Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witajcie. Nawet nie wiem jak zacząć, takie to wszystko miałkie jest-postępek męża i teraz moje myśli, ta farsa, która myślałam że zakończyła się, ale nie, ona nadal trwa.
Zdradził mnie z koleżanką z pracy, standard. Żona w domu z małym dzieckiem, brak uniesień, brak szaleństw, stagnacja zupełna..Przed decyzją o posiadaniu dziecka bylismy 9 lat ze sobą, kurde, niby człowieka się zna a tu doopa.
I wiecie co, zawsze sobie powtarzałam, ze jeżeli bedzie zdrada to wystawię walizki, ale nie, dałam ciała, bo wybaczyłam.
Przetrawiłam, długo trawiłam i w końcu wyszłam na prostą.
A tu , znowu ku...wa, po 7 latach, przez przypadek, dowiedziałam się, ze męzuniu cały czas utrzymuje z koleżanką swoją kontakt.
Więc jak przystało na zdradzoną żonę, elegancko przetrzepałam mu telefon.
No i jak byk stały smsy od niej w stylu: kiedy mogę zadzwonić pysiaczku, a czemu się nie odzywasz, zadzwonie na pogaduchy jak bedę w trasie, a umówimy się na kawe-bedę w mieście itp, itd. Jego odpowiedzi były albo lakoniczne, ze nie ma czasu, albo odpowiedzi nie było-czyli pewnie skasowane.
Wszystko wróciło jak bumerang.
Tyle lat zyłam bez podejrzeń, bo ustalilismy cos między sobą waznego. A teraz czuję się jak kretynka, bo uwierzyłam, a jednak za plecami moimi coś sie działo i dzieje nadal.
I co tu teraz zrobić ?
W głowie mam tylko jedno, ogromna chęć zemsty, chcęc odegrania się ..To uczucie jest tak silne we mnie, ze nie mogę przestać myślec o tym.Jestem zła jak cholera.
Nawet jeżeli ta ich obecna znajomośc opiera sie tylko na koleżeńskich pogawędkach-nie mam ochoty aby ona była cały czas w naszym, w moim zyciu, nie chce o tym pamietać co było kiedyś, chce zyc spokojnie, tylko ile razy mam mówić o tym mojemu mężowi ?
może to chodzi o to, ze pracuję w domu, że nie ma koło mnie potencjalnego niebezpieczeństwa w formie innych facetów, że nie wie jak to jest być zazdrosnym o swoja zonę ?
czy odegranie się da mi spokój, czy wzbudzenie w nim zazdrości pomoże ??
piszę jak skończona kretynka, bo takie kretyńskie myśli siedza w mojej głowie..
noszkoo zemsta nie jest dobrym wyjściem, zastanów się lepiej czy chcesz żyć z kimś kto tyle lat Cię oszukiwał. Czy nie lepiej pomyśleć o sobie i swoim szczęściu a nie zemsta czy podstępem próbować utrzymać męża przy sobie?
Zemsta zabija od środka... nie rozwiązuje żadnych absolutnie żadnych problemow - wyłącznie je pogłębiać. Zemsta nie pójdziesz dalej... chcesz zagłuszyć ból, złość, rozczarowanie ... nie zagluszysz wzmozesz je dodatkowo wyrzutami sumienia...
To nie jest czas na zemstę to czas na pytanie co dalej? Chec zemsty to próba oszukania siebie. Zemsta ma zagłuszyć i oddalić Cię od senda pytania ... co masz zrobić z tym związkiem ? Ze swoim życiem?
Ty najpierw pomysl czy udzwigniesz zemste.
I czy bedziesz potrafila dokonac jej bez emocji, na zimno...
Bo jesli masz jakiekolkwiek w tej.mierze watpliwosci to nawet o zemscie nie marz: zniszczysz sie tym sama... Od srodka
A poza tym...
Jesli obecnie nic miedzy nimi (z jego strony, bo na nia wplywu nie masz) nie ma to chcesz doroslemu czlowiekowi wybierac znajomych?!
Ta tak, ta nie! Ten tak, ten nigdy w zyciu!
No wtedy to Ci sie moze dopiero "odwinac"...
O no witaj w klubie przepraszam, ale mi się samo ciśnie na klawiaturę. Ja po 8 latach zaliczyłam to samo. Z tym że dałam sobie wmówić że to były tylko głupie gadki te 8 lat wcześniej i za daleko zabrnęli i dlatego mój mąż odciął kontakt. Żeby mnie nie ranić i że nigdy by mi tego nie zrobił : i szanowałam go wiele lat za to że umiał nie skorzystać... Ja się nie chce mądrzyć ale widocznie twój chłop ma świadomość tego, że może sobie na to pozwolić. Mój też miał dopóki czarno na białym nie zostało napisane że moja naiwność i miłość zostały wytaplane w szambie i dopóki Armagedon który nastąpił potem nie pokazał panu i władcy kim się dla mnie stał i jak bardzo go to jednak obeszło. Zemsta? Ja wiem że jeśli życie da mi szansę to nie zrezygnuje, taki mam charakter. Tylko żeby zemsta była bolesna to obiekt musi dostać po dupie A nie odetchnąć z ulgą że zołza w końcu postanowiła się rozwieść... Nie wiem czy rozumiesz, zemstą nie będzie to że znajdziesz na szybko kochanka.. Najpierw niech mąż odczuje że już Cię stracił i że wcale tego nie chce. A co potem... Życie pisze różne scenariusze :cacy
No i jak byk stały smsy od niej w stylu: kiedy mogę zadzwonić pysiaczku, a czemu się nie odzywasz, zadzwonie na pogaduchy jak bedę w trasie, a umówimy się na kawe-bedę w mieście itp, itd. Jego odpowiedzi były albo lakoniczne, ze nie ma czasu, albo odpowiedzi nie było-
Więc być może Twój ukochany zwyczajnie nie ma ochoty na kontynuowanie tej znajomości, ale ta Pani nagle sobie o nim przypomniała i z jakichś powodów nie chce odpuścić.
Jeśli jednak tak jest to on niezwłocznie powinien Cie o tym fakcie poinformować, że takie coś ma miejsce więc tak czy inaczej masz prawo czuć się oszukana.
Dodatkowo jesteś już naznaczona jak my wszyscy tutaj zdradą przez tego Pana więc niepewność w tym związku zostanie już do końca życia niestety.
Każda, choć mała tajemnica naszej połówki wówczas włącza automatycznie czerwone światło w nas - tego nie da się uniknąć, ale z drugiej strony nikt nie jest krystaliczny a osoby zdradzone mają tendencję do nadinterpretowania pewnych faktów, wyolbrzymiania i to nie jest zarzut, tak już jest i druga strona powinna sobie z tego doskonale zdawać sprawę. Jeśli byłby uczciwy, szczery wobec Ciebie i nie miał nic do ukrycia co szkodziłoby mu poinformować Cię o tym fakcie? Nic, a nawet zyskałby u Ciebie dodatkowe punkty bo pokazałby, że liczy się z Twoimi uczuciami i wie jakie możesz mieć odczucia w związku z sytuacją, którą Ci kiedyś zafundował.
To, że coś się dzieje może być prawdą, ale może być również Twoją nadinterpretacją bo demony wróciły. Musisz znaleźć sposób żeby to zweryfikować bo inaczej zwariujesz.
Zemsta daje satysfakcję, ale na chwilę, niesmak pozostanie Ci na długo dłużej.
Lepiej robić wszystko, aby o tym nie myśleć, nie mysleć, jak się zemścić, tylko co zrobić, żeby z tego wyjść.
Jeśli on "odleciał" to wzbudzenie w nim zazdrości zrobi mu jedynie dobrze, będzie myślał, że ma Cię z głowy.
Nie będziesz stała na drodze do jego szczęścia.
A jak zemsta nie zrobi na nim wrażenia, nie osiągniesz skutku jaki byś chciała, to jedynie pogrążysz się jeszcze bardziej.
Nie życzę, nie radzę.
Romanos, ale rozumiesz co napisałam , tak ? nigdy nie byłam zazdrosna, zawsze wierzyłam-ogólnie daję ludziom ogromny kredyt zaufania i nigdy nikomu nie wybieram znajomych a zwłaszcza mojemu męzowi -facet ma masę kolezanek, w pracy i wszędzie indziej, ale do kur..wy nędzy, nie mam ochoty aby mój mąż utrzymywał jakiekolwiek kontakty z tą babą, bo z nią mnie zdradził, rozumiesz to czy nie za bardzo ?? bo jak mam to przetrawić, zdradził mnie z nią i teraz od tak maja sie dalej kumplować ?? i ja mam przejśc nad tym do porządku dziennego ??
NIE ! nie mam najmniejszego zamiaru !
nienawidzę siebie za to wszystko, nienawidze siebie za te uczucia które są we mnie-tyle lat był spokój, a te uczucia znowu wróciły, czuje się skażona jego zdradą, tymi kłamstwami które były i to tak cholernie boli ..
tak Poczciwy, jestem naznaczona , myslałam ze to wszystko jest za mną, ale wystarczył mały zbieg okoliczności, i moje podejrzenia wróciły..
ja mu nie wybaczyłam, na trochę zapomniałam, ale chyba nie wybaczyłam..
zaszyłam sie w swoimi świecie który lubię i cenię, w swojej pracy i zasłoniłam oczy na wszystko..
mogłam odejśc wiele lat temu, ale głupia baba byłam-bo dziecko, da się przetrwać, da sie naprawić ..
nie gadałam z nim o tym, ale on wie że jest cos nie tak, widzę jak chodzi koło mnie, jak patrzy, jak bada sytuację..
wiele lat temu w zlości powiedziałam mu, że zobaczy jak to jest byc zdradzonym, jakie to uczucie podłe być oszukanym przez kogoś komu sie bezgranicznie wierzy i komu się ufa, ale nie mogłam tego zrobić, okazje były ale nie mogłam, teraz żałuję..
było wiele rozmów, że głupi był bo zamiast porozmawiać ze mną, poszedł na łatwiznę i dał się porwać ekscytacji , czemus nowemu, świeżemu również z problemami-to tak ich scaliło..
ta baba ma dzieci, małe dzieci, ma męża- tego od problemów z przeszłosci, i ja tego nie rozumiem, nie rozumiem tego w jakim świecie ona zyje i że ja jestem częścią tego wszystkiego..
wiem jedno-inaczej patrzę teraz na życie, czego innego chcę niż trzepać telefon mojego męża w poszukiwaniu oznak zdrady..
a zwykłe odegranie sie w formie skoku w bok , jakoś mnie nie robi, myślę nad czymś bardziej finezyjnym..
Finezyjnym ??? I co dalej?
Co ma Ci to dać? Myślisz ze ukoisz ten ból? Poczujesz się lepiej?
Zbliży Cię to o krok do bycia zdrowsza? Szczęśliwsza ?
Myśle, ze nie tylko ja ale i inni rozważaliśmy i smakowaliśmy zemsty ... to nie puste słowa tylko bagaż doświadczeń o smaku ślepego zaułku ..
czy to istotne co go skłoniło do zdrady? A teraz autorka ma sobie z tym radzić, jemu było przyjemnie.
Pytanie powinno brzmieć - czy chcesz nadal z nim być czy odejść.
normalny facet przecież możesz zadać swoje pytania, w swoim poście do autorki;
przekaż jej w swoich postach co uznasz za właściwe i czym chcesz się z nią podzielić;
i pozwól, że ja zdecyduje jednak o tym, czym ja chce się dzielić
Komentarz doklejony:
a autorka ma swój rozum po to, aby samej dokonać wyboru i wybrać z tych różnych rzeczy, które otrzymuję, to co dla niej najwłaściwsze i które do niej trafią
Komentarz doklejony:
tak, w moim odczuciu, to bardzo istotne, czy ona wie co go skłoniło do zdrady i nawet kluczowe
Amor
Przecież zadałem swoje pytanie w swoim poście:niemoc , czy napisałem, że powinnaś zadać to a nie inne pytanie? I nigdy w życiu nie będę zabraniał Tobie czy komuś innemu swobodnej wypowiedzi w jakimkolwiek temacie.
Co go sklonilo do zdrady..
Powiedzial ze nie potrafil znalesc ze mna wspolnego jezyka po urodzeniu dziecka..
Ale czy mowil prawde? Byc moze zauroczyla go ta kolezanka bo fajna z niej dziewczyna, taka wiecie-do tanca i rozanca, ona tez miala problemy bo jej facet krecil cos na boku i tak jakos podczas wspolnych kawek zblizyli sie do siebie-on nieszczesliwy mlody tata i ona podobno zdradzana..
Wiecie, wydaje mi sie ze nie ma czegos takiego jak wina jednej osoby, zapewne ja rowniez jestem winna sytuacji, ze oddalam sie dziecku cudem narodzonemu, bo wiecej dzieci miec nie moge, moglam robic wiecej, dawac od siebie wiecej, cale zycie przeciez dawalam od siebie wiecej a w tej konkretnej sytuacji zaopiekowalam sie nie doroslym facetem tylko dzieckiem.. Ironizuje, wiem
Dziecko bylo zaplanowane, on niby dojrzaly facet i taki zonk.
Ja nie wiem czy chce z nim byc dalej.. Nie wiem czy jest sens, czy po kolejnym zaleczeniu duszy nie wyskoczy znowu cos, do konca zycia ma byc czujna?
Jak zyc, jak wy zyjecie po zlamanym sercu, duszy, jak podniesc sie?
Jak?
Nie mścić się... nie marzyć o zemscie, nie przygotowywać jej, odrzucić jako aspekt ciemnej strony mocy.
Ciemna strona mocy zreszta wciąga nie tylko w tym aspekcie - zemsty ale jest w rozpamiętywaniu (choć zapomnieć się nie da), egzaltowaniu poczuciem bycia nieszczęśliwym , szpilkowaniu..
by było jasne warto szukać przyczyn i je ponazywać, analizować, przepracować... jednak ciemna strona mocy co jakiś czas wraca...
wiec gdy zostajesz mam wrażenie zmagasz się z nią już systematycznie (raz mocniej raz słabiej ale wraca niczym pokusa, zaraza )...
jak zyjemy ... osiedlilismy portal 😀 szukając zrozumienia siebie, pomagając innym pomagając sobie, jedni tworzą nowe związki inni są w tych połamanych i zadają sobie pytanie przeplatane chwilami szczęścia i rozpaczy bo dotyka ciemna strona ...
przewartościowujemy relacje, życie, ideały i idealizacje - jednym słowem rozpoczynamy prace z własnymi głowami - długa i żmudna...
Wiem o czym mowisz, ale wiem rowniez, ze zwlaszcza w zemscie, emocje sa bardzo niewskazane, a Ty az nimi kipisz...
A skoro kipisz to najprawdopodobmiej zemsta nie jest dla Ciebie...
Wywolac zazdrosc (niepewnosc?) u swojego faceta to juz zupelnie inna bajka.
I do tego wcale nie potrzeba bys - wybacz za okreslenie - sie puszczala z kims na boku...
Różne mogą być rodzaje zemsty. Nie wiem co noszkoo ma na myśli, mówiąc o czym bardziej finezyjnym.
Dla jednych zemstą może być oko za oko, czyli zdrada za zdrade, dla innych to poinformowanie partnera kochanki, dla jeszcze innych wystawienie walizek zdradzacza i odcięcie kontaktów z dziećmi ... paleta zemst jest całkiem spora. Pytanie jednak co zdradzacz odbierze jako zemstę? Co będzie dla niego bolesne?
Czy skok w bok, w akcie zemsty, bedzie odczuwalną zemstą? Moja na przykład wręcz się domagała, żebym ją tez zdradził. Nie dlatego, żeby ją to bolało, tylko dlatego żebym poczuł jak to fanie ...
Jeszcze z innej strony dla zdradzacza to dobry argument przetargowy, nawet w sądzie: "zdradziłem, ale ty też zdradziłaś ..."
Powiedzenie partnerowi kochanki, może się skończyć ich rozwodem i tym, że kochanka, która do tej pory tylko wyskakiwała z twoim mężem, teraz będzie chciała go mieć na stałe i będzie walczyła o to, żeby Ci go zabrać.
Każda zemsta ma dwie strony medalu, które należy na chłodno przemyśleć. Zadać sobie pytanie: co mi to da i czy przyniesie oczekiwany skutek? Jak w desperacji zemsty skoczysz w bok, możesz czuć później do siebie obrzydzenie i mieć wyrzuty sumienia a Twojego partnera możesz tym zupełnie nie wzruszyć.
W tej chwili jesteś pod wpływem ogromnych emocji. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Poczekaj aż te emocje opadną. Na zemstę jest zawsze czas. Nawet po latach.
Ja nie wiem czy chce z nim byc dalej..
I to jest najważniejsze pytanie na jakie musisz sobie odpowiedzieć. Dopóki tego nie zrobisz będziesz stała w miejscu nie wiedząc w którą stronę iść. Uświadomienie sobie co dla mnie jest najważniejsze daje siłę do walki o to. A emocje nie są dobrym doradcą. Daj sobie chwile na oddech na złapanie dystansu. A zemsta no cóż niektórzy jej potrzebują inni nie, ale na nią zawsze będzie czas.
Nie wiem czy jest sens, czy po kolejnym zaleczeniu duszy nie wyskoczy znowu cos, do konca zycia ma byc czujna?
Tego nigdy nie będziesz pewna, nawet z nowym partnerem. Będąc z mężem nigdy nie zdarzyły ci się myśli że może coś jest nie tak? Nigdy nie byłaś zazdrosna?
Niestety taka niepewność jest wpisana w każdy związek jednak to od partnera zależy czy będziesz czujna na maksa czy tak w normalny sposób. Odbudowa straconego zaufania jest trudna ale nie niemożliwa, tylko nie stanie się to z dnia na dzień.
Tak, jestem zla, zlosc wylewa sie ze mnie i zaburza mi rozsadne myslenie, dlatego tu napisalam, zeby rozladowac te emocje.
Nigdy nie podejrzewalam go o nic, zawsze wierzylam to dzialalo w obie strony przez tyle lat, bylismy tymi innymi wsrod innych, serio tak bylo i dlatego zalamalo mnie to wszystko tak bardzo..
Nie zdradzil mnie tez bo wizualnie sie posypalam, nie, zawsze bylam atrakcyjna i w sposob adekwatny do urody bylam traktowana przez prymitywow, dlatego wybralam jego, mojego faceta myslacego, czulego, madrego, stroniacego od przyziemnosci i zycia na pokaz w tym dziwnym swiecie i tak nam bylo ku..wa dobrze, az urodzilo sie dziecko i poczul sie odstawiony.
Nic to moi drodzy, dziekuje ze byliscie ze mna, ze pokazaliscie mi mase waznych rzeczy, bardzo Wam Dziekuje!
Musze przetrawic wiele spraw, przemyslec i ochlonac by podjac sluszna decyzje. Mysle ze porozmawiam z mezem, musze.
wierzylam to dzialalo w obie strony przez tyle lat
warto wierzyć tym rzeczom, które są realne , rzeczywiste, a nie życzeniowe;
gdybyś wiedziała jaki jest realny powód jego zdrady, nie wierzyłabyś w żadne cuda tylko odnosiła się do namacalnej rzeczywistości;
widziałabyś to jak sama siebie oszukujesz, przez to, że zamykasz oczy na rzeczywiste, bo wygodnie Ci w życzeniowym; wzięłabyś odpowiedzialność za własne działania; nie wchodziłabyś wówczas w rolę ofiary, nie pompowała tym samym ego i nie odczuwała przez to teraz tego bólu, z którym sobie nie radzisz;
Cytat
bylismy tymi innymi wsrod innych
ot próżność i brak otwartości i zrozumienia świata;
a inni to jacyś gorsi są?
do czego jest Ci potrzebne to wartościowanie się względem innych i to czucie się od niech lepszą?
Komentarz doklejony:
uwierzyłaś w życzeniowe z własnego wyboru; i to jest Twoja odpowiedzialność;
dlatego się tak teraz wściekasz, kiedy dochodzi do Ciebie, jaka była cena
Amor. Powody... Temat rzeka. Ja ich nie znam np. Nadal. I tak niestety ludzie dzielą się na ludzi i podudzi i niestety nie przekonasz mnie że jest inaczej.
Amor. Powody... Temat rzeka. Ja ich nie znam np. Nadal. I tak niestety ludzie dzielą się na ludzi i podudzi i niestety nie przekonasz mnie że jest inaczej. smiley
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
i głupotą byłoby przekonywać Cię do czegoś nieprawdziwego;
poznanie powodów jest kluczowe do "odczarowania" i wyjścia ze złudzeń i życzeniowości, a tym samym wyjścia z roli ofiary i pozbycia się tego ograniczającego bólu;
pozwalają nam zobaczyć własny udział i z automatu dać poczucie zaufania samym sobie;
Nie wiem, byłem głupi...
A teraz zmądrzałeś?
Tak.
A co spowodowało że zmądrzałeś?
Nie wiem..
nie pierwszy to i nie ostatni niewierny, który nie przepracował tematu;
i który id tego przepracowania ucieka w pieprzenie o niczym, o jakiś banałach i powierzchownościach;
nie jest więc dziwnym, że ciągle odczuwasz ból, lęk i niepokój;
Komentarz doklejony:
*i który od tego "przepracowania" ucieka w pieprzenie o niczym
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
jeśli czyjeś przejście do kolejnego etapu rozwoju, wyszlachetnienie, ewolucja, jest wynikiem działań które kogoś skrzywdziły , to i tak skrzywdzony ma prawo mieć poczucie krzywdy.
Komentarz doklejony:
A wogóle to dorabianie teorii nuklearnych do zwykłego, bo była okazja, bo miałaś się nigdy nie dowiedzieć, bo tylko w twoim idealnym świecie coś takiego nie ma prawa się wydarzyć, słabo mi idzie...
, to i tak skrzywdzony ma prawo mieć poczucie krzywdy.
trudno, aby się nie czuł;
istotniejszym jest chyba jednak, to co z tym poczuciem zrobi;
czy pozwoli na to, aby ono zdominowało jego życie i zatrzymało w negatywnej przeszłości, czyniąc tym samym negatywną jego teraźniejszość, a w dalszej kolejności zubażając przyszłość,
czy potraktuje to doświadczenie, jako ciężkie, ale jednak jedno z wielu z jakimi przychodzi nam się w życiu zmierzyć; takie nad którym warto się pochylić w milczeniu, przez wzgląd na to ile zła w jednym miejscu nagle się skumulowało, i o którym nie wolno zapomnieć, a należy wyciągnąć wnioski, dla swojej lepszej przyszłości;
Amor. Powody... Temat rzeka. Ja ich nie znam np. Nadal. I tak niestety ludzie dzielą się na ludzi i podudzi i niestety nie przekonasz mnie że jest inaczej. smiley
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
i głupotą byłoby przekonywać Cię do czegoś nieprawdziwego;
poznanie powodów jest kluczowe do "odczarowania" i wyjścia ze złudzeń i życzeniowości, a tym samym wyjścia z roli ofiary i pozbycia się tego ograniczającego bólu;
pozwalają nam zobaczyć własny udział i z automatu dać poczucie zaufania samym sobie
Wiesz jak skanalizować wściekłość? w stanie ostrym kumuluje się w takim natężeniu, że można by jej użyć nie tylko do oświetlenia średniej wielkości miasta, ale także do wystrzelenia w kosmos średniej wielkości rakiety.
Pierwsza Zasada Zachowania Klasy brzmi: żadnego prymitywnego mszczenia się. Każde słowo wykrzyczane w złości i łzach przedłuża proces gojenia się ran.
A już robienie na złość podstawiając się komuś to już krok do katastrofy.Twojej.
Jemu i tak tym nic nie udowodnisz a sama z sobą możesz czuć się masakrycznie.Mało Ci złego samopoczucia?
Olej to. Im szybciej przekujesz chęć zemsty w INWESTYCJĘ w siebie, tym dla Ciebie korzystniej. Nie da się rzecz jasna zrobić tego automatycznie i nikogo nie namawiam do wypierania wściekłości, uważam wręcz, że jej pojawienie się świadczy o rozpoczęciu procesu zdrowienia. Gorąco zachęcam natomiast do uprawiania sportu (może być np. strzelnica ) odreagowywania przez sztukę, wielkie porządki, wielkie zakupy, wyjazdy, cokolwiek, co może pomóc.
Nie zawsze trzeba być miłym i grzecznym, czasami wręcz nie wolno. Bardzo uwalnia także czytanie o mechanizmach rządzących takimi ludźmi,choćby to forum .Ogromnie ważna jest także wymiana doświadczeń z innymi zdradzonymi oraz stopniowe opanowywanie bałaganu w głowie.
Co z reszta? co robić? jak opanujesz emocje wsłuchaj się w siebie,posłuchaj intuicji czy dźwigniesz to wszystko.Czy bierzesz na siebie ciągły strach i brak zaufania w tym związku czy rzucić tym w diabły.
Tak
Trening sztuk walki lub strzelania (albo rzucania nozami i siekierami; sa takie) jak najbardziej warto
Pomijajac bezposrednir korzysci wynikajace z tego dla Ciebie mozesz - jesli zrobisz to w umiejetny sposob - podniesc cisnienie kilku osobom
Wystarczy w ktoryms momencie patrzac mezowi w ocz i bez usmiechu zasiac w jego golwie ziarno niepewnosci
"Wiesz, ucze sie strzelac i wystapilam o pozwolenie na bron. Tylu gnoi chodzi po tym swiecie..."
A co... A niech sobie mysli
To nie jest czas na zemstę to czas na pytanie co dalej? Chec zemsty to próba oszukania siebie. Zemsta ma zagłuszyć i oddalić Cię od senda pytania ... co masz zrobić z tym związkiem ? Ze swoim życiem?
I czy bedziesz potrafila dokonac jej bez emocji, na zimno...
Bo jesli masz jakiekolkwiek w tej.mierze watpliwosci to nawet o zemscie nie marz: zniszczysz sie tym sama... Od srodka
A poza tym...
Jesli obecnie nic miedzy nimi (z jego strony, bo na nia wplywu nie masz) nie ma to chcesz doroslemu czlowiekowi wybierac znajomych?!
Ta tak, ta nie! Ten tak, ten nigdy w zyciu!
No wtedy to Ci sie moze dopiero "odwinac"...
A czy mąż wie co znalazłaś? rozmawiałaś z nim o tym?
Cytat
Więc być może Twój ukochany zwyczajnie nie ma ochoty na kontynuowanie tej znajomości, ale ta Pani nagle sobie o nim przypomniała i z jakichś powodów nie chce odpuścić.
Jeśli jednak tak jest to on niezwłocznie powinien Cie o tym fakcie poinformować, że takie coś ma miejsce więc tak czy inaczej masz prawo czuć się oszukana.
Dodatkowo jesteś już naznaczona jak my wszyscy tutaj zdradą przez tego Pana więc niepewność w tym związku zostanie już do końca życia niestety.
Każda, choć mała tajemnica naszej połówki wówczas włącza automatycznie czerwone światło w nas - tego nie da się uniknąć, ale z drugiej strony nikt nie jest krystaliczny a osoby zdradzone mają tendencję do nadinterpretowania pewnych faktów, wyolbrzymiania i to nie jest zarzut, tak już jest i druga strona powinna sobie z tego doskonale zdawać sprawę. Jeśli byłby uczciwy, szczery wobec Ciebie i nie miał nic do ukrycia co szkodziłoby mu poinformować Cię o tym fakcie? Nic, a nawet zyskałby u Ciebie dodatkowe punkty bo pokazałby, że liczy się z Twoimi uczuciami i wie jakie możesz mieć odczucia w związku z sytuacją, którą Ci kiedyś zafundował.
To, że coś się dzieje może być prawdą, ale może być również Twoją nadinterpretacją bo demony wróciły. Musisz znaleźć sposób żeby to zweryfikować bo inaczej zwariujesz.
Lepiej robić wszystko, aby o tym nie myśleć, nie mysleć, jak się zemścić, tylko co zrobić, żeby z tego wyjść.
Jeśli on "odleciał" to wzbudzenie w nim zazdrości zrobi mu jedynie dobrze, będzie myślał, że ma Cię z głowy.
Nie będziesz stała na drodze do jego szczęścia.
A jak zemsta nie zrobi na nim wrażenia, nie osiągniesz skutku jaki byś chciała, to jedynie pogrążysz się jeszcze bardziej.
Nie życzę, nie radzę.
NIE ! nie mam najmniejszego zamiaru !
nienawidzę siebie za to wszystko, nienawidze siebie za te uczucia które są we mnie-tyle lat był spokój, a te uczucia znowu wróciły, czuje się skażona jego zdradą, tymi kłamstwami które były i to tak cholernie boli ..
tak Poczciwy, jestem naznaczona , myslałam ze to wszystko jest za mną, ale wystarczył mały zbieg okoliczności, i moje podejrzenia wróciły..
ja mu nie wybaczyłam, na trochę zapomniałam, ale chyba nie wybaczyłam..
zaszyłam sie w swoimi świecie który lubię i cenię, w swojej pracy i zasłoniłam oczy na wszystko..
mogłam odejśc wiele lat temu, ale głupia baba byłam-bo dziecko, da się przetrwać, da sie naprawić ..
nie gadałam z nim o tym, ale on wie że jest cos nie tak, widzę jak chodzi koło mnie, jak patrzy, jak bada sytuację..
wiele lat temu w zlości powiedziałam mu, że zobaczy jak to jest byc zdradzonym, jakie to uczucie podłe być oszukanym przez kogoś komu sie bezgranicznie wierzy i komu się ufa, ale nie mogłam tego zrobić, okazje były ale nie mogłam, teraz żałuję..
było wiele rozmów, że głupi był bo zamiast porozmawiać ze mną, poszedł na łatwiznę i dał się porwać ekscytacji , czemus nowemu, świeżemu również z problemami-to tak ich scaliło..
ta baba ma dzieci, małe dzieci, ma męża- tego od problemów z przeszłosci, i ja tego nie rozumiem, nie rozumiem tego w jakim świecie ona zyje i że ja jestem częścią tego wszystkiego..
wiem jedno-inaczej patrzę teraz na życie, czego innego chcę niż trzepać telefon mojego męża w poszukiwaniu oznak zdrady..
a zwykłe odegranie sie w formie skoku w bok , jakoś mnie nie robi, myślę nad czymś bardziej finezyjnym..
Co ma Ci to dać? Myślisz ze ukoisz ten ból? Poczujesz się lepiej?
Zbliży Cię to o krok do bycia zdrowsza? Szczęśliwsza ?
Myśle, ze nie tylko ja ale i inni rozważaliśmy i smakowaliśmy zemsty ... to nie puste słowa tylko bagaż doświadczeń o smaku ślepego zaułku ..
Cytat
a wiesz co go skłoniło do tej zdrady?
Cytat
w co uwierzyłaś?
Cytat
Pytanie powinno brzmieć - czy chcesz nadal z nim być czy odejść.
przekaż jej w swoich postach co uznasz za właściwe i czym chcesz się z nią podzielić;
i pozwól, że ja zdecyduje jednak o tym, czym ja chce się dzielić
Komentarz doklejony:
a autorka ma swój rozum po to, aby samej dokonać wyboru i wybrać z tych różnych rzeczy, które otrzymuję, to co dla niej najwłaściwsze i które do niej trafią
Komentarz doklejony:
tak, w moim odczuciu, to bardzo istotne, czy ona wie co go skłoniło do zdrady i nawet kluczowe
Przecież zadałem swoje pytanie w swoim poście:niemoc , czy napisałem, że powinnaś zadać to a nie inne pytanie? I nigdy w życiu nie będę zabraniał Tobie czy komuś innemu swobodnej wypowiedzi w jakimkolwiek temacie.
Powiedzial ze nie potrafil znalesc ze mna wspolnego jezyka po urodzeniu dziecka..
Ale czy mowil prawde? Byc moze zauroczyla go ta kolezanka bo fajna z niej dziewczyna, taka wiecie-do tanca i rozanca, ona tez miala problemy bo jej facet krecil cos na boku i tak jakos podczas wspolnych kawek zblizyli sie do siebie-on nieszczesliwy mlody tata i ona podobno zdradzana..
Wiecie, wydaje mi sie ze nie ma czegos takiego jak wina jednej osoby, zapewne ja rowniez jestem winna sytuacji, ze oddalam sie dziecku cudem narodzonemu, bo wiecej dzieci miec nie moge, moglam robic wiecej, dawac od siebie wiecej, cale zycie przeciez dawalam od siebie wiecej a w tej konkretnej sytuacji zaopiekowalam sie nie doroslym facetem tylko dzieckiem.. Ironizuje, wiem
Dziecko bylo zaplanowane, on niby dojrzaly facet i taki zonk.
Ja nie wiem czy chce z nim byc dalej.. Nie wiem czy jest sens, czy po kolejnym zaleczeniu duszy nie wyskoczy znowu cos, do konca zycia ma byc czujna?
Jak zyc, jak wy zyjecie po zlamanym sercu, duszy, jak podniesc sie?
Nie mścić się... nie marzyć o zemscie, nie przygotowywać jej, odrzucić jako aspekt ciemnej strony mocy.
Ciemna strona mocy zreszta wciąga nie tylko w tym aspekcie - zemsty ale jest w rozpamiętywaniu (choć zapomnieć się nie da), egzaltowaniu poczuciem bycia nieszczęśliwym , szpilkowaniu..
by było jasne warto szukać przyczyn i je ponazywać, analizować, przepracować... jednak ciemna strona mocy co jakiś czas wraca...
wiec gdy zostajesz mam wrażenie zmagasz się z nią już systematycznie (raz mocniej raz słabiej ale wraca niczym pokusa, zaraza )...
jak zyjemy ... osiedlilismy portal 😀 szukając zrozumienia siebie, pomagając innym pomagając sobie, jedni tworzą nowe związki inni są w tych połamanych i zadają sobie pytanie przeplatane chwilami szczęścia i rozpaczy bo dotyka ciemna strona ...
przewartościowujemy relacje, życie, ideały i idealizacje - jednym słowem rozpoczynamy prace z własnymi głowami - długa i żmudna...
A skoro kipisz to najprawdopodobmiej zemsta nie jest dla Ciebie...
Wywolac zazdrosc (niepewnosc?) u swojego faceta to juz zupelnie inna bajka.
I do tego wcale nie potrzeba bys - wybacz za okreslenie - sie puszczala z kims na boku...
Usunalem dubla - Dirty
Dla jednych zemstą może być oko za oko, czyli zdrada za zdrade, dla innych to poinformowanie partnera kochanki, dla jeszcze innych wystawienie walizek zdradzacza i odcięcie kontaktów z dziećmi ... paleta zemst jest całkiem spora. Pytanie jednak co zdradzacz odbierze jako zemstę? Co będzie dla niego bolesne?
Czy skok w bok, w akcie zemsty, bedzie odczuwalną zemstą? Moja na przykład wręcz się domagała, żebym ją tez zdradził. Nie dlatego, żeby ją to bolało, tylko dlatego żebym poczuł jak to fanie ...
Jeszcze z innej strony dla zdradzacza to dobry argument przetargowy, nawet w sądzie: "zdradziłem, ale ty też zdradziłaś ..."
Powiedzenie partnerowi kochanki, może się skończyć ich rozwodem i tym, że kochanka, która do tej pory tylko wyskakiwała z twoim mężem, teraz będzie chciała go mieć na stałe i będzie walczyła o to, żeby Ci go zabrać.
Każda zemsta ma dwie strony medalu, które należy na chłodno przemyśleć. Zadać sobie pytanie: co mi to da i czy przyniesie oczekiwany skutek? Jak w desperacji zemsty skoczysz w bok, możesz czuć później do siebie obrzydzenie i mieć wyrzuty sumienia a Twojego partnera możesz tym zupełnie nie wzruszyć.
W tej chwili jesteś pod wpływem ogromnych emocji. Nie podejmuj pochopnych decyzji. Poczekaj aż te emocje opadną. Na zemstę jest zawsze czas. Nawet po latach.
I to jest najważniejsze pytanie na jakie musisz sobie odpowiedzieć. Dopóki tego nie zrobisz będziesz stała w miejscu nie wiedząc w którą stronę iść. Uświadomienie sobie co dla mnie jest najważniejsze daje siłę do walki o to. A emocje nie są dobrym doradcą. Daj sobie chwile na oddech na złapanie dystansu. A zemsta no cóż niektórzy jej potrzebują inni nie, ale na nią zawsze będzie czas.
Nie wiem czy jest sens, czy po kolejnym zaleczeniu duszy nie wyskoczy znowu cos, do konca zycia ma byc czujna?
Tego nigdy nie będziesz pewna, nawet z nowym partnerem. Będąc z mężem nigdy nie zdarzyły ci się myśli że może coś jest nie tak? Nigdy nie byłaś zazdrosna?
Niestety taka niepewność jest wpisana w każdy związek jednak to od partnera zależy czy będziesz czujna na maksa czy tak w normalny sposób. Odbudowa straconego zaufania jest trudna ale nie niemożliwa, tylko nie stanie się to z dnia na dzień.
Nigdy nie podejrzewalam go o nic, zawsze wierzylam to dzialalo w obie strony przez tyle lat, bylismy tymi innymi wsrod innych, serio tak bylo i dlatego zalamalo mnie to wszystko tak bardzo..
Nie zdradzil mnie tez bo wizualnie sie posypalam, nie, zawsze bylam atrakcyjna i w sposob adekwatny do urody bylam traktowana przez prymitywow, dlatego wybralam jego, mojego faceta myslacego, czulego, madrego, stroniacego od przyziemnosci i zycia na pokaz w tym dziwnym swiecie i tak nam bylo ku..wa dobrze, az urodzilo sie dziecko i poczul sie odstawiony.
Nic to moi drodzy, dziekuje ze byliscie ze mna, ze pokazaliscie mi mase waznych rzeczy, bardzo Wam Dziekuje!
Musze przetrawic wiele spraw, przemyslec i ochlonac by podjac sluszna decyzje. Mysle ze porozmawiam z mezem, musze.
Cytat
warto wierzyć tym rzeczom, które są realne , rzeczywiste, a nie życzeniowe;
gdybyś wiedziała jaki jest realny powód jego zdrady, nie wierzyłabyś w żadne cuda tylko odnosiła się do namacalnej rzeczywistości;
widziałabyś to jak sama siebie oszukujesz, przez to, że zamykasz oczy na rzeczywiste, bo wygodnie Ci w życzeniowym; wzięłabyś odpowiedzialność za własne działania; nie wchodziłabyś wówczas w rolę ofiary, nie pompowała tym samym ego i nie odczuwała przez to teraz tego bólu, z którym sobie nie radzisz;
Cytat
ot próżność i brak otwartości i zrozumienia świata;
a inni to jacyś gorsi są?
do czego jest Ci potrzebne to wartościowanie się względem innych i to czucie się od niech lepszą?
Komentarz doklejony:
uwierzyłaś w życzeniowe z własnego wyboru; i to jest Twoja odpowiedzialność;
dlatego się tak teraz wściekasz, kiedy dochodzi do Ciebie, jaka była cena
Cytat
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
i głupotą byłoby przekonywać Cię do czegoś nieprawdziwego;
poznanie powodów jest kluczowe do "odczarowania" i wyjścia ze złudzeń i życzeniowości, a tym samym wyjścia z roli ofiary i pozbycia się tego ograniczającego bólu;
pozwalają nam zobaczyć własny udział i z automatu dać poczucie zaufania samym sobie;
dlaczego?
Nie wiem, byłem głupi...
A teraz zmądrzałeś?
Tak.
A co spowodowało że zmądrzałeś?
Nie wiem..
Cytat
A teraz zmądrzałeś?
Tak.
A co spowodowało że zmądrzałeś?
Nie wiem..
nie pierwszy to i nie ostatni niewierny, który nie przepracował tematu;
i który id tego przepracowania ucieka w pieprzenie o niczym, o jakiś banałach i powierzchownościach;
nie jest więc dziwnym, że ciągle odczuwasz ból, lęk i niepokój;
Komentarz doklejony:
*i który od tego "przepracowania" ucieka w pieprzenie o niczym
Cytat
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
Komentarz doklejony:
A wogóle to dorabianie teorii nuklearnych do zwykłego, bo była okazja, bo miałaś się nigdy nie dowiedzieć, bo tylko w twoim idealnym świecie coś takiego nie ma prawa się wydarzyć, słabo mi idzie...
- Kochanie, dlaczego masz zablokowany hasłem telefon?
- No wiesz! Przecież teraz weszło RODO!
Cytat
trudno, aby się nie czuł;
istotniejszym jest chyba jednak, to co z tym poczuciem zrobi;
czy pozwoli na to, aby ono zdominowało jego życie i zatrzymało w negatywnej przeszłości, czyniąc tym samym negatywną jego teraźniejszość, a w dalszej kolejności zubażając przyszłość,
czy potraktuje to doświadczenie, jako ciężkie, ale jednak jedno z wielu z jakimi przychodzi nam się w życiu zmierzyć; takie nad którym warto się pochylić w milczeniu, przez wzgląd na to ile zła w jednym miejscu nagle się skumulowało, i o którym nie wolno zapomnieć, a należy wyciągnąć wnioski, dla swojej lepszej przyszłości;
Cytat
no dzielą się, bo są na różnych etapach, w różnych miejscach;
i głupotą byłoby przekonywać Cię do czegoś nieprawdziwego;
poznanie powodów jest kluczowe do "odczarowania" i wyjścia ze złudzeń i życzeniowości, a tym samym wyjścia z roli ofiary i pozbycia się tego ograniczającego bólu;
pozwalają nam zobaczyć własny udział i z automatu dać poczucie zaufania samym sobie
O to to.
Amor dobrze, że tutaj jesteś
Pierwsza Zasada Zachowania Klasy brzmi: żadnego prymitywnego mszczenia się. Każde słowo wykrzyczane w złości i łzach przedłuża proces gojenia się ran.
A już robienie na złość podstawiając się komuś to już krok do katastrofy.Twojej.
Jemu i tak tym nic nie udowodnisz a sama z sobą możesz czuć się masakrycznie.Mało Ci złego samopoczucia?
Olej to. Im szybciej przekujesz chęć zemsty w INWESTYCJĘ w siebie, tym dla Ciebie korzystniej. Nie da się rzecz jasna zrobić tego automatycznie i nikogo nie namawiam do wypierania wściekłości, uważam wręcz, że jej pojawienie się świadczy o rozpoczęciu procesu zdrowienia. Gorąco zachęcam natomiast do uprawiania sportu (może być np. strzelnica
Nie zawsze trzeba być miłym i grzecznym, czasami wręcz nie wolno. Bardzo uwalnia także czytanie o mechanizmach rządzących takimi ludźmi,choćby to forum .Ogromnie ważna jest także wymiana doświadczeń z innymi zdradzonymi oraz stopniowe opanowywanie bałaganu w głowie.
Co z reszta? co robić? jak opanujesz emocje wsłuchaj się w siebie,posłuchaj intuicji czy dźwigniesz to wszystko.Czy bierzesz na siebie ciągły strach i brak zaufania w tym związku czy rzucić tym w diabły.
Trzymam kciuki za dobre decyzje
Trening sztuk walki lub strzelania (albo rzucania nozami i siekierami; sa takie) jak najbardziej warto
Pomijajac bezposrednir korzysci wynikajace z tego dla Ciebie mozesz - jesli zrobisz to w umiejetny sposob - podniesc cisnienie kilku osobom
Wystarczy w ktoryms momencie patrzac mezowi w ocz i bez usmiechu zasiac w jego golwie ziarno niepewnosci
"Wiesz, ucze sie strzelac i wystapilam o pozwolenie na bron. Tylu gnoi chodzi po tym swiecie..."
A co... A niech sobie mysli