Zdrada - portal zdradzonych - News: jak żyć

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

mrdear
Kalinka9300:13:02
# poczciwy00:32:49
Crusoe00:55:52
Event01:55:18

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

jak żyćDrukuj

Zdradzona przez mężaProszę napiszcie co zrobić. Mój mąż zdradzał mnie ponad dwa lata.Cały czas okłamywał, że tylko rozmawiali,dawał takie argumenty,że mu wierzyłam.Nie wiem jak mogłam być taką głupią idiotką. Dowiedziałam się parę dni temu że regularnie uprawiali seks.Nie mogę patrzeć na niego,a on zachowuje się jakby nic wielkiego się nie stało,obiecuje, że się zmieni.Tylko że ja widzę że on wcale tego nie żałuje, bo było mu dobrze i jestem sama sobie winna no bo go zaniedbałam.Ten ból jest nie do zniesienia.Zamykam oczy i widzę ich jak to robią.Powiedziałam że ma się wyprowadzić albo złożę pozew o rozwód.On powiedział, że nie chce być z tą kobietą, tylko ja jestem jego przeznaczeniem.Nie dam rady żyć z nim.Wiem że nigdy mu nie wybaczę,ciągle powtarzał że mnie nie zdradził,że mam urojenia.Po dwóch latach przyznał że go zauroczyła, że była warta każdego grzechu tylko nie tego żeby zostawić dla niej rodzinę.Poczytałam o syndromie piotrusia pana pasuje do zachowania mojego męża, teraz też myśli,że nie musi za to ponieść odpowiedzialności.Byłam jego pierwszą kobietą a on moim mężczyzną.Ona dostała wszystko każdą cząstkę jego duszy i ciała.Nie ma już tego co było tylko dla mnie.To boli najbardziej,że wierzyłam że będziemy sobie wierni do końca. Ja cierpię a on przyjeżdża z bukietem róż i myśli że tak załatwi sprawę.Chciałabym uciec nie słyszeć go,nie widzieć,żeby nie dzwonił i nie pisał.A on chodzi za mną chce się przytulać,rozmawiać a ja wpadam w szał bo nie mogę słuchać jego słów,nie wierzę już w nic.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 14.11.2016 21:19
Prosto z mostu? Jaśnie pan zapewnił sobie dobrą żonę i dobrą kochankę. I nie ma zamiaru zrezygnować. Klasyk jak zwykle. Pół środki typu wyprowadź się albo rozwód tylko go rajcują. Poradził sobie dwa lata owijać makaron na uszy, więc sądzi, że da radę prowadzić dalej taką zabawę. O syndromie Piotrusia Pana sporo było na zetce. Jedna z ostatnich historii to opowieść Agrestki. Czytaj dziewczyno, bo to początek gierek, czytaj, bo można wyjść z głową do góry z takiego układu. Jest "moje dwie głowy" -blog i książka biblia o takich psychofagach.
Byłaś na zetce już w marcu, jeśli wciąż się męczysz z niewiernym, może warto popracować z psychologiem? Dodać sobie wiedzy i siły?
13103
<
#2 | Kola dnia 14.11.2016 21:24
Sytuacji, która Cię spotkała jest pełno na tym forum. Jest to straszne przeżycie. Od Ciebie zależy czy będziesz chciała dać mężowi szansę. Tylko czy on na nia zasluguje, skoro z Twojego opisu wynika iż on nie widzi ze zrobił coś złego. Obciąża Ciebie.
Za kryzys w związku odpowiedzialność mogą ponosić boję strony. Ale zdrada i trwanie w niej jest tylko i wyłącznie wyborem zdradzajacego. Tym bardziej ze ten związek trwa już długo.
Jaką masz pewność że za jakiś czas nie zrobi tego samego.
Ty cały czas będziesz się z tym męczyć, będziesz na niego patrzeć i tylko ta myśl będzie w twojej głowie. On będzie wychodził z domu a Ty będziesz się zastanawiać czy jest tam gdzie miał być czy kłamie. Okupisz to tylko zdrowiem. Wybór jest trudny ale musisz myśleć o sobie, o szacunku do swojej osoby, bo w takich momentach tylko to pozostaje.
Wiem, bo sama to przechodzÄ™.
Trzymaj siÄ™.
5808
<
#3 | Nox dnia 14.11.2016 21:40

Cytat

Proszę napiszcie co zrobić

ale Ty już wiesz czego nie chcesz.

Cytat

Chciałabym uciec nie słyszeć go,nie widzieć,żeby nie dzwonił i nie pisał.A on chodzi za mną chce się przytulać,rozmawiać a ja wpadam w szał bo nie mogę słuchać...
.
teraz tylko zrób tak aby to było możliwe.
Zmień nr telefonu,wymień zamki,nie spotykaj się z nim,otaczaj się dobrymi ludźmi,spędzaj z nimi czas/jeżeli to możliwe/.
Niech mąż widzi że nie jesteś sama,że masz znajomych,że możesz dostać wsparcie.
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 14.11.2016 22:16
Tego Piotrusia to zaraz każdy facet będzie miał Szeroki uśmiech
Nad czym się tutaj zastanawiać,wybaczyć i zapomnieć złożyć o rozwód i z każdym dniem będzie coraz lepiej.
Dasz szansę ok twój wybór,tylko czy on chce ciebie czy to gniazdo do którego mógł wracać,że takich nie można za jaja do drzewa przybić dać nóż do ręki i niech wybiera co ma sobie odciąć Szeroki uśmiech
12841
<
#5 | karo82 dnia 14.11.2016 22:23
Wiem że powinnam uciec z toksycznego związku bo on dalej będzie się bawił moimi uczuciami ale to jest niemożliwe a on mówi że się nie wyprowadzi bo tu jest jego miejsce.Nadal go kocham i dlatego tak boli,chciałabym umieć żyć bez niego ale chyba nie jestem pewna czy dam radę.
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 14.11.2016 22:28
"Jeśli trzymasz miłość zbyt słabo, odleci; jeśli ją ściśniesz za mocno, umrze. Oto jedna z zagadek."
Nie przybijaj do drzewa, nie dawaj do ręki noża...
Nic nie dawaj. Czekaj, aż sama coś dostaniesz Uśmiech
5808
<
#7 | Nox dnia 14.11.2016 22:39

Cytat

,chciałabym umieć żyć bez niego ale chyba nie jestem pewna czy dam radę.

Cytat

Chciałabym uciec nie słyszeć go,nie widzieć,żeby nie dzwonił i nie pisał.

póki sam nie zdecydujesz czego chcesz to cały czas będzie gdybanie z jego oddechem na plecach.
Nie dasz rady bez niego?wstać,zrobić sobie śniadania,iść do pracy,.....???????
Czy będzie Ci brakować jego kłamstw,mydlenia oczu ,seksu z kochanką w tle ,braku skruchy,zapewnień że się zmieni/chociaż do tej pory mimo Twoich podejrzeń/ nie miał takiego zamiaru???

Komentarz doklejony:
toksyczny związek?raczej nie.Masz w domu kłamcę,lawiranta który wie jaki bajer puścić na podatny grunt.
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 14.11.2016 22:43
Oj tam,to był tylko przykład ale mogło by być ciekawie Szeroki uśmiech
karo82 ja cie dobrze rozumie jak większość tu i jak większość dałam szansę ale jedno mnie zaskoczyło.

chciałabym umieć żyć bez niego ale chyba nie jestem pewna czy dam radę.

Na to wychodzi że jesteś uzależniona od niego...i nie wiem gdzie tu miłość,a jak on to wyczuje polegniesz,chcesz takiego życia w ciągłym strachu?
12841
<
#9 | karo82 dnia 15.11.2016 08:27
Macie rację, jeszcze sama nie wiem czego chcę. Boję się życia z nim i boję życia bez niego.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 15.11.2016 12:10
Strach ma wielkie oczy i okazuje się niegroźny, gdy się z nim zmierzysz. Już pierwszy krok uczyniłaś, nie uwierzyłaś kłamcy i dowiodłaś zdrady. Jak widzisz samo się nie zrobiło, Ty to uczyniłaś. Czytałaś "moje dwie głowy" ? Ile wspólnych cech, zachowań wyłapałaś? Jesteś na początku drogi, ale nie znaczy, że przegrana. Nie bój iść dalej, jesteś jedyną osobą, która może dać Ci cel i szczęście.
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 15.11.2016 12:49
Jest jeszcze blog efekt lustra i uciekajmy do przodu. Schemat schemat obarczanie winą Ciebie, zero skruchy szacunku. Uciekanie od toksyków trwa nawet latami. Mylimy miłość z uzależnieniem które z miłości nie ma nic wspólnego. Pomysl czego Ci brakuje ? Pracujesz? Masz mieszkanie?przyjaciół rodzinę? A on? On nie ma tego, on manipuluje ludźmi i Tobą. Poczytaj te blogi. Dowiesz się jaki to ból odejść uciec i zostać sama ale jak wielka radość bycia samej. Że można robić co się chce kiedy, że możesz zadbać o siebie nie oglądając się na bałwana. Kobiety które tam są pomogą Ci i Cię zmotywują do pokochania siebie no i oczywiście koniecznie trzeba otworzyć oczy a to jest początek drogi. Uwierz nie jesteś sama i jedyna. A wsparcie napewno otrzymasz
12841
<
#12 | karo82 dnia 15.11.2016 13:39
Apologises:Jeśli chodzi o dwie głowy to wyłapałam może parę wspólnych zachowań.Pasuje do niego raczej określenie narcyz.Anegdota: czego mi brakuje myślę że odwagi, mam pracę, rodzinę. Mamy dwójkę małych dzieci,dom jest wspólny. Boję się że nie dam rady, że ulegnę po jakimś czasie i pozwolę mu wrócić.Wiem muszę spróbować i zobaczyć co będzie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 15.11.2016 14:20
Karo, pal licho diagnozę. Niech sobie będzie miał jakiekolwiek zaburzenie, nawet niech ma dwubiegunówkę, to jego problem, a zbyt często kobiety bawią się w samarytanki i leczą przez całe życie tych swoich niepoprawnych partyzantów. Ja znam tylko jedno wyjście- wyciąganie konsekwencji, brak możliwości wmawiania cudów w stylu "tylko Ciebie kocham" , "przez Ciebie sobie coś zrobię " i jeszcze wielu innych. Nie ma niczego gorszego od oczekiwania na cudowną przemianę, a podświadomość lubi używać sztuczek. Właśnie takich jakie przytaczasz- ja go kocham, ja sobie nie poradzę, dzieci stracą ojca. Spojrzysz bliżej na układ w jakim siedzisz to zauważysz bezzasadność takich zwrotów. Miłość okazuje się uzależnieniem od gestów i słów bez pokrycia. Okaże się jak doskonale radziłaś sobie do tej pory i jakie zdolności jeszcze w Tobie drzemią. Okaże się, że pan i władca może być ojcem jeśli tylko chce lub daje dzieciakom złudne uczucie i gra nimi tylko na pokaz. Miejsca ,które podała Anegdota pokazują jak uwolnić się od schematów fałszywej miłości, nie ważne co siedzi w mężu. Ważne byś odkryła w sobie siłę. Tę ma każdy. Czasem w paskudny sposób tę siłę odkrywa, ale ostateczny rachunek da Ci powera do walki o normalność. Bez lęku co nawywija pan mąż. Wpływ masz na siebie, nie na pana męża.
10394
<
#14 | andy74 dnia 15.11.2016 14:27
Jesteś za słaba aby to zakończyć, więc zaproś go może na kolację i się przeprosicie. Potem jak nie będziesz wścipską "babą" to będziecie żyli długo i szczęśliwie. Również nie szpieguj i nie sprawdzaj dlaczego wraca później. Nie sprawdzaj nawet jak czujesz, że Cię okłamał mówiąc że był w delegacji.
Po prostu pokochaj go jakim jaki jest !!!
Jedynie rób częściej badania na wypadek ..... no właśnie, na wszelki wypadek.
Jak Ci będzie smutno i wrócą myśli że może Cię zdradza, to wyjdź wypłacz się i zawsze możesz stwierdzić że to lepsze niż np. jakaś choroba.
Dzieci jak dorosną i zapytają to powiesz z uśmiechem, że nic ci na ten temat nie wiadomo.
Może posuń się dalej i sama zaszalej !!! Tyle fajnych facetów jest.
Mąż będzie w pracy to zawsze można kogoś zaprosić na numerek. Może czas zrewidować swoje zasady. Wieczorem położycie się z mężem w jednym łóżku i ... zaśniecie. Albo będziecie mieli o czym rozmawiać. On Ci opowie jaką dziś przeleciał a ty mu powiesz kto Tobie dogodził.
Jeszcze dalej.
Zaproponujesz może potem coś w czwórkę? Dzieci? Dzieci do babci,dziadka.
Ehhhh
No bo jak pozwolisz "hasać" tylko mężowi to będziesz ginąć i staczać się coraz niżej. Aż trafisz na dno! Może tego chcesz? Z dna można już tylko się podnieść albo ....
Na to nigdy nie ma dobrej pory. Nigdy nikt nie jest gotowy. Nigdy nikt nie wie co zrobić. Natomiast skoro tu piszesz to przynajmniej wiesz że tak nie powinno być.
Wielokrotnie już było tutaj pisane, że o miłość się nie żebra !!!! (oj święte słowa, święte) bo wtedy traci się resztki honoru i szacunek u bliskich. Tak po prostu jest. Małżeństwo to nie więzienie. Dziećmi musicie się zajmować razem. Nie tylko Ty. On też. Może o tym nie wie? Więc czas żeby go uświadomić.
Niech poszuka sobie pracy takiej żeby pół czasu w domu miał na gotowanie, sprzątanie i opiekę na dziećmi. Albo jak go stać to kasa za opiekunkę. Ty też możesz mieć pracę.
Rozmawiałaś już z najbliższą rodziną? pomogą??
12841
<
#15 | karo82 dnia 15.11.2016 14:44
andy74 ale mi pocisnęłaś ale chyba tego potrzebuję.Rozmawiałam z jego rodzicami, powiedziałam co wyprawia ich syn, powiedzieli, że mam się nie martwić, że mi pomogą.Moja rodzina nic nie wie.
10394
<
#16 | andy74 dnia 15.11.2016 14:52
Karo82
Zapomniałem Cię na koniec przeprosić za moje słowa.
Przepraszam ale może warto poznać inny punk widzenia. Scenariusz ciekawy.
Dodam jeszcze, że z jego rodzicami to akurat nie był dobry pomysł.
Podpowiem że jego rodzice będą zawsze za nim i im się nie żal. Nie przekonasz mnie że jest inaczej, a z czasem dojdziesz do tego że mam rację. Więc nie mów im za wiele.
Jak przyjdzie co do czego to Twój mąż i jego rodzice będą Twoimi wrogami!!!
7439
<
#17 | hurricane dnia 15.11.2016 15:14
Zgadzam siÄ™ z andym74 z tymi rodzicami,
Uważaj - to nigdy nie będzie tak, że będą całkowicie po Twojej stronie.
Uważaj na to co im mówisz, bo zostanie to wykorzystane przeciwko Tobie.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 15.11.2016 17:22
Andy wyciągnąl mi z ust ;-) to co myślę o zemście na mężu.
Żeby się przekonać, co tak kusi po ciemnej stronie po prostu trzeba na nią przejść, chociaż na chwilę. Ja tak zrobiłem i...za cholerę nie mam wyrzutów sumienia, za to nowe doświadczenie i ...zrozumienie dla mojej połowicy , że czasem naprawdę trudno przeciwstawić się jednej z największej pokus, jakie nas w życiu spotykają. A więc daj się skusić na drinka jakiemuś przystojniakowi.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 15.11.2016 17:33

Cytat

Żeby się przekonać, co tak kusi po ciemnej stronie po prostu trzeba na nią przejść, chociaż na chwilę. Ja tak zrobiłem i...za cholerę nie mam wyrzutów sumienia, za to nowe doświadczenie i ...zrozumienie dla mojej połowicy , że czasem naprawdę trudno przeciwstawić się jednej z największej pokus, jakie nas w życiu spotykają. A więc daj się skusić na drinka jakiemuś przystojniakowi.

aż się specjalnie oderwałam od roboty i zalogowałam , aby spytać, bo tak mnie zaciekawiło
Hakaa i co zyskaliście na tym ? Co to dało Waszemu związkowi ? Zbliżyło Was to zrozumienie jakoś bardziej do siebie? Pozwoliło cokolwiek odbudować? A jeśli tak, to co?
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 15.11.2016 17:36
Hakaa,haha... andy ci wyciągnął z ust Szeroki uśmiech sorki nie mogłam się powstrzymać Szeroki uśmiech fajny scenariusz ale po co ty go chcesz realizować,ta ciekawość w niczym ci nie pomorze,chcesz czuć się brudna...a zaś może jeszcze się spodoba Szeroki uśmiech a ja durna czekam do rozwodu aż mnie skręca Szeroki uśmiech
3739
<
#21 | Deleted_User dnia 15.11.2016 17:48

Cytat

a ja durna czekam do rozwodu aż mnie skręca Szeroki uśmiech

nie wiem, czy nie lepiej do końca nie wytrzymać Channah76 Z przymrużeniem oka , bo jeszcze ani się człowiek obejrzy, a niewierny na kolanach wróci Szeroki uśmiech i tak się do drzwi wejściowych przyssie, że go nawet żyletką własna matka nie odskrobie

Komentarz doklejony:
@ Hakaa zaszalałeś Uśmiech albo ja czegoś nie rozumiem Uśmiech
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 15.11.2016 18:05
Amor,weź mi tak źle nie wróż Szeroki uśmiech nie nawet sobie tego nie wyobrażam to ja prędzej padnę przed sędzią na kolana,sporo czasu minęło wszystko mam już poukładane,dla tego człowieka w moim życiu nie ma już miejsca miał swój czas nie docenił niczego...niech to szybko się skończy bo pająki za mną biegają Szeroki uśmiech
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 15.11.2016 18:11
Zamiast głupio radzić by kobieta z kimś się zadała pomysł cię dwa razy. Kłamstwo ma krótkie nogi i zawsze wyjdzie na jaw. Druga rzecz jak sie niewierny dowie będzie miał kontrę i jeszcze większą idiotke i winną zrobi z Ciebie. Jeśli podejrzewasz jakieś zaburzenie u męża doradzam psychiatrę po leki żeby to wytrzymać psychiczne i załatwiłabym sobie psychologa i terapie. Taki facet wcisnie Ci dziecko do brzucha a się nie podda. Dlaczego jesteś taka uległa? Napisz z jakiej rodziny pochodzisz bo dzieciństwo wychowanie ma wpływ na to kogo przyciagamy a on może być zaburzeńcem. Szkoda ze kochasz jego a nie siebie choćby w połowie tego co jego.

Komentarz doklejony:
*pomyślcie dwa razy.
3739
<
#24 | Deleted_User dnia 15.11.2016 18:22
Channah76 najwyraźniej nie w tą stronę walczyłyśmy co trzeba Z przymrużeniem oka o my głupie! Z przymrużeniem oka
ogłoszenie na sex czacie lub inszym randkowym trza było wywiesić, rurkę wstawić do sypialni, a Misiowi budę pod drzwiami Szeroki uśmiech co by sobie warował po chałupą, skoro tak lubią Szeroki uśmiech
10394
<
#25 | andy74 dnia 15.11.2016 18:28
Chciałbym troszkę sprostować.
Nie pamiętam abym w ostatnim czasie coś komuś wkładał do ust Uśmiech w sumie też mi przykro z tego powodu.
Wracając do tematu to tak naprawdę są 2 wyjścia.
Jedno to wybaczyć, wysłuchać fałszu w postaci skruchy i zostać.
Drugie to zacząć mieć szacunek do siebie i żądać go od partnera oraz rozstać się.
U niego to jest przegięcie i nawet leczenie nie dokupi win. Przykro to mówić ale nie rokuje.
Po co rozmieniać go na drobne, litość się nad nim. On nad tobą jakieś się nowe pochylił.
Rozstanie to nic strasznego a pomaga nabrać sił, dystansu, i innych pozytywnych energii na przyszłość. Trzeba sobie usiąść i zacząć w końcu planować swoje życie ale bez niego. Trzeba się wypłakać zacisnąć zęby i powiedzieć dość, basta. Ludzie się nie zmieniają na stałe. Pamiętaj o tym. Taki jest i takim zostanie. Ewentualnie zmieni sobie ofiarę.

Komentarz doklejony:
Tylko pozostaje żal że wcześniej się nie zorientowałaś.
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 15.11.2016 18:52
To komu rurkę zamontować?
:topic
Bardzo rzadko flirt, wejście w romans lub nowy związek spełnia cel jakim jest oderwanie od popapranego małżonka. Bez zrozumienia swojego uzależnienia od ww to prawie pewna wpadka z deszczu pod rynnę.
3739
<
#27 | Deleted_User dnia 15.11.2016 19:31
Amor,jeszcze mam mu na rurce tańczyć,ale że mi to do głowy nie przyszło Szeroki uśmiech tylko to nie takie proste nawet i na rurze tańczyć trzeba potrafić Szeroki uśmiech a te portale randkowe czy inne cholerstwa raz z ciekawości wlazłam i nigdy więcej,tak prawdę mówiąc zeszliśmy z tematu ale chociaż może karo82 uśmiechnęła się Szeroki uśmiech

a Szatany jak chętni do montowania rury Szeroki uśmiech
12841
<
#28 | karo82 dnia 15.11.2016 20:21
Dokładnie uśmiałam się chociaż.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 15.11.2016 20:49

Cytat

Dokładnie uśmiałam się chociaż.

i mam nadzieje, że z tego powodu administracja nam nieco odpuści, bo wbrew pozorom, to głębokie treści przekazujemy Szeroki uśmiech

Cytat

jeszcze mam mu na rurce tańczyć,ale że mi to do głowy nie przyszło smiley tylko to nie takie proste nawet i na rurze tańczyć trzeba potrafić

Tu nie chodzi głównie o to, aby ładnie tańczyć, tylko coby zapachem różnych samców przesiąknąć Fajne Z przymrużeniem oka Ramirez to kiedyś przepięknie tłumaczył.

a Misia do budy na bardzo krótkim łańcuchu i niech drży wówczas ...malutki Szeroki uśmiech

Mojego niewiernego właśnie taka "pachnąca" samiczka pociągnęła :rozpacz Więc nic tylko pachnieć Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
a było łańcuch założyć wcześniej :rozpacz i rurkę Fajne
12841
<
#30 | karo82 dnia 15.11.2016 21:01
Dlaczego jestem taka uległa też chciałabym wiedzieć ?( skojarzyło mi się z Greyem) :niemoc Moje dzieciństwo -mój ojciec był alkoholikiem, mama sama dbała o wszystko,jego nie było ciągle,awantury,przepijanie kasy,czasem komuś się oberwało,,mam trójkę starszego rodzeństwa. Marzyłam żeby tylko wyrwać się z tego domu.
3739
<
#31 | Deleted_User dnia 15.11.2016 21:01
Spotkałem się kiedyś z pojęciem "rasowa klacz" , pachnie nieco seksizmem, ale to bynajmniej pozytywne określenie. Odnosi się do pewności siebie przede wszystkim, poczucia własnej wartości i w dużej mierze poczucia seksualności. Nawiasem mówiąc dostało mi się wówczas od żony dużo gorzej niż dzisiaj biednemu Hace. :rozpacz
Wreszcie dałaś sobie dziewczyno dobry punkt zaczepienia. Paskudny dom pozostawia trwałe ślady. Słyszałaś kiedyś o dda? Dzięki Bogu problem od dawna znany, rozpoznany i w miarę dobrze dostępna pomoc psychologów. Teraz trzeba tylko chcieć ruszyć przeszłość i po terapii zacząć żyć.
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 15.11.2016 21:19
ale przecież my do Haki, to z sympatii Uśmiech

Cytat

skojarzyło mi się z Greyem

gdyby Grey nie był milionerem, to mielibyśmy thriller, a nie erotyk Z przymrużeniem oka

Cytat

Marzyłam żeby tylko wyrwać się z tego domu.
Karo może warto by przyjrzeć się bliżej temu co wyniosłaś z rodzinnego domu u jakiegoś psychologa. Nie myślałaś o jakiejś terapii dla siebie?
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 15.11.2016 22:14
Wyrwałas się się domu w objęcia byle kogo czyli osoby toksycznej. Jak czytam ze jesteś jego przeznaczeniem to te słowa paskudnie odbijają mi sie echem. Niech zgadne ze już na pierwszym czy drugim spotkaniu bardzo Cię kochał i też nie wyobrażał sobie życia bez Ciebie? A Ty zaczelas nadskakiwac mu jak Twoja matka twojemu ojcu.? Dom chciałaś cudowny lepszy od rodzinnego domu stawałaś na glowie a on swoje robił. Wydaje mi się ze coś przeoczyłaś. I niech Ci się przestanie wydawać ze tak bardzo kochasz go do bólu bo robisz sobie tym krzywdę. Oby nie ciągnęło Cię do niego jak muchę do gowna bo znów wtopisz
6755
<
#34 | Yorik dnia 15.11.2016 22:18
Apologises,

Cytat

Spotkałem się kiedyś z pojęciem "rasowa klacz" , pachnie nieco seksizmem, ale to bynajmniej pozytywne określenie. Odnosi się do pewności siebie przede wszystkim, poczucia własnej wartości i w dużej mierze poczucia seksualności.

Ta definicja to chyba nie do tego pojęcia. Takie rasowe, to się po pęcinkach poznaje. Proste i praktyczne Uśmiech
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 15.11.2016 22:29
Chopie, pęcinki kwestia gustu. Szeroki uśmiech Co kto lubi. Pewna siebie, zadbana kobieta zwraca uwagę, nawet przy obfitych kształtach. Ale ważne, że byle chachar sobie nie "pojeździ" , nawet nie podejdzie. Ślad podkówki co najwyżej zostanie:brawo
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 16.11.2016 11:02
Rasowe klacze są w cenie zwłaszcza arabki Szeroki uśmiech Tak Szatany ciekawe do jakiej rasy można was porównać może kucyki Szeroki uśmiech małych zadziornych o szczotkowatych pęcinach Pokazuje język

a tak w temacie karo chowasz się za meżem jak tarczą,która boi się zrobić krok do przodu bo sobie nie poradzi,nie będe się rozpisywać anegdota już napisała co trzeba,powodzenia Z przymrużeniem oka
3739
<
#37 | Deleted_User dnia 16.11.2016 11:12
Channah, dokładnie perszeron. :rozpacz No i skończyło się rumakowanie.
Karo jest świetny blog "szczury i wadery, mają też stronę na fb. Typowy i niepowtarzalny kobiecy styl, może pozwoli Ci spojrzeć trochę inaczej na swój związek.
12841
<
#38 | karo82 dnia 17.11.2016 14:19
Zrobiłam następny krok, byłam u psychiatry po leki, czekam aż zaczną działać i przestanę bać się żyć.
7439
<
#39 | hurricane dnia 17.11.2016 15:09
Karo82 - a jakie leki dostałaś, antydepresanty?
To też pamiętaj, ze zanim zaczną działać musi minąć kilka tygodni. Jak dobrze pamiętam to koło 2-3.
12841
<
#40 | karo82 dnia 10.02.2017 00:23
O ja głupia i naiwna.Chciałam ratować...dać szanse...Człowiek jednak potrzebuje czasu żeby podjąć właściwa decyzję, nie żałuję że tyle mi to zajęło, żałuję tylko że pozwoiliłam dalej poniżać sie i oszukiwać.Teraz już wiem że on nie zasługuje na mnie.Czekałam aż sam odejdzie ale wiem że lepiej będzie jak sama podejmę decyzje, ocalę resztki własnego honoru.Dajcie prosze kolejnego kopa bo boję sie że znowu ulegnę, że strach mnie pokona.A ja chce być silna.
13391
<
#41 | Vivienn dnia 10.02.2017 00:59
Andy chyba potrafi dać niezłego kopa... Przeczytaj, a może najlepiej wydrukuj sobie jego pierwszy komentarz pod Twoim postem i czytaj codziennie po przebudzeniu. Później odpowiedz sobie sama na pytanie, czy właśnie tak ma wyglądać Twoje życie z nim...
Antydepresanty, nawet jeśli dobrze dobrane, nie pomogą rozwiązać problemu. Sztucznie wychwytywana dzięki nim serotonina również. Zdrada to nie koniec świata, to początek nowego rozdziału. Zdrada daje nam obraz z kim tak naprawdę mamy do czynienia. On chciał mieć idealne ,dla osób postronnych, życie rodzinne, a na boku dowartościowywać swoje ego kochanką.
Twojemu mężowi odpowiadało podwójne życie jakie prowadził... Nie zamierzał z niego rezygnować i jedynie to, że dyskrecja zawiodła skusił się na przybranie pozy "starającego się o wybaczenie". Istnieje coś takiego jak usypianie czujności zdradzonego małżonka. To nie był jednorazowy skok w bok czy "wpadka" pod wpływem alkoholu. To był romans, który trwał równolegle z waszym małżeństwem. Obiecał Ci zmianę ? Oczywiście, że tak... Teraz lepiej zadba o to aby się nie wydało... Dasz radę przez to przejść. Jest tutaj mnóstwo osób, które pomogą Ci przejść przez ten ciężki okres. Nie jesteś sama!
3739
<
#42 | Deleted_User dnia 10.02.2017 11:45
Niewielu ludzi jest zdolnych do natychmiastowej trafnej decyzji. Większość dochodzi do swoich wniosków, gdy mocno dostaną po tyłku. Są zwyczajnie zmęczeni. Caro chciałaś kopa na pobudkę. A ja jestem przeciw. Czynisz postępy na swoją miarę. Musiałaś się przekonać się sama o trafności naszych słów i naszych doświadczeń. Masz już swoje doświadczenie. Nie wystarczą jeszcze by nie chcieć tak żyć? Wystarczą za chwilę. Pisz, rozmawiaj, nie siedź sama z myślami. Powinno być trochę łatwiej, może trochę szybciej.
12841
<
#43 | karo82 dnia 10.02.2017 14:20
Wiem że chcę żyć bez niego tylko obawiam się że rozwód tego nie załatwi.Mój mąż powiedział że nigdy się nie wyprowadzi a ja wyrzucić go przecież nie mogę.Gdybym go nie widziała szybciej bym się z tym uporala a on jeszcze mówi przecież nie umiesz żyć beze mnie,doskonale wie że jestem uzależniona emocjonalnie od niego a ja właśnie z tego chcę się wyleczyć.
3739
<
#44 | Deleted_User dnia 10.02.2017 14:26
Sam rozwód nie. Co z psychologiem? Współuzależnienie się leczy.
Byłaś u prawnika chociaż? Rozwody są różne. Udowadniając mu winę otrzymujesz alimenty na dziecko, siebie, z podziałem majątku sądownie ustalacie kto ma się wyprowadzić. To jest możliwe.
13391
<
#45 | Vivienn dnia 10.02.2017 14:36
Mąż zasugerował właśnie, że to ty masz się dopasować do szablonu życia jakie on dla was widzi. Jego zdaniem powinnaś przymknąć oko, na jego wyskoki i siedzieć cicho nawet jak coś podejrzewasz. Skoro on nie chce się wynieść to zrób to ty. Masz może jakąś przyjaciółkę, do której możesz się wynieść na jakiś czas? Znajdź w sobie siłę i pokaż mu, że dasz sobie radę bez niego. On myśli, że jest krok przed Tobą, wyprowadź go z tego błędu i złam przewidywalny schemat własnego postępowania.
12841
<
#46 | karo82 dnia 10.02.2017 14:40
Jeszcze nie byłam u prawnika.Wiem że raczej bym wygrała bo mam wiele dowodów. Mąż dobrowolnie chce przepisac dom na mnie i wkrótce to zrobimy ale to z innego powodu. Nad terapia też myślałam.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?