Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Zalogowałam się dzisiaj, bo muszę z kimś pogadać, bo nie mam siły żyć, bo nie czuję, że wydarzy się jeszze cos fajnego w moim życiu, o mam go dość.
Mam 52 lata, dwa miesiące temu mąż mnie zdradził z 30.latką. Lepszego momentu to nikt chyba by nie wymyślił. I co dalej? Jak zyć, że powtórzę po klasyku? Można właściwie z tym żyć? Bo mam wątpliwości.
Nigdy nie będzie lepszych ani gorszych momentów. Zdrada zawsze będzie bolała obojętnie ile ma się lat. Za każdym razem obojętnie w jakim będziemy wieku, życie legnie w gruzach. Załamanie. Ból i jeszcze raz ból. To jak śmierć, ale tej śmierci można się nie poddać. Trzeba odnaleźć cel swojego życia. Powoli, pomału dostrzegać piękno które nas otacza, dla którego warto żyć. Z czasem przyjdzie refleksja - o co było tyle płaczu ... o kogo? Do wszystkiego trzeba dojrzeć :cacy
Rzeczywiście wydaje Ci się, że ona go chce? Jest przystankiem. A on? Jedzie bez biletu. Zmuś go by się określił. Wielka miłość potrwa tyle, na ile mu kasy wystarczy. Znam wiele kobiet oscylujących w Twoim wieku i uwierz mi > da się to przejść. To kapitalne kobiety i tylko debil potrafi zawieść zaufanie kobiet podobnych pewnie do Ciebie. Rozwód pewnie nie ma sensu bo ona i tak wcześniej czy później go wymieni. Ale daj mu do wiwatu. Pewnie, ze na to trzeba siły > ale sama decyzja czy go kopniesz w zad, i czy później przytulisz lekko podduszając...
Efka nie metryka jest wyznacznikiem naszego wieku. Tylko wywłoka i Twój mąż mają z tym problem. Uwierz, że spotka Cię jeszcze wiele fajnych rzeczy w Twoim życiu a ten zasrany epizod tylko wzmocni Cię na przyszłość.
Efka można żyć, można albo razem albo osobno, inaczej, od nowa.
Zawsze mamy jakiś wybór.
A za klasykiem można powiedzieć - co nas nie zabije to nas wzmocni.
Każdy z nas kiedyś był na Twoim miejscu i też myślał, że nie da się dalej żyć, że nie spotka go już nic dobrego, że wszystko się skończyło i nic na nas nie czeka - wszyscy tutaj jesteśmy żywymi dowodami na to, jak bardzo się myliliśmy...
A co dalej? Tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie, od tego czego chcesz i ile jesteś w stanie znieść, czy z nim, czy osobno..
Efka, dwie zmienne: czego sama chcesz teraz, w obliczu czegoś, czego nie zmienisz, bo przysłowiowe się rozlało i co zamierza/co robi Twój mąż. Od tych dwóch powyżej zacznij i powoli, małymi krokami uporasz się ze zdradą, bo ona nie jest wyrokiem na dalsze życie.
Dowiedziałaś się, że Twój mąż zdradził Cię i to z 30-letnią kobietą, że stało się to dwa miesiące temu. To był jego jednorazowy wybryk czy też chodzi o początek wielkiej miełłości między tą dwójką? Musisz napisać więcej, bo cięzko jest odnieść się konkretnie do Twojej sytuacji- za mało danych. Na czym aktualnie stoisz?
Tak, sytuacja jest precedensowa, jestem chyba? fajna babka, zawsze uważałam że mąz też tak myśli, że mnie lubi, pomijając już nawet jakąś wielka miłość, jestem w Szwecji 4 lata, widzimy się 4 razy do roku, nie mielismy zadnych tajemnic, byliśmy otwarta parą, mamy dorosłe dzieci. Godzina zero wybuchła gdy córka zauważyla dziwna nerwowość ojca i postanowiła zajrzeć do jego telefonu. Przepłakała tydzień zanim spróbowała na skypie mi o tym powiedzieć.
Komentarz doklejony:
Najpierw mówił, że to tylko smsy, ale nie wierzyłam, bo przecież tylko głupi pisze smsy Kocham cię do kogoś z ulicy.
Znalazłam kobietę, po facebooku, prosta, niewykształcona kobieta ( rzadne i poniewarz pisane przez nią w ten właśnie sposó. niebrzydka.
Komentarz doklejony:
Przyznała się do wszystkiego, do 5 upojnych chwil, w samochodzie, w mieszkaniu kolegi.
Mąż płacze razem ze mną, klęka i przysięga że się zabije, jeśli nie dam mu szansy, tłumaczy, że zmanipulowała go, że szukała seksu, że była mocno chętna i śmiała, poznał ją w pracy. Kobieta jest mężatką, ma troje dzieci.
efka macie dorosłe dzieci to nad czym Ty sie zastanawiasz? masz zamiar coś ratować? w Twoim przypadku odradzam, choć nie jestem zwolennikiem totalnego cięcia. Zakończ stare i zacznij nowe
Zbyt często długie rozstania to katastrofa dla małżeństw. Niestety statystyki mówią wszystko na ten temat.
Zdrada męża wydała się dzięki córce, a nie dlatego, że chłop przejrzał na oczy. Możesz nie znać sprawy w całości, a mąż będzie w tej chwili robił wszystko aby zminimalizować swoją winę. W tej chwili zwala winę na kochankę , co za podła kobieta. Nic bardziej mylnego. To co ona zrobiła nie powinno zasłaniać Ci postawy Twojego męża. To nie jednorazowy wybryk, to regularny romans, który był podtrzymywany przez nich oboje. Twój mąż tego chciał. Nie został zmuszony podstępem czy siłą. To dorosły chłop ,znał konsekwencje i wiedział, że rani i Ciebie i dzieci. Niewykluczone, że będzie dalej ciągnął to tylko bardziej ostrożnie. Zza granicy nie jesteś w stanie mieć żadnej pewności i kontroli.
O ile zastanawiasz się czy dać mu szansę to masz nie lichy problem. Musisz najpierw wiedzieć co wybaczyć, postawić twarde warunki, wręcz postawić gościa pod murem. Dopiero potem zastanawiaj się czy warto. Nie dawaj szansy na wyrost i za darmo.
Jeśli wiesz, że nie wybaczysz, to jesteś w wiele lepszej sytuacji, ominie Cię wiele dylematów.
W tej chwili najważniejsza jesteś Ty ,zadbaj o siebie i swoje emocje, nie daj się zwieść pozorom i wilczym łzom. Pozwól sobie na przeżycie tej traumy i mężowi na zapłacenie za swoje decyzje z pełną konsekwencją.
Życie może być piękne w każdym momencie. Wiek nie ma tu znaczenia.
Znalazłam kobietę, po facebooku, prosta, niewykształcona kobieta ( rzadne i poniewarz pisane przez nią w ten właśnie sposósmiley. niebrzydka.
To że pisze z takimi błędami wcale nie musi świadczyć o wykształceniu a o dysortografii no ale zawsze staramy się czegoś złapać jak nam ktoś zajdzie za skórę. Jednak nie to jest twoim problemem a mąż, który Ciebie zdradził i gdyby nie córka, pewnie dalej by się dobrze zabawiał.
Widujecie się bardzo rzadko a krew nie woda. Mało kto wytrzymuje taką rozłąkę (to takie spostrzeżenia z reala). Jakoś ciśnie mi się na usta, że mąż bardziej boi się utracenia dobrego życia niż małżeństwa. Nie jest takim biednym żuczkiem za jakiego chce uchodzić.
Była mocno chętna a on z tej chętności nie rezygnował bo aż 5 upojnych chwil z ową panią spędził hmmm jaką masz pewność że to tylko ta jedna pani? Kontakt ze sobą macie bardzo ograniczony.
Myślę że trzeba dobrze "przetrzepać' męża i nie zważać na jego skomlenie bo gdyby nie chciał nie wskoczyłby obcej babie do łóżka. Każdy z nas ma pokusy. Pytanie kogo kochamy.
Najpierw wycisz emocje. Później postaraj się "pogrzebać" w życiu męża. Na decyzję zawsze masz czas.
Jasne masz rację z tą dysortografią, te błędy po prostu biły po oczach, ale to tak na marginesie, kompletnie nie wnoszą do sprawy.
Troche go zostawiłam, to prawda, ale wiedział po co wyjezdzam i końcowo mnie wspierał, no nie wytrzymał widzę. TYlko zawsze uważałam i nie wiem w takim razie skad mi się to wzięło, że jestem dla niego wyjatkowa, a już na pewno nie przekroczy bariery. Widzisz dla mnie intymność to sfera tak święta, wylali wiadro pomyj.Nie wiem co musiałby reprezentować obcy facet, jaki miałby mieć mózg, żebym zechciała go dotknąć. Dlaczego uważałam całe zycie że mąż też tak ma?
Komentarz doklejony:
Bardzo się zmienił, dzwoni, przylatuje częściej, chce pozamykać sprawy zawodowe w Polsce i przylecieć do mnie, zostać tu ze mną dopóki będę w Szwecji. Może bym poszła na to, już sama nie wiem tylko co zrobić z obrazkami, które mam przed oczami. Jak "sformatować dysk"?
"Dlaczego uważałam całe zycie że mąż też tak ma?" wytłumacze bardzo prosto zbyt wyidealizowałas meża i nie zauwazałaś przez to innych, a co do zmiany męża to raczej próbuje umniejszyć swoja winę, a nóż sie uda uspić Twą czujność, jeśli ustapisz to będzie po Tobie
Czyli nigdy nie ma tak, że ktoś zrozumiał, co mógłby stracić? Nigdy nie dawać szansy? Nigdy zdrada nie potrząśnie związkiem, żeby przekuć w coś fajniejszego?
Nigdy nie dawać szansy? Owszem dać , ale nie teraz. Na szansę trzeba zasłużyć. Obdarzyłaś męża zaufaniem, bardzo dawno temu, teraz tego zaufania nie ma. Po prostu. Zniknęło. Nie bezpowrotnie. Bijesz się na razie z różnymi myślami, bardzo przeciwstawnymi, miłość miesza się z nienawiścią, chęć utrzymania związku z niedowierzaniem. Dopiero gdy będziesz pewna, że możesz żyć dobrze bez niego, dla siebie dopiero będziesz mogła uwierzyć w szczerość jego intencji, skruchę i że pokochał cię naprawdę, bo mógłby Cię stracić przez swoją głupotę. Dopiero wtedy zobaczysz w nim zwykłego zagubionego człowieka (do teraz był to ten jedyny najwspanialszy). Dopiero wtedy nie będą Ci towarzyszyły niepotrzebne zmory i wizje, ani niepokój czy to już koniec takich niespodzianek.
Zdrada zawsze wstrząsa związkiem, nami, naszym światem, obrazem siebie. Uświadamia nam na jakim kruchym fundamencie budowaliśmy swoje życie. Bezlitośnie odziera nas ze złudzeń, naszych chceń, planów, marzeń. Od nas samych zależy czy przekujemy to coś złego, w coś dobrego. Zdrada, zdradzie nierówna,tak jak ja nierówny jestem Tobie. Ty podejmujesz decyzję, ryzyko i próbę. Ja jak i reszta możemy próbować Ci pomóc - słowem. Masz wszystkie dane. Znasz siebie, znasz partnera, znasz swoje i jego życie. Jeśli uważasz że ma to szansę powodzenia to ja jestem za tym by spróbować. Nie jest to łatwe, lekkie czy też przyjemne. Jednakże sporo tutaj osób które spróbowały zawalczyć i im się udało. Nie poddały się ślepej nienawiści, podszeptom nienawistnych zdradzonych, fałszywym przyjaciołom i podjęło ryzyko. Spróbuj- a przekonasz się czy było warto. Inaczej zagryziesz siebie i innych swą niewiedzą. Pozdrawiam
efka nie rozumiesz widzę pewnych rzeczy, dać szanse mozesz dopiero wtedy gdy sama bedziesz na to gotowa, mąz sie stara? sory ale on na razie to tylko próbuje Cię przekonać byś wzieła wine na siebie, ja to znam z autopsji , moja była juz żona 2 lata kombinowała jak zwalić wine na mnie, przepraszała proponowała terapię małżeńska i pierwsza nawet o rozwód złozyła , a ja nie miałem zamiaru pierwszy jej sie kłaniać. Chciała rozwodu to proszę ale dziecko które ma 5 lat zostało ze mna wiec zrezygnowałem z orzekania jej winy, bo dla własnej satysfakcji to nie miało sensu a odbyłoby sie to kosztem dziecka. Wiec decyzję musisz podjać sama bo ratowanie czegos za wszelka cene nie ma sensu.
.Nie wiem co musiałby reprezentować obcy facet, jaki miałby mieć mózg, żebym zechciała go dotknąć.
Bo jesteś osobą która potrafi kochać i zna tego słowa znaczenie.
Twój mąż zniszczył wasze małżeństwo i nie daj się teraz tak omamić. Nie chodzi o to abyś wywaliła go ze swojego życia. Masz przecież prawo odbudować związek i takie związki też istnieją.
Pozwól sobie na "odpoczynek". Kiedy grunt pali mu się pod nogami, chce jak żołnierz na warcie tkwić przy tobie. Póki sprawa nie wydała się , tym żołnierzem nie był.
Niech się pomęczy a Ty zyskasz czas na zebranie myśli. Na umocnieniu się i "rozebraniu" tego co się stało na części pierwsze. Wtedy ocenisz czy warto dać szansę.
Efciu zdarza się tak ,,że ktoś zrozumie i nigdy tego nie zrobi więcej". Jednak w większości przypadków powtórki się zdarzają , i z tym się musisz liczyć. Dlatego potrzeba nabrać dystansu, i w razie W wybrnąć z tego jak najmniej poobijaną emocjonalnie.
Czyli nigdy nie ma tak, że ktoś zrozumiał, co mógłby stracić? Nigdy nie dawać szansy? Nigdy zdrada nie potrząśnie związkiem, żeby przekuć w coś fajniejszego?
Czy dawać czy nie dawać. W sumie trochę mało konkretów. Co wiemy? Pan mąż poszedł w tango, kobitka mało ciekawa i.. no właśnie I.
Napisz może więcej jak wygląda wasze wspólne życie tzn jakie mogą być determinanty starań męża. Uczucie, szczery żal czy strach przed utraceniem sponsora. Mieszkasz w Szwecji więc rozumiem wyjazd za chlebem. Jak finansowo stoi mąż (bez Twojej pomocy). To ważne była tu historia z oficerem policji (w realu bezrobotny na garnuchu zapieprzającej żony).
Czasami tak jest że rozumieją lub zrozumieją ale podstawowa reguła. Najpierw trzeba delikwenta przeczołgać a później zależy już tylko od Ciebie. Czy może się udać. Wg mnie może. I danie szansy nie wynika jak to często mówią ze strachu przed rozejściem. Po prostu czasami nasze ego jest w stanie podjąć ryzyko.
Dlaczego uważam że może się udać? Bo jestem tego przykładem paru innych również. To Twoja decyzja. Ty musisz zobaczyć czy warto i czy jest jeszcze co ratować. Lub lepszy zwrot. Pozwolić zdrajcy na naprawę tego co spieprzył.
Masz prawo być zła, masz prawo nie chcieć. Teraz to tylko Twoja decyzja. Tak jak wtedy gdy mąż Ciebie zdradzał była to tylko i wyłącznie jego decyzja. To nie kochanka brała z tobą ślub ale on.
W sumie dzieci masz odchowane więc jeden problem odpada. Odnośnie błędów. Cóż jak napisała Vitaminka. Jest kilka "przypadłości" gdzie ludzie robią takie błędy ort że szok. Wiem bo sam jestem dysortografikiem. Bardzo często idzie to w parze z dysleksją.
Na pewno nie jest miernikiem poziomu wykształcenia czy inteligencji. Przykład Jacek Żakowski, Śp Maciej Kuroń i wielu innych.
Moja córka np ostatnio napisała jedno zdanie składające się z czterech czy pięciu wyrazów i... 2 błędów ort.
Troche go zostawiłam, to prawda, ale wiedział po co wyjezdzam i końcowo mnie wspierał, no nie wytrzymał widzę.
;
No i to jest sedno sprawy;
Oboje nie widzieliście zagrożenia bazując na tym co było, a nie co może być; Klasyczny brak wyobraźni ? Ignorancja?
Czy klasyczne podejście, że udaje, że nie widzę tematu, póki mnie nie dotknie bezpośrednio, Mimo, że statystyki są nieubłagane, to mi na pewno się to nie przydarzy,
Zero świadomości jak na emocjonalność może działać rozłąka;
Czy to nie świadczy o tym, że też zero świadomości na czym polega emocjonalny związek, co to są uczucia, emocje, jak je wzbudzać, wzmacniać, utrzymywać/pielęgnować, jak ich obecność czy brak wpływa na nasze samopoczucie, myślenie i postępowanie ?
Jest sporo osób, którym wszystkie znaki na niebie i ziemi coś pokazują dookoła, a oni nie przyjmują tego do wiadomości. Czemu? bo zburzyło by to ich skrupulatnie wymyślony przez nich świat, dobre samopoczucie i mniemanie o wielkiej wyjątkowości.
Potem wielkie rozczarowanie;
Cytat
TYlko zawsze uważałam i nie wiem w takim razie skad mi się to wzięło, że jestem dla niego wyjatkowa, a już na pewno nie przekroczy bariery.
Bardzo fajne stwierdzenie;
To naturalna potrzeba. Każdy chce być dla kogoś wyjątkowy, podbudowane ego, wiara, że jest się dla kogoś całym światem jest egoistyczna ale jakże budująca;
Mało kto robi w odpowiednim czasie weryfikację przekonań, bazując na tym co było kiedyś uznajemy, że żadne z nas się nie zmieni; jest może inaczej, ale większe zmiany są przecież niemożliwe;
Już napewno nie przekroczy bariery ?
A niby czemu? bariery w ciągu życia każdemu się różnie zmieniają;
Przecież to w dużym stopniu zależy od stanu emocjonalnego osoby na który wiele rzeczy ma wpływ;;
To chyba oczywiste, ze rozłąka, brak kontaktów lub sporadyczne osłabia więź emocjonalną; a zakładanie, że ktoś odczuwa wszystko w danej chwili lub przez całe życie tak samo jak ja to straszne dyletanctwo, pobożne życzenia;
Cytat
Widzisz dla mnie intymność to sfera tak święta, wylali wiadro pomyj.
Ależ nie. Nie podzielił się z kimś Twoją intymnością tylko swoją;
Ty możesz decydować tylko o swojej; w dalszym ciągu może być święta i nie ktoś tylko Ty decydujesz, kogo i kiedy do niej dopuszczasz;
No chyba, że intymność Twojego faceta była dla Ciebie święta ?;
Wiara nie podlega logice, dowodom i różnym przesłankom, tak to jest;
Cytat
Nie wiem co musiałby reprezentować obcy facet, jaki miałby mieć mózg, żebym zechciała go dotknąć. Dlaczego uważałam całe zycie że mąż też tak ma?
Statystycznie kontroli nad emocjami nie masz większej niż inni, znasz siebie na tyle, na ile Cię sprawdzono,
Rozumiem, że jedyną obcą osobą jaką poznałaś, która coś sobą reprezentowała, która miała odpowiedni mózg jest Twój mąż, skoro zechciałaś go dotknąć ?
Czy jednak chciałaś go dotknąć gdy przestał być obcą osobą? Nie wiesz na czym to polega ?
Nawet nie przyjdzie Ci do głowy, że ktoś może chcieć kogoś dotknąć nie z powodu mózgu, a ładnego tyłka, bo oprócz wyższych trwalszych uczuć rządzą nami jeszcze te prostsze;
Żyjesz w swoim świecie. Chyba czas na weryfikację ogólników z którymi było dość łatwo żyć;
Uważałam całe życie, że taż tak ma ?
No tak, dwie połóweczki tego samego jabłuszka, sobie przeznaczone zanim się jeszcze urodziły, czujące i działające tak samo do końca swoich dni, jak jeden organizm; wzruszające :-)
W uczuciach, jak w każdych emocjach, koordynacja przez jakiś czas jest możliwa, zwłaszcza gdy ma się tego świadomość i się nad tym pracuje;
Niezbyt rozsądnie myśleć, że życie to jest jakiś wymyślony wzruszający bajkowy harlequin, gdzie wiele rzeczy bierze się z powietrza, działa siła nadprzyrodzona lub przeznaczenie; bo to oznacza, że ktoś wierzy w przypadek i zupełnemu przypadkowi pozwala rządzić swoim życiem;
Są rzeczy na które nie mamy żadnego wpływy, na niektóre jednak mamy, tylko często nie zdajemy sobie z tego sprawy;
Nic nie zrobisz. On jest jak w amoku i tego nikt i nic nie zmieni. Odmieni mu się jak się rozstaniecie po paru m-cach jak przejrzy na oczy. Musisz koniecznie iść do specjalisty - np. sexuologa, który pomoże, przepisze leki depresyjne i wyciszające. Musisz sobie dac pomóc, sama nie dasz rady, bo to tak nie działa. Ludzie bez pomocy nawet po długim czasie wracają do stanów depresyjnych i przeżywają wtedy swoje problemy jeszcze mocniej. Konieczna pomoc fachowca. Dasz radę. Każdy z NAS tu dał radę, żyje i ma się dobrze. Jedni bardziej drudzy mniej, ale każdy. Dbaj o siebie, nie analizuj dlaczego bo i tak nie znajdziesz odpowiedzi. Po prostu...
Nic nie zrobisz. On jest jak w amoku i tego nikt i nic nie zmieni. Odmieni mu się jak się rozstaniecie po paru m-cach jak przejrzy na oczy. Musisz koniecznie iść do specjalisty - np. sexuologa, który pomoże, przepisze leki depresyjne i wyciszające. Musisz sobie dac pomóc, sama nie dasz rady, bo to tak nie działa. Ludzie bez pomocy nawet po długim czasie wracają do stanów depresyjnych i przeżywają wtedy swoje problemy jeszcze mocniej. Konieczna pomoc fachowca. Dasz radę. Każdy z NAS tu dał radę, żyje i ma się dobrze. Jedni bardziej drudzy mniej, ale każdy. Dbaj o siebie, nie analizuj dlaczego bo i tak nie znajdziesz odpowiedzi. Po prostu...
Zawsze mamy jakiś wybór.
A za klasykiem można powiedzieć - co nas nie zabije to nas wzmocni.
Każdy z nas kiedyś był na Twoim miejscu i też myślał, że nie da się dalej żyć, że nie spotka go już nic dobrego, że wszystko się skończyło i nic na nas nie czeka - wszyscy tutaj jesteśmy żywymi dowodami na to, jak bardzo się myliliśmy...
A co dalej? Tak naprawdę wszystko zależy od Ciebie, od tego czego chcesz i ile jesteś w stanie znieść, czy z nim, czy osobno..
Komentarz doklejony:
Najpierw mówił, że to tylko smsy, ale nie wierzyłam, bo przecież tylko głupi pisze smsy Kocham cię do kogoś z ulicy.
Znalazłam kobietę, po facebooku, prosta, niewykształcona kobieta ( rzadne i poniewarz pisane przez nią w ten właśnie sposó
Komentarz doklejony:
Przyznała się do wszystkiego, do 5 upojnych chwil, w samochodzie, w mieszkaniu kolegi.
Mąż płacze razem ze mną, klęka i przysięga że się zabije, jeśli nie dam mu szansy, tłumaczy, że zmanipulowała go, że szukała seksu, że była mocno chętna i śmiała, poznał ją w pracy. Kobieta jest mężatką, ma troje dzieci.
Zdrada męża wydała się dzięki córce, a nie dlatego, że chłop przejrzał na oczy. Możesz nie znać sprawy w całości, a mąż będzie w tej chwili robił wszystko aby zminimalizować swoją winę. W tej chwili zwala winę na kochankę , co za podła kobieta. Nic bardziej mylnego. To co ona zrobiła nie powinno zasłaniać Ci postawy Twojego męża. To nie jednorazowy wybryk, to regularny romans, który był podtrzymywany przez nich oboje. Twój mąż tego chciał. Nie został zmuszony podstępem czy siłą. To dorosły chłop ,znał konsekwencje i wiedział, że rani i Ciebie i dzieci. Niewykluczone, że będzie dalej ciągnął to tylko bardziej ostrożnie. Zza granicy nie jesteś w stanie mieć żadnej pewności i kontroli.
O ile zastanawiasz się czy dać mu szansę to masz nie lichy problem. Musisz najpierw wiedzieć co wybaczyć, postawić twarde warunki, wręcz postawić gościa pod murem. Dopiero potem zastanawiaj się czy warto. Nie dawaj szansy na wyrost i za darmo.
Jeśli wiesz, że nie wybaczysz, to jesteś w wiele lepszej sytuacji, ominie Cię wiele dylematów.
W tej chwili najważniejsza jesteś Ty ,zadbaj o siebie i swoje emocje, nie daj się zwieść pozorom i wilczym łzom. Pozwól sobie na przeżycie tej traumy i mężowi na zapłacenie za swoje decyzje z pełną konsekwencją.
Życie może być piękne w każdym momencie. Wiek nie ma tu znaczenia.
Cytat
To że pisze z takimi błędami wcale nie musi świadczyć o wykształceniu a o dysortografii no ale zawsze staramy się czegoś złapać jak nam ktoś zajdzie za skórę. Jednak nie to jest twoim problemem a mąż, który Ciebie zdradził i gdyby nie córka, pewnie dalej by się dobrze zabawiał.
Widujecie się bardzo rzadko a krew nie woda. Mało kto wytrzymuje taką rozłąkę (to takie spostrzeżenia z reala). Jakoś ciśnie mi się na usta, że mąż bardziej boi się utracenia dobrego życia niż małżeństwa. Nie jest takim biednym żuczkiem za jakiego chce uchodzić.
Była mocno chętna a on z tej chętności nie rezygnował bo aż 5 upojnych chwil z ową panią spędził hmmm jaką masz pewność że to tylko ta jedna pani? Kontakt ze sobą macie bardzo ograniczony.
Myślę że trzeba dobrze "przetrzepać' męża i nie zważać na jego skomlenie bo gdyby nie chciał nie wskoczyłby obcej babie do łóżka. Każdy z nas ma pokusy. Pytanie kogo kochamy.
Najpierw wycisz emocje. Później postaraj się "pogrzebać" w życiu męża. Na decyzję zawsze masz czas.
Troche go zostawiłam, to prawda, ale wiedział po co wyjezdzam i końcowo mnie wspierał, no nie wytrzymał widzę. TYlko zawsze uważałam i nie wiem w takim razie skad mi się to wzięło, że jestem dla niego wyjatkowa, a już na pewno nie przekroczy bariery. Widzisz dla mnie intymność to sfera tak święta, wylali wiadro pomyj.Nie wiem co musiałby reprezentować obcy facet, jaki miałby mieć mózg, żebym zechciała go dotknąć. Dlaczego uważałam całe zycie że mąż też tak ma?
Komentarz doklejony:
Bardzo się zmienił, dzwoni, przylatuje częściej, chce pozamykać sprawy zawodowe w Polsce i przylecieć do mnie, zostać tu ze mną dopóki będę w Szwecji. Może bym poszła na to, już sama nie wiem tylko co zrobić z obrazkami, które mam przed oczami. Jak "sformatować dysk"?
Cytat
Bo jesteś osobą która potrafi kochać i zna tego słowa znaczenie.
Twój mąż zniszczył wasze małżeństwo i nie daj się teraz tak omamić. Nie chodzi o to abyś wywaliła go ze swojego życia. Masz przecież prawo odbudować związek i takie związki też istnieją.
Pozwól sobie na "odpoczynek". Kiedy grunt pali mu się pod nogami, chce jak żołnierz na warcie tkwić przy tobie. Póki sprawa nie wydała się , tym żołnierzem nie był.
Niech się pomęczy a Ty zyskasz czas na zebranie myśli. Na umocnieniu się i "rozebraniu" tego co się stało na części pierwsze. Wtedy ocenisz czy warto dać szansę.
Komentarz doklejony:
Małżeństwo ? 4 razy do roku proszę.... :cacy
Cytat
Czyli nigdy nie ma tak, że ktoś zrozumiał, co mógłby stracić? Nigdy nie dawać szansy? Nigdy zdrada nie potrząśnie związkiem, żeby przekuć w coś fajniejszego?
Czy dawać czy nie dawać. W sumie trochę mało konkretów. Co wiemy? Pan mąż poszedł w tango, kobitka mało ciekawa i.. no właśnie I.
Napisz może więcej jak wygląda wasze wspólne życie tzn jakie mogą być determinanty starań męża. Uczucie, szczery żal czy strach przed utraceniem sponsora. Mieszkasz w Szwecji więc rozumiem wyjazd za chlebem. Jak finansowo stoi mąż (bez Twojej pomocy). To ważne była tu historia z oficerem policji (w realu bezrobotny na garnuchu zapieprzającej żony).
Czasami tak jest że rozumieją lub zrozumieją ale podstawowa reguła. Najpierw trzeba delikwenta przeczołgać a później zależy już tylko od Ciebie. Czy może się udać. Wg mnie może. I danie szansy nie wynika jak to często mówią ze strachu przed rozejściem. Po prostu czasami nasze ego jest w stanie podjąć ryzyko.
Dlaczego uważam że może się udać? Bo jestem tego przykładem paru innych również. To Twoja decyzja. Ty musisz zobaczyć czy warto i czy jest jeszcze co ratować. Lub lepszy zwrot. Pozwolić zdrajcy na naprawę tego co spieprzył.
Masz prawo być zła, masz prawo nie chcieć. Teraz to tylko Twoja decyzja. Tak jak wtedy gdy mąż Ciebie zdradzał była to tylko i wyłącznie jego decyzja. To nie kochanka brała z tobą ślub ale on.
W sumie dzieci masz odchowane więc jeden problem odpada. Odnośnie błędów. Cóż jak napisała Vitaminka. Jest kilka "przypadłości" gdzie ludzie robią takie błędy ort że szok. Wiem bo sam jestem dysortografikiem. Bardzo często idzie to w parze z dysleksją.
Na pewno nie jest miernikiem poziomu wykształcenia czy inteligencji. Przykład Jacek Żakowski, Śp Maciej Kuroń i wielu innych.
Moja córka np ostatnio napisała jedno zdanie składające się z czterech czy pięciu wyrazów i... 2 błędów ort.
Cytat
No i to jest sedno sprawy;
Oboje nie widzieliście zagrożenia bazując na tym co było, a nie co może być; Klasyczny brak wyobraźni ? Ignorancja?
Czy klasyczne podejście, że udaje, że nie widzę tematu, póki mnie nie dotknie bezpośrednio, Mimo, że statystyki są nieubłagane, to mi na pewno się to nie przydarzy,
Zero świadomości jak na emocjonalność może działać rozłąka;
Czy to nie świadczy o tym, że też zero świadomości na czym polega emocjonalny związek, co to są uczucia, emocje, jak je wzbudzać, wzmacniać, utrzymywać/pielęgnować, jak ich obecność czy brak wpływa na nasze samopoczucie, myślenie i postępowanie ?
Jest sporo osób, którym wszystkie znaki na niebie i ziemi coś pokazują dookoła, a oni nie przyjmują tego do wiadomości. Czemu? bo zburzyło by to ich skrupulatnie wymyślony przez nich świat, dobre samopoczucie i mniemanie o wielkiej wyjątkowości.
Potem wielkie rozczarowanie;
Cytat
Bardzo fajne stwierdzenie;
To naturalna potrzeba. Każdy chce być dla kogoś wyjątkowy, podbudowane ego, wiara, że jest się dla kogoś całym światem jest egoistyczna ale jakże budująca;
Mało kto robi w odpowiednim czasie weryfikację przekonań, bazując na tym co było kiedyś uznajemy, że żadne z nas się nie zmieni; jest może inaczej, ale większe zmiany są przecież niemożliwe;
Już napewno nie przekroczy bariery ?
A niby czemu? bariery w ciągu życia każdemu się różnie zmieniają;
Przecież to w dużym stopniu zależy od stanu emocjonalnego osoby na który wiele rzeczy ma wpływ;;
To chyba oczywiste, ze rozłąka, brak kontaktów lub sporadyczne osłabia więź emocjonalną; a zakładanie, że ktoś odczuwa wszystko w danej chwili lub przez całe życie tak samo jak ja to straszne dyletanctwo, pobożne życzenia;
Cytat
Ależ nie. Nie podzielił się z kimś Twoją intymnością tylko swoją;
Ty możesz decydować tylko o swojej; w dalszym ciągu może być święta i nie ktoś tylko Ty decydujesz, kogo i kiedy do niej dopuszczasz;
No chyba, że intymność Twojego faceta była dla Ciebie święta ?;
Wiara nie podlega logice, dowodom i różnym przesłankom, tak to jest;
Cytat
Statystycznie kontroli nad emocjami nie masz większej niż inni, znasz siebie na tyle, na ile Cię sprawdzono,
Rozumiem, że jedyną obcą osobą jaką poznałaś, która coś sobą reprezentowała, która miała odpowiedni mózg jest Twój mąż, skoro zechciałaś go dotknąć ?
Czy jednak chciałaś go dotknąć gdy przestał być obcą osobą? Nie wiesz na czym to polega ?
Nawet nie przyjdzie Ci do głowy, że ktoś może chcieć kogoś dotknąć nie z powodu mózgu, a ładnego tyłka, bo oprócz wyższych trwalszych uczuć rządzą nami jeszcze te prostsze;
Żyjesz w swoim świecie. Chyba czas na weryfikację ogólników z którymi było dość łatwo żyć;
Uważałam całe życie, że taż tak ma ?
No tak, dwie połóweczki tego samego jabłuszka, sobie przeznaczone zanim się jeszcze urodziły, czujące i działające tak samo do końca swoich dni, jak jeden organizm; wzruszające :-)
W uczuciach, jak w każdych emocjach, koordynacja przez jakiś czas jest możliwa, zwłaszcza gdy ma się tego świadomość i się nad tym pracuje;
Niezbyt rozsądnie myśleć, że życie to jest jakiś wymyślony wzruszający bajkowy harlequin, gdzie wiele rzeczy bierze się z powietrza, działa siła nadprzyrodzona lub przeznaczenie; bo to oznacza, że ktoś wierzy w przypadek i zupełnemu przypadkowi pozwala rządzić swoim życiem;
Są rzeczy na które nie mamy żadnego wpływy, na niektóre jednak mamy, tylko często nie zdajemy sobie z tego sprawy;