Zdrada - portal zdradzonych - News: Jak jej to powiedzieć

Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj siÄ™

Nie możesz się zalogować?
PoproÅ› o nowe hasÅ‚o

Ostatnio Widziani

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Zraniona378
08.03.2024 16:58:28
Dlatego że takie bez uczuć jakby cioci składał życzenia imieninowe. Takie byle co

Zraniona378
08.03.2024 12:35:50
Bo cały wpis się nie zmieścił

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proÅ› o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to CiÄ™ zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.RozmawiajÄ…c nie koncentruj siÄ™ na sobie.
33.Nie poddawaj siÄ™.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

Jak jej to powiedzieć Drukuj

Zdradzeni w innych związkachWitam mam na imię Jolka mam 25 lat studiuję na studiach poznałam faceta który jak mi się wtedy wydawało bardzo cierpiał. Mówił że jest zdradzany przez żonę dziwkę, są non stop kłótnie, jest w toksycznym związku. On z zawodu jest maklerem ja studiuję informatykę. Pomiędzy nami zaiskrzyło długo spotykaliśmy się okazało się,a le powoli zaczęłam coś podejrzewać,z zaczęłam podejrzewać że on nie chce rozwodu bo ciągle mówił że niedługo rozwód, że prawnik odradzał szybkiego rozwodu. Wszystko okazało się kłamstwem, śledziłam go, ma wspaniałą żonę no i dziecko. A on rozpowiadał że to szkoda pisać, wszystkim także moim znajomym. Raz zostawił u mnie smartfon bo spóźnił się do pracy, zajrzałam a tam filmy z żoną wpadłam w płacz wspaniała kobieta od której mogłabym się wiele nauczyć. Czujem się winna chcę się z nią omówić i wszystko powiedzieć bo to cwaniak, umie manipulować właściwie każdym. Dlatego dam jej nagrania który ostatnio zrobiłam z pełna premedytacją. Boję się tylko jej reakcji ale jestem przygotowana na wszystko, nich mnie opluje, wydrze włosy, boję się że będę musiała wiele znieść będzie to dla niej szok bo uważa go za ideała. Oddam tez jej pieniądze, bo on mi za nie fundował wiele rzeczy na dodatek ona jest od niego znacznie bogatsza. Więc robił to za jej pieniądze, prawdopodobnie bajerował, ma jakąś że na rozwój swojego biura, brata. Ręce opadają, interesuje mnie jak ona może się zachować, jak wyście by się zachowali, czekam wyłącznie na opinię kobiet. Opisy w stylu **** są dla mnie bolesne ale nie będę dogadywała, bo rozumiem osoby zdradzone z resztą w sumie to prawda przecież liczy się efekt :( Przyjdę z kwiatami może tez coś doradzicie jak to spotkanie zorganizować oczywiście gdy go nie będzie.
9767
<
#100 | milord dnia 06.09.2013 09:55
Raju. Ci wszyscy, którzy byli przeciwni powiedzeniu żonie niech sobie przypomną jak wyglądają standardowe teksty rozpoczynające takie sytuacje. Prawie zawsze facet jest zaniedbywany, jego małżeństwo właściwie istnieje wyłącznie na papierze, żona go poniża, zdradza, teściowa to zołza i co tam Wam jeszcze przyjdzie do głowy. Weryfikacja następuje jak już bywa zdecydowanie za późno. Okazuje się, że wszystko było jednym wielkim kłamstwem, żona nie ma bladego pojęcia co się dzieje i jakie głupoty opowiada o niej mąż. Czy Naiwna powinna zweryfikować bajer tego faceta zanim do czegokolwiek doszło? Tak. Czy miała prawo domyślać się, że robi ją w konia i wcale nie ma zamiaru się rozwodzić? Tak. Ale wyszło tak, ze wszystko stało się po fakcie. No to nie mogło się zakończenie takiej znajomości stać bezboleśnie. Teraz żona już wie i nic tego nie zmieni. Dostała prawo decyzji. Jak z tego prawa skorzysta to już jej sprawa. Nie morduje się posłańca złych wieści bez względu na to kto tym posłańcem jest.
3739
<
#101 | Deleted_User dnia 06.09.2013 10:14
Dla mnie nie sa małoistotne motywy postepowania.Wręcz przeciwnie.Przecież dla kradzieży okolicznościa łagodzącą może być głód,dla zabójstwa-obrona własna itd.

Rzadko cokolwiek piszę w temacie zdrad,rzadko również je czytam,musi mnie juz cos albo zaskoczyć albo poruszyć ,żebym sie tu odezwała.

Dlaczego akurat tu piszÄ™???

Bo od poczatku,co napisałam jako jeden z pierwszych komentarzy cos mi nie grało.Nie grały mi motywy postępowania.

1-dziewczyna wikła się w romans z z
żonatym facetem
2-jest fajnie,bo facet mówi,że zona zła itd-standart
3-dziewczyna wierzy w jego słowa-tez standart-w te wypowiedziane lub po prostu niesiona na fali adrenaliny snuje sobie własne kreacje
4-na jaw wychodza kłamstwa
5-nagrywa filmiki
6-kochanek jÄ… zostawia
7-dziewczyna uświadamia żonę

Wybaczcie.
Dla mnie to najnormalniejsza zemsta ,nie tylko na kochanku,ale równiez na jego Rodzinie.
Gdyby kolejność była inna,to moje zdanie również.

Dociera do mnie,że żona może i powinna wiedzieć.Pytanie tylko,czy to akurat kochanka,której obraz mnie osobiście jest mocno wyrachowany,ma prawo do powiadamiania o tym żonę.

Próbowałam się,po wczorajszym przeczytaniu wieczorna posta naiwnejkochanki,postawić na miejscu żony.

Otwieram drzwi.Widzę gówniarę,któa mnie informuje,że mój mąż z nią miał romans.
Jestem u siebie w domu,na swoim terytorium,mam na sobie dres i włosy związane w kitke,nie mam makijażu,za to cieknie mi z nosa.
Dziewczyna za to wygląda jak milion dolarów.
Z niedowierzaniem słucham i oglądam.
PÅ‚aczÄ™.Nie mogÄ™ uciec,bo nie mam gdzie,kochanka widzi moje Å‚zy,totalne upokorzenie.
Nie mogę nawet pokrzyczeć,bo przecież w domu są dzieci.


Tego nie rozumiem.Przepraszam,ale nie rozumiem,jak w imię prawdy,można dawać sobie prawo do upokorzenia kogokolwiek.

Chyba zapomnieliśmy wszyscy tutaj ,że w realnym życiu sa związki,gdzie żona lub mąż,wiedzą o zdradach i z róznych względów je tolerują.Nie NAM oceniać czy robią dobrze,nie mamy patentu na moralność i prawa do wypisywania recept na życie .Każdy żyje po swojemu.

I udzielając rad naiwnejkochance,nie wzięto takiej opcji pod uwagę.
Z góry założono,co będzie dla żony lepsze.
Wiem,że o radę nie pytała zona,tylko kochanka,ale jednak sprawa,w której pytała kochanka,dotyka bezpośrednio żony.

Wiekszość starych userów pamięta na poczatku mojej drogi po zdradzie.Mnie także poinformowała kochanka,co prawda delikatniej,esemesem,ze startera.
Wtedy rozwaliłą mi życie.Na długo.Nie tylko moje zycie ,ale równiez życie całej Rodziny.
Z perspektywy czasu,po bardzo długiej drodze,z całkowicie NOWEGO zycia,mogę powiedzieć,że był to dobry ruch,ale gdybym trzy lata temu ,miała jakikolwiek wybór,to w tamtym momencie ,nie chciałabym dostac tej informacji.

Może patrzę zbyt emocjonalnie,jestem człowiekiem,mam uczucia i emocje,nie pluję jadem na kochanki,staram się do każdej historii podejść indywidualnie,spojrzeć na konsekwencje przyszłości.

Jakie konsekwencje mogą być dla żony,którą wczoraj uświadomiłą naiwnakochanka???
Oby nie były takie jak moje.
Oby wczoraj ta KOBIETA nie była sama
Oby wczoraj i dziś ,ta KOBIETA mogła się komus wygadać
Oby wczoraj ta KOBIETA miała w sobie dość siły ,żeby przetrwać noc
I oby w końcu ta KOBIETA miała dość siły ,żeby przeżyć najbliżesz tygodnie.


Tak na koniec zupełnie,ponieważ więcej w tym temacie nie zabiorę głosu,przynajmniej nie w tym miejscu,nie pod opisem naiwnejkochanki.
Po starych userach,po tych,których tutaj poznałam ponad dwa lata temu,spodziewałam się większej umiejetności przewidziania konsekwecji uświadamiania żony.

Czyżby właśnie CI STARZY userzy zapomnieli o swoich reakcjach ?O reakcjach sprzed lat?

Dziś,Ja ,osobiście,traktuję zdradę w ...nazwijmy to,kategorii życiowego błędu.Jesteśmy ludzmi,nigdy nie wiemy jak postapimy,dopóki nie znajdziemy się w podobnej sytuacji.
Dziś,mogę powiedzieć,że nie o wszystkich błedach należy informować partnera.
Czasem bywa tak,że z błedami,które popełniamy musimy żyć sami,nie raniąc nimi najblizszych.


Naiwnakochanko!

Kiedyś istniało takie prawo,że posłańca złych wieści się zabijało.
Przyszłaś tu z pytaniem,jesteś kawałeczkiem tego portalu.Mogę tylko powiedzieć,że mam nadzieję,że to,co zrobiłas wczoraj,nie wróci do Ciebie rykoszetem.

Dużo jeszcze musisz się Dziewczyno o życiu nauczyć,choćby tego ,że idąc do łóżka z żonatym lowelasem,zawsze jesteś tą drugą i to bez jakiegokolwiek prawa w tykaniu kochanka rodziny.

Przepraszam,ale jak napisałam ,dla mnie motywy postepowania są ważne,w tym przypadku takim motywem,była zemsta ,za zerwanie z kochanką.

Miłego dnia wszystkim życzę
7619
<
#102 | Marta74 dnia 06.09.2013 13:23
Absolutnie siÄ™ zgadzam.
Miejsce i forma tego spotkania musiały być paskudnie upokarzająca dla żony... :-(
Jak napisaliście wyżej - to kochanka kontrolowała sytuację...

Jeśli padnie jeszcze kiedyś na forum podobne pytanie i uda się nam obudzić empatię w "posłańcu", kimkolwiek by był (kochanka, siostra, przyjaciel...), to zasugerujmy może jednoznacznie, żeby czas i miejsce spotkania wybrała osoba zdradzona. Wcześniej rzeczywiście można przekazać, że "COŚ" się wie... W SMSie, liście, w kilku słowach...
I że dysponuje się dowodami.

Przekonaliście mnie swoimi wypowiedziami, że (jeśli wierzyć relacji kochanki) facet jest manipulatorem i żony zupełnie nie szanuje - choć Jego wersji nie poznaliśmy...
Świat nie jest czarno-biały, chodzące ideały nie istnieją i być może zdradzona żona rzeczywiście sama też zdradza...?

Prawdopodobnie ten związek i tak nie miał przyszłości i mogło się jeszcze wydarzyć wiele gorszych sytuacji...
A jeśli chodzi o kochankę, to potrafię sobie wyobrazić, że mogła uwierzyć zapewnieniom, że facet czuje się wolny i gotowy do wejścia w nową relację. Z tego m.in. może wypływać Jej poczucie krzywdy i... potrzeba odegrania się.
Naiwnej kochance też nie zazdroszczę generalnie bolesnego doświadczenia, choć wczoraj to Ona była górą...

Przy okazji teoretyczne pytanie (które być może nie powinno znaleźć się w tym wątku) ciekawa jestem Waszego zdania o tym, co decyduje, czy związek "istnieje" - w sensie definicji. Czy ostateczne rozwiązanie prawne...? Czy złożony pozew...? Czy poinformowanie partnera o "końcu" w relacji? Czy wystarczy zgodzić się na "przerwę" i danie sobie nawzajem "wolności"...?
Wydaje mi się, że wielu tu obecnych wypowiada się dość radykalnie na temat tego, kiedy człowiek może się poczuć wolny i wejść w nową relację - jednoznacznie dopiero po formalnym rozwodzie. Z drugiej strony w bezpośrednich rozmowach kilku forumowiczów mówiło mi, że po tym, jak zostali zdradzeni czują się zwolnieni z obowiązku lojalności i gdyby nadażyła się odpowiednio kusząca sytuacja...
Dla mnie osobiście do uzyskania poczucia "wolności" może chyba wystarczyć
poważna rozmowa... Chyba...
Mogłaby to być przerwa czasowa... Chyba...
Żeby nową relację nazwać zdradą musiałaby być utrzymywana w tajemnicy, musiałby być w niej element oszukiwania partnera - tego nie życzę nikomu...
Ale z drugiej strony nadal widzę w swoim podejściu sprzeczności (tak to chyba może być, jak się świat wywróci do góry nogami i system wartości buduje się na nowo ;-), bo jeśli komuś wydarzy się już "skok w bok", jest już po fakcie, to jestem aktualnie zwolenniczką zachowania tego w tajemnicy, po to żeby nie ranić i nie niszczyć...
Czyli podsumowując: wydaje mi się, że jeśli "coś" kusi i może się dopiero wydarzyć, należałoby zakomunikować kryzys w związku i separację, aby nie oszukiwać. Jeśli natomiast wydarzyło się już i skończyło, to utrzymać to w tajemnicy i zmagać się z bagażem wyrzutów sumienia samotnie...
A jak Wy myślicie...?
Może Wasze opinie zmienią moje podejście...
3739
<
#103 | Deleted_User dnia 06.09.2013 13:32
Marta witaj po przerwie. Uśmiech

Problem ktory poruszylas jest na tyle ciekawy ze sensowne jest zalozenie nowego tematu na forum .
4498
<
#104 | rekonstrukcja dnia 06.09.2013 14:17

Cytat

Problem ktory poruszylas jest na tyle ciekawy ze sensowne jest zalozenie nowego tematu na forum .


Dokładnie tak. I w sumie gdyby nie wypowiedź Wolanda, to przeszedłby ten problem niezauważony z drugiej strony . Ja sama sobie uświadomiłam po przeczytaniu Jego postu, że sprawa ma co najmniej jeszcze jedno drugie dno ( nomen omen) .

Formalności rozwodowe mogą się ciągnąć latami. Zdrajca często ma już nową rodzinę i przychówek, a osoba zdradzona nadal jest związana papierkiem i w zasadzie w takim przypadku odbywa coś w rodzaju jeszcze jednej kary . Przecież nikt jej nie musi wierzyć na słowo , że małżeństwo juz od dawna nie istnieje i rozpadło się z winy zdrajcy ( bo w zasadzie każdy może mówić , co mu ślina na język przyniesie ).
W jeszcze większym szachu są osoby, które nadal muszą mieszkać pod jednym dachem ze zdrajcą, a przecież mamy i na naszym forum takie przypadki.
Jeśli chcecie, to przeniesiemy te wpisy i założymy dyskusję nad tym pojedynczym zagadnieniem w innej części portalu.

A jeśli nie, to uważam, że w zasadzie i tutaj jest ona jak najbardziej na miejscu i wniesie inne spojrzenie na tę historię, a może raczej na problem nieco poboczny, ale niewątpliwie i tak związany z wątkiem.
3739
<
#105 | Deleted_User dnia 06.09.2013 14:47
naiwnakochanka Uśmiech, powinnaś pisać romansidła, Twój opis spotkania z biedną żoną jest rewelacyjny :tak_trzymaj
pamiątki rodzinne, dotyk jej dłoni przy oddawaniu prezentów Uśmiech no Uśmiech, nie cofnęłaś się, nie chciałaś żeby pomyślała, że czujesz do niej obrzydzenie Szeroki uśmiech , to ona powinna się zdezynfekować po tym jak ją dotknęłaś
jak tam ile masz jej oddać wg wyliczeń 12 tys ? dobrze widziałam czy mi się zera rozmnożyły? piszesz tu jakieś harlekiny a inni łykają jak wielorybki
7619
<
#106 | Marta74 dnia 06.09.2013 15:38
Cześć, Skoobi! Uśmiech
Jak miło, że ktoś mnie pamięta. Szeroki uśmiech

Rekonstrukcjo, może rzeczywiście warto przenieść tę dyskusję na ogólne forum - niektórzy, zwłaszcza chyba forumowicze z dłuższym stażem, nie udzielają się specjalnie w opisach poszczególnych zdrad.
A ten temat jest ogólny i warto może poznać różne punkty widzenia...
Czy dysponujesz mocą transferu wątków...? Z przymrużeniem oka
4498
<
#107 | rekonstrukcja dnia 06.09.2013 15:52

Cytat

Czy dysponujesz mocą transferu wątków...?


Jeszcze tego nie robiłam, ale jeśli wszyscy tego chcą, to się postaram. Poprostu bardzo mi zależy na tym, żebyście wiedzieli , że nie jestem tu po to żeby się czymkolwiek rządzić albo narzucać, a zwłaszcza po kryjomu i bez zostawiania śladów. Jestem jedną z Was i zawsze będzie mi to bliższe niż bycie adminem.
9767
<
#108 | milord dnia 06.09.2013 17:22
>>>>zwłaszcza chyba forumowicze z dłuższym stażem, nie udzielają się specjalnie w opisach poszczególnych zdrad.<<<<<
Bo takie tematy już są. Nie ma sensu przenosić kolejnego (tego). Sam jakiś bardzo bliźniaczy zakładałem. Kiedy, kogo, i w jaki sposób informować. I czy wogóle informować. Przyjdzie taki moment, ze każdemu zacznie się wydawać, ze już wszystko napisał. Czytajac coś dochodzi się do wniosku, ze to Twoje słowa z przed roku lub czterech lat. Czasami dochodzisz do wniosku, ze ktoś twierdzi, "wynalazłem rower" podczas gdy dawno wynaleziono już samolotZ przymrużeniem oka Czasami chciałoby się zwyczajnie napisać "zerknij do archiwum nim zadasz pytanie". Częściej powtarzamy się i piszemy w kółko podobne rady bo zwyczajnie na przekopywanie konkretna osoba nie ma czasu. Ten wątek mnie zaciekawił. Może powinniśmy wrócić do praktyki, która funkcjonowała kilka lat temu. Szybciej wyszukamy coś we własnym mózgu mając doświadczenie. Doświadczenia sa różne > ale za to podane natychmiastZ przymrużeniem oka
:adminpatrzy
Proszę o łagodny wymiar kary za :topicZ przymrużeniem oka
7619
<
#109 | Marta74 dnia 06.09.2013 17:43
To może odszukasz ten projekt samolotu i odświeżysz go, Milord...? Z przymrużeniem oka
Ja rzeczywiście nie znalazłam jeszcze czasu na przekopywanie archiwum, zresztą dialog - interakcja z myślącymi ludźmi jest bardziej interesująca niż czytanie archiwalnych wypowiedzi .
Może ktoś odpowie na moje pytanie, obojętne gdzie... Z przymrużeniem oka
4498
<
#110 | rekonstrukcja dnia 06.09.2013 18:05
Może jednak faktycznie skończmy tu gdzie zaczęliśmy.

A zatem : kiedy można wierzyć , że ktoś jest małżonkiem tylko na papierze i nie robi się krzywdy papierkowej połowicy?
3739
<
#111 | Deleted_User dnia 06.09.2013 19:51
GÅ‚owa mnie boli po przeczytaniu tego wÄ…tku. Fajne
Moim zdaniem nie ważne jest co kierowało naiwnakochanką,
ważne jest że powiedzała żonie. Napewno dziewczyna i rodzina przeżywają szok i trumę. Ale żona lovelasa uniknie w przyszłości
zarażenia HIV-em. Bo taki qtas napewno nie skonczy na jednym podboju. A jaką niespodziankę przyniesie do domu, tego nikt nie przewidzi.
5808
<
#112 | Nox dnia 06.09.2013 20:15
motywy postępowania kochanki byłyby ważne gdybyśmy mieli oceniać kochankę.Osoba dowiadująca się o zdradzie dostaje cios w serce i w danej chwili nie zastanawia się nad motywami informatora .Ten cios byłby tak samo silny gdyby wiadomość przyszła pocztą.Prawdopodobnie zaraz po wyjściu kochanki do domu wrócił mąż/miał być o 20.Należę do tej mniejszości tutaj która uważa że zdradzanemu należy się prawda.Czy gdyby kochanka się nie odważyła na konfrontacje/pomijając sposób/żona żyłaby w szczęśliwym związku czy tylko tak by się jej wydawało?Krzywda się jej działa od dawna od momentu kiedy mąż ją zdradzał,oszukiwał teraz tylko wyszło to na jaw.Mogła się dowiedzieć od znajomych,przyjaciół.koleżanki-wiedziało o tym kilka osób,niestety zdecydowała się tylko kochanka.Dobre i to.Ile osób z tego portalu chciałoby mieć niezbite dowody w ręce,bez podsłuchów,śledzenia,domysłów,programów szpiegowskich?A że boli/to oczywiste.
10031
<
#113 | naiwnakochanka dnia 06.09.2013 20:34
@hmm ja jak już napisałam z początku myślałam że on jest w trakcie rozwodu Smutek
Później było mocne zauroczenie i jego fałszywe słowa kupiłam wszystko ale do czasu.
Jeśli chodzi o seks była jego inicjatywa, ja zawsze jestem stroną bierną w relacjach.
@WakaW sumie on mnie nie rzucił mogłam to kontynuować ale to by było chore nie chciałam bo wtedy złamałabym wszystkie swoje zasady, to nie byłam bym ja a jakaś **** bez własnej wartości byłabym wiecznie jego zabawką.
Oczywiście wpierw dzwoniłam upewniając się czy ona jest w domu powiedziałam wszystko zwięźle zapowiadając że zaraz przyjdę.
z początku rozmawiałam przez drzwi ona zgodziła się żebym weszła.
To ze mnie opluła przecież spodziewałam się że taka będzie jej pierwsza reakcja bo też kiedyś byłam zdradzona i wiem co to za uczucie.
Na koniec w sumie razem płakaliśmy powiedziała że zdecydowana większość winy jest po stronie jego.
O żadnym wybaczeniu nawet nie myślałam, ona chciała kolejnego spotkania i odbyło się choć było trudno bo nie znałam nikogo kto tak postąpił, byłam chyba pionierką w każdym razie szłam jak na ścięcie bo chciałam to tak powiedzieć by jak najmniej cierpiała, ona pewnie czuła się znacznie gorzej Smutek
Termin i miejsce restauracji wybrała ona.
Wydałam na to 250zł na koniec delikatnie zaproponowałam by miała go na oku i zbierała dowody ponieważ on na pewno znajdzie kolejną ofiarę wyczytałam to z waszego forum.
Gdybym do niej nie przyszła to mąż by ją całkiem omamił sama przyznała że ostatecznie w jego słowa zawsze by mu uwierzyła bo go mocno kochała i on taki jest że by mu zawsze ufała.
Chciała oglądnąć wszystko filmiki ale nie na raz tylko gdy będzie miała siłę pojedynczo za wyjątkiem fragmentu z obgadywaniem bo nie mogła by tego znieść, ale chciała mieć wszystko pod ręką chyba dla sądu.
Wątpię by zdradziła bo mąż jak podsłuchiwałam był dla niej bardzo miły to mnie wtedy ruszyło ponieważ tak nie zachowują się osoby zdradzone Złość
Poza tym nagrania z jego smartfonu pokazują że bez jego zdrady każdy kto to widział by uznał ten związek za idealny.
Powiedziałam jak radziliście że zawsze w razie czego może na mnie liczyć.
Mimo wszystko dziękuję za pomoc choćby ta z historii innych użytkowników i kilku osób.
Usuńcie mój profil i ukryjcie watek by przez przypadek jej mąż tego nie przeczytał bo coś uknuje by nie musieć płacić i oddać dziecko.
Później niech sobie czyta i się złości Szeroki uśmiech

Komentarz doklejony:
Jaka ona zechce konfrontacji z mężem to z buta idę.
Ale wątpię by jej mąż tego zechciał.
3739
<
#114 | Deleted_User dnia 06.09.2013 20:41
Usuńcie mój profil i ukryjcie watek by przez przypadek jej mąż tego nie przeczytał bo coś uknuje by nie musieć płacić i oddać dziecko.
Później niech sobie czyta i się złości smiley
U

dziwne to podsumowanie, tekst o dziecku i że mąż będzie to czytał i się złościł. I ten usmiech z tego powodu. dziwne
7413
<
#115 | hmm dnia 06.09.2013 21:37
naiwna kochanko..."@hmm ja jak już napisałam z początku myślałam że on jest w trakcie rozwodu smiley
Później było mocne zauroczenie i jego fałszywe słowa kupiłam wszystko ale do czasu..." pozostawiam to Twojemu sumieniu, które jak by nie było bardzo Cię boli. Trochę to wszystko chaotyczne, ale dziewczyno, to jakie kuku sobie sama zrobiłaś to Ci uświadomię. Twoje osobiste konsekwencje będą się przewijać w Twoim życiu osobistym, sama kiedyś będziesz matką i czyjąś żoną. Człowiek sądzi sam po sobie, więc jak Ty osądzisz swego partnera. Nawet kiedy będzie między wami idealnie jak niby w tym małżeństwie, możesz czuć się niepewnie. Ludzie myślą, że tak można się świetnie bawić, i nic nam nie będzie. Nasze osobiste doświadczenia odbijają się echem jeszcze długo. Ty jeszcze nie wiesz co to prawdziwa zdrada, mnie też kiedyś zdradził chłopak, z którym chodziłam będąc nastolatką - nie mieszkałam, nie dzieliłam obowiązków, nie byliśmy rodziną, to był inny świat. Nie ma to porównania z tym co czujesz kiedy, żyjesz z kimś na co dzień, łączą was lata, dzieci, obowiązki, rodzina, przyjaciele....tobie upadł tylko świat z nim związany, nie tracisz rodziny, przyjaciół, mieszkania, dzieci które cierpią, sprawy sądowe.... Tracisz tylko malutki kawałek świata a żona traci wszystko, cały jej świat się zawalił. Zanim go odbuduje potrzebuje 98% więcej czasu niż Ty. Ogarnij się dziewczyno i szanuj siebie i innych.
4498
<
#116 | rekonstrukcja dnia 06.09.2013 21:58

Cytat

Witam mam na imię Jolka mam 25 lat studiuję na studiach poznałam faceta który jak mi się wtedy wydawało bardzo cierpiał.
Mówił że jest zdradzany przez żonę dziwkę, są non stop kłótnie, jest w toksycznym związku.


Znacie metodę "na biedaczka"? Czy sam cytat nie brzmi dla wielu znajomo? Otóż metoda na biedaczka jest jedną z najbardziej sprawdzonych i efektywnych w świecie. Znana od zarania dziejów, a wciąż tyle osób codziennie daje się na nią nabrać. Nasz biedaczek zrobił sobie z niej styl życia. Naprawdę tak trudno pojąć, że mocno dorosły facet jest w stanie złapać "na biedaczka" młodą niedoświadczoną dziewczynę , zbajerować i to bardzo skutecznie ? Czy doprawdy tak trudno zrozumieć, że nie ona, to byłaby inna ?

Dziewczyna nie mści się , bo została porzucona, jakoś się nie doczytałam aby była. Nie uczestniczy w tym romansie odkąd poznała prawdę. Naprawdę tak jak wiele innych mogła się wypiąć tyłkiem na okłamywaną rodzinę i powiedzieć: nie mój cyrk nie moje małpy.

Bądź do dyspozycji naiwna, pomóż jego żonie kiedy Cię o to poprosi. I nie oczekuj jakiejś wdzięczności, czy uznania. Niezależnie od tego , co tu napisano ja uważam, że zrobiłaś tej kobiecie przysługę. Być może to wystarczy, aby zrozumiała jakiego manipulatora ma za męża. A może być i tak , że on ją podpuści i jej żal i wściekłość przekieruje w Twoją stronę. W tym momencie , to już jest sprawa jej i jego. Jeśli babka ma trochę rozumu w głowie , to zrozumie że miała w sumie dużo szczęścia, że akurat Ty zostałaś kochanką jej męża.
3739
<
#117 | Deleted_User dnia 06.09.2013 22:25
To prawda, że ta żona miała troszkę szczęścia w nieszczęściu, bo faktycznie trafiło to wszystko na dziewczynę, ktora mimo wszystko potrafiła jakoś spojrzeć krytycznie na takiego człowieka i zadziałała z jego zoną. Ja też popieram to, ze zonie należała się prawda, miałam tylko wielkie zstrzżenia co do formy przekazania takiej informacji albo inaczej, co do miejsca i okoliczności, jakie temu towarzyszyły. Wyobraziłam sobie jak mogła poczuć się ta kobieta, ktora siedząc sobie spokojnie w domowych pieleszach, ubrana zapewnie w domowe łaszki, nagle otwiera drzwi i co widzi? ja chyba dostalabym szału, gdyby spotkało mnie coś takiego we wlasnym domu, dla mnie prywatność jest bardzo wazna. Niewinna kochanko piszesz, ze wcześniej uzgodniłaś co nieco z tą zoną, ona wiedziała, że przyjdziesz, potem zaprosilaś ja do knajpki, gdzie wydałaś sporo kasy na to spotkanie i troszkę już się uspokoiłam. Wczesniej wyobrażałam sobie ciebie, jako taką pozbawiona jakiegokolwiek taktu dziwuchę, która idzie do celu po trupach, teraz chyba widzę Cię inaczej- przepraszam za ostre słowa. Myslę, że powinnaś zdeklarować się tej kobiecie, że w razie, gdy zdecyduje się na rozwód z orzeczeniem o winie tego czlowieka, to bedzie mogła na Ciebie liczyć. Smród po tej sprawie bedzie ciągnał się za Tobą jeszcze bardzo długo, ale mam nadzieję, że czegoś jednak się nauczylaś i że w przyszlosci nauczysz się w miarę szybko rozpoznawać tego typu kobieciarzy. Trzymaj się.
9900
<
#118 | nohope41 dnia 06.09.2013 23:59
hmm.. ? 25 -letnia studentka... studiująca na studiach? Pisząca tak niepoprawnie po polsku? Jakież to studia? albo co z tą edukacją ;-)))))))?
4498
<
#119 | rekonstrukcja dnia 07.09.2013 00:04
Avalon, pewnie zabrakło przecinka : "...mam 25 lat studiuję, na studiach poznałam faceta..."Uśmiech
7375
<
#120 | B40 dnia 07.09.2013 00:16
Avalon24 czepiasz siÄ™ Fajne
10031
<
#121 | naiwnakochanka dnia 07.09.2013 03:03
@Waka to nie ten typ kobiety żywcem wyjętej z książki Sherry Argov
zazdroszczÄ™ jej bo do tego stopnia taka nie jestem.
Ona zna swą wartość i nigdy nie wpadnie w toksyczny związek, jednocześnie dobra szczera osoba, nie intrygantka gardzi plotkarami i skromnością.
Bardzo bezpośrednia osoba, teraz mam chęć na seks, dziś zafarbuję włosy an różowo ciekawe jak zareagują pracownicy.
Takie teksty rozwalają mnie, to też zdecydowało że muszę ją spotkać.
@bestrayed40 mam 20 kolegów, 3 przyjaciół i tylko z nim się przespałam, maiłam kiedyś chłopaka ale robiłam to raz.
Ja nie mam słaby popęd to że się w kimś zauroczyłam wymagało z jego strony dużo czasu i niezłego wysiłku.
No i trafił na odpowiedni moment, stres związany z brakiem pieniędzy, odejście przyjaciółki.

Komentarz doklejony:
Usuńcie to konto prosiłam i przenieście ten temat gdzie indziej.

Komentarz doklejony:
Przecież mnie tu zabiją, jak będę coś komentowała, czasami mi się wydaje że część osób traktujecie mnie gorzej niż jego żona mnie.
Ale i tak jakbyście mnie opluli oddam buziakiem bo nie jestem zadufanej typem choleryczki jak popełniam błąd to staram się go odkręcić.
4498
<
#122 | rekonstrukcja dnia 07.09.2013 03:35
Naiwnakochanka, ja Ci konta nie skasuję. Uważam , że jesteś w porządku babka, więc niech kto inny to zrobi, nie przyłożę do tego ręki.

Pozdrawiam, rekonstrukcja Uśmiech.

Jakby co , pisz do mnie na PW.
3739
<
#123 | Deleted_User dnia 07.09.2013 08:23
naiwnakochanka
znajdź taki jeden napis z prawej strony na czerwonym pasku "kasowanie konta" i to zrób, sama, nikim się nie wyręczaj
3739
<
#124 | Deleted_User dnia 07.09.2013 09:28
Naiwna kochanka to, co zrobiłaś już się stało- czasu nie cofniesz. Jesteś jeszcze bardzo młoda, zaledwie kilka lat młodsza od mojej córki, wiem więc, ze w Twoim życiu dominuje jeszcze idealizm i prawie bezkrytyczna czasem wiara w ludzi.Na dodatek przeżyłas rozstanie z przyjaciołką, byłaś wiec nastrojona melancholijnie i nosiłaś w tamtym czasie żal w sercu, potrzebowałaś jakiegoś uczucia i wsparcia. Mysle, że jesteś najnormalniejszą dziewczyna pod słońcem i już teraz, na podstawie tego co piszesz i jak piszesz mam pewność, ze daleko Ci do wyuzdanej, wyrachowanej cwaniary, ktora Lapie się za chłopa w celu osiągnięcia korzyści, idąc nawet po trupach. Masz wrażliwosc i jesteś szczerą osobą, nie sadzę, żebym teraz przesadzała. Ty miałaś po prostu pecha i niestety los postawił Ci na drodze jakiegoś kobieciarza. Twój bląd polegał na tym, ze weszłaś w szemrany układ tak z marszu i spontanicznie, że uwierzyłaś lowelasowi. powinnaś powęszyc trochę na jego temat, zanim otworzyłaś dla niego swoje serce, straciłaś czujność, bo byłaś wtedy w słabym okresie swojego zycia. To wszystko złożyło się na to, że potem nurzałaś się w syfie. Więcej nigdy już nie bądź taka ufna i otwarta, bo meżczyźni bywają rozni, podobnie, jak kobiety, rzecz jasna, najpierw poznaj kogoś, dowiedz sie czegoś o kimś, a gdy zbadasz już grunt, to wtedy zadecyduj czy chcesz wchodzić z wybranym facetem w jakieś bliższe osobiste relacje. nie dawaj z siebie tego, co w Tobie najlepsze byle chłystkowi. Ten żonaty, z którym "byłaś" nie jest wart nawet Twojego splunięcia- to pustak i kobieciarz, on ma taki styl zycia i jeszcze wiele kobiet zapłacze przez tego łotra. Dobrze, że powiedziałaś o wszystkim jego zonie, dalej nie interesuj się tym, co ona zrobi albo nie zrobi- to ich sprawa. Ty żyj dalej pełnią zycia i nie pozwól, by Twoje mysli dalej były zatruwane przez kobieciarza, ponieważ on ma Cię, wiesz gdzie i nie rozmyśla nad tym, że zrobił Ci krzywdę, a ze swojej gęby cholewę, to nie ten gatunek człowieka, więc odwróć się z godnością od dziadostwa. Jeśli jego żona poprosi Cię o pomoc przy rozwodzie, to rozważ czy nie byłoby dobrze, żebyś jej pomogła. Generalnie jednak odwróć się od tego, potraktuj wszystko jako niezbyt chlubny dla Ciebie etap życia, wybacz sobie pewne rzeczy, ochłoń i żyj swoim życiem. Moja córka powiedziała, że jesteś spoko. Pozdrawiam.

Komentarz doklejony:
o kilka lat starsza od mojej córki- pomyliłam się
8155
<
#125 | Kik dnia 07.09.2013 11:03
Nigdzie (chyba ) nie jest napisane, że ja zostawił ,a jezeli już to chyba tylko dlatego, że kłamstwa się wydały.Tak ja odczytuję to co opisała. Dziewczyna wykryla prawdę i nie chce z facetem miec nic wspólniego.Wzieła odpowiedzialność za to co stało się po części za jej sprawą. To chyba prawidłowa postawa? Naiwna nie jest kochanką która rozczula się nad soba, jak to została zraniona, że nie moze się wyzwolic z uczucia, wylewa łzy z tesknoty itd... jak to zazwyczaj robią inne, także te tutaj czasem się pojawiające kochanki.
Uważam, zeNaiwna wykazała się nie lada odwagą by stawić temu czoła, stanąc twarzą twarz z ta kobietą, przeprosić i nie uciekac jak tchórz. Moim zdaniem zrobiła jak umiała, jak wyszło to może ocenić tylko ta kobieta. Gdyby była taka wyrachowana a jedynym jej celem była zemsta, wyslala by żonie naszyjnik i nagrania, resztę zostawiła by sobie. Mogla by sobie choćby nawet wytłumaczyc to rekompensatą za stracony czas..Tak jednak nie postapiła. Wydaje mi się, że dziewczyna wie czego chce a czego nie chce w życiu, a nie chce zyć nieuczciwie . Trochę jej to nieudolnie wychodzi lecz mam nadzieję i tego tez jej zyczę, że w przyszłosci będzie umiala wystrzegać się takich błedów.
Po za tym, większośc z nas jest duzo starsza od Naiwnej.. z naszymi kłamcany zyjemy po kilka, kilkanaście a czesem kilkadziesiat lat.. ilez to razy niejeden z nas dał się oszukać (ja się dałam wkręcić), zmanipulować,uwierzył temu/tej o którym wydaje nam się jak to go dobrze znamy... . Jeżeli nawet tego nie pamiętacie to spójrzcie na osoby ktore co dopiero się tu pojawiają.

Ktoś tutaj pisał, nie wiem czy dobrze przytoczę.. ze jego kolega zaczał się spotykać z atrakcyjną "wolną" blondynką(oczywiscie to nieistotne) i wszystko było fanie póki ów "wolna" kobieta na kolejne spotkanie zapomniała ściągnąć obraczkę.. i co ? czy ten mężczyzna jest tym który rozwala komus rodzinę czy ofiara manipulacji?
Kazdy przypadek jest inny, choć tło i pewien schemat przewija się notorycznie.
Zweryfikować oszusta tez nie jest prosto, bo moze pracować daleko od domu.. bo może być w związku nieformalnym wtedy też nie ma żadnego papierka, nie nosi obraczki...

Co do faceta, czy się nie zmieni? prawdopodobnie nie. Jednak po tym jak sprawa wyszła i narobi się trochę syfu wokół niego moze przynajmniej zmienić postepowanie, skieruje swoje ciągoty w srodowisko jemu podobne by na przyszłośc nie robic sobie kłopotow.
Bycie biernym w takich sytuacjach, udawanie że to nie nasza sprawa prowadzi tylko do tego, że patałachy jego pokroju czują przyzwolenie takie zachowanie a wręcz uwazaja się za lepszych. Są zarazą (w dosłownym tego znaczeniu)przykładem dla innych, jak można żyć nieuczciwie. Aprobata takich wyskoków, czy tez jednorazowych 'błedów" w gruncie rzeczy prowadzi do kolejnych poczynań.
Zdrady zawsze były, jednak X lat temu było ich mniej, bo pewne zachowania jak i sama zdrada nie mialy przyzwolenia społecznego, były piętnowane, a co za tym idzie niejednego czy nie jedną skutecznie hamowało przed rozpuszczeniem wodzy fantazji. Teraz nie rzadko wyglada to tak, że zdrajca nawet nie musi się chować że swoim kochankiem, bo wszyscy na około wiedzą, plotkują i czekaja tylko na ekscytujace newsy z zycia rodziny X. Ofcjalnie oczywiscie są przeciw .. no ale przeciez nie będą się mieszać w czyjeś zycie... to takie nie trendy.. a to, że jeden hula a drugi jest oszukiwany.. no cóż jego sprawa jak zyje. I tak tez to koło się nakreca.
A jak dwoje ludzi żeje ze soba dobrze wiedząc o tym że się zdradzają to i tak informacja o wyskoku nie zrobi na nich większego wrażenia. Rozmowy z informatorem, kimkolwiek on nie jest, podejmowac nie muszą.
Zastanawia mnie jedna rzecz, czy gdyby taka sytuacja przytrafiła się waszemu żyjącemu w szczęsliwym zwiaku małzeńskim ze zdradzaczem synowi czy córce, też byście zachowali tę wiedze dla siebie ? niechcac burzyć sielanki.. Może się mylę ale wydaje mi się że to jedynie odwleczenie wyroku w czasie, póki zdradzacz się nie rozkreci lub tez trafi na odpowiedni sobie grunt i cudowna rodzine kopnie w cztery litery.
3739
<
#126 | Deleted_User dnia 07.09.2013 11:21
Kik trafiłaś w samo sedno pisząc, że tego rodzaju facet czuje się kimś lepszym od innych meżczyzn Ja własnie byłam z haremowym (oczywiście prawdy na jego temat szukałam dopiero wtedy, gdy po raz kolejny mi dowalił i na chwilę spadły mi klapki z oczu, to był dobry moment dla mnie, bo wreszcie zaczęłam węszyć na jego temat. Dowiedziałam sie z wielu źródeł( z jakich, nie chcę pisać), ze ten facet całe życie ,zył w taki własnie sposób, zawsze miał kilka kobiet w tym samym czasie, bywało, ze nawet cztery albo piec, te kobiety, rzecz jasna, nie były świadome z kim mają do czynienia, bo facet ten budzil zaufanie swoim wyglądem, miał gadane i był cwany, kobiety uciekały od niego, niektóre szybko, inne dawały zwodzić się bardzo długo, bywało też tak(tak było najczęściej, że on po prostu znikał. Jego ulubioną odzywką było, gdy dzwoniła do niego jakas kobieta chcąc dowiedzieć się chocby tego czy on zyje, czy nic mu się nie stalo- normalne przecież, prawda? gdy nagle ktoś znika. On czasem odebrał nieopatrznie taki telefon i udając komputerowy glos mówił do telefonu "nie ma takiego numeru, nie ma takiego numeru", bawił się setnie postępując w ten sposób. Innych meżczyzn, tych dbających o kobiety, no normalnie i poważnie myslących uważał za ciężkich frajerów, siebie postrzegał, jako wyjątkowo inteligentnego i sprytnego życiowo. Tak więc Kik zgadzam się z Tobą. Takich zaburzeńców wcale nie jest tak mało, dlatego trzeba bardzo uważać, bo łatwo mozna naciąć się na takiego.
7413
<
#127 | hmm dnia 07.09.2013 12:07
też się wypowiem w tym temacie LEPSZYCH. Mamy takiego w rodzinie co wyszło kilka lat temu, że zdradza żonę od początku istnienia małżeństwa czyli jakieś 20 lat. No pysznie się bawił, ale po 15 latach, też znalazła się taka zakochana młodziutka kochanka i z płaczem przybiegła do żony. Wszystko się wydało. Żona chciała wszystko ratować, ale on wolał ją kupować prezentami (chodźmy na terapię - daj mi spokój, kupiłem ci naszyjnik), seksu też z żona nie było od 2 lat, przy tym jak bawił się na zewnątrz jego żona stała się dla niego nie atrakcyjna (on sam do atrakcyjnych nie należy). Żona została mimo, że od momentu kiedy się wszystko wydało, on był coraz bardziej agresywny, nie miły, jeszcze częściej znikał, oczywiście nie od razu, musiała trochę rodzina ochłonąć i dać mu spokój. Wszyscy którzy go umoralniają są BE, więc unika spotkań rodzinnych, rodziców, wypadów z znajomymi a na wakacje jeżdżą osobno. Ona cierpi ale już nic nie mówi, stara się go olewać (jej wybór). Ale on uważa się za lepszego, bo niby tak świetnie mu się żyje. Syna przekonuje, że wystarczy dziewczynie kupić zestaw z mcdonaldsa i już jest twoja. No więc obecnie małżeństwo umarło choć mieszkają razem, on coraz więcej pije a już zwykły seks mu nie wystarczy, teraz już grupówki i inne odchyły. Jest coraz bardziej agresywny, nie dostępny, zarozumiały i zamknięty w swoim świecie. Ta jego egoistyczna LEPSZA metoda na życie prowadzi go na samo dno razem z butelką i uśmiechu nie widać żadnego. A, że otacza go bardzo jego CHORA DUMA (a po pierwsze musi umrzeć duma, żeby człowiek chciał siebie ratować) to prędzej się wykończy niż poprosi o pomoc. Zatem Ci co uważają się za lepszych samców, bo są tacy fajni i "silni" to w rzeczywistości najsłabsi mężczyźni, to mężczyźni, którzy nie umieją wyznaczać granice i nie umieją panować nad swoim życiem. Sam wspominał, że był w jego życiu przyjaciel, który miał wszystko, wspaniałą rodzinę, pracę , kasę i odwaliło gościowi w ten sam sposób, wyszło to po latach, a był takim silnym facetem, autorytetem i spadł na same dno. Nie ma rodziny, pracy, kasy, panienek. TAKIE LEPSZE ICH WYBORY
3739
<
#128 | Deleted_User dnia 07.09.2013 12:23
To prawda- takie są ich wybory, mają się za madrzrejszych od tych madrych i prawdziwych meżczyzn. Piszesz, ze najczęściej kończą samotni z flaszką w haremowej obleśnej łapie- fakt wielu z nich tak wlasnie kończy, jednak wielu z nich ląduje bardzo dobrze, ponieważ to cwane stare wygi. Oni rozpoznają kobiety o takiej samej, jak ich mentalnosci i na koniec życia, gdy ostryga juz nie ta i jakieś choróbsko na karku, to zawsze wyczają dobrą, opiekuńczą i uczciwą kobietę, zbajerują ją i dobrze się urządzą. Ja nie wierzę w żadną sprawiedliwość, przynajmniej tu na tym świecie. Wyznaję tylko jedną teorię- trzymać się od takich z daleka, uciekać gdzie nogi poniosą. Pamiętam, ze jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam, gdy wreszcie wylazłam z tego szamba, to było udanie sie do mojej lekarki, powiedziałam otwarcie w czym byłam i poprosiłam o skierowania na rózne badania, tak bym miała pewnosć, że niczym się nie zaraziłam, lekarka w lot mnie zrozumiała i powiedziała, że nie tylko choroby ginekologiczne moga być zagożeniem dla kobiety, również wątroba i inne. Robiłam badania i drżałam, jak osika na wietrze, gdy szłam po wyniki. trzeba zawsze mysleć o sobie, takiemu życzyć nawet stu lat zyycia, byle tylko jak najdalej ode mnie- dziś jestem już na takim etapie samouświadomienia. To syfiarze a nie mężczyźni.
4498
<
#129 | rekonstrukcja dnia 07.09.2013 12:40
Na podsumowanie : są tacy ( i wcale nierzadko) , co potrafią latami prowadzić życie na dwa fronty.
-Jak oni to robią , pojęcia nie mam.
-Jak to jest możliwe , że nawet otoczenie jest wykołowane , pojęcia nie mam.
-Jak można żyć w ten sposób i nie zwariować, nie dostać rozdwojenia jaźni, pojęcia nie mam.

Dwa domy, dwie "żony" , obydwie matki ich dzieci. No i co ? Która z nich jest prawdziwą żoną , a która kochanką ? Która której krzywdę robi? Najczęściej jest tak, że jedna z nich w końcu się dowiaduje , ale trwa w tym układzie , bo są już dzieci i inne rzeczy + miłość.

Co do zdolności manipulacyjnych. Nie trzeba być członkiem MENSA, żeby zrobić kogoś " na biedaczka". Właściwie każdego z nas to spotkało niejednokrotnie w potocznym życiu, tylko często nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś nas wykołował i się nami posłużył. I nie mówię o od razu o romansach, tylko o zwykłym codziennym wykorzystaniu naszej wiary w ludzi.

Także zanim się rzuci w kogoś kamieniem, wypadałoby się zastanowić, czy czasem ten sam kamień nie wybił wcześniej naszego okna.

Nie opuszczaj portalu naiwna, bo jesteś tu tak samo cenna jak każdy z nas. Dałaś powód do zastanowienia się nad różnymi aspektami zdrad i dzięki Twojej odwadze , kiedy zdecydowałaś się powierzyć nam swoją historię i wejść do jaskini lwa (czyli portalu dla zdradzonych) zrobiłaś więcej niż Ci się wydaje. Dałaś ludziom do myślenia, a że wywowało to poruszenie, to w dalszej perspektywie i dla nas i dla Ciebie dobrze. I oto chyba chodzi w życiu : o rozwój.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich w ten piękny wrześniowy dzień Uśmiech.
9900
<
#130 | nohope41 dnia 07.09.2013 14:49

Cytat

Ona zna swą wartość i nigdy nie wpadnie w toksyczny związek, jednocześnie dobra szczera osoba, nie intrygantka gardzi plotkarami i skromnością.

Przecież to się kupy nie trzyma...
3739
<
#131 | Deleted_User dnia 07.09.2013 15:03
Także zanim się rzuci w kogoś kamieniem, wypadałoby się zastanowić, czy czasem ten sam kamień nie wybił wcześniej naszego okna.
- ładne zdanie rekonstrukcjo ale jak się ma do nazywanie przez Ciebie ludzi w tym wątku którzy mieli odmienne zdanie niż Ty od kryształowych z wypucowanymi paluchami i niepogodzonymi z porażką?
Ja szanuję odmienne zdania bo dyskusja w ty przypadku była ciekawa, a zdania nie zmienie ale szanuję wasze ale bez takich tekstów Pozdrawiam.
4498
<
#132 | rekonstrukcja dnia 07.09.2013 15:32
Lisbet, co jest grane? Naprawdę nie widzisz jaki najazd zrobiliście na kogoś, kto generalnie postąpił zgodnie z tym, co od dawien dawna jest głoszone na tym portalu i zalecane w takich przypadkach ?

Jeśli kogoś uraziłam , to przepraszam. Chodziło mi raczej o zobrazowanie tego, co zaobserwowałam . Jeszcze raz powtarzam : podwójne standardy aż biją po oczach, zwłaszcza dla kogoś kto jak ja jest tu już długo, bądź dla kogoś kto świeżym okiem spojrzał , jak Ateusz. Zaraz po tej , została zamieszczona historia innej kochanki. Jakoś nie widzę, aby tam ktoś sobie używał na jej autorce.

Ja potrafię przeprosić, ciekawa jestem czy któryś z userów , który walił w naiwną pociskami bez powodu, też się na to zdobędzie. Zdaje się, że obecnie są ku temu podstawy nad wyraz czytelne.

Pozdrawiam, rekonstrukcja-Wasza niedobra adminka Uśmiech.
http://www.youtube.com/watch?v=mYRQAvEGs6M
3739
<
#133 | Deleted_User dnia 07.09.2013 16:23
To jest dyskusja , dyskusja polega na wymianie poglądów. Teksty o kryształowych paluchach, taplaniu w błocie czy pluciu jadem maja tylko jeden cel- zdyskredytowanie drugiej strony a przez co jej argumentów.
Ktoś już napisał, że sprawa jest skomplikowana i niejednoznaczna.
Moja ocena intencji bohaterki jest moją oceną i nie obrzucam błotem ani nie pluję jadem. Bardziej interesował mnie los żony i pod tym kątem oceniałam sytuację.
Nie walę pociskami, i nie mam za co przepraszać kochanki.
Nie rozumiem jak czytelne są te podstawy i dlaczego ktoś ma decydować kogo mam przepraszać a kogo nie.
Zdania w tej historii nie zmienię aczkolwiek opinie strony przeciwnej są ciekawe i nie można przejść obok nich obojętnie

Komentarz doklejony:
No i jeszcze podwójne standardy - czy odmienność zdania wiadczy o podwójnym standardzie.
A świeżość spojrzenia ateusza?- nawrzucał i uciekł, a miał szansę na przekonanie do swoich racji.
3739
<
#134 | Deleted_User dnia 07.09.2013 16:27

Cytat

lisbet dnia wrzesień 07 2013 14:03:18
Także zanim się rzuci w kogoś kamieniem, wypadałoby się zastanowić, czy czasem ten sam kamień nie wybił wcześniej naszego okna.
- ładne zdanie rekonstrukcjo ale jak się ma do nazywanie przez Ciebie ludzi w tym wątku którzy mieli odmienne zdanie niż Ty od kryształowych z wypucowanymi paluchami i niepogodzonymi z porażką?



Cytat

rekonstrukcja dnia wrzesień 07 2013 14:32:04
Lisbet, co jest grane? Naprawdę nie widzisz jaki najazd zrobiliście na kogoś, kto generalnie postąpił zgodnie z tym, co od dawien dawna jest głoszone na tym portalu i zalecane w takich przypadkach ?


Cytat

Jeśli kogoś uraziłam , to przepraszam.


Miałem już w tym wątku nie poruszać tego tematu , ale niestety chyba się nie da.
rekonstrukcja
Bardzo miło ,że przepraszasz tylko mam wrażenie ,że nie do końca wiesz za co.W poście , z którego pochodzi zdanie z przeproszeniem popełniasz dokładnie ten sam błąd za który przepraszasz.
Nie dziwi mnie ,że nie dostrzegasz ewidentnych objawów trollowania , skoro zdarza się Ci posługiwać tymi samymi środkami , z czego wynika iż uważasz je za dopuszczalne.
Ten post zaczyna się od dwóch cytatów.
Wypowiedź lisbet pokazuje jak powinno się dyskutować-zakładając ,że nie chcemy zirytować drugiej strony.
Twoja wypowiedź pokazuje jak się dyskutować nie powinno.
Jest to o tyle w Twoim wypadku istotne ,że pełnisz funkcję moderatora :

[url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Moderator_(internet)
[/url]

Cytat

Celem moderacji jest zapobieganie trollowaniu, nadużyciu systemu komentarzy, zapewnieniu, że wpisy nie będą powodować kłótni i rozstrzyganie sporów między użytkownikami.


Twój wpis powoduje wprowadzenie do dyskusji napięcia choć jako moderator powinnaś starać się temu zapobiegać.
4498
<
#135 | rekonstrukcja dnia 07.09.2013 17:12
No i znowu litania pod moim adresem Skoobi. Wiem, że nie robisz tego złośliwie, przynajmniej taką mam nadal nadzieję. Pragnę Ci jednak Skoobi zwrócić uwagę, że mimo niewątpliwie dobrych intencji, Ty sam nie po raz pierwszy rozbijasz w jakimś sensie dyskusję ( co śmiało można podciągnąć pod trolling ) i punktujesz mnie krok po kroku wszędzie, gdzie ośmielam się mieć własne zdanie na problem autora ( również wynikający z komunikatów , które są wysyłane pod jego adresem przez niektórych userów ). Przecież mogłeś być adminem, prosiliśmy Cię o to wszyscy, obraziłeś się niemal za możliwość moderowania. A teraz czuję się jak uczniak, który dostaje po łapach za każdym razem, kiedy zaczyna rozwiązywać zadanie na tablcy.
Dla Twojej i może nie tylko Twojej wiadomości : informuję, że w związku z tym iż czuję się zablokowana jako człowiek , bo już nie wiem czy mam Ci się za każdym razem gęsto tłumaczyc publicznie jako user czy jako admin, kilka dni temu poprosiłam zespół o rozważenie zdjęcia mnie z funkcji. Czekam na decyzję Bardzo sobie ceniłam zawsze Twoje zdanie i biorę pod uwagę, że masz rację co do tego, że nie spełniłam Twoich oczekiwań do mnie, jako adminki. Inna sprawa : ja nie jestem twardzielem z cekaemem (mój avatar jest dla jaj , bo raczej jestem odwrotnością machiny do zabijania) , który usadzi tego i owego. W mojej opinii staram się postępować zgodnie z rozsądkiem i zasadami, które sobie wypracowałam będąc tu przez dwa lata, ...czyli staram się postępować tak, jakbym chciała aby admin tego portalu to robił, kiedy jeszcze nawet nie myślałam o tym, że sama nim zostanę. Wymagasz ode mnie, żebym przestała być sobą, a ja w takim razie wolę przestać być adminką , ale móc tu dalej być i cieszyć się że nadal jestem częścią portalu.
No i właśnie wyszedł kolejny off, który nie powinien tu być jako post , także tak naprawdę powinnam dopisać to w Twoim poście, bo przecież w najmniejszym stopniu nie ima się tematu historii,... natomiast jest pisany pod presją, bo mam świadomość, że jak tego nie zrobię , to zaraz zobaczę kolejny Twój post z pretensją , że adminka rekonstrukcja nie odpowiada na zarzuty usera.
Kończymy tę paranoję , czy wchodzimy na kanał w garażu, żeby latami przerzucać się zażaleniami na zażalenie ?

Komentarz doklejony:

Cytat

Twój wpis powoduje wprowadzenie do dyskusji napięcia choć jako moderator powinnaś starać się temu zapobiegać.


Bez komentarza, bo w świetle tego co czynisz od kilku postów, trudno nie dostrzec, że nie dyskusja o poruszanych w niej aspektach Cię interesuje, tylko jej analizowanie pod lupą od strony mojej poprawności i czystości moralnej i to chyba nie tylko jako admina, ale lustracji pod każdym względem.
3739
<
#136 | Deleted_User dnia 07.09.2013 20:39
A jaka tam litania Uśmiech

Swego czasu usiłowałem pokazać Tobie w jaki sposób nie masz prawa jako admin pisać.Zablokowałaś ten kanał przepływu informacji.
Intencją moją było i jest nadal nie punktowanie , tylko wytłumaczenie na czym polega błąd i co zrobić żeby go uniknąć.
Prywatnie Cię lubię i masz zadatki na naprawdę dobrego admina , ale są obszary gdzie masz problemy.Jesteś inteligentna i masz oryginalne i twórcze podejście do problemów.Potrafisz spojrzeć na wydarzenia ciekawej pomijanej przez wiele osób strony.
Problemem jest sposób argumentowania przy sporach.
Popatrz.Kilka moich postów i kilka postów lisbet nie ma za wiele wspólnego z tematem.Dlaczego zatem powstały? Z prostego powodu.Twój post atakował userów. Co gorsza wszystkich jak popadnie.I co jeszcze gorsza niektórych za nic.Forma wypowiedzi kolejny problem.I tak nie zareagowałem od razu - nie czepiam się pojedynczych przypadków , ot wypadek przy pracy , gorszy dzień.
Gdy sytuacja się powtórzyła to znaczy ,że jest problem.

rekonstrukcja dnia wrzesień 05 2013 15:10:48

Cytat

Już widzę jak w szeregu stoją na baczność same kryształowe charaktery i pokazują wypucowanymi paluszkami : a fee, jakie ona ma niskie pobudki. Myślałby kto, jak nas ta zdrada z urzędu każdego z osobna uświęciła i wyczyściła ze wszelkich grzechów i słabości. Szczerze mówiąc bardziej mi się wydaje , że tu chodzi o jakieś osobiste urazy poszczególnych


Atakujesz osoby które mają inne zdanie niż Ty.Nie piszesz kogo dokładnie masz na myśli.Jest to sformułowanie ogólne.Z tym nie da się polemizować.Nie piszesz do jakiej i kogo wypowiedzi się odnosisz.Jest atak a nie za bardzo można odeprzeć zarzuty.
Atak ad personam klasycznie.Popatrz na cytat z wiki :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Erystyka

Cytat

Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np: "Ty i całe twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach".


I porównaj ze swoim wpisem.Widzisz jakieś różnice ? Ja nie bardzo.

Następna sprawa.Zarzucasz nie wprost : nie mamy prawa oceniać bo sami nie jesteśmy w porządku.Skoro tak to proszę podaj co kto ma na sumieniu.No widzisz nie jesteś w stanie.jeżeli tak to nie atakuj.
To nie różni się od ataku :

"Jakim prawem admini mogą dawać mi upomnienia skoro stukają w klawiaturę tymi samymi tłustymi paluchami , którymi obmacywali albo i nawet teraz obmacują swoje larwy i wsadzają im paluchy wiadomo gdzie , a ich gęby wypchane pustymi frazesami ślinią się na samą myśl o intymnych miejscach ich kochanek"

Cytat

Myślałby kto, jak nas ta zdrada z urzędu każdego z osobna uświęciła i wyczyściła ze wszelkich grzechów i słabości.


Następna rzecz.Odmawiasz innym moralne prawo do oceny czyli inaczej mówiąc oceniasz moralność innych.Skoro tak to zgodnie z zasadami które stosujesz jesteś moralnie bez zarzutu bo Ty oceniasz przecież.Umiesz udowodnić ,że jesteś kryształowo czysta i nie masz brudnych paluchów?No właśnie,Nie umiesz.

Kolejna rzecz.Innym chodzi Twoim zdaniem o osobiste urazy.
Oceniasz intencje nie mając za grosz dowodów.
Równie dobrze je mógłbym napisać ,że W Twoim wypadku jest tak samo.Bronisz autorki i wynika to tylko z Twoich osobistych problemów.
Oczywiście skoro formułujesz zarzut to Ty tylko osoby mające inne poglądy mają opinię , która wynika tylko z ich urazów.Skoro Ty to krytykujesz to znaczy ,że Twoja opinia ma inne podłoże.
Oczywiście wynika z bezbłędnej logicznej analizy.

Mam pretensje za nadanie mi uprawnień moda bez mojej wiedzy i zgody.Zapytanie o zgodę zainteresowanego jest tak elementarne ,że dyskusja na ten temat chyba mija się z celem.

Czepiam się nie tylko tego.Także wtrącania zwrotów z innych języków.
Ale nie muszę. Cytując klasyka : "zbij pan termometr nie będziesz pan miał gorączki"

To moja ostatnia opinia na tym portalu dotyczÄ…ca sposobu prowadzenia dyskusji.
Tylko to ,że nic na ten temat nie napiszę nie oznacza ,że problem zniknie.

Co do ateusza. Róbta co chceta. Moim zdaniem lepiej zapobiegać niż leczyć.

Komentarz doklejony:
A post z przeprosinami w którym popełniłaś znowu te same błędy wypunktowała już lisbet.Ja napisałem dopiero po Twoim poście z przeprosinami.Nie reagowałem na post będący źródłem problemów.
Ale skoro w następnym robisz dokładnie te same błędy to znaczy ,że pora zwrócić uwagę.Nie wynikają ze złej woli -po prostu nie wiesz ,że błądzisz.Za bardzo chcesz żeby wszystko było dobrze i czujesz się w obowiązku zareagować zawsze i wszędzie.Rozumiem doskonale intencje ale już wcześniej próbowałaś :

Cytat

rekonstrukcja dnia wrzesień 04 2013 22:48:36
Ludzie dajcie spokój. Zastanowić się trzeba, jak tej żonie to przekazać, aby jak najlepiej zniosła cios , no i konstruktywnie wykorzystała cenną wiedzę na temat pana męża, którą w pełnej gęstości otrzyma jak na tacy.


I to było jak najbardziej OK Uśmiech
Pamiętam w jakimś temacie osoby zdradzającej tezeusz od razu zaapelował jako admin o tylko i wyłącznie konstruktywne opinie i zapowiedział ,że nie będzie tolerował wycieczek osobistych.
Podziałało.
Może przy następnym kontrowersyjnym i mogącym wzbudzać emocje temacie potrzebny jest dobitny i zdecydowany komunikat admina zanim się zacznie ....

Piszę w Twoim poście, najwyżej się obrazisz, trudno.
Napisałeś " Jaka tam litania Uśmiech " i się posypało kolejne pismo wielostronnicowe. Kiedy Ty to robisz , nie szkoda czasu na taką beznadzieję administracyjną , jak ja ? To nie jest Skoobi miejsce , upominałam Cię , zaproponowałam garaż i wrzucenie mnie na kanał w celu reperacji. Jak sama przeniosę , to zaraz będzie kolejny przyczynek do narzekań na mnie. Nie po raz pierwszy stawiasz mnie w kropce. Bądź uprzejmy zakomunikować mi, czy wyrażasz zgodę na przeniesienie owocu Twojej pracy do garażu ? rekonstrukcja


Komentarz doklejony:
Przenoś jak chcesz Uśmiech
Nie obrażam się.
Wiesz ,że Cię cenię i lubię.I może niepotrzebnie krytykuję.
Teraz tak popatrzyłem rzeczywiście widzę ,że to któryś post w którym coś Ci zarzucam.Jedyne co mną kierowało pisząc to to chęć pomocy.Teraz uświadomiła mi żona ,że możesz to odebrać inaczej.I ona i Ty macie rację -niepotrzebne te zwracanie uwagi.Chyba to dlatego ,że też mi zależy na tym miejscu i na tym żebyś sobie jak najlepiej poradziła.Jeżeli poczułaś się urażona przepraszam.
Pora żebym nabrał trochę dystansu.
3739
<
#137 | Deleted_User dnia 07.09.2013 23:14
skoobi no wreszcie Ci przeszło- całe szczeście, bo juz prawie przestałam Cię lubic za to, ze tak zaatakowales Rekonstrukcję. Już miałam własnie zamiar napisać Ci coś do słuchu. Pozdrawiam.
4498
<
#138 | rekonstrukcja dnia 08.09.2013 00:23
Jest mi wszystko jedno. Pisz ile wlezie i gdzie chcesz. Myślę, że robiłeś mimo wszystko to poprostu złośliwie. Cel osiągnąłeś lepiej, niż pewnie zamierzałeś, także gratulacje dobrze odbębnionej roboty. Masz rację nie nadaję się na admina, choćby z tego powodu, że nie jestem Tobą.

Trzymaj siÄ™ naiwna.
8724
<
#139 | rado dnia 08.09.2013 00:38
Witam wszystkich, cieszę się, że pojawiła się w wątku również Marta 74Uśmiech.
W takich emocjach jakie targały Naiwnąkochankę trudno winić za wybór miejsca akcji bo z tym, że dobrze zrobiła informując żonę prawie każdy się zgodzi.
Naiwnakochanka jesteś osobą zdradzoną już po raz drugi ale tym razem występujesz w podwójnej roli kochanki i okłamanej (zdradzonej) przez manipulatora.
Chciałaś się odegrać na syfiarzu (jak ich trafnie określa Waka) i zrobiłaś to a mogłaś po prostu odejść i tyle.
Znam osobę, której podobny typ obiecywał małżeństwo nawet wybierała już sobie suknię ślubną a okazało się, że typ ma żonę i dwie kochanki.
Rekonstrukcja w/w gość żył na 3 fronty i dawał radę ale wspomagał się czerwonym żeń szeniem.
Marta74 jesteśmy osobami zdradzonymi i to nie my pierwsi zerwaliśmy przysięgę małżeńską dlatego teraz ona nas nie musi obowiązywać ale czy chcemy być tacy jak zdradzacze? Każdy ma wybór niemniej jednak ,,klocki hamulcowe już się chyba wytarły''.
Naiwnakochanka przedstawiła nam wersję kochanki dlatego pojawienie się jej tu dostarcza nam wiedzy, której nie usłyszymy nigdy od naszych zdradzaczy... Pozdrawiam

Komentarz doklejony:
Rekonstrukcja, Skoobi pogrzało Was?
8155
<
#140 | Kik dnia 08.09.2013 13:02
Wiecie co, już zaczyna mnie nudzic, denerwować to zasmiecanie watków kolejnymi potyczkami miedzy userami.
Z mojej strony propozycja jest taka, jeżeli ktoś ma zastrzeżenia do formy w jakiej jest napisany post mozna by się ograniczyć do jedenego postu zwracajacego uwagę i jednego wyjasniajacego. Nie jesteście w stanie się porozumieć, przeniescie się do garazu lub na pw.

Cytat

Swego czasu usiłowałem pokazać Tobie w jaki sposób nie masz prawa jako admin pisać.Zablokowałaś ten kanał przepływu informacji.
Intencją moją było i jest nadal nie punktowanie , tylko wytłumaczenie na czym polega błąd i co zrobić żeby go uniknąć.

Mnie(nie wiem jak innych) nie interesują kto kogo lubi lub nie i jakie ma do niego zastrzeżenia personalne a także nauki odnoścnie administracji. Nie wiem nawet dokladnie kto jest adminem kto moderatorem, porostu mnie to nie interesuje. Wazne dla mnie jest to że sa tu osoby które pilnuja porzadku.
czytam taki watek personalny z myslą że przynajmniej od połowy sprowadza się do tematu watku, a tu nic... potyczka..
Czy możecie się uczyć wzajemnie, wymieniać doswiadczenia na pw?

Po za tym, wydaje mi się, że zasady administrowania i moderacji powinna ustalać sama administracja z ew uwzglednieniem naszych uwag- skierowanych do administracji.

Cytat

Z prostego powodu.Twój post atakował userów. Co gorsza wszystkich jak popadnie.I co jeszcze gorsza niektórych za nic.Forma wypowiedzi kolejny problem.

..ja nie czuje się zaatakowana, ot zwykły post w którym nie dopatrzylam się by ktos mnie chciał celowo obrzazic czy urazić. Więc nie wiem skad ta myśl że "wszystkich", z tego co zauwazylam tylko dwie osoby poczuly się urazone na tyle by to wyrazić- oczywiście maja takie prawo. Nikt nie powinen pozwalać na zachowania powodujace jakikolwiek dyskomfort wzg siebie, ale czy naprawdę nie wystarczy jeden post z prosbą do usera by w inny sposób konstruował swoje mysli?
Kurcze, niektórzy są tu tak długo... Przecież się znacie na tyle dobrze że doskonale wiecie czy któś jest typem osoby która "lubi" obrażać, lubi być złosliwa a która nie.. Więc o co tyle bicia piany bo komus coś się niefortunnie wyrwało wielkiego dzwona..
Podobnie tez nie rozumiem tak mocnego ataku na Ateusza.

Cytat

Odnośnie tego utaplania w bloku
... no coż myslę że odnosiło się to do czasu w którym spotkało nas wiele przykrosci. Ten czas dla mnie to nie łaka zielona pachnąca fiołkami. Było to błoto, bagno czy jak to inaczej nazwać... Nie rozumiem co w tym złego że ateusz zwrócił uwagę że patrzymy przez pryzmat tego bagna w którym się bylo lub jest?
..i jeszcze to czepialskie wytykanie literówki w slowie błotku, co to mialo być i czemu slużyć?.. Strach pisac bo nie wieadomo co zostanie powyciagene z postów. ale jak to sie mowi" pokaz mi czlowieka a znajdzie się na niego paragraf.. czyli zwykle bezsensowne czepialstwo.
Pamiętam czas gdy na forum byla funkcja gościa, kiedy to było wile nowych nicków, wiele złośliwosci, czasem czasem cynizmu i wulgaryzmów. Obużonych w tym czasie wielu się nie znalazło, teraz czasem poprostu bzdety wywołują dyskusję na wiele stron.
Tyle z moich userskich spostrzerzeń w temacie zaśmiecania watków. Nie są ona skierowane stricte do Ciebie Rekonstrukcjo i Skubi, poprostu trafilo na ten watek ze wzg na to ze coraz więcej takich zdarzeń

a teraz wrócę do tematu

Cytat

Piszesz, ze najczęściej kończą samotni z flaszką w haremowej obleśnej łapie- fakt wielu z nich tak wlasnie kończy, jednak wielu z nich ląduje bardzo dobrze, ponieważ to cwane stare wygi.


Waka, ja takich osobników spostrzegam trochę inaczej. W moim odczuciu to pozerzy. na zewnatrz wyluzowani, usmichnieci, szczęsliwi. Wewnatrz, zgorzkniali, wiecznie za czymś goniący. Ciagle im czegos brakuje. wszystko chcamieć majlepsze a przedewszystkim lepsze od... Dla nich wartoscia sama w sobie nie sa oni sami a przedmioty, materializm którymi się otaczają. Przez brak szacunku do innyche zazwyczaj skonfliktowani z rodziną. Nie sadzę by byli to ludzie ktorzy potrafią znaleźć spelnienie. To ludzie którzy niegdy nie usiada w fotelu, spokojni, wyluzowani a radość da im usmiech żony, bawiace się wokol dzieci czy inne drobiazgi. oni wciąz cos gonią i nie jest to cos co ma na celu rozwój siebie, bisnesu.. oni tak naprawdę nie maja celu w życiu.

Hmm.
znam podobną histrorię. Nie będę powielać opisu. Róznica taka że facet w tym"wyścigu zamiast seksu grupowego wybrał faceta.

Cytat

Syna przekonuje, że wystarczy dziewczynie kupić zestaw z mcdonaldsa i już jest twoja.

własnie taką zarazę mialam na mysli. Tacy zawsze są chętni do dawania rad i przekazywania zlotych mysli. W końcu im więcej się "zwerbuje tym lepiej, w grupie siła a i sumienie trochę wyczyszczone.

Komentarz doklejony:
* wyluzowani a radość da im usmiech żony,
lub męża

Kurcze, Kik, nieźle Ci się zmiksowało, przeczytaj zanim zaakceptujesz. Myślisz, że łatwo potem wyciąć to co trzeba ? Yorik.
3739
<
#141 | Deleted_User dnia 08.09.2013 13:40
Kik masz dużo racji w tym, co napisałaś na temat tych wiecznie szukających, tych tzw. wyluzowanych. ci ludzie rzeczywiście ciagle szukają róznych nowych wrażeń, tak jakby chcieli zapełnić wewnetrzną pustkę. w efekcie krzywdzą innych, a sami znajduja wiatr w polu. nalezy takich unikać. Mnie jednak chodziło o cos innego- miałam na mysli logistyczne ustawienie się na cudzych plecach, w tym tacy ludzie są bardzo dobrzy i zazwyczaj dobrze ustawiają się na koniec zycia. Wyjątkiem może być np. pijak, bo takiego zgubi flaszka, inni starzy wyjadaczą znajdą wygodne dla nic gniazdko. To oczywiście moje zdanie i w niczym nie koliduje ono z tym, ze ludzie ci są w środku puści, jak dzwony. Z cala resztą Twojej wypowiedzi ja się też zgadzam. Zauważyłam, że od czasu do czasu wybucha tu jakaś dziwna dyskusja, ja nawet sobie zapamiętałam, kto lubi takie zabawy. nie trzeba reagować i dalej robić swoje. Tak sądzę.
3739
<
#142 | Deleted_User dnia 09.09.2013 13:28
nawrzucał i uciekł, a miał szansę na przekonanie do swoich racji nic podobnego.
Czytałem temat i okazuje się, ze nie obiega on swoją konstrukcją do podobnych (niech będzie kontrowersyjnych) zamieszczanych na przestrzeni kilku lat.

(Dla przypomnienia dodam, że właśnie dlatego, żeby dyskutować na krawędzi powstał garaż, ale to tak na marginesie. To takie trolowanie jak nazwał skoobi za ogólnym przyzwoleniem pod patronatem punktu w regulaminie.)


Do rzeczy i znów bardzo krótko. Za ekranem monitora, po drugiej stronie kabla, siedzi człowiek z krwi i kości ze swoimi emocjami złożony z ułomności i zalet, jeśli pisze, że ma problem może oprócz wytknięcia błędów dla równowagi wypadałoby poddać kilka konstruktywnych rozwiązań. Nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów, jedne błędy ważą więcej, drugie mniej.

Jakby ktoś przeczytał uważnie co pisze autorka od razu dostrzeże, że nie ma doczynienia z głupią istotą, dlaczego popłynęła ? Odpowiedź jest bardzo prosta. To się może zdarzyć każdemu a szczególnie tym którzy krzyczą nigdy.


Miłego dzionka.
3739
<
#143 | Deleted_User dnia 09.09.2013 18:23
(...)

Ponieważ to kolejny Twój post, w którym nie ma nawet cienia nawiązania do problematyki historii , został przeniesiony do GARAŻU : http://www.zdradzeni.info/forum/viewthread.php?forum_id=74&thread_id=2146&pid=51543#post_51543 .
rekonstrukcja
9850
<
#144 | lagos dnia 10.09.2013 09:38
Hej Marta
Widze, że mimo upływu czasu temat cały czas siedzi Ci w głowie Z przymrużeniem oka
Rado

Cytat

Marta74 jesteśmy osobami zdradzonymi i to nie my pierwsi zerwaliśmy przysięgę małżeńską dlatego teraz ona nas nie musi obowiązywać ale czy chcemy być tacy jak zdradzacze?

Nie widzisz w tym sprzeczności, nas nie musi obowiazywać, ich wtedy powinna i chociazby to nas od nich odróznia.
Pomijając kwestie religijne i formalno-prawne (np. w sadzie przy rozwodzie z orzeczeniem winy), to czy jest to zdrada, kiedy oznajmimy parterowi, ze w obliczu jego braku wierności rownież nie zamierzamy pozostac wierni? W końcu zdrada to swiadome i intencjonalne zawiedzenie czyjegoś zaufania, a czy zdradzacz po swoim występku ma prawo miec zaufanie, ze my nie zrobimy czegos podobnego? Co innego jesli ktoś daje szanse, upewnia w tym partnera, a jednocześnie za jego plecami bierze odwet, wtedy jest to taka sama zdrada jak wczesniej partnera. A juz zupełnie inna kwestia, to jesli toczy sie sprawa rozwodowa, i jest tylko oczekiwanie na formalne potwierdzenie tego co i tak jest już faktem, dlaczego ktos miałby sie ograniczać? (pomijajac to o czym pisałem na początku). Oczywiście w tym wszystkim jest niebezpieczeństwo. Ludzie po zdradzie tak rozpaczliwie potrzebuja wsparcia, bliskości, ciepła, ze czesto otrzymując to, swoje pozytywne odczucia utożsamiaja z uczuciem, a rozchwianie emocjonalne prowadzi do zaslepienia równego niekiedy temu które towarzyszyło ich zdradzajacym parterom. Kiedy emocje opadają czesto dostrzegaja, ze zbyt pochopnie dali sie im ponieść. Ale czy takie niebezpieczeństwo nie istnieje zawsze w mniejszym lub wiekszym stopniu? I zawsze mozemy kogoś zranic, lub sami zostaniemy zranieni?. I tu nawiaznie do historii autorki wątku. Jasno juz okreslono, kto jest dobry a kto zły w tej historii, a nikt tak naprawde nie zapytał o to jak wygladał jej zwiazek z tym gosciem, jak długo trwał. Bo jesli nie miała ograniczeń w kontaktach z nim np. jesli chodzi o telefonowanie, czas spotkań i miejsce, to czy mogł zostawać z nia na noc itp., to jest mozliwe ze to co mówił jest prawdą, a rozstał sie z nią bo opadły emocje. Jesli jednak z góry narzucał ograniczenia to autorka albo jest bardzo naiwna, albo jednak troche wyrachowana jak pisali niektórzy. Nie ma to znaczenia dla wątku, bo zona i tak zasługiwała na prawdę, nawet jesli wczesniej zdradziła, tym bardziej jesli tego nie zrobiła, ale pokazuje, ze często przy okazji radzenia i oceniania sytucji w watkach na tym portalu głownym czynnikiem sa nasze emocje związane z własnymi przezyciami niz doswiadczenie które z nich wynieslismy i chłodny, realny osad tego czego mozna sie dowiedzieć z wpisów. A na koniec odnosnie sporów. Wielka sztuka jest dostrzec, ze nasze osady sa równie subiektywne jak kazde inne, a nasze argumenty moga nie przekonać adwersaza i nie wynika to z jego złej woli, a z takiego samego jak nasze przekonania, ze jego poglady sa obiektywne i wystarczy tylko troche dobrej woli...Z przymrużeniem oka
4498
<
#145 | rekonstrukcja dnia 10.09.2013 13:11
W nawiązaniu do wypowiedzi Lanosa : ponieważ rozwody i związane z nimi coraz bardziej skomplikowane i czasochłonne przygotowania oraz sprawy sądowe stały się (smutną) codziennością naszych czasów, trudno jest zaopiniować, czy osoba która nam mówi, że się rozwodzi i robi to według wskazań swojego adwokata ( czyli prawnik obrał np. strategię na długi, ale ukończony sukcesem finansowym rozwód ) mówi prawdę czy kłamie. Zwłaszcza, że kiedy człowiek nawiązuje znajomość z drugim człowiekiem raczej nie narzuca sobie z miejsca , że ów będzie chciał oszukać. Szczególnie w sytuacji , kiedy ta osoba roztacza przed nami obraz siebie , jako ofiary borykającej się z podłością bądź zdradami małżonka. Nie znamy racji drugiej strony i trudno, abyśmy startowali po wyjaśnienia do żony, o której wiemy ( oczywiście tylko od naszego nowego - załamanego znajomego ) , że jest zła ,podła, niewierna itd, a sprawdzić rzetelności tych informacji nie ma jak. No i tak, jak w przypadku autorki , prawda może się okazać czymś zupełnie odwrotnym do tego, co nam ów znajomy próbował wcisnąć.

Wynika z tego, że chyba najbezpieczniej jest poczekać ze zbliżeniem się do takiego znajomego, do czasu kiedy nie położy nam na stole wyroku rozwodowego ( najlepiej z orzeczeniem winy udowadniającym jego niewinność ). A ponieważ doskonale na tym portalu wiemy, jak "spawiedliwie" sąd nierzadko orzeka i że rozwód z winy jest często nieosiągalny choćby z tytułu słabych możliwości finansowych zdradzanej , ewidentnie poszkodowanej strony, także możemy sobie te wszystkie wywody wsadzić między bajki, łącznie z tym , który właśnie napisałam.
10040
<
#146 | keti dnia 11.09.2013 15:35
najgorszą rzeczą nie jest sama zdrada, tylko świadomość że jest albo było się okłamywanym. Myślę, że należy jej się prawda, choćby bolesna-ale prawda. Ja nie wierze w rozmowy pt jestem w trakcie rozwodu, nie układa nam się... Wiecie co mam wrazenie że ja się wychowałam na jakimś totalnym za****iu, że moje rozumienie świata jest zaściankowe. Nie wchodzi się pomiedzy ludzi. Na czyjejś krzywdzie NIGDY nie zbuduje się swojego szczęścia. Pocieszycielka się znalazła...
3896
<
#147 | wiezacisnien dnia 18.02.2014 13:00
ja bym żonie powiedziała, najgorsze jest, gdy wszyscy dookoła wiedzą oprócz osoby najbardziej zainteresowanej
piszesz, że ona jest bogatsza od niego, trzeba dać jej szansę podjęcia decyzji, czy puścić gościa w skarpetkach i póki czas , ułożyć sobie życie na nowo , czy też dać mu szansę

mam tylko nadzieję, że nie kieruje Tobą chęć zemsty za brak rozwoduSzeroki uśmiech
3739
<
#148 | Deleted_User dnia 18.02.2014 15:29
mnie sie smiac chce jak to czytam ....czy jakis facet który chce zaliczac panienki za plecami swojej żony powie do kochanki że jego żona jest piękna wspaniała super kochanka itp????? NIE mój mężuś opowiadał że żona sie z nim stale kłuci i że mamy słaby seks..... i to tez kłamstwa były bo kłutnie on powodował a seks jaki miał byc skoro stale go w domu nie było a jak był nawet dobrze nie potrafił zrobic, sory ale ja tez w łóżku chce czerpać przyjemności nie tylko nadstawiać tyłka. i mimo tego nie poszłam na bok nie szukałam ogiera który mnie zaspokoi. daj spokój jego żonie nic kobieta nie zawiniła a w ten sposób chcesz sie na nim zemścić za to że naiwnie dałaś sie oszukać, dałaś ba sama pragnęłas uwierzyć w te jego bajeczki stare jak swiat. tym co zrobisz skrzydzisz jego żone a chyba tego nie chesz??? prawda? ode mnie usprawiedliwienia na swoje postepowanie nie znajdziesz, musiałas miec juz jakis plan skąd te nagrania masz ? od tak ??
7375
<
#149 | B40 dnia 18.02.2014 19:05
wiezacisnien - ale ona już powiedziała tu masz linka:

http://www.zdradzeni.info/news.php?readmore=3745&rowstart=40

Swoją opinię już napisałem i nadal tego się trzymam.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?