Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

heniek05:42:10
A-dam06:37:45
Luiza3307:37:55
# poczciwy08:30:45
Sasza09:14:03

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NieSypiam
04.05.2024 20:06:38
NowySzustek pozdrawiam cie ziomeczku, dzięki za wszystko i oby ci się wiodło. Ja wyszedłem na prostą i wszystko u mnie dobrze (bez szona) Uśmiech Uśmiech Uśmiech

Matsmutny
03.05.2024 06:00:21
.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

rutyna i zdrada a może samotność w związku?Drukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansNie wiem, co robić, ale wiem, że coś zrobić muszę. Mam 33 lata, jestem spełniona zawodowo i ogólnie mozna rzec zadowolona ze swojego życia. Od ponad 7 lat jestem w stabilnym związku. Partner jest rok młodszy. Jest moim pierwszym poważnym chłopakiem. Poznalam go jak miałam 25 lat. W ogóle zaczęlam cokolwiek miec do czynienia z płcią przeciwną własnie w wieku 25 lat.

Przed nim spotykałam się kilka miesięcy z jednym, zakochałam się, ale tamten ciągle wspominał o swojej byłej i na koniec okazało się, że dla niego to nic poważnego a ja zostałam ze złamanym sercem, przez co szybko zaczęłam umawiać się z innymi przez jeden portal randkowy. Tak poznałam mojego obecnego partnera. 3 tygodnie codziennego pisania, w końcu spotkaliśmy się a potem szybko wszystko się potoczyło - zostaliśmy parą chociaż mimo iż mój partner mówił, że mnie kocha, ja przez pewien czas (miesiąc-dwa) nie czułam tego samego. Poźniej już tak, a może tak mi się wydawało... Sama nie wiem, bo nie mam punktu odniesienia, nigdy wczesniej nie byłam w żadnym związku i nie spotykalam się z nikim na powaznie.

Przez te 7 lat generalnie żylo nam się ze sobą calkiem dobrze. Od dwóch lat mieszkamy razem, on studiuje jeszcze (pózno zaczął studia, zostały mu 2 lata) w lecie zawsze jezdzi za granice na 2-3 miesiące, żeby zarobic na studia. Ja zostaję wtedy w miescie, ale czuję się trochę samotna. Pracuję od kilku lat, teraz mam firmę, Wiadomo, były co jakiś czas kłótnie, drobne problemy, chyba jak w kazdym związku. Póżniej wszystko zaczęło trochę przygasać, aż chyba teraz finalnie dopadła nas kompletna rutyna, może to jakis kryzys. W końcu tez mnie pewne rzeczy i jego zachowania zaczęły przeszkadzać i męczyć: np. to, że to ja głownie zajmuję sie domem, a mój partner w międzyczasie ciągle woli grac w gry i spędza na tym bardzo duzo wolnego czasu zamiast spędzic go razem czy chociazby na rozmowie. O to regularnie kłocimy się co jakiś czas. Mało rzeczy robimy juz razem, mimo iż często mu to mowię albo probuję coś inicjowac. Jest tez moim zdaniem trochę za bardzo zazdrosny o jakiekolwiek inne kontakty, przede wszystkim te z mężczyznami. Nie ma mowy, żeby ktos powiedział mi komplement, bo zaraz jest foch. Klient z pracy napisze pytanie o ofertę a zaraz pytania co to i kto to i po co pisze albo sugestie, że to kochanek. Niby żarty, ale żarty kilkanaście razy na miesiąc o kochanku i w koncu mnie to zmeczyło. Duzo tez lubi zerkac na to, co robię na telefonie, z kim pisze itd. Wychodze na spacer albo na kawę sama i ubieram się jak zwykle (czyli trochę elegancko, ale taki mam styl, żaden szał), a czesto komentuje, ze za bardzo się wystroilam. Ja jemu tego nie robię. Nie patrzę nigdy w telefon. Nie pytam prawie nigdy o to gdzie pisze, z kim i po co. Nie pytam o żadne dziewczyny, chyba nie jestem zazdrosna. U niego raz był foch o spotkanie z kolega, ktorego zna i wie, że to tylko kolega, ale o ktorego jest trochę zazdrosny i trochę mi zawsze go wypomina. Przez to nawet mu nie mowię o tym, że jakis facet skomplementowal mnie na ulicy czy zagadal w barze, bo też byłby foch. Nie ma sensu. Jest jeszcze więcej drobnych szczegółów, drobiazgow, ktore kiedyś może nie przeszkadzały, ale teraz wszytkie razem po x latach już wkurzają albo męczą. Nie będę jednak się rozpisywać. Przez ostatnie 2 lata dość sporo sie kłocilismy i to nieraz serio były awantury, bo takie mamy charaktery, że żadne nie ustapi, a w szczególnosci on: czesto wielu rzeczy po prostu nie sposób mu przetlumaczyc, bo sie wścieka, podnosi głos, ja sie wsciekam i tez podnosze głos a na koniec zawsze się godzimy. Duzo kłocimy się o to, że za duzo spędza czasu na graniu i ze czesto nie robimy nic razem właśnie z tego powodu.
Faktem jest tez, że sama tez duzo pracuję i bywa, że jak on cos proponuje, to ja nie mam czasu, bo coś mam pilnego do zrobienia. Bywa, że się rozmijamy, ale generalnie niby się nadal kochamy. Na pewno z jego strony tak jest i nie mam co do tego żadnych wątpliwości, mówia to wszystkie jego czyny i słowa. Zawsze był i jest wierny. Nigdy na żadna dziewczynę nawet nie spojrzal, więc wiem, że mam wielkie szczęście. Ja z kolei trochę się wkurzam o wyjścia ze znajomymi, bo zawsze się przedlużają. Sama mam niewielu znajomych, bo w kraju gdzie mieszkamy trochę o to trudno a partner jest obcokrajowcem. Bywa, że czuje się trochę samotna, nie mam z kim się spotakć a partner mowi, ze przeciez mam jego i to wystarczy. Niezbyt rozumie moje problemy rodzinne, że musialam sie odciąc od wielu osob (poza rodzicami), bo za bardzo się na nich zawiodłam. Dla niego to nie problem, bo jego rodzina, to pzreciez teraz tez moja rodzina, więc rodzinę mam.

Ale do sedna. Zawsze myślałam, ze ten związek to na całe życie. Że nie ma szans, żeby ktos inny mi się spodobał, zeby poczuć cos do innego faceta. Ale chyba własnie to się dzieje. Nie wiem, co robic i co myslec. Z racji pracy bywam codziennie w pewnym miejscu, poznałam tam juz powierzchownie kilka osob. Mnie też duzo osób tam zna na zasadzie "znam z widzenia, znam jej imię, czym sie zajmuje i skąd jest". Czasami podrywali mnie starsi faceci, ale trzymałam ich na dystans, czasami z nimi pożartuje ale to tyle.
Poznałam tam też pewnego faceta w lecie 2022. Zaczęlo się od niewinnego zamieniania słow, co u ciebie, jak skąd jesteś, czym sie zajmujesz. Czasami cos ode mnie wyciągnal i zagaduje jak praca, życie itp. Zawsze jakies 5 minut, nie wiecej i tak jest do dzisiaj, ale im dlużej się "znamy", tym więcej juz było przeroznego zagadywania przez niego na rozne, luzne tematy. Czasami coś podpytywal, chociaz o sobie niewiele mowi. Taki mam charakter, że zawsze jestem usmiechnieta, lubie zażartowac, cos powiedzieć, co innych rozbawi. Może dlatego ciagle mnie zagadywał i robi to dalej. Miło nam się zawsze rozmawia, choć on jest w pracy. Widuję go 2 razy w tygodniu. raz na poczatku chcial dac mi swoj numer, ale odmowilam. Czasami mniej rozmawialismy, czasami 2 tygodnie w roku mnie nie było. Nie ukrywam, lubie z nim pogadac te 5 minut, chociazby na temat tego, że dzisiaj mam trochę pracy i nic mi sie nie chce albo samej zapytać, co u niego. Wydaje mi sie troche niesmialy, dłużej ze mna rozmawia i jest bardziej gadatliwy jak nikogo nie ma w poblizu albo jest mniej osób. Poza "incydentem" z dawaniem numeru zawsze jednak bylo wszystko na luzie, albo tak mi sie wydawało. Od czerwca 2023 zacząl jednak zagadywac mnie wiecej, wiecej się smiać jak rozmawiamy, nawet koleżanki z jego pracy zaczęły się trochę z tego nabijaći czasami robic mu siarę. Bywaly razy, że jedynie odpowiedzial, że u niego ok, a bywały momenty, że nawet sam podszedł i zapytał co u mnie, zwlaszcza w ostatnim roku. Taka trochę sinusoida. Ja coś tam zaczęłam zauważac, że może cos jest na rzeczy, że chyba mnie podrywa, ale cóż, zanim ja coś zauważe, to mijają wieki. Niektorzy przez to odpuscili, a on dalej (chyba) cos probuje. Mnie z kolei zawsze wydaje sie, ze jak ktos zagaduje, nawet facet, to dlatego, że jest miły albo że lubi rozmawiac z innymi.

Na jesieni 2023 jednak te nasze krotkie rozmowy czasami troszke się zaczeły wydłużać. Niektore, nie wszystkie, zalezy od dnia. Jak był dzien, ze bardziej pogadalismy, to innego juz mniej albo prawie wcale. Nie wiadomo nigdy było, o co mu dokładnie chodzi, a że ciagle jestesmy wśrod ludzi, to nie ma jak pogadac na osobności albo lepiej pokierowac rozmową. Raz nie było mnie 2 tygodnie a poźniej jak juz byłam, to gdzies przemknał obok, nic nie powiedzial nawet a później centralnie podszedł i zapytał co u mnie i w ogole i wyskoczył z tekstem patrząc w oczy, ze "chciałem juz cie zobaczyc". Nie powiem, dało mi to znowu do myslenia ale i coraz bardziej zaczynało mi sie to wszystko podobac. Że ktos znowu jest mną zainteresowany, ze podrywa (albo probuje) itd. Sama tez flirtowalam z nim podczas tych rozmow od czasu do czasu, nie powiem. Wiem, że nie powinnam, ale tak, to taka odskocznia od rzeczywistosci. Nawet nie wiem, kiedy w to wpadłam. Mój partner juz tego nie robi, bo zzesciej woli grac w gry niz gdzieś wyjść, czy cokolwiek innego. A tu nagle ktoś.

Wracając do owego faceta. W grudniu jeszcze bardziej zagadywał, pytał o wiecej roznych rzeczy, już nie na zasadzie co u ciebie, a ciagnał np. jakiś wczesniejszy wątek z poprzedniej rozmowy, typu moja praca albo studia, ktore wlasnie robię. Zauwazyłam, że dłużej przystaje by pogadac, jak nikogo albo prawie nikogo nie ma w poblizu. Jak są ludzie, to jest tylko cześć i ewentualnie jak sie masz i tyle. Raz tez był swiadkiem jak inny facet, sporo starszy ode mnie, z ktorym dobrze sie znają i którego ja tez znam, chciał zaprosić mnie na kawę, ja grzecznie odmowiłam, on zaś nie odezwal się juz potem do mnie tego dnia ani słowem. Potem było jeszcze w ostatnich 2 tygodniach kilka dłuższych rozmow, niby na luzie, ale było widać, że troche jest zestresowany. ja oczywiście jak zwykle, na luzie, lubie pogadac, ale coraz częściej łapałam się na tym, że o nim myslę i zastanawiam się, co miał on na mysli, albo co będzie kolejnego dnia z jego udzialem. Tak było do tamtego tygodnia. Wtedy nastapił przełom i w szoku jestem do dziś. Z racji świąt w ostatnim tygodniu roku widzialam go tylko raz. Znowu byla dluższa pogawedka, ale nic specjalnego.

W tamten wtorek jednak zrobil coś, co mnie zaskoczyło. I to porządnie. Wiem, że zawsze w pracy jest we wtorki i był. Ale udal, że mnie nie widzi. Zaczęłam pracować, otworzyłam kalendarz itp., zaczelam coś planowac na styczen. Słyszałam go gdzieś z dala za plecami oraz jak wychodził z innego pomieszczenia, ktore tez było za moimi plecami. Zaabsorbowana praca nagle ni z tego, ni z owego poczułam, że ktos podszedł i mnie przytulił i mowi mi "Wszystkiego najlepszego w nowym roku". TO BYŁ ON. :O Odruchowo troszke sie przestraszyłam, tak typowo, i nawet śmiejąc sie mu to powiedzialam. Przyszedl tak cicho, że nawet nie usłyszalam. Zaczelismy rozmawiac. Zapytal, co umnie, jak po Swiętach. Powiedzialam, ze za 3 dni mam urodziny i jeszcze troche poświętuję. Zapytał ile mam lat, trochę pozartowalam, nim zgadnął, w koncu zgadnąl, ale był zaskoczony, że mam 33 lata, kiedy on dałby mi max 25. Ja z kolei zapytałam, ile ma on. Niby ma 35, moze tylko tak powiedział, bo w każdym razie wcale na tyle nie wyglada. No i potem kolejny szok, bo powiedział, że życzy mi wszystkiego najlepszego z okazji urodzin i znowu mnie usciskal, ja odpowiedzialam tym samym. Pogadalismy jeszcze z minute i sobie poszedł. A na odchodne oczywiście odpowiedział "na razie" z wielkim usmiechem. Ja zresztą leż....
Po tej sytuacji juz coraz mniej mam wątpliwości, ze on ma jakies zamiary wzgledem mnie. Nie wiem tylko jakie i jak powazne. Trudno duzo wiedziec, jak wszystko dzieje sie troche publicznie i to własnie przeszkadza. Przez to wszystko zdalam sobie sprawe, że chyba troche się w nim zakochalam i teraz nie wiem co dalej. Nie chciałabym go zranić, ale też nie wyobrażam sobie, ze nagle miałby teraz zniknąć. Ciągle o nim myslę. Myslę, co bedzie kolejnym razem, jak go zobaczę.
Najgorsze, że w dodatku on chyba mysli, że jestem wolna, bo nigdy nie zapytał mnie o chłopaka, ja tez nigdy nic takiego mu nie powiedzialam a z moim chłopakiem tez nigdy ani on ani nikt nie widzial, bo prawie nigdzie nie wychodzimy. Co do mowieniu o chłopaku, to teraz jak ktos nie pyta, to nie mówię, że go mam, bo kiedyś skończyłam przez to z wielkim problemem z jednym facetem. Dlatego nic mu nie mowiłam, chociaz pewnie powinnam. Poza tym wydawalo mi sie to wszystko na tyle niewinne, że nie ma po co mówić. Nie było też w mojej ocenie okazji ku temu. Ot, były zwykłe gadki-szmatki. Ale zaczełam w to niechcący dalej brnąć a teraz chyba będzie big problem. Z jednej strony chcialabym, żeby to się rozwinęło. Trochę zaczelo mi na nim zależeć. Z drugiej strony wiem, że to zdrada i zranie bardzo mojego partnera oraz ryzykuje rozpad obecnego zwiazku i wywrócenia zycia do gory nogami. Tego faceta też nie chcę ranic. Cokolwiek nie zrobię, będzie żle, bo już chyba trochę za daleko to zaszło. Ale z drugiej pokusa jest silna. Pewnie dlatego, że od lat jestem tylko z jednym partnerem a w młodości nie byłam nigdy z innym. Co myslicie? Co radzicie? Brnąc w to dalej? Zdecydowac sie na romans, jesli on też tego bedzie chciał? A może tylko umwoić się z tym facetem na rozmowę, wyjawic, ze kogos mam i wrócić z podkulonym ogonem do partnera nic o tym nie wspominając?
13728
<
#1 | poczciwy dnia 08.01.2024 09:23
Klasyka gatunku; nuda, rutyna, brak atencji partnera i boom; nagle ktoś się pojawia; zastanów się jednak dobrze na czym Ci zależy; emocje zawsze opadną a później zostanie poczucie winy; zastanów się czym spowodowane jest to osłabienie uczuć do partnera czy faktycznie tym, że się rozjechaliście czy pojawieniem się trzeciego? To bardzo ważne pytanie;
Przede wszystkim nie bardzo rozumiem Twoje słowa o ranieniu tego gościa; czy Ty mu coś obiecywałaś? inna sprawa, że facet zachowuje się jak jakiś przedszkolak jeśli faktycznie ma jakieś plany wobec Ciebie;
15593
<
#2 | mrdear dnia 08.01.2024 10:51
Romans dla nikogo nie będzie dobry, Ciebie będzie niszczyło poczucie winy, Twój partner jak się dowie, a dowie się na pewno prędzej czy później - gówno zawsze wypływa - on też będzie cierpiał.

Twój obecny partner, zachowuje się bardzo niedojrzale.
Nie możesz w związku zapomnieć o sobie i o swoich potrzebach, zatracisz się i wypalisz.
Jeżeli chcesz spróbować z nowym, zakończ w pierwszej kolejności stary związek.
Za Ciebie decyzji nikt nie podejmie, ja mogę doradzić jednynie to, żebyś była uczciwa wobec siebie (jak radzi poczciwy) i obecnych amantów.
Związek zbudowany na kłamstwie nie przetrwa.
15652
<
#3 | Apostata dnia 08.01.2024 11:26
W jakim kraju mieszkasz, z jakiego kraju/narodowości jest twój chłopak?
Co wiesz o nowym Romeo? jest wolny? po rozwodzie? Podrywał inne koleżanki, jaką ma opinię? czy od kogoś innego może wiedzieć że masz nerda komputerowego w domu?


Cytat

A może tylko umwoić się z tym facetem na rozmowę, wyjawic, ze kogos mam
nie zaszkodzi, bez przesady kawe możesz z nim wypić. Może dowiesz się czegoś więcej czy po prostu chce Ciebie zaliczyć.
15787
<
#4 | A-dam dnia 08.01.2024 11:27

Cytat

Co myslicie? Co radzicie? Brnąc w to dalej? Zdecydowac sie na romans, jesli on też tego bedzie chciał? A może tylko umwoić się z tym facetem na rozmowę, wyjawic, ze kogos mam i wrócić z podkulonym ogonem do partnera nic o tym nie wspominając?

Ty się na romans już zdecydowałaś
Masz problem tylko z przerzuceniem na kogoś winy za tę decyzję i ewentualny czyn. Już wpadłaś w pułapkę która się zatrzaśnie z chwilą gdy pojawi się sex. Wtedy znajdziesz się w czarnej dziurze zasysającej Ciebie i całe twoje otoczenie do piekła.
Radziłbym ostre cięcie rodzącego się romansu i popracowanie solidnie nad swoją i dotychczasowego partnera dojrzałością/dojrzewaniem i nad zmniejszeniem entropii waszego związku.
15652
<
#5 | Apostata dnia 08.01.2024 11:58

Cytat

Masz problem tylko z przerzuceniem na kogoś winy za tę decyzję i ewentualny czyn.
Może przerzucić na mnie

Cytat

Już wpadłaś w pułapkę która się zatrzaśnie z chwilą gdy pojawi się sex. Wtedy znajdziesz się w czarnej dziurze zasysającej Ciebie i całe twoje otoczenie do piekła.
stawiam że odczucia byłyby wręcz przeciwne

Cytat

Radziłbym ostre cięcie rodzącego się romansu i popracowanie solidnie nad swoją i dotychczasowego partnera dojrzałością/dojrzewaniem i nad zmniejszeniem entropii waszego związku.
albo ostre cięcie obecnego związku
15542
<
#6 | Hagi10 dnia 08.01.2024 14:23
Jeśli jest Ci źle z obecnym partnerem to się z nim rozejdz...Jak to mnie wkurza w zachowaniu kobiet , te "wiszenie" jak małpa na dwóch gałęziach.Bycie w związku to nie jest obowiązek ,możesz rozstać się z obecnym facetem i zaryzykować z nowym.

Ale pewnie tego nie zrobisz Smutek
15806
<
#7 | justynaaa dnia 08.01.2024 15:13
Do #poczciwy: nie, nie obiecywałam nic na szczęście, ale jak juz sie cos zaczeło dziać, to też nie protestowałam czy coś. Teraz wydaje mi sie, że może byc troche za pózno, bo co jesli a nuz się zakochał? Mam nadzieję, ze nie.
13728
<
#8 | poczciwy dnia 08.01.2024 15:19

Cytat

Teraz wydaje mi sie, że może byc troche za pózno, bo co jesli a nuz się zakochał?

Dziewczyno ile Ty masz lat... zakochał się? Zakochał się? Złapałaś go chociaż za rękę? Dałaś mu buziaka w policzek? Pocałowałaś go? Okazałaś mu jakieś większe zainteresowanie? Dałas do zrozumienia, że coś więcej może być?
Zakochał się na podstawie zamienienia kilku zdań z Tobą w ciągu kilku minut w tygodniu to jego niedojrzały problem a nie Twój;
15806
<
#9 | justynaaa dnia 08.01.2024 16:18
Do #Apostata: Mieszkamy w Portugalii, partner jest Portugalczykiem.
Ten drugi... Co o nim wiem? Hmm, jak teraz próbuję napisać, to wychodzi na to, ze nie tak duzo. Wiem, gdzie pracuje i jako kto. Podejrzewam, ze jest wolny, bo nigdy z nikim go nie widziałam, o nikim tez nie słyszałam nawet jak rozmawiam z innymi osobami, które znają jego i z nim pracują albo jak ci ludzie rozmawiaja między soba i słysze ich rozmowy w tle. Obstawiam, że wolny, no ale tutaj jak widać można się pomylić. Po rozwodzie? Nie sądzę. Nikogo tez nigdy nie podrywał, a przynajmniej nie w mojej obecności. Ja tego nie widziałam. Opinię wiem, że ma bardzo dobrą wśrod ludzi. Jest bardzo lubiany. Ale to nie żadna "dusza towarzystwa". Czy może skądś wiedziec o moim partnerze? Jasne, może, ale pod warunkiem, ze ktos by mnie z nim widział i mu powiedział a o to trudno od conajmniej roku, bo mało wychodzimy. On pracuje w całkiem innej branzy niż branża ze studiów mojego partnera. Nie mieszka tez blisko nas, nie ma chyba znajomych, ktorzy znają i nas, wiec póki ode mnie sie nie dowie, marne na to szanse.
15806
<
#10 | justynaaa dnia 08.01.2024 16:24
Do #Apostata: co do kawy z owym panem: może to i dobre rozwiazanie, ale mój partner wkurza się o takie rzeczy. Dla niego kawa nawet z kolegą, który zawsze będzie kolegą to juz problem a co dopiero z innym. Nie do pomyslenia.
15794
<
#11 | trzechZczech dnia 08.01.2024 20:09
nie czytalem calosci bo za dlugie ale

Cytat

a mój partner w międzyczasie ciągle woli grac w gry i spędza na tym bardzo duzo wolnego czasu

wyjeb mu te gry przez okno.
15593
<
#12 | mrdear dnia 08.01.2024 20:34

Cytat

wyjeb mu te gry przez okno.

i co to da?
Nagle się zmieni?
Ona ma być jego mamą, opiekunką, wychowacą?
Bardzo to dojrzałe co piszesz, nie ma co...

Cytat

ale jak juz sie cos zaczeło dziać,

a co zaczęło się dziać?

Cytat

bo co jesli a nuz się zakochał? Mam nadzieję, ze nie.

nawet jeśli to co? No chyba, że chcesz jak ta małpa trzymać się dwóch gałęzi.
15793
<
#13 | zona Potifara dnia 08.01.2024 20:38
Może jednak idź z tym facetem na kawę.Partner nie musi o niej wiedzieć,nie jesteś jego własnością ,masz prawo do kawałka swojego życia ,a dziś nie XIX wiek i era kolonialnej Portugalii .Poważnie, otwarcie z nim porozmawiaj,o nim ,o jego oczekiwaniach wobec Ciebie,o swoich układach , wątpliwościach, zamiarach. Daj sobie dzień ,albo dwa na przemyślenia nim podejmiesz decyzję, bo może być decydująca o następnych latach życia. Możesz też w tym czasie równie poważnie i spokojnie (ach ten wrodzony spokój Portugalczyków) porozmawiać ze swoim Partnerem. Jakieś konkretne oraz wymierne zobowiązanie do zmiany zachowań? Np.gra max. godzinę dziennie z zegarkiem w ręku? Potem jak znam kobiety umówisz się na randkę z nowym facetem i czuje że on jednak Cię przekona do siebie. Druga randka to już będzie tradycyjny otwarty,flirt ,a na trzecią ogól nogi,wydepiluj się ,załóż coś troszeczkę bardziej odważnego,żadnych rajstop tylko pończochy,dyskretny ale mocniejszy makijaż. Jak będziecie dyskretni i mądrzy ,nie będziecie wysyłać setek sms "kocham Cię" "tęsknię",serduszek i innych durnot właściwych szesnastolatkom, to Wasz romans długo a prawdopodobnie nigdy nie zostanie odkryty. Nie zmieniajcie NICZEGO w swoich codziennych zachowaniach prywatnie i w pracy. Za kilka miesięcy będziesz bardziej pewna kto zajmuje więcej miejsca w Twoim sercu i co zrobisz dalej.Oczywiście możesz wszystko zostawić tak jak jest dziś i czekać.Ale czy chcesz? Masz 33 lata ,jeżeli jak większość kobiet myślisz o stabilizacji to ostatni moment na ewentualne przemyślane zasadnicze zmiany.A ten facet się na Ciebie wyraźnie uparł i walczy o Ciebie.To nie wygląda na podryw, bo ma tylko ochotę na kilka nocy z ładną koleżanką.Zapewne z innymi miał by to samo szybciej i łatwiej.Rozmawiaj ,myśl i mądrze decyduj.
15806
<
#14 | justynaaa dnia 08.01.2024 22:11
Do #trzechZczech: latwo powiedziec, trudniwjj wykonac . On nie wyobraza sobie zycia bez gier. Mom zdaniem spedza w ten sposob za duzo czasu, ale coz.
Niewiele da się zrobic.
15793
<
#15 | zona Potifara dnia 09.01.2024 01:13
Powinnaś sama sobie odpowiedzieć na kilka pytań po tych siedmiu latach.Zawodowo jesteś we właściwym miejscu,tam gdzie zamierzałaś być? Czy dalszy rozwój jest możliwy? W sferze prywatnej mówisz ,że jesteś zadowolona (prawie ?)Masz wiernego partnera,ale on ogranicza Twoje kontakty towarzyskie i jest bardzo zazdrosny. Poświęca więcej wolnego czasu swoim zainteresowaniom (gry) i jak sądzisz nie ma zamiaru zmienić czegokolwiek w tej kwestii.Ponadto nie widzi potrzeb Twoich jako kobiety,kwiatów drobnych prezentów,romantycznych wyjść tylko we dwoje ,miłych słów ,komplementów,dostrzegania nowej fryzury,nowego ciuszka,butów co by świadczyło że dostrzega Twoją kobiecość.Czy docenia Twoje starania o utrzymanie domu. chwali albo krytykuje potrawy? Nie czuje i nie wie że o miłość ,o związek trzeba dbać codziennie bo zgaśnie i pokryje się popiołem. Piszesz że popadł w rutynę.Szybko, siedem lat zaledwie.Nic nie piszesz o swoich oczekiwaniach co do ewentualnego ślubu,a głównie dziecka/dzieci.Nie wiem czy chcesz czy nie ,ale ja patrzę z pozycji kobiety i matki ,miałam na świecie dwójkę przed trzydziestką i dziś wiem że zrezygnowała bym z wielu spraw aby mieć dzieci.Ale każda to rozstrzyga sama ,a lepiej z odpowiedzialnym partnerem.
Odpowiedz sobie jak wypada w odpowiedziach na te i inne pytania które sobie dopiszesz dotychczasowy Partner.Bo z nim większych zmian w dalszym życiu raczej nie ma się co spodziewać.Znane dobro i zło.Bezpieczne,bez fajerwerków.
Oraz jak wypada ewentualny nowy partner. Z nim ,nauczona złym doświadczeniem tych kilku miesięcy pierwszego związku i siedmioma latami drugiego ,już wiesz co na początku ustalić jako Twoje nieprzekraczalne granice ,co jako oczekiwania i życzenia.Możesz coś zbudować od zera, bo fundament wygląda obiecująco (facet jest delikatny,trochę nieśmiały ,to nie typ macho i podrywacza). I nie musisz odpowiedzieć od razu.możesz wejść w nowy związek równolegle i zobaczyć ,doświadczyć ,dać sobie np.pół roku na zbadanie jaki jest nowy partner.Tak wiem,motyle,miesiąc miodowy ,itp ale nie jesteś naiwną nastolatką, a chyba znalazłaś się w bardzo ważnym momencie swojego życia.
Masz 33 lata i jeżeli ewentualnie dzieci ,to nie zostało wiele czasu. A za dwa,trzy lata właściwie na ewentualne większe zmiany w twoim życiu będzie za późno w tym temacie (jeżeli nie masz zamiaru mieć dzieci to przepraszam bardzo za poruszenie tego tematu,nie chcę Cie w żadnym razie urazić.
serdeczne życzenia spełnienia marzeń (tych najbardziej osobistych też)z okazji urodzin.
15593
<
#16 | mrdear dnia 09.01.2024 10:30
zona Potifara

Cytat

wydepiluj się


Ty zapewne tego problemu już nie masz?
15542
<
#17 | Hagi10 dnia 09.01.2024 10:35
Czy gdyby przestał grać i cały ten czas spędzał na oglądaniu telewizji to czy poczułabyś się lepiej ? Moim zdaniem nie w graniu jest problem ,mam kilku kumpli którzy grają i są w bardzo szczesliwych zwiąkach.Im żonom to nie przeszkadza.Związek to nie jest więzienie,jeśli lubi grać to niech gra ,jeśli Ty lubisz inne aktywności to rób to co lubisz...

Najważniejsze co Wy robicie z tym czasem "wspólnym".Może to wymaga poprawy.Autorko ,pamiętaj,że każda osoba będąca w związku potrzebuje przestrzeni (nawet te 2 godziny dziennie).Jeśli Twój facet nie "zawala" innych spraw to nie widzę większego problemu.Moim zdaniem Ty szukasz powodu to zdrady i chcesz to racjonalizować by pozbyć się poczucia winy ...
15547
<
#18 | MarcusM dnia 09.01.2024 12:37
Szanowni.
Odnośnie tego co pisze ,,zona Potifara" pozostaje tylko powtórzyć słowa z ,,Przygód dobrego wojaka Szwejka" :
,,Nachalne są te k***y, bezczelne i zuchwałe"
i Marszałka Piłsudskiego:
,,Raz się skurwisz, kurwą pozostaniesz".
15652
<
#19 | Apostata dnia 09.01.2024 15:11

Cytat

Moim zdaniem nie w graniu jest problem ,mam kilku kumpli którzy grają i są w bardzo szczesliwych zwiąkach.Im żonom to nie przeszkadza.Związek to nie jest więzienie,jeśli lubi grać to niech gra ,jeśli Ty lubisz inne aktywności to rób to co lubisz...

no chyba że już nie ma wolnego czasu po za grami

Cytat

wydepiluj się
Ty zapewne tego problemu już nie masz?

Nie każdy lubi owłosione nogi ;D
15652
<
#20 | Apostata dnia 09.01.2024 15:24
Marcus o czym konkretnie piszesz bo to dział:
"Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romans"

ps.skoro o cytatach to ja lubię ten:
"Pan się nie kwalifikuje nawet do sądu dla ludożerców... buszmenie. W moich oczach jest pan nędznym gadem, omyłkowo tylko nazywanym człowiekiem, panie... oberleutnant von Nogay. Niech pan stąd wyjdzie, bo ja nie mogę na pana patrzeć, bydlaku."
15593
<
#21 | mrdear dnia 09.01.2024 15:32

Cytat

Nie każdy lubi owłosione nogi ;D

piszesz żeby pisać?
Skoro nie rozumiesz, to wyłuszczę jak dla hmmm mniej rozumnego...
Widziałeś kiedyś żeby trawa rosła na autostradzie?
15793
<
#22 | zona Potifara dnia 09.01.2024 15:38
Nie mam zamiaru włazić do sadzawki z gnojówką w której się tapla # MarcusM i mrdear i może paru innych ma na to ochotę . Także zawiodę nadzieje na dialog.
15593
<
#23 | mrdear dnia 09.01.2024 15:43
zona Potifara
to że sama zachowujesz się jak się zachowujesz, to jest twój problem, nie mój, ale to że namawiasz kogoś do krzywdzenia kogoś innego, to już inna kwestia i wybacz, ale obok tego nie przejdę obojętnie.
Ale rozumiem, że takie zawistne namawianie innych powoduje że czujesz się lepiej, usprawiedliwa cie w twoich oczach... przecież inni też tak robią... im więcej będzie tak robić to ja będę czystrza, rozczaruję cię, gówno prawda... to tylko świadczy jakim zerem jesteś... to się nazywa zawiść...
15652
<
#24 | Apostata dnia 09.01.2024 15:58

Cytat

piszesz żeby pisać?

Cytat

mrdear dnia 09.01.2024 09:30
zona Potifara
Cytat
wydepiluj się
Ty zapewne tego problemu już nie masz?

piszesz żeby pisać?

Cytat

Widziałeś kiedyś żeby trawa rosła na autostradzie?

Co sugerujesz? ? Trawa rośnie (i odrasta ) na trawniku ;]
13728
<
#25 | poczciwy dnia 09.01.2024 16:16
zonaPatifara

Cytat

Nie mam zamiaru włazić do sadzawki z gnojówką

Ależ Ty to zrobiłaś już 15 lat temu, z pełną świadomością, bez namowy nikogo i całkowicie dobrowolnie; i jakby tego było mało wciągnęłaś do niej bogu ducha winnego męża;

mrdear,

Cytat

Skoro nie rozumiesz, to wyłuszczę jak dla hmmm mniej rozumnego...

Cytat


Co sugerujesz? ? Trawa rośnie (i odrasta ) na trawniku ;]

Miałeś naiwnie jakieś wątpliwości, że zrozumie?
15806
<
#26 | justynaaa dnia 09.01.2024 17:39
Do #Hagi10: spędza na graniu bardzo dużą ilość czasu. Właśnie o to tez są kłótnie. Nieraz w dzień wolny potrafi zacząć grać wieczorem a skończyc nad ranem, o 3 czy 4. (Chodzimy późno spać oboje.). Bywa, że np. poproszę go o zrobienie czegos, np. o zmycie mnóstwa naczyń, które na to czekają a zostawia to na cały dzień a potem już mu się nie chce, bo idzie spać. Ale generalnie nie o gry chodzi a bardziej o to, że kazde poszło w swoja stronę trochę, kazdy dzien wyglada identycznie, mało wychodzimy gdzieś razem itd. Tak myslę.
15652
<
#27 | Apostata dnia 09.01.2024 17:53
Poziom wiedzy biologicznej nawet nie wczesna podstawówka, na podstawie sucharu z brodą. Opowiedz ten dowcip pośmiejemy się.

Justyna to twoje życie i zdecydujesz. Czy już wypaliło się z partnerem? to po co to dalej ciągnąć. On woli gry od Ciebie.
15542
<
#28 | Hagi10 dnia 09.01.2024 18:24
Może do siebie nie pasujecie.Coś się może wypaliło.Bądź wobec niego uczciwa i zakończ ten związek.Odradzam zdradę, ponieważ będzie to dla niego traumatyczne przeżycie, które może wpłynąć na jego przyszłe życie.Po co mu to robić?Lepiej rozstać się "w zgodnie"

Jeśli zdecydujesz się na romans i "podwójne" życie to bądź pewna ,że nic dobrego z tego nie będzie.Romans jak zawsze wyjdzie na światło dzienne i ostatecznie stracisz partnera jak i kochanka( no i dostaniesz łatkę puszczalskiej)
14118
<
#29 | Rozzalona dnia 09.01.2024 18:32
Posłuchaj chłopaków, dobrze Ci radzą. Ja też uważam, że lepiej zakończyć obecny związek jeśli chcesz zacząć z nowym mężczyzną cokolwiek. Zakończyć, aby być w porządku wobec aktualnego partnera no i przede wszystkim siebie. Okłamywanie i lawirowanie między dwoma facetami czyli prowadzenie podwójnego życia nie zakończy się dobrze.
15547
<
#30 | MarcusM dnia 09.01.2024 19:44
#25 | #poczciwy dnia 09.01.2024 15:16

Cytat

Ależ Ty to zrobiłaś już 15 lat temu, z pełną świadomością, bez namowy nikogo i całkowicie dobrowolnie; i jakby tego było mało wciągnęłaś do niej bogu ducha winnego męża;

Dla niej za mało ,,towarzystwa" więc i inne (młode, naiwne) chce do tego szamba wciągnąć.
O ona do niego wlazła nie 15 lat temu, a znacznie wcześniej - gdy jej się spodobało to puszczanie się.
Samica psa z cieczką jest bardziej racjonalna niż ona. I w pewnym sensie bardziej ,,etyczna".
Żal tylko dzieci, a szczególnie córki. Bowiem ,,jaka mać - taka nać".
15593
<
#31 | mrdear dnia 09.01.2024 20:48
poczciwy,

Cytat

Miałeś naiwnie jakieś wątpliwości, że zrozumie?

chyba jeszcze nie straciłem wiary w ludzi Z przymrużeniem oka
ale chyba już wygooglał.

Apostata,
ciekawe co byś powiedział jakby Twoja żona okazała się "zona Potifara"
Jakby się okazało, że twoją żonę miało 11 druzyn piłkarskich, albo gdyby twojej żonie doradzała taka osoba?
włącz myślenie to nie boli
15652
<
#32 | Apostata dnia 09.01.2024 21:18
Zakładając że jestem ślepy i nie chcę widzieć co wyprawia to nie byłaby moją żoną. Gdyby to było wcześniej czyli przed naszym poznaniem to nie wiem, nie dane było mi mieć takiego dylematu. Może jej przeszłość by mi przeszkadzała a może miałbym to gdzieś i korzystał z doświadczenia partnerki.

Niemniej nie zaglądam innym do łóżka, jest mi obojętne jakie wybory podejmują o ile mnie to nie dotyczy. Uważam że może wypowiadać się tu na forum i nie być wyzywana, poniżana. Wali mnie czy np. sąsiadka jest wierna czy ma kochanka czy 10, przywitam się i pogadam. Nie pójdę do niej i nie będę prawił jej morałów czy informował jej męża.

Cytat

albo gdyby twojej żonie doradzała taka osoba

nie wybieram żonie znajomych

ps . ja akurat lubię zadbany trawnik ;]
15593
<
#33 | mrdear dnia 09.01.2024 22:06

Cytat

Bywa, że np. poproszę go o zrobienie czegos, np. o zmycie mnóstwa naczyń, które na to czekają a zostawia to na cały dzień a potem już mu się nie chce, bo idzie spać.


zmywa je w końcu?

Co najbardziej Cię boli w tej sytuacji, że nie zrobił jak Ty chciałaś? brak kontroli?
Poprosiłaś żeby coś zrobił, daj mu czas żeby zrobił to w swoim czasie, jak chcesz żeby było zrobione "od ręki" zrób to sama.
Chcesz żeby zrobił to szybciej? Użyj innej metody np.:
"Czy mógłbyś dziś umyć naczynia?"
Jak się zgodzi i nie zrobi to jest już jego, zobowiązał się, nie wykonał.
"umyj dziś naczynia" - to jest Twoje, Twoje oczekiwania, nie zrobił bo nie musiał, nie masz kontroli nad innymi, tylko nad sobą.

taka subtelna różnica, ale daje poczucie kontroli i decyzyjności tej drugiej osobie.
15593
<
#34 | mrdear dnia 09.01.2024 22:09

Cytat

nie wybieram żonie znajomych

wiem, bo jakbyś mógł to byś tutaj na forum nie zawitał.
Nie mamy kontroli nad innymi, ale to nie oznacza że nie możemy wyrażać własnego zdania i swoich spostrzeżeń.
15652
<
#35 | Apostata dnia 09.01.2024 23:27

Cytat

wiem, bo jakbyś mógł to byś tutaj na forum nie zawitał.
i tak bym tego nie robił, po co? - nie mamy kontroli nad innymi, no właśnie.
15793
<
#36 | zona Potifara dnia 10.01.2024 00:30
Nie chce mi się wymieniać wszystkich praktycznie w tym wątku obecnych użytkowników i cytować Waszych wypowiedzi .Za dużo tego.Podziwiam Waszą tolerancje dla innych ,ich odmiennych i kontrowersyjnych poglądów.Podziwiam Waszą (niektórzy )kulturę słowa i wypowiedzi.Jestem wdzięczna za skupienie się na temacie wątku i potrzebach autorki tematu.Brawo Wy!!!.
# justynaaa - tak namawiam Cię na pozostanie w obecnym związku i nawiązanie kontaktu z kolegą z pracy.przynajmniej otwarcie z nim porozmawiaj,Jak będzie to wyglądać obiecująco nawiąż romans ,na kilka miesięcy i wtedy podejmij decyzję którego z panów poinformować o zakończeniu relacji. Bo z obecnym partnerem utkwiłaś w miejscu i to się Wam powoli rozłazi .Bez zdecydowanych zmian ile czasu potrzeba abyś zdecydowała zakończeniu tego? Z drugim panem wygląda obiecująco i daje szanse na ustawienie spraw z uwzględnieniem nabytych doświadczeń. Ale to nowe i jest wiele niewiadomych .Bezpieczniejsze jest nie rezygnować całkowicie ze starego dopóki nie jest w miarę jasne co stoi za nowym.Jak w teorii małpy co nie puści starej gałęzi dopóki nie wie na pewno że na nowej będzie lepiej niż na starej.Nasza kobieca logika, której tak nienawidzą faceci. Ale to Ty podejmiesz decyzję.Czy była słuszna?ocenisz za kilka lat. Odwagi! ( a teraz znów mnie zlinczują)
15593
<
#37 | mrdear dnia 10.01.2024 00:37
Apostata,

Cytat

i nie być wyzywana, poniżana.

można potępiać zachowanie, ale nie człowieka
natomiast jeżeli ktoś propaguje, nagabywuje do kłamstwa i oszustwa. do czynów niemoralnych, tak, takie zachowanie jak najbardziej można potępiać.
W przypadku nagabwania do czynów zabronionych to już jest przestępstwo...
Idąc tym tokiem, tak potępianie takich zachowań jest jak najbardziej wskazane.

zona Potifara ,

Cytat

Bezpieczniejsze jest nie rezygnować całkowicie ze starego dopóki nie jest w miarę jasne co stoi za nowym

wiesz że za tym, co piszesz stoi lęk?

Cytat

Nasza kobieca logika, której tak nienawidzą faceci.

to nie logika droga Pani, to są deficyty, niskie poczucie własnej wartości,

Silna kobieta, powiedziałaby stop... Odeszłaby i nawiązała nową zdrową relację, tak jak ty proponujesz to zachowania samodestruktywne, racjonalizowanie lęku.
W ten sposób, będzie coraz to niżej i niżej... Aż w końcu to dno zacznie racjonalizować i próbować ściągać innych do swojego poziomu, bo tam na dnie jest samotnie
Mówi ci to o czymś?

W twoich wypowiedziach namawiasz autorkę do kłamstwa, oszustwa, zdrady i manipulacji, wyprania się z uczuć.

Szczerze? Jeżeli ten drugi męższczyzna okazałby się dojrzały, to po tym jakby się dowiedział kopnąłby taki wybrakowany towar w 4 litery. To jest jak pchanie "kija" w gniazdo szerszeni.
15652
<
#38 | Apostata dnia 10.01.2024 01:10

Cytat

wiesz że za tym, co piszesz stoi lęk?

Zimna kalkulacja, wymiana na lepszy model ;]. Zakładając że do tego dojdzie to za jakiś czas autorka może stwierdzić że to była najlepsza decyzja albo najgorsza.

Nie mam pojęcie ilu ludzi się rozstaje bo uczucie wygasło a ilu bo jest druga gałąź - stawiam że więcej to drugie.

Cytat

Jeżeli ten drugi męższczyzna okazałby się dojrzały, to po tym jakby się dowiedział kopnąłby taki wybrakowany towar w 4 litery.
Czy to nie rycerska postawa? Samiec bierze to co chce, albo dostanie w ryj albo wygra. To decyzja kobiety czy pozostanie wierna. Ktoś wygrywa ktoś przegrywa. Myślę że nowy Romeo gdyby zdecydowanie zadziałał wygrywa. Autorka mając taki dylemat już wybrała, gracz już przegrał, nie z tym (jeśli okaże się fujarą - modne słowo ostatnio) to z innym.
15806
<
#39 | justynaaa dnia 10.01.2024 02:16
Do #zona Potifara: Dziekuje CI za Twoje komentarze i opinie oraz podzielenie się doswiadczeniem..Dobrze spojrzec na wszystko jeszcze z innej perspektywy.
15593
<
#40 | mrdear dnia 10.01.2024 03:48
Apostata,
i tu się zasadniczo różnimy spojrzeniami, sam niedawno pisałeś, że boli Cię zdrada Twojej żony, że była jedyną Twoją partnerką seksualną,
ona już ma większe doświadczenie niż Ty, Ty nadal tkwisz w miejscu, przecież wybaczyłeś pierwszego dnia, jednak zastanawiasz się czy uprawiając sex z tobą porównuje Cię do boczniaka... Czy wraca myślami do niego... czy rozpamiętuje tę rozkosz jaką jej dawał...
Czujesz się dumny że wybrała Ciebie? Może też się bała?
Może nadal wisi na dwóch gałęziach czytając porady jak nie dać się złapać?
Nadal jesteś czujny?
Zastanawiasz się jak to byłoby przespać się z kimś innym?
Założe się że tak i założe się że myślisz o tym aby też skoczyć w bok...
Tęsknisz za czymś czego nie miałeś... zona Potifara imponuje Ci troszkę?

Cytat

Czy to nie rycerska postawa?

jak Ty mało wiesz, to nie rycerska postawa tylko świadomy wybór, branie kogoś z takim bagażem to strzał w kolano na co komu coś takiego?

Cytat

jeśli okaże się fujarą

ocenia ktoś kto ze strachu wybaczył w dniu w którym się dowiedział.
Ciekawe jak boczniak Ciebie nazywał? Fajfusem?
Wybaczyłeś bo się bałeś że odejdzie? Jednak sam piszesz że to wraca... jak wraca to nie wybaczyłeś, nauczyłeś się z tym żyć... to dwie różne rzeczy.

Cytat

Autorka mając taki dylemat już wybrała, gracz już przegrał,

przegra w momencie kiedy autorka go zacznie okłamywać i nie będzie miał na to wpływu.
Jeżeli autorka zachowa się dojrzale jak dorosła osoba to da mu szanse żeby coś z tym zrobić, da jemu szanse na podjęcie też decyzji.
Zakochiwać się można, nawet będąc w związku i to nie jest nic złego, czasem tak bywa, jednak to my decydujemy czy chcemy być uczciwi i w porządku w stosunku do tej drugiej osoby z którą jednak mamy trochę wspólnych wspomnień, czy mamy go i jego uczucia totalnie w dupie. Nikt tutaj nie mówi o tym, żeby na siłę ratować związek, chodzi o bycie uczciwym wobec prtnera a przede wszystkim wobec siebie.
Dorosły dokonuje świadomych wyborów, dziecko chce mieć ciastko i zjeść ciastko... Dorosły musi dokonać wyboru, to od nas zależy czy zachowujemy się dojrzale jak dorośli czy jak dzieci.
15652
<
#41 | Apostata dnia 10.01.2024 07:29
Nie na temat ale ok
Nie myślę o skoku w bok, co nie znaczy że nie że podziwiam kobiecego piękna. Nie jestem czujny przeszło mi po kilku miesiącach. To że wybaczyłem nie oznacza że padliśmy sobie w ramiona i za rączki poszliśmy oglądać zachód słońca. Czy jestem dumy - traktuję to jako przegraną bitwę ale wygraną wojnę. Postąpiłbym tak samo, nie żałuję.

Dla ciebie świadomy wybór dla mnie rycerska postawa. Pisałeś o autorce ja ogólnie, nie o przypadku Potifary. Inaczej, gdybym był wolny i zainteresowała by mnie zajęta kobieta nie czekałbym grzecznie aż będzie wolna. Nie wiem jak w przypadku dzieci niańczenie cudzych mnie nie interesuje. Nie mam tak jak Ty - zajęta - nie ruszam.

Cytat

przegra w momencie kiedy autorka go zacznie okłamywać i nie będzie miał na to wpływu.
Przecież go okłamuje.

Cytat

Jeżeli autorka zachowa się dojrzale jak dorosła osoba to da mu szanse żeby coś z tym zrobić, da jemu szanse na podjęcie też decyzji.
możesz rozwinąć? jak to by miało wyglądać?
Czy codziennie nie daje mu szansy?
Ma mu powiedzieć że się zakochała i nie wie co zrobić?
Czy jak go zostawi to ma odczekać jakiś czas żeby nie czuł się żle?
Dlaczego to on ma decydować?

Cytat

Zakochiwać się można, nawet będąc w związku i to nie jest nic złego
jak byś zareagował na taki tekst partnerki?
13728
<
#42 | poczciwy dnia 10.01.2024 09:21

Cytat

Czy to nie rycerska postawa?
Dla ciebie świadomy wybór dla mnie rycerska postawa.

O rycerskiej postawie możemy mówić, jeśli robimy coś czasem nawet niejawnie wbrew sobie na korzyść drugiej strony; tutaj nie chodzi o bycie fair w stosunku do faceta autorki, ale bycie fair w stosunku do siebie;
W tym konkretnym przypadku mówimy o czym innym - o chronieniu siebie; i to jest właśnie świadomy wybór - nie wchodzę w coś co stwarza tak duże ryzyko; ja na miejscu tego chłopa z pracy jeśli dowiedziałbym się, że kobieta kręci ze mną i jednocześnie jest w związku podziękowałbym w tym samym momencie Pani za wspólnie spędzony czas; dlaczego? bo to ogromna czerwona flaga! prawdopodobnie max za kilka lat zostałbym potraktowany podobnie;
15542
<
#43 | Hagi10 dnia 10.01.2024 10:01
Nie wiem ,może się mylę ale od jakiegoś czasu mam wrażenie,że "grasuję" tutaj troll który tworzy tematy i sam sobie odpowiada...Nie chce nikogo oskarżać a jak czytam pewne "opowieści" to nie jestem w stanie uwierzyć ,że tacy ludzie są wśród Nas.

Tak czy inaczej odpowiedzi na te historie są "uniwersalne" i zawszę się mogą komuś przydać.
15652
<
#44 | Apostata dnia 10.01.2024 10:20

Cytat

O rycerskiej postawie możemy mówić, jeśli robimy coś czasem nawet niejawnie wbrew sobie na korzyść drugiej strony; tutaj nie chodzi o bycie fair w stosunku do faceta autorki, ale bycie fair w stosunku do siebie;
Czyli w podobnym przypadku mrdear i ja jesteśmy fair w stosunku do siebie ale skutek działa będzie przeciwny.

Cytat

eśli dowiedziałbym się, że kobieta kręci ze mną i jednocześnie jest w związku podziękowałbym w tym samym momencie Pani za wspólnie spędzony czas

ok. może w tej sytuacji, ale nigdy nie mówię nigdy.
Ja piszę o sytuacji jeśli ja o tym wiem i to ja kręcę z nią. Bo mam taki kaprys, bo nie planuję z każdą od razu stawać na ołtarzu i ślubować do grobowej deski.
15593
<
#45 | mrdear dnia 10.01.2024 10:33

Cytat

To że wybaczyłem nie oznacza że padliśmy sobie w ramiona i za rączki poszliśmy oglądać zachód słońca.

to wybaczyłeś od razu czy nie?
Dla mnie wybaczenie to zaprzestanie rozpamiętywania krzywdy, ale mogę się mylić... Ty do dziś rozpamiętujesz...



Cytat

gdybym był wolny i zainteresowała by mnie zajęta kobieta nie czekałbym grzecznie aż będzie wolna.

I jak o tobie to świadczy? Gdzie twoja godność? Bierzesz małpę co trzyma się dwóch gałęzi... Gdzie poczucie własnej wartości?
Takie zachowanie można porównać do wirusa... Wyłapują osłabiony organizm, infekują i doprowadzają do wycieńczenia....

Cytat

Nie mam tak jak Ty - zajęta - nie ruszam.

Mi kłopot byłby niepotrzebny, za jakiś czas historia by się powtórzyła...
Szukając trwałej relacji na pewno nie wpakowałbym się w coś takiego. Dlaczego? A to dlatego, że szukałbym dojrzałej osoby do nawiązania zdrowej relacji a nie związku z oszustem.

Cytat

Przecież go okłamuje.

chyba czytaliśmy różne wątki...

Cytat

możesz rozwinąć? jak to by miało wyglądać?

Bardzo prosto, np." w pracy pojawił się męższcyzna, widzę, że zaczełam mu się podobać, mam mieszane uczucia, on też ma coś w sobie"
Tyle wystarczy, reszta w rękach gracza. Albo zawalczy, albo odpuści...

Cytat

Czy codziennie nie daje mu szansy?

czym? swoimi oczekiwaniami?

Cytat

Dlaczego to on ma decydować?

nadal nie rozumiesz, że to nie on ma decydować o niej, on ma decydować o sobie ona o sobie, dlaczego ona ma decydować za oboje?

Cytat

jak byś zareagował na taki tekst partnerki?

Dziś z perspektywy czasu, gdyby żona przyszła do mnie i powiedziała mi, że się ktoś pojawił w jej życiu, czułbym wdzięczność, dostałbym szansę na zrobienie czegos z tym, może bym spróbował zrobić coś żeby uczucie do mnie odżyło... trudno powiedzieć ani ja ani ty nie dostaliśmy takiej szansy.
Na pewno doceniłbym szczerość i bycie fair, nie straciłaby zaufania, podstawy relacji... Oczywiście nie byłoby to miłe, jednak uczciwe...

Cytat

ja na miejscu tego chłopa z pracy jeśli dowiedziałbym się, że kobieta kręci ze mną i jednocześnie jest w związku podziękowałbym w tym samym momencie Pani za wspólnie spędzony czas; dlaczego? bo to ogromna czerwona flaga! prawdopodobnie max za kilka lat zostałbym potraktowany podobnie;


dokładnie tak samo uważam, cenie sobie swoją wartość jako męższczyzny... Straconego czasu już się nie odzyska.
15793
<
#46 | zona Potifara dnia 10.01.2024 12:06
# mrdear napisał okrutną uniwersalną prawdę " Straconego czasu już się nie odzyska.". Jeżeli dziś autorka tematu zdecyduje się poznać bliżej kolegę z pracy ,to zrobi coś innego niż jeżeli utknie w obecnym sennym układzie i za dwa,trzy lata zacznie poznawać tego samego mężczyznę (abo zupełnie innego). To ONA będzie już w innym miejscu swojego życia,będzie już trochę bardziej doświadczona, po prostu inna. Najgorsze że dopiero po latach zdajemy sobie sprawę że można było dokonać innego,lepszego wyboru.Nie wypieramy się z reguły tych rzeczy które zrobiliśmy ,ale mamy świadomość że można było coś zrobić lepiej. Więc droga # justynaaa zastanów się ,wybierz najlepiej jak dziś potrafisz ,nie działaj na oślep i bądź mądra i odważna..W każdym działaniu jest ryzyko, Tylko trwanie w miejscu niesie ryzyko że obudzisz się za 20 lat z przerażającą świadomością ze życie przeciekło Ci przez palce.A było tyle możliwości,wygrać albo przegrać i znowu się podnieść i znów próbować. Ale żyć! Płakać i się śmiać! Kochać! Ludzie zakładają kilka biznesów które po kolei bankrutują ,ale w końcu odnoszą z reguły sukces (premia za wytrwałość). Inni wegetują bezpiecznie na cienkiej posadce do emeryturki . Odpowiedz sobie kim jesteś i jaka jesteś ? Co wybierzesz?
15593
<
#47 | mrdear dnia 10.01.2024 14:16
zona Potifara
nie wierzę, że to napiszę ale muszę się z Tobą zgodzić Z przymrużeniem oka

Cytat

nie działaj na oślep i bądź mądra i odważna..

i uczciwa - dodałbym jeszcze, żeby nie mieć wyrzutów sumienia.

Pamiętaj również, że oszukując kogoś, kto Ci ufa wyrządzasz mu krzywdę...
15652
<
#48 | Apostata dnia 10.01.2024 15:48

Cytat


I jak o tobie to świadczy? Gdzie twoja godność? Bierzesz małpę co trzyma się dwóch gałęzi... Gdzie poczucie własnej wartości?[/ quote] Nie zakładam sytuacji że byłbym kochankiem - ma zostawić gościa dla mnie, jakoś średnio mi się widzi sytuacja że np. wieczorem była fizycznie z mężem/partnerem a rano jest ze mną. Moja wartość miała by się ok - ja wygrałem. Więc gałęzie odpadają.

[quote]w pracy pojawił się męższcyzna, widzę, że zaczełam mu się podobać, mam mieszane uczucia, on też ma coś w sobie"
Tyle wystarczy, reszta w rękach gracza. Albo zawalczy, albo odpuści.
no ale nie powiedziała, dla niektórych taka zdrada emocjonalna jest powodem do rozstania. I sugerujesz lekkie kłamstwo ma coś w sobie < już coś do niego czuje.

Cytat

on ma decydować o sobie ona o sobie
się zgadzam

Cytat

. trudno powiedzieć ani ja ani ty nie dostaliśmy takiej szansy. Na pewno doceniłbym szczerość i bycie fair, nie straciłaby zaufania, podstawy relacji... Oczywiście nie byłoby to miłe, jednak uczciwe...
W moim przypadku nie do końca.
15593
<
#49 | mrdear dnia 10.01.2024 16:00

Cytat

no ale nie powiedziała, dla niektórych taka zdrada emocjonalna jest powodem do rozstania. I sugerujesz lekkie kłamstwo ma coś w sobie < już coś do niego czuje.

"ma coś w sobie... co mnie pociąga itp, można dowolnie tak...
to tylko przykładowa forma, każdy powie co uważa za słuszne i to co partner odbierze najlepiej. trudno jest mówić za kogoś.

Cytat

W moim przypadku nie do końca.

co nie do końca?
15380
<
#50 | Tomek040184 dnia 10.01.2024 16:22
Komentarza zona Potifara w ogóle bym pominął . Czytałem człowieka trochę, ale to typowy zaburzony człowiek. Zabawna jej historia o koleżance ze studiów która miała nawet 250 w łóżku więc ona nie jest taka zła w swoich oczach. Więc widać po niej że seks to uzależnienie jak każde inne. Tylko znając jej przeszłość nawet bym nie chciał całować. Wiadomo chorób dużo i trzeba się z tym liczyć mając taka ilość partnerów.

Justyna jeśli chcesz mieć zdrową relacje z nowym partnerem to zakończ związek z obecnym. To jest tak banalne że aż głupie się wydaje. Ty masz komfort psychiczny, że nikogo nie okłamujesz, czyste sumienie, nowy partner nie buduje związku na czyimś nieszczęściu. To nie jest temat do długiej analizy. Wystarczy poczytać historie osób typu zona Potifara i od razu widać do czego prowadzą zaburzenia związane z seksem. Są też setki innych historii ludzi którzy budowali szczęście pozorne ma cudzym nieszczęściu. Nawet osoby które z kochankiem są w związku potwierdzają że drugi raz by już tak nie zrobiły. Zbyt wielkie obciążanie psychiczne to jest. Pierwsze zdrady są stresujące, potem człowiek wpada w rutynę i nie daj Boże w taką skrajność jak zona Potifara z którą oczywiście nie mam zamiaru dyskutować.
Można spróbować terapii czy wizyty u psychologa z obecnym partnerem. Może facet trochę zagubił się. Jeśli to nie pomoże zawsze można związek zakończyć jak człowiek nie jak bydlak.
15794
<
#51 | trzechZczech dnia 10.01.2024 19:36

Cytat

Do #trzechZczech: latwo powiedziec, trudniwjj wykonac . On nie wyobraza sobie zycia bez gier. Mom zdaniem spedza w ten sposob za duzo czasu, ale coz.
Niewiele da się zrobic.

to pewnie już uzależnienie. wiem jak gry mogą wciągnąć bo sam pogrywam, niektóre gry są bardzo atrakcyjne wciągają strasznie. to jest tak że patrzysz na zegarek jest 8 patrzysz drugi raz jest północ. wciąga ale to tylko marnowanie swojego czasu na bezsens i niszczenie wzroku. Ja bym się nie cackał tylko ostro reagował bo z tego po prostu nic nie ma spuszczanie swojego czasu w kiblu. A jak koleś jest zbyt głupi, i woli gry, to niech sobie gra dalej, a Ty jak masz możliwość to nie powinnaś się wahać bo nie ma sensu z jakimś głupcem marnować swojego czasu. Z drugiej strony tylko Ty znasz pełny obraz sytuacji i możesz podjąć właściwą decyzję. pewnie tych lat spędzonych Ci żal.
15806
<
#52 | justynaaa dnia 11.01.2024 00:53
Rzeczywiście, 7 lat związku to mnóstwo czasu. Duzo nazbierało się wspomnień i innych rzeczy, trudno to tak po prostu zostawić. Z drugiej strony chyba cos się trochę wypaliło, już nie jest tak jak jeszcze na przykład 2 lata temu. Natomiast zawsze możemy na siebie liczyć w każdym momencie i w każdej sprawie. Prawda też jest taka, że chyba coraz mniej mamy wspólnych zainteresowan. Może to o to chodzi? Co do tego drugiego, to wiem, że trudno będzie mi go tak po prostu ignorować, bo co tydzień zawsze widuję go tak czy tak w poniedziałki i wtorki i ze względu na pracę nie ma innej opcji.
10769
<
#53 | makasiala dnia 11.01.2024 01:17
Widzisz.właściwie swoją historią sama odpowiedziałaś sobie co chcesz- tylko Ty jeszcze tego nie widzisz i nie rozumiesz.
Wiem że gdy zaczyna przeszkadzać coś w partnerze, nie macie czasu, ochoty, chęci- to nie jesteście dla siebie.
Może 7 lat temu byliście, jednak rozwijające osobowości poszły w innych kierunkach. Jesteście sobie obcy mentalnie.nie jesteś zazdrosna, bo go nie kochasz, nie zależy ci- to tyle w tej kwestii. On chorobliwie zazdrosny, kontrolujący nadmiernie, krytyka- to nie zdrowe zachowania.
Miłość to chęć.... Bycia, dotyku, czasu razem. Chęć bez zmuszania się do tego, płynąca sama.
Tu nie ma miłości.
Chcesz zmian- zmieniaj. Życie masz jedno. Nie oglądaj się na partnera, zasady, moralność czy co tam jeszcze wymyślisz.
Żyj i zdobywaj dla siebie życie. Żyj dla siebie i znajdź kogoś dla kogo też będziesz chciała dawać....
15798
<
#54 | Blue_ dnia 11.01.2024 12:02
Justyna pamiętaj, że niezależnie od tego jak się między wami układa to po drugiej stronie też jest człowiek, który ma uczucia i prawo do szczęścia. Spędziłaś z nim kilka lat, czy naprawdę chciałabyś go tak skrzywdzić i zdradzić? Jesteśmy ludźmi, wszyscy popełniamy błędy, on też je popełnia, ale zdrada nie jest rozwiązaniem.
Po pierwsze kiedy to wychodzi na jaw osoba zdradzona często przeżywa piekło, pojawiają się przerażające myśli, jeśli jeszcze zostaje o to obwiniona to naprawdę może dojść do tragedii, jeśli nie jest wystarczająco silna psychicznie. To nie jest rozwiązanie!
Po drugie, czy chciałabyś budować nową relacje na kłamstwie? Tak naprawdę to nawet nie wiesz jak ten drugi zareaguje na informację, że przez ten czas byłaś w związku. Nie znasz też tego człowieka, nie porównuj go ze swoim partnerem, nie da się.
Ja doradzam najpierw zastanowić się poważnie nad aktualna relacja, ale tak totalnie pomijając kwestię tej nowej znajomości. Może to będzie trudne, ale chyba tylko wtedy poznasz odpowiedź czy chcesz dać szansę aktualnemu partnerowi czy to zakończyć. Obie decyzję będą w porządku o ile nie będzie miała na nie wpływu osoba trzecia.
Skoro z nim pracujesz to wiesz, że Ci ciężko się od niego odciąć, ale jeśli zdecydujesz się jednak kontynuować związek to powinnaś się od niego zdystansować o ile on sam tego nie zrobi gdy się dowie, że kogoś masz.
I jeszcze co do tego, że może się wypaliło, że trochę w życiu się rozjechaliście... Moim zdaniem tak się zdarza, bo się zmieniamy, Ty się zmieniłaś pewnie trochę na przestrzeni lat, on się zmienił, może już wam nie po drodze a może trzeba popracować nad wgraniem najnowszych aktualizacji do tego związku i rozpaleniem go na nowo. Takie aktualizacje może byłyby potrzebne jeszcze nie raz. Może się to udać albo nie, w sumie gwarancji nie masz, ale ja bym wprost o tym partnerowi powiedziała o ile tego nie zrobiłaś jeszcze. Nie tylko o obowiązkach, grach, spędzaniu czasu, ale tak dokładnie o uczuciach i wątpliwościach jakie masz.
Martwi mnie też ta jego kontrola, moja historia wyglądała tak, że były pod kątem kontroli był podobny do Twojego i to on mnie zdradził. Mi nigdy nie przychodziło do głowy to co jemu, ufałam mu i to się okazało błędem. Więc wiem jak się czuje osoba zdradzona. Naprawdę nie rób tego jemu i sobie.
15593
<
#55 | mrdear dnia 11.01.2024 12:06

Cytat

Rzeczywiście, 7 lat związku to mnóstwo czasu. Duzo nazbierało się wspomnień i innych rzeczy, trudno to tak po prostu zostawić.


Lepiej zostawić niż krzywdzić.

Co do samego podejścia do związków i relacji.
Zadaj sobie pytanie czego Ty chcesz, czego potrzebujesz, zobacz czy partner będzie w stanie Ci to zapewnić, określ swoje oczekiwania wobec partnera.
Zdaj sobie sprawę, że to co teraz czujesz - motylki - to minie.
Jak to minie, zaczniesz dopiero poznawać nowego osobnika, zacznie znów Ci coś przeszkadzać, zacznie znów się Wasza droga rozchodzić.
Zmarnujesz kolejnych kilka lat...
Poświęć troszkę czasu na autorefleksję a unikniesz kolejnego rozczarowania.

Większość ludzi wchodzi w nową relację z pewnymi oczekiwaniami i wyobrażeniami o danej osobie, po czasie kiedy emocje opadają zaczyna się proces poznawania...
Wówczas dociera do nich że partner się zmienił, a to nie do końca prawda, to się nazywa zderzenie z rzeczywistością, ich wyobrażenie danej osoby konfrontuje się z rzeczywistością.
Nie bez powodów mówi się, że miłość jest ślepa.

Ja dziś z perspektywy czasu i doświadczenia jakiego nabyłem nim wdałbym się w nowy związek nową relację, o której myślałbym poważnie, odsunąłbym emocje na bok i starał się poznać osobę z którą miałbym się wiązać, poznał jej przeszłość, jej deficyty (praktycznie każdy jakieś ma) wówczas zastanowiłbym się na ile ta osoba jest w stanie zapewnić mi to czego potrzebuję i na ile ja jestem w stanie i ile chcę sprostać tej osoby oczekiwaniom.
Na pewno nie dałbym się ponieść motylkom...
Wielka romantyczna miłość nie istnieje, są tylko oczekiwania i wyobrażenia, później jest rzeczywistość.
Widzisz zdrowa relacja między dwojgiem ludzi nie polega na tym że jedno opiera się o drugie, to dwoje ludzi stojących twardo na gruncie trzymających się za ręce.
Nie jedno podparte na drugim.
Zanim zaczniesz chcieć zmieniać partnera, zastanów się nad sobą, na żadnego partnera nie masz wpływu, jeżeli chcesz kogoś zmienić na siłę, zawsze odbije się to na tobie.
Grunt to być sobą i świadomym swoich potrzeb.
Umieć samemu zaspokajać swoje potrzeby.
W takim stanie człowiek może nawiązać poprawną zdrową dojrzałą relację z drugim człowiekiem.

Z czego więc wynika sama zdrada? Z nieporadności, nieumiejętności radzenia sobie z rzeczywistością, z deficytów, z braku dojrzałości emocjonalnej.... to tak po skrócie.
13728
<
#56 | poczciwy dnia 11.01.2024 13:17
Prawda stara jak świat - chcesz poznać swoje prawdziwe uczucia i oczekiwania, pobądź sam, odsuń się od wszystkich emocjonalnie i wówczas jak poznasz dobrze siebie dokonuj wyboru; W każdym innym przypadku nowe ZAWSZE będzie atrakcyjniejsze, na początku...
15593
<
#57 | mrdear dnia 11.01.2024 13:36

Cytat

na początku...

a poźniej pojawi się rzeczywistość.
15245
<
#58 | agd_123 dnia 11.01.2024 16:54

Cytat

A może tylko umwoić się z tym facetem na rozmowę, wyjawic, ze kogos mam i wrócić z podkulonym ogonem do partnera nic o tym nie wspominając?


Jak pojdziesz "na rozmowe" to sie skonczy albo na stukanku, albo on Cie wysmieje i Ci powie, ze on w ogole nic z tych rzeczy nie mial na mysli

Cytat

nie, nie obiecywałam nic na szczęście, ale jak juz sie cos zaczeło dziać, to też nie protestowałam czy coś. Teraz wydaje mi sie, że może byc troche za pózno, bo co jesli a nuz się zakochał? Mam nadzieję, ze nie.


facet sie tak szybko nie zakochuje jak kobieta, wiec nie bajkuj sobie tutaj i nie tworz wspanialej love story

Cytat

co do kawy z owym panem: może to i dobre rozwiazanie, ale mój partner wkurza się o takie rzeczy. Dla niego kawa nawet z kolegą, który zawsze będzie kolegą to juz problem a co dopiero z innym. Nie do pomyslenia.


a Ty nie widzialabys nic zlego w tym jakby Twoj facet (albo np ten ewentualny przyszly) - chodzil sobie z kolezankami "na kawki"?

Cytat

Ale generalnie nie o gry chodzi a bardziej o to, że kazde poszło w swoja stronę trochę, kazdy dzien wyglada identycznie, mało wychodzimy gdzieś razem itd


jak najbardziej normalna sprawa w dlugich zwiazkach, z nowym teraz tak wyglada to bajkowo, ale jakbys miala jego majty i skarpety codziennie w domu od 7 lat, to tez by Ci spowszednial, i spowszednieje, uwierz...

Cytat

Z drugiej strony chyba cos się trochę wypaliło, już nie jest tak jak jeszcze na przykład 2 lata temu. Natomiast zawsze możemy na siebie liczyć w każdym momencie i w każdej sprawie. Prawda też jest taka, że chyba coraz mniej mamy wspólnych zainteresowan.


a nie widzisz, ze dopiero to do Ciebie dotarlo wtedy jak juz na za duzo pozwolilas i jak masz na horyzoncie nowe, fajne, nieznane itd?

Cytat

Natomiast zawsze możemy na siebie liczyć w każdym momencie i w każdej sprawie.


a z tym nowym tez tak jest?

Moim zdaniem Twojego obecnego faceta nigdy nie spotkala w zyciu jeszcze zdrada ze strony partnerki. To duzo uczy dojrzalosci i bycia w zwiazku.

Wine za nude w zwiazku zawsze ponosza oboje. Wine za zdrade ponosi tylko zdradzajacy.

Pamietaj, ze trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie. Ciebie zdrada tez duzo nauczy.
15542
<
#59 | Hagi10 dnia 11.01.2024 18:02
Ludzie się poznają mając 20 - kilka lat i po jakimś czasie ich podejście do życia może się różnić.Dlatego cały czas powtarzam, że wchodzenie w poważny związek przed 30 stka to proszenie się o problemy.

Ja dopiero po 30 (32-33) poczułem, że chce czegoś więcej.Moim zdaniem w życiu trzeba się wyszaleć.Branie "dziewicy" orleańskiej za żonę to mega ryzyko.Nie mówię ,że kobieta ma być puszczalska ale mojej ocenie dobrze jest jak pozna trochę życia.

Potem budzisz się z taką "Justynką" (bez urazy ) której wydaję się ,że życie to motylki a trawa u sąsiada jest bardziej zielona.Odpowiedź"Nie jest.

Każdy człowiek ma wady.Twoj facet też je ma.Czy jesteś zdolna do dialogu ze swoim facetem?Komunikacja to przecież podstawa.

Drugi facet to zagadka.Kto jest lepszy?Rzuć monetą Uśmiech
15806
<
#60 | justynaaa dnia 11.01.2024 18:22

Cytat

a z tym nowym tez tak jest?

Z nowym nie wiem jeszcze jak jest, czy mogę na niego liczyć, bo przecież jeszcze niewiele o nim wiem ani nie jesteśmy tez razem ani nic w tym rodzaju.

Cytat

a Ty nie widzialabys nic zlego w tym jakby Twoj facet (albo np ten ewentualny przyszly) - chodzil sobie z kolezankami "na kawki"?

Z moim partnerem nie miałam nigdy z tym problemu, nie przeszkadzało mi, ze się z kimś chce spotkać od czasu do czasu, tylko że raczej nie spotykał się z żadnymi koleżankami, bo te zawsze były w grupie jego znajomych i jak się spotykał, to wszyscy razem w większej grupie, gdzie również byli jego koledzy. Ja nie mam aż tylu znajomych a ten mój kolega, którego znam od wielu lat jest jeden, więc jak chcę się z nim widziec, to nie ma przeciez jak się spotkac w większym gronie. Mój partner go zna. Nie mają o czym gadać w dodatku.
15806
<
#61 | justynaaa dnia 11.01.2024 18:31

Cytat

Jak pojdziesz "na rozmowe" to sie skonczy albo na stukanku, albo on Cie wysmieje i Ci powie, ze on w ogole nic z tych rzeczy nie mial na mysli

Co w takim razie najlepiej zrobić? Nic nie robic? Przestac rozmawiac nagle z tym drugim? Powiedziec temu drugiemu, zeby dał sobie spokoj i zostawił mnie w spokoju? Ta druga opcja odpada, bo nie będę tak przy ludziach... A może dać mu swój numer i umówić się na krótką rozmowę? Ja się skłaniam ku tej ostatniej opcji, bo wolałabym bez świadków, bo ludzie z jego pracy znaja tez trochę mnie a do tej pracy i tak chodzic bedę.
15245
<
#62 | agd_123 dnia 11.01.2024 18:38

Cytat

Powiedziec temu drugiemu, zeby dał sobie spokoj i zostawił mnie w spokoju?


Powiedz mu, ze masz faceta, jestes w zwiazku 7 lat i ze rozwazasz zostawienie tego faceta i zwiazanie sie z nim.

Szybko sie w ten sposob dowiesz co z tego nowego moze byc.

Ja osobiscie jakbym byl singlem i byl w jakiejs sytuacji ze cos sie kreci z jakas kobieta, i gdybym sie nagle po czasie dowiedzial, ze ona kogos ma, to bym nawet sie nie zastanawial i zakonczyl to natychmiast. Po co mi ktos, kto tak traktuje kogos z kim jest w zwiazku, to byloby proszenie sie o powtorke za jakis czas, ze mnie tak samo potraktuje jak motylki opadna.

Dojrzali ludzie wiedza, ze nie ma kolezenskich piwek, kawek z "kolegami", albo "kolezankami" w przypadku facetow, bo to sie zawsze predzej czy pozniej konczy tak samo.

Cytat

A może dać mu swój numer


od tego to sie dopiero zacznie wszystko - patrz wyzej - jestes w zwiazku, to nie dajesz numeru telefonu komus kto Cie podrywa.

Chyba, ze szybka decyzja, koniec zwiazku i wtedy baw sie z kim chcesz w co chcesz jako wolna osoba.

Cytat

Ja się skłaniam ku tej ostatniej opcji, bo wolałabym bez świadków, bo ludzie z jego pracy znaja tez trochę mnie a do tej pracy i tak chodzic bedę.


ja mysle ze sklaniasz sie do tej opcji bo chcesz sobie zostawic zaczepke i tylko wyczekiwac smskow itd. Jesli bedziesz chciala jednak odbudowac zwiazek, to w takich przypadkach raczej nie da sie tak, zebys sobie dalej do tej pracy chodzila jak tam jest obiekt Twoich westchnien.
15593
<
#63 | mrdear dnia 11.01.2024 18:39

Cytat

Co w takim razie najlepiej zrobić?

A czego Ty chcesz?
Zastanawiałaś się ?
15542
<
#64 | Hagi10 dnia 11.01.2024 18:44
Przestań wisieć na dwóch gałązkach i miej trochę odwagi.Zakończ stary związek i zobacz co przyniesie przyszłość.

Nie wiem czy wiesz ale Ty już swojego partnera zdradziłaś (emocjonalnie).Pozwól mu zadecydować o swoim losie.Czy chciałabyś być pacynką w czyimś teatrzyku ?
15806
<
#65 | justynaaa dnia 11.01.2024 19:26

Cytat

A czego Ty chcesz?
Zastanawiałaś się ?

Ja próbuję jakoś to rozwiązać bez 'ofiar", ale nie wiem jak.
15593
<
#66 | mrdear dnia 11.01.2024 19:53

Cytat

Ja próbuję jakoś to rozwiązać bez 'ofiar", ale nie wiem jak.


Heh, sama nie wiesz czego chcesz, może od tego zacznij...
Czego chcesz?

Nie wiesz co zrobić, to zrób tak, oczyść sumienie, reszta sama pójdzie...
Powiedz obydwu Panom jak wygląda sytuacja, a ona sama się rozwiąże.
15542
<
#67 | Hagi10 dnia 11.01.2024 20:35
Może mi ktoś wyjaśnić jaką ofiarą jest tutaj "ten drugi" facet? To,że raz Cię przytulił i szepnął do ucha nie tworzy z niego jakiejkolwiek "postaci" w tej operze mydlanej.Problemem jesteś Ty i Twój ( nie potrafiący zadowolić Cię facet.)
15794
<
#68 | trzechZczech dnia 11.01.2024 20:40

Cytat

Ja próbuję jakoś to rozwiązać bez 'ofiar", ale nie wiem jak.

ojtam. chciałoby się spróbować nowego faceta bo stary się znudził zużył i do tego jest jakby to napisać trochę niedorobiony? tylko nie wiadomo co temu nowemu w głowie siedzi prawda. Oj koleżanko my Ci już nie pomożemy w tym. To jest już twoje życie Twój wybór i Twoje ryzyko. musisz sobie sama obliczyć czy ta teoretyczna przyjemność która Cię czeka z nowym facetem warta jest podjętego rzeczywistego ryzyka i straconego czasu. Ale niestety nie ma wzoru matematycznego do kgórego można byłoby podstawić dane i wyszedłby wynik taki a taki. Ale jak sobie wszystko przemyślisz i zrobisz dobre rozpoznanie(kim jest ten nowy facet jak się zachowuje jego historię itp) to możesz z dużym prawdopodobieństwem zakończyć sukcesem swoją operację Uśmiech zresztą nie ma jednej drogi, jest też taka jakby to napisać zakazana na tym forum - czyli robisz rogi swojemu niedorajdzie jak przemyślisz dobrze sprawę to się nawet o tym nie dowie. Zostanę za to co napisałem na pewno skrytykowany , ale ja tutaj próbuję doradzić Tobie, pomijając resztę. Nawet jest tutaj na forum taka Pani która doradza jak zdradzać żeby się nie wydało - Pani Polifiar czy jakoś tak. wyżej masz jej wpisy.
15593
<
#69 | mrdear dnia 11.01.2024 21:05

Cytat

Pani Polifiar

buahahaha

Żona Potifara – nieznana z imienia postać biblijna ze Starego Testamentu, Egipcjanka, która próbowała uwieść Józefa. W przenośni i w potocznym rozumieniu: podstępna i zdradliwa uwodzicielka cnotliwych mężczyzn. Była żoną faraońskiego wysokiego urzędnika Potifara, który kupił Józefa od Madianitów jako niewolnika.
15806
<
#70 | justynaaa dnia 11.01.2024 22:37
[quote][Może mi ktoś wyjaśnić jaką ofiarą jest tutaj "ten drugi" facet? To,że raz Cię przytulił i szepnął do ucha nie tworzy z niego jakiejkolwiek "postaci" w tej operze mydlanej.Problemem jesteś Ty i Twój ( nie potrafiący zadowolić Cię facet./quote]

Nie wiem, ale wydaje mi się, ze ten drugi 'ofiarą' moze byc, jak juz się dowie, ze kogos mam od 7 lat. No chyba, ze to wszystko to tak dla zabawy, to nie wiem... Mnie juz raz kiedys cos takiego się przytrafilo z pierwszym facetem, z którym spotykalam się kilka miesięcy i nie skakalam potem z radosci To wolalabym, zeby ten nowy z pracy tez nie musial mieć takich niespodzianek.
15794
<
#71 | trzechZczech dnia 11.01.2024 23:28

Cytat

Nie wiem, ale wydaje mi się, ze ten drugi 'ofiarą' moze byc, jak juz się dowie, ze kogos mam od 7 lat. No chyba, ze to wszystko to tak dla zabawy, to nie wiem... Mnie juz raz kiedys cos takiego się przytrafilo z pierwszym facetem, z którym spotykalam się kilka miesięcy i nie skakalam potem z radosci To wolalabym, zeby ten nowy z pracy tez nie musial mieć takich niespodzianek.

nie czytałem całego twojego wątku bo za długi ale jak wyżej już pytano, czego Ty właściwie chcesz? zadaj sobie bardzo proste pytania i sama sobie na nie odpowiedz. Zakończyć związek? Wybadać nowego gościa? Zerwać ze starym gościem ale tak żeby to nie była Twoja wina? Jak patrzę na to co piszesz to faktycznie brakuje Ci chyba psiapsiółek które Tobą posterowałyby. Bo chyba być się czuła dużo lepiej gdyby ciężar decyzji spadł na kogoś innego chociaż troszkę, czy tak? Tak do odczytuję z tego co piszesz. Niech do Ciebie dotrze że nie możesz mieć i tego i tego. Trzeba podjąć wybór podejmując dobrze się zastanowić a potem już do tego nie wracać tylko żyć według nowej sytuacji. a ta to sobie będziesz stać w rozkroku... Bo Ty potrzebujesz kogoś kto Ci powie co masz zrobić a zrobisz to co Ci powie. Czy to nie dziecinne zachowanie, takie jakbyś nie była w pełni samodzielną autonomiczną jednostką?
15794
<
#72 | trzechZczech dnia 11.01.2024 23:38

Cytat

Żona Potifara – nieznana z imienia postać biblijna ze Starego Testamentu, Egipcjanka, która próbowała uwieść Józefa. W przenośni i w potocznym rozumieniu: podstępna i zdradliwa uwodzicielka cnotliwych mężczyzn. Była żoną faraońskiego wysokiego urzędnika Potifara, który kupił Józefa od Madianitów jako niewolnika.

hahaha nie znam tej baśni zwanej bibilią wolę muminki. a Żonę Potifara przepraszam za przekręcenie. nie chciało mi się skrolować do góry...
15542
<
#73 | Hagi10 dnia 12.01.2024 00:27
justynaaa-czy Ty nie masz tzw.syndromu ratownika?Przejmujesz się wszystkimi (partnerem i drugim typem) a może czas pomyśleć o sobie ?

Apropo drugiego typa ,on nie ma prawa być ofiarą.Czy Ty wiesz ile statystycznie facetów zarywa do zajętych , nawet o tym nie wiedząc.Jeśli z nim nie jesteś na stopie normalnej znajomości to nie musisz mu się tłumaczyć ze swojego życia.

Możesz mu powiedzieć ,że jesteś w tej chwili zajęta i tyle.Nie musisz mówić czy od wczoraj czy może od siedmiu lat.
15593
<
#74 | mrdear dnia 12.01.2024 08:21
trzechZczech,

Cytat

Ale niestety nie ma wzoru matematycznego do kgórego można byłoby podstawić dane i wyszedłby wynik taki a taki.


tak się składa, że jest, to się nazywa bilans...

Cytat

niedorobiony
,

Cytat

niedorajdzie


masz problemy z własną samooceną, że tak łatwo oceniasz i szufladkujesz innych, a nawet nie chciało Ci się zapozać z całym wątkiem

Cytat

nie czytałem całego twojego wątku bo za długi


poza tym masz zaburzenie osobowości?

Cytat

Niech do Ciebie dotrze że nie możesz mieć i tego i tego.

Cytat

jest też taka jakby to napisać zakazana na tym forum - czyli robisz rogi swojemu niedorajdzie jak przemyślisz dobrze sprawę to się nawet o tym nie dowie
15793
<
#75 | zona Potifara dnia 12.01.2024 16:56
# trzechZczech , o znacznie większe rzeczy się nie obrażałam,
#justynaaa Może wersja minimum,bez zdrady -Idź na kawę z tym nowym facetem.Po prostu na kawę,w biały dzień do kawiarni, w publiczne miejsce.Otwarcie i szczerze porozmawiać.Faceci lubią i szanują kobiety które potrafią się zdobyć na otwartość,bez sztuczek i gierek.W jego oczach nie stracisz,a możesz zyskać mnóstwo odpowiedzi wyjaśniających jego oczekiwania.Oraz pozwalających podjąć Ci właściwą decyzję co i z kim dalej..
Czy to będzie zdrada? Rozmowa w publicznym miejscu? Litości,zabraniać komukolwiek rozmowy z innym człowiekiem? Czy Ty czujesz się własnością tego Twojego partnera?Burkę już Ci kupił?
15652
<
#76 | Apostata dnia 12.01.2024 18:40
Dla różnych ludzi zdrada zaczyna się w różnym miejscu.
15794
<
#77 | trzechZczech dnia 12.01.2024 19:48

Cytat

tak się składa, że jest, to się nazywa bilans...

no wzór jest ale nie ma liczb, źle się wyraziłem..

Cytat

masz problemy z własną samooceną, że tak łatwo oceniasz i szufladkujesz innych, a nawet nie chciało Ci się zapozać z całym wątkiem

w mojej robocie jakbym liczył kurwy które są rzucane to czasem dojdzie do setki pewnie. weź Pan już skończy ze swoimi urojeniami..

Cytat

poza tym masz zaburzenie osobowości?

nie mam a z tych wypowiedzi to w ógle nie wynika.

Cytat

nie możesz mieć i tego i tego. ////czyli robisz rogi swojemu niedorajdzie

może mieć dwóch facetów na raz może? gracza i tego drugiegi?
może tylko jeśli zrobi jednemu rogi. napisałem to jako jedno z rozwiązań i tyle. proszę nie odnosić tego do mnie bo nigdzie nie napisałem że sam takie rozwiązania akceptuję wręcz przeciwnie napisałem.
skończmy ten bezsensowny offtop i sięskupmy na tym co pisze Autorka...
15806
<
#78 | justynaaa dnia 12.01.2024 23:42
Do #zona Potifara: w moim przypadku takie spotkanie z innym facetem to juz wlasnie klopoty. Nie spotkalabym się publicznie, by cos wyjasniac z tym drugim. Tak jak pisalam spotkanie od czasu do czasu z kolegą, ktorego znam od prawie 10 lat to juz problem a co dopiero z innym facetem, ktorego moj partner nie zna.
15794
<
#79 | trzechZczech dnia 13.01.2024 00:00

Cytat

Tak jak pisalam spotkanie od czasu do czasu z kolegą, ktorego znam od prawie 10 lat to juz problem a co dopiero z innym facetem, ktorego moj partner nie zna.

wygląda na to że kolo jest zaborczy. Jeśli sama nie ma masz złych zamiarów to blokowanie kontaktu z innymi ludźmi jest zwyczajnie złe. Ja bym tego nie zaakceptował.
15793
<
#80 | zona Potifara dnia 13.01.2024 01:34
# Justynaaa Dałaś sobie narzucić drakońskie ograniczenia wolności osobistej. Za chwile albo już nie spotkasz się z koleżanką bo partner coś usłyszy o lesbijkach.To w islamie jest więcej wolności dla kobiety .Albo odzyskaj wolność jaka ma współczesna europejska kobieta,albo zostaw tego "partnera" bo on dąży żebyś kontaktowała się wyłącznie z nim.Za ile lat twoja praca wymagająca kontaktu z ludźmi zacznie mu przeszkadzać?
To co napisałaś to są chore warunki w jakimkolwiek związku.W psychologii ma to swoja nazwę,ale nie o etykietki tu chodzi.Gdyby mi partner coś takiego próbował narzucić to by przestał być partnerem. Zrozumiałabym w jednym przypadku. Pół roku temu wykrył Twoją zdradę i jesteś na okresie próbnym bo w każdym facecie poniżej 50 widzi potencjalnego kochanka.
Dziewczyno ,masz pracę,znasz język,znasz realia Portugalii,.,fakt zapewne prawie nie masz znajomych,przyjaciół bo on wszystkich odepchnął. Ale bez niego dasz sobie doskonale radę.Czy Ty go tak szaleńczo kochasz ,że dałaś się ustawić w opisanym przez Ciebie schemacie?Może wyjedź sama gdzieś w weekend,żeby spokojnie pomyśleć i nabrać dystansu..Portugalia jest piękna nawet zimą.Czy też Ci tego zabrania?
15245
<
#81 | agd_123 dnia 13.01.2024 11:53
Partner Justyny, jesli ma jakies problemy z zaufaniem jej, to jak widac po jej zachowaniu w stosunku do nowego obiektu westchnien, ma racje...

A moze juz byla jakas akcja w przeszlosci, o ktorej nam Justynaaa nie napisala.
15593
<
#82 | mrdear dnia 13.01.2024 12:17

Cytat

Nie spotkalabym się publicznie

jesteś dorosła czy dzieckiem?
Dorośli wyjaśniają, dzieci chowają się po kontach...

Cytat

co dopiero z innym facetem, ktorego moj partner nie zna.

To są jego problemy nie Twoje, dorośli rozwiązują problemy, dzieci strzelają fochy
15806
<
#83 | justynaaa dnia 13.01.2024 13:31

Cytat

A moze juz byla jakas akcja w przeszlosci, o ktorej nam Justynaaa nie napisala.

nie, nie bylo nic takiego w przeszłości. Od zawsze taki był. Gdzieś wychodze, czesto pisze w trakcie, pyta gdzie jestem kiedy wrócę do domu a potem jak nie odpisuję dlużej, to trzeba sie tłumaczyć. Już wiele razy próbowałam mu to uświadomic, że to nie jest zbyt normalne i że jak gdzieś wychodzę, chociażby na pcacer na miasto, to nie będę ciągle patrzec w telefon i pisać, ale niewiele to daje. Ja go nie wypytuje ciągle gdzie jest i kiedy wróci, bo dla mnie to bez sensu.
15593
<
#84 | mrdear dnia 13.01.2024 14:01

Cytat

Już wiele razy próbowałam mu to uświadomic


Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – powiedział kiedyś Albert Einstein.
P.S. ostatnio mój ulubiony cytat, bardzo dobrze pasuje do relacji międzyludzkich.
Jeżeli robisz coś w kółko i to nie działa zmień sposób działania.

Naciski z regłuły przynoszą odwrotne efekty.
Twój przypadek jest tego doskonałym przykładem.

Jeżeli chcesz być z obecnym partnerem, sugeruję wspólną terapię, nauczyć się siebie słuchać i ze sobą rozmawiać.
Inaczej on zawsze będzie zaborczy a Ty zawsze będziesz chciała się z klatki wyrwać... To nie zadziała.
Jak nie kolega ten z pracy to pojawi się następny.
Czas dorosnąć...
13728
<
#85 | poczciwy dnia 13.01.2024 14:04
Teraz tak; oczywiście, nie jest to normalne, że on chce mieć nad Tobą kontrolę, jest to toksyczne wręcz; tyle, że przez 7 lat Ci to nie przeszkadzało; jakoś dopóki nie pojawił się ktoś trzeci to nie chciałaś tego dostrzec; powiem tak: nie szukaj na siłę usprawiedliwienia swojego podłego zachowania, które chodzi Ci po głowie; albo go zostawiasz i zaczynasz coś od nowa, albo odpuszczasz gościa i próbujesz ratować obecny związek albo wchodzisz świadomie w romans mając na względzie wszystkie konsekwencje takiego ruchu zarówno dla Ciebie jak i dla Was jako pary;
Gwarantuję jednak, że szukanie dziury w całym nie sprawi, że poczujesz się lepiej już po wszystkim gdy postanowisz w to wejść; zaklinanie rzeczywistości i wyparcie zadziała też tylko na chwilę;
15245
<
#86 | agd_123 dnia 13.01.2024 15:28

Cytat

nie, nie bylo nic takiego w przeszłości. Od zawsze taki był. Gdzieś wychodze, czesto pisze w trakcie, pyta gdzie jestem kiedy wrócę do domu a potem jak nie odpisuję dlużej, to trzeba sie tłumaczyć. Już wiele razy próbowałam mu to uświadomic, że to nie jest zbyt normalne i że jak gdzieś wychodzę, chociażby na pcacer na miasto, to nie będę ciągle patrzec w telefon i pisać, ale niewiele to daje. Ja go nie wypytuje ciągle gdzie jest i kiedy wróci, bo dla mnie to bez sensu.


Jesteś obecnie na etapie zauroczenia i zafascynowania nowym facetem, więc wszystko w obecnym wydaje się być milion razy bardziej intensywnie złe. Skoro dopuściłaś do tego, że zaszłaś za daleko w relacji z innym facetem, to sama widzisz, że taki obrót sprawy w kontaktach damsko męskich się w końcu wydarzy. Potwierdza to tez, ze słusznie się obawiał, że możesz do tego dopuścić, bo właśnie to potwierdziłaś. Nie zachowałaś się jak jego partnerka.

Pamiętaj tylko, że cukierek którego nie możesz jeść codziennie zawsze będzie lepiej smakował niż ten, który masz cały czas na wyciągnięcie ręki.

Ten nowy z czasem też Ci spowszednieje, też będzie siedział przed telewizorem, też będzie chodził w kapciach i zostawiał brudne skarpetki na podłodze.
15593
<
#87 | mrdear dnia 13.01.2024 16:23

Cytat

Potwierdza to tez, ze słusznie się obawiał, że możesz do tego dopuścić, bo właśnie to potwierdziłaś.

Ja raczej nazwałbym to samospełniającą się przepowiednią, jak ktoś wiecznie afirmuje Ci zdradę, to w końcu zdradzisz.
13728
<
#88 | poczciwy dnia 13.01.2024 16:26

Cytat

Ja raczej nazwałbym to samospełniającą się przepowiednią, jak ktoś wiecznie afirmuje Ci zdradę, to w końcu zdradzisz.

Podpisuję się pod tym obiema rękoma;
15652
<
#89 | Apostata dnia 13.01.2024 16:35
Co do przepowiedni , z tą zazdrością i kontrolą wg mnie obecny partner ma bardzo niskie poczucie wartości.
15593
<
#90 | mrdear dnia 13.01.2024 17:01

Cytat

z tą zazdrością i kontrolą wg mnie obecny partner ma bardzo niskie poczucie wartości.

oczywiście, tego typu zachowania zawsze biorą się z deficytów.
Człowiek chce poczuć się bezpiecznie, a jedyne co zapewnia mu bezpieczeństwo to jest kontrola.
Jednak nie można kontrolować innych ludzi a ktoś kontrolowany chce się uwolnić i takie błędne koło.

Natomiast co do przepowiedni, "kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą"
Nie bez powodu afirmacje działają.
15245
<
#91 | agd_123 dnia 13.01.2024 17:41

Cytat

Ja raczej nazwałbym to samospełniającą się przepowiednią, jak ktoś wiecznie afirmuje Ci zdradę, to w końcu zdradzisz.


Ee tam czary mary. Nie ma żadnych przepowiedni. Normalne jest ze jeśli jest atrakcyjna to są podbijacze. Jak ma gdzieś to że jest w związku to będzie się "kolegowała", kawki itd. To się prędzej czy później tak skończy jak się tu skończyło. Jej facet nie podbija do innych nie wychodzi na kawki bo jest w związku i tak się nie robi. Przez to do niczego takiego nie dojdzie.

To co Justynaaa teraz potrzebuje to dojścia do siebie, a nie przeskakiwanie z jednej galazki na drugą. Jej historia potwierdza to że kobieta nie odchodzi tak po prostu. Odchodzi wtedy kiedy ewentualnie ma do kogo odejść.

Justynaaa obecnie jesteś jak nastolatka która się pierwszy raz zakochała. Nie myślisz racjonalnie i nie możesz sie kontrolować i sob ufać. To co teraz powinnas zrobić to rozstać się że swoim facetem i trochę pobyc sama. Tego drugiego też odpalić. Zresztą o ile tamten w ogóle będzie chciał mieć z Tobą coś wspólnego jak się dowie czego można się po Tobie spodziewać. Poza tym już na starcie go okłamujesz także gość ma wszystko na tacy jeśli chodzi o to jaki z Ciebie materiał na partnerkę.
15794
<
#92 | trzechZczech dnia 13.01.2024 19:02

Cytat

To co Justynaaa teraz potrzebuje to dojścia do siebie

ale po czym ma dochodzić do siebie? wydaje mi się że znalazła pierwszy powód do odejścia, taki naprawdę dobry bo chyba prawdziwy. Pomyśli jeszcze parę dni i znajdzie 5 kolejnych dobrych powodów. a kolo się po prostu jej znudził zmęczyl fizycznie i biologicznie po 7l i ma go dość od tego już nie ucieknie ma możliwosci i chce szkorzystać bo czas umyka, z drugiej strony podejmowanie ryzyka tak boli bo to taka niepewna siebie oportunistyczna istotka jak by patrząc, tak. nie chciałaby niczego stracić Uśmiech i Pyta o radę albo raczej potwierdzenie co teraz trzeba zrobić? co zrobić żeby nikogo nie bolało a Ją najmniej?
10769
<
#93 | makasiala dnia 13.01.2024 20:03
[justynaaa
Przebrnąłem przez komentarze pod Twoim postem.
Napiszę tak:
oczadzeńcy z projekcją zdrady i skrzywdzenia jak neon.
Większość tych rad można sobie wetknąć. Część radzących nawet swojej historii nie chce zamieścić, u części widzę znaczne zaniechania w związku i niewłaściwe postawy.

Dwie, trzy osoby piszę sensownie, podpowiada konkrety.
Jednak Ty- stoisz w rozkroku i chcesz zmienić, nie zmieniając nic.
Twój facet:chorobliwy zazdrośnik bez powodu, izolujący, niewiele dający, wymagający wiele, kontrolujący...

Twój facet to TOKSYK!!!!!!!!

poczytaj o tego typu osobach. Kim są co chcą i do czego doprowadzają.
Moje życie to dwie toksyczki-- w efekcie : raz zdradzony, raz zdradziłem, dwa razy majątek stracony, kilka lat po sądach.

Oszczędź sobie tego dziewczyno...
Co z tego masz?
7 lat tłumaczeń?
Trochę wspomnień?
Możesz mieć 20 lat gehenny i traumę.
Warto?

Co do tego faceta z pracy...
Faceci są, znikają. Potem Nowi, i kolejni mogą być...
On nie ma tu znaczenia- będziesz z nim lub nie. Ty zdecydujesz i on też o tym zdecyduje.

Zastanów się jednak nad tym obecnym, co właściwie masz i czy rzeczywiście to będzie taka strata, gdy to zniknie?????
15593
<
#94 | mrdear dnia 13.01.2024 21:33

Cytat

Ee tam czary mary. Nie ma żadnych przepowiedni.


poczytaj sobie:
https://spokojwglowie.pl/efekt-pigmaliona/
15806
<
#95 | justynaaa dnia 13.01.2024 21:38

Cytat

tyle, że przez 7 lat Ci to nie przeszkadzało; jakoś dopóki nie pojawił się ktoś trzeci to nie chciałaś tego dostrzec

owszem, przez 7 lat widziałam, że za bardzo chce wszystko kontrolować i żebym tylko z nim spędzała czas i z nikim innym, nawet ze znajomymi nie. Tylko, że na początku to myslałam, ze to normalne. Nie mam porównania z innymi związkami, poniewaz w takowych przed obecnym partnerem jeszcze nie byłam. Poza tym jednym, ale trudno to nazwać związkiem. Dopiero z czasem zaczęło mi to coraz bardziej , nie wiem, Przeszkadzać? Męczyć? Nie raz też były kłotnie o to i nadal są.
15794
<
#96 | trzechZczech dnia 13.01.2024 21:51

Cytat

owszem, przez 7 lat widziałam, że za bardzo chce wszystko kontrolować i żebym tylko z nim spędzała czas i z nikim innym, nawet ze znajomymi nie. Tylko, że na początku to myslałam, ze to normalne. Nie mam porównania z innymi związkami, poniewaz w takowych przed obecnym partnerem jeszcze nie byłam. Poza tym jednym, ale trudno to nazwać związkiem. Dopiero z czasem zaczęło mi to coraz bardziej , nie wiem, Przeszkadzać? Męczyć? Nie raz też były kłotnie o to i nadal są.

Oj Justyna, Ty chyba już wiesz co masz robić tylko coś Cię przed tym wstrzymuje. wydaje mi się że słusznie odgadłem że strach i niepewność. To co opisujesz jednoznacznie wskazuje na patologię związku taki model patriachalny czy jak to się nazywa? kobietom się dzisiaj każe z t ym walczyć. Jak masz dobrą pracę, mieszkanie wszystko ogarnięte to co Ci się może stać... poradzisz sobie.
13728
<
#97 | poczciwy dnia 13.01.2024 21:58

Cytat

oczadzeńcy z projekcją zdrady i skrzywdzenia jak neon.

nawet mi Ciebie nie szkoda chłopie...
15793
<
#98 | zona Potifara dnia 14.01.2024 21:00
Mam nadzieję że przez ostatnie dwa dni przemyślałaś spokojnie swój związek .Ratować w nim nie ma czego.Ten Twój facet Cię wciągnie i pogrąży całkowicie, jak mu pozwolisz.Nie zmienisz go,nawet nie zaczynaj próbować. Po prostu odejdź i zacznij gdzie indziej na nowo.I wyciągnij wnioski.. On będzie robił wszystko,obieca złote góry aby Cie odzyskać, bo gdzie znajdzie taka drugą naiwną.99% kobiet po pierwszej scysji o telefon,wyjście do kawiarni go kopnie w zadek.I on to wie.
15806
<
#99 | justynaaa dnia 14.01.2024 22:32
Do #zona Potifara: Chcialabym cos sprostowac. Moj chlopak nie jest wcale taki zly, jak go odbierasz. Ma troche wad - to fakt. Ale tez nie jest zadnym psychopatą czy jakims czlowiekiem, ktory mnie wykorzystuje czy sciąga na dno. Wrecz przeciwnie, pokazuje na wiele sposobów, jak bardzo mnie kocha kazdego dnia. To chyba ja trochę się pogubilam w tym wszystkim. Nie wiem. Cos tez przygaslo na pewno jak tak teraz mysle i to juz nie jest to, co dawniej. Stąd tez moje dylematy... A jesli chodzi o tego drugiego, to jutro poniedzialek i znowu bede go wiedziec w pracy, tak ze ten ..

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?