Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Tomek04018400:36:37
Szkodagadac01:10:18
Hagi1001:49:29
Jaylo05:07:59
Crusoe05:56:58

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Julianaempatyczna
08.03.2024 14:46:35
Cześć, Twoja historia jest już na stronie. Obserwuj męża . Dlaczego te życzenia były inne?

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Zraniona378
08.03.2024 11:31:18
Cześć jestem nowa.Opisalam swoją historię ,ale nie ma jej na stronie jak to działa

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

rok po zdradzie nie daję radyDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam, w tym roku minęło 17 lat od początku naszej znajomości, 14 lat po ślubie. Jak mam 40 lat, mąż 43, dzieci 10 i 6 lat..Rok temu odkryłam że mąż ma romans z 26 latką (16 lat młodszą od niego), który trwał pół roku, przyznał się i obiecał, że znajomość zakończy, ale nadal ją kontynuował przez następne 3 miesiace do sierpnia, aż przez przypadek znowu się wydały ich kontakty, ponoć chciała pożyczyć pieniądze. Widziałam ich ponoć ostatnie spotkanie-bez czułości, mąż stał z założonymi rękoma, a ona na wszelkie sposoby próbowałą zwracać uwagę.. Sprawdziłam bilingi i całe dnie smsowali, dzwonili do siebie, nawet 100 smsów dziennie mąż wysyłał do niej w święta, wychodzili do restauracji, kina... To wszystko boli, minął rok jak próbujemy jakoś żyć, ale ja nie daję rady, byłam u psychologa, problem jest pewnie w sytuacji rodzinnej- mój tata w podobnym wieku zostawił mamę z 4 dzieci dla 23 latki jak miałam 17 lat.. Niby jakoś jest, ale w każdej sytuacji widzę krzywdę jaką mi zrobił mąż, praktycznie codziennie płaczę, wracam do tego, że zdradził, boję się, że mnie zostawi dla młodszej bo już nie jestem dla niego atrakcyjna. Sama nie wiem czy da się normalnie żyć, jakieś pozytywne uczucia się tlą, ale przeważa ból i obawa jak na nowo zaufać komuś kto tak mnie zranił. Rok temu bardzo chciałam z nim być, teraz widzę, że się męczymy, chciałbym żeby było jak kiedyś, ale nawet rano nie potrafię normalnie się przytulić do niego.. Może ktoś z doświadczenia podpowie jakie są rokowania po zdradzie i czy może być normalnie..
14694
<
#1 | burza dnia 06.09.2019 21:19
Odpowiem krótko NIGDY NIE BĘDZIE NORMALNIE!!!Jestem w takiej samej sytuacji, ponad rok po.To jak się czuję i co przeżywam każdego dnia tylko ja wiem.Próbowałam wszystkiego, widocznie jestem z tych niereformowalnych.
14769
<
#2 | stokrotka123 dnia 06.09.2019 21:43
a macie dzieci ?

Komentarz doklejony:
a macie dzieci ?

Komentarz doklejony:
Twój mąż próbuje Cie pocieszać, przepraszać ? Bo mój twierdzi, żeby patrzeć w przyszłość bo TO się stało i nic na to nie poradzi. A to, że ja jestem przybita nie wpływa na niego pozytywnie i jak mówi dlatego nie ma ochoty ze mną wychodzić, bo nie mogę przestać wypominać i " być uśmiechnięta i normalna", a chciał, żeby po prostu wróciło to co kiedyś było, ale to z mojej strony niemożliwe..przynajmniej na tą chwilę..
14694
<
#3 | burza dnia 06.09.2019 22:11
Poczytaj moja historię, tam wszystko jest.Jak pisałam ją , to byłam w takim stanie że nie potrafiłam zdania sklecić.A to było prawie rok po

Komentarz doklejony:
Mój mówi dokładnie to samo jak Twój
14769
<
#4 | stokrotka123 dnia 06.09.2019 22:42
a w jakim wieku jest Twój mąż ?

Komentarz doklejony:
czytałam i współczuję, ale widzę, że jesteś z Łodzi, ja z Aleksandrowa..

Komentarz doklejony:
miałam iść znowu do psychologa, ale znalazłam forum i może dostanę koopa, żeby mieć siłę aby dalej żyć, ma dzieci i nie potrafie się nawet na nich skupić..
14694
<
#5 | burza dnia 06.09.2019 23:17
To dobrze trafiłaś , pewnie dostaniesz kopa.Ale efekt końcowy będzie zależał tylko od Ciebie. Ja cały czas walczę ze sobą, ale nie potrafię chyba wybaczyć.Moje całe życie rodzinne rozpadło się, nie możemy nawet usiąść przy jednym stole, z wiadomych względów. My jesteśmy małżeństwem już /aż 32 lata.Mamy 56 i 58 lat. Łatwo komuś radzić na forum jak się nie zna, nie widzi osoby.Poczytaj mój wątek.Wiem , wiem jak się kogoś kocha to wybaczamy.Myślę, że to nie jest takie oczywiste.
13414
<
#6 | matrix dnia 07.09.2019 00:22
Stokrotko , przecież kobieta w wieku 40 lat to nie jest babcia , możesz być szalenie atrakcyjna już nie dla niego ale dla siebie samej. Po jakimś czasie od zdrady być może zrozumiesz , że czasem najlepszym rozwiązaniem było puścić wolno , aby końskie klapy spadły z oczu . I nie sama zdrada jest problemem ale wzajemne relacje przed zdradą jak i po niej .Macie okazję teraz oczyścić atmosferę z tego co nie grało , ale nie da się tego zrobić samemu . Zamiatanie pod dywan to najgorsze rozwiązanie.
13725
<
#7 | Mazuta dnia 07.09.2019 08:01
Jestem 2,5 roku po zdradzie i powiem Ci jedno ze nie będzie jak kiedyś, zawsze gdzieś z tyłu głowy będzie siedział demon i będzie próbował wyjść. Z jednym się zgodzę z twoim mężem ciągle wypominanie nie przynosi nic dobrego. Czy ty chciałabyś ciągle wysluchiwac przypominania że coś zrobiłaś, chociaż postanowiliscie spróbować? Wiem że on cię zranił strasznie ale pomysł czy miałabyś ochotę wychodzić z nim gdyby ciągle był niezadowolony?
A normalnie może być tylko musisz przestać karmić demona. Teraz musicie nauczyć się żyć po zdradzie nie jest to łatwe ale możliwe (nie mówię tego na swoim przykładzie bo ja ciągle walczę z demonem Z przymrużeniem oka). U mnie powoli życie i stawianie siebie na pierwszym miejscu wygrywają. Nie jest łatwo ale według mnie warto dać szansę.

Komentarz doklejony:
Jestem 2,5 roku po zdradzie i powiem Ci jedno ze nie będzie jak kiedyś, zawsze gdzieś z tyłu głowy będzie siedział demon i będzie próbował wyjść. Z jednym się zgodzę z twoim mężem ciągle wypominanie nie przynosi nic dobrego. Czy ty chciałabyś ciągle wysluchiwac przypominania że coś zrobiłaś, chociaż postanowiliscie spróbować? Wiem że on cię zranił strasznie ale pomysł czy miałabyś ochotę wychodzić z nim gdyby ciągle był niezadowolony?
A normalnie może być tylko musisz przestać karmić demona. Teraz musicie nauczyć się żyć po zdradzie nie jest to łatwe ale możliwe (nie mówię tego na swoim przykładzie bo ja ciągle walczę z demonem Z przymrużeniem oka). U mnie powoli życie i stawianie siebie na pierwszym miejscu wygrywają. Nie jest łatwo ale według mnie warto dać szansę.
14578
<
#8 | aster dnia 07.09.2019 08:06

Cytat

przecież kobieta w wieku 40 lat to nie jest babcia , możesz być szalenie atrakcyjna już nie dla niego ale dla siebie samej
, tutaj jest Twoja siła, słuchaj się kolegi dobrze mówi.
Ja wiem, że jest Ci trudno szarpią Tobą emocje, ale musisz być ponad to.
Teraz jesteś Ty najważniejsza, myśl o sobie ale nie w kontekście "jak bardzo mnie on skrzywdził", raczej co mogę zrobić dla siebie, żeby być szczęśliwa nie zapominając o dzieciach.
Uszczęśliwiając siebie uszczęśliwisz dzieci.
14769
<
#9 | stokrotka123 dnia 07.09.2019 11:13
Dzięki za pomoc, ale trudno mi nie wracać do tematu, cały czas myślę, że może mnie zdradzać, boję się na nowo próbować pokochać go, bo był najważniejszą osobą, a okazał się kimś kto mnie skrzywdził.

Komentarz doklejony:
.Macie okazję teraz oczyścić atmosferę z tego co nie grało , ale nie da się tego zrobić samemu . Zamiatanie pod dywan to najgorsze rozwiązanie.

Tylko jak to zrobić ?
13725
<
#10 | Mazuta dnia 07.09.2019 11:26
To może na początek odpowiedź sobie czy chcesz być z kimś komu nie ufasz, kto swoją obecnością zarruwa ciebie? Wiem że myśli ciągle są ale to ty decydujesz czy idziesz dalej czy stoisz w tym punkcie.
Niestety taka jest kolej rzeczy że w pewnym momencie trzeba zacząć żyć i albo zaufasz i pozwolisz mu pokazać że było warto albo lepiej to zakończyć bo tak nie da się żyć.
Po roku od zdrady atmosfera już powinna być w miarę oczyszczona, postanowilas zostać z nim więc musisz zacząć ufać. Nigdy nie będziesz pewna czy znowu nie zdradzi, ale czy z kimś innym miałabyś ta pewność?
Chcesz ciadle wracać do tego co było czy jednak wolisz ruszyć do przodu i stworzyć coś nowego?
14769
<
#11 | stokrotka123 dnia 07.09.2019 11:58
Ok, tylko podświadomie chyba boję się coś więcej dać i starać się zapomnieć, bo znowu może mnie zdradzać..chociaż mówi, że zrozumiał i chce być z rodziną, ale moim zdaniem za mało ciepła od niego płynie.Rok temu mówiłam mu, że oczekiwałam, żeby mnie zabierał na randki, spędzał czas we dwoje-tak jak z nią, chciałam poczuć się na nowo kochana, a on woli wyjeżdżać i wychodzić z dziećmi, aby odbudować relacje z rodziną, np. będąc na feriach w górach w walentynki pojechaliśmy do Pragi i to dla niego było czymś wyjątkowym, a ja chciałam, żeby mnie przytulił, powiedział coś miłego, kupił kwiatka, a dla niego sam wyjazd tego dnia był niby prezentem, tylko to wszystko jest w moim odbiorze bez okazywania uczuć, chyba, że po latach tak to już wygląda..
13725
<
#12 | Mazuta dnia 07.09.2019 13:20
A jaki był kiedyś? Przytulal, zabierał na randki? Bo jak nie to to się nie zmieni
I skąd wiesz jak wyglądały ich spotkania?
On się nie zmieni nagle w faceta z twoich snów on ciągle jest taki jak był zawsze, chociaż pewna rutyna z czasem wkrada się, nie ma już takiej spontaniczności.
Czy mówiłaś mu czego oczekujesz czego ci potrzeba? Wiesz faceci są inni niż my dla nas coś jest oczywiste dla nich nie. Czasami trzeba im pomóc "domyśleć się" czego chcemy
6755
<
#13 | Yorik dnia 08.09.2019 04:49
Wbrew pozorom, dla facetów większość rzeczy jest oczywista, ale to nie znaczy, że lubią być zmuszani do czegoś czego nie chcą czy nie potrzebują. Kobiety oczywiście to lubią Uśmiech Faceci też mają swoje problemy, oczekiwania, swój świat, który nie zaczyna i nie kończy się na oczekiwaniach kobiet i nie żyją tylko po to by te oczekiwania spełniać, choć wiele kobiet dokładnie tak myśli.
Większość kobiet nie rozumie i nie akceptuje tego czego emocjonalnie nie czuje lub sama nie zna. Czasami mam wrażenie, że niektóre kobiety nie rozumieją nawet czemu facet nie ściąga majtek i nie wypina gołego tyłka na cały świat podczas sikania Z przymrużeniem oka Szeroki uśmiech
14769
<
#14 | stokrotka123 dnia 08.09.2019 08:42
Ok, powoli zaczynam to rozumieć, bo jak mówię czego oczekuję to wytwarza się w mężu opór ( pewnie sam miałby lepszą satysfakcję jakby mnie zaprosił do kina, na kolację, koncert- ALE TEGO NIE ROBI-bo jak mówi woli czas spędzać z rodziną razem z dziećmi!!!, a z panienką miał czas i ochotę na randki i chadzanie po restauracjach sam na sam !!!!!!!!!!!!). Rok temu ja organizowałam różne wyjścia, koncerty nawet jego ulubionych zespołów, ale było to wyjście bez uczucia- stał obok jak kolega, a po koncercie myślał, żeby przyjść do domu do dzieci( a mieszkamy z teściową) zamiast wykorzystać wieczór i iść np. na kolację..
Ale czy w takiej sytuacji po zdradzie facet nie powinien się bardziej starać, żeby zdradzona żona odzyskała pewność, że naprawdę chce być ze mną, a nie z młodymi siksami..Skoro miał czas myśleć sobie i o panienkach, niech teraz pomyśli o tym jak odzyskać żonę..
Ja w każdym razie już nie naciskam, nawet powiedziałam, że minął rok i miał okazję się wykazać w randkach, ale widocznie nie miał na to ochoty i koło się zamyka- on chciałby mieć nagle uśmiechniętą i zadowoloną kobietę, a ja będąc w dołku chciałabym mieć faceta, który mnie zaskakuje, kocha i na nowo zdobywa..
Naprawdę ciężko jest odbudowywać związek po zdradzie i mega negatywnych do siebie emocjach.
Czasami myślę, że uczucia jednak już nie ma, teraz to wszystko jest takie na siłę, jesteśmy razem głownie bo są dzieci, to uczucie jakie było na początku już chyba nie wróci.
14039
<
#15 | Romanos dnia 08.09.2019 09:25
Bo z nami facetami jest troche tak jak w tej slynnej rozmowie...
- Kochasz mnie?
- Tak
- To dlaczego mi juz tego nie mowisz?
- Przeciez juz powiedzialem
- No ale to bylo 20 lat temu!
- A odwolalem?! Nie! No to o co chodzi?

Z "siksa" jak to uroczo piszesz, przezyl cos "innego" i teraz z Toba chce KONTYNUOWAC cos zupelnie dla niego normalnego...
Zadne tam kolacyjki, randki, romanryczne weekwndy we dwoje...
NORMALNE, ZWYKLE, CODZIENNE ZYCIE

Ty sie nie skupiaj na tym co on Twoim zdaniem powinien, bo na niego masz wplyw znikomy jesli jakikolwiek. Ty sie skup na sobie i zatroszcz sie o Ciebie. Sama we wlasnych oczach podnies swoja wartosc, bo to jedyny sposob, by ona rzeczywiscie wzrosla.
I uwierz mi...
(Przepraszam teraz z gory te Panie, ktore poczuja sie urazone prostymi, meskimi, zolnierskimi slowami)
40 letnia kobieta, znajaca swoja wartosc i potrafiaca troszczyc sie o siebie to nieeezwykle ponętna i atrakcyjna d...a 😁 ktorej takie 20 latki do piet nie dorastaja...
30 latki tez nie 😁
Piekny umysl, zapakowany w atrakcyjne cialo to ideal do ktorego trzeba dorosnac poprzez lata doswiadczen...
I zeby nie bylo...
Doakonale wiem co pisze 😁
14769
<
#16 | stokrotka123 dnia 08.09.2019 09:41
Dzięki za motywujące słowa Uśmiech

Komentarz doklejony:
już wewnętrznie staram się motywować, żeby mu nie wypominać zdrady i zacząć normalnie żyć, choć pewnie nie będzie to łatwe, ale dzięki Twoim słowom pewnie będzie mi łatwiej Z przymrużeniem oka)
I na początek mam już postanowienie- dzisiaj idę SAMA na basen, bo faktycznie muszę znaleźć czas dla siebie i zastanowić się nad dalszym życiem.
14039
<
#17 | Romanos dnia 08.09.2019 10:07
Wlasnie... Skoro on nie chce z Toba isc, idz sama.
Na basen, do kina, do teatru, do restautacji.
Rob to dla siebie, bez ogladania sie na niego.
Z czasem zauwazy i moze zechce do Ciebie dolaczyc, ale wowczas bedzie to juz na Twoich zasadach 😁
6755
<
#18 | Yorik dnia 08.09.2019 19:53

Cytat

Ale czy w takiej sytuacji po zdradzie facet nie powinien się bardziej starać, żeby zdradzona żona odzyskała pewność, że naprawdę chce być ze mną, a nie z młodymi siksami..Skoro miał czas myśleć sobie i o panienkach, niech teraz pomyśli o tym jak odzyskać żonę..

Klasyka myślenia zdradzonych. Nie musi odzyskiwać, bo żona uczepiła się jak rzep psiego ogona, taki balast. Celem jej życia jest narzucanie, wymuszanie, domaganie się spełniania jej życzeń, potrzeb i oczekiwań a i tak zawsze nie będzie dosyć, wiecznie coś, wiecznie mało. Siksy nie miały jeszcze tak wygórowanych oczekiwać, cieszyły się tym, że jest i ze wszystkiego co zechciał im ofiarować, nie obarczały go odpowiedzialnością za swoje samopoczucie. Nie znaczy, że było by tak cały czas. Na początku, gdy jeszcze nie pewne swoich wpływów, wszystkie dają poczucie wolności Uśmiech

Reasumując, wymagasz szczęścia od kogoś, by Ci je dał, Twoje potrzeby są najważniejsze, nie traktujesz faceta jak partnera tylko jak własność, która ma istnieć tylko dla Ciebie. Jesteś dla niego nie atrakcyjna i nie ciekawa a pewnie męcząca.

Po odrzuceniu jest mętlik w głowie i bardzo silne emocje, ale im szybciej pozbędziesz się uzależnienia tym lepiej. Nie jesteś chyba aż tak upośledzona by nie móc żyć i cieszyć się własnym życiem, cenić je i dzielić się sobą z tymi, którzy na to zasługują. Samodzielne kobiety, które nie wiszą przez cały czas na facetach wiecznie coś wymuszając i wiecznie czegoś oczekując a ciesząc się z tego co bez wymuszania otrzymują są bardzo atrakcyjne. To jest dojrzałość.
14769
<
#19 | stokrotka123 dnia 09.09.2019 10:32
wszystko sie zgadza, tylko ja faktycznie jestem zagubiona, bo z jednej strony chciałabym być fajna, uwodząca, miła, ale z drugiej strony widzę w mężu osobę, która we mnie widziała nieatrakcyjną osobę, oszukiwał mnie i to przebija pozytywne uczucia, bo wolał się spotykać z panienką i to ona była fajna.
Nie wiem, czy to on ma mnie zdobywać, czy ja mam flirtować jak kiedyś??
Tylko właśnie uważam, że zrobił mi świństwo i dlaczego mam na nowo go pokochać ? A z drugiej strony brakuje mi faceta jako partnera na którego mogę liczyć.
Czasami się zastanawiam czy bycie razem po zdradzie ma faktycznie sens, bo już nie jest sie sobą i nie ma szczerych uczuć, zawsze będzie niepewność czy jest ze mną tak po prostu bo tego chce, czy bo musiał ze mną zostać bo mamy dzieci..

Komentarz doklejony:
Widzisz, ja chciałabym, żeby mnie chciał zaprosić na randkę, wyjazd, do restauracji i poświęcić mi czas jaki miał dla NIEJ, uwodzić, zdobywać, pokazać, ze mu zależy i chce być ze mną, a on woli jechać z dziećmi i to mnie zajebiście boli, bo jest to głównie opieka nad dziećmi a nie spędzanie czasu razem.
Zastanawia mnie czy faceci po przygodzie z siksą i zniszczeniu relacji w kwestii ZAUFANIA, SZACUNKU później zostając z żoną jeszcze odczuwają pozytywne uczucia, chemię do żony. Bo rozumiem, że pewnie dużo zależy od żony- jak jest miła i nie wypomina to może być jak kiedyś ????
14578
<
#20 | aster dnia 09.09.2019 12:11

Cytat

Widzisz, ja chciałabym, żeby mnie chciał zaprosić na randkę, wyjazd, do restauracji i poświęcić mi czas jaki miał dla NIEJ, uwodzić, zdobywać, pokazać, ze mu zależy i chce być ze mną, a on woli jechać z dziećmi i to mnie zajebiście boli, bo jest to głównie opieka nad dziećmi a nie spędzanie czasu razem.

Im mniej będziesz oczekiwać od niego tym lepiej dla Ciebie. Wymagaj od siebie, zajmij się sobą, myśl o sobie, wyłącznie, nie zaniedbując przy tym rodziny. Da się.

Cytat

brakuje mi faceta jako partnera na którego mogę liczyć.

Po co? Zajmuje się dziećmi, pomaga? To jest ok. Licz na siebie. Zmień myślenie z niego na JA.

Komentarz doklejony:

Cytat

bo z jednej strony chciałabym być fajna, uwodząca, miła

Nie narzucaj się, nie wypominaj, bądź miła, zajmij się sobą wtedy będziesz fajna i uwodząca.
14039
<
#21 | Romanos dnia 09.09.2019 19:17
"A ja bym chciala, ja bym chciala, ja bym chciala..." Uśmiech

Hmmm...
Tylko, ze chciec i wymagac i byc przekonana, ze bedzie to zrobione dobrowolnie to mozesz jedynie od siebie.
Chyba, ze wystarczy Tobie fakt, ze on zmusil sie do swojego "chcenia" i w koncu - na odczepke - zrobil to, czego od niego chcesz...
Skup sie na sobie, bo zmiana samej siebie jest dla Ciebie jedyna skuteczna metoda, by cos moglo sie zmienic wokol Ciebie.
To co on robi (lub nie robi) dla Ciebie jest drugorzedne. Naprawde.
5162
<
#22 | szamanka dnia 02.01.2020 23:58
Jestem już dawno po rozstaniu. Życie pokazało, że lepszy jest koszmarny koniec jak koszmar bez końca. Było trudno, ale było też warto. Dziś jestem wolnym człowiekiem, nie czekam, nie płaczę, podróżuję, realizuję swoje marzenia, mam cele do których dążę. Mamy tylko jedno życie i nie warto go poświęcać dla jednej łajzy. :cacy
14553
<
#23 | Darcy dnia 23.01.2020 09:38
Cześć, jestem po zdradzie 2 lata i również nadal jest mi ciężko. Mamy za sobą terapię małżeńską, która jemu dużo pomogła bo pozwoliła mu zobaczyć rzeczy, których wcześniej nie widział. U mnie jest troszkę inaczej. W zeszłym roku mąż jeszcze bardzo się starał, zabierał na randki, prawił mi komplementy, przepraszał itd. Dzisiaj też jest dobrze, widzę, że bardzo się zmienił ale powoli wszystko wraca do normy a wspólnych wyjść na randki jest coraz mniej. Wiem i widzę, że bardzo żałuje tego co zrobił mi i dzieciom. Problem natomiast polega we mnie, pomimo tych zmian nadal mu nie ufam a85;a039;. I żałuję, że w dniu zdrady robiłam wszystko aby zatrzymać go przy nas. Mam poczucie ciągłej wątpliwości co by było gdybym wtedy spakowała się z dziećmi i wyszła. Brakuje mi tej jego walki o rodzinę, bo to ja stawałam na głowie aby pokazać mu co mógł stracić i starałam się być najlepszą żoną na świecie. Ciągle mam wątpliwości i boję się że gdybym wtedy odeszła dzisiaj nie byłby z nami tylko z nią a85;a039;
14039
<
#24 | Romanos dnia 23.01.2020 14:57
Darcy...
Znajdz sobie i przeczytaj wiersz Roberta Frosta: "Dwie drogi".
Mysle, ze znakomita wiekszosc z nas - lacznie z tymi, ktorzy solidnie przepracowali doswiadczenie zdrady - ma czesciej lub rzadziej mysli: "co by bylo gdyby..."
Rozwazanie "historii alternatywnych" to nie domena li tylko pisarzy sf...
Skoro wybralismy jakas droge, z innej musielismy wowczas zrezygnowac. Nadal jednak mozemy wybierac jaka kolejna droga pojsc, a z jakiej zrezygnowac i w konsekwencji jej nie poznac.
Moze na tej inne drodze byloby lepiej, moze gorzej tego nigdy sie nie dowiemy. Z pewnoscia jednak byloby inaczej...
Stanie i zastanawianie sie niczego nie zmieni; trzeba jak to pisze Epiktet, "otrzec smarki z nosa" i albo przyjac to co jest, albo wybtac zmiane...
6755
<
#25 | Yorik dnia 23.01.2020 16:16
Droga kręta, lecz ciekawa czy też prosta lecz nudnawa ? 🙂
14769
<
#26 | stokrotka123 dnia 29.03.2020 21:02
Jestem ponownie, niedługo minie 2 lata jak się wydało, że mąż romansuje z młodszą panienką, i nadal nie może być "normalnie": filmy, wyjazdy, wyjścia, nawet problemy z dziećmi sprowadzają mnie na winowajcę: ZADARĘ, która wszystko popsuła w naszej rodzinie i najchętniej wysłałabym jej smsa, żeby lalunia miała tak samo spieprzone życie. Nie mam ochoty nawet na zabawy z dziećmi, rano się budzę z myślami, że nie jestem kochana i nie ma przy osoby, na której mogę polegać..Nie wiem jak będzie dalej, ale już wiem, że zmieniły się moje uczucia-chyba sobie wszystko poukładałam i wiem kim dla niego byłam i już mi nie zależy na byciu razem. Bez sensu takie życie bez wsparcia i poczucia, że się jest dla kogoś najważniejszym..
14926
<
#27 | obserwator dnia 03.04.2020 20:01
Niczego nie zmieniłaś i nie wzięłaś sobie do serca z tego co ci pisali tu ludzie w komentarzach pod twoją historią ,a to jest szkodliwe dla ciebie.

Życie leci dalej kobieto i nie jest ono bajką z seriali romantycznych jakie widujesz w telewizorku każdego dnia, zmień coś w nim by odgonić wreszcie te negatywne myśli i przestać się użalać bo trafisz do psychiatryka albo sama pójdziesz w końcu w ramiona innego ,który da ci złudne szczęście i zgliszcza w rodzinie.
Bo to tak działa ty taka bidulka biedna, niekochana się czujesz niby,wygadać się nie ma komu o swoich problemach ,a tam już czekają chętni by pogłaskać po główce,wysłuchać,doradzić, posłodzić, zapewnić atrakcje wszelkiej maści i seksik.

Jesteście dalej ze sobą dla dobra dzieci ,dla zachowania pozorów kompletnej rodziny no i by to potomstwo niby miało szanse jakoś normalnie się rozwijać pod tym dachem ?
Czy jesteście ze sobą bo się kochacie faktycznie.

Kim dla niego byłaś to powinnaś zadać jemu to pytanie ,nie że ty tam sobie coś w głowie przeanalizowałaś,poukładałaś sama.
Skoro jesteście małżeństwem dalej to chyba możecie usiąść i porozmawiać szczerze na różne tematy?
Przeanalizowałaś z nim w ogóle całą tą sprawę po wyjściu zdrady na światło dzienne?
Przecież ona ci go nie ukradła ,a to że był omotany jakiś czas no...każdemu może się przytrafić bo jesteśmy tylko ludźmi. Kim ona była dla niego czy tam dla was? Pilnowała wam w domu tych dzieciaków? (niańka?)
Bo tak jakoś dziwnie zacząłem kojarzyć problemy z dziećmi kojarzone z nią no i ten twój brak chęci zabawy z nimi.
On chce spędzić czas razem z dziećmi i z tobą , ty chcesz spędzić czas z nim sama.

Ile on ma się kajać i przepraszać za coś co zrobił czy ma tam na sumieniu z przeszłości, byliście dalej razem więc chyba mu wybaczyłaś tak?
Tyle lat z nim jesteś więc go znasz jakim jest jeśli chodzi o jego zachowanie czy wyrażanie uczuć, jakim jest mężem,ojcem ,człowiekiem na co dzień. Nie traktuj go jak robota ,któremu można wgrać inny program komputerowy i on się diametralnie dla ciebie zmieni bo ty tak uważasz ,że tak powinno być i koniec.
Przed zdradą przez te wszystkie lata był do rany przyłóż ( idealny mąż ,kochanek?) ,a po zdradzie już jest be?

Nie poukładałaś sobie w głowie wszystkiego przez ten czas i nie przeszłaś z tym do porządku dziennego by się z tym oswoić czy uodpornić w jakimś stopniu choćbyś miała stanąć przed tą młódką z którą on się spotykał bez większych emocji?
Bo o tym nigdy się nie zapomni raczej ale oswoić i iść dalej przez życie już nie ważne razem czy osobno bo to jest twoje życie i to ty wybierzesz co jest,będzie dla ciebie najlepszą opcją.

Chyba zabija cie teraz to ,że szarość dnia codziennego się wkradła?
No bo co nie ma siły po pracy ,chęci na przytulanie ,adorowanie ,utwierdzanie cię dzień po dniu jaka to ty niby ważna dla niego jesteś?
Nie myślałaś nigdy nad tym jak on się może czuć w tym waszym związku obecnie dalszym z tobą? Jak on to wszystko widzi, czy ma w tobie to wsparcie i poczucie ,że jest dla ciebie najważniejszym skoro nadal jesteś taka rozwalona w środku?

Chce powiedzieć jedynie ,że sama dla musisz się zmienić i nabrać wreszcie tej pewności siebie w sprawie tej zdrady, bo takie rozdrapywanie starej rany nie jest zdrowe.
Nie wiem jaka ty jesteś faktycznie,jaki jest on bo tylko opierać się można tyle co z tego tekstu twojego.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?