Logowanie

Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło

Ostatnio Widziani

makasiala00:07:43
gunio1100:10:52
Koralina00:31:06
Julianaempat...01:22:21
Mari199905:25:18

Shoutbox

Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Matsmutny
18.04.2024 15:12:06
zdrada bardzo boli . Mnie zdradzila kobieta po 4 latach martyna gryglak z łapsz wyżnych Smutek

NowySzustek
29.03.2024 06:12:22
po dwóch latach

Zraniona378
21.03.2024 14:39:26
Myślę że łzy się nie kończą.

Szkodagadac
20.03.2024 09:56:50
Po ilu dniach się kończą łzy ?

Szkodagadac
19.03.2024 05:24:48
Ona śpi obok, ja nie mogę przestać płakać

Metoda 34 kroków

Metoda 34 kroków dla kryzysu w małżeństwie na odzyskanie pewności siebie w oczach partnera.

1.Nie śledź, nie przekonuj, nie proś i nie błagaj.
2.Nie dzwoń często.
3.Nie podkreślaj pozytywnych elementów związku.
4.Nie narzucaj się ze swoją obecnością w domu.
5.Nie prowokuj rozmów o przyszłości.
6.Nie proś o pomoc członków rodziny-masz wsparcie teściów póki są po Twojej stronie.
7.Nie proś o wsparcie duchowe.
8.Nie kupuj prezentów.
9.Nie planuj wspólnych spotkań.
10.Nie szpieguj, to Cię zniszczy.
11.Nie mów 'kocham Cię'.
12.Zachowuj się tak, jakby w Twoim życiu było wszystko w porządku.
13.Bądź wesoły, silny, otwarty i atrakcyjny.
14.Nie siedź, nie czekaj na żonę/męża , bądź aktywny, rób coś.
15.Będąc w kontakcie z nim/nią postaraj się mówić jak najmniej.
16.Jeżeli pytasz co robił/a w ciągu dnia, przestań pytać.
17.Musisz sprawić, że Twój partner zauważy w Tobie zmianę, że możesz żyć dalej z nim/nią lub bez niej/niego.
18.Nie bądź opryskliwy lub oziębły, po prostu zachowaj dystans.
19.Okazuj jedynie zadowolenie i szczęście.
20.Unikaj pytań dotyczących związku do chwili, gdy zechce sam/a z Tobą o tym rozmawiać.
21.Nie trać kontroli nad sobą.
22.Nie okazuj zbytniego entuzjazmu.
23.Nie rozmawiaj o uczuciach.
24.Bądź cierpliwy.
25.Nie słuchaj co naprawdę mówi do ciebie.
26.Naucz się wycofywać, gdy chcesz zacząć mówić.
27.Dbaj o siebie.
28.Bądź silny i pewny, mów cicho i spokojnie.
29.Pamiętaj, że jeżeli zdołasz się zmienić,Twoje konsekwentne działania mówią więcej niż słowa.
30.Nie pokazuj zagubienia i rozpaczy.
31.Nie wierz w nic co usłyszysz i 50% tego co widzisz.
32.Rozmawiając nie koncentruj się na sobie.
33.Nie poddawaj się.
34.Nie schodź z raz obranej drogi.

ZdradzonaDrukuj

Zdradzona przez mężaSama nie wiem od czego zacząć nie sposób tego wszystkiego opisać.Jestem 23 lata po ślubie i po dwóch zdradach męża bardzo bolesnych,wszystko się zaczeło od wyjazdu męża do pracy do Holandii dokładnie od 2001r.już rok póżniej jak się okazało miał kochanke,którą pod pretekstem i presją na mnie przywiół ją do naszego mieszkania na weekend-niby koleżankę z pracy,nasze dzieci dziś już dorosłe pamiętają nawet szczegóły.Prawdopodobnie był z nią aż 3 lata z tego co się dowiedziałam.Przeżyłam istny horror,nigdy bym nie przypuszczała że taka sytuacja przydaży się akurat mi i synom.Kocham go bardzo mocno i nie wyobrażam sobie innego mężczyzny w moim życiu.Prosił o wybaczenie,uległam lecz rana zamiast się zabliżniać krwawiła dalej,wszystko to robiłam dla synów i wielkiel miłości z mojej strony.Było super dopóki mąż jak mawia doznał zauroczenia,poznał kolejną trwa to już ponad 2 lata i niestety nie ma końca,same kłamstwa,wymilczone tel,kom, byliśmy razem u psychologa bo on chce ratować małżeństwo,lecz żadnych obietnic nie dotrzymuje,nie rozumiem go zupełnie,to jest chore.Zostałam w Polsce zupełnie sama,bo synów zabrał do pracy też do Holandii,lecz są oddaleni od niego o 150 km.inna firma,u męża nie byłam już 3 lata,ponieważ twierdzi,że tam brak warunków mieszkaniowych żeby mógł tam mnie zabrać,synowie oddalili się od niego-znają całą sytuację.Ja sobie z tym zupełnie nie radzę,ta ciągła samotność zabija dniem i nocą.Ja wierna żona i nadopiekuńcza matka strasznie cierpię i czekam tylko nie wiem za czym?Raptem jestem nikomu niepotrzebna,nie mam siły się dzwignąć i zacząć szanować samą siebie,jestem rozdarta na kawałki.Doradzcie od czego zacząć i jak sobie z tym wszystkim poradzić?Jestem kobietą o wrażliwym sercu i atrakcyjną ale przez męża zagubioną.
5808
<
#1 | Nox dnia 24.08.2013 09:49
serduszko wczoraj wieczór dałaśmądrą radę dziewczynie a sobie nie potrafisz?Wszystkie wiemy że nasze dzieci kiedyś dorosną i będą żyć po swojemu.Mąż ma swoje życie ,,z dala"od trzech lat .Możesz zacząć od zrobienia mężowi niespodzianki -Holandia nie jest daleko i odwiedzić go bez uprzedzenia może widząc to co wiesz twoja miłość do niego zostanie skierowana na siebie.Jak wygląda sprawa mieszkania?Możesz odnowić znajomości z przed lat/poszukaj na NK,facebook/ umówić się na spotkanie Załatw sobie wieczorne zajęcia,nie siedź w domu.Nie wiem w jak dużej miejscowości mieszkasz ale można znaleźć kursy /z układania kwiatów,decoupage,fotografi/nauka języka..może sport.albo wycieczki.Wszystkie nowe zajęcia pozwolą poznać nowych ludzi a to stwarza nowe możliwości.
3739
<
#2 | Deleted_User dnia 24.08.2013 10:13
serduszko
Ty masz problem nie z nim, a ze sobą...
Jego już nie ma w Twoim życiu, więc pozostają Ci formalności.
Ty nie masz pomysłu na siebie, co dalej, co po rozwodzie...
Ależ się zatraciłaś w tym swoim cierpieniu...Musisz w końcu z tego wyleżć.
Musisz się w końcu wściec! Jak możesz nie reagować na qurestwo tego gościa!
Jak zacząć, pytasz.
Rozwód.
Jesteś dojrzałą, świadomą siebie ( mam nadzieję) kobietą, duże dzieci,
z mężem się nie użerasz na co dzień i masz problem, od czego zacząć?
Od nowa! I z nadziejà i apetytem! Dosyć tej emocjonalnej głodówki!
Niech wreszcie coś w Twoim życiu ruszy...
Dzisiaj znów się dręczysz...uciekają cenne minuty, godziny...kolejny dzień do bani... Nie szkoda Ci?
Oj, kobieto, wiem, że sobie poradzisz.
Ale tylko wtedy, gdy wyrzucisz go ze swojego życia. A przede wszystkim głowy. Bo w sercu to on od dawna u Ciebie nie jest.
7063
<
#3 | ed65 dnia 24.08.2013 11:00
Dzień dobry wszystkimUśmiech
Witaj Serduszko

Cytat

Jestem kobietą o wrażliwym sercu i atrakcyjną

Pytasz nas od czego zacząć?
Od rzeczy wydawałoby się trudnej, a w rzeczywistości najprostszej z możliwych.
Od uwierzenia i pokochania siebie....!
Masz dowody jego qrestwa- do adwokata, pozew i pozbywasz się tego chu***pląta, przez przypadek będącego Twoim mężem....
Rozwód z orzeczeniem o jego winie ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami dla niego......
Jesteś atrakcyjną kobietą, dzieci odchowane- tylko żyć pełną piersią i z życia czerpać pełnymi garściami
3 lata rozłąki, jego qrestwo- to wystarczy aby o nim na zawsze zapomnieć i pożegnać go bez żadnego żalu....
Skup się wyłącznie na sobie, wróć do tego co lubiłaś robić a nie miałaś na to czasu,odnów dawne znajomości-, zacznij się spotykać z dawno nie widzianymi przyjaciółmi- po prostu zacznij wychodzić do ludzi .....
Przecież masz wiele zainteresowań- bo że nie, to w to nie uwierzę..
Życie tyle lat ze zwykłym łachmytą, chu***plątem tyle lat ze świadomocią co wyczynia to czysty masochizm.....

Serduszko[b]
Życie jest zbyt piękne i zbyt krótkie (mamy je przecież tylko jedno,- chyba że wierzysz w reinkarnację Uśmiech ).
Więc po co go marnować i żyć z kimś dla kogo już od dawna stałaś się tylko opcją....

Jesteś piękną, atrakcyjną i wartościową kobietą.
Mądrą ale trafiłaś na idiotę, który nie docenia jaki skarb posiada.....
Jeszcze wiele lat życia przed Tobą...
Gdy uwolnisz się od tego łajzy- zaczniesz się wreszcie uśmiechać do ludzi....
A uśmiech czyni cuda....
Nie wolno się bać nowego...
Bo strach się bać strachu Szeroki uśmiech

Wszystko jest w naszych rękach i głowach ....
Niemożliwe?

Cytat

Jeżeli myślisz, że jesteś zbyt słabą, by coś zmienić, to spróbuj zasnąć z komarem latającym nad uchem.
Uśmiech
Już wiesz o co w tym wszystkim chodzi?

Cytat

Trzeba wierzyć, że będzie jutro i kolejne dni, że zaświeci słońce i spełnią się nasze sny.
Trzeba patrzeć, by dostrzec piękno i dobro wokół nas, by podziwiać ludzi i świat niejeden raz
Trzeba szukać przyjaciół i szczęścia, sił i wytrwałości tego wszystkiego, co daje nam tyle radości.
Trzeba próbować życia i ze swym losem się zmierzyć, by nie żałować, że czegoś nie udało się przeżyć.
Trzeba marzyć, bo marzenia są miłe i tak cudowne, bo dzięki nim życie jest wspaniałe i fascynujące.


Uśmiechaj się do siebie, nie bój się nowego, nie oglądaj się za siebie, patrz i idź do przodu.....

Paulo Coelho tak to ujmuje :

Cytat

Istnieją dwa powody, które nie pozwalają ludziom spełnić swoich marzeń.
[quote]Najczęściej po prostu uważają je za nierealne. A czasem na skutek nagłej zmiany losu pojmują, że spełnienie marzeń staje się możliwe w chwili, gdy się tego najmniej spodziewają. Wtedy jednak budzi się w nich strach przed wejściem na ścieżkę, która prowadzi w nieznane, strach przed życiem rzucającym nowe wyzwania, strach przed utratą na zawsze tego, do czego przywykli.


Celnie[b] Serduszko
,prawda?
Głowa do góry, piersi do przodu, uśmiech na Twarzy i rób to o czym marzysz :tak_trzymajSzeroki uśmiech

Pozdrawiam cieplutko Uśmiech
3739
<
#4 | Deleted_User dnia 24.08.2013 11:07
Serduszko, ja widzisz twój mąż już od wielu lat żyje swoim życiem, najpierw miał jedna kochankę( a nie masz pewności czy tamta była pierwsza), swoje brudy przywióżł nawet do domu, gdzie własne dzieci widziały ojca z jakąś inną- co to monstrum musiało być, ta baba, że miała czelność przyjechać do Twojego domu. Z jakiegoś tam powodu tamto się skończyło, pewnie kochanica doprawiła mu rogi, wcale by mnie to nie zdziwilo. On odchorował koniec swojego romansu i co zrobił? Otóż wziął sobie następną. Ten facet od lat zyje swoim życiem i dalej tak będzie, nic z tym nie zrobisz. ciebie trzyma, jako bazę wypadową i koło zapasowe, bo nigdy nie wiadomo czy nie będziesz musiał wrócić np. gdy zachoruje. Ty, jak piszesz jesteś wrażliwą i uczuciową kobietą, to wyczuwa sie zresztą z tego, co piszesz i dlatego własnie do tej pory nie zrobiłaś z czymś takim porządku. Twój mąż nie kocha Cię i przy nim już nigdy nie będziesz się spełniała, jako kobieta. Dla niego jesteś mamuska, która zadba o niego, gdy on będzie w potrzecie. sama z własnego wyboru ustawiłaś się w kolejce do tego wielce cudownego bożyszcza kobiet. Jak masz zmienić swoje życie? Po pierwsz enie bądź nadopiekuńczą matką, bo nic dobrego nie wynika z Twojej nadopiekuńczości dla dzieci ani tym bardziej dla Ciebie, Po drugie przyjmij do wiadomości, że Twój mąż Cię nie kocha i nie szanuje. dla niego Ty i Wasze małżeństwo nic nie znaczy i dlatego bierze sobie coraz to inna kochankę. stworzył sobie bardzo wygodne gniazdko na tzw. stare lata. nie dopusć do tego, by ten cwany cwaniak miał wszystko, a Ty nic. Jako kobieta poczuj się urażona do zywego, że ktoś woli inne niż Ciebie, wyobraź sobie co on robi ze swoimi kochankami i porównaj to do tego, jak traktuje Ciebie. Zobaczysz wtedy bardzo wyraźnie, że on daje Ci ochłapy,a innej wszystko, co ma najlepsze. Odwróc od niego głowę i skoro dodatkowo masz wsparcie i zrozumienie dzieci, to wykorzystaj to i raz na zawsze uwolnij się z tego cyrku, jakim jest Twoje małżeństwo. nie czuj się gorsza od jego kochanek. nie łudź się, że on wróci do Ciebie i będziecie jeszcze razem szczęśliwi. On, jesli wróci do Ciebie, to tylko dlatego, że będzie mu się palilo pod du(..)ą, może na czas choroby, jednak nie dlatego, że nagle zacznie Cię kochać. może on bałamuci Cię opowieściami o tym, jak to jest z tobą dla dobra dzieci? nie daj się w to wkręcać i nie wierz w to, jemu tak zależy na dzieciach, jak i na Tobie, taki dobry ojciec z niego, że przywiózł do własnego domu jakąś ladacznicę, pokazał ją dzieciom? Ja nie mam słów, żeby takiego określić. idź do ludzi, nie zamykaj się w swojej skorupie, a mężowi nie utrudniaj życia, daj mu wolność i niech bierze sobie to cudo kochanica. Zajmij się sprawami bytowymi, żebyś nie wylądowała z długami i pod mostem. Sprawdź czy nie okrada Waszego budżetu na kochanicę, ona za darmo z nim nie jest. trzymaj się, bądź dalej dobra, ale tylko dla siebie i dla dzieci, on niech będzie dobry dla kochanicy- tak ustaw sobie priorytety i zorganizuj sobie nowe życie, nie dawaj się tak upadlać byle portkom.

Komentarz doklejony:
miało być stary cwaniak a nie cwany cwaniak
9975
<
#5 | serduszko dnia 26.08.2013 20:01
Dziękuję wszystkim za bezcenne rady oraz wsparcie.Jaki będzie finał-napiszę wam.Pozdrawiam.
5808
<
#6 | Nox dnia 27.08.2013 10:00
serduszko,, skaczesz "po innych wpisach i dajesz /mądre/rady.Piszesz że potrafisz radzić innym,ale sobie nie umiesz pomóc.Wystarczy te rady wcielić w życie..,ta ciągła samotność zabija dniem i nocą."-zmień to wyjdź do ludzi,jeżeli nie pracujesz to szukaj zajęcia.Nawet pomoc innym /zakupy,przypilnowanie dziecka,wolontariat,zajęcie się straszą osoba/Siedzenie w domu i drążenie rany to najgorsza rzecz.Jak radzisz sobie finansowo?
9975
<
#7 | serduszko dnia 28.08.2013 00:31
Finansowo jestem niestety zależna od męża,zawsze potrafiłam innym pomagać lecz sobie nie-zawsze byłam duszą towarzystwa-chyba te wszystkie upokorzenia i utwierdzanie mnie że jest lepsza niż ja przybiły mnie,wiem muszę się z tym uporać ale jak?Zawsze miałam wsparcie męża,ciepło,był strasznie czuły-brakuje mi tego bardzo i nie wiem co musiałoby się stać żebym to zmieniła,wystarczy tel.od niego i serce mi bije niczym dzwon.Wiem bardzo mnie krzywdzi i chyba powinnam dostać porządnego kopa co by mnie obudziło?
5808
<
#8 | Nox dnia 28.08.2013 07:41
.,,utwierdzanie mnie że jest lepsza niż,"przyprowadzenie kochanki do domu,po dwóch zdradach męża bardzo bolesnych...,,mąż jak mawia doznał zauroczenia,poznał kolejną trwa to już ponad 2 lata i niestety nie ma końca" od 3 lat układa sobie życie zagranicą-Też nie wiem co musiałoby się stać żebyś się obudziła.Może kiedy mąż zażąda rozwodu/brak pożycia,dzieci dorosłe/i zostaniesz ipostawiona przed faktem...A może kiedy synowie wprowadzą w życie wasz model małżeństi co wtedy? wa ,mimo krytyki ojca widzą że takie zachowanie jest bezkarne.Sama sprowadziłaś się do parteru,jesteś jakimś niebytem bez męża.To okropne jak ludzie dają sobą pomiatać w imię miłości .Mąż tyle lat cię oszukuje a ty piszesz że miałaś od niego wsparcie ,był czuły-teraz też jest ale nie dla ciebie.Masz szansę że kiedyś jak się wyszaleje po****dnie na zdrowiu to wróci do kraju/ponoć chorowanie w Polsce jest tańsze/i pozwoli ci się sobą opiekować.A ty dasz swej psychice sobie wmówić że on nadal cię kocha skoro jest.

Komentarz doklejony:
serduszko żeby była jasność ja nie namawiam do kroków prawnych/bo nie widzę na nie szansy-nie ,z twojej inicjatywy /ja namawiam do odcięcia się od męża i zajęcia się organizowaniem swojego świata.Pierwszym /stałym/punktem do którego namawiam jest udział w zajęciach dla ,,uzależnionych"lub pomoc indywidualna.Na wczoraj.Nie chodzi o to że potrafisz pomagać innym a sobie nie.To trzeba przegadać bo zdrada to swiństwo męża ale to że nie potrafisz bez niego żyć/mimo ze od kilku lat pracuje poza domem to inna para kaloszy.Nie jesteś mężowi potrzebna do życia ale on dla ciebie jest jak tlen.Byłaś duszą towarzystwa.Umów się z koleżankami niech każda przyniesie coś do chrupnięcia,upiecz placka posiedź w sympatycznym gronie,pogadaj/nie o mężu/wypij lampkę wina -bądź znowu duszą towarzystwa.
9975
<
#9 | serduszko dnia 30.08.2013 22:32
Witam ponownie,mąż stara się o względy u synów,bo wie że z każdą chwilą może ich stracić bezpowrotnie-strasznie boi się tego.Nie wiem jakim cudem ale udało mu się nawiązać bardzo dobry kontakt z starszym synem,młodszy syn jest bardzo sceptycznie nastawiony do męża-nie toleruje zdrady,wie ile z jego tatą przeszłam-takiego kochanego syna życzę każdemu który zasługuje na dobrego rodzica.Zawsze byłam dla synów matką,przyjaciółka i dobrą doradczynią próbował też wszystkiego żeby nie cierpieli z powodu nieobecności taty.Synowie wiedzą że mogą zawsze na mnie liczyć to oni sa moim wsparciem choć sami bardzo cierpią z tego powodu.Zawsze będę z tak wsaniałych synów dumna.Kocham ich ponad życie.Ja zmieniłam w sobie punkt widzenia uparcie szukam pracy i mam nadzieję że w końcu znajdę,wrzuciłam na luz,jest trochę lżej.Pozdrawiam wszystkich.
7375
<
#10 | B40 dnia 31.08.2013 05:16
Serduszko zacznij od siebie odetnij się od męża - raz pomyłka, 2 recydywa. Dzieci są z tobą związane i super pomyśl o separacji. W sumie jak piszesz nic i tak was nie łączy. Szukasz pracy i OK odetnij się od niego. Szkoda że nie masz możliwości podjąc działań "prawnych" ale cóż mądry Polak... . Teraz ma świadomość że jesteś od niego zależna (podejrzewam że finansowo), to smutne ale przejrzyj na oczy on zyje już swoim zyciem. 3 lata obok, zastanawiam się po co to ciągnie (chodzi o męża)
Podstawa uniezależnij się od niego - dopóki potrafisz sama decydować o sobie nic nie jest skończone (bez przyszłości). Otrząśnij się i zacznij żyć. Może to oklepane ale "każdy jest kowalem swojego losu"
3739
<
#11 | Deleted_User dnia 31.08.2013 09:31
Trzy lata zyje z inna kobietą i od dawna już się z tym nie kryje- wiadomo co oznacza to dla Serduszka. nie ma tu mowy o jakimkolwiek uczuciu do zony i nie da się niczego uratować. To małżeństwo istnieje tylko na papierku i jest tak od lat. Na dodatek to to nie jest pierwsza kochanka tego człowieka. Seduszko ja przedstawiłam Ci juz wcześniej swoj pogląd na sytuację w jakiej się znalazłaś. Podejmij konkretną decyzję i zobaczysz, jak od razu lepiej się poczujesz, ale wydaje mi się, że zrobiłaś już milowy krok w tym zakresie. Dlaczego on do tej pory nie rozwiązał tego małżeństwa w sposób formalny? No cóż- po pierwsze może tak sie juz przyzwyczaił do tej sytuacji, jest mu wygodnie i właściwie na dobrą sprawę może nie chce mu się na razie zabierać za tę sprawę, mijają dni , miesiące, na co dzień pełno jest innych spraw na głowie i czas po prostu mija, kochanka albo jest zdominowana i boi się oddychać w tym ich związku, ale też ma taką mentalność, że właściwie po co jej rozwód tego faceta, nie naciska, ma wszystko, co najlepsze od tego faceta, bo i kasę, i bezpieczeństwo, i zapewne udany seks, pewnie razem sobie wyjeżdżają, no żyją przecież w normalnym związku, tyle tylko, że bez papierka. Serduszko jest tak odległe w myślach tej pary, że tak naprawdę dla nich ona nie istnieje, jest jakaś tam żona, fakt żyje sobie ona, ale czy w czymś ona im zagraża? W niczym. Druga wersja na wytłumaczenie tego dlaczego ten człowiek do tej pory nie wystąpił z rozwodem, jest taka- nie znamy tego faceta, ale może jest to stary cwaniak i teraz zyje on sobie z jakąś babą, ale wie przecież, że tamta wlazła w jego małżeństwo. Kumaty facet umie połączyć sobie pewne fakty i może dlatego nie śpieszy się z legalizacją swojego z wiązku. Wcale mu się nie dziwię, ja będąc na jego miejscu też nie związałabym się z facetem, który wlazł w mój związek, bo dzisiaj zrobił to ze mną, a jutro z inną, tak sobie pobyć z kimś takim- ok. jakoś obleci, ale związać się na stałe? Chyba upadłabym na głowę, żeby zrobić coś takiego. Takie są , moim zdaniem, dwie wersje na wytłumaczenie jego pasywności. Zauważcie, że on dopiero teraz dostrzegł, że jego synowie odwrócili się od niego- do tego stopnia ten facet żyje już od dawna swoim życiem. Była rodzina to dla niego prehistoria. Pytanie do Serduszka- jakie masz plany w związku z tą sytuacją? Czy będziesz czekała, aż on ruszy tyłek? Czy też czerpiesz może z tego małżeństqwa takie profity finansowe, że na dobrą sprawę wygodnie Ci tak żyć? Czy czekasz może aż ten człowiek zestarzeje się i zapadnie na jakąś ciężką chorobę i wtedy będziesz dla niego opiekunką i pielęgniarką? Zastanów się nad tym, a potem zacznij po prostu działać, tak żeby ugrać, jak najwięcej dla siebie, niech on na koniec mocno się zdiwi, że taka trusia, a tu proszę, ajk umiała zakręcić się koło swoich spraw. Życzę Ci sprytu i stanowczości oraz konsekwencji w działaniu.
9975
<
#12 | serduszko dnia 31.08.2013 14:13
Po co ciągnie?nie wie czy nie dostanie kopniaka też od tej......Sam nie wie co chce od życia.Odpowiada mu podwójne życie,tu fundamenty ma stabilne a z nią ciągła niepewność-to ona jemu warunki stawia a on strasznie tego nie lubi-zawsze stawiał kropkę nad ,i..Sama chciłabym wiedzieć co tak naprawdę myśli,zaplątał się i to solidnie.
3739
<
#13 | Deleted_User dnia 31.08.2013 15:46
A co Ciebie obchodzi, co on mysli? Uważasz, że on zastanawia się nad Twoimi uczuciami albo myslami? To o co chodzi w tym Waszym małżeństwie? Oboje tak sobie czekacie na ostateczny wyrok jakiejś kochanicy? Serduszko on nie wie, czego chce od życia? A Ty wiesz, czego chcesz? Zdaje się, że najlepiej zorientowana jest ta kochanka. Ładnie Was poustawiała po kątach.
3739
<
#14 | Deleted_User dnia 31.08.2013 16:19
Pozbądź się go to jest proste:
[video]https://www.youtube.com/watch?v=YU8jQQAennA&feature=player_detailpage[/video]

Komentarz doklejony:
https://www.youtube.com/watch?v=YU8jQ...detailpage
9975
<
#15 | serduszko dnia 31.08.2013 22:00
Moja odpowiedż;www.reg2.pl
3739
<
#16 | Deleted_User dnia 02.09.2013 18:46
Serduszko to wielki postęp w Twoim mysleniu, ale nie działaj pod wpływem impulsu i złych emocji. W zyciu nalezy zachowywać odpowiednią kolejnosć swoich dzialań, najpierw zrób porządek w swoim malżeństwie, potem naciesz się troszkę sobą, ochłoń po traumatycznych przeżyciach, a dopiero później zacznij rozglądać się z kimś innym. Teraz, jakby nie to nie patrzeć, jesteś mężatką. Jak sądzisz, który powaznie myslący o zyciu mężczyzna, szanujący siebie i innych zainteresuje się mężatką- już na dzień dobry będziesz skreślona przez kogoś wartościowego. Wpakujesz się bagno, moze nawet gorsze od tego, w czym jesteś teraz. Spokojnie- gdzieś już pisałam na innym wątku, że pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł, a Ty nie chcesz chyba się zapchlić, prawda?
9975
<
#17 | serduszko dnia 03.09.2013 23:10
Waka dziękuję tobie za bezcenne rady i nie zostawiaj mnie samej na tej stronie,pewnie dziwnie to zabrzmi ale czuję wsparcie z twojej etrony bardzo pomocne.Link ktory zamieściłam utwierdził mnie ile tak naprawdę jestem warta tel.się grzał,wtedy dopiero poczułam swoją wartość-do tej pory zdeptaną.Zaczełam sie w końcu doceniać.Masz rację muszę zrobić porządek w swoim życiu,bo poznałam pana z kultura i.t.d a oszukiwać nie potrafie i nie chcę,wiem jak to smakuje,sama gorycz.Teraz mąz walczy o rodzine jak zobaczyl jaka potrafie byc stanowcza,za póżno-wiem ze pozniej zrobilby to samo i tak bez konca a mi tez sie w koncu cos od zycia nalezy-choc wymaga czasu czuje ze dam rade na nowe i szczesliwe zycie co w pelni zasluzylam.Teraz zadaje sobie pytanie jak taka osoba jak ja pozwalala soba manipulowac-nie wiem,mam nadzieje ze wszystko sie ulozy.Pozdrawiam.
3739
<
#18 | Deleted_User dnia 04.09.2013 01:12
Waka Ci nogę rozbuja a Ty go potem tylko kopnij w .......
On już nie powinien dla Ciebie istnieć.Sklejanie tego to jak wciskanie pasty z powrotem do tubki i to nie mając ani pasty ani tubki .
3739
<
#19 | Deleted_User dnia 04.09.2013 08:53
Serduszko widzisz to wszystko właśnie tak działa. Najważniejsze to poczuć właśnie swoją wartość, a do tego mozna dojsc na rozne sposoby, ważne jest żeby ten sposób odnaleźć. Ty zrobiłaś mały eksperyment i dzięki temu dowartościowałaś się, jako kobieta- to bardzo ważne, bo wtedy człowiek nagle ma dużo siły i pewne rzeczy, które wcześniej wydawały się niemozliwe do zrealizowania teraz są bardzo łatwe. Ja też swego czasu kombinowałam z portalami radnkowymi (dlatego wiem czym one pachną), potem przerzuciłam się na biuro internetowe matrymonialne( w porównaniu do portali biuro okazało się czyms znacznie lepszym, pewnie dlatego, ze tam płaci się więcej i jesli juz ktoś tam zapuka, to raczej mniejsze jest ryzyko poznania jakiejś łajzy, tak jak to jest na portalach randkowych). W każdym razie zaliczyłam i taki etap, też bardzo się wtedy dowartościowałam, bo wcześniej, gdy byłam w toksyku czułam się, jak piąty gatunek kobiety, tak byłam przez kogoś wymiętolona i sprowadzona do parteru. Zaliczyłam sporo spotkań i przekonałam się, że podobam się mężczyznom i to nawet bardzo. Poznałam kilka fajnych osób i całe rzesze starych wyg szukających kobiety na numerek albo tak do układu bez zobowiązań, od żonatych aż się roilo, oczywiście przyznawali się do tego, że są zonaci w czasie spotkania( kobieta jest w stanie tak poprowadzić rozmowę, że wie z kim ma do czynienia. Serduszko bardzo dobrze zrobiłaś, tylko pamiętaj- teraz na takie sprawy jest za wcześnie, bo powaznie myslący mężczyzna raczej nie zainteresuje się mężatką. Pozałatwiaj wszystkie swoje sprawy korzystnie dla siebie, a potem spokojnie i metodycznie zrealizujesz sobie wszystkie swoje cele i marzenia, musi być tylko właściwa kolejność. Napiszę do ciebie poźniej, bo teraz idę do pracy. Trzymaj się.

Komentarz doklejony:
Serduszko, zgodnie z obietnicą piszę do Ciebie. Dobrze zadziałałaś, ale na tym chwilowym eksperymencie poprzestań, na razie przekonałaś się, że w razie czego nie zginiesz marnie, że znajdziesz kogoś dla siebie. Chciałaś przekonać się czy podobasz się mężczyznom, okazało się, że tak, więc od teraz możesz spać juz spokojnie. Załatw najpierw sprawy formalne związane ze swoim papierkowym malżeństwem, a potem szukaj sobie kogoś innego- w tej kolejności. Dlaczego? Otóż pomijając już kwestię uczciwości wobec nowo poznanej osoby, to przede wszystkim Ty sama nie jesteś jeszcze gotowa na coś nowego. To bardzo ryzykowny i niebezpieczny czas dla Ciebie, ponieważ, jako zraniona i skrzywdzona kobieta, odarta z dumy i poczucia własnej wartości staniesz się bardzo łatwym łupem dla kolejnego popaprańca, możesz naciąć się na kobieciarza, na pijaka, na przemocowca czy na naprawdę prawdziwego zaburzeńca typu narcyz, psychopata, mizogin czy inny. Serduszko tego pełno jest na tych portalach randkowych, a sa to bardzo wprawni gracze i naiwną zranioną kobietę oni wyczują na kilometr, minie sporo czasu, zanim zorientujesz się z kom masz do czynienia. Musisz być bardzo ostrozna i radzę Ci z całego serca- na razie siedź w swojej dziupli i niewychylaj z niej nosa. Jesteś jeszcze bardzo słabiutka i przypominasz dopiero co wyklute pisklę, byle łajza zaraz cię namierzy i zbałamuci. Najpierw załatw sprawę z "mężem", potem odpocznij sobie, ochloń, nabierz sił i naciesz się troszkę soba. Ja, jak juz pisałam, też sksperymentowałam z takimi portalami i tez wtedy bardziej chodziło mi o to, żeby dowartościowac się, jako kobieta niż faktycznie kogoś poznać. Taką niestety mamy psychikę, że do pewnych miejsc w życiu dochodzimy jakimiś krętymi i zwariowanymi ścieżkami- dzis nie żałuję tego etapu, ale dawno juz zrezygnowałam z czegoś takiego. Dlaczego? Bo to na co się napatrzyłam i czego nasłuchałam, to było tak beznadziejne, że aż mnie poraża, że przez kilka tygodni byłam w takim towarzystwie. Tam znaleźć kogoś fajnego i normalnego graniczy z cudem. Ja lubię zawsze dużo o czymś wiedzieć, tu podpytam, tam poczytam i naprawdę to, co dzieje się na tych portalach randkowych to bagno pierwszego sortu. Internetowe biura są troszkę lepsze, ale to mniej więcej to samo- Serduszko daj sobie spokój z szukaniem faceta. Najpierw zajmij sie sobą, wokół tyle jest fantastycznych rzeczy, umocnij swoją psychikę, a dopiero potem- któz to wie? Zdążysz jeszcze kimś się nacieszyć- ja na razie błogo odpoczywam, zasypiam spokojnie, nie muszą głowić się nad tym czy jakiś facet jest w stosunku do mnie uczciwy, czy ściemnia, nie rozwiązuję żadnych łamigłówek, jest fantastycznie. Oczywiście mam w planie poznać kogoś, ale zrobię to dopiero wtedy, gdy uda mi się już tak do końca wyrzygać z siebie cały ten jad, ból i rozczarowanie po toksyku, wczesniej nie będę nikomu zawracała głowy, z siebie też nie pozwolę uczynić ściany płaczu dla kogoś. na razie na samą myśl, że faktycznie miałabym z kimś być robi mi się niedobrze, bo mam wszystko, czego potrzebuję do życia, facet jawi mi się na ten moment tylko jako źródło cierpień i chaosu. Po toksykach człowiek leczy się bardzo długo. Ty też byłaś i jesteś w syfie, dla tego uwierz mi- jest stanowczo za wczesnie na to, bys pakowała się w coś nowego, namieszasz w zyciu sobie i tej drugiej osobie. Daj sobie na wstrzymanie.
9975
<
#20 | serduszko dnia 07.09.2013 18:42
WAKA;Dziękuję za kolejną życiową radę,to co piszesz wszystko się sprawdza-kazdy kolejny to oszust i wszyscy żonaci-nie naddaje sie do tego w ogóle.Teraz zajmę się tylko sobą-muszę ogarnąć ten chaos w ktorym jeszcze jestem.Dziękuję za wsparcie.P.S.Dowartosciowalam się,wiem ze nie jest tak jak mawia maz,jego słowa są ostre jak szkło.Nadal potrafi sprowadzic do parteru,czy on nie spocznie z tym swoim chamstwem?Dziury nie zrobi a krew wypije do oststniej kropli.......Jak tak mozna?Co sie dzwigne psychicznie to zastrzyk goryczy.Zawsze doszuka sie czegos a poniżanie mnie satysfakcjonuje go,zawsze dzwoni i zaczyna o synach -po chwili odbiega od tematu i sie zaczyna......KOSZMAR.
9864
<
#21 | kaz dnia 07.09.2013 20:38
"po chwili odbiega od tematu i sie zaczyna......KOSZMAR" czerwony przycisk w telefonie i po problemie
3739
<
#22 | Deleted_User dnia 07.09.2013 23:29
Serduszko, skoro piszesz, że to KOSZMAR to znaczy, ze ten człwiek ciągle jednak Cię obchodzi- to bardzo niedobrze. Ciągle nie jestes zbyt mocno ugruntowana w swojej decyzji i chyba łatwo mu z Tobą pójdzie, gdy tylko z takich czy innych powodów on uzna, ze wygodniej mu bedzie zatrzymać to małżeństwo. Musisz bardzo się w sobie zawziąć, tak by byle telefon od oszusta nie wyprowadzał Cię z równowagi. Dlaczego nie rozłączasz takich rozmów? Czy uważasz, ze byłoby to niekulturalne z Twojej strony? Dlaczego słuchasz czegos, co dla ciebie nie jest miłe? Czy masz aż takie sklonności do poświęceń?Popracuj nad swoją asertywnością, nie musisz być miła dla każdego, a szczególnie dla osoby, która zmarnowała Ci kawał zycia. Czy on też tak poświęca się dla Ciebie? Śmiem w to wątpić- bierz więc z niego przykład i szanuj sie. Piszesz, że przekonałaś się już kogo mozna poznać na portalach randkowych- to dobrze, że nie masz już złudzeń. To naprawdę bagno, pełno tam meżatek, żonatych, nie brakuje cudaków, pijaków, kobieciarzy i nieudaczników szukających kobitki z mieszkaniem. Poznać tam kogoś fajnego, to prawie niemosliwe i trzeba by było mieć nie lada szczęście. Pewnie niektórym się udało, ale to naprawdę są wyjątki. Siedź spokojnie na tyłku, pozałatwiaj swoje sprawy, odpocznij, a za jakiś czas wymyslisz sposób na poznanie jakiegoś faceta, a może wcale nie bedziesz tego chciała- na razie daj sobie czas. Pozdrawiam Cię.
9975
<
#23 | serduszko dnia 28.09.2013 20:21
Witam ponownie właśnie wróciłam po tygodniowym pobycie u synów do Polski.Będąc u nich odwiedził nas mąż raptem na 3 h.Oznajmił mi że kocha swoją kochankę że czas pokarze co będzie dalej z naszym związkiem,poniewaz nie jest pewny czy ona spelni jego oczekiwania,słuchalam go z przerazeniem,mialam uczucie takie jakby nas nigdy nic i nikt nie laczylo.To jego zachowanie przeszlo wszelkie oczekiwania jak mozna tak nisko upasc,nie miec szacunku dla synow i dla mnie.Spytal czy ktos otworzy mu drzwi od mieszkania bo za tydzien przyjezdza na 2 tyg,urlopu.Najgorsze bylo to jak po tylu latach domaga sie od synow badan grupy krwi tylko dlatego ze murem stoja za mna,doslownie zachowuje sie jak psychicznie chory.Nie interesowalo go tez czym wroce do Polski,uslyszalam skoro synowie cie zaprosili niech sie tym martwia.Starszy syn pozwie go do sadu o znecanie sie psychiczne nademna,mlodszy nie chce go w ogole znac za to wszystko co z nami wyprawia.Oprocz tego pisze do mnie sms jego kochanka ja nie odp.nie bede sie znizala do jej poziomu-ona tez ma meza.Manipuluje nim tak jak moim jeszcze mezem.Robi co chce i jak ma tylko na to ochote.Pojechalam do synow zeby z nimi byc i szukalam pracy,musialam zjechac poniewaz pracodawca ne wyrazil zgody bym tam dluzej mieszkala.Trasa do Polski to pusta bo do kogo i po wracac to wszystko mija sie z celem.Syn jednak probuje mnie tam sciagnac i mam nadzieje ze nam sie to uda.Przywiozlam ze soba duzo bolu i rozpaczy,zadaje sobie pytanie czy kiedykolwiek dla meza bylam zona i matka naszych synow.Wszystkich wykancza i dobrze mu tak z tym,jak tak mozna w ogole postapic?KRZYWDZIC SWOICH NAJBLIZSZYCH?WAKA prosze pomoz-doradz co ty bys zrobila?Bede naprawde bardzo wdzieczna.POZDRAWIAM.
5808
<
#24 | Nox dnia 28.09.2013 20:57
Ja wierna żona i nadopiekuńcza matka-.."Pojechalam do synow zeby z nimi byc i szukalam pracy..-może pozwól synom na samodzielność.Są dorośli,poznają dziewczyny a Ty ich wspieraj.Nie powinnyśmy obarczać dzieci swoją samotnością.Dopóki nie stworzysz swojego świata nie pozwolisz im na budowanie swojego-będą się czuli odpowiedzialni,uwiązani.Wiem coś o tym.Pokaż im że sobie radzisz.
3739
<
#25 | Deleted_User dnia 28.09.2013 22:18
serduszko witaj ponownie.
jesteś zaskoczona tym, że mąż tak potraktował Ciebie i Waszych synów? Mnie jakoś to nie dziwi. Serduszko moje kochane (chyba jesteśmy obie w tym samym wieku?) zmień w końcu myslenie, bo pora na to najwyższa, a w Pińczowie dnieje. Od wielu lat ten człowiek zyje swoim zyciem i chociaż Ty w pewnym sensie pozostałaś na swoim miejscu i czujesz się jego żoną, to dla niego życio poszło już o wiele dalej.Pamiętam, że najpierw miał jedną kochankę, zdaje się, że miał czelność przyprowadzić ją nawet do Waszego domu, potem miłość dlaczegoś tam się skończyła i pojawiła się kolejna, z którą jest już trzy lata- czy dobrze zapamiętałam? Gdzie Ty widzisz miejsce dla siebie w tym jego bujnym życiu osobistym? Ani Ty, ani Wasi synowie nie jesteście dla tego osła żadnymi bliskimi ludźmi- wybij to sobie z głowy. Kiedyś, wiele lat temu pewnie widział w Tobie żonę i bliską osobę, ale to od dawna już się zmieniło, Wy jesteście dla niego prehistorią- uwierz w to, podejdź do ściany i siłą spróbuj odepchnąć ją od siebie, nie uda Ci się ( zrób taki eksperyment, wizualizacja czasem bardzo pomaga), Serduszko nic z tym, co dzieje się w Twoim życiu już nie zrobisz. Odejdź z tego układu fizycznie i mentalnie, już nie mówiąc o sprawach bytowych. Czasem bowiem jest w życiu tak, że trzeba wiedzieć, kiedy czas podnieść cztery litery z kanapy i ruszyć do drzwi. Twoje małżeństwo nie istnieje i od tej pory niczemu już się więcej nie dziw, przygotuj się na najgorsze ze strony tego człowieka- zobaczysz, co będzie wyprawiał, gdy powiesz mu o rozwodzie i swoich żądaniach, na razie to cisza przed burzą, bo osioł myśli, że ciagle dyktuje Ci warunki. Dalej- piszesz, że on nie wie, jak to z Wami będzie, bo nie jest pewny czy tamta to jednak to, czego on szuka i czy spełni ona jego wymagania. Serduszko czy Ty widzisz i słyszysz to samo, co ja? Przecież to bezczelny i nadęty bufon jest. Widzisz go, jak się rozpanoszył? I nic dziwnego- jedna, druga, trzecia i nta kochanica i wiecznie czekająca, wierna żona. Zadziwiające jest to, że takie miernoty mają tak dobrze, a wartościowym ludziom ciągle jest pod górkę. serduszko walnij pięścią w stół i pogoń tego buca- niech idzie do kogo chce i gdzie chce, Ciebie niech nie interesuje to czy kochanica spełnia jego oczekiwania, czy nie spełnia, to nie Twoja sprawa i miej to w doopie, tak jak on ma w doopie Ciebie i Waszych mądrych synów. Co oni Ci doradzają? Podejrzewam, że też są za rozwodem i uwolnieniem Ciebie mentalnym i wszelkim innym. Zacznij NOWE ŻYCIE- tu w Polsce albo faktycznie pojedź do syna, to Twoja krew i tam zawsze będziesz miała oparcie i towarzystwo. Może jest Ci nawet przeznaczone to, żebyś wyjechała, może tam czeka na Ciebie to NOWE ŻYCIE, może nie będzie to nowy facet, może spotka Cię tam coś innego, nie wiesz tego, jednak zaryzykuj i rusz z miejsca. Tu zestarzejesz się tylko w samotności i będziesz wypisywała na różnych portalach poznając popaprańców i nieudaczników. Serduszko bądź blisko swoich synów, bo wygląda na to, że wychowałaś całkiem fajnych młodych facetów. Zrób jednak wcześniej porządek w swoich papierach, zastanów się czy nie miałabys szans na rozwód z orzeczeniem o jego winie, czy też wolałabyś rozstać się szybko i bez prania brudów. Spiesz się, bo czas szybko mija, a Ty zmarnowałaś go już i tak za dużo. Trzymaj się.
9975
<
#26 | serduszko dnia 29.09.2013 17:22
WAKA-dziękuję za tak wyczerpujący komentarz czekałam aż odp.bo twoje rady nie zawodzą,z życia wzięte.Takich synow jak ja mam życzę każdemu co zasługuje na miano dobrego rodzica,oni zawsze mogą na mnie liczyć i doskonale o tym wiedzą.Na pewno nie przenise ciezaru zycia na synow sama próbuje sobie radzić,lecz praca za granica wymaga znajomosci jezyka obcego a obydwoje doskonale sobie radza w trzech obcych jezykach,a na poczatek ktos musialby mnie w ten obcy dla mnie swiat wprowadzic.Synowie sami do mnie wyciagaja pomocna dlon,ja wiem dokad sa granice.Tam naprawde jest zupelnie inna mentalnosc a ja nie mam zamiaru wegetowac.Odezwe sie z pewnoscią.POZDRAWIAM GORACO.

Komentarz doklejony:
Witam-doslownie przed chwila posypaly sie sms od jego kochanki-tresci ze go kocha wiecej niz ja i ze on juz wybral-nie powiedzial ci nic?On natomiast zadzwonil i to potwierdzil i powiedzial ze za tydz,bedzie na tydz.urlopu to porozmawiamy.Ma swiadomosc ze zostawi mnie bez srodkow do zycia i ze odchodzac odemnie rowniez odejdzie od synow,ale jemu to wszystko jedno.Jak ja sie teraz pozbieram?Co dalej?

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Oceny

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?