Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

poczciwy
11.11.2024 13:36:22
Andzia na firefox działa.

Andzia76rr
11.11.2024 03:55:19
na jakiej przeglądarce działa Wam czat?

poczciwy
02.10.2024 16:37:45
Tomek040184 zwróć uwagę gdzie piszesz komentarze bo chyba nie tutaj chciałeś je zostawić.

Tomek040184
02.10.2024 06:46:57
Życzę powodzenia na nowej drodze życia. Chociaż z reguły takim ludziom nie wierzę. Swoją drogą przecież kochanka też zdradzalaś i żyłaś wiele lat w kłamstwie. Rozumiem że każdy szczęście po swojemu i

Tomek040184
20.09.2024 01:07:22
Dobra to ja dorzucę swoją cegiełkę do tematu. Waszego związku już nie ma. Szykuj papiery rozwodowe, pogadaj z adwokatem co i jak, zadbaj o siebie, hobby, rower, to co lubisz, cokolwiek, grzyby, spacer

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

jak dalej żyćDrukuj

Zdradzona przez mężaProszę o radę jak pozbierać się po zdradzie męża z którym byłam w sumie 17 lat. Do 13.10.2015r. uważałam, że nasze małżeństwo należało do "normalnych". Raz lepiej, raz gorzej. Niestety wychodzi na to, że tylko ja tak uważałam. Z mężem jestem od 17 roku życia, poznałam go w Liceum, był moim pierwszym poważnym partnerem. Po 7 latach bycia ze sobą, zdecydowaliśmy się na ślub. Więc nie była to pochopna decyzja, a ni nikt nas nie poganiał. Po ślubie prawie 8 lat czekaliśmy na dziecko bo miałam duże problemy aby zajść w ciążę. W trakcie trwania małżeństwa Mąż poszedł do pracy w Policji, jako pracownik mundurowy. I to chyba była najgorsza decyzja. W 2013 urodziła nam się córka, świata poza nią nie widzieliśmy, wszystko zeszło na drugi plan. Nawet nie pomyśleliśmy, że po tylu latach starań doczekamy się dziecka, a gdy córka miała pół roku okazało się, że znowu jestem w ciąży. Zaskoczenie, niedowierzanie i przerażenie. Jeden niemowlak, który cały czas płakał, a za kilka miesięcy drugi będzie. I to chyba w tym momencie mąż stwierdził, że w domu się "dusi". Już nie był miły, o każdą pomoc musiałam długo prosić, potrafił niby dla żartu nazwać mnie "inkubatorem, przechowalnią". Oczywiście był przy narodzinach drugiej córki, ale tylko ciałem. Po tylu latach zna się trochę swojego męża. Narodziny drugiego dziecka zbiegły się w czasie, gdy w pracy przydzielono mu jako partnera koleżankę. Jedyna dziewczyna jaka tam pracowała, miała tylko z nim być na wszystkich służbach. Nie raz koledzy mówili mi abym na nią uważała. Wcześniej razem z mężem chodziłam na imprezy u niego w pracy, a tu nagle wszystkie spotkania wg niego zrobiły się czysto służbowe, bez partnerów życiowych. Czasami się zaśmiałam, jak tam Twoja "partnerka", zbywał to mówiąc że go wkurza. W czerwcu 2015 mieliśmy 10 rocznicę ślubu, owszem dostałam prezent i to drogi, ale sposób przekazania był taki, że łagodniej i milej daje się napiwek kelnerce. Zero czułości i delikatności, nie wspominając o tym, że od narodzin drugiego dziecka mąż ze mną nie współżył twierdząc, że jest zmęczony, nie ma czasu, boi się kolejnej ciąży. Aż nadszedł wieczór 13.10.2015 r. ja uśpiłam młodszą córkę, a On usypiał starszą. Słyszałam jak na jego telefon co chwilę dochodzi sms. W końcu przeczytałam i chyba żałuję. A tam jego partnerka z pracy pisała ;Powiedziałam o nas w domu, powiedziałeś swojej żonie, kocham ciebie, czekam na telefon" Świat mi się zawalił. Poczekałam, aż uśpi córkę i zapytałam się co to ma znaczyć, najpierw się wypierał, ale w końcu się przyznał że od maja sypia z Nią. Nie powiem, tak go strzeliłam po twarzy, że oko do dnia dzisiejszego ma fioletowe.Spotkałam się z Nią, nie biłam, nie wyzywałam tylko chciałam zrozumieć dlaczego uwiodła żonatego faceta z dwójką maleńkich dzieci. Jej odpowiedz bezcenna, "on jej się podoba", fakt, facet ma 36 lat, jest zadbany, wysportowany. inteligentny, ale żonaty. Wg niej to nie problem. Gdy jej powiedziałam, że z Niego nie zrezygnuję bo go kocham i to bardzo, nazwała mnie kobietą bez honoru. Jak mam żyć!!!
3739
<
#100 | Deleted_User dnia 20.11.2015 23:47
I tak księża odsuwają nas od kościoła. Właśnie przez nich przestałam chodzić. Tajemnica spowiedzi obowiązuje tylko księży, więc się nie przejmuj. Nie ma co przejmować się zacofanym, nieżyciowym pierdołą! Toś sobie poprawiła nastrój!Szeroki uśmiech
Rozwód w kościele jest dopuszczalny; zdrada nie! To mu mogłaś powiedzieć!
A najlepiej powiedz mi, w którym to było kościele. To mu wszystko wyjaśnię! Kolejny psychol!Złość
6755
<
#101 | Yorik dnia 21.11.2015 05:38
Dobrze wiedzieć co jest grzechem poważnym a co nie Szeroki uśmiech
Przez wieki księża wpajają swoim owieczką hipokryzje z dulszczyzną, czyli dokładnie to czym się sami w życiu kierują. No i co tu się dziwić, takie owieczki, jaki pasterz Uśmiech
3739
<
#102 | Deleted_User dnia 21.11.2015 10:11
A, nie zaproponował, żebyś, w ramach pokuty, zrobiła mu loda?
To, dziwne...
Może uznał, że byłoby to dla Ciebie... nagrodą?:rozpacz

ZłośćZłośćZłość

Komentarz doklejony:
Ech...poruszyłaś wrażliwą strunę...
Pierwszą osobą, którą poinformowałam o zdradzie partnera, był ksiądz. Przyjaciel rodziny. Wiesz, co mi odpisał? Że mam, na co zasłużyłam! :szoook
Jakiś czas później dowiedziałam się ohydnej prawdy. Że to ścierwo dało mojemu byłemu przyzwolenie na kurestwo i jeszcze, razem z nim, jeździło na dziwki! Z tego, co wiem, przy wódzie i z dziwkami na telefon, super się bawili!
Nie omieszkałam poinformować władze. Wysłałam do biskupa maila. Ten wezwał ścierwo na dywanik. Miło, że, w ogóle, mi odpisał. Chociaż mój brat dodał, że pewnie sobie porozmawiali...przy wódeczce... Ufam, że nie. Biskup to staruszek, dość radykalny. I pewnie już mu nie staje...
Ja tak bardzo chcialabym żyć normalnie, w pokoju, otulona dobrem.
Nie da się...Smutek
A księża, to banda hipokrytów. Są zapewne wyjątki, ale, nie mam siły i chęci stracić życia na ich szukanie...
:niemoc
3739
<
#103 | Deleted_User dnia 22.11.2015 10:23
Mała, księży to sobie odpuść!, szkoda nerwów... Jeśli mogę Ci coś doradzić to rzeczywiście powinnaś się pilnować, wierz mi, nie wiesz jeszcze co znaczy rozwodzić się z policjantem ( ja też wierna żona niewiernego policjanta)... Powinnaś uważać, jaja to dopiero będą - chcesz napisz na skrzynkę prywatną to pogadamyZ przymrużeniem oka
12547
<
#104 | zdradzona6481 dnia 24.11.2015 23:23
Mój mężulek w końcu odbył ze mną poważną rozmowę i to z jego inicjatywy. Powiedział, że samo to jakoś tak wyszło z tą zdradą, że raz On chciał seksu raz ona i tak to trwało. Ale teraz On to zakończył i chce być z Nami w domu i nie chce dla mnie źle. To się śpiący książę obudził długo po fakcie jak pierwszy raz ją przeleciał. Od Rudej też dostałam smsa żebym dała jej spokój bo ona chce o wszystkim zapomnieć. ONI CHYBA WZAJEMNIE UGADALI SIĘ W SPRAWIE TEJ GADANINY!!!

Ja mu nie odpuszczę, za bardzo mnie skrzywdził, teraz jest pierwsza zdrada, a za rok, dwa będą kolejne. Raz skosztował innej du...y to będzie szukał wrażeń. W piątek idzie na imprezę u siebie w pracy taką z Komendantem włącznie i aż mnie korci tam się wbić i na forum publicznym zwyzywać Jego i Rudą. Impreza przeszłaby do historii na długie lata.
Zastanawiam się za jaki czas On dostanie wezwanie do sądu w sprawie rozwodu.

Jest mi bardzo źle, duszę wszystko w sobie i tylko tu na portalu mogę troszkę się wyżalić.
A dzisiaj jak wychodził na noc do roboty to córka do Niego mówi pokochaj mamę, daj buzi, przytul. Stanął jak wryty. Poklepał mnie po głowie i zapytał się córki czy ją też pokochać. Taki wylewny się zrobił w stosunku do mnie jak bryła lodu!!!

Powinnam spać, a nie mogę, teraz bezsenność mnie męczy,

Komentarz doklejony:
Mężulek zapewniał mnie że już koniec z Rudą, ale dzisiaj miał pecha. Pojechał niby na zakupy a moja ciotka widziała go ,jak to określiła, z młodą rudowłosą kobietą z którą siedział przy stoliku w kawiarni na terenie jednego z hipermarketów. COŚ WE MNIE STRZELIŁO!!!
Jak wrócił kazałam mu spierdzielać bo nie mogę na niego już patrzeć, tak pięknie kłamie w żywe oczy, zapewnia,że ma jej dosyć, ona też mi pisze że to koniec,. Para skur...li z nich!!!
Zjeba...li mi życie, rozwalili rodzinę i jeszcze afiszują się w kawiarniach na widoku, czyli to jest poważna relacja. Depresja mnie dopada jak nic!!!!
12567
<
#105 | truskawka77 dnia 29.11.2015 14:05
Musisz być teraz silna. W trakcie rozwodu nie będzie lepiej. Ale pamiętaj walczysz teraz o siebie i o swoje dzieci. Minie dużoooo czasu zanim o nim zapomnisz. Poniekąd też poznałam to środowisko policjantów. Oni maja takie techniki kłamania,że na prawdę aż bierze zdumienie. Bądź silna ! :wykrzyknik
3739
<
#106 | Deleted_User dnia 29.11.2015 17:39
A na co liczyłaś?
Że te bajki, którymi Cię zwodził, są prawdą? Life is brutal.Smutek
Swoją drogą, to perfidna świnia z niego!
Mam nadzieję, że ta sytuacja tylko utwierdziła Cię w Twojej decyzji co do rozwodu. Przestań się łudzić, a będziesz mniej cierpieć.
Zadzwoń do sądu i dowiedz się, na jakim etapie jest Twoja sprawa, czy jest chociaż nadany jej numer. Może to doda Ci pewności. Dowodów zdrady nie zbierasz, więc w każdej chwili, nie czekając na sąd, możesz poinformować męża o Twoich krokach. W obliczu opisanych okoliczności, ja, pewnie bym tak zrobiła. Jestem w gorącej wodzie kąpana...
I, jak pisałam wcześniej, zablokuj w telefonie tę hienę. Bo nic dobrego, kontakt z nią, nie przynosi.
To, przez co przechodzisz, to najbardziej bolesne uczucia. Nie unikniesz tego.
To są te uczucia, te rany, które nie pozwalają wybaczyć i zapomnieć.
Dlatego tak trudno zaufać i odbudować związek. Myślę, że zdrowsze jest rozstanie i rozpoczęcie nowego etapu życia. Ale tak może pisać tylko osoba, która jest ileś po rozstaniu. Ty tego jeszcze nie wiesz. I się boisz.
Na tę chwilę, zapewne, masz go w totalnej pogardzie. Wyobrażam sobie, co musi się dziać w domu. Nie wyobrażam sobie przechodzić tego drugi raz.
Dlatego jestem sama. Nie z konieczności, lecz z wyboru.
I nie słucham tych, co mówią, że jestem szpetna i jędzowata! Pewnie mówią to z zazdrości! Z przymrużeniem okaSzeroki uśmiech
Trzymaj się! I pisz, ile wlezie! Żeby odgonić tę deprechę!
A, jak trzeba, to przyjadę!
:tak_trzymaj
10937
<
#107 | annahelena dnia 30.11.2015 09:04
zdradzona6481 daj sobie spokój z upokarzaniem męża na imprezie, bo jedynie kto wyjdzie na wariata to tylko ty: zdesperowana, żałosna i nie mająca żadnego innego sposobu na rozprawienie się z mężem, jak tylko pranie publiczne domowych brudów.
Jest jeden jedyny skuteczny sposób na zemstę : żyć własnym życiem. Czerpać z niego to co najlepsze i znajdować radość w każdej odrobinie. A ty zamiast zrobić totalną zlewkę karmisz się zemstą i jadem, żyjesz życiem męża, który jak widać ma cię totalnie gdzieś. Spożytkuj swoją energię na siłowni, na spacerze z córką, wyjedźcie gdzieś razem, żeby zobaczyć, że świat nadal jest piękny pomimo, że chodzą na nim takie gady jak ruda i twój mąż.
Obróć tę złą energię, która jak rak, zżera cię od środka w coś dobrego. Dla siebie i córki.
Pokaż, że możesz być szczęśliwa tylko dlatego, że jest piękny dzień, a córka namalowała ładny obrazek. Że twoje szczęście nie jest zależne od bycia twojego męża przy tobie.
3739
<
#108 | Deleted_User dnia 30.11.2015 09:54
annahelena, myślę, że to, o czym piszesz, dotrze do zdradzonej, ale, za jakiś czas. Teraz musi przejść przez wszystkie etapy procesu rozstania. Wszak, nie ona, tego chciała, więc nie była gotowa. To on oddał do niej strzał w tył głowy. W tył głowy, a nie w serce. Ono jeszcze bije. Również dla niego.
Dlatego, mimo złości, upokorzenia, może nienawiści, wciąż tli się nadzieja. No i jest jeszcze coś takiego, jak przyzwyczajenie. Czy też przywiązanie, nawet uzależnienie.
I nagle, my, radzimy jej: odejdź. Zdradzona to wie. Poza tym , jej urażona duma, każe jej odejść. Ale te "hamulce", o których napisałam, nie pozwalają na to. Dlatego tak zdradzona się szarpie, dlatego tak to wszystko boli i jest niewypowiedzianie trudne.
Zdradzona jest też mamą dwójki maluchów. To nie kobieta z odchowanymi dziećmi, samodzielna, która spory etap życia ma za sobą. Ona potrzebuje pomocy. Myślę, że chciałaby dać szansę mężowi, ale ten ma to w de. To boli najbardziej. Boli najbardziej, gdy umiera nadzieja.
Tak naprawdę, nie wiadomo, co tu się wydarzy. Każda para, każda zdrada, każde rozstanie, czy pozostanie, jest inne.
Ważne, by móc, za parę lat, powiedzieć: dokonałam/łem właściwego wyboru. Nie żałuję.
:cacy
12547
<
#109 | zdradzona6481 dnia 30.11.2015 13:25
Wyprowadził się, płakał że kocha dzieci i tego nie chce. A wczoraj w nocy zadzwonił, że przeczytam o nim w gazecie. Nie wiem co on kombinuje, ale dał mi do zrozumienia , że będzie tam napisane iż policjant się zastrzelił i ja będę go miała na sumieniu!!!!
6959
<
#110 | zgryzolowaty dnia 30.11.2015 15:42
hmmmm... z tym gazetowym wariantem...gdyby to zrobił, czyli rzeczywiście się zastrzelił, ze skutkiem śmiertelnym...to dla Cibie byłoby ok, dostałabys rente po policjancie no i byłabyś wolna... ale zła wiadomość jest taka, że takie grozby są warte tyle ile jest wart ktosiu który je wygłasza... w gazecie może będą zapowiedzi ślubu jego i jej...czy też info o ich dziecku... moim zdaniem szykuj się do wojny w której niema litości... to tyle...powodzenia

Komentarz doklejony:
tylko nie daj sobie wmówić, że to będzie twoja wina, jeżeli rzeczywiście będzie strzelał...do siebie, do rudej czy do kogo kolwiek... jedynce ciebie powinno obchodzić, żeby nie strzelał do ciebie...
3739
<
#111 | Deleted_User dnia 30.11.2015 17:38
Perfidny gnój! Ale, dlaczego, mnie to nie dziwi? Smutek Oni tak mają.
Gdyby mu zależało... ech...szkoda słów...
Mimo jego manipulacji, mimo chęci ukazania siebie, jako męża bez skazy, jego ostatnie zachowanie i słowa, mające na celu obciążenie Twojego sumienia, ewidentnie odsłaniają jego intencje. Tym, ostatecznie, się zdemaskował. Ma Cię w dupie! Nie obciąża się bowiem poczuciem winy kogoś, wobec kogo ma się szczere, szlachetne uczucia. A tu, bydlak, wykorzystuje Cię jeszcze dla swoich celów. Nie ma żadnych zahamowań. Sperma w miejscu po mózgu. Typowe zagrywki wiaroułomnych...
Nie wierz w jego szantaż! Odszedł, bo chciał.
12547
<
#112 | zdradzona6481 dnia 30.11.2015 18:12
Dzisiaj miałam najazd smoka - teściową!!! Dlaczego jej synka wyrzuciłam z domu, co ja sobie wyobrażam, chyba jestem chora psychicznie bo ON jest wspaniały i naj, naj.... Tylko mężulek swojej mamuśce prawdy nie powiedział i ja na razie nic nie mówiłam, niech żyje w przekonaniu że ja jestem ta najgorsza. Poszedł do mamusi mieszkać, czyli obiady, pranie i sprzątanie ma załatwione, żyć nie umierać, a ja jego żona darmowa opiekunka dzieci też wszystko zrobię, a On król życia będzie!!!

Komentarz doklejony:
Jak wczoraj mnie poinformował niby o zamiarze jego "zejścia" to tylko mu podpowiedziałam, aby sprawdził ile dzieci dostaną kasy z ubezpieczenia i niech tak kombinuje aby najwyższa kwota była. Zołza jestem wiem, ale jak On mnie tak to ja mu tylko podpowiadam opcjeZ przymrużeniem oka
9746
<
#113 | lolik dnia 30.11.2015 19:59
Zdradzona Ty jestes silna babką z pazurem i widzę, że nie dasz sobie w kaszę pluć.
Tak trzymaj!:tak_trzymaj
Wiem, że jest Ci ciężko,bo masz pod opieką malutkie dzieci i myślisz o ich przyszlości, ale pozew i wywalenie mężusia z domu to bardzo dobry krok.
Jakby się to wszystko nie skończyło to jestem pewna, że po czasie z dumą spojrzysz w lustro. Nie prosilaś o powrót, nie błagałaś, a z podniesiona głową pokazałaś, że nie tolerujesz takiego zachowania.
Kiedyś dla Ciebie zaświeci słońce, jestem tego pewna.
Trzymam kciuki!
11463
<
#114 | BETKAA dnia 30.11.2015 20:42
Nie gniewaj się na Mnie ,że znowu napiszę Ci że działasz nie rozsądnie i bardzo emocjonalnie ..Twój mąż przegiął pałę ale teraz ty ją przeginasz robiąc z niego najgorszego faceta na ziemi ....kim on tu już nie był .....nie uważasz ,że trochę za daleko się to wszystko posuwa .....Smutek
Mam nadzieje ,że nie targnie się na swoje życie ....Smutek
Bardzo bym chciała żebyście się pogodzili a ta zdrada wzmocniła wasz związek Uśmiech
5808
<
#115 | Nox dnia 30.11.2015 21:18
...,, dał mi do zrozumienia , że będzie tam napisane iż policjant się zastrzelił i ja będę go miała na sumieniu!!!!'-prawdopodobne blefował,u mamusi odżyje.Ale zastanów się czy nie byłoby dobrze poinformować jego zwierzchnika o tych groźbach i o tym że powodem jest zauroczenie koleżanką/a nie wyprowadzka/On co prawda jest zbyt zakochany by chodziło mu to po głowie ale dostałby nauczkę.Podejrzewam że zabrano by mu broń i skierowano na badania.
Gdybyście go obchodziły to po takich groźbach tym bardziej powinnaś powiadomić władze,bo nie tylko sobie ale i wam mógłby zrobić krzywdę.

Komentarz doklejony:
Betkaa czy ty po zdradzie odżyłaś,czy wizualizacja partnera z kochanką który/w tym przypadku/7msc uprawia krzako-terapię uratowały twój związek?
12547
<
#116 | zdradzona6481 dnia 30.11.2015 22:59
BETKAA - jesteś chyba osobą szaloną, ja widzę i wiem, że On mnie nie kocha, nawet moja obecność go drażni. I co ma się wzmacniać, nasza nienawiść, wzajemnie oskarżenia. Za młoda jestem na takie poświęcenie, białe małżeństwo.

Komentarz doklejony:
Zabrał mi połowę mojego życia, mam 34 lata, a 17 z nim byłam, a może kolejne 34 mam mu usługiwać i zastanawiać się czy znowu mnie zdradza, zdradził. Prać gacie, gotować obiadki i co jeszcze. Może za 10-15 lat on znajdzie sobie małolatę , a ja kobieta około 50 pewnie samotna zostanę. Ja chcę jeszcze pożyć!!!!!!!!!!!!
3739
<
#117 | Deleted_User dnia 02.12.2015 11:00
zdradzona, najważniejsze, że wiesz, czego chcesz. I, czego, nie chcesz.
Każdy ma prawo walczyć o szczęście. Chciałaś tego ze swoim partnerem; on, widać, nie.
W mniemaniu facetów jest takie myślenie, że im wolno. Przecież, to, kurna, takie męskie! Dupa na boku! Jestem produktywny; jestem macho!
I tak jest na calym świecie! Pomijając te posrane islamy i inne. W krajach katolickich jest to samo. Pamiętam, co usłyszałam, będąc w kiedyś w Am.Pd.
Że to normalne, aby mąż miał kochankę.
A mój były, na pytanie, dlaczego, odpowiedział mi z dumą: jestem facetem! Ok. To bądź. Ale, nie, moim.
Mężczyźni mają społeczne przyzwolenie na zdrady ( zresztą, w wielu kwestiach, wolno im więcej), my-kobiety mamy przyzwolenie, aby tego nie tolerować!
Ciężko nam się tylko otrząsnąć z tej emocjonalnej mazi, która nas oblepia. Dopiero, któreś wiadro upokorzeń, jest w stanie otworzyć nam oczy. Chociaż, to i tak, znikomy procent...
9767
<
#118 | milord dnia 02.12.2015 14:01
Nooo... Dziewczyny... Czasem się was bojęZ przymrużeniem oka Pierwsza rzecz. Plan pozbycia się padalca. Właczyć sprzęt z ulubioną muzyką tak by u sąsiadóów bujały się żyrandole. Nie będę wam zdradzał arkanów wiedzy o facetach, ale wiecie ułamek tego co wiecieZ przymrużeniem oka Co do padalca. Najważniejszą rzeczą jest odciąć mu wszystkie drogi odwrotu. Sam zrezygnuje.
Zapomniałbym. Kaszanka. Jak będziecie Ave z Lilith w pobliżu Krakowa to dajcie znać. Z przymrużeniem oka
3739
<
#119 | Deleted_User dnia 02.12.2015 16:40
Everything for you, milord...
See you...tomorrow! Z przymrużeniem oka
9767
<
#120 | milord dnia 02.12.2015 17:49
I jeszcze sprawdza moją znajomość angielskiegoZ przymrużeniem okaZ przymrużeniem okaUśmiech Tomorrow. Czyli do zobaczenia za pierwszym możliwym zakrętemZ przymrużeniem oka

Komentarz doklejony:
Fajnie, że jesteśZ przymrużeniem oka
3739
<
#121 | Deleted_User dnia 02.12.2015 18:30
Hmmm...bo po francusku nie wypada...Z przymrużeniem oka

Taaaa...nie znasz dnia ani godziny...:szoook

Komentarz doklejony:
Ty również...Uśmiech
12547
<
#122 | zdradzona6481 dnia 02.12.2015 18:32
MILORD - jeśli znasz się na psychice męskiej to odpowiedź mi na pytanie dlaczego facet który zawsze twierdził, że kocha mnie najbardziej na świecie, który płakał przy każdej straconej ciąży, gdy w końcu zostaje ojcem i to podwójnym, ZDRADZA ŻONĘ!!! Ja chyba nie mogę tego sobie poukładać w głowie.
5808
<
#123 | Nox dnia 02.12.2015 19:15
bo ruda go dowartościowała jako super samca a praca dała mu namiastkę władzy.
12547
<
#124 | zdradzona6481 dnia 02.12.2015 19:56
wkur...łam Rudą na maxaPokazuje językPokazuje językPokazuje język
okleiłam jej szyby w samochodzie takimi naklejkami :karny kut...s:, tylko z fajnymi napisami np. ta pani jest zawsze na bani, tu mieszka nimfomanka wystarczy 1 litr i szklanka, sprzątaj po swoim psie bo ci się oberwie. W sumie 30 szt. poszło na wkurzenie jej. Koszt niski, satysfakcja ogromnaUśmiech
Już telefon miałam od mężunia że zołza złośliwa jestem. Jutro cały dzień będzie to odklejać. Kobieta zdradzona jest nie do przewidzenia w swoich działaniach.
5808
<
#125 | Nox dnia 02.12.2015 20:27
ona nazwała cię kobietą bez honoru gdy powiedziałaś że nie odpuścisz.Teraz tylko pokazałaś że nadal walczysz,że nie wiszą ci obydwoje jak zwiędłe liście.
Ot taka harpia która trzyma męża zakochanego w lisicy.
Miałabyś większą satysfakcję gdyby nie mogli ci udowodnić ze to ty.A tak pewnie twój mąż zajmie się naklejkami.A matce powie że coś z tobą nie tak bo napastujesz jego/niewinną/ koleżankę z zazdrości.
3739
<
#126 | Deleted_User dnia 02.12.2015 20:52
Szalona kobieta! :szoook
A zdjęcia porobiłaś?
Ja mam do dziś, tylko, że ja odegrałam się na gadzie. Kurwiszon sama się ukarała, nie wiedząc, że zasadza się na zgniłe jajo.
Dobra, co się stało, już się nie odstanie. Ale, żeby wyjść z tego z honorem, nie szalej już. Przy sposobnej okazji, podziękuj i jej i jemu, że pozwolili Ci ujrzeć kolory życia, że nigdy nie czułaś się tak wolna i szczęśliwa! Blefuj, ale nie daj po sobie poznać, że cierpisz! To będzie najlepsza zemsta.
12547
<
#127 | zdradzona6481 dnia 02.12.2015 21:06
Te naklejki to forma ośmieszenia WIELKIEJ PANI POLICJANTKI przed sąsiadami. Tu każdy ją zna osobiście i z widzenia, a i auto ma różowe jak landryna.
Gdybym nie miała honoru to nadal mężulkowi bym obiadki gotowała.
3739
<
#128 | Deleted_User dnia 02.12.2015 21:32
Znam to uczucie satysfakcji. Ja zawiozłam opisane auto gada do myjni, by ośmieszyć wielkiego pana biznesmena! Ani przez moment nie żałowałam!
Oby sąsiedzi odebrali to należycie.
Mimo wszystko, staraj się mieć ją w...
Chyba, że wciąż Ci zależy na nim i masz nadzieję... Stąd ten atak właśnie na nią. Tak naprawdę, to, gdyby nie ta, to byłaby inna. Miał gnój swój rozum. Nikt go do zdrady nie zmusił.
12547
<
#129 | zdradzona6481 dnia 02.12.2015 21:44
Nadziei już nie mam, ale w sercu jeszcze coś się tli, trudno wymazać tyle lat w tak krótkim czasie.
Taki atak to raczej mała złośliwość, mogłabym bardziej ją męczyć ale nie mam po co. A na rozumy to mężulek się chyba z jakimś osłem pozamieniał. To nie jest taki typowy policjant po średniej szkole bez matury, studia, 2 kierunki, podyplomowe nawet zrobił. Ale widać wtedy swojej głowy nie używał. tylko małej główki w spodniach.
3739
<
#130 | Deleted_User dnia 02.12.2015 22:52
No, taka paskudna główka, a tyle może namieszać...:_jezyk
I to jest niezrozumiałe, że teraz, kiedy jesteście pełną rodziną, jemu totalnie odbiło. Trudno mi sobie wyobrazić, jak Cię musi boleć... Tak, jego zachowanie może chyba wytłumaczyć, tylko, facet.
I wiesz, gdzieś, w głębi serca, mam nadzieję, że Twoja determinacja przyniesie dobre rozwiązania. Tylko, ten jełop (bo już nie wiem, jak go określićZłość),jakoś, nie chce przejrzeć na oczy. Pożyjemy, zobaczymy. Jeszcze chwila.:cacy
12547
<
#131 | zdradzona6481 dnia 09.12.2015 13:12
Kochany mężulek nawet nie przyjechał w mikołajki do dzieci, a niby tak je kocha i tęskni. Teraz dziewczynki są chore i też ma to w nosie, a wiem że On bawi się zajefajne i to nie z Rudą był widziany tylko z inną. Wychodzi na to że to taki tulipan z niego się zrobił. Nic sobie nie robi z tego, że moje auto się popsuło i muszę prosić o pomoc innych aby zrobić zakupy lub jechać do lekarza. On swoją brykę oszczędza dla dziw...k!!!
A sprawa rozwodowa nawet jeszcze nie ma nadanego numeru bo jest koniec roku i mają dużo zaległości, tak mi przekazano jak dzwoniłam się dowiedzieć na jakim etapie wszystko jest.
3739
<
#132 | Deleted_User dnia 09.12.2015 19:35
Zdradzona, przeczytałam wszystko od początku do końca. Muszę przyznać, że mam wiele uczuć. Po pierwsze bardzo identyfikuje się z Tobą, bo byłam w bardzo podobnej sytuacji. Wahania, obiecanki, smsy, kłamstwa, oszukiwanie, awantury, emocje (Twoja larwa jednak była bardziej powściągliwa i lepiej wychowana niż moja, ale moja poza tym, że jest dziwką, ma zaburzenie osobowości borderline). Co prawda samochodu nie okleiłam, ale kwiaty z podziękowaniem za uwolnienie od Łysego pocztą kwiatową wysłałam. Okres wszystkich świętych był, więc w promocji mieli akurat chryzantemy i w gratisie dodali szarfę z ostatnim pożegnaniem (o czym nie wiedziałam wysyłając, ale dowiedziałam się od policjanta, któremu później się tłumaczyłam Z przymrużeniem oka Co przychodzi mi do głowy, to bądź ostrożna. Nasłuchałam się ostatnio o tym, jak policjanci, adwokaci, lekarze, (ale też inni ludzie o dużym autorytecie w społeczności) potrafią robić z żon osoby chore psychicznie. Wystarczy jeden, dwa występki (ten z samochodem masz juz na koncie), odpowiednio przedstawione, bo wnieść wniosek o odebranie opieki nad dziećmi. W najlepszym razie będziesz musiała udowadniać, że nie jesteś wielbłądem. Mam znajomego, któremu zona przez pół życia przyprawiała rogi, próbowali naprawiać, wracać, w końcu odszedł i po dłuuugim czasie (jakies 3 lata) złożył pozew o rozwód z jej winy. Sąd nie orzekł jej winy, ponieważ kolega w miedzyczasie spotkał kobietę i z rozbrajająca szczerością na pytanie sądu czy jest pan w związku, odpowiedział tak. Lepiej więc nie wycodz poki co Chwała, że masz te smsy. Ile lat ma Twój przyszły były mąż? Często potwierdza się teoria o kryzysie wieku średniego, który pada na mózg w okolicach 40 stki.
Żałuję, że mi nie udało się strzelić w gębę typa. Odepchnął mnie, aż złamałam obcas w nowych butach. Różnica jest też taka, że ja nie mam dwójki małych dzieci. Piszą, żebym dziękowała za to Bogu, ale sama nie wiem czy nie wolałabym ich mieć... Wiem za to, że niczego by to nie zmieniło, gdy chciał zdradzić, zdradził bez względu na to czy dzieci są czy ich nie ma.
Bardzo dobitnie zrozumiałam, czytając komentarze, że napalony facet żyje w innym świecie. Niszczy i poświęci wszystko, byle dupczyć dalej. Szkoda, że nie trafiłam tutaj wcześniej, gdy cała sprawa się rypła u mnie. Może prędzej otrzeźwiałabym. Sama byłam detektywem w swojej sprawie (wrzuciłam jej numer w google i wyskoczyła mi aukcja na allegro, na której kupiłam za pomocą koleżanki z innego miasta śmierdzącą bluzkę i tak miałam jej adres, który przydał się do wysłania bukietu, oraz do wpisania na listę świadków do rozwodu).
Obudziła się we mnie złość (ufff!!!).
Mam nadzieję, że będziesz dalej dzielna i silna jak do tej pory. Trzymam kciuki i czekam na dalsze wieści.
12547
<
#133 | zdradzona6481 dnia 16.12.2015 14:45
Myślałam, że mężulek niczym mnie już nie zaskoczy, a tu niespodzianka. Przez kilkanaście lat bycia razem, nigdy na święta nie chciał nigdzie wyjeżdźać, bo albo prawował, alko do mamusi na święta musiał iść. A On mi dzisiaj zakomunikował, że 23 grudnia wylatuje na odpoczynek od całego tego burdelu jak to określił i ja mam dzieciom prezenty przekazać. Wylatuje, ale z kim, nie odpowiedział i nawet nie wiem gdzie, ale znając jego upodobania do do ciepłych krajów tyłek wygrzać z nową dupą, a ja i dzieci to tylko już zbędny balast.
I jeszcze jedno, najlepiej jakbym dzieci w święta zawiozła do teściów bo tęsknią za nimi. Ja chyba zwariuję, nie dość, że jestem darmową opiekunką, sprzątaczką, kucharką to jeszcze za taksówkarza i kuriera i nawet za mikołaja mam robić. Normalnie kobieta pracująca, która żadnej pracy się nie boi!!!
On pożałuje tak bardzo swojego zachowania, że jeszcze popamięta i nie raz zapłacze w samotności!!!
Uff, ulżyło mi trochę.
3739
<
#134 | Deleted_User dnia 16.12.2015 15:52
A to bydlę! Od razu przypomniało mi się, jak ta menda, z którą żyłam opowiadała mi, że zaprosi swoją koleżankę na wspólny urlop. Później, z dyktafonu odsłuchiwałam jego plany wyjazdu z kochanicą do Włoch! Wiem, zdradzona, dobrze wiem, co czujesz. Wściekłość i niemoc jednocześnie.Smutek
Ale spróbuj coś ugrać na tej sytuacji. Może trzasnąć im fotki na lotnisku? Później, w sądzie, larwa musi potwierdzić. W końcu bilet jest imienny.
I chyba bym nie wytrzymała. W życzeniach świątecznych wysłałabym mu wiadomość, że pozew w sądzie. Chociaż tyle.Złość
Bądź dzielna, zdradzona. Tak, jak piszesz, on się jeszcze doczeka sprawiedliwości. Ty musisz pomyśleć o sobie, by nie zatracić się w poczuciu krzywdy. Bo to bardzo dołujące i bolesne uczucie. Jestem przy Tobie cały czas; właśnie w nocy o Tobie myślałam...
:cacy
12547
<
#135 | zdradzona6481 dnia 22.12.2015 20:22
Jednak chyba oliwa jest sprawiedliwa jak w tym powiedzeniu. Jutro mężulek leci na wakacje, a dzisiaj dostał pozew rozwodowyUśmiech Lepszego prezentu nie mogłam dostaćPokazuje język Już mi awanturę przez telefon zrobił, że wariatka jestem i nic mu nie udowodnię i tylko święta mu popsułam i chcę rozbić rodzinę, a On wielki łaskawca nie chce rozwodu. Niech odpoczywa z lalunią, już mnie to nie interesuje. Ale awanturę to pewnie będę miała po nowym roku jak wróci bo wiem, że na 10 dni wylatuje.
Pierwsza rozprawa zaplanowana jest na 21 stycznia.
5808
<
#136 | Nox dnia 22.12.2015 20:43
Moze przywiezie świeżutkie fotki w telefonie albo ona wrzuci na fb(policjanci maja fb?).
3739
<
#137 | Deleted_User dnia 22.12.2015 21:00
Bogu dzięki! :tak_trzymaj
Ale go musi trafiać! Szeroki uśmiech Normalnie, śmieję się w głos! Szeroki uśmiech Ten urlop, to będzie dla niego męka! Pewnie, jakby mógł, to by zrezygnował!Z przymrużeniem oka
A ja dzisiaj dostałam termin sprawy o alimenty.
Coś, te sądy, wyjątkowo szczodre na święta Z przymrużeniem oka Chociaż, uważam, że działają, jak muchy w smole Złość
No, zdradzona, masz teraz czas, by przygotować się do bitwy.
:cacy
12547
<
#138 | zdradzona6481 dnia 22.12.2015 21:15
Nox - niestety ani ona ani mój mężulek nie mają fb, ale niektórzy mniej rozgarnięci policjanci posiadają i dokumentują fotkami wszystko co robią.

A ja uśpiłam dzieci, dekoruję pierniczki, popijam likierek i mam mojego prawie ex w głębokim poważaniu.
Niech ten urlop czkawką mu się odbije, niech biegunki dostanie na 5 dni, a kolejne 5 jego lala.Z przymrużeniem oka
Czuję, że przyszły rok będzie dla mnie ciężki. Powrót do pracy po 3 latach siedzenia i wychowywania dzieci. Rozwód i wyciąganie brudów. Oby tylko rozwód zakończył się w miarę szybko, ale wiem że będzie to trudne.
5808
<
#139 | Nox dnia 22.12.2015 22:09
Może z tym praniem nie będzie tak źle.Jej zależy by go mieć dla siebie.Przecież nie powie jej że nie chce rozwodu i woli przeciąganie sprawy w czasie.Zważywszy że kochanka może być powołana na świadka razem ze swoimi kolegami.Mąż ma mniej czasu na przygotowwanie się.Jeżeli zobaczy twoje zdecydowanie może zrozumie że lepiej (ze względu na romans w pracy) nie kozaczyć.A dowody masz.
12547
<
#140 | zdradzona6481 dnia 22.12.2015 23:01
Mam ponad 700 smsówZ przymrużeniem oka, ja wiem że mężulek uważa mnie za głupią blondynkę ale tym razem się przeliczy ze swoim kozaczeniem. Ja już mam zrobioną listę osób które powołam na świadków. Pierwsza jest Ruda i jej siostra, która o wszystkim też wiedziała, a nawet do mnie dzwoniła abym głupot nie robiła. Oczywiście siostrunia też policjantka. Sami policjanci na rozprawie będą. Albo trafię na sędziego który nie lubi ;psiarzy;, a większość za nimi nie przepada, albo odwrotnie. Zobaczę już niedługo czy będzie horror czy tylko dramat.
A jeśli chodzi o jego pracę to ja wiem, że 50% ludzi tam już ma drugie żony lub mężów, 30 % ma legalne kochanki, a reszta działa w ukryciu (jak mój mężulek) i może 5% to naprawdę uczciwi małżonkowie.
3739
<
#141 | Deleted_User dnia 22.12.2015 23:30
Żeby Ci, czasem, nie wrócił kochający mężuś...Szok
12547
<
#142 | zdradzona6481 dnia 23.12.2015 09:56
Mąż nie ma do mnie powrotu. Zdradził, a ja podejrzewam że Ruda nie była pierwsza. Ja sobie muszę życie go poukładać po swojemu, a nie tak jak on chce. Wybrał zdradę, stracił żonę i dzieci. Do tatuś raz na tydzień to nie tatuś, to tylko ktoś kto odwiedza, oczywiście jeśli tego by chciał. A pieniądze i prezenty czynnego ojca nie zastąpią.

Komentarz doklejony:
Pierwsza rozprawa rozwodowa za mną. To była farsa, cyrk na kółkach. Czy sąd mając niezbite dowody zdrady jeszcze widzi szansę dla małżeństwa. Czy tylko małoletnie dzieci się przyczyniły do tego że zostaliśmy wysłani na terapię małżeńską. Czy może to, że mężulek prosił przed sądem o danie mu szansy bo się zmienił.
Dal mnie to tylko przeciąganie w czasie tego co i tak się stanie.
Też macie lub mieliście takie przejścia na pierwszej sprawie?
3739
<
#143 | Deleted_User dnia 21.01.2016 23:08
Jako, że napisałaś post pod własnym postem, Twoja historia się nie uaktywniła. Tak domniemam. Swoją drogą, administratorzy powinni byli to wyłapać.
Więc, mimo, że nie mam doświadczenia w rozwodach, piszę.
By inni portalowicze zareagowali.
Od siebie napiszę, żebyś się nie poddawała. Nie rezygnuj; dopniesz swego.
A resztę dopiszą inni.
:tak_trzymaj
12669
<
#144 | reaktywacja dnia 22.01.2016 00:07
Z rozmów z prawniczką i innym moim doświadczonymi znajomymi wiem, że taki zlepek jak dzieci i skrucha męża, mogły skłonić sąd do takiej decyzji. Mój zdradzacz do wszystkiego się przyznał, nie próbował żadnych sztuczek, nie mamy dzieci, więc zakończyło się w 15 minut.
Poza tym, to chyba bardzo krótki okres minął od czasu, gdy dowiedziałaś się o zdradzie, do napisania pozwu i rozprawy?!
6755
<
#145 | Yorik dnia 22.01.2016 12:57
Tak, to farsa. Sędzia czy sędzina potraktowała cię, jak głupiutką nastolatkę, której trzeba pokazać jak ma żyć wbrew Twojej przemyślanej decyzji. Nie oni się będą męczyć tylko Ty;
Zapytali Cię, czy chciała byś, czy dopuszczasz taką możliwość?
To nie Ty doprowadziłaś do tej sytuacji, czemu masz być w dalszym ciągu ofiarą?
Dla dobra dzieci?
Przecież, jeśli Ty nie widzisz szans, to wręcz przeciwnie, wydłużanie szarpaniny, która zdaniem sadu pewnie jest świetna dla dzieci;

Masz dwie możliwości: odwołanie od decyzji, bo nastąpił rozkład pożycia i żadne decyzje sądu tego nie zmienią lub iść na terapię zaznaczając, że nie dlatego, że chcesz tylko, że zostałaś do tego zmuszona i szybko doprowadzić do jej zakończenia nie dając komuś manipulować swoim życiem wbrew Twojej woli. Chodzić, to nie znaczy uczestniczyć z musu realizując czyjś plan;
Moim zdaniem, nawet, jak masz jakąś nadzieję, że kiedyś będzie dobrze, to bez postawienia na swoim udowodnisz, że można robić wszystko, bo nie istotne, co postanowisz;
Wtedy, gdy Ty byłaś skłonna iść na terapię i wszystko ratować, byłaś bezradna, wtedy tym bardziej byłaś jeszcze deptana i dobijana;
To nie Ty jesteś chorągiewką na wietrze, lepiej nie być i wymagać tego od innych;
12719
<
#146 | robert47 dnia 22.01.2016 13:14
Zdradzona przeczytałem Twoja historie od dechy do dechy. Dzieki za wczorajsze wsparcie Uśmiech Odezwij sie na PW mam pare pytań
4498
<
#147 | rekonstrukcja dnia 23.01.2016 01:04
Och, znowu zadziałała magia funkcjonariusza publicznego ... nieważny kontekst, nieważne dowody, ważne CO ON MA DO POWIEDZENIA, a szaraczki do kąta i kiwać się ze swoim zdaniem, bo sąd ma w takim wypadku swoją hierarchię wartości i to co powie jaśnie objawiony funkcjonariusz to świętość, a to co powie zwykły człowiek to ... gówno to sąd obchodzi.

Współczuję. Zrób tak jak Yorik podpowiada. Zagraj z nimi takimi samymi znaczonymi kartami.
6755
<
#148 | Yorik dnia 23.01.2016 03:01
Ciekaw jestem, jakie było uzasadnienie postanowienia? Na jakiej podstawie Urzędnik stwierdził, że istnieją przesłanki do przychylenia się do prośby ewidentnie winnego rozpadu małżeństwa. Grubymi nićmi szyte, tak jakby przysługa dla znajomego.
Instrumentalne podejście do związku, gdzie terapia małżeńska ma sprawić, że ludzie zaczną się kochać. Sami tego nie chcieli, to sąd ich zmusi.
Wyszło tak: Sąd wie lepiej co jest dla kogo dobre, zwłaszcza dla ofiary. Uzdrawiającą moc ma przychylenie się do wniosku przestępcy; wystarczy, ze okazał skruchę, nie istotne, że na pokaz.

Jak tam teściowa, wciąż wpatrzona w swojego nieskazitelnego ideała ?
A kasztanka? już go nie chce ? chcica jej raptem przeszła?
12547
<
#149 | zdradzona6481 dnia 23.01.2016 14:34
to będzie tak. Sąd dopatrzył się, że mężulek ma super opinię policjanta, ekstra funkcjonariusza, który robi dużo dobrego dla ludzi. I jeszcze mężulek wyraził skruchę, że on chce naprawić nasze małżeństwo aby dzieci nie pochodziły z rozbitej rodziny i on widzi szansę dla nas. Pani sędzina tę jego gadaninę słuchała jak wyznanie miłości co najmniej. Mąż należy do tych bardziej przystojnych facetów i może ją zauroczył, sama nie wiem. mamy 5 spotkań wyznaczonych z psychologiem. Ja szansy nie widzę, dla świętego spokoju odbębnię to i tak zrobię po swojemu.
Ruda już nie jest moim mężulkiem. Bo wredna baba ze mnie wylazła i fotkę w mms-a którego miałam jej gołych cyców, powieliłam w kilkudziesięciu egzemplarzach i rozdałam na komendzie. Bez podpisu czyje to ale właścicielka owych cyców była wtedy w pracy i jak mnie zobaczyła to białej gorączki dostała. 2 dni po tej akcji poszła na l-4 i do tej pory w domu siedzi czyli już ponad 2 tygodnie. Mąż nic mi wtedy nie powiedział, a się widzieliśmy, udał że jego to nie dotyczy i ją wtedy olał. A przecież spędzili 10 dni na wakacjach, a akcja była kilka dni po ich powrocie.
Teściowa uważa mnie za winną bo ja pewnie oziębła byłam i synusia nie zadowalałam, a on młody potrzebuje się wyszumieć.
Samo życie, teraz jestem pod wozem, ale nadejdą czasy gdy ja będę górąUśmiech

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?