Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

zona Potifara02:02:06
bardzo smutny02:25:06
uzytkowniczka03:06:53
# poczciwy03:14:24
mela_a03:30:54

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zapomnieć wybaczyć tylko jak?Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam, zostałam zdradzona przez męża prawie rok temu niby wszystko szybko się skończyło i ok. Ale jednak trwało. Zaczynając od początku. Najpierw niewinne sms od koleżanki z pracy na sylwestra A później jeb sms ze fajni d było Cię całować więc awantura jestem osobą wybuchową zawsze mówię co mi na sercu leży nie owijajac w bawełnę. Niby wszystko skończone jednak nie zmienię haseł itp. Odchodzi/ ja to wyrzucam nie utrzymujemy, zdradza mówi że już NIE POTRAFI MNIE KOCHAC. KONIEC. Nie daje rady niby żyje bo mam dla kogo, chodzę do pracy itd. Ale nie śpię nie jem wegetuje. Żądając pytanie co zrobiłam, w czym byłam gorsza? Żyłam Tak jak chciał tolerować ze pił i to nie mało bo praca bo stres. Schował w koncie swoje potrzeby, pragnienia żeby nie ranić to, żeby nie był zazdrosny siedze w domu (mam 27!lat). Wraca obiecuje czułe patrzy w oczy, blaga przeprasza, mowi ze kocha. Wierzę. Ale nadal jestem czynna i nagle bummm mam wypadek. Auto całkiem skasowane. Ja niby nic, ale. Dość poważny uraz kręgosłupa jest. On zmartwienia urlop bierze opiekuje się itd. Mija tydzień. I przez przypadek widzę mail kocham tęsknię kochanie księżniczki nie to nie do mnie. Oszukał był z nią.... I do teraz mam to wszystko w głowie a prawo mina rok. Nie umiem z tym żyć, nie ufam, a on udaje z e nic się nie sta. Że to było dawno i nie prawda że błąd itp. A ja myślę jak t k przecież wiedział drugi raz na co si e decyduje. Już mi psychika siada. Nie daje rady. Niby kocham a nie umiem patrzeć na niego jak kiedyś. Nie umiem żyć normalnie.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 07.11.2017 21:03
To po co z nim jesteś?
13859
<
#2 | Annw dnia 07.11.2017 21:10
Bo nie chce też starać kogoś kogo kocham, naprawdę nie wiem czy to moja wina to wszysto? Nie wiem co robić, nic nie jest takie proste jak się wydaje.On też szantażu mnie ze sobie coś zrobi. Nie wiem gdybym wiedziała Ci robić nie wysłałam bym swoich żalów na portalu.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 07.11.2017 21:23
Masz dziewczyno swoją intuicję i co robisz? Szukasz winy w sobie. Jest zdanie powtarzane jak mantra na tym portalu - za związek są odpowiedzialne dwie strony,za zdradę tylko jedna. On zdradził!
Źle mu było z Tobą? I co z tym zrobił? Rozmawiał z Tobą ,zgłaszał problemy? Podsuwał rozwiązania? Mało tego, zmieniłaś się tak bardzo od okresu waszego poznania i byłaś głucha na niego? Stałaś się rasową zołzą z dnia na dzień? No raczej nie. Widziały gały co brały i wziął Cię za żonę taką jaką jesteś!
Dałaś ciekawy tytuł- wybaczanie. No i oczywiście Ty musisz wybaczyć. Za siebie i jaśnie pana. Na jakiej podstawie chcesz mu wybaczyć? Co takiego jegomość zrobił, by na wybaczenie zasłużyć?
Krew mnie zalewa,gdy ktoś partnera tłumaczy - pije bo ma stres w pracy. Dużo musisz znosić takich ciekawostek? Chłop rozjedzie kogoś autem to sama za niego zgłosisz się do wiezienia?

Komentarz doklejony:
Niedawno pisałem w historii wcześniejszej i do faceta, ale przeczytaj, by nie obudzić się za parę lat i cierpieć

Cytat

o co tak naprawdę czujesz żal do żony? Że nie wyszła próba uratowania małżeństwa? Panie kolego,najpierw trzeba by wrócić do momentu zero,gdy dowiedziałeś się o zdradzie. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni dałeś szansę ,bo dzieci,bo wspólne lata,kredyty i inne cuda. Czytałeś zapewne inne historii i sam widzisz jak wiele z nich opiera się na tylko jednym temacie - jak ratować,jak przemówić do rozsądku. Ten pierwszy okres i ta pierwsza myśl są podstawowym błędem. Teraz zbierasz owoce.
Decyzja o ratowaniu nie oznacza zwycięstwa z automatu. Bardzo wiele związków rozpada się długo po zdradzie, ale sama zdrada już niewiele ma wspólnego z rozstaniem. Po roku, dwóch,pięciu siedzisz naprzeciw żony i widzisz człowieka, który żyje tylko i wyłącznie dla siebie i swojego ego. Ciebie nie ma. Boli przyznanie się do błędu, do złudnych nadziei. Zgodzę się z Parejo - nie siadać na kaktusa. Ani na tego,ani na żadnego innego, dopóki nie nauczysz się odróżniać czego chcesz i co może Cię ukłuć w tyłek.
13859
<
#4 | Annw dnia 07.11.2017 21:43
Tak, masz rację to głupie tłumaczenia. I tak nie raz myślę że to właśnie przez zabić siebie w związku zamykamy się bo nie chcemy zranić partnera który tak naprawdę ma w skupie co Ty czuje, i robi co chcę. A później wychodzą takie szare, zahukane myszki które i potrafią sobie dbać rady z życiem i chcą krzyczeć chcą wziąść życie w swoje ręce Ale tak jak ja boją się i szukają pomocy. Jak wybaczyć zdradę? Jak to czytam to tez mi sie teraz wydaje naiwnie bo decydujem się na życie na dobre i źle. A nie tylko jak zygamy tęcza i jest dobrze a jak źle to lotos inny. Tylko od zespoły trudno się uwolnić ja się trochę boję że będą awantury, że sobie coś zrobi i J A k będę z tym żyłam. Mam niestety wymienieni nie jak on. Naprawdę chciałabym się uwolnić i nie łudzić się ze będzie dobrze.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 07.11.2017 21:49
Zrobi sobie coś? Szantaż emocjonalny, usprawiedliwienia dla picia, zwalanie winy za zdradę na Ciebie..... Śmierdzi na kilometr psychofagiem. Wiesz kto to psychofag? Skąd masz tak górnolotne przekonania o miłości, o staraniu się jednej osoby za dwojga? Pochodzisz z rodziny alkoholowej lub niepełnej?
4452
<
#6 | dirty dnia 07.11.2017 22:05
Idealnie chłop się ustawił. Zdradził i byś go teraz może nie molestowała swoim przezywaniem szantażuje Cię emocjonalnie. Wszystko ponownie kręci się wkoło niego. W zdradzie i wybaczenia jest jeszce takie element, o którym należy pamiętać: przebaczenie może dokonać się wtedy, gdy druga strona uznaje swoją winę (szczerze nie pozornie), prosi o przebaczenie i próbuje naprawić swój błąd. Najczęstsze gry pozorne: powiedział przepraszam, zrobił super dobra kolacje/ kwiaty/ seks/ śniadanie/ nakrył kołderka ( tu nie chodzi o pozór przeproszenia ale głębokie uznanie winy. Oczywiście wszystkie małe gesty maja znaczenie ale bez głębokiego uznania winy przewrotnie rzekłbym nie maja żadnego); przecież rozmawialiśmy po co mamy dobrego wracać ( to jest konsekwencja błędów, trzeba naprawiać to co się stało, dlaczego zdradzony ma zostać ze swoim żalem, zranieniem a zdradzający jak chińska księżniczka ma mieć komfort - tu nie ma naprawy, udźwignięcia konsekwencji. Co najważniejsze osoba zdradzona nadal jest nie ważna dla zdardzacza, on nadal tkwi w postawie dbania wyłącznie o własne potrzeby jak w samym aspekcie zdrady).
By odbudować związek po zdradzie, próbować choćby musi być włożona ta praca. Jeśli zdardzacz jej nie wkłada to de facto osoba pokrzywdzona próbuje ratować swoje idealizmy, meczy się bo coś do niej dochodzi jednak ideały powodują, ze próbuje dalej ale bez skutku. Jak Twój mąż nie włoży pracy realnej i prawdziwiej nie uda się to skończysz w depresji lub zameczysz się (chyba ze wpadniesz w etap egzaltowania się własnym cierpieniem co jeszce bardziej rani).
Czy widzisz prace swojego męża ? Zadośćuczynienie realne? Prawdziwa prośbę o przebaczenie ? Czy on się naprawdę ubrudził czy wszystko spłycił ? Gdzie jesteś w tym Ty?
13859
<
#7 | Annw dnia 07.11.2017 22:16
Tak apologises pochodzę z rodziny alkoholowej. I w głębi duszy wiem że to piętno odbija się teraz tym tłumaczeniem, nie wiarą w siebie. Tym wielkim strachem ze Bede sam z dzieckiem itp.
dirty nie czuje prawdziwej skruchy z jego strony nie raz myślę że przesądzam ale sama wiem że robię to po to żeby wiedział co zrobił żeby w końcu.naprawdę przeprosił. Ba... ja góry w tym uświadomiłam. I wiecie co on mówi do mnie? Aha to TY chcesz się rozstać. Czy wiecie jak to jest kiedy ktoś składa winę na was, no i co nie chce być winna inspirowana TO JEJ WINNA ONA CHCE MNIE ZOSTAWIC JA JUZ PRZECIEŻ NIC NIE ROBIE. I naprawdę chciałabym być wolna od tego wszystkiego czuć spokój, czuć wreszcie ze nikt min e nie oszukuje, ale jest to Ale BEDZIESZ WINNA TO TY TO ZEPSULAS, niby wiem że to szantaż Ale jest i strach. I to ze zaprzeczam sama sobie w każdym zdaniu wiem że da was to chore Ale może Ktoś to rozumie jeżeli choć trochę zbliża się do mojej sytuacji i osoby.
5808
<
#8 | Nox dnia 07.11.2017 22:21
Ann a nie mogłabyś odpuścić sobie męża,jego zdradę,szantaże,zahasłowany telefon?
Jak jest wiesz i widzisz,znajdź sobie coś co pozwoli przekierować myśli.
Jak rozumiem po wypadku siedzisz w domu.chociaż skoro nie pracowałaś to wiele się nie zmieniło.
Masz problem żeby iść na terapię?popracować nad wzmocnieniem psychiki,nauczyć się rozmawiać z partnerem nie ulegając manipulacjom.
Nie musisz jutro wyprowadzać jego albo siebie,masz czas robić kolejny krok na spokojnie,przygotować się?Co z pracą?
13859
<
#9 | Annw dnia 07.11.2017 22:25
Pracowałam i chociaż tam byłam coś warta, dziś narazie muszę siedzieć w domu. C o masz na myśli przygotować się?

Komentarz doklejony:
Pracowałam i chociaż tam byłam coś warta, dziś narazie muszę siedzieć w domu. C o masz na myśli przygotować się?
4452
<
#10 | dirty dnia 07.11.2017 22:36
Ann strach, który Ci towarzyszy to jedną ale jednym z konsekwencji być dorosły dzieckiem alkoholików jest często: łatwe wpajanie poczucia winy oraz branie nadmiernej odpowiedzialności za innych.
Z tymi przeprosinami to niestety obnaża tą Twoją potrzebę ratowania za wszelką cenę. Bo wydaj Ci się, że obecnie problem leży po Twojej stronie i gdyby on odrobinę pomógł (tymi prawdziwymi przeprosinami, o które mocno przecież walczysz tym przesadzaniem) to wszystko byłoby ok. Niestety ta sytuacja jest o tyle pod Twoją kontrolą ale tylko w małym procencie. Ty masz wpływ na siebie... na naukę przeżywania własnych emocji, wyzbycia się chorobliwego poczucia winy i tej odpowiedzialności. On ma wpływ na to czy chcę realnie coś budować - do tego go nie zmusisz, nie wybłagasz.
To co piszesz o tym graniu winą - jest dla większości z nas zrozumiałe. gra Twoim poczuciem winy i jednocześnie nie musi absolutnie się starać bo cóż do tej pory czego się już domyślam, może odrobinę z autopsji dda, to Ty byłaś motorem emocjonalnym tego związku.
Ann terapia z uwagi na samo dda jest naprawdę pomocna, to co piszesz o sobie i przeżywanych emocjach pokazuje, jak bardzo Twój mąż gra tymi ranami. Jednak ta terapia pomoże Ci budować swoje emocje jednak nie będzie lekarstwem związku bo ponownie przypomnę... nie ma pracy Twojego męża.
On biedaczek - już zerwał kontakt z kochanką, a teraz Ty się uporaj z koszmarami, a jak zechcesz odejść to przecież Twoja wina - to, że kogoś puknął tu i ówdzie to norma, to że Cię nie wsparł i nie buduje na nowo Was tylko czeka i pachnie to już Twój problem...
Czy tak wygląda żal za grzechy?
O takiej relacji marzyłaś?

Komentarz doklejony:
*jedna z konsekwencji bycia .... i jest częsta
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 07.11.2017 22:39
Aniu, doskonale rozumie Cię wiele osób. Wiele osób stąd zgadzało się na bylejakość,wiele osób stąd pochodzi z podobnych domów i zmagało z podobnymi tematami. Zanim cokolwiek zadecydujesz daj czas sobie. Tylko sobie,nie mężowi. Na szybko możesz skorzystać z 34 kroków,są na głównej stronie. Dobrze pójść na terapię. Też dla siebie,żadnej terapii par,żadnego uzdrawiania męża. Pytaj o terapię w kierunku dda.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 07.11.2017 22:51
Są różne rodzaje przemocy. Takie wpędzanie Cię w poczucie winy, szantaż i manipulowanie Twoimi uczuciami to także przemoc.
Nie radzisz sobie z ustaleniem granic wobec zachowania męża, bo masz ogromny deficyt miłości i potrzebę bycia czyjąś opiekunką. Wyniosłaś to z dzieciństwa, to jeden z syndromów DDA.
Boisz się jego gniewu i robisz wszystko, by tylko zachować spokój. Na tym żeruje Twój mąż... Na Twoim ciągłym strachu że zostaniesz sama, że przeraża Cię widmo porzucenia i osamotnienia, wzięcia ewentualnej odpowiedzialności za jego targniecie się na życie.
Dlatego on nie musi się starać, nie musi wkładać żadnego wysiłku w to, byś mu wybaczyła. Ty chcesz wybaczyć za wszelką cenę i robisz wszystko, by utrzymać to małżeństwo i status quo. Sama będziesz czuła się gorsza, słabsza i mniej wartościowa, typowe dla osoby z rodziny alkoholików.

Jeśli nie uporządkujesz swoich emocji, nie zrobisz ogromnej pracy nad sobą, to nie ruszysz z miejsca. Potrzebna jest Ci terapia, abyś zbudowała poczucie własnej wartości, znalazła miłość i przebaczenie, ale najpierw wobec siebie i w sobie. Odetnij tę pępowinę jaką jesteś związana ze swoim mężem, bo nie jesteś jego matką. Masz prawo czuć złość i gniew, gdy wyrządzono Ci krzywdę zdradą. Nie musisz wybaczać, jeśli mąż o wybaczenie nie prosi.
To skomplikowane procesy i nie przyjdą szybko i łatwo. Moim zdaniem im szybciej poszukasz fachowej pomocy, tym lepiej i łatwiej dojrzejesz do przemyślanych i właściwych decyzji dotyczących Twojego dalszego życia.
13260
<
#13 | Hestia dnia 08.11.2017 01:46
Witaj Annw.
Bardzo smutno się Ciebie czyta.Smutek
Jest w Tobie ogrom nagromadzonego bólu,żalu i czuję,że jesteś skulona, zgarbiona,przepełniona goryczą a zwłaszcza toksyną.Czujesz jakbyś chciała zniknąć, nic nie sprawia radości?
Związałaś się z psychofagiem,inaczej z psychopatą.Zawsze rozpoznaję tych typów po ich ofiarach.Jak właśnie Ciebie.
W kontaktach z psychopatą to, co dostajesz, nie jest tym, co widzisz.Obracanie kota ogonem,kłamstwa bo inaczej zwyczajnie się udusi,powierzchowny urok,słaba kontrola zachowania,potrzeba stymulacji,brak poczucia odpowiedzialności.
On nie toleruje stabilizacji, podkopuje ją kiedy tylko może. Jego żywiołem jest chaos, niebezpieczeństwo i ryzyko, wiecznie żyje na krawędzi przepaści. Zdradza nagminnie lub ma inne uzależnienia,jednak najczęściej jest to sexoholizm.Rzadko się wycisza, a kłamstwa i mistyfikacje zaspokajają jego nienasyconą potrzebę stymulacji.Psychika jego wydaje się być inaczej skonstruowana niż psychika przeciętnego człowieka. Jego wewnętrzny świat jest jak szwajcarski ser r11; pełen dziur. Z niewiadomych powodów nigdy nie dojdzie u niego do ukształtowania się sumienia. Być może nie zdołał nawiązać autentycznej więzi z rodzicami, którzy znęcali się nad nim albo go opuścili. Może pozwalano mu na wszystko, nie przejmując się konsekwencjami. Może ma wrodzoną niską odporność na frustrację. Innymi słowy, po prostu taki się urodził.
Pomyślisz sobie rGdyby tylko pozwolił sobie pomócr1;. Potrafisz współczuć, ale wiem, ze muszę zgasić Twoją nadzieje stwierdzeniem: rTo na nic się nie zdar1;. W odróżnieniu od neurotyków tacy ludzie jak on mają silne zaburzenia osobowości i charakteru. Oznacza to, że ma głęboko zakorzenione wady w strukturze osobowości, oraz mózgu które nie poddają się leczeniu. Tradycyjne terapie są w przypadku socjopatów zupełnie nieskuteczne, ponieważ:
· Nie doznają psychicznego cierpienia, które motywuje innych ludzi do zmian zachowania.
· Nie dostrzegają zła w tym, co robią.
· Nie mają dostępu do swej emocjonalnej jaźni.
· Nie znają moralnych ani etycznych granic, których wytyczenie wzbudziłoby w nich poczucie winy z powodu własnego zachowania.
· Sądzą, że potrafią wszystkich przechytrzyć.
· Poddają się terapii tylko dlatego, że dostali nakaz sądowy, albo żeby zamydlić partnerce oczy. Nie wytrwają długo.
· Terapeucie nie mówią prawdy. Oszukanie ich nie sprawia im kłopotu.

Cytat

Naprawdę chciałabym się uwolnić i nie łudzić się ze będzie dobrze.


Nie łudź się bo nie będzie dobrze,musisz ratować siebie,tylko siebie.Twoja psychika i ciało mówi i wskazuje Ci drogę jak masz postąpić i nie lekceważ tego proszę.Decyzje podejmowane w spontanicznym odruchu są najczęściej powodowane naszym wewnętrznym głosem, czyli intuicją. Intuicja w ułamku sekundy bierze pod uwagę całą naszą historię życiową, nasze plany i marzenia, dogaduje się z Nad świadomością, czyli wyższą instancją i proponuje nam najlepsze z możliwych rozwiązań. Jeśli zamiast przyjąć ten dar, zaczniemy go analizować i podawać w wątpliwość r11; zrażona brakiem zaufania podświadomość nie będzie już taka chętna, żeby nam podpowiadać. Będziemy zdani na swój umysł. Jak na tym wyjdziesz?
Ludzie dzielą się na dwie kategorie błądzących: -pierwsza to Ci, którzy otwarcie przyznają się do błądzenie, a druga to Ci, którzy udają, że nigdy w życiu nie popełnili żadnego błędu. Ta druga grupa, potrafi spędzić w toksycznym związku lata udając, że rNie można mieć wszystkiego!r1;, albo, że rJest okr1; mimo emocjonalnej, finansowej lub seksualnej przemocy a to w czym tkwisz to przemoc emocjonalna. Na ogół rsprzedają duszę diabłur1;, r11; w tym wypadku psycholowi który ma w duszy to co Ty czujesz, w zamian za dostatek finansowy lub akceptację otoczenia. Ty okłamuje siebie, swoją rodzinę i otoczenie udając, że wszystko jest tak, jak powinno.A w cale tak nie jest,męczysz się i katujesz w imię czego ?Twój partner czerpie duży zasób Twojej empatii,czułości i dobroci z takiego udawanego życia. Okazjonalne drogie prezenty, wycieczki i podarunki dla ofiary i dzieci są notorycznie udostępniane np na portalach społecznościowych w celu utrzymania wizerunku szczęśliwej pary,rodziny. Każda chamska zagrywka, egoistyczne prostactwo, czy jego foch, jest skrzętnie maskowany przez Ciebie, bo zatracasz siebie, aby nikt się nigdy nie dowidział się, że popełniłaś błąd.

Cytat

Już mi psychika siada


Ty Annw potrzebujesz uczuć i jest to zupełnie normalne. Nie znajdziesz ich jednak z związku z tym człowiekiem bo jeśli w ogóle je pokazuje to są udawane. Ty otrzymasz jedynie ich perfekcyjnie sporządzone falsyfikaty. Na dodatek uzależniające i trujące. Wiem, jak bardzo jest to trudne, jak bardzo bolesne i jak wiele wymaga siły, ale JEDYNĄ drogą do PRAWDZIWEJ wolności, godności, spokoju ducha i szacunku dla siebie jest zmierzenie się z prawdą. (czytaj proszę blog "Moje dwie głowy"Z przymrużeniem okaOna na początku bardzo boli, to fakt. Ale razem z nią przychodzi pocieszenie - tyle że już nie od niego który wciągnął Cie w to szambo , ale od innych ludzi - tych, od których on Cie odciął bądź dla których nie było w Twoim życiu miejsca w wyniku trwania w chorym związku.Z czasem przyjdzie też pocieszenie od? siebie samej, od swojego prawdziwego "ja", ukrytego gdzieś w piwnicy, pobitego, zagłodzonego i zrozpaczonego. Ja tego nadal szukam bo to proces długotrwały.
Kiedy jednak to CI się uda, odzyskasz władzę nad sobą. I wtedy to my kierujemy nasz "zaprzęg" tam, gdzie jest nam pięknie i dobrze, zamiast rozbijać się o kolejne mury albo tonąć po uszy w lodowatym bagnie.

Cytat

I w głębi duszy wiem że to piętno odbija się teraz tym tłumaczeniem, nie wiarą w siebie. Tym wielkim strachem ze Bede sam z dzieckiem itp.

Przecież to nic złego zostać samą z dzieckiemSzok

Jakie teraz przekażesz dziecku wartości?bezbronna,załamana,zdruzgotana w roli ofiary mama,oraz tata który nie szanuje ani mamy ani rodziny.Smutne to ponieważ te wzorce które obserwuje teraz Twoje dziecko przeniesie na swoje dorosłe życie.
Żyjesz iluzją a nie tym co rozgrywa się wokół Ciebie.Żyjesz wyobrażeniem o nim a nie jaki jest w istocie.Postaraj się to rozgraniczyć a oczy otworzą Ci się szerzej.
To co robi Twój partner to to działania,celowe działania które niszczą zdrowie i psychikę drugiej osoby i to bliskiej osoby a tak tak łamie się charaktery ludzkie np. w wojsku,Ty masz to w domu.Ty trafiłaś na kogoś takiego, na kogoś kto urodził się z takimi psychicznymi predyspozycjami i dlatego powinnaś to jak najszybciej zakończyć,im szybciej tym lepiej dla Ciebie i dziecka.Z każdym miesiącem,rokiem bedzie Ci coraz gorzej i ciężej a i na tym się nie skończy,ponieważ potem następne lata będziesz walczyć o siebie i Twoj normalny stan psychiczny.
Moja rada: szybciutko zapisz się na wizytę do psychologa i odejdź od niego.W tej relacji nie znajdziesz już nic dobrego a co jedynie możesz i pogrążysz się jeszcze bardziej.Musisz zawziąć się w sobie z całej siły, bo jeśli nie odejdziesz a jeszcze będziesz wracać to będzie tyko gorzej.On będzie przesuwał tylko granice.
Nie masz żadnych szans na uzdrowienie tego związku.Tego po prostu się nie da zrobić.
Nie ma takiej sumy na świecie, skarbów, które byłyby wstanie zrekompensować - ABSOLUTNIE NIEWYOBRAŻALNYCH DLA OSÓB, KTÓRE TAKIE COŚ DOTYKA spustoszeń w umyśle, fizyczne w mózgu dokonane przez takich ludzi jak on.

Uciekaj natychmiast, bez sekundy zwłoki!!
Jesteś młodziutka,masz zdrowe ręce,nogi więc zapewne i pracą nie będzie problemu.Nic ma nic gorszego niż bezczynność i tkwienie w roli ofiary a przecież nie chcesz nią być prawda?
Trzymam za Ciebie mocno kciuki,wierzę w Ciebie bo i we mnie uwierzono kiedyś.
Dziś jestem w zupełnie innym punkcie a byłam jak Ty.Pozwól sobie być szczęśliwą,każdy ma do tego prawo.Każdy ma prawo dbać o siebie i chronić się przed fizycznym ,psychicznym zagrożeniem.Każdy ma prawo tworzyć własne,szczęśliwe i zdrowe życie.Nie zabieraj tego sobie proszę :cacy
13859
<
#14 | Annw dnia 08.11.2017 15:45
Dzięki, będę próbować korzystać z rad. Nie będę obiecywać bo wiecie jak jest. Strach paraliżuje a ja muszę tego potwora zabić w sobie. Ale będę próbować od dziś. Od teraz. Myślę że dobrze że trafiłam tu. Na wielu portalach czy też w artykułach piszą że trzeba sobie dbać czas, że to nie tylko jego winna, zejak mam nie wymawiać bo jak wrócił przeprosił to żałuję i tym się sugerowalam, zapomniałam że każdy przypadek jest inny ze nie każdy żałuję naprawdę. To ja chciałam się zmienić żeby było dobrze. Naprawdę myślałam że to moja winna. A moja intuicja cały czas mu mówiła że jak się kogoś kocha szczerze to na na dobre i na zle. Że ja pomimo że kolorowo nie było byłam sama samotna w związku nie sprawdzałam, że byłam der. Dziękuję że mogłam wam powiedzieć że zrozumieliśmy odpowiedzieliscie mi wyjasniliscie i wsparliscie. Bo nikt do tej pory mi tego nie powiedział, i już dziś to nie są moje wymysły.
13260
<
#15 | Hestia dnia 08.11.2017 17:23
Annw hejka.Uśmiech

Cieszę się,że coś do Ciebie dociera i chcesz przyjąć prawdę,poszukujesz jej i chcesz sobie pomóc. Bywają osoby które brną w dalsze krzywdy jak ćmy do światła.Ja też kiedyś brnęłam coraz głębiej w swoje bagno,uwierz mi wydobyłam się z niego resztkami sił.Ty na taki luksus nie możesz sobie pozwolić bo masz małe dziecko,masz mieć siły dla siebie i dzieciątka to podstawa.Ty masz ogromne szanse wyjść z tej patologicznej relacji,tylko musisz poznawać prawdę.Proszę czytaj dużo o zaburzeniach(pisałam wyżej blog "Moje dwie głowy","Szczury i Wadery" jest to wiedza która doprowadzi Cię nie dziś to za jakiś czas do wolności i zdrowej miłości a nie podszytej zdradami,oszukaństwem,podłością i cierpieniem.
Moim zdaniem masz do czynienia z moralnie zdeprawowaną jednostką.Prosto ujmując nieuleczalny drapieżnik,bo któż jak nie drapieżnik wyrządza drugiemu,bliskiemu człowiekowi taką krzywdę?

Cytat

Wraca obiecuje czułe patrzy w oczy, blaga przeprasza, mowi ze kocha.


Widać,że ma wprost demoniczną zdolność przekonywania i manipulacji.Znam też te cielęce oczy.Też się wielokrotnie na nie nabierałam.To taka ich gierka.Odegra parę łzawych scenek, przeprosi, "zrozumie", zapewni o miłości, rzuci parę słownych ochłapów, żeby podtrzymać tą iluzję i zaangażowanie. To naturalne, że chcesz się na to wciąż i wciąż nabierać, że chcesz widzieć dobro nawet tam, gdzie go nie ma, że ulegasz dezorientacji i żywisz sprzeczne uczucia. Miotasz się, nie wiesz, co myśleć - a na tym niestety bazuje Twój oprawca. Dopóki nie zaczniesz wyciągać wniosków z FAKTÓW, a nie z jego SŁÓW i własnych UCZUĆ, będziesz biegać w wyniszczającym kołowrotku. Dlaczego raz go "kochasz", a raz nienawidzisz? Ano dlatego,że potrzebujesz uczuć i jest to zupełnie normalne.Prawdopodobnie również uzależniłaś się od tej toksyczności dlatego koniecznie zapisz się do psychologa.
Zapewne zadajesz sobie pytanie będąc w związku z nim "dlaczego on to robi? Chcesz się dowiedzieć, zrozumieć.A nawet więcej masz misję uratowania, uzdrowienia go. Tłumaczysz jego zachowania trudnym dzieciństwem albo stresem w pracy. Wyjaśnienia zostaw fachowcom, Ty "zawalcz" o siebie.
Żyjesz z nadzieją, że on się zmieni, a pożywką dla tej nadziei jest kilka przepięknych wspomnień z początku waszego związku, albo też fantazje, jak pięknie może w nim być. Nadzieja karmi głodne serca kobiet zdradzonych, opuszczonych dla innej, a także kobiet, które same odeszły od partnera, ale nie po to, by zakończyć związek, tylko żeby wywołać w nim cudowną przemianę. Uczucie to jest typowe dla współuzależnionych osób które liczą na to, ze ich heroiczne wysiłki wyciągnięcia mężczyzny z nałogu nie pójdą na marne, że kiedyś zakończą się sukcesem. Nadzieja jest też podporą dla upadających w poczuciu bezradności kobiet r11; ofiar przemocy, a okresy rmiodowych miesięcyr1; utrwalają ich przekonanie o słuszności podjętych decyzji, by pozostać w związku.
Liczę bardzo na Twój rozsądek,siłę i determinację,masz dziecko więc i cel najpiękniejszy i największy.
Annw,czytaj i pisz a my wesprzemy Cię z całych sił i pamiętaj,że nie jesteś sama z tym wszystkim.:cacy
13859
<
#16 | Annw dnia 08.11.2017 22:23
I będę czytać / pisać, choć nadal się boję że mój zapał i chęć wyrwania się z tych szpon zostanie przez niego zgaszony. Wiem że największym moim wrogiem jest strach i muszę z nim powalczyć. Patrzę na to dziś ( pewnie dawniej już wiedzialam Ale dopiero tu mam komu powiedzieć) i widzę że on karmi się moim strachem, że to nakręca im bardziej się boję tym on jest silniejszy. I macie racje e moja córka Noe może na to patrzeć, nie mogę pozwolić jej powielać schematu. Wolność. 34 kroki. Walczę. Pokonać strach. Moje wyzwanie. Dla SIEBIE.
13260
<
#17 | Hestia dnia 08.11.2017 23:16
Annm,

Cytat

i widzę że on karmi się moim strachem, że to nakręca im bardziej się boję tym on jest silniejszy


I ten strach puki nie odejdziesz będzie częścią Twojego życia.
Psychopata potrafi udawać. I co jakiś czas udaje, idealnie odpowiadając na nasze potrzeby. Między okresami zachowań przemocowych i egoistycznych bywa też czuły, pomocny. Szczególnie przy innych ludziach.Przy takich zachwianiach emocjonalnych jakie Ci serwuje można naprawdę nabawić się nie złych lęków,strachu bo to zwyczajna nie przewidywalność takiej osoby.
Najczęściej sygnałem alarmowym, że coś się dzieje źle, jest pogarszający się stan psychiczny ofiary, która czuje się coraz gorzej, ale nie potrafi ustalić, z jakiego właściwie powodu. Ofiara przemocy psychicznej traci wiarę w swoje możliwości, zaczyna odczuwać lęk przed partnerem, czuje się odpowiedzialna za zachowanie sprawcy, nieustannie dąży do doskonałości w celu uzyskania jego akceptacji, ale pomimo wysiłku, nieustanie doświadcza odrzucenia i krytyki.Czy nie tak właśnie się teraz z Tobą dzieje?
Doświadczasz tego rodzaju nadużyć, żyjąc w nieustającym poczuciu winy i lęku, którego źródłem są narzucone przez niego bardzo sztywne ramy codziennej egzystencji prawda?
Przemoc psychiczna jest stosowana przez niego w bardzo precyzyjny sposób, co jest możliwe dzięki dobrej znajomości Twojej psychiki , wiedzy o Twoich potrzebach, systemie wartości, słabych punktach. Taktyki przemocy psychicznej są niszczące właśnie dlatego, że dotykają obszarów ważnych dla Ciebie. Jeśli dla kobiety, która realizuje się przede wszystkim w macierzyństwie, najboleśniejsza będzie krytyka i podważanie jej wartości jako matki.I tak to mniej więcej działa.
Twój partner ma na tyle dużo zysków w tak funkcjonującej relacji, że nie ma żadnej motywacji do zmiany więc na nie Annw nie licz.


"Wybierze cię, rozbroi swoimi słowami i będzie panował nad tobą swoją obecnością. Będzie zachwycał cię poczuciem humoru i rozmachem projektów. Pokaże ci wspaniałą zabawę, ale zawsze przyjdą rachunki do zapłaty. Będzie się uśmiechał i oszukiwał, i będzie przerażał cię swoim spojrzeniem. A kiedy z tobą skończy r11; a skończy z tobą r11; porzuci cię, zabierając twoją niewinność i dumę. Pozostawi ci smutek i niewiele więcej doświadczenia i długo będziesz się zastanawiać, co się stało, w czym tkwił twój błąd. A jeśli ktoś podobny do niego zastuka do twoich drzwi, czy znowu je otworzysz?"

Z tekstu podpisanego rPsychopata w więzieniur1;

Ps.Proszę otwieraj tylko szerzej oczy:cacy ściskam mocno
6755
<
#18 | Yorik dnia 09.11.2017 11:41
Dirty,

Cytat

to Ty byłaś motorem emocjonalnym tego związku.

Czy ktoś, kto nie był motorem emocjonalnym związku został zdradzony ?
13859
<
#19 | Annw dnia 09.11.2017 22:34
Witajcie, 34 kroki to mój cel + Czytanie blogu Moje dwie glowy. Może nie wiele ale dla mnie krok milowy, nawet nie myślałam że to takie trudno zachowywać jak by wszystko było ok. A on patrzy, nie wierzy czepia się coś mu nie pasuje, najtrudniejsze to nie tłumaczyć się. Ale cel jest najwazniejsz. Dziękuję nie jestem sama, wiem jak cel obrać jak mam się uwolnić i być Sobą
13260
<
#20 | Hestia dnia 11.11.2017 21:18
Annw hejka Uśmiech

Napiszę Ci tak:
Życie jest za krótkie na otaczanie się pseudożyczliwością, szukaniem pseudomiłości i pseudoszacunku. Kochający partner czy prawdziwy przyjaciel to ktoś, kto widzi w Tobie perłę nawet wtedy, kiedy sama czujesz się jak worek gnoju. Nigdy odwrotnie.Przyjmij to jako życiową dewizę.
Może zrobi się trochę puściej ale za to jaśniej jak pisał Zbigniew Herbert.:cacy
Jeśli masz potrzebę pisania,wygadywania się proszę pisz.
Ściskam mocnoZ przymrużeniem oka
13838
<
#21 | Magdalenka1223 dnia 16.11.2017 23:53
Polecam przeczytać książkę : Kup kochance męża kwiaty

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?