Zdrada - portal zdradzonych - News: Wybaczałam

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Obito00:25:19
Kalinka9300:35:24
# poczciwy01:11:13
makasiala01:43:34
Marek198702:14:48

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

WybaczałamDrukuj

Zdradzona przez mężaestem dinozaurem,kobietą z bardzo długim związku małżeńskim,dzieci wyfrunęły z gniazda dawno temu,a mój nasz problem ujawnił się około 9-lat temu.Wtedy zajęta problemami dojrzewających dzieci,odkryłam coś co do chwili obecnej trwa w moim związku a nawet przechodzi w bardzo trudną dla mnie jak również mojego M sytuację. Pełna zaufania do M nie zauważałam co się dzieje choć symptomy były,inna forma zachowań w wyglądzie ,łóżku i ucieczki do garażu.Były to takie początki tel.komórkowej.Nigdy nie zaglądałam do tel.M jednak zaniepokoiły mnie częste kontakty z pewnym nr.więc napisałam sms-a podszywając się pod M i jakież było zdziwienie kiedy przyszła odpowiedż,no to pociągnęłam dalej,zorganizowałam spotkanie ,koleżanka była bardzo układna bo dała M wybór godz. i miejsca i cała szczęśliwa że się zabawią.Miejsce wybrałam na CPN-e,dojeżdżamy a tam tax-i czeka zejrzała i natychmiast przychyliła głowę bląd i odjechali,M zachował zimną krew i stwierdził iż nic nie widział,i czemu mu nie powiedziałam o co chodzi.A wymówki jak mogłam tak zrobić ect.No i zaczęło się z mojej strony aby przyznał się a z jego tłumaczenie że nie prawda i wielki strach że go wygnam.Przyrzekanie że to ja jestem najważniejsza ,że kocha edt.Potem jest etap walki mojej o prawde i dziwne esm-y od kogo ,nie wiem .M tłumaczył iż ktoś chce zniszczyć nasze życie,nawet kazał odpisać na jeden i otrzymałam z bramki internetowej.Był szyderczy i pena siebie osóbka wręcz wyśmiała moją postawę bo głupia napisałam że wiele przeżyłam z M i zawsze będe stać u jego boku.Otrzymałam odpowiedż o treści.Hahaha mnie już śmieszy ta sytuacja jeszcze zobaczymy co moim odbiorze jest to że jest pena iż nie wytrzymam tego co miało nastąpić.Postanowiłam że odchodzi z tej pracy i wtedy pękło mu coś,płakał jak dziecko co łzy u niego to rzadkość i spowiedz iż jest ciulem itd.Zmienił prace a tel. syg, i sms-y się dziwne zdawkowe. I faktycznie...wracając we wszystkie te lata pojawiały się wiadomości np.Ległe,jest bardzo zle.A między nami częste waśnie co wyjaśnianie tłumaczenie sytuacji.A jeden sms-spisałam godz i od.X Kochasz rodzine a nie mnie.odp.M Kocham Ciebie a nie rodzine tylko nie chcę jej zniszczyć.Proszę sobie wyobrazić pokazywałam naocznie mu to stwierdził że on tego nie pisał i koniec kropka i nie ma nic wspólnego z tymi.sms-ami.Woził mnie do tych pań co były w kręgu podejrzeń jedna stała i była zakłopotana a jedna nie wyszła bo......jak stwierdził pewnie była pijana,natomiast córka wyszła i krzyczała wynoś się i żebyś tu nigdy nie wracał.Wielokrotnie ,prosiłam nawet naciskałam aby mnie zostawił że chcę aby był szczęśliwy chociaż On,kilkakrotnie mówił mi że i co mógłby iść bo ta jedna mieszkała od lat sama ale co by miał z tego że by się najwyżej zapił.Tych wszystkich chwil nie da się odtworzyć i przekazać ,jednak przez tyle lat zauważyłam że jak dłuższy czas był w domu to nie kontaktował się z tą X to ona z prywatnego dawała czadu na mój te. bo wiedziała że mnie to wkurzy i mu powiem a teraz tak myślę że sama dawałam mu sygnały że tamta myśli o nim.Byłam głupia,pewnie spytacie czemu faktycznie nie pognałam go....odpowiadam zawsze działam rozwagą a jeszcze to że wciąż mi prał mózg o uczuciach i wartościach moich.To co w tym czasie przeżyłam jest dla mnie szokiem że jestem tu i pisz o tym.Zmieniliśmy miejsce zamieszkania ,ja poukładałam sobie troszkę w głowie i postanowiłam mimo wszystko nie dać satysfakcji X i jednak jest ze mną a ona ma tylko czasami ale z drugiej strony tłukłam się z myślami i byłam nieszczęśliwa M.też.Jego zachowania od początku postawa,smutku ciągłego jakaś impreza po alkoholu wręcz mnie prowokował wygadywał dziwne rzeczy a na drugi dzień że przeprasza i wkoło Macieju.acha w tym okresie z jego ust usłyszałam; Nie pytaj czemu jestem smutny,przejdzie mi wszystko się poukłada. A o czym mamy rozmawiać ja nie mam o czym z Tobą rozmawiać. Nie jestem z tobą związany emocjonalnie. To ja jestem winna, gdybym tak nie drążyła wszystkiego to byłoby inaczej,to ja chcę zniszczyć rodzinę. Zmiana jego zachowań i kłamstwa widziałam i jak mu mówiłam to stwierdził że mam diabła . Dzieci wiedzą tak połowicznie bo było i jest mi wstyd i nie chcę obarczać ich taki sprawami. .Mają swoje życie,woje problemy czy zakłucać im radości jakich doświadczają w swoich rodzinach,pracy czy nauce.Są wykształcone mądre .Były momenty gdzie rozmowy były i zięć najbardziej go przyduszał aby w końcu uwolnił z siebie te tajemnice ,odpowiedz jedna że Nie i koniec. Ostatnio tak mnie ruszyło bo zaczyna mi ciążyć jego ponowne takie zadumanie bo p.X napisała mu sms-a o treści. Suka nie chce takiego życia goń się. M. chodzi zamyślony,boi się jak wraca ,patrzy na mnie jaka mina.Wiem że mieli kontakt bo to intuicja żony jest nie omylna,zrobiłam nawet tak iż nie jakoś natarczywie sex-u chciałam,odczytał i głowa biedaka rozbolała .Robiłam to wtedy kiedy były niejasności w jego zachowaniu.Raz była euforia niczym z domu spowodowana innym razem smutek i uciekanie z oczu moich. Te moje wypociny to cząstka bo nie da się opisać myśli uczuć i odczuć jakie w tych latach były nie da się przelać na papier.W chwili obecnej jestem na etapie co zrobić? Bo tak się żyć nie da.Wkurza mnie a dobił mnie ostatnio jak te same zarzuty kieruje i obwinia mnie za wszystko.Potem znowu zaczyna mnie ustawiać że nie powinien itd.Natomiast ja jestem kłębek nerwów i jeszcze szukam faktycznie winy w sobie.No nikt nie jest idealny jednak te zarzuty M.pod moim adresem są nie uzasadnione ,Nie zgadzam się na to i nie ma prawa mnie wciąż wpędzać w poczucie winy.Starczy ...szukam wyjścia co jak mam zrobić.Nie mam zamiaru być jego opiekunką,groziłam upominałam dawałam czas,zgadzał się i obiecał jednak wraca wszystko rzadko ale coraz z większą siłą.Boje się o swoje zdrowie,fizyczne ale i psychiczne.Przeraża mnie wszystko ,bo to już nie chodzi o mnie ale dzieci i wnuki i ogólnie cało kształt.To moja historia,jest chaotycznie opisane jednak wchodzą emocje jak człowiek wraca i widzi wszystko jakby było to wczoraj. Kolorowo mam ...prawda?Proszę o obiektywizm w ocenie i w razie pytań jestem do dyspozycji.Ciekawej lektury ;/
11745
<
#1 | Yoka dnia 08.01.2015 13:33
Mojanz faktycznie, trochę to chaotycznie opisałaś. Z tego co zrozumiałam z naszej wczorajszej rozmowy i z Twojego opisu, Twój mąż bawił się znakomicie przez ostatnich 9 lat, a Ty to pokornie znosiłaś. Dziwi mnie przede wszystkim, że tak długo w tym wytrwałaś. Skoro macie dorosłe dzieci, a Ty jesteś niezależna finansowo (bo tak wczoraj sugerowałaś) nie rozumiem, nad czym się zastanawiasz. Pogoń dziada gdzie pieprz rośnie.

Kochana teraz powinnaś się cieszyć życiem, a nie dołować. Dziwi Cię, że on nie odchodzi do kochanki? A niby po co ma to robić, skoro w domu ma wszystko zrobione, ugotowane, posprzątane, u kochanki pewnie byłyby jakieś obowiązki. Co innego spotykać się na boku a co innego mieszkać razem. Przestań obsługiwać swojego jaśnie pana małżonka, nie pierz, nie gotuj, rób wszystko tylko dla siebie. I zacznij myśleć o sobie a nie o tym co inni (dzieci, znajomi) powiedzą.
Wystarczająco długo w tym tkwisz, żeby zobaczyć że małżonek się nie zmieni. Teraz to tylko czekać aż się facet rozchoruje, jeszcze będziesz się nim opiekować w podziękowaniu za te wszystkie lata upokorzeń. Przepraszam za ten zimny prysznic, ale czasami taki też jest potrzebny Z przymrużeniem oka
Pozdrawiam
4826
<
#2 | mojanz dnia 08.01.2015 15:23
Yoko,pomyśl u schyłku życia takie przemeblowanie jest trudne,zwłaszcza w mojej sytuacji,finansowo nie jestem zależna to nie znaczy że mam kasy aby wynająć mieszkanie i zaczynać nowe życie.Gdybym zrobiła ten krok od początku,miałoby to sens,a jeszcze między czasie dzieci zaczynały nowe życie,uważałam że przetrwam to dla nich aby ich dzień był taki pełen szczęścia ,tak matczyne serce mi mówiło.Ogólnie jestem taka... dla dzieci i rodziny pełna poświęceń.Matka PolkaKrzywi się
5448
<
#3 | Andzia76 dnia 08.01.2015 15:42
Mojanz
Pisząc tu gdzieś tam z tyłu głowy masz chyba rozwiązanie, które jednak nie za bardzo Ci się podoba. Chciałabyś to skończyć tylko potrzebujesz kopa. Skoro upominanie i grożenie nie daje efektów, więc może warto spakować w worki i wystawić je za drzwi, pokazać że już dość pomiatania Twoją osobą. Widzisz, tak jak napisała Yoka - mieć ciastko i zjeść ciastko - w domu ma ogarnięte, Ty dalej znosisz jego zadumy Z przymrużeniem oka a gdzieś tam kochanka, którą trzyma dla przyjemności. Dopóki Ty nie zrobisz z tym porządku, będzie to trwało następne 9, 18 itd lat.
Jest Ci wstyd przed dziećmi, a wiesz, że gdybyś powiedziała im o wszystkim, może one pomogły by Ci w ogarnięciu tego bałaganu.
Tak to widzÄ™.
4826
<
#4 | mojanz dnia 08.01.2015 15:58
Andziu76,właśnie już nie znoszę już tych zadum coraz bardziej mi to ciąży i sama ze sobą czuję się obrzydliwie ,dlatego może szukam już stabilizacji i siły aby temu dać koniec?Tak jeszcze wspomnę iż ostatnie dziecko czeka ślub i dałam ostrzeżenie że ma terminotke do tego czasu.Nie wiem czy czytałaś dokładnie bo ostatnia wiadomość świadczy.......że i ona ma dosyć.Zobaczymy.Dziękuję za słowa prawdy.
5448
<
#5 | Andzia76 dnia 08.01.2015 16:05
Nie wiem czy czytałaś dokładnie bo ostatnia wiadomość świadczy.......że i ona ma dosyć.Zobaczymy.Dziękuję za słowa prawdy.
Czytałam, tylko, że jak nie ta to będzie inna. To nie z nią masz problem.
Czy naprawdę warto ukamienować się za życia? w imię czego?
Toć masz dla kogo żyć.
Mam nadzieję, że niedługo w tym wątku odezwie się Mono i po jej wizualizacjach będziesz szybko na kolanie pisać pozew rozwodowy Szeroki uśmiech
bo sama wiesz, że z tej mąki chleba już nie będzie.
5808
<
#6 | Nox dnia 08.01.2015 20:07
mojanz dlaczego miałabyś się wyprowadzać?Jeżeli x ma dosyć samotności to zlokalizuj ją ,wyślij gatki i skarpetki męża do niej ,może on za nimi podąży.Czyje jest mieszkanie/dom?Czasem tchórzowi trzeba pomóc w podjęciu decyzji nie pytając o zdanie.Nie powinnaś się wstydzić dzieci bo w dużej mierze dla nich przetrwałaś ten cyrk i nie sądzę by nie widziały,wiedziały co się działo.Może w nim trochę wstydu przed rodziną jest i boi się odkryć wszystkie karty przed dziećmi.
6755
<
#7 | Yorik dnia 08.01.2015 20:43
Mojanz, kiedy ostatnio miałaś swoje życie ?
pamiętasz jeszcze, że coś takiego wogóle jest ?
Jak dla mnie coś Ci poważnie dolega.
Ty chyba już nie wyobrażasz sobie innego życia, musisz żyć życiem tego faceta. To wcale nie dziwne, że się z Tobą nie liczy, zapracowałaś mocno na to;
Nie jesteś żadną Matką Polką (dzieci dawno odchowane), tylko bardzo uległa kobietą, której tak dobrze i która inaczej nie potrafi;
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 08.01.2015 20:48

Cytat

obiecał jednak wraca wszystko rzadko ale coraz z większą siłą.

Za chwilę hmmm... mógł już nie będzie, to i problem sam się rozwiąże - zjedzie na stałe do domu, bo na cóż kochance niewydolne starzejące się cudo, któremu może jeszcze za moment pampersa trzeba będzie zmieniać Z przymrużeniem oka

Cytat

Tak jeszcze wspomnę iż ostatnie dziecko czeka ślub i dałam ostrzeżenie że ma terminotke do tego czasu.


mojanz, po co się tak szarpiesz metodami, które nigdy nie zadziałały, więc i teraz graniczy z cudem, że będzie inaczej? Najwyższy czas przestać się oszukiwać - metody, na które się uparłaś nie działają, na inne masz alergię i unikasz, jak ognia. Jeśli któregoś dnia naprawdę będziesz chciała zmienić swoje życie, po prostu to zrobisz. Jeszcze IMO nie dziś.
5808
<
#9 | Nox dnia 08.01.2015 21:04
...,,Przeraża mnie wszystko ,bo to już nie chodzi o mnie ale dzieci i wnuki i ogólnie..-chodzi wyłącznie o ciebie.Dzieci mają swoje życie,wnuki mają swoich rodziców i oby oni nie popełniali twoich błędów.A może ty nie uważasz że popełniłaś błąd dając szansę w nieskończoność?Swojej córce na nowej drodze życia dasz radę by tolerowała wyskoki swojego męża w imię dobra rodziny?Potrafisz dać swoim dzieciom przykład walki o siebie?Co prawda trochę późno ale lepsze to niż chandryczenie się i doglądanie wyżytego na innych babach faceta.Kobieto odpocznij ,wyjedź do sanatorium podreperować zdrowie ,weź się za dowody łajdactwa mężulka.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 09.01.2015 00:58
Nie robisz tego w imię rodziny, dzieci i wnuków. Robisz to w imię swoje przed strachem na samotność. Nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy...tak- to strach przed byciem samotną.
Mojanz, Ty od bardzo dawna jesteś sama. Jesteś wykorzystywana i pozwalasz się wykorzystywać. W twoim domu nie ma uczuć, jest tylko gra pozorów.
Od bardzo dawna jesteś dobrym materiałem na darmową praczkę, sprzątaczkę i kucharkę, a kto chce porzucić wygody? Na co Ty liczysz po 9-ciu latach perfidnego wykorzystywania. Na podcieranie d*** mężusiowi? Bo jeszcze trochę i będzie tego wymagał. Kobieto? tu nawet nie ma o co i o kogo walczyć.
4826
<
#11 | mojanz dnia 09.01.2015 08:33
Tak czytam wszystkie podpowiedzi jest w nich prawda i niby to samo rozumiem i wiem ,tak jak wspomniała Witaminka od dawna jestem sama i z pewnością wolę być sama ze sobą niż sama obok kogoś kto zpierdzielił całe życie i śmie mi robić wymówki,że gdybym nie walczyła o niego od początku to byłoby inaczej.Co to znaczy?A tak twierdzi że nie ma nikogo i chce na waliograf do Ewy Drzyzgi....ludzie kochani!!!
Kochani mi nie chodzi o to żeby przed dziećmi grać iż jest Ok. tylko jak przyszedłby to ja nie mogłabym już stanąć koło niego .........już nie .Obecnie jest cisza domowa M nie wie co jest grane ,pytał przed wczoraj ja milczę bo taka jestem ,rozważam jak to rozegrać i wiecie co? mam, zamiar zrobić ,jechać z nim do tej X i go oddać w ręce ,oj muszę coś zrobić nie ma bata.Tak mamy mieszkanie i to duże to mnie przeraża faktycznie ,bo na stare lata po tylu tragediach i traumach życiowych ,układać wszystko od nowa.SmutekPiszcie ,jest mi to pomocne i coraz bardziej wiem że tak muszę zrobić .Tylko zacząć trzebaKrzywi się
5808
<
#12 | Nox dnia 09.01.2015 09:54
Zmiana mieszkania na stare lata to jest rewelacja.Bierzesz tylko to co ważne a zbędne oddajesz dzieciom swoim,do Domu Opieki,Domu Dziecka....Wszystki robisz dla siebue.Ale trzeba dać ogłoszenie o zamianie miwszkania na dwa.Kiedy będziesz sama będziesz się z dziećmi spotykać bez niego.U dzieci spotkasz swojego ex -ojca swoich dziwci.Nie przesadzaj z tym staniem obok,koło jakich gnid stoisz w kościele i żyjesz?Masz świadomość kim jest mąż i trwasz obok a jak się rozstaniesz to problem kto gdzie stanie?Uroczystości rodzinne zawsze będą i będziecie na nich jako rodzice,dziadkowie więc szkoda się okłamywać.
4826
<
#13 | mojanz dnia 09.01.2015 10:38
Tak 1234554321,właśnie z mieszkaniem już ,wstawiłam ogłoszenie jednak ciężko jest teraz,bo młodzi szukają czego innego.Gdybym właśnie miała takie wyjście od razu,bez zastanowienia.zrobiła to .Dom opieki to raczej nie wchodzi w grę,lubię tak swoją intymność,i ciszę.Miałam w życiu dużo hałasu,praca z dziećmi teraz potrzebuję ciszy i spokoju.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 09.01.2015 12:53
Idź do przodu!
Nie więdnij u boku osranego tyłka cwanego dziada!
Wiesz, jak teraz jest z babkami. Mają tyle możliwości, by budować swoje ego! Zrób to! Rozstanie wykorzystaj jako szansę! Zobacz, jak żyją inne, przy boku swoich, stetryczałych, mężów. Trzymają się ich, bo nie mają pomysłu na siebie, bo się boją zmian, bo brak im sił.
Ty masz świadomość tego, czego chcesz. A, raczej, czego nie chcesz.
To bardzo dużo. Problemem jest dla Ciebie zorganizowanie nowego życia. To duże wyzwanie. Ale Twój wiek, to Twój atut. Dzieci duże, mogą być pomocą, nie wstydź się rozmawiać z nimi. Może one wpadną na jakiś pomysł, co zrobić. Sytuacja materialna do ogarnięcia. Więc teraz czas na rozmowę z mężem. Jak rozstać się szybko i, w miarę, bezboleśnie.
Życzę odwagi i konsekwencji.
Życie wciąż ma kolory, wierzę, że wkrótce je zobaczysz.
:tak_trzymaj
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 09.01.2015 17:02
Tak, chyba rzeczywiście rzygasz już tym chłopem- to dobrze, bo pora ku temu najwyższa.
Boczniaczką nie zawracaj sobie głowy, bo jakie to ma dla Ciebie znaczenie? Tyle ich przecież przewinęło się w Twoim życiu- ta czy inna? Olej to.
Nie woź się z tym człowiekiem do jego ****, bo tylko niepotrzebnie narazisz się na stres, taka sytuacja na pewno odbiłaby się na Twoim zdrowiu- po co Ci takie atrakcje. Mało się naszarpałaś z tym człowiekiem i z jego babami?
Normalnie kobieto zrób- aplanuj sobie kolejne swoje kroki i powolutku realizuj sobie punkt po punkcie to, co sobie zaplanowałaś. Co Ciebie obcodzi to, gdzie ten człowiek będzie potem mieszkał, czy będzie sam, czy też weźmie go sobie jakaś durnowata baba? Ty nie stwarzaj sobie żadnych niekomfortowych dla siebie sytuacji.
Wązne jest tylko to, żebyś uwolniła się od starego łajdusa i chociaż na stare lata zaznała stalilizacji i spokoju. Ty będziesz poniżała się i ciągała a jakimś ku..sem po jego kur...ach? Daj sobie spokój.
5808
<
#16 | Nox dnia 09.01.2015 19:46
kochana nabazgroliłam strasznie/z telefonu/ nie Ty do domu opieki tylko niepotrzebne manatki.Mieszkanie zgłoś w administracji ,w internecie na ,,gratka".

Komentarz doklejony:
może ta X się na niego załapie i sprawa mieszkania nie będzie problemem.A może któreś z dzieci zamieniłoby się z tobą mieszkaniem ?
11949
<
#17 | vip-kate dnia 09.01.2015 20:33
Najłatwiej jest stwierdzic "Pogoń Dziada". Nie sztuką jest byc w związku sztuka jest go stworzyc. Rany i tak pozostają. A co przyniesie nowy zwiazek? Kolejne rozczarowania...?!
Stare doswiadczenia podswiadomie sie przenosi i gdy nowy facet bedzie mial wyglad nieskazitelny mimo ze poznalismy go w warsztacie samochodowym i na codzien jest caly w smarach to kiedy stanie w drzwiach wypucowany jak S do rejestracji to powroca dawne złe wspomnienia....
5808
<
#18 | Nox dnia 09.01.2015 21:20
Kate nie sztuka tkwić w niudanym związku ze strach,lenistwa,bezradności.wygody lub....by na siłę zmieniać partnera.Warto odpuścić bo ten człowiek dla innej osoby będzie skarbem tak jak ciebie doceni ktoś inny.Nie jesteśmy w związku za karę.Czasem warto otworzyć drzwi i pozwolić odejś komuś kto nas od lat upokarza,lekcewarzy,ośmiesza.......z miłości to robi?Dręczyć się by kiedyś powiedzieć ..nigdy nie byłam szczęśliwa i poświęcałam się dla kogoś kto tego nie oczekiwał bo szczęścia szukał gdzie indziej.

Komentarz doklejony:
By tworzyć trzeba mieć z czego.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 09.01.2015 22:17
A, po co, w tym wieku szukać faceta ?!
Starzy chcą młodsze, młodzi nie chcą starych, stare chcą młodszych lub rówieśników, istna kołomyja!
Bycie samej ma wiele dobrych stron! Można robić, dosłownie, wszystko!
A, z pampersiakiem?! Goowno!
No, dobra, bojowy mam dzisiaj nastrój, więc lepiej idę poćwiczyć.
Wszystko, pewnie, przez te...wiatry...Z przymrużeniem oka
Cóż, starość nie radość...:niemoc
3739
<
#20 | Deleted_User dnia 10.01.2015 00:33
A po co Ty chcesz tam zawieźć swojego mężusia? Mało się poniżałaś żyjąc u jego boku? Chcesz się dalej poniżać? W ich oczach będziesz żałosna i tak jesteś więc po co chcesz sobie zafundować dodatkową traumę? Pokaż że masz klasę, że szanujesz siebie...że wreszcie masz szacunek do siebie. a punktem pierwszym od tej pory niech będzie zaprzestanie gotowania i prania jemu. Zero dyskusji, zero nerwów, zero kłótni, zero łez. Jak masz na to ochotę to jest poduszka. Ona jedna zachowa twoją tajemnicę.
Zapewniam Cię że będzie Ci ciężko, ale czy bardziej od sytuacji w której tkwisz? Myślę że tak bo dodatkowo będziesz pluła sobie w twarz że zmarnowałaś 9 lat na poniżaniu samej siebie, dlatego ważne abyś miała z kim rozmawiać i nie tylko tu ale i w realu.
Zacznij myśleć o sobie za nim stracisz szacunek do siebie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?