Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

KoleżankaDrukuj

Zdradziłam/Zdradziłem/Mam romansWitajcie. Na początek chciałbym Was zapytać czym jest miłość ? Dla każdego chyba jest to coś innego. Ja jestem w 7 letnim związku, szczęśliwym z różnymi wzlotami i upadkami. Cały czas się wspieraliśmy, planowaliśmy ślub. Moja partnerka niby mnie pociągała fizycznie jednak cały czas oglądałem się za innymi, chciałem innego typu kobiety. W pewnym momencie jednak pojawiła się w moim życiu taka dziewczyna, można powiedzieć jak wymarzona. Było kilka spotkań (bez seksu) i generalnie czułem, że coś we mnie pękło, spotykamy się jakieś 3 miesiące. Jest ładniejsza i inteligentniejsza od mojej narzeczonej. Pytanie do Was, czy jeśli zwróciłem uwagę na inną kobietę to znaczy, że swojej już nie kocham czy to zwykłe zauroczenie ? Z jednej strony chciałbym spróbować życia z tą koleżanką ale chyba ciężko mi zostawić obecną (łączy nas wiele wspomnień, wspólnych chwil) i wyjść poza strefę komfortu. Ta koleżanka ma wiele pożądanych cech u kobiet ale wydaje mi się że z narzeczoną lepiej charakterami jestem dopasowany. Jestem w kropce, bo fizycznie zdecydowanie bardziej pociąga mnie kumpela. Przestałem też być pewien swojej miłości do narzeczonej a nie chciałbym być z kimś z przyzwyczajenia/litości czy przymusu.
14451
<
#1 | mietek dnia 06.12.2018 15:20
Zadajesz bardzo trudne pytania, ale to ty sam na nie odpowiesz, bo nikt za ciebie nie jest w stanie dokonac wyboru
6755
<
#2 | Yorik dnia 06.12.2018 15:31

Cytat

Ta koleżanka ma wiele pożądanych cech u kobiet ale wydaje mi się że z narzeczoną lepiej charakterami jestem dopasowany.

to jakie to cechy pożądane dla kobiet ? Szok
13725
<
#3 | Mazuta dnia 06.12.2018 15:40
Jeżeli liczysz że ktoś ci powie bądź z narzeczoną lub z koleżanką to niestety nikt nie zrobi tego za ciebie. Sam musisz zrobić bilans zysków i strat decydując się na związek z jedną z nich. Musisz wiedzieć że jakieś konsekwencje zawsze będą. Ale to jest twoje życie. Twoje decyzje a czy słuszne to się okaże z czasem.
14019
<
#4 | amor dnia 06.12.2018 15:45
Szukaj trzeciej, do której będziesz czuł i miłość i pożądanie.
A tym dziewczynom daj szansę na to, by każda z nich trafiła na faceta, który pokocha je naprawdę Z przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
* Szukaj trzeciej, do której będziesz czuł i miłość i pożądanie. I z którą będziesz dobrze dopasowany
14508
<
#5 | Raul dnia 06.12.2018 17:46
Dzieki za odpowiedzi Uśmiech Zdaje sobie sprawe, ze trudne pytania zadalem. Jakby latwe byly to bym nie pytal Szeroki uśmiech

Yorik - wyrozumialosc, czulosc, troskliwosc, poczucie humoru. Tylko kilka wymienilem jakie cenie Uśmiech
13728
<
#6 | poczciwy dnia 06.12.2018 20:00
Pamiętaj, że miłość przychodzi z czasem, na początku jest faza fascynacji kimś nowym, zauroczenia, pożądania, która z biegiem czasu przeradza się w miłość ale...nie musi. Jakiegokolwiek wyboru nie dokonałbyś konsekwencje tego wyboru będziesz przede wszystkim ponosić Ty a na pewno one będą.
Miłość to nie motylki w brzuchu a przywiązanie, poczucie bezpieczeństwa, przyjaźń, odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Fizyczność to nie constans. Atrakcyjność dziś jest jutro przechodzi do historii.
14508
<
#7 | Raul dnia 06.12.2018 21:03
Poczciwy - super odpowiedz, bardzo dziekuje Uśmiech
Myslac o tej sytuacji dochodze do wniosku, ze ta kumpela bardzo mnie pociaga fizycznie (czego mi brak w obecnej partnerce) ale charakterami zdecydowanie bardziej pasuje z narzeczona. Chyba, ze to tez kwestia juz znajomosci czlowieka, kolezanke znam krotko a dziewczyne lata. Nie jestem typem, ktory skacze z kwiatka na kwiatek. Pierwszy raz taka sytuacja mi sie zdarza. Nie chce ranic kobiet i zaluje bardzo, ze dopuscilem do takiej sytuacji jaka mam.
13728
<
#8 | poczciwy dnia 06.12.2018 22:06
Raul bardzo dobrze, że tutaj się pojawiłeś teraz a nie po fakcie kiedy co najmniej kilka osób włącznie z Tobą cierpiałoby.
To, że Cię pociąga fizycznie ktoś inny to jest naturalne, świadczy o tym tylko, że jesteś zdrowy Fajne nie wszystko jednak złoto co się świeci...
Nowe - czyt. fascynujące, nieznane, pociągające, nieodgadniony, enigmatyczny,niewiadomy...To wszystko powoduje takie przyciąganie i tęsknotę.
Człowiek to taka istota, która ciągle tęskni za tym czego aktualnie nie posiada nie doceniając jednocześnie tego co ma. A często ma bardzo wiele tylko nie dostrzega...
W życiu wiele razy możemy się kimś zafascynować, zauroczyć i to tylko od nas zależy co z tym zrobimy. Kwestia ustalenia priorytetów, życiowego celu i odpowiedzialności. Życie to nieustanna sztuka wyboru. Tobie życzę mądrego.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 07.12.2018 01:44
Ładniejsza, inteligentniejsza - co długo myśleć.... A kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.
Miłości łatwiej rozkwitnąć w atmosferze erotycznego przyciągania i o wiele łatwiej się zakochać w kimś kto Cię po prostu pociąga.

A u Ciebie "niby pociąga", "cały czas oglądałem się za innymi". Co to za dziadostwo?
Jak tak to teraz tak słabo wygląda to co będzie po ślubie? Będzie dobrze?
A jak będzie szaro buro i do dupy plus dwoje dzieci i wtedy się nawinie znowu taka jak ta. No to jak się skończy? Odpuścisz sobie taką?
A więc możesz chłopie paradoksalnie zrobić krzywdę obecnej kobiecie jak z nią zostaniesz.
Jak teraz ją zostawisz to jest czysta gra. Co innego jak się wpakujesz w romans po ślubie a będzie jeszcze dziecko albo więcej.
Moim zdanie wiązanie się z partnerem jak nie ma "chemii" tylko różne inne powody bycia "razem" to prosta droga do kłopotów w utrzymaniu małżeństwa w kupie przez dłuższy czas.
I atrakcyjność tak szybko nie przechodzi do historii. Po 25 latach może być ogień.

No i będziesz miał ładniejsze dzieci :-)
6755
<
#10 | Yorik dnia 07.12.2018 03:59

Cytat

Myslac o tej sytuacji dochodze do wniosku, ze ta kumpela bardzo mnie pociaga fizycznie (czego mi brak w obecnej partnerce) ale charakterami zdecydowanie bardziej pasuje z narzeczona.

Dopasowanie ważna rzecz a każdemu może bardziej na czymś innym zależeć; Lepiej stawiać na to co perspektywicznie najmniej się zmieni w sensie przydatności nie tylko do spożycia ale i do funkcjonowania razem na co dzień.
Tak więc, nie wiesz, do której stacji taki "pociąg" będzie jechać. Jak nie masz wyczucia, to dopiero zobaczysz co jest w środku jak się przejedziesz i Ty masz ten ból; Posmakował byś, ale nie chcesz zostać na lodzie Uśmiech
To, że ktoś bardzo Ciebie pociąga nie jest wieczne, to, że Ty kogoś pociągasz również. Skąd wiesz, że ta koleżanka nie wartościuje tak jak teraz Ty i za chwilę nie odkryje, że następny kolega jest fajniejszy, bardziej ją pociąga i ma większego Uśmiech Oczywiście długo może tak nie być; Każdy związek to ryzyko, że komuś się coś nagle zmieni.
Jeśli masz takie dylematy, to znaczy, że nie wiesz czego chcesz i czego od życia oczekujesz. Chyba wziąłeś sobie dziewczynę, bo była chętna i była pod ręką, jak nie było okazji, to była dobra.
14019
<
#11 | amor dnia 07.12.2018 05:35
tak czytam powyższe wypowiedzi i zastanawiam się nad tym, jak wiele fałszywych wniosków i wyobrażeń dają stereotypy;

np. jak ładniejsza, to ładniejsze dzieci;
przecież to bzdura totalna, bo wszystko zależy od tego jak wspólne geny się nałożą; z dwóch piękności może zrodzić się dziecko zwyczajnie nieurodziwe;

gdyby "produkcja" ładnego potomstwa była tak prosta, już dawno by taka istniała; co najlepiej widać w hodowli zwierząt; gdzie dwa idealne okazy nie dają idealnego potomstwa; a i bardzo często przeciętna samica, rodzi wyjątkowe maluchy, po kryciu przeciętnym samcem, który akurat silnie przenosi cechy mogące jej braki lub przeciętność odpowiednio podkręcić;

albo np. stereotyp, że jak partnerka brzydsza to wierniejsza i pewniejsza, bo ładna to się na pewno puści; kontra faktom , że najczęściej to osoby mniej urodziwe, o niskim poczuciu własnej wartości, zdradzają dużo częściej;

albo stereotyp, że jak ktoś bardziej pasuje charakterem, to związek na pewno będzie udany i do grobowej deski; w sytuacji, gdzie po kilkunastu latach potrafią rozpaść się związki, widziane nawet przez osoby z boku, jako idealne; a przetrwać potrafią takie, które w ogóle nie rokowały;

Raul piszesz:

Cytat

Nie chce ranic kobiet i zaluje bardzo, ze dopuscilem do takiej sytuacji jaka mam.

przecież Ty już zraniłeś; Ty już przecież dokonałeś wyboru; problem w tym , że nie uszanowałeś ani jednej z tych dziewczyn.

trwasz w złudzeniu, że stoisz sobie teraz w sklepiku i wybierasz towar , podczas gdy już przegrałeś obie relacje;

a teraz pozostaje Ci jedynie kalkulować, albo zranić nową i ukrywać przed stałą partnerką, to co zrobiłeś; i pakować się w hipokryzję;

albo zranić stałą i zacząć związek z nową , który już od początku oparty jest na kłamstwie; bo nowa pewnie pojęcia nie ma o tym, że jesteś w relacji i jakie dylematy posiadasz; i pakować się w relacje od początku podszytą oszustwem;

a Ty zamiast się zastanowić, jak zakończyć i ewentualnie naprawić krzywdę, jaką wyrządzasz; i nad tym, z czego takie działanie w Tobie wynika; i popracować nad tym; siedzisz w tym sklepiku zajęty kalkulacją, z pozornym poczuciem władzy i dobrobytu, w przegranej już sytuacji;
bo to co się wydarzyło, tak czy inaczej, gdzieś tam w przyszłości zaprocentuje;

Komentarz doklejony:
od którego momentu Twoim zdaniem zdaniem zaczyna się zdrada?
od pójścia z kimś do łóżka?

Komentarz doklejony:

Cytat

Na początek chciałbym Was zapytać czym jest miłość ? Dla każdego chyba jest to coś innego.

jedna: ładna, inteligentna;
druga: ma dopasowany do Twojego charakter;
przecież Ty określonych cech poszukujesz;
nie ma w tym, o czym piszesz, przyjmowania tych osób, takimi jakie one są w całości; z ich słabszymi i mocniejszymi stronami; przyjmowania ich samych; nie ma w tym pasji i wzruszeń;
to co Ty nazywasz miłością do drugiego człowieka?

Cytat

Moja partnerka niby mnie pociągała fizycznie jednak cały czas oglądałem się za innymi, chciałem innego typu kobiety.

więc to nie jest problem pojawienia się nowej koleżanki; nie ta, to pojawiłaby się inna;
będąc z jedną osobą, cały czas szukasz, chcesz czegoś innego; to co jej dajesz?

gdyby jakaś kobieta była z Tobą, ale ona cały czas rozglądałaby się wokół i czuła, że w sumie to chciałaby innego typu mężczyzny; to jak myślisz, jak czujesz, kochałaby Ciebie?

po 3 msc, to nowej nawet jeszcze nie znasz; co więcej, już się wahasz, bo charakter nie taki; to co kochasz? urodę i inteligencję? popęd decyduje za Ciebie?
14006
<
#12 | msz dnia 07.12.2018 09:56
Raul..28 lat...Tylko się nie ożeń za wcześnie....teraz to wiesz stary kawaler dopiero po 50...dziewczynę tylko w lata ciągniesz...a tu natura niedługo się odezwie...

Cytat

Dopasowanie ważna rzecz

szczególnie w strefie...wróć..w sferze "komfortu"....
Mnie najbardziej uderza:
wafelek

Cytat

Było kilka spotkań (bez seksu) i generalnie czułem, że coś we mnie pękło, spotykamy się jakieś 3 miesiące.

później torcik:

Cytat

Ta koleżanka ma wiele pożądanych cech u kobiet

i wisienka:

Cytat

wyrozumialosc


Po kilku spotkaniach takie stwierdzenie...no no no...pożycz swoją magiczną kulę...Fajne

SJP - PWN:
wyrozumiały «umiejący zrozumieć powody czyichś błędów, motywy czyjegoś niewłaściwego postępowania i skłonny do wybaczania...

Przez popęd twoje myśli wyprzedzają racjonalność...zwolnij z oceną...
14400
<
#13 | vieviorka dnia 07.12.2018 10:29
A weź po prostu zapytaj jednej i drugiej, czy Cię chcą. Zdradzając oczywiście powód rozterek.
14508
<
#14 | Raul dnia 07.12.2018 11:26
Duzo waznych dla mnie zdan tu padlo Uśmiech Otworzylo mi to umysl Uśmiech

Jesli chodzi o zdrade to dla mnie bliskosc emocjonalna jak i fizyczna jest pojeciem zdrady. Zdaje sobie sprawe, ze to co teraz robie podpada juz pod zdrade obecnej dziewczyny dlatego jestem na tym portalu Uśmiech

Wszyscy, ktorzy sie tutaj wypowiedzieli maja swoja racje, dlatego przeczytam kilka razy wszystkie posty, przemysle sobie to i podejme jakas decyzje.
14019
<
#15 | amor dnia 07.12.2018 11:41

Cytat

Zdaje sobie sprawe, ze to co teraz robie podpada juz pod zdrade obecnej dziewczyny dlatego jestem na tym portalu smiley

podpada, czy jest?
i czy widzisz przyczynę, tego stanu?
14508
<
#16 | Raul dnia 07.12.2018 15:06
Jest zdrada... Ja widze ze swojej strony przynajmniej dwie przyczyny Uśmiech Aspekt wizualny, moja kolezanka bardziej mi sie podoba, jest w moim typie a narzeczona jest jej przeciwienstwem. Byc moze ktos tutaj piszac mial racje, ze w tamtym okresie czasu wybralem na dziewczyne kobiete, ktora akurat byla chetna... Druga przyczyna to wlasnie inteligencja, tematy do rozmow. Z obecna dziewczyna mam czesto dlugie chwile ciszy, natomiast z kolezanka rozmawiamy non stop na rozne tematy, potrafimy widziec sie caly dzien i pozniej jeszcze wisiec ja telefonie 3 h.

Jeszcze dla wyjasnienia, bo ktos pisal, ze po 3 miesiacach nie znam osoby. Ja ta kumpele znam dobre 3 lata tylko ostatnie 3 miesiace tak bardzo sie zblizylismy do siebie Uśmiech
14006
<
#17 | msz dnia 07.12.2018 16:56

Cytat

Ja ta kumpele znam dobre 3 lata

Ja ze swoją żoną jestem dobrych naście lat i ta wyrozumiałość jakoś mi ciężko przez gardło przechodzi Szeroki uśmiech...raczej akceptacja....Pokazuje język....ale wiesz to tylko frazesy...kobieta zmienną jest...czasem wyrozumiała, czasem zaborcza...różnie to bywa...nigdy nie wiadomo która rano się obudzi:szoook...

No ale teraz na serio...poznawanie ludzi trwa długo...często sami siebie nie znamy, a co dopiero innych...często właśnie zdarzenie jak np: zdrada, kryzys itp , sprawia że ludzie zaczynają zwracać uwagę na komunikację, powody swoich zachować..i wtedy zaczyna się właśnie wyrozumiałość...ale nie znam Ciebie i nie znam twoich niewiast także nie mogę powiedzieć, że się mylisz...
mogę powiedzieć Tobie coś innego...na tym etapie mniej istotne jest czym jest miłość...powinieneś wiedzieć czym jest lojalność, odpowiedzialność, szczerość,...., i namiętność.....nie jesteś lojalny wobec swojej obecnej partnerki...nie jesteś wobec niej też szczery...jesteś natomiast odpowiedzialny za to, że bezsensownie dajesz jej nadzieję, że "ty to ten"...to nie jest koło zapasowe w trabancie tylko kobieta...z tych rzeczy do których chciałem się odnieść została namiętność...Ciężko mi wyobrazić sobie partnerstwo, bez namiętności...namiętność spaja, daje poczucie spełnienia, buduje poczucie wartości...i wiele wiele innych...i nie mówię o tym co dla Ciebie znaczy namiętność..wracając do twojej odpowiedzialności jak Ty chcesz spajać wasz związek??..jak dasz jej poczucie spełnienia...jak zbudujesz poczucie wartości...bez czucia namiętności...sam na sobie wymusisz brak szczerości, który będzie chwiał twoją lojalnością.... tak te koło się zamyka...
wiele innych wartości pomijam...najpierw musisz zauważyć te, które przytoczyłem...
Sam związałem się ze swoją przyjaciółką, którą dobrze znałem...nasze zaangażowanie w relację sprawiło, że pojawiła się bliskość i otwartość...jak doszła namiętność...:topic
Nie ważne czy kogoś dobrze znasz...moja żona zostawiła sobie przestrzeń na tajemniczość...i dobrze bo tajemniczość jest pociągająca....ale bez namiętności???....ja to kiepsko widzę...co nie znaczy, że masz się wiązać z koleżanką.....nie to jest twoim problemem....już dawno powinieneś był się zastanowić czy ciągnąć związek z dziewczyną...koleżanka to tylko fatamorgana którą widzisz siedząc z dziewczyną na pustyni...odstaw dziewczynę w bezpieczne miejsce i dopiero możesz ganiać za fatamorganą...czy okaże się oazą???nie wiem...
Dobrze, że tu trafiłeś...coś tam ci w głowie trybi...ale wszystko po kolei...

Komentarz doklejony:
I nie chodzi mi tylko o fizyczność...bo namiętność to zupełnie inna para kaloszy....twoja dziewczyna powinna wzbudzać w Tobie wiele pozytywnych emocji, a w twoich wypowiedziach ciiiiiii na ten temat
14508
<
#18 | Raul dnia 07.12.2018 17:40
Trafiles chyba w sedno. Ostre slowa ale masz wiele racji. Dlugi czas sie oszukiwalem, tkwile. W strefe komfortu. Brakowalo namietnosci do kobiety ale bylem caly czas z nia, oszukujac siebie i ja. Wiem, ze zostajac z nia z litosci to nie ma sensu na dluzsza mete. Jednak jest we mnie cos takiego, ze ciezko mi odejsc. Mam w glowie, ze wiele wspolnych chwil nas laczy (tych dobrych i tych zlych), zawsze sie tez wspieralismy. Zle mi z tym, ze zawiodlem, ze stracila najlepsze lata mlodosci bedac ze mna. Znam jej sytuacje rodzinna, jestem tak na prawde jedyna osoba na ktora moze liczyc w zyciu. Chcialbym ja wspierac, byc dla niej przyjacielem ale wiem, ze ona mnie kocha i ciezko bedzie o taka relacje...
14006
<
#19 | msz dnia 07.12.2018 18:08
Sorry... Do tego co napisałeś odniosę się dopiero w poniedziałek... Ale zbliżasz się do odpowiedzi na swoje pierwsze pytanie.... Do poniedziałku..

Komentarz doklejony:
Przemyśl tylko czy Twoja dziewczyna może coś zrobić by podbić namiętność i zmysłowość..
11897
<
#20 | murka dnia 07.12.2018 22:28

Cytat

Przemyśl tylko czy Twoja dziewczyna może coś zrobić by podbić namiętność i zmysłowość..

Cytat

msz ona już jest skazana na przegraną, bo porównanie jak widać wypada na jej niekorzyść. Czuje się bezpiecznie, nie ma sygnałów, że jej mężczyzna szuka od lat wrażeń których ona nie daje. To jest już pozamiatane, nawet jeśli potrwa jakiś czas.
13414
<
#21 | matrix dnia 08.12.2018 01:04
Raul

Cytat

natomiast z kolezanka rozmawiamy non stop na rozne tematy, potrafimy widziec sie caly dzien i pozniej jeszcze wisiec ja telefonie 3 h.

Świetnie jest się poznawać od nowa , tylko tak możesz bez końca i zawsze tak długo jak na to pozwolisz.Możesz rozgraniczyć poznawanie a to co jest dla Ciebie naprawdę ważne.Pracując w korporacji dajmy na to masz kontakt z wieloma kobietami , wiele może być z nich z różnych względów interesujących tylko czy to muszą być kobiety życia?Nie jest niczym złym w związku milczenie , chyba ,że czujesz że nie masz o czym rozmawiać.Chciałbyś mieć ciastko i zjeść ciastko.Może rutyna już was zjada ?
6755
<
#22 | Yorik dnia 08.12.2018 01:34
amor,

Cytat

jak ładniejsza, to ładniejsze dzieci; przecież to bzdura totalna, bo wszystko zależy od tego jak wspólne geny się nałożą;

dlatego trzeba dotąd nakładać, aż się dobrze nałoży Uśmiech

Raul,

Cytat

Z obecna dziewczyna mam czesto dlugie chwile ciszy,

toż to skarb jakich mało; po kilku latach małżeństwa o tym się marzy Szok

Cytat

Chcialbym ja wspierac, byc dla niej przyjacielem ale wiem, ze ona mnie kocha i ciezko bedzie o taka relacje...

z dwojga złego co jest lepsze, żebyś Ty kochał czy żeby Ciebie kochano ? Z przymrużeniem oka
14027
<
#23 | normalnyfacet dnia 08.12.2018 16:43
Raul
Przyznaj się, zakładając wątek Ty już wiedziałeś czego chcesz tylko nie wiedziałeś jak masz to zrobić no i szukasz też pewnego rodzaju wsparcia, bo to co chcesz zrobić zaboli jeszcze "Twoją" dziewczynę i to bardzo.
14508
<
#24 | Raul dnia 09.12.2018 12:08
Matrix - na pewno lata zwiazku maja tutaj wplyw. Bo z kolezanka odkrywam cos innego wiec sa inne emocje. Jednak kazdy widzac moj zwiazek z boku zachwycal sie ze zachowujemy sie jakbysmy byli z miesiac po wejsciu w zwiazek.

Normalnyfacet- wlasnie nie jest tak. Jestem strasznie pogubiony i nie wiem co bym chcial. I jedna i druga ma jakies wady i zalety.

Mam cos takiego, ze jak spedzam czas z dziewczyna to mysle o kolezance a jak jestem z kolezanka to mysle o dziewczynie...
14019
<
#25 | amor dnia 09.12.2018 12:19

Cytat

Mam cos takiego, ze jak spedzam czas z dziewczyna to mysle o kolezance a jak jestem z kolezanka to mysle o dziewczynie...

to odsuń się na jakiś dłuższy czas od obu i zobacz za którą zatęsknisz, a i przy okazji zobaczysz, jak one reagują na takie oddalenie;

na pewno nie żeń się z kimś z litości, bo w tym momencie krzywdzisz tą osobę;
to, że Ty czujesz względem niej litość, nie znaczy, że cudze politowanie jest do szczęścia potrzebne; ono wręcz uwłacza;

i na marginesie; może to będzie dla Ciebie jakaś podpowiedź; ludzie będący w związkach w kochankach najczęściej szukają tego, czego im brakuje w samych sobie (czego tym samym, sami nie potrafią z siebie dać), więc by wypełnić te braki, szukają tego na zewnątrz;
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 09.12.2018 16:32
Wiem nie mój wątek ale mam pytanie wiele razy czytałam ze zdradzający szukają w kochankach to czego nie mają i myśle o tym ale nie moge tego zrozumieć właściwie.Amor proszę rozpisz się trochę dla mnie jak mam to rozumieć?
14019
<
#27 | amor dnia 09.12.2018 19:13
babcia47 by tutaj nie zaśmiecać wysłałam Ci priv z linkiem
14006
<
#28 | msz dnia 10.12.2018 11:41

Cytat

msz ona już jest skazana na przegraną, bo porównanie jak widać wypada na jej niekorzyść. Czuje się bezpiecznie, nie ma sygnałów, że jej mężczyzna szuka od lat wrażeń których ona nie daje. To jest już pozamiatane, nawet jeśli potrwa jakiś czas
.
Mruczka! Najprawdopodobniej masz rację...ale trzeba być ostrożnym...nie na jednej pustyni studnie wykopano...czasem i ropę znaleźli...tryskała jakSzeroki uśmiech...
Relacja bez namiętności jest właśnie jak pustynia...człowiek cały czas szuka czegoś co przykuję jego uwagę...możesz nawet kochać osobę z którą na tej pustyni siedzisz...ale zobaczysz byle łajzę i się zaciekawisz...
Najgorsze jest to o czym Murka wspomniała...twoja dziewczyna może czuć się bezpiecznie...nie wiedząc, że nie wzbudza w tobie namiętności, żadnych uniesień czy wzruszeń to nic z tym nie zacznie robić...pytałem Ciebie czy jest coś czym mogłaby podbić twoje emocje??...nie wiem: poprawiłaby sylwetkę, zmieniła fryzurę, zapisała się do amatorskiego teatru...cokolwiek...jeżeli jest coś takiego to wypadałoby, byś jej to w jakiś sposób zakomunikował...Powinieneś ją akceptować taką jaka jest...do niczego jej nie zmusisz ale jeżeli jest coś co może zrobić i będzie chciała zrobić (bo równie dobrze może powiedzieć: "pałuj się"Z przymrużeniem okato spróbuj poprawić waszą relację...jeżeli nie to kończ Waść...
Jeżeli chcesz zakończyć, to trudno..bierz całą odpowiedzialność na Siebie...staraj się jakoś naprawić krzywdę...tu już nie znamy waszej sytuacji sam musisz Sobie odpowiedzieć jak??Ale musisz być szczery ze sobą...czy z Nią???nie wiem...nie wszyscy potrafią szczerość okiełznać..Jako odpowiedzialny facet musisz zminimalizować jej konsekwencje...
Jeżeli chcesz próbować ratować waszą relację...jeżeli widzisz jakąś szansę by podbiła twoje pozytywne emocje to problemem będzie jak jej to powiedzieć...bo tak jak pisałem wcześniej nie każdy potrafi szczerość/bezpośredniość okiełznać...nie każdemu możesz powiedzieć: słuchaj skarbie...ja się męcze...nie wzbudzasz we mnie namiętnych uniesień....Jedna kobieta zrozumie i zapyta czy mogę coś zrobić...druga powie: trudno - papa....trzecia wpadnie w depresje...itp itp...tu nikt Tobie nie doradzi...zawsze jest jakiś wyjście...zawsze można jakoś "powiedzieć"...
To co pisze Amorka, byś się odsunął...ja bym troszkę zamienił...Powiedziałbym: pozwól jej się odsunąć...tak by nie ranić...Nie wiem...zapisz i opłać jej kurs zumby...tylko z nią nie chodź...lub coś podobnego....jak po pół roku zobaczysz jak kręci tyłkiem może coś Ci w "głowie" dygnie...może jak zobaczysz innego samca jak ją "obraca" to atawizmy uruchomią namiętność...a może ona się zmieni...Jest coś o czym ona marzy, a nie ma czasu...co by ją zaabsorbowało, tak by się odsunęła na chwilę??? może zatęsknisz...pomyśl...
Natomiast jak nie widzisz szansy by to ratować...musisz z pełnymi tego konsekwencjami odejść jak najszybciej...Nie wchodź w związek bez namiętności...zniszczysz i Ją i Siebie...Co prawda nie napisałeś nić świadczącego o tym, że Ty wywołujesz w niej jakieś namiętne emocje...ale zakładam, że tak jest...i dlatego tu jesteś...Jeżeli tak jest: Masz ogromną przewagę w związku...ogromną...nie wiem czy twoja wyobraźnia sięga tak daleko, by ustalić jak wielką...Ale powiem Tobie coś gorszego...Jeżeli z jakichkolwiek powodów zdecydujesz się ciągnąć ten związek, to nigdy tej przewagi nie wykorzystuj...zniszczysz Ją jej frustracjami, jej błaganiami, jej nerwami itp...

Cytat

jednak jest we mnie cos takiego, ze ciezko mi odejsc. Mam w glowie, ze wiele wspolnych chwil nas laczy (tych dobrych i tych zlych), zawsze sie tez wspieralismy. Zle mi z tym, ze zawiodlem, ze stracila najlepsze lata mlodosci bedac ze mna. Znam jej sytuacje rodzinna, jestem tak na prawde jedyna osoba na ktora moze liczyc w zyciu. Chcialbym ja wspierac, byc dla niej przyjacielem ale wiem, ze ona mnie kocha i ciezko bedzie o taka relacje...

Nie wiem co to jest...
Ale powiem Tobie co dla mnie znaczy miłość...Czym jest dla kogoś nie wiem....
Dla mnie miłość to wewnętrzne, mimowolne pragnienie dobra dla drugiej osoby...Miłość to ja pragnący czyjegoś szczęścia i ogólnie pojętego dobra

Kochać..to dla mnie ni mniej ni więcej jak wykonywać jakieś czynności, kroki by zaspokoić te pragnienie...

Być zakochanym, to czerpać przyjemność z tego że się kocha...dostrzegać "pozytywne" cele swoich działań związanych z kochaniem....(pozytywne specjalnie w cudzysłowiu, bo z tym różnie bywa, jak człowiek przestanie być zakochanySzok)
Tak to kiedyś Sobie we łbie poukładałem...na razie nie wymyśliłem nic lepszego....

I teraz "najgorsze"....Kochać powinieneś też Siebie....Niezły konflikt co???

Yorik! I dopiero teraz powinno paść twoje pytanie...chcesz chłopakowi procesor przegrzać??Szeroki uśmiech Nie wyprzedzaj na podwójnej ciągłej...

Cytat

z dwojga złego co jest lepsze, żebyś Ty kochał czy żeby Ciebie kochano ?

Pomogę Tobie odpowiedzieć (oczywiście to moja opinia)...Możesz mieć w Sobie miłość do kogoś, do siebie i jeszcze do wielu osób...ale to nie znaczy, że masz się ze wszystkimi żenić...małżeństwo to przede wszystkim partnerstwo...by było udane powinna być miłość ale i: bliskość, intymność, namiętność, zaangażowanie, ze względu na różne koleje życiowe przydałaby się wyrozumiałość itp...
All you need is love...Byś istniał sam Tobie wystarczy miłość (skierowana do siebie i do innych)....W partnerstwie.małżeństwie niestety nie...trzeba znacznie więcej...
To tak w telegraficznym skrócie...Z przymrużeniem oka
14508
<
#29 | Raul dnia 12.12.2018 13:30
MSZ - jeśli chodzi o zmiany w obecnej kobiecie to raz, że nie mogę tego od niej wymagać a dwa nie przejdzie to Uśmiech Podstawowa kwestia to wzrost, ona jest wysoką, dobrze zbudowaną dziewczyną a mi podobają się niższe i drobniejsze. Nie wiem jak to się stało ale od jakiegoś czasu pragnę innych kobiet niż kiedyś.

Mętlik w głowie mam dalej ponieważ darzę narzeczoną uczuciem i nie chce skrzywdzić a z drugiej strony kuszące jest to nieznane, nie odkryte jeszcze. Do tej pory z narzeczoną wspieraliśmy się i dobrze mi się z nią żyło jednak nie sądziłem, że wygląd aż takie znaczenie będzie odgrywał w momencie kiedy poznam kogoś zbliżonego wartościami a pasującego do moich kanonów piękna.

Żeby nie było tak różowo to koleżanka też ma wady i są rzeczy, które mi w niej przeszkadzają stąd chyba brak mojej jednoznacznej decyzji co bym wolał...

Komentarz doklejony:
Armor - odsunięcie się nie wchodzi w grę teraz. Nie mam takiej możliwości.
14400
<
#30 | vieviorka dnia 12.12.2018 14:47

Cytat

Podstawowa kwestia to wzrost


Raul, ja nie wierzę, że Ty to wszystko serio piszesz.
14508
<
#31 | Raul dnia 12.12.2018 15:33
Vieviorka - może to śmiesznie wygląda ale piszę serio.
14400
<
#32 | vieviorka dnia 12.12.2018 15:44
Nie śmiesznie. Smutno, przerażająco, żałośnie. Co Ty mebel wybierasz? A może casting zorganizuj? Określ kryteria, wzrost, wagę, kolor włosów. Traktujesz je przedmiotowo. Wciąż nie wierzę, że na poważnie masz takie rozterki. W sumie to ciekawa jestem, jak Ty wyglądasz.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 12.12.2018 16:52
Raul,

Cytat

Podstawowa kwestia to wzrost, ona jest wysoką, dobrze zbudowaną dziewczyną a mi podobają się niższe i drobniejsze. Nie wiem jak to się stało ale od jakiegoś czasu pragnę innych kobiet niż kiedyś.


Wam facetom to się już naprawdę w dupach przewraca,jakoś wam się gusta zmieniają Fajne Prawdziwy mężczyzna zaczyna sie od 180 cm,masz więcej? jeszcze bym dodała z 5 cm co by faceta przypominało Szeroki uśmiech

Zobaczyłeś kawałek mięsa więcej i ślinotoku dostałeś,ciekawe jak smakuje co?
Nie fajnie stać miedzy wódką a zakąską i nie wiesz czy pić czy jeść,można i to i to Fajne
Porozmawiaj z narzeczoną o tych swoich pragnieniach i gustach,bądź z nią uczciwy zanim natura będzie silniejsza,jeszcze nad nią panujesz,ale nie wiesz jak długo,tylko narzeczona może ci pomóc Fajne albo zrozumie albo strzeli focha...ja to bym ci najpierw dała w pysk a potem wysłuchała Szeroki uśmiech
14400
<
#34 | vieviorka dnia 12.12.2018 17:06
Zahira, najpierw musiałabyś wysłuchać, potem w pysk, bo powód musiałby być. Ale wyobrażasz sobie, facet na poważnie wyznaje Ci, że ma problem, bo poznał inną i ona niższa jest...
6755
<
#35 | Yorik dnia 12.12.2018 17:11
Raul,

Cytat

Podstawowa kwestia to wzrost, ona jest wysoką, dobrze zbudowaną dziewczyną a mi podobają się niższe i drobniejsze.

Zdradzone kobiety są zdolne do wszystkiego. Ty uważaj, bo jak ona taka większa, to i łomot możesz mieć większy Szeroki uśmiech
14006
<
#36 | msz dnia 12.12.2018 17:30
Wy się kobity uspokójcie...jeszcze poleci i powie nie patrząc jak ona to zniesie...niech powie jak zdecyduje co dalej....a najpierw zastanów się czego oczekujesz i co możesz z siebie dać...nie wiąż się za szybko i broń boże nie żeń się za szybko...jedynie co musisz zrobić szybko to zdecydować co dalej, bo dziewuchy szkoda...wiecie szczerość może ją wpędzić w kompleksy...nie znamy jej...jak coś Raul graj głupa...powiedz, że musisz odejść bo odezwał się do Ciebie kapitan międzygalaktycznej floty z gwiazdozbioru ZET i że 1 stycznia zabierają Cibie na misję...i módl się by nie chciała ci pomóc w leczeniu ....
A tak na serio...Raul...dojrzej...znasz Ją...siebie jak widać nie do końca...ale zdecydować musisz....

Cytat

prawdziwy mężczyzna zaczyna sie od 180 cm,masz więcej? jeszcze bym dodała z 5 cm co by faceta przypominało

Moje ego pęka z dumySzeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Kuźwa! Próżność chyba też
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 12.12.2018 17:42
No tak... ile ludzi tyle dylematów :/ Biednyś ty autorze wątku, że musisz zmagać się z takimi rozterkami, naprawdę. Ale jeszcze biedniejsza jest twoja narzeczona i to jej mi tutaj żal. Oto jej ukochany narzeczony, który pewnie w jej oczach jest nieskazitelny niczym kropla porannej rosy robi co? Za plecami obsmarowywuje wspólne życie na forum o zdradzie (!) Jakby szukał usprawiedliwienia dla przyszłego skoku w bok... Doprawdy biedna ta twoja narzeczona podwójnie, bo nawet nie ma szansy zająć stanowiska w przecież swojej sprawie. Uważam, że powinieneś drogi autorze wysłać (jeszcze) ukochanej link do tej dyskusji i pozwolić jej wziąć w niej udział. Niech wie co się dzieje cichaczem bez jej wiedzy i zgody, niech wie że jest m.in. "za duża" i w porównaniu z konkurencją zbiera może jakieś 4/10 z czego pewnie dwa z racji długiego stażu. Niech sama zadecyduje, czy zamierza walczyć o twoje względy i miłość, czy raczej zasadzi ci kopa na pożegnanie i znajdzie innego partnera, który nie będzie jej kazał żyć w matrixie.
14039
<
#38 | Romanos dnia 12.12.2018 17:59
Ja pierdykam...
Facet, masz 28 lat (dobrze wyczytalem?), a dylematy rodem z przedszkola...
No dobra... Jak wczesny nastolatek...
A moze wez pod uwage inne kryterium?
Zwiaz sie z ta, ltora ma lepszy pakiet telewizji kablowej, co? To ma ogromne znaczenie; jak Ci sie znhdzi to bedziesz mual przynajmniej co ogladac w telewizji...
Tfu... Bo jeszcze ktos pomysli, ze ja tak serio... Szeroki uśmiech
1873
<
#39 | baran138 dnia 12.12.2018 19:46
Raul ja mam dla Ciebie jedną radę: dorośnij.
Swoimi dylematami przypominasz mi takie "dzieci FB", dla których liczy się ilość odsłoniętych centymetrów biustu, a w pierwszej wiadomości na priv pytają się "masz twarde.....?". Nawet nie umieją określić rozmiarów miseczki.
Wiesz...kobiety nie kobyły i też oceniają.......
Twoja obecna czy każda inna może być dla Ciebie zabawką, ale i Ty możesz nią się stać dla kogoś. Pomyśl o tym.:cacy
3739
<
#40 | Deleted_User dnia 12.12.2018 21:03
vieviorka,

Cytat

Ale wyobrażasz sobie, facet na poważnie wyznaje Ci, że ma problem, bo poznał inną i ona niższa jest...


Jak nie on, to go koleżanka wyręczy,bzyka się z narzeczoną a myślami jest z koleżanką,to jest obrzydliwe,albo szczerze i uczciwie porozmawia z tą co jest,albo...najlepiej niech zostawi je w spokoju obie,i wyrośnie z chłopięcych marzeń,zjeść ciastko i mieć ciastko o to by pasiło...

msz,

Cytat

Moje ego pęka z dumy


bo?
14400
<
#41 | vieviorka dnia 12.12.2018 21:05

Cytat

msz,

Moje ego pęka z dumy


bo?


Bo centymetry ma Uśmiech
14006
<
#42 | msz dnia 12.12.2018 21:18
Kurcze... W sumie pisałaś o centymetrach a nie o wzroście... Bo jak o inne długości chodziło to ni jak nie ma szans... Nie da się tyle naciągnąć... Toż to szlauch Szok
3739
<
#43 | Deleted_User dnia 12.12.2018 21:22
Jak najbardziej o wzroście,nie poruszyłam tematu mikro zagadnień Szeroki uśmiechSzeroki uśmiech
14508
<
#44 | Raul dnia 13.12.2018 18:58
Tak mam ponad 180 cm wzrostu. Myślałem, że na tym forum nie zostanę poddany ocenie a jedynie dostanę rady takie jak np od użytkownika MSZ Uśmiech

Klamka zapadła, podjąłem decyzję. Życie pokaże czy słuszną. Zostanę z narzeczoną, jednak to przy niej najlepiej się czuję, najbardziej swobodnie, mogę na nią liczyć i w mojej definicji miłości zdałem sobie sprawę, że to ją kocham. Przyjdzie mi tylko dźwigać ciężar zdrady. A może powinienem o wszystkim powiedzieć dziewczynie i iść przez życie w samotności ? Gdybym mógł cofnąć czas to na pewno postąpiłbym inaczej. Żałuję podjętych pochopnie decyzji...

Komentarz doklejony:
Chociaż paradoksalnie to dzięki tej sytuacji mogę docenić swoją kobietę.
14006
<
#45 | msz dnia 13.12.2018 20:25
Raul...przemyśl wszystko dokładnie...My Was nie znamy...Pamiętaj, że decydujesz za Was...nie tylko za siebie....gdyby np. napisała tu twoja narzeczona i powiedziała, że Ty ją zdradziłeś dostała by najprawdopodobniej taką radę: nie masz dzieci, nie ma rejestracji (ślubu), nie ma kredytu....to i nie ma tematu: walnij z liścia i odwróć się na pięcie...
czy z punktu poczucia elementarnej uczciwości ma dla Nas jakiekolwiek znaczenie, że piszesz Ty a nie Ona??? Nie!!!
Jednak starając się ocenić twoje intencje (nie znamy też dokładnie twojego zaangażowania w "koleżankę"Z przymrużeniem oka, można wybełkotać, byś przy sprzyjających warunkach spróbował to ciągnąć...Ja jednak dalej zachęcam, by spróbować podbijać pozytywne emocje...zapisz Ją na kurs motocyklowyZ przymrużeniem oka...Nie chcę pisać jak powinien wyglądać twój związek....przemyśl wszystko dokładnie...
I okrzepnij...jak można nie poddać Cię ocenie???Zawsze ktoś coś będzie o Tobie mówił...czasem powie w twarz...czasem za plecami...a może i w gazecie Cię opiszą...na pewno musisz dojrzeć do ślubu...
13728
<
#46 | poczciwy dnia 13.12.2018 20:49
Całą tę historie świetnie obrazuje przebój disco polo.
Poziom artystyczny utworu jak i tej historii żenujący, ale warto posłuchać. Tekst banalny ale taki prawdziwy i adekwatny do sytuacji. Szeroki uśmiech
https://www.youtube.com/watch?v=j29dd...29ddQm3Qhc
14508
<
#47 | Raul dnia 13.12.2018 21:06
Msz dziekuje Ci za wyczerpujace rady. Przemyslalem wszystko dokladnie i decyzje juz podjalem. Zdaje sobie sprawe, ze do slubu moze nie dojrzalem jeszcze. Prawda jest taka, ze to partnerka naciskala a ja w koncu sie ugialem. Jednak zostajac z nia nie ma mowy o odpuszczeniu slubu.

Postaram sie o wiecej emocji, prawda jest taka, ze oboje spoczelismy na laurach bo staz zrobil swoje. Przykro mi jest jedynie, ze w taki sposob musialem sie o tym przekonac. Bo choc zostalem tu za swoje slowa zjechany to wewnatrz jestem dobrym czlowiekiem z sumieniem. Do konca nie wiem jak to sie skonczy i czy np za miesiac wszystkiego jej nie powiem co sie wydarzylo...
13728
<
#48 | poczciwy dnia 14.12.2018 00:06
Raul,

Czasem jedno porządne zruganie przynosi lepsze efekty aniżeli dziesiątki poklasków i głaskań po głowie.
Nie jest sztuką przyjmować komplementy tylko sztuką i siłą jest przyjęcie konstruktywnej krytyki i konfrontacja ze swoimi słabościami, których z uwagi na naturę człowieka prawie zawsze sami nie potrafimy dostrzec.
14508
<
#49 | Raul dnia 14.12.2018 09:11

Cytat

poczciwy dnia grudzień 13 2018 23:06:28
Raul,

Czasem jedno porządne zruganie przynosi lepsze efekty aniżeli dziesiątki poklasków i głaskań po głowie.
Nie jest sztuką przyjmować komplementy tylko sztuką i siłą jest przyjęcie konstruktywnej krytyki i konfrontacja ze swoimi słabościami, których z uwagi na naturę człowieka prawie zawsze sami nie potrafimy dostrzec.


Okazuje się, że w wieku 28 lat całkowicie się pogubiłem, sam nie wiem czego chcę i złamałem swoje zasady. Teraz czas ponieść tego konsekwencje.
14019
<
#50 | amor dnia 14.12.2018 09:54

Cytat

Okazuje się, że w wieku 28 lat całkowicie się pogubiłem, sam nie wiem czego chcę i złamałem swoje zasady.

a wcześniej wiedziałeś czego chcesz, skoro wybrałeś partnerkę tak bardzo nie w swoim guście?
14508
<
#51 | Raul dnia 14.12.2018 12:13
To nie jest tak, ze calkiem mi sie laska nie powoba. Jednak moj ideal inaczej wyglada. Ile razy z kolegami rozmawialem to wielu tak ma, ze ich wybranka serca nie jest jednoczesnie idealem fizycznym.
14400
<
#52 | vieviorka dnia 14.12.2018 13:05

Cytat

To nie jest tak, ze calkiem mi sie laska nie powoba.


Przeczytaj to jeszcze raz. Piszesz o kobiecie, która najprawdopodobniej zostanie Twoją żoną. Która Cię kocha. Porozmawiaj z "laską". Pozwól jej jednak mieć wpływ na Waszą, a przede wszystkim jej własną, przyszłość.
6755
<
#53 | Yorik dnia 15.12.2018 03:07
Raul,

Cytat

Jednak moj ideal inaczej wyglada. Ile razy z kolegami rozmawialem to wielu tak ma, ze ich wybranka serca nie jest jednoczesnie idealem fizycznym.

Czemu tak jest ?
Tak czytam co piszesz i mnie przeraża. To chyba jednak prawda, że stereotypowy facet dojrzewa po 45 r.ż. gdy niewiele mu już zostało. Wybranka serca nie musi być ideałem fizycznym, wystarczy, że na początku pasuje to z czasem staje się ideałem wraz z pakietem emocji i bliskości. Jeśli tego nie ma, problem.
Co Ty robiłeś przez ostatnie 18 lat? W takim tempie to może za następne 18 lat zaczniesz rozumieć co ludzie do Ciebie piszą. Nie jestem kobietą a mnie odpychasz; właściwie to Ci współczuje; należysz do gości, którzy całe życie będą czegoś szukali i nie znajdą.
Jak Twój ideał właściwie wygląda ? Jak myślisz, od czego zależy i skąd się wziął, jest wypracowany przez Ciebie, powstał z Twoich doświadczeń czy jest przypadkowo narzucony przez zbiegi okoliczności w okresie dojrzewania? Jest stały czy modyfikowalny? dotyczy czegoś osiągalnego czy samych wyobrażeń? które bodźce są najsilniejsze? Dotyczy tylko wyglądu czy uczuć, emocji, czułości, intelektu, szerzej rozumianej seksualności, tonacji głosu, poruszania się?.
Dla mnie ważniejszy jest anty ideał. Pewnie dla niektórych krzywdząco, ale modelki kojarzą mi się z zapatrzonymi w siebie księżniczkami, do tego z płytkim odczuwaniem i zaangażowaniem w łóżku Uśmiech
Wszelka niedojrzałość wynika z jednego, z pustki, z niezaspokojenia w miłości, przez rodziców i otoczenie;
14400
<
#54 | vieviorka dnia 15.12.2018 12:22
Yorik, Ty naprawdę fajny jesteś.

Raul, a Ty wręcz przeciwnie.
13728
<
#55 | poczciwy dnia 15.12.2018 13:18
vieviórka,

To dlatego, że Yorik jest już po 45 r.ż Pokazuje język
14006
<
#56 | msz dnia 15.12.2018 14:21
Hmmm...i stereotypowy??? :szoook

Swoją drogą Yorik zwrócił uwagę jak łatwo "programowalni" jesteśmy...jak łatwo otoczenie programuje kobietę by wsadziła sobie talerz w usta... Jak łatwo programuje faceta by szukał tej z największym talerzem..czasem ciężko dokopać się do tego co jest indywidualne... Jedyne we wrzechswiecie.. Ehhh... Życie..

Komentarz doklejony:
Czasem się zastanawiam tylko kto jest programistą... Rubens... Starszyzna tworząca legendy i tradycje... Właściciele stacji TV... Jakieś loże....projektanci mody.... Czy to jednak od jakiejś jednostki bije aura którą wszyscy chcą naśladować...

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?