Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim życzę, aby nie gorzknieć na wszystkich polach i mieć radość nawet z takich małych bzdetów, jak te życzenia. Forum specyficzne, ale wciąż pozostajemy ludźmi, życie da
Perepek
18.12.2024 09:47:05
Hej zamierzam się złożyc pozew o rozwód macie do polecenia kogos z okolic Katowic? nie wiem jak sie za to zabrac
Ozyrys1
11.12.2024 18:21:15
Hagi 10
Nie wie że rozmawiałam z jego eks kochankami, nie wie że wiem że kłamie. Trzymam dowody zabezpieczone do rozwodu. Ostatnia eks będzie zeznawać, natomiast ta "swobodna" sprzed dwóch
Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.
1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu. 5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.
Mój mąż przyznał się,że mnie okradał, przy okazji odkryłam również,że miał kontakt z różnymi kobietami.Twierdzi,że to były tylko koleżanki,że mnie nie zdradził.Złożyłam pozew o rozwód.Zgodził się na badanie wariografem.Przepraszam za lakoniczną wypowiedż.Co sądzicie o tym badaniu?
Badanie takim wariografem jest totalną bzdurą- nie wierz w takie idiotyzmy.
Wyrafinowany kłamca przejdzie przez tę zabawkę bez żadnych problemów- nie wierz w te głupoty.
Kieruj się swoim rozumem i faktami.
Nie bądź infantylna.
Dziękuję Ci ,też doszłam do takiego wniosku,ale potrzebowałam potwierdzenia kogoś postronnego.Od prawie roku odwiedzam to forum i naprawdę jest to dla mnie wielka pomoc .Ostatnio niestety czuję,że psychicznie jest gorzej,od psychotropów za bardzo nie chcę się uzależniać-muszę pracować.Mam dwoje dzieci na studiach.
Ara pomoc psychologiczna nie uzależnia ale możesz wtedy popatrzeć na swoje życie z pewnej perspektywy i dokonać własnego wyboru. Ja polecam psychoterapie.
Jestem DDA,matka oddała mnie babci.DZiadków bardzo kochałam,ale pewnego dnia bez słowa wyjaśnienia zwrócili mnie matce.Matka powiedziała ,że babcia mnie już nie chce i mogę sobie płakać ile chcę,ale moje łzy i tak ją nie wzruszą-miałam 8-9 lat.Pracowałam od 12 roku życia,skończyłam studia[w połowie drugiego roku matka stwierdziła,że nie będzie przysyłała mi pieniędzy na utrzymanie].Kazała podać ojca-alkoholika o alimenty,czego nie zrobiłam.Skończyłam studia,wybudowałam dom-mój projekt,ja wybierałam fachowców i ich nadzorowałam.Zrobiłam dwie specjalizacje,urodziłam dwoje dzieci i wychowałam.Jestem zarozumiała,może tak,ale jeszcze nie jestem tak zdesperowana, aby myśleć, żeby taka pomoc coś mi dała.
Ta historia stylem przypomina mi opowieść prawniczki Leny ( o ile dobrze pamiętam nick ) - "zdradził mnie z gosposią ".
Kolejna prowokacja ? znów kobieta wykształcona,wyzwolona...na końcu sama o sobie pisze - "zarozumiała" - akcja budzi reakcję.
Ara ( ile nicków wymyślisz jeszcze ? ) - jeśli bawisz się kosztem ludzi z tego forum.... to przestań bo powodujesz brak zaufania do nowych użytkowników.Idź bawić się gdzieś indziej ,lub zachowaj z honorem i przyznaj w jakim celu to robisz .... ? cholernie to nieuczciwe.
Forever nie lubisz wykształconych ,wyzwolonych kobiet?,"zarozumiałych".Ara to mój pierwszy nick.Nie bawię się niczyim kosztem.Moim zawołaniem jest :Bóg,Honor i Ojczyzna.
Yorik-a o co chodzi?
Komentarz doklejony:
Pozew złożyłam bez orzekania winy.Mam wydruki z konta męża,esemesy[love you so mach,mis you so mach],wydruki z jego e-maila[tęsknię za Tobą,nie mogę się doczekać kiedy Cię znowu zobaczę].Oczywiście te miłe słowa są kierowane do koleżanek, no przecież nie do mnie.Ba, mój mąż przyznał się do wizyty w agencji towarzyskiej, no ale on nie zdradzał, on tylko zawiózł tam znajomego i czekał na niego w środku,a dlaczego o tym mi powiedział,bo zobaczył go tam inny znajomy i może by jeszcze na niego doniósł.O prezerwatywach w domu,które kupił podobno dla nas ,o drugim telefonie nie wspomnę.
Komentarz doklejony:
Jestem silna,poradzę sobie.Rozwód to porażka dla mnie.Mieć rodzinę;mężą ,dzieci to było moje marzenie życia.Teraz jestem w czarnej dziurze, w końcu jestem człowiekiem a nie cyborgiem.Forever,Yorik wasze wypowiedzi stawiają mnie do pionu bardziej niż "głaskanie" po głowie.
Nie musisz się na nas wyżywać ......... my tutaj staramy się wspierać. Tutaj ludzie naprawdę pomagają drugim i chcą dla nich jak najlepiej. Także wyluzuj koleżanko.
Najgorsze jest to jak się chce być mądrzejszym niż jest.
a pytanie jest co sądzimy o badaniu wariografem?
ja osobiście podłączyła bym go pod 220 v ale czy to teraz ma jakiś sens i tak się rozwodzą a w większości Ara prawde zna.
Nie mam nic przeciwko wyzwolonym i wykształconym kobietom,jedynie przeciwko bajkopisarzom którzy prowokują do ognistych dyskusji i robią ludzi w balona.Właśnie położyłeś/aś nacisk na drażliwej kwestii, która była powodem sporów w wymienionej wcześniej przeze mnie historii.
Jeśli opisujesz rzeczywistość w porządku,jeśli to kolejne bajanie to jesteś zwyczajnym/ą ....dopisz sobie resztę.
Forever czy mógłbyś mi wyjaśnić o jaką drażliwą kwestię chodzi?Skąd u Ciebie takie podejrzenia, że bawię się kosztem innych?
Komentarz doklejony:
Forever już wiem o co chodzi,nie musisz mi odpisywać.Według Was moja historia jest zmyślona,bo przecież nie tylko Ty tak sądzisz.Zbyt mało emocji.Prawda jest taka,że jestem już bardzo zmęczona .Fizycznie i psychicznie.Historia moja jest prawdziwa i jeszcze nigdy tak nie cierpiałam,może to po prostu starość,a może brak nadzei, że spotka mnie coś dobrego.Mam jedną Wielką Prośbę-nie odpisujcie na ten post.Sama również nie będę tutaj zaglądać-nie ma sensu czytać wymyślonych bajek i się nimi ekscytować.
Ara, ja Ci wytłumaczę. Ostatnio pojawiło się tu wiele nieprawdziwych historii pisanych przez jedną osobę/grupę osób (?) Ludzie się wypowiadali, doradzali, słowem - tracili swój cenny czas na coś co było dziełem fantastycznym wymyślonym w jakimś celu. I teraz każda nowa historia, szczególnie jeśli ma jakiekolwiek podobieństwo do jednej z tych fałszywych, budzi podejrzenia. O tym pisze forever, dziwisz się?
Komentarz doklejony:
Napisałam to w tym samym momencie co autorka , w dodatku ona już zdążyła skasować konto. Temu też się nie dziwię. :niemoc
fredom dumna jesteś z siebie teraz, każdy nowy bedzie oskarżany o wiele pisanych historii każdy z innym nickiem od tego chyba są admini by to sprawdzać.
Ara - jeśli Twoja historia była prawdziwa,miałaś pecha.To fakt,że w ostatnim czasie na Portalu pojawiło się kilka bajek które wzbudziły frustrację komentujących.Adres IP często jest nie do sprawdzenia przez Adminów niestety, bo pojawiło się sporo programów,które jednym kliknięciem potrafią go zmienić. Chyba że są jakieś zaawansowane narzędzia sprawdzające,nie wnikam,nie moja działka.
Niestety brak zaufania jest uzasadniony.
Dość szybko się poddałaś.....
Witaj Forever-niewierny Tomaszu,dopóki palucha do rany nie włożysz,nie uwierzysz.To ja-Ara.Anna C. to moje imię i nazwisko,czego jeszcze oczekujesz NIP,REGON ,nr telefonu.Proszę bardzo 6********.A e-mail "odziedziczyłam" po mężu dawno temu.Znajdziesz mnie w bazie lekarzy.Zadowolona,uspokojona, a moze jeszcze nie?
wygwiazdkowałem numer telefonu dla Twojego bezpieczeństwa.Podawaj kontakt zainteresowanym poprzez PW - DrHouse
Jestem babą
Ok. nie denerwuj się,widzę że twarda i wytrwała "sztuka" z Ciebie
....ja pasuję,ale od innych na pewno dostaniesz wsparcie jakiego potrzebujesz.
Jeśli chcesz napisz na PW,wyjaśnimy sobie to i owo.
Trzymaj się
A nawet gdyby ta historia była zmyślona to i co z tego. Nawet z tych wcześniejszych wymyślonych, wypowiedziało się mnóstwo osób, dało rady i myśląc, że nie pomogło - wcale tak może nie być. Mogli pomóc, bo i niektóre zdrady bywają schematyczne. Dlatego nawet przy wymyślonej historii ktoś może coś dla siebie "wziąć".
Zbyteczne jest bawienie - co jest prawda, co kłamstwem. Ktoś potrzebuje pomocy. Jesteś tu po to by pomóc. Poświęcasz czas - czy to na tą czy na inną historie. Piszesz, napisz i tu. Nie dociekaj czy to fałsz czy prawda. Komuś innemu możesz przy tym pomóc.
Witaj!pytałam czy brałaś udział w programie Drzyzgi,bo akurat taki odcinek był emitowany.Kobiety pytały swoich fecetów,czy Ich okradali,a potem okazywało sie ,że także były zdradzane. Może gdzies na jakiejs stacji Tv znajdziesz ten odcinek,może Tobie pomorze.Uważam,że skoro złozyłaś papiery to chyba jesteś czegos pewna.Pozdrawiam
Mea culpa, mea maxima culpa.... skoro rado stwierdził,że jesteś prawdziwa to pewnie tak jest.
Całkowitą winę za brak mojej wiary w prawdziwość Twojej historii powinien jednak wziąć na siebie ktoś, kogo do tej pory ponosiła wyobraźnia,a może jeszcze poniesie ( oby nie ).
Może masz rację Niezapominajka,że trzeba mieć nadzieję na to że mimo wszystko komuś się pomaga,tylko lepiej nie utwierdzajmy nikogo w tym że jego bajkopisarstwo jest pomocne bo kładąc na szali wszystkie za i przeciw ,myślę że przeważą negatywy a przede wszystkim nadwyrężone zaufanie do otoczenia,spowodowane także przez nasze własne przeżycia.
Wiem że świat wirtualny rządzi się swoimi prawami,chciałabym jednak wierzyć że pomagam człowiekowi z krwi i kości w prawdziwych problemach.
Forever - a ja myślę, że najlepszym ze sposobów na pomoc jest dystans. Przestałam się angażować w pomoc. Pomóc - pomogę, (rozmową jeżeli ktoś poprosi, zaczepi). Swoimi doświadczeniami z przeżyć jakie przeżyłam pamiętając przy tym, że ktoś weźmie dla siebie tyle ile będzie chciał
To moje podejście - ale myślę, że dość skuteczne i zbawiennie by potem nie czuć się rozczarowaną
Eeeee....dystans to ja mam,szczególny do siebie chyba
Co do pomagania na portalu poprzednio bardziej się udzielałam i mocniej reagowałam emocjonalnie.Od tamtej pory minął rok.Dużo wody upłynęło.... ... a teraz pojawiło się jeszcze "lanie wody " no nic mnie tak nie wkurza, jak znieczulica.To mnie rozczarowuje.
Ok.kończę pisanie w tym temacie bo Ania już się dogadała z kim trzeba,przynajmniej tyle dobrego wynikło z mojego dociekania
Komentarz doklejony:
... ten uśmiech między "portalu " a " poprzednio" sam wyskoczył,czy może jakiś dobry duszek go usunąć ? dzięki z góry
Yorik, moje małżeństwo trwa 25 lat.Do grudnia 2012 roku wydawało mi się,że jest prawie idealne.Były pewne przykre dla mnie sytuacje,ale cóż zawsze znalazłam jakieś usprawiedliwienie.Teściów nie poznałam,nie żyją.A teraz coś o moim mężu;studia politechniczne+ licencjat z j.angielskiego.Kulturalny,szarmancki,przystojny,zadbany.UWAGA:nie pije alkoholu,nie pali,pomagał w domu,kocha dzieci.Yorik,no która kobieta nie kochałaby takiego faceta.Zabrakło wierności,lojalności,szczerości.Ja organizowałam dom,rozwiązywałam problemy,a mój mąż...siedział w drugim pokoju przy komputerze.
Acha ,zapomniałam o innych jeszcze cechach mojego męża;potrafi kłamać patrząc prosto w oczy i manipulować.Te dwie rzeczy ma opanowane do perfekcji.Ponad 25 lat zajęło mi dojście do tego ,że spełniam tylko rolę słżebną.
Komentarz doklejony:
Suchy64 ,nie - nie było tak
Komentarz doklejony:
Wiesz co Suchy64,myślę ,że masz wrażenie że jestem bardzo zadufaną w sobie osobą,ale naprawdę nie wiem gdzie popełniłam błąd.
Do grudnia 2012 roku wydawało mi się,że jest prawie idealne.
Cytat
Zabrakło wierności,lojalności,szczerości.Ja organizowałam dom,rozwiązywałam problemy,a mój mąż...siedział w drugim pokoju przy komputerze.
Cytat
[...] naprawdę nie wiem gdzie popełniłam błąd.
Jak większość, jak my wszyscy, żyłaś głównie w swoich wyobrażeniach; Odsunął się nawet nie wiadomo kiedy, znalazł swój świat;
Błąd? ciężko mówić o jakimś szczególnym błędzie, skoro go nie widzisz. Oboje wpadliście w rutynę i poleciało schematem. Chyba mamy zdolność do wpasowywania partnera w nasze wyidealizowane wyobrażenia o nas, o nim i o związku, tak bardzo, że nie dopuszczamy myśli, że może być inaczej; Pozatym kogoś mierzymy swoją miarką, swoim stanem emocjonalnym i może być zdziwienie; Okazuje się potem, że kogoś już od paru lat nie znamy, że rzeczywistość wygląda inaczej niż dawne wyobrażenie o niej.
On pewnie poszedł swoją drogą, bo nie potrafił lub bał się mówić o swoich potrzebach. Chociaz te potrzeby często nie są uświadamiane, póki nie zostaną zaspokojone; Poczucie, że w życiu już nic nie zaskoczy, wszystko jest ładnie poukładane, tez nie jest dobre;
Cytat
Yorik,no która kobieta nie kochałaby takiego faceta.Zabrakło wierności,lojalności,szczerości.
E-tam. Ble, ble, ble. To tylko hasła.
Ta wierność, szczerość i lojalność nie jest z nadania, czy ustalenia, trzeba ją wypracować, widzieć tego korzyści i utrzymywać;
Najpewniej zabrakło mu fascynacji jego osobą, dowartościowania jako faceta, nowości i przełamania rutyny. Niezbyt ciekawy sposób wymyślił; Szkoda, że nie masz grubszego, jednoznacznego dowodu, to by go natychmiast wybiło z jego świata; a tak to będzie zaprzeczał dotąd, aż sam w to uwierzy;
AnnaChakrar dokładnie jak u mnie z żoną zamknęła się w swoim wirtualnym świecie i można było sobie pogadać a jak znalazła amanta z gry komputerowej to on stał się jej całym światem, ale jak się okazało to po zakończeniu tej znajomości, zaczęła szukać następnej, czyli kłamstwo zaczyna gonić kłamstwo , a to już wiadomo jak to nazwać
Mój mąż miał firmę,po której zostały długi ,komornicy ,sprawy sądowe.Obciążyliśmy dodatkowo hipotekę naszego domu,bo jeden kredyt już był .Myślałam,że stracimy dom.Mój mąż mało zarabia,zawsze go pocieszałam,że to nie ważne,takie czasy,jeden zarabia więcej drugi mniej.Najważniejsze ,że jesteśmy razem.W 2004 roku braliśmy tą pożyczkę.W 2012 roku dowiaduję się,że pieniądze wysyłał swojej rodzinie bo "to było zawsze jego marzeniem",a cytuję"nie stać mnie na utrzymywanie własnych dzieci".Ile wysłał?Nie wiem -dokładnie,to w końcu 10 lat[2002-2012],ale według jego własnych wyliczeń[uważam,że zawyżonych] do naszego życia dokładał 500 zł miesięcznie.Czy to nie jest okradanie własnej rodziny?Opisałam skrótowo,bo sprawa ta ma wiele wątków.
Komentarz doklejony:
Dzisiaj mam dzień wolny.Oj niedobrze,niedobrze.
Komentarz doklejony:
No proszę,kopnijcie mnie w doopę,żebym się oderwała od tego laptopa.Dzisiaj miałam zaplanowane ćw. z Ewą Chodakowską-skalpel[kobietki wiedzą o co chodzi] i rowerek stacjonarny na tarasie.
Wiesz co Suchy64,myślę ,że masz wrażenie że jestem bardzo zadufaną w sobie osobą, ...
Bynajmniej. Myślę, że często może być to wynikająca z charakteru przebojowość, albo podświadoma rywalizacja, albo ... .
Jest wiele możliwości które mogą powodować, że partner usuwa się na drugi plan myśląc sobie "jak się zna, to niech robi".
Co do reszty to musiałbym powtarzać za Yorik.
Rodzina potrzebowała podratowania ?
Pewnie gorzej przędli niż Wy. Może jakaś szczególna sytuacja?
Cytat
"nie stać mnie na utrzymywanie własnych dzieci".
Miał świadomość, że z jego dochodów nie dało by rady;
Różne są układy. Wspólna kasa, osobna z dokładaniem się na wydatki podstawowe itd...;
Nie mniej jednak oszukał Cię. Spłacałaś nie ten cel który myślałaś;
Czemu nie zapytał o zdanie? z góry znał odpowiedź ? wolał coś zrobić w tajemnicy niż przekonywać, że bardzo mu na tym zależy;
Jeśli mieliście w tym czasie kłopoty, to jest nieodpowiedzialny;
Może wiedział, że ze wszystkim i tak sobie poradzisz?
Układa się to w całość;
Który facet czuje się pełnowartościowym facetem, gdy w domu rządzi żona i to ona jest spełniona na każdym polu;
Mało który facet nie poczuje się gorszy, chyba, że pasożyt.
Jemu nie było dobrze w tym układzie; same niepowodzenia i życie na łasce żony; To dołujące;
W jakiej sferze czerpał radość z życia, wiarę w siebie?
Doceniał go ktoś faktycznie za coś, czy tylko na pocieszenie?
On był słabszą stroną w waszym małżeństwie, za słaby, żeby coś zmienić, słabsze ogniwo zawsze pęka pierwsze;
Yorik,my dorabialiśmy się od "łyżeczki".Rodzina męża;dom po rodzicach, a w nim gotowy waesztat-tylko pracować,ale jeśli pracuje się tylko pół roku, a resztę odpoczywa?Nie inwestuje się w maszyny,no to w końcu zostaje się bez niczego.Ja na pomoc się zgadzałam,ale nie na utrzymywanie ,co z resztą mężowi powiedziałam"nie stać mnie ani fizycznie,ani psychicznie na utrzymywanie drugiej rodziny".Gdyby kasa leciałaby mi z nieba-ok nie ma sprawy.Co bardzo mnie boli,to to,że w 2000 roku zaczęly sie kłopoty ze zdrowiem.3 razy w tygodniu na pogotowiu,kardiolog:"mniej pracy,mniej stresu".Zaczęłam mniej pracować,poczułam się lepiej.No a pózniej kłopoty z firmą męża.Wyszliśmy trochę z kłopotów.Proszę męża:może będę trochę mniej pracować:mój organizm znów się buntuje na całego[dokładnie rozmawiałam z nim 4 razy}Ostatni raz usłyszłam, no,że jeszcze trochę,dopóki dzieci studiów nie skończą.A dlaczego do cho...ry sam doopy nie ruszył.Nie przsadzajmy,pracy nie ma, a tym bardziej jak się siedzi i czeka się aż sama do ciebie przyjdzie.Dlaczego dla mnie nie było litości?Myślisz,że mnie nie dołowała taka sytuacja.Praca,dom,praca ,dom-to obóz pracy.No dawaj Yorik,następne pytanie!
Komentarz doklejony:
A propos pocieszania:zawsze mówiłam :"jesteś wspaniałym mężem i ojcem".Przcież nie każdy musi być super zaradny,pomysłowy,zarabiać kupę kasy.
Komentarz doklejony:
A wiesz Yorik,podam Ci sposób jak jesteś bardzo zmęczony, jak dojsć do domu.Sprawdzony przeze mnie:idziesz i liczysz kroki, i raz ,i dwa ,i raz ,i dwa, a póżniej mówisz:a jak Cię[czyli siebie] kopnę w doopę to polecisz polecisz, polecisz i mówię Ci...to działa.
Przcież nie każdy musi być super zaradny,pomysłowy,zarabiać kupę kasy.
Pewnie, że nie. Wystarczy, że jest dobrym człowiekiem.
Jest dobrym człowiekiem, czy tak Ci się wydawało?
Czy jest egoistą i takim mamisynkiem, który trafił na następną mamusię?
Cytat
Myślisz,że mnie nie dołowała taka sytuacja.Praca,dom,praca ,dom-to obóz pracy.No dawaj Yorik,następne pytanie!
Z tego co piszesz, to jakaś pierdoła, którą chciałaś zmienić przez całę życie lub go tłumaczyłaś dla świętego spokoju; Matka Polka czy dojna krowa?
On z tego jak widać korzystał.
Wiem co Cię boli. Dałaś siebie, poswięcałaś się. Myślałąś, że ktoś to docenia, że rozumie, a tu po tylu latach szczęka opada; I zastanawiasz sie, jak było naprawdę. Czy od początku byłaś tak ślepa, czy w którymś momencie się to zmieniło? Już nie wazne.
Widzisz, nie ma recepty na życie, jednak egoistom jest łatwiej. Mimo, że wzbudza to jakieś kontrowersje, lepiej na tym wychodzą.
Cytat
Rozwód to porażka dla mnie.Mieć rodzinę;mężą ,dzieci to było moje marzenie życia.Teraz jestem w czarnej dziurze, w końcu jestem człowiekiem a nie cyborgiem
.
Dlaczego porażka? Chybe nie co ludzie powiedzą ? Porażka to dla Twojego męża, niestety. Kto najwięcej stracił?
Chyba już świadomie stwierdziłaś po przebudzeniu, że miarka się przebrała;
Rodzinę w dalszym ciągu będziesz mieć, męża miałaś 25 lat. To i tak długo jak na dzisiejsze czasy.
Powinnaś być spełniona. Dzieci odchowane w pełnej rodzinie. W najlepsze lata życia było dobrze; Jak skończą szkoły, poradzą sobie;
Może dzieciom powinnaś powiedzieć, że juz nie dajesz rady, że musisz zwolnić jesli chcą Cię dalej mieć. Niech myślą poważnie o swoim dalszym zyciu;
Nie jest źle odzyskać siebie, jak emocje opadną. Zobaczysz;
Wydaje Ci się teraz, że życie straciło urok, ale dopiero go może zyskać; Jak szybko, zależy tylko od Ciebie;
Teraz dla Ciebie to zmiana stylu życia, odnajdziesz się, gdy nawroty żalu miną. Zamknięcie jednych drzwi, to okazja, żeby otworzyć następne
PS. Ten Twój sposób to na dojście do celu; spojrzenie z boku, nieużalanie się nad sobą, aż w końcu wkurzenie na siebie; pewnie, że działa
Yorik,nie rozumiesz o co mi chodzi.Cały czas się zastanawiam,czy moją Łaizę udałoby się przysposobić na nowo do życia.Ty próbujesz.Ile czasu nad nią pracowałeś?Ja dałam sobie rok."Duma samcza"[to Twoje słowa] ścierana była na proszek.Przetrzymał.Teraz oczekuję samodzielnej decyzji i własnych rozwiązań mojej Łaizy, a nie podanych przeze mnie na tacy.
Raczej nie wiem o co Ci chodzi, bo nic nie pisałaś. Trudno zrozumieć coś o czym się nie wie
Jest za dużo czynników, zeby takie rzeczy uogólniać; Nie wzoruj się za bardzo;
Niestety rozwiązania musisz delikatnie podsuwać. Skąd ma wiedzieć, czego oczekujesz ?
Przejdź na PW, jeśli potrzebujesz wejść w szególy;
Komentarz doklejony:
W czerwcu mija 26 rocznica naszego ślubu
Wyrafinowany kłamca przejdzie przez tę zabawkę bez żadnych problemów- nie wierz w te głupoty.
Kieruj się swoim rozumem i faktami.
Nie bądź infantylna.
Kolejna prowokacja ? znów kobieta wykształcona,wyzwolona...na końcu sama o sobie pisze - "zarozumiała" - akcja budzi reakcję.
Ara ( ile nicków wymyślisz jeszcze ? ) - jeśli bawisz się kosztem ludzi z tego forum.... to przestań bo powodujesz brak zaufania do nowych użytkowników.Idź bawić się gdzieś indziej ,lub zachowaj z honorem i przyznaj w jakim celu to robisz .... ? cholernie to nieuczciwe.
Ara,
Cytat
Cytat
Tu chyba nie chodzi o zarozumiałość.
Yorik-a o co chodzi?
Komentarz doklejony:
Pozew złożyłam bez orzekania winy.Mam wydruki z konta męża,esemesy[love you so mach,mis you so mach],wydruki z jego e-maila[tęsknię za Tobą,nie mogę się doczekać kiedy Cię znowu zobaczę].Oczywiście te miłe słowa są kierowane do koleżanek, no przecież nie do mnie.Ba, mój mąż przyznał się do wizyty w agencji towarzyskiej, no ale on nie zdradzał, on tylko zawiózł tam znajomego i czekał na niego w środku,a dlaczego o tym mi powiedział,bo zobaczył go tam inny znajomy i może by jeszcze na niego doniósł.O prezerwatywach w domu,które kupił podobno dla nas ,o drugim telefonie nie wspomnę.
Komentarz doklejony:
Jestem silna,poradzę sobie.Rozwód to porażka dla mnie.Mieć rodzinę;mężą ,dzieci to było moje marzenie życia.Teraz jestem w czarnej dziurze, w końcu jestem człowiekiem a nie cyborgiem.Forever,Yorik wasze wypowiedzi stawiają mnie do pionu bardziej niż "głaskanie" po głowie.
a pytanie jest co sądzimy o badaniu wariografem?
ja osobiście podłączyła bym go pod 220 v ale czy to teraz ma jakiś sens i tak się rozwodzą a w większości Ara prawde zna.
Jeśli opisujesz rzeczywistość w porządku,jeśli to kolejne bajanie to jesteś zwyczajnym/ą ....dopisz sobie resztę.
Komentarz doklejony:
Forever już wiem o co chodzi,nie musisz mi odpisywać.Według Was moja historia jest zmyślona,bo przecież nie tylko Ty tak sądzisz.Zbyt mało emocji.Prawda jest taka,że jestem już bardzo zmęczona .Fizycznie i psychicznie.Historia moja jest prawdziwa i jeszcze nigdy tak nie cierpiałam,może to po prostu starość,a może brak nadzei, że spotka mnie coś dobrego.Mam jedną Wielką Prośbę-nie odpisujcie na ten post.Sama również nie będę tutaj zaglądać-nie ma sensu czytać wymyślonych bajek i się nimi ekscytować.
Komentarz doklejony:
Napisałam to w tym samym momencie co autorka
Niestety brak zaufania jest uzasadniony.
Dość szybko się poddałaś.....
wygwiazdkowałem numer telefonu dla Twojego bezpieczeństwa.Podawaj kontakt zainteresowanym poprzez PW - DrHouse
Zlikwidowałem nazwisko. Yorik;
Ok. nie denerwuj się,widzę że twarda i wytrwała "sztuka" z Ciebie
....ja pasuję,ale od innych na pewno dostaniesz wsparcie jakiego potrzebujesz.
Jeśli chcesz napisz na PW,wyjaśnimy sobie to i owo.
Trzymaj się
Zbyteczne jest bawienie - co jest prawda, co kłamstwem. Ktoś potrzebuje pomocy. Jesteś tu po to by pomóc. Poświęcasz czas - czy to na tą czy na inną historie. Piszesz, napisz i tu. Nie dociekaj czy to fałsz czy prawda. Komuś innemu możesz przy tym pomóc.
Cytat
Rzadkie zawołanie w dzisiejszych czasach
Cytat
O pewność siebie połaczoną z lekceważeniem innych, najczęściej wynikającą z niewiedzy, czyli arogancję.
Cytat
Masz te dzieci, bo mąż i teściowa to nie rodzina
Może przyznaj, że każde z was już dawno żyło swoim życiem; Ile lat tego małżeństwa było?
Całkowitą winę za brak mojej wiary w prawdziwość Twojej historii powinien jednak wziąć na siebie ktoś, kogo do tej pory ponosiła wyobraźnia,a może jeszcze poniesie ( oby nie ).
Może masz rację Niezapominajka,że trzeba mieć nadzieję na to że mimo wszystko komuś się pomaga,tylko lepiej nie utwierdzajmy nikogo w tym że jego bajkopisarstwo jest pomocne bo kładąc na szali wszystkie za i przeciw ,myślę że przeważą negatywy a przede wszystkim nadwyrężone zaufanie do otoczenia,spowodowane także przez nasze własne przeżycia.
Wiem że świat wirtualny rządzi się swoimi prawami,chciałabym jednak wierzyć że pomagam człowiekowi z krwi i kości w prawdziwych problemach.
To moje podejście - ale myślę, że dość skuteczne i zbawiennie by potem nie czuć się rozczarowaną
Co do pomagania na portalu poprzednio bardziej się udzielałam i mocniej reagowałam emocjonalnie.Od tamtej pory minął rok.Dużo wody upłynęło....
Ok.kończę pisanie w tym temacie bo Ania już się dogadała z kim trzeba,przynajmniej tyle dobrego wynikło z mojego dociekania
Komentarz doklejony:
... ten uśmiech między "portalu " a " poprzednio" sam wyskoczył,czy może jakiś dobry duszek go usunąć ? dzięki z góry
Zrobione Fenix
Cytat
Czasem jest tak, że "ja robiłam", bo JA "wiedziałam lepiej".
Komentarz doklejony:
Suchy64 ,nie - nie było tak
Komentarz doklejony:
Wiesz co Suchy64,myślę ,że masz wrażenie że jestem bardzo zadufaną w sobie osobą,ale naprawdę nie wiem gdzie popełniłam błąd.
Cytat
Cytat
Cytat
Jak większość, jak my wszyscy, żyłaś głównie w swoich wyobrażeniach; Odsunął się nawet nie wiadomo kiedy, znalazł swój świat;
Błąd? ciężko mówić o jakimś szczególnym błędzie, skoro go nie widzisz. Oboje wpadliście w rutynę i poleciało schematem. Chyba mamy zdolność do wpasowywania partnera w nasze wyidealizowane wyobrażenia o nas, o nim i o związku, tak bardzo, że nie dopuszczamy myśli, że może być inaczej; Pozatym kogoś mierzymy swoją miarką, swoim stanem emocjonalnym i może być zdziwienie; Okazuje się potem, że kogoś już od paru lat nie znamy, że rzeczywistość wygląda inaczej niż dawne wyobrażenie o niej.
On pewnie poszedł swoją drogą, bo nie potrafił lub bał się mówić o swoich potrzebach. Chociaz te potrzeby często nie są uświadamiane, póki nie zostaną zaspokojone; Poczucie, że w życiu już nic nie zaskoczy, wszystko jest ładnie poukładane, tez nie jest dobre;
Cytat
E-tam. Ble, ble, ble. To tylko hasła.
Ta wierność, szczerość i lojalność nie jest z nadania, czy ustalenia, trzeba ją wypracować, widzieć tego korzyści i utrzymywać;
Najpewniej zabrakło mu fascynacji jego osobą, dowartościowania jako faceta, nowości i przełamania rutyny. Niezbyt ciekawy sposób wymyślił; Szkoda, że nie masz grubszego, jednoznacznego dowodu, to by go natychmiast wybiło z jego świata; a tak to będzie zaprzeczał dotąd, aż sam w to uwierzy;
Cytat
Jak to okradł? Jak tłumaczył kradzież? Dla niego to tez kradzież?
Komentarz doklejony:
Dzisiaj mam dzień wolny.Oj niedobrze,niedobrze.
Komentarz doklejony:
No proszę,kopnijcie mnie w doopę,żebym się oderwała od tego laptopa.Dzisiaj miałam zaplanowane ćw. z Ewą Chodakowską-skalpel[kobietki wiedzą o co chodzi] i rowerek stacjonarny na tarasie.
Cytat
Bynajmniej. Myślę, że często może być to wynikająca z charakteru przebojowość, albo podświadoma rywalizacja, albo ... .
Jest wiele możliwości które mogą powodować, że partner usuwa się na drugi plan myśląc sobie "jak się zna, to niech robi".
Co do reszty to musiałbym powtarzać za Yorik.
Cytat
Rodzina potrzebowała podratowania ?
Pewnie gorzej przędli niż Wy. Może jakaś szczególna sytuacja?
Cytat
Miał świadomość, że z jego dochodów nie dało by rady;
Różne są układy. Wspólna kasa, osobna z dokładaniem się na wydatki podstawowe itd...;
Nie mniej jednak oszukał Cię. Spłacałaś nie ten cel który myślałaś;
Czemu nie zapytał o zdanie? z góry znał odpowiedź ? wolał coś zrobić w tajemnicy niż przekonywać, że bardzo mu na tym zależy;
Jeśli mieliście w tym czasie kłopoty, to jest nieodpowiedzialny;
Może wiedział, że ze wszystkim i tak sobie poradzisz?
Układa się to w całość;
Który facet czuje się pełnowartościowym facetem, gdy w domu rządzi żona i to ona jest spełniona na każdym polu;
Mało który facet nie poczuje się gorszy, chyba, że pasożyt.
Jemu nie było dobrze w tym układzie; same niepowodzenia i życie na łasce żony; To dołujące;
W jakiej sferze czerpał radość z życia, wiarę w siebie?
Doceniał go ktoś faktycznie za coś, czy tylko na pocieszenie?
On był słabszą stroną w waszym małżeństwie, za słaby, żeby coś zmienić, słabsze ogniwo zawsze pęka pierwsze;
Komentarz doklejony:
A propos pocieszania:zawsze mówiłam :"jesteś wspaniałym mężem i ojcem".Przcież nie każdy musi być super zaradny,pomysłowy,zarabiać kupę kasy.
Komentarz doklejony:
A wiesz Yorik,podam Ci sposób jak jesteś bardzo zmęczony, jak dojsć do domu.Sprawdzony przeze mnie:idziesz i liczysz kroki, i raz ,i dwa ,i raz ,i dwa, a póżniej mówisz:a jak Cię[czyli siebie] kopnę w doopę to polecisz polecisz, polecisz i mówię Ci...to działa.
Cytat
Pewnie, że nie. Wystarczy, że jest dobrym człowiekiem.
Jest dobrym człowiekiem, czy tak Ci się wydawało?
Czy jest egoistą i takim mamisynkiem, który trafił na następną mamusię?
Cytat
Z tego co piszesz, to jakaś pierdoła, którą chciałaś zmienić przez całę życie lub go tłumaczyłaś dla świętego spokoju; Matka Polka czy dojna krowa?
On z tego jak widać korzystał.
Wiem co Cię boli. Dałaś siebie, poswięcałaś się. Myślałąś, że ktoś to docenia, że rozumie, a tu po tylu latach szczęka opada; I zastanawiasz sie, jak było naprawdę. Czy od początku byłaś tak ślepa, czy w którymś momencie się to zmieniło? Już nie wazne.
Widzisz, nie ma recepty na życie, jednak egoistom jest łatwiej. Mimo, że wzbudza to jakieś kontrowersje, lepiej na tym wychodzą.
Cytat
Dlaczego porażka? Chybe nie co ludzie powiedzą ? Porażka to dla Twojego męża, niestety. Kto najwięcej stracił?
Chyba już świadomie stwierdziłaś po przebudzeniu, że miarka się przebrała;
Rodzinę w dalszym ciągu będziesz mieć, męża miałaś 25 lat. To i tak długo jak na dzisiejsze czasy.
Powinnaś być spełniona. Dzieci odchowane w pełnej rodzinie. W najlepsze lata życia było dobrze; Jak skończą szkoły, poradzą sobie;
Może dzieciom powinnaś powiedzieć, że juz nie dajesz rady, że musisz zwolnić jesli chcą Cię dalej mieć. Niech myślą poważnie o swoim dalszym zyciu;
Nie jest źle odzyskać siebie, jak emocje opadną. Zobaczysz;
Wydaje Ci się teraz, że życie straciło urok, ale dopiero go może zyskać; Jak szybko, zależy tylko od Ciebie;
Teraz dla Ciebie to zmiana stylu życia, odnajdziesz się, gdy nawroty żalu miną. Zamknięcie jednych drzwi, to okazja, żeby otworzyć następne
PS. Ten Twój sposób to na dojście do celu; spojrzenie z boku, nieużalanie się nad sobą, aż w końcu wkurzenie na siebie; pewnie, że działa
Jest za dużo czynników, zeby takie rzeczy uogólniać; Nie wzoruj się za bardzo;
Niestety rozwiązania musisz delikatnie podsuwać. Skąd ma wiedzieć, czego oczekujesz ?
Przejdź na PW, jeśli potrzebujesz wejść w szególy;