Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
bardzo smutny | 00:26:21 |
makasiala | 01:56:19 |
Julianaempat... | 03:22:16 |
Matsmutny | 04:37:32 |
Przegrana | 06:05:54 |
pozdrawiam
Dlaczego się nie zabezpieczyli? Mógł Ci jeszcze jakąś chorobę przynieść.
Twój mąż zdradził. Ty chciałaś by było jak to ujęłaś, jak dawniej - to masz.
Nie martwi Cię to stwierdzenie ?
Jak dawniej tzn. Jak ?
To jak było dawniej doprowadziło do zdrady ?
Nie ma cudów przyczyny pare było, pytanie czy ich poszukałas / poszukaliście?
Wiem wszystkiem winna ona bo to zła kobieta =kochanka była i jeszcze się teraz miesza.
Każdy z nas gdy zostajemy ze zdradzającym wolimy zdejmować odpowiedzialność z niego i przekładać na kochanków ale to właśnie ta idealizacja i trochę ostrzegam ślepy zaułek.
Konsekwencja zdrady są czasem dzieci. Czy to dziecko męża można sprawdzić (to chyba proste i zróbcie te badania) czy tylko Ty za bardzo nie chcesz by on (pośrednio Ty) uniknął konsekwencji.
Czy to pragnienie nie jest właśnie ta idealizacja?
Dojrzałe działanie nakazuje jedno - trzeba to sprawdzić ( tu ja nie mam dylematu) jak to jego dziecko to wypada się nim zaopiekować, a konsekwencje wziąć na barki zarówno Twój mąż jak i Ty (jeśli akceptujesz go takim jakim jest i ze zdrada w której nie był wyłącznie zmolestowany wbrew swojej woli? ).Jeśli ? Bo to pytanie tez jest zasadne i kompletnie zrozumiałe w Twojej sytuacji.
A tu gdzieś pachnie ucieczka ...
Pozdrawiam Ciebie i mężowi życzę dużo zdrowia
I tu pojawia sie problem. Niby sie zgodzila ale najpierw milczy prawie pol roku a potem sie odezwala żeby nie tracil kasy na zbędne badania.
W akcie urodzenia w pozycji ojca jest jego imię ale nazwisko jest jej a jego daty urodzenia brak
Jak kiedys to znaczy zanim zaczęły sie jego problemy zdrowotne
Aż dziwne, że nie twierdzi, że go zgwałciła, pasowało by;
Kobieta o lekkim stanie bycia, akurat jego, żonatego z rodziną sobie upatrzyła do zapłodnienia (wpadka czy wyselekcjonowany dawca nasienia?), wykorzystała jego depresje, omotała go, osaczyła, akurat polowała na to cudo od zawsze; Miał ją tylko zapłodnić czy miał z nią zaczynać nowe życie?
Strasznie to cieniutkie;
Wygodniej jednak było wrócić z podkulonym ogonem do naiwnej żonki, która go usprawiedliwia i się wiecznie nad nim lituje; bo ona chorego z problemami to pewnie nie chciała ale wciąż może coś z niego wyciągnąć; Czemu ty nie zrobisz tak samo ?
Cytat
A gdy dostawał pypcia na nosie to przy małej depresji pewnie tylko kogoś wymacał; A może przez tą depresję niepoczytalny był i nic nie pamięta?
Cytat
I przeleciał ją raz na szybko na odczepnego? kobietę, której unikał?
Normalnie by nie mógł, ale ze strachu pewnie mu stanął
Tak to strasznie chory, ale na nią to miał siłę;
Ona go wykorzystała czy to on myśli tylko o sobie ?
Zagubiona, faktycznie jesteś.
Nie było dobrze między wami, idealizujesz. Gdyby było jak piszesz to u Ciebie szukał by pomocy nie pod spódnicą innej.
Jak dla mnie dajesz sobą nieźle manipulować; zmień psychologa bo chyba niechcący wpycha Cię w niezły kanał; Już nie będzie jak kiedyś i nie ma znaczenia czy dziecko jest jego czy nie;
To on nie stanął na wysokości zadania, nie dość, ze odtrącił Twoją pomoc to stanął jeszcze przeciwko Tobie; już wiesz, że jakiekolwiek problemy, kto będzie winny, Ty i wszyscy święci;
Podstawowa sprawa - nie bierzesz na siebie zbyt dużo do udźwignięcia ? jesteś pewna, że chcesz się w to bawić ? To nie jest Twoje dziecko jeśli jest, to nie Ty się z nią bzykałaś; tak chcesz przeżyć najlepsze lata swojego życia? dałaś się wciągnąć w syf, którego nie narobiłaś; To nie jest Twój problem; Ty już swoje zrobiłaś i aż nadto; myślisz, że nagrodę za to dostaniesz? Nie odbija się to na waszym synku?
Latanie Ciebie koło tego teraz , bo jemu się d..pa trzęsie jest niestety żałosne, to nie jest Twój nieletni nierozgarnięty synek; to miał być Twój mężczyzna na którym mogła byś się oprzeć; Teraz to chyba powinnaś stawiać warunki dla siebie i synka a jemu po starej znajomości coś mądrego podpowiedzieć, co z tym zrobi, jego sprawa; to w jego interesie jest załatwić tą sprawę jak najszybciej i nie pozwolić na nękanie tym Ciebie, rozumiesz? Pozwolił, by ktoś wszedł między was i wciąż to robi; nie widzisz tego? Problemy z tarczycą to nie demencja ani nie Alzheimer; jeśli tego szybko nie załatwi, każdy Cię zrozumie, nie musisz ratować świata;
Kobiecie się wierzy, że wie, kto ją pokrył, a facetowi z kim miał przyjemność a z kim nie, to już nie bardzo, no bo który facet by wiedział
Kobiecie prawie wierzą na słowo, bo zdaje się, że jak facet się nie stawi ze dwa razy, to może mieć przyklepany przychówek zaocznie. Ona powie, że była pewna i nie wie czemu aż tak się pomyliła lub, że wiatropylna. Nie ma znaczenia z iloma się tego samego dnia kotłowała, ale jeśli stwierdzi, że z 10, to dla dobra dziecka każdego po kolei może podawać o ustalenie ojcostwa; na rewanż o zniesławienie trzeba mieć dowody. A to, że żona jakiegoś faceta po czymś takim zostawi, nikogo nie interesuje;
Cytat
Yorik, jestem w szoku, że to Ty napisałeś.
Naprawdę uważasz, że jeśli jakaś kobieta z 10 w ciagu dnia się kotłowała, to nalezy wspólczuc facertowi, którego podała o ojcostwo? Do tego, żonatego faceta? :niemoc
Dodatkowo: Byłeś kiedyś w sądzie na sprawie o ustalenie ojcostwa?
To nie jest tak, że kobiecie się "wierzy, kto ja pokrył". Wymagane są dowody, najczęsciej najciężśzego kalibru, badanie DNA to dziś standard.
Do tego świadkowie, dowody kontaktów, potwierdzenia zażyłosci, w postaci listow, wspólnego mieszkania itp.
Wszystko inne, to tylko domniemanie ojcostwa i wydaje mi się, że to o tym myślałeś.
Cytat
Żadna żona po czymś takim faceta nie zostawi. Chyba, że przy okazji obalania domniemania ojcostwa w sądzie wyjdą na wierzch jego niecne sprawki, w postaci zdrad np. udowodnionych przed sadem. Nawet, jesli owa dama przespala się tego dnia z 10 facetami, to dlaczego akurat żonaty facet był między nimi? Nie musial zostać ojcem, ale został "obnażony" przed żoną. Tu powstał problem na linii - on - żona.
Po długich przepychankach zdecydowaliśmy sie spróbować jeszcze raz. Niestety wtedy ona juz byla w ciazy. Zreszta moze i jestem naiwna ale wiem ze on nic od niej nie chciał bo to ona za nim latala. Wiadomości od niej brzmialy czemu nie chcesz sprobowac. Daj nam szanse. Ze mna będziesz szczęśliwy. Kocham cie itp. Poza tym od wspólnego znajomego dowiedziałam sie ze ona ma obsesje na punkcie mojego meza.
Po tym jak zaszla w ciążę chciala zakladac z nim rodzinę. Gdy postawil sprawę jasno chciala tylko kasy. Jak mala sie urodziła to napisala mu ze juz po wszystkim. Mala w marcu konczy rok a maz nawet jej nie widzial. Dostał jedno zdjecie po kolejnej awanturze o badanie dna. Bo każda proba rozmowy na ten temat konczy sie jej płaczem i uzalaniem sie nad soba. A doskonale wiedziała w co sie pcha.
Oczywiście po nowinie o dziecku odeszlam po raz drugi. Dlaczego mu pomagam? Bo poprosil o pomoc. Jak go nachodzila to chcial sobie poradzic z tym sam i teraz jest tego efekt. Poradziłam aby zrobil badania dna i tyle.
Dlaczego znow z nim jestem? Bo teraz jest gotowy zrobic wszystko aby odzyskać moje uczucie
Odchodzi z pracy w ktorej zajmuje kierownicze stanowisko. A wszystko zaczelo sie od mojej rodzinnej tragedii. Mimo iz nie musial byl przy mnie i ciagle mnie wspieral. Wtedy zaczelismy spedzac ze soba wiecej czasu i znow nam sie swobodnie rozmawiala i synek byl szczesliwy
Cytat
Cytat
Mała na świat się nie prosiła,nie jest niczemu winna i z powietrza się nie wzięła i daje mocno do myślenia bo w tym czasie jednak z kimś była,bez badań się nie obędzie...
Miałam podobną sytuację,gdy mój "jaśnie pan" wrócił z miłosnych wojaży,ta jego wielka miłość szybko sobie znalazła nowego pocieszyciela,nie pocieszyciela "sponsora" bo mój zbankrutował i już był nie potrzebny.
Pomogłam stanąć mu na nogi,głupszej ode mnie nie ma ale trudno,gwiazda dała o sobie znać...co ja się z tą lafiryndą miałam,sms wydzwanianie wściec się można było,w końcu sama do niej napisałam,po jaka cholerę jeszcze się odzywa?
w odpowiedzi otrzymałam żeby ten mój hrabia ciążą się zainteresował,jest z jakimś facetem a mój ma się ciążą interesować.
Z facetami nie da się normalnie rozmawiać,gdy zapytałam o co chodzi z tą ciążą reakcja była taka jakbym mu skorpiona w majtki wsadziła,odpisałam gwiazdeczce że ok urodzi zrobimy badania jak okaże sie że ten mój łajza jest ojcem weźmie odpowiedzialność i będzie płacił alimenty,a ja jak ją przyłapię na libacji zabiorę dziecko i wychowam jak swoje, i nastała cisza...
Ale jednak zasiała ziarno wątpliwości,komu uwierzyłam jemu,nie? własnie jej...co się opóźnia i tak musi się stać,przypadkowo spotkałam ją na mieście, szła z wózkiem i z tym swoim nowym,przywitałam sie grzecznie.Nawet nie muszę pisać co było dalej,z iskry powstał pożar
Wszystkich Ci żal, a siebie żałujesz? Żyjesz kilkanaście lat z człowiekiem, który nie daje Ci poczucia bezpieczeństwa, stabilizacji, oparcia. Ciągle jakieś dziwne zdarzenia z jego udziałem.. Teraz na koniec próbujesz być "ratownikiem" w swoim małżeństwie. A co robi on? Jak ratuje wasze małżeństwo?
Może zwyczajnie przystopuj, przypatrz się dokładnie wszystkim dziwnym zdarzeniom, przeanalizuje je. Może walczysz z wiatrakami? Ratujesz coś, co jest nie do uratowania?
Może zwyczajnie źle wybralas sobie męża? I czas z tym skończyć.
.czasami mam wyrzuty sumienia ze go wykorzyztujs ale przecież do niczego go nie zmuszam
Wszystko sie sypie gdy ona się odzywa. Chyba wyszlam z zalozenia ze to nie meza dziecko bo ja bym nie odpuscila. Ona nawet nie pokazała mu dziewczynki oprocz jednego zdjęcia bo awanturze o dna
jasne to fajnie ze to robi ale Ty piszesz o tym a ja nie widzę tu esencji przepracowania zdrady - tylko taka postawę idealizacji, w której przeszkadza ona zła brzydka niemalże gwałcicielka Twojego męża...
Pierwszy trzymam kciuki by spróbować i dać sobie szanse i próbować - ale reaguje gdy pachnie mi ślepym zaułkiem ... a pachnie jak nic ...
Ps. Przewrotnie jeszcze odrobine, a co jak Wam się nie uda a na odchodne Ty zostaniesz w ciąży i on będzie wątpił czy to jego bo będzie mu wygodnie tak? Ten teatr zdecydowanie można zamknąć jednak będąc gotowym na konsekwencje każde nie wyłącznie wymarzone.
Cytat
No masz rację parejo nie doczytałem wszystkiego.
Obecnie w aktach urodzeń wydawanych przez urzędy stanu cywilnego nie używa się sformułowania "ojciec nieznany". Gdy matka nie wie, kto jest ojcem lub nie chce podać jego danych, wtedy w rubryce "imię ojca" wpisuje się podane przez nią fikcyjne imię lub imię wybrane przez kierownika urzędu stanu cywilnego. Natomiast w rubryce "nazwisko ojca" wpisuje się nazwisko matki, które nosi w chwili urodzenia dziecka, z odpowiednią adnotacją w rubryce "uwagi". Podawane w ten sposób dane określa się jako "dane przesłaniające". W takich przypadkach w akcie urodzenia wykreśla się rubryki, w których trzeba wpisać dane dotyczące ojca (np. jego datę urodzin czy adres zameldowania).
A zatem na podstawie skróconego aktu urodzenia nie można stwierdzić, że wpisane dane ojca są danymi przesłaniającymi. Dopiero zupełny akt urodzenia, w którym jest rubryka "Uwagi" r11; pozwala na stwierdzenie, że dane ojca są fikcyjne.
Także chyba Zagubiona nie masz się czego bać w tym względzie.
W waszym przypadku pozostaje jedynie sądowe ustalenie ojcostwa, którego to ustalenia może żądać dziecko, jego matka oraz domniemany ojciec dziecka. Jednak ani matka, ani domniemany ojciec nie mogą wystąpić z takim żądaniem po śmierci dziecka lub po osiągnięciu przez nie pełnoletniości. Powództwo o ustalenie ojcostwa może wytoczyć również prokurator, jeżeli wymaga tego dobro dziecka lub ochrona interesu społecznego. Dziecka nie obowiązują żadne terminy na wniesienie pozwu, natomiast matka lub ojciec mogą złożyć pozew jedynie do momentu uzyskania przez dziecko pełnoletniości.
Możliwa jest sytuacja, że dziecko albo matka wytaczają powództwo o ustalenie ojcostwa przeciwko domniemanemu ojcu (na przykład jeżeli mężczyzna nie chce uznać dziecka), a gdy ten nie żyje r11; przeciwko kuratorowi ustanowionemu przez sąd opiekuńczy.
Z kolei domniemany ojciec dziecka może wytoczyć powództwo o ustalenie ojcostwa przeciwko dziecku i jego matce, natomiast gdy matka nie żyje r11; tylko przeciwko dziecku.
okaże się czy warto było,ma coś do stracenia? chyba tylko czas,nie dała szansę tylko ze względu na dziecko ale i dla siebie.
Cytat
Nic się nie sypie,to ty się sypiesz,to ty reagujesz,jesteś o nią zazdrosna? jest o kogo? Nie zrobicie z tym porządek to się nie skończy,ten twój maż to też jakiś jełop,nieodpowiedzialny chowa się jak mały bezradny chłopczyk za twoimi plecami i załatwiaj za niego sprawy,kwiaty ci rzuci i się ciesz,do czego ci potrzebny taki facet? bo posprząta i zupę ugotuje? zamoczyć wiedział gdzie, a udowodnić czyje dziecko już się boi,już dawno to powinno być załatwione jak tylko mała się urodziła,zrobiłby to każdy normalny facet ale nie zrobi tego tchórz.
Zagubiona,za cholerę ja bym tego nie wytrzymała,wyleciałby razem z drzwiami i bez papierka nie wracaj, i jeszcze ten papierek bym sprawdziła,czy czegoś nie przekręcił w takiej niepewności nie da się żyć...
Teraz maz zmienia prace i wyrwie sie z tego patologicznego burdelu. Przepraszam ze tak pisze ale jego obecnego miejsca pracy nie da sie inaczej nazwac. Jedna wielka patologia.
Nie wiem czy nam wyjdzie. Sama nawet nie wiem czy chce aby nam wyszlo. Moze boje sie zmian a może jeszcze zbyt bardzo go kocham?
Wiem ze jest wiele niejasności ale bilingi telefonu pokazują ze to ona go dreczyla. Ja wtedy z nim nie bylam ale trochę znam ta dziewczynę i wiem do czego jest zdolna. Od momentu gdy sie poznalysmy probowala mi wlezc na glowe a mężowi za moimi plecami szpeptala na mnie złe slowa.
Czy jestem o nia zazdrosna? Nie. Ja nigdy nie uganialam sie za zajetym facetem. Ja nigdy nie pipeprzylam się z nowo poznanym facetem na złość bylemu ani nigdy nie zaliczyłam dwóch facetów w jedna noc. Wszystko to wiem od meza z czasów gdy nie ubzdural sobie ze umiera na raka. Ona zawsze o plotkach ktore pojawia sie na jej temat uprzedzala mojego meza i od razu sie tlumaczyla.
Najbardziej boli fakt ze to ona - zupełne przeciwieństwo mnie. Moj maz zawsze mowil o niej małe grube z wielkimi cycami zamiast mózgu. Wiem ze to nie jego typ kobiety ale jak potrzebowal pomocy to poszedl do niej. Na poczatku oczywiście probowala pomoc ale z drugiej strony wbijala szpile. Jak czytałam ich wiadomości to nie wiedzialam czy śmiać sie z tej żenady czy plakac nad glupota i naiwnością meza.
Komentarz doklejony:
I jeszcze jedno...oczywiście dziecko nie jest niczemu winne...kazde dziecko powinno mieć ojca, matkę...każde powinno być szczęśliwe... i Twój Stary nie powinien chcieć zrobić tego tylko dla Ciebie czy Dla Was...Ale przede wszystkim dla Siebie i tego dziecka, bo być może t On jest ojcem...
A jak już kiedys sie z nia spotkal to ona mu plakala jakie to ma zjebane życie
Moglabym powiedzieć ze probowala rozbic rodzinę to teraz ma to co chciała mi zgotowac. Ponoć karma wraca. Jednak ja nie jestem msciwa. Wszystkie zale i bole przyjal moj maz.
Co z nami będzie to nie wiem. Jednak nie wiem jak to powiedzieć. Moj maz tak jakby na jakis czas zamienił sie z kims ciałem. Maz do informacji o guzach i maz od czerwca 2017 roku czuly troskliwy wesoly kochajacy oraz maz z przedziału pomiędzy wiecznie smutny w zlym nastroju czepliwy i nastawiony na wszystko na nie.
Cytat
Nie? dziecku możesz to mówić,przeczytaj 3x co napisałaś,okłamujesz sama siebie.
Cytat
Gdybyś zobaczyła moje przeciwieństwa, to byś usiadła,ale są inne, i nie ma sensu się nad tym zastanawiać.
Cytat
Mara nie Mara,aby była szpara...w jego typie czy nie po ciemku nie było widać,jakoś mu te wielkie cyce i brak mózgu w tym nie przeszkadzało.
Długo będziesz robić za tarczę? jesteś jego matką czy żoną? z takim podejściem z tego pieca chleba nie będzie.
Cytat
Wiadomo ona winna - przecież to uparcie pisze od kilku postów. To norma - on / ona zawsze jest brzydka / i; gorzej całuje, uprawia seks, jest głupsze a na konferencjach zawsze jest nudno i wcale nie chce tam jechac...
Trzeba mieć bardzo duże kompleksy, albo nie mieć poczucia własnej wartości, albo być bardzo głupim, prostym kołkiem, albo być po prostu nastawionym na zaliczanie bo to fajny sport( a to że się jest przechodnim dywanikiem nie powoduje dyskomfortu tylko wręcz dumę), żeby pakować się między dwoje ludzi. Dając się karmić tekstami już się w nas wypaliło, albo on/ona mnie nie rozumie. Ci trzeci to bardzo rzadko są atrakcyjni i zadowoleni z życia ludzie. Tym spełnionym mądrym i ładnym, do szczęścia nie jest potrzebny szybki seks z kimś kto za chwilę wraca do innego domu.
Sorry, ale we mnie paradoksalnie po ogromnym spadku własnej wartości w końcu obudziło się poczucie wyższości nad kimś kto myśli organami poniżej pasa, niemniej potrzebowałam do tego kilku lat i sytuacji w których to ja mogłabym być na miejscu takiej czarowanej farmazonami. Albo się jest pustakiem i się daje w takie akcje wplatać albo nie, a ci/te które się dają muszą mieć potrzebę podbudowania swojej wartości bo jak powyżej napisano są: BRZYDSI GŁUPSI MNIEJ ZDOLNI MATKA ICH NIE KOCHAŁA ALBO URODZILI SIĘ W TRZECIĄ ŚRODĘ MIESIĄCA BEZ R W NAZWIE.
podsumowując: kochankowie naszych żon i mężów zawsze są gorsi od nas i koniec, takie jest moje zdanie i go nie zmienię.
Gdyby byli lepsi to ta banda teraz by nie stawała na uszach żeby im wybaczyć tylko żyła z tymi lepszymi.
Dla niego to wygodne, najlepiej jak mamusia wszystko za niego załatwi i jeszcze będzie go żałować. Czemu się tak angażujesz? chcesz wiedzieć czy to dziecko twojego męża, żeby je adoptować ?
Udało mu się odwrócić od siebie uwagę metodą na wspólnego wroga i ofiarę i mu się upiekło; Chyba nawet połowy nie wiesz z tego co się wydarzyło naprawdę;
Cytat
Moglabym powiedzieć ze probowala rozbic rodzinę to teraz ma to co chciała mi zgotowac. Ponoć karma wraca.
Ty jednak jesteś jeszcze w szoku. Jaka karma? Tobie chciała coś zrobić, a niby czemu? Czemu uważasz że świat kręci się w okół Ciebie? dużo bardziej się nią przejmujesz niż ona Tobą, zajmij się swoimi sprawami;
Już kilka razy odchodzilam i zawsze sie ugielam. Teraz postanowilam wytrwac rok i podjac ostateczna decyzje.
Czy ja go bronie? Nie wiem. Juz nie raz to slyszalam ale to chyba jakies moje chore podejście bo jemu mowie wprost co o tym mysle. Nie przebieram w słowach i nie ukrywam nic. Nawet ostatnio mu wprost powiedzialam ze gdyby mial jaja to juz dawno by sprawe załatwił. Zreszta sama nie wiem jak mozna ja zmusic do badan. już nawet chciałam isc na policje zlozyc doniesienie o nękanie bo dostawalam różne wiadomości albo z "dobdymi" radami albo grozbami. Jednak nie mam 100% pewności ze to ona.
Komentarz doklejony:
Czemu uwazam ze mi chciała coś zrobic? Moze zle sie wyslowilam. Chodzilo o to ze jak sie patrzy tylko na siebie to krzywdzimy wiele niewinnych osob. I bardzo czesto ta krzywda wraca do nas. Ja nie uwazam ze świat sie kręci wokol mnie. Gdyby tak bylo juz dawno zasadzilabym zdrajcy kopa w cztery litery i ruszyla dalej. Nigdy nue mialam problemu z brakiem atrakcyjności. Na warunki finansowe nie narzekam. Najprościej zabrać rzeczy i wrócić do starego mieszkania a on niech zostanie w tym obecnym albo odwrotnie. Gdybym nie widziala ze on żałuję ze sie leczy i sie stara już dawno bym to zrobila
Wiadomo jest synek i probuje rowniez dla niego. Mam wsparcie zarówno w mojej rodzinie jak i w tesciach. Jednak to byla moja pierwsza prawdziwa milosc (i nie młoda bo mielismy po 22 lata jak się poznaliśmy) i trudno zapomnieć o tym wszystkim dobrym co bylo miedzy nami.
Komentarz doklejony:
FINITO
Cytat
Wypraszam sobie
P.S. To tylko taki mały OT dla rozładowania napięcia
Murka - opisałaś inny aspekt poczucia wartości. Każdy z nas po zdradzie ma go zachwiany i to zrozumiałe i chyba każdy się z tym zgodzi. Moja ironia jednak dotyczy tłumaczeń osób zdradzających, bo najczęściej brzmią tak samo i są podobnie infantylne.
Musimy budować swoje poczucie jasne - ale ja pisze nie łudźmy się (ponownie nawiąże do naszego kolegi 😉 ) farmazonami. Droga wiary w złudzenia to droga ... Hm prowadząca w najlepszym wypadku do kolejnych problemow.
usunalem zdublowany tekst - Dirty
.
Cytat
Nic dodać, nic ująć, W punkt. Kobieta chyba zresztą też.
Poczciwy - teraz znasz mój nick ( z kolegą z pewnych względów mam czas ok miesiąca i albo coś zrobię albo zamilknę na wieki)
Stwierdził że porozmawia z nimi jutro, tylko że moje dzieci to nie sztuczne kukły wiedziały że jest źle i słyszały rozmowę. Jak kładłam spać córkę chciałyśmy zmówić pacierz to mój syn zaczął płakać i powiedział, że już nie będzie chodził do kościoła i się modlił bo to nie ma sensu. Co miałam zrobić szczerze z nimi porozmawiałam, zapewniłam ich o mojej bezgranicznej miłości i że teraz będziemy jak trzej muszkieterowie. Ale ja z tym wszystkim nie dam sobie rady bo mam cholerne długi przez męża. Boje się o dziwo właśnie z tego powodu długi no i głupio zabrzmi ja wciąż jestem kobietą która ma swoje potrzeby. Co robić, nie chcę wspominać tych pięknych chwil bo się boje że się rozlecę.