Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jak żyć po czymś tak okrutnym...Drukuj

Zdradzona przez mężaWitam, jesteśmy małżeństwem 15 lat, mamy dwóch synów( jeden 10 lat a drugi 1.5roku).Stasznie ciężko jest mi o tym pisać...całe moje życie runęło w gruzach...Znajomość mojego męża z tą panią zaczęła się dość zwyczajnie , nowa koleżanka w pracy.Najpierw zwykłe rozmowy które z czasem przerodziły się w maile i smsy o treści która wskazywałaby na bliższą znajomość , na moje pytania o nią odpowiadał ,że absolutnie nic ich nie łączy( czyli standardowo ...)a koleżanka jest nowa ,samotna i nie ma do kogo się wygadać...Ja w tym czasie pochłonięta byłam maleństwem które wiadomo potrzebowało mnie bardziej niż mąż.Ingerencja tej pani w nasz związek pogłębiała się ...za zgodą mojego męża.na znajdowane wiadomości od niej reagował tak samo czyli ...uspokój się liczysz się tylko TY i dzieci to Ciebie kocham... a ona jest natrętna już jej mówiłem ,że ma nie pisać...Ale to trwało nadal ...nie znajdowałam tak często ich korespondencji ale jestem przekonana że wszystko skrzętnie usuwał aż do momentu gdy natknęłam się na pożegnalnego maila w którym to pisze jak straszenie zakochał się w niej...i jak strasznie cierpi z powodu że nusi się z nią rozstać...Rozmawiałam z nim o tym...jednak on twierdzi ,że napisał to aby wzbudzić moją zazdrość i żebym zaczeła go zauważać ...Po tym co przeczytałam nie potrafię z nim być... rozmawiać... patrzeć na niego ...On próbuje uchylić mi nieba ...ale ja chyba nie dam rady jestem strzępkiem nerwów ... nie mam chęci do życia ON PODEPTAŁ MOJĄ MIŁOŚĆ ...czy to kiedyś minie ...czy ja dam radę spojrzeć mu w oczy i poczuć to co było kiedyś...Kazdy telefon czy kontakt z nią w pracy powoduje tylko jedno...Co mam zrobić Porozmawiać z nią ...jak mogę poczuć się lepiej...Też zdradzić... nie wiem tak różne myśli mi chodzą po głowie...
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 12.12.2013 22:33
<<<...jak mogę poczuć się lepiej...Też zdradzić...>>>
Nie poczujesz się lepiej tylko znacznie gorzej.
Nie jestem twoim mężem więc trudno mi stwierdzić- zdradził. Możliwe, że nie zrobił tego i całkiem możliwe, że jego zachowanie było tylko po to, aby wzbudzić w tobie zazdrość.
Możliwe że wdał się w jakiś romans, z którego szybko wyszedł. Opamiętał się i stwierdził, że rodzina najważniejsza, że tu jego miejsce i z Wami.
Może czuł się odepchnięty. Ty zajęta dzieckiem.
Głupio postąpił. Mimo wszystko głupio.Nawet jak to miało tylko wstrząsnąć tobą, w ten sposób postępować nie wolno. Takim zachowaniem można wszystko stracić i zbyt boleśnie zranić bliską osobę. I to zrobił.
Porozmawiaj z nim jeszcze,a z nią daj sobie spokój.
Nie przekreślaj tego związku.
10538
<
#2 | agatata1 dnia 12.12.2013 23:45
Dzięki...za wsparcie...mam straszną pustkę w głowie.Chciałabym zasnąć i obudzić się po wszystkim...żeby ktoś uporządkował to całe zło.......................
7619
<
#3 | Marta74 dnia 13.12.2013 00:05
agatata1
To boli paskudnie... Smutek
Większość z nas na forum ma takie doświadczenie za sobą, szczegóły wyglądały różnie, ale poczucie niesprawiedliwości, żal, rozgoryczenie i mieszanka sprzecznych uczuć do zdradzacza pojawiła się chyba w każdym...
Szczęśliwie te gwałtowne emocje stopniowo się wyciszają...
Nie wiem, czy trafiłaś już na opis etapów po zdradzie - oto link:

http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=51&thread_id=350

Jeśli chodzi o fakty, to sama nie jesteś pewna, jak daleko zaszedł Twój mąż w poufałościach z koleżanką...
Jeśli to była prowokacja z Jego strony - to bardzo głupia i krzywdząca. Smutek
Nawet jeśli fizycznie nic ich nie łączyło... to ważne, że Cię tą korespondencją bardzo zranił. Smutek
Powinien to teraz naprawiać na wszystkie sposoby - pokazać, jak bardzo Mu na Tobie zależy...
Nie wiem, czy masz wsparcie w najbliższym otoczeniu - jeśli nie, to pisz na forum, co Ci dokucza - postaramy się pomóc... :cacy
Wyrzucaj z siebie emocje, wejdź na czat, wygadaj się - jest szansa, że poczujesz się choć trochę lepiej.
Wygarnij mężowi, jak się czujesz po tym, co zrobił!!!
Z radykalnych działań... zastanawiałabym się, czy nie pomogłoby Ci spotkanie z mężem i z tamtą dziewczyną, na którym On powiedziałby jednoznacznie, że to Ciebie kocha, z Tobą jest związany, przekreśliłby te słowa o zakochaniu i zraził Ją do siebie. Być może to zmniejszyłoby prawdopodobieństwo, że Ona nadal będzie szukała kontaktu z Nim, a Tobie dało poczucie, że wybrał Ciebie...
To tylko niezobowiązująca sugestia oparta na moich doświadczeniach.
Wiem, że mi takie spotkanie doraźnie pomogło, choć życie po zdradzie dla mnie okazało się niestety trudniejsze niż myślałam początkowo.
Myślę, że nie powinnaś też szukać za wszelką cenę starszych wiadomości itp. - takie przeczytane nieopatrznie słowa potrafią niestety bardzo utkwić w pamięci.
Trzymaj się, dziewczyno kochana!!! :cacy
To jest bardzo trudne, ale z tych gwałtownych, paskudnych emocji się wychodzi i... żyje się dalej! Uśmiech
Trzymaj się!!!:cacy
9850
<
#4 | lagos dnia 13.12.2013 08:48
Agata
Gdyby chcial w Tobie wzbudzic zazdrosc afiszowalby sie z Ta znajomoscia, tymczasem wiadomosc z wyznaniem znalazlas przypadkiem, bo sama jestes przekonana ze je usuwal. Nie ma sie co oszukiwac, cos miedzy nimi nastapilo i najprawdopodokbniej regularny romans, ale Twoj maz juz sie nacieszyl ichce sie elegancko z Tego wywinac. Co z tym zrobisz zalezy od Ciebie, ale nie uciekaj od prawdy, bo im bardziej bedziesz od niej uciekac, tym dluzej bedzie Cie to dreczyc. Nie pozwol by sprawa od tak rozeszla sie po kosciach, bo to jak zaproszenie do nastepnych takich numerow. Jesli chcesz dac mu szanse to niech blaga, jeczy przed Toba zanim podejmijesz decyzje i nie spiesz sie z nia, niech pamieta z czym wiaze sie takie pofolgowanie swoim zachciankom. Jesli nie widzisz sie w tym malzenstwie zbieraj dowody. Najgorsze co mozesz zrobic, to siedziec bezczynie duszac w sobie emocje, ktore beda Cie stopniowo wyniszczac.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 13.12.2013 11:41
Agata Ty bierz się do roboty jak chcesz żeby coś zostało z tego małżeństwa.
Po pierwsze: miej w doopie czy poszli do łóżka czy nie, Twój mąż pisze o wielkiej miłości do tej lafiryndy, lepiej uważaj bo jak nie ta to znajdzie się inna. Twój mąż buja w obłokach i skupia się na swoich motylkach w brzuchu, na tym że tamta kobieta tak bardzo go pociąga seksualnia, a Ty moja droga już nie. I nic w tym strasznego bo zakazany owoc zawsze lepiej smakuje. Ale Twój mąż powinien być na tyle dojrzały żeby to zdusić w zarodku a nie wikłać się w to dalej.

Jeśli chodzi o to wzbudzanie zazdrości to bujda na resorach, u mnie było podobne tłumaczenie, z tym że ja mam już dowody że to bzdura a Ty jeszcze nie. Na 100% coś ich łączy.

Po pierwsze to buzia na kłódkę, nie ma żadnych rozmów z mężem, masz kasę wynajmujesz detektywa, który zajmie się komóreczką, komputerem i sprawdzi czy nadal się nie spotykają.
Jeśli nie masz pieniążka to sama szpiegujesz męża. Podstawa to dyktafon, jeszcze dziś kupujesz i Twój mąż niech się z nim nie rozstaje.
Rozmowę z tą lafirndą może. Ale na pewno nie licz na jej rozsądek i na to że usunie się w bok. Ona Cię nienawidzi i jestes dla niej zerem. To musi być bardzo przemyślane i przyświecać jeden cel: Ta Pani ma się całkowicie skompromitować i to ma zobaczyć Twój mąż. Nagraj tą rozmowę najlepiej żeby nie mogła niczego się wyprzeć.

To co pocieszające w tej historii to fakt że Twój mąż miał na tyle rozumu żeby próbować z nią zerwać. A czy zerwał na pewno, to nie wiadomo. Stan zakochania oznacza nieobliczalne zachowania. Pierwsze co musisz to zebrać dowody, potem wyrwać swego małżonka z tego stanu. Trzeba by mu pokazać co to za kobieta w której się zakochał. Może ktoś ma jakieś pomysły?

I oczywiście żadne rozmowy z mężem że ratujemy małżeństwo. Tą informację zachowujesz dla siebie. Najlepiej to wywal go z domu, niech zacznie się koncentrowac na tym jakby tu odzyskać rodzinę, a nie jak teraz rozczulać się nad miłością do świni.

Agata grunt to taktyka, pewność siebie, świadomość że Ty nic złego nie zrobiłaś, nie usprawiedliwiasz męża. Myślisz tylko jak tu zdyskredytować świnię, zbierasz dowody, robisz wielką zadymę w życiu męża, ja proponuje wywalić z domu, żadnego zamiatania pod dywan. Chyba że chcesz rozwodu lub wegetatywnego życia z człowiekiem który po nocach będzie wspominał swoja miłość i stan zakochania i rzeczy których między nimi doszło. A ja myslę że nieźle sobie pobaraszkowali.

I co najważniejsze. Rób wszystko żeby poprawić sobie humor. Zostaw może męża z dzieciakami na weekend, a Ty jedź do koleżanki i baw się dobrze. Przemyśl wszystko, rozplanuj plan walki. Wiem że to teraz trudne ale ja myślę że jak dobrze to rozegrasz to jeszcze bedziecie szczęśliwi.

Komentarz doklejony:
No i oczywiście niech zmienia pracę Twój mąż. Chyba że przekona koleżanusie do odejścia.
10538
<
#6 | agatata1 dnia 13.12.2013 12:41
Jestem w totalnej rozsypce...nie ma we mnie namiastki woli walki...to tak beznadziejny stan że nie chce mi się żyć............
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 13.12.2013 13:21
W takim razie zmiana planu.
Olej męża, zajmij się sobą kochana. Głowa do góry.
Musisz się wygadać i wypłakać komuś. Dzieci raczej z Ciebie teraz nie bedą miały pożytku więc zostaw je pod opieką tatusia.
Masz kogoś zaufanego, kogoś komu się wygadasz i kto mógłby Cię wesprzeć. Tylko nikogo z rodziny męża! Może siostra, mama, przyjaciółka?
Zrób coś dla siebie, coś co poprawi Ci humor.

w ostateczności możesz pójść do psychiatry i poprosić o coś na uspokojenie...
Współczuję Ci, ale na pocieszenie dodam że teraz jest to najgorszy czas dla Ciebie, więc bądź dobrej myśli.
10538
<
#8 | agatata1 dnia 13.12.2013 13:51
Jestem tak strasznie upokorzona tą sytuacją że na razie nie potrafię rozmawiać z kimś twarzą w twarz ...jedyną deską ratunku na chwilę obecną wydaje mi się że jest to miejsce ...Chociaż sama siebie zadręczam...zastanawiam się co ze mną jest nie tak ...dlaczego tak się stało...Przecież do miłości nie można nikogo zmusić...tak też mu powiedziałam...że zdarzają się sytuacje że po prostu miłość wygasa i w takim momencie najlepiej sie rozstać...na co on mi odpowiedział że plotę głupstwa i że mnie kocha...
7063
<
#9 | ed65 dnia 13.12.2013 14:04
Dzień dobry
Witaj Agata
No cóż, dla mnie jako faceta tłumaczenia Twojego męża są kompletnie niewiarygodne a wręcz idiotyczne,
Uwłaczające Twojej inteligencji..
Wzbudzenie w Tobie zazdrości?
Przepraszam, a w jakim celu?
Interesowałaś się innymi facetami?
Twoje zachowanie świadczyło o tym, że szukasz sobie kogoś na boku?
Z tego co napisałaś nic takiego nie miało miejsca.
Twój facet najwyraźniej się nudził i zamiast pomagać Tobie przy opiece nad dwójką Waszych dzieciaczków, zaczął szukać mocniejszych wrażeń
Bidulka był aż tak przez Ciebie zaniedbywany, że nie wytrzymał i postanowił znaleźć sobie odskocznię w postaci nowej, samotnej koleżanki z pracy.


Agata,
Wiesz tylko tyle, ile sama ustaliłaś i się dowiedziałaś.
Jaka jest prawda- nie wiesz i zapewne całej prawdy nigdy się od niego nie dowiesz.
Tłumaczenia zdrajcy zawsze są mniejszymi lub większymi, ale jednak kłamstwami, mającymi na celu uratować im tyłek.
Informacje jakie od niego dostajemy, zależą wyłącznie od stanu naszej wiedzy.
On tylko potwierdzi to czemu w świetle dowodów i tak nie jest w s tanie zaprzeczyć.
Nic ponadto.
Zatem im większa nasza wiedza, im więcej nam uda się faktów ustalić- tym bardziej zbliżamy się do dotarcia do prawdy.
Zdrajca jest jak złodziej złapany na kradzieży za rękę.
Będzie wrzeszczał w niebogłosy, że ta ręka nie jest jego ręką.

Agata
Nie wierz w nic co teraz on mówi. Bo to są tylko słowa, które o kompletnie niczym nie świadczą. Obserwuj uważnie i nie daj jemu manipulować Twoim uczuciem do niego.
Nie walcz, nie proś i nie błagaj. Ty nic złego nie zrobiłaś.
To on ma walczyć o danie mu szansy na zbudowanie waszego związku od nowa.
Ale już wyłącznie na Twoich warunkach.
On już nie ma nic dopowiedzenia.
Bo dla Ciebie teraz nie jest już ważne to czego on chce, ale to czego chcesz Ty i wyłącznie TY Czego oczekujesz.
Nie obwiniaj się za to co się stało, nie szukaj odpowiedzi na pytanie: Dlaczego?
Odpowiedź na nie jest banalnie prosta.
Bo tego chciał, bo tego chciał, bo tego chciał. . . . . .
I tak można w nieskończoność .
Tutaj zawsze to będę pisał aż do znudzenia.
O miłość się nie błaga, nie skomle ani nie żebra.
Mądra miłość wymaga stanowczości i nie pozwala na wszystko tym, których kochamy.

Agata
- Skoro kogoś naprawdę kochamy, to nigdy nie zdradzimy.
- Skoro kogoś naprawdę kochamy, to nie pozwolimy zniszczyć zaufania do siebie.
- Skoro kogoś naprawdę kochamy, to nie potrafimy zadawać bólu mojej zonie, mojemu mężowi czy też partnerowi
- Skoro kogoś naprawdę kochamy, wiemy, jakiej granicy nie wolno nam przekroczyć.
- Skoro kochamy, to nie pozwolimy, aby nasze dzieci zostały skrzywdzone.
Skoro ktoś nas zdradził- to wszystkie wyżej wymienione przeze mnie punkty ma głęboko w czterech literach.
Czy on postąpił?
Gdzie tutaj jest wzajemny szacunek, miłość i zaufanie?
Agata
W związku dwojga kochających się ludzi to partner jest najbliższym przyjacielem i powiernikiem naszych codziennych trosk, problemów.
To z nim się dzielimy naszymi sukcesami ale również mówimy o naszych problemach i oczekujemy wsparcia, zrozumienia i ciepła.

On żałuje? Ale tylko jednego. Że to się wydało.
Treść pożegnalnego maila w którym to pisze
[quo]jak straszenie zakochał się w niej...i jak strasznie cierpi z powodu że musi się z nią rozstać...[/quote]
Tylko to potwierdza.

Agata
On ma potężną przewagę nad Tobą.
Wie, że strasznie kochasz.
Nie pozwól jemu aby to wykorzystywał!
Stań się wobec niego zimna i całkowicie obojętną. Bądź całkowicie przezroczysta.
Jakąkolwiek decyzję masz zamiar podjąć- on ma być ostatnią osobą, która o niej się dowie.
On tylko jednego teraz może być pewny. Że Ty w każdej chwili powiesz mu : żegnaj.
Póki co skup się na dalszym zbieraniu dowodów.
Nie wierz w żadne jego bajki, że on to skończył.
Będzie kłamać w żywe oczy!
Bo to co teraz mówi i robi to może być zasłona dymna, aby uśpić Twoją czujność.
Zauważ, że pomimo iż wiedział, że wiesz dalej to ciągnął.
Dobrym pomysłem byłaby konfrontacja jej i jego. Ale tak z zaskoczenia aby nie mogli uzgodnić wersji.
Pomysł ze zmianą jak najbardziej słuszny tylko w tych czasach może być ryzykownym.

Póki co spakuj go i każ mu na jakiś czas się wyprowadzić. Musisz się uwolnić od jego obecności. Daj sobie czas na ochłonięcie. Nie kontaktuj się z nim w tym czasie. Ani on ma się z Tobą nie kontaktować.

Odetnij się po prostu od niego, nie odbieraj telefonów od niego telefonów.
Musisz wszystko spokojnie przemyśleć. Najlepiej zrobić sobie taki bilans i spisać na kartce.
Z jednej strony to co jest za dalszym kontynuowaniem życia z nim,
Z drugiej strony- wszystkie argumenty przeciwko, w tym najważniejszy jakim jest zdrada
Wycisz emocje na tyle, ile to jest możliwe.
Nikt, powtórzę nikt nie może na Twoją decyzję mieć wpływu.
To jest Twoje życie i To Ty w przypadku dania szansy na odbudowę tego co roz****rzył, będziesz się musiał z nim męczyć.
Czy warto?
Nie wiem i nikt tego nie może Tobie zagwarantowywać, że znów nie będziesz miała powtórki z rozrywki, bo trafi się inna nowa koleżanka lub że dalej będzie kontynuować znajomość z obecną.

Jeżeli zdecydujesz się na budowę związku od nowa, to jednak wchodzisz na nie oznakowane pole minowe.
Nigdy nie masz pewności, gdzie jest mina i możesz wylecieć w powietrze.

Na razie nie słuchaj tego co on do Ciebie mówi lecz wyłącznie obserwuj.
Gdy z nim rozmawiasz - mów cicho i spokojnie.
Patrz uważnie prosto w jego oczy. One nigdy nie kłamią.

Dbaj o siebie, o swoje zdrowie- masz dzieci i masz dla kogo żyć.
Cokolwiek teraz będziesz robiła, robisz wyłącznie dla siebie i dla dzieciaczków.
Zdaję sobie doskonale sprawę, że nie jest Tobie się łatwo pogodzić z tym co się stało, że ciężko jest "start your life all over again"- ale trzeba się z tym pogodzić.
Będzie cholernie trudno, ale uwierz mi, to jest możliwe.
Nie poniżaj się, bądź dumną kobietą.
Uśmiechaj się, chodź zadowolona i pewna siebie - dbaj przed wszystkim o siebie, dzieci i Wasze potrzeby.
To stawiaj na pierwszym miejscu.
To są Twoje priorytety.

Ja już wielokrotnie tutaj, na tym forum, nic tak bardzo nie wqrwia zdrajcy, jak widok dumnej, pewnej siebie, dumnej, zadowolonej jego ofiary. Sieje w jego głowie ziarno niepewności
Bo trzeba przewartościować całe dotychczasowe swoje życie, cały swój świat wartości.
Trzeba to zrobić tak, aby zniknęło słowo "MY" jako mąż i żona- rodzina.
Słowo "MY" zniknęło w momencie zdrady i to bezpowrotnie.
Już nie żyjesz dla niego, a on dla Ciebie, przestaliście być jednością, rodziną, mającą wspólne plany i wspólny świat wartości.
.

Od tego momentu zostało słowo "JA" i tylko ono już się liczy-
Ja- to znaczy mam poczucie swojej wartości,
Ja- to znaczy szacunek do siebie,
Ja- to znaczy jestem dumną kobietą, zasługującą na szacunek innych,
Ja- to znaczy, że liczą się tylko moje potrzeby,
Ja- to znaczy że najważniejszymi dla Ciebie osobami jesteś Ty sama i Twoje dziecko.


Ja oznacza również, że on, mój mąż jest zupełnie dla mnie osobą, i może się okazać, że w moim życiu okazał się może i przykrym, lecz tylko maleńkim epizodem.

Pozdrawiam serdecznie
Ed
10538
<
#10 | agatata1 dnia 13.12.2013 14:15
Wielkie dzięki........muszę wziąć się w garść i zawalczyć o siebie!!!cokolwiek to znaczy...
7063
<
#11 | ed65 dnia 13.12.2013 14:17
Na PW masz metodę, która pozwoli Tobie stanąć na nogi.
Jest potwornie trudna w realizacji, cholernie egoistyczna ale zabójczo skuteczna, jeżeli ją realizuje się z żelazną konsekwencją.
Jedne warunek: żadnych od niej odstępstw i mąż nie może się pod żadnym pozorem o niej dowiedzieć

Cytat

...zastanawiam się co ze mną jest nie tak ...dlaczego tak się stało...


Agatka- z Tobą jest wszystko ok. Jesteś wspaniałą żoną i mamą dwójki wspaniałych urwisów.
Jeżeli z kimś coś jest nie halo, to na pewno ale wyłącznie z Twoim jm.

Cytat

Przecież do miłości nie można nikogo zmusić...tak też mu powiedziałam...że zdarzają się sytuacje że po prostu miłość wygasa i w takim momencie najlepiej sie rozstać.


Dokładnie Agata, nikogo do miłości się nie zmusi.
I o miłość się nie prosi ani nie błaga.

Kocha Ciebie powiadasz?
No to wybrał jakąś dziwną formę zademonstrowania tego uczucia do Ciebie.
Zadając Tobie ból i cierpienie. No ciekaw jestem, na co go jeszcze stać aby pokazać Tobie jak bardzo Ciebie kocha.
Aż się boję o tym pomyśleć ...... Smutek

Komentarz doklejony:
Dokładnie, skup się na sobie i wyłącznie na sobie. Jesteś wspaniałą i mądrą dziewczyną.
Tylko akurat mąż Tobie się trafił się jakoś wadliwy Szeroki uśmiech
10538
<
#12 | agatata1 dnia 13.12.2013 18:07
... nawet bardzo bardzo wadliwy ten mąż Uśmiech
7619
<
#13 | Marta74 dnia 13.12.2013 18:07
Hej Agatko, Uśmiech

Jak się trzymasz?
Coś nowego?

Trzymam za Ciebie mocno kciuki!!!!!!!!!! Uśmiech
10538
<
#14 | agatata1 dnia 13.12.2013 18:34
Witam, z tym trzymaniem różnie bywa postanowiłam wdrożyć kilka zmian w moim życiu...czy to się uda nie wiem na pewno spróbuję nie mogę od razu przejść do działania ...bo typa nie ma w domu, ale poczekam cierpliwie ...Żeby było śmieszniej jest na spotkaniu firmowym razem z koleżanką( która tak bardzo namieszała w moim życiu)...Dziwnym trafem mój kochany mąż jest tak pochłonięty pracą że nie ma czasu zadzwonić ...
7619
<
#15 | Marta74 dnia 13.12.2013 18:44
Agatata,

Kurczę blade!!!
Ja jestem łagodna z natury, ale wydaje mi się, że powinnaś teraz walnąć pięścią w stół!!!
Czy Ty mu pokazałaś, co On nawyrabiał???
I że może za chwilę stracić to miłe, stabilne życie z kochaną żoną, jeśli się nie otrząśnie???
Czy też On nadal buja w obłokach...?

Komentarz doklejony:
Wierzę, że sobie poradzisz niezależnie od tego, z czym by mężulo nie wyskoczył! Uśmiech
Ale zbierz całą swoją siłę i postaw Mu warunki - On ma o Ciebie zawalczyć, a Ty się będziesz mogła spokojnie na przestrzeni jakiegoś czasu zastanowić, czy jest wart dania szansy...
Trzymaj się, kochana!!! Uśmiech
10538
<
#16 | agatata1 dnia 13.12.2013 19:12
Wydaje mi się że jest strasznie pewny siebie, nie dopuszcza do siebie myśli że nadchodzą poważne zmiany ...Tak rozmawiałam z nim kilka krotnie on twierdzi jednak że to wszystko to mój wymysł...że doszukuję się czegoś czego nie ma i nigdy niebył(czyli wielkiej miłości do koleżanki)...Nawet rozmawiając z nim powiedziałam mu że musi o mnie zawalczyć...jeśli mu zależy na naszym związku...oczywiście przyznał mi rację że może zaniedbał mnie ostatnio ale to wynika z nadmiaru pracy...i wszystko naprawi...ale jakoś nie dostrzegam realizacji tych obietnic...wniosek jest jeden że od psychiatry muszę udać się do okulisty...
3739
<
#17 | Deleted_User dnia 13.12.2013 19:33
może za chwilę stracić to miłe, stabilne życie z kochaną żoną, jeśli się nie otrząśnie???
Mnie się wydaje,że właśnie to miłe,stabilne życie go znudziło i szacowny pan małżonek szuka podniet i rozrywki poza domem.
Spotkania firmowe-przez 9 lat pracy w korporacji miałam okazję zaobserwować jak niektórzy "integrują się" na takich wyjazdach szkoleniowych.
Jak dla mnie Twojemu mężowi potrzebna jest terapia wstrząsowa.
Po jego powrocie wystaw mu walizki za drzwi.
Inaczej posypie wam się małżeństwo całkowicie, ponieważ on myśli że Ty sobie pogderasz a on będzie dalej robił swoje. W domu żona,poza domem "przyjaciółka" do rozrywki.
7375
<
#18 | B40 dnia 13.12.2013 20:29
Sorry agata piszesz na początkowo o uchylaniu nieba przez mężą teraz o imprezie firmowej. Wiesz Aga ale ktoś kto dostał szansę i mu zależy tak się nie zachowuje:

Cytat

.Dziwnym trafem mój kochany mąż jest tak pochłonięty pracą że nie ma czasu zadzwonić ...


A ten opis już mnie powalił:

Cytat


Wydaje mi się że jest strasznie pewny siebie, nie dopuszcza do siebie myśli że nadchodzą poważne zmiany ...Tak rozmawiałam z nim kilka krotnie on twierdzi jednak że to wszystko to mój wymysł...że doszukuję się czegoś czego nie ma i nigdy niebył(czyli wielkiej miłości do koleżanki).


Agata onsię taki nie wydaje on taki jest co o tym wiesz kilka SMS Twoje załamanie i cudowny mężuś (zazanaczam moja ocena - wcale nie taki cudowny) Zakłamany, manipulant. Trochę spuścił uszy po sobie i dalej normalka. przecież to sobie wymyślasz. Dziewczyny ile razy to słyszałyście od mężów?

Dziewczyno rozmowa z nim nic nie da - no może jedno bedzie pilnował się x 100.

Lisbet wystawienie walizek na tym etapie - efekt zrobi z niej wariatkę i zazdrośniczkę. Proponował bym zadbać o dowody bo związek się nie skończył. Gdyby to był koniec nie pojechał by na imprezę gdzie ona będzie.

agata czas wziąć się do roboty (zmięknie gdy zpobaczy dowody) Co ty zrobisz masz czas na przemyślenie problemu.
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 13.12.2013 20:56
Betrayed masz rację, dowody to rzecz cenna. A walizki wystawić można potem.
Tylko czy agatata da radę psychicznie w trakcie zbierania dowodów, czy będzie miała na tyle sprytu i samozaparcia żeby mąż manipulant się nie zorientował .
7063
<
#20 | ed65 dnia 13.12.2013 21:21
Jak sama widzisz, jego słowa kompletnie nie pokrywają się z tym co on robi.
On tylko mowi i nic więcej.
Zapatrzony w "koleżankę" nie widzi, że za moment rozleci mu się małżeństwo.
Lekceważy kompletnie Ciebie i Twoje uczucia.
Agatka
Tak jak wcześniej napisałem, miłość wymaga stanowczości.

Pora Sz.P. małżonka obudzić z błogiego snu i porządnie nim wstrząsnąć.
Bawi się doskonale na firmowej imprezie?
No to powrót będzie miał bardzo wesoły. Z przymrużeniem oka
Spakuj mu jego rzeczy.
Jak wróci, zarządaj stanowczo i zdecydowanie, aby się wyniósł z domu.
Zakomunikuj mu, że niech sobie w tym czasie przemysli, czy chce być z Tobą i dziećmi czy też z koleżanką.
W każdym razie Ty póki co masz go dość i nie chcesz jego fałszywej, zakłamanej więcej faciaty oglądać.
Ma zrobić w tym czasie komplet badań na wszelkie choróbska.
Inaczej ma zakaz zbliżania się do Ciebie dzieci. Jest jak trędowaty.
Ma od Ciebie wiać chłodem jak na Syberii.
Kompletna obojętność, zero okazywania mu jakichkolwiek uczuć!
No sex of course Uśmiech

Oczywiście masz treści ich korespondencji?
Jeżeli tak-dobrze to zabezpiecz. Wszystkie rozmowy z nim nagrywaj. Ty w ich trakcie masz być opanowaną i spokojną.
To jest wojna wypowiedziedziana Tobie, dzieciom i rodzinie.
Ciebie nie obowiązują żadne ograniczenia ani syntymenty.

Wszystko co od tej pory robisz, wszystkie Twoje działania mają jeden cel.
Twoje zwycięstwo.
Ty decydujesz kiedy, gdzie i o której godzinie uderzysz.
On ma być Twoimi działaniami kompletnie zaskoczony.

Agatka
Niezależnie czy będzie to rozstanie, czy też danie mu szansy- to Ty i dzieciaczki jesteście najważniejsi.
I to wyłącznie Wy macie z tej bitwy wyjść bez szwanku lub jak najmniej poobijani.
Konsekwencja i stanowczość to Twoja siła.
10496
<
#21 | kolezanka dnia 14.12.2013 15:08
Czesc,Agato1.Byc moze ,to jest najtrudniejsza chwila w twoim zyciu.Mysle,ze gorsza moze byc tylko smierc najblizszej osoby.Moze to zabrzmi banalnie,ale czas naprawde leczy rany.Zostalam zdradzona 10 lat temu i to mnie bardzo zmienilo,ale da sie z tym zyc.
Kretacz zostanie kretaczem.Niektorzy najzwyczajniej nie potrafia ani kochac oddanie ,ani szanowac najblizszych ludzi.Sa totalnymi,bezwzglednymi egocentrykamiJuz nigdy mu nie zaufasz tak ja przed zdrada.
Ja probujac wybaczyc zdrade przezylam prawdziwe pieklo,trwalo to kilka lat a konsekwencje tego i tych negatywnych uczuc odczuwam do dzisiaj.Jesli chcesz ,to przeczytaj moja historie "10 lat po zdradzie"
Uwazam,ze dobrze zrobilam,ze go zdradzilam w odwecie.Przyjemnie bylo patrzec,ze jest oszolomiony i ,ze wreszcie przez chwile zrozumial jak ja moglam sie czuc,przynajmniej przez chwile czul sie podobnie.
Teraz bedzie ci obiecywal wszystko co zapragniesz...ale ty musisz podjac dezycje nie kto inny.Zastanow sie co dla ciebie jest wazniejsze,posluchaj swego wewnetrznego glosu.
Z kazdym tygodniem bedzie coraz lzej.Trzymaj sie.Pozdrawiam cieplo.
7375
<
#22 | B40 dnia 14.12.2013 15:30
Czy będzie miała na tyle sprytu nie mam pojęcia ale zawsze może napisać do kogoś kto ma. Wystarczy napisać PW jak inni. Czy będzie na tyle odporna psychicznie nie wiem (z mojego doświadczenia gdy zajmowałem się takimi tematami u dorosłych facetów słyszałem płacz w głosie, nie ma w tym nic złego), wtedy jedyne rozwiązanie to detektyw - ale koszty są ogromne jak wiecie i niewielu na to stać. Poza tym pracują razem tak że koszty mogą być nieporównywalne do efektów.
3739
<
#23 | Deleted_User dnia 14.12.2013 22:54
trudno ci cokolwiek doradzić ale jesteś w takim samym szambie jak ja mój kochał żonę przyjaciela i tez z nią pracował jestem już pół roku po wykryciu romansu tez było takie tłumaczenie jak u ciebie więcej jest złych dni i porównywania się z nią tez mam córeczkę półtora roku wszystko do **** poczucie wartości zerowe jak chcesz to napisz

Poprawiłem drobne ort. Betrayed40
9127
<
#24 | Pilatus dnia 15.12.2013 13:25
Witaj Agato, dopóki oni pracują razem, to nie ma szans na zakończenie tego romansu. Za jakiś czas znowu coś przeczytasz, znowu on będzie gdzieś musiał wyjechać, znowu będzie musiał iść na imprezę. W tej chwili on sobie Ciebie chce podporządkować całkowicie: masz być cicho, żadnych pretensji i płaczow, masz się starać bardziej i być wdzięczna, że on mimo wszystko nie zostawił Ciebie...I tak będzie przez następne lata, gehenna.
7619
<
#25 | Marta74 dnia 16.12.2013 10:45
Hej Agatko, Uśmiech

Jak się czujesz?
Jak minął weekend?
Daj znać, jak dajesz sobie radę... Uśmiech
8908
<
#26 | kaktus dnia 16.12.2013 12:10
Agatko, czytam opis Twojej sytuacji i widzę siebie oraz mojego męża jeszcze w styczniu tego roku.

Dostałaś wiele cennych rad. Niestety niewiele osób ma tyle siły aby je od razu wprowadzić w życie. Więc może małymi kroczkami. Powiem Ci co moim zdaniem najlepiej zrobić. Zakładam, że jednak chcesz spróbować ratować to małżeństwo.

To, co Ci napiszę poniżej sama wykonałam, więc jest to metoda skuteczna.

1. Nie wierz w nic co on teraz mówi i robi - oczywiście zacznij udawać, że mu wierzysz. W ten sposób uśpisz jego czujność.

2. Sprawdzasz jak sprawy wyglądają naprawdę - jak bardzo Cię oszukuje (bo to że oszukuje to nie mam wątpliwości), jak wygląda ich romans. Najskuteczniejszym i najbezpieczniejszym dla Twojej psychiki sposobem jest wynajęcie detektywa. Niestety ceny z kosmosu. Mnie przynajmniej nie było na to stać.

Najprostrzy sposób to zakup dyktafonu - na PW mogę Ci polecić taki nagrywający do 11 godzin za zaledwie ok 260 zł wielkości paczki zapałek, najlepszy byłby taki nagrywający przynajmniej 24 godziny - może ktoś z forum coś sprawdzonego poleci.

Taki dyktafonik ukrywasz w czymś, z czym Twój małżonek się nie rozstaje, np. bluza, torba na laptopa - oczywiście w jakiejś skrytce po rozpruciu materiału.

Codziennie zgrywasz to co rejestruje urządzenie, przesłu****esz i chowasz.

3. Analizujesz jak wygląda ich związek a przede wszystkim jaka jest ONA. Rób dokładne notatki. Na tej podstawie za jakiś czas uknujesz plan, dzięki któremu Twojemu małżonkowi spadną różowe okularki - bo teraz ona tą swoją panią idealizuje. Ale o tej intrydze pomyślimy później. Na początek wróć do punktu 1 i 2

Powodzenia, :cacy

jak masz jakieś pytania możesz pisać na PW
7063
<
#27 | ed65 dnia 16.12.2013 19:43
Dobry wieczór wszystkim
Agata
Masz info na PW Uśmiech
10538
<
#28 | agatata1 dnia 16.12.2013 22:42
Witam wszystkich,
tak sobie myślę dlaczego tak bardzo komplikujemy sobie życie , przecież każde kłamstwo...zdrada wcześniej czy pózniej wyjdzie na jaw...ranimy oszukujemy bliskie nam osoby...po co ?Tak naprawdę każda ta niby najwspanialsza kobieta w prozie życia codziennego okazuje się dokładnie taką samą osobą jak my ...Dlaczego dla chwili niepoprawnego uniesienia jesteśmy w stanie tak wiele stracić...
10601
<
#29 | majax dnia 27.12.2013 20:09
Jak sytuacja aktualnie?
10538
<
#30 | agatata1 dnia 07.01.2014 14:48
Witam wszystkich ,
jak sytuacja nie wiem sama co mam o tym wszystkim sądzić ... na chwilę obecną nie wiem czy tak pięknie gra czy faktycznie nie ma tej drugiej...On miły kochający , czuły mąż i ojciec dzieci a ja ... nie potrafię grać ... a co za tym idzie jestem osobą pozbawioną uczuć... nie potrafię dotykać ... cieszyć się ze wspólnych chwil ...
Staram się zbierać dowody ale nie mam do czego się przyczepić...
Dzięki za troskę i wsparcie...
7063
<
#31 | ed65 dnia 07.01.2014 16:53
Witaj Agatka

Cytat

... nie potrafię grać ... a co za tym idzie jestem osobą pozbawioną uczuć... nie potrafię dotykać ... cieszyć się ze wspólnych chwil ...


Agatka
Ty już nic nie musisz.
Jedynie możesz.
Możesz go dalej kochać ale równie dobrze możesz już go przestawać kochać.
Możesz mu pozwolić się do Ciebie przytulić, ale równie dobrze możesz jemu na to nie pozwolić.
Możesz mu pozwolić się pocałować ale równie dobrze mu możesz na to nie pozwalać
Możesz się z nim kochać ale równie dobrze możesz mu nie pozwalać na seks.
Nie ma w tym nic nienormalnego.
On musi zrozumieć, że jego zdrada przestawiła Twój świat do góry nogami.
Musi zaakceptować to, że teraz tylko od niego zależy, czy TY z nim dalej będziesz czy też nie.
Pora mu uświadomić, że dotychczasowe słowo MY jako jedność dla Ciebie przestało istnieć.
Poszło w siną dal.
Odeszło być może już na zawsze.
On zamordował wszystko to, co było między Wami najpiękniejsze.
I to może już nigdy nie powrócić.

Agatka.
Nie ma już słowa MY.
To słowo zastąpiło słowo JA.
Liczysz się już wyłącznie TY i dzieci.
Ja- to znaczy mam poczucie swojej wartości
Ja- to znaczy szanuję siebie samą
Ja- to znaczy jestem dumną kobietą, zasługującą na szacunek innych, łącznie z moim jm
Ja- to znaczy, że liczą się wyłącznie moje potrzeby,potrzeby moich dzieci
Ja- to znaczy że mam swoją dumę i honor.
Ja to znaczy, że nigdy nie pozwolę nikomu, aby moja duma, poczucie mojej wartości, moja miłość i oddanie zostało kiedykolwiek zdeptane przez zdrajcę.

Wszystko co teraz robisz, robisz już nie dla Was, dla niego lecz tylko i wyłącznie dla siebie.
To nie on jest już najważniejszym mężczyzną w Twoim życiu.
To nie on jest ideałem mężczyzny, którego pokochałaś i w jego ręce oddałaś swoje serce i ciało.

Najważniejszą osobą w tej chwili stałaś się wyłącznie TY.
To on ma walczyć jak lew o odzyskanie Ciebie i odzyskanie na nowo Twojego uczucia.
To on ma każdym swoim czynem, każdym słowem na każdym kroku udowadniać Tobie , że szansy jaką od Ciebie otrzymał nie zmarnuje.
Wszystko zaczyna się bowiem od nowa.
Tego co było już nie ma.
Odeszło gdzieś daleko,
Może i coś z tego widać.
Ale jest to tak bardzo daleko, że jest ledwo dostrzegalne.

Agatko
TY dyktujesz warunki, Ty ustalasz zasady i to według Twojego planu ma się odbywać budowa Waszego domu od nowa.
On już nie ma nic do powiedzenia.
Albo to akceptuje, albo go żegnasz.
Nie liczy się czego on chce lecz czego TY oczekujesz i czego chcesz.
Nie słuchaj tego co mówi lecz go uważnie obserwuj.
I konsekwentnie stosuj metodę, którą Tobie wysłałem na PW.
Tam nie ma miejsca na błędy ani odstępstwa.
Twoja mądrość i konsekwencja są Twoją szansą na odbudowanie siebie.
Wielokrotnie już tutaj to pisałem.
Mądra miłość wymaga stanowczości i konsekwencji i nie pozwala na wszystko tym, których tak bardzo kochamy.
Tylko nie każdy ma siłę i odwagę aby się do tego konsekwentnie dostosować.
Bo nie mamy wpływu na czyny, postępowanie osób, które są tak bliskie naszemu sercu.
Ale mamy za to wpływ na to czy dalej w naszym życiu pozostaną.
Życzę Tobie podjęcia takiej decyzji, która dla Ciebie będzie najlepsza.
Jakąkolwiek nie podejmiesz, kieruj się wyłącznie tym co podpowiada nie serce a rozum.
Pozdrawiam cieplutko

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?