Zdrada - portal zdradzonych - News: Nie ma lekko

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Julianaempat...01:45:37
zona Potifara02:49:20
bardzo smutny02:53:11
Sasza03:10:10
A-dam03:43:12

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Nie ma lekkoDrukuj

Zdradzona przez mężaMaz , ktory sie wypiera. Stosuje przemoc psychiczna, bo tak na prawde boi sie szalenie. Boi sie, ze ja-jego zona-najblizsza osoba-dowie sie jaki jest na prawde(tak wnioskuje z jego paniczno-agresywnych tlumaczen)Z jednej strony stara sie, staral (minal juz jakis czas od rozpetania przeze mnie burzy) , a z drugiej obudowal wobec siebie mur. Zaliczylismy spotkanie z terapeuta, ktore wspominam bardzo dobrze. Powrocila namietnosc, intymnosc, w takim stopniu jak mogla. Niestety maz moj nie zastosowal sie do waznej mojej sugestii:przestan cholero klamac! Postawiony pod sciana reaguje agresja, ale ja widze malego, przestraszonego chlopczyka, trzesacego portkami i jest mi...gorzej. Sama nie musze wracac do tematu, wystarczy , ze moj maz placze nad soba jak ja mu nie ufam i wrecz kaze mi recytowac : Nigdy mnie nie zdradziles. Moj stan psychiczny jest fatalny, nie przebaczylam, nie zapomnialam, ale zdaje sobie sprawe zdrada podkopala mioje i tak nie wysokie poczucie wartosci, a ja uznalam ja za dowod wlasnie mojej miernoty. Dwa: Mam poczucie zalu nie tylko za klamstwa, ale i za uciekanie od problemu( ktos trafnie napisal o gniciu problemu pod dywanem) Mam swiadomosc, ze z pomoca meza poradzilabym sobie lepiej. Jednak rzeczywistosc jest jaka jest. Place za swoje wybory, bledem jest to malzenstwo,wiem juz ( a przynajmniej jestem na dobrej drodze ) do czego ten zwiazek byl i jest mi potrzebny, jakie wlasne problemy zakrylam pod uzaleznieniem od meza. Klamal przed slubem, klamie teraz. Nie wiem , czy kocha. Czasami jestesmy jak dwoje zakochanym, czesciej jednak siebie niszczymy. Laczy nas silna wiez, ale nie wiem, czy mozna ja nazwac miloscia. Dowodow fizycznej zdrady nie mam Wiem, ze byla w jego sercu inna osoba, ale po przebyciu tego romansu wybral mnie . Czasami maz mowi madrosci o bladzeniu, o szukaniu wrazen, gdy ma sie najwspanialsza osobe obok siebie itp. Przy czym caly czas mam urojenia:) Tak, tak, i ja zostalam okrzyknieta wariatka:) Swoja droga, czy im sie to nie znudzi? Oklepane sie robi:) Nie jest moze do koca zlym facetem,po prostu niedojrzalym i tchorzliwym. To czego nieakceptuje jest jego agresywna postawa. Znany przyklad przerzucenia poczucia winy( oj, jak on czesto chce bym byla winna) Moge jeszcze tak po krotce dodac, ze moj stan psychiczny jest obecnie gorszy od meza, cala sytucja walki w zwiazku wykonczyla mnie , wycisnela jak cytryne. Nie obce mi sa wahania nastrojow, mysli samobojcze i rozpacz. Pisze o tym , bo wydaje mi sie, ze szczegolna uwaga musi sie otoczyc kazda z nas. Psychiatra, terapeuta, leki-jezeli sprawa zajdzie za daleko i czujemy to, badz nasi bliscy( nie mam na mysli mezusia, ktory straszy psychiatrykiem) nie wahajmy sie prosic o pomoc. Z mojego dosiwadczenia wiem, ze mozna znalesc zrozumienie i pomoc wlasnie. Nic na sile. Mimo bledow wiecej o sobie wiem(terapia dala mi ta mozliwosc) i chociaz nadal jestem z mezem, wierze , ze jestem na dobrej drodze. Na drodze do spokoju. Banalne to moze, ale wiem, ze musze sie trzymac zycia rekami i nogami. Napiszcie prosze, jakie sa Wasze doswiadczenia w walce o siebie, niekoniecznie o malzenstwo.
4498
<
#1 | rekonstrukcja dnia 20.03.2014 23:28
Przyznam, że nie rozumiem toku Twojego rozumowania. Wiesz, że ten związek Cię niszczy ( przypuszczam , że i Twojego męża też ), ale i tak w tym tkwisz . A można wiedzieć , po co ? Żeby był pretekst do dalszych terapii , łykania kolejnych porcji prochów ?

A jeszcze bardziej nie rozumiem terapeuty, który w żaden sposób chyba Ciebie nie nakierował, żebyś sobie te pytania zadała.

Dla mnie to jakiś groch z kapustą. To tak , jakbyś się sama waliła młotkiem w nogę, żeby móc później nosić gips, chyba w nadziei, że znajdzie się kilka współczujących osób, które się na nim podpiszą . Albo takich , z którymi sobie pojojczysz w poczekalni w kolejce do lekarza.

Jest takie rzeczowe pytanie : po co to robisz ? Zadaj je sobie sama.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 21.03.2014 17:49
Myślę, że za bardzo koncentrujesz się na tym człowieku (on to, on tamto, bo taki jest i śmaki i owaki, to zrobił a tamtego nie zrobił itd.)- po co ci te rozważania?
Czy on zastanawia się aż tak bardzo nad tobą? Czy też rozkłada cię na czynniki pierwsze?
Jestem pewna, że nic takiego nie ma miejsca- chłop ten żyje sobie swoim zyciem i robi oraz gada to, co mu pasuje. Ma ochotę stosować przemoc i łgać ci w żywe oczy, to robi to i tyle. Ty natomiast siedzisz i dumasz nad tym wszystkim- czy pasuje ci taki układ, czy ta relacja jest dla ciebie zdrowa, bo dostarcza ci zadowolenia i satysfakcji?
Przecież wiadomo, że nie. Męczysz się kobieto w tym cudownym związku, lata ci mijają, tracisz zdrowie i dalej jesteś w czarnej doopie.
Odejdź z układu, który cię wyniszcza i przestań się zadręczać- zdrowa i znająca swoją wartość kobieta nie siedzi w układzie, który dostarcza jej tyle zgryzot i tak mało radości i spełnienia.
Z przemocwcem nie zbudujesz normalnego partnerskiego związku- możliwy jest tylko układ feudalny. Niektórym kobietom odpowiada coś takiego- tobie, jak widać, nie służy taka relacja. Niczego nie zmienisz, niczego nie naprawisz, choćbyś chodziła z tym człowiekiem na nie wiadomo jakie terapie. Ty nie bedziesz szczęśliwa z tym facetem.
Musisz zacząć wreszczie działać, a nie tylko jęczeć.

Komentarz doklejony:
Klamal przed slubem, klamie teraz. Nie wiem , czy kocha.

Dlaczego wyszłaś za faceta, o którym wiedziałaś, że jest kłamcą?
Musisz popracować troszkę nad sobą- inaczej do końca życia bedziesz kręciła się wokół własnego ogona. Różne miernoty będą nabijały cię w butelkę, ty będziesz tego świadoma, ale jak przyjdzie co do czego, to ty i tak pójdziesz jak ta ćma do światła.
Z kłamcą nie wchodzi się w żadne relacje, ani zawodowe, ani tym bardziej w osobiste.
Czego oczekiwałaś po tym człowieku?
Myślałaś, że się zmieni?
Daj spokój- mówmy o rzeczach realnych.
10864
<
#3 | mhroczna_zmora dnia 21.03.2014 18:38
A wszystkiemu winne chrześcijańskie wychowanie w wybaczaniu i kulturze. Piep.. system i tą całą cywilizację. Jeśli jest toksyczny bądź i Ty, kłam, oszukuj - ząb za ząb, widać musi to na własnej skórze przerobić.
Nie jestem zwolenniczką wybaczania, można żyć razem po przejściach ale na nowych zasadach.
W moim przypadku odegrałam się na nim ale zostaje jeszcze policzenie się z nią.. Mam już nr telefonu + służbowy i gg, zastanawiam się tylko jak to rozegrać żeby jej mąż przestał żyć w błogostanie. No i kierownictwo też musi wiedzieć że naciągała firmę na "noclegi" w ramach "delegacji".
5808
<
#4 | Nox dnia 21.03.2014 18:58
.,....oge jeszcze tak po krotce dodac, ze moj stan psychiczny jest obecnie gorszy od meza, cala sytucja walki w zwiazku wykonczyla mnie , wycisnela jak cytryne.
Nie obce mi sa wahania nastrojow, mysli samobojcze i rozpacz...."Psychiatra, terapeuta, leki-jezeli sprawa zajdzie za daleko .." -mądry lekarz by ci powiedział że najpierw usuwa się przyczynę choroby a później leczy jej skutki.W innym przypadku to podtruwanie się .
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 29.03.2014 11:40
KarmaNowa, niestety od początku do końca przechodzę to samo, a problem "gnije pod dywanem". Powoli wpadam w paranoję, a kiedy o coś zapytam, słyszę, że wszystko bym chciała wiedzieć i on nie ma żadnej prywatności. Jak mam zaufać. Jako ojciec i głowa rodziny bardzo się zmienił, wydoroślał i zaczął być odpowiedzialny. Co z tego jak nie czuję się tak jak kiedyś, nie czuję się tak adorowana jak tamta larwa. Nie potrafię tego zapomnieć, chociaż minęły trzy lata jak się dowiedziałam, nie umiem wybaczyć tego jak mnie traktował wtedy, zapomnieć tego co pisał do niej, a ja czytałam na bierząco. Nie wiem co zrobić. Cały czas tylko myślę i myślę i jestem już zmęczona. Czasem mam ochotę popełnić jakieś przestępstwo, żeby mnie gdzieś zamknęli, żebym mogła od wszystkiego odpocząć, bo problemów nawarstwiło mi się więcej. Przestałam ufać komukolwiek. To jakiś koszmar. :kapitulacja
5808
<
#6 | Nox dnia 29.03.2014 13:12
Karma,Vera czy dzieci naprawdę potrzebują waszego poświęcenia ,okupionego rozwaloną psychiką????????Nawet jeżeli udajecie że wszystko jest ok to one widzą co się z wami dzieje.Nie poradzicie sobie bez swoich psychicznych dręczycieli?nie lepiej byłoby wam oddychać nie mieszkając z nimi?Kiedy się o nich potykacie,kiedy kłamią,kiedy mają tajemnice,zachowują swoją prywatność-im jest dobrze,to wy się dręczycie.Jak będzie im źle to już wiedzą jak sobie poprawić humor,jak się odciąć od was.A wy .....na złość mamie odmrażacie sobie uszy.A na to wszystko patrzą dzieci którym wmawiacie że jesteście szczęśliwą rodziną,kiedyś wyjdzie na jaw że to wy kłamiecie.
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 29.03.2014 19:55
KarmaNowa
Z teorii piątka, z praktyki pała!
No, tak pięknie opisałaś swój problem, niczym psycholog...Widać, że jesteś świadoma, z kim żyjesz. Więc nie musimy Ci tego uzmysławiać.
A, skoro zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji, to, zapewne, wiesz, co dalej. Czy, naprawdę, musisz to "usłyszeć" od innych?
Tak. Twój związek nie ma szans. Związek przez wielkie Zet. Bo, przecież, takiego wszyscy pragniemy. A, nie, szamba, którego fekalia przenikają ciało i duszę.
Wiesz, po czym to poznać, że w takim tkwisz?
Że Twoje panisko ma się dobrze i z premedytacją gra na Twoich emocjach,
a Ty, w cierpieniu, umierasz!
Nie patrz na nic, tylko zwiewaj! I nie oglądaj się za siebie! Póki jeszcze masz siłę! Bo stracisz życie na psychola! Bez uczuć, bez sumienia!
A, jego "dobre" momenty, to jedynie próba manipulacji, zniewolenia Ciebie, celem dezorientacji. Otumanić ofiarę i znów zadać cios. I karmić się Twoim cierpieniem.
DemonizujÄ™?
To, dlaczego, cudowna, wartościowa, mądra i dobra kobieta chce popełnić samobójstwo?!
Nikt nie ma prawa decydować o naszym życiu! A on to robi!
Wydaje na Ciebie wyrok!
Na szczęście, masz wybór!
I wybierz tak, byś, w poczuciu siły, ocalonej godności i zwycięstwa, mogła być wsparciem dla kobiet takich, jak Ty teraz.
Odwagi, kobieto; tylko bez niego Twoje życie będzie normalne.
/Mam nadzieję, że blog mojedwieglowy, to Twoja biblia.../
3739
<
#8 | Deleted_User dnia 30.03.2014 10:22
Tkwisz w typowym toksycznym układzie- męczysz się ty i w jakimś sensie męczy się też ten człowiek. Niszczycie się nawzajem, bo macie poważny problem na linii komunikacji.
Ty biały charakter, on czarny- nigdy tego nie przeskoczysz, nie da się przeczekać czegoś takiego, nie da sie tak żyć na dłuższą metę. Cały czas żyjesz w wielkim konflikcie wewnętrznym. Takie układy zawsze odbijają się na zdrowiu. Dziś na skutek tej znajomości masz problemy psychiczne, za kilka lat rozchorujesz się poważnie, także somatycznie.
Musisz zrozumieć, że nie masz szans na normalne życie, na uczciwy związek z człowiekiem, który ma tak poważne ze sobą problemy- poczytaj sobie blog "Moje dwie głowy", bo to twoje klimaty i jeśli zechcesz, to sporo zrozumiesz.Może przyjmiesz coś do siebie i może zapali się w tobie jakaś lampka, która pchnie cię w końcu do konkretnego działania.
Jesteś zoną naprawdę bardzo beznadziejnego faceta- nie dogadasz się z kimś takim. Nawet, gdybyś wypruła z siebie wszystkie flaki i miała milion racji i dwa miliony argumentów potwierdzających swoje racje, to i tak niczego temu człowiekowi nie udowodnisz, on i tak będzie tym, kim jest i nie ma takiej możliwości, by nagle coś zakumał, zrozumiał ciebie i wczuł się w twoje położenie. To socjopata, który żyje w kłamstwie i w przemocy- to jego bajka i jego karma. Nie zabierzesz mu tego, bo on będzie bronił swojego dobra, będzie robił to, by nie zdechnąć z głodu.
To prędzej on ciebie ukatrupi, ty zdechniesz- on się tobie nie da. Zrozum to wreszcie i uciekaj od tego czuba.
Jesteś uzależniona psychicznie od tej relacji- ten facet też jest uzależniony, ale jego ta relacja na pewno nie wyniszcza.
On trzyma cię przy sobie, bo jest nędznym małym człowieczkiem.
Gdyby to był zdrowy na umyśle mężczyzna, to miałby proste odruchy opiekuńczości i odpowiedzialności za dobro drugiego człowieka- jednym słowem on sam usunąłby się z twojego życia widząc, jak bardzo jesteś wyniszczona tym związkiem. Ten człowiek nie robi tego jednak i nie zrobi, bo on nawet nie kapuje o co chodzi między wami, dlaczego ty ciągle się czepiasz. Dlatego właśnie on ma ciebie za wariatkę. Ty gadasz o niebie a on o chlebie- daj go innej babie, niech ktoś inny morduje się z tanim cwaniaczkiem, a może znajdzie taką, która da sobie z nim radę?
Ty nie nadajesz się do tego rodzaju relacji, bo jesteś za wrażliwa, za bardzo uczuciowa i cenisz sobie uczciwość. Niech bierze go sobie jakaś herod baba i niech ona przeciągnie go za ryj po podłodze.
Ty wybrałaś się z motyką na słońce- nie masz szans.
W Polsce króluje strasznie kołtuństwo i potworne zakłamanie- widać to na każdym kroku. Winę za to ponosi zgnilizna, jaka panuje w kościele katolickim i tzw. elitach rządzących. Kłamstwo jest podstawowym narzędziem dla Polaka, kluczem otwierającym wszystkie drzwi. Na zaprzaństwo panuje w tym kraju wielkie przyzwolenie społeczne.
Ty też jesteś kołtunką, która prędzej zadusi się własnymi wymiocinami, zamęczy się na śmierć niż podejmie decyzje i konkretne działania, by odejść z wyniszczającego układu. Ty znajdziesz milion powodów i w jakiś pokręcony sposób zawsze wytłumaczysz sobie różne rzeczy, usprawiedliwisz się sama przed sobą i będziesz tkwiła na swoim posterunku. Obudzisz się, jako stara i zniszczona kobieta, dla której na wiele rzeczy będzie już za późno.
Trzymasz się na siłę portek jakiegoś popapranego przemocowca i notorycznego kłamcy- dlaczego robisz sobie coś takiego?
Jeśli sytuacja byłaby odwrotna, jeśli to ty byłabyś podłą i kłamliwą osobą, to jak sądzisz- czy człowiek ten siedziałby z tobą?
Dałaś się stłamsić jakiejś zaburzonej miernocie, bo wychowano cię po kołtuńsku, jesteś podszyta strachem i nie potrafisz zawalczyć o swoje życie.
Typowa matka Polka, cierpiętnica miłości, domowa bohaterka.
Zawalcz o siebie i przestań karmić zwykłego zaburzeńca, który nie nadaje się do normalnego i uczciwego związku ani z tobą, ani z żadną inną. Wyjdź z tej dusznej klatki i złap troszkę świeżego powietrza. To małżeństwo ciebie niszczy i zabija- uciekaj od tego, stań na rzęsach i uwolnij się z tego cierpienia.
Życzę ci siły i mądrości.
10990
<
#9 | KarmaNowa dnia 08.04.2014 15:59
Dziekuje za wszystkie odpowiedzi.
Minelo juz troszke czasu od kiedy opublikowalam pierwszy post, a moja sytuacja powoli sie zmienia. Zaczynam dzialac, chociaz jestem sparalizowana strachem , ale ide do przodu. Skomplikowalam swoje sprawy( mieszkam za granica, z mezem i bratem) materialne i teraz trudno bedzie sie wykrecic z tych zobowiazan, ale jest to mozliwe. Zobaczylam to, przestalam panicznie sie bac, ze zgnije na ulicy.
Pierwszy etep to szukanie innej pracy( pracuje z mezem), a potem ..pomysleUśmiech
Nie jest mi do smiechu, ale przestalam wyc i plakac.
Powiedzialam: Dosyc! Bo teraz albo padne i nie wstane, albo cos zrobie ze soba.
Moj zwiazek jest najlepszym zobrazowaniem tego, co MONO napisala, strach zrobil ze mnie kukle, trudno, ale juz nie chce byc kukla.
Blog mojedwieglowy jest moja bibliaUśmiech
Maz to widzi, straszy, wyzywa, kleka, placze ,caly syf toksycznych oparow.
Pewnie, ze caly czas sie nabieram na jego cudne slowka i czyny, osiagnelam taki stopien zakrecenia w tym zwiazku, ale probuje wybaczyc to sobieUśmiech
Mysle, ze pieklo dopiero sie rozpocznie, ale poki co staram sie lapac wiosne, dzialac pomalu, nie tracic sil.
Jest jeszcze nadzija, ze maz wroci do Polski, mowi o tym od paru dni, albo sam zabierze sie w cholere z domu( o tym tez wspomina).
Podobno nie moze cierpiec i patrzec jak ja cierpie.
Straszne sa wiezy toksycznej milosci, wiec chce wierzyc, ze on ma sumienie, jednoczesnie zdajac sobie sprawe, ze nie mam na co liczyc.
Podobno poki nie zostanie zerwany kontakt ma tak byc, zawsze znajdzie sposob by mnie otumanic, a ja zawsze chetnie uwierze.
Dlatego bedzie bardzo ciezko.
Vera, jak ja to dobrze znamUśmiech
Ja juz nie zaufam mezowi, nigdy,cokolwiek zrobie i on by zrobil -nie zaufam.
W tym tkwie, w tym bagnie sie taplam,a on ma sie dobrze w swojej prywatnosci.
Wiec postanowilam poki co, zanim nie przyjdzie koniec tego piekla,
nie interesowac sie nim, przestac zadawac pytania. Sama mowie za to co mi sie podoba, staram sie bez placzu , a efekt jest taki, ze wczoraj maz dostal ataku paniki kiedy go przylapalam na klamstwie, a ja spokojnie powiedzialam co o nim mysle i poszlam spac.

Nie mam juz wyjscia, jak w tym zostane to umre.
Tak wygloda koniec takich zwiazkow, a ja kocham zycie.
Zbieram sily, powoli, bo jestem obolala, ale juz staram sie by mi bylo lepiej.

Problem nie tylko gnije pod dywanem, on gnije we mnie. Vera, przeciez to tak wyglada, prawda?
To my gnijemy, umieramy, niszczejemy.
Ile razy ja chcialam zrobic cos, by to wszstko zniknelo, ale ja chce zyc i cieszyc sie zyciem, bo do tej pory nic waznego nie zrobilam, a ten moj maz nie bedzie odgrywal zalamnego wdowca, o nie.
Efekt prania mozgu, to niewiarygodne co przemoc moze zrobic z czlowiekiem.
Mam jeszcze plan awaryjny, jak by co, wroce do Polski, chociaz nie ma tam nic, wroce by siebie ratowac.
Mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie i troche tutaj chociaz odloze pieniedzy albo chociaz pozyje sobie przyzwoicie.
Musze byc silna i bede.
Trzymajcie kciuki.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 08.04.2014 16:22
Karma
Tylko, nie schodź z drogi!
Zamów koniecznie książkÄ™ p.Mai "Moje dwie gÅ‚owy". Ja teraz czytam. Musisz jæ mieć. To jest, dopiero, biblia.
Jedno zdanie z niej:
"Jest tylko najpierw szarpanina z egocentrykiem-manipulantem-zdrajcÄ…,
a potem geriatryczna dogorywka z upierdliwym-obleśnym-staruchem".
I wszystko na ten temat.
2120
<
#11 | binka dnia 08.04.2014 17:08
Straszne jest to co piszecie. Nic na siłę.Po prostu niektóre osoby nie potrafią sobie poradzić ze zdradą i wszystkim co się z nią wiąże, nie potrafią przełknąć tej żaby. I ok. Wtedy najwyższa pora aby to zakończyć.
3739
<
#12 | Deleted_User dnia 08.04.2014 18:52
"Jest tylko najpierw szarpanina z egocentrykiem-manipulantem-zdrajcÄ…,
a potem geriatryczna dogorywka z upierdliwym-obleśnym-staruchem". - Avenious nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo ja zgadzam się z tobą.
Karma nie daj się łajdusowi- niech on idzie do tych amatorek cudzych mężów, pełno tego dziadostwa, więc długo nie będzie szukał. Nie daj się takim ludziom.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?