Zdrada - portal zdradzonych - News: NASTOLATKA KOCHANKĄ MOJEGO MĘŻA

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

bardzo smutny
# poczciwy00:26:29
Crusoe00:30:07
Koralina00:31:27
MarcusM02:16:23

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

NASTOLATKA KOCHANKĄ MOJEGO MĘŻADrukuj

Zdradzona przez mężaOd czego by tu zacząć... Męża znam 11 lat... jesteśmy w zwiazku małżeńskim( slub cywilny) od lat 9. To byla moja pierwsza bezinteresowna, ogromna miłość. Ufałam mu bezgranicznie.. Wielokrotnie powtarzał, ze nie ma przede mną tajemnic.. nie musi mnie okłamywać bo przenikam jego myśli na wylot. Kochaliśmy się jakbyśmy mieli tylko siebie na tym świecie.. Dałabym uciąć sobie za niego ręce i nogi.. Pierwszy szok nastąpił mnw 2 lata po ślubie.. zacząl wyjeżdzać do innego miasta na spotkania z kolezanką z liceum, by odświeżyć znajomość bo tyyyle lat się nie widzieli i pomóc jej pozbierać się po jej rozwodzie.. Nasz synek był wtedy niemowlęciem.. błagałam go o zdrowy rozsądek... "proszę zostań, mamy małe dziecko.." jednak wolał spędzać czas z synami swojej "dawnej znajomej". Poprosiłam o pomoc jego rodzinę. Przywrócili mnie do życia, skontaktowali sie z matką tej dziewczyny.. odpuścił i on i ona... Wrócił na łono rodziny, płakał rzewnymi łzami.. widziałam jak bardzo się stara odzyskać moje zaufanie. Twierdził, ze do zdrady nie doszło, bo nie mógłby sobie spojrzeć w twarz. Wybaczyłam mu dla dobra dziecka i chęci złatania naszego związku.. bo przecież byle Cizia nie rozchrzani mi rodziny..(choć sie bardzo starała wysyłajac mi smsy w których pisała, ze mój maż mnie nie kocha i zmienił zdanie co do swojej przyszlości..) Lata mijały.. jeździliśmy co roku na wakacje, planowalismy wspólną przyszlość. Urodził nam się drugi syn. Miałam coraz wiecej obowiazków. Chłopcy jak to dzieci a to chorowali, a to bywali w szpitalu, a to mały ząbkował... ospy, jelitówki... itp. przez wszystko przeszlam sama..Mąż coraz rzadziej bywał w domu. Zainteresował sie sportem.. na początku 3 dni w tyg nie było go dla rodziny.. aż w końcu uciekł całkowicie.. Interesowałam się tym co robi.. wieleokrotnie jeździłam z nim i z chłopcami.. jednak starszy syn poszedł do szkoły.. Zaczely się obowiązki.. klasowki, prace domowe.. ot typowe problemy mlodych rodziców.. Męża to kompletnie nie obchodziło.. za to coraz częściej slyszałam od naszych wspólnych znajomych , ze malolaty -15-sto,16-stolatki przebywające w jego otoczeniu dostają od niego prezenty.. a to książka o treściach co najmniej zastanawiających, a to kolczyki, a to bransoletki..Rozmaiwąłam z nim o tym.. Odpowiadał: Kochanie przecież Ty je wszystkie znasz.. była smutna, miala imieniny, urodziny, zdany egzamin.. to kupiłem drobnostkę.. Zaczynało mnie to wszystko irytować.. Kochałam go ale nie ufałam.. bo moja zadra niepewności coraz bardziej mi dokuczała.. Aż pewnego dnia przyszedł z pracy wcześniej niż zwykle.. i powiedział.. nie jestem sam.. zamurowało mnie.. w przedpokoju stała dziewczyna w mini zakrywającej z ledwością d.. o glowę wyższa od niego..o długich blond włosach, w oczach miała porażający lód.. " tylko się przebiorę i jedziemy razem na trening"..wyjaśnił mąż.. wzięłam go na stronę.. zapytałam co to wszystko ma znaczyć.. to jest tylko moja koleżanka odpowiedział .. Poprosiłam by nigdy wiecej nie przyprowadzał jej do naszego domu.. Następnego dnia była znowu.. po kilku dniach podczas mojej nieobecności przyszła do nas do domu i jadła kolację przy świecach z moim męzem.. (dzieci mi powiedziały - on potwierdził). Byłam pewna, że moje małzeństwo przelatuje mi przez palce .. nie spałam po nocach w dzień wyłam z bezsilności.. zaczeli romansować na moich i dzieci oczach.. Dzieciaki zdezorientowane..tatuś nie wraca długo do domu.. trzeba zobaczyć w necie, czy nie było jakiegoś wypadku.. pewnie tatuś umalł i dlatego nie przyjeżdża do nas.. Nie odbierał telefonów ani ode mnie ani od chłopców.. ..na wysłane od dzieci smsy odpowiadal.. niedługo będę.. wracał po pólnocy.. jak do noclegowni... umyć się wyspać, zostawić brudne ciuchy.. by rano wstać , jechać do pracy, a po pracy prosto do kochanki.. Skontaktowałam się z jej rodzicami.. byli w szoku.. ale powiedzieli, ze jest to tak pusta dziewczyna i tak bezdennie głupia, bez żadnych wartości moralnych, ze nie są w stanie nic z tym zrobić.. Gdy jej rodzice dowiedzieli sie, ze ich córka romansuje z żonatym i dzieciatym.. starszym o 20-parę lat chłopem dopiero zaczęła się jazda.. Oboje (mąż i jego kochanka)nie mieli żadnych skrupułów.. Zaczęli mi oboje grozić, oczerniać, straszyć.. a informacje o swoim nowym związku zamieszczali na FB.. ich wspólne zdjecia, wyjazdy, to wszystko było udostępnione publicznie.. Wyprowadził sie z domu.. myslałam, ze odetchnę.. wprowadził z nią!! się do miaszkania wynajętego od sąsiada.. męczy nas i maltretuje psychicznie.. zalezy mu na rozwodzie bez orzekania winy, na co ja absolutnie nie mam zamiaru się zgodzić.. Złożyłam pozew o rozwód. Czekam.. ( to tylko 1% opisu tego co się działo w realu.. jestem wykończona.. starszy syn -10lat jąka sie i ma napady duszności,-oczywiście w zwiazku ze stresem jaki przechodzi , młodszy wszystko koloruje na czarno.. ja chodzę na psychoterapię i dzięki temu żyję... Jak macie chęć coś napisać.. chętnie przeczytam.. Pozdrawiam:)
11721
<
#1 | tessa dnia 21.11.2014 22:32
Witaj Migawko Uśmiech
Domyślam się co czujesz,jaki ból przeżywasz...znaczy nie domyślam się ja wiem.Tez byłam zdradzana i tez dawałam szanse,bo płakał i mówił,że popełnił błąd.Teraz jestem sama na kilka chwil przed porodem,bo to ja zostałam oskarżona o zdradę i zrównana z ziemią.I ja też tak jak ty popełniłam ten błąd,że kiedy intuicja szarpała mnie za ramie a dowody kuły w oczy uwierzyłam i dałam się urobić!!! A trzeba było wtedy zakończyć te nasze chore związki z tymi ****kami i,zaoszczędziły byśmy sobie całe morze łez i bólu.....

Teraz jedyne co możesz zrobić to maksymalnie skupić się na dzieciach i sobie...wiem jak bardzo trudne to jest ale po prostu musisz.....a uwierz mi zdradzaczy najbardziej wqrwia to ,kiedy druga osoba ma w doopie i wtedy jest dezorientacja bo przecież powinnaś rwać włosy z głowy i błagać go o powrót!!!

Płacz w poduszkę albo przyjaciółce w rękach a przed nim i jego kochanka udawaj,że nic cie to nie obchodzi jak to doradzają ludzie tutaj POKER FACE...a uwierz mi to mądrzy i doswiadczenie ludzi i ich rad warto posłuchac.........dzieci weż na basen,rowery czy co tam jeszcze lubicie robić....one bedą szczęśliwe a ty tez poczujesz się lepiej ,niech jak najmniej odczuwają brak ojca!!!

Trzymam za ciebie kciuki,musisz być silna i obojętna,rozwód z jego winy i zamkniety rozdział!!! Wiem,że to boli ale pomyśl że gdybys nadal z nim była nic fajnego w życiu by cie juz nie spotkało a tak życie mamy przed sobą i nie wiemy co jeszcze pięknego szykuje dla nas los....pozdrawiam Uśmiech
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 21.11.2014 22:47
fake
11791
<
#3 | Migawka dnia 22.11.2014 01:23
Tessa.. bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa.. dajesz mi chęć do dalszej walki.. bo uwierz mi jest to cholernie trudna robota... dzisiaj wychodziłam z synami ze sklepu.. szli pod rękę.. on ubrany w modne ciuchy, które wybierał ze mną,wypsikany perfumami od stóp do głów, włosy nażelowane... wyglądał jakby go krowa oblizała...Z przymrużeniem oka Kto by pomyślał, ze taki laluś umie -powiedzić do żony cyt:" Bura suko won do budy".. Zaraz po tym spotkaniu z nimi dostałam kąśliwe smsy..ehhh.. byle dożyć do rozwodu a potem jakoś to będzie..Z przymrużeniem oka Pozdrawiam..Uśmiech
7194
<
#4 | Suchy64 dnia 22.11.2014 01:47
Poczekaj trochę jakkochanka dostanie do prania gacie i skarpetki Z przymrużeniem oka

On chce Ciebie jedynie wykończyć emocjonalnie i żywi się Twoimi nerwami. Pomyśl sobie, że ta lalunia też za parę lat będzie "burą suką". Wtedy nie pozostanie Tobie nic innego jak się serdecznie uśmiechnąć.
6959
<
#5 | zgryzolowaty dnia 22.11.2014 01:50
Szanowna Pani
myślałem, ze na tym świecie niewiele jest rzeczy które mnie zadziwią...kolejny raz się myliłem... zazwyczaj nie wypowiadam się a propos zdradzonych kobiet (nie zaznałem zbyt wiele dobrego z ich strony, więc...to taka osobista mania...) ale tutaj po prostu zrobiłem kwadratowe oczy... i musze przyznać, że mi się głupio zrobiło z racji noszenia spodni... w języku ludzi kulturalnych nie istnieje taki zwrot który dostatecznie obelżywie określiłby poczynania pani...hmmm tzw. męża... czytałem pani post kilka razy i można powiedzieć, że przecierałem oczy ze zdumienia... mieszkam w UK akurat podzieliłem się treścia postu z kolegą, angolem zresztą... oni maja dość luzacki stosunek do spraw damsko-męskich ale... Paul się zdziwł... proszę pani, proszę żyć dla swoich chłopaków...poker face... żadnych inwektyw, płaczu tudzież błagań... ten, ten...facet to jakieś nieporozumienie...dziewczyna...sami rodzice położyli na niej krzyżyk co już mówi samo za siebie... proszę pani, pozew, rozwód... zdaje się jak qurewna z qurewiczem dostaną po finansach to może im trochę rura zmięknie,,, facet sam kręci bat na własną d*** zadając się z taka kobietą... czy laską... inna sprawa, to zazdroszczę mu pani i uczucia jakie miał na codzień...zaś jego znieczulica wobec rodziny, obowiązków nie kwalifikuje go nawet na przewodzenie rodzinie ludożerców... no ta agresja... czy ten człowiek nie zdaje sobie sprawy, że qurewna potraktuje go tak samo jak tylko kasa się skończy...
proszę się trzymać i nie dać ma pani dwóch młodych mężczyzn którymi się trzeba zając, żeby nie upodobnili się do tatusia... będzie dobrze... tylko proszę się 3mać...
11721
<
#6 | tessa dnia 22.11.2014 01:50
Kochana ...nawet nie wyobrażasz sobie jakiej treści smsy ja dostawałam,normalnie to nawet nie da się opisać....ale ty je wszystkie przechowuj dla sądu,ja tak robię a ty tylko ,nie odpisuj bron boże!!!

Tylko spokój nas ratuje w takiej sytuacji...uwierz,że ten bałwan dostanie kiedys nauczkę bo pan bóg nierychliwy....

Rób wszystko aby mieć jak najmniej czasu na rozmyślanie,na początek fryzjer i kosmetyczka,zajecia z dziecmi.poczujesz się o niebo lepiej!!!

I pisz jak bedziesz chciała się wygadać Uśmiech

Komentarz doklejony:
P.S.
Zgryzolowaty powiedz proszę gdzie tacy fajni faceci jak ty się znajduję bo ja jak narazie trafiam na samych ****ków ???!!! pozdrawiam i powiem szczerze,że kobieta,która zdradza takiego faceta jest po prostu bezdennie głupia Uśmiech
11791
<
#7 | Migawka dnia 22.11.2014 02:58
Tessa.. wydaje mi się, ze jestem dosyć zadbaną, szczupłą kobietą.. staram sie wyglądać porządnie, nie ze względu na męża.. ale dla siebie i chłopców.. bo zawsze zadbana mama to powód do chłopięcej dumy.. Kocham moich małych mężczyzn i widzę , że odpłacają mi tym samym.. To dodaje skrzydeł.. Boję się tylko, zeby nie zrobić im powtórki z tego co juz przeszli.. za jakiś czas na pewno będę chciała z kimś się związać.. Pytanie tylko czy nie wpadnę w podobne bagno..Smutek
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 22.11.2014 09:12
Rozumiem, że szybki ślub, bo dziecko w drodze? Za wiele przed ślubem się nie znaliście?
Dlaczego tylko ślub cywilny?
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 22.11.2014 09:31
za jakiś czas na pewno będę chciała z kimś się związać.. Pytanie tylko czy nie wpadnę w podobne bagno..smiley

Migawko, na razie nie matrw się o to, że za jakiś czas, gdy zakończysz sprawę z łobuzem, że znowu poznasz jakiegoś debila i będziesz miała kolejne bagno do ogarnięcia. Póki co, nie myśl o tym, bo masz teraz inny problem do rozwiązania- rozwód a potem rozprawienie się sama ze sobą, że w ogóle wdałaś się w związek z chłystkiem.
Moim zdaniem nie ma dymu bez ognia- no po prostu, ja jakoś nie wierzę w to, żeby ten chłop wcześniej, jeszcze przed ślubem, nie dawał Ci żadnych sygnałów, że jest z nim coś nie halo. Musiało coś być- nie wyobrażam sobie, by on od początku rokował na dobrego męża i odpowiedzialnego ojca, żeTy postawiłaś na takiego konia, a potem, dopiero w prawdziwym życiu pojawiły się takie kwiatki. Musiało być coś na rzeczy znacznie wcześniej. Może więc miałas jakieś konkretne podejrzenia, że nie powinnaś wiązać się z piotrusiem panem, ale zbagatelizowałaś ostrzeżenia i weszłaś w układ z tym chłopięciem pacholęciem.
Może więc powodem było to, że Ty sama, jeszcze przed ślubem, miałaś kiełbie we łbie i zwyczajnie patrzyłaś nie to, na co trzeba patrzeć, gdy dokonuje się wyboru męża, tylko oceniałaś wygląd chłystka, jego umiejętności łóżkowe i to, co on nawija Ci na uszy- to były dla Ciebie jedyne kryteria oceny faceta.
Jednym słowem- wtedy pasowaliscie do siebie, pod względem głupoty i braku dojrzałości życiowej, jak ulał.
Pojawiły się jednak dzieci i Ty, dzięki temu, przeszłaś natychmiastowy proces dojrzewania, kurs szarego życia, głupoty wywietrzały Ci z głowy i rozwinęłas się, bo nagle stałaś się też odpowiedzialną za małych człowieczków, dorosłą mamą
Chłystek natomiast pozostał nadal w tym punkcie, z którego wystartował w małżeństwo. Nie zdawałas sobie z tego sprawy, ale pod Twoim dachem żył i rozpanoszył się na dobre zwykły pasożyt, nienadający się do niczego.
Niestety, moja droga, ale w życiu jest tak, że za durnowate wybory płaci się słono, prędzej czy później, ale płaci się. Jeśli kupisz jakiś bubel, to nie ma siły, żebyś za jakiś czas nie żałowała tego, że wywaliłaś kasę na beznadzieję. Tak samo jest z ludźmi- skoro wybierasz badziewie i badziewie zapraszasz do swojego zycia, to raczej nie spodziewaj się dobrych owoców.
Dalej- czy w przyszłości grozi Ci kolejne dziadostwo?
No cóż- wszystko zależy od tego, kogo będziesz szukała, na co będziesz zwracała uwagę wybierająć sobie mężczyznę do życia- no wszystko będzie zależało od tego, co Ty sama będziesz miała w głowie i czy znajomość z chłystkiem nauczyła Cię jakiejś mądrości życiowej, czy dalej będziesz chodziła z głową w chmurach.
Poznając jakiegoś faceta, praktycznie od razu jesteś w stanie powiedzieć z kim, mniej więcej, masz do czynienia. To się po prostu widzi, ale żeby dostrzec to coś, trzeba chcieć widzieć prawdę, a nie budować w głowie mit wspaniałego faceta, oszukiwac samą siebie w mysl pobożnych zyczeń, bo na koniec gofno i tak wypłynie na wierzch. Jeśli będziesz mądrą kobietą, to dobrze wybierzesz, a jeśli niczego się, mimo kopniaków od zycia, nadal nie nauczyłaś, to z całą pewnością wybierzesz kolejnego "pana pięknego", zakochasz się i popłyniesz z nurtem byle czego.
na podstawie tego, co napisałaś, ja wnioskuję, że Ty nadal nie za bardzo rozumiesz o co chodzi w tym wszystkim- gdyby było inaczej, to nie pisałabyś w taki sposób o chłystku i zwyczajnie wyczuwałoby się w Twoich słowach pogardę i lekceważenie do tak postępującego chłopa. Ty natomiast nadal przejmujesz się piotrusiem panem i bierzesz sobie do serca jego gadanie, jakby jego zdanie na Twój temat, miało dla Ciebie jakieś kluczowe znaczenie i jakbys na jego opinii budowała wizerunek samej siebie.
To zdumiewające, ale skoro tak, to Ty nadal jesteś dziewczynką, wprawdzie dużą dziewczynką, ale nadal niestety dziewcdzynką.
Chłystek wybrał jakąś pustą i głupią dziewuchę, bo ona po prostu pasuje do jego poziomu umysłowego. Ten chłop zatrzymał się bowiem w swoim rozwoju psychicznym , emocjonalnym i intelektualnym kiedyś, w którymś momencie swojego życia i gdy jego koledzy rozwijali się, dojrzewali i stawali się coraz bardziej dorosłymi, by na koniec stać się mężczyznami zdolnymi do życia w rodzinie, ten niby Twój jakby przestał się rozwijać. Zatrzymał się na poziomie nastolatka i takim on pozostanie i to na długie, długie lata, może nawet do końca swoich dni. Jedynie może on z czasem wyrobić się w życiu pod względem cwaniakowania, będzie sprytniejszy, ale pod względem życiowej mądrości i dojrzałości, to zawsze będzie debil. Czy Ty to rozumiesz?
A skoro dociera to do Ciebie, to ja chcę Ci powiedzieć, że zdanie, jakie chłystek ma na Twój temat powinno latać Ci koło doopy i że powinnaś energicznie zakrżatnąć się wokół rozwodu, by raz na zawsze zakończyć osobistą relację z tym wyżelowanym cudem.
Dziewczyno, wyjdziesz z tego, tylko zacznij zwracać uwagę na rzeczy istotne, zamiast koncentrować się na pierdołach bez znaczenia. Ty bowiem mogłabyś być złota i brylantowa, nie wiadomo jak idealna, ten rozwydrzony chłoptaś i tak by Ciebie zdradzał, ponieważ Ty masz dla tego faceta w swojej ofercie rzeczy, które dla niego nie są atrakcyjne. Ty jawisz mu się, jako stara lampucera, nudna jak flaki z olejem, bo chcesz zarzucić mu na szyję jakieś jarzmo obowiązków, czyli w jego mniemaniu wykastrować go i zdeptać- tymczasem młodzieniec ten chce żyć pełnią życia, a skoro tak, to on rzuca się jak oszalały i broni się przed Tobą. Odpuść sobie to cudo i przestań przeżywać to, co on wyprawia. Niech on mieszka z kim chce i niech prowadza się z kim tylko jemu rzewnie się podoba- Ty tylko uwolnij się z tego cudownego związku, nabierz rozumu by w przyszłości znowu nie wybrać jakiegoś kretynka.
Wszystkiego dobrego.
10394
<
#10 | andy74 dnia 22.11.2014 10:37
Wiem że czasami jest tak że właśnie takie kobiety przyciągają takich facetów.
Współczuję Ci bardzo.
Ten facet to kawał skur.... jak mogłaś dać się tak zaślepić i nie widziałaś tego.
Tylko spokój i dąż do rozwodu z jego winy. To Cię może uratować.
Was już nie ma i nigdy nie będzie.
6959
<
#11 | zgryzolowaty dnia 22.11.2014 17:18
Pani Tessa... pyta pani gdzie tacy frajerzy jak ja są...odpowiem dośc brutalnie...na cmentarzach... gdyz jeśli sprawy pójda nie tak, niebawem moge do nich dołączyć... to skądinad miłe, ze pyta mnie pani i stwierdza, że tak która mnie zdrdziła...etc... problem w tym, że ja nigdy nie miałem tego szczęścia a może nieszczęścia być w tzw. poważnym związku... ze strony was kobiet otrzymywałem tylko lekcewazenie i... tylko tyle i aż tyle... byłem takim gumisiem do którego niektóre pani przychodziły ofiarowywać mi moja miłóść do siebie... żadnych zabiegów serio... byłem i jestem takim rakiem na bezrybiu... takim wyjściem awaryjnym... może nawet i byłem zdradzony w sensie, że kiedys pewna dziewczyna zaprosiła na studniówke mojego kumpla bo miała wysokie pantofle... koles mi sie przyznał...nie rozmawialiśmy ze sobą kilka lat... poza tym... szkoda gadać... jak już wspomniałem...jest pewna szansa, ze kostucha po mnie przyjdzie... mam nadzieję, ze jak przyjdzie z kosa to przynajmniej bedzie miała fajne cycki i ****... czytałem pani wpis i powiem, że sama pani sobie ukręciła bat na własny grzbiet... bo ciekawi mnie co z tym kolega z którym pani zdradziła swego pierwszego męża w rewanżu za jego zdradę... przypuszczam, ze nie było to w stylu kochany, mój mąż mnie zdradza więc w rewanżu mam zamiar się puścić z tobą... stawaim dolary przeciw orzechom, że starał sie o pani względy a pani go olała...po latach kiedy naszła pania chęć zemsty "przypadkiem" go pani odnalazła i zrobiła w konia... ciekawe czy miał żonę, dzieci ? no i czy chciał z panią być...
Pani Migawka i pani Tessa także...jest takie powiedzenie...widziały gały co brały... patrzeć, obserwować, wyciągać wnioski... ale jak widać, wysoki przystojniachą z gadana błyszcząca jak psie jajco ma zawsze fory... no poza tym, trzymać sie z daleka od żonatych facetów...coćby opowiadali niestworzone rzeczy o swoich żonach... małżeństwo to świętość jest...jeśli już dopuszczacie wariant na kawalera z odzysku to najpierw rozstanie z zoną a dopiero potem konsumpcja następnego związku... proste jak konstrukcja cepa... może warto rozejrzec się wokół siebie i starac sie zauważyc niepozornych facetów których często nie wiadomo dlaczego ma sie za ****ków czy nieciekawych... bo np. chcodzą w sandałach i w starym swetrze... dlaczego ? bo może w tym starym swetrze zjeździli kawał swiata, spędzili mnóstwo dni w górach... żeglowali po morzu śródziemnym czy po Pacyfiku... albo spędzili iles godzin za sterami szybowca... tylko, ze oni nie mają tego wypisanego na czole no i rozmawiaja niechętnie o tym, ich trudno spotkać w pubie na piffku bo wolą bibliotekę czy muzeum... rozejrzyjcie sie wokoło szanowne panie... a może odkryjecie skarby... pani Mono ma dużo racji...
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 22.11.2014 22:16
Dokładnie tak jest, ja napisał pan Zgrylowaty.
Znane powiedzenie "widziały gały, co brały". Wiele kobiet leci na zadufanych w sobie buców, bo oni robią na kobietach wrażenie silnych mężczyzn, takich co to, w razie czego, będą potrafili obronić słabą kobitkę przed złem tego świata. Taki napuszony i pewny siebie bufon robi wrażenie człowieka światowego, obytego i takiego, który jesli wywalą go drzwiami, to on wejdzie przez okno i wszystko, nawet najtrudniejsze sprawy bytowe, on oczywiście w lot załatwi. Kobitka może więc siedzieć sobie spokojnie w chałupie, malować paznokcie albo tyrać od świtu do nocy przy garach czy przy dzieciach, ale może żyć spokojnie, bo mając oparcie w takim prawdziwym menie, ona na pewno nie zginie marnie. Im bardziej więc paw puszy swój kolorowy ogon, tym bardziej kobiecie wydaje się, że złapała pana Boga za nogi.
Panie Zgrylowaty- to nic innego, jak czysta biologia i pierwotny atawizm człowieka. Ja nazywam coś takiego bezdenną głupotą ludzką.
Tessa sama najpierw kogoś zdradziła, zamiast podziękować pijakowi za współpracę i odejść- ona wolała jednak puścić się z jakąś łachudrą, króry bzyka mężatki.
Potem dokonała kolejnego beznadziejnego wyboru w życiu, bo związała się z jakimś łobuzem- jakby tego było mało, nawet zaciążyła z tym łobuzem. Wzieła sobie byle gofno i dziwi się dzisiaj, że bylr gofno jej z tego wszystkiego wyszło. Jeśli ja pójdę i nafutruję się zgniłym żarciem, to czy mogę spodziewać się dobrego trawienia? Czy też raczej na własne życzenie zafunduję sobie liczne wycieczki do sracza?
Niektórzy ludzie myslą tak, jakby z byka spadli- to naprawdę wkurzające.
6959
<
#13 | zgryzolowaty dnia 22.11.2014 23:23
Pani Mono to nie tak... pani Tess zdradziła pierwszego męża z jakimś kumplem z dawnych lat...tak jak napisałem, idę o zakład, że gość był w niej zakochany, może nawet byli parą... potem murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść...znalazł się lepszy gość i było fajnie... i co ? gdyby nie ciążą to czy byłaby powtórka z rozrywki ? nie wiem... ale odbiegamy od tematu... a tematem jest miłość, ślepa pani Migawki... to po prostu porażajace co ten gość robi...ale jak już cytowałem "widziały gały co brały..." zaś widzę, że pani Mono znakomicie uzupełniła to co napisałem... jeśli chodzi o mnie to żałuję swojej hmmmmm...stałości albo głupoty constans...czyli wieloletniego starania się o względy tej czy innej pani... po latach okazuje się, ze to wszystko nie miało sensu...choć...może warto było niektóre bzyknąć...
11791
<
#14 | Migawka dnia 22.11.2014 23:53
Mono... "mówisz widziały gały co brały".. owszem widziałam. wspaniałego mądrego trochę zakompleksionego faceta.. To nie jest typ samca alfa.. nie był wysoki , nie był przystojny, żył raczej na uboczu.. ale był i jest piekielnie inteligentny.. Od podstawówki miał zawsze świadectwo z czerwonym paskiem, studia ukończył z wyróżnieniem.. od razu złożono mu propozycję pracy w Ministerstwie X. Odmówił.. wolał niższe krzesło, ale i większy spokój. Zatrudniono go w dużej, międzynarodowej firmie gdzie ekspresowo awansował na stanowisko dyrektorskie. Wszystko szło jak z płatka.. Rodzina.. proszę bardzo.. była i rodzina.. jeden syn potem drugi.. pasja sportowa dla odstresowania od pracy.. Pojawiła się kochanka.. nie zaakceptowałam jego wyboru.. był zaskoczony.. przecież do tej pory dostawał wszystko co chciał.. Zapytał mnie .. czy Ty nie mogłabyś jej zaakceptować...? Nie.. nie zamierzam żyć w trójkącie oświadczyłam.. Próbował mnie siłą zmusić, okazało się , ze jest mistrzem manipulacji.. były i teatralne próby samobójcze, i szykanowanie mnie wśród znajomych...nie dałam się złamać.. no to mam piekło jakie mam.. Tylko dlatego, ze po raz pierwszy w życiu coś poszło nie tak jak by chciał.. Nigdy nie powiedział mi , ze mnie nie kocha.. co w nawiązaniu do epitetów jakimi mnie obrzucił wydaje się być komiczne.. on chce mnie wieźć w tej swojej podróży jako koło zapasowe.. Pęknie kochanka.. będzie miał żonę w rezerwie.. Ja na to się nie zgadzam..
Piszesz, ze jestem głupią dziewczynką.. pewnie masz rację.. wyrosłam w rodzinie w której relacje były letnie.. ani zimne.. ani gorące.. tylko letnie.. wg psychologów najgorsze z możliwych.. Pewnie masz rację, ze nie dorosłam.. Pragnęłam miłości i on mi ją dał.. Poczucie bezpieczeństwa dała mi też jego rodzina.. to wspaniali ludzie.. Mogę wszem i wobec powiedzieć... mam cudownych teściów, którzy w całej tej sytuacji stoją za mną murem. Może kiedyś dorosnę.. ale z całą pewnością nie przy nim..Choćby wrócił na klęczkach.. mowy nie ma.. PozdrawiamUśmiech
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 23.11.2014 10:35
Migawko, nie napisałam, ze jesteś głupią dziewczynką, lecz jedynie spekulowałam, że może i Ty nie jesteś zbyt dojrzała i dlatego ciężko jest Tobie połapać się o co chodzi tak naprawdę w tym związku. Jako dojrzała kobieta, świadomoa swojej wartości i mająca właściwą samoocenę, Ty dzisiaj nie musiałabyś latać po psychologach, by tam utwierdzać się w słuszności swojego zdania. Bo choćby cały świat mówił Ci "słuchaj, to jest tak i tak", to Ty mając własne zdanie i mocno ugruntowane na swój temat poglądy, i tak wiedziałabyś swoje i na pewno nie przejmowałabyś tym, co szczeka na Twój temat ten chłystek. O to mi tylko chodziło.
Jeśli chodzi o tego faceta
Od podstawówki miał zawsze świadectwo z czerwonym paskiem, studia ukończył z wyróżnieniem.. od razu złożono mu propozycję pracy w Ministerstwie X. Odmówił.. wolał niższe krzesło, ale i większy spokój. Zatrudniono go w dużej, międzynarodowej firmie gdzie ekspresowo awansował na stanowisko dyrektorskie
Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Człowiek niedojrzały emocjonalnie, którego rozwój pod tym względem zatrzymał się np. na etapie gimnajzum, może b yć jednocześnie i bardzo inteligentny. Wielu narcyzów i piotrusiów panów zrobiło karierę, osiągnęło wiele w sprawach zawodowych, zdobyli majątki itd. To czy ten facet jest inteligentny, czy nie nie ma nic wspólnego z jego upośledzoną sferą emocjonalną i psychiczną. I tak dla przeciwstawienia napiszę Ci, że może być np. taki człowiek, który w sensie bytowym czy zawodowym zbyt wiele nie osiągnął, może nawet nie jest taki ktoś szczególnie błyskotliwy, ale w tych obszarach, które odnoszą się do zasad współżycia w rodzinie, z innym człowiekiem, do jego lojalności i odpowiedzialności za własne słowa i za innych ludzi, którzy mu ufają, on jest w stu procentach dojrzały i empatyczny.
Twój mąż zwyczjnie nie dorósł do roli męża, ojca- no głowy rodziny. Jego inteligencja ma się więc nijak do tego, co siedzi w sercu tego człowieka.
Pewnie, że nie wracaj do niego- musiałabyś chyba upaść na głowę, by w ogóle zakładać taką opcję. Niech ten wyżelowany młodzienieć skończy z tą młodą pustą dziewuchą. Lepszego samobója on nie mógł sobie zafundować, no chyba że wrobi młodą w dziecko, uplącze ją w sieć kredytów czy czegoś tam, to może wtedy ona nawet nie będzie mogła nawet zipnąć z tego wszystkiego. Ale czy z jej strony będzie to miłość?
Migawko, daj spokój. Wiadomo przecież o co chodzi w tym wszystkim.
6959
<
#16 | zgryzolowaty dnia 23.11.2014 10:50
Widzę pani Mono, że już dałaś czadu... tiaaaa, świadectwa z czerwonym paskiem, praca w ministerstwie... błyskawiczne awanse... to może człowiekowi w głowie namieszać i to nieźle...w pewnym momencie może się okazać, ze jakies jego niezzbyt zdrowe wyobrażenia należą mu się jak psu micha... historia pełna jest ludzi inteligentnych którzy okazali się zbrodniarzami... ba, np. holokaust nie został wymyślony i wdrożony przez idiotów i półgłówków... a czy arcyzbira putina można nazwać durniem ? to bardzo inteligentny gość... choć nazwać go człowiekiem to nadużycie wobec ludzkości, niemniej jest bardzo groźny bo wręcz nieludzko inteligentny... zas przykład filmowy..."Milczenie owiec" gdzie mega psychol jest też mega umysłem... on musiał być nieźle zakompleksionym człowiekiem i pewnie odbija sobie kompleksy które go hamowały w młodości... nie chce mi się w to wierzyć, że nie było tego widać... albo pani Migawka była tak zakochana albo tak slepa i bezkrytyczna co nie wyklucza jednego i drugiego...
11791
<
#17 | Migawka dnia 23.11.2014 17:51
Panie Zgryzolowaty i Pani Mono...szczególnie Pani Mono...
Czytając Wasze wpisy nie tylko u mnie, ale i innych uczestników Forum bez większych trudności można domyślić się, ze przeżyliście kawał życia.. Twardo stąpacie po ziemi, zimno oceniacie zachowania forumowiczów.. Nie patrzycie na fazy emocjonalne następujące po zdradzie.. Nie interesują Was EMOCJE.. a są one przecież integralną częścią życia człowieka.. Nie wszyscy jesteśmy zimni i bezuczuciowi.. Gro z nas to wrażliwcy, którzy do etapu chłodnej, obiektywnej oceny zdradzającego partnera muszą po prostu psychicznie dojrzeć.. Tak... to prawda.. kochałam mojego męża najbardziej na świecie...a czemu miałabym nie kochać.. skoro na to zasługiwał.. Po pierwszych wyjazdach zapaliła mi sie czerwona lampka..ale dałam mu szansę na ogarniecie się.. każdy z nas może popełnić błąd.. Po obecnych jego wyczynach jestem świadoma swojej sytuacji.. i kolejnej szansy nie dostanie.. nie będzie do trzech razy sztuka.. to pewne.. Ja mam 35 lat i roczne doświadczenie w gnębieniu mnie, więc jestem już na etapie Face Poker..i całkowitego olewactwa mojego męża..mimo iż on stara się mnie zrujnować.. ale są tu też ludzie baaaardzo młodzi, którym własnie teraz.. w tej chwili zawalił się świat i wchodzą na ten portal by uzyskać jakieś wsparcie.. a czytając komentarz typu: "widziały gały co brały", "jesteś i bedziesz żałosnym rogaczem", "pozbądź się złudzeń" nie pomagacie im a jedynie ich dołujecie.. Może zatem więcej dyplomacji??? bo nie wiecie jaką ma sytuację życiową mają ci ludzie...i czy swoimi wpisami nie popychacie ich do samobójstwa.... PozdrawiamUśmiech
11815
<
#18 | RUDAAA dnia 23.11.2014 18:23
podpisuje sie pod tym co napisała Migawka!
akurat Mono słynie z ostrego interpretowania danego problemu!
Z drugiej strony kazdy- nawet ten krytykujący też został oszukany i też widział co brał więc Migawko wszyscy tutaj logujący się kiedyś przechodzili przez swój mniejszy lub większy dramat życiowy! a zawsze łatwiej oceniać czyjeś zachowanie....
moje zachowanie tez nie raz było bardzo ostro oceniane, nie było to czasem miłe ale patrząc na moje małzeństwo, życie tak na zimno to trzeba przyznać że mieli rację!
6959
<
#19 | zgryzolowaty dnia 24.11.2014 13:08
no cóż... proszę czytać ze zrozumieniem...nigdy nie byłem w tzw. poważnym związku...za to zabiegałem o względy paru kobiet i wynikło z tego zwykłe zmeczenie i zniechecenie z mojej strony... więc aspekt widziały gały... raczej mnie nie dotyczy...choć może ? żałuję straconego czasu z tymi paniami... no i tego, że ich nie wybzykałem kiedy była okazja...
momentami sam byłem zdziwiony zmianą jaka we mnie zaszła... np. jedna z nich wieczorem do mnie przyjechała i nawijała o tym, że tam gdzie teraz mieszka można się nago opalać...a ja z kolei słuchałem średnio uważnie bo w drugim pokoju leciał serial który oglądałem o japońskim szermierzu Miyamoto Mushashi, potem odprowadziłem ją na pociąg do domu, zatrzasnąłem drzwi i... odetchnąłem z ulgą... widzi pani, jeśli ktoś jest uważnym i inteligentnym obserwatorem ludzi...to jest to błogosławieństwo i przekleństwo zarazem...dwa w jednym... co do młodych... nigdy nie pisałem, że są żałośni...żal mi szczególnie tych najmłodszych... w większości przypadków oni potrafią kochać autentycznie bez wyrachowania... niestety ci najmłodsi potrafią też bezlitośnie wyszydzić czyjeś uczucie... pani Migawko, działania pani męża są irracjonalne z punktu widzenia zwykłej uczciwości... ok porzuca panią i dzieci...to dlaczego jeszcze usiłuje panią zniszczyć, pogrążyć... to nie jest normalne no i opis jego wcześniejszych zachowań...propozycja trójkąta... podatność na tzw. normalność...problem z normalnością jest taki, że w/w normalność zaczyna być coraz bardziej nienormalna... przykładowo, zajrzałem wczoraj na blog "moje dwie głowy" no trochę się zmieniło, doszły nowe wpisy... szczególnie wstrząsnął mną wpis młodej kobiety, która wyszła za mąż za młodego chłopaka, który zamiast kochać się z kobietą leżącą obok niego włóżku wolał z komórką oglądając pornusa masturbować się w łazience... co więcej, kiedy zwierzyła się o tym na jednym portalu dla kobiet, to została zakrzyczana przez inne panie, że to "normalne"... ok próbowała być "normalna" i co ? po prostu nie mogła... a jej facet ?? to jakieś kosmiczne nieporozumienie... mieć obok kochającą kobietę spragnioną bliskości a on woli masturbację w kibelku w takt filmów porno... i jeszcze te głupie **** na portalu twierdzące, że to normalne... litości... właśnie ta dziewczyna pozbyła się złudzeń...niestety nie miała wsparcia w rodzinie, przyjaciół... o jej uczciwości świadczy fakt iż stara się o unieważnienie małżeństwa zawartego w Kościele... takich kobiet ze świecą szukać i trafiają na ****ków... z drugiej strony... widziały gały co brały... nie jest łatwo ocenić... nikogo nie potępiam bo nie jestem od tego...ok... za dużo bym napisał o swoich pragnieniach...choć ostatnio, zbyt często zdarza mi się myśleć o tym żeby to wszystko się skończyło... kostucha mile widziana, pod warunkiem że będzie miała fajne cycki i niezłą d***... tak jak w filmie "cały ten zgiełk"
11791
<
#20 | Migawka dnia 25.11.2014 03:01
Panie Zgryzolowaty...Uśmiech Bardzo się cieszę, ze Pan odpisał bo po moim ostatnim wpisie obawiałam sie , ze Pan zamilknie..
Mam pytanie.. Co Pan tak na tę kostuchę tak czeka...??? Na wieczny odpoczynek szanowny Panie... jeszcze przyjdzie czas.... a teraz... czy Pan nie rozumie, ze jest Pan na tym świecie potrzebny..??? Gdyby nie wpisywał się Pan w odgórny PLAN.. kostucha już dawno by po Pana przyszła.. ale Pan na tym skwerku świata jest po coś.. może własnie po to by takiej jednej Migawce dać nadzieję, ze wprawdzie trafiła na łajdaka, ale są na świecie jeszcze wspaniali, inteligentni,wrażliwi mężczyźni.. Także proszę się wziąć w garść i nie mamrotać nam o śmierci, tylko dawać nam wsparcie swoją ciepłą , pełną miłości do drugiego człowieka osobowością!!! Niech Pan pamięta drogi Panie, ze od największych problemów ratuje nas miłość do drugiego człowieka i chęć życia.. Niech Pan się skupi na tym co Pan umie najlepiej i kostucha nie będzie Panu potrzebna do szczęścia.. Na to przyjdzie odpowiednia pora..Pozdrawiam..Uśmiech
11532
<
#21 | Andarh71 dnia 25.11.2014 11:46
Migawko, to straszne przez co musisz przechodzić obecnie... rany, taki syf! I niestety znowu dzieci płacą za "nową miłość" tatusia. Wkurza mnie to strasznie, że właśnie dzieci, te najdroższe nam istoty, są najbardziej poszkodowane. Piszesz o dusznościach starszego synka, ja mam obecnie to samo- mojej córci równie mocno posypało się zdrowie- już trzeci specjalista, po obejrzeniu wyników dziecka, zadał mi to samo pytanie: czy córka przechodziła ostatnio jakiś stres?
I szlag mnie trafia, bo dotarło do mnie, co zafundowałam własnemu dziecku, bo na siłę chciałam ratować małżeństwo, które (jak czas pokazał) i tak się skończyło.
Nie wiem też, czy masz na tyle komfortową sytuację, żeby zmienić miejsce zamieszkania. Przecież oglądanie kochanki wtulonej w męża( przez ciebie i dzieci) to ogromna trauma , ból i niepotrzebne dodatkowe cierpienie.
Ja to zrobiłam, bo mój z tą swoją afiszowali się na mieście, tacy uczepieni siebie i migdalący się na każdym kroku co tzw."życzliwi" szybko mi donieśli. A znam swój charakter i wiedziałam,że jak się na nich gdzieś napatoczę ( a tak by było i to raczej wcześniej niż później) to co najmniej oczy wydrapię i pióra polecą. Chciałam też uniknąć sytuacji, że gdzieś kiedyś córcia ich zobaczy...
Miałam jednak bardzo komfortową sytuację, bo mieszkam w aglomeracji śląskiej i z mieszkaniem nie ma problemów (ani ze sprzedażą ,ani z kupnem) a i do pracy dojedzie się zewsząd...
Jednym cięciem chirurgicznym przecięłam dotychczasowe życie i poszłam w zupełnie nowe miejsce, gdzie nikt mnie nie znał i nie musiałam się już narażać na pytania i uśmieszki sąsiadów, i znajomych a przede wszystkim nie musiałam się już bać,że natknę się gdzieś na mieście na Adonisa i jego Mimozę.
Życzę ci, żeby u ciebie wszystko potoczyło się pomyślnie... i nie daj się im, bo ewidentnie specjalnie to robią.
Mono w moim wątku już pisała o takich działaniach, gdyby twój mąż był zakochany w tej Młodej, to o tobie by nie wspomniał nawet w myślach, a tu patrz:
- wynajęcie mieszkania od sąsiada (z dziewczęciem) blisko ciebie
- afiszowanie się wszędzie ( z dziewczęciem) bo sąsiedzi doniosą
to wszystko się dzieje w zasięgu twojego wzroku, a wiesz dlaczego?
Bo to on jest wściekły i urażony, że jak śmiałaś zrezygnować z tak fantastycznego faceta i robi ci na złość, jak chłopczyk w piaskownicy...
Nie zdziwię się,jak zaczniesz jeszcze dostawać smsy i maile od niuni. U mnie tak było po wyprowadzce do innego miasta, pretensje od niewiernego że jak śmiałam nie skonsultować z nim swojej decyzji(!) i od niuni maile( akty) i smsy z manifestami uczuciowymi do mojego męża. Efekt? Fantastyczny materiał dowodowy na rozprawę rozwodową...
11791
<
#22 | Migawka dnia 25.11.2014 13:08
Andarh71Uśmiech

Ależ oczywiście, ze Niunia śle mi smsy.. co też oni w łóżku nie wyprawiają, jak im jest ze sobą cudownie.. jakaż ja jestem głupia, ze pozwoliłam aby odszedł ode mnie tak ****isty facet..
To jeszcze dziecko.. pojęcia nie ma w co się wplątała.. i w sumie powinnam jej za to podziękować..że otworzyła mi na niego oczy.. Ona nie traci nic.. ma naście lat.. za chwilę może się z nim rozstać i poznać młodzieniaszka.. on stracił wszystko... stracił honor wśród współpracowników, co zagroziło jego pozycji w pracy, stracił rodzinę bliższą i dalszą, straci pieniadze, mieszkanie itp.. Tak chciał to niech tak ma..
Tak..po rozwodzie wyprowadzę się z tego mieszkania.. będzie mi bardzo szkoda je opuszczać.. bo mam świetnych sąsiadów..Smutek tu dzieci maja blisko szkołę i wszelkie instytucje gdzie chodzili na zajęcia dodatkowe.. ale cóż.. zdrowie psychiczne moich maluchów ponad wszystko..
Odkręciłam Tymbarka... a pod zakrętką...: "Zapraszam na spacer po szczęście..." no i co mam zrobić... idę...Z przymrużeniem oka
A on męczy mnie nadal.. słuchajcie.. padłam............ ostatnio...dowiedziałam się, ze jestem alkoholiczka i mam pijackie urojenia.. on nie ma kochanki.. nie mieszka z nią w naszym bloku na tym samym piętrze.. a pieniądze z jego konta wydaję ja .. na wódkę....dlatego ma same długi..... nic nie robię w domu.. jestem tak obleśna, że brzydzi się mnie dotknąć.. jestem jego kur.. i mam robić to co on chce...podobno biję dzieci i mi je odbierze.. bo nie zasługuję na nie..

A to Ci dopiero żartowniś...Szeroki uśmiech

PozdrawiamUśmiech

Komentarz doklejony:
..nastąpił błąd przy podaniu wieku starszego syna.. ma 8 lat.. niedługo 9 i komunię.. kolejna uroczystość bez taty...ehhh..
6959
<
#23 | zgryzolowaty dnia 25.11.2014 19:09
pani Migawko prosze posluchać tego co pisze pani Andarah71... dzielna kobieta z niej...najważniejsze jest zdrowie pani młodych mężczyzn, oni jeszcze nie potrafia zrozumieć tego co się dzieje, może nawet myślą, że to z ich winy, że byli niegrzeczni, może wspominają jakies przewinienia... dlatego, musi pani ich potraktować poważnie i zacząć wyjaśniać, że tata odszedł od nich nie dlatego, że to oni byli niegrzeczni tylko tata jest niegrzeczny... teraz pani Migawko skąd te newsy o pani alkoholiźmie ?
poza tym prosze pani, nie wdawać się w żadne dyskusje i polemiki... zebrać dowody, wytoczyć sprawę, puścić go w skarpetkach...no i troche sprowadzę pania na ziemie...honor wśród pracowników stracony ? podejrzewam, ze 3/4 z nich mu zazdrosci nowej młodej d***y... wiec proszę zejść na ziemię...choć moge się mylić... powiem tak... ja np. nie wierzę, że jest pani obleśna... daje pani radę prowadzić dom, chłopcy są za panią... te oszczerstwa świadczą tylko o zwykłym s****syństwie tego gościa... tak nie postępuje człowiek uczciwy... człowiek który ma jakąś godność nie depcze godności innych ludzi... proszę się trzymać i nie dać się...spokojnie, za jakis czas wszystko będzie dobrze...
11791
<
#24 | Migawka dnia 26.11.2014 23:19
Panie Zgryzolowaty.. skąd newsy.......??? Nigdy nie byłam pijana... jako nastolatka moze kilka razy bywałam wstawiona.. ale w jego towarzystwie... NIGDY.. Wódki i nalewek nie piję wcale. Drinków też nie bo smród wódki wyczuję wszędzie..choćby go było niewiele Wino od wielkiego dzwonu.. piwo lubię... jedno max dwa.. i nie po to by się upić tylko z powodu smaku... ostatnio piłam z teściową... w wakacje.. Taka ze mnie pijaczka... od czasu jego wyprowadzki nie pozawalam sobie na nic.. bo w razie potrzeby wyjazdu do szpitala muszę być czysta... Kiedyś kupiłam piwo i sączyłam w samotności późnym wieczorem.... Wrócił od kochanki.. awanturował się.. jak mu rzuciłam, że się puszcza to powiedział, ze po alkoholu jestem agresywna i zabierze mi dzieci bo z pijaczką mieszkać nie będą.. Teraz twierdzi, ze mam pijackie urojenia..
6959
<
#25 | zgryzolowaty dnia 27.11.2014 01:38
Współczuję pani... ok skoro bywa u pani w domu to proszę uważać...bo może pania nagrywać... wygląda mi na to, ze on świadomie działa w tym kierunku... dlatego, poker face...zero rozmów...i gdy podnosi sprawę alkoholu, proszę spokojnym zdecydowanym głosem oświadczać, ze nie jest pani pod wpływem alkoholu i to nie są żadne pijackie urojenia... najwyraźniej...on zdaje się próbuje panią nagrywać i imputuje pani pijaństwo...dlatego, natychmiast konsultacja z prawnikiem jak zapobiec tego typu zagrywce... prosze też samemu nagrywać to co się dzieje w domu... jeżeli ma pani mozliwość, zrobic zdjęcia obydwu gołąbkom albo wynająć dedektywa czy kogoś kto sie zna na rzeczy i może pani pomóc...
jeżeli da radę, zaopatrzyć się w key loggera i śledzić jego poczynania wrzucając aparat podsłuchowy do samochodu... skoro sie awanturował to nagrywać, nagrywać i jeszcze raz nagrywać... jak pani mówi, ze zero alkoholu od jego wyprowadzki to mądra z pani kobieta... tak 3mać... nagrania gromadzić w takim miejscu, żeby sie nie połapał...a już Boże broń nie korzystać z domowego kompa, laptopu, tabletu...tylko nagrania przechować u kogoś zaufanego...
11791
<
#26 | Migawka dnia 27.11.2014 14:52
..w nawiązaniu do tego co napisałam.. ..żebyście nie zrozumieli opacznie wpisu "..piłam z teściową.." Rozmawiałyśmy pół nocy i wypiłyśmy po jednym piwku owocowym po czym poszłyśmy spać..Szeroki uśmiech
Panie Zgryzolowaty.. Dowodów mam mnóstwo, ponieważ oni się z tym swoim związkiem afiszują..
11463
<
#27 | BETKAA dnia 30.11.2014 00:35
Moja kochana ...trzymaj się od Twojego męża z daleka to zwykły idiota ..moja koleżanka też to przechodziła ,krótko po rozwodzie na kolanach prosił ja żeby wróciła do niego ...nie wróciła ....małolata go zostawiła ..został sam ....

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?