Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

zdradzona emocjonalnieDrukuj

Zdradzona przez mężaWitam Was serdecznie.Pewnia jak każda z Was nie myślałam że tu trafię. Ale zacznę od początku.Mam 29 lat, dwoje fantastycznych dzieci 6 i 2 , z mężem znamy się 10 lat, a po ślubie jesteśmy 8. Jesteśmy zupełnie normalnym małżeństwem, wiadomo raz jest lepiej raz gorzej ale ogólnie byłam bardzo szczęśliwa . do tej pory byłam . Pragnę zaznaczyć że od pół roku pracuje na noce a mąż w dzień więc widujemy się ok 2 godziny dziennie. Mąż pracuje w firmie remontowej która aktualnie remontuje hotel.Jednak tego dnia wysłali go w inne miejsce , dla tego wrócił wcześniej niż zwykle. Poszliśmy na papierosa, i w tym momencie usłyszałam że wibruje jego telefon.Najpierw spojrzał się na mnie jakoś tak dziwnie ale odebrał.Usłyszałam w słuchawce damski głos .Mąż wyszedł z łazienki i dalej z nią rozmawiając poszedł na dwór. Wiedziałam że coś jest nie tak. Kiedy wrócił spytałam się co za kobieta do niego dzwoniła a on odpowiedział że to kolega z pracy.Kazałam mu pokazać telefon.numer był zastrzeżony.Chciałam obejrzeć telefon ale on się strasznie zdenerwował i kazał natychmiast oddać.Po małej szarpaninie wyrwał mi ten telefon i już wtedy wiedziałam to najgorsze.Z płaczem wyszłam z domu i pojechałam do pracy.Nie zadzwoniłam do niego ani on do mnie. Następnego dnia kiedy wróciłam do domu z pracy on był już w pracy. koło południa napisał mi sms że żyje tylko dzięki mnie i że pokazałam mu najpiękniejsze co jest na świecie i że nigdy by mnie nie zdradził. zadzwoniłam do niego z zapytaniem kto to był? kim ona jest? powiedział że pogadamy w domu ale ja brnełam w to dalej kazałam żeby przysłał mi jej numer i powiedziałam że w domu mnie nie zastanie. Nie chciał mi dać numeru, ale przynajmniej powiedział że to pokojówka w hotelu który remontuje.Powiedział też że to tylko koleżanka i że czasem widują się w palarni .A dzwoniła bo chciała wiedzieć czemu go w piątek w pracy nie było.Oczywiście zaczeły się moje podejrzenia...Po powrocie z pracy powiedział że nie może dać mi numeru bo zapomniał telefonu.I że razem możemy po niego pojechać.Zostawiłam dzieci z mamą i pojechaliśmy. . Na stacji powiedział że jednak ma ten telefon tylko chciał mnie z domu wyciągnąć żebym nie robiła scen przy dzieciach. Zadzwoniłam do niej z jego telefonu.Odebrała taka zadowolona ! Przedstawiłam się powiedziałam że jestem jego żoną i dzwonie żeby zapytać w jakim celu wydzwania do mojego męża.Od razu się rozłączyła.Potem próbowałam jeszcze dzwonić może ze 100 razy ale albo się rozłączała albo miała wyłączony telefon. Mąż był zdenerwowany i cały czas mówił że mnie nie zdradził , żebym nie wyobrażała sobie nie wiadomo czego. ogólnie jest to człowiek spokojny i bardzo kochany.To raczej on był tym bardziej okazującym uczucia.Ja nie miałam siły, praca w nocy, potem dzieciaki zakupy sprzątanie gotowanie.Ostatnio byłam już tym wszystkim zmęczona.Mąż wiele w życiu przeszedł, wychował się bez rodziców i zawsze kierował się dobrem moim i dzieci. Ja też mu wiele zawdzięczam , jest moim najlepszym i jedynym przyjacielem.Był. Ale napiszę co działo się dalej. Tego samego dnia w domu koszmar, ja zapłakana, on przy mnie, głaszcze całuje...dzwoni telefon.Każe mu odebrać, wiem że to ona. Odebrał po czym oddał go mi. Ona zdziwiona. Zapytałam czy możemy pogadać.Ona powiedziała że nie mamy o czym, że są tylko kolegami z pracy, że nic ich nie łączy.Powiedziałam jej że mąż nie potrzebuje koleżanek bo ma mnie, ma też dzieci i że jeśli jeszcze raz choćby na niego spojrzy to przyjadę do niej bo wiem jak się nazywa i gdzie pracuje. Nazwałam ją lafiryndą z czego ona się oburzyła, powiedziała że nawet nie powie mu cześć w pracy.Na tym zakończyłam naszą rozmowę . Płakałam bo nie wierzyłam . Coś mnie tknęło żeby sprawdzić jego biling.To był dla mnie cios.Smsy, rozmowy po 30 minut, codziennie kiedy ja zaczynałam pracę to on do niej dzwonił.Codziennie zanim dojechał do domu z pracy to do niej dzwonił, rano też jak jechał do pracy.W pracy się widzieli ona wysyłała mu sms że idzie na palarnie i on robił to samo. Czasem wieczorami pisali do siebie smsy. Trwało to 2 tygodnie. Nie wiadomo ile jeszcze by trwało gdyby wtedy przy mnie nie zadzwoniła. Zaczął się mój koszmar, moje umieranie. Siedzieliśmy do północy bo chciałam żeby wszystko mi opowiedział. Zaczęło się od tego że zabrakło mu w pracy kawy.Na palarni spytał się jej czy może mu pożyczyć.Ona przynosiła mu kawę hotelową taką dla gości.to było jakieś 2 tygodnie wcześniej zanim zaczeli do siebie dzwonić. On nawet przyniósł mi tą kawę do domu ! Ona dała mu swój numer i kazała dzwonić jak będzie tej kawy potrzebował. Zaczeli ze sobą potem rozmawiać , jakoś tak samo wyszło.On nie wie czemu, po co. Powiedział że ona cały czas próbowała go wyciągnąć na kawę gdzieś na miasto ale on nie zdecydował się na to. Pytałam dla czego.Mąż to miłośnik swojej pracy, nie wziąłby wolnego dnia nawet gdybym to ja go prosiła. On mówił jej że nie ma czasu.Powiedział mi że nigdy poza pracą się z nią nie spotkał.Na moje pytanie o czym rozmawiali mówi że o życiu , o pracy o pierdołach.Nie potrafię uwierzyć.Jestem w takim dołku emocjonalnym że nie wierze że kiedykolwiek z tego wyjdę.Nie śpię, nie wychodzę z domu, od soboty czyli tydzień nic nie jadłam, nie mam siły. On akurat miał wolne więc spędziliśmy ten czas razem.Cały czas chodzi za mną jak cień, przeprasza całuje , ja codziennie sprawdzam biling, jest czysto. Jednak to tak bardzo boli.Nawet jeśli nie zdradził mnie fizycznie to poświęcał jej więcej czasu niż mi, rozmawiał....myślał o niej.Od tego się zaczyna... Rozmawiamy ze sobą ale widzę że ma już dość tego tematu, wczoraj nawet nakrzyczał na mnie że zaszufladkowałam go razem z innymi którzy zdradzają. On chyba czuje się niewinny.A to boli mnie jeszcze bardziej. Powiedział mi że nigdy by się nie spodziewał że ja to będę tak przeżywała.A co niby mam robić? mam się cieszyć? mam nie płakać bo on mi nie pozwolił? mam do tego nie wracać? nie umiem.Tyle razem przeszliśmy, tak bardzo go kocham.Nie byłam idealną żoną ale nigdy bym mu czegoś takiego nie zrobiła. Dziś on jest w pracy w hotelu, ona pewnie też tam jest.On dzwoni do mnie cały czas i obiecuje że będzie jej unikał jak ognia i że nie chce jej widzieć .Znalazłam ją na FB ...ona ma 22 lata ..żeby chociaż była ładna to może byłoby mi łatwiej zrozumieć. To wszystko jest takie trudne. Jak ja mam sobie z tym poradzić? Mam walczyć ?Powinnam go wywalić z domu ale przecież są dzieci.Jestem załamana i taka nieszczęśliwa.
3739
<
#1 | Deleted_User dnia 05.10.2013 16:50
ivi- ostatnio mój synek 8 letni wzią pieniądze na szkolny sklepik, miał przynieść 2 łl reszty - nie przniósł, a jak zapytałam go gdzie są to odpowiedział, że napadło go UFO i zabrało. Kłamstwo- ale zabawne. Natomiast gdy dorosły partner kłamie to już nie jest zabawne- takie kłamstwa toczą zdrowy związek, wydzielają toksynę i prędzej czy później kończy się to czyimś płaczem. Ja nie wiem czy go coś fizycznego z ta panią łączyło. Ale kontaktował się z nia codziennie, telefony, smsy. nie chodzi tu o to , że on nie może mieć koleżanek- zawsze można po prostu z kimś pogadać, z jakąś koleżanką czy kolegą, pośmiać się czy pożartować. Problem pojawia się wtedy gdy partner zaczyna z tego robić tajemnice. Kłamie, lub zataja, a prawda wychodzi przypadkiem bądź zostaje wyciągnięta na siłę. Obserwuj męża, powiedz co ci się nie podoba. Na pewne rzeczy i tak nie masz wpływu, nie będziesz przecież z nim jeździć do pracy
10131
<
#2 | Eda69 dnia 05.10.2013 17:15
" ..żeby chociaż była ładna to może byłoby mi łatwiej zrozumieć."
No nie wiem czy wtedy to dopiero bys sie nie wściekała. Ładna czy nie ładna coś widocznie ich do siebie ciągnęło. Wydaje mi się, że interweniowałas w ostatniej chwili, bo to pewnie tylko kwestia czasu była żeby się do siebie nieco bardziej zblizyli. A tak szczerze powiedziawszy, to żeby się do siebie zbliżyć nie musieli wychodzić z pracy....
Napisałaś, że nie była idealną żoną, ale nigdy byś mu czegos takiego nie zrobiła. Ivi pamiętaj, zycie jest bardzo złośliwe i nigdy nie mów nigdy. Tym razem trafiło na Twojego męża. Z tego co piszesz to on tez nie bardzo sie w tym wszytskim odnajduje, ale to już jest jego problem. Ty przede wszystkim musisz sie zasanowić jak widzisz swoje zycie z tym człowiekiem w przyszłości. Czy dasz sobie z tym wszystkim radę? Pamiętaj zdrady się nie zapomina, ze zdradą trzeba nauczyć sie zyć, a z własnego doświadczenia wiem, że jest bardzo cięzko. Jezeli nie dasz radym to Twoje zycie zmieni sie w wegetację. Dzwonek sms-a, dzownek telefonu będzie znacznie podnosił Ci ciśnienie i duzo czasu bedzie musiało upłunąć by to się zmieniło. Wyobrażasz sobie życie bez zaufania? Jak będziesz chciała zostać z mężem to będziesz musiała sobie takie życie wyobrazić, bo tak przez długi czas bedziesz zyła. Ale to czy Wam się uda zalezy od Was obojga, chociaż to Ty bedziesz musiała włożyć w te starania więcej cierpliwości i dobrej woli.
6881
<
#3 | Fenix dnia 05.10.2013 18:29
ivi
Coś zaczynało się dziać , jej tel był w sama porę
Pewnie męzowi zaimponowało to że taka młoda dziewczyna
Wiesz nie musi byc piękna , ale miała czas i chęć go sluchać
Zawsze jest sie miłym w pracy , wiesz jak to jest usmiech dobre słowo
Bo przecież tam nie bierze że się domowych kłopotów
masz prawo być zmęczona , zagoniona
niestety tak jest że praca, prowadzenie domu to cięzka harówka na 2 etaty
Na te cudne uniesienia nie ma czasu ani sił


Sprawa sie rypła na samym początku , jest ogromna szansa że przegadacie problem , zastanowicie się co Was oddaliło od siebie
Może warto pomyślec o jakiś zmianach w Waszym małżeństwie
Moze jakiś dzień tylko we dwoje raz na dwa tyg , może wspólne wyjście na spacer albo mycie podłóg
Czasem człowiek tak się zagoni w zdobywaniu pieniędzy , w obowiązkach , że zapomina dlaczego jest z mężem żoną

Macie szansę wszystko naprawić

Teraz jeżeli chodzi o ból , mąz Cię zranił
Czy świadomie czy nie to nie ważne , ważne jest że cierpisz
Mąz musi zrozumieć że teraz już nic nie będzie takie samo że potrzebujesz czasu żeby to wszystko sobie poukładać
Rozmowy rozmowy - ale nie myl z wyrzutami i zarzutami
Naprawdę widzę szansę na to żeby było dobrze
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 05.10.2013 21:13
Nie zasypuj gruszek w popiele i niczego teraz nie bagatelizuj. być może okaże się, że strach ma wielkie oczy, ale Ty pewności już nie masz i trudno się temu dziwić. Ja radzę ci, żebyś bardzo wnikliwie sprawdziła, co się dzieje- sposób na to znajdziesz, jeśli postanowisz drążyć. Druga sprawa nastaw się psychicznie na to, że coś jest na rzeczy( z tego, co piszesz wynika jasno, że jest i to dosyć mocno), potem przeanalizuj sobie, jakie masz uwarunkowania bytowe, co będzie z Tobą w razie czego, pozabezpieczaj się na wszystkie fronty, żebyś nie wylądowała na bruku i długami. Dalej- nic nie mów temu człowiekowi o tym, że drążysz, rób wszystko w tajemnicy i nie bądź wylewna. Płacz sobie sama , jemu nie pokazuj swoich emocji, to będzie działało mu na nerwy i będzie uciekał w świat kobiet "idealnych" czyli polującej na chłopa jakiejś baby z pracy, więc buzia na kłódkę, a emocje pozostaw sobie na samotne chwile, nigdy przy nim- przy nim chodź po domu uśmiechnięta, bądź silna choćby skręcało cię z bólu, dbaj o siebie sto razy bardziej. Jesteś albo być może grozi Ci spore zagrożenie, bo jak widzisz masz do czynienia z napaloną babą, która ma czelność wydzwaniać do Twojego męża, nawet wtedy, gdy potencjalnie jest on w domu. Swiadczy to o tym, że ta kobieta nie ma za grosz wstydu ani jakiegoś taktu. Wygląda mi na taką, która nie odczepi się od Was tak łatwo- są takie napalone i bez honoru, Ty masz właśnie taką na karku. Najlepiej dowodzi tego fakt, że pomimo ,iż Ty rozmawiałaś z nią osobiście, kazałaś jej spadać, to inna kobieta schowałaby się do dziury ze wstydu, a ta, jak widzisz, ma Ciebie i Twoje życzenia w wielkim poważaniu i dalej wydzwania do Twojego męża- to jakaś szmata jest. Dlatego musisz być teraz bardzo czujna, bo ona zacznie na chama rwać Twojego męża, nie pogonisz jej nawet pogrzebaczem. Wszystko co będzie się teraz działo, to kwestia tego, jak daleko oni poszli w swoich "koleżeńskich" pogawędkach, jakim człowiekiem jest Twój mąż i czy Ty wylejesz dziecko z kąpielą, czy też sprytem uda Ci się odwalić napaloną suczkę. Ja życzę Ci, żeby strach miał wielkie oczy i żeby cała historia rozeszła się po kościach- pamiętaj jednak, że te które biorą się za żonatych i dzieciatych raczej do porządnych kobiet nie należą.Wszystkiego dobrego.
3739
<
#5 | Deleted_User dnia 05.10.2013 21:26
Sa takie paniunie- i ich nawet granatem nie oderwiesz. Miałam niewątpliwą "przyjemność" przekonać się o tym na własnym związku. Teraz wszystko w rekach Twojego meżą- ona pozwoli sobie na tyle na ile pozwoli jej Twój mąż. Jeżeli on nie okaże Tobie szacunku, ona tym bardziej będzie miała pole do popisu a Ciebie będzie miała za nic. Dyskretnie go sprawdzaj- u mnie wielkie zapewnienia o zerwaniu kontaktu, a telefon rozgrzany do czerwoności.
9753
<
#6 | zagubiony1 dnia 06.10.2013 00:19
IVI NIE WIERZ MU CZYTAJĄC TWÓJ POST TO TAK JAK BYM CZYTAŁ MOJĄ HISTORIE. JEŚLI CHCESZ RATOWAĆ ZWIĄZEK TO ON MUSI ODEJŚĆ Z PRACY OBSERWUJ GO. NIE BĘDZIESZ SPAŁA JADŁA NIE BĘDZIESZ MIAŁA NA NIC OCHOTY. JEŚLI CIEBIE KOCHA I BĘDZIE CHCIAŁ RATOWAĆ ZWIĄZEK NIECH ZWOLNI SIĘ Z PRACY KATEGORYCZNIE BO TO SIĘ NIE SKOŃCZY ALE DOPIERO ZACZNIE BĘDZIE CI OBIECYWAŁ WSZYSTKO I PRZYSIĘGAŁ ZE NIE MA Z NIĄ NIC WSPÓLNEGO. NIE WIERZ:szoook POSŁUCHAJ SIĘ MNIE I POSTAW NA SWOIM ZDRADZIŁA MNIE DRUGI RAZ A BYŁO TAK SAMO JAK U CIEBIE POZWOLIŁEM JEJ ZOSTAĆ W PRACY I TO SIĘ NIE SKOŃCZYŁO.GDZIE JA JEJ PRAWIE UWIERZYŁEM POSTAW NA SWOIM BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO .TRZYMAJ SIĘ I NIE WIERZ MU
3739
<
#7 | Deleted_User dnia 06.10.2013 08:29
W naszym kraju ciężko się żyjje i cięzko jest o pracę, a jesli mieszka się na dodatek w jakimś małym mieście czy w biedniejszym regionie kraju, to już w ogóle przegwizdane. Czy to jest dobra praca? Czy jest stała? Jeśli warto byłoby w niej zostać, to może należałoby postarać się o to, by tamtą wywalili albo żeby sama odeszła? Ja nie wiem czy nie stać by mnie było nawet na to, ze poszłabym do szefa i powiedziała o problemie z napaloną,ze wydzwania do mojego męża, że robi z miejsca pracy burdel itd. wcale bym sie nie zawahała, bo chodziłoby mi przecież o rodzinę, o ojca moich dzieci. W to, że tamta sama się odczepi nie wierzyłabym absolutnie, bo takie się nie odczepiają, na to trzeba mieć honor i ambicję, a skoro ona zarywa żonatego i dzieciatego, to wiadomo, kim jest taka baba. Innym problemem jest tu tez, że maż skory jest do takich znajomości- to bardzo niepokojące, chociaż pocieszające jest to, że gdy tamta znowu do niego zadzwoniła, to on oddał żonie telefon, żeby spławiła szmatę, więc może u niego jest to etap skrajnie początkowy- to wszystko jest jednym wielkim znakiem zapytania, należy spenetrować ten temat, zniszczyć reputację napalonej i odwalić ją od męża- takie nie mają na względzie niczego, ani dobra dzieci, ani łez żony, one włażą na żonatego bez żadnych zahamowań, tak samo jest, gdy do małżeństwa przyczepi się lowelas, granat ani pogrzebacz nic nie pomoże.
9718
<
#8 | Blum28 dnia 06.10.2013 14:58
Kochana wszyscy mają racje ona sie nie odwali ta szuja co przespała się z moim do dziś na niego czatuje .One nie mają serca sumienia mają tylko d........upe!amen
10145
<
#9 | ivi dnia 06.10.2013 19:42
Bardzo Wam dziękuję za odzew.Jest mi lżej że mogę z kimkolwiek o tym pogadać.Nie mam przyjaciół bo całym moim życiem jest rodzina.

LISBET masz rację.Powiedziałam mu że skoro uważa że nic nie zrobił to czemu trzymał tą znajomość w tajemnicy. Nienawidzę kłamstwa.
EDA69 wiem że w życiu różnie się układa ale ja kieruje się w życiu twardymi zasadami.Nie zdradziłabym męża.Nigdy w życiu.On dobrze o tym wie.Miał bardzo ciężkie życie, rodzice go zostawili , nie miał nikogo.To tym bardziej boli że nie docenił tego że wreszcie nie był sam.Mam nadzieje że wystraszył się i zobaczył jak szybko można kogoś stracić.Najgorsze jest to że to on narozrabiał a ja muszę się starać.
FENIX bardzo dziękuję w wiarę. Dziś po przeczytaniu twojego posta postanowiłam zabrać rodzinę na spacer. My raczej nigdzie nie wychodzimy.Zawsze brak kasy , zawsze dzieci coś chcą, zawsze jest coś innego do zrobienia.On zmęczony woli telewizor ech. ale od dziś będzie inaczej. Mąż powiedział że widzi że się ucieszyłam z tego wyjścia.Za tydzień zapowiedział basen Uśmiech Niestety w dalszym ciągu chyba nie poczuwa się do winy. Nie wiem jak mam z nim rozmawiać, jak wyjaśnić.
WAKA jeśli chodzi o moją podejrzliwość to chyba nigdy już nie zniknie. Codziennie sprawdzam biling.Więcej o sprawie chyba już się nie dowiem.Ale jestem czujna. Jeśli chodzi o przyszłość to powiedziałam mu że mam przygotowany pozew tak na wszelki wypadek ale on spojrzał się na mnie poważnie i powiedział że nigdy nie będzie mi potrzebny.Zobaczymy. Mieszkamy w domu moich rodziców, nie mamy kredytów, długów.Mąż nie ma nic i nikogo do kogo mógłby się wyprowadzić.Ma tylko nas. Jeśli chodzi o tą gówniarę to masz racje, to nie człowiek.Wiedziała że on ma żone i dzieci, ba nawet chciała przynieść jakieś maskotki dla dzieciaków. wgłowie mi się nie mieści? Nie boje się jej bo wiem jak się nazywa gdzie mieszka, pracuje, znalazłam ją na FB.Mogłabym sprawić że wszyscy dowiedzieliby się że lubi żonatych.Ale nie będę zniżać się do jej poziomu.
ZAGUBIONY mąż z pracy za nic nie odejdzie bo praca jest jego pasją.Poza tym to dobra praca i teraz ciężko by było taką znaleźć.Na szczęście będzie w tym hotelu jeszcze tylko parę dni.Wiem że będę przechodziła katusze przez ten czas ale z drugiej strony będzie potem następny hotel następne pokojówki....jak to znieść.Schudłam już chyba 6 kilo.przez tydzień.Nie mam na nic siły ale musze się trzymać dla dzieci przecież.
WAKA właśnie dziś myślałam żeby napisać maila do tego hotelu , poinformować jej pracodawców...ale z drugiej strony to jeśli mąż straciłby przez to pracę to nie darowałabym sobie. Poczekam.On tam jest jeszcze tydzień a potem to będę działać. Mam nadzieję że ją wywalą bo jak nie mój mąż to inny ....nie chciałabym żeby przez tą d...e inna kobieta musiała przechodzić przez to co ja.
BLUM nie rozumiem takich kobiet. mam nadzieje że los się odwróci i to ona będzie zdradzana przez całe swoje życie.


U nas tak ogólnie raz dobrze raz źle. Wczoraj na siłe wyciągnął mnie na ryby. Nie chciało mi się jechać, zmarzłam, ale nie pokazałam tego po sobie. Tak bardzo prosił , powiedział że albo jadę z nim albo on nie pojedzie wcale. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.
Nie mam pojęcia jak mam się zachowywać.Mam być miła mimo że serce mi pęka? Mam z nim sypiać? Wydaje mi się że jak zaczne pokazywać że to wszystko mnie nie obeszło to on będzie się cieszył, będzie bezkarny.
3739
<
#10 | Deleted_User dnia 06.10.2013 20:23
Myślę, że z seksem powinnaś troszkę poczekać. Powiedz mu, że przez kilka dni Ty chcesz zdystansować się do tej sytuacji, jaka zaistniała między Wami, że za kilka dni, gdy będziesz na to gotowa, to będziesz chciała porozmawiać z nim poważnie na wiadomy temat- nie odpuszczaj tego i niczego nie zamiataj pod dywan, masz duże szanse na to, by wyrwać męża od tej umizgów szmaty. Daj sobie kilka dni na ochlonięcie, a jemu pokaż, że sprawę traktujesz powaznie, że to nie przelewki, nich on troszkę się teraz pomartwi i poglówkuje. W ten sposób upieczesz dwie pieczenie przy jednym ogniu. w międzyczasie chodź sobie po domu spokojna, rozmawiaj z nim rzeczowo, nie wywołuj awantur, to ma być taka cisza przed burzą, rozumiesz? Musisz wyreżyserować każdy moment, na ile tylko się da i na ile tylko codzienne wydarzenia pozwolą Ci na to, najwazniejsze, żeby nic Cię nie sprowokowało. Potem za kilka dnie( kiedy będziesz gotowa) przeprowadź z nim poważną rozmowę, nie cackaj się z nim, ale bądź kulturalna i stanowcza, niech on nie wyczuje żadnej histerii w Tobie, postaw mu konkretne warunki ( zero kontaktów z tamtą, jeden telefon do niej albo ona do niego- Ty idziesz do szefa w jego pracy i informujesz go o sytuacji), niech on zobaczy, że daleko ci do żartów. jesli nie będziesz miała do czegoś wewnętrznego przekonania, to nie nadużywaj gróźb, bo skoro ich potem nie spełnisz, to w jego oczach stracisz autorytet, będzie wiedział, że jesteś słaba i niekonsekwentna. mów tylko takie rzeczy, które potem będziesz w stanie wprowadzić w czyn. Doprowadź do tego, by szmata straciła pracę, czy to będzie Twój mąż, czy dowali się za chwilę do innego malżeństwa, to pewne, że tak właśnie będzie, dopóki nie dostanie porządnej lekcji. Niech Twój mąż czuje i wie, że w razie czego nie cofniesz się przed niczym, bo Ty nie pozwolisz na to, by na swoim karku trzymać jakąś ladacznicę. Wydaje mi się, że Twój mąż już troszkę zakumał, wygląda na to, że najchętniej zamiótłby sprawę pod dywan, tak byłoby dla niego najwygodniej- nie dopuść do tego, bo rozwydrzysz go i za chwilę będą kolejne. Dasz sobie radę.

Komentarz doklejony:
W jakim byś nie była dole psychiczny Ty cały czas sobie powtarzaj- wyjdę z tego, dam radę ogarnąć tę sytuację, moje dzieci będą miały ojca i pełna rodzinę i niech sił tych doda ci też myślenie o tym, że to Ty masz rację i że to nie Ty wprowadziłaś między Was dwuznaczną sytuację, więc nie ugnij się przed jego gierkami, tylko twardo stój za swoim słowem, choćby serce miały Ci pęknąć z żalu, Ty broń swojej rodziny. Firmowe cichodajki są najgorsze, bo codziennie mają mozliwość oddziaływania na cudzego męża- musisz sprawić, żeby ona wyleciała z pracy, męża pracy nie ruszaj, bo tego by jeszcze brakowało, żebyście nie mieli na chleb z powodu jakiejś zdziry- to ona ma stracić, a nie Ty. I żadnych histerii- faceci fatalnie reagują na histerię kobiet, tamta będzie w tym czasie przymilna,więc Ty nie możesz kojarzyć mu się z awanturami i histeriami- masz być spokojna, rzeczowa, stanowcza, ale przede wszystkim konsekwentna, Twoje każde słowo wypowiedziane do niego, to od tej pory towar na wagę złota, więc nie szastaj słowami, potrzymaj go w napięciu. Oby dało się to jeszcze naprostować- zyczę Ci tego z całego serca.
9753
<
#11 | zagubiony1 dnia 07.10.2013 02:03
ivi wiem co czujesz ja przechodzę to drugi raz bo pozwoliłem jej zostać w pracy, teraz żałuję .Wszystko wróciło bardzo boli, podwójnie trzymaj się mam nadzieje że tobie się uda i nie będziesz przechodzić tego po raz drugi .TO JEMU MA ZALEŻEĆ
10145
<
#12 | ivi dnia 07.10.2013 09:32
Dziś znów jest bardzo źle. Wczoraj przed snem powiedziałam mu że jeśli on opowie mi o czym tak często rozmawiali to dam mu już spokój , że już nie będę powracała do tematu.On się strasznie zdenerwował że znów zaczynam, powiedział że ile można drążyć to samo.Poszedł spać do innego pokoju.Ja przepłakałam całą noc. Obiecaliśmy sobie że już nigdy nie będziemy spać osobno i co? Dziś oczywiście mnie obudził przepraszał.Miałam ochotę wykrzyczeć mu w twarz że to wszystko jego wina .Czy to normalne że czasem go tak bardzo kocham a czasem aż tak nienawidzę?Obiecał że będzie jej unikał ale wole nie wierzyć.Tyle razy mnie okłamał.czuje się nic nie warta. Nie chce mi się nawet otwierać oczu.On dzwoni cały czas ale wszystko co do mnie mówi jakoś nie dociera.Mówi żebym się nie martwiła.Nie potrafie. Boje się że już nigdy nie będzie tak samo.Że już zawsze będzie mur między nami. Ja wiem .Wiem że to co on mi zrobił to praktycznie nic w porównaniu do tego co wyrządzili większości Was wasi partnerzy ale dla mnie jest to koniec mnie.Już nie jestem tą samą osobą.Nawet nie chce być. Czasem myślę że łatwiej by było gdyby przespał się z przypadkową osobą a potem nie miał z nią żadnego kontaktu.Ale on się zaangażował emocjonalnie z panienką która na dodatek jest 12 lat młodsza od niego. Co ona wie o życiu, w czym jest lepsza. Zawsze byłam osobą o dobrym sercu.W życiu nic nikomu złego nie zrobiłam.Czym sobie zasłużyłam na to wszystko
8155
<
#13 | Kik dnia 07.10.2013 13:42
Ivi, jezeli wszystko będzie OK to z czasem ten ból złagodnieje. Może nigdy nie będziesz juz ufna ale też napewno nie będziesz miała takich schiz jak teraz.

Nie dobre jest to że Twój mąz winy nie widzi. Może się i nic po za flirtem nie wydarzyło. Niemniej jednak mieliście zapewne okreslone granice a skoro on je przekroczył to Ciebie automatycznie zranił. Nie wazne czy dla jednego to błachostka a dla innego ogrom cierpienia, to Twój ból i Twój zakres tolerancji i masz do takich odczuć pełne prawo.
Zdrada to też m.inn brak lojalności, próbą oszukania, złamaniem reguł i ustaleń.

Spróbuj porozmawiać z męzem i wytłumaczyc mu co i jak czujesz. i nie ma migania się, bo to On Cię zranil i jak ma byc lepiej to pewna sprawy wymagają wyjasnienia bo będzie tylko gorzej.
Nie deklaruj się że wiecej nie będziesz wracac do tematu bo prawdopodobnie będziesz i wyjdziesz na niesłowną, a jak będziesz to dusić w sobie to i tak prędzej czy późnie wybuchniesz i dopiero zrobi się afera.
Rany goją się z czasem i Ty ten czas powinnas od męza dostac.
Kolejna sprawa to powinnas też przrobić temat z męzem jego stosunku do innych kobiet. To nie kobiety są problemem bo one zawsze będą gdzieś obok, Twój mąz musi mieć jasno okreslona zasady, poczucie odpowiedzialności wzg ciebie i rodziny.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 07.10.2013 15:46
Ivi to co przezywasz i całe to Twoje zachowanie jest najnormalniejsze w świecie i twój maż musi to zrozumieć, musi być bardzo cierpliwy, jeśli zalezy mu na Tobie. On musi udowodnić Ci teraz bardzo konkretnymi czynami, że nie ma żadnego zagrożenia. Zdzir pełno jest wokół, wiadomo spotkać takie mozna niemalże na każdym kroku, one nie mają ambicji, więc dowalają się na chama do faceta i czy on będzie żonaty, dzieciaty, czy wolny, to dla tych kobiet bez róznicy, ważne że ma wacka, coś może takiej kupić, fundnąć wycieczkę wczasy, a wielu zostawi nawet rodzinę dla takiej- wiadomo więc, że one nie odpuszczają, odwoływanie się do uczuć takiej, do jej uczciwości, to puste słowa i jakieś poglądy rodem z konserwy. Najważniejszą sprawą jest więc to, żebyś Ty z powrotem zaufała mężowi i jego głowa w tym, żeby to Twoje zaufanie zdobył- będzie ciężko, on popełnił błąd i musi to naprawić- całkowicie wyeliminować jakiekolwiek kontakty ze zdzirą, najlepiek by było, jakby wywalili tamtą z pracy, może należałoby powiedzieć jej rodzicom, że ich córka doczepiła się do rodziny, do ojca dzieciom? No nie wiem doprawdy, ale musi stać się coś tak znaczącego dla Ciebie, żebyś Ty na nowo jakoś uwierzyła temu mężowi, inaczej stworzycie sobie piekło na ziemi i rozejdziecie się. A może powinniście pójść do psychologa rodzinnego? Trzymam za Ciebie kciuki.
10131
<
#15 | Eda69 dnia 07.10.2013 16:22
"Zawsze byłam osobą o dobrym sercu".
Ivi to nie jest gwarancja na spokojne i fajne zycie. Niekiedy nawet jest odwrotnie i tak było u Ciebie. Pamiętaj, że zdrady się nie zapomina z tym trzeba nauczyć się żyć i to właśnie Tak jak pisze WAKA, Twoj mąż powinien robić wszystko żeby Ci pomóc. Pewnie, że ten temat nie jest dla niego wygodny, ale jezeli mu zależy to powinien rozmawiać z Tobą tak często jak będzie Ci to potrzebne. A Ty musisz się zastanowić czy jesteś w stanie nauczyć sie z tym zyć, czy dasz radę? Z doświadczenia wiem, że można, ale nie jest łatwo. Po drugie czy ten Twój mąż zasługuje na kolejną szansę?
10145
<
#16 | ivi dnia 07.10.2013 17:35
Ja mam świadomość że nie tylko on tu zawinił. Sama podjełam decyzję o tym żeby zacząć prace na noce. Przeważnie jest to 7 dni w tygodniu. Mijamy się. Tak już od pół roku. Ale wcześniej zawsze na coś brakowało. Jak znalazłam tą pracę to wszystko powoli zaczęło się układać, starczało na życie .miesiąc temu była nasza rocznica ślubu.8 rocznica. kupiłam mu czekoladki, on tak lubi słodkości Uśmiech czekałam na niego cały dzień. wrócił, złożył życzenia jak zobaczył mój upominek.I nic.Żadnych kwiatów.Za dwa dni zaczął dzwonić do niej. Nie zauważyłam nic niepokojącego.W końcu to mój mąż, mój przyjaciel, człowiek którego znam tyle lat.
Czy zasługuje na kolejną szanse? Dałam mu ją ale zapomnieć nie potrafię.Tak pięknie to określił.Powiedział że miłość jest, wierność też tylko o uczciwości zapomniał.
Czasem myślę że może to wszystko musiało się wydarzyć żebyśmy zatrzymali się, spojrzeli na siebie.Moją winą jest to że jak pojawiły się dzieci to on zszedł na boczny tor. Teraz jak patrze wstecz to widzę błędy które popełniałam.Przypominam sobie jak często on mówił że mnie kocha, przytulał całował.A ja wiecznie zaganiana odpychałam go .Kiedy do mnie dzwonił to szybko kończyłam rozmowę bo byłam w pracy, na zakupach...a może chciał wtedy powiedzieć coś ważnego.
A ona miała czas.Chciała go słuchać.nie narzekała na zmęczenie.
On jest dobrym ojcem.Córka go ubóstwia.Kiedy się urodziła była bardzo chora.Miała operacje i kiedy ja w szpitalu po cesarce leżałam i płakałam, on stawał na głowie żeby wszystko ogarnąć.Praca,dom, syn z przedszkola, zakupy, w szpitalu u córki, w szpitalu u mnie. Tak wiele wtedy dla mnie zrobił.Bez niego nie dałabym rady.I wiecie co? nigdy nawet mu za to nie podziękowałam.Byłam taka głupia.
Pogubiliśmy się.
Teraz dzwoni co godzinę.Mówi że jej nie widział w pracy.Tak jak ktoś tu napisał dzielę to wszystko na pół. Chcę wierzyć ale nie robię tego. Wiem że nie chodzi na palarnie.Wiem że w końcu się spotkają.Zastanawiam się czy myśli o niej .Czy żałuje tego wszystkiego.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?