Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mój ukochany małżonek przechodził profesjonalna terapię u Pani Psycholog.Terapia była bardzo głęboka w sensie głownie oralnym i vaginalnym.
Doradzała mu aby zostawił dla niej rodzinę,że gdy pojawią się kryzysy nie warto walczyć.Roztaczała swój piękny świat który stworzy z moim małżonkiem,sama miłość i ekstaza ,zero kłopotów w codzienności .Przyjmowała drogie prezenty,złoto,perfumy itp.Psycholog zarabia niewiele jednoczesnie miała wieloletniego partnera
Podczas gdy ja ciężko pracowałam budując dom dla naszych dzieci i nas.Chwilowy kryzys który wymagał wzmocnienia mężą zamienił się w straszna tragedię rodzinna Ucierpiały na tym nasze dzieci i najbliższa rodzina.Ta prostytutka która znała nas wszystkich,byliśmy sąsiadami kłaniała sie mi na korytarzu,odpowiadała na pozdrowienia naszych dzieci,i co?Zwykły Wywłok.Później szantazowała. groziła samobójstwem,tym że powie małzonce.A jemu popierniczyło się kogo ma chronić.Tylko dramatyczne cięcie w gronie jej najblizszych prośba zeby się zajeli swoja k... zakończyło sprawe.Spotkałam sie z nią bo chciałam poznać prawdę.Siadło ze mna do stołu,taka głupia,infantylna,nie potrafiła konstruowac zdan.Ale te które kontruowała były nastawione na skrzywdzenie mnie.Usłyszałam ze mąż mnie nigdy nie kochał,że siła łańcuchami ja go do ołtarza,a nawet to że gdyby wiedział że spotka to pudło to on by w celibacie do 40 wyzył debil,sexoholik. I że on jej dzieci obiecał,dom i złote góry.A ja tylko awantury w domu robie.A o ilosci potencjalnych kochanek które miał usłyszałam dość sporo,jedną z nich nawet uśmiercila.Jestem dojrzała zrównowazona osoba,dbam o do dzieci i męża.Rozrób w domu nie robię.Dawałam mężowi dużo zaufania bo inaczej nie potrafię,nie kontroluje,nie śledzę,nie sprawdzam. Moje normy etyczne nie pozwalaja na to. Zreszta uważam że jak bedzie chciał to znajdzie swoje sposoby.Bardzo kocham swojego męża i wiem że powinnam dać mu możliwość rehabilitacji (bardzo się stara)Jest teraz najcudowniejszym mężem na świecie ,stara sie poznać przyczyny swojego ****.(Książki Starowicza,Izdebskiego) dużo tłumaczą.Moim problemem jest to że nie potrafie pozbyć się nienawiści do tego psychologicznego ścierwa.Chciałabym aby zdechło.Wiem że to rodzaj przeniesienia złości ale nie wiem co z tym robić.Wiem że od poczatku była to z jej strony manipulacja,szukanie bogatego sponsora i.t.p Zastanawiam sie na złożenie wniosku do rzecznika odpowiedzialności zawodowej.Gdyby rozmowa była merytoryczna a nie nastawiona na atak mojej osoby zrozumiałabym i potrafilabym wybaczyc. Ale ten świadomy atak na mnie...
Szuka przyczyny czy usprawiedliwienia? Jak dla mnie, to dorosły chłop, który chce się schować za "chorobą" . Czy to jego pierwszy wyskok? Jeśli tak to jaki sexoholik?
Pani psycholog -brak słów, raczej psychopatka.
O rany; niezłą jazdę Ci zafundowali;
Meksyk normalnie;
Ale przynajmniej Ty Anielico dobrze myślisz i z tego wszystkiego nie zgłupiałaś;
Masz rację, z głową tej kobiety coś nie tak. Rozmowa z Tobą wiele pokazała. To nie tylko zakochanie, coś za bardzo rozum jej odebrało; wcześniej była inna?
Złóż ten wniosek do rzecznika, bo innym krzywdy narobi, niekoniecznie głęboką terapią; Ta mogła być jeszcze najbezpieczniejsza, bo wiele przy takiej nie mówiła
Jestem za, aby o jej "specyficznych" metodach pracy dowiedział się ktoś nadrzędny. Mam ogromne poczucie sprawiedliwości, więc kiedy dowiedziałam się, że mój były jeździ na kuurwy ze swoim kumplem-księdzem, a jednocześnie przyjacielem rodziny, napisałam do biskupa. A, co! Miałam poczucie spełnionego obowiązku. Biskup odpisał, że przeprowadził rozmowę z niesubordynowanym...;-) Z jakim skutkiem, nie wiadomo. Wiem tylko, że stracha mu napędziłam. Chociaż tyle. On sam mógł robić, co chce, ale dał innemu przyzwolenie na zdradę.
No. A pisząc o ścierwie, które lepiej, aby zdechło, myślałam początkowo, że piszesz o mężu. Ja tak myślę o swoim... Bo to do nich należy decyzja, czy zdradzić. I jemu należy się nauczka! Co, zatem, zrobiłaś?
Mąż miał zaburzenia depresyjne ,był przepracowany miał poczucie bezsensu zycia.Wszyscy w jego rodzinie poumierali na nowotwory przed 50r.ż od strony matki.Poczucie codzienności ,budowanie domu go przytłoczyło,brak rozrywki w zyciu.Psychopatkę znaliśmy na dzień dobry,mieszkała w tej samej klatce w bloku,nie utrzymywalismy innych relacji niz dzień dobry.Ona mówiła mi że kochała go juz od liceum gdy zobaczyła go na klatce schodowej.W takiej sytuacji kazdy nornalny człowiek wie że jeżeli do kogoś czuje miete to po prostu nie zaczyna żadnych relacji bo może sie to skonczyć krzywde.Prosta prawda psychologiczna:kazdy ma jakąś brame,niektórzy otwieraja ją dość szeroko bo wiedzą że żaden flirt,kontakty z kobietami nie spowodują że sie zaangażuje,jeden bramę musi zatrzasnąć bo u niego flirty powoduja zauraczanie sie.Zdaje sobie sprawę że to wina męża nie powinien uchylać swojej bramy,
Pytasz apologises czy to jego pierwszy wyskok?
To jego drugi wyskok pierwsza wywłoka była Doktorem Psychologii ( nie żartuje)a ja leżałam wtedy 8 miesięcy w łóżku z powodu ciąży zagrożonej
To było 8 lat temu,dowiedziałam się 2 tygodnie przed porodem
Po cięciu miałam ciężki krwotok,byłam we wstrząsie i chciałam umrzec
dostałam kilka jednostek krwi przezyłam,potem długo nie kochałam swojego dziecka.Tego nigdy mu nie wybaczę.Obwiniałam tę mała istotke ,moja brzydote i zrzedzenie w ciąży za to że poszukał sobie
Jestem atrakcyjna,wykształcona,dobrze zarabiam ,dlaczego się na to wszystko zgadzam?.Za 5 lat zrobi to samo a ja będę żyła w poczuciu zmarnowanego zycia.I wiecie co?żałuje że był moim jedynym trzeba było się bzykać do upadłego
Jeśli chodzi o mojego mężą to gdy spadł poziom hormonów zrozumiał
ale co z tego jak serce krwawi.To recydywista
Recydywista z jednej strony, z drugiej kochanka obarczona winą i wzbudzająca żądzę zemsty...Anielica, ochłoń, bo działasz rzeczywiście, jak w amoku, tłukąc nie te gary, co potrzeba, całkiem jak z filmu
Mąż żałuje ,płacze,jest wspaniały i proponuje terapię rodzinna.ale ja się zgodze tylko wtedy jak będzie to mężczyzna albo starsza Pani i założy żelazne majtki
...Mąż żałuje ,płacze,jest wspaniały i proponuje terapię rodzinna....'ale to nie rodzina zawaliła tylko mąż który ma apetyt na panie o specyficznym zawodzie.Cała rodzina ma się leczyć z jego uzależnienia,fetyszu?
Anielica, nie oczekuj, że od kochanki męża usłyszysz coś dobrego na swój temat.
Widać, że jesteś jeszcze w szoku, ponieważ całą winę za zaistniałą sytuację przerzuciłaś na kochankę, ale tak naprawdę powinnaś obwiniać swojego męża. To on Ci ślubował, nie ona. Gdyby nie chciał, to nawet wołami nie zaciągnęłaby go do łóżka. Rozumiem Twoją złość, bo ja na początku też obwiniałam kochankę (o ironio też moją sąsiadkę) ale szybko doszłam do wniosku na kogo tak naprawdę powinnam się złościć.
Co do wspaniałości Twojego męża: skoro zdradził Cię 2 razy (1 raz jak byłaś w ciąży zagrożonej) to jak myślisz co się stanie gdy sprawa trochę przycichnie?? Rozumiem raz wybaczyć, ale nie kilka razy, ewidentnie dajesz mu przyzwolenie na takie zachowania :niemoc
A nie uważasz, że on już się nachodził na te terapie?
Teraz to chyba Twoja kolej.
Bierzesz terapię indywidualną u młodego, przystojnego, zaraz po studiach, bo chyba jego wiedza nie jest Ci koniecznie potrzebna ?
Pokazujesz i lekko uchylasz mu swoją brameczkę, jak nie kompetentny, idziesz do bardziej doświadczonego
Nie ma to jak mieć ofiarnych sąsiadów.
Uśmiechnij się do tej Pani...
Nie da Ci tego Ojciec, nie da Ci tego Matka
Co może dać Ci dzisiaj, Twa bliska Sąsiadka.
Nie da Ci tego żona, nie da kufelek piwka
Co może dać Ci dzisiaj Sąsiadka z naprzeciwka.
Toples.
Cytat
Tylko dramatyczne cięcie w gronie jej najblizszych prośba zeby się zajeli swoja k... zakończyło sprawe.
A co oni jej zrobili, w piwnicy zamknęli, czy na terapię wysłali ?
Terapia małżeńska? Ok,może terapeutą być nawet dziadek po osiemdziesiątce. Znajdziecie wiele różnych problemów, strachów , czy co tam potrzebne aby sterapeutyzowany mężuś znalazł wymówkę. Robi to samo siedząc w książkach. Co to ma być? Lekarzu ulecz się sam? On dobrze zna konieczne terminy, umie wcisnąć potrzebną mu nazwę i umie manipulować. To raczej zdrowy chłop, a jego jedynym problemem jest to ,że to kawał ch...
Twoja reakcja na zdradę była najlepsza jaka mogła być i nazwałaś po imieniu i jego i ją i to co zrozrobili.
Pora przestać nańczyć tego chłopa, zajmij się tylko sobą. Zacznij robić to o czym kiedyś marzyłaś.
Yorik jesteś wyjatkowo błyskotliwy uśmiałam sie do łez
Może czas sprawdzić jak to z innym jest.
Apologises masz racje mój mąż jest zręcznym manipulatorem ale jest też w pewnym sensie ofiara manipulacji kogoś kto przez 5 lat był uczony jak wpływac na umysły innych ludzi
Najgorsze w tej sytuacji są moje dorastajace dzieci które bezbłędnie wyczuwają napięcie i na wszelką gorsza atmosfere reagują bardzo źle.Małe barometry.
Co zrobiłam dla siebie? Kupiłam mnóstwo nowych kiecek i wibratorek(bedzie musiał na jakiś czas wystarczaćDziękuje za wsparcie
Komentarz doklejony:
Czy powinnam się rozwieść?:niemoc:
Nowa zabawka zaboli go!
Rozwieść? To tylko Twoja decyzja, musisz dojrzeć do niej. Wyczujesz czy chłopczyk jest coś wart. Czy można i zaufać i liczyć na wsparcie, czy lepiej żyć nowym spokojniejszym życiem.
Co do rozwodu, to tylko ty możesz podjąć taką decyzję. Nie oczekuj, że ktoś stąd powie ci; rozwiedź się!!
Tylko co ty masz z tego małżeństwa, oprócz stresu, nerwów i pisania na tym forum, jaki z twojego męża łajdak..
Kupno nowych kiecek pochwalam..
Kupno wibratorka?...
Wkraczamy na terytorium mnie nieznane.. Radź sobie sama.
Z pozdrowieniami
M.
Problem polega na tym że ja wciąż kocham mojego męża mimo bólu jaki mi sprawił.Jestem w stanie to wszystko przetrwać choć z ogromnym bólem który trwa juz tak długo...Jestem nim psychicznie wykonczona
Na tej stronie jest tyle cierpienia,zranionych zawiedzionych serc,po co?Nie wystarczy postepować wg,hasła nie czyń drugiemu co tobie niemiłe?
Najgorsze jest to że mój mąż gdy sprawa się wyda oczyszcza się poprzez opowiadanie mi o wszystkich szczegółach romansu,chce byc szczerym ,a mnie opis tego co wyrabiał,tych kłamstw sprawia bardzo dużo bólu.On jest zadowolony i oczyszczony bo sie wyspowiadał i przezucił wszystko na mnie a ja umieram z rozpoczy.Moja jedyna,wyjątkowa miłość okazała sie być taka brudna....Budowanie wszystkiego na gruzach po raz kolejny.Przekroczyłam jakąś granicę wytrzymałości..Usprawiedliwiam go i przerzucam odpowiedzialność na wywłocz bo nie potrafię żyć inaczej z Nim.W trakcie romansu był jak w amoku,wspaniały ojciec fuczał na dzieci,ja wszystko robiłam źle i zachowałam nieospowiednio.Wtedy nawet zawodowo byłam do **** w porównaniu z nim ,mimo ze studia i specjalizację ukończyłam z wyższą nota.Byłam odpowiedzialna za wszystkie nieszczęścia w naszej rodzinie.Zła matka,kucharka i.t.pCiężko było tak życ,Teraz zbieram sie powoli do kupy ,ale jest trudno.Jego starania nie są w stanie mnie uleczyć .Boje się że zrobi to samo za kilka lat gdy dzieci będa większe i preżyje ponownie ten ból.Mam wrażenie że moja rodzina jest patologiczna,a tego chciałam uniknąć.Rozwód też mnie przeraza.mam poczucie zmarnowanego zycia.Ja chce tylko aby mi był wierny i lojalny.Nie oczekuje nic innego.Macie racje że Psycholozka może sypiać z kim chce-to nie moja sprawa,ale nie potrafię jej nie nienawidzić. Dziękuje za wsparcie.
Kupiłam mnóstwo nowych kiecek i wibratorek(bedzie musiał na jakiś czas wystarczać
Kiecki i Rasputinek to dobry zestaw, ale tak nie można;
Paskudna Egoistka i Obrażalska;
Koniecznie dokup dla męża mięciutką laleczkę, może niebawem ma urodziny ?
Nakłuj ją igłą, wsadź mu do łóżka i niech sobie ją codziennie dmucha do oporu; będzie miał zajęcie, to co lubi;
Dopisz tylko jej wcześniej na czole ,,Docent Psychologii Stosowanej" Bo takiej zdaje się fetyszysta jeszcze nie miał
Opowiadanie szczegółów technicznych to nie szczerość.Nie dowiedziałaś się, że Cię skrzywdził, nie dowiedziałaś, że zawiódł na całej linii. Nie dowiedziałaś się, że zabrał Ci bezpieczeństwo, waszą intymność, jedność, usłyszałaś o jego nieszczęściu i że czegoś mu brakowało, że się pomylił. W tym nie ma ani Ciebie, ani Was.
Yorik dzieki usmiałam się .Razputinka położę przy łożku 100% skutecznosci napisze pod pudełeczkiem
Z tą laleczka to swietny pomysł.przemyślę...
Komentarz doklejony:
Apologises Ty nawet nie wiesz jakie ja miłosne poematy dostaje,szczyt artyzmu.Pawlikowska by doceniła.Jak mój mąż się kaja,jak przeprasza,że zrozumiał,skrzywdził i.t.p,.Słowa kocham 100 razy dziennie.jaka jestem piękna,wspaniała i.tp Ale co z tego jak znam fantazje mojego męża i to samo mówił innej ?
Czy Wam też małzonkowie po zdradach mówia takie rzeczy?
Komentarz doklejony:
A może nie umiem się kochać? i z tego wynika problem.
To jednak wie co zrobić, aby jednej czy drugiej majtki zwilgotniały.Musi być zrozpaczony teraz patent nie działa. Doprowadzisz go do rozstroju nerwowego i dopiero będzie.
W tym nie ma Ciebie. Jest standard.
Zastanawiam się Lisbet co stoi u podstaw problemu,bo jak mnie tak bardzo kocha to może sex...Chce wiedziec czy piękne słowa to manipulacja,czy szczera skrucha i czy to zwykły schemat zdradzajacego męża ,który chce wrócic w ramiona żony
Apologises ja chce żeby był w rozstroju ...wredna jestem
Niech pocierpi jeśli taka wola. :rozpacz
Uwierzysz mu gdy będzie autentyczny, tu nie o wierszyki, noszenie na rękach ,czy prezenty chodzi. Chcesz być jedną jedyną i tyle. Tyle lat razem więc chcesz to wreszcie poczuć. Nawet nie miłość tylko że mu zależy.
Spoko, Anielica, wszystko wróci do normy...
Jeszcze trochę tu zabałaganisz, jeszcze trochę pobiadolisz, my się naprodukujemy, mężulek okręci i będzie, jak przed...
Myślisz, że, jak robią inne pary? Tak postępuje większość.
I tak przeleci życie...
Więc, dobra rada, skoro z nim zostaniesz, nie trać czasu na złe myśli. Odganiaj obrazy z przeszłości. Dostrzegaj same pozytywy...
Czeka Cię solidna praca, bo to nie będzie łatwe. On poruchał, on się pobawił, a Ty masz za to beknąć. Bo, przecież, nie on! On już jest wygrany! Cholerny pajac! To jego drugi numer (o którym wiesz). Nie wyobrażam sobie życia z kimś takim. I po czymś takim. Myśl o tamtych kobietach, nie opuszczałaby mnie nawet na chwilę. A żyć w ciągłym trójkącie, czworokącie...? Dasz radę? Dasz! Będziesz się męczyć, ale dasz! A jemu zapewnisz wikt i opierunek! I nie tylko...
Co chcesz zademonstrować tym wibratorem? To są zwykłe porywy emocji, którymi nic nie osiągniesz. Nic. Dla siebie nic.
apologises pisze: "Nowa zabawka zaboli go".
Tak, Anielica, pod warunkiem, że wsadzisz mu ją w duupę!
Sorry, ale dla mnie, taki jegomość, już by nie istniał.
Ale Ty nie jesteś mną. To, na Boga, zafunduj mu chociaż lodowaty prysznic (i nie sugeruję w tym wypadku pieszczot oralnych, chociaż to by na pewno ogrzało wasze relacje ). Bo, jak na razie, to ma chłop relaks w SPA.
Dziękuje za dystans i poczucie humoru ,działa to wszystko kojąco na mnie.Masz racje Avenious sama zastanawiam sie ile tego miał.Wg jego kochanki była jeszcze jedna .A tak w ogóle to bezwzglednie nie polecam rozmowy z byłymi kochankami_to co przekazuja rani podwójnie.Zgoda na rozmowę była głupia z mojej strony.Chciałam tylko prawdę usłyszeć.Ale prawda mija się z prawdą mojego męża i tu jest problem.Ciężko siedzi się z młodsza o wiele lat wywłoka i słucha jakim sie jest potworem,awanturnica itp
Lisbet ja jestem strasznie zamotana i zadaje sobie wiele pytan na które nie umiem udzielić odpowiedzi stąd ta niespójność mysli -ale dziekuje
Anielica, czy już dotarło trochę do Ciebie, że toniesz i to coraz szybciej?
Ty już żyjesz w poczuciu zmarnowanego życia, a będzie coraz gorzej.
Samo się nic nie wyprostuje, a Twoje działanie intuicyjne z przebłyskami pragmantyzmu i 1000 pytań, to dużo za mało, to chaos. Od bardzo dawna płyniesz z nurtem, najpierw zupełnie o tym nie wiedzac, potem udając, że nic się nie dzieje. Już nie uciekniesz, musisz się z tym zmierzyć;
Padło tu dużo mądrych stwierdzeń, ale na razie nie wszystkie rozumiesz. Czeka Cię wiele pracy.
Zastanów się dobrze, czy chcesz rozwiązać problem czy tak luźno sobie tutaj przy kawce popisać, żeby gdzies wywalić emocje;
Tak na szybko, więc może trochę chaotycznie, ale spróbuj nam przedstawic po kolei:
1. Na razie odpuść terapię, Nie ten moment. Nie jesteś na nią przygotowana. Bardzo duże ryzyko, że obróci się przeciwko Tobie.
Może nie będzie potrzebna ?
Lepiej najpierw tutaj zrób analizę związku, musisz być porządnie przygotowana, a nie zielona, bo wyjdzie jak z kochanką ! Potem tak samo głupio skomentujesz; I tak może być z każdym Twoim ruchem.
Ochłoń i zejdź na ziemię kobieto ! bo szkoda czasu na komentowanie rzeczy, które spartoliłaś, a jest ich trochę na tych 3 stronach;
Masz mnustwo nieistotnych problemów, a istotę rzeczy szerokim łukiem omijasz;
2. Masz zadanie. Poczytaj inne historie z komentarzami, grubo wstecz. Zwróć uwagę jakie dane są istotne i kluczowe. Zobacz jak inni potrafią w pigułce coś podać, wiedząc, co jest ważne.
U Ciebie co chwila będzie wyskakiwać jakis królik z kapelusza, który zmieni wszystko i zdeaktualizuje to co było. Uszanuj ludzi, którzy sie nad Tobą pochylają i czas Tobie poświęcany; Naucz się odsiewac ziarno od plew;
Znajdziesz w komentarzach wiele odpowiedzi na swoje pytania.
3. Twój mąż. Na czym mu naprawdę tak najbardziej zależy? jest cos takiego ? Gdzie są istotne fakty z poprzedniej zdrady ? Jak to zostało rozwiazane?
Co zrobiłaś po 1 zdradzie, jakie postawiłaś warunki ? Jakie były konsekwencje złamania zasad, jakie ustalenia ? jak zostały zrealizowane ? wykorzystałaś to jako szkołę życia dla meża, czy przeszłaś do porządku dziennego pojękujac;
Naprawdę nie wiesz , że zbierasz żniwo swoich powaznych zaniedbań i bujania w obłokach; czy udajesz ?
Gdzie obiektywna charakterystyka meża, jego dom rodzinny, postawa, stosunek do rodziny, Ciebie .. itd.. bo to, że jest kochany i go kochasz, to szkoda klawiatury na takie frazesy;
Unikaj ogólników , które nic nie mówią;
Musisz zmierzyć się z prawdą !!! Twoje bajkopisarstwo i ciągłe idealizowanie, usprawiedliwianie jest nieistotne; gdzie są fakty?;
4. Ty sama. Konkrety o Tobie; wychowanie, doświadczenie; samodzielność, zależności materialne; perspektywy;
Twój stosunek do męża; kogo w nim widziałaś, kogo teraz widzisz..; Co byś teraz zmieniła patrząc wstecz itd..
Kiedy byłąś szczęśliwa;
Podaj swoją definizję miłości i zauroczenia (bardzo ważne), definicje związku..;
5. Wasz związek. Analiza od momentu poznania;
gdzie jest np. wiek dzieci, wasz wiek; Co was łączy , co was dzieli; jak wyglądały uczucia, sprawy łóżkowe..;
Podaj to, to cokolwiek będzie można powiedzieć, naprostować itd.. a Tobie w głowie się ułoży; zrobisz bilans od którego nie uciekniesz;
Nie obraź się, ale pytania masz na poziomie gimnazjum, jakbys nic nie wiedziała na temat ludzkich zachowań;
Naprawdę nie wiesz co stoi u podstaw problemu?
Twoja naiwność, brak doswiadczenia, nieznajomość facetów (ilu miałaś?), nieświadome przyzwalanie na wszystko, ...i wyjatkowa bezczelność i cwaniactwo Twojego lubego; bo wydoroslec to powinien po 1 zdradzie;
Generalnie mam wrażenie, ze robi Cię od dawna w wielkiego Ch..i Cię nie szanuje; a Ty żyjesz w swoim bajkowym świecie; tanim kosztem Cię obłaskawia, nic nie traci więc może !
Wiesz, że papiery rozwodowe z orzeczeniem o winie,z dowodami zdrady powołaniem sąsiadki na swiadka, dawno powinny być w sądzie?
Nie wiesz ?;
Jesteś w stanie odpowiedziec nam czemu ?
Co byś na tym zyskała ?
Tylko nie pisz że rozwód lub wolność, bo to podstawówka wie;
Mam poczucie, że mąż jest dalej w żywiole. Jemu potrzebne jest poczucie męskości, zdobywcy, nawet bawidamka , skrzywdzonego przez los. Teraz Ciebie zdobywa, bawi go to i jest nadal w transie. Nie stracił niczego, a może zyskał. Twoje zainteresowanie. Trochę chore, bo nadal Ty za to wszystko płacisz. Dostałaś na chwileczkę możliwość pożądzenia, wyplucia emocji i pokazania różków, jak już balon przestanie być taki nadmuchany poprzednia wersja małżeństwa powróci. Chytrze chłopina niedopuszcza, aby balon nie pękł. Być w centrum zainteresowania. Cel sam w sobie.
...,mój mąż gdy sprawa się wyda oczyszcza się poprzez opowiadanie mi o wszystkich szczegółach romansu,chce byc szczerym ..."-rozmowę z tobą traktuje jak psychoanalizę,takie wywnętrzanie się lubi.....,,i przezucił wszystko na mnie a ja umieram z rozpaczy..."-są zdradzeni którzy chcą wiedzieć czy wybaczenie ma sens,chcą wiedzieć co wybaczają by móc postawić granice.Myślę tak jak ktoś wcześniej napisał że ty powinnaś z kimś kto jest dla ciebie autorytetem albo z psychologiem porozmawiać.Nic nie zmienisz/w sobie/ nie słuchając tego co mówi on,co mówiła kochanka,nie sprawdzając /sms,komp ewentualnie detektyw/Ma boleć byś wiedziała czy życia w takim gnoju chcesz.Bez względu na to co zrobi ty chcesz jego.Jestem pewna że pierwszej zdrady nie przerobiłaś,bo z taki podejściem to niemożliwe.Pozamiatałaś,posprzątałaś ,pocierpiałaś...i szczęśliwa że go masz uspokoiłaś się.....Ja chce tylko aby mi był wierny i lojalny.Nie oczekuje nic innego..."a ty przedszkolak jesteś?Jeżeli chcesz żeby mąż był lojalny i wierny to zmień męża na inny model bo ten jest wybrakowany i ma zepsute podzespoły.W tym wypadku chcę nie znaczy mogę.Piszesz że rozwód cię przeraża i masz poczucie zmarnowanego życia.Nie doczytałam nic o waszym wieku,wieku dzieci .Wiesz ile lat masz przed sobą ?Te do tej pory trochę się zmarnowały nieświadomie a ile z takim podejściem marnujesz na własne życzenie?Ruchy w kierunku rozwodu to jeszcze nie rozwód a pokazanie panu na co cię stać,z dowodami w ręce z pokazaniem kto jest winny świństwa w małżeństwie.Mogłaś pana wyprowadzić przynajmniej na kilka miesięcy,mogłaś wyjechać w Bieszczady,do spa,nad morze nie zostawiając mu adresu i kontaktować się tylko z dziećmi.Jeżeli zależy ci na tym by mieszkał z tobą taki niby mąż to skup się na sobie,na swoim życie/nie waszym/bo prawdopodobnie kiedy będziesz ciut starszą kobietą ktora swoje życie ,,poświęciła rodzinie i dogadzaniu mężowi zostaniesz w pustym gnieździe.Dzieci zajmą się swoim życiem ,mąż co prawda będzie się mniej krył ze zdradami ale ty będziesz coraz bardziej zaciskać oczy ,odsuniesz od siebie koleżanki/ktore i tak wszystko wiedzą/by ukryć jak żyjesz.Wtedy powiesz ,,zmarnowałam życie,gdybym po pierwszej zdradzie wykopała go a za nim jego bambetle może by coś zrozumiał na tyle by szczerze zawalczyć o rodzinę.A po drugiej zdradzie nie łudziłabyś się że dawanie szansy w nieskończoność to lek na zamianę bubla w wartościowy materiał.
Fajne luźne pisanie z jajem, Anielico Czy kolejne zdrady tak wyostrzają dowciip i pozwalają na dystans, że bez specjalnych emocji i całej otoczki żalu, rozpaczy i łamania pazurków?
Nie podałaś bardzo istotnej informacji, którą każdy podaje; ile czasu minęło od wykrycia zdrady? Albo sobie jaja robisz, albo jesteś bardzo otumaniona i zupełnie nie wiesz, w jakim świecie żyjesz;
Z jednego postu:
Cytat
Przekroczyłam jakąś granicę wytrzymałości..Usprawiedliwiam go i przerzucam odpowiedzialność na wywłocz bo nie potrafię żyć inaczej z Nim
Cytat
Macie racje że Psycholozka może sypiać z kim chce-to nie moja sprawa,ale nie potrafię jej nie nienawidzić.
Warunkiem życia z mężem było przerzucenie odpowiedzialności na kochankę.
Przyznałaś, że kochanka może wypinać się, komu chce, w związku z Tobą był tylko mąż, nie ona; To nie ona Cię zdradziła! Ona tylko albo mu uległa (co najbardziej prawdopodobne), albo zgarnęła chętnego;
Komu taki układ był bardziej na rękę, jej czy jemu? Oczywiście też jakoś dziwnie nie napisałaś, ale to chyba panienka. Która by się brała za zajętego faceta licząc, że go odbije?
I co teraz? Jakie znajdziesz usprawiedliwienie dla niego żeby z nim być?
Cytat
Ciężko siedzi się z młodsza o wiele lat wywłoka i słucha jakim sie jest potworem,awanturnica itp.
Klasyka gatunku;
Szkoda ze ją nie uświadomiłaś, z kim miała do czynienia, nic dziwnego, że masz niesmak; bo ona uświadomiła Ciebie; Mogła ubarwić ale nie kłamała; Pokazała Ci Twój obraz jaki uzyskała od Twojego lubego; na siłę się doszukiwał u Ciebie wad, prawda? Zła matka, kucharka itd.. To nie ona zmyśliła; ona w to tylko uwierzyła; Potraktowała Cię jak złego psa ogrodnika, który sam nie zje i z nią nie chce się podzielić; kobietę, która wykorzystuje idealnego faceta; która na niego nie zasługuje, bo tylko ona, jedna jedyna zasługuje, taka jest pachnąca i wspaniała..:-);
Pomyśl, przecież nikt nie będzie zdradzał dobrej żony i matki. Kochanka by go do siebie nie dopuściła, a biednego nieszczęśliwego misia pocieszyć to już tak; To najłatwiejsza taktyka na naiwne kobiety, którym do głowy nie przyjdzie, jak bardzo można kłamać, bo gra aktorska jest świetna;
Teraz jej doświadczasz; Tak samo jak o Ciebie zabiega, zabiega o inne, widocznie to działa; Wszystkie niunie lubią być adorowane i słyszeć to, co chcą, Ty też;
Możliwe, że rozkochał tą dziewczynę wcześniej, trącał ją od liceum, a terapia była dobrym pretekstem do spotkań;
Ta Pani to nie psychopatka, szkolona manipulatorka przejmująca władzę nad ludzkimi umysłami;
Moim zdaniem to zmanipulowana zakochana siksa, która szuka swojej bajki, nie znając życia i facetów, a Twój mąż świetnie zna psychikę łatwowiernych kobiet, wie jak wzbudzić emocje, aby pojawiły się tzw. motylki; wie, co mówić naiwniaczkom (sorty, ale na Tobie się wyćwiczył), aby nie miały wyrzutów sumienia; Korzysta z tego;
Lepiej zastanów się, z kim żyłaś tyle lat? No właśnie, ile? Specjalnie nie podajesz tylu istotnych faktów?
No tak, Twój główny życiowy problem, to nienawiść do ścierwa, które tak samo zostało oszukane jak Ty;
Cytat
[r30;] że mąż mnie nigdy nie kochał, że siła łańcuchami ja go do ołtarza, a nawet to że gdyby wiedział że spotka to pudło to on by w celibacie do 40 by żył.
Skąd my to znamy? podobno taki kreatywny jest, a sprzedał jej taki oklepany bełkot;
Nie wątpię, że ona w to wierzy, bo to prawdziwa miłość ich przecież spotkała;
Ale jaja, jak arbuzy; Muszę jakiejś powiedzieć, że gdybym wiedział, ze ją spotkam, żyłbym w celibacie do tej pory; i żałuje, że tak się nie stało. To jest ofiara (której już się nigdy nie złoży, więc można gadać). Wzruszające; Im większy banał, tym lepiej działa;
Cytat
I że on jej dzieci obiecał, dom i złote góry. A ja tylko awantury w domu robie. A o ilosci potencjalnych kochanek które miał usłyszałam dość sporo, jedną z nich nawet uśmiercila.
Ideał musi obiecywać to, o chce i czego oczekuje kobieta, czuje się wtedy przez jakiś czas szczęśliwa, no i jest wtedy bardzo chętna do spełniania zachcianek;
Co do kochanek, to niestety może mówić samą prawdę; byli tak blisko, że jej powiedział; to dowód miłości i zrozumienia;
Cytat
Słowa kocham 100 razy dziennie.jaka jestem piękna,wspaniała i.tp
Jakoś dziwnie nie zbiera Cię na wymioty; Mało kto, by chciał tego słuchać widząc tylko pajaca i sposób w jaki zdobywa inne samice;
Zamiast nienawidzić tej całej psycholog to spójrz na nią z politowaniem. Ona jest tak pokręcona, pokrzywiona i niezrównoważona, że jej psychika jest dla niej "karą" samą w sobie.
Taka osoba męczy się sama ze sobą i jeszcze na dodatek z Twoim mężem, który nie dał jej tego co chciała.
Druga sprawa to taka, że ona jest dla Ciebie obcą osobą, Ty dla niej również jesteś obcą, obojętną osobą, wdała sie w romans z Twoim mężem nie po to by Ciebie skrzywdzić.
Ale Twój mąż wiedział, że Ciebie tym skrzywdzi a jednak to zrobił. Więc jeśli ktoś tu zrobił Tobie coś złego to tylko on.
Zajmij się sobą i swoim mężem skoro z nim jesteś, a tą pogubioną psychicznie kobietę sobie odpuść bo ona jest najwyraźniej chora i godna politowania. I jeszcze jest biedna finansowo i miała myśli samobójcze lub była tak sfrustrowana by udawać, że ma myśli samobójcze. Toż to aż żal **** ściska, powinnaś być wysoko ponad tym a nie denerwować się na nią.
A ja wcale nie miałabym litości nad tym babskiem! To wyrachowana cwaniara! Zadufana w swoim własnym ego, zasrana psycholog! W takim zawodzie, niejednokrotnie, zetknęła się z tragediami rozstań! I, co? Sro! Zero refleksji, emoatii.... Więc, zgadzam się, źe jest porąbana! Ale ona tego nie czuje! I się wcale nie męczy! Jakaś psychopatyczna osobowość. Cóż, takie okazy mogą się trafić w każdym zawodzie...
Więc nie żałujmy jej. Jeszcze by tego brakowało!
Zadufana w sobie egoistka ? Tak lub poprostu zakochana, bo miłość, to zaspokojenie swojego ego (w które uderza zdrada);
Psychopatyczna osobowość? Nie;
Wystarczy, że nierozgarnięta, mało takich ?
Ale nie żałujmy;
Martwmy się, bo niejeden związek potrzebujący pomocy jeszcze rozwali, niekoniecznie tyłkiem
Można mieć osobistego wroga, czemu by nie? Czy to wyrachowana baba, czy naiwna siksa bez różnicy. W pewnej mierze odpowiedzialność też ponosi. Błędem jest jednak zwalanie na nią całej winy. Ta wina jest rozłożona i tego się trzeba trzymać. Pani psycholog została odsunięta od męża, więc tyle powinno wystarczyć. Płomienny romans jest przerwany, pora zająć się sobą. I tylko sobą, otworzyć oczy na to co się działo (uwaga JW o wiedzy na temat zdrady nie jest pozbawiona sensu, bo chyba należy wiedzieć co do czego ten champion jest zdolny. Robi te swoje spowiedzi na zasadzie przechwałki gorzej dla niego. I ból od wiedzy teraz to spokojniejsze życie potem. Chyba, że bycie razem na dotychczasowych zasadach jest ważniejsze) , potrzebne jest zdrowe spojrzenie w jaką gierkę mężuś teraz gra, potrzebne są też wreszcie konsekwencje. Tylko utrata czegoś pozwoli mu na refleksję, a i to nie jest takie pewne.
Mocna reakcja w momencie dowiedzenia się o zdradzie była dobra, na tym koniec. Dostałaś pozwolenie na trochę krzyku, narobienie szumu i powoli wraca wszystko do starego rytmu. Mąż wie, że winą obarczyłaś tamtą babę, z siebie robi zagubionego miśka, jeszcze zakochanego na nowo w Tobie. I zgłupiałaś. Słyszysz to co przeciętna kobieta chce usłyszeć. I wiesz jednocześnie ,że to nieprawda. On w ten sposób morduje Twoją zdolność do samodzielnego myślenia. Róbi Ci sieczkę. Zastanów się nad tym, abyś była zdolna na spokojnie i w odpowiednim czasie powiedzieć "nie pier.... "
Coś kiedyś słyszałam o jakieś odpowiedzialności zawodowej... To coś jakby nie wolno psychologom włazić do łożka z pacjentami (o ile o łóżku może być mowa). Możesz tej pani psycholog z podtekstem agencji towarzyskiej sporo koło piór narobić...
Tylko po co?......
Gdzie Ty się w tym wszystkim odnajdziesz?... Może lepiej dać sobie spokój i pomyśleć o sobie? Psychol trafił na psycholkę... Gdzie tu jest miejsce dla Ciebie? Czasami lepiej odpuścić, a potem zacząć nowe życie.. Za jakiś czas, będziesz się śmiała z tych ceregieli, uwierz mi..
Z pozdrowieniami
M.
Mam 38 lat ,mąż 39 idwójke dzieci w wieku 8 i12 lat.Jestem osobą niezależną finansowo,wykształconą i w pełni samodzielna.Moja rodzina była spokojna ,ojciec bardzo kochał matkę i o zdradach w kręgu rodziny bliższej i dalszej nie mam pojęcia.Chowana przez bardzo etycznych i dobrych ludzi którzy okazywali szacunek innym i pomagali w potrzebie.W liceum miałam kilku chłopców ale dziewictwo straciłam dopiero z moim mężem.Było to mój dar dla niego(śmieszne i naiwne prawda?)Męża poznałam na drugim roku studiów ,jesteśmy razem 17 lat.Ja nie jestem osoba zbyt romantyczna,szczebioczącą ,wiersze,epopeje o naszej miłości,wspólne wędrówki po górach.Okazywał mi duzo uczuc .Myslałam że złapałam Pana Boga za nogi.On pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej -ojciec alkoholik,matka z zaburzeniami osobowości aktualnie wszyscy na etapie nawrócenia do wiary.Ojciec w chwili obecnej od kilku lat nie pije ,ciężko pracuje fizycznie.W jego rodzinie były samobójstwa,schizofrenia a nawet morderstwa(kuzyn w wieku 10lat zabił rówieśnika w trakcie zabawy ,w wieku dorosłym popelnił samobójstwo,dziadek skatował 3 miesieczna córke,poszedł do wiezienia a potem sie powiesił)Brat ksiądz w chwili obecnej z 2 dzieci,drugi porządnyChciałam mu stworzyc prawdziwy ,ciepły dom.Czuł się w rodzinnym niekochany.Jego stosunek do rodziny-średni- nie bierze pod uwagę wkładu który włożyli w jego wychowanie a raczej większość negatywów.Jest raczej zakochany w sobie,doszedł ciężką praca bardzo daleko w życiu.Stopa zyciowa na jakiej jesteśmy nie mieściła sie raczej w jego marzeniach.Po pierwszej zdradzie nie poniósl konsekwencji,chciałam żeby nowo narodzona córka miała ojca.Tylko moje łzy.Nie zostało to przepracowane, bo do Psychologów z przyczyn oczywistych miałam dystans.I tu ma racje nasz VIP .Pierwsza kochanica powiedziała że moje dzieci to dla niej gówno gdy pytalam jej czy moja ciążą nie przeszkadza.Zdrada opierała sie na kilkukrotnym spotkaniu sie na sex w czasie wyjazdu służbowego męża ( mieszkała w innym miescie).Decyzja o bzyknięciu jej nie sprawiła mu problemu .Ona była panną w wieku lat 36 .Obecny temat ciągnie się od 2013r. Druga pani Psycholog panna ma 27 lat,romans opierał sie głownie na sms-ach i ukradkowych spotkaniach na dyzurach męża w naszym wspólnym miejscu pracy. Zaliczyli równiez kilka godzin w hotelu Uparcie przez cały okres tego dziwnego romansu upierała się że jest dziewica nieskalana (w rozmowie ze mną) Dawałam mu szanse na zerwanie relacji gdy odkryłam dziwne sms-y dając czysta karte i faktycznie przestał sie z nią kontaktowac przez swoja komórkę służbową-kupił kolejną.(nie przyszło mi do głowy sprawdzać)Dojrzała Miłość według mnie opiera się na zaufaniu szacunku i wspieraniu sie w trudnych sytuacjach,cieszenia ze swoich sukcesów i pomaganiu w porazkach i uszczęśliwianiu nawazajem.Akceptowaniu swoich wad i odmienności Nie interesują mnie prezenty ,kwiaty i bajeczki.Na wszystko mnie stac,kupie sobie sama.Zauroczenie to gra endorfin zaburzajaca rzeczywistoś,klapeczki na oczach które ma szanse zamienić sie w dojrzały związek jak poziom endorfin spanie i zobaczymy jak jest naprawde.Jaki jest mój mąż -teraz nie wiem.Potrafi być bardzo okrutny i bezemocjonalny ale wpada też w skrajności eksatycznej miłości.Nigdy nie dawał mi poczucia bezpieczenstwa.W ciężkich sytuacjach -zawodził .Sprawy łózkowe były raczej oki,choc mąż nie wykazuje sie zbytnia fantazją ,a na wszelkie moje próby innowacji reagował niespecjalnie dobrze.Woli sex tradycyjny plus dogadzanie innym paniom jako urozmaicenie.Zdobywanie go podnieca,stagnacja nudzi.Ja preferuje stabilnośc emocjonalna ,nie manipuluje,nie widze konieczności kłamania .Rozwód jest dla mnie trudny do przełknięcia ze względu na zasady religijne,ale jestem w stanie przełknąć separację.
To że mam czasem wyostrzony dow**** wynika z dystansu jaki staram się miec aby przetrwać.Od wielu lat nie robiłam dla siebie zbyt wiele przekładajac pasje męża(zmienne dodam)aby był szczęśliwy.Wiem że jestem naiwna.Ostatnio mam sny o tym jak zabijam ich na różne krwawe sposoby co sprawia mi przyjemnośc choć agresywna w zyciu nie jestem,Z premedytacja nigdy nikogo w sposób istotny nie skrzywdziłam ale te sny....Wspomagam sie xanaxem aby zniwelować poczucie lęku i chęć mordu:szoook
Dziękuje za pomoc wiem że w waszych komentarzach jest dużo racji.
Nie jesteś psychiatrą, więc mam nadzieję, że sama się nie leczysz. Brakuje jeszcze, abyś uzależniła się od tej benzodiazepinki. Nawet nie zauważysz.
Snów Ci nie zmieni. Poczucie lęku, przed czym? Czego konkretnie się boisz? Zidentyfikowałaś ?
Niepokojące, że po 2 latach wcale Cię nie puściło, a gdzieś po roku powinno. To wina tego, że trauma nie przerobiona; a życie w utrzymujacym się napięciu, bezradności się mści. Ratowanie się humorem bardzo pomaga, ale nie wystarczy, musisz zmienić myślenie, odsunąć się niestety od czynnika stresogennego i na spokojnie przebudować dotychczasowy świat, kawałek po kawałku, wtedy uzyskasz spokój.
No niestety, najpierw musisz ratowac siebie, bo nikomu nie pomożesz, a dzieciaki jeszcze trochę czasu będa potrzebować opieki; nie możesz ich zaniedbac;
Wszystkie wcześniejsze posty są aktualne. Musisz zrozumieć w jaki sposób masz postawić na siebie, zajać sie sobą i polubić siebie. Wcale nie musi to być kosztem relacji, bo może nastąpić w końcu ich uzdrowienie; Rozsadny egoizm wskazany; Ty jesteś teraz numerek 1, potem dzieci, a na końcu maż, jak starczy czasu i będziesz chciała; Z obowiązków wobec siebie Cię zwolnił, wbij to sobie do głowy; Ustawiasz wszystko pod siebie;
Zdradę można pokonać zapchaniem wyrwy w ego, która powstała. Odpracowaniem zdradzacza, staraniem się i znoszeniem kaprysów u rozwalonej emocjonalnie osoby zdradzonej. Twój nie ma tej świadomosci; lub odpłaceniem pięknym za nadobne; Tej świadomosci też chyba nie ma; Przyszło mu do głowy, ze po takim numerze, jeszcze drugim, to Ty możesz mu teraz pójść w długą ? chyba nie;
Może mu uświadomij lub zaproponuj co wybiera? a okres dla niego i tak nie będzie lekki; nie powinien;
Twój mąż ma dużo z osobowości borderline, może nie klasycznie ale jednak. Jedno jest pewne, nie kontroluje swoich emocji, ma z tym problemy;
psycholog kliniczny lub psychiatra powinien mu się przyjrzeć; bo obciążenie rodzinne ma bardzo duże; ale nikogo siłą się nie zaciągnie;
Nie wiem, czy po 2 latach jest sens robienia piekła, miałaś swoje 5 minut i olałaś; a była okazja żeby go ustawić jak byś chciała;
Cała przeszłość męża ma wpływ na to jak się zachowuje. Czy to jest borderline,czy narcyzm, czy choroba dwubiegunowa czy jakiś rodzaj schizofrenii ? Tylko dobry psychiatra jest w stanie to ocenić i być może tylko w warunkach szpitalnych. Ale wniosek jest tylko jeden, zajmij się tylko sobą. Miłością i cierpliwością nie zdziałasz nic. Przyjmij to bo się zajedziesz. Po prostu zginiesz.
A na co to całe szukanie w nim tych wszystkich chorób, zaburzeń . Czy też po prostu jest zwykłym , śliskim kmiotem który lubi ten sport i ma w gdzieś uczucia innych , byle by sam miał fun. A pani psycholog - wygląda na to że nie chodził na żadna profesjonalną sesję, ot zaliczył fajna sąsiadkę i tyle. Na co to całe dorabianie ideologii do zwykłego s.. Choć mój stosunek do tej dziwnej historii pozostaje niezmienny.
Skoro przez 2 lata niezatrybiliście, a problem narasta, musicie sie od siebie odsunąć; Wykorzystaj ten czas na poznanie siebie od nowa, na to na co do tej pory nie miałaś czasu. Znajdź sobie coś co cię emocjonalnie pochłonie. Dopiero będzie jakaś szansa, że kiedyś się ponownie spotkacie. Ale nie będziecie już tymi samymi ludźmi i życie będzie wyglądało inaczej, ale chyba o to chodzi;
Zdrada uderzyła Cię po jajnikach (facetów bije po jajach ), więc może przyjrzyj się sobie uważnie, popracuj nad tym i odkryj w sobie kobietę, której wcześniej nie znałaś; moze jakiś romantyzm się pojawi , będzie to ogromna korzyść z tej sytuacji.
Co tak naprawdę widziałaś siedzac face to face z tą młodą panią, którą rządzą tylko emocje i instynkty ?
Młodsza nie znaczy lepsza, bo kobiecosć to nie jest sprężynujący tyłek, choć chwilami to się przydaje (mniejszy wysiłek );
To madrość, delikatność, ciepło, seksapil (niezależny od wieku i doskonałości), urok osobisty, empatia, humor, wrażliwość, dystans do świata i do swoich niedoskonałosci, pogoda ducha i uśmiech na twarzy
Anielica wzięłaś na siebie za dużo (praca, budowa domu itd) nie mając wsparcia partnera. Twój mąż wydaje się świetnym manipulatorem. O miłości i bliskości powinny świadczyć czyny a nie ilość słów "kocham" wypowiadanych w ciągu dnia:-(
Yorik ja tez Ciebie kocham
Poszlismy na terapie na prośbę męża.Pani wydaje się profesjonalistką.Wysłuchawszy historii od razu zakwalifikowała do przewlekłej terapii jako osobowość nieprawidłowa i.t.pZobaczymy co z tego będzie.Ja wyplułam z siebie cały jad i dzisiaj troszke mi lepiej.Musze nauczyć się żyć dla siebie i dzieci.Bo tak d ługi czas koncentrowałam sie na Nim ze zapomniałam co lubię ja...a jest tyle rzeczy które chce robić ......Zaniedbałam też dzieciaki cały czas koncentrując się na Mężu i jego egoistycznych cierpiączkach.Zgodziałam sie na terapie poniewaz jeżeli nie dam rady by z nim byc,to może jak sie godnie rozstać.... dla dzieci
Może moje życie zbuduje od nowa...?A jesli zostane w tym związku to postawie warunki.Zobaczymy co będzie...Całuje Was mocno..
Rozwód jest dla mnie trudny do przełknięcia ze względu na zasady religijne,ale jestem w stanie przełknąć separację.
większej głupoty to dawno tu nie czytałem
byłabyś żoną kłamcy, niewiernego, alkoholika, kryminalisty i innych takich
tylko dlatego, że religia nie pozwala Ci na rozwód???
przecież wychodziłaś za mąż za człowieka
a jeśli rozwodzisz się ze szmaciarzem (w sensie ogólnym nie mam na myśli akurat Twojego męża)
on się zmienił więc Twoja przysięga nie jest ważna, tak jak nie jest ważna Wasza umowa
jeśli będziecie chcieli być razem to możecie być razem i po rozwodzie
rozwód w niczym nie przeszkadza a powiem więcej - pomaga
takie rozdzielenie emocjonalne i ekonomiczne na jakiś czas pomaga bardziej niż najlepsza i najdroższa terapia.
Piszę to ja: rozwodnik, który zupełnie od nowa dzieli życie z byłą żoną (zdradzaczką).
Życzę powodzenia i dobrych wyborów
Pani psycholog -brak słów, raczej psychopatka.
Meksyk normalnie;
Ale przynajmniej Ty Anielico dobrze myślisz i z tego wszystkiego nie zgłupiałaś;
Masz rację, z głową tej kobiety coś nie tak. Rozmowa z Tobą wiele pokazała. To nie tylko zakochanie, coś za bardzo rozum jej odebrało; wcześniej była inna?
Złóż ten wniosek do rzecznika, bo innym krzywdy narobi, niekoniecznie głęboką terapią; Ta mogła być jeszcze najbezpieczniejsza, bo wiele przy takiej nie mówiła
No. A pisząc o ścierwie, które lepiej, aby zdechło, myślałam początkowo, że piszesz o mężu. Ja tak myślę o swoim... Bo to do nich należy decyzja, czy zdradzić. I jemu należy się nauczka! Co, zatem, zrobiłaś?
Mam wrażenie, że póki co to Ty trzymasz wszystko w kupie. A to dość męcząca pozycja.
To jego drugi wyskok pierwsza wywłoka była Doktorem Psychologii ( nie żartuje)a ja leżałam wtedy 8 miesięcy w łóżku z powodu ciąży zagrożonej
To było 8 lat temu,dowiedziałam się 2 tygodnie przed porodem
Po cięciu miałam ciężki krwotok,byłam we wstrząsie i chciałam umrzec
dostałam kilka jednostek krwi przezyłam,potem długo nie kochałam swojego dziecka.Tego nigdy mu nie wybaczę.Obwiniałam tę mała istotke ,moja brzydote i zrzedzenie w ciąży za to że poszukał sobie
Jestem atrakcyjna,wykształcona,dobrze zarabiam ,dlaczego się na to wszystko zgadzam?.Za 5 lat zrobi to samo a ja będę żyła w poczuciu zmarnowanego zycia.I wiecie co?żałuje że był moim jedynym trzeba było się bzykać do upadłego
Jeśli chodzi o mojego mężą to gdy spadł poziom hormonów zrozumiał
ale co z tego jak serce krwawi.To recydywista
Widać, że jesteś jeszcze w szoku, ponieważ całą winę za zaistniałą sytuację przerzuciłaś na kochankę, ale tak naprawdę powinnaś obwiniać swojego męża. To on Ci ślubował, nie ona. Gdyby nie chciał, to nawet wołami nie zaciągnęłaby go do łóżka. Rozumiem Twoją złość, bo ja na początku też obwiniałam kochankę (o ironio też moją sąsiadkę) ale szybko doszłam do wniosku na kogo tak naprawdę powinnam się złościć.
Co do wspaniałości Twojego męża: skoro zdradził Cię 2 razy (1 raz jak byłaś w ciąży zagrożonej) to jak myślisz co się stanie gdy sprawa trochę przycichnie?? Rozumiem raz wybaczyć, ale nie kilka razy, ewidentnie dajesz mu przyzwolenie na takie zachowania :niemoc
Teraz to chyba Twoja kolej.
Bierzesz terapię indywidualną u młodego, przystojnego, zaraz po studiach, bo chyba jego wiedza nie jest Ci koniecznie potrzebna ?
Pokazujesz i lekko uchylasz mu swoją brameczkę, jak nie kompetentny, idziesz do bardziej doświadczonego
Nie ma to jak mieć ofiarnych sąsiadów.
Uśmiechnij się do tej Pani...
Nie da Ci tego Ojciec, nie da Ci tego Matka
Co może dać Ci dzisiaj, Twa bliska Sąsiadka.
Nie da Ci tego żona, nie da kufelek piwka
Co może dać Ci dzisiaj Sąsiadka z naprzeciwka.
Toples.
Cytat
A co oni jej zrobili, w piwnicy zamknęli, czy na terapię wysłali ?
Twoja reakcja na zdradę była najlepsza jaka mogła być i nazwałaś po imieniu i jego i ją i to co zrozrobili.
Pora przestać nańczyć tego chłopa, zajmij się tylko sobą. Zacznij robić to o czym kiedyś marzyłaś.
Może czas sprawdzić jak to z innym jest.
Apologises masz racje mój mąż jest zręcznym manipulatorem ale jest też w pewnym sensie ofiara manipulacji kogoś kto przez 5 lat był uczony jak wpływac na umysły innych ludzi
Najgorsze w tej sytuacji są moje dorastajace dzieci które bezbłędnie wyczuwają napięcie i na wszelką gorsza atmosfere reagują bardzo źle.Małe barometry.
Co zrobiłam dla siebie? Kupiłam mnóstwo nowych kiecek i wibratorek(bedzie musiał na jakiś czas wystarczać
Komentarz doklejony:
Czy powinnam się rozwieść?:niemoc:
Rozwieść? To tylko Twoja decyzja, musisz dojrzeć do niej. Wyczujesz czy chłopczyk jest coś wart. Czy można i zaufać i liczyć na wsparcie, czy lepiej żyć nowym spokojniejszym życiem.
Tylko co ty masz z tego małżeństwa, oprócz stresu, nerwów i pisania na tym forum, jaki z twojego męża łajdak..
Kupno nowych kiecek pochwalam..
Kupno wibratorka?...
Wkraczamy na terytorium mnie nieznane.. Radź sobie sama.
Z pozdrowieniami
M.
Na tej stronie jest tyle cierpienia,zranionych zawiedzionych serc,po co?Nie wystarczy postepować wg,hasła nie czyń drugiemu co tobie niemiłe?
Najgorsze jest to że mój mąż gdy sprawa się wyda oczyszcza się poprzez opowiadanie mi o wszystkich szczegółach romansu,chce byc szczerym ,a mnie opis tego co wyrabiał,tych kłamstw sprawia bardzo dużo bólu.On jest zadowolony i oczyszczony bo sie wyspowiadał i przezucił wszystko na mnie a ja umieram z rozpoczy.Moja jedyna,wyjątkowa miłość okazała sie być taka brudna....Budowanie wszystkiego na gruzach po raz kolejny.Przekroczyłam jakąś granicę wytrzymałości..Usprawiedliwiam go i przerzucam odpowiedzialność na wywłocz bo nie potrafię żyć inaczej z Nim.W trakcie romansu był jak w amoku,wspaniały ojciec fuczał na dzieci,ja wszystko robiłam źle i zachowałam nieospowiednio.Wtedy nawet zawodowo byłam do **** w porównaniu z nim ,mimo ze studia i specjalizację ukończyłam z wyższą nota.Byłam odpowiedzialna za wszystkie nieszczęścia w naszej rodzinie.Zła matka,kucharka i.t.pCiężko było tak życ,Teraz zbieram sie powoli do kupy ,ale jest trudno.Jego starania nie są w stanie mnie uleczyć .Boje się że zrobi to samo za kilka lat gdy dzieci będa większe i preżyje ponownie ten ból.Mam wrażenie że moja rodzina jest patologiczna,a tego chciałam uniknąć.Rozwód też mnie przeraza.mam poczucie zmarnowanego zycia.Ja chce tylko aby mi był wierny i lojalny.Nie oczekuje nic innego.Macie racje że Psycholozka może sypiać z kim chce-to nie moja sprawa,ale nie potrafię jej nie nienawidzić. Dziękuje za wsparcie.
Cytat
Kiecki i Rasputinek to dobry zestaw, ale tak nie można;
Paskudna Egoistka i Obrażalska;
Koniecznie dokup dla męża mięciutką laleczkę, może niebawem ma urodziny ?
Nakłuj ją igłą, wsadź mu do łóżka i niech sobie ją codziennie dmucha do oporu; będzie miał zajęcie, to co lubi;
Dopisz tylko jej wcześniej na czole ,,Docent Psychologii Stosowanej" Bo takiej zdaje się fetyszysta jeszcze nie miał
I niech mu Starowicz i Izdebski to wytłumaczy
Z tą laleczka to swietny pomysł.przemyślę...
Komentarz doklejony:
Apologises Ty nawet nie wiesz jakie ja miłosne poematy dostaje,szczyt artyzmu.Pawlikowska by doceniła.Jak mój mąż się kaja,jak przeprasza,że zrozumiał,skrzywdził i.t.p,.Słowa kocham 100 razy dziennie.jaka jestem piękna,wspaniała i.tp Ale co z tego jak znam fantazje mojego męża i to samo mówił innej ?
Czy Wam też małzonkowie po zdradach mówia takie rzeczy?
Komentarz doklejony:
A może nie umiem się kochać? i z tego wynika problem.
W tym nie ma Ciebie. Jest standard.
Cytat
A na co Ci ta wiedza?
Cytat
A skąd mamy wiedzieć czy Ty sie kochać nie umiesz?
Taa..
Apologises ja chce żeby był w rozstroju ...wredna jestem
Uwierzysz mu gdy będzie autentyczny, tu nie o wierszyki, noszenie na rękach ,czy prezenty chodzi. Chcesz być jedną jedyną i tyle. Tyle lat razem więc chcesz to wreszcie poczuć. Nawet nie miłość tylko że mu zależy.
Jeszcze trochę tu zabałaganisz, jeszcze trochę pobiadolisz, my się naprodukujemy, mężulek okręci i będzie, jak przed...
Myślisz, że, jak robią inne pary? Tak postępuje większość.
I tak przeleci życie...
Więc, dobra rada, skoro z nim zostaniesz, nie trać czasu na złe myśli. Odganiaj obrazy z przeszłości. Dostrzegaj same pozytywy...
Czeka Cię solidna praca, bo to nie będzie łatwe. On poruchał, on się pobawił, a Ty masz za to beknąć. Bo, przecież, nie on! On już jest wygrany! Cholerny pajac! To jego drugi numer (o którym wiesz). Nie wyobrażam sobie życia z kimś takim. I po czymś takim. Myśl o tamtych kobietach, nie opuszczałaby mnie nawet na chwilę. A żyć w ciągłym trójkącie, czworokącie...? Dasz radę? Dasz! Będziesz się męczyć, ale dasz! A jemu zapewnisz wikt i opierunek! I nie tylko...
Co chcesz zademonstrować tym wibratorem? To są zwykłe porywy emocji, którymi nic nie osiągniesz. Nic. Dla siebie nic.
apologises pisze: "Nowa zabawka zaboli go".
Tak, Anielica, pod warunkiem, że wsadzisz mu ją w duupę!
Sorry, ale dla mnie, taki jegomość, już by nie istniał.
Ale Ty nie jesteś mną. To, na Boga, zafunduj mu chociaż lodowaty prysznic (i nie sugeruję w tym wypadku pieszczot oralnych, chociaż to by na pewno ogrzało wasze relacje
Lisbet ja jestem strasznie zamotana i zadaje sobie wiele pytan na które nie umiem udzielić odpowiedzi stąd ta niespójność mysli -ale dziekuje
Ty już żyjesz w poczuciu zmarnowanego życia, a będzie coraz gorzej.
Samo się nic nie wyprostuje, a Twoje działanie intuicyjne z przebłyskami pragmantyzmu i 1000 pytań, to dużo za mało, to chaos. Od bardzo dawna płyniesz z nurtem, najpierw zupełnie o tym nie wiedzac, potem udając, że nic się nie dzieje. Już nie uciekniesz, musisz się z tym zmierzyć;
Padło tu dużo mądrych stwierdzeń, ale na razie nie wszystkie rozumiesz. Czeka Cię wiele pracy.
Zastanów się dobrze, czy chcesz rozwiązać problem czy tak luźno sobie tutaj przy kawce popisać, żeby gdzies wywalić emocje;
Tak na szybko, więc może trochę chaotycznie, ale spróbuj nam przedstawic po kolei:
1. Na razie odpuść terapię, Nie ten moment. Nie jesteś na nią przygotowana. Bardzo duże ryzyko, że obróci się przeciwko Tobie.
Może nie będzie potrzebna ?
Lepiej najpierw tutaj zrób analizę związku, musisz być porządnie przygotowana, a nie zielona, bo wyjdzie jak z kochanką ! Potem tak samo głupio skomentujesz; I tak może być z każdym Twoim ruchem.
Ochłoń i zejdź na ziemię kobieto ! bo szkoda czasu na komentowanie rzeczy, które spartoliłaś, a jest ich trochę na tych 3 stronach;
Masz mnustwo nieistotnych problemów, a istotę rzeczy szerokim łukiem omijasz;
2. Masz zadanie. Poczytaj inne historie z komentarzami, grubo wstecz. Zwróć uwagę jakie dane są istotne i kluczowe. Zobacz jak inni potrafią w pigułce coś podać, wiedząc, co jest ważne.
U Ciebie co chwila będzie wyskakiwać jakis królik z kapelusza, który zmieni wszystko i zdeaktualizuje to co było. Uszanuj ludzi, którzy sie nad Tobą pochylają i czas Tobie poświęcany; Naucz się odsiewac ziarno od plew;
Znajdziesz w komentarzach wiele odpowiedzi na swoje pytania.
3. Twój mąż. Na czym mu naprawdę tak najbardziej zależy? jest cos takiego ? Gdzie są istotne fakty z poprzedniej zdrady ? Jak to zostało rozwiazane?
Co zrobiłaś po 1 zdradzie, jakie postawiłaś warunki ? Jakie były konsekwencje złamania zasad, jakie ustalenia ? jak zostały zrealizowane ? wykorzystałaś to jako szkołę życia dla meża, czy przeszłaś do porządku dziennego pojękujac;
Naprawdę nie wiesz , że zbierasz żniwo swoich powaznych zaniedbań i bujania w obłokach; czy udajesz ?
Gdzie obiektywna charakterystyka meża, jego dom rodzinny, postawa, stosunek do rodziny, Ciebie .. itd.. bo to, że jest kochany i go kochasz, to szkoda klawiatury na takie frazesy;
Unikaj ogólników , które nic nie mówią;
Musisz zmierzyć się z prawdą !!! Twoje bajkopisarstwo i ciągłe idealizowanie, usprawiedliwianie jest nieistotne; gdzie są fakty?;
4. Ty sama. Konkrety o Tobie; wychowanie, doświadczenie; samodzielność, zależności materialne; perspektywy;
Twój stosunek do męża; kogo w nim widziałaś, kogo teraz widzisz..; Co byś teraz zmieniła patrząc wstecz itd..
Kiedy byłąś szczęśliwa;
Podaj swoją definizję miłości i zauroczenia (bardzo ważne), definicje związku..;
5. Wasz związek. Analiza od momentu poznania;
gdzie jest np. wiek dzieci, wasz wiek; Co was łączy , co was dzieli; jak wyglądały uczucia, sprawy łóżkowe..;
Podaj to, to cokolwiek będzie można powiedzieć, naprostować itd.. a Tobie w głowie się ułoży; zrobisz bilans od którego nie uciekniesz;
Nie obraź się, ale pytania masz na poziomie gimnazjum, jakbys nic nie wiedziała na temat ludzkich zachowań;
Naprawdę nie wiesz co stoi u podstaw problemu?
Twoja naiwność, brak doswiadczenia, nieznajomość facetów (ilu miałaś?), nieświadome przyzwalanie na wszystko, ...i wyjatkowa bezczelność i cwaniactwo Twojego lubego; bo wydoroslec to powinien po 1 zdradzie;
Generalnie mam wrażenie, ze robi Cię od dawna w wielkiego Ch..i Cię nie szanuje; a Ty żyjesz w swoim bajkowym świecie; tanim kosztem Cię obłaskawia, nic nie traci więc może !
Wiesz, że papiery rozwodowe z orzeczeniem o winie,z dowodami zdrady powołaniem sąsiadki na swiadka, dawno powinny być w sądzie?
Nie wiesz ?;
Jesteś w stanie odpowiedziec nam czemu ?
Co byś na tym zyskała ?
Tylko nie pisz że rozwód lub wolność, bo to podstawówka wie;
Komentarz doklejony:
pytania Yorka wymagają odpowiedzi.
Z jednego postu:
Cytat
Cytat
Przyznałaś, że kochanka może wypinać się, komu chce, w związku z Tobą był tylko mąż, nie ona; To nie ona Cię zdradziła! Ona tylko albo mu uległa (co najbardziej prawdopodobne), albo zgarnęła chętnego;
Komu taki układ był bardziej na rękę, jej czy jemu? Oczywiście też jakoś dziwnie nie napisałaś, ale to chyba panienka. Która by się brała za zajętego faceta licząc, że go odbije?
I co teraz? Jakie znajdziesz usprawiedliwienie dla niego żeby z nim być?
Cytat
Szkoda ze ją nie uświadomiłaś, z kim miała do czynienia, nic dziwnego, że masz niesmak; bo ona uświadomiła Ciebie; Mogła ubarwić ale nie kłamała; Pokazała Ci Twój obraz jaki uzyskała od Twojego lubego; na siłę się doszukiwał u Ciebie wad, prawda? Zła matka, kucharka itd.. To nie ona zmyśliła; ona w to tylko uwierzyła; Potraktowała Cię jak złego psa ogrodnika, który sam nie zje i z nią nie chce się podzielić; kobietę, która wykorzystuje idealnego faceta; która na niego nie zasługuje, bo tylko ona, jedna jedyna zasługuje, taka jest pachnąca i wspaniała..:-);
Pomyśl, przecież nikt nie będzie zdradzał dobrej żony i matki. Kochanka by go do siebie nie dopuściła, a biednego nieszczęśliwego misia pocieszyć to już tak; To najłatwiejsza taktyka na naiwne kobiety, którym do głowy nie przyjdzie, jak bardzo można kłamać, bo gra aktorska jest świetna;
Teraz jej doświadczasz; Tak samo jak o Ciebie zabiega, zabiega o inne, widocznie to działa; Wszystkie niunie lubią być adorowane i słyszeć to, co chcą, Ty też;
Możliwe, że rozkochał tą dziewczynę wcześniej, trącał ją od liceum, a terapia była dobrym pretekstem do spotkań;
Ta Pani to nie psychopatka, szkolona manipulatorka przejmująca władzę nad ludzkimi umysłami;
Moim zdaniem to zmanipulowana zakochana siksa, która szuka swojej bajki, nie znając życia i facetów, a Twój mąż świetnie zna psychikę łatwowiernych kobiet, wie jak wzbudzić emocje, aby pojawiły się tzw. motylki; wie, co mówić naiwniaczkom (sorty, ale na Tobie się wyćwiczył), aby nie miały wyrzutów sumienia; Korzysta z tego;
Lepiej zastanów się, z kim żyłaś tyle lat? No właśnie, ile? Specjalnie nie podajesz tylu istotnych faktów?
No tak, Twój główny życiowy problem, to nienawiść do ścierwa, które tak samo zostało oszukane jak Ty;
Cytat
Skąd my to znamy? podobno taki kreatywny jest, a sprzedał jej taki oklepany bełkot;
Nie wątpię, że ona w to wierzy, bo to prawdziwa miłość ich przecież spotkała;
Ale jaja, jak arbuzy; Muszę jakiejś powiedzieć, że gdybym wiedział, ze ją spotkam, żyłbym w celibacie do tej pory; i żałuje, że tak się nie stało. To jest ofiara (której już się nigdy nie złoży, więc można gadać). Wzruszające; Im większy banał, tym lepiej działa;
Cytat
Ideał musi obiecywać to, o chce i czego oczekuje kobieta, czuje się wtedy przez jakiś czas szczęśliwa, no i jest wtedy bardzo chętna do spełniania zachcianek;
Co do kochanek, to niestety może mówić samą prawdę; byli tak blisko, że jej powiedział; to dowód miłości i zrozumienia;
Cytat
Jakoś dziwnie nie zbiera Cię na wymioty; Mało kto, by chciał tego słuchać widząc tylko pajaca i sposób w jaki zdobywa inne samice;
Taka osoba męczy się sama ze sobą i jeszcze na dodatek z Twoim mężem, który nie dał jej tego co chciała.
Druga sprawa to taka, że ona jest dla Ciebie obcą osobą, Ty dla niej również jesteś obcą, obojętną osobą, wdała sie w romans z Twoim mężem nie po to by Ciebie skrzywdzić.
Ale Twój mąż wiedział, że Ciebie tym skrzywdzi a jednak to zrobił. Więc jeśli ktoś tu zrobił Tobie coś złego to tylko on.
Zajmij się sobą i swoim mężem skoro z nim jesteś, a tą pogubioną psychicznie kobietę sobie odpuść bo ona jest najwyraźniej chora i godna politowania. I jeszcze jest biedna finansowo i miała myśli samobójcze lub była tak sfrustrowana by udawać, że ma myśli samobójcze. Toż to aż żal **** ściska, powinnaś być wysoko ponad tym a nie denerwować się na nią.
Więc nie żałujmy jej. Jeszcze by tego brakowało!
Psychopatyczna osobowość? Nie;
Wystarczy, że nierozgarnięta, mało takich ?
Ale nie żałujmy;
Martwmy się, bo niejeden związek potrzebujący pomocy jeszcze rozwali, niekoniecznie tyłkiem
Mocna reakcja w momencie dowiedzenia się o zdradzie była dobra, na tym koniec. Dostałaś pozwolenie na trochę krzyku, narobienie szumu i powoli wraca wszystko do starego rytmu. Mąż wie, że winą obarczyłaś tamtą babę, z siebie robi zagubionego miśka, jeszcze zakochanego na nowo w Tobie. I zgłupiałaś. Słyszysz to co przeciętna kobieta chce usłyszeć. I wiesz jednocześnie ,że to nieprawda. On w ten sposób morduje Twoją zdolność do samodzielnego myślenia. Róbi Ci sieczkę. Zastanów się nad tym, abyś była zdolna na spokojnie i w odpowiednim czasie powiedzieć "nie pier.... "
Tylko po co?......
Gdzie Ty się w tym wszystkim odnajdziesz?... Może lepiej dać sobie spokój i pomyśleć o sobie? Psychol trafił na psycholkę... Gdzie tu jest miejsce dla Ciebie? Czasami lepiej odpuścić, a potem zacząć nowe życie.. Za jakiś czas, będziesz się śmiała z tych ceregieli, uwierz mi..
Z pozdrowieniami
M.
To że mam czasem wyostrzony dow**** wynika z dystansu jaki staram się miec aby przetrwać.Od wielu lat nie robiłam dla siebie zbyt wiele przekładajac pasje męża(zmienne dodam)aby był szczęśliwy.Wiem że jestem naiwna.Ostatnio mam sny o tym jak zabijam ich na różne krwawe sposoby co sprawia mi przyjemnośc choć agresywna w zyciu nie jestem,Z premedytacja nigdy nikogo w sposób istotny nie skrzywdziłam ale te sny....Wspomagam sie xanaxem aby zniwelować poczucie lęku i chęć mordu:szoook
Dziękuje za pomoc wiem że w waszych komentarzach jest dużo racji.
Snów Ci nie zmieni. Poczucie lęku, przed czym? Czego konkretnie się boisz? Zidentyfikowałaś ?
Niepokojące, że po 2 latach wcale Cię nie puściło, a gdzieś po roku powinno. To wina tego, że trauma nie przerobiona; a życie w utrzymujacym się napięciu, bezradności się mści. Ratowanie się humorem bardzo pomaga, ale nie wystarczy, musisz zmienić myślenie, odsunąć się niestety od czynnika stresogennego i na spokojnie przebudować dotychczasowy świat, kawałek po kawałku, wtedy uzyskasz spokój.
No niestety, najpierw musisz ratowac siebie, bo nikomu nie pomożesz, a dzieciaki jeszcze trochę czasu będa potrzebować opieki; nie możesz ich zaniedbac;
Wszystkie wcześniejsze posty są aktualne. Musisz zrozumieć w jaki sposób masz postawić na siebie, zajać sie sobą i polubić siebie. Wcale nie musi to być kosztem relacji, bo może nastąpić w końcu ich uzdrowienie; Rozsadny egoizm wskazany; Ty jesteś teraz numerek 1, potem dzieci, a na końcu maż, jak starczy czasu i będziesz chciała; Z obowiązków wobec siebie Cię zwolnił, wbij to sobie do głowy; Ustawiasz wszystko pod siebie;
Zdradę można pokonać zapchaniem wyrwy w ego, która powstała. Odpracowaniem zdradzacza, staraniem się i znoszeniem kaprysów u rozwalonej emocjonalnie osoby zdradzonej. Twój nie ma tej świadomosci; lub odpłaceniem pięknym za nadobne; Tej świadomosci też chyba nie ma; Przyszło mu do głowy, ze po takim numerze, jeszcze drugim, to Ty możesz mu teraz pójść w długą ? chyba nie;
Może mu uświadomij lub zaproponuj co wybiera? a okres dla niego i tak nie będzie lekki; nie powinien;
Twój mąż ma dużo z osobowości borderline, może nie klasycznie ale jednak. Jedno jest pewne, nie kontroluje swoich emocji, ma z tym problemy;
psycholog kliniczny lub psychiatra powinien mu się przyjrzeć; bo obciążenie rodzinne ma bardzo duże; ale nikogo siłą się nie zaciągnie;
Nie wiem, czy po 2 latach jest sens robienia piekła, miałaś swoje 5 minut i olałaś; a była okazja żeby go ustawić jak byś chciała;
Myśl przed zaśnięciem o czymś przyjemnym;
Zdrada uderzyła Cię po jajnikach (facetów bije po jajach
Co tak naprawdę widziałaś siedzac face to face z tą młodą panią, którą rządzą tylko emocje i instynkty ?
Młodsza nie znaczy lepsza, bo kobiecosć to nie jest sprężynujący tyłek, choć chwilami to się przydaje (mniejszy wysiłek
To madrość, delikatność, ciepło, seksapil (niezależny od wieku i doskonałości), urok osobisty, empatia, humor, wrażliwość, dystans do świata i do swoich niedoskonałosci, pogoda ducha i uśmiech na twarzy
Poszlismy na terapie na prośbę męża.Pani wydaje się profesjonalistką.Wysłuchawszy historii od razu zakwalifikowała do przewlekłej terapii jako osobowość nieprawidłowa i.t.pZobaczymy co z tego będzie.Ja wyplułam z siebie cały jad i dzisiaj troszke mi lepiej.Musze nauczyć się żyć dla siebie i dzieci.Bo tak d ługi czas koncentrowałam sie na Nim ze zapomniałam co lubię ja...a jest tyle rzeczy które chce robić ......Zaniedbałam też dzieciaki cały czas koncentrując się na Mężu i jego egoistycznych cierpiączkach.Zgodziałam sie na terapie poniewaz jeżeli nie dam rady by z nim byc,to może jak sie godnie rozstać.... dla dzieci
Może moje życie zbuduje od nowa...?A jesli zostane w tym związku to postawie warunki.Zobaczymy co będzie...Całuje Was mocno..
Dobranoc.
M.
Cytat
większej głupoty to dawno tu nie czytałem
byłabyś żoną kłamcy, niewiernego, alkoholika, kryminalisty i innych takich
tylko dlatego, że religia nie pozwala Ci na rozwód???
przecież wychodziłaś za mąż za człowieka
a jeśli rozwodzisz się ze szmaciarzem (w sensie ogólnym nie mam na myśli akurat Twojego męża)
on się zmienił więc Twoja przysięga nie jest ważna, tak jak nie jest ważna Wasza umowa
jeśli będziecie chcieli być razem to możecie być razem i po rozwodzie
rozwód w niczym nie przeszkadza a powiem więcej - pomaga
takie rozdzielenie emocjonalne i ekonomiczne na jakiś czas pomaga bardziej niż najlepsza i najdroższa terapia.
Piszę to ja: rozwodnik, który zupełnie od nowa dzieli życie z byłą żoną (zdradzaczką).
Życzę powodzenia i dobrych wyborów