Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Julianaempatyczna
08.03.2024 14:46:35
Cześć, Twoja historia jest już na stronie. Obserwuj męża . Dlaczego te życzenia były inne?

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Zraniona378
08.03.2024 11:31:18
Cześć jestem nowa.Opisalam swoją historię ,ale nie ma jej na stronie jak to działa

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Co dalej robić? Moje dalsze losyDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam wszystkich. Dwa lata temu z tego konta opisywałam tu małżeństwo i zdradę mojego męża z koleżanką z pracy. Ostatni mój wpis dotyczył tego że byliśmy na wspólnej kolacji przy świecach w nasza 5 rocznicę ślubu i że bardzo chciał powrotu. Opiszę dalej jak było. Wrócił do domu starał się jakiś czas aby było normalnie ale niestety utrzymywał z nią kontakt telefoniczny i się potajemnie spotykał. Zamieszkaliśmy z dala od teściowej myślałam że w końcu się obudzi i zacznie myśleć o rodzinie. Pracował przynosił pieniądze do domu robił zakupy odbierał córkę z przedszkola i to by było na tyle. Ja pracowałam sprzątałam gotowałam wynosiłam śmieci wychodziłam z psem a po pracy jeszcze z dzieckiem na dwór. Wiele razy pytał czy nasze małżeństwo ma sens. Wiele razy odpowiadałam że jeżeli skupi się na nas to będzie dobrze. Było dużo kłótni i awantur o to że panicz wychodził kiedy chciał i wracał kiedy chciał ogólnie samowolka. Zaczął mi ubliżać i obrażać ze jestem gruba no niestety przytyło mi się parę kilo zajadam stresy. Wniósł pozew o rozwód. Sam opłacił prawnika a ja mu dałam rozwód bez orzekania o winie na pierwszej sprawie. Nie chciałam brać prawnika i wojować kolejne 2 lata w sądzie walcząc o winę. Teraz trochę żałuję bo natknęłam się na jego konto gogle niewylogowane i sprawdziłam jego lokalizację przez rok. Okazało się że bujał się z tą lafirynda po najlepszych hotelach kiedy ja byłam w. Pracy albo w domu rodzinnym. Rozwiedzeni jesteśmy od końca grudnia a dopiero teraz się wyprowadza. Miotam się z myślami czy sobie poradzę z dzieckiem sama. Mam pracę i alimenty przyznane. Mam ochotę wykrzyczeć na cały świat jaka mam podła świnie za męża który jeszcze niedawno żył według kościoła katolickiego wszystkich naokoło oceniał a sam nie jest lepszy. Straszy mnie ze nie mogę sobie nikogo poznać bo cały czas jesteśmy malzenstwem.
14039
<
#1 | Romanos dnia 26.04.2021 07:28
Masz oxhote wyrzyczec prawde to wykrzycz, ale uwazaj zeby to nie bylo wylewanie zali.
Poradzisz sobie. Sama piszesz, ze masz prace, ze on placi (oby bez problemow) alimenty...
Wez sie za siebie, schudnij te "pare kilo" 😉 znajc sobie jakies fajne hobby. Rozkwitnij za jakis czas przede wszystkim dla samej siebie i dziecka.
To czy poznasz w przyszlosci kogos czy nie, jest malo istotne, a na pewno nie powunno byc teraz (ani w sumie nigdy) celem Twojego zycia. Wiesz, ubawil mnie Twoj Byly mowiac, ze nie wolno Ci nikogo poznac bo "jestes katoliczka i nadal jesteacie malzenstwem" 😁😂😁😂😁
A on to co? W trakcie malzenstwa byl muzlumaninem i wielozenstwo praktykowal 😁😂😁😂😁😂
Powodzenia. Wszystko sie dobrze pouklada, byle nic nie eobic na sile i ze strachu.
14578
<
#2 | aster dnia 26.04.2021 10:11

Cytat

Miotam się z myślami czy sobie poradzę z dzieckiem sama.

po tym co przeszłaś to już będzie igraszkaUśmiech
Przeczytałam cały poprzedni Twój wpis z komentarzami...i pomyślałam waleczna zyleta jesteś:tak_trzymaj

Cytat

Straszy mnie ze nie mogę sobie nikogo poznać bo cały czas jesteśmy malzenstwem.

czy znajdziesz sobie kogoś czy nie... tym się w ogóle nie przejmuj i tym co on mówi; na Twoim miejscu skupiłabym się, aby możliwie jak najszybciej zerwać z nim wszelkie kontakty na ile to jest możliwe; oczywiście jest dziecko, więc całkowicie nie odetniesz się. Wciąż jesteś pod jego wpływem a to i cała ta sytuacja bardzo źle działa na Ciebie. Mam nie odparte wrażenie, że on dalej będzie chciał w pewien sposób mieć nad Tobą kontrolę i Ciebie sobie podporządkowywać, uważaj bo może w tym celu wykorzystywać dziecko, tutaj bądź czujna.

Cytat

ja mu dałam rozwód bez orzekania o winie na pierwszej sprawie

uważam, że słusznie zrobiłaś i nie szarpałaś się, teraz szybciej masz możliwość "stanięcia na nogi" pod każdym względem.
14681
<
#3 | zyleta dnia 17.05.2021 22:38
Hejo dziękuję za odzew cieszę się że odpisaliście. Jak się tm miała dość problemów to oczywiście brakowało telefonu Do przedszkola z pytaniem co się dzieje w domu bo córka bardo się zmieniła nie bawi się z dziećmi nie jest towarzyska nie wspolpracuje. Uświadomiłam sobie ze ten niewinny dzieciak w środku cierpi przez tą sytuację staram się poświęcać jej cały swój czas. Eks również przychodzi i zajmuje się nią. Staramy się zachować pozory normalności a aby tylko młodej poprawił się stan psychiczny. Z tego wszystkiego zamiast chudnąć nadal tyje nie potrafię inaczejzażegnać stresu. Nie potrafię się skupić w pracy ciągle myślę o córce i przyszłości. Próby schudnięcia idą mozolnie tak bardzo się pilnuje ale przychodzi stres i zajadam go. eks zamieszkał spowrotem z tą swoją dziwą, teściowa nie robi z tego już żadnej afery wręcz przeciwnie spotykają się razem jak rodzinka a moja córkę trzyma przy sobie i zarzuca mi że ja odsuwam od niej. Tłumaczę jej że wcale tak nie jest i na pewno nie będzie tak jakby chciała żebyśmy się wszyscy razem spotykali w rodzinne święta bo jej cała rodzinka z jej strony rozwalała inne rodziny i w takich patologiach trwala. Ja się wyłączam z takich patologicznych zwyczajów i nie chce ich oglądać na oczy ani moje dziecko aby w takich cyrkach uczestniczyła. mocno się obraziła na mnie za te słowa mimo wszystko ona toleruje kochanków swoich córek a potem leci do kościoła do pierwszej ławki Kleczy i się modli bezwstydna. Ostatnio zrobiłam się naprawdę wredna i mówię to co myślę mam głęboko wywalone kto co o mnie myśli. Chyba wreszcie dojrzałam
15320
<
#4 | edek dnia 18.05.2021 00:36
zyleta, zabieraj córkę i uciekaj od nich wszystkich jak najdalej. Twój były wcześniej się dzieckiem nie zajmował to i teraz nie będzie. Wpadłaś w "rodzinę Dulskich" i jak coś robią to tylko na pokaz. Zmęczą się w końcu kontaktem z twoją córką, a jak byłemu urodzi się dziecko to zrobią wszystko, żeby uciąć kontakt. Przy okazji będą Ci wmawiać, że to Twoja wina. Być może już teraz teściowa to robi sugerując, że odsuwasz ją od nich.

Komentarz doklejony:
Pamiętaj, że dla dziecka najważniejsza jest matka. Chcesz o nie zadbać to zadbaj o siebie. Już długi czas tkwisz w patologicznym związku (nawet po rozwodzie) przez co jesteś zestresowana, wykończona,wybuchowa, kłótliwa i nieszczęśliwa. Dzieci bardzo często utożsamiają się z rodzicami i doskonale odczytują emocje. Jak córka może być szczęśliwe, gdy najukochańsza dla niej osoba jest w takim stanie ?
14578
<
#5 | aster dnia 18.05.2021 09:48
Zgodnie z tym co napisał Edek jak i ja wcześniej, wychodź z tej toksycznej relacji Ty on i jego rodzina, nie od razu to Ci się uda ale małymi kroczkami to rób.

Cytat

ciągle myślę o córce i przyszłości

nie wybiegaj w przyszłość bo na tę przyszłość pracujesz właśnie tu i teraz, więc skup się na teraźniejszości; to ważne.

Cytat

bo jej cała rodzinka z jej strony rozwalała inne rodziny i w takich patologiach trwala

Cytat

mimo wszystko ona toleruje kochanków swoich córek a potem leci do kościoła do pierwszej ławki Kleczy i się modli bezwstydna

Cytat

Ostatnio zrobiłam się naprawdę wredna i mówię to co myślę mam głęboko wywalone kto co o mnie myśli.

a co Ciebie to obchodzi, nie zajmuj się takimi sprawami, nie poniżaj się.
Chyba wreszcie dojrzałam

Komentarz doklejony:
coś mi urwało...

Cytat

Chyba wreszcie dojrzałam

czyżby...
jest lepiej ale za bardzo zajmujesz się tym co myślą i robią inni. Chodzi o to żebyś sobą się zajęła i dzieckiem a nie dawała wciągać w jakieś ich gierki, pomyśl o tym.
14039
<
#6 | Romanos dnia 18.05.2021 18:12
Nie szkoda Ci czasu i energii na zajmowanie sie tym jak postepuja inni? Seneka poqiedzial; "zlo innych pozostaw im samym". Zwlaszcza, ze zapewne sporo wysilku pochlonie Ci ogarnianie samej siebie.
Pozq zgoda lub niezgoda na takie lub inne postepowanie osob z "bylej rodziny" masz jeszcze na szczescie mozliwosc ignorowania tego co robia i zycia po swojemu.
Powolutku idziesz do przodu. I w porzadku. Nir ma sie gdzie spieszyc, duzo wazni3jsze jest isc konsekwentnie. Zycie jest wystarczajaco dlugie, by zdarzyc zrobic wszystko co naprawde wazne, bylr robic to wlasnie konsekwentnie.😀
13728
<
#7 | poczciwy dnia 18.05.2021 20:49
Dostałaś na tacy rozwiązania swoich problemów w maju 2019 roku.
Pytanie co z tym zrobiłaś? Bo wówczas jak groch o ścianę...
14759
<
#8 | Radocha dnia 19.05.2021 20:59

Cytat

poczciwy dnia maj 18 2021 19:49:04
Dostałaś na tacy rozwiązania swoich problemów w maju 2019 roku.
Pytanie co z tym zrobiłaś? Bo wówczas jak groch o ścianę...

Oj oj bo Rekonstrukcja znowu zarzuci że nie pomagamy Fajne
5808
<
#9 | Nox dnia 19.05.2021 21:34
Radocha
Dowcip ostrzysz? Daruj sobie
Bo kolejny raz piszesz nie w temacie i na dodatek uszczypliwie

Poczciwy słusznie przypomniał że autorka dostała wskazówki rok temu więc dlaczego niby stary użytkownik portalu miałby w tym wątku zarzucać coś,,Wam"
Może jednak Tobie?
Zastanów się dlaczego autorzy po takich komentarzach milkną,a nowi nie szukają pomocy
Przecież nie dlatego że problemów nie ma
Może zamiast stroszyć piórka lepiej pochylić się nad problemem autora,a z portalowymi kolegami umówić się na piwo w innym miejscu.Może nawet się polubicie🙂
14759
<
#10 | Radocha dnia 19.05.2021 22:25

Cytat

poczciwy dnia maj 18 2021 19:49:04
Dostałaś na tacy rozwiązania swoich problemów w maju 2019 roku.
Pytanie co z tym zrobiłaś? Bo wówczas jak groch o ścianę...

Zanim cokolwiek napiszę dokładnie czytam to co napisał autor wątku, spieszę więc powiadomić Cię szanowna autorko wątku, ze w pełni zgadzam się z poczciwym.
Z doświadczenia nabytego na tym forum też mogę Ci tylko napisać, że większość użytkowników tego forum udziela rad które wynikają z ich doświadczeń życiowych, większość to zdradzeni.
Wiem też że jeżeli autor wątku chce rzeczywiście rozwiązać problem to go nie zamiata pod dywan tylko współpracuje.
Wielu piszących tutaj wchodzi nie dlatego by byc uszczypliwym tylko by spłacić dług wdzięczności który na tym forum zaciągnęło, choć są to często ludzie zajęci.
Dlatego ja powtórzę za poczciwym

Cytat

Dostałaś na tacy rozwiązania swoich problemów w maju 2019 roku.
Pytanie co z tym zrobiłaś?r03;
13728
<
#11 | poczciwy dnia 20.05.2021 08:57
Widzę, że pod moim postem zrobiło się gorąco więc czuję się tym samym wywołany do tablicy;
Moje pytanie nie wynikało z tego, że coś miało zostać przeze mnie wypomniane autorce wątku a raczej z troski o nią; nie przypadkowo na końcu zdania pojawił się pytajnik;
To wbrew pozorom bardzo ważne pytanie bo pokaże, w którym miejscu aktualnie autorka wątku jest; to też da obraz tego czy autorka jest w ogóle zainteresowana niełatwą konfrontacją z samym sobą; a pytanie było uzasadnione tym, że w tamtym roku autorka jednak postanowiła postawić na próżność i obrazę majestatu za wszystko co było nie po jej myśli;
15215
<
#12 | Marcus49 dnia 20.05.2021 11:33
,,poczciwy dnia maj 18 2021 19:49:04
Dostałaś na tacy rozwiązania swoich problemów w maju 2019 roku.
Pytanie co z tym zrobiłaś? Bo wówczas jak groch o ścianę..."
Sorry ,,poczciwy", ale ja nie tylko nie widzę żadnych ,,rozwiązań", ale nawet tej ,,tacy" na której niby są.
Owszem widzę enuncjacje sfrustrowanych osób, podające jako ,,panaceum/remedium" na poradzenie sobie z traumą zdrady - budowanie własnego ,,ego", własnego egoizmu, a nawet egocentryzmu.
,, zyleta"
Z mojego obecnego punktu widzenia jest to bardzo adekwatny dla Ciebie ,,nick". A w zasadzie mógłby być nawet ,,ŻYLETA".
Dlaczego ?
Kiedyś, przed 10-ciu laty dwojgu niedojrzałym i emocjonalnie i psychicznie ludziom pomyliło się zauroczenie, pożądanie, ,,motyle w brzuchu" z miłością., więc postanowili stworzyć wspólnotę partnerską/małżeńską. To był kolosalny błąd (ale KTO ich nie popełnia?) zwłaszcza, że jedno z nich to ,,Piotruś Pan". I to nie jesteś TY. ,,Piotruś Pan" nie szuka relacji partnerskiej. Kobieta w jego dorosłym życiu ma zastąpić kobietę z jego dzieciństwa, czyli matkę + możliwość uprawiania z nią seksu.
Popełniłaś błąd wiążąc się z taką osobą. Bardzo poważny błąd, niosący określone i znane Ci już konsekwencje w Twoim życiu.
Jednak wbrew temu co tu piszą osoby ,,z pod znaku - ,,wybrałem/wybrałam ,,mniejsze zło"" (tak jakby można było paktować ze ZŁEM, zamiast ,,wywrócić" taki stolik do takiej ,,gry" aby nie ,,karmić" własnej próżności; tak jakby można było być jednocześnie i po stronie DOBRA i ZŁA; akceptujące tryumf braku miłości nad miłością. ), Ty przez te lata, przez macierzyństwo, przez traumę zdrady - ,,dojrzałaś"!!, Ty już nie jesteś ,,pensjonarką" z rojeniami o ,,królewiczu". Mimo, że dalej popełniasz błędy (ale nie tej skali co ten pierwotny), że jesteś pełna rozterek i zwątpienia - ,, twardo już stąpasz po ziemi".
,,Piotruś Pan" :
On może się zmieni ,,grubo" po 40-ce, ale to nie jest pewne.
Miałem takiego zięcia. Miałem, bo gdy córka zginęła ponad 20-cia lat temu w wypadku, siłą rzeczy przestał nim być. Pozostała jednak dwójka Jej synów, a naszych wnucząt (w wieku 4 i 7 lat), które z uwagi na właśnie jego brak poczucia obowiązków, odpowiedzialności, musieliśmy wychować. MY, a nie on.
,,ŻYLETA" - Ty poradzisz sobie, bo już widać, że ,,wyszłaś na prostą", rzeczywiście dojrzałaś. Mały warunek - całkowicie zlikwiduj kontakty z tą ,,toksyczną" mamuśką ,,panicza" i jej rodziną. Jego kontakty z SWOJĄ córką ogranicz tylko do tego co jest niezbędne dla Jej w miarę prawidłowego rozwoju psychicznego.
14578
<
#13 | aster dnia 20.05.2021 12:36
Marcus

Cytat

całkowicie zlikwiduj kontakty z tą ,,toksyczną" mamuśką ,,panicza" i jej rodziną. Jego kontakty z SWOJĄ córką ogranicz tylko do tego co jest niezbędne dla Jej w miarę prawidłowego rozwoju psychicznego.

Amerykę odkryłeś ...:cacy. Tylko dlaczego swoją radę poprzedziłeś bełkotem negując innych userów ...? Mścisz się? Masz problem sam ze sobą.
13728
<
#14 | poczciwy dnia 20.05.2021 12:52
Marcus,
Opanuj proszę w końcu swoją nieokiełznaną wyobraźnię;
Przyjmij fakt, że to, iż nie dostrzegasz czegoś co dostrzega 90% użytkowników tego portalu a co jest wynikiem Twojego fanatycznego, wręcz zakompleksionego wąskiego i wybiórczego szeregowania i pieczętowania ludzi na dobrych i złych, nie oznacza, że tego nie ma i taka jest rzeczywistość. Do tego, że tylko Ty nie jesteś w stanie dostrzec pewnych oczywistości nie mam zamiaru Cię przekonywać bo i po co; ale do sedna:
Negujesz wszystko i wszystkich co zostało napisane wcześniej ba, bo przecież Twojego wpisu tam nie było...w przeciwnym razie nie przyszłoby Ci tak ochoczo obrażać wszystkich innych użytkowników, którzy się w tym wątku udzielili, poświęcili swój czas a dostali tylko dlatego bo nie zbliżyli się do Twojego głęboko zakorzenionego fanatyzmu;
Ty jednak postanowiłeś puścić wodzy swoją fantazję jeszcze głębiej i po kilku wpisach autorki wiesz, że popełniła błąd wiążąc się z nieodpowiednim facetem, nie powinna mieć sobie nic do zarzucenia; mało tego, wiesz, że przez doświadczenia życiowe dojrzała i nie ma prawa marzyć już o królewiczu; a po czym wnosisz tak bądź co bądź odważną tezę? bo ja czytając jej poprzednie wpisy mam zgoła odmienne wrażenie; jednak nie jestem jasnowidzem jak Ty więc może się mylę; chłopie proszę zejdź na ziemię bo usilnie próbujesz wpychać każdego w jedynie znaną Ci drogę fanatycznego i tylko przez Ciebie zdefiniowanego dobra; inne odcienie niż czarny i biały nie są Ci znane i ok, ale to nie znaczy, że każdy jest daltonistą i przyjmij to w końcu do wiadomości a gwarantuje, że łatwiej będzie Ci oddychać; może warto rozważyć zakup szklanej kuli i zmienić profesję? Może są jeszcze ludzie, którzy takim szarlatanom będą płacić za herezje,które tutaj, zresztą nie pierwszy raz uskuteczniasz.
14039
<
#15 | Romanos dnia 20.05.2021 18:11
Zyleta,
Powiem raz jeszcze. Nie jest istorne jak szybko podejmiesz die dokibania zmian w swoim zyciu. Zycie jest moim zdaniem wystarczajaco dlugie, by zdarzyc zeobic wszystko co wazne. Nie jest tez istotne, ze nadal bedziesz popelniac bledy, bo kto ich nie popelnia
Istotne jest to, by tych zmian dokonywac konsekwentnie jak rowniez to, by nie wpedzac sie (i nie dawac sie wpedzac) w role "wiecznej, bezsilnej ofiary"Z przymrużeniem oka oraz tob zeby z popelnionych i popelnianych bledow wyciagac wnioski i nanosic "poprawki".
Stalo sie... Twoje malzenstwo "nie wyszlo" i ogromna w tym "azasluga" Twojego Ex. Zycie sie posypalo jak wielu zdradzonym w takiej sytuacji, ale to nie oznacza, ze to zycie, ktore jest przed Toba rowniez musi byc "rozsypane". Tu juz niemal wszystko zalezy od Ciebie.
15320
<
#16 | edek dnia 20.05.2021 18:17

Cytat

poczciwy dnia maj 20 2021 07:57:53
To wbrew pozorom bardzo ważne pytanie bo pokaże, w którym miejscu aktualnie autorka wątku jest;

czyli podejrzewasz, że autorka nie zrobiła nic, a wszystko co poszło do przodu (rozwód, wyprowadzka) to tylko "dzięki" mężowi ?
14759
<
#17 | Radocha dnia 20.05.2021 19:14

Cytat

Romanos dnia maj 20 2021 17:11:42
Istotne jest to, by tych zmian dokonywac konsekwentnie jak rowniez to, by nie wpedzac sie (i nie dawac sie wpedzac) w role "wiecznej, bezsilnej ofiary"smiley oraz tob zeby z popelnionych i popelnianych bledow wyciagac wnioski i nanosic "poprawki"

Dokładnie w punkt bym rzekł.
Robi sie coś z głową lub z łbem czyli w emocjach.
Rozwodzę się czy też odchodzę po rozważeniu wszystkich za i przeciw
Sam z własnego doświadczenia mogę Ci zyleta napisać, że można żyć obok zdrajcy przeszło 10 lat i dla otoczenia nawet tego najbliższego wyglądać na ,,normalny i szczęśliwy związek"
Nie musisz uprawiać seksu z mężem partnerem - zdrada zwalnia Cię ze słów przysięgi lub z lojalności .
No więc ...
Każdy kowalem swojego losu.
Jeżeli poddasz się to wiecznie będzie Ci źle nic Ci nie będzie pasowało i zostanie Ci tylko gorycz w opcji z kulą u nogi która nazywa się jak to napisał Romanos :wieczna, bezsilna ofiara
Im dłużej będziesz w roli ofiary tym ciężej będzie Ci z tej roli wyjść.
Poczytaj forum
Il jest tematów nie dokończonych
Ilu zdradzonych do tej pory wchodzi by mu inni współczuli głaskali po głowie ba ronili z nim łzy.
(Proszę mnie źle nie zrozumieć nie jestem uszczypliwy nie szydzę nie naśmiewam się przechodziłem wszystkie stadia jakie przechodzi zdradzony od łez do bezsilności i to co piszę mogę porównać do tego jak jeden niepełnosprawny doradza drugiemu więc nie ma tu mowy o szyderstwie.)
Więc jeżeli nie postawisz na Siebie to sama sobie odpowiedz co będziesz miała do zaoferowania innym ludziom.
Sama sobie odpowiedz czy ktoś choćby z rodziny chętnie Cie odwiedzi w domu czy chętnie zaprosi na grilla czy jak tu jedna pisze na piwo
Wyszłaś za zdrajcę cóż zdarza się sam ożeniłem się ze zdrajcą
Było minęło
Powtórzę więc za poczciwym co teraz?
Jakie wyciągnęłaś za wnioski bo to że sie jednak rozwiodłaś to bardzo duże ,,zasługa" męża
No więc co teraz oprócz tego, ze zastanawiasz się czy dasz radę?
13728
<
#18 | poczciwy dnia 20.05.2021 19:15

Cytat

czyli podejrzewasz, że autorka nie zrobiła nic, a wszystko co poszło do przodu (rozwód, wyprowadzka) to tylko "dzięki" mężowi ?

Ja niczego nie podejrzewam bo gdyby tak było już wystawiłbym diagnozę jako pewnik jak to zrobił jeden z userów;
Stąd moje pytanie do autorki, ale widać nie ma zamiaru podejmować tematu; oczekuje zapewne pogłaskania po głowie a jeśli tak tzn. że dalej jest w czarnej doopie, ale dajmy jej szansę na odniesienie się do tego; może wszyscy się mylimy albo o czymś nie wiemy.
14759
<
#19 | Radocha dnia 20.05.2021 20:16

Cytat

poczciwy dnia maj 20 2021 18:15:03
czyli podejrzewasz, że autorka nie zrobiła nic, a wszystko co poszło do przodu (rozwód, wyprowadzka) to tylko "dzięki" mężowi ?

Ja niczego nie podejrzewam

Ja podejrzewam, że sytuacja życiowa autorki wątku bardzo przypomina ta w jakiej znalazł się człowiek, któremu nie dano wyboru
14039
<
#20 | Romanos dnia 21.05.2021 11:34
Zawsze jest wybor Radocha.
Czasem tylko jest to wybor miefzy zlem, a wiekszym zlem, ale i tak musimy wybrac.
14759
<
#21 | Radocha dnia 21.05.2021 14:27
Czasem jest się wrzucony na bez gruncie a nie potrafi się pływać
14039
<
#22 | Romanos dnia 21.05.2021 17:59
Odnosze wrazenie, ze nie pierwszy z reszta raz w zyciu, koniecznosc dokonania wyboru, sparalizowala Autorke.
Zwlaszcze, ze dla niej samej mogl byc to naprawde wybor pomiedzy jednym zlem, a drugim zlem.
Zostac ze zdrajca? Zle, bo takie zycie przeraza
Rozstac sie ze zdrajca? Rowniez zle, bo czesto niezgodne z wewnetrznymi przekonaniami moralnymi.
Nie ona pierwsza i nie ostatnia musiala "ciskac sie w mroku".
Wyboru w gruncie rzeczy dokonal jej Ex i to tez niestety - przynajmniej na te chwile - moglo zaszkodzic Autorce, bo sama w gruncie rzeczy nie dokonawszy wyboru, paradoksalnie do wyboru zostala zmuszona.
Co z tym dalej zrobi?
Moze sie dusic protestujac przeciw faktom, moze nic nie robic tylko czekac na "cud" lub "rycerza na bialym koniu", ktory ja uratuje, moze cos zmienic w swoim zyciu, by pojsc do przodu (niekoniecznie juz, niekoniecznie szybko).
Tyle, ze to znow wybor, ktory zapewne przeraza.
14759
<
#23 | Radocha dnia 21.05.2021 21:50
tym razem poczekam wstrzymam się aż w tym wątku wypowiedzą się ci co piwa ze znajomymi nie piją i nie są uszczypliwi
Zapewne wątek ruszy autorka dostanie masę rad i recept na życie i nie będą to puste slogany w stylu ,,staraj się być szczęśliwa" :topic
14578
<
#24 | aster dnia 22.05.2021 10:03
Romanos...

Cytat

Czasem tylko jest to wybor miefzy zlem, a wiekszym zlem, ale i tak musimy wybrac.

Cytat

Zwlaszcze, ze dla niej samej mogl byc to naprawde wybor pomiedzy jednym zlem, a drugim zlem.

nie prowokuj... Z przymrużeniem okaSzeroki uśmiech

Ps. sorry zyleta; to co napisałam powyżej w żaden sposób nie nawiązałam do Twojej historii i Ciebie. No nie wytrzymałam... taki żarcik sytuacyjny Szeroki uśmiech
15206
<
#25 | Sosna dnia 22.05.2021 10:43
Zyleto, masz pracę, nie mieszkasz już z byłymi teściami, córka ma już 5 lat. Wiadomo, mała jeszcze, potrzebuje ciągłej opieki, ale jednak z każdym rokiem będzie coraz samodzielniejsza i w końcu będzie pomagać ogarniać zwykłe domowe sprawy. Czas szybko leci. Skup się teraz na córce i sobie.
Ten człowiek, z którym się rozwiodłaś, to nie jest już żaden Twój mąż. Nie musisz w ogóle zwracać uwagi na jego "mądrości" odnośnie Twojego dalszego życia. No i co z tego, że on opowiada ci głupoty, że nie możesz z nikim się związać? To są bzdury i sama dobrze o tym wiesz. Możesz robić co chcesz, kiedy chcesz i jak chcesz, biorąc pod uwagę tylko siebie i swoje dziecko - a jemu już nic do tego. Ucinaj dyskursy z nim na temat Twojego życia. Rozmawiaj z nim tylko o dziecku i sprawach dziecka. Pokaż mu, że nie jest dla Ciebie nikim innym - tylko ojcem dziecka, a on nie ma prawa wtrącać się w cokolwiek innego w Twoim życiu.
Skup się na drobnych przyjemnościach dla córki i siebie, spędzaj z nią czas, który uda Ci się wygospodarować, tak żebyście wieczorem mogły sobie powiedzieć, że udało się Wam zrobić coś fajnego.
Do szczęśliwego życia tamten człowiek nie jest Ci potrzebny, nie warto dla niego się szarpać. Odetnij się od niego psychicznie. Skup się na swoim życiu i tym co dobre dla Ciebie i córki.
14039
<
#26 | Romanos dnia 22.05.2021 14:59
Po czeaci potwierdzam to co pisze Sosna.
Traktuj Ex tylko i wylacznie jako Ojca Waszego Dziecka i ogranicz relacje z nim tylko do tej - jqkze oczywoscoe waznej - kwestii. Sam tak robie z Matka Naszego Dziecka (no moze rozmawiam jeszcze o jej chorobie) i wodze, ze to sie sprawdza. Dla dziecka bardzo wazne jest to, ze nie bedIecie toczyc ze soba wojny i ze "jednym gloaem" bedIecie moqic w kwestiach wychowawczych, ale nic ponad to. Z czasem dziecko i tal nabiwrze wlasnego rozumu (na szczescie) i po swojemu bedzie wszystko intwrprwtowalo.
Czy skupiac sie tylko na przyjemnoaciach? No niekoniecznie. Praca nad soba to rowbiez "nieprzyjemnosci", ktorych - chcac coa osiagnac - nie nalezy unikac.

Komentarz doklejony:
Aster,
Nie prowokuje, wiem jak jest 😁
Naprawde bywa tak, ze cokolwiek musimy wybrac, bedzie niestety zlym wyborem i niestery czasami "tylko" zlym, a czasami "bardziej" zlym. 😔
14681
<
#27 | zyleta dnia 22.05.2021 23:11
Witam wszystkich. Widzę dużo zainteresowanych wątkiem nie sądziłam że jeszcze tyle osob się wypowie w mojej sprawie. W widzę że nawet jakaś spina była między userami ale mam nadzieję że wszystko jest ok?
Spieszę z odpowiedziami. Nie czekam na głaskanie po głowie.

Przeleciałam cały wątek sprzed 2 lat. Teraz w tym miejscu w tym czasie myślę sobie jak ja byłam rozchwiana emocjonalnie. Może nadal jestem ale myślę że w mniejszym stopniu. W tamtym czasie byłam bezradna nie przez to że nie miałam pracy i byłam skazana na niego. Odpowiedzialność za zapewnienie mojej córce całej rodziny uważałam za priorytet dlatego też pozwoliłam jeszcze raz spróbować. Strasznie się męczyłam psychicznie ciągle miałam przed oczami jak on to robi z nią. Teraz już wiem że dobrze się stało. Ten szybki rozwód również mi odjął nerwów i stresu. Zaczynam od nowa. Nie chcę już patrzeć wstecz. Mam pracę choć nie jest super płatna ale jest na te covidowskie czasy. Wynajmuje mieszkanie. Jedyny problem jest to że ja tu jestem kompletnie sama mam rodzinę daleko. chciałabym się od nich odciąć ale ktoś musi odebrać młoda z przedszkola. Moja matka mi nie pomoże mój ojciec nie żyje moje rodzeństwo ma swoje życie i moje koleżanki mają rodziny. Muszę to przetrwać nie mam innego wyjścia. Nie szukam faceta ale są dni że czuję potrzebę bliskosci.

Dostałam rady na tacy co ja zrobiłam z tym? Możecie uważać ze jestem jakaś głupia i tak właśnie wam przyznaje rację. Naiwna idiotka ciągnęła ta szopke dalej tylko po co. Bo uwierzyłam ze może się jednak opamiętał i naprawdę mnie kocha.
13728
<
#28 | poczciwy dnia 22.05.2021 23:44

Cytat

Dostałam rady na tacy co ja zrobiłam z tym? Możecie uważać ze jestem jakaś głupia i tak właśnie wam przyznaje rację. Naiwna idiotka ciągnęła ta szopke dalej tylko po co. Bo uwierzyłam ze może się jednak opamiętał i naprawdę mnie kocha.

Nikt nic takiego Ci tutaj nie zarzucił, padło tylko proste pytanie co z tym zrobiłaś.
I wcale nie chodzi o to, że to ciągnęłaś jak sama to ujęłaś, tylko, i tutaj masz rację, w jak naiwny sposób do tego podeszłaś; po prostu źle to rozegrałaś; od początku było widać, że raczej nie ma to szans na powodzenie; sama się przekonałaś po czasie, który poniekąd straciłaś; czasem tak trzeba; teraz czas na zakasanie rękawów a cała reszta sama zacznie się układać; najważniejsze zrobić porządek na strychu.
14681
<
#29 | zyleta dnia 22.05.2021 23:55
Tu trochę się zapędziłam bo najpierw powiedziałam że priorytet to cała rodzina ale cichaczem myślałam o odrodzeniu uczucia, czekałam na ten happy end tak zwany. Mówicie o tym że nie miałam wyboru owszem miałam wybór mogłam odraczać sprawę rozwodową. Mogłam Mu skomplikować życie. Nie robię tego szkoda mi finansów i nerwów. Ja staram się żyć pełna piersią i cieszyć się najmniejszymi gestami.

Komentarz doklejony:
Ostatnio moja cora zaczęła często rysować. Rysuje najczęściej 3 osoby psa i dom. Ja tata i ona pies domek chmury i słońce. Często nam przynosi i mówi abyśmy mieli przy sobie. Szkoda mi jej strasznie nie tak powinno to wszystko wyglądać tak bardzo mi jej szkoda nie wiem co temu dzieciakowi
mówić

Usunięty dubel; poczciwy
14039
<
#30 | Romanos dnia 23.05.2021 06:43
Zyleta,
Nie wyrzucaj sobie, ze kiedys cos zle zrobilas. Po pierwsze, kazdy popelnia bledy i to raczej wiecej niz mniej wiec Ty tez nie jests od tego wolna, a po drugie, to jest juz przeszlosc, ktorej - chocbys na glowie stanela - nie zmienisz.
Dzis mozesz (a nawet powinnas) usiasc i przemyslec jakie bledy wowczas popelnialas, zeby ewentualnie na przyszlosc ich nie powielac.
Zaprwne serce Ci sie kraje, gdy widzisz w jaki sposob corka, stara sie sobie radzic w tej sytuacji. Jedyne co na tw chwile sama mozesz to dawac pewnosc, ze jest bezwarunkowo kochana, ale rob to w sposob madry, bo latwo zepsuc dziecko "malpia miloscia" dajac mu "wszystko" jako rekompensate za cierpienia. Unikaj jak ognia wciagania dziecka w sprawy doroslych, o jej ojcu w jej obecnosci ZAWSZE wyrazaj sie poprawnie (mniemam iz starasz sie tak wlasnie robic). To dla dziecka bardzo wazne - w koncu to przeciez "kochany tatus". Tak, wiem ze ten "kochany tarus" moze niestety jatrzyc choc w kqestiaxh dziecka powinniscie "mowic jednym glosem", ale przynajmniej Ty tego unikaj. Zapewniam Cie, ze unikanie "gry dzieckiem" zaprocentuje w przyszlosci, gdy corka dojdzie do "wlasnego rozumu".

Komentarz doklejony:
Jeszcze dodam...
Moze na wyrost. Nie mysl o zemscie, bo choc sa ludzie i sytuacje, ze zemsta moze pomoc to jednak takich ludzi i sytuacji jest zdecydowana mniejszosc. Poza tym "gdzie drwa rabia, tam wiory leca" i ewentualna zemsta moglaby rykoszetem uderzyc w osoby niewinne, chocby w Wasze dziecko.
Staraj sie tez (w swojej glowie - nie musisz tego uzewntrzniac wobec Ex), myslec o nim bez zalu, nienawisci, pogardy...
Sam wiem, ze to trudne, sam sie do tego zmuszalem, ale dobre myslenie daje spokoj umyslu, a zle myslenie potrafi "spuscic demony ze smyczy" i moze wpedzic Cie w niepotrzbne cierpienie. A cierpiec - zwlaszcza "na wlasne zyczenie" - doprawdy nie warto.
14578
<
#31 | aster dnia 23.05.2021 07:06

Cytat

Odpowiedzialność za zapewnienie mojej córce całej rodziny uważałam za priorytet dlatego też pozwoliłam jeszcze raz spróbować

Cytat

Tu trochę się zapędziłam bo najpierw powiedziałam że priorytet to cała rodzina ale cichaczem myślałam o odrodzeniu uczucia, czekałam na ten happy end tak zwany

Do końca walczyłaś o siebie i swoją rodzinę w tym swoje szczęście; nie można Tobie zarzucić naiwności, ani Ty sama nie rób sobie wyrzutów, paradoksalnie to się nazywa odpowiedzialność. To nie był Twój błąd, robiłaś co mogłaś, z wiedzą jaką miałaś na tamten czas. Owszem teraz postąpiłabyś inaczej, ale czy to coś by zmieniło w jego zachowaniu?
Zobacz... dostał szansę dla Was. Odrzucił. To był jego wybór, uszanuj to. Także tego ten...

Komentarz doklejony:
Zdaje się, że on żyje w swojej naiwności jakiegoś swojego szczęścia i nie dlatego, że was nie wybrał... tylko dlatego że życie jest szare i kolory jego teraźniejszego związku też srzarzeją. Raczej to jest pewne.

Komentarz doklejony:
*zszarzeją
14759
<
#32 | Radocha dnia 23.05.2021 21:52
Ja bym proponował zastanowić się nad kryteriami Twojego wyboru akurat tego człowieka może tu leży przyczyna rozpadu waszego związku.
On jasno i czytelnie jak dla mnie przedstawił co go interesowało

Cytat

Zaczął mi ubliżać i obrażać ze jestem gruba

Prawdopodobnie tamta ,,gruba" nie jest, a to go najbardziej interesuje.
Wiem, że to łatwo sie mówi ale ja bym na Twoim miejscu nie rozpaczał po nim
15320
<
#33 | edek dnia 23.05.2021 23:15
Żyleta,
dla mnie niestety dalej jesteś "chora na niego". Nadal świadomie albo podświadomie chcesz mieć z nim kontakt, wiedzieć co u niego się dzieje, co robi z kim robi itp. Rozwód zrobiłaś bezproblemowy dla niego, bo niestety ciągle żyjesz nadzieją, że on "się naprawi", że zrozumie, że dla córki i będziecie razem. Ciągle chcesz być "miła", fair i zachowywać się prawidłowo, żeby nie przekreślić "szansy".
To niestety nic nie da, nie zmienisz tego człowieka. Będziesz czekać, aż przyjdzie do Ciebie jak zbity pies skamlający jak to zrozumiał... i on będzie przychodzi, będziesz jego pocieszycielką, ale za każdym razem (a będzie ich wiele) na coraz krótszy czas.
Dla Ciebie jedynym ratunkiem nie jest dochodzenie powoli małymi krokami do przodu. Zrobisz kilka małych kroków w przód a jego jeden gest czy inne zachowanie będzie Ciebie cofać daleko wstecz.
I tak przez całe życie... chyba, że On założy inną rodzinę i urwie z Wami kontakt, albo Ty wyniesiesz się do innego miasta. Czasami naprawdę "spalone mosty to najlepszy w życiu start".
14681
<
#34 | zyleta dnia 24.05.2021 08:07
Właśnie ze miła dla niego nie jestem. Nie ma prawa już mnie obrażać dałam jasny komunikat że to juz jest koniec skończyło ostatnie manele my spakowałam i proszę tam do swojego burdelu zanieść. On wie że ja się go nie boję. Pytał dlaczego taka się zrobiłam. A ja na to że to tylko i wyłącznie jego zasługa co zasiales to zbierasz zmarnowałeś mi 10 lat młodości to jestem taka a nie inna. Zmieniłam się, nawet nie wiedziałam że tak potrafię moja wrażliwość gdzieś utknęła we mnie głęboko. A o spaleniu mostu nie ma mowy bo dziecko gdyby dziecka nie było inaczej by to się potoczyło wiadomo.

Jeżeli chodzi o kryteria wyboru możliwe że masz rację. Chciałam faceta który nie popija(w domu był alkohol i to mi w zupełności wystarczyło) jest odpowiedzialny fizyxznie, aż tak bardzo nie pociągał fizyxznie ale nadrabiał dobra dusza. To mnie w nim urzekło. Z grzecznego chłopca już wiadomo co za bydlę wyszło.
15320
<
#35 | edek dnia 24.05.2021 08:35
zyleta,
dla mnie wykonałaś już wiele kroków do przodu i na pewno jesteś w innym miejscu niż byłaś. Z Twojego opisu wynika jednak, że cierpisz na taką przypadłość którą w swoim otoczeniu widzę od 25 lat.
Możesz się już jego nie bać, wyganiać, wyzywać i co tylko najgorsze... ale wystarczy, że przyjdzie ze łzami w oczach, powie, że popełnił błąd, że przecież tylko Ty jego żona kościelna no i dobra dziecka chce, to go przyjmiesz. Przecież Bóg mówił, że należy wybaczać... i Ty go przyjmiesz.. nawet więcej... Ty nadal gdzieś tam głęboko na to czekasz...
Całe swoje życie podporządkowałaś temu mężczyźnie i zawsze znajdziesz jakiś argument, żeby "przy nim być".
14759
<
#36 | Radocha dnia 24.05.2021 13:34
Żyleta oczywistym i zrozumiałym jest dla mnie fakt Twojego uczucia do niego
Rozumiem też że jak się kogoś darzy uczuciem to ciężko jest to zakończyć na zasadzie ciach i już.
Jak dla mnie kryteria Twojego wyboru spoko
Cóż szkoda że nie do dojrzał do bycia ojcem mężem facetem
Z tego co piszesz to jednak zmiany w Tobie zachodzą i bardzo dobrze
Postaw na Siebie i na dzieciaczka i tyle
U mnie było podobnie
Wierz mi można sobie życie ułożyć na nowo można zacząć od początku
Wiesz czy po czasie dłuższym lub krótszym odpuścisz zdrajcy to będzie zależeć tylko od Ciebie
Z tego co widzę u mojej byłej to będzie zupełnie innym człowiekiem a przynajmniej takie będzie robić wrażenie
14039
<
#37 | Romanos dnia 24.05.2021 17:59
Spoko, badz jaka uwazasz 😃
Ja tylko oo sobie stwierdzam, ze odkad przestalem czuc zal i zle o niej MYSLEC, wszystko zaczelo sie prostowac.
Tak jakbym zrzucil zbedny, ciazacy balast.
15320
<
#38 | edek dnia 24.05.2021 18:29
Dopiero jak przychodzi obojętność człowiek jest uwolniony.
14039
<
#39 | Romanos dnia 24.05.2021 19:05
Edek,
Zapewne mowimy o tym samym tylko Ty mowisz na to: "obojetnosc", a ja uzywam okrealenia: "dystans".
De facto sprowadza sie to do tego samego: do wylaczenia silnych emocji wobec tej osoby. Dobre myslenie pomaga mi w tym.
Z drugiej strony... (i znow odniose sie do siebie)
Moja Byla Zona jest teraz dla mnie li tylko i wylacznie Matka Mojego Dziecka. Kocham swoje dziecko, chce zeby bylo szczesliwe, a to ostatnie jest latwiejsze, gdy dziecko ma szczesliwych rodzicow. Wiec tak naprawde ZE WZGLEDU NA DZIECKO, zycze mojej Bylej Zonie dobrze i naprawde bede sie cieszyl jesli pouklada sobie zycie. Przeciez nie bede zyczyl sobie, zeby Moje Dziecko musialo cierpiec patrzac na nieszczesliwa (cierpiaca) matke.
15320
<
#40 | edek dnia 24.05.2021 21:05

Cytat

Romanos dnia maj 24 2021 18:05:18
De facto sprowadza sie to do tego samego: do wylaczenia silnych emocji wobec tej osoby.

Dokładnie o to mi chodziło. Obojętność emocjonalna.
Dopóki osobnik wzbudza w nas skrajne uczucia (nawet te negatywne) jesteśmy pod jego "władaniem" jesteśmy "niewolnikiem".
14759
<
#41 | Radocha dnia 24.05.2021 21:36

Cytat

edek dnia maj 24 2021 20:05:07
Dopóki osobnik wzbudza w nas skrajne uczucia (nawet te negatywne) jesteśmy pod jego "władaniem" jesteśmy "niewolnikiem".

Czyli jeżeli osobnik wzbudza nas erotycznie sprawia że jesteśmy jego seksualnymi ,,niewolnikami" ?
14691
<
#42 | Bakus dnia 24.05.2021 23:07

Cytat

Czyli jeżeli osobnik wzbudza nas erotycznie sprawia że jesteśmy jego seksualnymi ,,niewolnikami" ?
- jeśli nad nimi nie panujesz i np: idziesz z taką kobietą do łóżka bo tak wzbudza w tobie erotyczne uczucia nie patrząc na to że masz np: żonę, dzieci i ryzykujesz rozwaleniem sobie dajmy na to udanego małżeństwa, to tak, jesteś poniekąd niewolnikiem i może niekoniecznie danej osoby co samemu sobie. Obojętność-dystans, różne nazwy a sprowadzają się i tak do tego samego, a na to trzeba czasu.
15320
<
#43 | edek dnia 24.05.2021 23:30

Cytat

Radocha dnia maj 24 2021 20:36:40
Czyli jeżeli osobnik wzbudza nas erotycznie sprawia że jesteśmy jego seksualnymi ,,niewolnikami" ?

jesteśmy niewolnikami emocjonalnymi, a jak osobnik nas wykorzysta (seksualnie, finansowo, emocjonalnie, czy jakiś mix) to już od niego zależy.
Najgorzej, że tego nie da się takiej uzależnionej osobie racjonalnie wytłumaczyć.
Ogólnie to zawiły temat i bardzo trudny do wyprostowania.
Dla mnie zyleta jest w takiej sytuacji i dzielnie walczy. Co prawda pod mniejszym, ale jednak nadal jest pod "władaniem pana".
14578
<
#44 | aster dnia 25.05.2021 06:44
W grę wchodzi jeszcze światopogląd, narzucane schematy od dziecka: to nie wypada, tak nie wolno, tego nie rób, nie rób wstydu; jeśli mamy to mocno wdrukowane, często prowadzi m.im. do uzależnień od innych, później trudno tak na pstryknięcie palcami z tego wyjść. Stąd małe kroczki i najważniejsze...konsekwencja, wtedy można wygrać życie nie dodając sobie zbyt dużych kosztów.

Komentarz doklejony:
Sama wiem jakie to trudne, bo i też nie wiem kiedy dałam się uwikłać w zależność emocjonalną, oczywiście wszystko w imię rodziny, małżenstwa ale też z lęku przed utratą swojej strefy komfortu. Często dzieje się to subtelnie przez lata. Niezauważalnie. Wiem, że teraz muszę się kontrolować, żeby znowu nie dać się wciągnąć; a nie jest to łatwe.
14759
<
#45 | Radocha dnia 25.05.2021 19:47

Cytat

aster dnia maj 25 2021 05:44:15
W grę wchodzi jeszcze światopogląd, narzucane schematy od dziecka: to nie wypada, tak nie wolno, tego nie rób, nie rób wstydu;

Wydaje mi się że można dodać do tego co piszesz jeszcze i to, że najczęściej ta pokrzywdzona strona w związku jest osobą wrażliwą.
W każdym razie nie jest samolubem ....
Wiesz ile muszę ostatnio sobie natłumaczyć by nie reagować na różnego rodzaju podchody mojej byłej by reanimować związek...
Kurcze no zawsze myślałem, że czego jak czego ale odwagi to mi nie brakuje i lubię wyzwania ale e tam.
Kilka razy złapałem się na tym że na jej widok czmychnąłem jak pies z podkulonym ogonem bo nie czułem się na siłach by ją tzn jej deklaracje i zapewnienia olać

Cytat

Co prawda pod mniejszym, ale jednak nadal jest pod "władaniem pana".

Ja może nazwał bym to inaczej ale dobrze to rozumiem
15320
<
#46 | edek dnia 25.05.2021 20:09

Cytat

Radocha dnia maj 25 2021 18:47:44
Wydaje mi się że można dodać do tego co piszesz jeszcze i to, że najczęściej ta pokrzywdzona strona w związku jest osobą wrażliwą.

W przypadkach które ja od lat obserwuję tak właśnie jest. Do tego są to osoby lepiej wykształcone, które potrafią sobie radzić w życiu.

Cytat

Kilka razy złapałem się na tym że na jej widok czmychnąłem jak pies z podkulonym ogonem bo nie czułem się na siłach by ją tzn jej deklaracje i zapewnienia olać

i to jest najlepsza strategia w stosunku do tych osób. W przypadkach które znam tylko wyjazd i ograniczenie kontaktu pomogło. Inaczej to się ciągnie całe życie (w jednym przypadku już 28 lat).
Do tego tak jak piszesz trzeba cały czas się kontrolować. W innym przypadku jaki obserwuję osoba wyjechała za granicę, żeby z takiego uzależnienia się uwolnić, ale tam wdała się w związek z inną osobą która robi to samo Smutek.
14759
<
#47 | Radocha dnia 25.05.2021 20:37

Cytat

W innym przypadku jaki obserwuję osoba wyjechała za granicę, żeby z takiego uzależnienia się uwolnić, ale tam wdała się w związek z inną osobą która robi to samo

ja przeniosłem się do innego miasta i zmieniłem zawód Szeroki uśmiech
kobieta z którą jestem nie funduje mi dziwnych akcji syn też ja akceptuje więc ...Szeroki uśmiech
13728
<
#48 | poczciwy dnia 25.05.2021 20:49

Cytat

Do tego tak jak piszesz trzeba cały czas się kontrolować. W innym przypadku jaki obserwuję osoba wyjechała za granicę, żeby z takiego uzależnienia się uwolnić, ale tam wdała się w związek z inną osobą która robi to samo smiley.

Wyjazd za granicę nie jest dobrym rozwiązaniem bo to zwyczajna ucieczka przed konfrontacją z samym sobą i swoimi słabościami; o ile w początkowej fazie wydaje się być uzasadnione o tyle w dłuższej perspektywie prowadzi w przeważającej większości do tego, że zatoczy się koło; zmieni się wówczas tylko twarz partnera/partnerki reszta zostanie po staremu; praca nad wdrukowywanymi latami krzywdzących nas samych schematami i mechanizmami to długotrwały i bolesny proces, ale jedyny słuszny aby odzyskać siebie lub odkryć na nowo własną tożsamość; nic nie zrobi się samo a ucieczka to pozorny spokój i tylko chwilowy; dopóki się tego nie przyzna przed samym sobą dopóty człowiek nigdy nie odzyska spokoju ducha;
15320
<
#49 | edek dnia 25.05.2021 22:06

Cytat

poczciwy dnia maj 25 2021 19:49:34
Wyjazd za granicę nie jest dobrym rozwiązaniem

To nie musi być za granicę. Chodzi o urwanie kontaktu, żeby dojść do tego o czym piszesz.

Cytat

praca nad wdrukowywanymi latami krzywdzących nas samych schematami i mechanizmami

Bo gdy jest kontakt z osobnikiem to On potrafi w łatwy sposób zniweczyć lata pracy (ja widziałem jak po 3 latach "się udało"Z przymrużeniem oka i sprowadzić do punktu wyjścia.
14759
<
#50 | Radocha dnia 26.05.2021 09:18
Po 3 latach Szeroki uśmiech
U mnie po 10 uczucie wspólnie wypady ba nawet na kurs szabli do panów Sieniawskich seksu to no normalnie szał i wystarczylo pstryknięcie palcem faceta jej marzeń i wszystko się skończyło ciach i już w sekundę....
Jak by mi ktoś opowiadał to bym nie uwierzył bo wychodzi na to że uczucia i zaangażowanie była zagrała lepiej niż aktor
Teraz oczekuje ze jej zaufamSzeroki uśmiechSzeroki uśmiech
No zrozum tu człowieku człowieka :brawo
13728
<
#51 | poczciwy dnia 26.05.2021 09:19

Cytat

To nie musi być za granicę. Chodzi o urwanie kontaktu, żeby dojść do tego o czym piszesz.

Nieważne gdzie czy zagranice czy do Koluszek; ważne aby urwanie kontaktu było świadoma decyzją mającą w tym jakiś cel a nie tylko ucieczką;

Cytat

Bo gdy jest kontakt z osobnikiem to On potrafi w łatwy sposób zniweczyć lata pracy

To świadczyłoby o tym, że żadna praca nie została wykonana; 3 lata to szmat czasu i jeśli ktoś faktycznie zepnie tyłek to po takim okresie jest odporny na manipulacje pomimo uczucia, które być może jeszcze się tli; świadomy potrafi już po takim czasie rozdzielić te dwie rzeczy.
14578
<
#52 | aster dnia 26.05.2021 10:01

Cytat

To świadczyłoby o tym, że żadna praca nie została wykonana; 3 lata to szmat czasu i jeśli ktoś faktycznie zepnie tyłek to po takim okresie jest odporny na manipulacje pomimo uczucia, które być może jeszcze się tli; świadomy potrafi już po takim czasie rozdzielić te dwie rzeczy.

szczęśliwie wielu z nas uzyskało tutaj pomoc, poznaliśmy swoje mechanizmy zachowania, działania i zaczęliśmy się konfrontować ze sobą; z większym lub mniejszym skutkiem wychodzić ze swoich bagienek. Niestety wiele osób nie wie o co chodzi z nimi samymi, nie umieją sobie poradzić, nie wiedzą jakie mechanizmy, schematy nimi kierują; często bez fachowej pomocy, lub chociażby podpowiedzi osób postronnych, widzących to z boku nie są wstanie określić w jakim miejscu się znajdują i tutaj tak naprawdę jest ich problem, niekoniecznie zawiniony.
13728
<
#53 | poczciwy dnia 26.05.2021 10:35

Cytat

często bez fachowej pomocy, lub chociażby podpowiedzi osób postronnych, widzących to z boku nie są wstanie określić w jakim miejscu się znajdują i tutaj tak naprawdę jest ich problem, niekoniecznie zawiniony.

Naprawdę nie trzeba być filozofem aby umieć ocenić swoją aktualną sytuację;
A jeśli ktoś został zdradzony, odczuwa silne emocje, czuje, że posypał mu się cały świat a w zasadzie jego wyobrażenie o tym świecie to ma tylko dwie drogi;
ucieczka albo konfrontacja; i tutaj jest problem bo człowiek z założenia jest leniwy, ponadto nikt nie lubi dokopywać się wad w sobie; lepiej przerzucić odpowiedzialność na innych, tak jest prościej;
To działa dokładnie tak samo jak w innych dziedzinach życia; albo chcesz się rozwijać albo stać w miejscu; w pierwszym przypadku trzeba poświęcić trochę czasu i włożyć wysiłku, ale satysfakcja jest ogromna, w drugim - próżność zwycięża i jest ok dopóki znów nie wpadniemy w sidła własnych błędnych przekonań;
14578
<
#54 | aster dnia 26.05.2021 11:04

Cytat

Naprawdę nie trzeba być filozofem aby umieć ocenić swoją aktualną sytuację;

niekoniecznie...tak jak wcześniej pisałam niekiedy kierują nami schematy z dzieciństwa, które są mocno wdrukowane.

Cytat

A jeśli ktoś został zdradzony, odczuwa silne emocje, czuje, że posypał mu się cały świat a w zasadzie jego wyobrażenie o tym świecie

wtedy rzeczywiście "łatwiej" jest dostrzec swoje słabe strony...ale nie wszyscy zostają zdradzeni i "pałują" się w tych swoich związkach pozornie szczęśliwych.
13728
<
#55 | poczciwy dnia 26.05.2021 11:44

Cytat

niekoniecznie...tak jak wcześniej pisałam niekiedy kierują nami schematy z dzieciństwa, które są mocno wdrukowane.

Tylko Ty piszesz o zupełnie innych rzeczach. Jeśli ktoś z jakiegoś powodu ma złe samopoczucie to wie, że je ma złe. I o tym pisałem, to miałem na myśli. Ocena swojej sytuacji jest zawsze subiektywna to fakt. Ty piszesz już o przyczynach takiego stanu rzeczy, których należałoby się doszukiwać. I tutaj faktycznie pewne wdrukowane schematy mają ogromny wpływ na to co z tym dalej zrobimy. To jest właśnie to miejsce, w którym dokonuje się decyzji jak pokierujemy dalej własne życie.

Cytat

wtedy rzeczywiście "łatwiej" jest dostrzec swoje słabe strony...ale nie wszyscy zostają zdradzeni i "pałują" się w tych swoich związkach pozornie szczęśliwych.

To nie kwestia zdrady a silnych emocji, które nas dotykają mają na to wpływ; jest tego mnóstwo; utrata pracy, śmierć bliskiej osoby;rozpad długoletniego związku niekoniecznie spowodowany zdradą i wiele innych; na każdym etapie życia i w każdej dziedzinie te emocje występują i nas dotykają;
14759
<
#56 | Radocha dnia 26.05.2021 16:35
Zyleta ludzie tu piszą Ci jak za jakiś czas może koło fortuny sie odwrócić
To Ty będziesz proszona o chwile uwagi to zdrajca będzie skomlał to zdrajca będzie zabiegał
No może być tak że nigdy nie dorośnie i jest zupełnym pustaczkiem więc wtedy będzie szukał coraz to innych szczupłych kobiet
15320
<
#57 | edek dnia 26.05.2021 17:08

Cytat

poczciwy dnia maj 26 2021 09:35:13
to ma tylko dwie drogi;
ucieczka albo konfrontacja; i tutaj jest problem bo człowiek z założenia jest leniwy,

poczciwy wierz mi, że są przypadki które podchodzą pod jednostkę chorobową, bo racjonalnie nie jesteś w stanie zrozumieć ich zachowania i o takich pisze aster.
13728
<
#58 | poczciwy dnia 26.05.2021 18:35

Cytat

poczciwy wierz mi, że są przypadki które podchodzą pod jednostkę chorobową, bo racjonalnie nie jesteś w stanie zrozumieć ich zachowania i o takich pisze aster.

Zaburzenie osobowości nie jest uznane za chorobę, przynajmniej w Polsce;
Ja jednak dokładnie wiem o czym pisze aster; znam taki przykład z autopsji;
Ja piszę o ocenie własnego stanu a aster idzie o krok dalej i pisze już o refleksji nad własnym zachowaniem a to dwie różne rzeczy;
15320
<
#59 | edek dnia 26.05.2021 19:53

Cytat

poczciwy dnia maj 26 2021 17:35:18
Zaburzenie osobowości nie jest uznane za chorobę, przynajmniej w Polsce;


Ja nie mówię o zaburzeniach osobowości. Chodzi mi o przypadek w którym osoba twardo stąpająca po ziemi, bardzo zaradna, odnosząca sukcesy w pełni świadoma co jej osobnik zrobił, w jaki podstępny sposób jej to zrobił "wyszła" z toksycznej relacji. Ma już swoje życie, ale nadal podtrzymuje kontakt z osobnikiem. A to dziecko, a to niezałatwione sprawy, czasem wystarczy aktualny numer telefonu czy znajomość miejsca zamieszkania. W pewnym momencie zjawia się osobnik i na pstryknięcie palcem, odwraca wszystko co ta osoba osiągnęła, czasem przez wiele lat. On się zjawia, bo właśnie go kochanek/kochanka rzuciła, albo stracił pracę albo inne "nieszczęście życiowe" go spotkało. Ta osoba jakby podeszła do tego racjonalnie to po prostu drzwi by przed nosem zamknęła, ale mimo tego, że wie dlaczego jest (bo mu gdzie indziej nie wyszło) co złego wcześniej zrobił, przyjmuje z otwartymi ramionami.
Po jakimś czasie sytuacja się powtarza...
14039
<
#60 | Romanos dnia 26.05.2021 20:08
Edek,
Ja na tym forum pojawilem sie wlasnie z powodu tego "lancucha mentalnego" 😁 z ktorym sam nie potrafiem sobie poradzic. Podpowiedziano mi kilka rozwiazan, zaadaptowalem i do dzis mam dystans choc - pamietajac jak dzialaly na mnie owczesne "podchody" mojej Bylej Zony - caly czas pilnie sie kontroluje, bo na ewentualna "powtorke z rozrywki" zupelnie nie mam ochoty.
Kontakt (i to jak najbardziej poprawny) byc musi, bo dziecko i choroba Bylej Zony (moja pomoc jest tu calkowicie dobrowolna, a w sumie robie to tak naprawde dla dziecka i moze troche dla "wysublimowanej" zemsty).
15320
<
#61 | edek dnia 26.05.2021 20:13
Romanos,
dobrze, że sobie z tym radzisz i pilnujesz się żeby "nie wpaść".
Niektórzy jednak nie potrafią i patrząc z boku zachowują się irracjonalnie. Wg mnie dla nich to tylko zerwanie kontaktu daje jakieś szanse na wyjście z bagna.
13728
<
#62 | poczciwy dnia 26.05.2021 20:22
edek, ale ja napisałem już o tym wcześniej;

Cytat

To świadczyłoby o tym, że żadna praca nie została wykonana; 3 lata to szmat czasu i jeśli ktoś faktycznie zepnie tyłek to po takim okresie jest odporny na manipulacje pomimo uczucia, które być może jeszcze się tli; świadomy potrafi już po takim czasie rozdzielić te dwie rzeczy.

I żaden numer telefonu, żadne podchody, gierki czy też manipulacje nie mają prawa działać jeśli ktoś faktycznie wykonał rzetelnie pracę nad sobą; w każdym innym przypadku znaczy, że jej zwyczajnie nie wykonał. Tyle.
15320
<
#63 | edek dnia 26.05.2021 21:18

Cytat

I żaden numer telefonu, żadne podchody, gierki czy też manipulacje nie mają prawa działać jeśli ktoś faktycznie wykonał rzetelnie pracę nad sobą; w każdym innym przypadku znaczy, że jej zwyczajnie nie wykonał. Tyle.

Błędnie zakładasz, że rzetelnie wykonana praca zawsze przyniesie efekt.
Nawet najlepiej wybudowany dom na bagnie się zapadnie.
14759
<
#64 | Radocha dnia 26.05.2021 21:28

Cytat

poczciwy dnia maj 26 2021 19:22:23
edek, ale ja napisałem już o tym wcześniej;
To świadczyłoby o tym, że żadna praca nie została wykonana; 3 lata to szmat czasu i jeśli ktoś faktycznie zepnie tyłek to po takim okresie jest odporny na manipulacje pomimo uczucia, które być może jeszcze się tli; świadomy potrafi już po takim czasie rozdzielić te dwie rzeczy.

I żaden numer telefonu, żadne podchody, gierki czy też manipulacje nie mają prawa działać jeśli ktoś faktycznie wykonał rzetelnie pracę nad sobą; w każdym innym przypadku znaczy, że jej zwyczajnie nie wykonał. Tyle.

Nie no niech ktoś mnie tu nazwie jeszcze raz zasadniczy czy stanowczy to odnajdę go i zrobię z nim to co mój dziadek ...
Każdemu życie układa się inaczej każdy ma inne przeżycia i co innego w małżeństwie szuka
Wracasz bracie z misji...
Nadarza się okazja że na skutek wyborów innych ludzi możesz ożenić się z kobietą, która podobała ci się odkąd zacząłeś zwracać uwagę na płeć przeciwna a może i wcześniej ...
Suma summarum mi to dało siłę na wiele lat związku w którym żyłem obok żony...
Wiem, że nie wpadnę, wiem jakim jest człowiekiem znam jej prawdziwe oblicze...
Niestety lub stety nie jestem już zahartowanym w walkach rożnego typu wojskowym.
Lata w cywilu zrobiły swoje.
Rzadko się upijam ale nawet wtedy każdego bym przytulał ...nie było ani jednego przypadku że załączyła mi się agresja...
Więc by nie wpaść posiłkuje się ucieczką przed spotkaniami z byłą i widzisz nawet nie chodzi mi o to bym ,,wpadł"
Chodzi mi o że czuje iz istnieje możliwość, że hm obudziłbym w sobie demony i stal sie tym kum byłem na misjach, może też zapomniałbym o kulturze i dobrym wychowaniu ...
Wole siebie takiego jakim jestem teraz znaczy jak tu niektóre oceniają zgryźliwym Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:

Cytat

edek
Błędnie zakładasz, że rzetelnie wykonana praca zawsze przyniesie efekt.
Nawet najlepiej wybudowany dom na bagnie się zapadnie.

edek litości napisz coś co podniesie autorkę na duchu
15320
<
#65 | edek dnia 26.05.2021 21:50

Cytat

edek litości napisz coś co podniesie autorkę na duchu

zyleta, uda Ci się tylko ucieknij z tego bagna
13728
<
#66 | poczciwy dnia 26.05.2021 21:56

Cytat

Błędnie zakładasz, że rzetelnie wykonana praca zawsze przyniesie efekt.
Nawet najlepiej wybudowany dom na bagnie się zapadnie.

Widocznie mamy inne definicje słowa rzetelnie;
Nie widzisz sprzeczności w tym co napisałeś? Jeśli coś jest rzetelnie, solidnie wykonane to ma solidne podstawy czyż nie?
A co nazywasz bagnem? Praca nad własnym "ja" służy właśnie temu, aby te fundamenty na nowo postawić, wzmocnić. To czy ktoś tapla się w bagnie nazwanym przeszłością jest tylko i wyłącznie wyborem tego kto takiego dokonuje; i na koniec ja niczego nie zakładam, bo to nie teoria a własna praktyka;
15320
<
#67 | edek dnia 26.05.2021 22:37

Cytat


Nie widzisz sprzeczności w tym co napisałeś? Jeśli coś jest rzetelnie, solidnie wykonane to ma solidne podstawy czyż nie?

Nie nie widzę,
dla mnie rzetelnie wykonana praca oznacza wykonanie jej zgodnie ze sztuką na maksimum swoich możliwości. Mi się wydaje, że Ty tylko po efekcie oceniasz rzetelność, że jak jest właściwy to praca ok, a jak nie to znaczy, że źle pracowali ?
Czy lekkoatleta który był drugi, źle wykonał swoją pracę ?
Czy drużyna piłkarska która grała dobrze, ale przegrała, źle wykonała swoją pracę ? Przykłady można mnożyć, że nie zawsze efekt jest miarą rzetelności ponieważ nie masz wpływu na wszystko i są czynniki zewnętrzne które mogą wpłynąć na efekt.

Cytat

A co nazywasz bagnem?

Bagnem dla mnie są warunki w jakich chcesz coś budować.
Alkoholikowi który chce wyjść z nałogu powiesz, że może zadawać się dalej z kolegami pijusami, chodzić do baru i na imprezy, ale jak to dobrze przepracuje to przestanie pić?
14039
<
#68 | Romanos dnia 26.05.2021 23:02
Zyleta,
Nie jestes w stanie - maxie przeciez wapolne potomstwo - calkowicie i fizycznie sie od niego odciac. Znaczy jestes, ale niestety bedzie to ze szkoda dla potomatwa.
Mozesz natomiast naprawde odciac sie mentalnie.
Zal, nienawiac i pogarda niestety to utrudnia, bo jakiekolwiek emocje "w jego strone beda umacniac w Tobie przekonanie, ze tak czy siak jest dla Ciebie wazny.
Dystans, czy jak to napisal Edek - obojetnosc, sa konieczne.
On musi sie dla Ciebie stac zwyklym znajomym i tylko tyle.
Bez znaczenia musi sie stac to co Was laczylo i laczy (potomstwo), bo inaczej on nadal bedzie mial wplyw na Ciebie
13728
<
#69 | poczciwy dnia 26.05.2021 23:05
edek błądzisz i to strasznie a do tego usilnie próbujesz mi wmówić coś co się kupy nie trzyma;
Praca nad sobą wykonana zgodnie ze sztuką? Ubawiłeś mnie. Ciekawe w jaki sposób chciałbyś to zmierzyć?
Owszem nie na wszystko masz wpływ, ale na swoje wybory, swoje decyzje i swoje życie masz tylko Ty wybór i Ty decydujesz co z nim zrobisz; nikt inny;
Podany przez Ciebie przykład współzawodnictwa jest całkowicie przestrzelony bo i owszem jak słusznie zauważyłeś tam wchodzą czynniki zewnętrzne w grę, ale i wiele innych zmiennych, które mają wpływ na efekt końcowy;
Natomiast to w jakim miejscu jesteś dziś, będziesz jutro i za 10 lat zależy tylko od Ciebie; nie od Twojego kolegi, z którym kopiesz piłkę, chodzisz do kościoła czy przygotowujesz wspólnie projekt w pracy; rozumiesz?
Jak rzucę palenie to już nie mogę utrzymywać kontaktu z moimi znajomymi, którzy dalej palą; taka jest Twoja pokrętna logika myślenia; mam wrażenie, że w teorii to Ty i może niezły jesteś, ale praktycznie tematu nie liznąłeś nawet.
14681
<
#70 | zyleta dnia 26.05.2021 23:40
Nie potrafię być dla niego zwykłym znajomym. I to nie dlatego że go kochałam i razem żyliśmy tylko dlatego że nikt tak nie obrzydzil mi życia jak on, doprowadził do destrucji mojej osoby zrujnowal wszystko. Chciałabym odnaleźć ta radość życia nie uśmiecham mam nadasana minę nacodzien. Chciałabym to zmienić alr mam momentami słaba motywację. Ten obrzydliwy ryj widzę codziennie chciałabym się odciąć a najchetniej wyjechać za ggranicę
14691
<
#71 | Bakus dnia 26.05.2021 23:51
Ucieczka choć wydaje się łatwym rozwiązaniem jedynie sprawia że przed każdą przeszkodą będziesz ratowała się ucieczką i zamiast zbudować samej sobie życie będziesz ciągle zaczynała od nowa.

Nie śledzę zbytnio całego wątku bo gdzieś Panowie odpłynęli w rozmowie, nie wyprowadził się jeszcze przez miesiąc?
14039
<
#72 | Romanos dnia 26.05.2021 23:57
Zyleta,
Uwierz mi, ze potrafisz
Potrzeba tylko czasu i Twojej determinacji.
Potrzeba zebys odrzucila myslenie zyczeniowe w stylu: "powinno byc inaczej niz jest" na rzecz: "jest tak jak jest, ale zmienie to na lepsze".
Zrobil Ci ogromna krzywde, nie da sie temu zaprzeczyc.
Ale przeciez duza czesc czasu (jesli nie wiekszosc) jaki spedziliscie ze soba to byl jednak dobry czas i temu tez nie zaprzeczysz chyba, ze bedzies siebie oszukiwac.
I nie, ni3 chodzi mi o to, by go wybielac, ale o to, by spojrzec na to cie w zyciu spotkalo REALNIE, z plisami i minusami kazdej sytuacji.
To jedyny sposob, by sie od niego uwolnic. Zobojetniec, zdystansowac sie, przestac zarowno KOCHAC JAK I NIENAWIDZIEC. Sposob, ktory moze wydaje Ci sie dzis absurdalny, ale z czasem...
Kto wie... 😁

Komentarz doklejony:
Gdziekolwiek pojedziesz, cokolwiek zrobisz nic to nie da jsli w swojej glowie bedziesz go wozila ze soba (kochajac lub nienwidzac). Zmieni sie tylko otoczenie, ale jego "obecnosc" pozostanie.
15320
<
#73 | edek dnia 27.05.2021 00:11

Cytat

Praca nad sobą wykonana zgodnie ze sztuką? Ubawiłeś mnie. Ciekawe w jaki sposób chciałbyś to zmierzyć?

Masz bardzo osobliwe poczucie humoru. Pisałem o pracy ogólnie.
Jednak jak chcesz to odnieść do pracy nad sobą to dotyczy sytuacji kiedy korzystasz w sposób sumienny z terapii u specjalisty w danej dziedzinie.

Cytat

Jak rzucę palenie to już nie mogę utrzymywać kontaktu z moimi znajomymi,

zakładam, że jak znajomi będą Ciebie namawiać, choć zapal, jednego przecież możesz, odstresujesz si,ę to Ci pomoże i dobrze zrobi.. to Ty będziesz miał to gdzieś i nie dasz się przekonać. Bo masz takie uwarunkowania, a przecież "każdy sądzi po sobie".
Są jednak osoby które się dadzą namówić i to może być zupełnie niezależne od ich woli. Mają po prostu takie uwarunkowania można powiedzieć genetyczne i bardzo ciężko coś z tym zrobić. Dla Ciebie jednak nie ma efektu to znaczy, że źle pracowali.

Cytat

Natomiast to w jakim miejscu jesteś dziś, będziesz jutro i za 10 lat zależy tylko od Ciebie;

Jak napiszę "Nic nie zależy od Ciebie" to będzie tak samo prawdziwe jak to co napisałeś powyżej.

Komentarz doklejony:

Cytat

zyleta dnia maj 26 2021 22:40:16
chciałabym się odciąć a najchetniej wyjechać za ggranicę


wg mnie to powinnaś wyjechać.
Tylko pamiętaj, że wyjazd to dopiero zrobienie gruntu pod budowę swojego nowego życia. Musisz się z byłego wyleczyć.
13728
<
#74 | poczciwy dnia 27.05.2021 09:03
zyleta;
Twoje życie, Twoje wybory; ja wchodząc na ten portal w sytuacji kiedy tego cholernie potrzebowałem słuchałem głównie praktyków bo oni zwyczajnie wiedzieli o czym do mnie piszą a nie rzucali jakimiś pustymi sloganami;
Jeśli czujesz potrzebę wyjechać to zrób to; jednak sama powinnaś wiedzieć czy ten wyjazd jest spowodowany ucieczką od problemów czy innymi względami; dla mnie to zwyczajna ucieczka; jak długo masz zamiar uciekać? a jeśli on pojedzie za Tobą to co zrobisz? dalej będziesz uciekać? W jakim stopniu wpuszczasz go do swojego życia też jest Twoim wyborem i też tylko Ty o tym decydujesz; Ty jesteś głównym kreatorem swojego życia a nie on ani nikt inny;
zerknij na historie tych, którzy udzielają się w tym wątku; zobacz w jakim byli miejscu, a w jakim są aktualnie; czerp z tego;
15215
<
#75 | Marcus49 dnia 27.05.2021 09:43
zyleta dnia maj 26 2021 22:40:16
,,chciałabym się odciąć a najchętniej wyjechać za granicę".
1) Macie wspólne dziecko i dopóki ono samo (nawet intuicyjnie) nie wyczuje , iż ten ,,panicz - Piotruś Pan" to może być kolegą/kumplem, ale że z niego jest żaden ojciec (a bądź pewna, ze wyczuje, bo taka jest prawidłowość), to trudno Ci będzie odciąć się od niego definitywnie. Takie coś będzie miało miejsce, gdy dziecko osiągnie mniej/więcej wiek 10-12 lat.
2) ,,Żyleta" - Ty od ,,panicza" i jego mamuśki nigdy nie będziesz miała spokoju, dopóki się CAŁKOWICIE OD NICH NIE ,,ODETNIESZ".
Bowiem zrobiłaś w ich rozumieniu RZECZ NIEWYBACZALNĄ!!
Gdyż swoją (nie wiem czy podjętą intuicyjnie, czy po przemyśleniach) zgodą na rozwód na pierwszej rozprawie OBRÓCIŁAŚ W NIWECZ ich misterny plan, aby Ciebie za pomocą sądu ,,zagnać" do swego rodzaju Twojej ,,Canossy", czyli zmusić Cię abyś błagała, byś dalej mogła być jego żoną i abyś mogła dalej być dla niego pokorną służącą/,,mamuśką" seksualną.
ONI CI TEGO NIGDY NIE WYBACZĄ.
No bo JAK MOGŁAŚ:niemoc:niemoc nie błagać aby Cię ,,panicz/ ukochany synuś" nie zostawiał, gdy jest on przecież ,,najwspanialszym człowiekiem na świecie"Szeroki uśmiech:Pokazuje język:szoookPokazuje język:szoook.
,,Zyleta" :
Nie ma nic dziwnego w tym, ze jeszcze przeżywasz tą traumę, w jaką Cię ,,panicz" wpędził. To jeszcze jakiś czas potrwa - tak to niestety jest. Jeżeli jednak będziesz go konsekwentnie (mówiąc kolokwialnie) ,,olewać", to wcześniej czy później ta trauma ustąpi. Jesteś jeszcze młodziutka, więc nic dziwnego, ze przeżywasz to w sposób bardzo emocjonalny, ale też mimo tego młodego wieku widać iż jesteś mocną psychicznie osobą. Moim zdaniem, przed Tobą jeszcze wiele, wiele szczęśliwych chwil i szczęśliwego życia.
Wyjazd za granicę:
Chyba razem z dzieckiem, a to nie takie proste, chociaż rozwiązało by problem ,,musu" kontaktów z ,,paniczem". Jeżeli masz taką rzeczywiście KONKRETNĄ MOŻLIWOŚĆ, to możesz spróbować. Z tym, że jak napisano: ,,.. wyjazd to dopiero zrobienie gruntu pod budowę swojego nowego życia."
14578
<
#76 | aster dnia 27.05.2021 11:45
zyleta

Cytat

Ten obrzydliwy ryj widzę codziennie chciałabym się odciąć a najchetniej wyjechać za ggranicę

nic nie zrozumiałaś o czym tutaj pisaliśmy. Zamieniłaś tylko uczucie miłości do niego na nienawiść, dalej się emocjonujesz, wciąż walczysz sama ze sobą. Jeszcze zdrady nie przerobiłaś, nie wyleczyłaś się do końca, jesteś na tej drodze ale...gdyby on przyszedł teraz do Ciebie i zaczął Ci "słodzić" w przeciągu niedługiego czasu znowu byłabyś zakochana. W tej chwili bardzo łatwo możesz zostać zmanipulowana, nawet nie będziesz wiedziała kiedy. Chodzi o to, żeby doprowadzić siebie do stanu zobojętnienia, żeby do tego dojść trzeba zacząć żyć swoim życiem. Zyleta luknij na te 34 kroki, wprowadź parę punktów w życie; dla siebie to zrób.
14759
<
#77 | Radocha dnia 27.05.2021 20:43

Cytat

aster dnia maj 27 2021 10:45:54
zyleta
Ten obrzydliwy ryj widzę codziennie chciałabym się odciąć a najchetniej wyjechać za ggranicę

nic nie zrozumiałaś o czym tutaj pisaliśmy

No cóż mi sie wydaje, że zrozumiała tylko jej potrzeba czasu.
Tu w tym przypadku potrzebny jest czas
Przede wszystkim czas.
W parze inwestycje w dzieciaczka i w Siebie.
tylko tyle lub aż tyle
14039
<
#78 | Romanos dnia 28.05.2021 10:47
Zyleta,
Zdrada jakiej doswiadczylem byla jednym z najgorszych doswiadczen w moim zyciu. To samo powie zapewne zdecydowana wiekszosc osob zdradzonych. Z tego "pieknego swiata moich wyobrazen" zostaly cytujac klasyka: vch.. dupa i kamieni kupa" i dziecko, a moze przede wszystkim ono.
Tylko wiesz... Na tych gruzach udalo mi sie - ciezko tyrajac - zbudowac cos naprawde fajnego jak sadze i co najwazniejsze bez urojen, ze "to juz na pewno na zawsze i forever".
Daj sobie czas i pomysl...
Czy chcesz siedziec na tej "kupie kamieni" dawnego zycia i plajac (to tez jest potrzebne!) w nieskonczonosc, czy w ktoeyms momwncie wytrzec rekawem lzy i gile spod nosa, wstac i zaczac budowac cos nowego?
Ty decydujesz, to Twoje zycie.
14759
<
#79 | Radocha dnia 28.05.2021 19:12
tym bardziej, ze dla wielu z nas zdradzonych liczy sie też zachowanie zdrajcy po zdradzie
tu w Twoim związku masz recydywę kogo tu żałować
14681
<
#80 | zyleta dnia 30.06.2021 23:28
Witam długo mnie tu nie było przepraszam że nie odpisywałam. Martwię się i szukam pracy bo ta mam do sierpnia a prawdopodobnie w październiku a być następna fala w Polsce i niewiadomo czy na ten czas nie utna mi miejsca pracy na dodatek koleżanki z pracy zrobiły lincz na mnie przez to że się nie zaszczepiłam na covid ja nie czuje narazie takiej potrzeby jest bardzo dziwna atmosfera . Jestem przybita tym wszystkim, moja córka mnie nie Oszczędza, bardzo się zmieniła zrobiła się roszczeniowa i płaczliwa. Jeszcze do tego muszę patrzeć na t ich ryje zdradzieckie w pobliżu mojego domu pod moimi oknami. Upaly nie dają nam. Żyć mieszkamy na 4 piętrze a przebywanie mieszkanie jest nie do wytrzymania. Moja matka ma gdzieś moje życie i problemy. Czuję smutek i strach co dalej. Przeczytałam 34 kroki fajnie to jest opracowane i skuteczne ale najpierw muszę się podnieść narazie bo znowu zJechałam z tej windy porażek na samo dno. Opłaty robię na bieżąco staram się odkładać na czarna godzinę. Zaraz urlop nawet nie wiem gdzie mam jechać nie mam pieniędzy pojadę na wieś do rodziny i spróbuję gdzieś dorobić.
14578
<
#81 | aster dnia 02.07.2021 11:01

Cytat

najpierw muszę się podnieść narazie bo znowu zJechałam z tej windy porażek na samo dno.

wciąż dajesz radę tylko gdzieś po drodze zaczynasz się gubić i stąd Twoje przygnębienie a dlaczego błądzisz to już ci powiem, spójrz:

Cytat

koleżanki z pracy zrobiły lincz na mnie przez to że się nie zaszczepiłam na covid

Cytat

moja córka mnie nie Oszczędza

Cytat

Jeszcze do tego muszę patrzeć na t ich ryje zdradzieckie

Cytat

Moja matka ma gdzieś moje życie i problemy.

myślisz o innych kto, co Tobie....Nie skupiasz się na najistotniejszych problemach, które są do rozwiązania; "ozdabiasz" je niepotrzebnymi emocjami. Odpuść sobie; tym tylko generujesz swoje lęki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?