Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, mniej więcej rok temu popełniłem największy bąd mojego życia.
Między mną a moją dziewczyną nie układalo się, ona żyła studiami i pracą, olewała mnie, a nawet wyżywała sie jak miała problemy.
Chciałem wzbudzić w niej zazdrość żeby zrobić jej na złość i jednocześnie odzyskać jej zainteresowanie.
Przyszedłem i "przyznałem" sie do zdrady, którą sam wymyśliłem. W domu była taka awantura, że talerze latały. Po pierwszej godzinie od skłamania już tego pomysłu żałowałem.
Kilka dni później postanowiłem się przyznać. Liczyłem, że powiedzenie prawdy rozwiąże problem. Tylko, że ona nie uwierzyła. Taki paradoks, jak skłamałem to od razu uwierzyła, jak sie przyznałem do prawdy to już nie.
Powiedziałem z reką na sercu po co była ta wkrętka. Ona uznała, że specjalnie udaję kłamstwo żeby się wycofać z prawdy.
Od tamtej pory nasz związek zmienił się w paradoks. Ona chodziła do psychologa i leczyła się ze zdrady, do której nigdy nie doszło.
Tkwiliśmy w takim absurdzie przez 6 miesięcy.
Po tym czasie była już spokojna ale nadal mi nie ufała. Powiedziała, że dzięki terapii sporo zrozumiała i nie roztrząsa zdray ale... ale nadal ma w sercu jakiś ból... i ma pomysł jak sie go pozbyć... Powiedziała, że pójdzie na hipnozę i zahipnotyzuje się tak aby już nic do mnie nie czuć. Dodatkowo przy użyciu hipnozy chciała wymazać z pamięci nasze najlepsze i najgorsze wspomnienia. Wszystko to po to aby nie czuć żadnego bólu. Nie wierzyłem w to. Ale po usuktecznianej hipnozie nagle miałem w domu inną kobietę. Nagle zaczęła mnie traktować bardzo życzliwie, zdrada ją nagle przrestała interesować, nie drążyła tematu. Początkowo nawet pomyślałem, że ta hipnoza to był dobry pomysł. Ale ona w końcu mi oznajmiła, że się wyprowadza bo już nie czuje tego co kiedyś. Powiedziała, że mi wszystko wybacza i zaproponowała przyjaźń. Tylko, że ta przyjaźń tak wygląda, że nigdy nie ma czasu spotkać się ze mną, zapomina odpisać na moją wiadomość, totalnie wyrąbane ma na mnie.
Od kilku miesięcy żyję myśląc tylko o tym, że ją straciłem. W międzyczasie spotykałem się z innymi dziewczynami i tylko sobie uświadomiłem, że żadna nie zastąpi mi jej. Nie mogę się pozbierać. A przecież jej nawet nie zdradziłem... za to sam czuje sie zdradzony.
No to masz fantazję, zafundowałeś sobie i dziewczynie niezły bajzel. Jest takie powiedzenie, że jeśli się kocha wystarczająco mocno, trzeba puścić wolno bliską osobę. Ona potrzebuje poukładać swoje uczucia. Nie możesz od niej wymagać niczego więcej.
Już dawno mnie żaden czytany tekst, tak serdecznie nie rozbawił )))))
Marvel i coś Ty sobie najlepszego narobił? )))))
Cytat
Ale ona w końcu mi oznajmiła, że się wyprowadza bo już nie czuje tego co kiedyś. Powiedziała, że mi wszystko wybacza i zaproponowała przyjaźń. Tylko, że ta przyjaźń tak wygląda, że nigdy nie ma czasu spotkać się ze mną, zapomina odpisać na moją wiadomość, totalnie wyrąbane ma na mnie.
czyli zachowuj się jak osoba po zdradzie, która się z tą zdradą pogodziła, wybaczyła i ... idzie sobie dalej przez życie
nie wiem jak możesz jej teraz udowodnić, że kłamałeś, ale to chyba jedyny sposób
niepotrzebnie winisz hipnozę, bo ona jej w sumie pomogła ))))) :rozpacz
No nie wiem, czy błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli
Musiałeś być bardzo przekonywujący;
To, że zdradziłeś można udowodnić, ale to że nie, to już kwestia wiary; nie wiedziałeś?
Laseczka bardzo pomysłowa, nie dla wszystkich ale to może być jakiś sposób na odczulenie się po zdradzie; efektem ubocznym jest to, że może być zupełne
Ona po hipnozie zmieniła sie jakby w inną osobę. Zmieniła podejście ale też miała luki w pamięci. Najbardziej mnie boli, że stała się obcą osobą i jest daleko. Tęsknota mi uświadomiła jak ją kocham. Ciężko z tym wszystkim
Trzeba było u Drzyzgi na wykrywacz kłamstw pójść.
Dziewczyna poradziła sobie, może nietypowo, ale żyje swoim życiem. Olałeś jej uczucia, nic dziwnego, że boi się czy będziesz te uczucia szanować. Jasno określiła się co dalej. Przyjaźń to nie związek.
Ja to widziałam różne barany ale ty Mervel inteligencją przeskoczyłeś ich wszystkich, wpaść na taki pomysł ze zdradą zajebiste poczucie humoru masz dziewczyna dostała szkołę życia i odpowiednio dobierze sobie partnera z ograniczonym zaufaniem, zafundowałeś jej jazdę bez trzymanki...ty czujesz się zdradzony chyba śmieszny jesteś, aż mnie korci by użyć lepszych słów,zostaw ją najlepiej w spokoju może po jakimś czasie sama się odezwie.
Olałeś jej uczucia, nic dziwnego, że boi się czy będziesz te uczucia szanować.
apologises - nie olałem nigdy jej uczuć, po prostu wpadłem na kretyński pomysł by je trochę podkręcić. Myślałem, że wzbudzanie zazdrości zwiększa uwagę kobiety. To co sie działo po skłamaniu przeszło moje wyobrażenia. Chyba moja głupota wynikała z tego, że nigdy nikogo nie zdradziłem i nie miałem świadomości jakie są skutki. Poniosłem konsekwencje zdrady chociaż sie jej nie dopuściłem. Tak sam sobie jestem winny moim głupim pomysłom ale czy zasłużyłem na coś takiego? Nie tylko ona cierpiała po "zdradzie", nie opisałem szczegółów co sie działo ale wierzcie mi że sprawdzała moje rzeczy i oskarżała znajome i koleżanki z otoczenia, że to z nimi zdadziłem. Nie mogła znaleźć dowodów zdrady bo nie istnieją to oskarżała kogo popadło. Na koniec jeszcze ta hipnoza. Zastanawiałem się nawet czy ten psycholog lub hipnoterapeuta to nie jest jakiś nowy facet ale wygląda na to, że nie.
Cytat
Teraz to chyba sam musisz się zahipnotyzować i wmówić sobie, że jej nie znasz; stać się inną osobą; będzie Ci lżej;
Yorik - tylko, że ja nie chcę być inną osobą ani żeby było mi lżej, chcę wrócić do tego co było między nami...
Cytat
a wiesz kto konkretnie jej w tej głowie grzebał? u kogo była?
Amor - Niestety nie chciała podzielić się informacją do kogo dokładnie chodzi. Sam mam wątpliwości o co tu chodzi, czy można się tak nagle odmienić. Jeszcze dopóki chodziła na tą terapię to żadnych większych zmian nie było.
W ogóle nie ogarniam, że taka głupota może tak czlowiekowi w głowie namieszać.
Przecież jej nie zdradziłem i żadnych dowodów prócz mojego fałszywego przyznania sie, nie dostała. Tylk sęk w tym, że można udowodnć istnienie czegoś ale nie sposób udowodnić nieistnienia czegoś.
Wybacz Marvel (marvel to od komiksów ) , ale zagrywki typu zmyślona zdrada, zabawa zazdrością to nic innego niż szantaż emocjonalny. To przełamywanie uczuć, emocji drugiego człowieka bez szacunku niego. Emocje nie zawsze idą w parze z rozumem, ale są groźnym narzędziem. Słowo potrafi równie skutecznie zabić jak inne narzędzia, potrafi złamać najtwardszego .
Oboje macie problem z wsłuchaniem się w bliską osobę. Dziewczyna jeździła po Tobie, gdy coś jej nie wychodziło. Ty zabawiłeś się kosztem zaufania, wiernością której sam pewnie też wymagasz. Oceniasz dziewczynę, umiesz już postawić się w jej sytuacji? Umiałbyś wyprzeć z głowy podobny "głupi żart" ? Nie znalazłbyś tysiąca dziwnych myśli widząc ją na zwykłym spacerze z kimś innym? Sam wkręcasz sobie jej związek z psychologiem lub jego wpływ na nią nie wiedząc niczego o jej terapii. :cacy
Te Twoje sposoby na podwyższenie temperatury w związku to takie igranie z ogniem, teraz nie pozostaje Ci nic innego jak pogodzić się z pożarem.
Niczego już nie zmienisz.
Może ja się na hipnozie nie znam, może wszystkiego jeszcze nie widziałem, ale też to dla mnie jakieś dziwne. Osobiście uważam że nawet jeśli coś takiego jest możliwe, to żaden oficjalnie działający lekarz nie posunąłby się do tak radykalnego grzebania w czyimś umyśle tylko z powodu zdrady partnera.
A może sprawa miała z goła inny charakter, to panna miała dość obecnego układu i nie bardzo miała odwagę na radykalne kroki i wtedy Marvel przyniósł szóstkę w totka ze swoją zmyśloną zdradą.
W sumie pierwszy raz słyszę o takim pomyśle na wzbudzenie zazdrości. Nikt normalny by aż tak nie ryzykował, są setki innych sposobów;
Natomiast przyznanie sie z poczucia winy, bardzo prawdopodobne; efekt nie spodziewany, więc wycofywanie się z tego.
Zadna hipnoza tak nie dziala. Zadnej hipnozy nie bylo. Wymyslila bajke o hipnozie tak jak ty o zdradzie zeby sie od ciebie uwolnic. Poprostu cos sie skonczylo i tyle. Znajdz sobie inna i nie plakununiaj wiecej . Pozdro.
Jest coś takiego jak hipnozoterapia,ale nie słyszałam żeby robili reset mózgu, bo wielu z nas pewnie chętnie by z tego skorzystało może faktycznie dziewczyna była na takiej terapii tam sie wyciszyła i postąpiła tak jak on postąpił z nią klin wybiła klinem...
Marvel, tej dziewczyny nie ma już w twoim życiu i nie sądzę że juz będzie,teraz ty idź na tą terapie zrobić reset mózgu...a siła ją do siebie nie przyciągniesz.
Chodzi o to, że ja jej naprawde nie zdradziłem. Inaczej bym sie tego nie wypierał. Rozumiem, że wkrętka była szczytem głupoty, ale przyznawanie sie by za chwile sie wypierać to już całkiem chore.
Moja dziewczyna zachowywała sie olewczo wobec mnie od jakiegoś czasu. Praca, szkoła, zmęczona, nie chce jej sie, nie zawracać jej głowy. Romantyczne starania przynosiły słabe skutki. No to chciałem jej pokazać co może stracić. No i wszystko poszło nie w tym kierunku co trzeba.
Chciałbym ją odzyskać, zrobić coś co ją na nowo do mnie przekona.
Czy to normalne że po 6 miesiącach nadal nie wyleczyłem sie z niej? Czas chyba nie goi ran, minęło już dużo czasu a ja nadal nie ogarnąłem się po jej odejściu.
Jest tylko gorzej.
Co do hipnozy to nie sądzę, że robi to lekarz. Ja nigdy nie brałem udziału w hipnozie to nie wiem ale widziałem zmiany w jej zachowaniu od momentu jak zaczęła z hipnozą. Pojawiły się też luki w pamięci typu kupiliśmy coś półtora roku wcześniej na wakacjach, a ona się pyta co to jest i skąd to mamy. I w kilku sytuacjach miałem wrażenie, że czegoś oczywistego nie pamięta. Przeszukiwałem nawet jej rzeczy by sprawdzić czy nie bierze jakichs leków ale nic, z resztą wyglądała trzeźwo.
Boję się, że teraz póki jest sama to kogoś znajdzie bo jest bardzo atrakcyjna i młodsza ode mnie 5 lat, ma 24. A wtedy może być całkiem za późno....
Panie M... moim zdaniem, was już dawno niema...przychodząc do niej ze swoją zdradą dałeś jej pan dobry pretekst do przygotowania do kopa ale panu...
skończ pan z tym interesem bo zaczyna pan być żałosny... kiedyś też mi się wydawało, że bez niej nie da rady żyć... proponuję skończyć z nią na zawsze, wziąć trochę wolnego i poszukać sobie kogoś innego... wykopać ją ze swojego życia... i jeśli z pana umysłem jest wszystko ok to pan przeżyje...a za jakiś czas będzie się sam pan dziwił jak był pan głupi...
Marvel też taka prawda, że nie też sensu udowadnianie komuś, jak krowie na rowie, że jest inaczej, skoro ona tego usłyszeć nie chce.
Jak tego bardzo potrzebujesz, może faktycznie jakiś wykrywacz kłamstw, jest niegłupim pomysłem. To jest chyba koszt koło 2 tys. Musiałbyś sobie wygooglować i poszukać. Poproś ją może o przysługę, aby towarzyszyła Ci trakcie takiego badania. Postaw sprawę jasno, że to dla Ciebie jest bardzo ważne. I dla niej w sumie też być powinno.
Co zrobi, nie wiadomo, bo może przyczyny odejścia są głębsze, ale będziesz miał to wtedy czarne na białym. I nie będziesz się zbędnie zadręczał poczuciem winy, tylko przyjdzie Ci zaakceptować przemijanie.
Marvel z tego co piszesz to Was już nie ma od jakiegoś czasu. Teraz nie ma co gdybać jak i dlaczego, daj sobie z nią spokój bo ona już zwyczajnie Cię nie chce i nic już z tego nie będzie. Układaj sobie życie bez niej.
Boję się, że teraz póki jest sama to kogoś znajdzie bo jest bardzo atrakcyjna i młodsza ode mnie 5 lat, ma 24. A wtedy może być całkiem za późno....smiley
Już dawno jest za późno, sam napisałeś wcześniej, że dawno było coś nie tak, stąd ten Twój pomysł na poprawienie Waszych relacji.
Teraz to tylko pozostaje Ci zadbać o siebie, może znajdziesz kogoś szybciej niż ona.
I co Cię tak naprawdę boli? Że ona będzie z kimś innym?
Może to tylko urażona męska duma, a nie tęsknota i chęć powrotu.
A poza tym wracać to się zazwyczaj chce do czegoś co było dobre, a u Was to tego nie było ostatnio.
Jak się skupisz na sobie i na ułożeniu sobie życia bez niej to lepiej na tym wyjdziesz.
Marvel i coś Ty sobie najlepszego narobił?
Cytat
czyli zachowuj się jak osoba po zdradzie, która się z tą zdradą pogodziła, wybaczyła i ... idzie sobie dalej przez życie
nie wiem jak możesz jej teraz udowodnić, że kłamałeś, ale to chyba jedyny sposób
niepotrzebnie winisz hipnozę, bo ona jej w sumie pomogła
Musiałeś być bardzo przekonywujący;
To, że zdradziłeś można udowodnić, ale to że nie, to już kwestia wiary; nie wiedziałeś?
Laseczka bardzo pomysłowa, nie dla wszystkich ale to może być jakiś sposób na odczulenie się po zdradzie; efektem ubocznym jest to, że może być zupełne
Dziewczyna poradziła sobie, może nietypowo, ale żyje swoim życiem. Olałeś jej uczucia, nic dziwnego, że boi się czy będziesz te uczucia szanować. Jasno określiła się co dalej. Przyjaźń to nie związek.
Cytat
a wiesz kto konkretnie jej w tej głowie grzebał? u kogo była?
Cytat
nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale mogą się wydarzyć gorsze rzeczy,
psychopatów wokół nie brak
Cytat
apologises - nie olałem nigdy jej uczuć, po prostu wpadłem na kretyński pomysł by je trochę podkręcić. Myślałem, że wzbudzanie zazdrości zwiększa uwagę kobiety. To co sie działo po skłamaniu przeszło moje wyobrażenia. Chyba moja głupota wynikała z tego, że nigdy nikogo nie zdradziłem i nie miałem świadomości jakie są skutki. Poniosłem konsekwencje zdrady chociaż sie jej nie dopuściłem. Tak sam sobie jestem winny moim głupim pomysłom ale czy zasłużyłem na coś takiego? Nie tylko ona cierpiała po "zdradzie", nie opisałem szczegółów co sie działo ale wierzcie mi że sprawdzała moje rzeczy i oskarżała znajome i koleżanki z otoczenia, że to z nimi zdadziłem. Nie mogła znaleźć dowodów zdrady bo nie istnieją to oskarżała kogo popadło. Na koniec jeszcze ta hipnoza. Zastanawiałem się nawet czy ten psycholog lub hipnoterapeuta to nie jest jakiś nowy facet ale wygląda na to, że nie.
Cytat
Yorik - tylko, że ja nie chcę być inną osobą ani żeby było mi lżej, chcę wrócić do tego co było między nami...
Cytat
Amor - Niestety nie chciała podzielić się informacją do kogo dokładnie chodzi. Sam mam wątpliwości o co tu chodzi, czy można się tak nagle odmienić. Jeszcze dopóki chodziła na tą terapię to żadnych większych zmian nie było.
W ogóle nie ogarniam, że taka głupota może tak czlowiekowi w głowie namieszać.
Przecież jej nie zdradziłem i żadnych dowodów prócz mojego fałszywego przyznania sie, nie dostała. Tylk sęk w tym, że można udowodnć istnienie czegoś ale nie sposób udowodnić nieistnienia czegoś.
Oboje macie problem z wsłuchaniem się w bliską osobę. Dziewczyna jeździła po Tobie, gdy coś jej nie wychodziło. Ty zabawiłeś się kosztem zaufania, wiernością której sam pewnie też wymagasz. Oceniasz dziewczynę, umiesz już postawić się w jej sytuacji? Umiałbyś wyprzeć z głowy podobny "głupi żart" ? Nie znalazłbyś tysiąca dziwnych myśli widząc ją na zwykłym spacerze z kimś innym? Sam wkręcasz sobie jej związek z psychologiem lub jego wpływ na nią nie wiedząc niczego o jej terapii. :cacy
Niczego już nie zmienisz.
A może sprawa miała z goła inny charakter, to panna miała dość obecnego układu i nie bardzo miała odwagę na radykalne kroki i wtedy Marvel przyniósł szóstkę w totka ze swoją zmyśloną zdradą.
Miałem nawet teorię że Marvel faktycznie zdradził i teraz pisze na forum aby dziczyzna zobaczyła.
Tak tylko teoretyzuję...
Natomiast przyznanie sie z poczucia winy, bardzo prawdopodobne; efekt nie spodziewany, więc wycofywanie się z tego.
Marvel, tej dziewczyny nie ma już w twoim życiu i nie sądzę że juz będzie,teraz ty idź na tą terapie zrobić reset mózgu...a siła ją do siebie nie przyciągniesz.
Moja dziewczyna zachowywała sie olewczo wobec mnie od jakiegoś czasu. Praca, szkoła, zmęczona, nie chce jej sie, nie zawracać jej głowy. Romantyczne starania przynosiły słabe skutki. No to chciałem jej pokazać co może stracić. No i wszystko poszło nie w tym kierunku co trzeba.
Chciałbym ją odzyskać, zrobić coś co ją na nowo do mnie przekona.
Czy to normalne że po 6 miesiącach nadal nie wyleczyłem sie z niej? Czas chyba nie goi ran, minęło już dużo czasu a ja nadal nie ogarnąłem się po jej odejściu.
Jest tylko gorzej.
Co do hipnozy to nie sądzę, że robi to lekarz. Ja nigdy nie brałem udziału w hipnozie to nie wiem ale widziałem zmiany w jej zachowaniu od momentu jak zaczęła z hipnozą. Pojawiły się też luki w pamięci typu kupiliśmy coś półtora roku wcześniej na wakacjach, a ona się pyta co to jest i skąd to mamy. I w kilku sytuacjach miałem wrażenie, że czegoś oczywistego nie pamięta. Przeszukiwałem nawet jej rzeczy by sprawdzić czy nie bierze jakichs leków ale nic, z resztą wyglądała trzeźwo.
Boję się, że teraz póki jest sama to kogoś znajdzie bo jest bardzo atrakcyjna i młodsza ode mnie 5 lat, ma 24. A wtedy może być całkiem za późno....
skończ pan z tym interesem bo zaczyna pan być żałosny... kiedyś też mi się wydawało, że bez niej nie da rady żyć... proponuję skończyć z nią na zawsze, wziąć trochę wolnego i poszukać sobie kogoś innego... wykopać ją ze swojego życia... i jeśli z pana umysłem jest wszystko ok to pan przeżyje...a za jakiś czas będzie się sam pan dziwił jak był pan głupi...
Cytat
Marvel też taka prawda, że nie też sensu udowadnianie komuś, jak krowie na rowie, że jest inaczej, skoro ona tego usłyszeć nie chce.
Jak tego bardzo potrzebujesz, może faktycznie jakiś wykrywacz kłamstw, jest niegłupim pomysłem. To jest chyba koszt koło 2 tys. Musiałbyś sobie wygooglować i poszukać. Poproś ją może o przysługę, aby towarzyszyła Ci trakcie takiego badania. Postaw sprawę jasno, że to dla Ciebie jest bardzo ważne. I dla niej w sumie też być powinno.
Co zrobi, nie wiadomo, bo może przyczyny odejścia są głębsze, ale będziesz miał to wtedy czarne na białym. I nie będziesz się zbędnie zadręczał poczuciem winy, tylko przyjdzie Ci zaakceptować przemijanie.
Cytat
Już dawno jest za późno, sam napisałeś wcześniej, że dawno było coś nie tak, stąd ten Twój pomysł na poprawienie Waszych relacji.
Teraz to tylko pozostaje Ci zadbać o siebie, może znajdziesz kogoś szybciej niż ona.
I co Cię tak naprawdę boli? Że ona będzie z kimś innym?
Może to tylko urażona męska duma, a nie tęsknota i chęć powrotu.
A poza tym wracać to się zazwyczaj chce do czegoś co było dobre, a u Was to tego nie było ostatnio.
Jak się skupisz na sobie i na ułożeniu sobie życia bez niej to lepiej na tym wyjdziesz.