Małżenstwem jesteśmy od 15 lat mamy corcie ktora jest dla nas całym naszym swiatem .OK trzech lat temu zachorowala moja mama ktora musialam sie zając , zaczelismy sie z mezem od siebie oddalac mniej zbliżen byłam rozdrazniona poprostu zamartwialam sie i nie mialam na czułosci ochoty myslałam że maż to rozumie .Przestaliśmy ze sobą sypiac najpierw nie miałam czasu sie tym martwic pozniej na kazda moją probe zbliżenia sie do niego odpowiadal że jak on chciał to ja nie chciałam a teraz to on nie chce .Tak minęły dwa lata żyliśmy jak brat z siostrą dla dziecka .Dodam że kiedyś naprawde nasze uczucia byly silne . zresztą ja go kocham cąly czas .Miałam dość poszlam do wrożki możecie sie smiac krytykowac ale wtedy bylam naprawde zdesperowana pani lat ok 60 pomaga policji w szukaniu zaginionych osób polożyla karty i opisala mi moje życie jakby czytala moją biografie i wtedy dowiedziałam sie że maż mnie zdradza i że mnie nie kocha ale też dala rade jak go oddzyskac .Nie uwierzylam jej .ale w domu podpusciłam go że wiem o wszystkim o jego zdradzie to co działo sie pózniej to istny koszmar nie do opisania co sie czuje w takiej sytuacji bol jakby przy operacji na otwartym sercu tylko bez znieczulenia .Rozmowa goniła rozmowe płacz bezsenne noce rozmowa wreszczcie koniec decyzja podjeta nasza wspolna roztajemy sie .Ale ja tak naprawde nie chciałam zeby on odszedł przeciesz go kocham chcialam wybaczyc teraz wiem ze do tego trzeba czasu ze byłam za bardzo zdesperowana .Zrobiłam tak jak mi poradzila wrozka w tych emocjach dolałam mu do napoju krwi miesięcznej o dziwo po pięciu dniach to co sie zaczeło dziac jest nie wiarygodne zaczoł sie kajac przepraszac prosic o drugą szanse prosił o wybaczenie wiem to co zrobiłam było obrzydliwe nie ludzkie ale w tamtym momęcie nie myślalam o tym .Minęlo pol roku powoli emocje troche przygasły zaczynamy od nowa małymi krokami nie wiem co będzie ale dla mojej corki jestem gotowa na każde poświecenie ale czy idzie wybaczyc zdrade bo zapomniec na pewno nie . prosze nie osądzajcie mnie zbyt surowo każdy popełnia błedy