Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Zdrada i romans, który trwaDrukuj

Zdradzona przez mężaWitajcie, małżeństwo z 12-letnim stażem; o zdradzie dowiedziałam się rok temu. Mąż wyprowadził się do kochanki, mieszka z nią, mnie i małe dzieci odwiedza codziennie. Niestety mieszkamy u jego rodziców czyli u teściów, którzy bardzo nam pomagają i są wsparciem. Zostawił nas i ich. Jest pomocny, płaci regularnie. Nie odnosi się do mnie wrogo. Kocha nas dwie. Jak większość zdradzonych dawałam szansę. Na moje pytania co dalej odpowiada nie wiem, daj mi jeszcze czas. Niestety z różnych względów nie mogę się wyprowadzić. Mąż nie chce ponieść odpowiedzialności za to co robi. Przynajmniej takie mam wrażenie. Wiem tylko, ze kobieta jest singielką koło 40-tki. Rozmowy o przyszłości inicjowałam sama, mąż nigdy tego tematu nie poruszył. Zawsze kończyło się tak samo - on nie wie co będzie dalej. Skoro ja o niej wiem, ona o mnie, dlaczego mnie ciągle okłamuje w jej temacie? Jedzie, idzie, spotyka się gdzieś to mówi, że sam, a wiem, że z nią. Po co więc kłamie? Dlaczego nie postawi sprawy jasno i nie zakończy tematu? Psychicznie jestem rozsypana, zbieram się do kupy od roku. Chciałam ratować to małżeństwo, ale on myśli tylko o sobie i swoich odczuciach. Dlaczego tak się zachowuje??
10327
<
#1 | AcidRain dnia 11.02.2014 22:12
Bo niestety faceci to tchórze ..najlepiej jak w tej sytuacji decyzję za niego podjął by ktoś inny ...taka forma usprawiedliwienia się ...ja co prawda mam romans ..ale się waham ..to żona złożyła pozwę o rozwód i jestem "usprawiedliwiony"...
Tak to mniej więcej działa ...niestety
10787
<
#2 | Deepica dnia 11.02.2014 22:19
czyli czeka, aż to ja zajmę się sprawą? Najlepiej w białych rękawiczkach? na tym to polega??

Komentarz doklejony:
Acid dlaczego się wahasz? żona wybaczyłaby Ci? pozew jest Ci na rękę? i co zostawiasz za sobą i dla kogo? napisz proszę..
270
<
#3 | finka dnia 11.02.2014 23:05
Deepica, możliwości masz kilka: kopniesz go w 4 litery to będzie sie płaszczył i błagał albo odpuści i się rozwiedziecie, suma sumarum wiedziałabyś na czym stoisz.
Dasz mu warunek np. albo wracasz natychmiast albo koniec z nami i alimenty to albo wróci i bedzie dalej po kryjomu zdradzał albo sie rozwiedziecie...wiesz o co mi chodzi? dobrze jest podjęć jakąś konkretną, twardą decyzję i trzymać sie jej, jak juz do tego dojrzejesz
przyznasz że trwanie w takim zawieszeniu jak teraz to koszmar. Dlaczego tak się zachowuje? bo mu tak odwaliło i hormony buzuja że teraz mysli jak cholerny egoistyczny, mały elf, który poza magicznym pyłem ze skrzydełek kochanki nic innego nie widzi (sorry) tak w skrócie. Dużo sił życzę bo jeszcze w tym wszystkim są Wasze dzieci i ich uczuc najbardziej szkoda...
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 11.02.2014 23:09
Dlaczego nie postawi sprawy jasno i nie zakończy tematu?

Deepica- ale cała sprawa jest jasna. teraz Twoja kolej. Ty nie czekaj na ruch z jego strony, nie oczekuj deklaracji o powrocie (swoja drogą chcialabyś od niego taką deklarację usłyszeć prawda?).
Odszedł do innej kobiety. Ciągnie sie ta sytuacja rok. takie sprawy się porządkuje dla swojego i dzieci dobra psychicznego. Nie możesz trwać w stanie zawieszenia i skazywać na oś takiego dzieci.
Ten człowiek miał szansę i z niej nie skorzystał.
To co zrobił Twój mąż to jest opuszczenie rodziny- bardzo ważna rzecz i argument w przypadku rozwodu orzekaniem o winie.
Trzeba zabezpieczyć dzieci finansowo- należy wystąpić do sądu o zabezpieczenie alimentacyjne.

Dlaczego nie postawi sprawy jasno i nie zakończy tematu? Dlaczego tak się zachowuje??
A po co , jemu dobrze- je ciastko i ma ciastko.

Kocha nas dwie.
-- przepraszam za dosadność ale ie iem czy kocha tamtą kobietę, Ciebie nie kocha. Jak się kogoś kocha to nie funduje się mu rocznej tortury.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 11.02.2014 23:16

Cytat

Skoro ja o niej wiem, ona o mnie, dlaczego mnie ciągle okłamuje w jej temacie? Jedzie, idzie, spotyka się gdzieś to mówi, że sam, a wiem, że z nią. Po co więc kłamie? Dlaczego nie postawi sprawy jasno i nie zakończy tematu?

W obawie, że drzwi zatrzasną się bezpowrotnie? Stanowisz teraz koło ratunkowe, a tak tylko głęboka woda...

W obawie o opinię rodziny, znajomych?

W obawie, że trzeba będzie podjąć decyzję, zadeklarować się? Może kochanka chce stabilizacji, a tak zawsze może powiedzieć "daj mi czas, kiedyś się rozwiodę, nie teraz". Co innego mieć pachnącą i chętną kochankę, a co innego znowu żonę - może zrzędliwa będzie jak ona i co wtedy? Fajne

Powodów może być wiele. Jedno jest pewne - tak mu wygodnie i w nosie ma, czego Ty chcesz. Zresztą nie wysunęłaś konkretnych warunków, to do czego ma się ustosunkowywać? Z przymrużeniem oka

Cokolwiek się stanie, bez konsekwencji ani rusz.
5808
<
#6 | Nox dnia 11.02.2014 23:18
Deepica ja myślę że najbardziej to ty sama siebie okłamujesz.Mąż wyprowadził się do kochanki i z nią mieszka.Piszesz że mąż nie chce ponieść odpowiedzialności a jaką odpowiedzialność masz na myśli?..,,Piszesz że zostawił dwie rodziny.Ja widzę że odwiedza rodziców i dzieci codziennie!!!!jest pomocny,płaci regularnie.Na czym polega to że kocha was obie?spędzacie wakacje z nim na zmianę,dzieli między was obie święta,uprawia seks raz z nią raz z tobą?Oczywiste jest że jak z nią mieszka to z nią spędza czas...,,on myśli tylko o sobie i swoich odczuciach.."a ja widzę że myśli też o dzieciach i rodzicach...,, Po co więc kłamie? Dlaczego nie postawi sprawy jasno i nie zakończy tematu? ..."myślę że wyprowadzając się postawił sprawę jasno a tematu nie kończy bo ty go drążysz.Może prawne rozwiązanie nie jest mu potrzebne ,może wystarczy mu że jest z nią ?
7194
<
#7 | Suchy64 dnia 11.02.2014 23:22

Cytat

AcidRain dnia luty 11 2014 21:12:46
Bo niestety faceci to tchórze. ...

Wywal z tego cytatu facetów. To jest niezależne od płci.

Co do meritum to niestety nie jestem w stanie dodać coś sensownego. Pachnie bigamistą, ale nie na to się chyba umawialiście.
5448
<
#8 | Andzia76 dnia 12.02.2014 00:04
ja się tu zgodzę z lisbet
często tak jest, że partner/ka chcą mieć ciastko i zjeść ciastko, czyli mieć bzykanko i adrenalinkę na boku, a w domu żonę/ męża, nie zrezygnują z dotychczasowego życia, bo nóż widelec tamto nie wyjdzie, będzie wtedy gdzie wrócić.
Uważam, że on widzi i wie, że może do Ciebie w każdej chwili wrócić, więc w tej chwili używa ile wlezie. A Ty dopóki nie ogarniesz krótko sytuacji będziesz w tym trwać latami.
Chyba już czas na podjęcie decyzji z Twojej strony, nie sądzisz?
10787
<
#9 | Deepica dnia 12.02.2014 10:00
Dziękuję za wypowiedzi. Byc może macie rację.
Mąż twierdzi, że kocha nas dwie. Mówi, że nie wie co ma dalej zrobić, zagubił się, prosi o czas, wie, że to nie powinno się zdarzyć itd. Naprawdę nie wiem po co. Wakacji, świąt z nami nie spędza. Nie kocham się z mężem. Twierdzi, że jestem dla niego ważna, myśli by to ratować, czyli jak rozumiem daje mi nadzieję. Naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć... Chcę zrobić wszystko, by to małżeństwo uratować, łatwo jest zamknąc drzwi tylko co potem?
8242
<
#10 | Banalniak dnia 12.02.2014 14:16
Czas działa na Twoją korzyść, także stawianie sprawy na ostrzu noża nie ma większego sensu. Skoro kochanka jest singielką to z pewnością już naciska na niego, aby rozwiązać sytuację. Jeśli się od razu nie zdecydował, to znaczy że zależy mu na Tobie i rodzinie. Z czasem nowe uczucie słabnie, także albo sam odejdzie od kochanki, albo ta zniecierpliwiona go sama wyrzuci. A Ty zawsze będziesz miała wybór, czy go zechcesz przyjąć. Ewentualny rozwód z orzeczeniem o jego winie masz jak w banku.
7194
<
#11 | Suchy64 dnia 12.02.2014 16:02

Cytat

Chcę zrobić wszystko, by to małżeństwo uratować, ...

"i w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz".
Sama jedynie się wypalisz.

Komentarz doklejony:

Cytat

Chcę zrobić wszystko, by to małżeństwo uratować, ...

"i w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało naraz".
Sama jedynie się wypalisz.
5808
<
#12 | Nox dnia 12.02.2014 18:16
Mąż twierdzi......a czyny temu przeczą .Seksu nie uprawiacie,nie prowadzicie życia rodzinnego.Mówi że jesteś dla niego ważna /bo jesteś matką jego dzieci,bo spędziliście razem 12 lat/ale nie dlatego że jesteś miłością jego życia.Ty rozumiesz że daje ci nadzieję,,,, Rozmowy o przyszłości inicjowałam sama, mąż nigdy tego tematu nie poruszył....."z kąd ta nadzieja? .Nie zgodzę się z Banalniakiem że czas działa na twoją korzyść.Czekanie aż znudzi się kochance??40 letnia wolna kobieta nie musi pragnąć obrączki na palcuJest z nią, z nią sypia ,spędza czas,wakacje,Czego ma chcieć więcej ?.. łatwo jest zamknąc drzwi tylko co potem?..."-no właśnie i chyba chodzi o to potem.Ale o tym musisz myśleć już teraz,mieszkasz z teściami mąż zapewnia zaplecze finansowe.Myślę że nic nie zrobisz bo tego boisz się utracić.Ale mimo wszystko weź pod uwagę że tak może się zdarzyć.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 12.02.2014 18:35
Mąż twierdzi, że kocha nas dwie to są tylko słowa i to w dodatku słowa kłamcy. Ja powtórzę- nie, nie kocha, nie szanuje i nie zważa na Twoje dobre samopoczucie. Liczy się tylko on. Naprawdę nie doszukuj się w nim zagubionego, rozdartego misia z mokrym noskiem.

Mówi, że nie wie co ma dalej zrobić, zagubił się, prosi o czas,


nie zagubił się wręcz przeciwnie ma jasno określone cele, które służą jego przyjemności. to nie jest jednorazowy wyskok, czy chwilowe zauroczenie. To regularny , roczny romans.

Chcę zrobić wszystko, by to małżeństwo uratować, łatwo jest zamknąc drzwi tylko co potem?

A ja bym zapytała inaczej- on wraca do Ciebie i co potem?
Chcesz zjadać resztki z pańskiego stołu? Będziesz na tyle silna aby znieść kolejne upokorzenia? Twój mąż ma Twoje przyzwolenie i na jednym razie, może się nie skończć.
Teraz powinnaś się zastanowić co wtedy- to nie o to chodzi czy zatrzasnąć drzwi to trudna czy łatwa sztuka. Zasadniczym problemem jest to jak Ty się odnajdziesz w takim układzie i czy jest on wart Twego poświęcenia. Podajesz mu sie na tacy prosząc i czekając. Zastanów się czy to ma sens.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 12.02.2014 18:41
Deepica
Przecież Was już nie ma. Zagubił się? To pomóż mu się odnaleźć!
Naprawdę, zależy Ci jeszcze na tym fagasie?! To, co on wyprawia, to najbardziej perfidna forma manipulacji! Sam realizuje swoje egoistyczne potrzeby, a Ciebie trzyma w szachu! Ile jeszcze masz czekać?!
Dzień po dniu ucieka Twoja młodość. Powinnaś być radosna, szczėśliwa u boku cudownego mężczyzny! A Ty, co? Siedzisz w goownie po same uszy!
I boisz się wyjść! To nic, że smród, to nic, że wpadasz coraz głębiej, ale to znajomy smród, swojskie bagienko, do którego przywykłaś.
Czy, naprawdę, sobie nie poradzisz? Poradzisz!
Nie mówię od razu o rozwodzie. Bo, widzę, jak jesteś jeszcze słaba. To, na razie, ponad Twoje siły. Najpierw postaw mu ultimatum. Albo ona, albo ja.
Jak będzie kręcił, spakuj go i worki pod drzwi kochance.
Terapia szokowa. On zawinił, niech on ponosi karę.
Dlaczego masz Ty?!
I nie obawiaj się przyszłości. Myślę, że, gdy emocje opadną, będziesz się dziwić, że Ci na nim zależało.
Osobiście, nie wyobrażam sobie, że po takiej traumie, małżeństwo może być szczęśliwe... Ale każdy z nas jest inny...
3739
<
#15 | Deleted_User dnia 13.02.2014 00:27
Deepica, wiesz, że nie masz męża?
Skoro go nie masz, może pokuś się o mały eksperyment...Napisz pozew rozwodowy, złóż go, poczekaj aż przyjdzie z sądu pismo o terminie pierwszej rozprawy i popatrz na reakcję. W tej, a nie innej konfiguracji tzn. nie informuj o zamierzeniach - powinien, dostając polecony, zrozumieć, że to nie przelewki, że czara goryczy po brzegi, że jesteś do bólu zdesperowana.
Jeśli biedak rzeczywiście znalazł się w matni nicniewiedzenia, powinno zadziałać, jak zimny prysznic.
Jeśli grzecznie zgodzi się na rozwód...No cóż...wiele to w Twojej sytuacji nie zmienia, a jeśli, to chyba na lepsze - przynajmniej nie będziesz bez końca zastanawiać się, co poeta ma na myśli mówiąc "kocham was obie" Fajne
10787
<
#16 | Deepica dnia 20.02.2014 20:29
Witajcie, dziekuję za wypowiedzi. Przez cały czas trwania tego stanu zawieszenia nie mogłam od męża wyegzekwować decyzji. Ciągle to przeciągał i mówił nie wiem. Obecnie mąż ma przyjść z decyzją w ciągu 2 mcy. Oczywiście, ze dla mnie jasne jest, że ja się nie liczę. Czekam. Mąż codziennie śle mi smsy, w których pyta o dzieci, samopoczucie, nagle o mnie również, na koniec ściska mocno, sle uśmiechy i serdecznie pozdrawia. Z czym/kim mam do czynienia???
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 20.02.2014 20:42

Cytat

Oczywiście, ze dla mnie jasne jest, że ja się nie liczę. Czekam.

Na co, skoro jest oczywiste, że się nie liczysz?
btw, uśmiechy i pozdrowienia ślę sąsiadowi (od miesiąca idzie po klucze, które zostawił przed świętami), koledze (wisi mi kartę do aparatu), dzieciom (kiedy zapominają zadzwonić do matki), ostatnio zaprzyjaźnionemu pacjentowi (dziękując za przelew) i nawet kilku userom tutaj...Rozumiesz?
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 20.02.2014 20:50
Ciebie kocha, a inne pier_oli...:brawo
Zazdroszczę...
:rozpacz
10787
<
#19 | Deepica dnia 20.02.2014 21:10
Doskonale rozumiem, że nie mam co podniecać się jego pseudo zainteresowaniem moja osobą. Nie wiem tylko jaki ma w tym cel. Wystarczy postawić sprawę jasno.
Czekam na JEGO decyzję. Bo w jaki inny sposób? Mam podać mu rozwiązanie na tacy w imię poszanowania swojej zdeptanej godności? Kto ma ponieść odpowiedzialność i konsekwencje za romans z kochanicą? Ja?
5808
<
#20 | Nox dnia 20.02.2014 21:16
może dogadajcie się z kochanką ,która z was odpuści?a może co dwa-trzy miesiące mąż będzie zastanawiał się pod innym adresem?męża może taka sytuacja wykończyć psychicznie bo fizycznie tylko kochanka.Kobieto dręczysz się od roku ,ty nie czekasz na decyzje męża ty chcesz by wybrał ciebie-innej opcji nie przyjmujesz do wiadomości.On wybrał kochankę a ciebie z dziećmi nie chcąc wyrzucać z rodzinnego domu trzyma na smyczy.Co zrobisz jak powie chcę rozwodu??????bo małżeństwo tak naprawdę nie istnieje.Pisałaś że mąż nie chce ponieść konsekwencji a ja pytałam jakich i pytam jeszcze raz- ma przyjść i powiedzieć ukarz mnie bo zgrzeszyłem,daj mi klapsa?to ty wyznaczasz karę za jego czyny,bo jesteś jego żoną,matką jego dzieci,nie pozwalasz się tak traktować bo zasługujesz na szacunek.Wasze dzieci powinny czerpać wzór z tego jak tato traktuje ich mamę/swoją żonę lub ex żonę/.Skoro dla ciebie jest jasne że się nie liczysz to będziesz czekać na kolejne upokorzenie i łaskę przedłużenia tej decyzji?Im dłużej on nie mówi koniec tym dłużej TY !!!!nie ponosisz konsekwencji-czyż nie?
10787
<
#21 | Deepica dnia 20.02.2014 21:26
Zrozumiałam ironię Uśmiech tak,, on podjął decyzję jest z kochanką. Wg mnie, rodziny, otoczenia - wybrał. Ale on tak nie twierdzi. uważa, że nie podjął decyzji. I dlatego czekam. Mąz nie chce rozwodu, zresztą wie, że bez orzekania się nie obejdzie. Dlaczego trzyma mnie na smyczy?
Owszem, ze jego dezycję konsekwencje poniosę ja i dzieci. Ale on unika odpowiedzialności i przeciąga w czasie swoją ostateczną decyzję. Nie wiem co mam dalej robić.. tak naprawdę nie wiem...
10327
<
#22 | AcidRain dnia 20.02.2014 21:32
Deepica

Ja jestem kobietą , po rozwodzie ..wniosek złożyłam ja
a te słowa które napisałamto określenia co facet myśli w tym momencie ...mój też kochał i się wahał ...prawie 3 lata żył podwójnym życiem okłamując wszystkich dookoła ...nie potrafił podjąć decyzji ...nawet jak wszystko się wydało grał biednego pokrzywdzonego .... niestety ....ale to nie tylko forma tchórzostwa bo tak jak tu napisano ..chce mieć ciastko i zjeść ciastko ...jak z kocanką nie wyjdzie to wróci do żony która mu wszystko wybaczy i czeka ...

Zagubiony i biedny ..osiołkowi w żłoby dano ...nie wie na co się zdecydować ...
Do Ciebie należy decyzja co zrobisz ..będziesz czekać aż mu "przejdzie" albo zaczniesz życie sama . Oczywiście to nie jest łatwa decyzja ale niestety nie pomogę ci i nie podam magicznej recepty w jaki sposób ratować bo należę do osób które w takiej sytuacji nie wybaczają , nie czekają aż wróci , nie byłabym w stanie żyć w ciągłym napięciu czy za jakiś czas znowu pozna kogoś innego i będzie się wahał ....Jak się kocha to się nie zdradza i nie traktuje żony jak przedmiotu który można odstawić na półkę jak się znudzi . Nie wie co to jest szacunek do drugiej osoby z premedytacją zadaje ci ból pod przykrywką fałszywej troski i robienia ci nadziei że może kiedyś zmieni zdanie .
Mimo wszystko życzę ci wszystkiego co najlepsze i mądrych decyzji .
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 20.02.2014 21:34
Deepica, wyznaczyłaś sobie jakąś granicę tego upokarzającego czekania?

Dlaczego sama jej nie podejmiesz? Łudzisz się?
Odpowiedzialności nie unikniecie, ani Ty, ani on, więc nie rozumiem, dlaczego to Ty nie postanowisz, jak żyć, skoro on chce mieć i zjeść?
Wiesz, gdybym była na Twoim miejscu, wolałabym to ja powiedzieć "spadaj, gnoju" niż żeby ze mnie zrezygnowano, ot, mała, ale jednak różnica.
Przyzwalasz na ten harem, Dziewczyno...
10787
<
#24 | Deepica dnia 20.02.2014 21:41
czyli jest to z jego strony manipulacja...? Po prostu wyrachowana, perfidna manipulacja? By otoczenie widziało jakim to jest kochającym mężem i ojcem? O naiwności...
Kochanka nie naciska. Z tego co mówi mąż ona nie jest pewna czy nie wróci do nas. Jest u nas codziennie, nie rozumiem więc po co ta szopka?
Mam do czynienia z przemocą psychiczną, z psychopatą?
10327
<
#25 | AcidRain dnia 20.02.2014 21:47
Skąd wiesz co mówi kochanka tak naprawdę ...ca o on jej tak naprawdę mówi ...
masz do męża takie bezgraniczne zaufanie że łykasz wszystko co on powie? ...dziewczyno obudź się ...
Żyje z nią ..mieszka ...myślisz że jakakolwiek kobieta zgodziła by się na takie przechowywanie kochasia na chwilę ? bo jest świadoma i akceptuje fakt że jak mu się znudzi to wróci do żony ?
Pewnie że tobą manipuluje zgrywając idealnego mężusia ...jak dla mnie wyrachowany cwany typ ....
3739
<
#26 | Deleted_User dnia 20.02.2014 21:58
Nie masz do czynienia z przemocą ani z psychopatą, tylko ze swoja własna słabością, naiwnością i strachem.
Oprócz tego nie jesteś panią swojego losu, tylko zwykłą kukłą, która ktoś bawi sie skolko ugodno.
Na twoje usprawiedliwienie przemawia jedynie fakt, że mąż zdradza cię zaledwie od roku- dla niektórych, to o cały rok za długo, a dla ciebie najwidoczniej jeszcze stanowczo za krótko- potrzebujesz silniejszych doznań.
Nie upokarza cię to, że facet ten robi z ciebie kretynkę?
O kogo ty chcesz walczyć? Jesteś jego żona, a stoisz w kolejce do własnego męża.
Facet żyje na co dzień z inna kobietą, ona jest jego oficjalną partnerką, on spędza z nią święta, wyjeżdżają razem na urlop- czy to nic dla ciebie nie znaczy?
Czego ty oczekujesz od tego człowieka albo od jego kochanki?
Czy masz nadzieję, że facet ten wybierze w końcu ciebie i cały koszmar się skończy?
Dlaczego tak rozwydrzasz tego chłopa i dlaczego aż tak bardzo pompujesz jego ego? Za chwilę on rozdyma się niebezpiecznie, tak się napuszy, że gotów przyjechać nawet do mnie, żebym go sobie wzięła, a ja nawet, gdyby mi dopłacali nie wiem ile, to nie chciałabym trzymać takiego gostka w swoim domu.
Kobieto ogarnij się wreszcie i zacznij rządzić swoim życiem.
Czy nie masdz swojego rozumu i czy masz jakieś problemy z budowaniem sobie własnych osądów sytuacji, że musisz pytac jego o zdanie, co z toba dalej?
A co on ma ci powiedzieć? Sama powinnaś chyba dostrzec, co dzieje się wokół ciebie.
Jego będziesz pytała i na tym, co on ci opowie, ty będziesz polegała i budowała sobie życie?
skoro tak, to nic dziwnego, że on ma oficjalna kochankę i zdradza cię legalnie i na bezczela. ciekawa przyszłosc przed tobą z takim człowiekim i z takim twoim nastawieniem do życia.
10787
<
#27 | Deepica dnia 20.02.2014 22:12
Nie, nie potrzebuję silniejszych doznań. Nie wszystko musi wyglądać standardowo. Mąż nie chce wziąć odpowiedzialności za to co zrobił. Ucieka. Oburza się na zadawane pytania o to jak zabezpieczy przyszłość swojej (jeszcze) rodzinie. Chociażby dach nad głową. Ciągle słyszę nie wiem, daj mi czas. Nie daję mu tego czasu. Ale on nie chce rozmawiać, woli odwlekać w czasie. Nie jestem masochistką i nie płacę tak wysokiej ceny za nic.
Może ja nie widzę jakiś rozwiązań?
3739
<
#28 | Deleted_User dnia 20.02.2014 22:18
On kocha was obie? no coś takiego? A to się tak da?
Ja powiem ci, jak to z nim jest jest- on nie kocha ani ciebie, ani tej drugiej- on kocha ale tylko i wyłącznie samego siebie i to tym źle i piotrusiowato pojętym egoizmem
Jedyna rózniaca między tobą a kochanka polega na tym, że tamta go kręci (wiesz, chodzi o seks), a ty go juz nie kręcisz.
Jesteś dla niego czymś w rodzaju koła zapasowego, jakby cóś.
Zacznij w końcu działac, bo zeżre cię ta jego kochanica, sprzeda a ty nawet nie będziesz wiedziała komu cię sprzedała, kiedy, dlaczego i za ile.
To ty bądź mądra.

Komentarz doklejony:
Wystąp o rozwód z jego winy- dowodów daleko nie musisz chyba szukac.
A cóż ty tak kalkulujesz, co będzie później- jak będziesz sprytna, to przerobisz tę słodką parkę na szaro- to mało masz jeszcze atutów w ręku? Mam przyjechać do ciebie, żeby potrzymać cię za rękę.
Niczego się kobieto nie bój- to ty rozdajesz karty, chociaż z tego strachu nawet sama o tym nie wiesz.
10787
<
#29 | Deepica dnia 20.02.2014 22:23
co to znaczy działać? jak mam działać skoro nawet nie mam się gdzie wyprowadzić?? od niego nie mogę oczekiwać deklaracji, bo przecież mówię do ściany...

Komentarz doklejony:
i co to znaczy będę sprytna? przecież mieszkam u teściów więc ręce mam związane
3739
<
#30 | Deleted_User dnia 20.02.2014 22:30
Chociażby dach nad głową.
a do tej pory, to gdzie mieszkaliście i teraz gdzie ty dalej mieszkasz od jego wyprowadzki? Czy pod mostem? Że musisz czekać teraz, aż on załatwi ci dach nad głową? Masz swój kawałek dachu nad głową- to on porzucił rodzinę, a nie ty.
Musisz zrozumiec jedno, że jesli sama nie weźmiesz sie do roboty i dalej będziesz liczyła na jego odpowiedzialność za byłą rodzine, to mocno się przeliczysz- on ma na głowie kochankę ,a nie ciebie, a poza tym, jakim ty cudem chcesz polegać na poczuciu odpowiedzialności człowieka, który okażał się tak skrajnie nieodpowiedzialny.
Idź do prawnika- weź swoje sprawy we własne ręce.
10787
<
#31 | Deepica dnia 20.02.2014 22:31
ale faktycznie mąż zachowuje się jak pan i władca. Jakby łaskę mi zrobi, że się zastanowi czy warto wracać. coś na zasadzie chłodnej kalkulacji...termin określenia się ma być ostateczny

Komentarz doklejony:
Mono mieszkamy z dziećmi u teściów. Tylko dlatego, że się na to godzą. Nie mam prawa do ich mieszkania. Jak zażądałam lokum to mąż baardzo się oburzył, że chce go z torbami puścić...nie odpuszczam, ale jak grochem o ścianę
3739
<
#32 | Deleted_User dnia 20.02.2014 22:36
Więc zacznij działać, porozmawiaj z teściami, umocnij swoja pozycję w tym domu- idź do prawnika, bo to może byc bardziej skomplikowana sprawa.
Za chwilę bowiem on może wpaść na pomysł, by ciebie wywalić z tego domu i przyprowadzi tam kochankę. znane sa też takie przypadki, gdy facet mieszkał pod jednym dachem z zoną i z kochanką.
Ja nie załatwię ci mieszkania i nie sprawię, by ten chłop wybrał ciebie- a ty nie czekaj do usranej śmierci na jego łaskę, tylko zawalcz o swój byt, bo nie jestes pierwszą lepszą z ulicy, tylko jego żoną, kimś, kto żył z nim przez 12 lat.
Zacznij działać.
3739
<
#33 | Deleted_User dnia 20.02.2014 23:05
Deepica a w jakim wieku są wasze dzieci?
I jeszcze jedno- czy Ty pracujesz?
10787
<
#34 | Deepica dnia 20.02.2014 23:09
7 i 1,5. Mam pracę i pracuję, zarabiam. Niestety nie jest tego dużo więc wiem, że na wynajem mnie nie stać. Zresztą co potem? Ile lat mam coś wynajmować? A mąż zapewnia, że nikt mnie nie wyrzuci od teściów. No ale to najlepsza dla niego opcja. Nie dla mnie. Ale są dzieci przecież, nie mogę myśleć o sobie!
3739
<
#35 | Deleted_User dnia 20.02.2014 23:18
Gdybyś założyła sprawę o zabezpieczenie alimentacyjne, to z Twoimi zarobkach ubierałaby się jakaś większa suma.
Mąż dziś obiecuje, że od teściów was nie wyrzuci , a jutro jednak może zmienić zdanie
Oczywiście , że jak są dzieci ton ie możesz myśleć tylko o sobie więc tym bardziej powinnaś wystąpić o alimenty, które będą prawnie zasądzone i które o będzie miał obowiązek co miesiąc płacić

Jeszcze tak zapytam- najmłodsze dziecko ma 1,5 roku, o zdradzie dowiedziałaś się rok temu. Czyli romans mógł trwać w trakcie Twojej ciąży lub rozpoczął się tuż po porodzie. tym bardzie ktoś taki nie jest wart zaufania i wiary w jego słowa.
3739
<
#36 | Deleted_User dnia 20.02.2014 23:22
Ale są dzieci przecież, nie mogę myśleć o sobie!
Myślenie o dzieciach nie wyklucza myślenia o sobie a dla chcącego nie ma nic wspólnego- ja odnoszę takie wrażenie, że ty, podobnie, jak ten facet wzięłaś na przetrzymanie, liczysz na to, że z kochanka mu się nie ułoży i on wróci do ciebie. Może nawet i tak będzie, ale nie stanie się tak dopóki ty będziesz dawała soba pomiatać.
Idź do prawnika, rozwiedź się znim z orzeczeniem o jego winie, niech płaci na ciebie i na dzieci- to nie jest tak, że ty pokornie wyniesiesz się byle gdzie, tylko dlatego, że jakaś baba ustrzeliła sobie twojego męża.
nie rób mu żadnych awantur- powiedz, że juz go nie kochasz, że nie będziesz na niego czekała- bądź bardzo konkretna i stanowcza. O nic go nie pytaj, bo on będzie cię zwodził i brał na przeczekanie. Jeśli umiesz liczyc, to licz na siebie- jest takie mądre powiedzenie. Wiadomo, że jest to bardzo trudna sytuacja, dla niego także, bo wiadomo, że w rękawa on nie wytrząśnie dla ciebie oddzielnego mieszkania. Nie rozjuszaj go- rozmawiaj z nim na poziomie i nie rób sobie z niego wroga- z was i tak nic juz nie będzie, ale jeśli umiejętnie pokierujesz tym wszystkim, to on wykaże chociaz minimum przyzwoitości wobec ciebie. To nie jest żaden psychopata, tylko zwykły głupi chłop, który zakochał się w innej i zgłupiał na punkcie jakiejs podłej baby, która bez oporów bzyka się zonatym i dzieciatym facetem- za jakis czas ona pokaże mu swoją prawdziwa twarz- na razie jednak ty jesteś na straconej pozycji, szczególnie, że dajesz soba pomiatać.

Komentarz doklejony:
To oczywiste, że kochanica pojawiła się znacznie, znacznie wcześniej niz rok temu- nikt nie podejmuje tak szybko decyzji o wspólnym mieszkaniu i nie idzie tak na całosc i na bezczela, jak w tym przypadku. Tamtych dwoje tworzy związek- tej parze chodzi o wspólne życie, a nie tylko o bzykanie sie od czasu do czasu.
W takim przypadku nie istnieje żadna metoda na to, byś mogła odciągnąć męża od kochanki.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?