Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Koralina
bluesky00:09:43
A-dam00:48:19
olex194901:05:29
kiatamoro01:58:10

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdrada, dzieci, mieszkanie, 9 lat związek nieformalny...Drukuj

Zdradzony przez partnerkę/dziewczynęDługo się zastanawiałem czy tu coś napisać ale przestaje sobie dawać radę z faktami jakie odkrywam... 9 lat związku czasem burzliwego bo podczas pierwszej ciąży okazało się że partnerka była trochę niestabilna emocjonalnie, bardzo łatwo wpadała w szał z całkowicie spokojnego nastroju. Myślałem że to kwestia ciąży ale po ciąży nic się nie zmieniło. Kilka razy się wyprowadzałem i wracałem do dziecka, po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko a następnie kredyt i duże mieszkanie tak aby dzieci miało swoje pokoje. Kłótnie i awantury o dzieci, czy porządek bo partnerka nic w domu nie robiła były cykliczne. Dbałem o porządek, o dzieci, chodziłem z nimi do lekarza jak były chore, ze względu na możliwość pracy zdalnej siedziałem z nimi żeby ona nie musiała brać zwolnienia. Większe mieszkanie miało pozwolić żeby każda rzecz miała swoje miejsce, niestety bałagan w 2x większym mieszkaniu był identyczny jak przy mniejszym... pranie leżało dopóki go nie zrobiłem, naczynia w zlewie dopóki nie wstawiłem zmywarki, pranie wyjęte z suszarki leżało dopóki go nie poskładałem. Doszło do tego że w pewnym momencie składałem juz tylko swoje i dzieci ubrania a jej rzucałem na kupkę którą ona przerzucała na ziemię... Po pół roku od wprowadzenia się do nowego mieszkania zacząłem zauważać że coś w jej zachowaniu się zmienia, wtedy na tapecie pojawił się nowy kolega z pracy. Na początku wszystkiego się wypierała, że nikogo nie ma, że wszystko jest ok, ale przyparta do muru przyznała się że flirtuje i prócz pocałunków do niczego nie doszło. Napisała do gościa że kocha mnie i ze nic z tego nie będzie, wtedy dostała szansę, głownie ze względu na małe dzieci i wspólny kredyt. Na początku było trochę ognia w naszym związku ale szybko się wypalił i wróciło to co było wcześniej, jej ciągle siedzenie w telefonie brak wsparcia w domu, totalna nieobecność. Sprzedała stare mieszkanie które wyremontowałem jak z nią mieszkałem, spłaciła swoja polowe kredytu a ja swoja spłacam nadal. Przyszedł covid w jej branży się posypało, rzuciła prace bo miała mieć zmienione warunki i postanowiła ze otworzy swój biznes. Jeszcze przed zakonczeniem starej pracy pojechala na wyjazd z koleżanką na ktorym sie praktycznie nie odzywala. Po powrocie pomogłem jej urządzić wszystko do nowego biznesu tak zeby mogła wystartować i zaczelo sie wszystko sypac, kilka razy usłyszałem jak mnie obgaduje do koleżanek, do brata a nawet do ojca. Mówiła ze jest nieszczęśliwa ze ma nudne zżycie itd. Jak zacząłem wchodzić w szczegóły wyszło że na wyjeździe z koleżanką poznały kolegów i się z jednym przespała... Jako że był z innego miasta to chyba był jednorazowy wyskok, ale to wystarczyło żeby wywrocic moj swiat. Na niczym mi tak nie zalezalo jak na dzieciach ktore powinny miec matkę, i mimo że z ich matką nie byłem do konca szczesliwy to byłem gotowy na poswiecenie dla ich dobra. W koncu na poczatku grudnia dowiedzialem sie ze w lutym bedzie "dedline" naszego zwiazku, ze ona jeszcze mnie troche wykorzysta i w lutym przyjedzie z rodzicami i bratem zeby zakonczyc przy swiadkach nasz zwiazek. Ciezko bylo z tymi informacjami zyc wiec przy najblizszej okazji wypalilem o koledze z ktorym mnie zdradzila i powiedzialem jej ze to koniec. Na poczatku sie starala, sprzatala po sobie, robila zakupy byla mila. Po czym przyszły swieta na ktore nie pojechałem do jej rodzicow, po nich zaczela mi proponowac wyjazd z dziecmi gdzies gdzie jest cieplo zamiast ferii, podsylala mi rozne oferty i nawet sie zastanawialem czy faktycznie nie pojechac, ze moze cos sie uda odbudować. Nagle przestała proponowac wyjazd, okazalo sie ze poznala jakiegos goscia z ktorym robi nocne wypady do hotelów na sex, relacja jest na tyle otwarta ze ten mowi jej ze uprawia sex z innymi kobietami, wjechał tinder i kolejne spotkania przeplatane z nocnymi wyjsciami do hetelu. Zaczela wywozic dzieci na weekend zeby nie widzialy jak mama nie wraca na noc do domu bo zaczely zadawac pytania. Każde jej wyjscie to albo "odwiedziny kolezanki" albo czyjes "urodziny". W domu zrobilo sie toksycznie, mieszkanie wystawiliśmy na sprzedaż, praktycznie nie rozmawiamy ze soba a ja ciagle widze ja z usmieszkiem na twarzy jak patrzy w telefon. Kilka razy widzialem jak kolega od hotelu przesyla jej jakies wiadomosci o podtekscie seksualnym. Ciezko mi sie zyje ze swiadomoscia ze ktos taki jest matką moich dzieci. Na razie plan jest taki ze jak sprzeda sie to mieszkanie to dziecmi bedziemy sie zajmowac naprzemiennie co 2 tyg, nie wiem czy takie cos wypali z uwagi na to ze dzieci mogą nie chcec zmieniac rodzica jak bedzie im lepiej u drugiego i pojawią się konflikty. Generalnie jestem totalnie rozbity tym co sie dzieje, zaniedbuje prace i ciezko mi sie spi... :/ Zastanawiam się czy isc po bandzie i zrobic rozliczenie konkubinatu, czy starac sie o opieke nad dziecmi, czy dac sobie czas i zobaczyc jak to sie pouklada...
13728
<
#1 | poczciwy dnia 25.01.2021 20:03
Człowieku, od początku nie potrafiłeś stawiać granic tym samym dając jej jasny sygnał żeby Cię nie szanowała;
Wszystko o czym piszesz daje pewien obraz Waszej wspólnej niedojrzałości;
To wszystko oparte było na glinianych nogach, powierzchownościach; nie ma ani słowa o uczuciach, za to o praniu, zmywaniu, gotowaniu itd.

Cytat

9 lat związku czasem burzliwego bo podczas pierwszej ciąży okazało się że partnerka była trochę niestabilna emocjonalnie, bardzo łatwo wpadała w szał z całkowicie spokojnego nastroju. Myślałem że to kwestia ciąży ale po ciąży nic się nie zmieniło. Kilka razy się wyprowadzałem i wracałem do dziecka, po jakimś czasie zdecydowaliśmy się na kolejne dziecko a następnie kredyt i duże mieszkanie

Podejrzewasz, że z kobietą dzieje się coś złego; jest niestabilna emocjonalnie a Ty w nagrodę robisz jej drugie dziecko i jakby tego było mało bierzesz z nią kredyt na mieszkanie; chłopie zacznij myśleć;
Za chwilę się okaże, że kobieta jest borderką i dopiero będzie niewesoło.
14027
<
#2 | normalnyfacet dnia 25.01.2021 20:55

Cytat

zrobic rozliczenie konkubinatu

Co masz na myśli?

Cytat

czy starac sie o opieke nad dziecmi

To że ona się puszcza nie jest powodem odebrania jej praw rodzicielskich.
Ja raczej na Twoim miejscu zadbałbym o zapewnieniu sobie na papierze kontaktu z dziećmi, idź i zasięgnij rady adwokata.
Zbieraj wszelkie dowody jej zdrady dla potomnych.

Cytat

Zaczela wywozic dzieci

Dlaczego na to się zgadzasz?
14039
<
#3 | Romanos dnia 25.01.2021 21:10
To o czym piszesz i co robisz to nie jest poswiecenie.
Krzywdzisz siebie tym "poswieceniem", a przede wszystkim dzieci, bo fundujesz im dysfunkcyjna rodzine.
Koedy zamierzasz zaczac stawiac tej kobiecie granice i egzekwowac to?
Kiedy zamierzasz przestac odgeywac sluzalcza role wobec niej?
15241
<
#4 | kolorowymis dnia 26.01.2021 01:59

Cytat

Człowieku, od początku nie potrafiłeś stawiać granic tym samym dając jej jasny sygnał żeby Cię nie szanowała;
Wszystko o czym piszesz daje pewien obraz Waszej wspólnej niedojrzałości;
To wszystko oparte było na glinianych nogach, powierzchownościach; nie ma ani słowa o uczuciach, za to o praniu, zmywaniu, gotowaniu itd.


Próbowałem stawiać granice, miedzy innymi stad były kłótnie. W pewnym momencie człowiek się poddaje bo woli dla spokoju pewne rzeczy wziąć na klatę.
Co do uczuc, na poczatku ich nie bylo... pozniej sie pojawiły a wraz z pierwszym dzieckiem częściowo na nie przelały. Jeśli bym się miał zastanawiać czy ja szczerze kochałem to pewnie tak, czy okazywałem to uczucie? myślę ze nie bo ciężko okazywać uczucie komuś kto Cię nie szanuje. Czy szanowałem ją? też rożnie z tym bylo, czasem w kłutni potrafiłem jej dopiec...

Cytat

Podejrzewasz, że z kobietą dzieje się coś złego; jest niestabilna emocjonalnie a Ty w nagrodę robisz jej drugie dziecko i jakby tego było mało bierzesz z nią kredyt na mieszkanie; chłopie zacznij myśleć;
Za chwilę się okaże, że kobieta jest borderką i dopiero będzie niewesoło.


Wiem że to dziecinne ale wtedy człowiek myślał innymi kategoriami, to był taki sex na zgodę, miało nas to w jakiś sposób z cementować...:/ młodsze dziecko ma 6,5 roku więc od tamtej pory mignęło trochę czasu.
Co do borderki... czasem się zastanawiałem nad jej zachowaniem i troche by pasowało, ona kiedys chodzila do psychologa ale z tego co wiem to tam mowila ze nie ma we mnie wsparcia... Obecnie leczy sie psychiatrycznie (telepordy) dostaje leki ktorych nie bierze bo psychiatra byl jej potrzebny zeby wyludzic zus po ustaniu stosunku pracy.

Cytat

zrobic rozliczenie konkubinatu

Co masz na myśli?


Wyremontowałem jej całe mieszkanie ktore wynajmowala splacajac swoja czesc rat kredytu a pozniej sprzedala i splacila pol kredytu a to co zostalo trzyma na koncie. Do nowego mieszkania nie miala prawie wkladu wlasnego, od rodzicow dostala polowe tego co ja wpłacałem, a udzialy w mieszkaniu mamy 50:50. Teraz przy sprzedazy w teorii bysmy dostali po polowie kwoty za którą je sprzedamy.

Cytat

To że ona się puszcza nie jest powodem odebrania jej praw rodzicielskich.
Ja raczej na Twoim miejscu zadbałbym o zapewnieniu sobie na papierze kontaktu z dziećmi, idź i zasięgnij rady adwokata.
Zbieraj wszelkie dowody jej zdrady dla potomnych.


Mam kilka nagran z kamery jaka mielismy w salonie jak np podczas odrabiania lekcji zaczyna sie wydzierac dziecku do ucha. Takie zachowanie juz jest takim powodem.

Cytat

Zaczela wywozic dzieci

Dlaczego na to się zgadzasz?


I tu jest problem bo z jednej strony to dziadkowie, ja dzieciaki czasem tez do swoich rodzicowi woze zeby z nia pobyly. Z drugiej strony dzieci nie chca jezdzic do jej rodzicow wiec za kazdym razem to mala przeprawa. Zastanawiam się czy w koncu nie powiedziec NIE.

Komentarz doklejony:

Cytat

To o czym piszesz i co robisz to nie jest poswiecenie.
Krzywdzisz siebie tym "poswieceniem", a przede wszystkim dzieci, bo fundujesz im dysfunkcyjna rodzine.


To obecnie to juz tylko strzępy rodziny... dzieci widza co sie dzieje i maja swiadomosc tego ze niebawem juz nie bedziemy mieszkac razem...

Cytat

Koedy zamierzasz zaczac stawiac tej kobiecie granice i egzekwowac to?


Nie wiem czy na to nie jest juz za pozno, z jej perspektywy sie rozstalismy i ona moze robic co sobie chce... Nie musi mi sie tlumaczyc i kazde moje próby zaburzenia jej tej wizji skutkują tym że zaczyna sie wymiana zdan. Ja mowie zeby zachowala resztki pozorow do poki sie nie wyprowadzimy a ona ze mozemy sie naprzemian wymieniac mieszkaniem, pol miesiaca ona mieszka a pol ja...

Cytat

Kiedy zamierzasz przestac odgeywac sluzalcza role wobec niej?


Trochę już zacząłem, obecnie wymam od niej sprzątania po sobie. I o dziwo to działa. Potrafi nawet sama wstawić pranie czy wymienić naczynia w zmywarce... Niestety nie wiem co i jak dalej z tym wszystkim robic...:sos
13728
<
#5 | poczciwy dnia 26.01.2021 09:35

Cytat

Co do borderki... czasem się zastanawiałem nad jej zachowaniem i troche by pasowało, ona kiedys chodzila do psychologa ale z tego co wiem to tam mowila ze nie ma we mnie wsparcia... Obecnie leczy sie psychiatrycznie (telepordy) dostaje leki ktorych nie bierze bo psychiatra byl jej potrzebny zeby wyludzic zus po ustaniu stosunku pracy.

Żeby nie było, że stawiam diagnozę, ale dla mnie Twoja żona jest porządnie zaburzona; może to border może afektywna dwubiegunówka a może rys narcystyczny ale po Twoim opisie to ona normalna nie jest;
Czy nie miałeś wrażenia, że zawsze Twoja kobieta wszystkich, którzy sa gprzej sytuowani traktowała z góry i z pogardą?
Nie miałeś wrażenia, że wszystko co robi jest wynikiem chłodnej kalkulacji a nie autentyczności, naturalności i spontaniczności?
Czy miała tendencje do kłamstw nawet z błahych powodów?
Ile ma prawdziwych koleżanek, kolegów, przyjaciół?
Czy czułeś się czasem tak jakbyś był wykorzystywany do osiągania jej celów?
Czy zwrócenie uwagi albo krytykę potrafiła przyjąć czy zawsze traktowała jak atak i kontratakowała?
Jak się zachowywała jak ją złapałeś na kłamstwie?

Jakkolwiek ta kobieta nie jest zaburzona, z takimi ludźmi bardzo ciężko jest stworzyć prawdziwą relację/rodzinę oparta na głębokiej więzi;
Tacy ludzie co gorsza nie są chętni do zmian bo nie dostrzegają w sobie problemu; a jak już idą do psychiatry lub psychologa to w takim celu jak Twoja kobieta aby odnieść jakąś korzyść a nie zająć się problemem; współczuję; znam z autopsji.
Nie dawaj wciągać się w dyskusje inne niż dotyczące dzieci; rozmowa ma być krótka i konkretna; nie dawaj się wciągać w jej gierki; nawet jakbyś miał rację, stanął na rzęsach i udowodnił jej, że to co mówisz ma potwierdzenie w faktach to i tak zostaniesz tak zmanipulowany, że sam zaczniesz się zastanawiać nad tym czy aby Ty jesteś normalny;
Chyba przyjdzie Ci uciekać z tego układu jak najdalej;
14039
<
#6 | Romanos dnia 26.01.2021 10:27
Poczciwy ma racje. Komunikuj sie na zasadzie: "krotko, zwiezle i na temat" inaczej polegniesz. Osoba taka jak Twoja partnerka jest o rzedy dlugosci lepsza od Ciebie w manipulowaniu innymi, Ty natomiast na pewno jestes (z jej strony) podatny na manipulacje.
15241
<
#7 | kolorowymis dnia 26.01.2021 11:02

Cytat

Czy nie miałeś wrażenia, że zawsze Twoja kobieta wszystkich, którzy sa gprzej sytuowani traktowała z góry i z pogardą?


Ona generalnie ludzi traktuje z pogardą, nie szanuje nikogo. Potrafi drzeć się na matkę a nawet bluzgać podczas rozmowy jeśli ta ma inne zdanie na jakiś temat a w konsekwencji rozłaczyć się i zablokować jej numer w telefonie na kilka dni aż ochłonie. Zawsze chce mieć rację. Miła jest tylko w początkowej fazie znajomości, później jak ktoś ma odmienną wizję na jakiś temat to staje się konfliktowa. Potrafi "przyjaciółki" blokować na FB tylko dla tego że mają inne zdanie niż ona.

Cytat

Nie miałeś wrażenia, że wszystko co robi jest wynikiem chłodnej kalkulacji a nie autentyczności, naturalności i spontaniczności?


Miałem, ona jest bardzo wyrachowana i uwielbia być na tapecie, pokazywać jak jest świetnie zorganizowana i często to podkreśla w różnych rozmowach. Mówi że zawsze kieruje się rozumem, że kalkuluje. Doskonałym przykładem były konfabulacje jakie prowadziła z koleżankami i rodziną na mój temat zanim ja się wszystkiego dowiedziałem, tak aby zdyskredytować mnie w ich oczach i uświadomić że ma nudne życie i jest nieszczęśliwa. Zaczęła od urabiania brata który sam miał problemy w związku, poźniej był ojciec który miał urobić matkę. Matka mnie bardzo lubiła i strasznie przezywa to co się dzieje mimo że to co wiedzą jej rodzicie to tylko promil...
Jeszcze na początku jak rozmawiała o rozstaniu ze mną mówiła że się wyprowadzi a dzieci zostaną ze mną. Zapytana co jeśli dzieci nie będą chciały później z nią mieszkać mówiła że będą mieszkały ze starym. Obecnie chyba sobie przekalkulowała wszystko bo nie ma zamiaru sie wyprowadzać "bo ja w sądzie powiem że się opiekowałem dziećmi".

Cytat

Czy miała tendencje do kłamstw nawet z błahych powodów?


Ciężko powiedzieć bo wcześniej gdy życie biegło swoim normalnym torem nie próbowałem sprawdzać czy mnie z czymś okłamuje, w momencie jak zacząłem grzebać okazywało się że wiele rzeczy jakie mówi są wymyślone albo dopowiedziane. Potrafi innym kłamać i faktycznie są to takie błahe rzeczy żeby się podbudować w ich oczach.

Cytat

Ile ma prawdziwych koleżanek, kolegów, przyjaciół?


Znajomych ma na prawdę wiele, przyjaciółek ma chyba jedna, tą z którą pojechała mnie zdradzić, ostatnio odświeżyła sobie kontakt z koleżanka ze szkoły i codziennie rozmawiają. Obie te jej psiapsiuly są osobami samotnymi niepotrafiącymi zbudować związku z wiecznymi perypetiami tinderowo romansowymi włączając w to knucie, śledzenie partnerów, gierki emocjonalne i podrzucanie innych kobiet dla testu wierności, generalnie dramat jak się na to patrzy z boku.

Kod źródłowy

Czy czułeś się czasem tak jakbyś był wykorzystywany do osiągania jej celów?


Ojjj tak.... Nawet w momencie zanim wyjawiłem jej prawdę i zakończyłem związek mówiła do koleżanek ze wyczuwam że ona sie zmieniła i zaraz zaczną sie prezenty, ze mnie wykorzysta jeszcze trochę odświeży garderobę itp

Kod źródłowy

Czy zwrócenie uwagi albo krytykę potrafiła przyjąć czy zawsze traktowała jak atak i kontratakowała?

Atakowała, np ona generalnie miała problemy z higieną. Mycie dłoni po powrocie do domu, brzydki zapach z ust, śmierdzące stopy. Niezależnie w jaki sposób dawałem jej znać ze coś jest nie tak odbierała to jako atak i wyzywała mnie od chamów i prostaków... Takie zachowanie było przy każdej uwadze niezależnie od tego co to było. Ona lubi szyć, wystarczyło się zapytać "czy to już tak będzie?" i odpowiadała z agresją i pogardą jakbym ją krytykował.

Kod źródłowy

Jak się zachowywała jak ją złapałeś na kłamstwie?

Zawsze się wypierała, zawsze. Niezależnie od tego jakie miałem dowody ona nigdy się nie przyznawała do kłamstwa. A jak już widziała że to nie działa to brała to na przeczekanie, aż sprawa rozejdzie sie po kościach. Kilka cichych dni i kontakt wracał... Jak to się pięknie określiła w rozmowie z przyjaciółką "Ja to jestem taka ku...a że zawsze idę w zaparte"


Kod źródłowy

Nie dawaj wciągać się w dyskusje inne niż dotyczące dzieci; rozmowa ma być krótka i konkretna; nie dawaj się wciągać w jej gierki; nawet jakbyś miał rację, stanął na rzęsach i udowodnił jej, że to co mówisz ma potwierdzenie w faktach to i tak zostaniesz tak zmanipulowany, że sam zaczniesz się zastanawiać nad tym czy aby Ty jesteś normalny;


Ona juz zrobiła ze mnie chronicznie zazdrosnego człowieka który nie chce jej dać spokoju. Opowiada koleżankom że chyba jestem chory psychicznie że próbuje ja kontrolować a mu juz nie jesteśmy razem i ona tylko chce odejść z tego nudnego życia :)
Sam na początku roku dałem mocno ciała, za dużo wypiłem z sąsiadem jak byliśmy u nich gościnnie. Zwróciła mi wtedy uwagę w dosyć chamski sposób jakbym był dzieckiem i wybuchłem wylewając nagromadzone emocje i ubliżając jej od "ku..." :/ najgorsze że dzieci były tego świadkiem i wyrzuty sumienia mam do tej pory.

Kod źródłowy

Chyba przyjdzie Ci uciekać z tego układu jak najdalej;

Za daleko się nie da bo są dzieci... dla których zrobię wszystko :/
13728
<
#8 | poczciwy dnia 26.01.2021 11:35
Ja tez mam dziecko z osobą zaburzoną i uwierz to da się oddzielić i zapanować nad tym;
Po prostu stawiasz wyraźne granice, których ona wie, że ma nie przekraczać;
Jeden raz jej nie wyjdzie, drugi, zobaczy, że jesteś niezainteresowany jej gierkami i w końcu odpuści; rozmawiasz tylko na tematy związane z dziećmi; jeśli ona próbuje zmienić temat, po prostu ucinasz;
Obracanie kota ogonem, nie branie nigdy za nic odpowiedzialności, nieumiejętność ponoszenia konsekwencji, zupełny brak empatii i umiejętności współodczuwania, przerzucanie winy, nie dostrzeganie swoich błędów; wszyscy wokół są gorsi, niedouczeni, nienormalni. Ich całe życie to jedna wielka gra tylko pionki się zmieniają na planszy; oni są emocjonalnie wewnątrz kompletnie puści; mają swój świat, tworzą swoja alternatywną rzeczywistość. To osoby z bardzo niskim poczuciem wartości mimo, że wrażenie sprawiają zupełnie inne;
Mi kiedyś ktoś powiedział jedno bardzo ważne zdanie, po którym spadły mi różowe okulary i zrozumiałem ten mechanizm. Mianowicie: "mógłby Pan czekać jeszcze rok, dwa, pięć czy dziesięć, nieważne i tak nie doczekałby się Pan jej skruchy czy też walki o małżeństwo, prędzej starałaby się pana wpędzić w poczucie winy..." heh jakie to prawdziwe.
Poczytaj sobie i zaraz Ci się umysł rozjaśni:
https://jaksieuwolnic.pl/przemoc-emoc...u-relacji/
15241
<
#9 | kolorowymis dnia 26.01.2021 11:52

Cytat

Po prostu stawiasz wyraźne granice, których ona wie, że ma nie przekraczać;

na czym te granice maja polegać ? możesz dać jakiś przykład? rozumiem że mam z nią nie wchodzić w żadne dyskusje o tematyce innej niż dzieci

Cytat

"mógłby Pan czekać jeszcze rok, dwa, pięć czy dziesięć, nieważne i tak nie doczekałby się Pan jej skruchy czy też walki o małżeństwo, prędzej starałaby się pana wpędzić w poczucie winy...

to fakt... "Ty to nazywasz związkiem" "My w sumie nie bylismy w zadnym związku" "Zycie z tobą jest nudne"...

za link dzięki, poczytam sobie uważnie
14039
<
#10 | Romanos dnia 26.01.2021 12:42
Czy ty sie kiedykolwiek zastanawiales tak na spokojnie co jest w tej kobiecie, ze postanowiles wlasnie z nia isc przez zycie i dlaczego cierpiac dzieki niej "troche" postanowiles cierpiec "bardziej"?
15241
<
#11 | kolorowymis dnia 26.01.2021 13:03

Cytat

Czy ty sie kiedykolwiek zastanawiales tak na spokojnie co jest w tej kobiecie, ze postanowiles wlasnie z nia isc przez zycie i dlaczego cierpiac dzieki niej "troche" postanowiles cierpiec "bardziej"?


Tak na prawdę to nigdy się nad tym nie zastanawiałem, być może był to plaster na poprzedni związek którego się nie udało w porę odkleić. Może potrzeba założenia rodziny i biegnący czas, jak tak wracam myślami do początku i decyzji o dziecku to za cholerę nie mogę tego jakoś racjonalnie wytłumaczyć.... a decyzja ta zapadła dosyć szybko bo byliśmy ze sobą około roku... Tylko wtedy ona była też inną osobą przynajmniej takie sprawiała wrażenie. Spokojna, ustatkowana, dojrzała.... to wszystko zweryfikowało się przez pierwsze 9 miesięcy ciąży.
13728
<
#12 | poczciwy dnia 26.01.2021 13:29

Cytat

Tylko wtedy ona była też inną osobą przynajmniej takie sprawiała wrażenie.

Jesteś pewien, że ona była inna osobą a nie, że to Ty byłeś w innym miejscu niż dziś? Bardziej świadomym?
Może nie dostrzegałeś pewnych cech lub nie chciałeś dostrzec;
Poza tym jeśli twoja partnerka faktycznie jest zaburzona a wszystko na to wskazuje to mechanizm działania takich ludzi jest prosty i powtarzający się;
to świetni aktorzy, którzy potrafią naprawdę wiele znieść i zrobić aby osiągnąć swój cel jakim jest finalnie wyciśnięcie z Ciebie wszystkiego jak cytrynę dla realizacji własnych potrzeb.
15241
<
#13 | kolorowymis dnia 26.01.2021 13:49

Cytat

Jesteś pewien, że ona była inna osobą a nie, że to Ty byłeś w innym miejscu niż dziś? Bardziej świadomym?
Może nie dostrzegałeś pewnych cech lub nie chciałeś dostrzec;


Ona świetnie się maskuje, jak patrzę z boku na jej relacje z ludźmi których nie trawi to nikomu w życiu by nie przyszło do głowy że za ich plecami może mówić o nich takie rzeczy. Więc odpowiadając na pytanie, nie jestem pewny że była inna. Wtedy tylko nie wykazywała takiego zachowania jak późniejszym okresie. Jak się z nią zacząłem spotykać to miała guza gdzieś przy przysadce który w trakcie ciąży się podobno wchłonął. Może coś wtedy się zadziało niespodziewanego...

Przeczytałem cały ten artykuł który podrzuciłeś... otwiera to strasznie oczy na rzeczywistość w jakiej tkwiłem. Może to jest kwestia mojego obecnego stanu ale wszystko co jest tam napisane jestem w stanie dopasować do konkretnych sytuacji. Może moja ocena jest mylna i być może da się takie zachowanie przypisać każdemu lecz w tym konkretnym przypadku jakbym czytał sceny z mojego życia...
14039
<
#14 | Romanos dnia 26.01.2021 14:03
Usiadz i zapytaj siebie czy to aby nie jest juz ostatni moment, by "pocnac prawde, ktora Cie wyzwoli"?
Maze czas pomyslec o terapii dla siebie, poznac i ewentualnie zmodyfikowac mechanizmy, ktore kieruja Twpimi wyborami? Co Ty tak naprwade wiesz o swoixh decyzjach? Za Poczciwym powtorze: to nie jej zdrada jest Twoim najwiekszym problemem tylko to, ze nie wiesz czego chcesz od siebie i dla siebie. Zdrada, a raczej jej odkrycie - paradoksalnie - mogla byc tym kublwm zimnej wody na Twoja glowe dzieki ktoremu na moment otrzezwiales. Wczesniej krazyles (i chyba nadal masz na to ochote) po spirali samozaglady. Jestes doskonalym materialem do "uzycia i wyrzucenia", ale czy chcesz grac te role? Jesli nie to galopem do psychologa, bo autoterapia u Ciebie (przynajmniej na tym etapie) nie zadziala.
A partnerce wyraznie i w krotkich, zolnierskich zdaniach komunikuj co Ci sie nie podoba, na co sie nie zgadzasz i ze musi liczyc sie z konsekqencjami awojego durnego postepowania.
Aha... Moze czesc oaob sie ze mna nie zgodzi, ale uwazamb ze skoro jestescie razem, masz prawo wymagac od niej, by naprawde podjela leczenie i pilnowac czy to leczenie ko tynuuje. To taki element dojrzalej relacji w zwiazku.
14926
<
#15 | obserwator dnia 26.01.2021 14:04
Tylko dzieci będzie szkoda w tym wszystkim tak naprawdę, wy się możecie rozstać, majątki można podzielić. Tylko żeby ona jednak nie pokręciła się tak od tej wolności co by nie odleciała po całości z tymi kochankami po hotelach czy imprezach.
By pamiętała ,że jest matką i ma też swoje obowiązki co do tych dzieci bycia matką przede wszystkim. A nie zostawianie dzieci u dziadków czy pod ich opiekę ,a sama latać jak panienka od gacha do gacha bo dzwonią czy piszą a ona musi się wyszumieć i wybawić za wszystkie czasy.

Takie baby jak ona ciężko ujarzmić ,możesz być dobry i spełniać się jako ten mąż ,ojciec ale dla takich to zawsze będzie coś za mało bo może za mało zarabiasz, za nudno ma w związku po latach ,może za mało atrakcji ,słaby seks no ogólnie wszystko już takie szare i znane.

Też miałem okazje oglądać poczynania takiej laski ciężkiej i zakłamanej,dobrze odgrywającej swoje role i interesownej jeśli to ona czegoś potrzebowała.
To nawet swojego męża też waliła potem w rogi z jakimiś gachami ,dzieckiem zawsze mogli się zająć dziadkowie albo potrafiła zostawić dziecko niby dla matki jej koleżanki ,że niby wróci za 2 godziny maksymalnie bo ma coś do załatwienia,a wróciła po ośmiu.Uśmiech Taki tupet potrafiła mieć..

Po rozwodzie potrafiła latać jak suka w rujach ,poznawać ludzi ( pewnie głownie panów ale nie takich byle jakich,imprezować,wyjeżdżać po Polsce ). Aż wreszcie poznała jakiegoś dzianego naiwnego po rozwodzie i siedzi z nim za granicą ,urodziła mu dzieci,udaje fajną i świeci w internecie foteczkami.

Sam możesz nie wiedzieć tak naprawdę za kogo ci przyszło wyjść i stworzyć niby rodzinę.
Sam pisałeś ,że słyszałeś co by cie ona jeszcze trochę powykorzystywała i sobie pójdzie w cholerę pewnie szukając innego obiektu z którego będzie wysysać kasę i energie ( no i chęci do życia ).
13728
<
#16 | poczciwy dnia 26.01.2021 14:16

Cytat

Moze czesc oaob sie ze mna nie zgodzi, ale uwazamb ze skoro jestescie razem, masz prawo wymagac od niej, by naprawde podjela leczenie i pilnowac czy to leczenie ko tynuuje. To taki element dojrzalej relacji w zwiazku.

To nic nie da. Bo jeśli nawet pójdzie się leczyć to zrobi to dla świętego spokoju albo po to aby czegoś nie stracić. Ta decyzja jeśli zapadnie będzie po prostu wynikiem bilansu zysków i strat a nie wewnętrzną potrzebą zmiany i chęci naprawy siebie i związku.Strata czasu. Wynik raczej z góry znany. Tacy pacjenci jak to mówią specjaliści w większości przypadków są raczej nie rokujący.

Komentarz doklejony:
W przypadku tego rodzaju zaburzeń, czego oczywiście nie przesądzam żeby nie było, nie można mówić o dojrzałości. To małe dzieci w ciele dorosłego człowieka.
14039
<
#17 | Romanos dnia 26.01.2021 14:40
Poczciwy,
Nie generalizuje, ale widze ze czasami taki wymuszenie jednak dziala. Moze i na poczarku jest bunt i niechec lub proba ucieczki, ale sa osoby, ktore potrafia po poczatkowym przymusie odkryc wartosc i "piekno" leczenia. Z reszta kilka moich rozmow z psychiatrami potwierdza te obserwacje.
Czy warto w przypadku autora zaryzykowac w tej kwestii, nie wiem. Wiem jednak, ze na pewno nie warro siedziec i czekac, az ona sama zacznie sie leczyc, bo najpewniej nie zacznie.
15241
<
#18 | kolorowymis dnia 26.01.2021 14:41

Cytat

Jesli nie to galopem do psychologa, bo autoterapia u Ciebie (przynajmniej na tym etapie) nie zadziala.

Myslę że na tym się skończy..

Cytat

A partnerce wyraznie i w krotkich, zolnierskich zdaniach komunikuj co Ci sie nie podoba, na co sie nie zgadzasz i ze musi liczyc sie z konsekqencjami awojego durnego postepowania.
Aha... Moze czesc oaob sie ze mna nie zgodzi, ale uwazamb ze skoro jestescie razem, masz prawo wymagac od niej, by naprawde podjela leczenie i pilnowac czy to leczenie ko tynuuje. To taki element dojrzalej relacji w zwiazku.


Tyle że my jesteśmy już bardziej w separacji niż w związku. Ja śpię w salonie od kilku tygodni, ona sobie robi co chce bo nie czuje się w jakikolwiek sposób związana. Dzieci to dla niej nie problem, twierdzi że nie musi się im tłumaczyć, podobnie jak mi.

Komentarz doklejony:

Cytat

By pamiętała ,że jest matką i ma też swoje obowiązki co do tych dzieci bycia matką przede wszystkim. A nie zostawianie dzieci u dziadków czy pod ich opiekę ,a sama latać jak panienka od gacha do gacha bo dzwonią czy piszą a ona musi się wyszumieć i wybawić za wszystkie czasy.


Tu jest pewien problem bo ona twierdzi że teraz powinna zająć się sobą, że teraz jest jej czas. Nie ma problemu żeby dzieci podrzucić sąsiadce dopóki ja nie wrócę lub wywieźć do dziadków czy ściągnąć brata żeby z nimi siedział gdy ona sobie leci w miasto...
14039
<
#19 | Romanos dnia 26.01.2021 14:47
Poczciwy. Ja taka sytuacje odbieram troche osobiscie wiec moge miec spaczone spojrzenie. Co prawda to nie problemy psychiateyczne lecz onkologiczne, ale Matka Mojej Corki jak dowiedziala sie, ze ma raka to sobie odpuscila, bo (autentyk): "nic jej nie jest". Zwykle i czeste w tym wypadku wyparcie. I choc nie byla juz moja Zona to zmusipem ja do leczenia jesli nie dla siebie to dla corki. Dzis mi za to chce dziekowac. Mysle, ze Ty tez bys w swojej sytuacji jednak nalegal...
15241
<
#20 | kolorowymis dnia 26.01.2021 14:59

Cytat

Poczciwy,
Nie generalizuje, ale widze ze czasami taki wymuszenie jednak dziala. Moze i na poczarku jest bunt i niechec lub proba ucieczki, ale sa osoby, ktore potrafia po poczatkowym przymusie odkryc wartosc i "piekno" leczenia. Z reszta kilka moich rozmow z psychiatrami potwierdza te obserwacje.


Żeby zacząć się leczyć to trzeba mieć świadomość tego że taka potrzeba istnieje, jej matka wiele razy jej mowila zeby zaczela brac leki, zeby sie wyciszyc, ona nie widzi takiej potrzeby. Od psychiatry dostaje coraz to nowsze leki które wykupuje i leżą, ketrel, escitil, xsanax nie wiem po co bo z zusu i tak nic juz nie dostaje. Jedyne co z tego bierze to ten pierwszy... na sen. Ja z wiedzą jaką posiadam odnośnie tego co o mnie mowiła co robiła i z kim nie mam ochoty jej przekonywać do leczenia. Niestety z niej ani matka ani partnerka, otacza się toksycznymi koleżankami którym chyba chce zaimponować tym co obecnie robi.
13728
<
#21 | poczciwy dnia 26.01.2021 15:04
Romanos,
Ja Cię rozumiem doskonale, ba! nawet popieram. Czasem zmuszenie przynosi dobre rezultaty w perspektywie czasu. Dobrym przykładem chociażby niech będzie alkoholizm leczony pod przymusem. Ci, którzy w pewnym momencie załapią, że można inaczej i chcą inaczej wychodzą z tego bogatsi o doświadczenia.
Przypadki jednak takich zaburzeń (czego nie przesądzam) jak osobowość narcystyczna cechuje się tym, że jest świetnym manipulantem. Potrafi taką terapię nawet przekuć na swoją korzyść bo wyciąga informację co jest ważne dla empatycznych ludzi; później wykorzystuje to w sposób bezwzględny wobec partnera; wie jak lepiej się kamuflować bo dostał to na tacy na terapii; niejednokrotnie terapeuci rozkładają ręce i kończą terapię z własnej inicjatywy i hasłem, że niestety nie mogę Panu pomóc.
Twoja żona oczywiście zastosowała wyparcie, ale w takich sytuacjach wyparcie nie jest patologicznym. To naturalny odruch nawet zdrowych i niezaburzonych ludzi w sytuacjach zagrożenia; czym innym jest samo wyparcie czy też lęk wynikły z zaskoczenia ciężką sytuacją, która zwala nas z nóg a czym innym jest wyparcie świadome związane z chęcią oszukania wszystkich.
14039
<
#22 | Romanos dnia 26.01.2021 15:35
Panowie,
Ja tez doskonale wiem, ze w przypadku zaburzen osobowosciowych (zeby nie powiedziec mocniej) poczatkowe wymuszenie leczenia jest mniej skuteczne niz w przypadku innych chorob, ale...
Ale uwazam, ze to MOZE zadzialac w przeciwienstwie do czekania, az xhory sie sam ogarnie. Mozna sie nie doczekac.
Kolorowymis,
Nie ze "na terapii sie skonczy". Dla Ciebie od tego ma sie zaczac. 😁
15241
<
#23 | kolorowymis dnia 26.01.2021 15:39

Cytat

Nie ze "na terapii sie skonczy". Dla Ciebie od tego ma sie zaczac. 😁


Już napisałem do psychologa maila o to jak się umówić, może uda się w miarę szybko rozmowę ogarnąć.
14923
<
#24 | blebleblee dnia 26.01.2021 15:41
Ratuj siebie, dla niej sie juz nie liczysz, jedynie jeszcze chce cie maksymalnie oskubac na odchodnym
14926
<
#25 | obserwator dnia 26.01.2021 16:19
Jej rodzice powinni mieć tego świadomość jak ona się zachowuje bo ten przypadek raczej ciężko będzie ogarnąć samemu no chyba ,że by jakoś nią potrząsnął zdecydowanymi krokami.

Jak tak lata sobie to niech rodzina wie jej po co ona zostawia im te dzieci,że głupoty jej w głowie.
Bo z ciebie to i tak pewnie aktorsko będzie chciała zrobić tego najgorszego ,siebie wybielać no i jeszcze wyskubać na alimentach jak najwięcej na te dzieci.

Więc nie wiem czy zbieranie dowodów na to jaką ona jest matką ma sens w ogóle przy okazji rozpraw o te alimenty.
No i te sprawy jakie wiesz o czym ona mówiła czy pisała na twój temat to ona wie ,że ty wiesz? Mówiłeś jej o tym w rozmowach??
15241
<
#26 | kolorowymis dnia 26.01.2021 16:32

Cytat

Jej rodzice powinni mieć tego świadomość jak ona się zachowuje bo ten przypadek raczej ciężko będzie ogarnąć samemu no chyba ,że by jakoś nią potrząsnął zdecydowanymi krokami.


Musiałbym z jej matką gadać bo z ojcem to ciężka przeprawa... to ukochana córeczka która potrafi się ze wszystkiego wykręcić do tego jest nieszczęśliwa ze mną więc on musi zrobić wszystko żeby jej pomoc...

Cytat

Bo z ciebie to i tak pewnie aktorsko będzie chciała zrobić tego najgorszego ,siebie wybielać no i jeszcze wyskubać na alimentach jak najwięcej na te dzieci.


Co do alimentów to najpierw musiałaby zacząć od praw rodzicielskich a tu póki co rozmowy były skierowane ku opiece naprzemiennej więc jeśli to się sprawdzi to powinno być dobrze.

Cytat

Więc nie wiem czy zbieranie dowodów na to jaką ona jest matką ma sens w ogóle przy okazji rozpraw o te alimenty.


o alimenty może nie, ale o ograniczenie praw już pewnie ma...


Cytat

No i te sprawy jakie wiesz o czym ona mówiła czy pisała na twój temat to ona wie ,że ty wiesz? Mówiłeś jej o tym w rozmowach??

Wie, nawet raz złapałem ją na gorącym uczynku jak po trywialnej sytuacji gdzie odpowiedziałem jej na pytanie "co?" słowem "nico" złapała za telefon i pisała jaki to ja chamski jestem w stosunku do niej...
13728
<
#27 | poczciwy dnia 26.01.2021 16:56

Cytat

Musiałbym z jej matką gadać bo z ojcem to ciężka przeprawa... to ukochana córeczka która potrafi się ze wszystkiego wykręcić do tego jest nieszczęśliwa ze mną więc on musi zrobić wszystko żeby jej pomoc...

To wiele wyjaśnia.Tatuś wychował sobie zaburzoną księżniczkę nie mając nawet pewnie świadomości jak wielką jej krzywdę robi.Tak jak i ona nie ma teraz świadomości jaką SOBIE krzywdę robi.
15241
<
#28 | kolorowymis dnia 26.01.2021 17:25

Cytat

To wiele wyjaśnia.Tatuś wychował sobie zaburzoną księżniczkę nie mając nawet pewnie świadomości jak wielką jej krzywdę robi.Tak jak i ona nie ma teraz świadomości jaką SOBIE krzywdę robi.


Ja myślę ze w drugą stronę, nie wychował bo go wiecznie nie było w domu a jako nastolatka ona po koleżankach pomieszkiwała jak się impreza trafiła. Później się wcześnie wyprowadziła do mieszkania po babci.

Komentarz doklejony:
Myślałem że po wczorajszym dniu noc będzie lepsza. W sumie była lepsza niż ubiegła ale nadal bardziej się męczyłem niż spałem. Całkowity sen to około 2-3h... strasznie ciężko myśleć o czymś innym wiedząc że ona ma w tygodniu zaplanowane spotkania :/ Im bliżej takich dni tym więcej myśli, pewnie najgorsze będzie w dniu gdy nie wróci na noc. :kapitulacja
14926
<
#29 | obserwator dnia 27.01.2021 14:38
Niech lata jak chce to jej wybór, najwyżej szybciej zabijesz swoje uczucia do niej widząc gdzie cie ma i co o tym wszystkim myśli. Ty możesz sobie też pomóc zajmując się sobą swoją głowę czymś, dziećmi. Szkoda że ona sprzedała to własne mieszkanie bo pewnie tam by prysnęła z dziećmi albo ty ją mógłbyś tam wyprowadzić nie widząc poprawy czy perspektyw na jakiekolwiek wybaczanie czy dawanie szans. Sam nie ogarniesz raczej wspólnego mieszkania na kredycie, opieki nad dziećmi, no chyba że całkiem by jej odwaliło że będzie znikać u gacha/ów na te noce czy wielodniowe wyjazdy to gnać babe do matki jej niech idzie mieszkać. Rodzina jej jaka jest to może jest ale niech mają świadomość tego jak sobie poczynia ich córka. No źle ulokowałeś swoje uczucia, coś się babie pokićkało w głowie z czasem. Faceta to ona sobie nie znajdzie do miłości prędko z dwójką dzieci no i taką jaka ona była/jest na codzień. Chyba że znów założy maskę na jakiś czas takiej niby poukłafanej, zaradnej. Ale prędzej do zabawy i łóżka będzie brana i jej chyba to odpowiada na obecne czasy bo jeszcze mieszka z tobą i nie zderzyła się z szarą rzeczywistością.
No chyba że zalubuje sie w sponsoringu i przestanie dawać za darmo po hotelach chętnym dupcysiom. W końcu wszystko kosztuje tak?
15241
<
#30 | kolorowymis dnia 27.01.2021 15:22
Zastanawiam się czy informować żonę jej gacha z którym się po hotelach prowadza bo udało mi się gościa namierzyć...
14923
<
#31 | blebleblee dnia 27.01.2021 15:31
jak ci ulzy to informuj, ale pamietaj ze twoja partnerka sama decyduje ze sie z kims spotyka, obecny boczniak ma zone, ale licz sie z tym ze kolejny moze byc singlem i wtedy nie bedzie kogo informowac
14039
<
#32 | Romanos dnia 27.01.2021 15:33
Jesli juz to robic to ze swiadomoacia, ze nie twraz i ze nie powinno to byc Twoim glownym, ani nawet drugorzednym celem.
No i pamietaj, ze jej ewentualna reakcja moze byc zupelnie inna od tej, ktorej oczekujesz. Mozesz wyjsc na glupka i sie dodatkowo osmieszyc. Kazdy reagujw jak chce, a nie jak inni by chcieli zeby chcial (na szczescie) 😁
15241
<
#33 | kolorowymis dnia 27.01.2021 16:10
Może i macie rację, może nie warto się w to bawić. Tu targają mną sprzeczne uczucia, z jednej strony mam świadomość co i z kim robi i część mnie chce to przerwać bo to jakby nie patrzeć matka moich dzieci, pozostała część mnie mówi że to co się dzieje już nic nie zmieni w tym związku... Mogłoby co najwyżej w jego związku odkryć kilka kart i może kiedyś tak się stanie...

Komentarz doklejony:

Cytat

Rodzina jej jaka jest to może jest ale niech mają świadomość tego jak sobie poczynia ich córka.


Oni chyba nie chcą tego wiedzieć, jak napisałem jej matce ze gdy do prawdy dojrzeją to mogę im kilka faktów przedstawić to mi wyskoczyła z tekstem ze moja mania prześladowcza podlega leczeniu psychiatrycznemu. Tak więc chyba nie ma to sensu, a przynajmniej ja nie wiem jak im to powiedzieć żeby po pierwsze chcieli słuchać, a drugie przyjęli to do wiadomości a nie szukali się wytłumaczenia i przerzucali winę na mnie bo nie powinienem wiedzieć o tym o czym wiem:niemoc
14926
<
#34 | obserwator dnia 30.01.2021 10:42
No widzisz choćbyś xhciał dobrze to wszystkim nie dogodzisz, ważne by nie mieli potem tylko pretensji dlaczego np. wasz związek doszedł do rozpadu.
Ona sie pobawi ale gach jej nie weźmie sobie jak ma żone i pewnie trż swoje dziecko/dzieci. Teraz nie na etapu myślenia na zadadzie co bedzie dalej, potem... Teraz jest amok i zabawa.
Ty masz mimo wszystko szanować się sam bo ona nie zrobi tego za ciebie.
Opierzone jaja mają stać sie kokosami, więcej stanowczości w działaniach.
Ona jak lata to i ty gdzieś pojedź sobie nie mówjąc dokąd i o której wrócisz. Dzieci niech pilnuje też, a jak jej sie nie podoba to do babci je sobie podrzuca i tłumaczy im sama dlaczego tak, a nie inaczej.

Nie wiem jakim typem faceta jesteś ale mogła mieć cię za ciepłego kapcia przy którym się znudziła w życiu,związku.
No i trafił się przebojowy kochanek,taki męski co upatrzył ją sobie,prawił jej komplementy czułości,sprośne słówka i poszło z górki.Trafił na podatny grunt, a ona głupia teraz lata w amoku i nie myśli jeszcze nad tym co będzje potem, ważne co dzieje się tu i teraz, obgadywała cie bo już wtedy waliła w rogi, to taka forma wybielania się jej w oczach innych, znajomych, rodziny.
Jedni ci powiedzą że nie warto sie kontaktować z żoną tego pana bo niby nie. No ale jakby ktoś taki mnie tak dalej traktował w dalszym ciągu i wkurwiał to jednak w czym tu sie ograniczać. Szpileczkę wetknąć jej bo skończy się dla niej latanie przynajmniej na teraz z tym panem. Ona już z tobą być nawet może nie być bo ma w głowie twój obraz jako ma. Myśle że taka mała opcja otrzeźwienia nie byłaby taka zła.

O ile jesteś pewny na 100% że to z tym panem ona gdzieś tam lata sobie i rovią co robią. Bo jak nie masz dowodów to nie ruszaj tego tematu.

Zobacz ile historii na tej stronie jest gdzie np. Partner/ka danej osoby odzywa sie do autora/ki historii danej opisanej no że jego połowica lata z ich połowicą.

Jakby mi tak kobieta robiła i miała już na wszystko wywalone włącznie z dziećmi to nawet bym się nie wahał. Klin klinem...

Komentarz doklejony:
Ona nie ma do ciebie szacunku teraz więc pozwala sobie na robienie tego co robi. No i chyba nie obejdzie się bez tego byś musiał się zmienić i pomóc jej zej#ć ba ziemię czy tam upaść na tyłek w wielu sprawach. Stanowczości i konsekwencji w działaniach. Metoda 34 kroków wprowadzana, pokazać jej że jakby co to i bez niej dasz sobie radę.
Płacze i błaganie na kolanach tu niczego nie zmieni na lepsze raczej.

Komentarz doklejony:
Chociaż jak piszesz mieszkanie już wystawione na sprzedaż,pomogłeś jej z biznesem, znudzona i głodna zabaw na boku, wyekspliatowała cie na tyle na ile chciała, a teraz w planach ma ucieczkę mimo że wszystkim powie że to ty byłeś ten zły i nudny. Ciężki typ baby w sumie z niej ale z drugiej strony patrząc to wszystko jest takie oklepane i standardowe. Jedynie co możesz chyba już to próbować z nią szczerze rozmawiać, co ma w głowie i jakie ma plany by mieć jakąś jasność w głowie. Nie robiąc sobie przy tym większych nadziei..
15241
<
#35 | kolorowymis dnia 30.01.2021 19:58
To że ona nie ma do mnie szacunku podobnie jak do wielu innych osób to wiem, ona nawet do siebie nie ma szacunku bo to co obecnie robi matka dwójki dzieci nie mieści mi się w głowie. Prawdę powiedziawszy ma tyle tupetu że mogłaby nim obdzielić wiele osób, do tego bardzo manipuluje słowem.
Razem z mamusią narzucaly mi wizję dwutygodniowych zmian w opiece nad dziećmi wraz z wyprowadzką jednej strony na ten okres. Dla nich to niby po to żeby w domu był spokój, nie było kłótni i pretensji. Uznałem że skoro ona sama niespełna miesiąc temu w rozmowach z koleżankami chwaliła się że w lutym się wyprowadza a dzieci zostawia ze mną żeby im nie burzyć świata to pojadę w narrację typu Ty sobie układasz życie to niech będzie opieka co tydzień przy czym gdy będzie mój tydzień sprawowania opieki to Ty możesz się wyprowadzić i takiego maila dostała.

Odpowiedź była oczywiście odmowna, mnóstwo słów w stylu: uważam iż, wieżę że, zdaję sobie sprawę z, uważam że, licze na to... itd wplotła trochę głupiomądrych historii, zdań jak to dzieci są dla niej ważne oraz zasugerowała że nadużywam alkoholu tekstem że od córki wiele słyszała na mój temat zwłaszcza "dotyczące stanu %". Generalnie nawiązuje do sytuacji z początku roku gdzie pod wpływem alkoholu nazwałem ją przy dzieciach puszczalską ku... :/ jeden wybryk a jaką daje jej satysfakcje że ma na mnie haka...

Co do nadziei to ja już żadnych nie mam, nie mógłbym jej już zaufać więc jedyne co obecnie da się zrobić to zaorać ten związek, spalić do gołej ziemi i zacząć gdzie indziej, z kim innym. Od zdrady sprzed 3 lat nigdy jej nie kontrolowałem, uznałem że będzie fair i jak coś będzie się dziać to będziemy rozmawiać. Sprawdziłem ją po raz drugi i wyszło co wyszło. Kolejnej próby nie będzie, ja sobie poradzę, dobrze zarabiam więc z dobraniem kredytu do nowej inwestycji nie będę miał problemu. Ona prócz oszczędności ze sprzedaży mieszkania które wyremontowałem, to z tych swoich "biznesów" niewiele obecnie wyciąga. Jak jej się oszczędności skurczą po zakupie mieszkania to zapewne zacznie się walka o dzieci i alimenty. Nie wspomnę już że ja planuje w tym roku 500+ na jedno dziecko brać skoro mamy mieć opiekę naprzemienną. Ona tych pieniędzy na dzieci obecnie nie pożytkuje bo większość rzeczy ja kupuje.

Tak czy inaczej czeka mnie ciężka batalia, obym się mylił ale to taki zawzięty typ człowieka że nikomu nie życzę. Nie ważne czy ma rację, jak jej ktoś nie sprowadzi na ziemię to będzie leciała po trupach.

Pochwalę się wam że dziś miałem pierwszą sesję z psychologiem, póki co tylko ja mówiłem ale na następnej ma to wyglądać już trochę inaczej. Najpierw popracuję nad przejściem przez obecny stan a później popracujemy nad nowym lepszym mną. Co ciekawego mi psycholog powiedziała to, to że w każdym związku odpowiedzialność za wszystko co się dzieje jest połowiczna, można swoją połowę zrobić na 150%, ale jeśli druga strona nie wyrobi swojej to pojawiają się problemy, zdrady, rozstania itd.

kolorowymis dnia 10-02-2021 10:23
Tkwię sobie w relacji po zakończeniu związku. Z uwagi na dzieci i mieszkanie które poszło na sprzedaż mieszkamy razem chociaż próbuję ją przekonać na wyprowadzki tygodniowe żeby przyzwyczaić dzieci do opieki naprzemiennej. Mam świadomość że moja eks jest w jakimś dziwnym stanie jakby zachłyśnięcia się wolnością połączonym z panicznym poszukiwaniem nowego partnera. Tinder i randki z wiele starszymi, z młodszymi, z żonatymi, flirtowanie, kupowanie bielizny, latanie nocami po hotelach z żonatym gachem, a ostatnio nawet szybkie wypady wieczorem gdzieś w las czy cholera wie gdzie... Oczywiście każde wyjście to kłamstwo, a to idzie na urodziny, do koleżanki na wino, z kolezankami na piwo itd. a to na chwile na dol do kolegi. Już nawet jej powiedziałem że nie musi wymyślać gdzie idzie bo mnie to nie interesuje. Jak wraca to tak żeby dzieci już spały, gdy starsze dziecko zaczęło zadawać pytania gdzie mama była jak jej wieczorem nie było to zaczęła się go pozbywać z domu np weekend u dziadków, mnie traktuje jak opiekunkę która jest na miejscu więc ona może sobie wyskoczyć gdzie chce i na ile chce. W sytuacjach konfliktowych gdy już dochodzi miedzy nami do sprzeczki o to co robi i w jaki sposób, gdy wyjawię jej co wiem zaczynają się wyzwiska, obelgi, a nawet zaczynają jej latać rączki w moją stronę. Wszystko zaczyna przekręcać, manipulować, wypierać się, wyzywać od psychicznych, chorobliwie zazdrosnych, że gó..o mnie powinno jej życie obchodzić od razu za telefon i do tatusia dzwoni ze "on znowu coś"... Generalnie patologiczna sytuacja. W czasie między takimi sprzeczkami zakłada maskę dobrej matki i usilnie szuka ze mną kontaktu werbalnego proponując jedzenie, zadając pytania odnośnie np polityki, poruszając jakieś nic nieznaczące kwestie, czy chwaląc się czymś co kupiła/dostała.

Z jednej strony mam już głowę sporo w przyszłość, skupiam się na sobie i dzieciach i nowym domu a z drugiej ciągle tkwię w życiu w którym jest ona znikająca na noce. Niby już w głowie poukładane że czeka mnie nowe życie, a przy każdej takiej akcji gdy mam świadomość że ona sobie używa, noc zarwana, spora dawka stresu powodująca kłucie w brzuchu. Mam wrażenie że takie akcje działają destrukcyjnie na mój organizm.

Zastanawiam się czy ktoś był w podobnej sytuacji i może mi coś doradzić, mam sesje z psychologiem ale jak na razie bardziej skupiamy się na dzieciach bo uznał że ja sam radzę sobie bardzo dobrze... Może i tak jest ale kompletnie nie radzę sobie ze świadomością co ona robi gdy jej nie ma. Mam do niej zajebisty żal że tak postępuje w momencie gdy nadal mieszkamy razem z dziećmi, że praktycznie z niczym się nie kryje, za je bezczelność. Mam nadzieję że w końcu uda mi się ją nakłonić na tygodniowe wyprowadzki i ograniczę kontakt z nią do minimum.
14691
<
#36 | Bakus dnia 12.02.2021 00:52
Nie byłem w takiej sytuacji ale pozwól że zapytam.

Cytat

Z uwagi na dzieci i mieszkanie które poszło na sprzedaż mieszkamy razem chociaż próbuję ją przekonać na wyprowadzki tygodniowe żeby przyzwyczaić dzieci do opieki naprzemiennej.


Mieszkanie jest wystawione na sprzedaż i czekacie, czy już sprzedaliście? Bo przy tym drugim to czemu nadal mieszkacie razem?? Czy opiekę naprzemienną ustaliliście między sobą czy sądownie jest zadecydowane?

Cytat

Tinder i randki z wiele starszymi, z młodszymi, z żonatymi, flirtowanie, kupowanie bielizny, latanie nocami po hotelach z żonatym gachem, a ostatnio nawet szybkie wypady wieczorem gdzieś w las czy cholera wie gdzie


Skąd tak szczegółowe informacje, co z kim i gdzie robi?? Skoro jesteście po rozstaniu to nie zadręczaj siebie tym, jest dorosła i już nie jest "twoja" więc niepotrzebnie sobie głowę zawracasz niepotrzebnymi rzeczami które jak widać mocno Ciebie wyniszczają.

Cytat

Mam do niej zajebisty żal że tak postępuje w momencie gdy nadal mieszkamy razem z dziećmi, że praktycznie z niczym się nie kryje, za je bezczelność.


Z tego co opisywałeś to związek nie wyglądał dużo lepiej, więc spójrz na to z tej strony że już wie o tym że spaliła ten most, więc jej nie zależy.

Po prawo w kolumnie masz wypunktowane 34 kroki "Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera." I nie chodzi mi o to byś stał się w jej oczach atrakcyjny, a jak sam w swoich chodził z podnoszoną głową. Jeśli mieszkania jeszcze nie sprzedaliście to prawdopodobnie największy przełom nastanie jak oboje będziecie już żyć osobno. Oczywiście nie wszystkie kroki są Ci akurat potrzebne bo Ty już niczego nie ratujesz, co raczej próbujesz odbudować swój pokój ducha, potrzebujesz niektórych z podpunktów by się zdystansować od niej.

Zawsze istnieje radykalna opcja czyli wyprowadzka już dziś, ale podejrzewam że przy sposobie życia twojej ex, w mieszkaniu będzie taki burdel że nigdy tego mieszkania nie sprzedacie co chyba jej jest na rękę.
Rozmawiałeś z psychologiem o dzieciach, doradzał coś jak przekazać informacje o waszym rozstaniu dzieciom? Bo jeśli powiecie teraz, niekoniecznie jak już sprzedacie mieszkanie to przynajmniej się pytań dzieci pozbędziecie. Ewentualnie pomyśl czy na wieczór gdy twoja wychodzi - nie umówić się by wpadła jakaś koleżanka, czy nawet koleżanka z dzieckiem w podobnym wieku do twoich co by chociaż umysł oderwać na te kilka godzin. Włączyć netflixa cokolwiek. I mi tu nie chodzi o to by robić to samo co twoja, a znalezienie czegoś co pozwoliłoby Ci zająć czymś umysł w wolnym czasie, bo w wolnym czasie zaczynasz za dużo myśleć o rzeczach które Ciebie dręczą, w tym przypadku co i z kim robi twoja była, że nie wraca na noc.

Dam tutaj przykład gier komputerowych, od których wiele osób jest uzależnionych - dla wielu strata czasu, i to fakt ale w trakcie tego straconego czasu mało osób myśli w danej chwili o swoich problemach, szarym życiu, i wielu innych aspektach. Na kilka-kilkanaście godzin jak są uzależnieni myślą tylko o tym co się dzieje w grze. O ile do nałogów nie zachęcam, to znajdź sobie hobby na zajęcie czymś nadmiaru wolnego czasu dopóki nie sprzedacie mieszkania i nie otworzą knajp, restauracji, kin, teatrów itd.
15241
<
#37 | kolorowymis dnia 12.02.2021 10:15
Niestety mieszkanie nie jest jeszcze sprzedane, opiekę naprzemienną zaproponowała ona i wydaje mi się to najrozsądniejsze aczkolwiek mam pewne obawy czy ona będzie się tymi dziećmi należycie zajmować...

Cytat

Skąd tak szczegółowe informacje, co z kim i gdzie robi??


Byłem ciekawy czy jej wyjście do koleżanki o którym rozmawia telefonicznie nawet z innymi koleżankami, a z nią omawiała co będą robić jak się zobaczą to faktycznie wyjście do koleżanki. Niestety prawda okazała się trochę inna, była to kreowana pode mnie rzeczywistość w którą miałem uwierzyć. Generalnie są rzeczy które człowiek powinien wiedzieć oraz te o których nie powinien. O tym wolałbym nie wiedzieć ale dobrze że wiem, na pewno pomoże mi w przyszłości podejmować w stosunku do niej dobre decyzje oraz trzymać na odpowiednim dystansie.

Cytat

Z tego co opisywałeś to związek nie wyglądał dużo lepiej, więc spójrz na to z tej strony że już wie o tym że spaliła ten most, więc jej nie zależy.


Albo ma nadzieję że ma do czynienia z idiotą który niczego się nie domyśla. Ona nawet do rodziców jest w stanie powiedzieć że "jest przekonana że ja uważam że ona kogoś ma"...

34 kroki czytałem i staram się z nich korzystać na tyle na ile uważam że są w danej chwili potrzebne.

Ostatnio udało nam się w końcu po kłótni dojść do takiego stanu w którym jeszcze w obecnym mieszkaniu wymieniamy się opieką nad dziećmi więc jest nadzieja na trochę spokoju. Jeśli chodzi o porządek to ja będę oczekiwał minimum takiego jak zostawiam Z przymrużeniem oka
Dzieci są już przygotowane do tego że będziemy mieszkać osobno ale jeśli chodzi o opiekę naprzemienną to zanim do tego dojdzie chcę żeby porozmawiały z psychologiem który określi czy takie coś nie wprowadzi więcej złego...

W sytuacjach gdy jej nie było starałem się zajmować głowę dziećmi lub dzieckiem gdy tego starszego nie było. W gry także czasem gramy, coś tam obejrzymy. O ile sam wieczór to nie problem o tyle noc to już udręka. Z jednej strony człowiek ma świadomość że jedyne co go jeszcze łączy z tą kobietą to dzieci i 10 lat przepalonego czasu, a jednak świadomość tego co ona teraz może robić sprawia że głowa nie chce odpocząć. Do tego dochodzi jakaś podświadoma potrzeba opieki i wydaje mi się że mimo że mam jej dosyć to się o nią martwię :niemoc ...

Myślę że zupełnie inaczej by było gdybym wiedział gdzie jest i co może robić ale jej wyjście nie było by z domu od nas a np od jej rodziców, coś w stylu zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to co jej się może przydarzyć... Wiem że to dziwne ale tak to czuję.
13728
<
#38 | poczciwy dnia 12.02.2021 11:33
Autorze,
Za chwilkę napiszę Ci jak ja się zachowywałem/zachowuję i co mi pomagało kiedy byłem w podobnym stanie;
ale po kolei:

Cytat

opiekę naprzemienną zaproponowała ona i wydaje mi się to najrozsądniejsze aczkolwiek mam pewne obawy czy ona będzie się tymi dziećmi należycie zajmować...

Z ta opieką naprzemienną to akurat bardzo dobra wiadomość dla Ciebie; oby do rozwiązania sytuacji nie zmieniła zdania; wiesz dziś jest jej potrzebny wolny czas na realizację swoich porywów miłosnych; nie wiadomo co będzie później; kuj żelazo póki gorące przynajmniej w tym zakresie;

Cytat

Byłem ciekawy czy jej wyjście do koleżanki o którym rozmawia telefonicznie nawet z innymi koleżankami, a z nią omawiała co będą robić jak się zobaczą to faktycznie wyjście do koleżanki. Niestety prawda okazała się trochę inna, była to kreowana pode mnie rzeczywistość w którą miałem uwierzyć.

Dlaczego się tak maltretujesz? Po co Ci to? Co to zmieni?
Czy myślisz, że kłamca nagle dozna olśnienia i przestanie kłamać?
Heh tez kiedyś miałem takie złudzenia; wyleczyłem się, dziś jej kłamstwa po prostu ignoruję, nawet nie komentuję; chyba, że mają wpływ na dziecko to co innego; wówczas ją bardzo chętnie demaskuję i na kilka tygodni jest spokój, kontroluje się bardziej aby nie wpaśćZ przymrużeniem oka
Zostaw te chore myśli; zajmij czymś głowę; rób swoje; zobaczymy za dwa lata, w którym miejscu będziesz Ty a w którym ona...w sensie mentalnym.

Cytat

Albo ma nadzieję że ma do czynienia z idiotą który niczego się nie domyśla. Ona nawet do rodziców jest w stanie powiedzieć że "jest przekonana że ja uważam że ona kogoś ma"...

Zastanawiam się czy to nie siostry bliźniaczkiSzeroki uśmiech;
Mam dokładnie to samo; robi z wszystkich wokół idiotów i myśli, że każdy się na to łapie; w takim przypadku też w sposób subtelny demaskuję ją; nie masz pojęcia jak bardzo ją to irytuje; niestety nie wyciąga wniosków i co jakiś czas trzeba ponowić akcję przypominającą:niemoc
Dla Twojego dobra psychicznego byłoby najlepiej gdybyś jak najszybciej się od niej odciął fizycznie; to pomoże Ci też szybciej dojść do równowagi psychicznej;
Jej marnowaniem własnego życia się nie przejmuj; cenę za swoje postępowanie przyjdzie jej płacić nie Tobie;
Każda kolejna jej relacja będzie oparta na kłamstwie; kwestią czasu będzie tylko kiedy zacznie ją znów sabotować; poleci schematem; nie ma cudów. Ty już jednak powinieneś być wówczas daleko przed nią; i na tym się skup bo to powinien być w tej chwili Twój priorytet.
14039
<
#39 | Romanos dnia 12.02.2021 12:39
Kolorowymis,
Doskonale rozumiem, ze nie jest latwo "z minuty na minute" zobojetniec na osobe, ktora przez miniona dekade byla dla Ciebie (i jak sadze z wzajemnoscia) kims bardzo bliskim i ktora do konca zycia bedzie jednak Matka Waszych Dzieci. Sam mialem ten problem.
Rzecz w tym, by uswiadomic sobie, ze to juz nie jest Twoja kobieta
Jest ponielad wolna, moze zyc jak chce, spotykac sie z kim chce zwlaszcza, ze z tego co opisujesz nie istnieje dla niej cos takiego jak poczucie przyzwoitosci i dobre "zamkniecie zwiazku".
Wiesz, ja sadze - na podstawie wlasnych, ale nie tylko wlasnych doswiadczen - ze ja bawi, kreci Twoje zainteresowanie tym co teraz robi. Dowartosciowuje wrecz. Probowales chocby okazywac obojetnosc, traktowac ja wylacznie jak wspol lokatorke, jak tylko Matke Waszych Dzieci? Jesli nie to sprobuj - to doskonale potrafi usadzic na miejscu demony, ktore ma sie w glowie.
Ubocznym efektem zobojetnienia lub chocby tylko okazywania zobojetnienia, jest wiecej czasu dla siebie i dystans do calej tej - chorej skad inad - sytuacji.
14923
<
#40 | blebleblee dnia 12.02.2021 16:35
Nie wiem czy mieszkacie w Polsce, czy w innym kraju, bo to wiele znaczy w kwestii prawa rodzinnego; z tego co piszesz ta kobieta jest mocno niewydolna w byciu matka, kobieta do mieszkania razem, i moim zdanie o ile faktycznie dzieci sa dla ciebie wazne; powalcz o pelna opieke nad nimi, obserwuj jak wyglada lokum gdzie ona mieszka z dziecmi, zainteresuj opieke spoleczna jak zobaczysz ze jest syf, dodasz w sadzie ze dzieci czesto zostawia bez opieki, bo woli wypady na seks w hotelach skonsultuj to z adwokatem od spraw rodzinnych i masz szanse aby ograniczono jej prawa rodzicielskie
15241
<
#41 | kolorowymis dnia 12.02.2021 16:36
Dzięki Panowie za rady i wasze doświadczenie.

Cytat

Z ta opieką naprzemienną to akurat bardzo dobra wiadomość dla Ciebie

Ja myślę że ona ma świadomość że z tymi dziećmi będzie jej ciężko, zapewne boi się także że będę próbował ograniczyć jej prawa dlatego z tą propozycją wyszła. Do tego należy dodać także mój dobry kontakt z dzieciakami, młodszy syn nawet w szkole powiedział wychowawczyni że wszystko mu tatuś robi, bawi się, gra, jedzenie, pakuje do szkoły, przygotowuje ubrania, kupuje rożne rzeczy, kobieta aż się zapytała gdzie w tym wszystkim jest matka? że dziecko w jego wieku matki potrzebuje bardzo i powiem wam że nie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć...

Cytat

Dlaczego się tak maltretujesz? Po co Ci to? Co to zmieni?


Możliwe że chcę ją znienawidzić do tego stopnia, żeby mi nigdy do głowy nie przyszła wątpliwość że może ona się zmieniła.

Myślę że tak na prawdę wszystko się zacznie stabilizować gdy sprzedamy to mieszkanie i się wyniesiemy w swoje strony. Na początku będzie ciężko bo będę musiał ogarnąć nowe lokum, ale myślę że z czasem będzie coraz lepiej.

Cytat

gdybyś jak najszybciej się od niej odciął fizycznie


Myślę że na chwilę obecną trochę ten stan osiągnąłem i jest duuuuuzo lepiej. Ostatnio nie było jej na weekend i gdy nadeszła niedziela i świadomość że wraca, miałem ochotę wymiotować - chyba z nerwów.

Cytat

i na tym się skup bo to powinien być w tej chwili Twój priorytet


Jasne! Plany mam ambitne, oby zdrowia na wszystko starczyło Uśmiech

Cytat

Doskonale rozumiem, ze nie jest latwo "z minuty na minute" zobojetniec na osobe, ktora przez miniona dekade byla dla Ciebie (i jak sadze z wzajemnoscia) kims bardzo bliskim


Jest nawet cholernie trudno, mimo że bywało różnie a rozmawiać z nią zapewne byłoby łatwiej przez messengera czy whatsapp bo w tym świecie bardziej egzystowała niż realnym.

Cytat

to juz nie jest Twoja kobieta


Ta kwestia jest poniekąd dla mnie zrozumiała, jednakże ciągle jest matką naszych dzieci i w pewnym sensie nie-chciałbym żeby coś jej się przytrafiło. Ciężko się patrzy co robi ze swoim życiem, mimo że mam świadomość że mnie już w tym życiu nie ma.

Cytat

ze ja bawi, kreci Twoje zainteresowanie tym co teraz robi


heh już dwa razy od niej słyszałem że jestem chorobliwie zazdrosny i że wystraszę swoją kolejną dziewczynę bo wyszło na jaw że wiem za wiele. I że nie powinno mnie interesować jej życie...

Cytat

Probowales chocby okazywac obojetnosc,


Tak, po kilku dniach zaczęła szukała ze mną kontaktu. Przypadkowe pytania, jakieś wtrącenia w moją rozmowę z dziećmi tak abym z nią choć dwa słowa zamienił...

Komentarz doklejony:

Cytat

Zastanawiam się czy to nie siostry bliźniaczkismiley;
Mam dokładnie to samo; robi z wszystkich wokół idiotów i myśli, że każdy się na to łapie; w takim przypadku też w sposób subtelny demaskuję ją; nie masz pojęcia jak bardzo ją to irytuje; niestety nie wyciąga wniosków i co jakiś czas trzeba ponowić akcję przypominającą


A powiedz mi czy Twoja była ma świadomość tego problemu ? w sensie czy wie że powinna się udać do specjalisty ? zastanawiam się patrząc na swoje życie czy taka osoba w ogóle rozumie problem bo mam wrażenie że problemy dostrzega wszędzie w okół albo je materializuje, a ona jest jedyną normalną osoba w tym wszystkim Uśmiech Z takim podejściem to nawet jakby się udała do specjalisty to za wiele jej nie pomoże, chyba że by poddała się obserwacji przez jakiś czas.
14790
<
#42 | isteata dnia 20.02.2021 11:44
Ewidentnie w Waszej relacji rządzi Twoja była. Ona dyktuje wszelakie warunki, na które nawet jak się "oficjalnie" nie zgadzasz, to i tak swoją uległą postawą tkwienia przy niej de facto się zgadzasz. Ona musiała to dostrzec już dawno temu, więc korzysta i rozporządza Tobą jak tylko zechce.

Tego typu relacje nawet się dość dobrze mają, o ile uległy mąż i lubiąca skoki w bok żona wiedzą co robią. Uzgodnili wspólnie, że tworzą związek cuckold. Ty masz coś na wzór związku cuckold, ale okropnie się w tym motasz. Twoja żona spełnia w 100% definicję hotki. A Ty jesteś takim pseudo cuckoldowym rogaczem.

Więc albo wejdź w normalną relację cuckold i wspieraj ją w jej potrzebach seksualnych z innymi facetami. Dzielcie się pozytywnymi emocjami z jej randek, komplementuj za powodzenie wśród innych mężczyzn itp.

Albo jeśli tak nie potrafisz, odetnij się od niej. Żyj swoim życiem. Buduj swoje szczęście bez niej. Pozwól jej znaleźć rogacza, który zaakceptuje jej spojrzenie na otwarty z jej strony związek (są tacy). A Ty znajdź sobie kobietę, która ma podobne spojrzenie na wyłączność seksualną jak Ty masz.
15241
<
#43 | kolorowymis dnia 24.02.2021 10:34

Cytat

Uzgodnili wspólnie, że tworzą związek cuckold. Ty masz coś na wzór związku cuckold, ale okropnie się w tym motasz.


hehe powiem Ci że ciężko powiedzieć czy masz rację czy nie. Kilka lat temu praktycznie zdradziła mnie fizycznie, mało brakowało i gdy wyjawiłem jej prawdę to był wielki odwrót, gadka że kocha pożegnała kochasia pięknym smsem i zerwali kontakty. Po tym z nią rozmawiałem i nawet jej powiedziałem że jeśli tak jej ze mną źle to możemy sobie zrobić otwarty związek, nie chciała Uśmiech Ja wtedy miałem koleżankę która tylko czekała na moje przyzwolenie, ale ja nie potrafiłem zdradzić będąc w związku.
Od tamtej pory miała u mnie zaufanie które straciła po wyjeździe z koleżanką na którym poszła do łóżka z jakimś przypadkowym gościem, tak na prawdę nie wiem czy wcześniej mnie zdradzała, ufałem jej a także myślę że nie bardzo miała kiedy bo była praca, dzieciaki i biznes. Rzadko wychodziła a jak już wyszła to to wracała max 2-3. Obecnie to wygląda trochę jak działanie w amoku ze świadomością że ten most już spaliła, trafił się żonaty kochaś z którym można polatać po hotelach na sex. Na tinderze może się uda znaleźć kogoś na związek więc tak sobie szuka, do tego ma samotne koleżanki które robią dokładnie to samo, szukają księcia na tinderze mając czasem nawet kilku w jednym czasie... i tak sobie relacjonują swoje przygody.
Ja czasem mam wrażenie że ona ma dwie osobowości, jedna taka wrażliwa i normalna której mi trochę żal bo się pogubiła i jest w niezłym syfie, i ta druga kur..ska, wredna i awanturna z którą się nie da żyć... :niemoc

Komentarz doklejony:
A i żeby nie było, ta propozycja otwartego związku to nie było coś czego chciałem. Nie mógłbym w czymś takim tkwić.. było to raczej takie zagranie odwetowe bo okazało się że ona czytała moją rozmowę na FB z tą koleżanką w której jej opowiedziałem o tym co się u mnie dzieje i że ja jej nigdy tego nie zrobiłem mimo że była okazja Uśmiech
14925
<
#44 | Pau dnia 19.07.2021 23:49
Smutek

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?