Rozwód jak wojna 2 | [0] |
martunia35 | 21. Kwiecień |
nika310 | 21. Kwiecień |
Pawel42 | 21. Kwiecień |
orgo25 | 21. Kwiecień |
telawiwjafa | 21. Kwiecień |
zona Potifara | 01:13:51 |
A-dam | 01:33:26 |
Roszpunka1988 | 01:44:15 |
Julianaempat... | 02:16:46 |
makasiala | 02:57:08 |
Cytat
Zejdź na ziemię, bo się rozbijesz Zrobiła to, bo chciała. No...chyba, że to był gwałt.
Poczekaj aż Twoja dziewczyna wróci. Po kilku dniach, jak emocje z tęsknotą w tle opadną, jest duże prawdopodobieństwo, że wszędzie i wszystko będzie pachnieć zdradą...Wszystko przed Tobą
Musisz zmierzyć się ze zdradą, kiedy będziesz ją widział na każdym kroku u swojej dziewczyny, w każdym spojrzeniu, dotyku, odebranym telefonie i późniejszym powrocie z pracy. Wtedy zrozumiesz, że daleko Ci do spokoju, który teraz deklarujesz. I wtedy sam sobie odpowiesz na pytanie czy warto i ile to Cię będzie kosztować.
że spodziewałeś się zdrady ?
długie zaręczyny to taka namiastka formalnego związku
Gdybyście naprawdę się kochali nie byłoby tej zdrady
Mozliwe że wasza miłośc wypaliła się
Pomyśl czy to co czujesz to naprawdę miłość czy może strach przed nowym innym życiem , życiem bez niej?
Pomyśl co dalej ...
Już teraz myśl czy dasz radę wybaczyć i czy chcesz wybaczyć
To naprawdę poważne wyzwanie ratować związek po zdradzie
Masz 27 lat myślisz że to proste zostać z kimś w związku po czymś takim. Powiem na swoim przykładzie dwójka dzieci, 9 lat po ślubie 1,5 po demony powracają prawie co dzień. Ułóż sobie życie na nowo (w Twoim wieku nie znałem nawet mojej żony)
Powodzenia
Nie mogę sobie wyobrazić że tak nie można kogoś znać po tylu latach i tak można kogoś nie szanować.
Decyzja już raczej zapadła szkoda mojego czasu i zaangażowania.
Pytanie tylko jak to zakończyć tak by nie denerwować się więcej niż trzeba ?
Pamietam jak i mnie mowiono, ze nawet jak mnie zlapia za reke to mam powiedziec ze to nie moja reka. Ja tak nie potrafie, moge narobic glupstw, ale to moje glupstwa i za nie odpowiadam ja.
Dziewczyna niczemu nie zaprzecza (jeszcze) bo nie zdaje sobie sprawy ze jest oskarzona. A wlasciwa komunikacja jest kluczem do wszystkiego. Jezeli bart1, kochasz ja, 9 lat to jednak kawal czasu, powinienes najpierw z nia WPROST porozmawiac. I wtedy zobaczysz jakie ma intencje, czy zdaje sobie sprawe co zrobila, czy zaluje... Bo w taki sposob sie rozstac, bez wyjasnienia, bezpardonowo, to nie jest dobra metoda, i dla niej i dla ciebie.
Komentarz doklejony:
Bóg Kubie
A wiesz dlaczego, ponieważ negatywne emocje dopiero się w Tobie kumulują, narastają . I zostając z ta dziewczyna pozwolisz na ich dalszą kumulacje. Tym bardziej, że jak widać dziewczyna jest fałszywa, co innego mówi tobie , a co innego koleżance. Jedno wielkie zakłamanie.
I te twoje emocje kiedyś wybuchną ze zwielokrotnioną siłą.
Po co robić sobie samemu krzywdę- zakończ, zamknij, oczyść sie z negatywnych uczuć i bądź przez jakiś czas egoistą dobrym dla siebie.
Czytam juz nie jeden Twój post i stwierdzam że jesteś bardzo mądrą i rozsądną dziewczyną.
Masz poglądy tak bliskie moim,sam bym tak pisał jak Ty,ale po co,skoro Ty jestes :tak_trzymaj
bart1
Nawet sie nie zastanawiaj tylko jak najszybciej spakuj manatki tej qurewny i odwież do mamusi.
I postaraj się skorzystac z rad Waki,wiem że Ci ciężko,jesteś w szoku po jej "wyczynach" ale postaraj się,postaraj się z całych sił.
Ty tu jesteś najwazniejszy a nie ta qurewna śnieżka.
Trzymam za Ciebie kciuki!!!:cacy
barbaroF z nienawiści do swojego byłego wyleczyłam się dawno temu dla własnego dobra. By móc dalej żyć bez takiej kuli u nogi. Uważam, że tylko tak mogę pójść dalej bez zbędnego balastu emocjonalnego.
Można by było napisa do barta w podobnym tonie: nie kieruj się radami kogoś kto sam zdradzał partnera. Tylko po co?.
barbaro ja ze swoim byłym facetem dalej mam kontakt, na płaszczyźnie starych dobrych i znających się, jak łyse konie dogadujemy się bardzo dobrze, ponieważ w każdej sprawie (wyjątkiem jest oczywiście spojrzenie na sprawy związków, ten temat oboje bardzo skrzętnie omijamy) mamy identyczne poglądy i milo jest mi czasem spotkać się z nim, pogadać (to bardzo inteligentny i urokliwy człowiek), ani on mnie nie nienawidzi, ani ja jego- wygasły uczucia, chemia już nie działa i tyle. jest jednak doświadczenie i pewna nauka na temat zdrady i ludzi, którzy się jej dopuszczają. Ja wiem, że Tobie Barbaro to forum jest bardzo nie na rękę, bo wiesz o tym, że Twój mąż czyta sobie czasem różne wątki i nie zawsze jest tu napisane to, co pasowałoby Tobie. Pisz więc do innych od siebie, a nie zajmuj się tym, co pisza inni do autorów wątków. Trzeba było nie zdradzać męża, to dziś nie miałabyś żadnych problemów z czytaniem wypowiedzi radykalnie krytykujących kłamców.
I jeszcze jedno, jakoś nie zauważyłam żeby wypowiedział sie tu ktos kto dał związkowi szanse. Ja taka szanse dostałam i co, ma to oznaczać ze nie mam prawa wypowiedzi na tym forum? Bo każda zdradzaczka to idiotka, kretynka i qr...wa i niech sie smaży w piekle? Przeczytajcie same siebie...
Komentarz doklejony:
Waka, a ty czytaj ze zrozumieniem to co ja pisze i nie bedziesz musiała mnie atakować. Mowicie o obiektywizmie? Ja tu widzę tylko wasze subiektywne opinie, bardzo jednoznaczne zreszta.
Cytat
O patrz, czasem coÅ› mÄ…drego napiszesz
Cytat
Źle patrzysz, barbaroF
Szansy nie daje się z automatu. Szansa to zawsze wypadkowa tego, co daje zdradzacz po zdradzie i tego, co chce wziąć zdradzony, biorąc pod uwagę konstrukcję własną.
A rady komentujących...no cóż...zawsze nacechowane doświadczeniami z przeszłości.
bart1, jeszcze raz powtarzam: żeby wiedzieć, czego chcesz musisz się z tematem zmierzyć, a póki co ona daleko i w niewiedzy, że Ty wiesz, a Ty chyba biernie poddajesz się temu, co kolejni userzy Ci radzą. Dziewczyna wróci, a wtedy naprawdę zrozumiesz, o czym mówię.
Komentarz doklejony:
I jeszcze cos do Waki, sorry ale nie mogłam sie powstrzymać. Droga Wako, jeżeli juz cos pisze na tym forum to nie po to żeby sie wybielać, wymazywac swoje winy, ale po to żeby ktos poznał opinie rożnych osób, z drugiej strony barykady rownież. Moja sprawa jest tutaj zupełnie nieistotna, mam swój wątek i odpowiedz na zadane pytania otrzymałam, oddzielając ziarna od plew. I tego tez życzę autorowi tego wątku - żeby wybrał z niego to co dla niego istotne, a nie poddawał sie biernie jednostronnej opinii. To ze jestes taka zagorzała w swych poglądach Waka to niekoniecznie dobra cecha, tolerancja to to czego wielu ludziom brakuje. Zakrzykiwanie kogoś swoimi jedynie slusznymi wypowiedziami historycznie zle sie kojarzy...
:topic ale musiałam...
Decyzja i tak należy tylko i wyłącznie do Barta.
Waka - gra i buczy jak najbardziej
Czytam wciąż to forum bo ciagle czegoś nowego sie dowiaduje i wyciągam wnioski. Może i moje wnioski mogą komuś pomoc...
"Ty swojego męża na pewno już nie zdradzisz- ja jestem o tym przekonana"- ja mam nadzieję że rzeczywiście już męża nie zdradzi bo on już więcej z nią nic wspólnego nie będzie.Swoją drogą barbara ma wielki tupet.Traci okazję na to by z honorem być cicho...
Cytat
bo niby dlaczego? Jeśli pisze cos sensownego, to tylko na plus, jesli głupoty to np. Ty B52, mozesz jej to wykazać. Choć moim zdaniem pisze czasem nie głupio, choc na pewno z innej perspektywy.
Dobrze, że napisałem "czasem", bo teraz to głupoty nawypisywalas. Ale jak Ci mina emocje to i tak wrócisz. A o swoje zdanie trzeba walczyc, a nie obrażać się jak....baba.
Poker face i zero emocji.
Najbardziej bolesnym dla niej będzie pokazanie Twojej obojętności i tego, że pomimo tego co Tobie zrobiła, nie leżysz z rozpaczy na podłodze i potrafisz korzystać i cieszyć się z życia.
Zakończ ten związek z uśmiechem na twarzy.
Uwierz, nic bardziej nie wqrwi zdrajczynię, jak widok zadowolonej z siebie, potrafiącej korzystać z życia i uśmiechniętej jej ofiary.
Nie skamlącej, nie żebrzącej lecz dumnej i mającej poczucie swojej wartości.
Bądź wobec niej zimnym jak lód, totalnie obojętnym, wyzbytym z uczuć do niej, a jednocześnie eleganckim, pewnym siebie i swojej decyzji uśmiechniętym facetem.
Gdy będziesz jej oznajmiał, że to koniec- mów spokojnie, nie podnoś głosu i nie okazuj żadnych uczuć.
Wiem co piszę, bo moja ex w taki właśnie sposób została potraktowana i wiem jaki to był dla niej szok.
Niech poczuje kogo za moment straci.
To będzie własnie Twoja zemsta. Bardzo wyrafinowana zemsta.:tak_trzymaj
Pozdrawiam
rozumiem że znasz treść jej zwierzeń. Czyli wiesz jak to ocenia, jako głupotę której żałuje, czy spływa to po niej jak woda po gęsi.
Moja Pani jeszcze lepszy, bo aferę (a nie skok w bok) wycięła po pełnoletnim małżeństwie. Może warto się zastanowić, czy nie lepiej mieć osobę która taką głupotę ma za sobą przy niewielkim prawdopodobieństwie recydywy?
Ale wiem, najgorsze to wiedzieć. W zależności od osobowości potrafi to zeżreć.
A teraz odrobinÄ™ off topic:
Co do ostatniego twojego postu Barbaro, to wielkie dzięki. Uśmiałem się serdecznie. Twoja złość to takie urocze rna złość tacie zesram się w gacier1;. Zabrałaś zabaweczki i poszłaś do innej piaskownicy, bo dzieci nie chcą się bawić tak, jak ty chciałaś. Oooo, to takie słodkie
Teraz poważniej. Nie zarzucaj nam dwulicowości i egoizmu, jak sama twierdzisz, otrzymałaś na tym forum dużo wsparcia. Poza tym, czy nie widzisz, że zarzut dwulicowości padający z twoich ust, jest po prostu śmieszny, jest Czomolungmą hipokryzji? To po pierwsze.
Ja (bo mogę się wypowiadać jedynie za siebie) nikogo nie darzę nienawiścią. ŻADNEGO ze zdradzających nie nienawidzę (w tym oczywiście ciebie) Co innego pogarda, tu się przyznaję bez bicia. Pogardzam zdradzającymi (w tym oczywiście tobą), przez sam fakt, że dopuszczacie się zdrady, że z taką łatwością przychodzi wam niszczenie drugiego człowieka (nierzadko własnych dzieci), że jesteście empatycznymi kalekami. To po drugie.
Po trzecie, jedynie ty w swoim egoizmie mogłaś uznać, że pomoc udzielana w tym wątku, jak i w innych podobnych na tym forum, jest bezproduktywna! Zapytuję: Jakim prawem i na jakich podstawach wnosisz, że pomoc owa jest bezproduktywna?! Czy nie jest tak dlatego, że rdzieci jednak nie bawią się według twoich reguł?r1; Może zamiast kategorycznych stwierdzeń, należałoby zapytać samych zainteresowanych, w tym przypadku Barta, czy jest ukontentowany bądź nie z odpowiedzi, jakie tutaj dostał?
Krzyż na drogę, jeśli nie dane nam będzie się już więcej spierać na tym forum. Mimo wszystko szkoda, bo, jak Waka wcześniej zauważyła, twój wkład w jakimś stopniu wzbogacał ten portal.
Po drugie - mozesz sobie gardzic kim chcesz, ja tez gardze niektorymi osobami. nie mierz mnie wlasna miarka bo mnie nie znasz. Moze ty nie nienawidzisz nikogo, ale inni na tym forum zieja nienawiscia na kilometr.
Po trzecie - takim prawem i na takich podstawach twierdze ze pomoc niektorych osob na tym forum jest bezproduktywna, ze ja w swoim egoizmie staram sie bezstronnie wspierac tych ktorzy potrzebuja wsparcia, pomoagac chocby za pomoca mojego osobistego doswiadczenia, za to niektorzy w swojej empatii szukaja tylko jak komus dokopac, jak komus dogryzc, jak kogos ponizyc i pokazac swoja wyzszosc tylko dlatego ze nie uczynili tego co tamci. A najgorsze jak ktos smie miec inne, odmienne zdanie, a juz w ogole zenujace ze ktos "z drugiej strony barykady" ma czelnosc sie odzywac. czy produktywna dyskusja nazwiesz crawley cala strone a nawet wiecej poswiecona mojej osobie? to nie jest zas**ne kolko rozancowe ani towarzystwo wzajemnej adoracji tylko forum na ktorym ludzie oczekuja pomocy. I przyjdzie taki "produktywny" i oburza sie ze taka szmata jak ja smie zabierac glos! Ludzie, zastanowcie sie.
A tymczasem bart sie miota, bo okazuje sie ze wcale zemsta nie jest tym o czym on marzy...
Pokazałeś kiedyś w wątku IWOBARBARY fajną ścieżkę. Poszedłem za Twoim tropem i dlatego jestem Crowley_bis. (przepraszam za plagiat) Z nadmiaru wolnego czasu poszedłem jednak dalej i okazało się, że się mylisz co tej czomolungmy. Jest to praktycznie nieskończoność zakłamania, manipulanctwa i egoizmu z przerośniętym własnym "ego".
Domyślam się, że otoczenie tej Pani nawet nie ma do końca świadomości z kim przestaje. Pewnie wiedzą, że jest ... ale zmuszani są do przyjmowania wszystkiego za dobrą monetę jako cenę za pozorne utrzymanie spokoju.
A przecież mogła się nieodzywać i nie kreować na gwiazdę w sprawach seksu pozamałżeńskeigo.:topic
Zamiast tego okazuje się że Ty jej marudzisz, a zdrada to przypadkiem sama wyszla bo (tu się uśmialam) adorator byl silniejszy.
Uciekaj od niej bart1, to nie jest Twoja żona, nie macie dzieci, nie ma co się zastanawiać.
Genralnie nadarzyła Ci się rzadko oczekiwana okazja żeby przejrzeć na oczy. Na etapie konkurowania kogucików można sobie odpuścić, że samiczka idzie na ładne piórka i próbuje poruwnywać. To nawet jest fajna zabawa dla samiczki i samczyków. Ale po tym etapie próba wrócenia do porzednich epizodów z rozgrywki jest tzw. ZMCH (zbędnym męczeniem ....).
Kup soie dobre feromony (jak ci są potrzebne), zadbaj o siebie i szukaj osoby, która nie tylko myśli o sobie ale potrafi dać coś z siebie, swojego czasu innym.
I jak ją znajdziesz to jeszcze popatrz na jej mamuśkę żebyś wiedział na co możesz liczyć w przyszłości.
Głowa do góry.
A ty panie BIS - wybierasz specjalnie tematy w ktorych ja sie udzielam, a masz na forum zaledwie kilka wpisow wylacznie mnie obrazajacych (pomine ten bezposrednio powyzej), pamietaj panie BIS ze zdrada nie jest karana prawnie, ale znieslawienie i zniewazanie juz tak.
ty Bart jesteś młody nie łączy cię z tą dziewczyna nic poza znajomością i spędzenia razem kawałka życia , więc nie pchaj się w ten zatruty związek .
Dużo sił życzę i stanowczości
wybaczcie kolejny off topic, ale poczułem się wezwany do tablicy.
Barbaro, nie interesują mnie wypowiedzi innych, w innych wątkach. Może i są dwulicowi, ale spływa to po mnie jak woda po przysłowiowej kaczce. Moje stanowisko jest jasne i nigdy go nie ukrywałem: Zdrada nie ma płci i jest morderstwem, a więc działaniem o nieodwracalnych skutkach, na związku dwojga ludzi, na planach ,marzeniach, uczuciu, lojalności itede. itepe. Trudno będzie mi zatem udowodnić, że stosuję tzw. podwójną moralność lub podwójne standardy, jak zwał, tak zwał.
Teraz, udzielam się w wątku Barta i wyrażam swoje opinie. Polemizuję również z Tobą i na tej polemice teraz się koncentruję.
Tak, nazywam hipokryzją twój zarzut o wspomnianej wielokrotnie dwulicowości. Jest to również, dowód marnego doboru słów. Być może chwilowego braku taktu z twojej strony. Innymi słowy, będąc na twojej pozycji skupiałbym się udzielaniu rad potrzebującym i nie odpowiadaniu na zaczepki. Oczywiście, nikt nie odbiera ci prawa do wypowiedzi. Możesz tutaj napisać każdą bzdurę, nikt ci nie zabroni. Możesz się odgryzać i atakować, ale pamiętaj gdzie stoisz i gdzie trafiłaś!
Może jednak przypomnę : na forum ludzi (kobiet i mężczyzn) ZMASAKROWANYCH przez zdradę i swoich zdradzających partnerów. Nie dziw się zatem, że ci ludzie, znając przecież twoją historię, będą na twoje wypowiedzi reagowali wrogo a nawet nienawistnie. Takie ich prawo. Widzą w bowiem w tobie twarze i zachowania swoich wiaroułomnych. Nie oczekuj zatem obiektywizmu tam, gdzie wkraczają silne emocje, bo jak wiadomo, tam gdzie emocje, tam często demony.
Nigdzie też nie napisałem, że zdrada całkowicie Cię dyskwalifikuje, jako człowieka, który nie odróżni dobra od zła. Jeśli odniosłaś takie wrażenie, to wybacz, ale to twój problem. Ja zwyczajnie napisałem, że zdradzający są empatycznymi kalekami, egoistami, w jakimś stopniu socjopatami. Przecież to LUDZKIE przywary. Nie wkładaj mi zatem, w usta słów, których nie wypowiedziałem.
Co do ludzi, którzy szukają możliwości, by jak to ujęłaś, komuś dołożyć, poniżyć i pokazać swoją wyższość, to nie będę się za nich wypowiadał. Ja staram się do nich nie należeć, choć czasami trudno mi to przychodzi
Nie mierzę cię własną miarą, nawet bym na to nie wpadł. To prawda, nie znam cię, ale to, co zrobiłaś i to, co piszesz daje mi całkiem dobry pogląd, jakim człowiekiem się stałaś. Wnioski do jakich doszedłem nie są odkrywcze i wymieniłem je w akapicie powyżej. To mi w zupełności wystarczy, by nie chcieć cię poznać bliżej.
Barbaro napisałaś że:
Cytat
Źle patrzyłaś jak zauważyła JakichWiele przykładem jestem np. ja i zaznaczyłem to już na pierwszej stronie Bart powinien dać sobie na luz z tą panią. Dlaczego bo wspólne życie PO pięknie ujął kolega pozdradzie. Na początku to koszmar dzień po dniu. Czy w jego przypadku bym się decydował na taki krok? Chyba nie warto. Nie ma bagażu życia, nie ma dzieci nie ma podziału majątku jest czas zacząć od nowa. Często dochodzą też inne zobowiązania w stylu wspólnych kredytów.
Barbaro na początku można było odnieść wrażenie co za buta itp. (mówię o Twoich wypowiedziach) ale to po prostu Twój styl bycia i w tym nie ma akurat nic złego.
Odnoszę wrażenie że po prostu zapomina się o istocie forum. Forum to miejsce dyskusji narzucanie jedynej słusznej drogi to tylko zwykły szowinizm. Barbara się wypowiada i ma do tego TAKIE SAMO PRAWO każdy inny user - dopóki nie łamie regulaminu (tego nie zauważyłem).
Co zauważyłem? Każde jej pojawienie budzi skrajne emocje - pomimo że często pisze bardzo rozsądnie, a jej opinie na temat prawa w UK dla wielu na pewno są pomocne.
Chyba jak by codziennie zamieszczała informację - "właśnie odpięli mnie od pręgierza" - może wtedy dano by jej spokój. Chociaż wątpię.
Czyli konkluzja - może być na forum i zbierać na łeb (sorry za zwrot Barbaro) ale broń Boże jak się odezwie drżyjcie narody. Nie tędy droga nie to jest istotą forum (jakiegokolwiek).
Bart1 wiesz codziennie jak się golę patrzę w lustro i ...nadal mogę w nie patrzyć bez odrazy - czego i Tobie życzę. Co do panny dobra rada - nie ładuj się w to. Będzie dobrze. (27 lat piękny wiek, wszystko przed Tobą )
Jeżeli chcesz spróbować ważne musisz ją poinformować że wiesz i nie akceptujesz tego. Jeżeli nie poniesie konsekwencji swojego czynu nie mówię o zemście ale normalnej zmianie postawy - b. ograniczonemu zaufaniu - sytuacja się powtórz. To bardzo prosty mechanizm Zbrodnia - nie ma kary, raz się udało uda się znowu.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno Bart1 jeżeli chcesz odejść odejdź jeżeli chcesz dać wam szansę daj - TWOJA DECYZJA. Ale nie mścij się bo wcale nie poczujesz się lepiej jeżeli dasz jej szansę nie przeszkadzaj. Była tu taka historia zdrada i śmierć warto poczytać. Nie zawsze raz musi oznaczać dwa, ale rozbrajanie bomby z nadzieją że się uda czarny czy biały kabelek to już Twoja decyzja, Twoje ryzyko. :tak_trzymaj
Jestem po rozmowie z moją narzeczoną i przekazaniem jej wszystkiego co wiem. Oczywiście okazało się że to co czytam nie znaczy to co rozumiem, no ale co mi tam wkleję wam parę fraz proszę o komentarz czy to ja mam problemy z rozumieniem
"byl u mnie dzis wieczorem
malo brakowalo
pilismy szmpana
ale nic tam tego
do kontaktow nie doszlo"
"no narazie nie czuje sie jakos zle nie wiem jak zobacze bartka jak to bedzie jak on sie dowie to jest koniec"
i najlepszy kwiatek na koniec:
"A doszlo do czegos wiecej
a na facebooku napisala jego zona mi wyrzuty
ze co my robimy i wogole
A poszliscie na cslosc
poszlismy"
No ale raczej sobie to wymyśliłem W sumie dzięki temu że z nią pogadałem to czuje się jak by spadło ze mnie całe gówno nawazone przez nią Jakiś ciekawy komentarz ?
już samo to "...no narazie nie czuje sie jakos zle..." to kurde.... jak dla mnie aż się prosi o kopa.
Narzeczona świadomie Cię zdradziła, bez wyrzutów sumienia. Chłopie ratuj swoje życie i wiej od niej jak najdalej.
To już radziłem Tobie wcześniej
Bez żadnych wyjaśnień jej dlaczego, tłumaczeń.
Narzeczona niech sobie poszuka innego.
Ale tym innym nie będziesz na pewno Ty
Jasno jej to zakomunikuj
Zacytuję jeszcze raz co Tobie pisałem:
Zakończ ten związek z uśmiechem na twarzy.
Uwierz, nic bardziej nie wqrwi zdrajczynię, jak widok zadowolonej z siebie, potrafiącej korzystać z życia i uśmiechniętej jej ofiary. Gdy będziesz jej oznajmiał, że to koniec- mów spokojnie, nie podnoś głosu i nie okazuj żadnych uczuć.
3maj się młody człowieku, masz jeszcze całe życie przed Tobą,.
Wykorzystaj szansę, jaką dostałeś w prezencie od tej qrewny.
Szansę na znalezienie i ułożenie sobie życia z uczciwą, mądrą.
Rozejrzyj się tylko uważnie dookoła siebie.
Ból minie, a Ty jeszcze będziesz dziękował najwyższemu że nie wpakowałeś się w małżeństwo z tą qrewną ....
Powiedziałeś jej, że wiesz, ona się wypiera (jak rasowy złodziej zresztą) i chce zrobić z ciebie wariata! Pytasz w końcu obcych ludzi na forum, czy to, co czytasz jest prawdą!! No to chyba jej się trochę udało cię ogłupić, skoro przyznaje się do zdrady, a ty masz kłopot ze zrozumieniem.
Spie.rdalaj od niej jak najdalej. Tak jak pisze Ed, pogardliwie się uśmiechnij i podziękuj za uwagę! Takie zdanie nas wszystkich tutaj.
A ty? Co zamierzasz zrobić z perfidną manipulantką? Rozważasz danie szansy? Pytam, bo takich bezjajecznych tu na forum krocie...