Zdrada - portal zdradzonych - News: zdradzona podwójnie

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

# poczciwy01:08:10
zona Potifara06:06:52
Pogubiony06:45:10
Saddest09:26:56
mrdear10:20:21

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradzona podwójnieDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam szukam jakiegoś pocieszania ponieważ po raz kolejny zostałam zdradzona. Najlepiej będzie jak zacznę wszystko od początku. Mam 26 lat, wyszłam za mąż 7 lat temu. Oczywiście powodem było dziecko, ale też bardzo kochałam męża i chciałam spędzić z nim resztę życia. Pracował w firmie która wysyłała go na różne delegacje po Polsce i co drugi weekend był w domu. Jak pierwsze dziecko miało miesiąc to co się później okazało mąż mnie zdradził (pod wpływem alkoholu chociaż dla mnie to nie jest żadne wytłumaczenie). Było to miesiąc przed naszym ślubem. Dowiedziałam się o tym po półtora roku. Było to dla mnie wielkim szokiem, myślałam że świat się dla mnie skończył. Jednak postanowiłam zawalczyć o nasze małżeństwo. Trwało to około 2 lat ale na nowo zaufałam mężowi i było nam wspaniale. Aż do teraz, 4 tygodnie temu przyjechała moja najlepsza przyjaciółka do swoich rodziców, którzy mieszkają koło nas. Zrobiliśmy sobie małą imprezke w trójke. Ja nie paląca, a oni obydwoje palący. Wychodzili na papierosa no i wracali tak po 15 minutach. Mówili że się zagadali i tp. Nie wnikałam w to. Przyjaciółka powiedziała że chce iść na chwile do domu ale że jest późno ( była około 3 w nocy) to aby mój mąż na chwile z nią poszedł. Wrócił po 20 minutach a ona już została u siebie. Wtedy nic nie podejrzewałam. Za kolejne dwa tygodnie miała już wyjeżdżać więc zrobiliśmy impreze pożegnalną. Przyjechał jeszcze kolega. Znajomy pojechał do domu koło godziny 2 w nocy a my jeszcze siedzielismy. Przyjaciółka powiedziała że jak jestem śpiąca to mogę iść się położyć a ona poczeka chwile z moim mężem bo nie chce wracać w takim stanie do domu ( była pijana). Poszłam rozłożyć łóżko i się położyłam. Jednak zainteresowało mnie to że jest tak cicho i poszłam zobaczyć co się dzieje a oni w najlepsze się obejmowali, całowali i mąż dobierał się jej do spodni. Oczywiście ona zaczeła mnie przepraszać chce abym jej wybaczyła. Mąż następnego dnia powiedział że mało pamięta ( była dość duża dawka alkoholu) i że tylko mnie kocha. Przeprasza, stara się mnie odzyskać ale ja już nie potrafie mu wybaczyć i zaufać jeszcze raz. Twierdzi że więcej nie weźmie alkoholu do ust. Ale ja cały czas mam ich przed oczami. Najgorsze jest to że podejrzewam że na wcześniejszej imprezie z nią też mnie zdradził ( oczywiście obydwoje się tego wypierają). Kocham go ale nie umiem sobie z tym poradzić. Dalej mieszkamy razem, bo mamy dwójke dzieci i starsza córka jest strasznie za ojcem. Boje się że mnie znienawidzi jakbym go zostawiła. Czy ktoś miał podobną sytuacje i zaufał po raz drugi?
5808
<
#1 | Nox dnia 04.10.2015 12:11
...mieszkamy razem, bo mamy dwójke dzieci i starsza córka jest strasznie za ojcem....."-a ty razem z osobnym mieszkaniem pozbawiłabyś 7 latkę ojca,tego by z nią spędzał czas,?????Może zdradzać cię do końca zycia z takim twoim podejściem do roli rodziny w życiu dziecka.Co zrobisz jak córka będzie miała 10-15 lat a mąż będzie zdradzał?Mieszkacie razem bo TY nie chcesz by było inaczej ,nie zwalaj odpowiedzialności na dziecko za tolerowanie zdrady męża bo to sprawa między wami.....Nie musisz szukać pretekstów by nic nie robić ani się tłumaczyć córką.

Komentarz doklejony:
7 latka ciÄ™ znienawidzi ,co siÄ™ u was dzieje??
2602
<
#2 | anulka3611 dnia 04.10.2015 22:42
Może i masz rację nie mam odwagi od niego odejść. Mimo wszystko nadal go kocham, tak bardzo chciałabym przestać.......
Rozchodzi mi się o to że przecież nie powiem córce dlaczego się rozstajemy, a ona by tego nie zrozumiała i zapewne wszystko poszłoby na mnie bo tatuś jest dla niej najukochańszy.
3739
<
#3 | Deleted_User dnia 05.10.2015 00:38
Przed ślubem po alkoholu, teraz po alkoholu ....wiesz co? zastanawiam się ile razy w ciągu 7-u lat było po alkoholu. Jakoś nie bardzo widzę twojego męża w roli wiernego...mogę się mylić....nie znam go....tak mi to jakoś wygląda.
Nie tłumacz się córką, ta droga do niczego nie prowadzi. Obserwuj baczniej męża. Alkohol to tylko wymówka.
12173
<
#4 | jagodalesna dnia 05.10.2015 11:17
Alkohol, dzieci, a może jeszcze niekorzystny biomet albo horoskop dzienny? Tyle fajnych wymówek można znaleźć! Można żyć z zamkniętymi oczami i przyzwalać na takie życie. Jeśli się na to godzisz to przynajmniej nie marudź! Albo zaczniesz żyć albo nadal będziesz asystować a nie żyć! Wybór należy do Ciebie.
6959
<
#5 | zgryzolowaty dnia 07.10.2015 09:03
koleżeństwo napisało powyżej... tyle fajnych wymówek... zawsze można udawać, że wszystko jest fajnie bo kochasz go...mimo, że on pokazał dobitnie gdzie ma miłość małżeńska... no cóż, co mam życzyć powodzenia do nowej popijawy
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 07.10.2015 09:31
anulka,
Mocno CiÄ™ przytulam...
I rozumiem Twój ból i rozterki....
Jesteś taka młodziutka. Dwoje małych dzieci, niedojrzały facet i tyle rozsypanych marzeń... Zwłaszcza jedno: szczęśliwa i kochająca rodzina...
Nie rób nic, co przyniesie Ci jeszcze większy ból.
Nie ma znaczenia, że osobiście jestem za rozstaniem. Bo, w tej chwili, i tak tego nie zrobisz. Nie jesteś gotowa. Żyj. Tak, jak żyłaś. Będzie boleć. Jasne. Z każdą zdradą, z każdym jego wyskokiem. Aż poczujesz, że więcej nie dasz rady. Wtedy, gdy uczucie do niego osłabnie, kiedy dzieci podrosną. Wtedy będziesz miała siłę. Ja odpuściłam dopiero po 18 latach. Czy żałuję?
Nie. Bo, jakie znaczenie miałby teraz ten żal. Czy pomógłby mi w czymś?
Dzieci miały ojca, życie się toczyło, czegoś tam się dorobiliśmy. Zresztą, na tamtą chwilę, nie byłam gotowa na rozstanie. Mimo, że nie byłam szczęśliwa. :niemoc

Więc nie szarp się teraz, nie miotaj. Wycisz. I myśl więcej o sobie. To jesteß w stanie zrobić. Nikt się o Ciebie nie zatroszczy tak, jak Ty sama. Rób sobie małe przyjemności, naucz cieszyć chwilami bez męża. Miej swój świat. Bo, gdyby miał się skończyć wasz świat, będziesz miała gdzie wrócić...
:cacy
2602
<
#7 | anulka3611 dnia 12.10.2015 22:54
Dziękuje ci bardzo Avenious Uśmiech właśnie tak robię tworzę swój świat, cieszę się każdą chwilą, próbuję o tym jak najmniej myśleć (chociaż to nie jest łatwe). Najważniejsze są teraz dla mnie dzieci a jak minie jakiś czas (nie wiem może rok albo dwa, ciężko mi powiedzieć) to pomyślę o swoim szczęściu, może gdzieś ktoś na mnie czeka, ktoś kto doceni moje uczucia i zaangażowanie. Masz rację w tym momencie nie jestem gotowa.............
10418
<
#8 | Dawid dnia 12.10.2015 23:14
Przykra sprawa. On to zrobił już nie pierwszy raz i zrobi ponownie, bez wątpienia. Bardo mi cię żal, szkoda twojej miłości. Jeśli nie możesz odejść bo..., to przelej tą miłość na dziecko, przyzwyczj się do samotności i zajmij się sobą i dzieckiem. Jesli stać cię na to by odejść( to lepszy wariant dla ciebie ), to zrób to z godnością, postaraj się wcześniej o dowody do sądu. Nigdy nie mów córce, ze ojciec jest złym człowiekiem( dla niej jest ideałem) a w przyszłości nigdy nie utrudniaj jej kontaktu z ojcem, bądż człowiekiem a nie zwierzęciem jak twój mąż.
Wiem, że ciężko odejść od kogoś kogo się kocha, ale jest o wiele łatwiej, kiedy uświadomisz sobie, ze odchodzisz odchodzisz od kogoś kto wzgardził twoją miłością. To trochę brutalne ale prawdziwe. Wiem co mówie.
Twoje życie, twój wybór. życzę powodzenia.
4498
<
#9 | rekonstrukcja dnia 13.10.2015 20:55
Anulka, Ty go nigdy nie zostawisz. Raczej on Ciebie, jak już będziesz dobrze nadszarpnięta jego kolejnymi zdradami.

Nie przykrywaj swojej decyzji dziećmi, bo to nie o nie chodzi , tylko o Ciebie. Trzęsiesz tyłkiem, że sobie nie poradzisz. I słusznie, bo sobie nie poradzisz , słaba i przelewająca się przez mężowskie ramię. Dopóki Cię sytuacja do tego nie zmusi, a wtedy wierz mi albo weźmiesz się w garść , albo zginiesz marnie. Na Twoim miejscu przestałabym się ze sobą pieścić i anulkować oraz czekać aż się skała zesra.
2602
<
#10 | anulka3611 dnia 15.10.2015 23:14
Jakoś żyje, dzieci są dla mnie najważniejsze. Zdrada dalej boli i raczej wygląda to tak, jakbyśmy żyli obok siebie a nie ze sobą. Czasami rozmawiamy ale tylko na tematy dzieci. Wiem, że muszę odejść i wierzę że się uda. Chociaż już drugi raz w jednym miesiącu dostałam od męża kwiatki bez okazji (nigdy tak nie było nawet jak była okazja). Szkoda, że robi to tylko aby zamydlić oczy, no ale cóż. Widocznie mam pecha nie tylko w miłości ale również i w przyjaźni Smutek
9937
<
#11 | Ramirez dnia 16.10.2015 02:18
Anulka, czasami istnieją małżeństwa z rozsądku, nie zawsze z miłości.
Tak się jakoś utarło, że jak małżeństwa, to tylko z miłości, w wierności, itd... Są też małżeństwa z ogłoszeń matrymonialnych - i o dziwo, te są najczęściej najtrwalsze.

Nie tak dawno mój kumpel się żenił. Wcześniej - jak to mówią, wyszalał się na studiach. Żenił się niestety z rówieśnicą, a żenił się, by... mieć rodzinę, dom, dzieci - to co dla niego było deficytem z dzieciństwa.
Nawet nie podejrzewam, że żenił się z nią z miłości - raczej ustalił sobie pewne cele do osiągnięcia.
Mając przed oczyma konkretne cele: rodzina, dzieci - a marginalizując znaczenie miłości na drodze empirycznej Fajne
w sytuacji analogicznej, będąc po alkoholu, trudno by nie podejrzewać tego kolegę o to, że nie będzie zachowywał się po alkoholu jak Twój mąż. Że nie będzie wierny, że nie sięgnie po inną kobietę, gdy alkohol złamie w nim przyzwoitość.

Tylko, że w życiu to nie miłość jest najważniejsza, a rodzina. Miłość z czasem się zmienia, ewoluuje, zamienia się w przywiązanie i w przyjaźń. Poczucie braku miłości, staje się w takim przypadku pragnieniem iluzji, która z czasem zawsze znika.

U Ciebie poczucie braku miłości znikło wobec okoliczności, ale rodzina jeszcze nie. Jak są dzieci - masz dwa wyjścia: zostać dla dzieci i żyć dla siebie - żyjącej z ojcem swoich dzieci w przyjaźni, ze świadomością, że jego uczucie jest pragmatyczne i nie takie jakiego oczekuje kobieta, albo odejść i próbować znaleźć dla siebie kogoś, kto będzie inny, da poczucie miłości, wierności i opieki.

Gdy facet sięga po kwiaty - to są gesty nie mające bynajmniej zamydlać oczu, lecz... my faceci, zawsze dajemy by zyskiwać akceptację drugiej strony, a dajemy często gdy dostrzegamy, że nasz gest jest doceniany. Lubimy być podziwiani, lubimy tak samo widzieć, że nasze starania wywołują radość.

Jeśli natomiast kobieta po raz n-ty okaże na wręczane kwiatki focha, to n+1 kwiatka nie będzie, bo niczego nie wnosi do związku. Potem są te opisy rozżalonych pań, że nigdy kwiatów nie przyniósł, nie kupił. Bo dostrzegał i uczył się, że ten gest nigdy nie został doceniony.
4498
<
#12 | rekonstrukcja dnia 16.10.2015 02:48
Ramirez, ta dziewczyna i tak ma problem z trzeźwą oceną sytuacji i ratowaniem się. A Ty ją wabisz w odmęty jakimś syrenim zaśpiewem. Albo jesteś wyrachowany, albo obłąkany. Sorry, ale po prostu po kilku Twoich dzisiejszych postach nie mogę pojąć, jak możesz pisać coś takiego ludziom w tarapatach życiowych .
5808
<
#13 | Nox dnia 16.10.2015 10:51
Anula czy ty pracujesz,masz jakiÅ› zawòd?
9937
<
#14 | Ramirez dnia 16.10.2015 13:32

Cytat

Ramirez, ta dziewczyna i tak ma problem z trzeźwą oceną sytuacji i ratowaniem się. A Ty ją wabisz w odmęty jakimś syrenim zaśpiewem.


Rekonstrukcjo, kochana, to nie jest wołanie w odmęty - to pragmatyzm wynikający z praktyki. Wejdź w końcu na fejsa, dołącz do tutejszej grupy, a dostrzeżesz ten pragmatyzm: tylko nielicznym rozwiedzionym stąd, które po zdradzie wystawiły gada z walizkami za drzwi, udało się wejść w kolejny związek. Wierz mi, że są to często bardzo atrakcyjne dziewczyny - co z tego, skoro niczym na końcu świata... Fajne

Rezultatem wyrzucenia gada ze swojego życia faktycznie było odzyskanie wolności, gdzie trzeba było na nowo nauczyć się żyć, znaleźć pracę pozwalającą na utrzymanie siebie, a często i dzieci. Namawianie więc do rozwodu i eksterminacji związku wobec wyznań i podejrzeń ma sens tylko wtedy, gdy ktoś będzie chciał wejść - i co najważniejsze, będzie mógł, wejść w kolejny szczęśliwy związek.


Pragmatyzm jest taki:
a/ Anulka kocha, cierpi, ale dla ZASADY, by nie widzieć zdrad rozwiedzie się, zacznie uczyć się życia jako samotna matka wychowująca dwójkę dzieci, a gdy jest atrakcyjna, być może znajdzie jakiegoś uczciwego i brzydkiego mężczyznę na życie. Z naciskiem, jak mówi tutejsza praktyka, na "być może".

b/ zmieni swoje nastawienie do obecnego związku w którym jest obecnie, gdzie kolejne zachowania gada nie będą w stanie aż tak jej ranić, skoro o jego zachowaniach już wie, ale zachowa status quo żony i matki, dając sobie radę na pewno lepiej ekonomicznie. W takim wariancie jest też nadzieja, że gamoń pójdzie po rozum do głowy i nie będzie mu się chciało skoków w bok. A jako kobieta - ma spore możliwości do tego, by sobie jeszcze męża wychować, oraz by mu się nie chciało szukać miłości na boku. To również jest pragmatyzm, kiedy świadomie rezygnujemy z miłości, by dalej żyć. Po rozwodzie, i tak zrezygnowaliśmy z tej miłości, zauważ.
5808
<
#15 | Nox dnia 16.10.2015 17:36
Ramirez ja cię kiedyś wirtualnie uduszę.Dziewczyna ma 26 lat,jest b,młodą osobą.Nikt nie mówi jej rozwiedź się tylko ,,otwórz oczy"i przestań się oszukiwać.Piszesz że rozwód ma sens tylko wtedy gdy chce wejść w szczęśliwy związek.Miała 19 lat gdy wyszła za mąż,a zaraz po ślubie została zdradzona.Wiedział jak ją to bolało,po latach napalił się na jej przyjaciółkę.A ile było takich sytuacji poza domem, nie wiadomo.Teraz ma go wychowywać?a kto ją tego ma nauczyć skoro zaszła w ciążę w wieku 18 lat i od tego czasu jest osobą zależną emocjonalnie/i prawdopodobnie finansowo/od męża.
Ona pisze że 7 latka ją znienawidzi jak ojciec się wyprowadzi ,jak więc ma dać sobie radę z zachowaniem męża ?
Ja żałuję że/bardzo mądre/ komentarze pod historiami z przed lat poznikały przy awarii bo to była dobra nauka.Teraz nie każdy czytający chce się ,,powtarzać" .
Od kiedy to kwiaty czasami nie służą do mydlenia oczu?To na pewno nie jest jeszcze jej czas na decyzje ale nie pisz jej Ramirez że..,, masz dwa wyjścia: zostać dla dzieci i żyć dla siebie - żyjącej z ojcem swoich dzieci w przyjaźni, ze świadomością, że jego uczucie jest pragmatyczne i nie takie jakiego oczekuje kobieta, albo odejść i próbować znaleźć dla siebie kogoś, kto będzie inny, da poczucie miłości, wierności i opieki....."
Ma tolerować jego zachowanie albo odejść by próbować sobie kogoś znaleźć?
I znowu oddać się pod opiekę?
Anula do poprzedniego pytania dodam jeszcze jedno,jak wyglÄ…da wasza sytuacja mieszkaniowa?
2602
<
#16 | anulka3611 dnia 16.10.2015 22:38
Skończyłam studia z finansów, no ale jak to naszym w kraju bywa ciężko ze znalezieniem pracy. Tym bardziej, że młodsze dziecko ma 9 miesięcy. Nie mamy swojego mieszkania, tylko wynajmujemy. W tym momencie jestem na utrzymaniu męża, ponieważ ja dostaję tylko zasiłek macierzyński z połowy etatu (wychodzi nie całe 500zł). Firma w której pracowałam została zlikwidowana więc nie mam do czego wrócić.
A jeżeli chodzi o te kwiatki to nie rzucam fochem jak je dostaje, ale nie skacze też z radości.
9937
<
#17 | Ramirez dnia 17.10.2015 00:33

Cytat

Ramirez ja cię kiedyś wirtualnie uduszę. Dziewczyna ma 26 lat, jest b,młodą osobą. Nikt nie mówi jej rozwiedź się, tylko "otwórz oczy" i przestań się oszukiwać.


Cytat

Dalej mieszkamy razem, bo mamy dwójkę dzieci i starsza córka jest strasznie za ojcem. Boje się, że mnie znienawidzi jakbym go zostawiła.


Nox, duś, miła, duś... Fajne
Te "otwieranie oczu", w Waszym dziewczyny wykonaniu, będzie prowadziło do... rozwodu - bo Anulka już zaczęła o rozstaniu myśleć. Zachowania imprezowe gada wskazują, że za nic ma on wierność.

Fakt, ludzie na alkohol różnie reagują, ale gdy kiedyś dawno temu od jakiegoś nauczycielskiego święta się go spożyło "bo tak wypadało", to u mnie na przykład szło w destabilizację kinematyki ruchu, ale gdyby trzeba było policzyć całkę podwójną po okręgu... to by się ją liczyło... Fajne

Nieświadomy seks z koleżanką - nie wydaje mi się możliwy nawet, choć alkohol zawsze jest łatwym usprawiedliwieniem się.
Niepamięć po alkoholu? Hmm... teoretyzuję, że tylko w jedynym przypadku, gdy film się urywa. Fajne

Zauważcie dziewczyny kochane fakt, że Anulka już pomyślała o zostawieniu męża, a to niesie zawsze ze sobą dość istotne zmiany w życiu.

Na tym etapie, ja mogę powiedzieć tylko jedno: przyjaciółka klejąca się do męża to typowa "H - Jak Hiena", maskuje się, ale celem jest zabranie faceta.

Wniosek może być tylko jeden: Anulka ma w swoim otoczeniu fałszywego wroga, którego jedynym sposobem zneutralizowania jest pełne odizolowanie jej od męża.

Czyli - jeśli w przyszłości impreza - to bez tej "przyjaciółki". I nie ważne, że boli, bo to psiapsiółka, itd... Zasługuje na kopa...

Może być tak, że hiena nie odpuści potencjalnej zdobyczy i będzie aranżowała spotkania, niby przypadkowe z mężem, czy akcje, że on musi jej w czymś pomóc, coś zanieść, przewieźć, zrobić, itd.... To jest bardzo groźne.

Dlatego ja bym radził zastanowić się nad jedynym realnym sposobem pokonaniem problemu: Anulka nie ma pracy, wynajmowane mieszkanie wszędzie kosztuje tyle samo, więc jedyne zadanie dla męża to wynająć mieszkanie w innym mieście, tam znaleźć lepszą pracę, przenieść się urywając ślad, poprzez usunięcie starych numerów telefonów i kupieniu nowych, z nieznanymi numerami - ZERWAĆ kontakty ze wspólnymi przyjaciółmi "przyjaciółki", przynajmniej na pół roku, by żaden nie "sprzedał" nowego numeru telefonu męża tej hienie.

Ustalić, że mąż nie ma prawa do tajnego telefonu, a telefon nie może być dla Anulki zahasłowany. Gdy nowy telefon byłby w abonamencie - koniecznie wykupić dostawę comiesięcznych bilingów, które warto przeglądać. Jak facet wie, co jest kontrolowane, to nawet nie będzie próbował odbudowywać dawnych kontaktów z hienką.

Mąż musi mieć świadomość, że zawiódł zaufanie, więc niech wybiera: rodzina i dzieci, budowa utraconego zaufania poprzez pozwolenie na pełną kontrolę i ZERO prywatności, albo... . I wtedy dacie sobie drugą szansę.

Zrywacie oboje dawne życie, zaczynacie od nowa w nowym miejscu, gdzie środowisko nowe, gdzie masz szansę, by mąż nie został upolowany przez hienę - "przyjaciółkę". Dla tej kobiety powinien być absolutny wylot na łyżwach z Waszego życia. A przeprowadzka do innego miasta - zabezpieczeniem tak na wszelki wypadek, by ją odciąć od męża i zacząć funkcjonować bez tego stresu.

Zmiana środowiska to dobry początek, by zaufanie mogło być odbudowywane z trudem i latami, bez zagrożenia polowaniem hieny.
I tak jak napisałem, Anulka musi nauczyć się żyć dla dzieci i dla siebie, wpuszczając do swego życia swojego gamonia, a ten musi się starać o to, by w nim pozostać.
11463
<
#18 | BETKAA dnia 17.10.2015 01:55
Ogromnie ciężko jest na sercu gdy czyta się taką smutną historię Twojego krótkiego małżeństwa ...W mężu powinnaś mieć oparcie i jako głowa rodziny powinien być jej wizytówką a nie wstydzić się jego i jego zdrad ...nic go nie nauczyła jedna zdrada ,która już wtedy powinna dać Ci dużo do myślenia ... druga z przyjaciółką ..co musi się jeszcze stać byś zrozumiała ,że trzeba zacząć poważenie myśleć o zmianach dla Twojego dobra i dzieci ...
Myślę ,że przeprowadzka do nowego mieszkania i miejscowości nic w tym wypadku nie zmieni bo jak będzie chciał zdradzać to tam też będzie to robił .On musi to zrobić musi się zmienić ..jeśli tego nie zrobi będziecie stali w miejscu .A tego na pewno nie chcesz ?Smutek pozdrawiam
6755
<
#19 | Yorik dnia 17.10.2015 05:07

Cytat

Twierdzi że więcej nie weźmie alkoholu do ust.

Lepiej pomyśl, co zrobisz, jak za jakiś czas jednak weźmie ?
To będzie próba sił i wtedy musisz być konsekwentna.
Jedno piwo, czy kieliszek, was już nie ma na dłuższy czas.
Zobaczysz jak mu zależy.
To jego odkupienie i powinno być dobrowolne, skoro twierdzi, że to przez alkohol; czyli alkohol = zdrada;
Ludzie bez alkoholu żyją.
Uświadom mu, że właśnie załatwił sobie abstynęcję, póki jest z Tobą w związku i nie ma żadnych wyjątków, żadnych, nawet symbolicznych. Co najwyżej pryszcza na tyłku może sobie posmarować. Z imprez oczywiście nie rezygnuj.
5808
<
#20 | Nox dnia 17.10.2015 09:40
..., będzie prowadziło do... rozwodu - bo Anulka już zaczęła o rozstaniu myśleć...."
Wydaje mi się że autorka mysli raczej o tym co zrobić zeby nic nie robić a mąż żeby zmądrzał sam.A przyjaciółka?wszystkich bab z okolicy nie wytępi by oczyścić teren.
Anulka moja propozycja jest taka.Trzymasz za słowo w sprawie obietnicy,, ZERO alkoholu" i wciągasz go w życie rodzinne na maxa.Po to by wiedział co straci jak znowu zgłupieje.On się stara ,ty skup się na sobie.Wiem że z kasą krucho ale skoro rezygnujecie z alkoholu w domu to ty te pieniążki przeznacz na siebie.Wyciągnij jakąś koleżankę na basen,zapisz się na zumbę,kurs makramy albo tańca na rurze.Niech to bedzie twój wieczór poza domem.
Za kwiaty dziękuj z uśmiechem i dobrym słowem/nawet jak wiesz że to mydlenie oczu to kwiaty nie są niczemu winne/W domu masz młodą kobietkę która patrzy i uczy się dziękowania,tego że kwiaty należy przyciąć,zmienić im wodę.
Szukaj pracy/może babcie pomogą w opiece nad dzieckiem i oczywiście!!!!mąż/,pytaj znajomych/starych i nowo poznanych/staraj się uniezależnić od męża.
Nie bierz z nim wspólnych kredytów/tak jak z nikim do kogo nie można mieć zaufania/ bo założysz sobie pętle na szyję.Nie pozwól by coś co kupujecie razem było tylko ,,na niego"
Załóż swoje konto i jeżeli coś zaoszczędzisz na gospodarzeniu ,uroczystościach okolicznościowych/zamiast prezentów zamawiaj pieniadze/ to wpłacaj.
Jeżeli czara goryczy przeleje się i nie powiesz do 4x sztuka,to nie tłumacz się córką.Zacznij od załatwienia alimentów/do tego rozwód nie jest potrzebny/,zbierz dowody zdrady,nagraj telefonem,zrób fotki ,wydrukuj i schowaj. By /w razie rozwodu/udowodnić mu winę i by kiedyś dla córki nie być winną rozpadu związku.
Dzieci zawsze mogą spotkać się z ojcem poza domem lub bez twojej w nim obecności.A dziecku bez wchodzenia w szczegóły można wytłumaczyć że tato mieszka gdzie indziej bo mu bliżej do pracy / należy to zrobić przy nim mówiąc że to wspólna decyzja/
Zostań na portalu,czytaj,pytaj,ładuj akumulatory.Mam nadzieję że oprócz twej /byłej/przyjaciółki masz innych znajomych i rodzinę która ci daje wsparcie.Nie wahaj się prosić o pomoc ,bo jak ktoś nie wie że jej potrzebujesz to nie zaproponuje wsparcia.
2602
<
#21 | anulka3611 dnia 17.10.2015 17:41
Bardzo wam dziękuje za wsparcie i rady Uśmiech Co do alkoholu, to mąż nigdy go dużo nie pił (tylko okolicznościowo). Nawet jeżeli chodzi o wypicie piwa wieczorem to on tylko radlerki a ja wolałam normalne. Z byłą przyjaciółką nie przespał się bo ich nakryłam (ale już sobie wyobrażam co by było gdyby....). Jeżeli chodzi o przeprowadzkę do innej miejscowości, to raczej nie jest konieczne, bo ona nie mieszka w Polsce. Jednak jestem świadoma tego, że co jakiś czas ją zobaczę. Ostatnio dużo rzeczy robię z myślą o sobie, chodzę na basen, do znajomych oraz znalazłam czas na fryzjera. Oczywiście zawsze o siebie dbałam, tak samo jak i o dzieci, męża, dlatego trudno mi zrozumieć dlaczego to zrobił. Tym bardziej, że jestem atrakcyjniejsza od niej (tzn nie jest brzydka, ale ma dość sporą nadwagę). A ja często słyszę, że dziewczyny zazdroszczą mi figury po dwóch ciążach, a i faceci nie raz chcieli się ze mną umówić. Dlatego najgorsze jest to, że nie potrafię zrozumieć dlaczego?? Przed tym zajściem układało nam się super, nawet w łóżku było sporo nowości (przez okres ciąży bałam się eksperymentować). W tym momencie jesteśmy dalej razem, ale czy za pół roku albo za dwa lata dalej będziemy, tego nie wiem. Już nigdy nie będe pewna.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?