Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Nakryłam zdradę męża końcem lipca. Coś mnie tknęło i weszłam na konto na messengerze i odkryłam rozmowę z dziewczyną. Mąż się przyznał do zdrady jak udowodniłam mu, że mnie okłamał (miał pójść na rower a pojechał samochodem, miał być na meczu a okazało się że pojechał pod jakiś dom - nagranie z kamerki samochodowej). Okazało się, że zagadała do niego kilka miesięcy temu dziewczyna na Tik Toku gdzie mój mąż wrzuca różne filmiki np. z naszych wyjazdów itp. Po świętach Wielkanocnych znajomość weszła na wyższy poziom bo doszło między nimi do zbliżenia i trwało to do ok 20 lipca. Mój maż w tym okresie zaczął częściej wychodzić, niby z kolegami a to kogoś odwoził a to przywoził z imprezy. Ja w tym okresie miałam więcej zajęć w pracy plus wizyta czasami u rodziców, więc nie kontrolowałam tego tak bardzo.
Po nakryciu zdrady od razu powiedział, że to jego wina i może odejść. Ja byłam w takim szoku, że oczywiście się nie zgodziłam, bo go kocham i nie chce rozpadu małżeństwa. Odreagowałam to z nim w łóżku. Chyba chciałam sobie udowodnić czy mnie jeszcze pożąda. Poprosiłam jedynie aby nie pisał już do niej i nie spotykał się z nią.
Oczywiście pisał cały czas a dwa dni przed naszym urlopem spotkał się z nią (udowodniłam mu to bo oczywiście zaprzeczał). Podczas naszego urlopu ostatecznie zerwał z nią kontakt bo to na nim wymusiłam.
Obecnie od dwóch tygodni prawdopodobnie nie maja już kontaktu.
Prosiłam go aby usunął ja ze znajomych z FCB oraz z Tik Toka. Nie chce tego zrobić. Nie mam już argumentów. Popadam w paranoję, że zaraz do niej napisze czy pojedzie.
Staram się bardzo poprawić nasze małżeństwo, bardziej się interesuję, pisze sms podczas dnia itp, ale mam wrażenie, że jest to totalnie jednostronne.
Cześć,
W pierwszej kolejności powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie na czym tak naprawdę Ci zależy? Dlaczego pytam? Ano dlatego, że jawnie próbujesz męża zmusić do miłości a to tak nie działa; próbujesz zmusić go do uległości wobec siebie kiedy tak naprawdę ani Ty ani nikt inny nie ma takiej mocy; Myślisz, że jak wymusisz na nim brak kontaktu to załatwi sprawę?
Twoje zachowania polegające na jeszcze większym zbliżeniu się do niego tylko bardziej go odpychają, taki paradoks, ale tak to działa; masz jakieś swoje życie poza mężem? Potomstwo?
Zacząłbym od zajęcia się samą sobą i pracą nad własnym JA bo Twoje zachowania ewidentnie świadczą o Twojej niskiej samoocenie i uzależnieniu swojego szczęścia od świata zewnętrznego - w tym konkretnym przypadku od faceta;
Witaj aylka1,
Po pierwsze o milosc sie nie prosi a Ty wrecz o nia zebrzesz.
Twoj maz prawdopodobnie emocjonalnie jest juz przy tamej kobiecie. Sila nie wymusisz na nim uczucia do Ciebie. Skoro chce odejsc niech odchodzi naprawde chcesz zyc z kims kto juz ma Cie w doopie.
Cytat
Staram się bardzo poprawić nasze małżeństwo, bardziej się interesuję, pisze sms podczas dnia itp, ale mam wrażenie, że jest to totalnie jednostronne.
Do tanga trzeba dwojga.
Tak jak zycie jest za kroktie by pic ujowa lyche tak tym bardziej jest za krotkie by zyc w ujowym zwiazku.
Życie po zdradzie ma jaki kolwiek sens, kiedy zdradzający sam z właśnie inicjatywy się ogranie i chce pozostać w związku. Wtedy wszystko zależy od drugiej strony, czy jest w stanie zaakceptować formę zdrady, żyć z tym przeświadczeniem i uwierzyć, że dalej będzie normalnie. W Twoim przypadku nie ma to w ogóle żadnych szans przetrwania. Po prostu przesunęłaś stan odejścia męża w niedaleką przyszłość, czy z tą czy z inną kobietą. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. On teraz wie, że może wszystko. To jest problem par , że jedna strona uzależnia się od drugiej, że nie potrafią żyć nie bez miłości, ale bez całej otoczki finansowo-gospodarczej. Nie potrafią się ogarnąć, bo do tej pory życie ich było ogarnięte. Głowa do góry, przepraszając go za to co zrobił nie utrzymasz go przy sobie. On mentalnie jest przy tamtej kobiecie. A co o niej wiesz? Też ma męża, w jakim wieku jest ? Jaki wy macie staż małżeński? Byliście już w jakis związkach, po przejściach ?
Ja byłam w takim szoku, że oczywiście się nie zgodziłam,
mąż nie potrzebuje Twoje zgody żeby odejść
żeby sie z Tobą rozwieźć też nie potrzebuje
Cytat
bo go kocham i nie chce rozpadu małżeństwa
Nie chcesz rozpadu małżeństwa czy związku?
Jedno z drugim może mieć coś współnego ale nie musi.
Może być idealny związek bez małżeństwa i małżeństwo bez związku emocjonalnego czy fizycznego
Cytat
Odreagowałam to z nim w łóżku.
to bardzo częsty błąd, terapia seksem
jeśłi "te sprawy" kulały w związku nie mogą być terapią
bo nie usuwają przyczyn tylko łągodzą objawy
Piszę w ten sposób tylko dlatego, żebyś zadała sobie kilka pytań. Czy naprawdę kochasz męża, czy kochałaś go przed zdradą czy może to jest efekt tego, że Ci się ... wymyka i masz syndrom traconej własności?
Niewolnictwo w Polsce jest niezgodne z prawem (zresztą akurat u nas nigdy niewolnictwa nie było) i nie można "mieć" drugiego człowieka, co najwyżej można z nim "być".
Jest coś takiego jak bunt nastolatków, nie wiem ile macie lat, ale działa to mniej więcej tak:
Im bardziej czegoś zabraniasz, tym bardziej ktoś chce pokazać swoją niezależność, im bardziej naciskasz, tym większy opór czujesz.
Takie błędne koło.
Używasz narzędzia, które nie działa, mimo wszystko dalej go używasz, chcesz żeby zadziałało, zmień taktykę.
Jednak przede wszystkim zastanów się czego tak na prawdę chcesz i potrzebujesz, bo nie problem leży w nim a w Tobie.
Krzywdzi Cię, a Ty mimo wszystko do niego ciągniesz, naucz się żyć sama ze sobą...
To, że on ma swoje problemy, zdradza itd... to są jego problemy, nie bierz tego bagażu od niego, popracuj nad własnym szczęściem, nie uzależnionym od niego, a wówczas zrozumiesz... a on albo przyjdzie w łaski, albo nie... jednak to już nie będzie dla ciebie miało takiego znaczenia, bo będziesz szczęśliwa sama ze sobą.
Mąż, żona.... a w praniu wychodzą Tiktoki. Nie wiem, czy nie lepiej byłoby zacząć od ironicznej strony, która może jakoś Cię ukłuje tam, gdzie trzeba, aby wywołać jakiś impuls ?
Fajnie, że dojrzałaś do automatycznego wybaczania. Chyba każdy zdradzacz chciałby mieć taką kobietę, po prostu cudo - dymać kogokolwiek na boku, a potem seks z żoną na przeprosiny, jakieś kłamstewko i można działać dalej po staremu, żona udobruchana.
Żyć, nie umierać - ech...
Podoba mi się też zdanie "bo go kocham i nie chcę rozpadu małżeństwa". Tak, jakby mąż miał wyłączne prawo do jego rozwalania, a Ty oczywiście - bo nie chcesz rozpadu - będziesz mu proponować seks na zgodę i ratować to, czego nie bardzo widać... bo co to dla Ciebie jest małżeństwo - wspólne mieszkanie i czekanie na jego wypłatę ? Bez jego zgody wody na herbatę nawet nie możesz nastawić, czy jak ? Łączą was wspólne śmichy-chichy na tik toku, że to jest wartością nadrzędną ponad zdrady ?? Czym jest miłość - pewnie powiesz, że "kocha się kogoś nie za coś, ale pomimo czegoś" ? To śmiechnę w tym przypadku, a dodatkowo spytam, czy w ogóle jest coś konkretnego, za co jednak go kochasz... i jak sobie to zestawisz z jego zdradą, to czy nie masz wrażenia, że ta wspaniała, kochana osoba ma nagle gębę okropnego drania, przez którego czujesz się źle (i będziesz czuła coraz gorzej) ?
W pierwszej kolejności powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie na czym tak naprawdę Ci zależy? Dlaczego pytam? Ano dlatego, że jawnie próbujesz męża zmusić do miłości a to tak nie działa; próbujesz zmusić go do uległości wobec siebie kiedy tak naprawdę ani Ty ani nikt inny nie ma takiej mocy; Myślisz, że jak wymusisz na nim brak kontaktu to załatwi sprawę?
Twoje zachowania polegające na jeszcze większym zbliżeniu się do niego tylko bardziej go odpychają, taki paradoks, ale tak to działa; masz jakieś swoje życie poza mężem? Potomstwo?
Zacząłbym od zajęcia się samą sobą i pracą nad własnym JA bo Twoje zachowania ewidentnie świadczą o Twojej niskiej samoocenie i uzależnieniu swojego szczęścia od świata zewnętrznego - w tym konkretnym przypadku od faceta;
Po pierwsze o milosc sie nie prosi a Ty wrecz o nia zebrzesz.
Twoj maz prawdopodobnie emocjonalnie jest juz przy tamej kobiecie. Sila nie wymusisz na nim uczucia do Ciebie. Skoro chce odejsc niech odchodzi naprawde chcesz zyc z kims kto juz ma Cie w doopie.
Cytat
Do tanga trzeba dwojga.
Tak jak zycie jest za kroktie by pic ujowa lyche tak tym bardziej jest za krotkie by zyc w ujowym zwiazku.
Cytat
Cytat
Napisz coś więcej ile lat macie, ile razem, dzieci ?
Cytat
mąż nie potrzebuje Twoje zgody żeby odejść
żeby sie z Tobą rozwieźć też nie potrzebuje
Cytat
Nie chcesz rozpadu małżeństwa czy związku?
Jedno z drugim może mieć coś współnego ale nie musi.
Może być idealny związek bez małżeństwa i małżeństwo bez związku emocjonalnego czy fizycznego
Cytat
to bardzo częsty błąd, terapia seksem
jeśłi "te sprawy" kulały w związku nie mogą być terapią
bo nie usuwają przyczyn tylko łągodzą objawy
Piszę w ten sposób tylko dlatego, żebyś zadała sobie kilka pytań. Czy naprawdę kochasz męża, czy kochałaś go przed zdradą czy może to jest efekt tego, że Ci się ... wymyka i masz syndrom traconej własności?
Niewolnictwo w Polsce jest niezgodne z prawem (zresztą akurat u nas nigdy niewolnictwa nie było) i nie można "mieć" drugiego człowieka, co najwyżej można z nim "być".
Pozdrawiam i życzę powodzenia :-)
Im bardziej czegoś zabraniasz, tym bardziej ktoś chce pokazać swoją niezależność, im bardziej naciskasz, tym większy opór czujesz.
Takie błędne koło.
Używasz narzędzia, które nie działa, mimo wszystko dalej go używasz, chcesz żeby zadziałało, zmień taktykę.
Jednak przede wszystkim zastanów się czego tak na prawdę chcesz i potrzebujesz, bo nie problem leży w nim a w Tobie.
Krzywdzi Cię, a Ty mimo wszystko do niego ciągniesz, naucz się żyć sama ze sobą...
To, że on ma swoje problemy, zdradza itd... to są jego problemy, nie bierz tego bagażu od niego, popracuj nad własnym szczęściem, nie uzależnionym od niego, a wówczas zrozumiesz... a on albo przyjdzie w łaski, albo nie... jednak to już nie będzie dla ciebie miało takiego znaczenia, bo będziesz szczęśliwa sama ze sobą.
Fajnie, że dojrzałaś do automatycznego wybaczania. Chyba każdy zdradzacz chciałby mieć taką kobietę, po prostu cudo - dymać kogokolwiek na boku, a potem seks z żoną na przeprosiny, jakieś kłamstewko i można działać dalej po staremu, żona udobruchana.
Żyć, nie umierać - ech...
Podoba mi się też zdanie "bo go kocham i nie chcę rozpadu małżeństwa". Tak, jakby mąż miał wyłączne prawo do jego rozwalania, a Ty oczywiście - bo nie chcesz rozpadu - będziesz mu proponować seks na zgodę i ratować to, czego nie bardzo widać... bo co to dla Ciebie jest małżeństwo - wspólne mieszkanie i czekanie na jego wypłatę ? Bez jego zgody wody na herbatę nawet nie możesz nastawić, czy jak ? Łączą was wspólne śmichy-chichy na tik toku, że to jest wartością nadrzędną ponad zdrady ?? Czym jest miłość - pewnie powiesz, że "kocha się kogoś nie za coś, ale pomimo czegoś" ? To śmiechnę w tym przypadku, a dodatkowo spytam, czy w ogóle jest coś konkretnego, za co jednak go kochasz... i jak sobie to zestawisz z jego zdradą, to czy nie masz wrażenia, że ta wspaniała, kochana osoba ma nagle gębę okropnego drania, przez którego czujesz się źle (i będziesz czuła coraz gorzej) ?