Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradzona czy możę zdradzana nadal??Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam, z mojej perspektywy moje małżeństwo było udane. Dletego dużym szokiem było dla mnie odkrycie zdrady? męża. Nie wiem czy to zdrada. Nie wiem wszystkiego i pewnie już się nie dowiem. Tydzień temu odkryłam smsy w komórce męża typu"nie mogę sie doczekać aż się zobaczymy" itp. To był szok dla mnie i pewnie dlatego natychmiast wygarnełam mu wszystko. Były przeprosiny, płacze zapewnienia o miłości. Potem : jego przyznanie sie że coś czuje do tej niby koleżanki z pracy a ona do niego ale to skończone. Powiedział że zaczeło się parę dni temu ale już się skończyło. Chciał nawet odejść z pracy żeby było już dobrze. Nie zgodziłam się na to, ponieważ tylko mąż ma obecnie pracę. Prosiłam męża o numer telefonu do tej koleżanki. Nie chciał dać ale po godzinie (był w pracy) dostałam sms od niej z wyjaśnieniami, że jak wyznawała mu miłość to była pijana i to nic nie znaczy. Mój mąż zapewnił mnie że ich rozmowy odbywają się tylko na płaszczyźnie służowej. Myślałam że jest ok, ale znalazłam jej zdjęcie zrobione parę dni po tym całym wydarzeniu. Zrobione w pracy i oczywiście tłumaczenia męża że się bawił tel. i je zrobił. Nie rozmawiamy na ten temat bo"jestem chorobliwie zazdrosna i niszcze tym nasz związek". Awantury i kłótnie na temat tego zdarzenia doprowadziły do tego, że to ja się staram żeby było dobrze nie on. Uznał swoją winę ale stwierdził żę to też moja wina bo: nieraz nie było obiadu i nie było porządku w domu a ja chodziłam niewymalowana. Dalej: ja nie potrafię docenić jego przyznania się do winy, jeśli się nie zmienię to nie widzi przyszłości dla nas mimo że bardzo mnie kocha. to wszystko trwa już tydzień. Nie mam z kim o tym porozmawiać. Mam tysiąc myśli na sekundę. Nie mogę spać, jeść, normalnie funkcjonować. Jeśli już usnę to budzę się po mam wrażenie że ktoś wali do drzwi. Nie wiem jak długo wytrzymam udawać że jest ok i nie wiem czy to wszystko się ułoży ale pragnę tego z całej siły:(
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 29.04.2014 23:07
Nigdy nie słyszałaś, natalia761, że najlepszą obroną jest atak? Uśmiech
On to wie, toteż przerzuca co się da na Ciebie (całą winę) w nadziei, że wdzięczna za oddychanie tym samym powietrzem, leżeć będziesz u stóp pana męża.
A prawda IMO jest taka:
-Uzgodnił wersję zdarzeń z koleżanką (tfu tfu), więc ta uprzedziła Twój ruch, dzwoniąc.
-Bawią się dalej na całego, śmiejąc za plecami, że tak łatwo im z Tobą poszło.
Jak tak dalej pójdzie (lepiej weź się za lekturę forum), okręci Cię wokół przysłowiowego palca i gotowa będziesz wziąć całą winę na siebie, jeśli do tego czasu nie wylądujesz na oddziale dla obłąkanych.
Chorobliwie zazdrosna w obliczu tego, co masz? Oj, gdyby mi tak rzucił, dawno miałby podbite oko (patelnią, a co!).

Cytat

jeśli się nie zmienię to nie widzi przyszłości dla nas mimo że bardzo mnie kocha.

Rzuć mu tym samym: jeśli się nie zmieni, niech pakuje walizki, bo Ty go tak kochasz, że nie zamierzasz uczestniczyć w trójkącie. Albo zaskocz go...pozwem o rozwód (serio). A co dalej...zobaczysz, jak się ocknie, że tylko mu się wydaje, iż jest panem sytuacji...

Cytat

Chciał nawet odejść z pracy żeby było już dobrze.

taaaa, a świstak siedzi i zawija Fajne
10444
<
#2 | zawiedzionyfac dnia 29.04.2014 23:41
natalia761 pociesze Cię jesteś na początku drogi po 1,5 roku to bedziesz sie z tego smiała Szeroki uśmiech, Twoja historia przypomina moja, tylko z zona w roli głownej Pokazuje język zawsze zdradzacz bedzie szukał wytłumaczenia i winy u wszystkich tylko nie u siebie, to ze popatrzyłem na inna kobiete, to ze nie ubierałem sie jak powinienem a głowny zarzut ze została zaniedbana bo ja nie widziałem nic innego poza praca Szeroki uśmiech ale sama nie pracowała całe dnie spedzała przy komputerze to cisza Szeroki uśmiech jak zwróciłem uwage to ja sie czepiam Szeroki uśmiech JakichWiele radzi rozwód a ja pozwole sobie zwrócic uwagę ze jest cos takiego jak separacja podaj jesli masz dostateczne dowody tez z orzekaniem o jego winie Uśmiech pakowanie walizek to raczej zły pomysł bo oskarży Cie o przemoc, i nad tym sie poważnie zastanów. bo wtedy jak bedzie musiał sie wyprowadzić sam z domu i niech sie kochanka nim cieszy Szeroki uśmiech, a Ty zadbaj o siebie a cała reszta to jego problem Uśmiech Powodzenia
10983
<
#3 | Maja32 dnia 29.04.2014 23:56
Jakbym czytała moa historie.. Tez udany zwiazek... I podobne tłumaczenia
"Nie dbalam o dom i o siebie"... Z 2 miesięcznym niemowlakiem to nieco trudne Szeroki uśmiech
Natalia Nie pozwól wmówić sobie winy To nie Ty jestes winna To on!!! Cos mu sie nie podobało, mógł powiedziec
Zdradzacze zawsze maja usprawiedliwienie pt. Nie dbasz o dom, dbasz tylko o dom, nie malujesz sie, malujesz sie za bardzo, nie ma seksu, traktujesz mnie jak maszynkę do seksu... A on/ona tak sietnie mnie rozumie... nic ode mnie nie chce Chwali mnie i sie mna zachwyca... Itp. Jak chce sie uderzyć psa, kij zawsze sie znajdzie!!!

Komentarz doklejony:
Jak napisał zawiedzony tak, oskarżenie o "tylko pracujesz" to tez częste u zdadzaczy Panienka mojego ex z tego powodu zdradziła swojego partnera... Tyle ze moj ex jest patologicznym pracoholikiem.. Odkryje to jak skończy sie haj...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 30.04.2014 00:17

Cytat

JakichWiele radzi rozwód a ja pozwole sobie zwrócic uwagę ze jest cos takiego jak separacja

Rozwód to ani koniec świata, ani tym bardziej związku de facto Z przymrużeniem oka Za to doskonałe otrzeźwienie - jak to nie zadziała, to nic nie zadziała Uśmiech Faktem jest, że trzeba być nieźle zdesperowanym, żeby postawić wszystko na jedną szalę, przygotowanym na każdą ewentualność i chyba jednak okiełznać największe emocje.
Ale to może za wcześnie na takie dywagacje. Nie wiemy, czego chce autorka i czy czuje się na siłach na walkę przede wszystkim o siebie.
10444
<
#5 | zawiedzionyfac dnia 30.04.2014 00:27
Rozwód to ani koniec świata, ani tym bardziej związku? separacja to to samo tylko małzeństwo nie zostaje rozwiazane, ale jest kilka ciekawostek nie trzeba partnerowi zapewniać mieszkania Uśmiech separacji prawnicy nie radzą bo nie przynosi zysków. a otrzeźwienie jesli ma nastapić to bedzie nawet przy separacji bo tym pokazujesz ze jest sie zdecydowanym na wszystko Uśmiech

Komentarz doklejony:
zapomniałem separacja pokazuje ze to tobie zalezy na utrzymaniu relacji Uśmiech a nie dązenie do rozwiazania małzeństwa nawet w opinii sadu :0
3739
<
#6 | Deleted_User dnia 30.04.2014 00:37
zawiedzonyfac, żeby nie być gołosłowną, choć wiem, że sytuacja sytuacji nierówna, a i zdradzacze-gamonie są różni...
"Separowałam" się ze swoim...Za wiele to nie dało. Brał mnie na przetrzymanie (znowu coś wymyśliła Z przymrużeniem oka ). Nawet kiedy dostał wezwanie na pierwszą rozprawę, zbagatelizował i nie przyszedł (w końcu jej chyba przejdzie?). Dopiero tuż przed drugą przyszedł z podkulonym ogonem Uśmiech
Jesteśmy po rozwodzie. Ile to już minęło? Prawie 5 lat Z przymrużeniem oka Zapewniam więc, że rozwód to papier...
10444
<
#7 | zawiedzionyfac dnia 30.04.2014 00:54
JakichWiele masz racje sytuacje rózne, ale separacji nie miałaś orzekanej przez sąd cos mi sie tak wydaje? kazdy dokonuje wyboru wg własnego uznania Uśmiech ja mam zamiar sie rozwieść jak separacja nie pomoże Uśmiech, ale cos jednak jest wspólnego Szeroki uśmiech zona tez mi zarzuca ze cos wymyslam Szeroki uśmiech, małzeństwo to tez tylko papier Pokazuje język tylko w mojej sytuacji ten papier okazał sie bardzo ważny Uśmiech

Komentarz doklejony:
zapomniałem dodac zona sama sie odseparowała Szeroki uśmiech Z przymrużeniem oka i tak to trwa do dziś
5808
<
#8 | Nox dnia 30.04.2014 09:49
Natalia zdrada z powodu braku makijażu????????-mam przechlapane.Dziewczyno on do pracy ,a ty/w makijażu/ szukaj pracy!!!!!!!!!!żona to nie służąca .Pytaj koleżanek ,znajdź coś a jak znajdziesz to poinformuj męża wieczorem że rano idziesz do pracy ,podziel obowiązki.Stań się partnerem .Podłóż mężowi dyktafon /w teczce,samochodzie/jeżeli nie przychodzi zaraz po pracy do domu może znajdziesz kogoś kto za nim ,,pojeździ"Wycisz się,nie okazuj zainteresowania-zazdrości ,nie wyskakuj do niego z każdą wiadomością jaką zdobędziesz/bo zawsze się wytłumaczy-standard/Spróbuj dostać się do bilingów telef,możesz podrzucić telefon do auta/wyciszony/z opcją ,,gdzie jest dziecko"-trzeba go ładować.Masz koleżankę,przyjaciółkę,kuzyna-poproś o wsparcie i pomoc.Pisz tutaj ,pytaj,wychodź na świeże powietrze,zadbaj o siebie/DLA SIEBIE/Wyjdź z koleżanką /odstrzelona tak jak on lubi/ i nie spiesz się do domu-daj mu poczuć zazdrość.A jak będzie miał pretensje że do kogoś się uśmiechasz to powiedz że to przez jego nie zmienione skarpetki.Wszystko na spokojnie,bez złośliwości.
3739
<
#9 | Deleted_User dnia 30.04.2014 10:41
Natalko nikt nie "wali w nocy do drzwi" to drzwi domagają się, żeby kłamcę i perfidnego psychofaga wywalić za drzwi. Powody dla zdradzania jakie Ci łaskawie wyłuszczył, te zapewnienia o świetlanej przyszłości, gotowość do poświęceń, obarczanie winą za awantury, brak empatii i wszystko czego jesteś świadkiem w ciągu minionego tygodnia wróży tylko jedno, uczyni Cię w tym związku marionetką a sam tylko ostrożniej będzie miał szlaban otwarty na dalsze i kolejne łajdaczenia.
10937
<
#10 | annahelena dnia 30.04.2014 11:28
Klasyczne zagranie zdradzacza: zwalanie winy na ofiarę. Tak długo będzie cie obwiniał za zdradę (według tego co piszesz jak do tej pory emocjonalną), ze za niedługo to ty go będziesz przepraszać.
On nie chce o tym rozmawiać, bo on tego jeszcze nie zakończył. Przeszkadzasz mu wywalając to wszystko na światło dzienne i odkrywając to co on chciał, żeby było tajemnicą. Bo ta tajemnica go podnieca, ta relacja z kochanką daje adrenalinowego kopa. A ty go z tego obdzierasz. W tym momencie jesteś ta złą okrutną babą, która burzy mu szansę na wspaniałe uniesienia w ramionach kochanki. Dlatego tak się zachowuje.Nie pozwól by z ciebie robił ofiarę, bo cię zniszczy psychicznie.
Co masz zrobić? To zależy jaką jesteś kobietą. Czy dasz rade postawić sprawę na ostrzu noża? Nie tylko pogrozić, ale wprawić groźby w czyn?
11123
<
#11 | natalia761 dnia 30.04.2014 11:40
dziękuję wam wszystkim za odpowiedzi. Dziś jest mi lepiej ale nie wiem czy powinnam się cieszyć. Wczoraj nastąpił przełom? Nie wiem sami oceńcie. Wnaszym związku bardzo dużym problemem jest komunikacja. Wczoraj siedzieliśmy z mężem przed telewizorem popijając piwko no i temat lafiryndy wrócił. Z tą ogromną różnicą, że na zadawane przezemnie pytania nawet te niewygodne odpowiadał spokojnie i konkretnie. bez oznak krętactwa. Otrzymałam z jego strony wyjaśnienia jak to się zaczeło, jak to przebiegało, co było w smsach itp. Przeprosił mnie za to że mnie obwiniał - tłumaczył to tym, że szukał winnych . Przyznał że wina jest tylko jego że to nie chodzi o brak makijażu czy obiadu. Przyznał że w momencie jak się dowiedziałam zrozumiał że niszczy to co budowaliśmy przez ostatnie lata. Przyznał że rozumie dlaczego bardziej boli mnie ta sytuacja niż by miała to być zdrada fizyczna. I wie że mnie to boli i że ja potrzebuje czasu żeby rany się zagoiły.
5808
<
#12 | Nox dnia 30.04.2014 11:52
Natali rozmawiaj,pytaj ale go nie usprawiedliwiaj i nie daj sobie mydlić oczu,teraz cię bierze na grzeczność.Też bądź grzeczna ale pamiętaj że czyny a nie słowa są ważne..Teraz macie kilka dni wolnego.W poniedz mąż wróci do pracy ,obserwuj,-nie daj sobie wcisnąć kitu,sprawdzaj/po cichu/
11123
<
#13 | natalia761 dnia 30.04.2014 11:56
Sprawdzam, oczywiście po cichu jego telefon jak bierze prysznic bo zostawia telefon w pokoju. Nie znalazłam narazie żadnej podejrzanej wiadomości czy rozmowy. Wiem że mógł skasować ale nie zauwazyłam żeby cokolwiek pisał czy dzwonił. Co do zwalania winy - nie dam sobie tego wmówić . Podczas jednej kłótni postawiłam się , wydaje mi się że go to zdziwiło. Najbardziej boję się tego, że ja chyba mu wierzę a nie mam pojęcia czy powinnam.
5808
<
#14 | Nox dnia 30.04.2014 12:20
..Najbardziej boję się tego, że ja chyba mu wierzę a nie mam pojęcia czy powinnam..."-wierzysz bo chcesz,bo tego potrzebujesz,......czujesz się oszukana a chcesz by bajka trwała. .Żadne stwierdzenie typu nie wierz -to kłamca,albo uwierz -mówi prawdę, nie ma sensu.Jeżeli czas ci na to pozwoli przeczytaj trochę tutejszych wpisów,poczytaj jak zdradzacze przysięgają na zdrowie swoich dzieci ze są bez winy,jak zapewniają o miłości,uczciwości.To standard.Mąż powie co chcesz usłyszeć,to co cię uspokoi,Pisze tutaj dziewczyna która była 12 lat w związku i 10 msc temu odkryła zdradę,były zapewnienia j.w, teraz okazuje się że romans trwał.Co do telefonu,często są dwa aparaty.Trzymam kciuki by było ok ale nawet jeżeli tak będzie znajdź swój ,,kawałek podłogi"dla siebie swoją koleżankę,swoje zajęcia,swoją pracę i może swoje /własne/marzenia do realizacji.Bo jak się wgryziesz w posty to zobaczysz jakim problemem staje się życie kobiet podporządkowanych finansowo,mieszkaniowo,kredytowo po wypełznięciu zdrady na powierzchnię.Szczególnie z małymi dziećmi w tle.
8908
<
#15 | kaktus dnia 30.04.2014 12:23
Witaj Natalia,

jesteś na pocztku trudnej drogi - walki o małżeństwo lub przygotowania się do rozwodu. Na decyzję za wcześnie.

Najważniejsze w tym momencie to poznanie prawdy - od tego będą zależeć Twoje następne posunięcia.

Udawaj, że mu wierzysz. Ale nie wierz. Wszystko sprawdzaj. Telefon, jeśli leży na wierzchu - wiadomo - będzie czysty. U mnie tak było. Wszystko czyszczone na bieżąco, normalne powroty z pracy.

Podrzucałam mu dyktafon przez kilka miesięcy.
To, co się nagrało, otworzyło mi oczy.

Zaopatrz się w dobry dytkafon. Niech ze sobą go zabiera do pracy.

Zeby nie było pesymistycznie - na razie jesteśmy razem, rok PO...
5808
<
#16 | Nox dnia 30.04.2014 12:56
i niech miejsce tutaj będzie tylko twoje,mąż nie powinien o nim wiedzieć.
11123
<
#17 | natalia761 dnia 30.04.2014 14:35
Czytałam historie innych i wielu poleca dyktafon, ale w moim przypadku żadne takie rzeczy nie wchodzą w grę czy nowe czy używane - po prostu nie stac mnie na to. Smutek .

Kaktus, telefonu drugiego nie ma. A może mace jakies=ś sposoby żeby sprawdzać dyskretnie ale bez wydatków bo naprawdę nie ma możliwości żebym mogła zainwestować chodź jedną złotówkę w tej chwili.
5808
<
#18 | Nox dnia 30.04.2014 14:40
telefonu nie znalazłaś a to nie znaczy że go nie ma.Może być a samochodzie,garażu,na szafie....albo go nie ma.
6529
<
#19 | wolfie dnia 30.04.2014 14:53
natalia761, jeśli ma telefon z androidem są odpowiednie programy które można zainstalować i monitorować co deliwent robi i gdzie aktualnie przebywa.

Najprostszy w obsłudze i jest chyba androidlost, ale on wymaga znania hasła do konta google które jest na telefonie skonfigurowane.
11123
<
#20 | natalia761 dnia 30.04.2014 17:36
Jeden krok do przodu dwa do tyłu. Przypadkiem i to jest może najgorsze że właśnie przypadkiem trafiłam na rozmowę internetową męża. Z jakąś kobietą , rozmowa o umawianiu się (z tego co wywnioskowałam nie doszło do niego), pisał do niej słoneczko, kochanie itp. Rozmowa była praktycznie tylko o tym że chce sie z nia spotkać. Miała jego numer telefonu a w sumie to dwa. Przypomniałam sobie ze miał jeszcze jeden numer kiedys o ktorym nie wiedziałam ale powiedział mi pozniej. Znowu wrócił ból, szok, wiara czy też niewiara, niepotrafię określić co czuję. Zadzwoniłam do niego i powiedziałam o co chodzi, był znowu krzyk z jego strony, oskarżenia o kontrolowanie i szpiegowanie (mimo ze całkowicie przypadkiem na to wpadłam), powiedział ze chce odpocząć bo on tak żyć nie może , że ja jestem chora psychicznie i że nawet chyba psychiatra mi nie pomoże. Pisaliśmy potem sms i napisał że wróci do domu ale nie pogadamy bo nie ma o czym, bo to nic takiego, że nie chce sie kłócić ale nie może życ w takiej kontroli. Ja nie chce separacji bo wiem że mi ona w niczym nie pomoże, po prostu to wiem. Dodam jeszcze że to było w październiku zeszłego roku , dla mnie to znaczenia nie ma kiedy to było ale dla niego ma bo" to przecież było w zeszłym roku po co ty te brudy wyciągasz one są bez znaczenia"
5808
<
#21 | Nox dnia 30.04.2014 18:05
dziewczyno,produkuję się tu od rana a do ciebie nic nie dociera.Po co lecisz z jęzorem do niego?????????????radzłam spokój,wyciszenie,kamienną twa.Jak chcesz wyciągnąć prawdę od kłamcy informując go tym co wiesz?Będzie się lepiej krył.Mogłaś zdobyć ten drugi nr(lub go sobie przypomnieć)-a dopiero co pisałaś że nie ma drugiego telefonu.Może ma kartę którą przekłada.Twój mąż mów że jesteś chora i że nie ma z tobą o czym rozmawiać ale tobie chyba wystarczy to że jest a jemu wystarczy się lepiej maskować.
11123
<
#22 | natalia761 dnia 30.04.2014 18:12
Tego numeru już nie ma bo go wyprałam i karta przestała działać. Nie powiedziałam mu odrazu o co mi chodzi tylko zadzwoniłam i zapytałam czy kiedykolwiek wczesniej kręcił z innymi kobietami i żeby się zastanowił, i kiedy odpowiedział że nie , powiedziałam mu tylko imię tej kobiety i że mam przed oczami ich rozmowę.
5808
<
#23 | Nox dnia 30.04.2014 19:07
czyli powiedziałaś mu wszystko co wiedziałaś.Wściekł się bo znowu został przyłapany a ty znowu odkryłaś karty nawet nie zadziałał element zaskoczenia bo nie patrzyłaś na niego.Może się nie spotkali a może po zakończonej rozmowie ona zadzwoniła na jeden z numerów i do spotkania doszło.
11123
<
#24 | natalia761 dnia 30.04.2014 19:20
Spaprałam, a teraz jak wróci do domu pewnie bede miała aferę. Ale nie jest żle bo poszperalam i znalazłam kolejną rozmowę ale już z inną kobietą. I o tym mu nie powiem napewno, zrobiłam zrzuty i mam wszystko zapisane i schowane bo znając życie gg będzie teraz wyczyszczone. Użytek zrobie z tego w odpowiednim czasie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ON uważa że w takim pisaniu nie ma nic złego a ja niepotrzebnie robię aferę. Powiedziałam mu, że jak tak mu źle to niech odejdzie a nie mnie okłamuje. Jego odpowiedzią było że mnie kocha i chce wszystko naprawić. Tylko że na jaw i to przypadkiem wychodzą coraz to nowe rzeczy.
10444
<
#25 | zawiedzionyfac dnia 30.04.2014 20:44
natalia761 od pisania sie zaczyna Pokazuje język a co do tego ze beda wychodzic nowe rzeczy to badź przygotowana ze tak bedzie, zachowaj spokój a maz niestety myśłał ze jak pogada sobie to oczywiscie mu uwierzysz i nie bedziesz go kontrolowac Szeroki uśmiech on myśli ze jak opowie wszystko to Ty pogłaszczesz go po głowce i powiesz "to tez moja wina, nic sie nie stało " :niemoc mydli Ci oczy niestety
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 30.04.2014 23:25

Cytat

Ale nie jest żle bo poszperalam i znalazłam kolejną rozmowę ale już z inną kobietą.

Co było w tej rozmowie?

Cytat

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ON uważa że w takim pisaniu nie ma nic złego a ja niepotrzebnie robię aferę.

W jakim pisaniu? Możesz przytoczyć jakiś przykład, oprócz tego, który umieściłaś we wstępie?
10757
<
#27 | gromek78 dnia 30.04.2014 23:48
He he oni Natalia sie nigdy nie zmieniają!Niby Cię kocha niby przytula ,a juz w głowie rodzi sie plan na nowe podboje.Tak zrzucanie winy to tez standard.Moja była zdradzała mnie bo ponoć grałem na komputerze 24 na24hSzeroki uśmiech Tylko kto odbierał dzieci,czekał na jasnie panią az wróci z nadgodzin do domu,z goracą kawą,pytam sie kto gotował dziecią obiady i sprzatał dom?Była potrafiła nie wrócic nawet na noc a ja głaskałem córke po głowie bo płakała i pytała gdzie mama co sie z nia dzieje bo telefonu nie odbiera!Ale to wszystko nasza wina!Natalia nie baw sie i postaw wszystko na jedną karte odejdz!Nadzieja na zmiane jest tylko wtedy gdyby popił,i przespał sie z jakąś,a na drugi dzień sam przyznał sie do winy ze łzami w oczach!A tak to tylko wyrachowana kanalia która gdy burza ucichnie dalej będzie robił swoje.Moja ex potrafiła patrzeć mi w oczy i kłamac o dozgonnej miłosci a za godzinę bzykać sie z kochankiem!To po prostu wyrafinowane egoistyczne istoty ze skrzywioną moralnością.Nie łudź się i zapytaj siebie czy jestes w stanie tak życ?Czy możesz udawać ze nic sie nie dzieje i wszystko jest ok?Jesli nie -spakuj go i kop za drzwi.
9937
<
#28 | Ramirez dnia 01.05.2014 00:55
Może trochę wyhamujcie z tymi radami o wykopaniu męża, bo rzeczywistość może być jeszcze inna.

Cytat

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ON uważa że w takim pisaniu nie ma nic złego, a ja niepotrzebnie robię aferę.


Natalia przypomina mi moją EX.

Przypadek nr 1
Jesteśmy w klubie na piwie, my, koleżanki EX z pracy z mężami lub bez. Jak to w klubie - jest wesoło, wszyscy gadają, bawią się, wszyscy się znają od lat jak łyse konie. Wygłupy - dziewczyny poszły na parkiet i tańczą tylko ze sobą, "wyginaj śmiało ciało", ich faceci wolą coś mocniejszego, ja nie, ale na stole leży przyjaciółki EX, fajny aparat fotograficzny. Dla mnie to przynajmniej coś ciekawego - takie hobby i pole do poeksperymentowania ;-) - więc korzystam, ustawiam, i łapię kolejne kadry, by jakaś pamiątka ze spotkania z przyjaciółmi została.

W domu - kosmiczna awantura!!! Jakim prawem robię zdjęcia obcym babom, czyli jej koleżankom z pracy!!!?

Przypadek nr 2
Siedzę przy kompie, coś tam rzeźbię w kodzie, w pewnym momencie zakukało na GG, ktoś coś chce - może klient po wsparcie - nie znam. Pyta, jaka pogoda, takie ble ble... gadka szmatka o niczym. Wchodzi EX, niczego nie kryję, pokazuję, że ktoś ze mną gada, ona przewija, czyta - sam pokazuję i nie mam nic do ukrycia, i....

Histeria, płacz, hienizm drugiego stopnia, czemu z obcymi babami gadam... itd.

Cytat

Nie rozmawiamy na ten temat bo"jestem chorobliwie zazdrosna i niszcze tym nasz związek".


EX już ze mną nie ma, znalazła sobie "przyjaciela". Miała go od lat przynajmniej dwóch - i mając już dwa lata mocno zakonspirowanego, była mimo to o mnie histerycznie zazdrosna.

Z opisu Natalii wynika, że jej mąż spokojnie tłumaczy, wyjaśnia, ale on też twierdzi, że jest chorobliwie zazdrosna - i może coś w tym jest.

Teraz wystarczy, że zdobędziemy numer komórki jej męża, i dla kawału prześlemy wyznania miłosne, dziewczyny zadzwonią w nocy że tęsknią - a jej mąż będzie miał... przerąbane po całości.

Nie zrobi już żadnej foty komórką, a rozmowy w internecie będą niczym chodzenie po polu minowym - za uśmiech może stracić rodzinę, a za buziaki na gadulcu zęby.

Życie pod jednym dachem z kaktusem zamiast żony może prowadzić tylko do jednego - zmęczenie materiału i ucieczka do przystani, gdzie będzie zawsze obiad, cisza, seks i spokój.

Najlepiej więc by było, gdyby tu jeszcze wypowiedział się mąż Natalii - na razie mamy tylko odczucia Natalii i jej przerażenie, odczucie zdrady.

Doświadczałem sam takiej chorobliwej zazdrości - więc przestrzegam przez popychaniem Natalii do rozwalenia rodziny wskutek podejrzeń. Niech obserwuje, pilnuje... ale na radykalne kroki to jeszcze nie ta pora. Będzie chciała zamęczyć to małżeństwo zazdrością - to pewnie to uczyni. Ale Natalio - bądź tego świadoma.
3739
<
#29 | Deleted_User dnia 01.05.2014 01:10
Też mi zaświtało to, o czym pisze Ramirez, toteż jak napisałam wcześniej: co było w tych zapiskach gg i smsach?
5808
<
#30 | Nox dnia 01.05.2014 14:16
mąż nie ukrywał że zauroczył się koleżanką z pracy z wzajemnością.Teraz jego obroną jest atak.Nie wygląda to na reakcję kogoś kto nie ma nic za uszami.
10444
<
#31 | zawiedzionyfac dnia 01.05.2014 22:59
i mnie to przypomina cos w stylu mojej prawie byłej zonki Pokazuje język chorobliwa zazdrosc Szeroki uśmiech ja niczego nie ukrywałem przed zoną ale jak okazało sie ze gostek z gry wyznaje jej miłosc to po moim zwróeniu uwagi ze cos jest nie tak to zaczęło sie chowanie telefonu pod poduchę zamykanie sie w łazience typowe zachowanie kobiety która ma zamiar zdradzic Pokazuje język a Ramirez to opisał własnie

Komentarz doklejony:
natalia761 musisz mieć dowody na realne spotkanie
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 02.05.2014 10:19
Natalio ja słysze to samo , a im bliżej sprawy tym większe są zarzuty wobec mnie . Mam chwile zwątpienia ale nie poddaje się .To są tchórze nie mówią prawdy nawet jak dowody są (wypierają się ) . Na pocieszenie Ci powiem że mój mąż zdradził mnie ze starszą odemnie , wizualne też bardzo różni się odemnie . Ja jestem umalowana i dbam o siebie , dlatego długo nie mogłam uwieżyć że facet po 46 roku życia poszukał sobie kochanki starszej niż żona , i niestety urodziwa też nie jest .

Komentarz doklejony:
Dowody zbieraj jak uda ci się wydrukuj z jego tel.sms , zawsze możesz w pozwie poprosić o przedstawienie bilingów tel , sprawdzaj wydatki na koncie , pomocne bywają paragony .Mój jeszcze mąż mimo że się pilnuje to często nie myśli o tym co robi , Ja znalazłam niedawno paragon na biżuterie damską , zakupy w sklepie blisko zamieszkania pani kochanki . Ja potrzebowałam 5 miesięcy żeby dowiedzieć się kim jest , gdzie mieszka i teraz jest pozwana do sądu na świadka .
11123
<
#33 | natalia761 dnia 02.05.2014 14:23
wczoraj mnie tutaj nie było , byłam z mężem nad jeziorem, potem na grillu. Rozmowa na temat tego co znalazłam była ostra. Chociaż on staarał się być spokojny. W rozmowie gg którą znalazłam : były czułości, wynikało z niej że ze sobą sms piszą czyli wymienili się numerami tel, pisał jej ze jest samotny, ile ma lat, że ona ma ciekawe zainteresowania, ona w smsie podała mu swój adres ale go nie odczytał bo napisała na numer którego używa tylko w pracy a potem kartę zgubił i jak się okazało wyprałam go w pralce, wiec w dalszej rozmowie męczył ją żeby mu dała adres, pisał że może pisac jak ma ochotę nawet w nocy. O to wszystko co zobaczyłam zrobiłam awanturę. A on ? Opowiedz była taka że tak sobie z nia pisał że to było tylko pisanie. Faktem jest że nieraz pisaliśmy razem z mężem na necie dla"jaj" z dziewczynami. Ale to były głupoty i koniec. A tutaj? Numer telefonu jej dał. Po co? Czy jeśli chodzi o zwykłe pisanie to daje się numer telefonu? I dlaczego pisze zawsze z dziewczynami z tego samego , naszego miasta?. Wyjaśnienia nie otrzymałam jedyne "to nic takiego". Ze ja powinnam wiedziec że nie moge mu zabronić pisania z innymi kobietami bo to tylko pisanie jest. Że powinnam mu ufać i nie robić awantur. Powiedział mi że on nie ma siły żyć w takiej kontroli i powinniśmy się rozstać. Powiedziałam że zgadzam się i zaczełam się ubierać żeby iść do rodziców. Zabrał klucze żebym nie mogła wyjść. Powiedział że nie chce rozwodu. Żebym została. Że nasze małżeństwo wisi na włosku ale on chce spróbować. Że jeśli skończe ze swoją chęcią kontrolowania i sprawdzania go to będzie dobrze. Narazie udajemy że nic się nie stało, udaję bo chce zeby było dobrze ale tak się chyba nie da.
9937
<
#34 | Ramirez dnia 02.05.2014 14:46
Znowu podpadnę, trudno... ;-)

Cytat

Ja jestem umalowana i dbam o siebie, dlatego długo nie mogłam uwierzyć, że facet po 46 roku życia poszukał sobie kochanki starszej niż żona, i niestety urodziwa też nie jest


Drogie panie - to, czy jesteście umalowane, czy nie - po naszym 46-tym roku życia, a i wcześniej, nie jest dla nas aż tak ważne, jak zupełnie inne cechy. Wolimy dziewczyny... czyste, pachnące, bez papierochów i bez nasiąkniętej wódy - które lubią to co my, i za to nas podziwiają ;-)

Słowo PODZIWIAJĄ jest tu najważniejsze!

Tu proszę przeprowadzić rachunek sumienia, kiedy ostatni raz wyraziłyście dla nas płci męskiej podziw, choćby za [tu wpisać dowolny codzienny męski wysiłek włożony w... ]... ;-)

Najchętniej chcielibyśmy widzieć nasze panie non stop nago - ale... dinozaury kiedyś zjadały nie te co trzeba, więc... mamy teraz rewię próżności: ciuchy, malowanie, paznokcie, fryzjer, itd... - "systemy maskowania", które traktujemy często wyjątkowo dobrodusznie, jako nieszkodliwy (do czasu rujnowania naszego portfela), dodatek - system Waszej wewnętrznej konkurencji pomiędzy sobą.


Pamiętacie komedię: "Akademia Policyjna" - tam był niejaki Tackleberry - hobbysta od broni sporego kalibru, tak od 2 minuty, jak ktoś zapomniał ;-) -> http://youtu.be/ADihvSIsIik
Jego ukochaną kobietą stała się wyznająca... podobne zainteresowania - to jest tzw. harmonia i pokrewieństwo duszy ;-)
Seks w pewnym momencie, w pewnym wieku, schodzi często na plan dalszy, zaczynamy bardziej cenić smakowitą kuchnię i możliwość rozmowy o ostatnio przeczytanej książce, czy o dobrym filmie*

* - nie dotyczy M jak miłość, Na Wspólnej, Ksiądz Mateusz, Wawa, i kilku innych współczesnych produkcji puszczanych od lat na Polsacie i TVN :szoook

Wielu facetów w tym wieku, często ma jakieś hobby. U mnie to była zabawa w fotografię, no i muzyka i książki - a w przyszłości kamper.

Fotografia, to były zupełnie zbędne wydatki, choć w porównaniu do ciuchów jakie kupowała - może 1% tego budżetu ;-).
Kamper - absolutnie głupi pomysł, kto to widział jechać gdzieś jak Cyganie, oszczędzać wodę, gdy są hotele All Inclusive ;-)
Rower i trasy rowerowe - żadna atrakcja, bo... bo nie (nie ustaliłem dlaczego, choć rower mieć chciała) ;-)
Muzyka - nie znosiła konkurencji przekazu audio gdy była w domu, więc obowiązywała cisza i zakaz słuchania, nawet na słuchawkach.... bo ona to... "słyszy" :szoook

Ile kobiet - tyle może być przypadków i upierdliwości, wobec których mężczyzna po 46-tym roku życia, i pewnie nie tylko - oleje fakt umalowania "zadbanej" żony, by znaleźć sobie żeńską wersję kumpla do wszystkiego, w bonusie dostając od niego czasami jeszcze seks.

Żadna uroda, żadne umalowanie - nie przeważy wtedy tego, że z kimś innym może być po prostu... fajniej - że jest z kimś pogadać, pożartować, posłuchać muzy, obejrzeć film, wsiąść na rowerki i gdzieś pojechać, czy w auto i zwiedzać świat - gdy drań nie doceni tego co trzeba budować i o co dbać - rodzinę, dzieci.

Przecież często bywa tak, że na początku pojawia się seksualna fascynacja, potem dzieci - dom, praca, rodzina - a w niej zaczyna być toksycznie, i nie znajdziesz znikąd ratunku. Wspólne życie zaczyna przypominać wspólne budowanie drewnianego płotu, tyle, że każda kolejna awantura, każde wzajemne się ranienie - to wbijanie w dechy życia kolejnych gwoździ. Z czasem - taki drewniany płot pod ich ciężarem się wali - jest od wbijanych jak w serce kolejnych gwoździ zbyt słaby by stać, zbyt podziurawiony, osłabiony jako konstrukcja...

Pojawia się lekki powiew... "świeżości", kochanek/kochanka - zdrada - i to co budowaliśmy przez lata, wali się w drzazgi jak drewniany dziurawy płot.

Poranieni z takiej katastrofy, często zadajemy sobie pytanie, co się stało, dlaczego... Dlatego, że ktoś nie doceniał tego co ma, że olał dzieci i rodzinę, żonę - i dlatego, że gdzieś... znalazł coś dla siebie fajniejszego - bo chciał uznania i podziwu, czasem brakującego seksu, co zupełnie go przecież nie usprawiedliwia...
:cacy
5808
<
#35 | Nox dnia 02.05.2014 15:08
Natalia popisz sobie dla jaj z facetami,przecież on nie może ci tego zabronić.Niech w nocy wysyła ci ktoś sms-y/możesz sama powysyłac z innej karty.
9937
<
#36 | Ramirez dnia 02.05.2014 15:09

Cytat

pisał jej ze jest samotny, ile ma lat, że ona ma ciekawe zainteresowania


SAMOTNY i ZAINTERESOWANIA, czyli hobby - to męskie słowa klucze, które zachowanie męża wyjaśniają.
On się po prostu nudzi, i taki znalazł sobie sposób na nudę.

Za to możesz się na niego obrazić, i się z nim rozwieść - ale... może to da się jeszcze ogarnąć, by on się przy Tobie nie nudził, by nie był samotny. Dorzucisz mu jeszcze "do pieca" piekło zazdrości - i sam będzie od Ciebie wiał - z reguły tylko wtedy, gdy znajdzie spokojną przystań. Na razie pewnie jej nie ma - bo by się spakował i uciekł - więc jeszcze możesz o Was zawalczyć.
11123
<
#37 | natalia761 dnia 02.05.2014 15:11
Samotny w jego rozmowie z tą kobietą oznaczało, że nie ma żony ani dziewczyny.

Komentarz doklejony:
Co do pisania z innymi facetami - właśnie zaczełam to robić Uśmiech I wymieniłam się numerami telefonu Uśmiech Poczekam na jego reakcję Uśmiech Niech zobaczy co to za uczucie. Mam nadzieje , że poczuje coś , może zazdrość bo nie wierze że zrozumie , a może ?
9937
<
#38 | Ramirez dnia 02.05.2014 15:30
Natalio - jak facet pisze, że jest samotny - to znaczy, że nie ma z kim pogadać i się śmiertelnie nudzi.
Jak facet pisze - że jest wolny - to wtedy oznacza, że nie ma kobiety.

To co robicie - pisanie z obcymi - to doskonały sposób na zabicie nudy.

Wasz problem jest taki, że się ze sobą po prostu nudzicie.

Niestety - taka zabawa doprowadzi Was do katastrofy. Znam taki jeden przypadek - mój kumpel ze szkoły z żoną się w taki sposób rozwiedli. Na początku była to zabawa, nawet wspólnie przy jednym kompie, dla jaj - on ją sam namawiał, bo mieli kredyt na mieszkanie, a jego żona mówiła po niemiecku jak rodowita Niemra - więc obmyślili, by poromansowała sobie z bogatymi obcokrajowcami - wymyślili nawet patent - poderwani frajerzy mieli jej przysyłać euro na bilet, by mogła ich odwiedzić - po czym im znikała - i tak spłacali kredyt za mieszkanie ;-)

On sam również dla zabicia nudy pisał sobie z nudzącymi się paniami. Potem wziął córę, i pojechał z nią na wczasy, by tam spotkać się z jedną.

I tak to, od zabawy dla zabicia nudy - rozwiedli się, bo on ją tam realnie zdradził i poszedł do... bogatej rozwódki - bo miał dosyć klepania biedy i kredytów, właśnie... z nudy.
Robili dokładnie to co Wy - nudzili się sami ze sobą, ale znaleziony sposób na zabicie nudy okazał się pułapką dla związku.
11123
<
#39 | natalia761 dnia 02.05.2014 15:53
Czuję się jakbym była w sytuacji bez wyjścia: męczy mnie wszystko ale nic nie mówię dla świętego spokoju, z drugiej strony wcale spokojnie nie jest. Nie wiem co mam robić, nie chce szpiegować męża bo boję się że wpadnę, boję się że coś znajdę, boję sięże on okaże się kłamcą bez uczuć. On teraz spowiada mi się gdzie jest , co robi, z kim jest, o której będzie w domu, nie wiem czy chce mnie uspokoić w ten sposób czy uśpić czujność. Co do nudy w naszym związku - to nie jest powodem sytuacji która zaistniała.

Komentarz doklejony:
Ramirez - mąż w rozmowie z nią napisał , że jest samotny od niedzieli , cytat" od niedzieli, przespała się ze mną i powiedziała że mnie zdradziła więc się z nią rozstałem, więc od paru godzin wolny jestem". Tak dokładnie napisał do niej.
5808
<
#40 | Nox dnia 02.05.2014 16:08
....Co do nudy w naszym związku - to nie jest powodem sytuacji która zaistniała..."-jeżeli wiesz co NIE jest powodem zaistniałej sytuacji tzn że wiesz co jest powodem.

Komentarz doklejony:
nawet jeżeli czujesz że nie masz wyjścia mąż nie musi o tym wiedzieć.Dlaczego nie pracujesz,masz powody?dlaczego nie pomyślisz o psychicznym uniezależnieniu się od męża które daje praca?Jak wygląda sprawa mieszkaniowa,rodzinna?czy twoja chęć wyprowadzenia się oznacza że masz wsparcie rodziny czy że mieszkanie należy do męża?
11123
<
#41 | natalia761 dnia 02.05.2014 16:43
Mieszkanie w którym mieszkamy należy do moich rodziców,nie pracuje ponieważ jestem w trakcie poszukiwania jej , jak narazie ze skutkiem miernym. Napisałam, że to nie jest powodem bo w naszym związku nie wiało nudą, zawsze mieliśmy o czym porozmawiać, w łóżku idealnie było, jeśli coś było nie tak zawsze o tym umieliśmy powedzieć , porozmawiać o tym i zmienić to na lepsze. Nie wiem co jest powodem tego kryzysu, dlaczego on to zrobił?robi?. Nuda napewno nie, no chyba że on tak uważa ale nie powiedział mi tego. Wsparcie u rodziny i nie tylko mojej ale także ze strony męża mam ogromne.

Komentarz doklejony:
Cały czas zadaję sobie tylko jedno pytanie: czy jest sens żeby mu wierzyć i czy to co mówi to nie są kłamstwa?:niemoc
10444
<
#42 | zawiedzionyfac dnia 02.05.2014 17:02
natalia761 on planował zdrade dlatego nie przyznał sie do tego ze jest zonaty, zachowaj spokój i czekaj zbieraj dowody zabezpieczaj, bo nikt nie oszukuje jesli nie ma nic do ukrycia, tu juz nie ma miejsca na miłość a zostaje wyrachowanie
11123
<
#43 | natalia761 dnia 02.05.2014 17:10
zawiedzionyfac, jego odpowiedź na moje pytanie: dlaczego to ukrywałeś skoro to nic takiego - bo wiedziałem że byś się zdenerwowała.
5808
<
#44 | Nox dnia 02.05.2014 17:15
chciałaś wyjść z mieszkania swoich rodziców ??????po tym jak ON namieszał?Gdybyś poczytała trochę ten portal zauważyłabyś że osoby piszące w większości zaczynają od słów byliśmy szczęśliwym małżeństwem/lub podobnie/......i zdrada.Oznacza to że twoje szczęście i szczęście partnera to niekoniecznie jedno szczęście.To że partner nie mówi ,,jest mi źle"nie oznacza że jest mu dobrze.To że z tobą nie rozmawia nie oznacza że nie ma nic do powiedzenia ale że nie ma nic do powiedzenia tobie.To o czym ty wiesz bo słyszałaś x razy dla innej osoby będzie nowe,interesujące.A ty dowiesz się że nie ma o czym z tobą rozmawiać.Może to że jesteś,,dostępna"dla męża,przewidywalna powoduje że szuka zaskoczenia gdzie indziej.Może być 1000 powodów,wymówek,tłumaczeń żadna jednak go nie usprawiedliwia.Zresztą twój mąż się nie usprawiedliwia on atakuje.Żąda prawa do prywatności,ma prawo przedstawiać się jako człowiek wolny i flirtować w sieci,kontynuować znajomości w realu.Czy wierzyć kłamcy?-są kobiety które przez lata tolerują zdradę/udają że nie istnieje/mówią sobie dzieci,kredyt,samotność-nie mam wyjścia,muszę cierpieć.A są takie które nie dają się wodzić za nos.Mężczyźni też są różni.Masz namiary na jego koleżanki możesz sms-ować z lewego nr jako mąż by powspominać,możesz podłożyć dyktafon do auta/poczytaj,,zdradziła mnie z dwoma"/Dla mnie twój mąż ma ciągoty na boki Pokazuje językraca,w domu żona/uważaj by na przeprosiny nie chciał powiększyć rodziny/a oprócz tego wolność!!Co będzie jak dojdą kłopoty,jakieś problemy ze zdrowiem,przepracowanie jak będzie sobie z tym radził.Jak ty możesz liczyć na wsparcie takiego człowieka?

Komentarz doklejony:
..,,dlaczego to ukrywałeś skoro to nic takiego - bo wiedziałem że byś się zdenerwowała..."a dlaczego niby miałabyś się nie zdenerwować że mąż przedstawia się jako facet do wzięcia???????
11123
<
#45 | natalia761 dnia 02.05.2014 17:51
Wszyscy piszecie tutaj żeby nie wierzyć w żadne słowo męża, dowody mówią same za siebie, ale ja nadal jestem skłonna mu wierzyć. Dlaczego? Bo nadal go kocham i chyba chcę mu wierzyć. Dziekuję wam za wszystkie rady, dzięki nim czuję że staję się silniejsza. I wiem też, że jeśli skumulują się wszystkie dowody będę wstanie odejść chociaż łatwo nie będzie. Czy uważacie, że dla mojego małżeństwa nie ma już szans żadnych?

Komentarz doklejony:
Zastanowiłam się tym powiększaniem rodziny, nie mamy dzieci, mój mąż od czasu tego zdarzenia chce się często kochać
5808
<
#46 | Nox dnia 02.05.2014 21:05
...Wszyscy piszecie tutaj żeby nie wierzyć w żadne słowo męża.."kto wszyscy? Gdybym stała na zielonej łące a mąż mówiłby mi że łąka jest czerwona to mogłabym powiedzieć ,,kocham cię ale łąka jest zielona"podejrzewam że ty powiedziałabyś że łąka jest czerwona..bo miłość to wiara wbrew dowodom. Czy uważacie, że dla mojego małżeństwa nie ma już szans żadnych?..to chyba zależy wyłącznie od tego ile wolności i prywatności dasz mężowi ,postawił ci warunki ... jeśli skończe ze swoją chęcią kontrolowania i sprawdzania go to będzie dobrze..."Wasze małżeńskie szanse zależą od ciebie.a ty kochasz i chcesz wierzyć.Ile macie lat i jak długo jesteście po ślubie?
9937
<
#47 | Ramirez dnia 03.05.2014 00:49

Cytat

Napisałam, że to nie jest powodem bo w naszym związku nie wiało nudą, zawsze mieliśmy o czym porozmawiać, w łóżku idealnie było, jeśli coś było nie tak zawsze o tym umieliśmy powiedzieć , porozmawiać o tym i zmienić to na lepsze. Nie wiem co jest powodem tego kryzysu


Przeważnie masz pięć opcji:
- zdrada przez przypadek, czyli impreza, alkohol, i hiena polująca na bogatego faceta itd...,
- zdrada, bo przychodzi głupi wiek, że trzeba potwierdzić u innego źródła swoją atrakcyjność, i wybiera się najbardziej niedojrzałą formę, często w stylu: "bo inni tak robią, więc nie będę gorszy/a";
- zdrada, bo gdzieś jest łatwiejszy seks bez wymagań i stawiania warunków.
- zdrada, bo nie ma się żadnych zasad, a lubi się eksperymenty na ludziach;
- zdrada, bo w związku wieje nudą i szuka się kogoś, kto nas będzie wielbił i niczego prócz seksu nie chce nic w zamian;

Cytat

Nuda na pewno nie, no chyba że on tak uważa, ale nie powiedział mi tego.


Cytat

to też moja wina bo: nieraz nie było obiadu i nie było porządku w domu


Natalio: co można tu wnioskować - mieszkacie w mieszkaniu rodziców - to dobrze, bo w razie rozstania on zabiera co najwyżej połowę mebli. Nie macie dzieci - rocznik 1976 jak podejrzewam -czy trafił Ci się rozbitek bez zasad, któremu z nieba spadła panna z mieszkaniem i bez zobowiązań? Napisałaś - nie masz pracy, więc jakim cudem nie było obiadów, czy w domu nie było porządku?
Wszyscy staramy się na podstawie Twoich opisów zbudować obraz Waszego związku - bo albo nie znasz zupełnie mężczyzny za którego wyszłaś za mąż i trafiłaś na haremowego - oni tworzą haremy, i uważają, że to normalka, albo on się zwyczajnie w związku nudził, rutyna, więc najłatwiejsza rozrywka to internet, czat, telefon - poznać kogoś, i zaczyna się emocja flirtu - która może źle się zakończyć.

Cytat

jest samotny od niedzieli , /żona/ przespała się ze mną i powiedziała że mnie zdradziła, więc się z nią rozstałem, więc od paru godzin wolny jestem". Tak dokładnie napisał do niej.


Dla mnie to brzmi jako najbardziej idiotyczny flirt erotyczny, na który łapać się może tylko jakaś kretynka. To się zaczyna zazwyczaj niewinnie, a potem idzie jakiś fantastyczny scenariusz w stylu: miał/a długi, była policja i jest zimny trup, jestem więc samotny/sama i jakże nieszczęśliwy/a, albo spakowane walizki i poszła. Tu jest coś najbardziej głupiego - potencjalna kochanka dowiaduje się, że potencjalna zdobycz ją zdradza - że właśnie wkładał żonie - po czym ona mu radośnie oznajmia, że ma kochanka :rozpacz , więc się rozstaje, i jest już wolny jak taryfa, a teraz złotko, twoja kolej... to gdzie dzisiaj wkładamy sobie :szoook
Czy jest tu ktoś, kto dałby się skusić na takiego faceta? :rozpacz

Dalej jednak będę obstawiać, że mąż wskutek znudzenia rutyną małżeńską, znalazł sobie najgłupszą z możliwych rozrywek - flirt erotyczny, z głupoty i z nudów. Bo to coś innego, bo z żywą inteligencją, bo to takie łatwe - choć kretyńskie, że aż boli.

Cytat

Czy uważacie, że dla mojego małżeństwa nie ma już szans żadnych?

Jak trafiłaś na tzw. haremowego, co buduje sobie harem z kretynek - to wiej szybko od takiego.
Jak trafiłaś tylko na chwilowe skretynienie męża bawiącego się w erotyczny flirt z absolutnymi kretynkami - to go kontroluj, by nie zechciał się sprawdzić w realu z jakąś idiotką... :szoook Chciał się bawić - teraz niech naprawia związek i tym udowadnia, że nie jest skończonym idiotą. Może się uda, choć długo będzie męczyć ta utrata zaufania.
10444
<
#48 | zawiedzionyfac dnia 03.05.2014 23:55
natalia761 wierzyc męzowi mozesz nikt Ci tego nie zabroni, ale za kazdym razem bedziesz sie dowiadywała o jego kłamstwach, i otym ze mówi co innego a robi co innego, składa deklaracje by za chwile je złamac :niemoc ile wytrzymasz tak zyjac?
11123
<
#49 | natalia761 dnia 04.05.2014 21:53
zawiedzionyfac, nie możesz wiedzieć tego , czy będę się dowiadywała o jego kłamstwach. Rozmawiałam długo z mężem i mówił że z żadną się nie umówił, że tylko pisał. Powiedziałam mu , że może sobie pisać ile wlezie ale z kobietami, które mieszkają od nas 1000 kilometrów. Taki kompromis.
3739
<
#50 | Deleted_User dnia 04.05.2014 22:55
Powiedziałam mu , że może sobie pisać ile wlezie ale z kobietami, które mieszkają od nas 1000 kilometrów. Taki kompromis.


Jak pracowałam w korpo to też słyszałam jak faceci mówili że 200 km od domu to nie zdrada :kapitulacja..... Ręce opadają
3739
<
#51 | Deleted_User dnia 04.05.2014 23:12
Lisbet ręce opadają- to prawda. Ja uważam, że niektórzy ludzie aż sami proszą się o to, by ich rolować. Dlatego w niektórych przypadkach lepiej jest wziąć kilo grochu i rzucać nim o ścianę- efekt podobny.
5808
<
#52 | Nox dnia 04.05.2014 23:17
na jaki kompromis poszedł twój mąż?????
11123
<
#53 | natalia761 dnia 05.05.2014 01:37
Mąż powiedział, że nie mam prawa zabronić mu pisać z innymi bo to tylko jest pisanie. Powiedziałam że ok , ja się zgodzę żeby sobie tam pisał ale pod warunkiem, że nie będa to kobiety z okolicy i że nie będzie się wymieniał żadnymi numerami tel. Jeśli ten warunek złamie to odchodzę. Ja nie rozumiem tylko że on nie potrafii pojąć, że mnie nadal to wszystko boli. Że jak zaczynam temat i mówię mu co czuję to robi awanturę że znowu do tego wracam. Nie rozumiem, co on myślał, że mi za 2 dni przejdzie? Mi nigdy nie przejdzie do końca. Przyjdzie dzień kiedy się obudzę i ta sprawa nie będzie moją pierwszą myślą ale minie jeszcze wiele czasu, zanim do tego dojdzie.
10444
<
#54 | zawiedzionyfac dnia 05.05.2014 07:36
natalia761 ja to przerabiam ze swoja była zonka tez niby tylko grała w gre i tylko było pisanie a jak sie okazało to była przyczyna rozwałki naszego małzeństwa, wiec wiem co pisze odległosc nie ma zadnego znaczenia, pisać mozna ale trzeba pamietac ze nie moze to wykraczac poza zwykła znajomosc, też zonie wierzyłam i co?? zawiodłem sie i to bardzo, pisac nikt nikomu nie zabroni ale jesli w tym pisaniu wyznaje się komus miłosc to juz to wykracza poza zwykła znajomosć, i to wcale nie musi być seks portal inne portale i gry sieciowe tez, realnie tez jest wszystko mozliwe, trzeba miec troche poukładane w głowie zeby pewnych żeczy nie robic

Komentarz doklejony:
ja zostałem z dzieckiem, bo facet z gry komputerowej wyznawał mojej zonce miłosc wiec sie wyprowadziła Pokazuje język zeby spokojnie do ukochanego jeździć 120 km, wiec wiem co piszę Uśmiech, A Tobie jak klapy opadną z oczu to zobaczysz że stoisz na zgliszczach zwiazku, wiec łudź sie dalej ze maz Cie nie okłamuje :niemoc
10327
<
#55 | AcidRain dnia 05.05.2014 09:31
On ci mówi że nie masz prawa mu zabronić flirtów !!!!!... stawia warunki !!!!!! ...dziewczyno tupnij nogą zacznij myśleć ..albo wspólnie chcecie małżeństwo ratować albo wywal za drzwi ..a co jak po miesiącu zdradzi 200 km od domu to się nie liczy ....
Dalszy taki układ wyniszczy cie ...będziesz codziennie myślała czy to tylko flirt ..a może się zakocha ...odejdzie ...a jeśli się spotka ...myśli cię zabija ..
nie na tym polega małżeństwo , partnerstwo żeby mąż szukał na boku innych kobiet ....to dla mnie jakieś nieporozumienie ..
5808
<
#56 | Nox dnia 05.05.2014 10:39
on mówi że nie masz prawa mu zabraniać....a ty się zgadzasz.Gdzie tu jest kompromis.To jezt twoje podporządkowanie się.Nie możemy ci przegadać że to jest tolerancja zdradymy my to wiemy ale może wolisz to usłyszeć od kogoś bliskiego np.mamy?Miłość małżeńska to nie jest zgoda na wszystko,coś sobie ślubowaliście.
11123
<
#57 | natalia761 dnia 05.05.2014 13:01
On nie szuka na boku innych kobiet. Zgodziałam się napisanie pod takimi warunkami bo jestem pewna, że nawet jakby chciał się spotkać z taką kobietą z daleka to nie ma na to szans, nie pozwala mu na to praca ( brak delegacji , szkoleń), nawet gdyby coś wymyślił to i tak nie da rady pojechać do niej bo po prostu nie stać go na to. Mamy sytuację życiową taką że ledwo nam starcza od 1 do 1. Znam męża na tyle, że nawet nie byłby zdolny jechać masę kilimetrów tylko po jedno. Dlatego zgodziłam się na ten układ. A żeby zobaczyć czy jest to takie fajne to pisanie to zaczełam robić to samo i nie kryję się z tym bo "to przecież nic takiego". Efekt? Duże zainteresowanie męża moimi rozmowami, szczyptę zazdrości i złości da się wyczuć.

Komentarz doklejony:
Rozmawiałam z nim również o tym niby zauroczeniu koleżanką z pracy. Przyznał mi że nie powinno się to wydarzyć i teraz jest nawet skłonny twierdzić, że zauroczenie to nawet za duże słowo. Przyznał mi także że ma takie podejrzenia że ta koleżanka mimo że mówi, że zrozumiała że nic z tego nie będzie, coś nadal do niego czuje. Myśli tak dlatego, że jaka kobieta jest w stanie ryzykować swoje małżeństwo w którym jest dziecko dla innego faceta?. Ja też tak uważam. Przeglądałam jej profil na facebooku i są tam teksty w stylu" świat wywrócił się do góry nogami" oraz "najpiekniejsze chwile to takie o których nie można nikomu powiedzieć". Albo popadam w paranoję albo to się tyczy tego co się stało. Nie wiem czy ona to pisze bo wie że mój mąż to zobaczy i chce mu dać coś do zrozumienia.

Komentarz doklejony:
Dodam jeszcze że nie znam tej koleżanki ale już niedługo będę ją musiała widywać codziennie przez 4 miesiące, ponieważ dostałam pracę i zaczynam w czerwcu a po pracy będę szła do męża do pracy i tam czekała pół godziny aż on skończy i razem do domu pojedziemy. Boję się, że jak ją zobaczę to wybuchnę ale mam nadzieję, że się powstrzymam. Od mojego męża dowiedziałam się jeszcze jednego. Kiedy po tej sparawie z nią sms pisałam to ona, żebym uwieżyła że nic się nie stało i pisała to po pijaku chciała do mnie zadzwonić i chciała żebym porozmawiała z jej mężem i żebym uwierzyła że nic się nie stało i on wie o wszystkim. Wtedy jej mąż nie wiedział nic. Powiedziała mu dopiero za dwa dni o sytuacji. Czyli co? Jednak się bała. Boję się że ona coś kombinuje bo mój mąż mówił, że prosił ją żeby do niego nie pisała jak on jest w domu bo ja zobaczę i się wścieknę. Ona to robiła i pisała często i gęsto. Przyznał mi że go to strasznie denerwowało. Wierzę, że z jego strony jest to skończone ale co jeśli z jej nie?
10327
<
#58 | AcidRain dnia 05.05.2014 19:40
A jakie to ma znaczenie co kombinuje kochanka ...nie rozumiem twojego pytania skoro "skruszony" i rzekomo prawdomówny małżonek mówi że skończone to jakie ma znaczenie ona ...bo co zrobi ? będzie nocować pod waszą wycieraczką ?? proste nie chce dostawać od niej sms-ów blokuje jej numer w telefonie ....po cholerę odbierał te sms-y dlaczego nie zablokował jej numeru ...może odpowiedź sobie na te pytania ...
5808
<
#59 | Nox dnia 05.05.2014 20:03
....jaka kobieta jest w stanie ryzykować swoje małżeństwo w którym jest dziecko dla innego faceta?...."-każda która jest zdolna do zdrady.Rodzina nie jest dla zdradzacza przeszkodą bo nie przyjdzie mu do głowy/którą nie myśli/że się wyda.Gdybyś czytała historie tego portalu to doczytałabyś teksty zdradzonych mężów z małymi dziećmi w tle np,,zdradziła mnie z dwoma dzieci 13 i 3 lata....,,Zgodziałam się napisanie pod takimi warunkami bo jestem pewna, że nawet jakby chciał się spotkać z taką kobietą z daleka to nie ma na to szans, nie pozwala mu na to praca ..."Pytałam wcześniej po ile macie lat.Na portale wchodzą osoby szukające towarzystwa.Jaki jest problem dla kobiety która będzie prowadziła daleko posunięte rozmowy z twoim ,,samotnym"mężem wsiąść w auto i przejechać 1.5-2h samochodem by w tymże samochodzie spędzić czas na wygibasach?????Jaki jest problem wziąć wolne w pracy a tobie powiedzieć że jedzie do kolegi????Natalia za jakiś czas dorobicie się potomstwa,będziesz miała zajęcie i mniej czasu na sprawdzanie itd a ze strachu przed kolejnymi awanturami zaczniesz się kurczyć i zamykać buzie zanim zadasz pytanie.A później .....pewnie tu wrócisz by dopisać dalszą część historii.Nie chodzi o to byś pilnowała męża chodzi o to by on umiał upilnować się sam Wygląda jednak na to że on w małżeństwie najbardziej ceni sobie wolność dla siebie i obowiązki dal ciebie.

Komentarz doklejony:
,,,On nie szuka na boku innych kobiet..."-nie wiesz czego on szuka ,wiesz tylko co ci mówi.Dlaczego skoro nie szuka kobiet wchodzi na portale,dlaczego nie pójdzie z kolegą na ryby albo na siłownie-by pogadać?Nie ma w pracy kolegów?????i dlatego zauroczył się koleżanką???Ja ci Natalia życzę powodzenia i samodzielności w życiu i by klapki z oczu spadły ci szybciej niż weźmiesz z mężem kredyt w banku i zanim dorobicie się gromadki dzieci.Może jak klapki opadną znajdziesz kogoś kto przemówi mężowi do rozumu i wytłumaczy mu na czym polega małżeństwo.Wzięliście ślub kościelny?może macie zaprzyjaźnionego księdza?
11123
<
#60 | natalia761 dnia 05.05.2014 22:28
Ja mam 27 lat, mąż 30. Mamy ślub kościelny i księdza a dlaczego?
5808
<
#61 | Nox dnia 05.05.2014 22:39
chodziło mi o zaprzyjaźnioną osobę-księdza który porozmawiałby z mężem.
11123
<
#62 | natalia761 dnia 05.05.2014 22:58
Myślałam o tym ale mąż nie chce o tym słyszeć, poza tym jemu nikt nie przemówi do rozumu. Wiem co mówię ale nie wiem co mam zrobić, żeby zrozumiał , że robi źle.

Komentarz doklejony:
W tej chwili jest między nami można powiedzieć dobrze. Wracamy do normalności, nie rozmawiamy o tym bo ja już nie chcę . Możliwe że mu wierzę, ale nie do końca. Jestem czujna i powiedziałam mu , że jeszcze jedna taka sytuacja i odchodzę bez słuchania tłumaczeń. Złożył obietnicę, że nie dopuści więcej do powstania takiej sytuacji. Mimo, że pozwoliłam mu na kontakty internetowe to stwierdził, że nie ma zamiaru tego robić bo widzi że mnie tym krzywdzi. Mam nadzieję, że nam się uda. Boję się tylko tego czerwcowego spotkania z nią. A do niego dojdzie napewno. Nie chcę wybuchnąć. Co do tego, że myślę, że ona coś kombinuje - chodziło mi o to, że zanim się dowiedziałam o wszystkim, mąż jej powiedział że jak on jest w domu to ma nie pisać bo ja się wścieknę (miała rację). Ona to robiła mimo, że jej zabronił i dlatego się dowiedziałam co jest grane. Więc albo jest głupia albo specjalnie to zrobiła, żebym ja się dowiedziała i zepsuć moje relacje małżeńskie. Myślę, że ta kobieta prędzej czy później zacznie się mieszać do mojego związku.
3739
<
#63 | Deleted_User dnia 17.05.2014 17:37
Dodane przez natalia761 dnia maj 17 2014 16:30:21

Minął prawie miesiąc od tamtych wydarzeń. Razem z mężem po jego zdradzie emocjonalnej ( warto dodać że tylko JA nie ON nazywa to zdradą) postanowiliśmy ratować związek. Nie rozmawiamy już o tym. Problem polega na tym, że ze mną jest coraz gorzej. Niewiedza i podejrzenia zżerają mnie od środa. Udaję, że jest dobrze ale jest tragicznie. Mam wrażenie, że mąż zamiast udowadniać mi że z tą kobietą nic go nie łączy jest wręcz odwotnie. Gdy idziemy ulicą mówi coś co ewidentnie wskazuje na jego koleżankę z pracy. Wystarczy że rozmawiamy o obejrzanym filmie i pojawi się w nim imię jego przyjaciółeczki i już patrzy na mnie w sposób który daje mi do zrozumienia że pomyślał o niej. Ostatnio pisałam z nim sms jak był w pracy i w pewnym momencie napisał do mnie chodź tam i tam to się poprzytulamy. A za chwilę nowy sms że do 20 zdążę (do tej godziny pracuje). Napisałam że chyba numery pomylił to mi powiedział że specjalnie to napisał żeby sprawdzić czy ja mu wierze że to skończył. A poza tym, że nie byłby taki głupi żeby się pomylić i wysłać to do mnie. Jego telefonu nie mogę dotykać, jeśli to robię jest awantura. Nie mogę bo "przez moje grzebanie w jego telefonie są same problemy i to jest jego telefon a ja mam swój". Dodam jeszcze, że gdy "bawi" się swoim telefonem to często czyt. za każdym razem, pojawia się albo jej zdjęcie z komunikatora, albo jej imię i nazwisko . A ja? Ja jestem przewrażliwiona. Parę dni temu miałam dość i wykrzyczałam mu że wiem że nadal z nią pisze. Byłam tak wściekła i konsekwentna że zauważyłam w jego oczach strach. Powiedziałam udowodnij że się mylę i wejdź w komunikator i pokaż mi że to że zobaczyłam akurat jej zdjęcie wynika z faktu że wśród znajomych tylko ona zdjęcie. Zgodził. Podeszłam do niego i w tym momencie powiedział że mi pokaże ale nie mam patrzec jak włącza komunikator , jak włączy to mi pokaże. Powiedziałam że nie, będę tu stała i chcę widzieć. Wtedy powiedział, że w takim razie nic mi nie pokaże. Nie mam już siły , wszystko mi mówi, że to nie koniec ale nie wierze że można aż tak kłamać. Gdy ja ze łzami w oczach proszę o prawdę to jest mi ciężko uwierzyć w to że mógłby kłamać. Nie wiem co dalej robić czy może nic nie robić?

Dopinam do pierwszego wątku, jako, że minął od niego krótki czas
JW
3739
<
#64 | Deleted_User dnia 17.05.2014 23:51
Przepraszam, że tak ostro. Babska naiwność nmie poraziła w Twojej wypowiedzi. Bardzo cenisz swoje łzy - pan mąż chyba nie.

Uspokój się - wiem, że to trudne. Nie krzycz, nie żądaj, nie płacz przy nim. Jesteś w takim momencie, że łzy i krzyki nic nie pomogą. To strata czasu i zdrowia. Bądź mądra i po cichu szukaj dowodów. Może się mylisz, a może nie. Ogarnij się Natalia .... Zawalcz o siebie... Są sposoby, by znaleźć odpowiedzi na Twoje pytania. Sam Ci nic nie powie i po co ta szrpanina?

Bądź mądra i sprawdzaj mądrze. Wystarczy poczytać to forum - tona rad jak to zrobić.

Pozdrawiam.
5808
<
#65 | Nox dnia 18.05.2014 00:50
nie wiesz co robić????????wiesz co mogłabyś,wiele osób wypowiadało się w tym wątku ale nie chcesz nic robić.Nie chcesz szukać bo....możesz na coś trafić.Nie chcesz stawiać warunków-to mąż je stawia.Każde potknięcie męża ma u ciebie wytłumaczenie.Pogódź się więc z tym że trafił ci się ideał a wszystko dzidje się w twojej głowie.Posłuchaj męża i nie interesuj się jego pracą i prywatnym życiem ciesz się tym co masz na reszte nie masz wpływu.
6959
<
#66 | zgryzolowaty dnia 18.05.2014 03:54
witam...prosisz się o dużego kopa od życia i tyle w temacie... masz wątpliwości co do postępowania hmmmm... męża (?) zamiast je rozwiać, wyjaśnić sobie pewne sprawy, godzisz się na jego wersję wydarzeń, pozornie, bo wątpliwości nie znikają, przeciwnie, będą rosły az któregoś dnia po prostu wybuchną... jak pani uważa, że da rade z tym żyć to cóż, pani sprawa... ale moim zdaniem nie da się, żyć wątpliwościami które przekładaja się na każdy dzień życia
11123
<
#67 | natalia761 dnia 19.05.2014 11:35
Doceniam wasze wszystkie rady. Łatwo mówić gorzej wykonać. Udało mi się przejrzeć jego telefon (pech chciał, że zapomniał go zabrać ) i miałam swoje 5 minut. Nie znalazłam nic podejrzanego. Była jedna wiadomość od niej ale była to czysto służbowa wiadomość. Sprawdziłam wszystkie połączenia i sms (mimo że wiadomości są pokasowane wiem gdzie szukać i na szczęście nic podejrzanego tam nie było). Druga sprawa - wieczorem popijaliśmy sobie drinki i mąż już trochę miał że tak powiem wcięte. No i temat tej szm*** wrócił. Powiedziałam , że wiem że wszystkiego nie wiem i pewnie się nigdy nie dowiem. Przyznał się, że była sytuacja kiedy pomagał jej wyjść z magazynu i wpadła mu w ramiona i przyznał, że miał ochotę ją pocałować. Nie zrobił tego ale dla mnie ważne jest to ,że miał ochotę. Przyznał się także że wszystko nie zaczęło się w święta tylko parę dni wcześniej. Nie potrafił mi wytłumaczyć dlaczego to ciągnął skoro widział, że dzieje się coś niedobrego. Wszystko to co się stało tłumaczył tym że z nią się dobrze dogadywał i na każdy temat mieli takie samo zdanie. Mąż nie rozumie tego co czuje, uważa że stało się coś złego ale nie na tyle żeby tak długo to rozdrapywać.

Komentarz doklejony:
Chcąc nie chcąc w końcu powiedziałam o całej sprawie rodzinie. Każdy uważa że to nie ze mna i moją zazdrością jest problem. Przeprowadzona była rozmowa z moim mężem. Obiecał że już nigdy nie będzie takiej sytuacji oraz że już nigdy nie będzie pisywał na portalach randkowych. Teraz jesteśmy na etapie naprawy naszego związku i oboje wyraziliśmy chęć bycia razem. Zobaczę jak to dalej się potoczy. Teraz staramy się wrócić do normalności.
11782
<
#68 | foka dnia 13.11.2014 11:38
Zainwestuj w siebie, zacznij naukę języka obcego czy czegokolwiek, zacznij wychodzić z domu, pokaż że masz swoje życie co pozwoli Ci poczuć się atrakcyjniej nie podejmuj decyzji na gorąco przemyśl o nie sugeruje się innymi bo to Twoje życie o tylko TY wiesz na czym Ci naprawdę zależy

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?