Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Jaylo02:51:34
Hagi1003:25:45
Crusoe03:40:33
mloda_glupia03:47:41
ofiarra04:58:48

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Julianaempatyczna
08.03.2024 14:46:35
Cześć, Twoja historia jest już na stronie. Obserwuj męża . Dlaczego te życzenia były inne?

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Zraniona378
08.03.2024 11:31:18
Cześć jestem nowa.Opisalam swoją historię ,ale nie ma jej na stronie jak to działa

poczciwy
31.01.2024 15:55:47
Agnieszka nie czekaj aż emocje odpuszczą tylko opisz historię a komentarze użytkowników pozwolą Ci spojrzeć na to z boku;

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jest mi siebie tak bardzo żal.. Drukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie, Potrzebuje to wyrzucić z siebie. 3 lata temu mąż mnie zdradził. 3 lata temu przyznał się tylko do zdrady psychicznej w sensie pisanie , spotykanie się na spacery , rozmowy przez tel itd.. mówiłam mu ze jeśli mam mu wybaczyć i pogodzić się z tym musze tu i teraz znać prawdę, powiedział ze wszystko wiem, ze mam mu uwierzyć na słowo, ze sexu nie było- tylko romans. Ta kobieta to kolezanka z pracy 8 lat starsza od niego,on miał wtedy 28 lat tyle co ja , 8 lat to slubie , 10 lat razem, mieliśmy wtedy corke roczna. Uwierzyłam.. a w sumie to chciałam mu w to uwierzyć .. pomimo ,ze miałam to przeczucie ze to zrobił (inaczej mnie całował, sex był bardzo dynamiczny ,jakby wyładowywał swoje emocje, wyszukiwał prezerwatyw w Internecie). Miałam i pytałam go można powiedzieć blisko rok po tym jak wyszły na jaw smsy żeby mi powiedział całą prawdę, ze czuje ze cos z jego romansu wyniknęło głębszego. On mowil ze mam urojenia, ze przesadzam, ze mam z tym skonczyc. W pewnym momencie odpuściłam, uwarzyłam i zauważyłam po tym romansie tez ze więcej daje z siebie, ogarnia dom , jest w tym domu, nie korzysta dużo z telefonu, jest obecny w moim i dzieci życiu. W czasie trwania romansu był nieobecny , wracal pozno, hasla na telefonie, był dla mnie nie mily i opryskliwy i nie zajmowal się nasza roczna corka. Po moim wybaczeniu były starania i w sumie nie odczuwałam , nie mowila mi intuicja ze nadal to robir30; według mnie był czysty. Ja to strasznie przeżyłam .. od zawsze byliśmy razem 8 lat po slubie, mój piewszy partner w lozku ja jego tezr30; Dwa lata temu czyli rok po zdradzie pojwilo się nasze drugie dziecko na swiecier30; Do sobotniego wieczora 4 dni temur30; W sobote piliśmy trochę alkoholu i było miło, zaczelismy rozmawiać tak szczerzer30; pytałam o ta kobiete czy się odzywa, mówił ze odkad wyszła prawda na jaw to się nigdy nie kontaktował z nią. Ale powiedział tez ze gdy wyszlo wszystko na jaw i ja go wywaliłam z domu to pojechał na następny dzień do niej i powiedzieć jej ze to koniec. BYŁAM w szkolu, ja o tym nie wiedziałam. 3 lata temu pytałam się czy się z nia widział po tym wszystkimr30;. to mowil ze nie. Pytałam wiec w sobote dalej.. po co jechal? Na zasadzie ostatni numerek? Mowil ze nie, ze chciał się zchowac jak facet i powiedzieć ze to koniec. Później zapytałam czy był sexr30; powiedział ze był, pytam ile razy powiedział ze nie będzie mowic. Powiem wam szczerze ze jak to uslyszalam to nie odpowiedziałam nic, poszlam do sypialni się polozyc. On tylko powiedział jak widział ze ide ,ze wiedział ze tak będzie. W lozku miałam tysiąc myśli, wyobrażałam sobe jego z nia. Wybrazalam sobie dzień ojca kiedy to moja corka miała w zlobku spotkanie rodzicow a mój maz w tym dniu był u niej i ja bzykalr30; wiem bo tego dnia wrocil o 1 w nocy, oczywiście wtedy było tysiąc kłamstw ze praca ,ze cos itdr30; Czylam się tak okłamana i oszukana, przecież ja mu wybaczyłam tzw zdrade rozmansowania bez seksu, miał on wrocic i mielismy budowac związek od nowa ale na prawdzie. Jednak okazuje się ze prawda była inna, czuje sie jak gownor30; oszukana, na dodatek podjęłam z nim decyzje ze chcemy mieć drugie dziecko. A teraz mysle ze drugie dziecko to miało być dla niego tzw rozgrzeszenie za swój czyn , czy np. uśpienie moich złych myśli albo zebym zakonczyla pytac czy robic dochodzenie o prawde. Po 3 latatch dowiedziałam się prawdyr30; nie wiem co mam robic, nie mam z kim o tym rozmawiać. W domu zachowujemy się normalnie, on nie widzi problemu. Bo przecież to było dawno. Ze on ukrywal sex żeby mnie bardziej nie skrzywdzić. Mam ochote zapytać o ta kobietę jak mu z nia było , w jakich pozycjach to robili ale co to mi da? Gdy o tym mysle to jest mi niedobrze, chce mi się ryczeć ze mnie az tak zdradzil i oklamywal tyle lat. Nie znam człowieka, nie miał dla mnie sumienia, okłamując mnie tyle czasur30; wydaje mi się ze jakbym po odkryciu dowiedziała się o sexie to teraz mielisbymy już ten zly czas za sobą. Ze bardziej bym mogla się skupic i wyrzucić to z siebie lub zapomnieć. Ja tak na prawde przez 3 lata nie znałam przyczyny nie wiedziałam co się tam miedzy nimi zadziałor30;. Jak daleko to tak na prawde zaszlo. Mam to teraz wsadzić pod dywan? Mam myśli typu a może dalej z nią pisze czy się spotyka, skoro mi nigdy prawdy nie powiedział bo się bal ? Jestem w tym wszystkim sama, nie mam z kim pogadać , komu się wypłakaćr30; wiem ze jak tylko ktoś mnie zapyta czemu jestem smutna to wybuchnę płaczem. Jest mi siebie tak bardzo zal.. jest mi wstyd opowiadac czy mojej mamie ,czy komukolwiek o tymr30; wstyd mi ze się dalam tak zrobić, tyle oklamywac. Jest mi głupio bo czuje się jak pelikan który wszystko łyka.. Mam ochte napisac do niego na massenger ze jest chujem, ze go nienawidzę. Nie mam odwagi odejść bo go kocham , bo kocham moja rodzine, wiem ze jak się cos takiego powtórzy to już będzie definityeny koniec i znajde sily na odejsie. Jestem zalezna finansowo nie mamy wysokiego kredytu, pracuje i jakos sobie poradzę sama z dziecmi. Jak pomysle ze przez tyle lat ukrywał ze był sex z ta kobieta (uprawiali go przez 2 miesiące swoich spotkań, wiec to nie był jeden raz )to mnie to przeraza ze ja się nie zorientuje r30; ze cos takiego teraz np. się dziejer30;. Ja mu zaufałam ale na jakich podstawach? Zaufałam 3 lata temu na słowa które mówił ,ze nie zdradził fizycznie, ze nie był buziaków.. tylko pisanie, erotyczne smsyr30; Czuje się fatalnie , co ja mam zrobić? Pogadać z nim rozwałkować znowu temat? Powiedzieć ze jest mi zle? Ale jak on to zmieni? Słowami ze już tego nie robi ,ze się z nia nie widział od momentu gdy wróciliśmy do siebie? A po co on do niej pojechał jak go wywaliłam z chaty? Serio tylko się pozeganac? Musiała być dla niego kims ważnym. Do tej szmaty nie zamierzam się odezwać, co to zmieni i tak nic mi nie powier30; jak przez tyle lat się do mnie nie odezwała to znaczy ze się już nie odezwie ((kiedyś sadziłam ze jak do mnie się odezwie to znaczy ze go kocha i bedzier walczyc o niego) ta kobieta jest 10 lat starsza od nas.. była jego kolezanka z pracy. Zwolniła się i od tego momentu zaczął się ich romansr30; nIe potafie uporządkować moich myśli. Jak ja mam si zachowaćr30;? Jakr30;. jest mi tak bardzo przykror30; chce siebie przytulic ,za to ze zostałam tak bardzo skrzywdzona Mamy drugie dziecko po jego zdradzier30; gdybym znala szczegoly to nigdy bym się nie zdecydowala na drugie dziecko tak szybko z nimr30; Zostałam oszukana.. to nie była moja świadoma decyzja. To nie było moje prawdziwe wybaczenie bo nie znalam całej prawdy. Użalam się nad sobą, nie wiem jak mam się zachowywać.
14578
<
#1 | aster dnia 08.01.2020 12:46
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to powinnaś wprowadzić metodę 34 kroków (są wypisane po prawej stronie), dla siebie to zrób żeby ochłonąć i zacząć racjonalnie myśleć. Dostosuj te punkty, które są Ci najbardziej potrzebne.
Facet ewidentnie zawalił zachował się jak gówniarz a jego stwierdzenie

Cytat

ze chciał się zchowac jak facet i powiedzieć ze to koniec.
no ja Cię proszę...świadczy tylko o nim.
Dostaniesz tutaj pomoc będzie miała ona zmienić Twoje myślenie, zbudować Ciebie na nowo.
14039
<
#2 | Romanos dnia 08.01.2020 14:48
"Chciał sie zachować jak facet", a wyszło jak zawsze...
Gdyby naprawdę chciał sie "zachować jak facet" to by to zrobił.
Aster pisze dobrze... Metoda 34 kroków na początek, bo w tej chwili w Twojej głowie jest jeden wielki chaos emocjonalny, a ta metoda - jeśli zostanie zastosowana - pomaga na nowo uzyskać "połączenie z rozumem".

Musisz w tej chwili skupić się na sobie i dzieciach (w tej kolejności). Dopiero jaksiebie ogarniesz możesz zacząć sie zastanawiać co dalej ze związkiem, a już najmniej istotne jest w tej chwili co z "mężem".

Komentarz doklejony:
I jeszcze dodam, żebyś nie bała się o tym mówić znajomym i rodzinie.
To nie Twoja wina i nie Twój wstyd.
A gdyby miał Ci to za złe,zapytaj:
jeśli uważa, że nie robił nic złego, dlaczego chce ukryć, a jeśli uważa, że robił coś złego, dlaczego to robił?
14854
<
#3 | Masa36 dnia 08.01.2020 15:06
Rozumiem.. ale takowo on to mi zrobil 3 lata temu.. on uważa ze jak mogę mieć teraz pretensje, przecież sama docirekalam do prady .

Mowi ze już było dobrze miedzy nami, zylam z nim jak zawsze choć z niewiedza co się dokładnie wydarzyło.

Mamy po zdradzie drugie dziecko. Dla niego temat jest zamknięty.

On uważa ze ja teraz przez ta sobote rozdrapuje rany, ze jeśli spodziewałam się ze do czegos doszło to nie owinno być to az takim szokiem.

Z jednej strony rozumiem go bo wywaliłam go z domu i przyjelam 3 lata temu ale prawda nie została mi ujawnionar30; to było utajnione przez niego i wyszlo to w ten weekendr30;

Przepraszam a przekleństwa ale czuje się cholernieee zle, jeśli mu smutno, nie mam komu powiediec.

Kiedys zwierzałam się 3 lata temu koleżance ze maz mnie zdradzil ale tylko psychicznie,.. i co teraz bym miała jej powiedzieć ze jednak był sex? Czuje się tak naiwnie..

Gdybym nie miała dzieci byłoby mi prościej .. wyjść z domu, pojechać gdzies i być po prostu samar30;

On od czasu jak mi się przyznal w weekend to funkcjonuje normalnie. To ja chodze jak widmo. Ale staram się robic dobra mine do zlej gry.

Nie pytam go już o nic i nie obrazamr30; wiem żeby nie pytac choć bym chciała ,ale szczegoly jak to robili i jak długo mnie zabija
14039
<
#4 | Romanos dnia 08.01.2020 15:21
Dla niego "temat" zamknięty? Ok, ale nie dla Ciebie...
Jakby on się dowiedział po 3 latach o Twoich zdradach to też by było "zamknięte"?
Tu byli ludzie, którzy po dziesięcioleciach dowiadywali się prawdy i było to dla nich "świeże" wiec niech nie pier...
A co do koleżanki,której mówiłaś 3 lata temu...
Powiedz jej resztę i teraz... Serial "Zdrada" sezon 2

Buduj sobie alternatywę choć by na razie tylko w głowie; myśl o samodzielnym życiu bez niego, nie zasklepiaj się tylko i wyłącznie w bólu (choć to normalne, że dziś on dominuje)...
Życie po zdradzie naprawdę istnieje i może być o wiele lepsze niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić dzisiaj. Wiem co mówię Uśmiech
13728
<
#5 | poczciwy dnia 08.01.2020 16:39
Autorko,

W pierwszej kolejności zamiast próbować jego do pionu postawić może dorośnij.

Cytat

Dwa lata temu czyli rok po zdradzie pojwilo się nasze drugie dziecko na swiecier30

Czyli jak dobrze liczę to 3 miesiące po zdradzie doszło do zapłodnienia.
Czy Ty wiesz co to jest odpowiedzialność za siebie i życie które się powołuje na ten świat?
A może jest tak, że to Ty chciałaś go złapać na dziecko i zatrzymać w ten sposób na siłę przy sobie? Daję głowę, że tak było, a dziś otworzyły Ci się oczy i widzisz, że największe kuku zrobiłaś sobie i bezbronnemu dziecku.
Mało tego, dla Ciebie kontakt cielesny naprawdę tyle znaczy? Co to zmienia w Twojej sytuacji? Przecież o tak byłaś przez ten cały czas ich romansu okłamywana. Więc czego się spodziewałaś? Że nagle zacznie ot tak mówić prawdę? Na jakiej podstawie tak myślałaś? Życzeniowość? Raczej naiwność.
Masz problem tak naprawdę ze sobą więc jak chciałabyś wybaczyć i żyć po zdradzie skoro sama sobie nie potrafisz pomóc i poradzić z własnymi lękami?
W pierwszej kolejności powinnaś się zająć właśnie tym - sobą a po jakimś czasie zadecydujesz czy chcesz z tym panem mieć jeszcze cokolwiek do czynienia.
Kolejność jednak musi być zachowana.
14854
<
#6 | Masa36 dnia 08.01.2020 16:55
Poczciwy co to są za teksty do mnie ze 3 miesiące po zaszlam w ciaze? Tak zaszlam. Oboje tego chcieliśmy. To jest drugie nasze dziecko. 3 lata temu nie widziałam o tym wszystkim o czym wiem teraz. Na tamten czas wybavzylam i zapomniałam, bilam się od środka z myślami jak to było ale on zapewniał a wręcz mówił że nigdy by go nie było stać na sex z tą kobietą. A jednak sexy i spotkań było duzo. Co ja mam myśleć teraz o sobie? Że jestem wariatka która wszystko łyka co Maz powie? Zylam w niewiedzy wielkości zdrady przez 3 lata. Gdyby powiedział wcześniej czy ja bym do tego doszła to pewnie nie zdecydowała bym się na drugie dziecko. Moje dziecko nie jest biedne zapewniam Ciebie że bardzo kocham dzieci i niczego im nie brakuje.

Komentarz doklejony:
Poczciwy, ja go złapałam na dziecko? Jakoś pierwsze dziecko nie przeszkodziło mu mnie zdradzać. jak w ogóle można tak pisać
14578
<
#7 | aster dnia 08.01.2020 17:51
Masa36 wczytaj się dobrze w słowa poczciwego, próbuje Ci pokazać Twoje błędy jakie popełniłaś na tamten czas, czego wtedy nie widziałaś , żeby unikać ich na przyszłość. Nikt tutaj Ciebie nie ocenia, raczej zmusza do zmiany myślenia. Foczenie się nic Ci nie da, więcej pokory spowoduje, że zmienisz swoje poglądy.
Dziecko nie jest błędem tyle, że podjęcie decyzji o dziecku nie było w dobrym momencie zwłaszcza dla Ciebie, a to jest zasadnicza różnica.
Nie wątpię, że jesteś dobrą i kochającą matką.

Komentarz doklejony:

Cytat

Jakoś pierwsze dziecko nie przeszkodziło mu mnie zdradzać


A myślisz, że drugie mu przeszkodzi...
14039
<
#8 | Romanos dnia 08.01.2020 18:56
Masa36
Wiesz jak to wyglada z boku...
Ze dla Ciebie dziecko mialo byc "gwarantem" iz on bardziej skupi sie na Tobie i rodzinie i nie bedzie "chodzil na boki".
Dla Twojego meza natomiast dziecko mialo byc "gwarantem" tego, ze bedziesz bardziej uwiazana do niego i rym samym mniej sie bedziesz buntowac, gdy on na te boki bedzie chodzil...
Ogolnie dziecko mialo "uzdrowic" Wasza relacje. Dla Ciebie po Twojemu, dla niego po "jemu".
Jestes pewna, ze gdzies gleboko w Twoich myslaxh tak nie bylo?
14854
<
#9 | Masa36 dnia 08.01.2020 19:05
Nie to w ogóle nie o to chodzi. Jestem w ogóle w szoku ze to tak może wyglądać. Nie zdawałam sobie tak z tego sprawy.
My zawsze chcieliśmy dowje dzieci w roku w którym do tego doszło do zdrady, kupiliśmy większe mieszkanie. Córce zrobiliśmy pokój i dużo rozmawialiśmy o tym że chcemy drugie dziecko. Z pierwszym dzieckiem rok starałam się o ciaze. Po zdradzie praktycznie po 2 miesiącach zaczęliśmy się kochać. Ja byłam przekonana że nie zajde i tak szybko skoro z córką mieliśmy problemy. A jednak... Przyznaję że teraz patrząc na to to dziecko pojawiło się za wcześnie. Mąż mógł poczuć się pewny.

Komentarz doklejony:
Pewny tego że zaślepi mi oczy i nie będę już dociekać co się stało. Na zasadzie masz nagrodę.. Dlatego też jest mi siebie tak bardzo żal i przykro mi. Js byłam w 100 procentach pewna że chce drugie dizecko inie było one powodem żeby męża zatrzymać. Ale czy dla męża też tak było to już zaczynam wątpić.. Czy to nie była nagroda za jego czyny... O których nie wiedziałam w pelni

Komentarz doklejony:
Pewny tego że zaślepi mi oczy i nie będę już dociekać co się stało. Na zasadzie masz nagrodę.. Dlatego też jest mi siebie tak bardzo żal i przykro mi. Js byłam w 100 procentach pewna że chce drugie dizecko inie było one powodem żeby męża zatrzymać. Ale czy dla męża też tak było to już zaczynam wątpić.. Czy to nie była nagroda za jego czyny... O których nie wiedziałam w pelni
14578
<
#10 | aster dnia 08.01.2020 19:13
Dziecko jest, więc ten temat zamknięty. Wyciągnij tylko wnioski na przyszłość, nie daj się manipulować.
14039
<
#11 | Romanos dnia 08.01.2020 19:36
Mysle, ze tak bardzo chcialac.zyc zgodnie ze soim wyobrazeniem szczesliwego zycia, ze i dawalas sie oszukiwac i sama siebie oszukiwalas...
A ktos kto zdradza jest zwyczajnie bezwzgledny...
Dba tylko i wylacznie o wlasny "dobrostan"...
Przyznal sie tylko do tego co sama odkrylas lub wrevz przyznal sie wyprzedzajco tylko do zdrady emocjonalnej, zeby Cie "uspic"...
Oszukiwal Cie, ze nie bylo seksu nie z troski o Ciebie tylko z troski o swoj spokoj...
Dal Ci dziecko (ktorego byc moze wczesniej rzeczywiscie pragnal), zeby Cie "uwiazac"...
Nie chce o tym rozmawiac i wszystko juz "zamknal" nie z troski o Ciebie tylko znow z troski o swoj spokoj...
Wszystko.ci sie dzieje wokol Ciebie niekoniecznie jet tym, czym sie Tobie wydaje...
Tylko dyatns emocjonalny da szanse na to, zebyc zaczela "widziec zdrowymi oczami".
A jak juz w koncu zobaczysz i zrozumiesz wowczas bediesz mogla podjac decyzje co dalej.
13728
<
#12 | poczciwy dnia 08.01.2020 19:38

Cytat

Tak zaszlam. Oboje tego chcieliśmy.

Ale ja właśnie o tym napisałem wyżej. Co to ma wspólnego z odpowiedzialnością? I nie odpowiedziałaś...
Przecież nie widzisz w tym nic nieodpowiedzialnego, że mąż Cię zdradza, dowiadujesz się o tym, a 3 miesiące później chcesz mieć dziecko z człowiekiem, którego jak się okazuje kompletnie nie znasz? To jak to zatem nazwać jeśli nie szczeniactwo?
.

Cytat

Na tamten czas wybavzylam i zapomniałam,

Nie wybaczyłaś wtedy i nie wybaczyłaś do dziś. A wiesz dlaczego? Dlatego, że to jest długi proces, nie trzymiesięczny a żeby umieć wybaczyć to trzeba pewne sprawy przerobić, zaakceptować i się z nimi w końcu pogodzić, wówczas można stwierdzić, że jesteś gotowa do wybaczenia, ale to połowa drogi - ta łatwiejsza bo Twoja. Drugą połowę on musi odwalić a z tego co piszesz nie robił i nie robi nadal nic. O jakim zatem wybaczeniu mówimy?
Przecież zobacz ten mezalians. Ty mu chcesz wybaczyć, nie mając pojęcia o tym z czym to się je, ba! nie mając ku temu żadnych podstaw a on tak naprawdę swoją postawą udowadnia Ci, że tego wybaczenia nie potrzebuje...rozumiesz? Dostrzegasz to?
A teraz dalej;
Napisz proszę bo dalej tego nie zrobiłaś co tak naprawdę zmienia ten seks?
Czy uważasz naprawdę, że to Wasz największy problem? Seks, który był lu go nie było? Fakt jego zatajenia? Bardzo powierzchowne myślenie. Problem jest zdecydowanie głębiej niż Ci się wydaje i sam się nie rozwiąże. Trzeba się nad nim pochylić i dość mocno pogrzebać w tym g...wnie. Nie jest to miłe i przyjemne.
Jesteś na to gotowa? Podejmiesz wyzwanie? Jesteś w stanie wziąć się do ciężkiej pracy i nie mieć żadnej gwarancji, że uratujesz swój związek?
Jeśli na wszystkie powyższe odpowiedziałaś tak to teraz odpowiedz na jeszcze jedno, najważniejsze - Czy gotowa jesteś poświęcić rodzinę? Bo jeśli spadną klapki z oczu a realizm zastąpi życzeniowość i naiwność, odwrotu może nie być...
4452
<
#13 | dirty dnia 08.01.2020 22:06
Przekornie nie wiem czy teraz jest moment na dystans emocjonalny w postaci 34 kroków - taki wzmocniony dystans; bo to ze on wynika z naturalnej konsekwencji poczucia straty i oszustwa to jasne.
Zarówno ciąża i ludzenie się czystością pożycia męża - wskazuje raczej na brak osadzenia w realności, tkwienie w idealizacji / życzeniowej postawie a to nie ma żadnej podstawy do budowania czegoś bardziej dojrzalego.
Forum początkuje Twoja prace ale czas zacząć rozważać prace z terapeuta małżeństw (bo mino bólu chcesz ratować ) lub minimum indywidualnym by nie tylko zakopać pod dywan syf zdrady ale realnie przepracować Wasze problemy małżeńskie i idealizacje.
14854
<
#14 | Masa36 dnia 09.01.2020 10:58
Dirty, tak przyznaje mój brak świadomości 3 lata temu jaka wysoka skala zdrady była. I ona miała znaczenie takie ze 3 lata temu to mniej bolało niż dzisiaj.

Nie wiedziałam na tamten moment za dużo i wierzyłam w to ze nie jest tak zle.. Dodatkowo maz zaprzeczal zdrady fizycznej, nigdy nie znalazłam konkretnych na to dowodow.

Mowil tez ze nigdy się z nia nie spotkal od momentu az ja się dowiedziałam. A w weekend wyszlo jednak ze jest to sciema, bo w dniu jak go wywaliłam zz chaty pojechal do niej rzekomo pozeganc i powiedzieć ze to skończone. Wierzycie w to? Jak pojechal i zakonczyc? Powinien według mnie olac , walczyc tylko o mnie, a nie jechać az 300km (bo tyle ich dzieli kilometrow ). A może oni się tam bzykali w lesie na pożegnanie ,albo rozmawiali ze będą bardziej się kryc? Ja pierdr30; nie mogę tego znieść ! nie mogę tego przezyc ,co nim kierowalo ze tam pojechal. To on powinien pod moimi drzwiami stać i prosić o wybaczenie !




3 lata temu Miałam swoje przeczucie gdzies w srodku siebie.. ale i tak mnie to nie powstrzymało od zostawienia meza . chciałam rodziny , chciałam dobrze. On na tamten moment tez się starał.

Miałam momenty słabości gdzie mówiłam mu w prost ze czuje ze mnie zdradził tak dogłębnie, jego słowa wtedy to ,,w zyciu bym tego nie zrobilr17;r17;.




W tym momencie nie boli mnie sex z nia boli mnie to jaka on jest osoba , jaki jest zakłamany.




Wiem ze sytuacja dla niego była wygodna bo ja nic nie wiedziałam, nie miałam jak się dowiedzieć. Maz to wykorzystał i był czysty przez 3 lata. Teraz to wszystko się rozpadło na kawałki i boli bardziej.

Robię dobra mine do zlej gry.. w domu spokojnie, bez klotni i bez rozmow. Odpowiadam mu na pytania, sypiam w innym pokoju żeby z nim nie spac. Wczoraj tylko zapytal czemu ide spac do drugiego pokoju? Odpowiadam ponieważ nie chce spac z Toba.. o to cały nasz dialogr30; ja nie będę na sile wyciągać z niego skruchę , czy na sile zmuszać abym usłyszała słowa typu kochanie nie chciałem, chroniłem Ciebie, balem się Ci mowicr30; w głębi serca potrzebuje oczyszczeniar30; oczekuje od niego czegoś szczególnego, otwarcia mi oczu i przekonania ze mu zależy na mnie . ale on tego nie robi na ten moment on chyba liczy ze mi przejdzier30; ze to foch.. ze sprawa się przedawniła wiec nie mam prawa być zła oraz to ze sama to z niego wyciągnęłamr30;

jeśli taka sytuacja będzie mieć miejsce przez miesiąc jaka jest teraz.. po prostu on wroci do domu a mnie i dzieci już nie będzie.
14039
<
#15 | Romanos dnia 09.01.2020 13:05
Piszesz to naprawde szczerze, czy po to by nam sie przypodobac?
Przepraszam, ze pytam, ale zycie nauczylo mnie krytycznie patrzec na tak gwaltowne i jednoznaczne oznaki zmiany punktu widzenia...
No nic, nie w tym rzecz...
Zycze wytrwania, bo jesli teraz sie zlamiesz, on bedzie mial wszelkie podstawy wierzyc, ze to tylko foch. Zastanow sie rowniez nad terapia dla.siebie lub dla.Was. Dezyzje o tym czy nadal chcesz z nim zyc, czy nie podejmiesz za jakis czas - z tym zawsze zdarzysz.
14578
<
#16 | aster dnia 09.01.2020 13:40

Cytat

ja nie będę na sile wyciągać z niego skruchę , czy na sile zmuszać abym usłyszała słowa typu kochanie nie chciałem, chroniłem Ciebie, balem się Ci mowicr30; w głębi serca potrzebuje oczyszczeniar30; oczekuje od niego czegoś szczególnego, otwarcia mi oczu i przekonania ze mu zależy na mnie

A po co Ci to? Będziesz pewna, że nie będzie wtedy, w tej jego skrusze itp. itd. zakłamany?

Cytat


boli mnie to jaka on jest osoba , jaki jest zakłamany.

naprawdę chcesz nadal tkwić w idealizacji i życzeniowości?
Zatroszcz się o siebie, później o dzieci, Romanos gdzieś Ci to już w komentarzach napisał, a Ty ciągle skupiasz się na nim. Teraz Ty jesteś najważniejsza, troszcz się o siebie ale nie patrząc przez pryzmat męża.
14854
<
#17 | Masa36 dnia 09.01.2020 13:54
Co mam odpowiadać w sytuacji kiedy mi się mąż pyta że 3 lata temu postanowiliśmy walczyć o siebie. Tak tak było postanowiliśmy, ale ja na tamtym etapie nie przetrawilam tej zdrady nie wiedziałam o tym jaka to była skala. Teraz czuję się nie dobrze.. Wyobrażam ich sobie. Nie chcę w ogóle męża dotykać, czy patrzeć na niego.. Czuję zazenowanie nim i wstyd mi za to co zrobił.

Komentarz doklejony:
Aster, ale ja nie mogę wyjść z tego tematu.. Mój mąż pisze mi dzisiaj smsy typu, że to nie powinno mnie boleć bo postanowiłam z nim być, że to było minęło. Zdawkowo pisze mu ze ma się postawić naoim miejscu, że na ten moment chce zadbać o siebie. On nie rozumie, mam takie wrażenie.
11897
<
#18 | murka dnia 09.01.2020 14:20
W momencie kiedy dowiadujemy się o zdradzie, lub jak wolicie kiedy jesteśmy gotowi się o niej dowiedzieć, nie ma znaczenia czy zaszła rok dwa trzy czy dziesięć lat wcześniej, szok jest ten sam. Nawet nie wiem czy nie gorszy bo przecież tamte emocje wygasły, jest ok, żyjemy kochamy się tyle przeszliśmy wybaczyliśmy a tu nagle okazuje się że ileś ostatnich lat zbudowaliśmy na kłamstwie. Moja historia jest taka jak autorki. Nadal ją trawię bo 8 lat życia traktuję jak stracone lata. Ale kiedyś poczciwy zapytał mnie czy nie widze w tym co się stało nic wartościowego, dobrego dla mnie. Wtedy nie widziałam, mimo upływu wielu lat moja rozpacz i poczucie krzywdy były nie do opanowania, teraz chyba zaczynam wyciągać z tego dobre rzeczy dla siebie. Masa masz prawo do złych emocji, masz prawo się dziecinnie upierać że ma być natychmiast jasne czy już będzie dobrze, czy jeszcze się kiedyś coś przydarzy, masz prawo, ale to nie znaczy że twoje prawo będzie miało moc sprawczą. Otwieranie oczu przy pomocy żyletki, to własnie teraz robisz. Smutek
14578
<
#19 | aster dnia 09.01.2020 14:47

Cytat

Co mam odpowiadać w sytuacji kiedy mi się mąż pyta że 3 lata temu postanowiliśmy walczyć o siebie

Niech walczy, bo chyba tylko Ty walczyłaś do tej pory i jemu to pasuje.
(to nie jest moja odpowiedź na Twoje pytanie, raczej stwierdzenie).
Nikt Ci nie powie co masz jemu odpowiadać, pytanie czy Ty chcesz na tę chwilę odpowiadać na jego pytania?
Z tematu nie wyjdziesz siłą rzeczy. Mam wrażenie, że on chce Cię zmusić żeby Ciebie nie bolało, efekt raczej będzie odwrotny.
Dla niego minęło, do Ciebie wróciło w weekend.
Potrzebny Ci czas. Zadbaj o siebie, Dirty ma rację znajdź jakiegoś terapeutę, to też jest troska o siebie.
14039
<
#20 | Romanos dnia 09.01.2020 15:09
Kiedys, na podstawie "smieciowej informacji" podjelas "smieciowa decyzje" o ratowaniu zwiqzku i daniu szansy...
Informacje sie zmienily i to radykalnie...
Masz prawo dzis podjac inna decyzje. Nic i nikt nie moze Cie zmusic do trwania przy poprzedniej.
Doswiadczenie bycia zdrdzonym moze nas zabic, moze nas na nowo narodzic.
Utrata zludzen i wizji boli; to naturalne.
Ale jednoczesnie otwiera Ci to oczy na prawdziwe zycie, nie zyczeniowe. Co wybierzesz? Zycie udane, czy udawane? Prawde czy zludzenia?
13728
<
#21 | poczciwy dnia 09.01.2020 17:43

Cytat

Aster, ale ja nie mogę wyjść z tego tematu.. Mój mąż pisze mi dzisiaj smsy typu, że to nie powinno mnie boleć bo postanowiłam z nim być, że to było minęło. Zdawkowo pisze mu ze ma się postawić naoim miejscu, że na ten moment chce zadbać o siebie. On nie rozumie, mam takie wrażenie.

Postanowiłaś z nim być na tamten czas i Twoją wiedzę, odczucia i oczywiście uczucia. Za to co się dzieje teraz ponosicie oboje odpowiedzialność. Oboje podeszliście do sprawy po macoszemu. On- bo nic się przecież nie stało, Ty - bo chciałaś w to wierzyć, że nic się nie stało. To musiało w końcu wyleźć na wierzch.
Każde gówno zamiecione pod dywan w końcu zacznie śmierdzieć, nie ma rady.
Dorosłość to metryka a dojrzałość to co innego. Zaliczony egzamin dojrzałości, też o niej nie świadczy niestety.
Mam wrażenie, że usilnie zakleszczyłaś się w swojej naiwności, życzeniowości, idealizacji i nie masz zamiaru się jej puścić nawet gdyby Cię torturowano.
Już tak kiedyś zrobiłaś, pamiętasz? 3 lata temu...Efekt?
Pora oswoić się z bólem porażki, ale własnej i otworzyć oczy a przynajmniej zacząć otwierać.
Tkwienie w złudzeniach już przerabiałaś.
6755
<
#22 | Yorik dnia 09.01.2020 18:15

Cytat

Mój mąż pisze mi dzisiaj smsy typu, że to nie powinno mnie boleć bo postanowiłam z nim być, że to było minęło.

Pojawiły się nowe okoliczności unieważniające całkowicie postanowienie sprzed 3 lat. Postanowienie zostało zawarte na fałszywych przesłankach, wada celowo ukryta, z automatu umowa nie istnieje. O odszkodowanie za celowe działanie na szkodę w celu uzyskania jednostronnych korzyści, powinno się wystąpić. Aneksem się tego nie załatwi, bo koszty utrzymania mogą przekraczać całkowitą wartość towaru i usług :niemoc
4452
<
#23 | dirty dnia 11.01.2020 13:42
Tylko teraz byś nie została na stałe w tym zakleszczeniu analogicznym do tego z przed 3 lat.
Dlatego ważna jest praca nad swoimi emocjami, bólem rozdarciem. Wszystko co piszesz o żalu, bólu rozdarciu - masz do tego prawo i tak jak Yorik pisze masz prawo anulować obietnice z przed 3 lat.
Tylko czy teraz jest na to czas ?
Czy w stanie w jakim się znajdujesz jest moment na podejmowanie decyzji ?
Zawsze istnieje lek, ze szybko zamieciesz temat pod dywan, w czym mocno będzie wtórował mąż bo mu to wygodne- tylko co to zmieni w Twoim życiu ?
Ból rozdarcie będzie wracało i rozsadzało Twój spokój na lata. Niby zakopane pod dywan ale syf będzie wychodził w spokoju ... lub jego braku.

To ze jesteś na etapie - bardzo bolesnym ale i bardzo rozwojowym bo musisz zrewidować całe swoje podejście do życia, idealizm, podejście do relacji, swoją relacje z mężem, a może kiedyś z kimś innym. Ta rewizja i praca trochę jak wybór tabletki w matrixie - nic nie jest takie same ale przynajmniej ja nie znam innej drogi by ochronić swoje jestestwo, by wyjść wzmocniony z tego w czym się znaleźliśmy z własnych i cudzych wyborów ( własnych - tylko to długa droga by odszukać swoje sprawstwo; nie wchodząc w role ofiary i jednocześnie nie tłumacząc zdradzającej osoby= męża).
14854
<
#24 | Masa36 dnia 12.01.2020 19:43
Aktualizacja mojej sytuacji.

Nie wiem jak to nazwac ,czy osoby które zdradzają zawsze się tak zachowują? Bo już zgłupiałam.

W piątek caly dzień milczenie, rozmawiamy tylko odnośnie dzieci , albo bawimy się z nimi naprzemiennie..

Ja prakgtycznie caly swój czas oddaje się dzieciar30; dzieci sam ale chodza wcześnie spac kolo godziny 19.

Wtedy w salonie znajdujemy się we dwojker30; w piątek maz siedział caly czas na kanapie ja przy stole na kompie.

Sprowokawalam rozmowe na zasadzie co robimy z mieszkaniem? On zdziwiony po co pytam. Mowie ze masz czas do końca miesiąca zastanowić się czy chcesz tu mieszkac, czy to wynajmujemy czy może ja z dzieciakmi tutaj zostaje. (mieszkania przez okres 2och lat ze względu na kredyt MDM jeszcze nie możemy sprzedać) on ze nie chce tego, ze czas leczy rany itd. Zdawkowo odpowiadałam, ze ja chce się rozstać, ze mnie oklamywal tak długo a ja chciałam we wszystko wierzyc, ale już nie mam na to sil i chce pomyslec o sobie i dzieciach, ze nie chce marnowc czasu na kogos kto mnie oklamuje i bzykal się nie wiadomo jak długo.. on do mnie ze to tylko 3 razy były.. szok. Szkoda ze wcześniej nie przeczytałam waszych komenatrzy idealnie by pasowalo zdanie typu ty nie zalujesz zdrady, ty zalujesz ze ja ja odkryłam. Tylke z tej rozmowy. Sobota taka sama zero rozmowy, o godzinie 19 dzieciaki poszly spac, ja się wystroiłam i powiedziałam ze wychodzę. On na to gdzie ? mowie ze ide do kina, a on z kim? Mowie ze sama. Poszlam i wrocilam o 23. Pierwszy raz bylam sama w kinie i powiem ze nawet nie było tak zleJ nie czułam zadnych wyrzutow sumienia ze maz w domu, fajnie spedzilam czas. W nidziele rano pyta jaki film, odpwiadam mu i pyta znowu czy bylam sama, mowie ze tak i zasmial się dla mnie to tak dosyć szyderczo. Ma dziwne teksty, mam wrazenie ze jest obrażony i proboje obracać kota ogonem. Maz bawi się z synkiem po chwili przychodzi do niego corka ,która cos mowi o mnie ze chce z mama, a on do niej to idz do starej..

Miałam ochote się odezwac ej uważaj na słowa, ale czułam ze to prowokacja. Jutro ma jakies szkolenie to tez caly dzień nawet nie będziemy się widzieć, ani nic. Miał szukac terapii malzenskiej i chyba na sowach się to skonczylo. Jest dupkiem.
14823
<
#25 | Wolny37 dnia 12.01.2020 19:44
Cześć, bardzo fajny temat i taki typowy. Facet zachował się jak świnia. Potem żeby Cię bardziej nie ranić powiedział Ci polprawde. Facet jak to facet, dla niego było to dawno więc było minęło, a dla kobiety, to jakby było wczoraj. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że doszło do tego bo on Ci nie powiedział o swoich potrzebach, brak rozmowy. Tu teraz mi nie mówisz co czujesz. Facet zrzucił na Ciebie ciężar. Panie dlaczego go nosisz i rozkminiasz. Może została naruszona jakąś Twoja granica. Ludzie dorośli rozmawiają ze sobą. Uczciwie. Wtedy może jest trudniej się zebrać od razu, ale potem ile kłopotów. Przez to że nie rozmawiacie uczciwie, tylko po alko, to nie wiesz nawet dlaczego tak zrobił. Czy dlatego, że np. na takie potrzeby, czy było to coś więcej. A on chodzi normalnie, bo nie wie co Ty teraz odczuwasz. Ogarnij siebie, męża i zacznijcie rozmawiać... Dobry przychol może Wam pomoc w rozmowie. Dobrze jest też napisać na msg, ale nie duś tego w sobie. Jak wyciągnięcie wnioski i się kochacie to będzie git. Pamiętaj natura konta kultura, natury nie oszukasz. Dobry facet musi rozsiewać swoje geny gdzie się da.
14854
<
#26 | Masa36 dnia 12.01.2020 20:11
Wolny ale jak mamy rozmawiać. On w ogóle nie proboje zagadać czy porozmawiać o nas. Zachowuje się jak po kłótni w której ma do focha. Leży na kanapie ogląda youtuba a ja w tym samym pokoju przy stole siedzę z telefonem.. Mam ochotę się zapytać czy zdaje sobie on sprawę co ja czuję. Ale to bez sensu. Dlaczego ja mam mieć tylko chęci rozmawiać i wyjaśniać? Znowu da to mu dowód na to że mi zależy. Niech on coś w końcu zrobi. Jak nie zrobi to ja na prawdę spakuje siebie i dzieciaki i pójdę do moich rodziców a wtedy już mu na prawdę będzie bardzo ciężko zrobić coś żebyśmy wrócili do siebie.

Wolny taka natura? My kobiety mamy się pogodzić z tym że każdy facet zdradza? Nosz kur...
13728
<
#27 | poczciwy dnia 12.01.2020 21:54
Odwieś się w końcu od niego i zajmij sobą, po prostu. Nie myśl, nie prowokuj, nie zastanawiaj się co on myśli, dlaczego i co z tym zrobi. To nie Twoja rola.
Żyj tak jakby go nie było obok i przestań analizować.
14854
<
#28 | Masa36 dnia 12.01.2020 22:54
Poczciwy ok. Ale jak w końcu dojdzie do rozmowy. Co mam mówic? Olać i pójść do innego pokoju? Starań żadnych nie ma.. Pisaliśmy chwilę na fb przed chwilą bo poszłam już do lozka
Napisałam mu czy pogadamy na żywo to on na to że nie bo idzie spać... Dla. Mnie to szok. Ja jakbym zdradziła oddałabym każda cenna minute na rozmowę z nadzieją że będzie ok
Porażka...
14077
<
#29 | W55 dnia 13.01.2020 00:37
Witaj.Zacznij rozmawiać z mężem po męsku.Spytasz się jak? Ano prosto.Nie przez komunikatory ,tylko twarzą w twarz.Proste pytania typu czy uważa że już wszystko powiedzieliśmy sobie na temat jego zdrady ,spytaj jakie masz prawo wracać do tematu ,czy zdaje sobie sprawę że wasze małżeństwo nie ma już niewinnośći i zaufania ,czy wie że musicie stworzyć nowy związek po tym co się stało.A może on po prostu nie chce z tobą być? Coś mi się wydaje że bez pomocy z zewnątrz nie ruszycie do przodu.Jak będziesz mieć chwilkę ,wejdź na priv.Pozdrawiam.
6755
<
#30 | Yorik dnia 13.01.2020 04:15

Cytat

On w ogóle nie proboje zagadać czy porozmawiać o nas. Zachowuje się jak po kłótni w której ma do focha.

A to nie wiesz, że to on jest ofiarą i to Ty powinnaś przepraszać, że musiał Cię zdradzić ? No przecież jakbyś go kochała to by Cię nie zdradził; więc musisz się bardziej postarać; A jak nie domyślisz się czego oczekuje to jeszcze raz Cię zdradzi, żebyś cierpiała. Ty się ciesz, że on w ogóle na tej kanapie zalega, że jest bo przecież ma powodzenie i może być z inną;

pomyśl dobrze, jak wyglądały te 3 lata ? faktycznie wrócił ?
czy Ty nie jesteś czasami dla niego mamusią? mamusia nie rozumie, że synek musi kogoś bzyknąć od czasu do czasu?

Cytat

Wolny taka natura? My kobiety mamy się pogodzić z tym że każdy facet zdradza? Nosz kur...

Przecież nic nie musisz, ale możesz; z takim samcem, który dba o zmienność populacji bardziej niż o swoje stado też możesz zróżnicować potomstwo; powinien Cię doskonale zrozumieć, skoro tak dba o przedłużenie swojej linii w gatunku Uśmiech;
Zapytaj czy wie, że dał Ci do tego pełne prawo ? koniecznie ładniej ubrana przed wyjściem do kina Szeroki uśmiech
14578
<
#31 | aster dnia 13.01.2020 07:15
Masa36 mniej jego więcej Ciebie: w sercu, w głowie, w kuchni, w kinie, itp. Na tę chwilę Ty, ty i ty się liczysz, pracuj nad tym, a i dzieci ale tylko w połowie bo druga część myślenia o dzieciach jest jego. Zdecydowanie jeszcze go za dużo w Twoim ja.
Myślę, że nie jest to jeszcze czas na podejmowanie decyzji o zostawieniu go czy tego podobne

Cytat

Sprowokawalam rozmowe na zasadzie co robimy z mieszkaniem? On zdziwiony po co pytam. Mowie ze masz czas do końca miesiąca zastanowić się czy chcesz tu mieszkac, czy to wynajmujemy czy może ja z dzieciakmi tutaj zostaje.

Nie prowokuj bo i sama się z tym męczysz, to nie jest ten moment, jeszcze nie wiesz jak życie się potoczy.
14039
<
#32 | Romanos dnia 13.01.2020 09:24
Masa36
Nikt z nas go nie probuje usprawiedliwic. Wyjasniamu Ci jedynie jakimi sciezkami podaza myslenie faceta, ktory zdradzal (zdradza?).
Zle robisz zebrzac o rozmowe; to jego rola...
Nie chce rozmawiacb nie chce ustalac teraz to bedzie to robil pozniej byc moze na gorszych dla niego warunkach. Dopuki nie widzisz jego zaangazowania w naprawe Waszego zwiazku, nie ma zadnego powodu bys Ty do tego dazyla, a nawet jrsli to zrobiszb nie ma szansy bys zwiazek sama naprawila.
Rob po prostu swoje - przygotowuj sie do fsktycznego, formalnego rozstania.
14854
<
#33 | Masa36 dnia 13.01.2020 12:48
Czytam was i wiem ze macie racje. Mój blad ze chce na już na teraz rozwiązanie całej sytuacji. Bol jest tak duzy a zarazem chce żeby to wszystko co było miedzynami wrocilo. Musze trzeźwo myslec i nie mogę się poddac na zasadzie niech już będzie ok. bo niestety jestem miekka i latwo jest mi cos wmowic. Tak jak wierzyłam w te wszystkie brednie w które de facto chciałam wierzyc ,ze seksu nie było, ze zaluje itp.

Wczoraj wieczorem trochę dostałam kublem zimnej wody, zdałam sobie sprawę ze fakycznie ja chciałam żeby było dobrze, on pewnie tez ale ja się za bardzo starałam wykazywałam ,dbałam o nasz dom ,dlabam o nasza rozmowe, on był obok, ja mu sporo w tym pomogłam nie dając mu się wykazywać.

Ciężko jedynie myslec o sobie i mieć go gdzies zyjac w jednym domu i mieć dwojke dzieci. Rozmowy typu ja odbieram corke ty syna sa. Bo tego nie potrafi się uciac. Ale dialogow nie ma w cale. Niech teraz on ma czs niech się wykazuje. Wyslal mi link to jakies terapii. Niech umawia ..sama jestem ciekawa co ona przyniesie terapia jak to będzie wygladac.
14578
<
#34 | aster dnia 13.01.2020 13:17

Cytat

Ciężko jedynie myslec o sobie i mieć go gdzies zyjac w jednym domu i mieć dwojke dzieci

Ależ oczywiście, że ciężko i nie chodzi o to żebyś go całkowicie wyrzuciła z życia bo się nie da, są dzieci, wspólne sprawy... chodzi o to, żebyś skupiła się jak najbardziej na sobie, pokochała siebie, rozpieszczała jak tylko się da, żeby choć trochę ukoić ten ból.

Cytat

Wyslal mi link to jakies terapii

Może to świadczyć o tym, że zaczyna rozumieć, że to nie są przelewki i to nie jest Twój foch.

Cytat

Niech umawia ..

jeśli mu będzie zależeć...
poczekaj.
14039
<
#35 | Romanos dnia 13.01.2020 13:46
Tak jak pisze Aster. Czekaj teraz na jego efektywne, a nie efektowne ruchy. Terapia to dobre rozwiazanie. Dobrze przepracowana moze wam pomoc odnalezc siebie na nowo, odnalezc kazde z Was na nowo lub dojsc do wniosku, ze rozstanie jest najmniej zlym rozwiazaniem dla Was.
13728
<
#36 | poczciwy dnia 13.01.2020 15:16

Cytat

Wyslal mi link to jakies terapii

Może to świadczyć o tym, że zaczyna rozumieć, że to nie są przelewki i to nie jest Twój foch.


Albo gra na czas, tworzenie pozorów. Obserwuj go czy jest w tym co robi autentyczny.
11897
<
#37 | murka dnia 13.01.2020 19:15
Masa36

Cytat

Mój blad ze chce na już na teraz rozwiązanie całej sytuacji. Bol jest tak duzy a zarazem chce żeby to wszystko co było miedzynami wrocilo.
ochłoń kobieto. Co ma wrócić? Związek w którym "przecież nic się nie stało, to były tylko trzy razy? No to "to" jakby masz, na już, tylko przestań się czepiać i ględzić. Jakiego chcesz rozwiązania sytuacji? Zmiany w nim? Żeby żałował, starał się, zabiegał, wynagrodził ci ból, nauczył się kochać po twojemu? Znaczy że odczuł/zauważył że warunki się zmieniły bo okoliczności się zmieniły? Czy na razie ma tylko natychmiast zareagowac na Twoje tupanie " ZRÓB TAK JAK BYŁO BO JA CHCE!!!" Jest butnym , dumnym dupkiem, bo sobie popukał na boku a żona łyknęła jak pelikan że nic nie było, więc co za różnica czy było czy nie Uśmiech pociska sie powrzeszczy i jej przejdzie..
Nie jest to z mojej strony złośliwość, ja po prostu znam to "z autopsji"
Na razie pan mąż nie odczuwa żadnych konsekwencji oprócz twojego ględzenia.
I tego się nie da zagrać, nawet jak ktoś ci napisze dobry scenariusz. Boli cię czujesz się wściekłą wiesz że nei możesz na niego patrzeć uważasz że nie zasługuje na to by oddychac tym samym powietrzem co ty? To zmień coś, według tego co sama czujesz, a nie dlatego że ktoś ci coś doradzi. Chyba że nie czujesz potrzeby zmiany i wystarczą ci jego wymuszone ględzeniem, oślizgłe fałszywe zapewnienia że: już nigdy więcej tego nie zrobię, to był błąd, bardzo cię kocham, jesteś miłością mojego życia, gdybym mógł cofnąć czas to nigdy bym tego nie zrobił i blablabla..

Komentarz doklejony:
bo jak jeszcze poględzisz i poprowokujesz akcje typu co zrobimy z mieszkaniem, to co najwyżej takie deklaracje usłyszysz, i być może to ci wystarczy
6755
<
#38 | Yorik dnia 13.01.2020 19:37
Żona mnie ogranicza, czepia się tego co dla mnie było fajne, bo jest zazdrosna i zaborcza, nie zamierzam się zmieniać. To raczej ona musi dorosnąć i zrozumieć, że nic się nie stało. Nie chciałem się przecież rozwodzić, nic się dla niej przecież nie zmieniło. Powinna się cieszyć z tego co sprawia mi przyjemność i nie wnikać. Ona tego nie rozumie, potrzeb nie ma, zresztą, kto by ją chciał taką zapatrzoną w dzieci matkę polke bez fantazji.
Może ta terapia ją oświeci i zobaczy ile ma do stracenia. Chyba nie będzie chciała rozbijać rodziny i fochy strzelać, tylko dlatego, że poczuła się urażona. Kto czepia się tego co było 3 lata temu, chyba nie ma co robić . Przecież teraz jej nie zdradzam, więc o co chodzi. Może jej terapia potrzebna, skoro sobie nie radzi. Mnie nic nie boli. Dla mnie sprawa zamknięta.
11897
<
#39 | murka dnia 13.01.2020 20:14
Dam co nieco z siebie, poudaję że spokorniałem, żeby myślała że ewouowałem i przestała walczyć z wiatrakami, posypiemy kupę fiołkami i będziemy żyli długo i szczęśliwie, do kolejnej próby sił. :kapitulacja
14854
<
#40 | Masa36 dnia 14.01.2020 10:44
Yorik i murka.. przeczytałam wasze odpowiedzi powyżej i dotknęło mnie to.. w sensie dobrze ze to napisaliście. Trafione w sedno. Fakycznie jest tak jak piszecie.

Wczorajszy dzień w moim domu spokojnie, rano maz pojechal na szklenie, na szkoleniu wysłał mi sms ze jest napisał później sms ze raca do domu. Ja mu nic nie odpisywałam z jednej strony co malam mu na to odpisac a z drugiej bylam zajeta ogarnieciem dwójki ,z pracy szybko po corke później do zlobka. O 19 poszlam do sypialni, slyszalam ze maz przyszedł i wchodzil do mieszkania. Zasnelam wszystko, widziałam tylko ze mi napisał na fb ze chce pogadać, nic nie odpisałam. O 21 się przebudził syn poszłam zrobić mu mleko, wchodzę do salonu a tam bukiet kwiatów, maz do mnie wstaje i mówi ze to dla mnie. W sumie byłam tak tym zdziwiona a zarazem czułam ten jego schemat zachowania ten sam jak 3 lata temu tez były kwiaty a później wybaczyłam.. wiec tymbardziej zroilo mi się zal ze myśli i działa tak samo pomimo ze to nie wypaliło. Nic nie odpowiedziałam wyszlam w milczeniu i poszlam do syna a kolejno poszlam dalej spac. Rano ogarnianie się , mąż pyta mi się czemu mu nie odpisywałam na sms mowie ze nie wiem, nie miałam czasu. Później mi się pyta czemu na zywo się nie odzywam do niego, odpowiadam ze nie mam takiej potrzeby i poszedł. Troche jestem z siebie dumna bo zaczelo mi powol mieć bardziej wywalone, co ja mam do cholery zaglebiac się jak on się poczuje ,co on myśli. On zapewne nigdy tak o mnie nie pomyslal. Może teraz zacznie. Z tym mieszkniem macie racje, to prowokowało go do mówienia mi ze chce walczyc ,ze chce być przymnie ale nic tak na prawde nie zmienialo. Planuje sobie kolejny weekend. W sobote zamierzam pojsc z koleżankami na drinka. Co weekend będę sobie robic jakas rozrywkeJ wczoraj zamówiłam moje ulubione perfumy na które zawsze mi było zal kasy, bo dzieci bo może lepiej odłożyć na wakacje. Ciesze się ze mam stabilna prace w korpo, w razie w czuje ze sobie poradzę. jednak przyznaje ze w takich sytuacjach jaka mam ja z mezem wazna jest praca dla kobiety żeby czuc się chociaż trochę niezalezna a decyzja o rozstaniu nie jest jakims kosmosem.
14578
<
#41 | aster dnia 14.01.2020 12:57

Cytat

zaczelo mi powol mieć bardziej wywalone, co ja mam do cholery zaglebiac się jak on się poczuje ,co on myśli.

Cytat

planuje sobie kolejny weekend. W sobote zamierzam pojsc z koleżankami na drinka. Co weekend będę sobie robic jakas rozrywkeJ wczoraj zamówiłam moje ulubione perfumy na które zawsze mi było zal kasy, bo dzieci bo może lepiej odłożyć na wakacje

póki co trzymaj się tego, nie zaniedbując jednak rodziny w sensie dzieci
14039
<
#42 | Romanos dnia 14.01.2020 14:18
A co jesli koncepcja Yorika co do tego, ze to Autor watku jest w tym zwiazku najwiekszym "problemem" jest prawidlowa?

"Zbawiciel" ratuje ze "smietnika zycia" i daje "normlne zycie" w zamian za...
Bycie posluszna i pieknie wygladajaca "zabaweczka" "Zbawiciela". Tylko, ze po czasie okazuje sie ze "zabaweczka" nie chce zyc zyciem zaprojektowanym przez "Zbawiciela" tylko wlasnym (na co oczywiacie "Zbawiciel" nie ma najmniejszej ochoty sie zgodzic).

"Zabaweczka" w normalny sposob od "Zbawiciela" nihdy sie nie uwolni wiec musi zrobic cos, by "Zbawiciel" ja znienawidzil i (ciezko obrazony na "zabaweczke"Z przymrużeniem oka sam odszedl.
Po czym okazuje sie, ze "zabaweczka" potrafi zyc bez "Zbawiciela" (a to niewdzieczna qrw...!), natomiast "Zbawiciel" albo zatopi sie w rozpaczy, albo znajduje kolejna kandydatke na "zabaweczke"...

Czytalem analize Yorika i jkbym swoich niegdysiejszych znajomych widzial (tylko ona mial sile odejsc bez zdrady i dzieci nie mieli)

Komentarz doklejony:
Taaa... Pod wpisem WG mialo byc...
14859
<
#43 | Juwi dnia 14.01.2020 15:55
Masa36 czy jest ci lepiej jak wychodzisz gdzieś, planujesz??? Czytam wszystkie komentarze nikt nie owija w "bawełnę" patrzycie zarówno z męskiego i damskiego punktu widzenia. Masa36 podziwiam cię że masz w sobie tyle odwagi teraz. 😉
14854
<
#44 | Masa36 dnia 14.01.2020 16:22
Juwi, mysle ze jest mi teraz jednak trochę latwiej niż 3 lata temu. Pomimo ze 3 lata temu to ze mój maz kogos ukrywa było wielkim szokiem. Jak wrocilismy do siebie to i tak znazlam takie rzeczy ze az glowa boli.. chyba się tego wszystkiego spodziewałam. Teraz widze jaki mój maz był zawzięty jak on potrafil mnie ustawić. Teraz proboje tych samych ruchow co wtedy i pewnie myśli ze to przejdzie ale się myli.

Pojscie do kina to była swietna sprawa,nawet się zatanawiam czy tego nie powtórzę. Miałam spokoj , nikt nie podkradał mi popcornuZ przymrużeniem oka polozylam się na fotelu , było serio fajnie. I nocna jazda samochodem, muzyka głośno Z przymrużeniem oka swietne doznania ,poczuc się swobodnie i niezależnie.
11897
<
#45 | murka dnia 14.01.2020 18:28
Masz ogromne szczęście mając stabilną pracę i niezależność. Bez tego jest znacznie gorzej budować swoją wartość od nowa. Powodzenia Uśmiech
14859
<
#46 | Juwi dnia 14.01.2020 19:03
Masa36 cieszę się że dajesz radę oby tak dalej 😁 mi jednak chyba trochę tego brakuje i jeszcze nie potrafię się odnaleźć po "tym" wszystkim. Trzymam mocno za ciebie kciuki 👏
14077
<
#47 | W55 dnia 14.01.2020 20:53
Masa 36 ,tylko nie przegnij z tym odwetem ,bo jak na razie to chcesz wykazać mężowi coś w typie : miałeś chamie złoty róg....Doczytaj to wesele Wyspiańskiego do końca ,oby twoje małżeństwo na koniec nie stało się zbyt otwarte ,zbyt niezależne ,zbyt nowoczesne ,......zbyt do dupy.A to szybko idzie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?