Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Nie było znaków ostrzegawczych, telefon zawsze na wierzchu, komputer tez, a powroty z pracy zawsze były nieregularne - specyfika zawodu. Ona jak to w pracy zawsze w przysłowiowym celofanie pełen makijaż obcisła garsoneczka rozpuszczone włosy. Zawsze Miła uśmiechnięta pomocna ciepła taka matczyna. Nic tylko brać, skoro jest dostępna. A w domu proza życia. Kredyty, obowiązki,pieluchy, żona u granic wytrzymałości -czasem zołza. Mam home office od zawsze (jestem korektorem w wydawnictwie na zlecenie) wychowuje tornado złożone z 3 letnich bliźniąt i czasem nie ogarniam, niestety również potrzeb męża. Staram się, widać za mało. Nie jestem pogodna z natury raczej łatwo się frustruje . Z biegiem lat czułości i intymność jakoś zeszły na dalszy plan. Oboje traktowaliśmy życie zadaniowo. Ot tylko przetrwać kolejny dzień. Wszystko odkładaliśmy na później. Dzieci przecież podrosną . Kredyt się spłaci, wtedy użyjemy życia. Ale ono nie czekało. Najpierw słyszałam w odbieranych przez niego rozmowach telefonicznych od niej :Tomeczku ... w sprawach stricte zawodowych, potem znalazłam SMSy, messengery żadnych wyznań ale dość osobiste dzielenie się życiem i wrażeniami, jak z kimś bliskim. Pomyślałam bardzo wylewna ta osóbka . Zaczęłam analizować, i dotarło do mnie ze od roku się nie kłócimy i rozmawiamy wyłącznie o sprawach domowych , czyżby on już odpuścił? Owszem mówił kocham i całował wychodząc do pracy ale jakby z automatu. Uśpiło to mą czujność - ślepa idiotka. Pare dni temu siedzi nad talerzem rosołu jak w katatonii i w pewnym momencie mówi : zakochałem się . Myślałem ze Ty już mnie nie chcesz. Byłaś wiecznie zmęczona, zła,zajęta dziećmi, pracą , dla mnie już nie miałaś czasu .I co teraz - prosić żeby poświecił tę miłość? Reanimować tę do mnie. Jak przezwyciężyć poczucie straty, rozgoryczenie, niepewność jutra? Izolacja nie ułatwia znalezienia terapii. Da się ratować samemu? Jeśli tak to jak? 34 kroki znam. Teorie etapów radzenia sobie po zdradzie tez. Ale teoria teorią. Coś więcej? Jakie wspólne ćwiczenia ,działania? On twierdzi ze zostaje. Nie dla dzieci -dla nas. Odciął się od panny na ile się dało. Szukać dowodów, szczegółów, czy odpuścić, sam nie chce więcej powiedzieć - bo to rnieważner1;. Jak pracować ? Dobrze zrobiłam nie urządzając awantury? Teraz mam wątpliwości bo mój spokój podpada pod to słynne rwybaczanie na miękkor1; może on tego , nie doceni . Kocham go ale może trzeba było dać się ponieść emocjom tak po włosku z rzucaniem talerzami? Miałam ochotę i na to i na to. Wybrałam spokój trochę z zaskoczenia trochę przez/ dla dzieci. Przepraszam, ze tak chaotycznie , Piszę w komórce ogarniając tornado.
Nikt nie da Ci dokładnie tych odpowiedzi jakich poszukujesz, każde problemy są indywidualne, a ludzie różni.
Poczyniłaś już jakiś rachunek sumienia szukając powodu u siebie i na tym zakończ obwinianie się. W związku nie ma miejsca na kłamstwa i skoki w bok, obojętnie jak jest ciężko i jaką złą mogłaś Twoim zdaniem być.
Przyczyna jego zakochania jest obustronna, ale czyny już tylko jego. Jak nie pasowała mu aktualna sytuacja z Tobą to trzeba było rozmawiać.
Cytat
On twierdzi ze zostaje
Tylko on decyduje o Waszym związku? Obecnie to Twoje zdanie ma większe znaczenie, a on powinien Cię tylko i wyłącznie zapewniać, że to już się nie powtórzy, czynami i rozmową. To Ty masz zdecydować, czy chcesz to naprawiać, a nie on twierdząc, że zostaje.
Masz długą drogę do przebycia aby się z tym pogodzić lub nie, a jeśli chce zostać ma Cię w tym wspierać i być cierpliwy, bo on już sobie to przemyślał, a Ty na razie masz prawo być zagubioną i masz mieć czas na przemyślenie tego wszystkiego.
O cześć , dzięki za błyskawiczną reakcję!
No ...potrzeby jak potrzeby: fizyczne ale i zwykle zainteresowanie jego osoba. Ja wiem, ze trzeba, ze to podstawa, Ze praca nad związkiem, ale jestem tylko ułomnym człowiekiem. Wpadłam w kierat, schemat czy co tam.
Ale no proszę bardzo -dwójka maluchów jeden spiderman drugi flash Gordon , jeden chce jeść drugi chce szaleć , jeden się zmęczy i wyje , drugi chce jeść i przytulania. Nigdy na raz. Zawsze wtedy kiedy akurat hydraulik w drzwiach a deadline wisi nade mną . No miał prawo czuć się zepchnięty na boczny tor, ale tłumaczyłam mu ze to chwilowe, ze już za chwile damy radę mieć więcej czasu dla siebie, twierdził ze rozumie. Pomagał w domu jak poprosiłam, niektóre rzeczy robił sam z siebie. Teraz myśle ze trzeba było od początku podzielić obowiązki. Nie zawsze dziękowałam - źle robiłam. A frustracja -no kurczę , jestem cholerykiem, a nie mam w sobie nic z jogina dążącego do nirwany wiec zdarza mi się zareagować gwałtowniej i nieadekwatnie do sytuacji, ale i szybko mi przechodzi, staram się takie zdarzenia wynagradzać albo wręcz do nich nie dopuszczać. Wstyd mi bardzo kiedy się nie uda. Mam stos książek o samodoskonaleniu i pewnie należałoby Je w końcu wykorzystać. Wiem ze tłumaczą się tylko winni.
Komentarz doklejony:
Cziken ja zapytałam co zrobi wiec powiedział ze chce zostać, i naprawić związek. Ze mnie kocha. Ja tez chce bo na razie nie wyobrażam sobie rozstania. Tyle Uczuć, czasu, wysiłku, planów, zobowiązań całe życie - szkoda mi tego. Oczywiście czuje ze mi coś odebrał, cierpię , Chce zemsty ,zadośćuczynienia ale wiem ze sama niewinna nie jestem. Chciałabym jak najszybciej to zamknąć przerobić i żyć znów w spokoju i szczęściu. Wiem ze powrotu do tego co było nie ma, ale może się uda inaczej ale nie gorzej. Przeszkadza mi to ze on Głęboko wierzy ze ja faktycznie byłam dla niego niedobra, ze on mi dawał znać ze mu źle, a ja nie reagowałam , ja się z tym nie zgadzam. Wiem tez ze nie uważa swojeGo zakochania jako zdrady. Nie ma wyrzutów sumienia zbyt dużych bo według niego nic się nie stało . Ot sprawy już nie ma, a ja cierpię bez powodu bo wyolbrzymiam.Nie wiem jak go przekonać, ze to nie są fanaberie, ze cierpiąc nie przesadzam ze to normalna reakcja w tej sytuacji.
Komentarz doklejony:
Ale jak to Ma mnie zapewnić ze to się nie powtórzy? A jaki my mamy wpływ na uczucia. Miłość spada na człowieka czasem jak piorun z jasnego nieba. Jak temu zapobiec, jak się obronić? Czy Taka obietnica nie byłaby pusta?
Tyle Uczuć, czasu, wysiłku, planów, zobowiązań całe życie - szkoda mi tego.
Właśnie dlatego, że są uczucia spotęgowane silnymi emocjami powinnaś sobie dać czas na przemyślenia i podjęcie ostatecznej decyzji co dalej na podstawie faktów i realnych przesłanek a nie z powodu nagłej utraty czegoś. To nie ma być odruch a w tym momencie jest.
Cytat
Chciałabym jak najszybciej to zamknąć przerobić i żyć znów w spokoju i szczęściu.
Naprawdę chciałabyś popełnić ten błąd?
Sprawiasz wrażenie w miarę poukładanej i świadomej osoby więc i pewnie zdajesz sobie sprawę z tego, że to niewykonalne.
W przeciwnym razie byłoby to raczej zamiecenie sprawy pod dywan niż przerobienie.
Najgorsze jest to, że prawdopodobnie nigdy nie dowiesz się jakie były prawdziwe powody tego, że został z Tobą. Słowa to tylko słowa. Szkoda tylko, że czyny za tym nie idą.
Z drugiej strony żeby były czyny to trzeba mieć świadomość swoich ułomności a on raczej nie ma i to może być prawdziwa przeszkoda.
Myślę, że dobrze byłoby wybrać się na terapię małżeńską.
Masz do przerobienia swoje frustracje i złości bo wam to z pewnością nie pomagało.
No ale czy on taki kryształowy był jak go opisujesz, bo chyba go trochę bronisz?
Cytat
wychowuje tornado złożone z 3 letnich bliźniąt
Cytat
Byłaś wiecznie zmęczona, zła,zajęta dziećmi, pracą , dla mnie już nie miałaś czasu
Ty masz dzieci czy wy macie dzieci? Odnoszę wrażenie, że cała opieka na Ciebie spadła, może pomyślcie o przedszkolu.
Cytat
Miłość spada na człowieka czasem jak piorun z jasnego nieba
Macie racje we wszystkim martwi mnie ogrom pracy decyzji i niepewność odległych skutków . Nie chce tych wszystkich uczuć i mam dziś w nosie ze może to doświadczenie mnie czegoś nauczy czy nawet wzbogaci. Dziś chce swojej strefy komfortu a nie mogę wziąć nawet gorącej kąpieli i pic wina i żreć lodów bo tornado nie śpi po nocach . Jesu jak ja je kocham tak niech ktoś je pobawi przez pare dni. Wiem co powiecie poproś o pomoc, niestety obiektywnie nie mam teraz kogo. On robi ile może a może ile chce. Terapia to świetny pomysł ale jak znaleźć dobrego terapeutę? Co to wie co robi bo opowieści słyszałam różne.
Komentarz doklejony:
Cytat
Ty masz dzieci czy wy macie dzieci? Odnoszę wrażenie, że cała opieka na Ciebie spadła, może pomyślcie o przedszkolu.
Nie mogę powiedzieć ze jest nie zaangażowany w zajmowanie się dziećmi, co to to nie, po cesarce miałam bardzo duże problemy z powrotem do formy i zajmował się nimi sam 24 godziny na dobę przez 2 miesiące . Zawsze jak wraca z pracy przejmuje pałeczkę ale ich jest dwójka razem ledwo dajemy radę. W pojedynkę modlimy się o boską ingerencje. Przedszkole w dobie wirusa odpada mam rzadką chorobę z autoagresji obejmująca płuca zarażenie coroną raczej by mnie zabiło.
A co by się stało gdybyś spróbowała przyjąć życie takim jakim jest?
Gdybyś nie uciekała przed nim?
Cytat
Nie chce tych wszystkich uczuć i mam dziś w nosie ze może to doświadczenie mnie czegoś nauczy czy nawet wzbogaci.
To niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Trochę zachowujesz się jak dziecko, któremu właśnie zabrano ulubioną zabawkę?
Myślisz, że tupniesz nóżką i nagle wszystko wróci do tego kolorowego świata jaki sobie zbudowałaś w głowie na potrzeby własnego komfortu psychicznego?
Przecież życie to nie jest tylko lukier. Ile macie lat?
Oboje uciekacie przed odpowiedzialnością tylko każde swoimi ścieżkami.
Ale jak to Ma mnie zapewnić ze to się nie powtórzy?
Zapewnić Cię ciągłym wsparciem i cierpliwością abyś przebrnęła ten temat po swojemu. To długi proces, same słowa nie wystarczą. Chcesz wybaczyć - wybacz, ale na Twoich warunkach.
Aktualnie on nie zaznał kompletnie żadnych konsekwencji swojego zachowania, od tak stwierdził, że zostaje, a Ty bez niczego mu na to pozwalasz. To powoduje, że w przyszłości łatwiej mu będziesz zrobić coś takiego ponownie. Musisz mówić o swoich obawach, o utracie zaufania, on ma o tym wiedzieć i ma wiedzieć, że to jego wina. Ty rozumiesz to inaczej niż on, bo Ty nie wiesz jak było.
Cytat
A jaki my mamy wpływ na uczucia
Otóż mamy. Uczucia nie biorą się od pierwszego wejrzenia, to długotrwały proces, który można opanować jak się myśli, że przez to krzywdzi się drugą osobę i dzieci, a nie tylko o sobie. On miał jakieś tam pretensje do Ciebie, ale oszustwo to nie jest rozwiązanie, tylko zdecydowane powiększenie problemu.
To niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Trochę zachowujesz się jak dziecko, któremu właśnie zabrano ulubioną zabawkę?
Myślisz, że tupniesz nóżką i nagle wszystko wróci do tego kolorowego świata jaki sobie zbudowałaś w głowie na potrzeby własnego komfortu psychicznego?
Przecież życie to nie jest tylko lukier.
Oj to tylko chwilowy dołek , proszę Cię, mam prawo mieć załamkę, moje wewnętrzne dziecko doszło do głosu, bo bezpieczniki z nadmiaru emocji mi się przepaliły . To nie znaczy ze nie wiem co można a czego nie, i że nikt mi nie obiecywał że będzie pięknie i lukrowanie. Życie jest brutalne rozumiem ale nie musi mi się to podobać, prawda?
Ja mam 30 on 35. Wydawałoby się ze już nie szczeniaki.
Komentarz doklejony:
Cziken dzięki Ci, kiedy to napisałeś wydaje się takie oczywiste. Wszyscy wydajecie się tacy przepełnieni zdrowym rozsądkiem, wiedzą i zrozumieniem. Niemożliwe żebyście wszyscy byli psychologami . Wiec to pewnie osobiste doświadczenie . A niech mnie ,czyli jednak mnie to co przeszłam , o ile to dobrze przerobię, tez kiedyś wzbogaci ?!
Tak się wydaje, wierzę. Niemal każdy tu na forum przechodził to samo i teraz już jest świadomy swoich błędów.
Cytat
Wszyscy wydajecie się tacy przepełnieni zdrowym rozsądkiem, wiedzą i zrozumieniem.
Bo właśnie wszyscy piszą z własnego doświadczenia, dlatego jest to prawdziwe.
Aczkolwiek każda sytuacja jest nieco inna, więc ważne jest abyś znalazła w tych postach coś dla siebie.
A czym dla Twojego meza bylo owe: "zakochalem sie" i jak daleko zaszlo? Wiesz to?
To jakby istotne, bo inna wage maja same tylko mysli: "chcialbym zyc z tamta kobieta jak maz z zona", a czym innym przejscie od mysli do czynow.
Nie znamy Twojego meza, nie wiemy jak funkcjonuje. Ale moze fakt, ze podjal decyzje, by tamtej relacji nie kontynuowac (nie rozwijac?) jest wynikiem zimnej kalkulacji, ze zyc z Toba jest po prostu korzystniej. Czy to gorzej, ze powiedzmy kocha Cie rozumem, a nie sercem? Nie. To tylko troche inaczej (w pewnych aspektach moze i korzystniej dla Was).
To nie znaczy ze nie wiem co można a czego nie, i że nikt mi nie obiecywał że będzie pięknie i lukrowanie. Życie jest brutalne rozumiem ale nie musi mi się to podobać, prawda?
Warto mieć tego świadomość żeby w przyszłości uniknąć podobnych roszczeń w stosunku do życia;
Oczywiście nie musi Ci się to podobać a nawet nie powinno, ale to nie znaczy, że powinnaś teraz zamknąć oczy na nowe doświadczenia, nawet jeśli są one bolesne;
Przestań przez chwilkę zajmować się nim a spróbuj przyjrzeć się własnym emocjom, które Ci towarzyszą.
Komentarz doklejony:
Cytat
Niemożliwe żebyście wszyscy byli psychologami . Wiec to pewnie osobiste doświadczenie
Nie atakuję, ale zapytam - dlaczego miałby nie odpuścić??Nie wiem jak tam u Was..może i mógłby Cię bardziej odciążyć, choć
Cytat
Zawsze jak wraca z pracy przejmuje pałeczkę
- nie wypada najgorzej...ale to zabrzmiało tak jakbyś uważała, że by pokazać, że mu zależy miałby się wykłucać?? pytam więc - co miał zrobić??
Ty pracowałaś i jak wracał potrzebowałaś oddechu???Gdzie on miał łapać oddech??w domu??w pracy??jak myślisz??
Cytat
tłumaczyłam mu ze to chwilowe, ze już za chwile damy radę mieć więcej czasu dla siebie, twierdził ze rozumie
a co by było gdyby twierdził inaczej???skoro:
Cytat
a nie mam w sobie nic z jogina dążącego do nirwany wiec zdarza mi się zareagować gwałtowniej i nieadekwatnie do sytuacj
może uciekał w zrozumienie i przytakiwanie...może to jego/wasz największy błąd...
Cytat
Nie zawsze dziękowałam - źle robiłam.
A dlaczego miałabyś dziękować???Że zajmował się swoim domem i swoimi dziećmi?? Czy to zdanie nie mówi, ze Ty ciągle oczekiwałaś podziękowań...??
Cytat
Mam home office od zawsze
to może być zaletą i wadą...czasem może brakować ci tlenu...bądź tego świadoma...czasem Ty chcąc złapać tlen, upalujesz go i sprawisz, że tlen będzie łapał w pracy...chyba jakiś grafik Wam się przyda
Nie myśl, ze uderzam w Ciebie...warto tylko trochę poczernić te "jakieś"...
Cytat
On miał jakieś tam pretensje do Ciebie
to są sygnały....
Cytat
Nie było znaków ostrzegawczych
zapewne były....tylko jak reagowałaś gdy były komunikowane...toż to jakieś tam pierdoły??prawda??
ale faktem jest, że
Cytat
oszustwo to nie jest rozwiązanie, tylko zdecydowane powiększenie problemu.
to nie jest rozwiązanie....wybrał, źle...bardzo źle...mógł odciążyć bardziej - nie wiem ...za pewne powinien odpuścić - co wywołało przecież twoje zdziwienie...ale nie powinien dopuszczać innej zbyt blisko siebie...to jego wybór..zły wybór...a każdy wybór ma konsekwencje....
Pytasz co teraz robić...wybrać mądrze....pamiętaj, że On wybrał i postawił Ciebie przed wyborem...Ty wybierzesz i postawisz jego przed wyborem...bądź mądra...na pewno potrzebujecie dobrze wykorzystanego czasu i dużo wzajemnego zrozumienia...Tylko właśnie...Musicie przyjmować komunikaty...nie wiem czy umiecie???
Ale jest też druga strona medalu???co on robi???powinien robić wszystko byś poczuła się pewniej...to jego odpowiedzialność....to jego konsekwencja jegpo wyboru....
I jeszcze rant - tylko czy nie robił tego zawsze, a wynikiem było odrzucenie??
Napisałem to tak dla równowagi, choć opieram się tylko na tym co napisałaś...i wszystko może wygląda zupełnie inaczej....
Puentą jest to co napisał poczciwy....ani Ty ani On nie możecie uciekać od odpowiedzialności za swoje wybory...tylko i Ty i On musicie tę odpowiedzialność widzieć....
Myślę sobie, że masz troje dzieci dwójkę kochanych bliźniąt i trzeciego trochę wyrośniętego łebcuna.
Zachowanie faceta w takiej chwili gdy są dzieci i w dodatku bliźnięta powinno skutkować poczuciem bezpieczeństwa w rodzinie.
Facet jest obrońcą, wprawdzie kobietę trudniej złamać bo nagina się ale nie pęka to jednak facet jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo, ochronę itd itp.
Poczuł się odrzucony czy zaniedbany bo żona zajmuje się dwójką wspaniałych bliźniąt których jest przecież ojcem to niech zamiast gaci zafunduje sobie pieluszkę
Odpowiedzialność jest wychowanie dzieci i rodzina a jak ktoś tego nie rozumie to nie jest dorosłym tylko gugu
Do czego to dochodzi ?
Zastanawiasz się nad wyborem?
Kop w żyć lub trząchnięcie rozpaskudzonego bachora by stał się facetem ojcem rodziny odpowiedzialnym za jej bezpieczeństwo.
Nie czuje się na siłach? To fora ze dwora kasa na stół a on niech wraca do liceum rwać panienki by widzieć zachwyt w ich maślanych oczętach, niech tam bryluje może wybiorą go na gospodarza klasy, ba może zostanie przewodniczącym komitetu uczniowskiego, byle nie skarbnikiem..
Mogę Ci tylko doradzić byś sprawdziła czy następny facet jakiego wybierzesz nie jest wymoczkiem maminsynkiem lalusiem lub innym tego typu lalusiem.
Trzymaj się dbaj o bliźniaki :cacy
Cytat
jak te jego potrzeby wyglądały?
Czy pomagał Ci w domu? Bo skąd ta Twoja frustracja?
Poczyniłaś już jakiś rachunek sumienia szukając powodu u siebie i na tym zakończ obwinianie się. W związku nie ma miejsca na kłamstwa i skoki w bok, obojętnie jak jest ciężko i jaką złą mogłaś Twoim zdaniem być.
Przyczyna jego zakochania jest obustronna, ale czyny już tylko jego. Jak nie pasowała mu aktualna sytuacja z Tobą to trzeba było rozmawiać.
Cytat
Tylko on decyduje o Waszym związku? Obecnie to Twoje zdanie ma większe znaczenie, a on powinien Cię tylko i wyłącznie zapewniać, że to już się nie powtórzy, czynami i rozmową. To Ty masz zdecydować, czy chcesz to naprawiać, a nie on twierdząc, że zostaje.
Masz długą drogę do przebycia aby się z tym pogodzić lub nie, a jeśli chce zostać ma Cię w tym wspierać i być cierpliwy, bo on już sobie to przemyślał, a Ty na razie masz prawo być zagubioną i masz mieć czas na przemyślenie tego wszystkiego.
No ...potrzeby jak potrzeby: fizyczne ale i zwykle zainteresowanie jego osoba. Ja wiem, ze trzeba, ze to podstawa, Ze praca nad związkiem, ale jestem tylko ułomnym człowiekiem. Wpadłam w kierat, schemat czy co tam.
Ale no proszę bardzo -dwójka maluchów jeden spiderman drugi flash Gordon , jeden chce jeść drugi chce szaleć , jeden się zmęczy i wyje , drugi chce jeść i przytulania. Nigdy na raz. Zawsze wtedy kiedy akurat hydraulik w drzwiach a deadline wisi nade mną . No miał prawo czuć się zepchnięty na boczny tor, ale tłumaczyłam mu ze to chwilowe, ze już za chwile damy radę mieć więcej czasu dla siebie, twierdził ze rozumie. Pomagał w domu jak poprosiłam, niektóre rzeczy robił sam z siebie. Teraz myśle ze trzeba było od początku podzielić obowiązki. Nie zawsze dziękowałam - źle robiłam. A frustracja -no kurczę , jestem cholerykiem, a nie mam w sobie nic z jogina dążącego do nirwany wiec zdarza mi się zareagować gwałtowniej i nieadekwatnie do sytuacji, ale i szybko mi przechodzi, staram się takie zdarzenia wynagradzać albo wręcz do nich nie dopuszczać. Wstyd mi bardzo kiedy się nie uda. Mam stos książek o samodoskonaleniu i pewnie należałoby Je w końcu wykorzystać. Wiem ze tłumaczą się tylko winni.
Komentarz doklejony:
Cziken ja zapytałam co zrobi wiec powiedział ze chce zostać, i naprawić związek. Ze mnie kocha. Ja tez chce bo na razie nie wyobrażam sobie rozstania. Tyle Uczuć, czasu, wysiłku, planów, zobowiązań całe życie - szkoda mi tego. Oczywiście czuje ze mi coś odebrał, cierpię , Chce zemsty ,zadośćuczynienia ale wiem ze sama niewinna nie jestem. Chciałabym jak najszybciej to zamknąć przerobić i żyć znów w spokoju i szczęściu. Wiem ze powrotu do tego co było nie ma, ale może się uda inaczej ale nie gorzej. Przeszkadza mi to ze on Głęboko wierzy ze ja faktycznie byłam dla niego niedobra, ze on mi dawał znać ze mu źle, a ja nie reagowałam , ja się z tym nie zgadzam. Wiem tez ze nie uważa swojeGo zakochania jako zdrady. Nie ma wyrzutów sumienia zbyt dużych bo według niego nic się nie stało . Ot sprawy już nie ma, a ja cierpię bez powodu bo wyolbrzymiam.Nie wiem jak go przekonać, ze to nie są fanaberie, ze cierpiąc nie przesadzam ze to normalna reakcja w tej sytuacji.
Komentarz doklejony:
Ale jak to Ma mnie zapewnić ze to się nie powtórzy? A jaki my mamy wpływ na uczucia. Miłość spada na człowieka czasem jak piorun z jasnego nieba. Jak temu zapobiec, jak się obronić? Czy Taka obietnica nie byłaby pusta?
Cytat
Właśnie dlatego, że są uczucia spotęgowane silnymi emocjami powinnaś sobie dać czas na przemyślenia i podjęcie ostatecznej decyzji co dalej na podstawie faktów i realnych przesłanek a nie z powodu nagłej utraty czegoś. To nie ma być odruch a w tym momencie jest.
Cytat
Naprawdę chciałabyś popełnić ten błąd?
Sprawiasz wrażenie w miarę poukładanej i świadomej osoby więc i pewnie zdajesz sobie sprawę z tego, że to niewykonalne.
W przeciwnym razie byłoby to raczej zamiecenie sprawy pod dywan niż przerobienie.
Najgorsze jest to, że prawdopodobnie nigdy nie dowiesz się jakie były prawdziwe powody tego, że został z Tobą. Słowa to tylko słowa. Szkoda tylko, że czyny za tym nie idą.
Z drugiej strony żeby były czyny to trzeba mieć świadomość swoich ułomności a on raczej nie ma i to może być prawdziwa przeszkoda.
Myślę, że dobrze byłoby wybrać się na terapię małżeńską.
No ale czy on taki kryształowy był jak go opisujesz, bo chyba go trochę bronisz?
Cytat
Cytat
Ty masz dzieci czy wy macie dzieci? Odnoszę wrażenie, że cała opieka na Ciebie spadła, może pomyślcie o przedszkolu.
Cytat
pytanie co z nią wtedy zrobimy?
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie mogę powiedzieć ze jest nie zaangażowany w zajmowanie się dziećmi, co to to nie, po cesarce miałam bardzo duże problemy z powrotem do formy i zajmował się nimi sam 24 godziny na dobę przez 2 miesiące . Zawsze jak wraca z pracy przejmuje pałeczkę ale ich jest dwójka razem ledwo dajemy radę. W pojedynkę modlimy się o boską ingerencje. Przedszkole w dobie wirusa odpada mam rzadką chorobę z autoagresji obejmująca płuca zarażenie coroną raczej by mnie zabiło.
Gdybyś nie uciekała przed nim?
Cytat
To niezbyt dobrze o Tobie świadczy. Trochę zachowujesz się jak dziecko, któremu właśnie zabrano ulubioną zabawkę?
Myślisz, że tupniesz nóżką i nagle wszystko wróci do tego kolorowego świata jaki sobie zbudowałaś w głowie na potrzeby własnego komfortu psychicznego?
Przecież życie to nie jest tylko lukier. Ile macie lat?
Oboje uciekacie przed odpowiedzialnością tylko każde swoimi ścieżkami.
Cytat
Zapewnić Cię ciągłym wsparciem i cierpliwością abyś przebrnęła ten temat po swojemu. To długi proces, same słowa nie wystarczą. Chcesz wybaczyć - wybacz, ale na Twoich warunkach.
Aktualnie on nie zaznał kompletnie żadnych konsekwencji swojego zachowania, od tak stwierdził, że zostaje, a Ty bez niczego mu na to pozwalasz. To powoduje, że w przyszłości łatwiej mu będziesz zrobić coś takiego ponownie. Musisz mówić o swoich obawach, o utracie zaufania, on ma o tym wiedzieć i ma wiedzieć, że to jego wina. Ty rozumiesz to inaczej niż on, bo Ty nie wiesz jak było.
Cytat
Otóż mamy. Uczucia nie biorą się od pierwszego wejrzenia, to długotrwały proces, który można opanować jak się myśli, że przez to krzywdzi się drugą osobę i dzieci, a nie tylko o sobie. On miał jakieś tam pretensje do Ciebie, ale oszustwo to nie jest rozwiązanie, tylko zdecydowane powiększenie problemu.
Cytat
Myślisz, że tupniesz nóżką i nagle wszystko wróci do tego kolorowego świata jaki sobie zbudowałaś w głowie na potrzeby własnego komfortu psychicznego?
Przecież życie to nie jest tylko lukier.
Oj to tylko chwilowy dołek , proszę Cię, mam prawo mieć załamkę, moje wewnętrzne dziecko doszło do głosu, bo bezpieczniki z nadmiaru emocji mi się przepaliły . To nie znaczy ze nie wiem co można a czego nie, i że nikt mi nie obiecywał że będzie pięknie i lukrowanie. Życie jest brutalne rozumiem ale nie musi mi się to podobać, prawda?
Ja mam 30 on 35. Wydawałoby się ze już nie szczeniaki.
Komentarz doklejony:
Cziken dzięki Ci, kiedy to napisałeś wydaje się takie oczywiste. Wszyscy wydajecie się tacy przepełnieni zdrowym rozsądkiem, wiedzą i zrozumieniem. Niemożliwe żebyście wszyscy byli psychologami . Wiec to pewnie osobiste doświadczenie . A niech mnie ,czyli jednak mnie to co przeszłam , o ile to dobrze przerobię, tez kiedyś wzbogaci
Cytat
Tak się wydaje, wierzę. Niemal każdy tu na forum przechodził to samo i teraz już jest świadomy swoich błędów.
Cytat
Bo właśnie wszyscy piszą z własnego doświadczenia, dlatego jest to prawdziwe.
Aczkolwiek każda sytuacja jest nieco inna, więc ważne jest abyś znalazła w tych postach coś dla siebie.
Cytat
Jeśli głupot nie będziesz robiła bo pójdzie Ci w drugą stronę, raczej wydajesz się rozsądna, więc chyba Ci to nie grozi.
To jakby istotne, bo inna wage maja same tylko mysli: "chcialbym zyc z tamta kobieta jak maz z zona", a czym innym przejscie od mysli do czynow.
Nie znamy Twojego meza, nie wiemy jak funkcjonuje. Ale moze fakt, ze podjal decyzje, by tamtej relacji nie kontynuowac (nie rozwijac?) jest wynikiem zimnej kalkulacji, ze zyc z Toba jest po prostu korzystniej. Czy to gorzej, ze powiedzmy kocha Cie rozumem, a nie sercem? Nie. To tylko troche inaczej (w pewnych aspektach moze i korzystniej dla Was).
Cytat
Warto mieć tego świadomość żeby w przyszłości uniknąć podobnych roszczeń w stosunku do życia;
Oczywiście nie musi Ci się to podobać a nawet nie powinno, ale to nie znaczy, że powinnaś teraz zamknąć oczy na nowe doświadczenia, nawet jeśli są one bolesne;
Przestań przez chwilkę zajmować się nim a spróbuj przyjrzeć się własnym emocjom, które Ci towarzyszą.
Komentarz doklejony:
Cytat
Nie, to nasze hobby
Cytat
Nie atakuję, ale zapytam - dlaczego miałby nie odpuścić??Nie wiem jak tam u Was..może i mógłby Cię bardziej odciążyć, choć
Cytat
Ty pracowałaś i jak wracał potrzebowałaś oddechu???Gdzie on miał łapać oddech??w domu??w pracy??jak myślisz??
Cytat
a co by było gdyby twierdził inaczej???skoro:
Cytat
Cytat
A dlaczego miałabyś dziękować???Że zajmował się swoim domem i swoimi dziećmi?? Czy to zdanie nie mówi, ze Ty ciągle oczekiwałaś podziękowań...??
Cytat
Nie myśl, ze uderzam w Ciebie...warto tylko trochę poczernić te "jakieś"...
Cytat
Cytat
ale faktem jest, że
Cytat
Pytasz co teraz robić...wybrać mądrze....pamiętaj, że On wybrał i postawił Ciebie przed wyborem...Ty wybierzesz i postawisz jego przed wyborem...bądź mądra...na pewno potrzebujecie dobrze wykorzystanego czasu i dużo wzajemnego zrozumienia...Tylko właśnie...Musicie przyjmować komunikaty...nie wiem czy umiecie???
Ale jest też druga strona medalu???co on robi???powinien robić wszystko byś poczuła się pewniej...to jego odpowiedzialność....to jego konsekwencja jegpo wyboru....
I jeszcze rant - tylko czy nie robił tego zawsze, a wynikiem było odrzucenie??
Napisałem to tak dla równowagi, choć opieram się tylko na tym co napisałaś...i wszystko może wygląda zupełnie inaczej....
Puentą jest to co napisał poczciwy....ani Ty ani On nie możecie uciekać od odpowiedzialności za swoje wybory...tylko i Ty i On musicie tę odpowiedzialność widzieć....
Zachowanie faceta w takiej chwili gdy są dzieci i w dodatku bliźnięta powinno skutkować poczuciem bezpieczeństwa w rodzinie.
Facet jest obrońcą, wprawdzie kobietę trudniej złamać bo nagina się ale nie pęka to jednak facet jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo, ochronę itd itp.
Poczuł się odrzucony czy zaniedbany bo żona zajmuje się dwójką wspaniałych bliźniąt których jest przecież ojcem to niech zamiast gaci zafunduje sobie pieluszkę
Odpowiedzialność jest wychowanie dzieci i rodzina a jak ktoś tego nie rozumie to nie jest dorosłym tylko gugu
Do czego to dochodzi ?
Zastanawiasz się nad wyborem?
Kop w żyć lub trząchnięcie rozpaskudzonego bachora by stał się facetem ojcem rodziny odpowiedzialnym za jej bezpieczeństwo.
Nie czuje się na siłach? To fora ze dwora kasa na stół a on niech wraca do liceum rwać panienki by widzieć zachwyt w ich maślanych oczętach, niech tam bryluje może wybiorą go na gospodarza klasy, ba może zostanie przewodniczącym komitetu uczniowskiego, byle nie skarbnikiem..
Mogę Ci tylko doradzić byś sprawdziła czy następny facet jakiego wybierzesz nie jest wymoczkiem maminsynkiem lalusiem lub innym tego typu lalusiem.
Trzymaj się dbaj o bliźniaki :cacy