Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Witam, jesteśmy małżeństwem od 15 lat. Mamy dwójkę dzieci 14 lat i 1 rok. Od niedawna zaczęło się między nami żle układać. Nie chciał sie kochać. Przestało mu całkiem zależeć na naszym małżeństwie.Mąż zaczął wychodzić wieczorami i wracał prawie nad ranem. Kazałam go śledzić i dowiedziałam się że spotyka się z kobieta dużo młodszą od niego. On sie wszystkiego wypiera i twierdzi że zwariowałam. Mam tego wszystkiego dosyć. Bardzo ciężko mi z nim żyć. Zaczyna stawać się dla mnie obcym człowiekiem. Jak dalej żyć w takim związku. Najbardziej szkoda mi dzieci bo starsza córka zauważa że coś jest między nami nie tak.
Atena, robienie ze zdradzanego wariata to już klasyka.
Mnie bardziej zastanawia to Twoje zdanie; Jak dalej żyć w takim związku
Czyli rozstanie nie wchodzi u ciebie w grę ?
Postawa Twojego męża nie pozostawia złudzeń- on oczekuje od Ciebie zamiecenia wszystkiego pod dywan i udawania głupiej.
sama związku nie naprawisz, tu potrzeba chęci obu ston.
Dowody zabezpiecz a męża wystaw za drzwi- być może to go otrzeźwi.
Przepraszam, że może tak wprost zapytam, ale to w jakiś sposób rozwija myśl lisbet z wpisu wyżej o tym, ze nie zakładasz inaczej niż wspólna z mężem koegzystencja. Czy ten roczny maluch to wasze wspólne plany ? Czy przed urodzeniem dziecka zauważyłaś coś podejrzanego w zachowaniu męża, no i w końcu, czy to nie był twój pomysł mający związać bardziej rodzinę.
On sie wszystkiego wypiera i twierdzi że zwariowałam.
Jak napisała Lisbet.
Cytat
Od niedawna zaczęło się między nami źle układać. Nie chciał się kochać.
Gdy ten seks zanika, jest to zazwyczaj kilka wariantów, z czego najbardziej klasyczne:
- jest już zastępczyni, która w taki czy w inny sposób zabiera ojca dzieciom, bo jej się wydaje, że to ona ma prawo do szczęścia z nim;
- mąż sam szuka zastępczyni, bo może mieć w domu tzw. hienkę, która o wszystko robi mu piekło i jest zła na cały świat, wiecznie jędzoląc. Wtedy - szuka innej drogi, by się od takiej "nieprzyjemności" choć na chwilę uwolnić i jest łatwym łupem dla kobiety spragnionej uwagi i czułości, która czasami nie wie co czyni, bo łatwo jej wmówić: "żona mnie nie rozumie";
- żona ma czas tylko dla niemowlaka w tym trudnym czasie, a mąż zaczyna uważać, że zaczyna robić za niewolnika, który w niedojrzały i łatwy sposób ucieka od domowych obowiązków, zostając upolowanym przez hienkę barową.
Zdrada, jak tu już wielokrotnie zostało powiedziane, jest aktem wojny wypowiedzianym rodzinie, czyli wszystkim jej uczestnikom. Zdradzacz staje się w ten sposób coraz bardziej obcym człowiekiem - bo od rodziny odchodzi.
Tu są zawsze dwie opcje - albo zdradzaczowi jest wygodnie tkwić w zdradzie i w rodzinie - i wtedy udaje wariata, bo umie liczyć, i przez skórę czuje, że dużo może stracić, albo... zdradzacz robi to dla sportu, okazjonalnie, bo akurat w dzielnicy otworzyli np. nową agencję towarzyską, a on polubił taką rozrywkę - a rodzinę traktuje jak inwestycję - nie porzuca jej. Albo mix obu wariantów.
Jeśli w dodatku, spotyka się z kobietą dużo młodszą od niego - to wnioskując po latach - jest w najgorszym wieku, gdzie szuka jeszcze potwierdzenia własnej męskości i atrakcyjności, a jakaś naiwna mu to daje.
W sumie masz dwie drogi - męża ustawić do pionu, twarda rozmowa - i jakoś dalej żyć męcząc się w ciągłym lęku, że oszuka, albo gdy jest taka możliwość majątkowa, rozstać się z nim. Wtedy rozwód, sprawa, podział majątku, alimenty - całkiem spora i bolesna przeprawa przez życie, gdzie bardzo trudno jest uratować resztki wzajemnego szacunku do siebie.
W każdej z opcji - musisz mieć twarde dowody na zdradę, więc znajdź sposób, by je jakoś pozyskać - wiem - trudne, kosztowne, ale... w ostateczności nawet detektywi.
Trzeciej drogi w zasadzie nikt nie stosuje: olać to - i zacząć żyć swoim życiem tylko dla dzieci, gadowi wyrko wstawić w piwnicy, by nie chrapał, w kuchni się mijać, i omijać się wzajemnie do czasu, gdy komuś to zacznie przeszkadzać.
Trzymaj się, bądź dzielna - masz dzieci, one są wszystkim.
Z córką warto szczerze porozmawiać, bo dzieci są bardzo dobrymi obserwatorami, ale nie bardzo radzą sobie z ustaleniem przyczyn takiej wrogości pomiędzy rodzicami.
Musisz sobie przemyśleć ile na dzień dzisiejszy jesteś w stanie wykonać. Na co jesteś zdecydowana, bo chyba nie ma nic gorszego jak niezdecydowanie,które kończy się tylko na pogróżkach. Zdradzacz bardzo szybko się do tego przyzwyczaja. Pogroziła ,wybaczyła i można od nowa zacząć swoje gierki, schodząc do podziemia , czy stosując inne metody. Ja w ogóle nie rozumiem jak mogłaś pozwolić na jakieś nocne eskapady kończące się nad ranem. No można raz na jakiś czas, ok czasami jest taka potrzeba, ale tak sobie wychodzić kiedy mu gra . Przede wszystkim musisz mieć twardy dowód na jego romans, by nim konkretnie rzucić między oczy i zakończyć robienie z siebie wariatki. Tylko wtedy będziesz mogła stawiać jakieś warunki. Jednak gdy już takowe postawisz to słowa dotrzymujesz, nie łamiesz się.Dlatego gdy nie jesteś przygotowana na takie kroki odpuść sobie i zbierz siły.
Chętnie wyrzuciłabym go za drzwi ale mamy wspólny kredyt hipoteczny a ja jestem na macierzyńskim i na razie nie wracam do pracy. Na razie muszę z nim mieszkać bo jak widzicie nie mam wyjścia. Drugie dziecko to nie mój pomysł to była wpadka. Mąż zaczął kombinować jak mały miał 2 miesiące. A może doradzicie co zrobić z tą hieną z którą się spotyka. Mam ochotę konkretnie utrzeć jej nosa.
Hiena coś Ci obiecywała? przyrzekała? była zobowiązana?
Wymagasz od hieny, by była w stosunku do Ciebie fair. Czego wymagasz od męża i jak zamierzasz to wyegzekwować?
Hieny nie znam ale mam jej numer telefonu. Sama nie wiem czego wymagam od męża ale wiem że powoli przestaje mi na nim zależeć. Nie mogę znieść tego że on za moimi plecami spotyka się z inną kobietą po tylu latach małżeństwa. Ja cierpię a on się tym nie przejmuje. Zawsze na pierwszym miejscu stawiałam rodzinę a on wszystko zniszczył.
I tu jest pies pogrzebany Jak będziesz wiedziała, czego wymagasz, zacznij to egzekwować, wtedy żadna hiena nie będzie miała znaczenia, z tym czy innym facetem
atena nie rozumiem po co mu powiedziałaś liczyłaś na szczerość uderzenie w piersi pielgrzymkę do Fatimy.
Dziewczyno zastanawiasz się co zrobić z Hieną. A to najmniejsze zmartwienie problemem jest Twój mąż a nie Hiena to taska sama wsza jak każda inna. Nie było by jej znalazł by inną.
Powtarzam zacznij o męża jeżeli chcesz abyśmy doradzali co zrobić z nią to chyba zły adres. Chociaż możesz wydrapać oczy itp. Tylko po co.
Jeżeli on nie bedzie chciał być z Tobą nie zmieni tego co zrobisz z hieną. Swoją drogą taką przyjemność lepiej zostawić sobie na później.
Jeżeli jest taka możliwość pozbieraj dowody i uderz z całych sił ale nie w dziewczę tylko męża. On ma się zadeklarować BO TO TWÓJ MĄŻ. Jemu ślubowałaś a nie jakiejś małolacie. Zastanów się nad tym.
..,,Na razie muszę z nim mieszkać bo jak widzicie nie mam wyjścia..."-może ty musisz ale może cię bardzo zaboleć gdy nie będziesz przygotowana na to że twój mąż ma wyjście i nie musi ...z tobą mieszkać.
Może lepiej byłoby gdyby odszedł i zaczęłabym żyć sama z dziećmi bez niego. Mąż wraca po pracy do domu, ocieramy się o siebie i nie rozmawiamy. Ta sytuacja doprowadza mnie do szału. Wieczorami jest najgorzej. Dzieci śpią a mi przychodzą do głowy najgorsze myśli i czasami mam wszystkiego dosyć. Nie mogę w to uwierzyć że kiedyś byliśmy tacy szczęśliwi.
Może lepiej byłoby gdyby odszedł i zaczęłabym żyć sama z dziećmi bez niego.
Dlaczego chcesz, żeby decyzję podjął on? Prawdopodobnie jest mu dobrze, jak jest (uprane, ugotowane, dzieci przypilnowane i odwiezione do szkoły etc.), więc po cóż ma sobie utrudniać życie? A że Tobie jest źle...To Twój problem
Chcesz zepchnąć odpowiedzialność za wszystko na niego, a tak się nie da. Brak decyzji też nią jest, a nicnierobienie i liczenie, że się samo, że może on (jakoś nie wierzę, że chciałabyś, by odszedł ) to zwykłe narzekanie dla narzekania...
Zamiast więc biadolić nad sobą, godzić się na upokorzenia, zastanów się, czego chcesz dla siebie i dzieci i próbuj stanąć na drodze do realizacji, nawet jeśli pierwsze kroki za wiele zmian nie przyniosą. Nie od razu zbudowano, ale jednak zaczęto
Dziwi mnie ( a może, budzi podziw), jak łatwo, niektórym, przychodzi zaakceptowanie zdrady partnera.
Przecież, taki czyn, kwalifikuje się, tylko, do wywalenia, na zbity pysk!
Ja nie zaakceptowałam zdrady męża. Gdybym mogla wywaliłabym go na zbity pysk ale mamy mieszkanie i wielki kredyt hipoteczny do spłacenia. I tu jest problem...
atena porozmawiaj z prawnikiem,nie bierz za pewnik tego że nic się nie zmieni.Mąż będzie mieszkał z tobą a na gościnne występy /wyprany i najedzony/będzie gnał do dziewoi po konsumpcję innego rodzaju.Jeżeli dziewczyna jest wolna,chętna i ma warunki mieszkaniowe odpowiednie to może zacząć naciskać na zmianę sytuacji.I twój mąż spakuje swoje szmatki i w nosie będzie miał te wszystkie ,,twoje problemy'Takie nic nie robienie na dłuższą metę tylko pogarsza sprawę.Jeżeli kochanka jest w jakimś związku lub mieszka z mamusią to groźba wywalenia męża z domu może podziałać jak prysznic.Może rozmowa z teściami,coś co nim wstrząśnie coś co go wyrwie na chwilę od motylków i pokaże że może dzieci widywać od święta.Nie napisałaś czy masz namacalne dowody zdrady coś czego się nie wyprze.Trzeba rozmawiać,dzieci sprzedać dziadkom i wyjść gdzieś poza dom by nie mógł trzasnąć drzwiami .Masz swoje konto.pracujesz?Jak długo trwa ,,od niedawna"?
Komentarz doklejony:
masz wsparcie w rodzicach,teściach?Ktoś wie co u was się dzieje?
No to cóż ci pozostaje? Otwarty związek pasuje ci taka wizja?
p.s gdzieś czytałem, że obecnie co trzecie małżeństwo się roztaje i jakoś rozwiązują problem hipoteki.
Nie pracuję, jestem na macierzyńskim i na razie nie wracam do pracy bo nie mam z kim zostawić dziecka. O naszych problemach nikt nie wie. Rodzice i teście myślą że jest wszystko między nami dobrze. Mąż nie jest dobrym ojcem. Bardzo mało zajmuje się dziećmi, woli inne rozrywki. Boję się powiedzeć o wszystkim rodzicom bo im sie wydaje że jesteśmy dobrym małżeństwem.
Nie jest ważne co wydaje się twoim rodzicom. Niemówienie to taki mechanizm- nie powiem nikomu , że jest źle, bo a nóż mąż się opamięta i znowu będzie ok, a jak powiem to już zawsze wszyscy będą myśleli że jest źle.
To bardzo zgubne myślenie, wiem , bo również to przerabiałam.
bezwzględnie poinformuj swoich rodziców co się dzieje. Nie wiem jakich masz teściów , czy Cię będą wspierać czy tez wyśmieją. Moi mnie wyśmiali. Koniecznie powiedz rodzicom. A ten Twój mężuś to niezły numer.
Na twoim miejscu poprosiłabym rodziców o pomoc, wystąpiła o rozwód z jego winy, alimenty na dziecko i siebie. Z tej mąki chlebka już nie będzie.
jakie masz konkretne dowody zdrady. Pamietaj, że kochanke możesz powołać na świadka.
No i jak sobie poradziłaś z tą zdradą męża? Rozstaliście się? Mam dowody i tak szczerze mówiąc nie wiem na co czekam. Boje się że jeśli mu je przedstawię zacznie się wojna której ja psychicznie nie wytrzymam. Najgorsze jest to że nie pracuję i jestem na jego utrzymaniu.
atena123 witaj.
Boisz się....że zacznie się wojna , której nie wytrzymasz psychicznie..........a lata zdrad i zaniedbań poniżeń wytrzymasz? Zobacz jak już cierpisz i teraz będziesz żyć w pełnej świadomości jego zdrad.....WYTRZYMASZ?
Co do kredytu i sytuacji finansowej nie jest tak że Ty jesteś na jego utrzymaniu.......będzie miał pełne zobowiązania spłat tego kredytu, jeśli Ty nie pracujesz. Myślę że Twoja sytuacja finansowa nic się nie zmieni. Pytanie tylko czego Ty teraz chcesz?
i nie ukrywaj jego czynów przed rodziną..... tego z całą pewnością nie wolno Ci robić.
Mnie bardziej zastanawia to Twoje zdanie; Jak dalej żyć w takim związku
Czyli rozstanie nie wchodzi u ciebie w grę ?
Postawa Twojego męża nie pozostawia złudzeń- on oczekuje od Ciebie zamiecenia wszystkiego pod dywan i udawania głupiej.
sama związku nie naprawisz, tu potrzeba chęci obu ston.
Dowody zabezpiecz a męża wystaw za drzwi- być może to go otrzeźwi.
Cytat
Jak napisała Lisbet.
Cytat
Gdy ten seks zanika, jest to zazwyczaj kilka wariantów, z czego najbardziej klasyczne:
- jest już zastępczyni, która w taki czy w inny sposób zabiera ojca dzieciom, bo jej się wydaje, że to ona ma prawo do szczęścia z nim;
- mąż sam szuka zastępczyni, bo może mieć w domu tzw. hienkę, która o wszystko robi mu piekło i jest zła na cały świat, wiecznie jędzoląc. Wtedy - szuka innej drogi, by się od takiej "nieprzyjemności" choć na chwilę uwolnić i jest łatwym łupem dla kobiety spragnionej uwagi i czułości, która czasami nie wie co czyni, bo łatwo jej wmówić: "żona mnie nie rozumie";
- żona ma czas tylko dla niemowlaka w tym trudnym czasie, a mąż zaczyna uważać, że zaczyna robić za niewolnika, który w niedojrzały i łatwy sposób ucieka od domowych obowiązków, zostając upolowanym przez hienkę barową.
Zdrada, jak tu już wielokrotnie zostało powiedziane, jest aktem wojny wypowiedzianym rodzinie, czyli wszystkim jej uczestnikom. Zdradzacz staje się w ten sposób coraz bardziej obcym człowiekiem - bo od rodziny odchodzi.
Tu są zawsze dwie opcje - albo zdradzaczowi jest wygodnie tkwić w zdradzie i w rodzinie - i wtedy udaje wariata, bo umie liczyć, i przez skórę czuje, że dużo może stracić, albo... zdradzacz robi to dla sportu, okazjonalnie, bo akurat w dzielnicy otworzyli np. nową agencję towarzyską, a on polubił taką rozrywkę - a rodzinę traktuje jak inwestycję - nie porzuca jej. Albo mix obu wariantów.
Jeśli w dodatku, spotyka się z kobietą dużo młodszą od niego - to wnioskując po latach - jest w najgorszym wieku, gdzie szuka jeszcze potwierdzenia własnej męskości i atrakcyjności, a jakaś naiwna mu to daje.
W sumie masz dwie drogi - męża ustawić do pionu, twarda rozmowa - i jakoś dalej żyć męcząc się w ciągłym lęku, że oszuka, albo gdy jest taka możliwość majątkowa, rozstać się z nim. Wtedy rozwód, sprawa, podział majątku, alimenty - całkiem spora i bolesna przeprawa przez życie, gdzie bardzo trudno jest uratować resztki wzajemnego szacunku do siebie.
W każdej z opcji - musisz mieć twarde dowody na zdradę, więc znajdź sposób, by je jakoś pozyskać - wiem - trudne, kosztowne, ale... w ostateczności nawet detektywi.
Trzeciej drogi w zasadzie nikt nie stosuje: olać to - i zacząć żyć swoim życiem tylko dla dzieci, gadowi wyrko wstawić w piwnicy, by nie chrapał, w kuchni się mijać, i omijać się wzajemnie do czasu, gdy komuś to zacznie przeszkadzać.
Trzymaj się, bądź dzielna - masz dzieci, one są wszystkim.
Z córką warto szczerze porozmawiać, bo dzieci są bardzo dobrymi obserwatorami, ale nie bardzo radzą sobie z ustaleniem przyczyn takiej wrogości pomiędzy rodzicami.
Wymagasz od hieny, by była w stosunku do Ciebie fair. Czego wymagasz od męża i jak zamierzasz to wyegzekwować?
Cytat
I tu jest pies pogrzebany
Ale jak już pytasz,
Cytat
Daj parę ogłoszeń na odpowiednich portalach usługowych na ten numer; walnij fajne cycate zdjęcie i niską cenę;
Niech się dziewcze wykaże
Dziewczyno zastanawiasz się co zrobić z Hieną. A to najmniejsze zmartwienie problemem jest Twój mąż a nie Hiena to taska sama wsza jak każda inna. Nie było by jej znalazł by inną.
Powtarzam zacznij o męża jeżeli chcesz abyśmy doradzali co zrobić z nią to chyba zły adres. Chociaż możesz wydrapać oczy itp. Tylko po co.
Jeżeli on nie bedzie chciał być z Tobą nie zmieni tego co zrobisz z hieną. Swoją drogą taką przyjemność lepiej zostawić sobie na później.
Jeżeli jest taka możliwość pozbieraj dowody i uderz z całych sił ale nie w dziewczę tylko męża. On ma się zadeklarować BO TO TWÓJ MĄŻ. Jemu ślubowałaś a nie jakiejś małolacie. Zastanów się nad tym.
Cytat
Dlaczego chcesz, żeby decyzję podjął on? Prawdopodobnie jest mu dobrze, jak jest (uprane, ugotowane, dzieci przypilnowane i odwiezione do szkoły etc.), więc po cóż ma sobie utrudniać życie? A że Tobie jest źle...To Twój problem
Chcesz zepchnąć odpowiedzialność za wszystko na niego, a tak się nie da. Brak decyzji też nią jest, a nicnierobienie i liczenie, że się samo, że może on (jakoś nie wierzę, że chciałabyś, by odszedł
Zamiast więc biadolić nad sobą, godzić się na upokorzenia, zastanów się, czego chcesz dla siebie i dzieci i próbuj stanąć na drodze do realizacji, nawet jeśli pierwsze kroki za wiele zmian nie przyniosą. Nie od razu zbudowano, ale jednak zaczęto
Przecież, taki czyn, kwalifikuje się, tylko, do wywalenia, na zbity pysk!
Może się ocknie?
A, jak nie, to, co stracisz? Kogoś, kto nie chce z Tobą być?!
Komentarz doklejony:
masz wsparcie w rodzicach,teściach?Ktoś wie co u was się dzieje?
p.s gdzieś czytałem, że obecnie co trzecie małżeństwo się roztaje i jakoś rozwiązują problem hipoteki.
To bardzo zgubne myślenie, wiem , bo również to przerabiałam.
bezwzględnie poinformuj swoich rodziców co się dzieje. Nie wiem jakich masz teściów , czy Cię będą wspierać czy tez wyśmieją. Moi mnie wyśmiali. Koniecznie powiedz rodzicom. A ten Twój mężuś to niezły numer.
Na twoim miejscu poprosiłabym rodziców o pomoc, wystąpiła o rozwód z jego winy, alimenty na dziecko i siebie. Z tej mąki chlebka już nie będzie.
jakie masz konkretne dowody zdrady. Pamietaj, że kochanke możesz powołać na świadka.
Boisz się....że zacznie się wojna , której nie wytrzymasz psychicznie..........a lata zdrad i zaniedbań poniżeń wytrzymasz? Zobacz jak już cierpisz i teraz będziesz żyć w pełnej świadomości jego zdrad.....WYTRZYMASZ?
Co do kredytu i sytuacji finansowej nie jest tak że Ty jesteś na jego utrzymaniu.......będzie miał pełne zobowiązania spłat tego kredytu, jeśli Ty nie pracujesz. Myślę że Twoja sytuacja finansowa nic się nie zmieni. Pytanie tylko czego Ty teraz chcesz?
i nie ukrywaj jego czynów przed rodziną..... tego z całą pewnością nie wolno Ci robić.