Rozwód jak wojna 2 | [0] |
szalona20122012 | 19. Kwiecień |
parasol | 19. Kwiecień |
@hurricane | 19. Kwiecień |
naniby1 | 19. Kwiecień |
DzieciakSalut | 19. Kwiecień |
makasiala | 00:43:06 |
Julianaempat... | 00:55:02 |
Matsmutny | 02:10:18 |
Przegrana | 03:38:40 |
Crusoe | 03:56:03 |
Spotykaj się z przyjaciółmi,rodziną,nie zamykaj się w domu.
Trochę sportu wyjdzie ci na zdrowie fizyczne/młoda babka jestes/i psychiczne/dobra muzyka w uszach,zmęczenie,mniej natrętnych myśli,lepsze spanie/
Załóż konto ,odkładaj pieniądze/nie rób na nie przelewów ze wspólnego by mąż nie wiedział o nim/
Mam nadzieję że pracę masz udokumentowaną,ubezpieczenie zgłoszone.Jeżeli nie to pracując w papierach zrób to natychmiast.
Zbieraj dowody zdrady męża/zgrywaj wszystko,trzymaj schowane/ jak się dowiesz czegoś to nie leć z tym do męża.
Dojrzejesz ,zdecydujesz.Postaw na siebie i dzieci/badania zrób nie wiadomo co ci mąż przekazał od niej kiedy nadrabiałaś zaległości w tej fikuśnej bieliźnie/
Komentarz doklejony:
Wkurza mnie to, że to ja jestem wszystkiemu winna i to , że zgubiłam własną godność - nie potrafię jej odnaleźć.....
Chcę od niego odejść. I zrobię to. Jeszcze nie wiem, jak, ale, od tej chwili, tylko to jest moim celem. Boję się tego, jak cholera, kompletnie, nie wiem, od czego zacząć, ale zrobię to! Zrobię tak, jak wiele kobiet w mojej sytuacji! Albo, w jeszcze gorszej! One dały radę, więc ja też! Najważniejsze, by nie czuć się poniżaną! By nie być wyszydzaną! By poczuć swoją godność! Jestem silną kobietą. Ale on i to poczucie bezwartościowości, do którego on doprowadza, powoduje, że się boję. I nie wiem, co robić! Ale dam radę! Od dziś, od zaraz. Dla siebie i swoich dzieci!
No, Ada, a teraz myśl konstruktywnie, od czego zacząć.
Jak wyglÄ…dajÄ… wasze warunki lokalowe? Czy masz dowody zdrady? Czy siostra wie o sytuacji? Co ona na to? Czy teraz masz pracÄ™?
Dziewczyno, nie masz jeszcze czterdziestki, a dałaś z siebie zrobić kalekę!
O nim już nie myśl. Nawet, jakby błagał o litość, nie myśl o nim w kategoriach przyszłości. Po co Ci taki błazen, a, co najgorsze, emocjonalny kat?! Nie będziesz z nim nigdy szczęśliwa. On zawsze Cię będzie dręczył, a Ty w końcu umrzesz ze zgryzoty.
Już dzisiaj zamów książkę: Moje dwie głowy. Jest w niej napisane o ucieczce. Byle do przodu! Wzmocnisz się psychicznie, nabędziesz wiedzy i będziesz wiedziała, co robić.
Innej drogi dla Ciebie nie ma. Albo Ty, dumna, spokojna, szczęśliwa, albo chora, zgorzkniała kobieta, myśląca tylko, by umrzeć.
Zacznij od już. Napisz pozew o rozwód. Poczytaj o tym w necie. Oswój się z tą decyzją. Nie chciałaś tego, ale on nie pozostawia Ci wyboru. On ma super, kur.a, zabawę, a Ty?! Ile jeszcze na to pozwolisz? Zresztą, niech się bydlę bawi! Ale już nigdy, wykorzystując do tego Ciebie!
Dasz radÄ™!
:tak_trzymaj
Może obok ciebie są kobiety które podobnie jak ty nie mają do kogo buzi otworzyć,z kim wyjść .Samemu też można coś zaproponować.
60 km to tylko godzina jazdy ale w twoim przypadku wszystko jedno czy tam czy w starych stronach czy /nawet/w Anglii.
Ważne są jednak odpowiedzi na pytania zadane wyżej ,jak duże są dzieci,czy masz pracę/która cię trzyma na miejscu/itd,czy siostra wie i czy może być wsparciem.
Czy mąż finansowo wspiera rodzinę?Pisz dziewczyno i się nie załamuj bo nie ma sytuacji bez .
Zawsze siÄ™ cieszÄ™, gdy lepiÄ…c jakiegoÅ› gnieciucha, Ty, dekorujesz go...wisienkÄ… na torcie!
Dodam tylko, że ja nie uciekałam w świat zewnętrzny. Latami żyłam w izolacji, więc tak się przyzwyczaiłam i nie potrzebowałam. No, nie do końca, bo była rodzina, ale np. mama bardzo nadinterpretowała (jak to mamy), więc tylko mi mieszała we łbie. Ale i tak, ja sama fizycznie musiałam ogarnąć syf. Psychicznie, wiadomo, też. I każda z nas musiała podjąć ten wysiłek sama.
I Ty, Ada, też to zrobisz. Nawet sama. Z kimś dobrze się spotkać, jak pisze Nox, ale, jak w Twojej głowie nie zrodzi się chęć walki i zwycięstwa, to, nawet, papież nie pomoże.
I pisz tutaj, tu jest fajnie... Takie przutulne gniazdko dające poczucie bezpieczeństwa. :cacy
Komentarz doklejony:
Wylałam kawę...cholewcia:rozpacz