Rany na duszy? Nie, czas nie zawsze je leczy
- 02.10.2016
- Szeroko pojęta psychologia
- 10258 czytań
- 0 komentarzy
Należy jednak pamiętać, że żadne z traumatycznych doświadczeń nie zniknie na zawsze z Twojej pamięci, po prostu wspomnienia wydarzeń, które wytworzyły Ci tak bolesne rany na psychice będą przysparzać Ci mniej bólu, niż do tej pory.
Wspomniane na początku wyrażenie „czas leczy rany” jest jedną z popularnie stosowanych metod terapeutycznych pomagając na wyciąganie wniosków ze wszystkich tych negatywnych wydarzeń w Twoim dawniejszym życiu.
Ale należy przede wszystkim wyjaśnić sobie kilka podstawowych kwestii.
Twój umysł nigdy nie zapomni o tych wydarzeniach. Na dodatek nie wszystkie bolesne doświadczenia życiowe będą stanowić odpowiedni materiał mogący pełnić rolę nauczki na przyszłość. Czyli krótko mówiąc, czas nie zawsze leczy rany…
W rzeczy samej zamiast uczyć Cię różnych rzeczy, utrata kogoś bliskiego lub inne bolesne doświadczenia życiowe mogą po prostu zmusić Cię do zaakceptowania pewnych faktów i określonego stanu rzeczy – znienacka i bez znieczulenia.
Nie masz innego wyboru, jak tylko zaakceptować to, że „nic nie trwa wiecznie”. To, co dziś przyjmujesz za pewnik, jutro może okazać się opcją nie dość, że trudną, to jeszcze niepewną. Albo po prostu nieprawdziwą.
Zapraszamy zatem do wzięcia pod uwagę i przemyślenia kilku istotnych zagadnień opisanych w dalszej części naszego artykułu.
Rany, jakie życie zostawiło w Twojej duszy
Utrata kogoś bliskiego, przejście przez załamanie emocjonalne, zerwanie długoletniej przyjaźni, zdrada, porażka w drodze do wymarzonego sukcesu…Wszystko to są różnego rodzaju sytuacje w życiu, jakim być może będziesz musiała stawić prędzej, czy później czoła.
Często można przeczytać lub usłyszeć zwroty podobne do tego: „Aby w pełni zrozumieć życie, trzeba swoje wycierpieć”.To nie musi być prawdą.
Procesy uczenia się i nabierania doświadczeń życiowych mogą odbywać się wiele różnych sposobów, a same tylko szczęśliwe chwile mogą być również doskonałymi nauczycielami.
Nie wspominając już nawet o tym, że stanowią niezwykle silny bodziec nakłaniający Cię do wzięcia sprawy w swoje ręce. Traumatyczne wydarzenia i rany na uszy czasami nawet są w stanie Cię schwytać w pułapkę.
Unikasz wykonania tego najważniejszego, pierwszego kroku w stronę nowego życia, ponieważ wciąż tkwi w Tobie tyle bólu…
Co możesz zatem zrobić w takim przypadku? Jakie strategie postępowania należy zastosować w momencie, gdy cierpienie spowodowane przez rany zadane Ci przez życie zaczyna Cię po prostu przytłaczać?
Naucz się żyć mimo pustki
Nie ma magicznej formuły pozwalającej znaleźć właściwą drogę przez wszystkie te skrzyżowania i rozjazdy, jakie w tym, czy w innym pewnym momencie swojego życia napotkasz na swojej drodze.
Nie ma żadnych lekarstw pozwalających wyleczyć rany duchowe lub uśmierzyć ból, a żadna maszyna czasu nie pozwoli Ci uniknąć pewnych sytuacji i nieuchronnych wydarzeń.
Rany, niezależnie od tego, czy Ci się to podoba, czy nie, zawsze będą gdzieś w Twojej psychice.
Czas nie jest doskonałym architektem, nie pozwoli Ci się ich pozbyć raz na zawsze.
Być może za jego pomocą uda Ci się nieco je uleczyć, dzięki czemu nie będą one boleć aż tak bardzo, jak to miało miejsce w pierwszym dniu. Zaczniesz być w stanie żyć razem ze swoim bólem.
Wielu ludzi nauczyło się żyć z pustką, którą wytworzyła w ich życiu nagła utrata bliskiej osoby, blizna na psychice będąca skutkiem złej decyzji, czy też nieodwracalnie utracona miłość.
To, co jest istotne w takich przypadkach, to zachowanie na tyle samokontroli, by nie pozwolić, aby rany na psychice przejęły nad Tobą całkowitą kontrolę.
Nie można nieustannie karmić i podtrzymywać w sobie stanu niezdolności do podjęcia walki.
Nie powtarzaj w kółko takich pustych sloganów, jak na przykład: „po tym co się stało, dalsze życie nie ma już sensu” czy też „nigdy nie będę znów szczęśliwa”.
Najważniejsze jest usilne pracowanie nad akceptacją tego stanu rzeczy.
To, co się stało w Twoim życiu, już się nie odstanie. Twoją jedyną rozsądną opcją jest zrozumienie nowej sytuacji życiowej i siebie samej w nowej rzeczywistości.
Miłość do samej siebie
Życie popycha Cię ze sobą od czasu do czasu na fale, które mogą wydawać Ci się zimne i pozbawione sensu.
Jak można stracić osobę, którą się kochało najbardziej na świecie?
Dlaczego takie coś przydarzyło się właśnie mnie mimo tego, że jestem dobrym człowiekiem i zawsze staram się zrobić dla innych wszystko, co najlepsze?
Czasami może Cię owładnąć obsesja znalezienia sensu w tym wszystkim, co się wydarzyło. Ale musisz sobie uświadomić to, że jest to zadanie niewykonalne.
W ten sposób zamiast próbować uleczyć swoje rany, jeszcze bardziej je rozdrapujesz. Nie możesz tak postępować.
Po przejściu przez bolesne sytuacje w życiu łatwo jest zapomnieć o jednym konkretnym, niezwykle istotnym aspekcie: dbaniu o siebie i kochaniu siebie samej.
Podczas konfrontacji z ciężkimi ciosami, jakie mogą na Ciebie spaść w życiu nie ma niczego bardziej korzystnego, niż ponowne spojrzenie na siebie samą i uświadomienie sobie tego, że jak najbardziej zasługujesz na to, aby być znowu szczęśliwą.
Jeśli straciłaś kogoś, to powinnaś zawsze pamiętać o zachowaniu radosnych wspomnień, kogoś kto zawsze będzie żyć w swoim sercu i pamięci. Tak, aby każdorazowe przypomnienie sobie twarzy tego kogoś kojarzyło Ci się wyłącznie z dobrymi chwilami i pozytywnymi emocjami.
Jeśli ktoś Cię skrzywdził, nie pielęgnuj swojego bólu. W ten sposób zwielokrotniasz po prostu szkody, jakie on zdążył do tej pory poczynić w Twojej psychice.
Zaakceptuj to, co się wydarzyło, a następnie otrząśnij się i idź dalej przez życie. Strząśnij z pleców swój ciężar i pozwól, aby Twoje rany się zasklepiły.
Zraniona dusza nie będzie w stanie nigdy się całkowicie wyleczyć. Twoje rany pozostaną z Tobą na zawsze, ale Twoje serce nadal będzie biło dla Ciebie. Pozwól sobie ponownie być szczęśliwą. Ciesz się pełnią życia, bo w pełni na to zasługujesz.
Źródło: Krok do Zdrowia
http://krokdozdrowia.pl/rany-duszy-czas-zawsze-je-leczy/