skrzywdzony.
Wymierną korzyścią będzie, że uwolnisz się od tej modliszki.
Wymierną korzyścią będzie to, że zyskasz szacunek syna.
Mało?

A święty spokój będziesz mieć dopiero wtedy, gdy staniesz się wolnym człowiekiem i nie będziesz się musiał już nigdy zastanawiać, czy się z kochankiem właśnie bzyka czy też ma okres i robi mu loda.
Bo to nie będzie już Twój cyrk i Twoja małpa.
Otworzysz sobie szeroko drzwi do ułożenia sobie życia na nowo.

Czy będzie kosztować Twoją armię wiele?
Wszystko zależy, jakim potencjałem będziesz dysponował.
Dlatego dowody, dowody i jeszcze raz dowody.
To jest to czego potrzebujesz do zwycięstwa.

Jeszcze właściwie nie wiesz nic, nie zrobiłeś rozeznania, co do siły przeciwnika a już wywieszasz białą flagę.
3739
<
#157 | Deleted_User dnia 18.11.2013 23:04
Ed masz święta rację i jak zawsze mądrze radzisz i przede wszystkim fantastycznie piszesz, więc super sie Ciebie czyta- to nie podlega, moim zdaniem, żadnej dyskusji. Niemniej jednak, gdy ja czytam historię plotka, a śledzę ten wątek na bieżąco i sporo nawet do plotka napisałam, to stwierdzam, że faktycznie został chłop wyrolowany przez babę, że az przykro sie czyta to wszystko. No w każdym razie chodzi mi o to, że ja chyba odradzałabym mu jakąś moralną walkę i udowadnianie synowi, właściwie nie wiadomo czego, skoro ten chłopak jest już dorosły, inteligentny i sam wyrobił sobie zdanie na temat kur(...)wie(..)nia się jego matki, trzyma stronę ojca, próbował wytłumaczyć tej kobiecie różne rzeczy, ale walił pięścią w mur- babę nawaliło na punkcie jakiegoś wacka i nawet w obliczu operacji nie myslała o swoim zdrowiu ani o tym, co ja czeka na stole operacyjnym, tylko rozglądała się za swoim wackiem i ubolewała, że go tam nie ma tylko musi patrzeć na gęba męża( sorry plotek, bez urazy, ja tak o Tobie nie myslę, piszę o tej kobiecie, mam nadzieję, że to rozumiesz), co tu drogi Edzie udowadniać- czy dla samej idei? Bez sensu- ja to zawsze mówię, że walczyć trzeba tam, gdzie jest jakis sens i korzyści. Ja na jego miejscu raczej byłabym skłonna piz(...)dn(..)ąć tym wszystkim i pojechałabym np. do siostry, która mieszka w Niemczech, to co swoje to jeszcze próbowałabym odzyskać, żeby wackowi nie dodawać za frajer, ale od całego tego gnoju, od tej pożal się Boże kobitki, to uciekałabym jak najdalej. Niech bierze sobie puszczalską babę ten drugi, a kto wie czy ten drugi nie kopnie jej teraz w zadek, skoro wytną jej macicę (mnóstwo facetów tak robi, niektóre kobiety nawet ukrywają taki fakt przed mężem w obawie, że przestanie widzieć w nich kobietę- naprawdę tak jest), w każdym razie najpierw tu uporządkowałabym swoje sprawy, jednoczesnie rozglądając się za wyjazdem, a potem wyznaczyłabym sobie za cel odbicie się od dna i pokazanie sobie i całemu światu, że stać mnie na osiągnięcie wielkiego sukcesu, któregoś dnia przejechałabym pod oknami tej kobity i jej gacha wypasioną furą, potem poszukałabym porządnej, uczciwej kobiety do życia, może tez takiej, która była juz za stara dla swojego męża i gwizdałabym na wszystko koncertowo. A nie siedziałabym tutaj, ładowała kieszeń prawnikowi, żarła się z kur(...)wą i na koniec jako strzepek nerwów i tak wylądowałabym w pokoiku u matki. Ja radzę plotkowi, by dokonał radykalnych cięć w swoim życiu i wypiął się na to, co było do tej pory jego sensem i treścią.

Komentarz doklejony:
plotek ajak faktycznie będzie tak, że tamten kopnie ja w zad po tym wycięciu macicy( od razu tego nie zrobi, może poczekac jeszcze parę miesięcy, amoże od razu, nie wiadomo), to Ty nie bądź głupi i nie bierz sobie ochłapów po gachu, miałeś probkę docenienia Twoich wysilków i dobrego serca, jak odwoziłes ją do szpitala, niech ta nauka nie pójdzie w las, bo wylądujesz jak autor wątku pt."Ku przestrodze...N", jest tu teraz widoczny z prawej strony. trzymaj się chłopie i nie daj się zeżreć byle lafiryndzie. Dobranoc.
10387
<
#158 | plotek dnia 18.11.2013 23:15
Waka fajnie gadasz
7063
<
#159 | ed65 dnia 18.11.2013 23:28
Witaj Waka
Jednak jakiÅ› wymiar materialny jednak jest.
Gdy pójdzie na ugodę(a jej na rękę), to grozi mu, że może qrewna zażądać alimentów na siebie( np. ze względu na zdrowie nie będzie mogła pracować)), a ma takie prawo i przez co najmniej pięć lat będzie zobowiązany je płacić(lafirynda może sądownie zażądać jeszcze przedłużenia tego okresu, o czym się z reguły nie wie i nie zdaje sobie z tego sprawy, idąc na ugodę).
A ponieważ jej ch***pląt groszem nie śmierdzi, to i swoje ciężko zarobione pieniądze trafią też i do niego.
Jak widzisz, tutaj toczy się gra nie tylko o moralną wygraną, ale również o wymiar materialny.
Wiem, że byłoby najprościej pierdzielnąć to wszystko, mieć na tego qr**szona wywalone i wyjechać w cholerę, organizując sobie życie na nowo.
I mieć pozornie święty spokój, gdyby nie....
No właśnie, gdyby nie groźba tego, co powyżej napisałem.
Niby dlaczego miałby jeszcze łożyć na jej utrzymanie?

Jak wygra, wtedy może o niej całkowicie zapomnieć i robić to, co napisałaś bez obaw o zostanie jeszcze przez jakiś czas bankomatem dla qrewny, co prawda już z limitem ustalonym przez sąd ale jednak nadal bankomatem.

Komentarz doklejony:
Plotek, jak widzisz gra jednak jest warta świeczki.
To będzie nie tylko moralna ale i materialna wygrana, jakby na to nie patrzeć.

Komentarz doklejony:
Dobranoc wszystkim.
10387
<
#160 | plotek dnia 18.11.2013 23:38
ed masz racje
7375
<
#161 | B40 dnia 19.11.2013 03:13
Ed wystarczy ze popadnie w niedostatek (nie wiem wypadek czy strata pracy) i plotek bedzie miał spadek na głowie. Tylko orzeczenie winy tym bardziej że niczego się nie spodziewa powinno być prosto poproś o pomoc zaufanych przyjaciół (tylko twoich- jakieś foty itp). Jeżeli ma starą komórkę zaiwań jej telefon stare telefony nie nadpisywały wiadomości w miejsce skasowanych wiele można się dowiedzieć. Jak już dojdzie do normy bedzie bzykanko wystarczy zaiwanić bieliznę (zabezpieczać się nie bedzie i dowody masz czarno na białym) gwoli upewnienia sprawdzenia czy warto prosty test jakieś 250 PLN. Ślady jej czyjeś i nie Twoje???

Poprawiłem swoje byki - Betrayed40
3739
<
#162 | Deleted_User dnia 19.11.2013 17:30
Ed to prawda- jest takie ryzyko, że potem ona będzie ciągała plotka o kasę, przez pięć lat będzie żył jakby troszkę na bombie, ale ja myslę, że chyba i tak bym zaryzykowała. Na pewno teraz spróbowałabym uzyskać rozwód z orzeczeniem o jej winie, może te dowody, które ma plotek wystarczą w zupełności, pogadałabym po męsku z synem i dałabym mu wyraźnie do zrozumienia, czego od niego oczekuję ( gdybym widziała, że chłopak ma opory nie do przeskoczenia, to może dałabym mu nawet spokój, ale jednak robiłabym tak, żeby postawić na swoim), cały czas patrzyłabym na to czy za duzo nie ryzykuję (np. czy nie napycham za bardzo kieszeni prawnikowi, gdy wygrana taka patykiem na wodzie pisana), ale generalnie byłabym nastawiona na to, żeby wyjechac stąd i zacząć od nowa. nie wiadomo czy ona faktycznie uczepi się potem plotka, czasem rzeczywiście tak się dzieje, może pogadałabym z prawnikiem, może mozna jakoś prawnie rozwiązać ten problem, pójść z babuszą na jakąś ugodę, że ona nie będzie żadała żadnej kasy od plotka, jesli on zrezygnuje z orzeczenia o jej winie. Chociaż z drugiej strony lepiej nie instruować jej za bardzo, że w razie czego będzie miała takie prawo. no naprawdę trudna sytuacja- uciec i nie ponieść dodatkowych jeszcze kosztów. A może plotek szybko ustawi się finansowo i będzie miał w nosie jakies tam jej żądania? mozna też odwoływać się od wszystkich postanowień sądowych i można robić to uporczywie, tak by te pięć lat zamieniło się na trzy, potem na dwa itd. A może ta kobita będzie napierała do ślubu z wackiem, więc okaże się że w ogóle strach miał wielkie oczy. no czasem trzeba po prostu zaryzykować, bo święty spokój nie ma ceny i chytry dwa razy traci. Jeśli ja miałabym poniesć za wysokie koszty w stosunku do wygranej, to wolałabym zaryzykować i postawić na samą siebie. z bagna należy uwolnić się jak najszybciej, a nie szarpać się i wpychac się w nie jeszcze głębiej. Niech ten wacek nażre się, ile tylko zdoła, wiążac się z puszczającą się babą on i tak prędzej czy później pęknie z wielkim hukiem, a plotek zarobi kasę i odbije się tak, że wszystkim oko zbieleje. Zastanawiam się też jaką korzyść dałaby plotkowi separacja- może Wy coś tu podpowiecie, bo jak dla mnie, to separacja jest całkowicie bez sensu, ale może się myle.
10387
<
#163 | plotek dnia 19.11.2013 21:30
chyba pujde do innego prawnika jakies mieszane wrazenie na mnie zrobil i zabardzo mi nie pomogl
wiecej informacji mam z forum niz od niego
10128
<
#164 | 10128 dnia 19.11.2013 21:36
A u żony był !!!
10387
<
#165 | plotek dnia 19.11.2013 21:39
powiem cos nie popularnego na tym forum
TAK bylem
3189
<
#166 | bazyl61 dnia 19.11.2013 22:50
Nie zaskoczyłeś mnie. Spodziewałem się takiej decyzji. Do pewnych spraw musimy "dojrzeć". Ty jeszcze nie jesteś gotowy na radykalne kroki.

Kochamy, walczymy o naszą miłość aż któregoś dnia budzimy się i stwierdzamy, że nie było warto. Ta druga osoba nie jest warta naszych starań. Według mnie dl Ciebie tą chwilą będzie wyjście do kochanka po powrocie ze szpitala.

Kolejna wizyta u adwokata wskazana plus telefon do siostry z prośbą o szukanie mieszkania i pracy.
10387
<
#167 | plotek dnia 19.11.2013 22:54
ja juz nie walcze wiem ze ta chila sie zbiza szybciej niz sie spodziwalalem
juz utwardzam ****e ,co mi pozostalo

Komentarz doklejony:
syn powiedzial ze to mama ma byc osoba ktora pierwsza to ruszy
co ja o tym moge sadzic ?
3739
<
#168 | Deleted_User dnia 19.11.2013 23:15
Waka, kurcze, szanuje cie i lubie, naprawde. Ale czytajac ten watek wlos jezy mi sie na glowie. Plotek ma tak straszna sytuacje ze naprawde nie mam po prostu slow, nie wiem, wiem co o tym sadzic, ale rozumiem go kompletnie. te 22 lata swoje robia.
Waka, ja nie wiem kim ty jestes, wiem ze z Warszawy i ze bylas w zwiazku kiedy chlop cie zdradzal (luzno powiedziawszy), ze nadal jestescie w kontakcie bo to "twoja druga polowka" ale bez seksu. W wolnym tlumaczeniu, prosze cie nie obraz sie. Ale ty dajesz rady ludziom z dlugoletnim stazem malzenskim, nie majac pojecia co w ich glowie siedzi. Nie wiem czy ty kiedykolwiek bylas w zwiazku malzenskim, wydaje mi sie ze nie, moze nie doczytalam. Dla mnie twoje rady sa dobre dla gowniarzy ktorzy zycie maja przed soba. Waka, dwadziescia lat po slubie juz swoje robi, sorry, ale widze to po moim mezu, po sobie i po innych ludziach tez. Ja rozumiem ze twardym trzeba byc nie mientkim, ale co by sie nie powiedzialo, po tylu latach to juz nawet nie o milosc chodzi, ale o zwykle ludzkie podejscie do zycia. ty masz naprawde dobre pomysly, ale zbyt radykalne, nied a sie oy tak uciac dwudziestu paru lat, a ty piszesz jakbys wszystko to juz miala za soba i to wiele razy, a nie sadze. Waka, prosze cie nie obraz sie, bo dobrze gadasz, ale troche zbyt doslownie, jesli wiesz o czym ja mowie.
Wiadomo, ludzie sie rozchodza, takie jest zycie. Plotek ma szczegolnie nieciekawa sytuacje, a jego jeszcze zona ustawiona jest dosc dobrze wbrew pozorom. Ja tez nie widze tu szansy, zadnej! Ale trzeba dac chlopu dojsc do siebie, poukladac mysli, pozbierac sie. Czas dziala na jego niekorzysc formalnie, ale na jego korzysc pod wzgledem emocjonalnym. do ugrania nie ma jednak zbyt wiele, za duzo bledow popelnionych wczesniej.
Plotek, jestes dla CZLOWIEKIEM i mam do ciebie ogromny szacunek po tym jak sie zachowales wzgledem swojej jeszcze malzonki. Byc moze czeka cie wojna, ale grasz fair, nie trzeba kochac czlowieka zeby go odwiedzac w szpitalu, prawda? Pisze tak bo wiem ze moj maz zachowalby sie tak samo, wspieralby mnie pomimo tego co sie wydarzylo. Mowi sie - w zdrowiu i w chorobie... a jednak w chorobie wiecej znaczy. Czytal ktos "Rozwazna i romantyczna"?
Plotek, cokolwiek sie nie stanie, rob co cei sumienie podpowiada. Ono wie najlepiej.

Komentarz doklejony:
Plotek, zapytaj syna co mial na mysli. Ja mysle ze on chcialby zeby jego mama sie skruszyla. I wedlug mnie sa jakies szanse na to, bo po operacji czlowiek ma inne spojrzenie na swiat (czasami). Ona moze zrozumiec widzac co dla niej robisz. Nie liczylabym na to, ale tak to jednak widze. Kobiety sa porabane, ich nie nalezy rozumiec...
10387
<
#169 | plotek dnia 19.11.2013 23:31
jakos syna nie chce dreczyc on tez ma swoja wytrzymalosc na zginanie

ja naprawde starcilem nadzieje ze sie to odwroci

tylko zastanawiam sie co tu robic by nie zwariowac
3739
<
#170 | Deleted_User dnia 19.11.2013 23:43
Plotek, teraz sie zabawie w pisanie scenariusza.
Wiesz co wiesz, jest jak jest. Nie masz nadziei. Kobieta jest po operacji, cierpi. Ty odwiedzasz ja w szpitalu, bo tak uwazasz i to dobrze. Ona to docenia, korzy sie, przeprasza, widzi swoj blad, blaga o przebaczenie, oczywiscie juz po wyjsciu ze szpitala, ty przebaczasz. Zyjecie dlugo i szczesliwie.
Ale jest drugie, prawdopodobniejsze wyjscie. Kobieta jest po operacji, cierpi. Ty odwiedzasz ja w szpitalu, bo tak uwazasz i to dobrze. Ona to docenia, korzy sie, przeprasza, widzi swoj blad, blaga o przebaczenie. Ale ty nie wierzysz, bo niby dlaczego masz wierzyc? Postanawiasz zniknac z jej zycia, wyjezdzasz, zaczynasz nowy rozdzial. Syn sobie poradzi. Jest pelnoletni.
Ja na podstawie swojego wlasnego doswiadczenia uwazam ze rozstanie jest najlepszym lekarstwem. Czy sie zejdziecie pozniej czy nie, nie ma znaczenia. Wazne jest zeby odbudowac swa wlasna wartosc, zeby uwierzyc ze sie da zyc "bez powietrza". Bo sie da. I wielu tutaj obecnych doskonale sobie z tego zdaje sprawe, czy po rozstaniu czy tez nie. pozostaje kwestia czlowieczenstwa. A ty jej po operacji nie zostawisz bo masz ludzkie uczucia. Ale jak poczuje sie lepiej, odseparuj sie. Przemysl to wszystko sam, na spokojnie. Jestes dobrym czlowiekiem.
3108
<
#171 | B52 dnia 20.11.2013 08:39
"powiem cos nie popularnego na tym forum
TAK bylem"- skończcie z dawaniem murad.To beznadziejny przypadek.Zostanie jako podnóżek, i będzie ją kochał ażdo śmierci.Swojej-ze zgryzoty.
7236
<
#172 | Nick dnia 20.11.2013 10:26

Cytat

"powiem cos nie popularnego na tym forum
TAK bylem"- skończcie z dawaniem murad.To beznadziejny przypadek.Zostanie jako podnóżek, i będzie ją kochał ażdo śmierci.Swojej-ze zgryzoty.

- do życie plotka i tylko on może podjąć decyzję,
- tylko on potrafi ocenić swoją zonę, jest z nią 20 lat, i tylko on potrafi ocenić czy w ciągu tych 20 lat nie wydarzyło się nic, za co należałoby jej podać szklankę wody w cierpieniu.
10387
<
#173 | plotek dnia 20.11.2013 14:24
b52 nie masz racji .moze i ja kocham dzisiaj ale msuze odbudowac swoja wartosc to nie moze wiecznie trawac mam waspracie syna (choc syn ma prawo kochac matke tak samo i mnie mimo ze ona mnie skrzywdzila) napewno bede miakl wsparcie mojej rodziny tu nie mam watpliwosci .Musze zebrac sie w sobie i wiem ze nie wytrzymam dlugo w zyciu sam poprostu nie umie byc sam .
Czas leczy rany ,moze kiedys spotkam sie z zona na kawie gdzies i pogadamy jak to bylo fajnie przez 20 lat mlodosci.Mam takich fajnych sasiadow dziadki ledwno co chodza jednen psioczy na drugiego ale jak tyklko jednego nie ma to widac jak tesknia .razem pod ramnie do kosciola .Pewnie jak by byli osobno to by sie przewrocili.zawsze o czym takim mazylem ale jak widac narazie nie jest mi to dane.
10056
<
#174 | pozdradzie dnia 20.11.2013 22:43
Śledzę ten wontek od początku bo miałem podobną sytuację w moim małżeństwie choć nie tak dramatyczną ale wspólnym mianownikiem jest tu staż małżeński .
Plotek życzę ci dużo zdrowia i sił abyś przeszedł ten mega trudny okres życia a najgorsze jest to że nie wiadomo jak długi to będzie okres !
i przy okazji słowo do Barbary :-)
wiesz kiedyś cię wręcz nienawidziłem ale dziś zobaczylem w tobie wartościową kobietę która naprawdę zdobywa moje uznanie choć nadal jest z drugiej strony barykady .
3739
<
#175 | Deleted_User dnia 20.11.2013 23:42
Ed,wyrażnie napisałam,że wg mnie,plotek nie ma szans na ratowanie małżeństwa...Mało tego,dodałam,że bardzo rzadko tak mówię.Tak ,jestem zwolenniczką ratowania rodziny.Tylko do tego potrzeba dwojga,nie da się walczyć z wiatrakami,nie da się zmusić nikogo do miłości...
Walczyć,jeżeli choć jest cień szansy,choćby po to,żeby nigdy nie mieć wyrzutów,że się oddało coś cennego walkowerem...

Jak przegrać,a rozpad małżeństwa jest niewątpliwie przegraną,porażką---to nie bez walki,bo to oznacza ,dla mnie osobiście,że mało komuś zależy...

Bo widzisz Ed,ja ,jak czegoś pragnę,jak mi na czymś zależy,jak kogoś kocham,to dopóki widzę szansę i nie wykorzystam wszystkich możliwości---nie poddaję się...

Zbieram zawsze siły...,ale też zawsze walczę....

Nie idÄ™ na Å‚atwiznÄ™...
A plotek,niestety nie ma o co juz walczyć.A że nadal kocha żonę???
Może to jest tak,że po prostu jego ego,fałszywie pojęta duma --nie zdołały przyćmić tego uczucia???---przestanie kochać-jak każdy z Nas...

Trzymaj sie Plotek
7063
<
#176 | ed65 dnia 21.11.2013 10:40
Plotek.
OdpiszÄ™ Tobie w ciÄ…gu dnia.
Póki co pomagamy Andiemu...
3mjaj siÄ™,
10387
<
#177 | plotek dnia 21.11.2013 14:57
cuz mam powiedziec ,nie mam za wiele czasu ostatnio aby pisac i samo pisanie wcale mi ulgi nie przymnosi
wiem tylko tyle ze mam zone odebrac jutro ze szpitala ,jakies tam ruchy wykonuje ale narazie mam duzy chaos w glowie .
moze wprzyslzym tygodniu pojade pogadac z siostra
mimo ze mnie wszystko boli jelsi zona bedzie potrzbowala pomocy bede pomagal czy to wrog czy nie ,nie moje ego nie pozwala mi inaczej dzialac

Komentarz doklejony:
wygrac czy przegrac ale honor dla mnie wazny
moze syn przy tym sie czegos nauczy ,ze nie wolno do konca ufac kobieta
Ale jak tu kochac w calosci i nie ufac? przeciez to takie puste i zaklamane.

pozdrawiam walczacych Uśmiech
10062
<
#178 | zarobionyjestem dnia 21.11.2013 15:14
Witaj Plotek

Wypłakać się możesz tutaj....ale w realu to bądź twardy jak skała. Pewnie spytasz; co facet nie może dać upustu emocją!? Hym...odpowiem Ci tak jak zrobiła to moja koleżanka odpowiadając mężowi na pytanie;

" Dlaczego Wy kobiety jesteście takie poirytowane jak macie okres"
Odpowiedź była szybka i dobitna;
" Bo ku...wa tak jest i już"Z przymrużeniem okaSzeroki uśmiechSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech

Trzymaj się chłopie walczący
3739
<
#179 | Deleted_User dnia 21.11.2013 15:18
Ach, plotek, :cacy
Ty sam wiesz co dla ciebie najważniejsze. Musisz tylko przemielić to w głowie z milion razy, na razie sam, bo żona raczej będzie ciężkim partnerem do rozmów po operacji. Myślę że wyjazd na parę dni dobrze by ci zrobił, syn może się zaopiekowac matką jak ciebie nie będzie. Na razie jesteś bezbronny, dlatego wstrzymaj się z decyzjami aż troszkę ci ten chaos minie, Pamiętaj że każda decyzja którą podejmiesz będzie twoja, nie daj się namówić na coś co jest sprzeczne z twoim sumieniem.
10387
<
#180 | plotek dnia 21.11.2013 22:55
barbaraF dziwne ale z zona mi sie dobrze rozmawia ,wsumie napewno nie gozej niz przed rozlaniem mleka!!
potrafimy z soba rozmawiuac na rozne tematy,nie mamy do siebie jakiegos wstretu
jak zona bedzie w domu tez zlre nie bedzie ,problem pojawi sie kiedy wydobrzeje i zacznie myslec macica ktorej nie ma wtedy nic jej nie powstrzyma przewroci odsunie mnnie syna tesciowa
nikt wtedy nie jest wazny
jak powiedzialem ja juz stracilem nadzije -szykuje sie psychicznie na wielkie gowno
zabardzo nie mam pomysly na nic ,czy wyjechac czy przeniesc sie do rodzicow czy mieszkac tu z synem i pewnie dosc czesto z zona

z robota i kasa tez nie jest wesolo -niby praca non stop ale jakos kasy nie widac ,ciagle zatory finansowe ,ktos nie placi terminie
wiem ze kase dostane ale jakos to dlugo trwa

czasem sie zastanawiam dlaczego to forum zionie nienawiscia
ale czesciowo to rozumie ,bo tu nie widac tych ktorym sie "udalo" to tu nie popularne

Komentarz doklejony:
i zaczela sie jazda zona jest w domu
syn jest na nia wsciekly ja nie reguje staram sie byc bez emocji

Komentarz doklejony:
narazie jest rozejm -ale wiem co bedzie jak tylko wydobrzeje
nosi ja, chciala by robic pozadki ,pokazuje jak to sie robi jak by przygotowywala nas ze jej tu nie bedzie
powiem tak byl bym szczesliwy gdyby sie wyprowadzila -niech sie naje nowego zycia ,prosze bardzo .mial bym wtedy spokoj
7063
<
#181 | ed65 dnia 23.11.2013 23:11
MOA
Nie ma sensu walczyć o coś, co już nie istnieje.
A o to co istnieje walczyć nie trzeba.
Brzmi jak truizm ale z tym się nie da polemizować, prawda?
Zdrada jednostronnie kończy małżeństwo, a rodziny jako dotychczasowej całości nie ma.
Kompletnie niszczy wszystko, zrównuje z ziemią .
W tym to co jest najważniejsze.
Zdrowe fundamenty- takie jak wzajemna miłość, szacunek i zaufanie.
Tego już się nie da odbudować całkowicie.

To co z tej demolki zostaje to już nie rodzina ale jej namiastka- skrzywdzone dzieci (bo nie ma co się oszukiwać- są doskonałymi obserwatorami i nie da się ich oszukać, że wszystko jest ok. bo tatuś/mamusia znika na całe dnie-a w dodatku kiedyś potrafili się pocałować, przytulic- teraz patrzą na siebie jak na wrogów) i mąż/żona z kompletnie zdemolowanym poczuciem własnej wartości, którzy się poniżają się, skamlają i błagają zdrajcę o miłość i opamiętanie.

O co więc tu walczyć?
O uczucie zdrajcy, którego nie ma?
O szacunek do nas, którego także nie ma?
Nasze skamlania i błagania budzą wyłącznie uśmiech politowania, wręcz pogardę zdrajcy.
Nabierają wręcz pewności siebie, dowartościowują się.
I wiedzą, że mają gdzie wrócić, mają poprane swoje brudy i obiadek zawsze czeka.

Czy gdy ktoś nas naprawdę szczerze kocha r11; będzie zdolny do takiego okrucieństwa, do zadawania bólu i cierpienia nie tylko nam ale również dzieciom?
Między bajki można włożyć ich zapewnienia o miłości do nas, cudowne nawrócenia ale dopiero w momencie jak się sprawa rypnie i grozi qrewiczowi/qrewnie rozwód z orzeczeniem o ich winie, gdy im pod doopą nagle zaczyna się palić.

Tłumaczymy, że wiemy iż on/ona źle zrobili ale przecież my tak bardzo kochamy, są naszym całym światem.- w rzeczywistości znaczy to tyle, że jesteśmy niesamodzielni i oparliśmy życie wyłącznie na tej osobie.
Oznacza to również, że nie mamy poczucia godności, nie szanujemy się, jestem niesamodzielni, nieasertywni więc proszę nie zmuszajcie mnie do samodzielnego życia bez żony/męża.

Czy warto żyć z oszustem i zdrajcą tylko dlatego, że wyłącznie my kochamy?
Czy warto żyć z kimś, zastanawiając się kiedy znowu i tym razem z kim?
Czy aby dobro dzieci, na które najczęściej się powołuje uzasadniając tę walkę nie jest tylko zasłoną dymną mającą na celu ukrycie prawdy, że jesteśmy niedojrzałymi emocjonalnie facetami/kobietami, bojącymi się zobaczyć jak bardzo mają nas gdzieś faceci/kobiety które je/ich zostawili/ły i dlatego wymyślili sobie że związek można wystać, wychodzić, wyjęczeć i wyżebrać?
Co jest takiego cennego w zdrajcy, że w imię walki o coś, co już przestało istnieć, potrafimy dać podeptać, zbrukać rzecz najcenniejszą- własną godność, poczucie swojej wartości i dumę z bycia przyzwoitym człowiekiem, trzymającego się swojego świata wartości.
Jaki więc ma sens ta walka. To my się poniżamy, błagamy o litość.
W imię czego chcemy zostać męczennicami/męczennikami i tak naprawdę dla kogo?
Dla jakiejś lafiryndy/ ujopląta, których na swoje nieszczęście obdarzyliśmy uczuciem?
Gdy zdrajca jednak wróci- to jest wyłącznie Pyrrusowe zwycięstwo.
Skutek tej bezsensownej walki będzie taki, że o ile się nam uda nie stoczyć się na samo dno, to skutki tej naszej romantycznej walki w imię nie wiem czego będą tak potworne, że proces odbudowy naszej psychiki, wiary w to, że jesteśmy wartością samą w sobie będzie trwał latami.
A gdy się nie uda, to dodatkowo dojdzie paniczny wręcz strach przed zaangażowaniem się w nowy związek, przed otwarciem się na nową miłość.
Bo będziemy psychicznymi wrakami, przypominającymi zbitego, wystraszonego psa z podkulonym ogonem

To oczywiście moje zdanie, ale warto się nad tym zastanowić,
Dobranoc wszystkim.
10387
<
#182 | plotek dnia 24.11.2013 10:19
Piekne slowa Moa ,piekne.
Ja juz nie chce walczyc -nie ma o co i o kogo.
Szykuje sie powoli do nowego poczatku ,nie potrrafie tego tak radykalnie zmienic ale czas tyka i szkoda mi siebie i moich lat jakie jeszcze moge przezyc.
Wiem ze nic nie wyzebram ,nie wyplacze -to utopia i strata czasu.
Ja zonie nie zycze zle -niby dlaczego bym jej mial zle zyczyc .Za to ze jest zdrajca .Ona to wie ,nosi na sobie pietno zdrajcy ,ma je wypisane na czole do konca zycia i w zaden sposob ,zadnym dobrym uczynkiem tego nie zmieni.
Przyjdzie moment w jej zyciu ze zrozumie ale to juz nie bedzie moj moment.
Czy bym wybaczyl i chial z nia zyc dalej teraz jesli zona by wrocila skamlala -mimo ze ja kocham to NIE,,Znam siebie i nie potrafil bym z tym zyc ,doprowadzilo by do tego ze zamiast ja bardziej kochac znienawidzil bym .
Musze ten trudny czas dla mnie troche przeczekac ,zebrac mysli i zrobic z tym pozadek.
Nie mam zamiaru sie mscic ,pokazywac jaki ja to mocny jestem i ze sobie .Po co mi to??
Chce i musze zadbac o siebie -bo co innego mi pozostalo.Powoli nabieram pewnosci siebie .
3739
<
#183 | Deleted_User dnia 24.11.2013 10:59
Ed,ja naprawdÄ™ rozumiem Twoje ,nazwijmy to stanowisko.
Trzy lata temu mówiłam dokładnie jak Ty.
Chwyciłam się jak tonący brzytwy ratowania mojej Rodziny,dla dzieci,dla siebie,dla wszystkiego,co wspólnie osiagnęlismy.W końcu dla planów i dla marzeń też...
Poniosłam klęskę,porażkę,długo miałam poczucie straty,nie umiałam zasypiać,mysleć,borykałam się z poczuciem winy,a dodatkowo musiałam jeszcze podjąć kroki prawne,walczyć z człowiekiem,którego ciagle kochałam...
Wtedy wydawało mi się,że to miłość mojego życia.

Bez watpienia zdrada dotyka całej rodziny,mnie nie trzeba tego tłumaczyć,u mnie oberwał nawet mój tato-jest po zawale,nie wspomnę o dzieciakach,ich szoku...

A jednak po latach,samą zdrdę,traktuję w kategorii błędu.A błędy się wybacza,prawda?Nikt nie jest doskonały.Wybacza się komuś kogo się kocha,na kim nam zalezy,bez kogo nasze życie nie ma sensu,dzięki komu oddychamy...
Gorzej jest,jeżeli zdrajca,ze strachu tylko próbuje ratować rodzinę,nie kocha,tęskni za kimś innym a z nami pozornie tylko jest.
Bo nie wystarczy tylko BYĆ w związku,o zwiążek,małżeństwo trzeba dbać jak jedno traci grunt pod nogami to drugie podaje mu rękę,jak jedno błądzi to drugie wskazuje drogę..

Inaczej nic nie ma sensu na świecie.
Wielu z Was walczy,albo się waha co robić,ostatnio bardzo popularne jest stanowisko--wywal,odejdz.
Też to rozumiem,tylko,czy to nie oznaka marnej jakości dotychczasowego związku???
Nie oznaka,że bylismy tak naprawdę z kimś,na kim byc może nam tak na serio nie zależało,do kogo się po prostu przyzwyczailismy i co prawda jest nam przykro,do głosu dochodzi duma,ego,ale od razu oddajemy komuś swoje życie???

Ja wolałam walczyć--dzięki temu wiem,że nie mam sobie nic do zarzucenia,nie mam wyrzutów,nie mam poczucia,że tylko z kimś byłam,ale świadomość,że dane mi było kochać....

A że kocha się raz,potem,drugi ,może i trzeci...
To juz zupełnie inny temat....
3739
<
#184 | Deleted_User dnia 24.11.2013 11:19

Cytat

czy to nie oznaka marnej jakości dotychczasowego związku???



To oznaka bolu nie do zniesienia,przed ktorym sie ucieka.
3739
<
#185 | Deleted_User dnia 24.11.2013 11:23
To może należy sobie zadać pytanie--dokąd się ucieka...
Do czego...
Może do następnego bólu???
10387
<
#186 | plotek dnia 24.11.2013 11:41
bol jest wpisany z zycie czlowieka
gdyby nie bol nie wiedzieli bysmy ze cos jest gorace i parzy ze czegos nie wplno dotykac ,smakowac -w wiekszosci musimy sie przekonac na wlasnej skorze co to bol aby potem czerpac z tego doswiadczenia
bez bolu nie da sie zyc ,dzieki niemu oceniamy co jest dla nas dobre co zle
trzeba nauczyc sie zyc z bolem ,trzeba szukac srodkow zaradczych
3739
<
#187 | Deleted_User dnia 24.11.2013 11:41
To mozliwe,ale trzeba miec nadzieje.
Ja nie ucieklem,a niestety jak pokazal czas nie naleze do ludzi ktorzy z tym problemem potrafia sobie poradzic.Komfortowym bym swojego zycia nie nazwal,mimo ze formalnie wszystko jest tfu,idealnie.

Komentarz doklejony:

Cytat

trzeba nauczyc sie zyc z bolem


Moge sie na powyzsze zgodzic,przepraszam za sarkazm,w przypadku reumatyzmu.Zycie ze zdradzaczem robi z czlowieka ruine.
10387
<
#188 | plotek dnia 24.11.2013 11:49
Alfama nadzieje na co??
Na to ze zona wroci ze bedzie jakl bylo ,ze bedzie lepiej ??
NIE to utopia .To doprowadzalo mnie do choroby psychicznej .
Miec nadzieje na lepsze jutro -oj tak trzeba miec i robic wszystko aby tak bylo .
Ale warto probowac ,warto zostawic furtke warto nie palic za soba mostow ,rozne sa koleje losu .
Tylko po to ,aby kiedys nie zalowac ze sie tego nie prubowalo ,ze nie dalo sie szansy.
3739
<
#189 | Deleted_User dnia 24.11.2013 11:57
Miec nadzieje na to ze nastepny zwiazek bedzie lepszy i nie pchac palca tam gdzie boli.Do ognia od pierwszego oparzenia lap nie pchamy,po diabla pchamy sie zatem w bol emocjonalny?

Komentarz doklejony:

Cytat

Tylko po to ,aby kiedys nie zalowac ze sie tego nie prubowalo ,ze nie dalo sie szansy.


Wlasnie taka mialem motywacje,kiedys.I do dzis ten dzien przeklinam.Nie wykluczam,ze sa tacy ktorzy potrafia,ja nie.

Komentarz doklejony:
Potem polelnilem kolejne bledy.Myslalem ze wszystko zalatwi sie z czasem samo,ze znajdzie sie dobra wrozka i zabierze mnie na wyspy szczesliwe.Dobre wrozki okazywaly sie w koncu nie takie dobre,a od wysp szczesliwych konca ogona nie widzialem,no moze raz za mgla,ale nie potrafilem chyba docenic.Zmeczony jestem,trzeba po prostu bylo spieprzac,kiedy byla pora.
10387
<
#190 | plotek dnia 24.11.2013 12:16
Alfama mi akurat nie w glowie w tej chwili nastepny zwiazek.
Ale z nstepnym zwiazkiem trzeba wiazac nadzieje ,nie wolno sie zrazac .Trzeba probowac nawet jesli konsekwencja bedzie kolejna zdrada.

Tak ten swiat jest zbudowany,jest klocek ON i ONA .Zadne z nich swiadomie nie chce zyc samotnie .
Caly sek w tym ,aby tak sie dobrac aby te dwa klocuszki do siebie pasowaly jak najlepiej i aby polaczenie miedzy nimi bylo mocne trwale .
3739
<
#191 | Deleted_User dnia 24.11.2013 12:44
Oj Chłopaki,nie samą nadzieją człowiek żyje.Żyje się raz,tylko od nas samych zależy jak to nasze życie będzie wyglądać..
Za każdym razem,kiedy dostaniemy kopniaka,trzeba pomasować doopę,i iść dalej.
Nie ma się co rozczulać,nad soba,nad tym,co było...
Świat jest naprawdę pełen mądrych i pięknych kobiet,myslących podobnie ja Wy i mających nadzieję,że tym razem im się uda.

jednak wchodząc w jakikolwiek nowy związek powinno się pogrzebać stare uczucie,dać ochłonąć emocjom---to naprawdę nie jest trudne.

Nie każdy może cokolwiek ratować,jeszcze mniejszej ilości ludzi się to udaje,ale może warto spojrzec na życie tak,że spotykamy w nim człowieka,idziemy sobie razem,potem jest zakręt i albo skręcamy razem a,albo każde w swoją stronę??Potem znowu spotykamy człowieka i znowu idziemy...
Przecież nie kocha się tylko raz,wszystko można przeżyć raz jeszcze---motyle,tęsknotę,gwiazdy...
A że z kims innym???
Juz decydując się na spotkania z kimś innym ,po zdradzie,zaczynamy od kredytu zaufania,inaczej nic nie mialoby sensu...Nie można sobie robic kalek apropo przeszlości...
Gdybym na wszystkich mężczyzn patrzyła przez pryzmat postepowania mojego niewiernego-musiałabym zmienić orientację...
Zobaczcie,wszystkich Nas spotkała trauma,ja brodziłam w gównie po szyję,musiałam walczyć o wszystko,ale przede wszystkim o SIEBIE.
I choć żyję normalnie,spokojnie,to szczęśliwa również bywam.
I ciÄ…gle szukam...
Jak znajdÄ™ zaryzykuje raz jeszcze.
Raz jeszcze postawiÄ™ wszystko na jednÄ… kartÄ™.
Bo warto.

Tylko nie wolno cofać się myślami wstecz,z poczuciem żalu straconego czasu...
Pewnie myślicie,że albo jestem totalną kretynką albo idiotką brnącą w samozagładę...
Nie,bardziej realnie stąpających ludzi na świecie jest chyba niewielu.
Ja po prostu pozbyłam się żalu,wyciszyłam emocje,pozwoliłam umrzeć uczuciu,przeszłąm żałobę i teraz mogę wszystko...

Mam tylko nadzieję,że za jakis czas,będziecie umieli powiedzieć jak...
10387
<
#192 | plotek dnia 24.11.2013 13:07
W moim przypadku nadzieja ze zona mogla wybrac i wrocic do mnie zabijala we mnie czlowieczenstwo.Upodlalem sie do granic absurdu "Mimo ze teraz dalej robie wiele dla mojej zony ale moje dzialania nie sa po to ,aby "moze sie namysli i wroci"tylko dla samego siebie ,ze sie nie zmieniam ze nie potrafie byc sk...em ze potrafie byc wartosciowy .Moja zone tego juz nie doceni .

Wedlug mnie kazdy ma co ratowac -ratowac trzeba przede wszystkim siebie.

Komentarz doklejony:
W moim przypadku nadzieja ze zona mogla wybrac i wrocic do mnie zabijala we mnie czlowieczenstwo.Upodlalem sie do granic absurdu .Mimo ze teraz dalej robie wiele dla niej to moje dzialania nie sa po to ,aby "moze sie namysli i wroci"tylko dla samego siebie ,ze sie nie zmieniam ze nie potrafie byc sk...em ze potrafie miec swoje zasady i ich sie trzymac.Ona tego juz nie doceni .

Wedlug mnie kazdy ma co ratowac -ratowac trzeba przede wszystkim SIEBIE.

TAK TO MIALO BYC!!!!
3739
<
#193 | Deleted_User dnia 24.11.2013 13:13
No nareszcie to do Ciebie dotarłoUśmiech)))))
10387
<
#194 | plotek dnia 24.11.2013 13:16
Narazie na tyle mnie stac ,czas jakis musi uplynac .Ciezko bedzie w swieta ,ciezko bedzie bo grudzien to moj miesiac -strzelec.
7236
<
#195 | Nick dnia 24.11.2013 14:01
Czy żona wie o Twoim planach?
Wie, że zdecydowany jesteś na rozwód ?
Rozmawiacie o przyszłości ?

Postaraj się o zdobycie dowodów, czy je wykorzystasz... zobaczysz później.
Teraz kiedy żona musi przebywać w domu, masz szansę nagrać jej rozmowy z kochankiem. Nie mogą się spotkać, ( może jednak ...kiedy "zaplanujesz" wyjście na kilka godzin Uśmiech), więc z pewnością będą się kontaktowali przez telefon.

Szacunek dla Twojej szlachetności, opieki nad chorą żoną-zdradzaczką. To dowód prawdziwej, dojrzałej miłości.
Jednak, zadbaj o siebie, swoją przyszłość.
Rozwód z orzeczeniem winy, to nie tylko kwestia dochodzenia prawdy o przyczynach rozpadu rodziny, ale również kwestia Twojej sytuacji finansowej w przyszłości.
Gach nie smierdzi gotówką, sytuacja finansowa żony.. może ulec pogorszeniu (kryzys). Wtedy może popaść w "niedostatek" i będziesz zmuszony finansować ją, ale pośrednio również jej kochanka.
Wyobraź sobie - Ty tyrasz na obczyźnie, bez mieszkania - a oni w Waszym mieszkaniu urządzają sobie życie za Twoje pieniądze.
Dlatego, nie miej "miękkiego serca" w dochodzeniu swoich praw.
Radzę Ci oddzielić przyzwoitość, dobroć od konsekwentnego dochodzenia swoich praw do rozwodu z jej winy.
Są granice przyzwoitości, zrozumienia.
Po ich przekroczeniu zaczynamy działać własną szkodę, również psychiczną - z czasem dojdzie poczucie wykorzystaniu, poczucie ze jest się fajtłapą, którego każdy może wykorzystać, zmanipulować i wyrzucić jak wyciśniętą cytrynę, przedmiot.
Zadbaj o poczucie swojej godności, faceta który potrafi postawić swoje osobiste granice i nie pozwoli ich przekroczyć.
Odetnij się od tego koszmaru skutecznie, bez rozwodu z jej winy, może Ci towarzyszyć parę następnych lat.
3189
<
#196 | bazyl61 dnia 24.11.2013 14:06
Jest takie przysłowie "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal". Ogranicz kontakty z żoną do minimum. Od miłości do nienawiści jeden krok. Patrząc na jej wyjścia do kochanka twój stosunek do żony może się zmienić. Możesz ją znienawidzić, spadnie twoja samoocena. Trudniej będzie Ci nawiązać nowy związek.

Moja zasada "Nigdy nie mów nigdy". Nie wykluczam że w dalekiej przyszłości wrócicie do siebie. Aby hipotetycznie założyć taką możliwość teraz musisz od niej odejść.

Macie syna. Do końca życia będziecie musieli utrzymywać kontakty (wesela, urodziny, chrzciny, komunie). Patrząc jak ona Cię traktuje możesz nabrać do niej obrzydzenia. Wyprowadź się jak najszybciej. W tym tygodniu wyjazd do siostry i próba załatwienia pracy i mieszkania. Zapytaj o możliwość spędzenia wspólnie z synem świąt u niej.

A co do żony, zrozumie co straciła dopiero gdy zobaczy u twojego boku inną szczęśliwą kobietę. I to będzie twoja zemsta
7236
<
#197 | Nick dnia 24.11.2013 14:33

Cytat

W tym tygodniu wyjazd do siostry i próba załatwienia pracy i mieszkania. Zapytaj o możliwość spędzenia wspólnie z synem świąt u niej.

- proponuję, przed wyjazdem zadbaj o zgromadzenie dowodów. Inaczej może Cię oskarżyć o przucenie jej w czasie choroby - będzie Twoja wina.
- możliwość świat u siostry w Reichu...- pamiętaj, że oni "muszą szporować" Szeroki uśmiech, no chyba że sama zaproponuje i razem z mężem będą naciskali na takie święta. Wiesz że mentalność ludzi w Reichu, mimo wszystko się zmienia. Możesz spalić kontakty.
Możesz je spędzić u rodziców... ?
10387
<
#198 | plotek dnia 24.11.2013 16:18
Siostra w D nie mna faceta,mieszka sama ma 2 pokoje ,wiec jakis czas mogl bym mieszkac z nia .Jesli sie uda pojade i pogadam z nia jak najszybciej.
W tym momencie nie ma szans na opuszcenie domu ,po pierwsze nic nie mam uzgodnione po drugie zona jest chora i bylo nie bylo trzeba jej pomoc .
Po drugie mieszkajac tu mam duzo wiecej okazji do zebrania dowodow niz jak bym sie wyprowadzil.
Bazyl61 moze to smieszne ale ja nie mam ochoty na nikim sie mscic .Chce jedynie samemu sobie pokazac ze potrafie ,ze panuje nad swoim zyciem.Co w tej chwili jest srednio mozliwe ,musze sie tez odbic finansowo .

Zona nie wie o moich planach i ma sie o tym dowiedziec ostatnia .
pozycja skrzywdzonego ,przybitego meza dobrze mi pasuje ,akurat tak jest ale musze brak jej czujnosci wykozystac.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?