Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Tulio, temat JW poruszałem wielokrotnie. To co zrobiła nie ma imponować, bo jak napisałaś została do tego zmuszona. Mi chodziło o to, że jak już doszło do tej sytuacji, to zrobiła najlepszą rzecz z możliwych. Ale droga do tego była niestety obrzydliwa.
Cytat
nie dajmy sie zwariowac. ten portal to nie jest jakis konfesjonal (tam chociaz obowiazuje tajemnica spowiedzi, a tu koszmarna samowolka).
Masz całkowita rację. Ja mówię o życiu portalowym a nie prywatnym. Więc co się na nim dzieje, to także sprawa wszystkich, którzy w nim uczestniczą.
Z tym g(ó)wnem masz także racje. Cóż, nie ja tę kupę narobiłem.
Tulio, mnie po prostu ciekawi co to za Klaudia, pan M. i pani K. Klaudia to ładne imię...
Nie chcę tu robić szopki, wręcz przeciwnie. Kiedy zostałem poinformowany o komentarzach na mój temat, to aż się zdziwiłem co tam takiego "strasznego" zostało napisane. Patrzę, a LSR zrobił z siebie .......(każdy może sobie dopisać).
Chciałem w tym wątku tylko ustosunkować się do tego, co na początku napisał LSR. Ale jak to często bywa, wyszło przedszkole.
Naprawdę mi wisi co o mnie piszą. Nawet jest to zabawne. Powiedziałbym, że szkoda mi LSR że tak się pogrąża. Ale tego nie powiem. Niech docieka prawdy. Przecież człowiek uczy się całe życie a najlepiej na swoich błędach.
Hmm... Klaudia... naprawdę fajne imię. W sumie każda okazja jest dobra aby kogoś interesującego poznać...
Post doklejony:
Zapomniałem jeszcze ustosunkować się do tej wypowiedzi.
Cytat
Nie ja się ujawniłem, tylko informację o tym kim jestem ujawniły inne osoby!!! (więc cały dalszy akapit jest poza tematem) Nie minął miesiąc jak zlikwidowałem konto (ale o tym nie napisałeś, bo już nie pasuje do Twojej teorii).
LSR, dodałeś cytat w którymś z powyższych postów, gdzie jest zawarta oficjalna Twoja wypowiedź informująca kim jest Shigoto. A to właśnie domysły innych, krążące plotki dopiero zmusiły Cię do powiadomienia o tym fakcie. Wcześniej dochodziły tylko sygnały, jednak pewności nie było.
Co do tematu który założyłeś. Przeczytałeś coś, czego nie chciałeś przeczytać (honor ucierpiał). A później wysuwasz takie śmieszne działa zamiast dyskutować. Jeżeli w czymś bym się mylił, zawsze mogłeś mnie uświadomić, przecież po to jest ten wątek. Jednak jak na razie nie przekonałeś mnie.
Tulio,
Tekst o życiu prywatnym Morfeusza to wielkie gó.no którym teraz w niego rzucam. Jak mogę? Ano tak, że w stosunku do innych Morfeusz zagrywa dokładnie tak samo i nie ma problemu. Dalej go w tym nie widzi. Nie rzucam we wszystkich ale w konkretną osobę.
Są teksty w moją stronę o oszustwie, o tym, że komuś coś napisałem na pw (później ja tłumaczę, że to nie prawda) i odpowiedź Morfeusza "No nie mam wglądu w pw". (no to jak nie masz, to po co piszesz bzdury?)
Były teksty odnośnie ujawnienia informacji skrajnie oszczerczych i wtedy nie było problemów. Ja je starałem się ukryć (Ty zresztą też) a Morfeusz żądał wyjawienia.
Rzucamy jeden w drugiego błotem, tyle, że widzimy je dopiero wtedy, gdy ktoś napisze coś na nas samych.
Zgodnie z tym co pisze Morfeusz niech się sam jak będzie chciał tłumaczy (to nie mój pogląd tylko jego)
Odnośnie mnie:
Wypadałoby zobaczyć na daty zanim coś się napisze:
Pierwszy dzień zostaję adminem
Tego samego dnia wieczorem jestem na czacie, gdzie próbowano dochodzić kim jestem. Nie zrobił się wtedy żaden bajzel. Odpowiadałem dokładnie tak samo jak Jakich Wiele.
Drugiego dnia rano napisała JW na forum bo uznała, że to powinno wyjść także od niej jako tej, co podjęła decyzję (całość zajęła ledwie kilkanaście godzin z przerwą na sen).
Odszedłem wcale nie cytuję;"niedługo" ale po trzech miesiącach
Wyjawienie , że Shigoto, to LSR padło po trzech miesiącach!!!! (wtedy również nie protestowałeś, że ktoś wyciągnął sprawy prywatne, bo one wg Ciebie są portalowe i to że przy okazji prywatne, to już nieistotne. Ważne by portalowe były ok. nawet wtedy, gdy traci się prywatność)
No tak, mogłem się tego spodziewać. Odwracasz teraz wszystko kota ogonem.
Cytat
Są teksty w moją stronę o oszustwie, o tym, że komuś coś napisałem na pw (później ja tłumaczę, że to nie prawda) i odpowiedź Morfeusza "No nie mam wglądu w pw". (no to jak nie masz, to po co piszesz bzdury?)
Kiedy oficjalnie się ujawniłeś, z Milordem wymieniłem maila. Przykro mu było, bo kiedy nie był pewien czy jesteś LSR-em, Ty mu tego nie powiedziałeś, kiedy on się Ciebie pytał (napisałeś sam że nie odpowiadałeś na te pytania). Tym bardziej, że o ile mi wiadomo, miałeś z nim wcześniej dość bliski jak na warunki portalowe kontakt i zawsze o Tobie wyrażał się pozytywnie. Żadnego smarowania nie było uprzedzam, zaznaczył tylko, że ludzie się zmieniają i to jest Twoja sprawa. Więc tak to mniej więcej wyglądało. Nie czytałem Twojej korespondencji z nim z wiadomych chyba powodów.
Cytat
Pierwszy dzień zostaję adminem
Tego samego dnia wieczorem jestem na czacie, gdzie próbowano dochodzić kim jestem. Nie zrobił się wtedy żaden bajzel. Odpowiadałem dokładnie tak samo jak Jakich Wiele.
Drugiego dnia rano napisała JW na forum bo uznała, że to powinno wyjść także od niej jako tej, co podjęła decyzję (całość zajęła ledwie kilkanaście godzin z przerwą na sen).
Odszedłem wcale nie cytuję;"niedługo" ale po trzech miesiącach
Wyjawienie , że Shigoto, to LSR padło po trzech miesiącach!!!!
Jeżeli już chodzi o ścisłość. Bajzel powstał w ciągu tych trzech miesięcy (a nie jak napisałeś w 24 godz.) i nie tylko nie na czacie na którym nigdy nie byłem i nie wiem co tam się dzieje. Zamieszanie spowodowane było kierunkiem Twojego administrowania. To , że byłeś nie wiadomo skąd, podsycało tylko jeszcze wątpliwości, czy aby na pewno jesteś kompetentną do tego osobą. W ciągu tych trzech miesięcy takich ****ereli nazbierało się trochę, aż wreszcie bomba zegarowa wybuchła i zaczęła się ostra dyskusja co do cenzury którą wprowadziłeś (regulamin regulaminem ale żeby trzymać się go kurczowo, nie można byłoby swobodnie pisać). I właśnie to chciałem rozwinąć w tym wątku aby takich niedomówień było jak najmniej. Ty jednak myślisz że było wszystko ok i poszedłeś w kierunku wybielania się jakby nic się wtedy nie stało i dalej uważasz się za dziewicę orleańską. I dlatego temat zszedł do bagna. Ty zarzucałeś mi oszczerstwa, a ja Ci próbowałem/próbuje wyjaśnić, że tak różowo nie było.
Cytat
Wyjawienie , że Shigoto, to LSR padło po trzech miesiącach!!!! (wtedy również nie protestowałeś, że ktoś wyciągnął sprawy prywatne, bo one wg Ciebie są portalowe i to że przy okazji prywatne, to już nieistotne. Ważne by portalowe były ok. nawet wtedy, gdy traci się prywatność)
Niestety, admin to nie jest zwykły użytkownik i najlepiej jakby był wiarygodny. Zmiana nicku w tym nie pomaga. Żeby było wszystko super, to pewnie dalej pełnił byś tę funkcję. Nawet przy Twoich błędach w administrowaniu można byłoby łatwiej dojść do porozumienia z LSR-em a nie z Shigoto, który szacunek i zaufanie dopiero co budował.
Więc nie dziwię się, że ktoś dobrał Ci się do skóry, tym bardziej że swoimi decyzjami portalowymi nie stawałeś się popularny w pozytywnym słowa tego znaczeniu.
Nie protestowałem, bo myślałem, że po nagonce na Twoją osobę ujawniłeś się aby nie wzbudzać dalszych wątpliwości i szumu wokół Ciebie, który wtedy się zrobił.
Teraz to analizując, pomyśl sobie, czy warte to było wszystko? Te wszystkie pytania kim jesteś, grzebanie w Twojej przeszłości. Czy nie można było tego uniknąć żebyś teoretycznie nadal był LSR-em? Sam widzisz, że niby taka mało istotna rzecz a narobiła tyle zawirowań. Nadal nie rozumiesz kierunku mojego rozumowania? Mnie nie obchodzą Twoje sprawy prywatne, ale to, żeby takich sytuacji było jak najmniej na portalu i żeby to zaoszczędziło mi, Tobie i innych niepotrzebnych nerwów, zagadek, wątpliwości. Nieważne że miałeś dobre intencje, tylko ważne jest czym to się zakończyło. Przyjmując rolę administratora należałoby to wziąć pod uwagę. Polityk startujący w wyborach musi z tym się liczyć że jego posunięcia będą bacznie obserwowane przez wyborców. A polityk zagadka już na starcie budzi większe zainteresowanie a media sprawdzają kim on jest i czego się po nim można spodziewać.
Co do zarzutów w moją stronę.
Jaki jest temat wątku który założyłeś? Nie psuje Ci jak to wyglądało z punktu widzenia zwykłego użytkowania - Twoja sprawa.
Niestety, moje wyobrażenie o tamtych wydarzeniach jest jakie jest i moim zdaniem wyglądało jak zabawa w piaskownicy. Pewnie, że ciężko Ci to przyjąć do wiadomości .
Jeżeli uważasz że zachowałeś się wzorowo w stosunku do innych - Twoja sprawa.
Czy rozmawiając ze znajomą sobie osobą, podając się za kogoś innego nie oszukałeś tej osoby w pewien sposób? Jeżeli uważasz że nie, ok - Twoja sprawa.
Cytat
Były teksty odnośnie ujawnienia informacji skrajnie oszczerczych i wtedy nie było problemów. Ja je starałem się ukryć (Ty zresztą też) a Morfeusz żądał wyjawienia.
Nie rozumiem do czego to odniosłeś.
Cytat
Zgodnie z tym co pisze Morfeusz niech się sam jak będzie chciał tłumaczy (to nie mój pogląd tylko jego)
Z czego mam się tłumaczyć? Jak na razie usłyszałem tylko, że wg Ciebie w czasie mojego związku miałem jakieś konszachty z Klaudią, którą mam nadzieję jeszcze kiedyś poznać nawet ze względu na to, że ma ładne imię Nie wspominam już nawet o osobach, od których takie informacje usłyszałeś.
Jest takie powiedzenie, że mężczyznę poznaje się po tym jak kończy a nie jak zaczyna...
Komentuje chociaż nie przeczytałam całego wątku, bo przyznam, że mam dość babrania się w tym czy Wy nazywacie swoją prawdą i swoimi racjami.
Prawda najprawdopodobniej leży po środku, tylko pytanie, po której stronie jest ten środek
Ale analogicznie czy ukrywanie prawdy nie jest kłamstwem, szczególnie na tym portalu. To rozczarowanie gdy okazywało się, że jest inaczej.
Niestety rzeczy, które się stały nie odstaną, mleko się rozlało, więc trzeba je posprzątać, a nie patrzeć i nad nim dyskutować panowie - bo zacznie śmierdzieć
Niestety na portalu ostatnio coś się dziwnego dzieje, przez te dwa lata jak tu jestem, coś się bardzo zmieniło na złe. Odchodzą wartościowi ludzie, ale widocznie tak jest bo zauważyłam, że co jakiś czas pojawia się ta sama sytuacja. Mam nadzieję, że odchodząc stąd są silniejsi aby stawić czoła codziennej rzeczywistości.
Dziękuję Ci LSR - za okazaną pomoc na początku mojej drogi, jako Shigotto niestety nie mam za co Ci dziękować, bo odeszłam z portalu... (na krótko, ale jednak).
Życzę wszystkim powodzenia.
Ale analogicznie czy ukrywanie prawdy nie jest kłamstwem, szczególnie na tym portalu. To rozczarowanie gdy okazywało się, że jest inaczej.
Niestety na portalu ostatnio coś się dziwnego dzieje, przez te dwa lata jak tu jestem, coś się bardzo zmieniło na złe.
Czy ukrywanie prawdy jest kłamstwem czy nie można byłoby dyskutować, ale jedno jest pewne, że nie jest miło wtedy, kiedy po raz kolejny czujemy się rozczarowani z takich czy innych powodów. Tym bardziej, że wcześniej takie rozczarowania dużo nas kosztowały.
I o to w tym temacie mi chodziło. Jeżeli ktoś uważa, że nie są to rzeczy istotne - trudno.
Cytat
Komentuje chociaż nie przeczytałam całego wątku, bo przyznam, że mam dość babrania się w tym czy Wy nazywacie swoją prawdą i swoimi racjami.
Prawda najprawdopodobniej leży po środku, tylko pytanie, po której stronie jest ten środek
Jeżeli chodzi o sytuację z przeszłości kiedy był Shigoto, to będąc tego świadkiem sama wiesz najlepiej.
Jeżeli chodzi o sytuację z kobietą o imieniu Klaudia - prawda jest tylko jedna. Jaka? A o to musi się postarać LSR. Ja wiem jaka jest prawda. Żebym miał coś więcej do dodania w tej sprawie, to już dawno bym to zrobił. Ale niestety nie znam tematu, więc czekam na wyjaśnienia.
Post doklejony:
Cytat
Odchodzą wartościowi ludzie, ale widocznie tak jest bo zauważyłam, że co jakiś czas pojawia się ta sama sytuacja.
Dlatego piję, bo pewnych rzeczy można po prostu uniknąć.
Ty Morfi już nie pisz, że pijesz, bo jeszcze ktoś źle zrozumie i powie, że na kacu zwidy masz i stąd ta cała pseudo-dyskusja .
Morfeusz nie bzykał się z żadną Klaudią, bo od kilku lat wszystkie noce i dni spędza w łóżku ze mną, a ja jestem tak pazerna na sex, że chłopak już ledwo ciągnie. Musiałby chyba na jakiś mega dopalaczach jechać, żeby mieć siłę na Klaudię. Poza tym Klaudia to nie dziewczyna , tylko moja koza, której mlekiem wzmacniam siły witalne mojemu Morfeuszowi . Zresztą jedna koza już nam nie wystarcza, jutro jedziemy na targ po drugą. Morfi jest tak eksploatowany, że jedynie dieta wysokobiałkowa pomaga mu w zaspokajaniu moich morderczych apetytów i wymagań.
Także proszę się odczepić od Klaudii, bo jak ze stresu straci mleko, to będę niezaspokojona i barrrrdzo zła.
Ot i cała prawda.
Post doklejony:
Ps. Czy ktoś wie, gdzie można kupić porządną kozę? Cholera, może faktycznie coś jest na rzeczy i Klaudia nie tylko mleko dawała:szoook
Edytowane przez rekonstrukcja dnia 30.11.2012 13:16:44
Aha...no to ładnie:rozpacz. Dobra, nie ma co , porozmawiamy sobie później. Nie będziemy prać naszych kozich brudów na publicznym, zwłaszcza, że :adminpatrzy.
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni
Teraz to analizując, pomyśl sobie, czy warte to było wszystko? Te wszystkie pytania kim jesteś, grzebanie w Twojej przeszłości. Czy nie można było tego uniknąć żebyś teoretycznie nadal był LSR-em? Sam widzisz, że niby taka mało istotna rzecz a narobiła tyle zawirowań. Nadal nie rozumiesz kierunku mojego rozumowania? Mnie nie obchodzą Twoje sprawy prywatne, ale to, żeby takich sytuacji było jak najmniej na portalu i żeby to zaoszczędziło mi, Tobie i innych niepotrzebnych nerwów, zagadek, wątpliwości. Nieważne że miałeś dobre intencje, tylko ważne jest czym to się zakończyło. Przyjmując rolę administratora należałoby to wziąć pod uwagę. Polityk startujący w wyborach musi z tym się liczyć że jego posunięcia będą bacznie obserwowane przez wyborców. A polityk zagadka już na starcie budzi większe zainteresowanie a media sprawdzają kim on jest i czego się po nim można spodziewać.
Rok temu nie napisałeś nawet jednego komentarza odnośnie wyboru mnie na admina (chyba, że przeoczyłem). Sam napisałeś, że bajzel stał się później. Wniosek z tego jest taki (chyba, że zaprzeczysz), że sam wybór wtedy zanim zacząłem działać (i inny nick) nie miał znaczenia na Twoją ocenę Shigoto?
Jeśli tak, to co ma znaczyć tekst z tego roku ile może namieszać zmiana nicku"?? Czyli to jednak zmiana nicku namieszała?
W dalszym ciągu uważasz, że ja lub MOA powinniśmy wyjaśnić co wtedy się stało? Niby dlaczego tak uważasz? Bo jesteś ciekawy? [b]NIC CI DO TEGO KTO JAKIE MA ŻYCIE! BEZ WZGLĘDU NA TO CZY JEST ADMINEM CZY UŻYTKOWNIKIEM![/b] (Jeśli ubzdurałeś sobie jakąś teorię odnośnie tego jaki ma być admin i co się od niego oczekuje, to zapewniam Cię, że jak sięgnę pamięcią po czasy Lucky'iego, Boba, Finki, po moje - nigdy nie było takich wymagań. Co więcej, to nie demokracja, gdzie wyborcy decydują bo gdyby tak było, to wystarczyłoby 50% hejterów i portal stałby się bagnem)
Odnośnie słów: Czy rozmawiając ze znajomą sobie osobą, podając się za kogoś innego nie oszukałeś tej osoby w pewien sposób? Jeżeli uważasz że nie, ok - Twoja sprawa.
Powiem jeszcze raz choć jak widać wyjaśnienia nie mają znaczenia - nic takiego nie padło z mojej strony. Rozumiem, że lubisz kłamać pomimo tego co piszą inni (rozumiem również, że teraz ja mam się tłumaczyć) Drugi raz to piszesz nie uznając żadnych wyjaśnień!
Adziu:
Ukrywanie prawdy nie zawsze jest kłamstwem. Ukrywanie prawdy dotyczy nas wszystkich tutaj. Nie kojarzę nawet jednej osoby, która podałaby całą prawdę na portalu. Część całej prawdy podajemy a część nie. Czyli co? Każdy z nas ma coś do ukrycia? (Zastanów się zanim odpowiesz)
Myślę, że bardziej dziękujesz nie mnie jako adminowi LSR czy Shigoto, ale jako osobie, bo nie kojarzę niczego co zrobiłbym jako admin w Twoją stronę. Dla jasności ja również dobrze się o Tobie wypowiadam czego dowodem mogą być wypowiedzi odnośnie wyboru nowej drogi życiowej. Chyba, że piszesz o odejściu z portalu, ale to byłoby dziwne (odeszłaś zanim Shigoto cokolwiek zrobił).
Ogólnie:
Gdy admin usunie komuś wpis - jest świetnym przyjacielem zasługującym na miano bohatera
Gdy usunie nam - jest bagnem, chamem i sku...synem.
witaj LSR tęskniłam i ja Cię cenie jako człowieka i jako najlepszego admina w historii czatu nie ujmując innym adminom cieszę się że wróciłeś mam nadziję że na stałe
"Wszelako jest jeszcze inny, którego imię nigdy nie bywa wymawiane, jest on bowiem wyrzutkiem wygnanym i z nieba i z piekła, jednako potępionym pośród wyższych bytów i na ziemskim padole. Jego imię wykreślono z każdej księgi i tablicy, zaś jego wizer
Morfruszu, powiedz po co to? Do czego Ty dążysz? Czy LSR w jakiś sposób Ciebie/ Was skrzywdził? No wybaczcie, nie rozumiem i nie pojmuję o co "hawira". To, że zmienił nick? I co z tego?! Wielu osobom pomógł! Krzywdy nikomu nie zrobił... Przynajmniej ma jakieś zasady i osobiście mnie się wydaje, że właśnie to się za nim ciągnie.. To, że nie akceptuje pewnych norm zachowawczych.. Wytłumaczył? Ano wytłumaczył i dalsze dociskanie do ściany jest w moim mniemaniu- bezsensu..
Ludzie, czy na tym portalu od jakiegoś czasu priorytetem jest szukanie kozła ofiarnego na kim bez konsekwencji można psy wieszać? Wybaczcie.. ale to nie pierwsza taka sytuacja..
Wszyscy udają, że nie są szurnięci .. przez co łatwiej im dokuczać
Ps. Z reguły 1 na 2 osoby zdradza..
Właśnie tak się zastanawiam, czy mam odpisywać czy bawić się z Tobą w udowadnianie męskości, bo ręce opadają.
Cytat
Rok temu nie napisałeś nawet jednego komentarza odnośnie wyboru mnie na admina (chyba, że przeoczyłem). Sam napisałeś, że bajzel stał się później. Wniosek z tego jest taki (chyba, że zaprzeczysz), że sam wybór wtedy zanim zacząłem działać (i inny nick) nie miał znaczenia na Twoją ocenę Shigoto?
Shigoto od samego początku budził kontrowersje. Sam napisałeś że zaraz po nominacji miałeś burzę pytań. A to, że Shigoto nie sprawdził się wtedy jako administrator, to jego anonimowość jeszcze bardziej potęgowała negatywne nastroje rkim on do cholery jest, że tak miesza, itp.r1; Żebyś był jako LSR to każdy by inaczej spojrzał na Ciebie, pamiętając Twoje wcześniejsze zasługi i pomoc jaką ofiarowałeś innym.
Zbieranie ekipy administratorów było rolą JW. Dziwiłem się dlaczego taka osoba zostaje administratorem. Jednak znając naszą Sadministrator wiedziałem, że jej wybory były przemyślane a niepytany , staram się nie narzucać. Teraz oceniając to wszystko z perspektywy czasu, także ostatnie wydarzenia, można wyciągnąć wnioski i na przyszłość uniknąć takich horrorów, co zaoszczędzi nerwów wszystkim.
Tak, teraz uważam (mając te doświadczenia), że zmiana Twego nicku jako administratora była błędem od samego początku. To przysporzyło m.in. mnóstwo niepotrzebnych pytań i zawirowań na portalu. Pomijam już Twoje decyzje związane z działalnością forum jako administratora.
Cytat
W dalszym ciągu uważasz, że ja lub MOA powinniśmy wyjaśnić co wtedy się stało? Niby dlaczego tak uważasz? Bo jesteś ciekawy?
Nigdzie nie wymagałem aby ktoś z takich spraw się spowiadał. To tylko leży w interesie samych zainteresowanych. MOA nie miała ochoty niczego upubliczniać, więc opuściła portal z różnych powodów. Miała do tego prawo.
Ja z kolei odpowiadam na Twoje domniemane historie związane z Klaudią i też mam do tego prawo. Chodzi o to, aby starać się wszystko sobie wyjaśnić. Ale niekoniecznie trzeba opowiadać o swoim życiu począwszy od narodzin.
Czy powinieneś wyjaśniać? To zależało od Ciebie i obecnej wtedy sytuacji, którą tylko Ty znałeś. Jednak jako administrator należałoby w jakiś sposób odpowiedzieć i rozwiać wątpliwości, aby więcej pytań nie było na Twój temat. Uchylanie się od odpowiedzi potęguje kolejne wątpliwości. Jeżeli Twoja sprawa była na tyle poważna, że w żaden sposób nie mogłeś się upublicznić, to należało zrezygnować z funkcji admina, a najlepiej nie zaczynać, skoro nie byłeś wystarczająco wiarygodny dla innych. Chyba że zacząłbyś się udzielać intensywnie, wzbudziłbyś zaufanie jako Shigoto i nie byłoby wówczas pytań co do tego kim jesteś .
Cytat
Jeśli ubzdurałeś sobie jakąś teorię odnośnie tego jaki ma być admin i co się od niego oczekuje, to zapewniam Cię, że jak sięgnę pamięcią po czasy Lucky'iego, Boba, Finki, po moje - nigdy nie było takich wymagań.
Zapytaj się JW jak wybierała swoją ekipę. Czy brała pierwszych lepszych z ulicy, czy jednak miała w głowie kryteria co do tego, czym powinien charakteryzować się admin. Jak historia pokazuje, wiarygodność kandydatów na portalu ma duże znaczenie, pomijam oczywiście wiele innych czynników.
Cytat
Powiem jeszcze raz choć jak widać wyjaśnienia nie mają znaczenia - nic takiego nie padło z mojej strony. Rozumiem, że lubisz kłamać pomimo tego co piszą inni (rozumiem również, że teraz ja mam się tłumaczyć)
i to
Cytat
P.S. nigdy!!! nikomu nie zaprzeczyłem, że nie jestem LSR - zawsze unikałem odpowiedzi.
Kiedy ktoś pytał, unikałeś odpowiedzi. Pytali Cię także bliżsi znajomi...
Annazałamana
Masz racje Anno. Przecież to nie moja działka, aby zwracać uwagę na pewne rzeczy, które można wyeliminować. Jeżeli ktoś broni swej d(u)py do upadłego zamiast wyciągnąć wnioski z przeszłości, to konstruktywna dyskusja z LSR jak widzę nie wchodzi w grę, i trzymajmy się polskiego porzekadła : rjakoś to będzie.r1; Więc niech będzier30; Na tym kończę dyskusję na ten temat.
Jednak na wyjaśnienia dotyczącej Klaudii nadal czekam LSR.
Logicznie rzecz biorąc, nie znasz mnie, nie wiesz gdzie mieszkam, z kim się zadaje, nie widziałeś mnie, nie znasz mojej przeszłości. A tu takie informacje?
Morfeuszu, przyznam się szczerze, że czytałam "temat" MOA... I mam cholerny niesmak, że w tym wątku to się niesie jak smród po gaciach... Powiem szczerze, że prywatnie i na forum nie miałam żadnych kontaktów zarówno z LSR jak i z Shoiogoto..To ważne! Jeszcze raz wspomnę, bo chyba nie byłam zrozumiana... Jestem na tym portalu już ponad 2 lata i nie jedno czytałam i widziałam... Czy Ty Morfeuszu czujesz się tak pewnie, żeby z kogoś wariata robić czy za wszelką cenę tego próbujesz? Wybacz, do cholery, byłam świadkiem jak JakichWiele mało za durnia nie robiła bo ktoś próbował na jej plecach ponieść własną godność.. Byłoby to nawet śmieszne ale nie na tym portalu... Dobrze, że kobieta potrafiła się odnaleźć i odpowiedzieć.. Dziś już wiem, że na Portalu są osoby z "różnych stron barykady" i zawsze będą podstawy do "problemu" tam gdzie go nie ma".. Ludzie nie raz, nie dwa zgłaszałam wątpliwości co do funkcjonowania tego portalu.. ale teraz to lekka przesada.. Wyszło na to, że osoby zdradzające cichaczem mają największe pole do popisu i dodatkowo najwięcej roszczeń.. Cholerka niby tekie życie ale jak to się ma do honoru????
Wszyscy udają, że nie są szurnięci .. przez co łatwiej im dokuczać
Ps. Z reguły 1 na 2 osoby zdradza..
Nie wiem co sobie wyobrażałem. Mój błąd, że zabrałem głos. Możliwe że w pewien sposób przyzwyczajenie do tego portalu i mając 4 lata doświadczeń na nim, spróbować, aby było jak najmniej nieporozumień w przyszłości. Wiesz, problemy zawsze będą , nie unikniemy ich, jednak możemy przynajmniej minimalizować ich skutki a czasami zapobiegać. Ale ciągle zapominam, że ludzie są różni i nie możemy od wszystkich oczekiwać jakiś tam zachowań. Więc porywam się z motyką na księżyc. Bo taki np. LSR rzuca hasłem o Klaudii, zostawia to jak jest i oczy wszystkich zostają skierowane w inną stronę niż sam wątek. Tylko później nie pamięta się co było tematem dyskusji, tylko imię Klaudia, Morfeusz i całe bagno. Podobne zagranie miało miejsce w polityce swego czasu z udziałem Kwaśniewskiego. Ale nie będę się w to zagłębiał.
Jednak ja w takich grach nie chcę uczestniczyć. Są tematy trudne, ale do wyjaśnienia a nie chować pod dywan czy być biernym. Potrzebna jest tylko dobra wola. Ale nie jest to możliwe do zrealizowania i jak widać nie będzie...
Takie sytuacje będą się powtarzać, powtarzać, powtarza... A LSR dalej wirtualnie będzie rzucał g(ó)wnianymi hasłami o takiej Klaudii kiedy będzie mu się to żywnie podobało. I tak do następnego razur30; Kto co lubi...
Pozdrawiam wszystkich i dobrej nocki
Widzę, że niektórzy z Was pamiętają temat LSR/Shigoto lepiej niż ja sama. Alzheimer jakiś czy co?
A tak serio...Wybierając admina, zawsze podejmujemy decyzję wspólnie w gronie już istniejących, choć jakieś ostatnie słowo oczywiście należy do mnie.
Nie chcę tłumaczyć celowości zmiany nicka z LSR na Shigoto, bo to nie moja sprawa i chyba nawet w tamtym czasie słabo się w to wgłębiałam.
Za to czuję się w obowiązku raz jeszcze wytłumaczyć wybór na admina kogoś, kto był dla większości z Was po prostu obcy, mimo że to temat baaardzo odległy w historii.
Nie pamiętam już okoliczności, ale prawdopodobnie w tamtym czasie było nas-adminów za mało, by (sorry za określenie) pokryć zapotrzebowanie forum. Gdzieś ktoś kiedyś zażartował, że potencjalni kandydaci napierają drzwiami i oknami. Otóż najwidoczniej w Waszym odczuciu praca admina jest tak mało atrakcyjna, za to za bardzo stresująca lub/i absorbująca, że zwykle zapytani czy zechcą do nas dołączyć, mówią "bardzo dziękuję, to zaszczyt, ale...nie" (tłumaczenie najczęstsze, prawie dosłowne).
Tak więc, kierując się potrzebą pokrycia w/w zapotrzebowania, prosimy o pomoc kogoś, kto już się sprawdził i kto chce nam pomóc. Jedynym kłopotem jest, choć wtedy chyba mało na to zwracamy uwagę, że LSR to już nie LSR, ale Shigoto, którego nikt nie zna.
Niestety, nie biorę (ja) pod uwagę, że spore grono spośród Was będzie tak podejrzliwe i tak mało ufające obecnym adminom. Naprawdę jest możliwym, że admini niefrasobliwie dokoptują do zespołu kogoś nie sprawdzonego, mówiąc potocznie "z ulicy"? Naprawdę wyglądamy na tak mało myślących?
A może znowu chodzi o jakieś podejrzenia? Jakie?
Rozumiem, że mogły powstać pytania, kim jest nowy admin, dlaczego nim został bez portalowej historii. Tutaj na zadawane pytania powinny być odpowiedzi. Kłopot polegał na tym, że Shigoto nie chciał istnieć jako LSR i tym samym powstała sytuacja patowa, bo z jednej strony miał prawo do bycia anonimowym, jak każdy z nas, a z drugiej żądaliście faktów, a te zaistnieć w formie, jakiej oczekiwaliście nie mogły (patrz wyżej).
Reasumując...moją błędną decyzją było przyjęcie na admina kogoś, kto wcześniej nie istniał, ponieważ nie wzięłam pod uwagę ludzkiej podejrzliwości i jakby nie było szukania czegoś na kształt spisku. Wydawało mi się, że grono adminów wzbudza jednak większe zaufanie, skoro jesteśmy z Wami (przynajmniej troje z nas) od długiego czasu. Toteż i o nasze wybory powinniście być spokojni.
No cóż...pomyliłam się.
LSR...zawiodłam się. Serio. Przeżyłam tu wywlekanie spraw prywatnych w mega rozciągłości i skrzywionym zwierciadle. Wiem, że szalenie trudnym jest tłumaczenie się z czegokolwiek z pozycji oskarżonego. Dla mnie, poniżej pasa jest wywlekanie Klaudii, wszystko jedno istniejącej realnie czy nie. Twojej przeszłości nikt tu nie wyciągał. Nie rozumiem więc, dlaczego posunąłeś się o jeden krok za daleko.
Morfeusz...Zawsze doceniałam Twoją skrupulatność w komentarzach i konsekwentne dążenie do prawdy. Miało to sens, czemuś/komuś służyło. To, co teraz robisz jest dla mnie (nie obraź się) biciem piany. Ostatnie słowo nie zawsze musi należeć do mnie, wiem, że to rozumiesz. Ty wiesz dokładnie, jak wtedy było i z tego, co pamiętam już udowadniałeś swoje racje. Po co więc ciągniesz temat dalej? Naprawdę nie można zostawić w tym miejscu swojego zdania i pójść pomagać komuś, kto tej pomocy na forum potrzebuje?
Panowie, zacietrzewiliście się. Bardzo. Dajcie sobie na luz, bardzo proszę...
Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała, że temat zamknę, jeśli będzie dalej nic nie wnoszącą dyskusją o czymś, co było wieki temu i co zostało już swego czasu mocno rozłożone na czynniki pierwsze, a co wzbudza niezdrowe zainteresowanie i podsyca złe emocje.
...więc...jakby nie było, proszę tonem nie znoszącym sprzeciwu
Przepraszam JW, ale coś napisałaś a ja chciałbym jeszcze dodać parę słów odnośnie Twojej wypowiedzi.
Cytat
wywlekanie Klaudii, wszystko jedno istniejącej realnie czy nie.
Wszystko jedno istniejącej czy nie? Z Twoich ust brzmi to już o wiele poważniej. Może Ci to jest obojętne, ale dla mnie nieistniejącej Klaudii. Niby mało istotny szczegół, ale jednak...
Zamiatanie pod dywan jednak dalej jest kontynuowane...
No to i ja nieproszony wtrącę swoje 3 grosze.
Faktycznie minęło już sporo czasu i portal bez LSR funkcjonuje, jest tu cicho i spokojnie, czasami może za bardzo. Oczywiście zdarzają się momenty burzliwe, ale przy tylu różnych osobowościach musi czasami dochodzić do spięć.
LSR chciał się pożegnać z portalem, jednak ma on narkotyczne działanie o którym już wielu z Was się przekonało. Widząc, że ostatnia burza ucichła, zrobiło się zbyt spokojnie, LSR chyba postanowił rozpiżyć małe co nie co i wysmarował posta na forum. O mały włos byłby się przeliczył, bo na początku odzewu prawie nie było, ale Morfeusz łyknął kotwicę i wdał się w polemikę.
Mogłem ten wątek zamknąć, usunąć, zakończyć dyskusję. Jednak nie zrobię tego w tym momencie, bo LSR po prostu zwiększa oglądalność. Dopóki nikomu nie dzieje się krzywda, to jest mi na rękę.
Trochę jest mi przykro, że dobra marka (opinia) LSR była marnowana przez Shigoto i jest marnowana przez nowe wcielenie LSR. Jeżeli LSR nie znalazł się tu po to żeby pomagać innym użytkownikom, to ja wykorzystam go w celach marketingowych.
Dowiemy się w końcu czegoś konkretnego o pannie/pani Klaudii? Nie dziwię się Morfeuszowi, że drąży temat. Mnie też niedawno krew zalała, jak bezczelny eks powiedział, że miałam kochanka, a on się bidny dzieckiem zajmował! Ja, uwiązana przy dziecku jak pies na łańcuchu 24/24 przez 8 bitych lat, z wyłączeniem 3 nocy, w tym dwie związane z nocowaniem u Tulii i JakichWiele. Kontra pan, który połowę nocy ze wspólnych 8 lat spędził w hotelach bądź swojej garsonierze! Oczywiście wiedział doskonale, że nigdy go nie zdradziłam ( choć to akurat było mu nie na rękę, bo jakby mógł to sam by mi jakiegoś fagasa podstawił), że nigdy nie opiekował się sam dzieckiem, ale koniecznie chciał mi przypierdzielić, a to była jedyna rzecz której jeszcze nie splugawił. No i mu się udało...wiem, że powinno po mnie spłynąć to chamskie prymitywne kłamstwo, ale niestety nie spłynęło. Przyznaję się bez bicia, że mnie ruszyło jak jasna cholera. Ze wściekłości, żalu ,bezsilności przepłakałam całą noc. Czego Tobie Morfeuszu nie polecam, bo się dziwnie rano wygląda . A rezolutny chłopek-roztropek powiedział później, że to był przecież tylko taki żart. No i faktycznie rozbawił mnie nim do łez.
To tyle o mnie , nie wstydzę się tego, że płaczę jak mnie coś bardzo zaboli. Sytuację opisałam celowo. Z niektórych rzeczy na tym portalu lepiej nie żartować, prawda? Nie wsadza się brudnego palucha w ranę, nawet taką, która się zdążyła zagoić. To miejsce gdzie blizna, zawsze będzie wrażliwsze od reszty duszy/ciała...i wypadałoby o tym pamiętać. A na pewno wyjaśnić , czy to miało kogoś śmieszyć , czy boleć.
"Odwaga ludzka jest jak rower, przewraca się, gdy się na nim nie jedzie." Marti Larni