Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Dlaczego tu trafiłam? Moze szukam opinii kogos z boku... sama chce wierzyc ze bedzie dobrze...Poznalismy sie w szkole sredniej,,,chodzilismy dobrych pare lat,,,,potem ślub ( minelo juz po slubie prawie 20 lat)..Niestety los bardzo nas dotknął i urodziły nam sie 2 aniołki nieuleczalnie chore,,, które z wiekiem tracą coraz wiecej funkcji zyciowych... i oboje wiemy ze kres jest nieunikniony.... Choroba dzieci spowodowała ze ja zostałam w domu a mąz pracował... Niedawno okazało sie jeszcze ze mam niewielki guz w głowie...ale na szczescie sie nie powieksza... i tak nasze trudy zyciowe mijały razem.,,,az do tego dnia gdy okazalo sie ze mój jedyny zdradza mnie z zoną swojego przyjaciela (znamy sie ponad 20 lat i bylismy prawie jak rodzina)..Czułam to juz od jakiegos czasu.... W koncu on stanoł przedemna i powiedzial mi wszystko ze chce odejsc...ze prowadzi 2 zycie.... Tamtego dnia nie zapomne nigdy....Skontaktowałam sie z druga stroną...jej mąz tez dowiedzial sie o tym od niej..po tym jak moj wyjawil mi wszystko...doszlo do spotkania w 4...Po spotkaniu wieczorem..przyszedl do mnie i stwierdzil ze jestem dla niego wszystkim.... po tym wszsytkim wiem ze trwalo to ok 2 lata...Planowali juz bycie razem...Jak myslicie czy teraz mowi prawde i wrocil... po ok 2 tyg probowal sie z nia kontaktowac...ale twierdzi ze przypadkiem..ze chcial usunac ja z tel i przypadkowo zadzwonil
Czytając każdą historię na tym portalu trudno o dobry humor; Twoją jednak czyta się bardzo smutno;
Cóż, jakbyś miała mało problemów;
Oczywiście zdrada jest zdradą i boli tak samo mocno niezależnie od powodów czy też okoliczności; życie Was bardzo doświadczyło; może on zwyczajnie tego nie wytrzymał...? wiem, słabe to tłumaczenie bo można zapytać, zatem dlaczego Ty nie uciekłaś, ale warto mieć jednak wzgląd na to, że każdy ma inną psychikę i granicę wytrzymałości;
Jak wyglądało Wasze życie? Mieliście choć odrobinę czasu dla siebie? Czy wszystko było podporządkowane dzieciom i pracy zawodowej? Jak wyglądała komunikacja? Kiedy mieliście ostatnio szansę wyjść razem tylko we dwoje, na randkę?
Więc ktoś kogoś zrobił w "trąbę:.Mieli razem uciec w stronę zachodzącego słońca ale ktoś się chyba ostatecznie wystraszył.
Jak wyglądało to spotkanie?Co zostało tam powiedziane ?
Kochanica się wystraszyła i wróciła z podkulonym ogonem do męża, a i twojemu się nagle odwidziało?
Telefonował niby przez pomyłkę do niej potem, nie to nie jest pomyłka bo to nie da się tak tego wyrzucić i żyć dalej udając ,że to była pomyłka.
Na tym spotkaniu powiedzialam mu ze bedzie placił alimenty ze sie tak łatwo nie wywinie ze go zrujnuje i zaplaci mi rente - w emocjach rozne rzeczy sie mowi....Nie wiem co sobie myslal..moze ze mąz tamtej ją wyrzuci..lub odejdzie... Tamta sie przygladala jego zachowaniu... to on wszystko wyjawil o ich zwiazku ....podobno dzien wczesniej mowil jej ze wszystko zrozumial i tylko bez niej nie moze zyc,.... ze go to tylko raz w zyciu spotkalo....mial ja odwiesc do domu po tym spotkaniu ale maz nie pozwolil i zabrał ja ( przyjechali jego autem) a moj jakos mocno nie oponował... Czy myslicie ze zrozumial ze nic do tamtej nie czuje? i jest szansa na to jak mi teraz mowi ze bezemnie zyc nie moze??? Ogolnie dwa dni przed tym calym incydentem zaprosilam ich na rodzinny obiad... i nastepnego dnia on juz nie wytrzymal i wszystko wyjawil...zyli tak w klamstwie ok 2 lata
Dzien po tym spotkaniu w 4 pojechal do niej do pracy,..mi mowi zeby definitywnie skonczyc a z drugiej strony dowiaduje sie ze tlumaczyl ze odejscie to proces,,,maz tamtej wszystko mi mowi...ze tamta powiedziala mu ze ma drzwi zamkniete i ze wszystkich wokol siebie oszukuje.,... juz nie wiem komu wierzyc....z drugiej strony po tym telefonie po 2 tyg od razu sie od nich dowiedzialam....ale tlumaczyl ze przez przypadek zadzwonil....
Od początku katastrofalnie podchodzisz do sytuacji; nie tak!
Cytat
Czy myslicie ze zrozumial ze nic do tamtej nie czuje? i jest szansa na to jak mi teraz mowi ze bezemnie zyc nie moze???
A jeśli odpowiemy, że tak to co? Żyli długo i szczęśliwie? Zamiecenie sprawy pod dywan bo misio jednak mnie kocha?
Co się stało już się nie odstanie i konsekwencje tego poniesiecie oboje; tylko błagam Cię na dzień dobry nie ustawiaj się w roli petenta bo dokładasz tylko pałeczkę do tego aby to pierdo...nęło z wielkim hukiem;
A odpowiadając na Twoje pytanie; tak jest szansa, że bez Ciebie żyć nie może, pytanie tylko jaka rola jest przewidziana dla Ciebie...o to Ci chodzi?Bo tak się zachowujesz; Nieważne jak, nieważne co się wydarzyło, ważne, że ze mną;
Zmartwię Cię; jeśli nie zmienisz myślenia to jest to równia pochyła;
Potrafisz być szczęśliwa sama ze sobą?
Na tym spotkaniu powiedzialam mu ze bedzie placił alimenty ze sie tak łatwo nie wywinie ze go zrujnuje i zaplaci mi rente - w emocjach rozne rzeczy sie mowi....
Mówi się, ale Ty raczej nic złego nie powiedziałaś. Masz prawo tego wszystkiego wymagać. Tak samo masz prawo wybuchnąć w emocjach, bo na pewno nie są one małe. I on ma psi obowiązek przyjąć to z pokorą.
Cytat
Nie wiem co sobie myslal..
On pewnie też nie wie. W sensie, że nie wie jak to zakończy i czego się spodziewał. Nie wiemy tylko co go w tym motywuje.
Cytat
podobno dzien wczesniej mowil jej ze wszystko zrozumial i tylko bez niej nie moze zyc,.... ze go to tylko raz w zyciu spotkalo....
Czyli nie może się zdobyć na szczerość. Albo próbuje grać na dwa fronty i tam gdzie mu się uda będzie próbował zostać.
Cytat
mial ja odwiesc do domu po tym spotkaniu ale maz nie pozwolil i zabrał ja ( przyjechali jego autem) a moj jakos mocno nie oponował...
Tylko po co miał ją odwozić? Żeby przegadać to z nią, przeprosić, że ich wydał, czy prosić ją o bycie razem? Chyba że z kontekstu rozmowy dało się odczuć, że będzie wracała pieszo, bo mąż raczej nie zechce jej zabierać - mógł się poczuć, ale wątpię.
Cytat
Czy myslicie ze zrozumial ze nic do tamtej nie czuje? i jest szansa na to jak mi teraz mowi ze bezemnie zyc nie moze???
Ja myślę, że nie zrozumiał. I jeśli nie może bez Ciebie żyć (a przynajmniej tak mu się wydaje) to raczej jest od Ciebie w jakiś sposób uzależniony, może przyzwyczajenie do Ciebie, może nie umie odpuścić czegoś co Was ze sobą wiąże (np dzieci). A może jest zwyczajnie rozdarty i sam nie wie co robić. Wnioskuję po tym co nam przedstawiłaś - na tę chwilę to gdybanie, ale na Twoim miejscu nie robiłbym sobie zbytniej nadziei.
W kwestii tego co mówi Ci mąż kochanki- bierz poprawkę na to, że to jest człowiek skrzywdzony. Może chcieć Ci pomóc, a może też celowo przedstawiać Twojego męża w złym świetle, żeby się na nim zemścić. Ewentualnie może też przeinaczać nieświadomie to co mówi mu żona. Która z kolei jemu też może sprzedawać bajki. W takiej sprawie ciężko komukolwiek wierzyć.
W kwestii tego co mówi Ci mąż kochanki- bierz poprawkę na to, że to jest człowiek skrzywdzony. Może chcieć Ci pomóc, a może też celowo przedstawiać Twojego męża w złym świetle, żeby się na nim zemścić. Ewentualnie może też przeinaczać nieświadomie to co mówi mu żona. Która z kolei jemu też może sprzedawać bajki. W takiej sprawie ciężko komukolwiek wierzyć
On nie chce sie juz ze mna komunikowac...a wtedy dal mi znac bo moj dzwonil do jego zony...a słowa które cytuje ze moj mowil toraczej nie zmyslil bo to są identyczne wypowiedzi ktore mi moj maz teraz mowi
Cytat
Tylko po co miał ją odwozić? Żeby przegadać to z nią, przeprosić, że ich wydał, czy prosić ją o bycie razem? Chyba że z kontekstu rozmowy dało się odczuć, że będzie wracała pieszo, bo mąż raczej nie zechce jej zabierać - mógł się poczuć, ale wątpię.
odwiesc ją miał bo ona o to prosiła..widocznie chciała z nim wrocić skoro juz wszystko sie wydało
Majka_-to był bardzo długi romans,nie ma szans,że Twój mąż ma na tyle siły,żeby uciąć to z dnia na dzień.Musisz być bardzo czujna,istnieje szansa,że romans przejdzie do podziemia.
Co mówiła kochanka Twojego męża na tym spotkaniu we czwórkę?
Może ona chciała tylko seksu i nie chciała nigdy odchodzić od męża.
Masz dwójkę chorych dzieci,on w sądzie będzie miał przesrane... Więc albo on głupi albo Rockefeller...
Dodam jeszcze ,że każda osoba która "bzyka" żonę/męża przyjaciółki/ela to najgorszy rodzaj szumowiny.To jest podwójna zdrada.
Zobacz jakie to musiałobyc "uczucie" skoro był w stanie zostawić chore dzieci i zniszyc przyjaźń.Chlop zdradził de facto cztery osoby...Ten telefon to niestety nie był przypadek.On teraz robi zwykłą "kontrolę szkód".
A jak myslicie... mąz tamtej jeszcze przed informacją zebysmy sie juz nie kontaktowali doradził mi zebym zabezpieczyła sie na przyszlosc... "na papierze" twierdzil ze nie zalezy mu zeby mój był"wolnym elektronem" i dla niego tez lepiej zeby nam sie ułozylo..ale dał mi do zrozumienia...ze chyba najlepszym rozwiazaniem bylby rozwod z orzeczeniem o winie i budowanie wszytkiego na nowo....ja w sumie od jakiegos czasu mialam juz przeczucie ze moj jest ze mna dopoki zyją dzieci...a po ich odejsciu on tez odejdzie....Fakt ze na tym spotkaniu oznajmilam mu ze sie wyprowadza,,,,czy on moze miec jeszcze złe intencje??? czy przejrzał na oczy???
ja w sumie od jakiegos czasu mialam juz przeczucie ze moj jest ze mna dopoki zyją dzieci...a po ich odejsciu on tez odejdzie...
Jeżeli odniosłaś takie wrażenie to pewnie masz ku temu podstawy. W sumie sama odpowiadasz sobie na pytania.
Cytat
czy on moze miec jeszcze złe intencje???
Rozumiem to jako "czy może mnie jeszcze krzywdzić?"
Odpowiadając: może. Ale nie musi. Trochę za mało wiem, żeby to ocenić ze 100% pewnością.
Cytat
czy przejrzał na oczy???
Tak samo. Na dwoje babka wróżyła, chociaż po tym co do tej pory opisałaś - wątpię.
Mi to wygląda tak, że Twój mąż chciał od Ciebie odejść, ale zderzył się ze ścianą - kochanka nie chciała odejść od męża (czy nie mogła, efekt ten sam). Więc postanowił zagrzać jeszcze miejsce u Ciebie (chciał bezpiecznie się wycofać) i powiedział wszystko, żeby Cię tylko odzyskać i zamieść sprawę pod dywan. I nawet jeśli już chce być dobrym mężem, to nie dlatego, że Cię kocha, tylko robi to ze strachu - przed odrzuceniem, samotnością, rozwodem i konsekwencjami materialnymi.
Ale to jest tylko daleko wybiegający wniosek na bazie bardzo ubogich strzępków informacji z Twojej strony. Napisz więcej szczegółów, to razem wyciągniemy z tego bardziej pewne wnioski.
I w końcu - co to znaczy dla Ciebie? Nic. Nie ma znaczenia czy Twój mąż zmądrzał czy nie. Zdradzał Cię i chciał odejść z koleżanką od Ciebie i dwójki chorych dzieci. Takie są fakty. I twraz pytanie co Ty chcesz z tym zrobić? Bo na pewno musisz dużo zmienić w swoim życiu.
Witaj, czytam Twoją historię ze smutkiem, na prawdę sporo przeciwności losu Was spotkało.
Jednak wracając do tematu, moim zdaniem przez te wszystkie Wasze wspólne problemy, choroby, nawiązaliście bardzo silną więź, pomimo iż on "uciekł" do innej, raczej nie będzie miał z nią tego co z Tobą, dlatego też "przejrzał na oczy".
Wydaje mi się, że te wszystkie problemy go bardzo przytłoczyły i poszukiwał chwili "normalności" jednak to jeszcze bardziej go niszczyło, bo ukrywanie czegoś takiego pochłania bardzo dużo energii.
W taj sytuacji, raczej Twój ślubny powinien poszukać pomocy u specjalisty.
Nie macie życia usłanego różami, utrzymanie Was spoczęło na nim, do tego problemy zdrowotne itd...
Stanowczo powinien zasięgnąć pomocy specjalisty.
Nie, żebym go żałował, bo zrobił rzecz bardzo okrutną, jednak mam wrażenie, że po prostu nie wytrzymał... uciekł....
Majka_-moim zdaniem mąż kochanki Twojego męża dobrze Ci podpowiada.Musisz zadbać o swoje interesy,jesteś mamą pozostającą w domu która poświęciła całe życie na swoje dzieci.
Możesz wziąć z nim rozwód z orzeczeniem winy(mąż kochanki Ci pomoże,kto wie może sama kochanka zezna prawdę w sądzie)Działaj na chłodno,po rozwodzie możesz "wrócić" do męża" ale zabezpiecz się bo nigdy nic z nim nie wiadomo.
W tym momencie nie kieruj się sercem, zabezpiecz się, abyś w przyszłości nie została z niczym. Jeśli chcesz porozmawiać zapraszam na priv, u mnie było minimalnie podobnie
#18 | Rozzalona dnia 27.07.2023 07:26
W tym momencie nie kieruj się sercem, zabezpiecz się, abyś w przyszłości nie została z niczym. Jeśli chcesz porozmawiać zapraszam na priv, u mnie było minimalnie podobnie
Juz sama nie wiem.. On wydaje sie calkowicie odmieniony,,,ciagle powtarza ze to był bład i to juz zrozumiał... twierdzi ze nie potrzebne takie zawiklania w papierowe pozdziały i ze juz sie to nie powtorzy...
Majka_-to nie był błąd tylko świadomy wybór to raz.Dwa,błąd to przesolić niedzielną zupę.Trzy,przez 2 lata prowadź podwójne życie a po kilku kilku tygodniach zapomnij o całych latach zakazanej miłósci i podniecenia ...Jasne!
To trochę tak jak nałogiem,pal przez dwa lata papierosy i rzuć je z dnia na dzień i mów ludziom,że cię nie ciśnie na dymek i w sumie to nigdy nie lubiłeś palić i ogólnie to był błąd...Wybacz ale to jest wszystko ściema.I mówię Ci to jako facet.Twoj mąż został w domu ponieważ nie stać go na rozwód(sąd go zniszczy alimentami) a inna sprawa to kochanka która kopnela go w tyłek.Teraz dokonuje on kontroli szkod,
jeśli Ci odpowiada bycie planem B to nic nie rób.
P.s teraz to Ty możesz go wykorzystać i zostawić po pierwszego dnia gdy zabraknie dzieci Pozdrawiam
Cóż, jakbyś miała mało problemów;
Oczywiście zdrada jest zdradą i boli tak samo mocno niezależnie od powodów czy też okoliczności; życie Was bardzo doświadczyło; może on zwyczajnie tego nie wytrzymał...? wiem, słabe to tłumaczenie bo można zapytać, zatem dlaczego Ty nie uciekłaś, ale warto mieć jednak wzgląd na to, że każdy ma inną psychikę i granicę wytrzymałości;
Jak wyglądało Wasze życie? Mieliście choć odrobinę czasu dla siebie? Czy wszystko było podporządkowane dzieciom i pracy zawodowej? Jak wyglądała komunikacja? Kiedy mieliście ostatnio szansę wyjść razem tylko we dwoje, na randkę?
Cytat
Jak wyglądało to spotkanie?Co zostało tam powiedziane ?
Telefonował niby przez pomyłkę do niej potem, nie to nie jest pomyłka bo to nie da się tak tego wyrzucić i żyć dalej udając ,że to była pomyłka.
Cytat
A jeśli odpowiemy, że tak to co? Żyli długo i szczęśliwie? Zamiecenie sprawy pod dywan bo misio jednak mnie kocha?
Co się stało już się nie odstanie i konsekwencje tego poniesiecie oboje; tylko błagam Cię na dzień dobry nie ustawiaj się w roli petenta bo dokładasz tylko pałeczkę do tego aby to pierdo...nęło z wielkim hukiem;
A odpowiadając na Twoje pytanie; tak jest szansa, że bez Ciebie żyć nie może, pytanie tylko jaka rola jest przewidziana dla Ciebie...o to Ci chodzi?Bo tak się zachowujesz; Nieważne jak, nieważne co się wydarzyło, ważne, że ze mną;
Zmartwię Cię; jeśli nie zmienisz myślenia to jest to równia pochyła;
Potrafisz być szczęśliwa sama ze sobą?
Cytat
Mówi się, ale Ty raczej nic złego nie powiedziałaś. Masz prawo tego wszystkiego wymagać. Tak samo masz prawo wybuchnąć w emocjach, bo na pewno nie są one małe. I on ma psi obowiązek przyjąć to z pokorą.
Cytat
On pewnie też nie wie. W sensie, że nie wie jak to zakończy i czego się spodziewał. Nie wiemy tylko co go w tym motywuje.
Cytat
Czyli nie może się zdobyć na szczerość. Albo próbuje grać na dwa fronty i tam gdzie mu się uda będzie próbował zostać.
Cytat
Tylko po co miał ją odwozić? Żeby przegadać to z nią, przeprosić, że ich wydał, czy prosić ją o bycie razem? Chyba że z kontekstu rozmowy dało się odczuć, że będzie wracała pieszo, bo mąż raczej nie zechce jej zabierać - mógł się poczuć, ale wątpię.
Cytat
Ja myślę, że nie zrozumiał. I jeśli nie może bez Ciebie żyć (a przynajmniej tak mu się wydaje) to raczej jest od Ciebie w jakiś sposób uzależniony, może przyzwyczajenie do Ciebie, może nie umie odpuścić czegoś co Was ze sobą wiąże (np dzieci). A może jest zwyczajnie rozdarty i sam nie wie co robić. Wnioskuję po tym co nam przedstawiłaś - na tę chwilę to gdybanie, ale na Twoim miejscu nie robiłbym sobie zbytniej nadziei.
W kwestii tego co mówi Ci mąż kochanki- bierz poprawkę na to, że to jest człowiek skrzywdzony. Może chcieć Ci pomóc, a może też celowo przedstawiać Twojego męża w złym świetle, żeby się na nim zemścić. Ewentualnie może też przeinaczać nieświadomie to co mówi mu żona. Która z kolei jemu też może sprzedawać bajki. W takiej sprawie ciężko komukolwiek wierzyć.
Cytat
Cytat
Co mówiła kochanka Twojego męża na tym spotkaniu we czwórkę?
Może ona chciała tylko seksu i nie chciała nigdy odchodzić od męża.
Masz dwójkę chorych dzieci,on w sądzie będzie miał przesrane... Więc albo on głupi albo Rockefeller...
Zobacz jakie to musiałobyc "uczucie" skoro był w stanie zostawić chore dzieci i zniszyc przyjaźń.Chlop zdradził de facto cztery osoby...Ten telefon to niestety nie był przypadek.On teraz robi zwykłą "kontrolę szkód".
Cytat
Jeżeli odniosłaś takie wrażenie to pewnie masz ku temu podstawy. W sumie sama odpowiadasz sobie na pytania.
Cytat
Rozumiem to jako "czy może mnie jeszcze krzywdzić?"
Odpowiadając: może. Ale nie musi. Trochę za mało wiem, żeby to ocenić ze 100% pewnością.
Cytat
Tak samo. Na dwoje babka wróżyła, chociaż po tym co do tej pory opisałaś - wątpię.
Mi to wygląda tak, że Twój mąż chciał od Ciebie odejść, ale zderzył się ze ścianą - kochanka nie chciała odejść od męża (czy nie mogła, efekt ten sam). Więc postanowił zagrzać jeszcze miejsce u Ciebie (chciał bezpiecznie się wycofać) i powiedział wszystko, żeby Cię tylko odzyskać i zamieść sprawę pod dywan. I nawet jeśli już chce być dobrym mężem, to nie dlatego, że Cię kocha, tylko robi to ze strachu - przed odrzuceniem, samotnością, rozwodem i konsekwencjami materialnymi.
Ale to jest tylko daleko wybiegający wniosek na bazie bardzo ubogich strzępków informacji z Twojej strony. Napisz więcej szczegółów, to razem wyciągniemy z tego bardziej pewne wnioski.
I w końcu - co to znaczy dla Ciebie? Nic. Nie ma znaczenia czy Twój mąż zmądrzał czy nie. Zdradzał Cię i chciał odejść z koleżanką od Ciebie i dwójki chorych dzieci. Takie są fakty. I twraz pytanie co Ty chcesz z tym zrobić? Bo na pewno musisz dużo zmienić w swoim życiu.
Jednak wracając do tematu, moim zdaniem przez te wszystkie Wasze wspólne problemy, choroby, nawiązaliście bardzo silną więź, pomimo iż on "uciekł" do innej, raczej nie będzie miał z nią tego co z Tobą, dlatego też "przejrzał na oczy".
Wydaje mi się, że te wszystkie problemy go bardzo przytłoczyły i poszukiwał chwili "normalności" jednak to jeszcze bardziej go niszczyło, bo ukrywanie czegoś takiego pochłania bardzo dużo energii.
W taj sytuacji, raczej Twój ślubny powinien poszukać pomocy u specjalisty.
Nie macie życia usłanego różami, utrzymanie Was spoczęło na nim, do tego problemy zdrowotne itd...
Stanowczo powinien zasięgnąć pomocy specjalisty.
Nie, żebym go żałował, bo zrobił rzecz bardzo okrutną, jednak mam wrażenie, że po prostu nie wytrzymał... uciekł....
Możesz wziąć z nim rozwód z orzeczeniem winy(mąż kochanki Ci pomoże,kto wie może sama kochanka zezna prawdę w sądzie)Działaj na chłodno,po rozwodzie możesz "wrócić" do męża" ale zabezpiecz się bo nigdy nic z nim nie wiadomo.
Cytat
W tym momencie nie kieruj się sercem, zabezpiecz się, abyś w przyszłości nie została z niczym. Jeśli chcesz porozmawiać zapraszam na priv, u mnie było minimalnie podobnie
Juz sama nie wiem..
To trochę tak jak nałogiem,pal przez dwa lata papierosy i rzuć je z dnia na dzień i mów ludziom,że cię nie ciśnie na dymek i w sumie to nigdy nie lubiłeś palić i ogólnie to był błąd...Wybacz ale to jest wszystko ściema.I mówię Ci to jako facet.Twoj mąż został w domu ponieważ nie stać go na rozwód(sąd go zniszczy alimentami) a inna sprawa to kochanka która kopnela go w tyłek.Teraz dokonuje on kontroli szkod,
jeśli Ci odpowiada bycie planem B to nic nie rób.
P.s teraz to Ty możesz go wykorzystać i zostawić po pierwszego dnia gdy zabraknie dzieci