Zdrada - portal zdradzonych - News: Chyba znów potrzebuję wsparcia

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Chyba znów potrzebuję wsparciaDrukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam, Postaram się po krótce opisać moje dwie historie bo chyba przezywam deja vu.. Byliśmy malzeństwem 17lat ,z tego 15 bardzo szczęsliwym. Mój ex mąż miał koleżankę którą poznał kilka miesięcy wczesniej niż mnie. Ja też ją poznałam.Bardzo się w nim zakochała a także napierała, próbowała go w sobie rozkochać... i jak się okazało nigdy nie odpuściła. Była cierpliwa, drążyła skałę przez lata. On traktował ją jak koleżankę.Miła, sympatyczna,wesoła. My załozylismy rodzinę, ona wyszła za mąz, wyjechała daleko za granicę.Niemniej jednak co jakis czas nawiazywała z nim kontakt, co kilka lat, miesiecy. Nie ukrywał tych kontaktow,opowiadał o czym gadalii. I ich kontakt znów się urywał na dlugi ,długi czas. Ja nie czułam zagrozenia, on dbał o dzieci,czułam że mnie bardzo kocha. Ona była daleko. więc..Po ok 15latach naszego małzeństwa przyszedł pierwszy powazny kryzys. Przewrotny los..przypadek.. nie przypadek..znów nawiązali kontakt,oczywiscie na odległość. Ona zgrywała przyjaciółkę, ale tak naprawdę juz wtedy probowala coś wskorać, podsycała zaognioną sytuację miedzy nami. Była juz po rozwodzie.Trafiłam na tę rozmowy i wtedy pierszy raz zażądałam by definitywnie zerwał z nią kontakt. I tak tez sie stało. Próbowalismy poskładac nasze zycie.Niestety doszedł alkohol, kolejny kryzys i znów kontakt tym razem z jego strony. Myslę ze ex chciał sie wyzalić,moze jakisinternetowy romans na pocieszenie.Imponowała mu jej cierpliwosc, wsparcie i oderwanie odcodziennych problemów. Tym razem nie odpusciła. Wzieła urlop, wsiadła w samolot, przybyła i pocieszyła. Dowiedziałam się , wywalilam z domu. Nie chciał odejsc. Zaprosila go do siebie, niedługo później okazało się ze jest w ciazy, szybki slub itd ( my mielismy tylko koscielny) 3 lata temu spotkałam mojego starego znajomego.On 8 lat po rozstaniu ze swoją partnerką, ja ok roku. Bylismy w podobnej sytuacje..moje córka wyjechała uczyćsiedo innego miasta,on nie miał dzieci.Jego przyjaciele nie mieli tyle czasu na kino czy wyjscie gdzies do knajpki,ja lubiłam uciekać po za miasto ale też nie zwsze byli kompani, więc połaczylismy siły.. ale jak kumpel z kumplem.Po prostu by nie tracić wolnego czasu w czterech scianach.Kino,jakis wyjazd turystyczny i nic po za tym.Ja nie bylam gotowa na nowy zwiazek, on chcial poukładac sobie już zycie. Poznał kobietę. Tak jak on chciała związku. Złapali kontakt, duzo rozmawiali,pisali do siebie,dzwonili... a własciwie to ona dzwoniła prawie codziennie. Znajomośc się rozwijała.Trwało to Ok 2miesięcy. Ona znała mnie z jego opowiesci. Mocno parła na spotkanie.Nie odpuszczała,wciąz pytała kiedy znajdzie czas... ale on juz wtedy był bardziej nastawiony na mnie i wciąż zwlekał. Widziałam to,wiedziało to nasze otoczenie i zapewne ona też.. nawet slepy chyba by załapał. Oczywiscie nie miałam tu zadnych pretensji o tę ich relacje bo przecież bylismy na etapie kolezenskiej znajomosci. Wręcz powiedziałam, ze przyjaciólmi będziemy nadal ,ale żeby się nie blokował, bo nie chcę byc przeszkodą do jego szczęscia. W końcu się spotkali, w sumie trzy razy. Na drugim spotkaniu powiedział jej ,że super mu się z nią komunikuje, mają wiele wspólnego w zyciu, ale jednak do siebie nie pasują,on tego nie czuje i nic z tego nie będzie. Opowiadał, że się popłakała ,mówiła że miała dzieję,że po tylu godzinach rozmów,że jest to jej wymarzony facet, zeby spróbowali i takie tam.Wiecie o co chodzi... Nawet po tym co jej powiedział zaproponowała kolację z winem u niej. Mieszka w innym miescie, wiec wiadomo..:). Innym razem zasugerowała, że gdyby mnie nie było to moze oni mieli by szanse..No..mocno zdesperowana na niego. Ból jej przeszedł a ich znajomosc wrocila na tory pierwotne.Gadali o hobby, pracy, pogodzie o tym, że ona nikomu nie moze się wygadać tak jak jemu... Typowe gierki które potrafi wdrożyć pefekcyjnie gdyż jest psychologiem z duzym doswiadczeniem i porządnym wyksztalceniem. A jak przeczytacie poniższe, to zrozumiecie co mam na mysli. Póxniej była z kimś zwiazana,nie wyszło, pogodziła się z męzem i byla szczesliwa. Po roku nasze znajomosci miedzy nim a mną więzi zaczeły się zaciesniać. Co raz wiecej czasu razem,co raz wiecej wyjazdów z przyjaciółmi i bez. Ja w tym czasie poukładałam w głowie moje stare sprawy. Zaczęło rodzic się uczucie,i tak po blisko 2latach przerodziło się w związek. On szczęsliwy i w niebowziety,ja po przejsciach trochę zdystansowana ale tez szczęsliwa. I tu pojawia się wspomniane wyzej deja vu.. Ona chyba poczuła wtedy, że jej szanse staja się nikłe, może porazkę..nie wiem . Kontakt caly czas mieli sporadyczny.Miła niby zyczyła nam szcęscia, ona też szczęsliwa bo wlasnie się przeprowadza do nowego mieszkania z męzem.... ale miedzy wierszami ciągła subtelna manipulacja .. a to tekst typu: ja kto?masz "katarek" i idziesz do apteki??... to nie miał kto ci pójsc.. Dlaczego nie chce(ja) jeździć na nartach? sa super ,ja uwielbiam. To ona chyba w tych górach się z Tobą zanudzi...szkoda..moze wyjedźcie osobno... A to jakas fotka niby z podrózy ..ale na pierwszym planie ona, albo ajkas (dla przypomnienia:) stara fotka ktora mu się podobala.. i tego typu rzeczy. A po za tym rozmowy "o pogodzie".Wiem o tym wszystkim bo laptop na stole zawsze otwatry, wiadomosci się wyswietlają.Czasem korzystamy z jednago tabletu.On nic nie ukrywał.. czasem sam mowil zebym przeczytala mu wiadomosć czy odebrala rozmowe tel. Na początku lipca bylismy na wakacjach, zobaczyła nasze zdjęcie,usmiechnietych, szczęsliwych i chyba ją znów zabolalo. Byla wstawiona. Napisała, ze tez jest na wakacjach, pije drinki i o nim mysli.. i to jak i jakie ma gorace te mysli...Nie odpisał.Przyszedl do mnie z telefonem i powiedział: zobacz co ona do mnie pisze ,chyba za duzo wypiła i zaczął się smiać.. Po kilku dniach znów napisała: ze odchodzi od męza, bo jednak nie da rady, jakies tam bla bla, jakis żarcik i miedzy innymi pytanie: czy nie załuje choć ciut ciut ze ona nie jest z nim... tez niby zarcik z glupimi usmieszkami. Myslę że badala teren... ta wiadomosc przyszła wieczorem gdy ogladalismy film... Nic się nie odezwałam.On się zdenerwował,widział że mnie też się to przestaje podobać. Odpisał jej, że powiedział jej co mial do powiedzenia, wyjasnili sobie chyba juz wszystko. że ja jestem dla niego najważniejsza i temat zamyka. Rozmawialismy później o tym.Powiwdziałam swoje zdanie, że tak naprawdę moim zdaniem ona nie odpusciła,czuje porazkę i czeka tylko bym znikneła z jego zycia.Do tego jej zawód.. ma mocne narzędzie w ręku i widzę, że go uzywa. Dałam przyklady. Powiedziałam, że nie mam zamiaru wybierac mu znajomych ale bardzo go proszę aby z rozsadkiem kontrolował tę znajomośc, bo wg mnie cos jest na rzeczy z jej strony. Powiedzial wtedy, że mysle błednie, nie mam racji i wymyslam, bo ona jest fajnym czlowiekiem, jest w zwiazku i cieszy się z naszego szczęcia.Jest troche szalona,lubi się powygłupiać, żartownisia, partner często daleko .. zycie nie do konca układa sie jak by chciała i po prostu czasem musi sie wygadać .Jest do ciebie przyjacielko nastawiona..przecież tyle jej opowiadalem o tobie. Nastała cisza..na jakiś czas..i znów kontakt..ona:jest szczęsliwa z męzem,wszelkie kryzysy zażegnane.... no ale.... tym razem pani wpadla na pomysł, że mój partner tak duzo o mnie dobrego mów,i że chyba jestem wyjatkową osobą, taką pozytywną że musi mnie poznac... :) o męzu nie wspomniała... On pokazla mi to z radoscią i mówi: widzisz.. nie małas racji, ona wcale nie ma złych intencji wzg nas.To fajna babka. Po prostu miala wtedy kiepski dzień.Nawet chce Cię poznać... Odpowiedzialam bez złosliwosci , że chyba chce tylko po to by móc się z nim spotkać bo innego sposobu póki co nie znalałza... I nie rozumiem po co niby jej by była taka znajomośc skoro nawet oni się dobrze nie znają. Więc jak widzicie... nie ktore osobniki są bardzo wytrzymałe.. i uwierzcie..ja nie odtworzę tu ich rozmów, ale ona jest mega sprytna. Tak dobiera slowa, wrzuca rózne sugestie miedzy zdania,prowokuje.. aby bezposrednio nie uderzyć,sprawdza jego reakcje, próbuje zdyskredytowac moja osobę ale delikatnie i suptelnie pokazując ze jest lepsza lub też uswiadamia mu moje jakies nawet drobne wady. Nie jestem o nią zazdrosna, bo on kolegów i koleznek ma wiele. Dzieki temu ja sama zyskałam dwie super kolezanki. Gada z nimi przez tel , na fb, wyglupia się. Ale one inaczej zachowują się wzg niego. I nie mam z tym problemu. Jak chce z kims wyjśc znajomym, ja nie mam ochoty, tez nie ma problem. ta kobieta natomist budzi we mnie niepokój. No i nie wiem jak to teraz jest...bo co jakis czas do siebie cos napisali i nagle długa cisza. I OK, nie wzbudziło to we mnie obaw, ale ostatnio zauważyłam, że chyba (nie jestem pewna) po powrocie z delegacji,rano wykasowal rozmowe z messengera. Przez te dwa dni gdy go nie było, ja też wyjechałam.Wróciłam wczesniej. Nie otwierałam jego kompa, bo ogólnie bez potrzeby tego nie robię i też nie sprawdzam. Wczoraj zauwazyłam ze uruchomil na tel swoje stare gg..i oficjalnie zadnych nowych wiadomosci miedzy nimi nie ma.. Dzis pierwszy raz otworzyłam jego wiadomosci..nie ukrywam ze jest to dla mnie porazką i odczucie, że jak dzieją się takie rzeczy między partnerami to chyba nastaje początek konca co bardzo mnie boli :( Zobaczyłam z przed dwóch miesięcy rozmowę , nieskladną. Wpisy wyrwane z kontekstu, tak jak by częsc była usunięta.. i co teraz? Albo nie chece mnie niepokoić.... albo... to ja sobie wmawiam ze mi się wydaje że przesadzam ( bo tak robię).. albo.. I powiem tak... może to zbieg jakis okolicznosci i moj juz niepokój ... a może nie...jesli on nie widzi problemu, ciągnie tę znajomośc po kryjomu i jakiekolwiek przesłanki ku temu ma, ja z tym a tym bardziej z nią nie mam zamiaru walczyć. Raz powiedziałam co o tym myslę, rozmawialismy. Przerabiałam to w swoim zyciu, nie chcę przerabiać drugi raz. Wiem ze predzej czy póxniej nawet jak nie dopnie celu to i tak wprowadzi zamęt miedzy nas .. a ja chcę stabilności i spokoju. W ogóle, czuję z tą sytuacją źle. Po jej ostatnich wylewnych zwierzeniach ,nie bardzo podoba mi się to, że nadal on ciagnie te relecje jak by nic się nie stało. Nie chce mu o tym mówic bo 1.on jest przekonany!, ze ona nie ma złych intencji. 2.nie chce wyjsc na jakąs frustratkę, a i ustawianie komus zycia nie jest w moim stylu 3. to jego kolezanka wcina się miedzy nas,wiec to jego problem co z tym zrobić. Szkoda mi mojego czasu, dlatego chyba muszę prosić doświadczonych o podesłanie mi jakiegoś programu na telefon i komp. Co o tym myslicie? czy powinnam się w to bawić.. a moze zostawić to tak jak jest i czas pokaże?a moze dac sobie spokój bo skoro moje zaufanie do niego się gdzieś burzy to i tak nic z tego nie będzie.. Jejku..znów mi źle.. znów czuję ten okropny starch przed bólem :(
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 12.09.2017 14:11
O matko i córko, toż to niemal powieść, którą można streścić w jednym zdaniu Ty się kobieto boisz.
Mało jaki facet potrafi odróżnić koleżankę od napalonej desperatki. A wśród tych jedni mają granice przyzwoitości, drudzy popłyną. Twój man wydaje się poukładany.
12704
<
#2 | impac1 dnia 12.09.2017 17:41
Witaj Graza,

po prostu powiedz mu, ze Cie to niepokoi, ze juz to przechodzilas, ze jestes za dorosla na takie pierdoly i potrafisz odroznic kiedy sa kolezanki (z ktorymi nie bronisz mu sie spotykac) gdzie mu ufasz a ta kobieta wzbudza Twoj niepokoj.
I krotka pilka, ze jesli jestes dla niego wazna to oczekujesz ze skonczy.
Beda oczywiscie standardowe teksty:
Przesadzasz
Nadinterpretujesz
To tylko kolezanka
Tylko rozmawiamy
Bla...
Bla...
Bla...

Ja takie cos slyszalem od swojej slubowej jak sie wydalo

Jesli Twoje cialo daje Ci znak, ze cos jest nie tak to... cos jest nie tak.

I jako ciekawostke powiem Ci, ze ja tez bylem uczestnikiem spotkania w restauracji w nastepujacym skladzie:
Moja zona, ja i jej kochanek. Tak jakies 2, 3 lata zanim ich romans eksplodowal.
"Choc poznasz mojego kolege z podstawowki, spotkalismy sie po tylu latach" (po spotkaniu klasowym z Naszej Klasy, na ktorym byli i tam ja wylowil psychofag)
Razem pilismy kawe, bylo OK. Po latach widze a raczej czuje ze chyba nie do konca tam pasowalem.
Gdybym tylko wiedzial...

3maj sie
13754
<
#3 | Graza dnia 12.09.2017 19:30
DziekujÄ™ za odpowiedzi.
Apologises. Powieść, a jednak i tak wszystkiego nie dopisałam, bo te ich pogaduchy nie są takie bez znaczenia. Ona mu imponuje. Podoba się tez jako kobieta. Manipuluje nim a on temu ulega.Bywało, ze przez jej doradztwo prawie się pokócilismy. Nic bezposrednio złego nigdy na mnie nie napisze, ale stara się go do mnie i naszego zwiazku zniechecić, jednoczesnie pokazując ze ona jest bardziej godna bycia z nim. Tak nie było zawsze, tak jest od czasu gdy dowiedziała się ze jestesmy razem. Walczy dalej, zachwala siebie, swoją zaradność, aktywność sportową. Użala się nad nim, że nie ma z kim dzilić swoich pasji. A on zaczyna mi wytykac rózne rzeczy, ze nie uprawiam ciekawych sportów...ze na silownie to chodze dla relaksu a powinnam robic treningi bo zaniedbam swoje ciało (to jej słowa). A ja mam inne pasje i hobby. Jestem niezależna, zawsze zadbana, kocham zwierzaki i jest mi dobrze.Mam też inne priorytety niz super apartament w super lokalizacji, czy pięc dni na siłowni. Podobnie było gdy kupiła nowoczesne mieszkanie. I zaczeła go uswiadamiać, że to w ktorym mamy zamieszkać ( moje) jest przestarzałe ( jest to nie prawdą) i powinnismy zrobic remont lub kupic nowe, bo on jest takim mężczyzna z klasą, świetnym gustem że chyba nie zamierza tam mieszkać... i się zaczeło... Wczesniej w ogóle takich tematów nie było. Dogadywalismy się w kazdej kwestii. Od poczatku był zachwycony moim charakterem, sposobem bycia i urodą, ze dogaduję się z jego rodziną.

Nie odczuwam by były to sprawy które koniecznie zmienic.. ale ona przekonuje go , ze mogło by być bo ... Zazwyczaj te nasze potyczki ciągną się to przez kilka dni. Ona drązy temat, a ja muszę tłumaczyc, wyciagac argumenty. Wyciszac.Wkurza mnie mnie to bo bywa ze nerwy mi puszczają, ale zaciskam zęby. Nie che sie z nim pokłocic przez jakąs pindę.

impac1 nic mi to nie da, że to ja będę chciała końca tego kontaktu, bo jak przyjdzie co do czego to znów go odnowią.Nie chcę też zabraniac, bo nie chcę by poczuł się ograniczany, osaczany Przeczytaj pierwszą historię.. Może się mylę ale to chyba on sam musi dostrzec zagrożenie. Póki co niestety kreci go to, że kobiecie się podoba i wcale się temu nie dziwie, bo to jest miłe. Do tego jak napisałam uważa ze ona wobec nas ma szczere intencje. Problemem dla niego jest to ze ja to inaczej widzę.
W poscie głownym napisłam, ze nie udało jej sie go w inne sposoby skuść wiec wpadła na pomysł by mnie poznać, a on prawie na to przystał. Przekonala go, ze teraz jak juz mamy zycie poukladane, mozemy się zaprzyjaznic...

A te nadinterpretacje, kolezanka.. tak , tak znam to i nawet tego nie analizuje..Z przymrużeniem oka
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 12.09.2017 19:40
Tylko jasne komunikaty z Twojej strony mogą coś zmienić w jego postępowaniu wobec Ciebie. jasne i czytelne, bez owijania w bawełnę. Niestety, mogą też wszystko zmienić na niekorzyść, spowodować że poinformowany o Twoich obawach i przypuszczeniach co do intencji tej "gwiazdy", Twój pan zejdzie do podziemia i zacznie przed Tobą ukrywać swoje kontakty z nią. Jeśli do tego ostrzeże gwiazdę aby była bardziej ostrożna, bo Tobie się nie podobają ich relacje, to otworzy furtkę do tajemnic między nimi, do ukrywania się, a to już jest równia pochyła do tego, abyś zaczęła być poza nawiasem. Musisz być przygotowana na to, ale teraz nie powinnaś się tym martwić. Teraz nie rób za morze spokoju, tylko otwarcie wyłóż kawę na ławę; Albo rybki, albo akwarium.
To będzie też sprawdzian więzi jaka was łączy. Jeśli jesteście blisko i wasze relacje są zdrowe, to przetrwacie tę zawieruchę. Jednak podstawą jest szczerość i rozmowa.
Bez komunikacji nie ma szans na stworzenie dobrego związku. Partnerzy powinni mówić sobie wzajemnie o swoich oczekiwaniach i potrzebach. Powinni także rozmawiać kiedy w związku pojawiają się jakieś konflikty. Wtedy możliwe staje się wzajemne porozumienie i rozwiązanie trudnej sytuacji. Jeżeli partnerzy unikają rozmowy to narastają ich trudności w relacji. Bez komunikacji związek podupada i wzajemne uczucie może wygasnąć. Dlatego tez rozmowa jest jednym z najważniejszych czynników zdrowego związku.

Nie znaczy to jednak, że masz być pierwszą naiwną Uśmiech Obserwuj i bądź czujna.

Pisz, jak siÄ™ rozwija sytuacja.
13754
<
#5 | Graza dnia 12.09.2017 19:41
Ona jest jak wredna teściowa, z ta różnicą że chce go przelecieć Z przymrużeniem oka
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 12.09.2017 20:41
Graza, gdy czytam Twoją historię, to odnoszę wrażenie ze Ty masz problem w jasnym komunikowaniu się z partnerem. Mężczyzna rzadko kiedy wpadnie na to sam, że rani kobietę swoim postępowaniem. Trzeba jasno i konkretnie powiedzieć jakie są Twoje oczekiwania i obawy, oraz nie zagryzać zębów jak Ty to robisz, tylko otwarcie komunikować co Cię wkurza.

Jeśli Ty próbujesz wszystko przeczekać i chcesz być tolerancyjna i nie ograniczająca go w jego wolności, to chłopak zaczyna sprawdzać teren. W domu cicha i spokojnego serca partnerka a tam kobieta żywioł Uśmiech Nawet na nartach jeździ! Przegrywasz tą tolerancją już drugi związek. Może trzeba walnąć pięścia w stół, albo zrobić jesień średniowiecza w domu?
Niestety ale gwiazda nie przestanie istnieć z dnia na dzień, a jak widać rozwija się powieściowo w tkaniu subtelnej sieci na Twojego pana.
Więc albo coś ugrasz, albo nie licz na to, że on coś sam zrozumie.

Może zapytaj partnera, czy ty też możesz mieć takiego adoratora, który będzie do Ciebie wydzwaniał o różnych porach i Cię komplementował, nie szczędząc wbijania szpilek w niego? Może też będzie chciał go poznać? Przecież nic złego nie ma w tym, a on jest taki atrakcyjny i tak dba o siebie, nie tak jak inni faceci?
12704
<
#7 | impac1 dnia 12.09.2017 21:59
Graza,
sluchaj myslacej.
Woda drazy skale nie sila uderzenia a czestoscia padania. I tak jest u Ciebie. Nie znam tamtej babki ale juz mnie wkurza.
Historia lubi sie powtarzac i wyraznie tu sie powtarza. Moze jestes za delikatna na takie klimaty lecz czasem trzeba byc asertywnym i trudno... albo rybka albo pipka (tym razem).

To jest facet i jak kazdy facet moze przyjsc moment, ze zacznie myslec nie ta glowa.
Tamta larwa sprzedaje mu teraz teksty w stylu "To ona nie jezdzi na nartach???", "To wy mieszkacie w takim mieszkaniu???", "To ty sam biedaku musisz isc do apteki / gotowac sobie / kupowac ubrania???" itd...

A za niedlugo moze byc "To ona nie zgadza sie na taki seks? (to po jego narzekaniu, ze czegos mu odmowilas albo nie wykazalas entuzjazmu) Przeciez ja to uwielbiam!"
I gwarantuje Ci, ze mozg faceta bedzie juz ugotowany i tylko jeden krok do sprawdzenia jak to jest. A larwa wzniesie sie na wyzyny i "Widzisz jak moze byc pieknie?"

Wiem, ze ciezko, moze nie masz takiego charakteru ale jak Twoj zacznie porownywac cicha myszke z przebojowa kobieta to moze byc kiepsko.
Jestes dobra i ciepla kobieta, wiesz czego chcesz. Stabilizacji i spokoju. Ale moze go to nudzi?

Zrob z nim jakas szalona rzecz. Jakis wyjazd, szalony weekend, dzika noc lub inna pikantna przygoda (wysil i uruchom fantazje Z przymrużeniem oka), zapisz sie na jakis kurs - tanca czy czegos innego tylko zeby byli faceci (na silowni sa czesto kursy fitnessowe - on silownia, Ty fitness albo crossfit)...

Po prostu cos zmien, potrzasnij swoim swiatem. Jak zaczniesz zmieniac siebie to swiat zacznie sie zmieniac.

A ta larwÄ… sie nie martw. Rob swoje

3maj sie
13754
<
#8 | Graza dnia 13.09.2017 19:05
Problem jest z moim charakterem.
Nie jestem szarą myszką. Mam własną frmę. Potrafię zorganizować sobie, znajomym podróż na drugim krańcu świata,bez posredników.Zresztą to dzieki mnie mój partner zobaczył że istnieje piekniejszy, ciekawszy swiat po za hotelem z all i nie che już inaczej. W ubiegłym roku w czasie jednej podrózy odbyłam 12lotów, dalej4 promy, przemieszczalam się róznymi środkami transportu, trafiłam na wyspe której nie ma w zadnym przewodniku. Wyszlam na wulkan, zrobiłam foty na rózowej i niebieskiej plazy, zwiedziłam archipelag wysp Sundajskich.Odpoczelam w hotelu z basenem 34 pietrze i szczesliwie wróciłam do domu. Zorganizowałam to sama z dwójką przyjaciół. Mało? Nie stać mnie zeby w kosmos polecieć. Umiem też skręcić meble, naprawic kran. Dla mnie czas na kanapie to czas stracony.Mnie nie pociagają narty,rower jakis nording cos tam, czy tym podobne. Próbowalam nie lubie a i zdrowie nie bardzo tez mi pozwala na taki wysiłek. Natomiast On lubi tego typu sporty. Ona też biega , pływa, jeżdzi na rowerze. A na co dzień poza pracą ogarniam dom,robię sniadania, obiady. Lubie to robić.No po za prasowaniem, ty zajmuje się mój partner. Staram się też pomagać i opiekowac bezdomnymi zwierzetami. Jezdzę starym samochodem bo to tylko narzędzie które ma mi służyć, fury mnie nie rajcują. Razem chodzimy na mecze,do kina, pokazy, zawody,w sobotę do znajomych, knajpki lub wyjezdzamy po za miasto. Nie jest nudno.

Jesli chodzi o wyglad to mam się lepiej niż ona Z przymrużeniem oka a on ma kilka ładniejszych kolezanek od niej... jesli mialabym się obawiac pod tym kątem. Tylko że ona zachowuje się jak gwiazdą. Lubi się pokazać.Tak, to przede wszystkim. Jest wygadana, flirtuje,ma tupet. A ja nie. Nie lubię, nie umiem flirtować. Rzadko nawiazuję kontakty z obcymi osobami. Jestem nie ufna, wycofana. Ja nie potrafiłam pisać do de facto obcego faceta że mam gorące mysli, ze chiałabym go dotykac itp teksty. Nie potrafilabym snuc takiej intrygi, bo było by mi wstyd samej przed sobą gdyby ta druga strona sie zorientowała. Jej to przychodzi z łatwoscia. Ja wiem, że on mnie kocha,chwali się mną.On czasem zadrecza znajomych jaka jestem wspaniała,ciepła,piekna,zaradna.Cudnie,prawda? ale wiem też jak taka wredna szuja moze zniszczyć związek...

Problem z komunikacją mam,tak jak napisala .Nie nawidzę się klócić, nie krzyczę na nikogo. Obraza po sprzeczce jest dla mnie największa kara. Nie mam takich problemow w stosunku do osób obcych,ale do bliskich lub do kogoś na kim mi zalezy jestem ulegla, szukam kompromisów. Konczy się to tak że czasem i tak mnie cos gryzie w środku bo nie jest to zgodne z moimi przekonaniami.

Kochani, ja nie potrafię walnąć w stół wydrzec się i powiedzieć np że by uspokoił tę sukę i odciał się od niej bo nas niszczy. Ja to będę robic tak że będe tłumaczyć,argumentowac, negocjować.

Sily niestety nabieram dopiero jak coś/ktoś mnie stłamsi, zdepcze .. wtedy dopiero umiem się postawić, obrać strategie i sie nie cofam.Wiem skąd się to wzieło.. Chodziłam przez 1,5 roku na terapie po rozstaniu z moim ex. Dało mi to tyle, że wiem, że te defekty wyniosłam to z domu.Mama była osobą egoistyczną i bardzo kłótliwą. Mój ex był osobą bardzo dominująca i kiedy doszło do konfliktu jedzcze bardziej spotęgował to. Wprawdzie przyszedl moment że się postawiłam ale i tak nie byłam w stanie zatrzymać biegu zdarzeń. Terapia jedynie dała mi świadomość bo chyba sobie radzę słabo.. a i przeciwnika mam mocnego.

Uświadomiliście mi że sytuacja teraz jest bardzo podobna. Nie tylko napalona inna kobieta,podobnie jak tamta wygadana, flirciara. Ta dodatkowo dobra manipulantka.A ja wycowana. Nie potrafię walczyć, tłumaczei licze na jego rozsadek.. Poprzednio nie udało się ani po dobroci ani krzykiem dlatego teraz mam w sobie jeszcze wiekszy strach,ze przyjmę zła strategię ...ze i tak przegram wiec szkoda mojego zdrowia i nerwów...że nie chcę przechodzić tego wszystkiego co juz było.

Czuję się bezsilna,jak dziecko we mgle.Jestem zła sama na siebie!

Na razie jest cisza, ale to nie jest normalna cisza.Odkąd wrócił we wtorek z delegacji nie przychodza żadne powiadomienia od nikogo wiadomosci, messenger. Może dlatego że od jakiegoś czasu ma m. wyłaczonego?czego wczesniej nie robił.

W przyszłym tyg znów wyjeżdza. Jak sprawdzić czy ma z nią kontakt? Co zrobić jesli okaże się że jednak to ukrywa?

Ok, powiedzmy że mu to powiem i zapytam dlaczego? Odpowie: bo widzialem że Cię to denerwuje a gadalismy o pierdołach( czyli robi to dla mojego dobra) i co dalej? do tego pewnie jeszcze dojdą wyrzuty że go sprawdzam więc wyjde na ta zlą.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 13.09.2017 19:21
Pierwsza część to opis konkurs atrakcyjności! Chcesz się z panią natrętną bić w kisielu? Masz kompleksy?
Końcówka- nie daj się złapać na tym szpiegowaniu. Jeśli facet jest niewinny to będzie niezła chryja, gdy się wyda. Do czego potrzebna Ci kontrola?
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 13.09.2017 19:29
Zadaj sobie pytanie, czy na pewno chcesz wiedzieć, bo jeżeli już się dowiesz, to będziesz musiała z tą wiedzą coś zrobić, a może być niezła jazda.
Sposobów jest trochę, pewnie panowie będą mogli Ci od strony technicznej bardziej pomóc. Są programy szpiegujące na komputer, podsłuchy na telefon i do np. samochodu, itp.

Zdaj sobie tylko sprawę z tego, że jak się już zacznie podsłuchiwać, to nie można przestać, wiem po sobie. Jak wreszcie przeszło mi oczadzenie i postanowiłam sprawdzić z kim żyję, to mało zawału nie dostałam po pierwszych godzinach od sprawdzania, a potem tylko było gorzej..... to co zaczęło wychodzić... Manuskrypt Wojnicza to przy tym Plastusiowy Pamiętnik.
Może to za wcześnie jeszcze? Może daj mu tę ostatnią szansę na opamiętanie się, w końcu żyjecie z sobą trochę lat i nigdy dotąd Cię nie zawiódł.
A jak się zachowuje wobec Ciebie po powrocie? Dzwoni gdzieś? Wychodzi sam? Siedzi przy kompie jak Ty idziesz spać?

Komentarz doklejony:
Wiesz Graza, przeczytałam kiedyś gdzieś, że związek trzeba zakończyć, gdy tylko przestaje się ufać drugiej stronie. Oszczędziłoby to wiele łez, krwi i potu później, bo on już z definicji jest martwy.
Dziś wiem, po tym co przeszłam, że to święte słowa, tylko zastosować w praktyce je trudno.:niemoc
13754
<
#11 | Graza dnia 13.09.2017 20:01
Apologises, przeczytaj wpisy. Pisalam o jej aktywnosci. Zasugerowano mi ze tak jest bo ona zywiol kobieta a ja cicha myszka. Tak wiec odpowiedzialam i opowiedzialam, nie po to by się chwalić.
Chce wiedziec czy z nia romansuje czy nie i czy ona nadal go podpuszcza. Dlaczego ja mam obrywac po glowie ?bo on sie slucha kolezanki..
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 13.09.2017 20:15
A ja wycowana. Nie potrafię walczyć, tłumaczei licze na jego rozsadek.. Poprzednio nie udało się ani po dobroci ani krzykiem dlatego teraz mam w sobie jeszcze wiekszy strach,ze przyjmę zła strategię ...ze i tak przegram wiec szkoda mojego zdrowia i nerwów...że nie chcę przechodzić tego wszystkiego co juz było.

Czuję się bezsilna,jak dziecko we mgle.Jestem zła sama na siebie!

Skoro nie potrafisz powiedzieć tego co czujesz, to napisz. Tak, napisz do niego list, taki długi, opisz wszystko jak czujesz, wywal swoja złość na tę.... panią, opisz jak obserwujesz niszczenie waszego związku przez nią, wykrzycz to w liście. Tutaj potrafiłaś? To i w liście do niego potrafisz.

Komentarz doklejony:
Przepraszam Twoje słowa powinnam ująć w cytat, ale chyba zapomniałam o cudzysłowiu.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 13.09.2017 20:17
Oj tam, oj tam. Graza po kiego grzyba czujesz, że musisz się bronić?
W sytuacjach trudnych, w poczuciu zagrożenia przychodzą różne pomysły. Cóż z tego, że nie jeździsz na nartach? Cóż z tego ,że zwiedzasz świat? Przecież to są w gruncie rzeczy detale.
Jest coś takiego jak "trójstronna teoria miłości "
http://milosc-mlodziezy.eprace.edu.pl...berga.html
Możecie mieć zupełnie różne zainteresowania i nie da rady rozerwać waszego związku. Problem tkwi raz w Twoim strachu przed powtórką, dwa w komunikacji z facetem, trzy w jego zrozumieniu i szacunku dla ciebie. Jeśli w tych trzech problemach jest ok, to ta baba w tle nie powinna być problem, a Ty sama możesz i na drutach dziergać i czuć miłość partnera zamiast zagrożenia.
4452
<
#14 | dirty dnia 13.09.2017 23:26
Być może ja doszedłem do skrajnych wniosków ale zwyczajnie jak jesteśmy w związku nie ma potrzeby posiadania bliskich relacji z druga płcią. To oczywiście nie sprzedaje się w poradnikach dla kobiet czy mężczyzn ale to nakazuje logika. Nie chodzi o złota kule u nogi ale dojrzałe podejście gdy dwie strony na coś się umawiają w związku. Być może tego brakuje w Waszej relacji zdrowej umowy. Rozumiem ze mamy kolegów koleżanki z pracy ale to nie może przekraczać pewnej granicy - tu ta granica jest przekroczona. Oczywiście rozmowa to początek i chocbys miała mówić o swoich lekach to dlaczego nie bo? Bo są głupie ze czujesz się zagrożona. Wszelkie gierki i szpiegowanie to nie jest droga do budowania bo jak pisałaś sama to raczej element destrukcji. Leki mamy wszyscy ale warto mieć swoje i wspólne kompromisy i zasady.
6755
<
#15 | Yorik dnia 14.09.2017 00:40

Cytat

Nie chce mu o tym mówic bo 1.on jest przekonany!, ze ona nie ma złych intencji. 2.nie chce wyjsc na jakąs frustratkę, a i ustawianie komus zycia nie jest w moim stylu 3. to jego kolezanka wcina się miedzy nas,wiec to jego problem co z tym zrobić.

Mądre rzeczy napisałaś, ale chyba ich nie rozumiesz.

Cytat

Szkoda mi mojego czasu, dlatego chyba muszę prosić doświadczonych o podesłanie mi jakiegoś programu na telefon i komp.

A marnowanie tego czasu na podstępną kontrolę to w jakim celu ?

Cytat

Co o tym myslicie? czy powinnam się w to bawić.. a moze zostawić to tak jak jest i czas pokaże?


To zależy co Cię satysfakcjonuje? Niektórym wystarcza kontrola, kreowanie rzeczywistości pod siebie i dostosowywanie partnera do swoich oczekiwań przez wzbudzanie poczucia winy lub karanie;
Na jakiÅ› czas wystarczy.

A może lepiej się odsunąć i nie przeszkadzać? Z przymrużeniem oka
Problem sam się rozwiąże;
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 14.09.2017 08:52

Graza

Cytat

Pisalam o jej aktywnosci. Zasugerowano mi ze tak jest bo ona zywiol kobieta a ja cicha myszka.

I to dla mnie jest bardzo ciekawe. Żywiołowa babka, mnóstwo niepoukładanych związków, włazi chłopu bez żenady i mydła. Gatunek bardzo pociągający dla wielu mężczyzn. Co równie ciekawe złapany chłop długo szczęśliwy z taką nie będzie, a związki z takimi szybciutko stają się toksyczne. Może to będzie argument do rozmowy?
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 14.09.2017 09:25
apol

Cytat

Gatunek bardzo pociągający dla wielu mężczyzn. Co równie ciekawe złapany chłop długo szczęśliwy z taką nie będzie, a związki z takimi szybciutko stają się toksyczne.

Co to ma być?
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 14.09.2017 11:50
Dokładnie to co napisane, wielu mężczyzn leci na zaburzone kobiety jak muchy na lep. Wiele kobiet wybiera badboyów. A potem płaczą.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 14.09.2017 12:16
apol: Co ma piernik do wiatraka.Fajne
u ciebie wszystko jest w jednym worze? nawet kobiety wszystkie do jednego wora i do rzeki Szeroki uśmiech
5808
<
#20 | Nox dnia 14.09.2017 13:07
No jaki jeden wór?
Apol ma jeden dla

Cytat

Żywiołowa babka, mnóstwo niepoukładanych związków, włazi chłopu bez żenady i mydła
i nie skupiaj się na żywiołowaZ przymrużeniem oka
A dla reszty ma kilka innych woreczków.
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 14.09.2017 13:34
"Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka" szczególnie jeśli kogoś nie znasz.
Nox,nie skupiam,a co nie mogę podrażnić futrzaka Szeroki uśmiechSzeroki uśmiechPokazuje język
5808
<
#22 | Nox dnia 14.09.2017 14:02
Drażni, drażni Zahi, ale to chyba oporna wersjaZ przymrużeniem oka
6755
<
#23 | Yorik dnia 14.09.2017 14:09
Zahira,

Cytat

u ciebie wszystko jest w jednym worze? nawet kobiety wszystkie do jednego wora i do rzeki Szeroki uśmiech

Trochę szkoda. Lepiej do jednego łóżka Szeroki uśmiech
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 14.09.2017 14:23
Tak dobrze to miał tylko Dionizos Z przymrużeniem oka w jednym łóżku to trochę za ciasno i niewygodnie...
13754
<
#25 | Graza dnia 14.09.2017 14:40
Myślaca. Uważam tak samo i tezpo moich poprzednich doświadczeniech. Jesli coś wyjdzie nie zaufam. Wiem też, ze wtedy kontrola wciąga. Po za tym ja mojemu ex zaufałam, nawet przestalam sprawdzac, wierzyłam ze już z kolezanką nie będzie miał kontaktu. Gdyby nie to, że za długo z nia gadał na zagraniczny nr to pewnie bym się nie dowiedziała.Tak więc teraz nawet moja psychika nie pozwoli zaufac drugi raz.

Co będzie gdy się potwierdza moje obawy? w głębi duszy i rozum mówi że chciałabym to zakończyć. A mysli skupiają się na tym że zdarzy się cud i znajdę cudowne rozwiązanie, wplatam sie w niekończaca sie historię, nadzieje i będęwyniszczać sibie.

Niby ukrycie kontaktu z kolezanką to jeszcze nie tragedia, ale jesli w ogóle to robi, to nie wróży to dobrze. Jak ktos napisał w ukryciu nie będzie problemu by sobie lejce poluzować.Na chwilę obecną tak naprawdę jesli kontakt jest ścisle kolezeński i nie pozwala jej na zawiele to nie ma powodu by to ukrywać, bo ja ani raz nie zażądłam, nie wspomniałaby kontakt z nią zerwał. Zwróciłam się uzywając słowa proszę by na nią uważal.. żeby jakas głupota nas przez to nie porózniła.

Przelac moje obawy mogę dopiero jak znów cos się wydarzy lub udowodnię że nie bez powodu ma wyłaczone komunikatory. Bo teraz to ja wyskoczę jak Filip z konopi a on się wszystkiego wyprze.

Pytałas jak się teraz zachowuje. Wraca po pracy. Na wekkend wyjechalismy. Czy pisze z nia czy nie , nie wiem. Spaś chodzimy mniej wiecej o tej samej porze. Wieczorem czasem pogra na jekiejs gierce,czasem pisze cos na swoim forum, na tel. ale tak naprawde nie wiem czy gra czy pisze na forum czy z kimś. To co zauwarzyłam i co się zmieniło, to jak napisalam . Od ponad tyg ma wyłaczone/wyciszone komunikatory. Po powrocie z pracy wszystkie aplikacje na tel wyłączona. Jesli jest to jakaś komunikacja to nadal przez komunikatory, telefon. Ostatni raz widzieli się prawie ..niecałe 2lata temu.I chyba to prawda bo gdy nie bylismy razem nie miał by powodów ukrywac spotkania z kolezanką.

Kiedyś zapytalam go tak na luzie. Po co ciagnie tę znajomośc? Praktycznie się nie znają, widzieli sie na czy trzy razy, nie spotykają się. Zadna to przeciez znajomośc. Powiedzila ze fajnie mu się z nią pogada o pierdołach , o pracy i tyle.

apologises.

Zgadzam się z Tobą, narty czy te inne pierdoły, nie mają znaczenia vs codzienne życie czy relacje. I nie mielismy na tym tle żadnych nieporozumień. Rozmawialismy o pasjach, zainteresowaniach.tak normalnie, bez zarzutów co jest lepsze lub gorsze, czy któres powinno cos robic/ nie robić. Ale to się zmianiło, a pani podchyciła temat.

Nie zdazyłam jeszcze poczytać artykułu który mi podesłałeśale to zrobię. Ale jesli chodzi o te trzy aspekty, to strach przed powtórką jest. To znaczy na poczatku wogóle go nie było. Starch się pojawił gdy zauwazyłam duzo powtarzających się elementów z poprzedniej historii.

Komunikacja; boję sie wyrazić co czuje bo obawiam się krytyki i taj jak mój ex zrobi ze mnie szurnietą zazdrosnicę która ma urojenia.

Szaczunek. Tu mam mieszane uczucia. na innych podłozach OK,ale tu .. czy męzczyzna który szanuje swoją kobietę pozwala na takie spoufalanie się z nim innej kobiecie? jesli to nawet kolezanka czy kobieta? zwłaszcza ze gdyby to były żarty to pewnie nie było by dyskusji. Ale on wie jaki ona ma stosunek do niego a i ona tego nie ukrywa.

Dirty, ja nie uwazam ze nie może miec kolezanek. Nie chce i nie moge go odcinac od osób ktore zna po kolka , kilka nascie lat tylko dlatego że ja sie pojawiłam. Ale granice powinny byc zachowane.Tak, obawiam się że moje obawy i leki są głupie. Nawe jesli to tylko lęk nie wiem czy jest mnie w stanie zrozumieć, bo on nigdy nie przeszedł tego co ja.

Yorik

"A może lepiej się odsunąć i nie przeszkadzać? smiley
Problem sam się rozwiąże; "

W moim byłym małżeństwie sytuacja z kolezanką rozwiazała się po kilkunastu latach. Mogę tylu juz nie przezyc Z przymrużeniem oka i nie chelatami czekac czy oni siespikna czy tez nie... Trochę jeszcze czasu zapewne sobie dam. Trochę mi ulzyło, troche przealalizowałam po rozmowie z Wami. Wolałabym jednak w najblizszym czasie podjac jakąs decyzję, ale tak zeby nie mieć wyrzutów że może sie pomyliłam

Komentarz doklejony:
jest: A mysli skupiają się na tym że zdarzy się cud i znajdę cudowne rozwiązanie, wplatam sie w niekończaca sie historię, nadzieje i będęwyniszczać sibie.
a chciałam napisać: A mysli skupiają się na tym że zdarzy się cud i znajdę cudowne rozwiązanie, i obym nie wplatam sie w niekończaca sie historię, nadzieje a wtedy zacznę wyniszczać sibie.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 14.09.2017 16:18
:topic
Zahi, słońce pyskate- wiele to nie wszystkie. Fajne
13754
<
#27 | Graza dnia 14.09.2017 18:09
Chcialam Was jeszcze zapytac. Prosze napiszcie czy szczera rozmowa komuś z Was lub tu obecnych pomogla po za wyrzuceniem żalu z siebie?

Dziś przypomniala mi się rozmowa mojego ex ze swoim kolegą. Jaki on był dumny. Pamietam jego cyniczny smiech ze mnie oszukal i wyrolowal bo kupil sobie drugi telefon.
Mnie oczywiscie oskarzal ze go kontroluje, jestem zazdrosna, mam urojenia.
Mnie nic nie daly rozmowy z nim. I tak mnie oszukiwal, tyle ze lepiej siÄ™ pilnowal..
12173
<
#28 | jagodalesna dnia 14.09.2017 18:59
Graza, ja bym nie lekceważyła intuicji, a z tego co piszesz to granice zostały przekroczone. Nie wszystkie osoby zaprasza się do swojego życia, nie wszystkich dopuszcza się blisko. Nie przeceniałabym roli koleżanki, ale jeśli masz wątpliwości to dlaczego szczerze nie porozmawiasz? Nie chodzi o krzyki czy kłótnię. Często kobiety, którym nie układa się w życiu mają silną potrzebę destrukcji w najbliższym otoczeniu, a jeśli nie mają wystarczającej siły sprawczej to szukają dalej i krąg się poszerza. Jeśli jest bliskość między Wami to szczera rozmowa powinna pomóc. Aby ją przeprowadzić nie potrzeba żadnego pretekstu tj nie musi się nic specjalnego wydarzyć.

Komentarz doklejony:
Apologise
"Mało jaki facet potrafi odróżnić koleżankę od napalonej desperatki".
To chyba żartSzokZ przymrużeniem oka
12704
<
#29 | impac1 dnia 14.09.2017 19:16
Hej Graza,

ja swoja przyszla byla zone sledzilem i kontrolowalem na wszystkie mozliwe sposoby. Nawet nie masz pojecia. Moglbym chyba jakies biuro detektywistyczne otworzyc. Na dodatek pelna wspolpraca z zona kochanka wiec mialem pelen przeglad.
I co? I nic. Poplynela na maxa. Drugi telefon oczywiscie byl...

To co daje do myslenia to zmiana zachowan po latach... tu jest sedno... ze nagle robi cos inaczej. To wylaczanie i wyciszanie mi osobiscie sie nie podoba.

Nie rob gwaltownych ruchow, niech czuje sie pewnie. Wtedy zawsze popelniaja jakis blad, czegos nie wylacza, czegos nie wycisza...

Sprawdz czy bierze telefon z soba do toalety, lazienki. To czesty objaw.
Moze zaczal sie bardziej stroic, uzywac wiecej wody toaletowej, dbac o siebie, kosmetyczka, fryzjer, dentysta, silowna, zmiana godzin wyjscia, przyjscia, czestsze wyjscia z kolegami... na razie obserwuj

Twoje poczucie bezpieczenstwa i stabilizacji troche sie zachwialo... wiem. Sluchaj swojej intuicji. Ona Cie nie oszuka.
Moze to tylko Twoj strach przed powtorka z rozrywki, moze nic sie nie dzieje.

Pisz, zobaczymy. Ale go na razie nie dociskaj..

3maj sie...
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 14.09.2017 23:32
Podstawą partnerskiego związku, jest dobra komunikacja między jego uczestnikami. Partnerzy mogą mieć różne wizje wspólnego życia, różne preferencje i pomysły na jego urozmaicenie. W zdrowym związku oboje mają możliwość wyrażenia swojego zdania i swoich potrzeb, bycia wysłuchanym i zrozumianym. Z drugiej jednak strony oboje mają również możliwość powiedzenia rnier1; i akceptacji ich decyzji przez drugą osobę.
Ty nie czujesz się jak równa w stosunku do swojego partnera, nie mówisz mu co czujesz, jak widzisz sytuację, zamykasz się w sobie, ustepujesz, odpuszczasz, cierpisz w milczeniu w momentach dla Ciebie niewygodnych. To nie jest partnerstwo!
Nie wytyczałaś nigdy granic, nie mówiłaś konkretnie co jest do przyjęcia w waszym związku, a czego nie zaakceptujesz i już. Wysyłałas słabe sygnały, że coś Cię boli, ale nie jasne komunikaty w stylu: Nawet nie próbuj, bo to się źle skończy!
Kiedyś słuchałam wywiadu z profesorem Lwem Starowiczem, na temat zdrady. Chyba chodziło o to, jacy mężczyźni czeęściej zdradzają swoje żony/partnerki. Z wielkim zdziwieniem wysłuchałam słów pana profesora, który między innymi powiedziła coś takiego, że zdradzają częściej ci panowie którzy nie boją się swoich partnerek! Jeśli mężczyzna wie, że jeśli się coś takiego wyda to będą mieli Armagedon w domu, będą spać na wycieraczce a ciuchy wylądują na ogródku sąsiada przez okno, to ci mężczyźni są mniej skłonni do zdradyUśmiech Można się z tym zgodzić lub nie, ale na pewno jedno jest pewne: Kobieta która zrobi taki kociokwik musi być siebie pewna, czuć się w związku silna i równa swojemu partnerowi. Cicha i spokojnego serca na pewno nie odważy się na taki krok i partner dobrze o tym wie.
Ja Cię doskonale rozumiem Graza, bo też taka byłam.. też w mig zgadywałam i spełniałam zachcianki swojego pana, chciałam żeby był dumny i szczęśliwy że mnie ma Uśmiech Dom "wyheblowany" do białości, ciasto na niedzielę upieczone i ja zadbana i uśmiechnięta.
Dwa razy w tygodniu przepływałam 80 basenów, bo przecież musiałam być ślicznaUśmiech A on w tym czasie obracał brzuchate koleżanki z obwisłymi cycami i jeszcze im pisał jakie są piękne i ponętneUśmiech
Mam wrażenie czasami, że facet jak ma zdradzić to i tak zdradzi. Będzie miał brunetkę, to poleci na blondynkę, jak ma blondynkę to napali się na rudą Uśmiech Pewnie jedyne co nam pozostaje, to zafundować im co rusz coś innego, żeby się nie nudzili. Dziś jestem cichutka i milutka, jutro diablica która nie da mu chwili spokoju, a po jutrze bogini seksu. W między czasie jeszcze pobudka w nocy na ćwiczenia wojskowe, żeby nie narzekał na brak zaskoczeńUśmiech

WracajÄ…c do tematu...

Bądź może nieco odważniejsza, nie ukrywaj tak swoich uczuć, mów gdy coś Ci nie pasuje lub jest Ci niewygodne. Nie chodzi o to, żeby robić od razu Armagedon, ale zwyczajnie, spokojnie, jednak stanowczo komunikować się z Twoim partnerem?
Myślałaś o tym, żeby go zapytać wprost, co słychać u "gwiazdy", bo jakoś zamilkła dziwnie od jakiegoś czasu?
13754
<
#31 | Graza dnia 19.09.2017 23:57
Zapytałam co u niej,ze cos dawno się nie oddzywa.. powiedzial ze nie byłookazji pogadac. Próbowałam z nim rozmawiać w weekend.Powiedziałam co mnie niepokoi w tej ich relacji,ze nie podobają mi się ich żarty,zmienia nasze decyzje po rozmowach z nia,robi na mnie naciski, a następnie opowiada jej o tym. O naszych, moich sprawach Dyskredytuje mnie w ten sposób i okazuje brak szacunku, poniewaz rozmawialismy juz na ten temat, prosiłam bys byl zdystansowany. Obiecałeś że tak będzie, zwłaszcza ze wiesz że ów pani miała plany na przyszłośc z tobą... i nie dotrzymujesz słowa. Poryczłam się, wiem nie powinnam.
I co?obruszył się,wkurzył ze o co ja się obrażam ( mówilam tonem spokojnym). Prawie nakrzyczał.Wiesz o czym gadamy. Przecież nic się nie stało... a Ty robisz mi jakies wyrzuty,o zarty i rozmowy.
Powiedziałam ze w związku dwojga ludzi i osoby trzeciej to są za powazne tematy by z nich zartować i nie na miejscu.
Odpowiedział ze w takim razie nic mi nie będzie mówił, bo chciał być uczciwy więc wiedziałam. A teraz jesli bedizie chcial z kims pogadac lub się spotkac to najlepiej jak o tym nie bedę wiedziec.. ale jesli Cie to uraziło to przepraszam.Ok, wiecej to się nie powtórzy, nie będę juz z nikim gadał, będę spokojny.
Porozmawialismy jeszcze i moje wnioski są takie:Jest uparciuchem, szybko siedenerwuje i wiem to nie od dzis. Nie podoba mi się żestosuje szantaz emocjonalny i to na całej lini, bo nigdy(do teraz ) nie bylo powodu abym sprzeciwiała się jego kontaktom/spotkaniom czy nawet wyjazdom ze znajomymi.Odczułam to tak, ze on robi co chce, nie ma wyrzutów względem siebie.Zero skruchy wobec mnie.Pusta i wyolbrzymiona deklaracja wypowiedziana w złosci. A tym ze mi o tym mówi, usprawiedliwia swoje zachowanie, nielojalność. A skoro mi to mówił to oczekiwał mojej akceptacji. Wyraxnie nie podaoba mu się mój sprzeciw.
Dzwoni teraz z pracy po kilka razy dziennie,jest nad wyraz miły.Zachowuje się jakby tematu nie było. Sprawdza moje reakcje,nastrój, trochę się chyba boi bo w trakcie rozmowy pytał czy myslę o odejściu,wyczułam niepokój.

Co do komunikatorów, połaczeń, od ponad miesiaca nie ma tam nic, z nikim, ani wtel ani w kompie. Tylko ja,mama, brat, bratowa. W week o dziwo.. rozmowy z paroma znajomymi, na messengerze, on dzwonił i do niego były tel. Po naszej rozmowie nie wykasuje ich zapewne i byc może to próba uspokojenia mnie .. nie wierzę jednak by przez ponad miesiac nie rozmawiał, nie komunikował się z osobami z którymi ma stały kontakt, bo nigdy tak nie było. I od poniedziałku znów głucha cisza...
Tel ze soba nie nosi ale go uzywa. Fb na komputerze zawsze zamyka gdy wychodzi i ms jest wyłaczony - to jest to co się zminiło.

Myślaca, rozmawialismy o tym, tak ogólnie, co akceptujemy w zwiazku a co nie.Ja mówiłam i on też, ale nie da się zrobic listy ze szczególowym opisem na każdą sytuację, a w tej on nie widzi nic problematycznego.

I co dalej? poradźcie. Zostawic to na etapie ostatniej rozmowy i obserwować?czy wrócić do rozmowy i zapytac jakie są jego wnioski i jak on to widzi teraz i na przyszłosc? czy drązenie nie spowoduje, że będzie ostrozniejszy? Po jego zachowaniu widzę że tamat jest zamkniety,zamieciony pod dywan.
4452
<
#32 | dirty dnia 20.09.2017 07:52
Rozmowa rozmowa rozmowa - jakoś naiwnie wierze ze to jedyny kierunek. Szantaż emocjonalny jest słaby i to mnie raczej martwi bo trochę tez zamyka rozmowy. Nie wiem oczywiście jak wyglądają Wasze rozmowy ale nawet gdyby były do tej pory niezbyt idealne ( z powodu leków starych lekow przed ocena braków szczerości) to wszystko jest kwestia pracy.
Gdy pisałem o braku koleżanek i kolegów - chodzi mi pewien poziom znajomosci tym poziomem jest m.in. Poczucie zagrożenia przez druga połówkę. Wy to już kolejny Wasz związek nie ten pierwszy - tzn. Kazdy z Was był singlem i miał swoje inne kontakty z innymi osobami jednak trochę w statusie poszukiwań przyszłego partnera ( uchylona furtka). Jak jesteście razem furtki trzeba zamknąć ale wydaje mi się ze jest to umowa obydwu stron i zrozumienie.
Biorę pod uwagę ze możesz przesadzać (stad rozmowa powinna włączyć empatię u drugiej osoby ) tu jednak włącza postawę niezbyt dojrzała i budzącą nieufność.
Jakie są fakty: jesteś w związku wydaje się szczęśliwym, ktoś się zaleca do Twojego partnera, granica relacji wg. Mnie zbędna między nimi ( "co daje mu ta relacja " czuje się adorowany każdy to lubi ale dojrzała osoba powinna zadać dobie pytanie po co nawet jak popłynie raz czy drugi w rozmowie).
Ty masz ogromne leki - zaczynacie rozmawiać tu wchodzi szantaż emocjonalny i chwile po nadskakiwanie ( i idealny obraz) - to budzi teraz moje leki.
Zostawić to bo leki i głupie zagrania z jego strony - chyba za mocne. Przykryć pod dywan jakoś dam rade nic nie rozwiązuje - wiec dalej musicie rozmawiać rozmawiać i pewnie nie jedna noc przegadać o Waszych uczuciach, lekach, gierkach emocjonalnych, empatii i zaufaniu.
Innej drogi nie ma - przepraszam jest postępująca destrukcja i rozstanie może odwleczony w czasie.
Rozmowa to jakby nie było budowanie Was.
13754
<
#33 | Graza dnia 22.09.2017 12:31
Mieliście racje, wystarczy poczekać a sam popełni błąd. Wczoraj byl przekonany że śpię. Widzialam ze korzysta ze ustawia cos w tel, z kims pisze. Korzysta z zaszyfrowanych wiadomosci. To takie ktore same znikaja po kilku sekundach. Nawet nie wiedzialam ze cos takiego jest. Nie wiem z kim i o czym pisal ale to juz nie istotne..zapewne robil to dla mojego dobra zebym się nie denerwowala Z przymrużeniem oka ostatnia rozmowa jak widac nic nie wniosła. Dzis rano powiedzialam ze widzialam to oczywiście sie wyparl. Moich obawy, niepokoje po prostu olewa.Uwaza zecpowinnismy sobie zyc sielankowo a ja nie powinnam poruszac klopotliwych tematow.podnosi ton glosu i zarzuca mi ze psuje atmosfere miedzy nami. :szoookZ taka postawa nie ma sensu drazyc tematu. Jest mi źle, boli mnie, czuje porazke ze znow wybralam na partnera nieodpowiednia osobę. Nie rozumiem jego , ludzi którzy najpierw wszelkimi mozliwymi środkami walcza o zwiazek. pozniej niszcza wszystko co zostalo zbudowane. Naprawdę bardzo dlugo i mocno zabiegal o mnie. Mal wieke czasu i okolicznosci by mnie poznac..i niby wciaz jestem idealem jego kobiety.. Rety jaki ten swiat jest pokrecony...
Dziekuje Wam za rady, wsparcie i trzymajcie za mnie kciuki zeby krotko i mało bolało.. a przede wszystkim zebym nie stracila wiary w siebie czego i Wam życzę.

Komentarz doklejony:
Przepradzam za bledy i skladnie ale pisze z telefonu. Ikonka tez sie przypadkiem wkradla.
3739
<
#34 | Deleted_User dnia 22.09.2017 13:59
Typowe zachowanie które graniczy z przemocą. Masz panu służyć, aby miał porządek i spokój w domu, a poza nim uciechy o których masz nie wiedzieć, to jego "ciemna strona". Powoli otwiera się przed Tobą i pokazuje swoje prawdziwe oblicze, przekonany o Twojej niemocy i braku działania spowodowanym przeszłością i strachem przed kolejnym fiaskiem związku. Zna Cię i to w bezczelny i prostacki sposób wykorzystuje. Możesz jeszcze usłyszeć, że masz dach nad głową i dobre życie więc się zastanów czy chcesz to stracić.

Kiedy teraz czytam Twoją historię, to odnoszę wrażenie że on nie ma dla Ciebie szacunku, może w ogóle nie szanuje kobiet. Traktuje je jak obiekty na które się "poluje". Kiedy osiągnie swój cel, rusza na podbój następnego. Kręci go zdobywanie, cała ta otoczka poprzedzająca, atmosferka zjednywania sobie kobiety, ukazywania siebie jako taktownego, kurtuazyjnego i uduchowionego, choć to tylko wyuczona przez niego rola. W środku siedzi mały, zakompleksiony, fałszywy robak o wielkim ego.
Dziewczyno, ciesz się że nie związałaś się z nim bardziej, że jesteś w miarę niezależna od niego i możesz ten związek zakończyć bez specjalnych "wstrząsów" ekonomicznych dla siebie. Po prostu bądź wdzięczna tamtej kobiecie, że pozwoliła Ci poznać prawdziwa naturę Twojego partnera. Niech go sobie teraz bierze, może powinnaś jej kupić kwiaty, bo odwaliła kawał dobrej roboty.

Taka "napalona" na niego mogła się pojawić za X lat, kiedy mogłabyś być już w poważnych latach, albo nie daj Boże chora lub niedołężna i skazana na niego do końca swoich dni.

Teraz metoda "szybkiego cięcia" i zaczynaj życie bez niego. Satyrycznie można powiedzieć, że masz praktykę w życiu w pojedynkę, więc nie jest Ci obca ta forma i sobie doskonale poradzisz.
Na przyszłość radzę jakieś warsztaty psychologiczne, aby poznać mechanizm w skutek którego "przyciągasz" do siebie określony typ mężczyzny. Może to nie wniesie nic wielkiego, ale mnie naprawdę takie spojrzenie wgłąb siebie bardzo pomogło. Uśmiech
Trzymaj się i walcz o swoje spokojne i godne życie. Nikt nie musi znosić poniżenia i braku szacunku, nawet jeśli się kocha osobę która nam to robi.
14223
<
#35 | Simbi dnia 16.06.2018 15:48
Fraza, od założenia tematu minął już jakiś czas. Może napiszesz jak się zakończyła sprawa?
11708
<
#36 | frutas dnia 04.07.2018 23:46
I co jak się skończyła twoja historia? Olałaś go czy nadal jesteście razem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?